Menu
|
Rozgraniczenia administracyjne - kto poszukuje geodety??milak - 29-01-2008 21:34 Witam Od dłuższego czasu mam problemy z geodezją, a dokładniej z geodetami. Po zrobieniu rozgraniczenia w sądzie które zostało źle przeprowadzone staram się znaleźć geodetę do wznowienia granicy. Każdy z geodetów jak obejrzy dokumentacje stwierdza, że nie chce brać tak zagmatwanej sprawy. Wszyscy geodeci z naszego miasta znają to sprawę i nikt się nie podejmuje. Jeden z nich stwierdził, że nie chce ruszać tej sprawy bo pogrążył by wiele osób w tym samo kierownictwo. Nikt nie chce wszczynać "wojny". Twierdzą, że wolą wsiąść spokojne sprawę i nie zaprzątać głowy czymś takim - bo i tak sprawa musi się skończyć w sądzie. Wszyscy inni z okolicznych miast dopytują, czemu nie weźmiemy sobie kogoś z naszego miasta. Jak się dowiedzą o co chodzi rezygnują. Co począć? Jak byłem w Wojewódzkim Inspektoracie Geodezji - kierownik zadzwonił bezpośrednio przy nas do spornego urzędu geodezji i zapytał - "Pani K. o co chodzi w sprawie pana X. Czy wszystko jest w porządku. Po ustnym zapewnieniu od pani K., że tak stwierdził - Proszę się nie martwić wszystko jest pod pełną kontrolą naszych urzędników" Co wy na to?? mynia_pynia - 29-01-2008 21:54 Ja ci odpowiem, dlaczego tak jest. Bo za taką kasę, jaką się bierze przy tego rodzaju sprawach nikt się nie chce bawić. Te sprawy ciągną się latami, kończą się w sądzie i nikt przy zdrowych zmysłach nie weźmie takiej roboty. Może znajdź sobie geodetę hobbystę juz na emeryturze, który zęby zjadł na podziałach, rozgraniczeniach itp, który ma uprawnienia z numerem "pierwotnym ;)" (np koło 1 - 300) – i mnóstwo wolnego czasu, i przy okazji uwielbia wdawać się w dyskusje – poleciłabym ci mojego wujka ale umarł 2 lata temu – swoją drogą to dzięki niemu poszłam na geodezję. PS. Koledzy prowadza taką sprawę już 2 lata, nawet w TV byli :) bo tak sąsiedzi się gryzą. POWODZENIA milak - 29-01-2008 22:09 Mynia_pynia W zdecydowanej części masz racje. Ale nawet zapewnienie, że ile będzie trzeba zapłacić to się zapłaci nic nie pomaga. Jestem świadomy kosztów i czasochłonności sprawy. Szkoda mi paska 40m o szerokości i 2 m szerokości w ciekawej lokalizacji plus duży strych pod ciekawy pod adaptację. Kierownik geodezji i geodeta który to zrobił to małżeństwo. Dlatego ciężko się przebić i dociec prawdy. Brakuje mi już pomysłów na rozwiązanie sprawy ! mynia_pynia - 29-01-2008 22:29 Znajdź geodetę który zasiada w komisji egzaminacyjnej. Są to panowie i panie koło 50'dziesiątki ;) - im nikt nie podskoczy. http://www.gugik.gov.pl/gugik/w_page..._idx.php?loc=W Zadzwoń, podaj region, może dadzą ci namiary na kogoś kto w twoim regionie działa - skoro w ośrodku geodezyjnym nie chcą ci pomóc. Tedii - 30-01-2008 00:22 Jeden z nich stwierdził, że nie chce ruszać tej sprawy bo pogrążył by wiele osób w tym samo kierownictwo. Nikt nie chce wszczynać "wojny". A lekarz lekarza wkopie? a prawnik prawnika? itd.. To tak zwana "zawodowa solidarność" :-? Krzysztofik - 30-01-2008 00:54 Bzdury prawicie