KONECZNY kosciol jako polityczny wychowawca


KONECZNY__kosciol-jako-polityczny-wychowawca
FELIKS KONECZNY
KOSCIOL JAKO POLITYCZNY WYCHOWAWCA NARODOW
I.
O METODACH
Rozwazajac zagadnienia panstwa chrzescijanskiego, a zwlaszcza temat
"Kosciol jako polityczny wychowawca narodow", zastosujemy do tych
problemow metode indukcyjna, jedyna, ktora wiedzie do odkryc w naukach
historycznych. Jest ona tez dzielem historyka zawodowego. Historykiem
bowiem byl jej tworca, Bacon werulamski (1561-1626), ktory wychodzac od
historii ogarnal najrozleglejsze rozlogi wiedzy, a ktorego wiedza miala w jego
mysli sluzyc jednakowo naukom humanistycznym i przyrodniczym.
Ale zjawily sie metody inne, a wsrod nich medytacyjna. Nazywam ja tak od
Condorceta, ktory w 1793 oswiadczyl, ze w naukach humanistycznych
"odkrycia stanowia nagrode samej medytacji". Przypomne tez, jak zdaniem
Wronskiego (1778-1853), "wiedza, jak taka, jest z gory czysto kontemplacyjna
lub spekulatywna", co wychodzi zupelnie na to samo, co tamta
"medytacyjnosc".
Nalezy te sposoby rozumowania odroznic od dedukcji naukowej, ktora musi
miec wpierw przed soba jakies zalozenie (juz przedtem udowodnione), azeby z
niego snuc wnioski. Medytacyjna metoda nie wymaga w ogole zadnych
uprzednich studiow. Cala szkola Condorceta poprzestawala na tym, ze cos
komus wydalo sie jakims, bo tak sobie "wyspekulowal". Sadzono, ze czlowiek
inteligentny (a zwlaszcza matematyk lub literat ) moze sama sila swej
inteligencji rozwiazywac wszelkie zagadnienia humanistyczne, nie potrzebujac
wcale studiow specjalnych "fachowych". Metoda ta zyje dotychczas, a typowym
jej piastunem jest znow matematyk, Bertrand Russel. Metode te trzeba sledzic
i poznawac, zeby wiedziec czego sie wystrzegac, w jaki sposob nie nalezy i nie
mozna rozumowac o zadnej a zadnej sprawie z zakresu humanistyki. Rezultaty
pewne otrzymuje sie tylko indukcja.
Pierwszym warunkiem indukcji w tematach historycznych jest, zeby sie zawsze
liczyc z... chronologia.
Pozwole sobie na mala dygresje, azeby okazac na przykladzie, jak dana
kwestia moze przybrac zgola inne oblicze, stosownie do tego, czy sie bedzie
pedantem wobec chronologii, czy tez potraktuje sie ja bardziej liberalnie.
Wybieram dla przykladu ciekawa sprawe o Macchiavella.
Wiadomo, jak obfita jest tu literatura, ile studiow pochlonelo pytanie, czy
krytyczny Florentczyk na serio urabial swego "ksiecia"; jak to wytlumaczyc i
usprawiedliwic (warto przypomniec zdanie wielkiego Rankego, ze Macchiavelli
uwazal Italie za dosc silna, zeby jej w celach leczniczych moc zastrzyknac
trucizne). Ilez komentarzy do tego dziela, ilez wylonilo sie argumentow, ze w
polityce nie sposob trzymac sie moralnosci! Uznac trzeba, ze pismiennictwo
naukowe, rozwiniete wokol "Ksiecia" obfituje w dziela godne wszelkich pochwal
Strona 1
KONECZNY__kosciol-jako-polityczny-wychowawca
dla wielu a wielu wzgledow naukowych. Budzi atoli zdziwienie pewna
okolicznosc:
Jezeli "Ksiaze" mial sluzyc ksieciu na usprawiedliwienie (rzadowi
zolniersko-uzurpatorskiemu), jesli mial tej panstwowosci dostarczyc duchowych
fundamentow, czemuz ksiaze nie lozyl w wydanie "Ksiecia"? A gdyby przylozyc
do sprawy noniusz chronologii, sprawa bedzie jeszcze ciekawsza: Dzielo bylo
napisane w r. 1514, autor trzymal je w ukryciu i wyszlo drukiem (w Rzymie)
dopiero osiem lat po jego zgonie (1527-1535). Chronologia swiadczylaby tedy
raczej, ze Macchiavelli "sobie pisal, nie ludziom", bo drukowac nie mogl dla
latwo zrozumialych okolicznosci; a w takim razie nie bedzie zadnej
sprzecznosci pomiedzy zyciem autora, a chowanym przez niego pod kluczem...
aktem oskarzenia. Ale nastac mialy takie czasy, ze ksiazke jego potraktowano
pozytywnie, zamiast negatywnie.
II.
CZTERY POSTULATY MISYJ KATOLICKICH
Zeby tedy nie uchybic pedantyzmowi chronologicznemu, zaczniemy
roztrzasania o stosunku Kosciola do zycia publicznego od samego poczatku;
jezeli nie od samego Adama i Ewy, to przynajmniej gdzies blisko nich, jak
najblizej. Wejdzmy z naszym problemem pomiedzy lud prymitywny i to chocby
w zawiazkach protohistorii. Nie trzeba sobie czegos "wyobrazac"; wyobraznia
nie udowodni sie niczego w tej dziedzinie nauk! Nie trzeba sie "wyobraznia
cofac" do prawieku naszych przodkow, bo ludy prymitywne, nawet
arcyprymitywne, istnieja dotychczas, a misjonarze do nich jezdza i przysylaja
stamtad sprawozdania.
Nadspodziewanie okazuje sie, ze tkwi w Kosciele sama geneza panstwowosci.
Samym misjonarstwem swym wytwarza Kosciol urzadzenia panstwowe czyli
panstwowosc, i rozsiewa zarodki panstwa. Nie ma wprawdzie w Nowym
Testamencie przepisow, jak urzadzic panstwo; nie ma w Ewangelii prawa ni
prywatnego ni publicznego, a Kosciol nigdy nie wybral pewnych form dla
panstwa, azeby sie z nimi utozsamic, a inne potepic; ale Ewangelia osnuwa
wszystko kategoria DOBRA, MORALNOSCIA, ETYKA, i to wystarcza do
wytworzenia wyraznych drogowskazow we wszystkim, rowniez w dziedzinie
panstwowej.
Kazda misja katolicka niesie z soba cztery postulaty : monogamie dozywotnia,
dazenie do zniesienia niewolnictwa, zniesienie msty, wreszcie niezawislosc
Kosciola od wladzy panstwowej, a to w imie niezawislosci czynnika duchowego
od sily fizycznej. Te cztery wymagania sa od samego poczatku te same i
niezmienne i jednakie dla wszystkich rodzajow i szczebli cywilizacji, dla
wszystkich krajow i ludow.
Fundament wychowania do wyzszego szczebla zycia zbiorowego, kamien
wegielny organizacji panstwowej miesci sie w znoszeniu msty rodowej. Rodowe
wykonanie msty stanowi obowiazek moralny, ktory trzeba od rodow przejac i
wypelnic go za rody, wyreczajac je przez sadownictwo publiczne i publiczny
wymiar kar.Polityczny zwierzchnik, a wiec panujacy (od kacyka do cesarza)
staje sie generalnym mscicielem za wszystkie rody, wykonawca wszelkiej msty.
Taki jest zaczyn sadownictwa panstwowego.
Strona 2
KONECZNY__kosciol-jako-polityczny-wychowawca
Na najnizszych nawet szczeblach, wsrod najprymitywniejszych ludow,
zaszczepia tedy misjonarz - nawet nieswiadomie - panstwowosc, boc chcac
zniesc mste, musi przygotowac ponadrodowa wladze sadowa, a naczelnik ludu
nawroconego staje sie nie tylko wodzem wojennym, ale tez sedzia. Jest to
pierwsza pokojowa funkcja panstwowa.
Nie latwo to przeprowadzic. Czesto glowa panstwa sedzia byc nie chce, azeby
nie ukrocac rodowego prawa zwyczajowego. Kiedy biskupi zazadali od
Wlodzimierza Kijowskiego, azeby zajal sie z urzedu sadownictwem
kryminalnym, ksiaze sprzeciwil sie temu i postepowal nadal "wedlug urzadzen
ojca i dziada".
W Europie Zachodniej msta powiklala stosunki spoleczne do tego stopnia, iz
stalym stanem spoleczenstwa stala sie "wojna wszystkich przeciwko
wszystkim". Wiekow trzeba bylo, zeby "treuga Dei" ograniczala mste
stopniowo; a wciagu tych pokolen panujacy zasiadal na sadach tylko na
zadanie strony. Taki, ktory udawal sie do swego ksiecia, zeby go wyreczyl w
mscie i ukaral krzywdziciela, narazal na hanbe nie tylko siebie, lecz caly swoj
rod, bo usuwal sie od osobistego spelnienia swych obowiazkow i uznawal sie
byc slabym. Dlugo tez wyreczaly sie sadownictwem ksiazecym same tylko
niewiasty, gdy im zabraklo meskiego msciciela. Dzialal "Treuga Dei" i robila
swoje, rozszerzana coraz bardziej, lecz jakzez powoli i pod jakimze naciskiem
kar koscielnych i nierzadkich klatw! W Polsce juz za pierwszych Piastow
wprowadzono za zabojstwo grzywny pieniezne, lecz krwawe zwady rodow
zdarzaly sie jeszcze w XIV wieku. W Niemczech zas dopiero na samym koncu
XV w. ogloszono "Landfrieden" w czym miescil sie zakaz wykonywania msty i
przymus przekazywania krwawych sporow wladzy panstwowej. Minelo jednak
jeszcze nieco czasu, zanim ustawa zdobyla sobie powszechne uznanie.
Wykonywanie msty, dziedziczne w rodach z pokolenia na pokolenie,
wytworzylo i rozgalezilo dlugi szereg naduzyc i zbrodni; naduzywano bowiem
msty i podszywano sie chytrze pod nia, okrywajac jej plaszczem liczne
przestepstwa - az do rozbojow wlacznie. Ze stanu wojennego miedzy rodami
wytwarzaly sie walki calych okolic, az wreszcie ksiaze panujacy w imieniu calej
ludnosci swego kraju wypowiadal wojne ksieciu osciennemu, stwierdzajac
krzywde i uraze popelniona wzgledem wszystkich. Wojny rodzily sie wprawdzie
nie tylko z samej msty na wielka skale, ale w znacznej, a moze nawet po
wiekszej czesci taka miewaly geneze i dlatego uwazano je za uprawnione.
Zbrodniczosc i wojny staly sie niejako ubocznym produktem msty. Gdy zas po
kilku juz pokoleniach niktby juz nie zdolal osadzic, ktora strona pierwsza
zawinila i czy obie strony utrzymywaly sie w granicach prawa zwyczajowego,
gdy przepadla nawet pamiec pierwotnego przedmiotu zwady, gdy wreszcie
wygasly nawet rody, ktore mste wszczely, a jednak niebezpieczenstwo zycia
grozilo na kazdym kroku, widocznym stawalo sie coraz bardziej, ze ma sie do
czynienia juz nie z msta, lecz z jawnym opryszkostwem. Jak jedno z drugim
wiklalo sie, widac bylo na Korsyce jeszcze poza polowa XIX wieku.
Wypleniajac mste, staje sie Kosciol politycznym wychowawca spoleczenstw
podwojnie: obdarzal ludy sadownictwem publicznym i zarazem zwiekszal
bezpieczenstwo zycia i mienia. Oddajac obie te dziedziny w rece zwierzchnosci
swieckiej, wytwarzal tym samym, a nastepnie rozszerzal i wzmacnial wladze
panstwowa.
Powiedziano juz dawno i Kosciele, ze stal sie rodzicem i wychowawca narodow,
Strona 3
KONECZNY__kosciol-jako-polityczny-wychowawca
i to przyjelo sie juz powszechnie. Nalezy to jeszcze rozszerzyc, stwierdzajac, ze
byl rowniez tworca wladzy panstwowej, takiej, ktora by posiadala moc dzialania
takze poza sprawami wojennymi. Stalosc i nieprzerwalnosc panstwowosci w
panstwie jest dzielem Kosciola ( Wyrazy "panstwo" i "panstwowosc" nie sa
bynajmniej synonimami; panstwowosc oznacza urzadzenia panstwowe).
Przejdzmy do dalszych postulatow, stawianych przez Kosciol zawsze i
nieodmiennie kazdej nawracanej spolecznosci. Kwestia monogamii dozywotniej
jest juz dostatecznie opracowana pod wzgledem stosunku Kosciola do zycia
zbiorowego. Wiadomo powszechnie, ze wylonilo sie z tego poszanowanie
kobiety, przyznanie jej praw, w koncu rownouprawnienie moralne i majatkowe.
Monogamia czyni z kobiety czynnik tworczy w zyciu zbiorowym, podwaja ilosc
pracownikow cywilizacyjnych. Mniej jest wiadomym, ze monogamia stanowi
podstawe wlasnosci osobistej, ze jedno z drugim laczy sie nierozerwalnie.
