Menu
|
zamarzło centralne - ratunkupakodegites - 26-02-2006 23:11 no niestety jak w temacie. sytuacja słaba. ustrojstwo nowe i na gwarancji (instalacja i piec - gaz). wszystko było cud miód. nie mieszkam w tym domu a tylko bywam. żeby nie narobić bałaganu przezornie zostawiałem przy mrozie piec i kaloryfery na ok 1-2 i było ok. dzisiaj zajechałem do chałupki po ok 3 tyg. i troche słabo. bo rury popękały, piec niewiem i szlag mnie trafia. teraz mam gadać z gośćmi co zakładali. jak im udowodnić że to najpierw padł piec i reszta zamarzła a nie odwrotnie? czy da się to jakoś w piecu sprawdzić? rury są popękane głównie przy piecu ale to chyba o niczym specjalny nie świadczy. piec to vaillant turbomax chyba (uprzedzając pytania - to jest drewniany dom, nieocieplony i jak sie nie ogrzewa to nietrudno zamrozić wszystko w środku) VPS - 27-02-2006 07:36 Obawiam się że nie znajdziesz winnego zaistniałej sytuacji. Przyczyn mogło być kilka np. podszas Twojej nieobecności mogła być przerwa w dostawie prądu. Jeżeli jak piszesz nie mieszkasz tylko bywasz w tym domu powinieneś pomyśleć o zabezpieczeniu instalacji płynem antymrozowym. bor - 27-02-2006 08:30 jest jakieś borygo do C.O. ? :o mkmar - 27-02-2006 08:30 Na przyszłość polecam np. powiadamianie GSM - różne rodzaje na Allegro- i jeżeli np temp. spadnie poniżej ustawionego poziomu to dostajesz sygnał na komórkę - są zresztą różne możliwe połączenia. Qgiel - 27-02-2006 09:09 Jest, gotowy płyn, albo koncentraty do rozpuszczenia robi Organika z Łodzi i Boryszew. Qgiel - 27-02-2006 09:14 Dobrze jest się upewnić u producenta kotła, czy zezwala na użycie tego środka w instalacji. W razie awarii mogą być problemy z gwarancją, jeśli takiej aprobaty nie ma. Chodzi tu głównie o kotły gazowe. W węglowych to raczej nie ma znaczenia. tczarek - 27-02-2006 09:24 Rozumiem wszystko, ale taka beztroska. A potem lament bo mi zamarzło. Niema miękko trzeba pilnować swoich spraw. I jakiej odpowiedzi oczekujesz od Forum Oj jaki jesteś biedny. Sorry nie zadbałeś to masz co masz i już. Teraz raczej nie wydębisz pieniędzy bo i od kogo i dlaczego? pyrka - 27-02-2006 09:39 Nie wiem jak był ustawiony kocioł. Normalnie każdy ma zabezpieczenia przeciwmrozowe. Jeśli centralne jest włączone kocioł powinien sam włączać się za każdym razem, gdy temp. spada poniżej +5 stopni, no i cały czas grzać , żeby tą temperaturę utrzymać. Dlaczego tego nie zrobił? Miałeś jakiś sterownik czasowy, który uniemożliwił włączenie się kotła? Mały - 27-02-2006 09:46 Czy jak wróciłeÂś kocioł pracował? JeÂśli tak to mógł sie przypchac filtr przed kociołkiem. pakodegites - 27-02-2006 10:26 nie ma żadnego sterownika czasowego. panel najprostszy z możliwych bo kupiłem ten piec dla dziadka żeby nie kombinował i miał najprostszą z możliwych obsługę. dziadka już niestety nie ma i zwyczajnie tam bywam. piec jak wróciłem był włączony ale wygaszony bo popękane rury od c.o. i doprowadzająłca wodę. czyli jeżeli ten piec ma takie zabezpieczenie przeciwmrozowe i zamarzło to wina pieca? ad tczarek szanowny kolego nie oczekuję współczucia tylko pomocy w rozmowie z serwisem. jak nie masz nic do powiedzenia to cię miszczu proszę o wstrzymanie się z doradzaniem AnetaS - 27-02-2006 10:27 Czy jak wróciłeÂś kocioł pracował? JeÂśli tak to mógł sie przypchac filtr przed kociołkiem. jeśli doszło do popękania rur musiało spać ciśnienie w instalacji do zera i tym samym kocioł powinnien automatycznie wyłączyć się wskazując błąd, pakodegites - 27-02-2006 10:33 na panelu zapalony był wskaźnik informujący o tym że palnik jest wyłączony i że włączony jest obieg c.o. zaraz może poszukam w sieci instrukcji do tego pieca a czy zamarznięcie wody w piecu mogło narobić dużo szkody? sprawdziłem w instrukcji, piec wskazywał awaryjne wyłączenie. czy to oznacza że przyczyną popękania rur była awaria pieca? wyczytałem też że: Jeśli przy włączonym głównym wyłączniku temperatura zasilania obiegu grzewczego spadnie poniżej 5 °C, to następuje uruchomienie kotła, który nagrzewa obieg grzewczy do temperatury około 30 °C. 1950 - 27-02-2006 10:57 wystarczyło, że nie bylo zasilania przez parę godzin, nic nie zrobisz, przykro Majka - 27-02-2006 11:27 pare to za mało. Potrzeba około doby mrozu, aby rury pozamarzały w takim domku. Popytaj sasiadów, czy nie było jakiejśc większej awarii w energetyce. Czy któraś z rur nie idzie ścianą zewnętrzną? Wtedy brak prądu 3 godziny, mróż -15, blokada wody, kocioł awaryjnie się wyłącza :roll: pakodegites - 27-02-2006 11:29 będę to mógł chyba ustalić czy nie było prądu. ale nawet jak nie było to tam nie jest aż tak źle. przy ustawieniach na min temperatura w środku była ok 7-10 stopni. wyczytałem znowu że: Uwaga! Nie można zagwarantować przepływu wody w całej instalacji grzewczej. Należy przy tym pamiętać, że w przypadku wystąpienia niektórych zakłóceń, np. przerw w dopływie energii (gaz, prąd elektryczny) lub zakłóceń w układzie do odprowadzania spalin, kocioł zostaje automatycznie wyłączony. a piec był włączony jak przyjechałem tzn miał zasilanie i był wyłączony awaryjnie. bo rozumiem że stwierdzenie "automatycznie wyłączony" oznacza że po odłączeniu od sieci piec ponownie się nie uruchamia, chyba że źle rozumiem Majka - 27-02-2006 11:36 będę to mógł chyba ustalić czy nie było prądu. ale nawet jak nie było to tam nie jest aż tak źle. przy ustawieniach na min temperatura w środku była ok 7-10 stopni. wyczytałem znowu że: Uwaga! Nie można zagwarantować przepływu wody w całej instalacji grzewczej. Należy przy tym pamiętać, że w przypadku wystąpienia niektórych zakłóceń, np. przerw w dopływie energii (gaz, prąd elektryczny) lub zakłóceń w układzie do odprowadzania spalin, kocioł zostaje automatycznie wyłączony. a piec był włączony jak przyjechałem tzn miał zasilanie i był wyłączony awaryjnie. bo rozumiem że stwierdzenie "automatycznie wyłączony" oznacza że po odłączeniu od sieci piec ponownie się nie uruchamia, chyba że źle rozumiem awaryjnie się wyłącza /brak wody, prądu, spadek cisnienia gazu/ Wraca do normy to kocioł się włącza. U nas dzieje sie tak pare razy w miesiącu AnetaS - 27-02-2006 11:49 Nie każdy kocioł załączy się automatycznie gdy zostanie usunięta przyczyna awarii. W domu mam kocioł ACV stojący z zasobnikiem cwu Raz miał przerwę w dostawie prądu przez 20 godzin, po czym automatycznie sie uruchomił, bez jakiejkolwiek ingerencji. W pracy nie było tak pięknie i ładnie, najpierw trzeba było skasować błąd a następnie uruchomić. Nie pamiętam teraz nazwy kotła. godul1 - 27-02-2006 12:06 NIe wiem jak to jest w twoim przypadku ale niektóre kotły mają zabezpieczenie, które uniemozliwia start kotła jezeli w instalacjji nie ma ciśnienia - bodajże 1 bara. Jezeli masz nowa instalację i automatyczne odpowietrzniki to może instalacja się odpowietrzyła co spowodowało spadek ciśnienia i blokade pieca, a dalej zamrozenie. pakodegites - 28-02-2006 08:22 no już wstępnie gadałem z servisem i chcą mnie wrobić w awarię tego pieca. czy jak udowodnię że nie było przerw w dostawie gazu lub prądu będę się mógł wypiąć na nich i dochodzić naprawy w ramach gwarancji? i co z instalacją? andre59 - 28-02-2006 08:55 Ta sytuacja przypomina mi amerykańskie podejście do życia. Ludzie palą papierosy bez opamiętania a potem procesują się z firmami tytoniowymi o odszkodowanie za utratę zdrowia - "Bo w reklamie nic nie było, że można dostać raka płuc". Pozostawienie instalacji c.o. na kilka tygodni bez dozoru licząc na to, że napewno nic się nie stanie (przecież jest automatyka itd.) to oczywiste zaniedbanie ze strony inwestora. Technika jest niestety zawodna a trzeba jeszcze brać pod uwagę czynniki zewnętrzne. Kotły mają rozmaite zabezpieczenia po zadziałaniu których najpierw trzeba usunąć przyczynę awaryjnego wyłączenia. Kocioł sam tego nie zrobi. Moze sie zdarzyć brak ciągu kominowego, nieszczelność w istalacji a co za tym idzie spadek ćiśnienia i zadziałanie zabezpieczenia przed przegrzaniem, chwilowa zmiana jakości gazu i zablokowanie zapłonu, itp. Tego typu sytuacje wymagają interwencji człowieka. Póki co urzadzenia nie potrafią myśleć i analizować. Realizują tylko zaprogramowane funkcje. pakodegites - 28-02-2006 09:12 naprawde zdawałem sobie sprawe z ryzyka ale z różnych powodów nie mogłem zostawić tego domu nieogrzewanego (i wcale nie chodzi o uprawę marihuany :) ) i proszę o pomoc a nie o besztanie. np w razie czego to ile może kosztować wymiana wymiennika ciepła jeżeli serwis się uprze że to moja wina? andre59 - 28-02-2006 09:29 naprawde zdawałem sobie sprawe z ryzyka ale z różnych powodów nie mogłem zostawić tego domu nieogrzewanego (i wcale nie chodzi o uprawę marihuany :) ) i proszę o pomoc a nie o besztanie. np w razie czego to ile może kosztować wymiana wymiennika ciepła jeżeli serwis się uprze że to moja wina? Moim zdaniem nie uda Ci się przekonać serwisu, że to kocioł zawinił. O kosztach naprawy trudno wyrokować. Współczuję Ci zaistniałej sytuacji. Niestety czasami trzeba się uczyć na własnych błędach. zgudi - 28-02-2006 12:49 naprawde zdawałem sobie sprawe z ryzyka ale z różnych powodów nie mogłem zostawić tego domu nieogrzewanego (i wcale nie chodzi o uprawę marihuany :) ) i proszę o pomoc a nie o besztanie. np w razie czego to ile może kosztować wymiana wymiennika ciepła jeżeli serwis się uprze że to moja wina? co do besztania to się przygotuj :wink: jest tu kilku osobników o osobowości Alfa i Omega , którzy zamiast doradzić coś sensownego zrugają cię... gdyby mogli to przeprowadziliby lincz :D , musisz się do tego przyzwyczaić a spróbuj się tylko postawić lub mieć odmienne zdanie... całe szczęście to tylko promile z całości :) pozdrawiam i życzę pozytywnego rozwiązania problemu aha wytłumacz się dlaczego cię nie było cały czas w domu..dlaczego nie pilnowałes temperatury , bo jak widzę niektórych to bardzo interesi hihihi Majka - 28-02-2006 12:53 widzę zgudi, że Twoja rada jest ......................... :lol: pakodegites - 28-02-2006 13:13 dobra już łuszczę, gospodarstwo mam w spadku po dziadku którego już niestety nie ma. musiałem zostawić ogrzewanie bo instalacja od wodyjest pokopana a dziadek nie zdążył mi powiedzieć jakie to niezwykłe patenty służą do jej spuszczania. więc w zw z tym że dom jest z bali i absolutnie nie ocieplony była spora szansa że całą instalację szlag trafi. zaryzykowałem. a moja nieobecność jest usprawiedliwiona tym że pracuję do późna, a w weekendy prowadzę niestrudzenie rozmowy nad kupnem innego gospodarstwa. na pomoc sąsiadów nie mogę liczyć bo jedni już się tam włamali w zeszłym roku a drudzy są słabo życzliwi bo od 30 lat jest wojna o miedzę. rodzina mieszka zbyt daleko teraz proszę już tylko o konstruktywne treści bo już bardziej się wytłumaczyć nie mogę bo wyjdzie mój biograficzny wątek. możemy szerzej o tym pogadać na tym zlocie forumowiuczów (moja ślubna mnie przekonuje) przy piwku czy innej gorzale ale teraz basta pakodegites - 31-03-2006 12:34 lody póściły i zaczynam się umawiać z serwisem. wmawiają mi że jeżeli poszła pompa jakaś tam lub wymiennik to koszty będą spore (ponad 1000zł każda z tych sztuk). czy jest sa'zansa gdzieś kupić np używane części albo jakieś zamienniki? jeszcze chcą mnie namówić na wymianę całej instalacji bo ponoć przy mocnym zmarznięciu jest na tyle osłabiona że lepiej to zrobić. myślę że to przesada lekka bo raptem jest kilka pęknięć i to tylko w pobliżu pieca. reszta chyba ok (zobaczymy jak będzie po napełnieniu). |
|||
Sitedesign by AltusUmbrae. |