obywatele. Czasy sie zmieniły. Można wywalczyć. U wyższej instancji. Rom-Kon - 30-01-2008 01:02 Bzdury prawicie obywatele. Czasy sie zmieniły. Można wywalczyć. U wyższej instancji. ...nawiedzony jakiś? Czy co... Teoretycznie Panie teoretycznie...:wink: :D :D :D Krzysztofik - 30-01-2008 01:21 Bzdury prawicie obywatele. Czasy sie zmieniły. Można wywalczyć. U wyższej instancji. ...nawiedzony jakiś? Czy co... Teoretycznie Panie teoretycznie...:wink: :D :D :D Ale z doświadczeniami skutecznymi w działaniu, a Ty? Rom-Kon - 30-01-2008 02:51 Bzdury prawicie obywatele. Czasy sie zmieniły. Można wywalczyć. U wyższej instancji. ...nawiedzony jakiś? Czy co... Teoretycznie Panie teoretycznie...:wink: :D :D :D Ale z doświadczeniami skutecznymi w działaniu, a Ty? A ja obserwator szarej rzeczywistości... :-? milak - 30-01-2008 20:34 Bzdury prawicie obywatele. Czasy sie zmieniły. Można wywalczyć. U wyższej instancji. ...nawiedzony jakiś? Czy co... Teoretycznie Panie teoretycznie...:wink: :D :D :D Ale z doświadczeniami skutecznymi w działaniu, a Ty? Faktycznie ciężką wywalczyć, bo zakrywają się tym, że będą mieli później problemy z mapami jak zadzwonią. A wyższa instancja to także znajomi pani kierownik ze studiów. Wszyscy naprawdę dobrze się znają Także jak tu wkopać swoich ziomali. [quote="mynia_pynia"]Znajdź geodetę który zasiada w komisji egzaminacyjnej. Są to panowie i panie koło 50'dziesiątki ;) - im nikt nie podskoczy. http://www.gugik.gov.pl/gugik/w_page..._idx.php?loc=W Zadzwoń, podaj region, może dadzą ci namiary na kogoś kto w twoim regionie działa - skoro w ośrodku geodezyjnym nie chcą ci pomóc.[/quot Myniu_Pyniu czy masz na myśli komisję egzaminacyjną na geodetów?? areq - 01-02-2008 12:13 Sytuacja nie taka rzadka.W mniejszym mieście faktycznie masz problem. W dużym mieście zawsze znajda się tacy geodeci,którzy się szczerze nienawidzą.Tu łatwiej o re-kontrę:) milak - 12-01-2009 22:47 Chcę kontynuować temat bez zakładania wątku. Złożyliśmy do wójta wniosek o rozgraniczenie administracyjne. Kto w tym przypadku poszukuje geodety. Ja muszę czy wójt? Oczywiście nikt się nie chce podjąć tej sprawy, wójt twierdzi, że ja muszę go sobie znaleźć. I w ten sposób kółko się zamyka. Killer_su - 13-01-2009 12:14 Zgodnie z KPA to urząd jest zobowiązany przeprowadzić postępowanie dowodowe. Zatem jeżeli w przeciągu miesiąca nie otrzymasz odpowiedzi to złóż skargę do SKO na bezczynność urzędu. Przynajmniej Wójt zrozumie, że nie ma żartów. Czy w takiej sprawie jak Twoja nie można pójść do sądu? W takiej sytuacji to sąd wyznacza biegłego, czyli tu geodetę. milak - 13-01-2009 18:34 Zgodnie z KPA to urząd jest zobowiązany przeprowadzić postępowanie dowodowe. Zatem jeżeli w przeciągu miesiąca nie otrzymasz odpowiedzi to złóż skargę do SKO na bezczynność urzędu. Przynajmniej Wójt zrozumie, że nie ma żartów. Czy w takiej sprawie jak Twoja nie można pójść do sądu? W takiej sytuacji to sąd wyznacza biegłego, czyli tu geodetę. Po kilku dniach urząd gminy przysłał papier, że mamy 7 dni na podanie kto będzie geodetą, gdyż mamy go sobie znaleźć. Małe miasto, poprzednie postępowanie dotyczące tej granicy (inny fragment tej działki) zakończone burzliwą sprawą sądowo. Wszyscy miejscowi geodeci sprawę znają i jak twierdzą mają wystarczająco dużo prostych spraw, że nie muszą brać tak zagmatwanych. Ci z dalszej okolicy dziwią się czemu nie bierzemy miejscowych i czują, że musi być coś nie tak. Co w takiej sytuacji zrobić? mynia_pynia - 13-01-2009 20:13 Nie rozumiem czegoś, podaj strony postępowania. Rozumiem że to ty i kto jeszcze?? Osoba fizyczna czy może instytucja typu gmina-jeśli gmina to: My w gminie mamy geodetę który wygrał przetarg i robi dla nas wszelkie podziały, rozgraniczenia, jest to osoba prywatna (nie pracownik gminy) która ma swoja firmę i nie ma mowy żeby powedziała: ja tego nie zrobie! Wtedy piszesz do gminy żeby oni na własny koszt zrobili rozgraniczenie z twoją działka, jesli to rozgraniczenie ty i osoba prywatna to faktycznie musisz szukać geodety. milak - 13-01-2009 23:05 Nie rozumiem czegoś, podaj strony postępowania. Rozumiem że to ty i kto jeszcze?? Osoba fizyczna czy może instytucja typu gmina-jeśli gmina to: My w gminie mamy geodetę który wygrał przetarg i robi dla nas wszelkie podziały, rozgraniczenia, jest to osoba prywatna (nie pracownik gminy) która ma swoja firmę i nie ma mowy żeby powedziała: ja tego nie zrobie! Wtedy piszesz do gminy żeby oni na własny koszt zrobili rozgraniczenie z twoją działka, jesli to rozgraniczenie ty i osoba prywatna to faktycznie musisz szukać geodety. My chcemy zrobić rozgraniczenie z sąsiednią działką należącą do sąsiada - czyli osoba prywatna z osobą prywatną. W takim razie nie rozumiem celu rozgraniczenia administracyjnego. Jaka jest różnica pomiędzy zwykłym rozgraniczenie a administracyjnym. Mogę wsiąść sam geodetę i w przypadku mojego lub sąsiada niezadowolenia składamy zażalenie i sprawa ma swój finał w sądzie. W takim razie skąd wsiąść geodetę? milak - 13-01-2009 23:19 Czy w takiej sprawie jak Twoja nie można pójść do sądu? W takiej sytuacji to sąd wyznacza biegłego, czyli tu geodetę. Sąd sprawę odrzucił, bo nie została do końca wykorzystana droga administracyjna, czyli w tym przypadku postępowanie administracyjne. Killer_su - 14-01-2009 15:46 Czy w takiej sprawie jak Twoja nie można pójść do sądu? W takiej sytuacji to sąd wyznacza biegłego, czyli tu geodetę. Sąd sprawę odrzucił, bo nie została do końca wykorzystana droga administracyjna, czyli w tym przypadku postępowanie administracyjne. Nie dziwary. :) Zatem odpisz urzędasom, że nie masz możliwości załatwienia geodety i przypomnij im o istnieniu art. 7 i 77 KPA (jeżeli dobrze pamiętam). Kto spieprzył pierwsze rozgraniczenie? Czy (tu nie znam prawa) geodeta ma prawo odmówić wykonania roboty??? Przecież to jest zawód regulowany, a ich praca jest niezbędna przy wielu procedurach administracyjnych. Toż to nie szewc :-) Na wszelki wypadek napisz też skargę do Inspektoratu Geodezji (tam gdzie byłeś). |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |