Menu
|
Wykańczanie domu a dzieciGreg_pu - 06-01-2008 16:49 Witam Wszystkich. Pytanie tak jak w temacie - czy wykańczacie wszystko na 100% mając w domu małe dzieci? My planujemy w przedpokoju tapetę natryskową a w salonie na jednej ścianie kamień ozdobny. Po wprowadzeniu ( 4 latka temu ) wszystko pomalowałem na biało. Jak patrzę dziś na ściany to dziekuję Bogu że niewykończyliśmy wszystkiego od razu. Wprawdzie z 6 cio latki urosła nam już 10 latka, ale mamy od 2 lat pod dachem nowego domownika który aranżuje wnętrza na swój sposób. I choć naprawdę nie jest jakimś wyjątkowym szkodnikiem to zdarza się jakiś szlaczek kredką , czy łapka odbita na ścianie - bo czekoladka sie trochę rozpuściła. Więc pytanie czy przy dzieciach warto od razu wszystko dopieszczać, czy należy zastosować okres przejściowy? KiZ - 06-01-2008 20:37 Chłopie, dom jest dla ludzi, a nie odwrotnie ;) Paulka - 06-01-2008 21:32 I do jakiego wieku dzieci masz zamiar życ w takiej półprowizorce? Bo osiemnastolatkowi też może sie cos przydarzyc... A nawet dorosłemu człowiekowi czasami cos sie ubije, ukruszy, zniszczy. To normalne. tak jak normalne jest, ze nawet nowiutki, pachnący dom wymaga po kilku latach odświezenia, przemalowania - i to bez względu na wiek mieszkańców. Nie wiem jakie cuda docelowo planujesz :) , ale nie przekładałabym tego w nieskończonośc przez wzgląd na dzieci. :wink: Pozdrawiam Damro - 06-01-2008 22:56 Chłopie, dom jest dla ludzi, a nie odwrotnie ;) Popieram,to może folią wszystko obłóż i będzie git póki dzieci małe :lol: akacja - 06-01-2008 23:06 Dzieci najpierw są małe i brudzą, jak podrosną przyprowadzają kolegów, którzy niekoniecznie będą uważać na nieswoje ściany, potem dzieci są dorosłe i przyprowadzą małe wnuki, a potem my możemy niedowidzieć i też brudzić... Pomaluj ściany farbą zmywalną i żyj normalnie... agnieszkakusi - 07-01-2008 07:11 ja mieszkam od lipca, ale wiem, że przed przyszłą gwiazdką będziemy malować cały dom. Popęka tam gdzie ma popękać, odnowimy. A to, że małe łapki są wszędzie? No cóż...taki urok dzieci :D Basiaw - 07-01-2008 08:03 My wykańczamy raczej docelowo. Moje dzieci małe nie są - 10 i 13 lat, ale tak jak pisano wyżej, w każdym wieku można 'narozrabiać'. Ja postanowiłam pomieszczenia o większym natężeniu ruchu i zagrożeniu brudzeniem tapetować - mam na myśli wiatrołap, hall dolny i górny, klatkę schodową. Wypatrzyłam sobie ładne i dobre gatunkowo tapety, myślę, że ładnych parę lat będzie spokój. Najchętniej wytapetowałabym cały dom, bo nie lubię malowanych ścian, ale tapeta jest droższa od farby, więc nie wszystko na raz. pozdrawiam Basia tuuska1 - 07-01-2008 10:02 No przecież dom jest do mieszkania a nie ciągłego malowania. Dzieci w domu -to akurat nie jest dobre kryterium , którym kierujemy sie przy wykańczaniu domu. agnieszkakusi - 07-01-2008 10:08 a ja zawsze powtarzam, że dom jest dla nas, a nie my dla domu :D beti555 - 07-01-2008 11:15 a ja zawsze powtarzam, że dom jest dla nas, a nie my dla domu :D Mam takie same zdanie :D kraania - 07-01-2008 12:12 Ja też zamierzam wykańczać dom docelowo, jedynie zastanawim się jakie zrobić zabezpieczenia (np. schody, kominek), by dziecku nie stała się krzywda - mój maluszek ma pół roku i przed nami raczkowanie, wsadzanie wszędzie ciekawskich łapek i generalnie poznawanie i uczenie się wszystkiego. Ale są rzeczy, których ze względu na