Menu
|
Czy jest na sali prawnik? Sprawa może dotyczyć i innych :)Sloneczko - 16-08-2006 13:39 Podpisaliśmy z biurem architektonicznym umowę na wykonanie projektu indywidualnego. Termin oddania projektu minął... 20 lipca 2006! Na razie projekt wzięli w swoje ręce konstruktorzy, którzy podobno potrzebują następnych 2-3 tygodni czasu. W najlepszym razie, termin oddania projektu, przesunie się o ok. 2 miesiące. Jasne jest, że nie zapłacimy tyle, ile zostało określone w umowie, skoro termin tak bardzo zostanie przekroczony. Może to spowodować niemożność rozpoczęcia przez nas budowy jeszcze tej jesieni. I tu moja prośba. 1) W jaki sposób rozwiązać tę sprawę? Jak grzecznie, ale stanowczo domagać się swoich praw? Na jakich przepisach prawnych możemy się oprzeć w tej rozmowie? 2) Jeśli układ pomieszczeń i kształt bryły domu jest całkowicie naszego autorstwa, a praca architekta polegała tylko na profesjonalnym rysowaniu naszych wizji, do kogo należą prawa autorskie? Czy taki projekt, jeśli ktoś chciałby kupić, może być przez nas sprzedany? Proszę, pomóżcie! http://www.mloda.ekrakow.pl/!ola/ave.gif Rafal_G-ce - 16-08-2006 13:54 Jesli nie masz jeszcze projektu to napewno nie zaczniesz w tym roku. Zakładając optymistyczną wersję że dostaniesz projekt do końca miesiąca: - 6 tygodni na wydanie zezwolenia daje połowę października - 2 tygodnie na uprawomocnienie daje koniec października - 1 tydzień na zgłoszenie do nadzoru daje początek listopada. Wszystko to oczywiście pod warunkiem nie wystąpienia braku w dokumentach. KrzysiekF - 16-08-2006 14:55 Witaj Słoneczko Hmm, trudno wyrokować bez niezbędnych danych. Nie widziałem treści umowy ( a obowiązuje tzw. "swoboda zawierania umów") ale: - generalnie sprawy umów cywilnowprawnych reguluje Kodeks cywilny i tam należałoby szukać, a konkretnie w przepisach regulujących umowy o dzieło (art od 627-643) - w jednym z ostatnich art umowy z biurem powinna być wzmianka w rodzaj " w sprawach nieuregulowanych treścią nin umowy..." i odwołanie do KC - w dobrze sporządzonej umowie powinno byc coś takiego jak kary umowne np. na wypadek zwłoki - jeśli nie ma to z powrotem KC: Art. 491. § 1. Jeżeli jedna ze stron dopuszcza się zwłoki w wykonaniu zobowiązania z umowy wzajemnej, druga strona może wyznaczyć jej odpowiedni dodatkowy termin do wykonania z zagrożeniem, iż w razie bezskutecznego upływu wyznaczonego terminu będzie uprawniona do odstąpienia od umowy. Może również bądź bez wyznaczenia terminu dodatkowego, bądź też po jego bezskutecznym upływie żądać wykonania zobowiązania i naprawienia szkody wynikłej ze zwłoki. I troche z życia - nie wiem czy 1-2 miesięczne opóźnienie jest powodem żeby kruszyć kopie - natomiast okazją żeby obniżyć cene na pewno :) Co do praw autorskich to równiez powinniście mieć wzmiankę o tym w umowie jeśli nie to "USTAWA z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych" - Pkt 2 = projekt traktuje się jako jako całość w sensie ochrony praw autorskich w rozumieniu ustawy - "utwór" - wasze wizje - są "współpracą w tworzeniu" Bez wdawania się w szczegóły (jak wspomniałem - nie znam treści Waszej umowy) - raczej nie macie praw do sprzedaży indywidualnego projektu chyba że umowa stanowi inaczej a w drugą stronę z kolei - firma też nie może sprzedawać waszego projektu jako np. tzw "gotowca" )chyba że w umowie jest inaczej) lub wyrazicie zgodę... Pozdrawiam K - 16-08-2006 15:01 1) W jaki sposób rozwiązać tę sprawę? Jeżeli bardzo wam zależy na rozpoczęciu budowy jeszcze w tym roku to w pierwszej kolejności kupić (trudno :evil: ) pierwszy z brzegu gotowy projekt odpowiadający waszym warunkom zabudowy i złożyć wniosek o pozwolenie na budowę. W ten sposób sprawa pozwolenia będzie się międliła w czasie, kiedy załatwisz sprawę ze swoim proejektantem. Po drugie rozważyć co się bardziej opłaca - zmiana projektanta na bardziej słownego czy walka z tym, który jest. Na jakich przepisach prawnych możemy się oprzeć w tej rozmowie? 2) Jeśli układ pomieszczeń i kształt bryły domu jest całkowicie naszego autorstwa, a praca architekta polegała tylko na profesjonalnym rysowaniu naszych wizji, do kogo należą prawa autorskie? Czy taki projekt, jeśli ktoś chciałby kupić, może być przez nas sprzedany? Wszystko zależy od treści umowy, którą podpisaliście. Zazwyczaj w tego rodzaju umowach (projekty indywidualne) jest zastrzeżenie, że projekt nie może być odsprzedany osobom trzecim. Ja - w podobnej sytuacji wręcz zastrzegłam mężowi prawa autorskie (jest na okładce jako współautor). Przepisy prawne regulują umowy więc nawet jeśli sprawa zakończy się w sądzie (czego nie życzę) to podstawą ustalania roszczeń jest zawsze umowa. Skoro rozmowy nie skutkują, proponuję wysłać wezwanie do niezwłocznego wykonania przedmiotu umowy. Niezależnie od tego zrób jednak tak jak radzę na początku. Po uzyskaniu pozwolenia (a trwa to długo) złożysz wniosek z projektem zamiennym - a to już od ręki i bez udziału stron. Dbaj przede wszystkim o swój interes i nie baw się w grzeczności. Sloneczko - 17-08-2006 13:50 firma też nie może sprzedawać waszego projektu jako np. tzw "gotowca" )chyba że w umowie jest inaczej) lub wyrazicie zgodę... Pozdrawiam K Dziękuję Ci za cenne uwagi :) Mieliśmy zamiar dać zgodę na upublicznienie naszego projektu (rozmawialiśmy na ten temat, ale nie ma nic na piśmie), ale teraz się nad tym zastanawiam, zwłaszcza że oprócz przekroczenia terminu zakończenia prac, architekci próbują nazwać ten projekt po swojemu, nie pytając nas o zgodę... Sloneczko - 17-08-2006 14:06 Jeżeli bardzo wam zależy na rozpoczęciu budowy jeszcze w tym roku to w pierwszej kolejności kupić (trudno :evil: ) pierwszy z brzegu gotowy projekt odpowiadający waszym warunkom zabudowy Aniu, dobry pomysł, ale dla nas nie do zrealizowania. Po prostu nie ma w necie projektu, który odpowiadałby naszym potrzebom (dom rodzinny, 3 mieszkaniowy, a w przyszłości do symetrycznego podziału pomiędzy 2 dzieci), stąd decyzja o projekcie indywidualnym. Obiecali solennie, że projekty konstrukcyjne zakończą w ciągu 2 tygodni. Nie bardzo w to wierzę, ale może akurat? ;) Jeśli nie, mam prawo sporządzić aneks do umowy, tak? Jak powinien wyglądać? Czego mogę od nich żądać? Jakiego rzędu upustu z ceny, w sytuacji gdy z ich winy termin rozpoczęcia prac budowlanych przesunie się na wiosnę? Nie chcę iść z nimi na udry, bo w sumie są bardzo uprzejmi, ale wiem że "maszczą" po drodze niezwykle intratne i duże projekty, stąd ta zwłoka z naszym. Przepraszam Cię za dociekliwość, ale buduję pierwszy dom w życiu i chciałabym by był tym jedynym, wymarzonym :) Dlatego zapytam jeszcze, jakie