Bardzo sie wiec myla utopisci, ktorym sie wydaje, ze dalby sie pogodzic
komunizm z katolicyzmem. Nie mozna przystac na komunizm, bo wraz
przepadlaby monogamia, a po niedlugim czasie rodzina w ogole.
Rowniez decydujacym o zyciu spoleczenstw jest postulat znoszenia niewoli.
Niewolnicy bywali w olbrzymiej wiekszosci robotnikami fizycznymi, podczas gdy
wolni zajmowali sie pracami umyslowymi. Orzeczenie apostola narodow sw.
Pawla:
"Kto nie pracuje, niech nie je" zawiera w sobie moralny przymus pracy, ktory
staje sie w katolicyzmie przykazem etycznym. Kogo nie stac na prace
umyslowa, spelni ten przykaz fizyczna. Skoro zas fizyczna staje sie
koniecznoscia etyczna, tym samym godna jest szacunku ludzkiego, a zatem nie
hanbi taka praca czlowieka wolnego. Tkwi w tym caly przewrot spoleczny,
dokonywany stopniowo, ewolucyjnie, i wreszcie dokonany. Na tym tle nastapil
ogromny rozwoj rekodziela, a nastepnie tego wszystkiego, co zwiemy technika,
a ktora wylonila sie badz co badz z rzemiosl. Klasycznemu swiatu nie braklo
odkryc naukowych., lecz nie powstawaly z nich odpowiednie wynalazki, bo
praca fizyczna, pozostajac we wzgardzie, pozostala na zbyt niskich szczeblach.
Zniesienie niewolnictwa, zrownanie w wolnosci zajec fizycznych z umyslowymi,
sprawialy, ze praca umyslowa przenosila sie takze na rekodziela i w tym
tajemnica, dlaczego starozytnosc nie celowala wynalazczoscia, czemu
wynalazki stanowia przywilej swiata chrzescijanskiego.
Przejdzmy do czwartego postulatu katolickiego zycia zbiorowego, do kwestii o
niezaleznosci Kosciola od wladzy swieckiej. Jak wiadomo, ani Kosciol wschodni,
ani konfesje protestanckie nie uznaja tego postulatu. Katolicyzm ma bowiem
swoje wlasne pojecia o panstwie i o zyciu zbiorowym w ogole a od tych pojec
odstapic nie moze. Istnieje katolicka nauka o panstwie.Istnieje ideal "Civitas
Dei", ktoremu dal poczatek sw. Augustyn przed lat poltora tysiacem. Zarzucano
w owych czasach chrzescijanom, ze usuwaja sie od przyjmowania urzedow w
panstwie rzymskim, mowiac dzisiejszym jezykiem, ze bojkotuja rzymska
panstwowosc. Bywalo tak istotnie czesto (chociaz nie zawsze i nie wszedzie),
poniewaz panstwowosc owa byla wowczas tego rodzaju, iz nie zaslugiwala na
szacunek nawet uczciwych pogan. W umyslowosc chrzescijanska wdziera sie
zas poprzez wszystkie wieki az po dzien dzisiejszy, powstaly wowczas okrzyk:
"Quid sunt regna remonta justitia, nisi magna latrocinia?". Nie chcieli tedy
chrzescijanie sluzyc i sluzba swa dopomagac owemu latrocinium - lecz
obowiazki wzgledem panstwa traktowali pozytywnie i spelniali zawsze bez
szemrania. Tym sie jednak wyrozniali od poczatku, iz znali nie tylko obowiazki
Strona 4
KONECZNY__kosciol-jako-polityczny-wychowawca
wzgledem panstwa, ale tez obowiazki panstwa wzgledem obywatela. Zwiazek
jednostki z panstwem byl w etyce katolickiej od samego poczatku splotem
wzajemnych praw i wzajemnych obowiazkow; panstwo zas winnym bylo
podlegac etyce tak samo, jak jednostka. Ilekroc panstwowosc jakiegos panstwa
nie pozostawala w zgodzie z tym postulatem, nie mogla cieszyc sie poparciem
Kosciola. Albowiem postulat niezawislosci Kosciola od wladzy swieckiej stanowi
czastke tezy ogolniejszej: o wyzszosci pierwiastkow duchowych ponad
materialne.
Ideal zas - "De Civitate Dei" - spelnial sie niemalo w ciagu wiekow, lecz (jak
kazdy Ideal) w miare spelniania urastal i nabieral nowych dzialow, nowych
postulatow szczegolowych, stosownie do tego, jak komplikowalo sie coraz
bardziej zycie zbiorowe. Pomysl panstwa Bozego na ziemi, tj. panstwa
urzadzonego po Bozemu, nie jest bynajmniej nieziszczalny, lecz wymaga sie od
niego coraz wiecej. Ledwie zisci sie, czego w danym czasie sie wymagalo a
naroslo niemalo wymagan nowych! Byl czas, gdy wzdychano, by "Treuga Dei"
mogla sie ziscic, a dzis wymagamy bez porownania wiecej, i daj Boze, zebysmy
mieli wymagania jeszcze wieksze!.
III.
ZASADY ZYCIA PUBLICZNEGO NARODOW
Metody zycia zbiorowego ksztalca sie w katolicyzmie, doskonala sie w miare,
jak zblizaja sie do idealu "Civitatis Dei", a gdy sie od niego odchylaja, obnizaja
sie i psuja. W kazdym razie sa niezmienne. Jak wiadomo, Kosciol nie
identyfikuje sie z zadna specjalna forma rzadow, wymaga tylko od kazdej, zeby
zachowac moralnosc wedlug etyki katolickiej. Ale posrod wielosci
najrozmaitszych sposobow rzadzenie istnieja pewne wytyczne zasadnicze,
wedlug ktorych Kosciol postepuje w swej wielkiej misji wychowawcy
politycznego.
Glebie etyki katolickiej wywodza sie od poczucia osobistego stosunku do Boga
i w tym wlasnie tkwi najwieksza sila moralna katolika. Bo chocby zrzeszenie
dopuszczalo sie najciezszych przewinien, stosunek jednostki do Boga pozostaje
czystym, skoro tylko nie aprobuje sie zla. Ale tez za to kazdy z osobna ponosi
osobista odpowiedzialnosc za swe mysli, mowy i uczynki czego symbolem jest
spowiedz osobista, podczas gdy protestantyzm, judaizm i buddyzm znaja
spowiedzie tylko gromadne. Odpowiedzialnosc gromadna z reguly nie jest
odpowiedzialnoscia wystarczajaca do ulozenia stosunku do Boga. Kto na niej
chce poprzestac, ten predzej czy pozniej poderwie same zasady etyki.
Najdobitniej wystepuje ten stosunek w zydostwie, bo Zyd nie staje w mysli
przed Bogiem, jako jednostka czlowiecza, lecz zawsze jako Zyd. Wobec Jehowy
jest sie albo Zydem, albo nie Zydem: o stosunku do Boga decyduje wedlug
zydowskiego przekonania przede wszystkim przynaleznosc do pewnego
zrzeszenia, czy tez do reszty ludzkosci, ktora znajduje sie poza tym
zrzeszeniem. To jednak jeszcze nie wszystko, bo wszyscy ludzie naleza do
jakichs zrzeszen, katolicy rowniez; lecz chociaz w zrzeszeniu dziala sie nieraz
gromadnie, katolik jest w swym sumieniu odpowiedzialnym nawet za czyn
gromadny kazdy osobiscie, jakby kazdy z osobna czynu tego dokonywal w
calosci. Stosunek bowiem miedzy zrzeszeniem a czlonkiem zrzeszenia moze
byc dwojaki, i zrzeszenia sa pod tym wzgledem rowniez dwojakie; jedne tlumia
osobowosc i wyrabiaja gromadnosc, inne zas nie tylko nie przeszkadzaja
osobowosci. Lecz nawet pielegnuja ja. Takie przeciwienstwo gromadnosci
Strona 5
KONECZNY__kosciol-jako-polityczny-wychowawca
zwiemy personalizmem. Gdy zrzeszaja sie osoby przejete ta cecha ducha,
powstaja zjednoczenia personalizmow; zrzeszenia najtrwalsze, najmocniejsze i
siegajace najwyzszych szczebli cywilizacyjnych.
Cala filozofia religijna katolicyzmu i cala cywilizacja lacinska oparte sa na
personalizmie. Wyraznie Kosciol naucza, jako kazda dusza ludzka tworzy
odrebna calosc i jest obdarzona wolna wola.
Jednostki, zrzeszajac sie do zycia publicznego, natenczas tylko robia to
prawdziwie, jezeli dzialalnosc ta jest dobrowolna. Wtedy bowiem tylko formy
tego zycia stanowia prawdziwy wyraz woli danego zrzeszenia. A skoro
zrzeszenie ma byc tak urzadzone, azeby nie hamowalo personalizmu, a zatem
nie moze opierac sie na jednostajnosci, lecz musi posiasc trudna sztuke, zeby
utrzymywac jednosc przy rozmaitosci. Tym sie rozni panstwowosc katolicka od
wszelkiej innej, a zwlaszcza od bizantyjskiej. W cywilizacji bizantyjskiej nie
rozumie sie jednosci inaczej jak w zupelnej jednostajnosci. To zas sprzeczne
jest z natura ludzka tak dalece, iz da sie przeprowadzic tylko przymusem,
niekiedy tylko terrorem. Jednostajnosc jest sztuczna, naturalna jest
rozmaitosc. Wszystko, co jest naturalnym wyrasta samo z siebie, jest
organiczne i przechodzi w coraz nowe organizmy, ktorych spojnia
dobrowolnosc, do ktorych przystaje sie z przekonania. W rozmaitosci zycia
publicznego kazdy sluzy mu takimi srodkami, jakie zezwala mu rozwinac
maximum sil, maximum zdatnosci i sprawnosci. tak powstaja zamilowania i
powolania i milosc pracy kolo wspolnego dobra; tak wytwarza sie zapal,
gotowosc do poswiecen, wiara w sprawe i wiara w samego siebie, ze wysilki nie
beda prozne i ze ziarno trafi w koncu na wlasciwa glebe To wszystko dostarcza
radosci zycia, ktore staje sie tworczym, a co mozebnym jest tylko w zyciu
publicznym organicznym.
Tylko organizm bywa tworczym; tej wlasciwosci brak przeciwienstwu
organizmu - mechanizmowi.
Zycie publiczne musi byc organiczne lub mechaniczne. W przeciwienstwie do
samorodztwa organizmu, mechanizm musi byc sztucznie obmyslony.
Spotykamy sie tu z dwiema metodami myslenia, o ktorym byla mowa na
poczatku: z indukcja i medytacyjnoscia, a ktorych nastepstwami wzyciu
zbiorowym sa aposterioryzm i aprioryzm. "Mechanikom" zycia publicznego
wystarczy cos, co sobie wymedytuja i uznaja z a pewnik, azeby z tego
wysnuwac potem wnioski do wszystkich dzialow zycia, tym niebezpieczniejsze,
im konsekwentniejsze. Np. wszystkie wnioski z materialistycznego pojmowania
historii z socjalizmem na czele, zmierzajacym do tego, by caly swiat zamienic
w mechanizm.
Mechanizm zadna miara nie da sie apriorycznemu ukladowi stosunkow, musi
byc w mechanizmie zgnebione w imie jednostajnosci.
Idzie sie wiec od personalizmu przez aposteriorycznosc do organizmu, od
gromadnosci przez apriorycznosc do mechanizmu. Organizm a mechanizm
powstaja z innych metod i odmienne sa tez warunki ich powodzenia. Im
bardziej rozwiniety organizm, tym bardziej komplikuje sie posrod swoich
rozmaitosci, gdy tymczasem jednostajny mechanizm dazy do jak najwiekszych
uproszczen. Ciekawego zas zaiste doswiadczenia dostarcza nam historia
powszechna. Oto wszystkie rewolucje myslaly apriorycznie, a dzialaly
mechanicznie. Dokonuja sie tez rewolucje przez zanik personalizmu a
gromadnosci, a gromadnosc nie zdolala utrzymac nawet powierzchownego,
zewnetrznego ladu inaczej, jak mechanicznie.
Strona 6
KONECZNY__kosciol-jako-polityczny-wychowawca
Zmierza przeto z calych sil uproszczen we wszystkim, a wystepuje zaciekle
przeciw rozmaitosci rozmaitych rownoleglych objawow zycia publicznego.
Co wiecej, inna jest etyka organizmow, a inna mechanizmow. Coz mowic o
moralnosci, gdzie zasluga jest gnebic i lamac, terroryzowac i odbierac godnosc
osobista, nierozdzielna od wolnosci przekonan? Bo tez godnosc osobista rodzi
sie tylko z personalizmu.
Ze wszystkiego tego wynika, ze pomiedzy organizmem a mechanizmem
zachodzi proste a bezwzgledne: albo - albo. Laczyc zas w jakims zrzeszeniu,
np. w panstwie, w pewnym dziale panstwowosci obowiazuje mechanizm (np. w
wojsku), dzial taki odgradza sie zazwyczaj z wielka stanowczoscia od innych,
traktujac go z cala wylacznoscia.
Panstwo jakie takie musi takze byc albo organizmem albo mechanizmem.
Zalezy to od cywilizacji. Np. w turanskiej jest ono mechanizmem, a gdzieby
przetwarzalo sie w organizm, tam runelaby cywilizacja turanska. W cywilizacji
lacinskiej panstwo moze byc tylko organizmem.
Laczy sie to z pewna szczegolna tej cywilizacji wlasciwoscia. W kazdej innej
moze sie wytwarzac sila polityczna niezaleznie od stanu spoleczenstwa.
Mongolowie wytworzyli olbrzymie i potezne panstwo uniwersalne, chociaz sil
spolecznych u nich nawet dostrzec trudno; podobnie Turcja; w bizantyjskim
cesarstwie spoleczenstwo ledwie bylo tolerowane przez panstwo, w jednak
panstwo to posiadalo okresy sily. Wszedzie tam rodzila sie sila polityczna poza
spoleczenstwem, powstajac samodzielnie, dzialajac samoistnie. Lecz nie
zdarzylo sie ani razu w historii cywilizacji lacinskiej, zeby panstwo bylo silne,
choc spoleczenstwo slabe. Tu sila polityczna rodzi sie z sil spolecznych. O
cywilizacji lacinskiej moznaby raczej powiedziec, ze w niej o sile polityczna - o
potege panstwowa - nie trzeba zabiegac wprost i bezposrednio, lecz cala
starannosc zycia publicznego obrocic w krzewienie sil spolecznych. Te bowiem
nadzwyczaj latwo i w razie potrzeby automatycznie zmieniaja sie w sile
polityczna, gdy tymczasem najwieksza nawet polityczna sila spolecznych w
sobie nie miesci. W cywilizacji lacinskiej panstwo musi byc oparte na
spoleczenstwie, bo inaczej pozostanie slabym, i tym slabszym, im bardziej
chcialoby gorowac nad spoleczenstwem. Z silnego spoleczenstwa wylania sie
silne panstwo samo przez sie. W naszej cywilizacji niema obawy o to, izby sila
spoleczna mogla nie wydac sily politycznej; lecz na nic wszelkie zachody o
potege panstwa, gdzie spoleczenstwo oslabione. Albowiem panstwo w
cywilizacji lacinskiej jest organizmem, wytwarza sie w sposob naturalny ze
spolecznego podloza. Wszelkie proby, zeby panstwo wyemancypowac niejako
od spoleczenstwa, dezorganizuja tylko spoleczenstwo, maca i obnizaja stan
cywilizacyjny.
Panstwo, wychylajace sie ze wspolnoty cywilizacyjnej ze spoleczenstwem,
nalezacym do cywilizacji lacinskiej, musi sie stawac coraz bardziej
mechanizmem i przystapi do walki z personalizmem. A zatem nastalby rozlam
pomiedzy panstwem a spoleczenstwem, co stanowiloby kleske najciezsza dla
obu.
Przyczyna istotna (owa przyczyna przyczyn) takiego zwiazki tych spraw w
naszej cywilizacji jest bardzo prosta. Nie mozna robic jednej i tej samej rzeczy
rownoczesnie dwiema metodami: prawo to siega od robot najgrubszych i
najlatwiejszych az do wyzyn tworczosci panstwowej. W ten blad popadloby sie
Strona 7
KONECZNY__kosciol-jako-polityczny-wychowawca
jednak, gdyby sie chcialo osadzic panstwo mechanizmowe na podlozu
organicznym, gdzie spoleczenstwo (narod) wytworzylo sie i rozkwitac ma nadal
z jednoczenia sie rozmaitych organizmow spolecznych. Nie da sie wytworzyc
zrzeszenia, ktore by bylo rownoczesnie organizmem i mechanizmem, bo
mieszanina tego z tamtym posiada wlasnosci trujace; stanowi trucizne i dla
panstwa i dla spoleczenstwa. Gdyby zapanowalo gdzies powszechne
pomieszanie metod organicznych a mechanicznych, gdyby udzielalo sie
stopniowo wszystkim dziedzinom zycia zbiorowego, wyniknelyby z tego
nastepstwa absurdalne a straszne. Wspolna cywilizacja stanowi bowiem wiez
zrzeszen: naruszanie przeto zwartosci cywilizacyjnej jest robota destruktywna,
jest druzgotaniem wiezi i narodowej i panstwowej. Jest to gonitwa za zerem.
Dodajmy, ze mechanizm nie wytworzy moralnosci, oswiaty, ni dobrobytu.
Jezeli wiec chcemy sie utrzymac przy cywilizacji lacinskiej, musimy trzymac sie
personalizmu, zasady rozmaitosci, aposterioryzmu i organizmu z zasada
supremacji sil duchowych.
Tak jest i tak pozostac winno we wszystkich spoleczenstwach, ktore
"wychowywal Kosciol", ten Kosciol, ktorego dzielem jest cywilizacja lacinska.
Do cech panstwowosci lacinskiej nalezy odrebne prawo panstwowe, odrebnosc
prawa publicznego w ogole. Co innego prawo prywatne, co innego publiczne.
Ten dualizm prawny nalezy do weglow naszej cywilizacji, a zatem stanowi tez
wegiel wegielny naszych pojec polityczny.
Przeciwienstwem naszych pojec w tej dziedzinie jest monizm prawny, znajacy
jedno tylko prawo, albo samo publiczne. Monizm taki pochodzi z cywilizacji
turanskiej. Tam wladca jest wlascicielem calego panstwa i calej jego ludnosci.
Te przejawy prawnicze, ktore my zwiemy prawem publicznym, wywodza sie
tam ze zamplifikowanej wlasnosci prywatnej glowy panstwa, skutkiem czego
nastapilo tam pochloniecie prawa publicznego przez prywatne. Slowem, w
turanskiej cywilizacji prywatne prawo wladcy wobec ludnosci staje sie prawem
publicznym, ktore nie jest niczym odrebnym od prywatnego, lecz tylko
rozbudowa prywatnego dla interesow wladcy.
Obecnie powstaje w Europie monizm prawniczy metoda calkiem odmienna.
Zmierza sie do zniszczenia prawa prywatnego przez publiczne, mianowicie
przez prawo panstwowe, bezetyczne, a w imie omnipotencji panstwa.
Apriorycznie okresla sie jaka ma byc panstwowosc i gnebi sie personalizm w
imie gromadnosci, byle zmusic do poddania sie koncepcjom powzietym z gory,
sztucznym, ktorym sama tylko przemoc udziela zycia.
Wpada sie obecnie w monizm prawniczy, polegajacy na wylacznosci prawa
publicznego. A rozstrzygac o tym, co jest prawne, bedzie piesc. Gdy zas
omnipotencja panstwa obejmie wladze nad wszelkimi sprawami
dotychczasowego prawa prywatnego, bedzie musialo wszystko byc postawione
do swobodnego uznania wladcy ( i jego biurokracji), ktoremu nadane bedzie
prawo dowolnego dysponowania wszystkim i wszystkimi. Wyjdzie sie wiec w
koncu najzupelniej na turanszczyzne, choc sie zaczelo z przeciwnej strony.
Etyka cywilizacji lacinskiej nie moze sie pogodzic z linia rozwojowa
wszechwladzy panstwa, a wiec ani z etatyzmem ani z biurokratyzmem, ni z
elephantiasis ustawodawcza, ni z ex lex podczas pokoju. Nasza etyka musi
zmierzac do panstwa opartego na spoleczenstwie, a wiec ku samorzadowi.
Wszelki zas krok, ktory by odsuwal panstwo od omnipotencji, bedzie zarazem
Strona 8
KONECZNY__kosciol-jako-polityczny-wychowawca
krokiem postepu dla etyki, oswiaty i dobrobytu.
Fundamentalnym zas wszystkiego warunkiem jest pielegnowanie personalizmu.
Totez w zyciu publicznym musi byc szanowana jednostka.
Nasz ks. Prymas gnieznienski wola donosnym glosem na cala Polske, jako
"jednostka ludzka istniala wpierw, niz panstwo i posiada swe przyrodzone
prawa"..a zatem "nie mozna pogodzic z prawem przyrodzonym pewnych
wspolczesnych dazen do zupelnego podporzadkowania obywateli celom
panstwowym, do wyznaczania obywatelom jakiejs sluzebnej roli i do
rozciagania zwierzchnictwa panstwowego na wszystkie dziedziny zycia.
Regulowanie kazdego ruchu obywateli, wtlaczanie w przepisy panstwowe
kazdego ich czynu, mechanizowanie ich obywateli w jakiejs globalnej i
bezimiennej masie sprzeczne jest z godnoscia czlowieka i z interesem panstwa,
bo zabija w obywatelach zdrowe poczucie panstwowe... Panstwo nie jest
antyteza jednostki, lecz uzupelnieniem jej prywatnego bytu" ((Ks. Prymas
August Hlond: " O chrzescijanskie zasady zycia panstwowego 1934 ")
A zatem nie nalezy pograzac prawa prywatnego w publicznym; monizm prawny
nie miesci sie w katolicyzmie.
Wymaga natomiast katolicyzm monizmu monizmu w innej dziedzinie. Wbrew
rozpowszechnionemu mniemaniu, jakoby istnialy dwie etyki, odrebna dla zycia
prywatnego a odrebna dla publicznego, stoi Kosciol na stanowisku monizmu
etycznego. Ta sama musi byc moralnosc w zyciu prywatnym i w publicznym,
nie wylaczajac ani nawet polityki. My, katolicy, chcemy etyki totalnej.
IV.
UNIWERSALIZM A IDEA NARODOWA
Skoro mowa o wychowaniu politycznym i o panstwie, niesposob pominac
kwestii panstwa uniwersalnego.
Ideal uniwersalizmu politycznego bedzie zawsze przyswiecac filozofom
katolickim, lecz niema polegac na zaborach, na wspolnosci jarzma. Ideologia
takiego panstwa uniwersalnego jest orientalna, azjatycka: Babilon, Asyria,
Partowie, Persowie, a potem Aleksander Wielki, i wreszcie Rzym schodzili
rowniez na szlaki orientalne. W wiekach srednich wyplynal uniwersalizm
turanski, gdy panstwo dzingishanow siegalo od pogranicza polsko-rumunskiego
az po Koree.
Nie na zaborze, nie na niewoli polega uniwersalizm polityczny katolicki, gdyz i
na tym polu trzyma sie zasady, ze do jednosci droga w uznawaniu rozmaitosci.
Zreszta praktycznie raz tylko w historii powszechnej Kosciol sam bezposrednio
przylozyl reki do tworzenia panstwa uniwersalnego, mianowicie gdy papiez
Leon III ustanowil cesarstwo zachodnie ( rzymskie Karola W.) przeciwko
bizantyjskiemu. Nie mialo to wcale byc panstwo jedno, rozszerzajace zabory na
inne, lecz zjednoczenie pod przewodnictwem cesarza panstw zachowujacych
swa niepodleglosc ku wspolnym celom, azeby sily panstwowe uzywane byly do
wprowadzania zasad religijnych w zycie publiczne i azeby nie byly marnowane
na wojny pomiedzy panstwami chrzescijanskimi.
Ideal na nasze nawet czasy moze jeszcze za wysoki, jakzez mial sie spelnic
Strona 9
KONECZNY__kosciol-jako-polityczny-wychowawca
wowczas? Wspomnijmy, ze jeszcze ani jeden kraj Zachodu nie byl zjednoczony
panstwowo. Wszedzie pelno bylo wojen i wojenek pomiedzy lokalnymi
dynastiami. Wszystkie umysly wyzsze musialy byc zaprzatniete przede
wszystkim mysla, jak usunac ten stan rzeczy. W tym chaosie nasuwala sie
sama z siebie idea dynastyczna, jako droga do tworzenia panstw
rozleglejszych, obejmujacych cale kraje. Ktora dynastia okaze sie silniejsza i
obali szereg slabszych, przyczyni sie tym samym do zblizenia uniwersalizmu.
Nastepne cesarstwo, "rzymskie narodu niemieckiego" (nie majace nic
wspolnego z tradycja Karola W. (powstalo przeciwko papiestwu, jako zdwojenie
bizantyjskiego; powstalo podczas jawnej walki z Kosciolem i pozniej wieksza
czesc jego dziejow wypelnia "walka cesarstwa z papiestwem". A jednak uczeni
katoliccy, a wiec katoliccy kaplani stawali nieraz na rozstajach. Nie wszyscy
orientowali sie co do istoty cesarstwa niemieckiego; oswiadczali sie za nim
jedni dlatego, bo wmowili w siebie, ze to wznowienie idei Karola W., drudzy zas
wprost dlatego tylko, ze krol niemiecki, zostajac cesarzem, rozporzadzal
najwieksza sila, przez dlugi czas jedyna, ktora by mogla zlaczyc pod jednym
berlem Niemcy z Wlochami. Im dynastia jakas bardziej zaborcza, tym
sympatyczniejsza bywala tym marzycielom politycznym uniwersalizmu, lecz
pod jednym warunkiem: zeby wyprawom zaborczym towarzyszylo szczescie.
I oto na tle ideologii uniwersalistycznej zjawia sie podrzutek : kult-silniejszej
dynastii, z czego wylania sie niebawem kult sily w ogole. Czciciele sily
pasozytuja na szlakach uniwersalizmu.
Totez przez idee dynastyczna zostal w koncu doprowadzony do absurdu ideal
uniwersalizmu politycznego i stal sie niewykonalnym przez dlugie pokolenia.
Dla przykladu siegnijmy do historii skrajnego Zachodu, pomiedzy Anglia i
Francja. Prze lat 114 toczyla sie wojna pomiedzy tymi krajami. O co? Jest to
wojna czysto dynastyczna. Obowiazujace we Francji prawo usuwalo kobiety od
tronu, ale pomimo to w r. 1328 krol angielski wystapil z uroszczeniem, ze tron
francuski nalezy mu sie po kadzieli. Miejmyz na uwadze, ze wedlug owczesnych
pojec legitymizmu dynastycznego, panujacy mial prawo nawet handlowac
swoim krajem, sprzedac go lub zamienic, czego przykladow cale tuziny.
Ludnosc z reguly nie pytano o wole, a narody jakby nie istnialy, bo idei
narodowej jeszcze nie bylo.
Idea narodowa najwczesniej wyksztalcila sie w Polsce. Kielkowala na dworze
kaliskim juz w drugiej polowie XIII w., a Przemyslaw i Wladyslaw Niezlomny
stali sie jej wykonawcami. Kiedy Kazimierz Wielki zmuszony byl fatalnymi
okolicznosciami uznac nastepstwo Ludwika wegierskiego, przedstawil ten uklad
dynastyczny do zatwierdzenia Stanom polskim. Wladyslaw Jagiello zostal
krolem, bo go spoleczenstwo polskie samo na tron powolalo. Dzialalnosc
polityczna spoleczenstwa w imie idei narodowej zaczela sie u nas wczesnie.
A tymczasem we Francji i Anglii nie dzielono sie jeszcze na obozy francuski i
angielski. Najpotezniejszy z ksiazat francuskich, burgundzki, walczyl po stronie
angielskiej i miasto Paryz oddalo sie angielskim dynastom. Wielu francuskich
dostojnikow Kosciol opowiadalo sie przeciw Karolowi VII. Ogol inteligencji obu
krajow, ogol wspolczesnych teologow nie zadawal sobie calkiem prostego
pytania : Anglia czy Francja, w sensie narodowym. Tego sie nie odczuwalo.
Widziano tylko wojne dwoch dynastii o tron francuski i oddawano sie badaniom,
ktora z nich ma wieksze prawo do tego tronu. Badano genealogie, uklady,
dokumenty, kroniki, prawo angielskie i francuskie - ale nikomu nie przysnilo
sie, ze mozna by sprawe osadzic wedlug zasady, ze dla Anglikow jest Anglia, a
Strona 10
KONECZNY__kosciol-jako-polityczny-wychowawca
Francja dla Francuzow. Nie wpadl nikt na pomysl, ze mogloby istniec kryterium
narodowe.
To wyglosila pierwsza dopiero sw. Joanna d'Arc. Ona wolala, ze nalezy walczyc
nie za dynastie, lecz za Francje i ze w imie Francji trzeba stanac przy tym
krolu, ktory moze stac sie francuskim krolem narodowym. Z tego tez hasla
powstala cala tragedia Dziewicy Orleanskiej. Wnosila do zycia publicznego na
Zachodzie haslo nowe, obce uczonym teologom i prawnikom, a nawet
nienawistne. Bronic Karola VII bez wzgledu na to, czy przy nim slusznosc
prawna prawa dynastycznego, nie brac zgola pod uwage wzgledow
prawniczych? Czyz tak mozna, czyz tak slusznie, a zatem czy to zgodne z
religijnym punktem widzenia, z moralnoscia publiczna? A wiec to herezja? Nie
rozumie nowego idealu, wnoszonego przez Dziewice Orleanska.
Kosciol, oglosiwszy ja swieta, uswiecil zarazem jej haslo: pojecie narodu i
panstwa narodowego.
Idea narodowa skupiala sie takze nieraz okolo pewnej dynastii, lecz pod
warunkiem, ze dynastia narodowa bedzie sluzyc, a nie odwrotnie. Tym samym
przeciwstawiala sie taka dynastia narodowa wszelkim innym dynastiom na
danym obszarze, a umowy handlowe o ten kraj byly wykluczone. Mial byc
koniec politykom dynastycznym. Nastala tedy walka pomiedzy idea narodowa a
dynastyczna.
Rownoczesnie z akcja sw. Joanny d'Arc toczy sie w Polsce i na Litwie wojna z
"cala nacja niemiecka " tj. z pojeciami prawa miedzynarodowego
dynastycznego, opartego na systemie cesarstwa niemieckiego. Ciezka te
walke, rozpoczeta w 1410, zakonczono w cztery lata po podpaleniu stosu w
Ronen - walnym zwyciestwem pod Wilkomierzem (1431-1435), ktore
wspolczesni zestawiali ze zwyciestwem grunwaldzkim.
Ale walka dwoch tych idei trwala dalej w calej Europie, prowadzona ze
zmiennym szczesciem, az wreszcie idea dynastyczna odniosla zwyciestwo i
zawladnela na nowo losami Europy - co skupilo sie na Polsce (rozbiory
dokonane przez oscienne wielkie panstwa dynastyczne) i na Wloszech (rozbicie
na rzecz drobnych dynastow obcokrajowych). Zjednoczenie Wloch stanowilo
poczatek triumfu idei narodowej, a wznowienie niepodleglej Polski jest triumfu
tego ukoronowaniem.
V.
OBECNOSC KOSCIOLA W HISTORII (OKRESLONA W DWOCH ZDANIACH)
Przejdzmy do spraw polskich. Ale przede wszystkim trzeba zdawac sobie
sprawe, ze nie moze byc dla jednego narodu jakichs specjalnych praw
dziejowych, moze zachodzic tylko specjalne wykonywanie i sprawdzanie praw
powszechnych. Chcac wiedziec jasno, jakim bylo polityczne wychowanie narodu
naszego przez Kosciol, musimy miec wciaz na uwadze, jakie sa
powszechno-dziejowe cechy dzialalnosci Kosciola w tej dziedzinie.
Zrekapitulujmy wiec najpierw to, cosmy dotychczas roztrzasali. Da sie to
strescic w dwoch zdaniach:
1/ Kosciol urzadza zycie publiczne narodow, pielegnujac personalizm,
aposterioryzm, jednosc w rozmaitosci, narodowosc, dualizm prawny, a monizm
Strona 11
KONECZNY__kosciol-jako-polityczny-wychowawca
etyczny
2/ Kosciol wymaga, by zycie zbiorowe oparte bylo na monogamii, na szacunku
pracy fizycznej, by zas nie bylo w nim niewolnictwa ni msty rodowej, tudziez by
Kosciol byl niezaleznym od wladzy swieckiej.
W tych dwoch zdaniach zawarta jest obecnosc Kosciola w historii powszechnej
- a zatem takze w historii polskiej.
VI.
STOSOWANIE ZASAD KOSCIOLA W DZIEJACH POLSKI
Zdaje sie, ze na ziemiach polskich monogamii zaprowadzac nie bylo trzeba, ze
Kosciol juz ja tu zastal. Pewnym zas jest, jako najstarsi nasi rodowcy wlasnymi
rekoma uprawiali gospodarstwo, a zatem nie trzeba tez bylo wzbudzac dopiero
szacunku dla pracy fizycznej. Niewolnika zas w Polsce kupowano rzadko (od
Zydow), lecz go nie sprzedawano; raz kupiony stawal sie domownikiem. Pod
koniec XII w. juz nie slychac o niewolnikach.
Wiele natomiast trudu wymagalo wprowadzenie czynnika personalizmu w
ustroj spoleczny. Gromadnosc organizacji rodowej z jej swoistym trojprawem,
tj. z rodowym prawem familijnym, majatkowym i spadkowym, ustepowala
zwolna i nader ciezko przed emancypacja rodziny, z czym laczyla sie wlasnosc
osobista, a wiec czynnik personalistyczny. W lacznosci z tym propaguje Kosciol
prawo testamentu, ten najdotkliwszy wylom w rodowym prawie majatkowym i
spadkowym. Przejscie od ustroju rodowego do rodzinnego nie obywa sie
nigdzie bez walki i ofiar. Przejawami tego sa u nas spor Boleslawa Smialego ze
sw. Stanislawem biskupem, a potem wstecznicze a uparte proby Mieszka
Starego. Caly zas przebieg tych walk laczyl sie zarazem z kwestia niezawislosci
Kosciola od wladzy swieckiej, co w zasadzie rozstrzygnieto na rzecz Kosciola na
pierwszym Synodzie leczyckim.
Wobec zagadnien ustroju panstwowego pragnie Kosciol od poczatku, zeby
panstwowosc polska oparta byla na spoleczenstwie: przeciwnicy mechanizmowi
samowoli ksiazecej, opartej o przymus sily fizycznej, staje Kosciol po stronie
samorzadu organizmow spolecznych. Kierunek ten przyjal sie w Polsce tak
dalece, iz nastepnie rozumiano przez "wolnosc" nie co innego, jak samorzad;
ten zas niesie z soba decentralizacje.
Uwzglednienie wszelkiej rozmaitosci w polskich krainach nie mialo oczywiscie
przeszkadzac jednosci panstwa.
Tej bronil Kosciol energicznie. Sami papieze staneli w obronie praw
zwierzchniczych Wladyslawa II; niestety biskupi polscy nie posluchali wowczas
(tym jednym razem) wskazowek z Rzymu i dopomogli porobic z dzielnic
panstewka samoistne. Ale pozniej nastepcy ich staneli na czele pradu
zjednoczeniowego. Przywrocenie krolestwa zawdzieczamy papiezowi
Bonifacemu VIII i nastepnie prymasowi gnieznienskiemu Swince. Nie obce tez
byly wplywy duchowienstwa przy ksztaltowaniu idei narodowej od Boleslawa
Poboznego kaliskiego az do Przemyslawa i Wladyslawa Niezlomnego (Lokietka).
W walkach z zakonem krzyzackim kosciol objal kierownictwo umyslow polskich
i Kosciol sam demaskowal "chytrych nieprzyjaciol Chrystusa". Zbijane tez byly
Strona 12
KONECZNY__kosciol-jako-polityczny-wychowawca
przez Kosciol wszelkie dynastyczne uroszczenia do Polski osciennych dynastii.
Wzial Kosciol w swa opieke Wladyslawa Jagielle, popieral dynastie Jagiellonska i
przyczynial sie niemalo do wytworzenia tego, co zowiemy idea Jagiellonska.
Nowa formula kierunku uniwersalistycznego byly unie, a formula "wolni z
wolnymi, rowni z rownymi" wyrazala katolickie pojmowanie uniwersalizmu
najlepiej. Zawsze tez Kosciol polski strzegl autonomii litewskiej i pruskiej. Czyz
"unia" nie byla politycznym rozszerzeniem samorzadu az w stosunki
miedzypanstwowe? Nigdy panstwo centralistyczne nie byloby sie zdobylo na
idee polityczna tego rodzaju! Lgneli oscienni do Polski, pragneli z nia zwiazkow
prawnopolitycznych, poniewaz pociagala ich polska panstwowosc, tj.
decentralizacja samorzadowa.
Bronil oczywiscie Kosciol samorzadu wlasnego, co przytrafilo sie jeszcze raz za
Kazimierza Jagiellonczyka; poza tym rzady polskie uznawaly zawsze
niezawislosc Kosciola. ale bo tez Kosciol stanowil jeden z filarow panstwa; a
czyz lektura Dlugosza, Skargi, Starowolskiego, Konarskiego nie stanowi
dotychczas doskonalej szkoly patriotyzmu polskiego? Sprzegl polskosc z
katolicyzmem Skarga, gdy wielkim glosem stwierdzil, jako Polska jest
"postanowienia Bozego".
W dziejach naszych sa tedy pewne pasma z wieczystej osnowy "de Civitata
dei". wydobywajmy je na swiatlo i starajmy sie, by tych czynnikow nie zabraklo
w powolanej na nowo do zycia Najjasniejszej Rzeczypospolitej, ktorej
panstwowosc, oby jak najrychlej opierala sie na etyce katolickiej. Nalezy
przyjac za Mickiewiczem i Krasinskim, ze misja dziejowa Polski polega na tym,
by wprowadzic chrzescijanskiego ducha do polityki.
FELIKS KONECZNY
1938 r.
Biblioteka Akcji Katolickiej nr 15
za pozwoleniem Wladzy Duchownej
Strona 13


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Koneczny Feliks Kosciół jako polityczny wychowawca narodów
KONECZNY Kosciol Jako Polityczn Nieznany
Ignacy Krasicki jako nauczyciel i wychowawca ówczesnego społ
Pedagogika jako nauka i wychowanie
Pedagogika jako nauka o wychowaniu
Jan Mosdorf Typy spoeczne jako wynik wychowania ugrupo
Karwat Polityka jako festiwal hipokryzji
Rodzina jako podstawowe ¶rodowisko wychowawcze i kulturowe
Gazprom jako narzędzie polityki energetycznej Rosji w Europie wybrane aspekty
GROM jako instrument polityki zagranicznej i bezpieczeństwa RP
w 08 Szkoła jako instytucja społeczna i środowisko wychowawcze

więcej podobnych podstron