małe dziecko nie kupię np. jasna kanapa do salonu obita tapicerką z materiału, będzie skórzana ;) Basiaw - 07-01-2008 12:56 Ja też zamierzam wykańczać dom docelowo, jedynie zastanawim się jakie zrobić zabezpieczenia (np. schody, kominek), by dziecku nie stała się krzywda - mój maluszek ma pół roku i przed nami raczkowanie, wsadzanie wszędzie ciekawskich łapek i generalnie poznawanie i uczenie się wszystkiego. Na schody to chyba konieczne będą takie płotki - furtki sprytnie zamykane, żeby malec sobie sam nie otworzył, z kominkiem gorzej... albo jakoś odgrodzić, gdy się będzie paliło albo tłumaczyć, tłumaczyć, dać dotknąć w sposób kontrolowany, żeby wiedziało, że to gorące. W domu jest wiele zagrożeń, generalnie przy małych dzieciach trzeba mieć oczy z każdej strony głowy:-) pozdrawiam Basia kraania - 07-01-2008 13:14 Na schody to chyba konieczne będą takie płotki - furtki sprytnie zamykane, żeby malec sobie sam nie otworzył o takim rozwiazaniu właśnie myślałam, widziałam taką bramkę, ale odgradzającą kuchnię :wink: Zastanawiam się, jak powinna byc odległość tralek na schodach, żeby nie przeszła mała główka :roll: i jeszcze tak sobie myślę, że robiąc balustradęnie powinnam chyba robić żadnych poziomych elementów , żeby maluszek nie mógł się wspiąć do góry :roll: anna-maria3 - 07-01-2008 13:19 Na schody to chyba konieczne będą takie płotki - furtki sprytnie zamykane, żeby malec sobie sam nie otworzył, z kominkiem gorzej... albo jakoś odgrodzić, gdy się będzie paliło albo tłumaczyć, tłumaczyć, dać dotknąć w sposób kontrolowany, żeby wiedziało, że to gorące. W domu jest wiele zagrożeń, generalnie przy małych dzieciach trzeba mieć oczy z każdej strony głowy:-) pozdrawiam Basia Jakbym swój post czytała :D Na schodach będziemy mieli blokadę - barierkę zamykaną (jeszcze nie wiem jak, ale jutro montują schody więc się dowiem). A kominka (podobnie jak piekarnika) rzeczywiscie pozwoliłam dotknąć... teraz moje dziecko z daleka woła na piekarnik "si", czyli gorące i jak coś się w nim piecze, to sobie kuca w drugim końcu kuchni i tylko patrzy... W domku narazie tylko bywamy więc nie wiem, jak to będzie jak zamieszkamy, ale póki co nasza pociecha kominek tez obserwuje z daleka... Kolega ma ciocię, która urzadziła dom dość drogo i ponoć gustownie (nie wiem, nie widziałam...) i tak jej bylo tego żal, że wszystko (kanapy, dywany) zakryła folią, żeby się nie niszczyło... Nie, to nie żart :) Efekt był taki, że wujek nie wytrzymał nerwowo i się rozwiódł... :o Ja tam mam jasne ściany, jasne sofy... Jakoś dziecko mi nie straszne. Trzeba po prostu pewne rzeczy wytłumaczyć i nauczyć, że do rysowania służy kartka, a nie ściana czy stół... I że je się przy stole, a nie w biegu trzymając w rączce kanapkę z nutellą... A jeśli się zdarzy jakiś wypadek, to trudno. Moze się zdarzyć każdemu, nie tylko dziecku. Popieram natomiast, że pod uwagę należy wziąć względy bezpieczeństwa przy malym berbeciu... Zabezpieczyc kontakty, schody... I żyć normalnie :lol: CMYK - 07-01-2008 13:36 ja nie mam problemu mieszkam juz miesiac mam dwie corki 5 i 10 lat i nie widze nigdzie odciskow raczek pozatym caly dom malowany farbami szorowalnymi wiec nie martwie sie; nawiasem mowiac moje dzieci nigdy nie pisaly po scianach ani nie dotykaly ich jakos specjalnie brudnymi rekoma CMyK Basiaw - 07-01-2008 13:43 Kolega ma ciocię, która urzadziła dom dość drogo i ponoć gustownie (nie wiem, nie widziałam...) i tak jej bylo tego żal, że wszystko (kanapy, dywany) zakryła folią, żeby się nie niszczyło... Nie, to nie żart :) Efekt był taki, że wujek nie wytrzymał nerwowo i się rozwiódł... :o Znam przypadek, że ludzie wybudowali dom (lata 80te), full wypas pt. lwy na balustradzie, betonowe tralki ogradzające taras itp. kiczowate piękności, w domu muzeum a mieszkali... w piwnicy tego swojego pałacu, tam sobie zrobili pokój czy dwa i kuchnię, 2 piętra domu służyły tylko do sprzątania i pokazywania. Nie mam pojęcia ile lat trwał ten stan, no bo chyba nie trwa do dziś... pozdrawiam Basia arcobaleno - 07-01-2008 14:36 Ja mam cały parter w jaśniutkim beżu - farby zmywalne. Córcia nie raz dała już upust swojej twórczości na ścianach, na szczęście szorstka gąbka i płyn do naczyń dały radę :wink: kraania - 07-01-2008 15:32 Znam przypadek, że ludzie wybudowali dom (lata 80te), full wypas pt. lwy na balustradzie, betonowe tralki ogradzające taras itp. kiczowate piękności, w domu muzeum a mieszkali... w piwnicy tego swojego pałacu, tam sobie zrobili pokój czy dwa i kuchnię, 2 piętra domu służyły tylko do sprzątania i pokazywania. Łooo matko !!!! To chyba trzeba mieć coś nie tak ... z głową :roll: A kominka (podobnie jak piekarnika) rzeczywiscie pozwoliłam dotknąć... teraz moje dziecko z daleka woła na piekarnik "si", czyli gorące i jak coś się w nim piecze, to sobie kuca w drugim końcu kuchni i tylko patrzy... a czy 8 miesięczny maluch juz zrozumie jak mu powiem że jest gorące i dam dotknąć? kurcze, jakoś wydaje mi się, że jednak nie :roll: a jeśli nawet to wydaje mi się, że za jakiś czas może o tym zapomnieć i próbowac się dobrać do gorących drzwiczek kominka... na razie mam zero doświadczenia w tej kwestii i może się mylę :roll: mamamatinka - 07-01-2008 21:53 nie wiem, czy przy ośmiomięsięcznym dasz radę rozpalić zanim zaśnie :))) Mój w tym wieku to dość absorbujacy był mimo braku konika :)) Z resztą takie dziecko i tak non stop trzeba monitorować więc dacie radę. Ja też jest z grupy -dom dla nas a nie odwrotnie, tak końcowo to wszystkiego nei zrobimy, ale nie ze względu an dziecko a na brak funduszy :)) fotograf - 07-01-2008 23:25 Ja też zamierzam wykańczać dom docelowo, jedynie zastanawim się jakie zrobić zabezpieczenia (np. schody, kominek), by dziecku nie stała się krzywda - mój maluszek ma pół roku i przed nami raczkowanie, wsadzanie wszędzie ciekawskich łapek i generalnie poznawanie i uczenie się wszystkiego. Ale są rzeczy, których ze względu na małe dziecko nie kupię np. jasna kanapa do salonu obita tapicerką z materiału, będzie skórzana ;) ja jak byłem mały to długopisem zenithem tak mocno pisałem po kanapie skórzanej, że porobiłem dziury - teraz jak miałem małe dzieci kupiłem materiałowe, które właśnie wymieniłem na skórzane i nie żal ich było wyrzucić kraania - 07-01-2008 23:57 nie wiem, czy przy ośmiomięsięcznym dasz radę rozpalić zanim zaśnie :))) Mój w tym wieku to dość absorbujacy był mimo braku konika :)) Z resztą takie dziecko i tak non stop trzeba monitorować więc dacie radę. Ja też jest z grupy -dom dla nas a nie odwrotnie, tak końcowo to wszystkiego nei zrobimy, ale nie ze względu an dziecko a na brak funduszy :)) Będziemy musieli rozpalać, bo mamy kominek z płaszczem i póki co to będzie jedyne źródło ogrzewania. Na gaz pewnie jeszcze sobie trochę poczekamy.. No i podobnie pewnie dużo rzeczy nie będzie zrobione z identycznych powodów ;) :D ja jak byłem mały to długopisem zenithem tak mocno pisałem po kanapie skórzanej, że porobiłem dziury na to nie wpadłam :o :o ale jest na to sposób, nie będzie w domu zenithów ;) :D CMYK - 08-01-2008 09:11 co do wspominanego piekarnika to robia juz piekarniki ktore nie parza mam taki firmy AEG nagrzewam go do 300 stopni a on jest zimny na zewnatrz ma dodatkowo zabezpeczenie aby dziecko nie otwieralo mozna to zabezpieczenie anulowac wtedy otwiera sie bezproblemowo bez zdejmowania blokady co chwile. Odprowadzenie goracego powietrza ma u gory na krancu plyty wiec nie dostepne dla dzieci a dodatkowo leci chlodne powietrze na krancach drzwiczek od piekarnika ktore dodatkowo odstrzasza nasze pociechy :wink: takie to zmyslne rzeczy teraz robia CMyK jasabar - 08-01-2008 10:23 "Dorastanie" naszej córci przebiegło łagodnie i wydawało się, że wszystko można wytłumaczyć, ale od kiedy narodził się nam mały szkodnik płci męskiej mieszkanie nabiera coraz gorszego wyglądu. Synuś ma już dwa lata i mimo, że się tłumaczy i tłumaczy jakoś nic do niego nie dociera. Jest mistrzem w brojeniu na wyścigi. Do dziś nie mam uchwytów w szafkach kuchennych, bo zawartość tłukła się w zawrotnym tempie. Włącza bez przerwy płytę grzewczą, więc kiedy nie gotuję wyłączam ją z prądu. Mimo, że chowamy wszystkie kredki i długopisy on zawsze coś znajdzie i dlatego nasze ściany mąją bardzo fantazyjne wzory oraz "żłobienia" od wbijania się w nie samochodzikiem i rowerkiem. Jednak najbardziej żal mi naszej żółtej kanapy ze skóry ekologicznej. Wydawało się, że to rewelacyjne rozwiązanie przy małym dziecku, które ciągle coś rozlewa. Niestety długopis z niej nie schodzi... Wszystko co jest w zasięgu rączek zostaje rozebrane na części pierwsze. Moje biedne kwiaty cierpią, a choinka jest bez szklanych bombek - nie zliczę ile razy się w tym roku przewróciła (przy pomocy szkodnika). Za kilka miesięcy będziemy się przeprowadzać do naszego domku i myślę, że będzie "na gotowo". Trochę liczę na to, że synuś będzie mądrzejszy, ale też nauczeni doświadczeniem przygotujemy dom na jego nadejście :lol: . Myślałam np. o wzmocnieniu narożników ścian. Farby do ich malowania na pewno nie będą pastelowe, a kanapa będzie miała ciemniejszą tapicerkę. Zastanawiałam się nad prawdziwą skórą w brązowym kolorze, ale nie wiem, czy jest to materiał wystarczająco odporny :roll: . Przy schodach obowiązkowo barjerka, bo znając mojego smyka, widzę w wyobraźni jak sprawdza zjeżdżanie po nich rowerkiem. kze - 03-02-2008 06:58 Ja sądzę, że ze względu na dzieci trzeba jak najwięcej mieć juz na gotowo zrobione. Przecież z dzieckiem nie wprowadzisz się do pół wykończonego domu? :o Rozwiązania powinny byc przede wszystkim bezpieczne. Przykładowo schody z bramkami, tralki w odległości ok. 12cm, by dziecko nie wsadziło głowy (i obowiązkowo pionowe, a nie poziome wypenienie poręczy). Ze względu na dzieci dałem nisko ok. 90cm wszystkie włączniki. W salonie daliśmy drewno nie gres (dzieci lubią siedzieć na podłodze). A tak to trzeba uważać.. W momencie przeprowadzki moje dzieci powinny mieć ok. 1,5 roku syn i 2 lata i 8 miesięcy córcia. Mam nadzieję, że będzie OK. W końcu w bloku tez na nie trzeba było uważać... :wink: |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |