tezy vendena 10 spolecznosc z Jezusem


95 TEZ
na temat
USPRAWIEDLIWIENIA
Z WIARY
autor: Morris Venden
SPOAECZNOŚĆ (WIy) Z JEZUSEM
47. Usprawiedliwienie z wiary jest doświadczeniem, nie tylko teorią (Flp
3,9-10).
48. Religijne życie chrześcijanina (osobiste nabożeństwo) nie jest zajęciem fa-
kultatywnym (do wyboru). Więz z Bogiem jest całkowitą podstawą dla to-
czącego się życia chrześcijanina (Jan 17,3).
49. Jeżeli nie znajdziemy czasu na regularne czytanie Pisma Świętego i na
modlitwę, to w końcu umrzemy duchowo (J 6,53).
50. To, że czytasz Biblię i modlisz się, nie oznacza, że będziesz miał społecz-
ność z Bogiem, ale nie będziesz jej miał, jeśli nie czytasz Biblii i nie mo-
dlisz siÄ™ (J 5,39).
51. Głównym celem modlitwy nie jest otrzymanie odpowiedzi, ale poznanie Je-
zusa (Ap 3,20; J 17,3).
52. Głównym celem studium Biblii nie jest pozyskanie informacji, ale pozna-
nie Jezusa (Ap 3,20).
53. Gdy się modlimy, w życiu często wiedzie nam się coraz gorzej, aż do cza-
su, gdy nauczymy się szukać Jezusa przez wzgląd na Niego, a nie ze
względu na nas (Księga Hioba).
54. Każdy, kto zniechęca się w swojej społeczności z Bogiem z powodu swo-
jego postępowania, jest legalistą (Rz 7,14-24).
- 105 -
Teza 47.  Usprawiedliwienie z wiary jest doświadczeniem, nie tylko teorią.
Pozwólcie, że podam wam przepis na ciasto z truskawkami. Kładziemy cia-
sto na spód miski. Niektórzy używają do tego biszkoptu. Inni wolą skorzystać
z herbatników. Jeszcze inni używają zwykłego białego ciasta. Niezależnie od
tego, czego użyjemy, na wierzchu układamy dużą ilość truskawek. Zimą może-
my skorzystać z mrożonych, ale świeże są najlepsze. Pózniej truskawki pokry-
wamy dużą ilością bitej śmietany.
Szczegóły i sposoby wykonania tego ciasta różnią się w zależności od tego,
kto je robi. Jednak jedna rzecz jest pewna. Ciasto truskawkowe to doświad-
czenie, a nie tylko teoria! Wszystkie odmiany tych trzech składników  cia-
sta, truskawek i bitej śmietany
 zostaną wykorzystane do wypieczenia ciasta  taki jest cel. Aby w peł-
ni docenić ciasto truskawkowe, musimy go doświadczyć (spróbować  przyp.
red.).
Mówiliśmy już o trzech konkretnych elementach chrześcijańskiego życia, któ-
re tworzą to, co nazywamy  społecznością ( więzią ). Mówiliśmy o studiowa-
niu Pisma Świętego, modlitwie i chrześcijańskim świadczeniu lub chrześci-
jańskiej służbie. W tym dziale naszego studium zajmiemy się  przepisem na
wartościowe życie religijne (osobiste nabożeństwo).
Przede wszystkim jednak musimy jasno zrozumieć jedną sprawę: Teoria od-
dzielona od doświadczenia ma niewielkie znaczenie. Aby skorzystać z  prze-
pisu , musimy sami go wypróbować!
Jest ogromna różnica między tym, gdy kogoś znamy, a tym, gdy o kimś coś
wiemy. Możemy czytać o Abrahamie Lincolnie czy Florence Nightingale. Mo-
żemy znać ich biografie, wyuczyć się na pamięć ich powiedzeń i podziwiać ich
życie. Jednak nie możemy mieć z nimi osobistej więzi. Nie można ich znać.
Można co najwyżej coś o nich wiedzieć.
Wielu chrześcijan jest zadowolonych z tego, że wie coś o Bogu. Od czasu do
czasu znajdują o Nim jakieś informacje w Piśmie Świętym. Każdego tygodnia
dyskutują o Nim w klasach szkoły sobotniej. Zdają sobie sprawę z tego, że
jest Bogiem miłującym, sprawiedliwym i łaskawym. Podziwiają Go z daleka.
Nigdy jednak nie poznali Go sami, dzięki indywidualnej więzi.
Psalmista mówi:  Skosztujcie i zobaczcie, że dobry jest Pan: Błogosławio-
ny człowiek, który u niego szuka schronienia (Ps. 34,9).  Zdawkowe rozmo-
wy o religii, modlitwa, której nie towarzyszy głód duszy i żywa wiara, nie są
do niczego przydatne. Formalna wiara w Chrystusa, która uznaje w Nim je-
dynie Zbawiciela świata, nie przynosi uzdrowienia duszy. Wiara w zbawienie
- 106 -
nie jest wyłącznie rozumowym podejściem do prawdy. (...) Nie wystarczy wie-
rzyć w coś o Chrystusie; my musimy wierzyć w Niego. Jedynie uznanie Go
za osobistego Zbawiciela będzie dla nas dobrodziejstwem wiara, dzięki któ-
rej przyjmujemy dla siebie Jego zasługi (Ellen White, Życie Jezusa, wyd. XIV,
Warszawa 2008, s. 246).
Przepis jest ważny, ale skosztowanie i doświadczenie jest jeszcze ważniejsze.
Możesz poczytać o dobrym przepisie, ale tylko ty możesz podjąć decyzję, aby
samodzielnie go wypróbować.
Czy jest przepis na społeczność z Chrystusem? Oto jeden z nich. Wielu uwa-
ża go za bardzo pożyteczny. Przeznacz czas na początku każdego dnia, aby
samemu szukać Jezusa przez Jego Słowo i przez modlitwę.
PRZEZNACZ CZAS. Więzi nie tworzą się w jednej chwili. Obecnie często to-
czy się dyskusje na temat:  jakość a  ilość czasu poświęcanego na budowa-
nie związku. Trzeba jednak pamiętać, że istnieją pewne ograniczenia dotyczące
tego, ile z tej jakości możemy dać lub otrzymać, jeśli ilość czasu jest znikoma.
NA POCZTKU (DNIA). Zachęca się nas, abyśmy dali Bogu pierwsze miejsce
w naszym życiu, abyśmy rozpoczynali z Nim nasz dzień, a nie pozostawiali
dla Niego tylko kilka ostatnich minut, tuż przed zaśnięciem.
KAŻDEGO DNIA. Systematyczność jest bardzo ważna. Przypadkowe spotka-
nia lub działania nie są wystarczające ani w przypadku ćwiczeń fizycznych,
ani podczas nauki gry na fortepianie, ani w przypadku nawiÄ…zywania przy-
jazni.
SAMEMU. Najgłębszy rodzaj komunikacji (porozumiewania się) ma miejsce
w kontaktach w cztery oczy (sam na sam). Dzieje się tak w małżeństwie,
w rodzinie i w przyjazni. Ta sama zasada sprawdza się również w kontak-
tach z Bogiem.
SZUKAĆ JEZUSA. To właśnie na Jezusie Chrystusie zawsze będzie się sku-
piała nasza uwaga w życiu religijnym (nabożeństwowym). Czas naszego oso-
bistego nabożeństwa nie ma być przeznaczony na studiowanie proroctw, dok-
tryn czy zasad wstrzemięzliwości. Jego przeznaczeniem jest zapoznanie się
z OsobÄ…, z Jezusem Chrystusem.
PRZEZ JEGO SAOWO I PRZEZ MODLITW. Jezus przemawia do nas przez
swoje Słowo. My odpowiadamy Mu w modlitwie. Mówienie i słuchanie to
podstawowe elementy porozumiewania siÄ™.
Nie zatrzymuj się na poziomie przepisu, bez względu na to, czy dotyczy on
ciasta truskawkowego czy poznania Boga. Sam zaangażuj się w to doświad-
czenie. Tylko wtedy naprawdę zrozumiesz jego wartość.
- 107 -
Teza 48.  Religijne życie chrześcijanina (osobiste nabożeństwo) nie jest za-
jęciem fakultatywnym (do wyboru). Więz z Bogiem jest całkowitą podstawą
dla toczącego się życia chrześcijanina.
Alan nigdy nie zamierzał zaspać. Jak zwykle nastawił alarm w zegarku na go-
dzinę 6.30, ale poprzedniego wieczora bardzo pózno położył się spać. Gdy bu-
dzik zadzwonił, Alan przebudził się tylko na tyle, aby przycisnąć guzik i spał
dalej. Drugi raz obudził się dopiero o 7.55. Wynikało z tego, że ma 5 minut,
aby przebiec z internatu do klasy na zajęcia.
Proszę mnie zle nie zrozumieć. Alan był naprawdę głęboko przekonany o waż-
ności ubierania się z samego rana. Codziennie golił się, mył zęby i czesał
włosy, ale tym razem po prostu nie miał czasu. Nauczyciel, z którym miał za-
jęcia o godz. 8.00, nie usprawiedliwiłby ani jego nieobecności, ani spóznienia,
a na dodatek tego ranka miał się odbyć test. Z wielką niechęcią Alan wysko-
czył z łóżka, chwycił książki i papiery, po czym wybiegł z pokoju. Zajął swo-
je miejsce w klasie dokładnie wtedy, gdy rozległ się dzwonek.
Czy kiedykolwiek spotkaliście Alana? Ja większą część życia spędziłem
w salach lekcyjnych lub w ich okolicy. Pierwszych szesnaście lat jako uczeń
i student i przynajmniej następnych szesnaście lat jako nauczyciel pracu-
jący w niepełnym wymiarze godzin. Widziałem tysiące studentów, ale ani
razu nie zauważyłem, aby któryś z nich przyszedł na zajęcia w piżamie! Bez
względu na to, jak bardzo są zajęci, jak pózno wstaną z łóżka i jak waż-
ną mają lekcję, to jakoś zawsze udaje im się stawić się na zajęcia w peł-
nym ubraniu!
A mimo to nie tylko studenci, ale także starsi ludzie ciągle powtarzają, że nie
mogą prowadzić regularnego życia religijnego z Bogiem, ponieważ nie mają
czasu.
Podczas konferencji medycznej, która odbyła się kilka miesięcy przed napisa-
niem tej książki, usłyszałem to ponownie. Żona pewnego lekarza, której wypo-
wiedz wydawała mi się szczera, zapytała:  Ale co robić, jeśli nie masz czasu? .
Każdego dnia znajdujemy czas na to, aby się ubrać i wyszykować do wyjścia
z domu. Znajdujemy czas na jedzenie posiłków. Nie mamy jednak czasu na to,
aby założyć szatę sprawiedliwości Chrystusa i spożyć Chleb Życia. W czym
tkwi problem? Czy przyczyną tego jest brak czasu? Nie. Każdy z nas ma dwa-
dzieścia cztery godziny na dobę. Nie mamy za mało czasu. Brakuje nam mo-
tywacji.
Gdy mówimy, że nie mamy na coś czasu, to tak naprawdę mówimy, że uważa-
my tę sprawę za mało ważną. Wciąż prawdą jest to, że mamy czas na to, co
uważamy za bardzo ważne. Brak czasu nie jest żadną wymówką, nawet w tym
- 108 -
świecie. Dla spraw, które cenimy najbardziej, zawsze znajdziemy czas, a dla
tych, które są dla nas mniej ważne, nie znajdujemy czasu. To takie proste.
Jezus Chrystus zwrócił na to uwagę Marcie, gdy odwiedził ją w jej domu
w Betanii. Marta nie miała czasu, aby usiąść u stóp Jezusa i uważała, że
Maria też go nie ma! Co tam osobiste spotkanie z Synem Bożym  w umy-
śle Marty najważniejszą sprawą było podanie posiłku! Dlatego Jezus musiał
przypomnieć jej, co było konieczne, a co nie.  Marto, Marto, troszczysz się
i kłopoczesz o wiele rzeczy; niewiele zaś potrzeba, bo tylko jednego; Ma-
ria bowiem dobrą cząstkę wybrała, która nie będzie jej odjęta (Ak 10,41-42).
Czy sądzisz, że to twoje członkostwo w Kościele zapewni ci zbawienie? Czy
uważasz, że dostąpisz go dzięki moralnemu postępowaniu? A może myślisz,
że zbawienie zapewni ci twoja  praca dla Pana , chociaż równocześnie zapo-
minasz o Panu tejże pracy? Czy też wierzysz w to, co czytamy w Ewangelii
Jana:  to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga
i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś (17,3).
Powiedziano nam, że  nasze wieczne dobro zależne jest od tego, w jaki spo-
sób wykorzystujemy nasz czas w obecnym życiu (Ellen G. White, Testimo-
nies, t. V, s. 375). A jakże często naszymi działaniami dajemy do zrozumienia,
że nie mamy czasu dla Boga!
Jesteśmy dzisiaj zaproszeni do społeczności i wspólnoty z Jezusem Chrystu-
sem. Jest to jedna rzecz ponad wszystkie, na którą każdy z nas powinien mieć
czas. Jeżeli nie masz czasu dla Jezusa, to nie masz czasu, aby żyć!
- 109 -
Teza 49.  Jeżeli nie znajdziemy czasu na regularne czytanie Pisma Święte-
go i na modlitwę, to w końcu umrzemy duchowo.
Ile trwał najdłuższy okres, jaki przeżyłeś bez jedzenia? Prawdopodobnie pra-
wie każdemu zdarzyło się opuścić jakiś posiłek. A ilu przetrwało bez jedze-
nia pełne 24 godziny? Czy zdarzyło ci się kiedyś nie jeść tak długo? Czasa-
mi właśnie tyle trzeba pościć przed poważną operacją. A co powiesz o nieje-
dzeniu przez całą dobę, gdy jesteś zdrowy i wykonujesz codzienne obowiąz-
ki? Czy zrobiłeś kiedyś coś takiego?
Pismo Święte mówi, że Jezus Chrystus i Mojżesz pościli przez 40 dni. Spra-
wozdaje również, że w tym czasie Bóg wzmacniał ich w szczególny sposób.
Można śmiało stwierdzić, że dla większości z nas nawet 24-godzinny post
jest czymś niezwykłym.
Gdy byłem na uczelni, każdy student był zobowiązany do uiszczania pewnej
minimalnej miesięcznej opłaty przeznaczonej na stołówkę. Jeśli jadłeś więcej,
to również płaciłeś więcej, ale jeśli jadłeś mniej, to i tak wciąż płaciłeś to mi-
nimum.
W jednym miesiącu postanowiłem jeść nieco mniej niż przewidywało mini-
mum, dzięki czemu nie musiałem dopłacać. Przez jeden tydzień nie jadłem
wcale! Piłem tylko soki  i nic więcej. W tym czasie byłem w stanie konty-
nuować regularne zajęcia i nawet nie bardzo chciało mi się jeść.
Wyobrazmy sobie, że po tym tygodniowym eksperymencie zdecydowałem się
przedłużyć go na całe 4 lata i w ten sposób przetrwać studia, wydając jak
najmniej pieniędzy. Nie minęłoby wiele czasu, a trzeba by mnie zabrać do
szpitala, bo padłbym gdzieś na chodniku w drodze na zajęcia, prawda?
W szóstym rozdziale Ewangelii Jana Jezus Chrystus porównał duchowe życie
wspólnoty i społeczności z Nim do życia fizycznego. Powiedział:  Jeśli nie
będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego, nie będziecie mie-
li żywota w sobie (w. 53). Prawo rządzące życiem fizycznym rządzi także ży-
ciem duchowym: Jeżeli nie jesz, to umrzesz. To może się nie wydarzyć z dnia
na dzień ani w sferze fizycznej, ani w sferze duchowej, ale zasada jest nie-
zmienna. Wynik końcowy będzie nieunikniony.
Ellen White napisała, że  byłoby dla nas bardzo pożyteczne spędzanie co-
dziennie godziny na rozmyślaniu o życiu Chrystusa. Powinniśmy je rozważyć
punkt po punkcie i pozwolić swej wyobrazni ukazać każdą scenę, a szczegól-
nie te ostatnie. Jeżeli w ten sposób przemyślimy wielkość Jego ofiary dla nas,
to nasza ufność do Niego utrwali się, nasza miłość ożywi się i napełnieni bę-
dziemy do głębi Jego duchem. Jeżeli chcemy dostąpić zbawienia, musimy na-
uczyć się skruchy i pokory u stóp krzyża (Ellen White, Życie Jezusa, wyd.
- 110 -
XIV, Warszawa 2008, s. 52). Oto przepis na prawidłowo skomponowaną die-
tę duchową. Gdy nasz duchowy pokarm będzie skupiał się na życiu Chrystu-
sa, wtedy będziemy wzrastać.
Modlitwa nazywana jest  oddechem duszy . Takie postawienie sprawy powo-
duje, że wyznaczona granica jest jeszcze bardziej ostra. Możesz przeżyć dzień
bez jedzenia, ale nikt nie jest w stanie przeżyć go bez oddychania!
Gdy więc mówię o społeczności z Chrystusem, to nie mówię o jakimś luk-
susie, z którego skorzystasz, jeśli będziesz miał czas lub jeśli będziesz miał
na to ochotę. Mówię tutaj raczej o sprawie życia i śmierci. Jeżeli nie jesz lub
nie oddychasz duchowo, to umrzesz. Życie duchowe trwa jedynie dzięki stałej
społeczności i wspólnocie z Chrystusem.
- 111 -
Teza 50.  To, że czytasz Biblię i modlisz się, nie oznacza, że będziesz miał
społeczność z Bogiem, ale nie będziesz jej miał, jeśli nie czytasz Biblii
i nie modlisz siÄ™.
Gdy dochodzi do dyskusji na temat religijnego życia chrześcijanina i ważno-
ści codziennego spędzania czasu z Bogiem przy Jego Słowie i na modlitwie,
ktoś zawsze pyta:  Czy to możliwe, aby życie religijne (osobiste nabożeństwo)
stało się jeszcze jedną drogą do uzyskania zbawienia z uczynków? .
Co ma na myśli ktoś, kto pyta o życie religijne, które może się stać jeszcze
jednym systemem zbawienia z uczynków? Czy mowa jest o zapracowaniu lub
zasłużeniu sobie na zbawienie przez poświęcanie dużej ilości czasu na studio-
wanie Pisma Świętego i modlitwę? To byłby naprawdę poważny błąd, gdyby
ktoś wplątał się w swego rodzaju usprawiedliwienie z życia religijnego, za-
miast dostąpić usprawiedliwienia z wiary w Jezusa.
W tym miejscu powinniśmy być może powtórzyć jeszcze raz, że usprawiedli-
wienie dokonuje siÄ™ tylko przez wiarÄ™ w Jezusa Chrystusa. Koniec, kropka.
Nic, co możemy uczynić, nie może sprawić, że zapracujemy lub zasłużymy so-
bie na zbawienie.
Aby jednak skorzystać ze zbawienia, musimy je przyjąć, bo gdyby nasza reakcja
nie była konieczna, to cały świat, łącznie z diabłem i jego aniołami, w końcu
zostałby zbawiony. Ofiara Chrystusa była wystarczająca i na jej mocy zbawie-
nie jest dostępne dla całego świata. Jednak nie wszyscy je przyjmą.
Nie jest również tak, że zbawienie przyjmuje się raz na zawsze
 trzeba je przyjmować każdego dnia. Celem codziennego przychodzenia do
Chrystusa jest ponowne przyjęcie Jego łaski, mocy i zbawienia. Jak dowiemy
się w Tezie 95, łączy się z tym o wiele więcej, ale ważne jest stałe przyjmo-
wanie zbawienia. Nie jest to kwestia zasługi, ale metody.
Natomiast pytanie:  Czy to możliwe, aby życie religijne (osobiste nabożeń-
stwo) było jeszcze jednym systemem zbawienia z uczynków? ma również inny
wymiar. ZadajÄ…c je, pytamy, czy jest to coÅ› Å‚atwego, spontanicznego i auto-
matycznego, czy też wiąże się to z wykonaniem jakiejś pracy. Osobiste na-
bożeństwo nie jest kwestią uczynków, ale to jest praca! To bardzo ważne roz-
różnienie.
Wiele rzeczy w życiu chrześcijanina to dary, a na dary sobie nie zapracowu-
jemy. Wiara jest darem, skrucha jest darem, zwycięstwo i zbawienie to rów-
nież dary. Jest jednak jedna rzecz, która nie jest darem. Bóg nigdy nie obie-
cał nam, że będzie szukał samego siebie za nas. Nie obiecał nam, że przyjmie
siebie za nas. Nigdy nie obiecał też, że zapozna się ze sobą za nas.
- 112 -
Nie całe życie chrześcijańskie jest spontaniczne. Czasami szukanie Jezusa dla
osobistej społeczności i wspólnoty może być czymś radosnym. Innym razem
może wymagać wykorzystania wszelkich zasobów twojej siły woli, samody-
scypliny, charakteru i zdecydowania. Apostoł Paweł nazywa to bojem wiary
(zob. 1 Tm 6,12). Nie jesteśmy zwolennikami biernej religii. Człowiek ma swój
udział we współpracy z Bogiem w jego odnowieniu, w sprawowaniu swojego
zbawienia (Flp 2,12  przyp. red.).
To tragiczne, że tak wielu chrześcijan błędnie rozumiało tę prawdę. Poświę-
caliśmy nieskończenie wiele czasu, energii i siły woli, próbując zmusić się do
tego, czego nie jesteśmy w stanie zrobić i co Bóg obiecał uczynić dla nas.
Jednocześnie nie czyniliśmy jedynej rzeczy, do której nas zachęcał, czyli do
poszukiwania Go. Czekaliśmy na to, że będziemy  w lepszym nastroju , że to
doświadczenie nabożeństwa spłynie na nas spontanicznie.
Jeżeli kiedykolwiek próbowałeś regularnie spędzać czas z Bogiem, to wiesz,
że może to być ciężka praca. Czy zdarzyło ci się spoglądać na zegarek, aby
sprawdzić, ile jeszcze zostało czasu? Czy podczas czytania rozdziału patrzy-
łeś, ile stron ci jeszcze zostało?
Czy modlitwa przychodziła ci kiedyś z trudnością? Co robisz, gdy tak się dzieje?
Jedna rzecz jest pewna: zaniechanie tego wszystkiego w niczym nam nie po-
może. Ktoś powiedział:  Gdy modlitwa przychodzi ci z trudnością, to módl się
z całych sił .  Gdy czujemy, że zgrzeszyliśmy i nie możemy się modlić, to wła-
śnie wtedy jest stosowna pora do modlitwy (Ellen G. White, Nauki z Góry
Błogosławienia, wyd. IV, Warszawa 1998, s. 109). Gdy więc osobiste nabożeń-
stwo wyda ci się ścieżką prowadzącą pod górkę, jednego nie wolno ci uczy-
nić  nie wolno ci się poddać.
Czytanie Pisma Świętego i modlitwa nie gwarantują duchowego życia i zdro-
wia. Można czynić i jedno, i drugie, a serce i tak może być daleko od Boga.
Tak było w przypadku faryzeuszy i może być tak również z nami. Ale jedna
rzecz jest pewna: nie możesz zachować duchowego życia, jeżeli nie szukasz Je-
zusa przez Jego SÅ‚owo i przez modlitwÄ™. Samo jedzenie i oddychanie nie gwa-
rantuje zdrowia w sferze życia fizycznego, ale na pewno nie będziesz zdrowy,
jeżeli nie będziesz jadł i oddychał.
Czy napotykamy problemy w kontynuowaniu życia religijnego? Oczywiście,
że tak. Tak samo, jak w kontynuowaniu życia fizycznego: powietrze jest za-
nieczyszczone, a w żywności znajdują się drobnoustroje. Jednak żaden pro-
blem nie jest tak poważny, aby sprawić, że jedzenie i oddychanie będzie zada-
niem nadobowiązkowym. Życie duchowe może trwać jedynie wtedy, gdy trwa-
my w poszukiwaniu Boga.
- 113 -
Teza 51.  Głównym celem modlitwy nie jest otrzymanie odpowiedzi, ale po-
znanie Jezusa.
Pomyśl przez chwilę o jednym ze swoich najlepszych przyjaciół. To powinno
być miłe zadanie! Przypomnij sobie, jak ostatnim razem spędzaliście wspólnie
czas. O czym rozmawialiście? Co robiliście? Jak spędziliście ten czas?
A teraz zastanów się nad dwiema kwestiami. Po pierwsze, ile z tego czasu
poświęciłeś na to, aby prosić swojego przyjaciela o przebaczenie? I po drugie,
ile z tego wspólnie spędzonego czasu przeznaczyłeś na proszenie go o przy-
sługi?
Czy czasami musisz prosić swojego dobrego przyjaciela o przebaczenie?
Oczywiście, że tak. Czy kiedykolwiek prosisz przyjaciół, aby wyświadczyli ci
jakieś przysługi? Na pewno tak. Gdyby jednak wasza przyjazń opierała się
wyłącznie na tych dwóch elementach, to nie przetrwałaby zbyt długo, prawda?
Bóg zachęca nas, abyśmy stali się Jego przyjaciółmi. Jezus Chrystus powie-
dział:  Jesteście przyjaciółmi moimi (...). Już was nie nazywam sługami, bo słu-
ga nie wie, co czyni pan jego; lecz nazwałem was przyjaciółmi (J 15,14-15).
 Modlitwa jest otwarciem serca przed Bogiem jak przed przyjacielem. Po-
trzebna jest nie po to, aby Pan poznał, jakimi jesteśmy, ale abyśmy my mogli
Go przyjąć. Modlitwa nie sprowadza Boga do nas, lecz podnosi nas do Nie-
go (Ellen G. White, Pokój, za którym tęsknisz, wyd. II, Warszawa 2009, s. 75).
Bóg jest hojny w dawaniu i przebaczaniu. Zachęca nas, abyśmy prosili. Bóg
czerpie radość z dawania.  Częścią planu Bożego jest zapewnienie w odpo-
wiedzi na naszą modlitwę wiary tego, czego Bóg nie udzieliłby nam, gdyby-
śmy o to nie prosili (Ellen G. White, Wielki bój, wyd. XIV, Warszawa 2008,
s. 364). Bóg nie wywiera na nas nacisku, nawet gdy chodzi o obdarzanie nas
błogosławieństwami. Wypełnił swoje Słowo obietnicami, aby zachęcić nas do
przyjścia do Niego. Jego oczekiwanie na naszą prośbę o przyobiecane przez
Niego błogosławieństwa jest wyrazem Jego poszanowania dla naszej mocy
wyboru.
Jednak czasami tak bardzo angażujemy się w proszenie i otrzymywanie, że za-
pominamy, iż Bóg udostępnia nam o wiele więcej. Bóg pragnie czegoś więcej
niż tylko zaspokajania naszych potrzeb. Pragnie naszej miłości.
Bóg dał nam  drogie i największe obietnice (2 P 1,4), ale nigdy nas nie za-
pewniał, że każda obietnica w Piśmie Świętym jest przeznaczona dla nas
w tym czasie i w tych okolicznościach. Możemy zawsze powoływać się na
obietnice dotyczące błogosławieństw duchowych. Bożą wolą zawsze jest prze-
baczyć nam nasz grzech, dać nam moc do posłuszeństwa i do zaangażowania
się w Jego służbie. Jednak gdy przechodzimy do obietnic dotyczących błogo-
- 114 -
sławieństw doczesnych  nawet gdy dotyczą one samego życia  to musi-
my poddać naszą wolę Jego woli i przyjąć wybór, jakiego dla nas dokona. Pi-
smo Święte zawiera obietnice, które mówią zarówno o wybawieniu od śmier-
ci, jak i o mocy, dzięki której możemy pozostać wierni aż do śmierci. To Bóg
decyduje, który dar odpowiada określonej potrzebie.
Czy to oznacza, że nie powinniśmy nawet prosić o błogosławieństwa docze-
sne? Nie, prośba o błogosławieństwo jest zawsze czymś właściwym. Bóg pro-
si nas, abyśmy prosili! W samym środku modlitwy Pańskiej znajduje się prośba
o doczesne błogosławieństwo:  Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj .
 To dla naszego dobra Bóg uczy nas, abyśmy każdego dnia prosili Go w modli-
twach o zaspokojenie naszych potrzeb, tak cielesnych, jak i duchowych. Pragnie
bowiem, byśmy poznali naszą zależność od Jego ustawicznej opieki i dlatego
stara się przyprowadzić nas do obcowania ze sobą. Przez społeczność z Chry-
stusem w modlitwie i przez badanie wielkich i drogich sercu prawd zawartych
w Jego Słowie będziemy nakarmieni i pokrzepieni ze zródeł żywota (Ellen G.
White, Nauki z Góry Błogosławienia, wyd. IV, Warszawa 1998, s. 106).
Zwróć uwagę, dlaczego Bóg zachęca nas, abyśmy Go prosili, a nie udzie-
la nam potrzebnych duchowych i doczesnych błogosławieństw bez proszenia.
Bowiem pragnie nauczyć nas polegania na Nim i doprowadzić nas do spo-
łeczności z Nim.
Bóg nie jest takim przyjacielem, który mówi tylko o tym, co Jego interesuje.
Zachęca nas, abyśmy przyszli do Niego i powiedzieli Mu to, o czym myśli-
my. Chce usłyszeć, jakie są nasze myśli i uczucia. Pragnie dzielić z nami na-
sze radości i smutki.
Czasami ludzie pytają:  Czy Bóg nie wie o nas wszystkiego? . Oczywiście, że
wie wszystko! Ale nawet w relacjach międzyludzkich rozmowa dla samej roz-
mowy jest ważna. Informacja nie jest tak ważna, jak sama komunikacja zacho-
dząca między ludzmi, którzy dzielą się swoimi przeżyciami.
Wyobraz siebie, że masz bliskiego przyjaciela, który otrzymał bardzo dobrą
wiadomość. Przypadkowo przeczytałeś o tym w porannej gazecie. Ponieważ
znasz go dobrze i wiesz coś o jego marzeniach, dążeniach i o jego osobowo-
ści, to powiesz sobie:  Mój przyjaciel musi być naprawdę szczęśliwy .
Wtedy on dzwoni do ciebie i mówi:
 Zgadnij, co się wydarzyło!
 Drogi przyjacielu, nie ma potrzeby, abyś mi mówił o tym wszystkim. Już
o tym wiem. Przeczytałem o tym w gazecie i wiem, że nie posiadasz się z ra-
dości. To tyle, jeśli chodzi o tę sprawę. A teraz porozmawiajmy o czymś innym.
- 115 -
Czy reagujesz właśnie w taki sposób? Oczywiście, że nie! Słuchasz tego, co
ma ci do powiedzenia. Również tobie udziela się jego radosne podniecenie.
Czujesz się zaszczycony, że przyszedł podzielić się tym właśnie z tobą, po-
nieważ jest to wyraz miłości i przyjazni.
Bóg posiada wszelkie potrzebne informacje. Potrzebuje tylko wspólnoty z tymi,
których kocha, dlatego zaprosił nas, abyśmy dzielili się z Nim naszym życiem.
- 116 -
Teza 52.  Głównym celem studium Biblii nie jest pozyskanie informacji, ale
poznanie Jezusa.
Grupa chrześcijan żyjących na wyspach południowego Pacyfiku każdego ran-
ka udaje się na brzeg, aby spojrzeć ku wschodowi i sprawdzić, czy Jezus Chry-
stus już przychodzi. Oni nie słyszeli o czymś takim, że obecnie Bóg już nie
wzbudza zmarłych, tak jak czynił to w czasach biblijnych. Modlą się więc
i umarli zmartwychwstajÄ….
Jeden z tych chrześcijan próbował przekonać wodza swojego plemienia, aby
ten pozwolił swojej córce przyjąć chrzest. Dziewczyna przyjęła Chrystusa,
jednak ojciec zabronił jej przyłączyć się do Kościoła.
 Jeżeli jutro o trzeciej po południu Bóg spowoduje trzęsienie ziemi, to czy
pozwolisz swojej córce się ochrzcić?  zapytał chrześcijanin wodza.
Wódz zgodził się.
Następnego dnia o godz. 15.00 miało miejsce silne trzęsienie ziemi, po którym
wódz wyraził zgodę, aby jego córka przyłączyła się do Kościoła przez chrzest.
Podczas wizyty tego chrześcijańskiego pracownika w Stanach Zjednoczonych
zapytano go:
 Dlaczego akurat trzęsienie ziemi? Czy nie mogłeś poprosić Boga o coś
mniej widowiskowego? Wtedy ów chrześcijanin z wysp południowego Pacyfi-
ku odpowiedział:
 Czyż Bóg nie może uczynić czegokolwiek? Dlaczego więc nie poprosić Go
o coÅ› wielkiego!
Uśmiechamy się, słysząc o tej prostej wierze. Uśmiechamy się na myśl o wie-
rze małego dziecka. Ale jednocześnie wzbudza ona naszą zazdrość. Z całą na-
szÄ… wyszukanÄ… wiedzÄ… o Bogu czasami nasze zaufanie do Niego jest o wie-
le mniejsze.
Nie twierdzę, że wiedza nie jest ważna. Bóg dostarczył nam informacji o so-
bie. Pragnie, aby nasza wiara była inteligentna. Lecz sama wiedza nigdy nie
wystarcza.  Poznanie i ocena prawdy (...) bardziej zależą od serca niż od umy-
słu. Prawda musi być przyjęta przez duszę, ponieważ jej podlega wola. Gdy-
by prawda miała być podporządkowana samemu tylko rozsądkowi, pycha nie
stanowiłaby przeszkody na drodze jej przyjęcia (Ellen G. White, Życie Jezu-
sa, wyd. XIV, Warszawa 2008, s. 325).
Szatan posiada więcej informacji o Bogu niż ktokolwiek z nas. Jednak one
nie powstrzymały go przed rozpoczęciem tego całego potwornego zamiesza-
nia. Informacje nie wystarczają, aby obecnie zmienić jego życie. Zdecydował
- 117 -
się na bunt i trwa w nim dalej. Wybrał bunt w pełnym świetle chwały Bożej,
dysponując pełną wiedzą o Bogu i Jego charakterze. Cała wiedza, którą po-
siadał, nie wystarczyła, aby zapobiec jego upadkowi.
Informacja jest ważna w porozumiewaniu się. Nie jest jednak substytutem po-
rozumiewania siÄ™.
Czasami spotyka się dwoje ludzi z różnych kultur. Często zdarza się to pod-
czas wojny, gdy żołnierze udają się na front. Podobnie dzieje się przy okazji
międzyuczelnianej wymiany studentów lub gdy studenci udają się na misję.
MÅ‚odzi ludzie wydajÄ… siÄ™ sobie nawzajem atrakcyjni i tak rozpoczyna siÄ™ ich
znajomość. Jednak nie znając języka, nie mogą ze sobą rozmawiać.
Dużo się do siebie uśmiechają, całują się i chodzą na spacery, trzymając się
za ręce. Dochodzą do wniosku, że się porozumiewają, tylko dlatego, że tak
mile spędzają ze sobą czas. On uważa, że ona jest kobietą, której szukał. Ona
myśli, że on jest spełnieniem jej najskrytszych marzeń.
Nieraz po krótkim czasie, nawet już po zawarciu małżeństwa, odkrywają, że
nie łączy ich praktycznie nic poza uśmiechami, trzymaniem się za ręce i po-
całunkami! Pochodzą z różnych środowisk, maja różne upodobania i różne po-
glądy na temat roli męża i żony. Również ich życiowe cele nie mają wspólne-
go mianownika. Właśnie wtedy zaczynają się ich problemy.
Informacja i porozumiewanie się muszą iść w parze. Gdy misjonarze przypro-
wadzają do Chrystusa pogan pogrążonych w ciemnocie bałwochwalstwa, to
rozpoczynają od nauczania ich o Chrystusie. Najprawdopodobniej słyszeliście
historie o ludziach, których Duch Święty doprowadził do przyjęcia Boga, za-
nim dotarł do nich jakikolwiek misjonarz w postaci ludzkiej. Jednak zwykle, na
początku, człowieka kieruje się do Kościoła, do Słowa Bożego, aby mógł zdo-
być o Bogu informacje, dzięki którym jego wiara pozostanie żywa.
Z drugiej strony, w tak zwanych krajach oświeconych, informacje o Bogu na-
sycają naszą świadomość od wczesnego dzieciństwa. Brakuje nam jednak zro-
zumienia, czym jest komunikacja, czym jest porozumiewanie się. Możemy na-
wet do północy wysilać nasz intelekt i dyskutować o pewnych teologicznych
szczegółach oraz rozmawiać o Bogu każdego tygodnia w szkole sobotniej,
a jednak nigdy nie poświęcić czasu na rozmowę z Bogiem i osobisty kontakt
tylko z Nim.
Pismo Święte dostarcza nam informacji, które są punktem wyjścia do właści-
wego porozumiewania się.  A to jest żywot wieczny, aby poznali ciebie, jedy-
nego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś (J 17,3). Wie-
dza o Bogu ma wartość tylko wtedy, gdy prowadzi do poznania Boga. Pozna-
nie Boga daje życie.
- 118 -
Teza 53.  Gdy się modlimy, w życiu często wiedzie nam się coraz gorzej,
aż do czasu, gdy nauczymy się szukać Jezusa przez wzgląd na Niego, a nie
ze względu na nas.
Pewien student powiedział mi swego czasu:
 Przestałem być chrześcijaninem dwa tygodnie temu i od tamtego czasu na-
wet nie zgrzeszyłem!
Z drugiej strony wielu z tych, którzy zdecydowali, że rozpoczną poszukiwanie
osobistej więzi z Bogiem, odkrywa, że wszystko idzie nie tak. Wielu tych, któ-
rzy poświęcili swe życie służbie Bożej, jest zaskoczonych i rozczarowanych,
 kiedy stykają się z przeciwnościami i napotykają na doświadczenia i prze-
szkody. Gdy modlÄ… siÄ™ o charakter podobny do charakteru Chrystusa, o przy-
datność do dzieła Pańskiego, wówczas stawiani są w takich sytuacjach, które
uwypuklają wszelkie zło ich natury. Ujawniają się błędy, których istnienia na-
wet nie podejrzewali. Teraz zaś zapytują tak jak starodawny Izrael: Jeżeli Bóg
nas prowadzi, dlaczego wszystkie te rzeczy przyszły na nas? (Ellen G. White,
Åšladami Wielkiego Lekarza, wyd. VI, Warszawa 2009, s. 348).
Czasami z trudnością przychodzi nam przyjęcie natchnionej odpowiedzi, po-
danej w tym samym kontekście:  Właśnie dlatego wszystkie te rzeczy przy-
szły na nich, że Bóg ich prowadził. Doświadczenia i przeciwności są wybra-
nymi przez Pana metodami dyscypliny i wskazanymi przez Niego warunkami
powodzenia (tamże, podkreślenie dodane).
Historia Joba jest bardzo dziwna. Oto człowiek, który był doskonały. W roz-
mowie z szatanem stwierdził to sam Bóg:  Czy zwróciłeś uwagę na mojego
sługę, Joba? Bo nie ma mu równego na ziemi. Mąż to nienaganny i prawy, bo-
gobojny i stroniący od złego (Hi 1,8).
A jednak Bóg pozwolił szatanowi zaatakować Joba, mimo że ten ostatni był
doskonały. Z dnia na dzień Joba dotknęło więcej problemów, niż większość
ludzi napotyka przez całe życie. Stracił cały majątek, stracił zdrowie i stracił
dzieci. Jakby tego było mało, żona przestała go szanować, utracił dobre imię
w swoim środowisku i zaufanie przyjaciół.
Jaki był zarzut szatana w stosunku do Boga? Oskarżył Stwórcę, że w nie-
sprawiedliwy sposób ochrania Joba. Zarzucił Bogu, że jest taką Istotą, która
musi przekupić swoje stworzenia, aby Go kochały. Zasadniczo powiedział tak:
 Job służy Ci tylko za to, co może od Ciebie otrzymać .
Jednak Bóg wiedział lepiej, co powodowało Jobem. Można powiedzieć, że przed
całym wszechświatem zawiesił swoją reputacje na włosku w postaci swojego słu-
gi Joba. Bóg powiedział do szatana:  Proszę bardzo, udowodnij, że masz rację .
- 119 -
Czasami ludzie mają zastrzeżenia do historii Joba, twierdząc, że Bóg użył tego
człowieka jako pionka w grze z szatanem. Jednak to nie Job stanął przed są-
dem. To Bóg znalazł się na ławie oskarżonych. Job natomiast, który nie tyl-
ko na samym początku nie wiedział, co się dzieje, ale który również nigdy
nie otrzymał żadnego wyjaśnienia (przynajmniej nie czytamy o tym w Biblii),
oczyścił Boga z zarzutów przed przyglądającym się wszechświatem!
Nikt nie podziwia najemnika. Jesteśmy w stanie zrozumieć problemy, jakie bo-
gaci ludzie i osoby publiczne majÄ… w tworzeniu prawdziwych przyjazni. Nie
zawsze łatwo jest rozpoznać, kto chce być twoim przyjacielem ze względu na
twoją osobę, a kto próbuje od ciebie tylko coś wyciągnąć.
Gdy ktoÅ› opuszcza szeregi szatana i przechodzi na stronÄ™ Boga, szatan od
nowa wnosi oskarżenie przeciwko Bogu. Mówi:  Ten człowiek nie przychodzi
do Ciebie dlatego, że Cię kocha. Nie przyjmuje Twojej służby z wdzięczności
za to, co Twój Syn uczynił dla niego. Po prostu chce, aby jego problemy zo-
stały rozwiązane. Chce, żeby jego wrzody się zagoiły. Pragnie mieć spokój du-
cha i chce uniknąć ognia sądu .
W pewnym sensie każda osoba podejmująca decyzję o przyjęciu Chrystusa
wznawia wielki bój, zaś jedynym sposobem oczyszczenia Boga z zarzutów, je-
dynym sposobem, w jaki Bóg może zaakceptować nasz wybór jest pozwolenie
szatanowi na podjęcie próby odwiedzenia nas od tego wyboru!
Pewien student powiedział mi:
 Gdybym wiedział, że jestem zbawiony, że moje grzechy zostały przebaczone
i że w tej chwili Bóg mnie akceptuje, to chciałbym, aby ktoś mnie szybko zabił!
 Dlaczego!?
 Bo boję się, że mógłbym zawalić sprawę!
Bóg jednak nie chce mieć takich ludzi, którzy przychodzą do Niego tylko wtedy,
gdy spotykają się z ogromną presją, a zmieniają zdanie w kwestii przynależności
do Niego przy pierwszej nadarzającej się okazji. Bóg pragnie, abyśmy mieli wol-
ny wybór. Aby zapewnić nam całkowitą wolność wyboru, musi pozwolić nasze-
mu wrogowi, aby zrobił wszystko, co w jego mocy, by zmienić nasze przekonanie.
W Stanach Zjednoczonych kiedyÅ› ustanowiono prawo dotyczÄ…ce okresu,
w którym strony mogą odstąpić od umowy. Nawet państwo daje nam czas do
namysłu i gwarantuje prawo do zmiany zdania. Wybór, który może przetrwać
zarówno złe, jak i dobre czasy, to jedyny wolny wybór, jaki może być zaakcep-
towany i przez Boga, i przez szatana.
- 120 -
Teza 54.  Każdy, kto zniechęca się w swojej społeczności z Bogiem z po-
wodu swojego postępowania, jest legalistą.
Kto to jest legalista? Według powszechnie przyjętej definicji jest to ktoś, kto
chce dostać się do nieba przez przestrzeganie prawa. Poganie czy ateiści nie
mogą być legalistami, ponieważ oni w ogóle nie zabiegają o zbawienie. Jed-
nak każdy, kto ma jakąkolwiek nadzieję na zbawienie, a opiera ją w jakikol-
wiek sposób na swoich dobrych uczynkach, na swoim posłuszeństwie czy na
własnych zasługach, jest legalistą.
PodstawowÄ… prawdÄ… o zbawieniu jedynie przez wiarÄ™ w Jezusa Chrystusa jest
to, że nie możemy uczynić nic, aby na nie zapracować lub sobie na nie za-
służyć. Możemy przyjąć zbawienie tylko jako dar. A przyjmujemy je, przycho-
dząc przed oblicze Dawcy, aby przebywać w Jego obecności. Mówiliśmy tak-
że o tym, że dar zbawienia musi być przyjmowany codziennie, a nie tylko raz
na zawsze, na początku chrześcijańskiego życia.
Mimo to setki razy słyszymy następujące stwierdzenie:
 Próbowałem życia osobistego nabożeństwa, ale w moim przypadku nic
z tego nie wyszło. Wtedy ja pytam:
 Co masz na myśli? Czy nie byłeś w stanie lepiej zapoznać się z Jezusem
przez spędzanie czasu na badaniu Jego życia? Czy okazało się, że poświęca-
nie czasu na studiowanie Słowa Bożego i na modlitwę nie spowodowało, że
pozostawałeś w kontakcie z Bogiem? Czy doszedłeś do wniosku, że nie warto
było każdego dnia podejmować wysiłku i przeznaczyć jednej godziny na roz-
myślanie o Nim? Co nie zdało egzaminu w twoim życiu? Prawie zawsze od-
powiedz jest następująca:
 Przekonałem się, że ciągle muszę toczyć walkę z pokusami. Popełniłem
niektóre z tych samych błędów, które popełniałem w przeszłości. Próbowa-
łem społeczności z Bogiem, ale mi to nie wyszło.
Jezus powiedział:  Tak jest z Królestwem Bożym, jak z nasieniem, które czło-
wiek rzuca w ziemię. A czy on śpi, czy wstaje w nocy i we dnie, nasienie kieł-
kuje i wzrasta; on zaÅ› nie wie jak. Bo ziemia sama z siebie owoc wydaje, naj-
pierw trawę, potem kłos, potem pełne zboże w kłosie (Mk 4,26-28).
Nie spodziewamy się, że w ogrodzie wszystko wyrośnie w ciągu jednej
nocy. Nie uważamy, że dzieci wychowuje się w ciągu jednego dnia, że rów-
nie szybko zdobywa się wykształcenie lub osiąga sukces w nowym przed-
sięwzięciu handlowym. Nie oczekujemy również, że z dnia na dzień nauczy-
my się gry na instrumencie lub że w tym czasie wybudujemy wieżowiec.
A ilu z nas spodziewa się, że natychmiast staniemy się dojrzałymi chrześci-
- 121 -
janami? Ilu z nas jest niechętnych czekać na rozwój owocu Ducha Święte-
go w naszym życiu?
W książce Przypowieści Chrystusa czytamy:  Oto rolnik cierpliwie oczeku-
je cennego owocu ziemi, aż spadnie wczesny i pózniejszy deszcz« (Jk 5,7). Tak
samo chrześcijanin powinien cierpliwie czekać na ukazanie się w jego życiu
owocu Słowa Bożego. Bóg często wysłuchuje naszych modlitw, jeśli prosimy
Go o dary Ducha, w ten sposób, że znajdujemy się w okolicznościach, któ-
re rozwijają te dary, my zaś nie rozumiejąc tych zamysłów, dziwimy się, że je-
steśmy zgnębieni i lękamy się. A tylko przez wzrastanie i przynoszenie owo-
ców możemy rozwinąć w sobie dary Ducha Świętego. Naszym zadaniem jest
przyjąć Słowo Boże, zachować je i całkowicie poddać się jego kontroli, wte-
dy zamysły Boga urzeczywistnią się (Ellen G. White, Przypowieści Chrystu-
sa, wyd. III, Warszawa 2002, s. 34).
Społeczność nie jest oparta na postępowaniu. A jeśli to nasze postępowanie
powoduje, że odczuwamy zniechęcenie w naszym związku, to wiemy, że w taki
czy inny sposób uzależnialiśmy przyjęcie nas przez Boga od naszego postępo-
wania. Każdy, kto spodziewa się, że zostanie przyjęty przez Boga i zbawiony
dzięki swoim uczynkom, jest legalistą.
Żadne zwycięstwo nad grzechem ani moc do posłuszeństwa czy pokonania po-
kusy nie pochodzi z nas samych. Jeżeli mamy mieć jakąkolwiek nadzieję na
posłuszeństwo, to musimy przyjść do Jezusa po Jego sprawiedliwość i musimy
trwać w przychodzeniu do Niego. Jeżeli okaże się, że jesteś pokonanym chrze-
ścijaninem, to jednej rzeczy nigdy nie możesz zrobić: nie zrywaj więzi z Jezu-
sem, gdyż jedynie dzięki Chrystusowi możesz mieć jakąkolwiek nadzieję na po-
wodzenie w chrześcijańskim życiu.
Strona 53. książki Pokój, za którym tęsknisz powinna być wydrukowana na
wyklejce w każdej Biblii. Czytamy tam:  Często będziemy musieli pochylać
się i płakać u stóp Jezusa z powodu naszych niedociągnięć i błędów. Nie
mamy się jednak zniechęcać. Nawet jeśli zostaliśmy pokonani przez wroga,
Bóg nas nie porzuca ani nie opuszcza. Nie, Chrystus siedzi po prawicy Boga
i wstawia się za nami. Jan, umiłowany uczeń Chrystusa, napisał: To wam pi-
szę, abyście nie grzeszyli. A jeśliby kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca,
Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy« (1 J 2,1). Nie zapomnij także słów
Chrystusa: Sam Ojciec miÅ‚uje was« (J 16,27). Pragnie odnowić ciÄ™ i widzieć,
jak odzwierciedlasz Jego czystość i świętość. Jeśli poddasz się Jemu, Ten, któ-
ry rozpoczął w tobie dobre dzieło, doprowadzi je aż do dnia Jezusa Chrystu-
sa (Ellen G. White, Pokój, za którym tęsknisz, wyd. II, Warszawa 2009, s. 53).
Czy zwycięstwo jest możliwe? Tak, Boża moc jest dla nas dostępna. Co dzieje
siÄ™, gdy zgrzeszymy? Oferowane nam jest przebaczenie i odnowienie.
- 122 -
Nasze postępowanie może doprowadzić nas do zniechęcenia ze względu na to,
jakie ono jest! Jeśli jednak polegamy na Jezusie i w Nim upatrujemy nasze-
go zbawienia, przebaczenia i mocy do posłuszeństwa, to nigdy nie powinni-
śmy zniechęcać się w naszej społeczności z Bogiem z powodu naszego postę-
powania. Jego obietnica jest pewna. Jeżeli wytrwamy w Nim, to On dokończy
swoje dzieło w naszym życiu.
- 123 -
Teza 55.  Prawdziwe posłuszeństwo jest darem od Boga  szata jest bez-
płatna!
Posłuszeństwo jest darem. Posłuszeństwo jest darem. Posłuszeństwo jest da-
rem. Posłuszeństwo jest darem. Posłuszeństwo jest darem. Posłuszeństwo jest
darem. Posłuszeństwo jest darem. Posłuszeństwo jest darem!
Posłuszeństwo jest darem, ponieważ wiara jest darem. Powtórz tezy na te-
mat wiary, jeśli wciąż masz wątpliwości, czy wiara jest darem. W Liście do
Kolosan apostoł Paweł pisze:  Jak więc przyjęliście Chrystusa Jezusa, Pana,
tak w nim chodzcie (2,6). W Liście do Rzymian stwierdza:  A sprawiedli-
wy z wiary żyć będzie (1,17, podkreślenie dodane).  Każde potknięcie dzie-
ci Bożych jest wynikiem braku wiary (Ellen G. White, Patriarchowie i proro-
cy, wyd. V, Warszawa 2006, s. 495). Jeśli na samym początku przychodzimy do
Chrystusa dzięki wierze, jeśli kontynuujemy chodzenie z Nim przez wiarę, je-
śli każde nasze potknięcie jest wynikiem braku wiary i jeśli mamy żyć z wia-
ry, to jest ona podstawą posłuszeństwa. Jeśli wiara jest darem, to posłuszeń-
stwo także musi być darem.
Posłuszeństwo jest darem ze względu na naturę ludzkości. Powtórz tezy
o grzechu, jeśli masz wątpliwości co do upadłej natury ludzi.  Wszyscy zgrze-
szyli (Rz 5,12).  Nasze serca są złe i nie możemy ich zmienić (Ellen G. Whi-
te, Pokój, za którym tęsknisz, wyd. II, Warszawa 2009, s. 14). Jeżeli z natury je-
steśmy grzeszni, jeżeli nasze serca są złe, to jak my sami moglibyśmy wypra-
cować posłuszeństwo? Autentyczna sprawiedliwość w naszym życiu musi po-
chodzić spoza nas. Pan jest naszą sprawiedliwością (zob. Jr 23,6). Jeżeli sami
nie posiadamy sprawiedliwości, a nasz Pan jest jedynym, który ją posiada, to
doświadczana przez nas sprawiedliwość musi być darem od Boga.
Posłuszeństwo jest darem, ponieważ poddanie jest darem. Powtórz tezy o pod-
daniu, jeśli zastanawiasz się nad prawdziwością tego stwierdzenia. O Izra-
elu czytamy:  Nie znając usprawiedliwienia, które pochodzi od Boga, a wła-
sne usiłując ustanowić, nie podporządkowali się usprawiedliwieniu Bożemu
(Rz 10,3). Czy pragniesz mieć swoją własną sprawiedliwość, która przyrówna-
na jest do szaty splugawionej (zob. Iz 64,6  przyp. tłum.)? Czy też pragniesz
Bożej sprawiedliwości? Aby uzyskać Jego sprawiedliwość, musisz się Mu pod-
dać. Jeżeli poddanie jest darem, to posłuszeństwo, będące wynikiem podda-
nia, też musi być darem.
Posłuszeństwo jest darem z powodu Bożego panowania. Powtórz tezy dwu-
dziestą i dwudziestą pierwszą. Jeżeli poddajemy swoją moc wyboru Bogu
i przyjmujemy Jego panowanie w miejsce panowania szatana, to wtedy Bóg
jest tym, który według upodobania sprawia w nas i chcenie, i wykonanie (zob.
Flp 2,13).  Każda dusza odmawiająca podporządkowania się Bogu przechodzi
- 124 -
pod kontrolę innej siły. Nie jest panem siebie (Ellen G. White, Życie Jezusa,
wyd. XIV, Warszawa 2008, s. 334). Jesteśmy albo pod panowaniem Boga, albo
pod panowaniem szatana. Gdy Bóg kontroluje nasze życie, obdarza nas swo-
imi darami sprawiedliwości i posłuszeństwa. Gdy On kontroluje nasze życie,
jesteśmy autentycznie posłuszni.
Posłuszeństwo jest darem ze względu na odpoczynek sobotni. Nie mówiliśmy
jeszcze na ten temat, ale w Księdze Ezechiela czytamy, że sobota jest zna-
kiem uświęcenia (20,12.20). Czwarty rozdział Listu do Hebrajczyków opisuje
odpoczynek, który pozostaje jeszcze dla ludu Bożego  odpoczynek symboli-
zowany przez odpoczynek sobotni.  Kto bowiem wszedł do odpocznienia jego,
ten sam odpoczął od dzieł swoich, jak Bóg od swoich (w. 10). Jak uzyskujemy
ten odpoczynek? Jezus mówi:  Pójdzcie do mnie wszyscy (...), a ja wam dam
odpocznienie (Mt 11,28). Jeżeli sobota jest symbolem naszego wytchnienia od
pracy nad wytworzeniem naszego własnego uświęcenia, to posłuszeństwo bę-
dzie darem, ponieważ odpoczynek jest darem.
Posłuszeństwo jest darem, ponieważ skrucha jest darem. Powtórz część stu-
dium o skrusze, jeśli masz wątpliwości co do tego, czy skrucha jest darem.
Skrucha obejmuje żal z powodu grzechu i odwrócenie się od niego. Jeże-
li skrucha jest darem, to żal z powodu grzechu i odwrócenie się od niego to
również dary.
Posłuszeństwo jest darem, ponieważ owoc jest darem. Owoc jest czymś natu-
ralnym i spontanicznym. Jezus Chrystus gorÄ…co pragnie owocu wydawanego
przez Jego dzieci. Mówi o nim szczegółowo w 15. rozdziale Ewangelii Jana.
 Zbawiciel nie nakazuje swym uczniom pracy dla przynoszenia owoców. Mówi
im, aby zamieszkali w Nim (tamże, s. 488). Naszą pracą jest trwanie w Jezu-
sie, a nie podejmowanie prób wytworzenia owocu.  Posłuszeństwo jest owo-
cem wiary (Ellen G. White, Steps to Christ, s. 61). Zatem ponieważ owoc jest
darem, to i posłuszeństwo jest darem.
Posłuszeństwo jest darem ze względu na przykład Jezusa. Więcej szczegółów
związanych z tą kwestią znajdziesz w ostatniej części tej książki, dotyczącej
Jezusa Chrystusa. W jaki sposób Jezus okazywał posłuszeństwo?  Jako Syn
Człowieczy dał nam przykład posłuszeństwa. Jako Syn Boży daje nam moc do
wytrwania w posłuszeństwie (Ellen G. White, Życie Jezusa, wyd. XIV, War-
szawa 2008, s. 15). Jezus Chrystus powiedział:  Nie mogę sam z siebie nic
uczynić (J 5,30). Powiedział również:  Beze mnie nic uczynić nie możecie (J
15,5). Jeżeli posłuszeństwo Jezusa było darem od Jego Ojca, to nasze posłu-
szeństwo musi być darem od Niego. To dobra nowina, że posłuszeństwo jest
darem.
- 125 -


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
tezy vendena 5 nawrocenie
tezy vendena doskonalosc
tezy vendena wzrost
tezy vendena 4 poddanie
tezy vendena 7 przebaczenie
tezy vendena uczynki
TEZY EGZAMINACYJNE Psychologia rozwojowo społeczna

więcej podobnych podstron