prawa dałoby nam umieszczenie w owym aneksie do umowy, tzw. współautorstwa? I z góry gorąco dziękuję Tobie i wszystkim za tak pomocne odpowiedzi :) - 17-08-2006 17:44 Jeżeli bardzo wam zależy na rozpoczęciu budowy jeszcze w tym roku to w pierwszej kolejności kupić (trudno :evil: ) pierwszy z brzegu gotowy projekt odpowiadający waszym warunkom zabudowy Aniu, dobry pomysł, ale dla nas nie do zrealizowania. Po prostu nie ma w necie projektu, który odpowiadałby naszym potrzebom (dom rodzinny, 3 mieszkaniowy, a w przyszłości do symetrycznego podziału pomiędzy 2 dzieci), stąd decyzja o projekcie indywidualnym.:) Nie zrozumiałaś mnie. Gotowiec jest potrzebny tylko do uzyskania pozwolenia. Potem idzie do kubła albo na aukcję. Czekając teraz na swój projekt tracisz cenny czas. Zmiana projektu to tylko formalność. Przecież już fundamentu będziesz kopać pod swój wymarzony a nie pod gotowca! Jeśli nie, mam prawo sporządzić aneks do umowy, tak? Jak powinien wyglądać? Czego mogę od nich żądać? Jakiego rzędu upustu z ceny, w sytuacji gdy z ich winy termin rozpoczęcia prac budowlanych przesunie się na wiosnę? :) Kłopot z aneksem polega na tym że muszą go podpisać obie strony. A jak Architekt się nie zgodzi na proponowane przez ciebie punkty? Nic mu nie możesz zrobić. Kara za zwłokę powinna być określona w umowie. Często przyjmuje się tzw. odsetki ustawowe (marne). W twoim przypadku utrata całego sezonu powinna skutkować duuużą karą. Mam nadzieję, że nie zapłaciłaś jeszcze za robotę? :roll: Sloneczko - 17-08-2006 20:35 Mam nadzieję, że nie zapłaciłaś jeszcze za robotę? :roll: Tylko zadatkowaliśmy i to niewiele, bo 200 zł. Tyle zażądali. Aniu, jakiego rzędu może być ta kara za utracenie sezonu budowlanego? Taka informacja może mi się przydać, przy następnej rozmowie :) Gryfpc - 17-08-2006 21:33 My też mieliśmy podobną przygodę z "naszym" biurem projektowym :( Mieliśmy dostać gotowy i kompletny projekt w ciągu 2 tygodni (nasz projekt, to projekt zamienny do poprzedniego, na którego budowę dostaliśmy pozwolenie). Prace przy tym projekcie ograniczały się jedynie do przerysowania rysunków mojego autorstwa i obliczeniem podciągów w salonie, w miejscu dotychczasowych ścian. Cały projekt "wyskrobałem" osobiście, łącznie z rzutami, elewacjami i przekrojem. Niestety całe ich rysowanie przeciągnęło się w czasie do 4 (słownie: czterech!!!) miesięcy i nie obyło się bez kilku poprawek. Mało tego, podczas prac przy konstrukcji dachu (nasz Majster trzymał się projektu "co do milimetra"), okazało się, że wymarzony przez Dagmarę kształt komina, chociaż pięknie wyrysowany w elewacjach, z odpowiednimi rzutami począwszy od fundamentów na poddaszu skończywszy, jest nie do zrealizowania, bo przeszkadza w tym przebiegający w pobliżu kosz dachowy, który krzyżowałby się z kominem, a jest to niedopuszczalne, a nawet niewykonalne!!! :evil: :evil: :evil: Ponieważ biuro to jest również naszym kierbudem i tu nie obyło się bez wpadek: nieodebranie na czas zbrojenia fundamentów (zalewaliśmy bez odebrania, ale po przyjęciu przez nich pełnej odpowiedzialności), zresztą wszystkie niezbędne odbiory poszczególnych prac właściwie zawsze odbywały się z dużym poślizgiem... Mało tego: szef tej pracowni stwierdził, że ponieważ na lokalnym rynku ma w tym sezonie ogromny popyt, z ceny nic nam nie odpuści, bo musi wykorzystać taki moment i jak najwięcej zarobić - jego słowa! Ręce nam przy nich niejednokrotnie opadały, ale cóż zrobić... Sądzić się z nimi nie będziemy, więc po prostu odpuściliśmy. Od tego budowy nie zamierzaliśmy rozpoczynać. Po co sobie nerwy szargać, teraz wiemy, że nigdy i nikomu ich nie polecimy, a ponoć są najlepszym i najbardziej znanym biurem w naszej okolicy... Jak tak dalej będą robić, to pewnie się to zmieni, tylko szkoda mi ich potencjalnych klientów... :( :( :( Ale ponoć większość, jeśli nie wszystkie pracownie projektowe tak mają. :o :-? :x Więc chyba nie masz się co przejmować. Tak już widać "musi" w tym dziwnym kraju być... Pozdrawiam :D :D :D - 17-08-2006 21:50 Aniu, jakiego rzędu może być ta kara za utracenie sezonu budowlanego? Taka informacja może mi się przydać, przy następnej rozmowie :) To bardzo subiektywna sprawa. Ja bym żądała upustu 50%. Tzn od tego bym zaczęła rozmowę. W zanadrzu miałabym oczywiście inne, niepieniężne sposoby wynagrodzenia straty. Warto się dobrze zastanowić przed taką rozmową, mieć konkrety do zaproponowania. Np. prace, które w czasie budowy dużo kosztują a oni mogliby to zorganizować taniej albo gratis. W końcu to duże biuro projektowe więc mają i kontakty i możliwości. Rozważ też takie wyjście. Sloneczko - 18-08-2006 09:01 Aniu, jak dobrze że jesteś http://www.discodelic.netfirms.com/l...werforyou2.gif Myślę zadać im na początek pytanie, jak oni mają zamiar rozwiązać ten problem, co mogą zaoferować ze swojej strony, jako rekompensatę za straty. Być może uda się zapłacić za projekt cenę jak za gotowca? Czy to jest dobry pomysł? A jeśli zgodzę się na udostępnienie projektu do publicznego katalogu, czy to też kwalifikuje się do obniżenia ceny za ten projekt? W każdym razie, bardzo mi jest potrzebne Twoje wsparcie i wiedza, bo na kruczkach prawnych zupełnie się nie znam, ale i dzięki Krzysiowi też coś więcej wiem :oops: - 18-08-2006 15:02 A jeśli zgodzę się na udostępnienie projektu do publicznego katalogu, czy to też kwalifikuje się do obniżenia ceny za ten projekt?: Moim zdaniem zgodę (jeśli takowa będzie) na upublicznienie projektu powinniście bezwzględnie podpisać wyłącznie w postaci aneksu do umowy z zastrzeżeniem praw autorskich i tantiem od każdego sprzedanego egzemplarza. Tylko na takich warunkach wam się to opłaca. Prawo do tego macie jak najbardziej, gdyż jak napisałaś: Sloneczko - 18-08-2006 15:08 Pomysł świetny! :) Tylko w jaki sposób moglibyśmy kontrolować, ile naszych projektów zostało sprzedanych? Wystąpić raz w roku do księgowości firmy ze stosownym zapytaniem powołując się na treść umowy. Wydaje mi się że księgowa nie będzie ryzykowała poświadczania nieprawdy, bo nie ma w tym żadnego interesu. Ale to tylko moja prywatna opinia - nie przerabiałam takiego scenariusza i nie znam nikogo, kto by przerabiał. :wink: l Czasy w strefie CET. Teraz jest 21:38 - 18-08-2006 17:32 Wystąpić raz w roku do księgowości firmy ze stosownym zapytaniem powołując się na treść umowy. Wydaje mi się że księgowa nie będzie ryzykowała poświadczania nieprawdy, bo nie ma w tym żadnego interesu. Ale to tylko moja prywatna opinia - nie przerabiałam takiego scenariusza i nie znam nikogo, kto by przerabiał. :wink: |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |