droga dojazdowa do działki

Menu


droga dojazdowa do działki





Magdalena_W-wa - 05-12-2006 09:32
Witajcie.
Mam pytanie.
Jest działka - piękna okolica, dość przystępna cena- jest jedno ALE.
Przed tą "naszą" działką - jest "inna" działka. Nie ma wyznaczonej drogi dojazdowej do "naszej" działki.
W Agencji Nieruchomości, która oferuje "naszą" działkę" powiedziano nam:
"Wlasciciel dzialki pierwszej od strony ulicy stara sie caly czas o zasiedzenie tej dzialki. Jak narazie zadnych praw o niej nie ma. Gmina
narzucila dojazd do "naszej" dzialki przez ta pierwsza nieruchomosc i czy ten wlasciciel ja "zasiedzi" czy nie to i tak dojazd gminny do dzialki bedzie."


Szukam informacji dot. wydzielania drogi dojazdowej do działki i nie mogę niczego znaleźć

Czyktoś może mi pomóc w tej materii :(



Jerzysio - 05-12-2006 10:05
Działka bez uregulowanej sprawy dojazdu = kłopoty.
Poszukajcie czegoś innego, a ową agencję radzę spuścić w wc :evil: , bo to nic innego jak wpuszczanie ludzi w kanał.
Pozdro
J



Tomasz M. - 05-12-2006 10:40
Święte słowa. Brak choćby służebności drogi, a w dodatku nieuregulowany stan prawny dziaki oddzielającej od drogi to na 99% spore kłopoty i prawdopodobnie wieloletnia walka o pozwolenie na budowę.



oskar0259 - 06-12-2006 21:43
Agencja rzeczywiście nie mówi całej prawdy, albo wprowadza Cię w błąd.

Rada "na szybko" - daj sobie spokój, poszukaj innej agencji i innej działki.

Chciałbym jeszcze rozwinąć twierdzenia ze zdania pierwszego. Może się przydadzą, jeśli masz wątpliwości.

1. Agencja nie mówi całej prawdy, jeśli sytuacja jest np. taka: część działki "przed Twoją" była wykorzystywana przed 1990 r. jako droga publiczna (lub jej część). Wtedy gmina nabyła własność tej części z mocy prawa i tylko od jej woli (i sprawności urzędników) zależy, kiedy ureguluje sprawy własnościowe na swoja rzecz (tj. uzyska decyzję wojewody). Taki stan jest mało prawdopodobny, ale możliwy, biorąc pod uwagę obecne perturbacje własnościowe działki (np. jej "zasiadywanie"). Sprawdź w gminie, czy ma ona rzeczywiście prawo do przejęcia działki "przed Twoją" (lub jej części) i zamierza je "skonsumować". Jeśli nie - postępuj tak jak radząi wyżej przedmówcy.
Możlwe jest także, że obowiązuje MPZP, który przewiduje wytyczenie drogi wewnętrznej (dojazdowej) prywatnej do Twojej działki Należałoby to też sprawdzić w gminie. Ale nie musi to nastąpić szybko, a jeśli w końcu nastąpi, to wiązało się to będzie z Twoimi kosztami (wykup części lub całości drogi od właściciela pierwszej działki - być może właśnie tego, który stara się teraz o zasiedzenie).

2. Agencja wprowadza w błąd, gdy jest w zmowie ze sprzedającym, bądź za wszelką cenę chce zainkasować prowizję od obu stron, tzn. doprowadzić do transakcji. Stan prawny drugiej działki jest najprawdopodobniej taki, że jest to działka bez dojazdu, z jakąś droga "zwyczajową", ale nie uregulowaną w formie prawnej, np. służebności dojazdu. Ponieważ ktoś dopiero stara się o zasiedzenie, niemożliwe będzie załatwienie tej sprawy w formie dobrowolnej, tj. ustanowienie służebności w formie aktu notarialnego przez właściciela pierwszej działki. Możliwe jest ustanowienie służebności przez sąd, ale to może potrwać - nawet i lata. I tyle samo, a nawet dłużej, mogą trwać Twoje starania o pozwolenie na budowę.
Załóżmy jednak, że bardzo zależy Ci na tej działce, nie musisz budować się natychmiast i lubisz ryzyko. Prowadź wtedy rozmowy z agencją i właścicielem, ale wszystkie twierdzenia i ustalenia dokumentuj - notatki z negocjacji podpisane przez wszystkie strony, umowa przedwstępna, wreszcie akt notarialny. W przypadku "wpadki" będziesz mogła wysunąć roszczenia wobec agencji o nienależytą staranność.
Każdy pośrednik (właściciel agencji) jest ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej (najczęściej na minimum - 25 tys. EURO), może też utracić licencję na dalsze prowadzenie działalności. Będą więc środki na odszkodowanie dla Ciebie - warunkiem jest jednak to, że zostałaś wprowadzona przez pośrednika w błąd, a nie, że kupiłaś działkę, świadoma wszelkich ograniczeń i wad. I co najważniejsze: niestaranność, a nawet nieuczciwość, agencji potrafisz udowodnić w sądzie.

Tyle przydługich dywagacji. Krótko masz na wstępie, w drugim zdaniu.



12marek - 06-01-2007 22:42
Witam!
Może ktoś mi pomoże?
Kupiłem od miasta działkę (w akcie not. nie ma zapisu, że jest to działka budowlana) i nie mam jak do niej dojechać.
Działka leży na terenie miasta . Przebieg drogi osiedlowej jest wyznaczony ale nie kwapią się z jej utwardzeniem. Kompleks kilkunastu działek to po prostu ugór na którym wyznaczono palikami działki. Między nimi ma przebiegać droga.
Miałem zapewnienie od sprzedającego( urzędu miasta) o możliwości podłączenia działki do wody,kanalizacji, prądu i gazu. Okazało się po kupnie, że to tylko tak ogólnie - bo kiedy to już inna sprawa. Po ciężkich bojach sprawa uzbrojenia jest na dobrej drodze. Robi się projekt wody i kanalizy, enegetyka czeka aż kilku właścicieli podpisze umowę na dostawę energii to będą robić projekt sieci energetycznej. Gazownia podobno przygotowuje projekt sieci.
Sam też coś bym tam zaczął robić ale dojazdu nie ma.
Mam zezwolenie na budowę, ale nie ma mowy aby dowieźć materiały , a ich ceny rosną.
Może znajdzie się ktoś, kto orientuje się, jak to wygląda od strony prawnej. Jak wymusić na urzędzie miasta utwardzenie przewidywanej drogi tak, aby można było dojechać samochodem ciężarowym lub "gruszką" z betonem?
Może jakaś podstawa prawna?
Przecież nie może być tak, że za ciężkie pieniądze kupujesz coś, na co możesz popatrzeć z szosy odległej o 100 metrów!
Proszę o pomoc i z góry dziękuję.
P.S. W nawiązaniu do moich ostatnich "potyczek" na tym forum zaznaczam, że proszę albo o konkretne wypowiedzi na temat albo pominięcie milczeniem.
Pozdrawiam



DANUTAAA - 07-01-2007 11:31
Magdalena - odpuść sobie bardzo duże kłopoty dlatego taka atrakcyjna cena
szczescia w poszukiwaniu nowej



oskar0259 - 07-01-2007 12:59
Jedynym argumentem, którym 12marek może wspierać się jest art. 7 ustawy o samorządzie gminnym:
Art. 7. 1. Zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy. W szczególności zadania własne obejmują sprawy:
1) ładu przestrzennego, gospodarki nieruchomościami, ochrony środowiska i przyrody oraz gospodarki wodnej,
2) gminnych dróg, ulic, mostów, placów oraz organizacji ruchu drogowego, (...)

Z przepisu tego nie wynika jednak roszczenie, egzekwowane np. przed sądem. Gmina może, ale w miarę możliwości. O tym czy taka możliwość jest ostatecznie rozstrzygają organy gminy (wójt/burmistrz/prezydent opracowujący budżet, rada - przyjmująca go uchwałą).
Sytuacja mogłaby być inna, gdyby sprzedający działkę (gmina) zobowiązał się w akcie notarialnym (nie ustnie!!!) do urządzenia drogi. Wtedy obietnicę tą możnaby skutecznie egzekwować.
W kwestii prawnej: nie jest prawdą, że nie ma drogi. Jest w sensie prawnym, choć nie fizycznym (jak spora część nowo wytyczonych dróg w całym kraju). Właściciele działek powinni teraz forsować wprowadzenie jej utwardzenia do działań inwestycyjnych lub remontowych gminy.
A z drugiej strony działanie gminy wydaje mi się bardzo racjonalne. W pierwszej kolejności należy doprowadzić media (co już ma być realizowane) a dopiero potem utwardzić.



12marek - 07-01-2007 20:33
Dziękuję za odpowiedź.
Wielka szkoda, że sens prawny jest tak bardzo odległy od fizycznego.
Jest dokładnie tak, jak podajesz chociaż pas techniczny ma iść obok drogi.
Szukałem już ekipy, ale chyba jednak już jej nie muszę szukać, bo to nie będzie ten rok :evil:
Pozdrawiam



shok2 - 08-01-2007 13:01
Witam.Podepne sie pod temat.Wykupiłem działke pod moim budynkiem gospodarczym wraz z otaczajacym placem(w koncu koniec płacenia comiesieczneuj dzierzawy do gminy).Cena jaka sobie zyczyła gmina poprostu mnie przerazała.Ale dobrze sie skaczyło- jestem włascicielem.W sumie jest nas czterech co kupili podobne działki.Jestem pierwszy od ulicy i zrobiłem sobie droge dojazdowa do budynku gospodarczego.Sasiedzi sobie ja przedłuzyli do kolejnych budynkówJezdzili co prawda przez mój dzierzawiony kawałek ale godziłem sie z tym bo nie byłem włascicielem i nie chciałem kłótni.Jednak gdy doszło do wykupu zaproponowałem by droge dojazdowa podzielic na wszystkich co wiazało sie z poniesieniem kosztów drogi na czworo.Usłyszałem(co jest dziwne),ze nikt sie składac na nia nie bedzie bo to jest mój kawałek ziemi.Dodam ze jest to droga co prawda utwardzona w moim prywatnym zakresie kamieniem.I nigdzie w dokumentach nie widnieje.Teren ten widnieje jako mój zwykły kawałek ziemi.Powiedziałem dobrze i wykupiłem całosc wraz z kawałkiem przez który idzie droga.Co mam teraz zrobic.Do wspólnej wykupu drogi nie było nikogo a kazdy chce po niej jezdzic.Dodam ze drogai dzie przez moja działke.Co powinienem zrobic.Nie mam zamiaru stawiac płota na koncu mojej działki ,gdyz wiazało by sie to z brakiem dojazdu dla sasiadów.Ale jezdzenie sobie przez mój kawałek który mógłbym inaczej zagospodarowac niebardzo mi sie podoba? Z góry dziekuje za pomoc?



oskar0259 - 09-01-2007 22:50
Czy na tej "drodze" jest ustanowiona służebność przejazdu?
Jeśli nie, to możesz w skrajnym przypadku nawet zamknąć sąsiadom dojazd.
Ale do czasu, jeśli rzeczywiście nie mają możliwości dojeżdżania do swoich działek inną trasą, to przy sprawie sądowej z wniosku sąsiadów sąd ustanowi drogę konieczną (i zapewne będzie to ten dotychczasowy przejazd).
Najlepszym rozwiązaniem byłoby więc przekonanie sąsiadów do urządzenia, w tym wydzielenia geodezyjnego, wspólnej drogi. Ale tu musisz wykazać kunszt w negocjacjach, tym bardziej, że pierwsze podejście nie było udane.



BOHO - 11-01-2007 14:59

Witam.Podepne sie pod temat.Wykupiłem działke pod moim budynkiem gospodarczym wraz z otaczajacym placem(w koncu koniec płacenia comiesieczneuj dzierzawy do gminy).Cena jaka sobie zyczyła gmina poprostu mnie przerazała.Ale dobrze sie skaczyło- jestem włascicielem.W sumie jest nas czterech co kupili podobne działki.Jestem pierwszy od ulicy i zrobiłem sobie droge dojazdowa do budynku gospodarczego.Sasiedzi sobie ja przedłuzyli do kolejnych budynkówJezdzili co prawda przez mój dzierzawiony kawałek ale godziłem sie z tym bo nie byłem włascicielem i nie chciałem kłótni.Jednak gdy doszło do wykupu zaproponowałem by droge dojazdowa podzielic na wszystkich co wiazało sie z poniesieniem kosztów drogi na czworo.Usłyszałem(co jest dziwne),ze nikt sie składac na nia nie bedzie bo to jest mój kawałek ziemi.Dodam ze jest to droga co prawda utwardzona w moim prywatnym zakresie kamieniem.I nigdzie w dokumentach nie widnieje.Teren ten widnieje jako mój zwykły kawałek ziemi.Powiedziałem dobrze i wykupiłem całosc wraz z kawałkiem przez który idzie droga.Co mam teraz zrobic.Do wspólnej wykupu drogi nie było nikogo a kazdy chce po niej jezdzic.Dodam ze drogai dzie przez moja działke.Co powinienem zrobic.Nie mam zamiaru stawiac płota na koncu mojej działki ,gdyz wiazało by sie to z brakiem dojazdu dla sasiadów.Ale jezdzenie sobie przez mój kawałek który mógłbym inaczej zagospodarowac niebardzo mi sie podoba? Z góry dziekuje za pomoc? wykorzystaj fragment , który Tobie nie jest niezbędny do przejazdu, zgodnie ze swoim pomysłem- np posadź truskawki...



shok2 - 15-01-2007 00:14
Dziekuje za odpowiedz.Nie nie ma ustanowionej zadnej słuzebnosci pezjazdu.Mam jeszcze jedno pytanie.Ok tygodnia po podpisaniu aktu notarialnego przyszła mi faktura(listem poleconym) do zapłacenia za pomiar działki :o Ale nikt nigdy nie wspominał ze koszty pomiaru poniesc mam ja .I dlaczego dowiaduje sie tego po podpisaniu aktu.Nigdzie w akcie nie pisze ze powinienem za to zapłacic.Dodam iz,nigdy nie zlecałem i nie wiem nawet kiedy takowy pomiar był wykonany?



BOHO - 15-01-2007 09:26
jeżeli nie Ty zamawiałem usługę, ani nie zobowiązywałeś się do płacenia za nią to śpij spokojnie.....i posadź te truskawki..... :lol:



CYCU - 17-01-2007 11:59
Hej. Babka która jest moją agentką od nieruchomości i która załatwia mi dziłkę cały czas mówiła mi ,że do mojej działki jest ustanowiona służebnosć przejazdu i jest to 5m (moja diałka jest druga ) tym samym j muszę wydzielić ze swojej też 5 m następnym kupującym.Tym czasem byłem dzisiaj u architekta w sprawie usytuowanie domku który wybrałem i on spoglądając na mapę stwierdził,że służebnośc jest tu zaznaczona na 2,5m a nie jak mówiła babka 5( dla mnie bomba więcej trawki :lol: )Pytanie- jak to jest z tą służebnością przejazdu?



oskar0259 - 18-01-2007 00:12
Sprawdź w księdze wieczystej w dziale III.
Tam powinna być określona dokładniej służebność drogowa (a zwłaszcza szerokość dojazdu).
Rozstrzygnie się wtedy, kto ma rację - pośrednik czy architekt.



oskar0259 - 18-01-2007 00:14
A z 2,5 metrowej służebności właściciel następnej działki nie będzie miał wiele pożytku. Moim zdaniem minimum, aby uznać, że jego działka ma dostep do drogi publicznej, to 5 m.



CYCU - 18-01-2007 07:14
Oskar-wielkie dzięki za podpowiedź,napewno tak zrobię tym bardziej,że siostra mojej żonki jest sędziną w wydziale księg wieczystych wiec sprawa nie powinna być skomplikowana

Sitedesign by AltusUmbrae.