odreagowanie cierpien chorob i bolu






Strona ramki








Odreagowanie cierpień, bólu i chorób

 

Leszek Żądło
 
Gdy pojawia się ból, wiele osób
sięga po środki uśmierzające. Gdy zaczynają cierpieć, szukają sensu w religii. A
gdy ból i cierpienie zostaną zagłuszone, przeradzają się w groźne dla życia
choroby.
Zamiast znieczulania i
ubóstwiania bólu i cierpienia, można się od nich uwolnić.
Zawsze zastanawiało mnie,
dlaczego ludzie modlą się Boże WSZECHMOGĄCY, daj mi siły, bym wytrwał w mym
cierpieniu? Dlaczego nie wierzą, że Wszechmogący może ich uwolnić od bólu i
cierpienia? Czyżby Bóg popierał koncerny farmaceutyczne?
Skuteczne uwolnienie od bólu i
cierpienia jest możliwe tylko wtedy, gdy zrozumiemy przyczyny tych stanów, gdy
pozwolimy im odejść. Ta sama zasada dotyczy uwalniania się od chorób.
Kiedy czegoś bardzo nie
akceptujesz, może pojawić się ból.
Ból jest dowodem na błędny
emocjonalnie stosunek umysłu do innego człowieka, do siebie lub do swego ciała.
Za bólem zwykle kryje się kilka warstw błędnych decyzji i emocji:
Ból bywa związany z tłumieniem
nieakceptowanych emocji, (np. gniewu, agresji, pożądania seksualnego).
Za tłumieniem zalega warstwa
lęków związanych z karą za wyrażenie emocji;
Ból bywa też tłumioną pamięcią
zranienia lub innych obrażeń. Za nim kryje się lęk przed powtórzeniem zdarzenia
i intencja, by unikać podobnych sytuacji lub osób;
Za zranieniem fizycznym kryje
się zranienie psychiczne i chęć podtrzymywania go, by się zemścić. Na to nakłada
się poczucie winy i pragnienie odpokutowania, zadośćuczynienia (trzeba więc
wybaczyć krzywdzicielom i sobie);
Za pamięcią zranienia mogą się
kryć również inne motywy, jak: ślubowania, praktyki przyjmowania cierpień,
rywalizacja z innymi cierpiętnikami, praktyki samozniszczenia z towarzyszącą im
nienawiścią do ciała i materii lub do Boga. Tu też może się kryć pragnienie
ukarania lub uzależnienia innych od siebie przez własne cierpienia.
W każdym przypadku podczas
uwalniania się od poczucia zranienia przez innych należy dotrzeć do wzorca
prowokowania ich, by ranili, a także uwolnić się od otwartości na zranienia.
Ból i cierpienie bywają także
wynikiem infekcji telepatycznej, czyli telepatycznego dostrojenia się do
cierpiącej osoby i ciekawości, jak to boli? Czasem dzieci telepatycznie kodują
emocjonalną pamięć dziadków lub rodziców po przebytych chorobach, operacjach,
prześladowaniach, zawodach miłosnych etc.
Niektórzy nie pamiętają, by
rodzice czuli cokolwiek innego niż ból i lęki, by dostali od nich jakiekolwiek
inne uczucia.
Ból może być też wynikiem
silnego przywiązania do miejsc lub osób, zwykle przejętym telepatycznie od
innych.
Cierpienie bywa wynikiem
zakodowania sobie błędnych wyobrażeń na temat cudzego cierpienia np. bohaterów
opowiadań, filmów, albo oszustów wyłudzających litość przez udawanie cierpienia.

I wreszcie u niektórych osób
przejawia się głęboko w umyśle zakodowany mechanizm samoograniczania się i
samorepresji w wyniku praktykowania wyrzeczenia i umartwiania się.
Negatywne wzorce energetyczne i
emocjonalne kodują się w umyśle silniej, gdy pochodzą od całej grupy ludzi (np.
szpital, sekta, rodzina, obóz zagłady).
Zraniony cudzymi cierpieniami
uzdrowiciel, to najgorsza postać praktyk samozadręczania się. I to wszystko w
imię błędnie pojmowanej miłości!
Miłość jest faktycznie
najpotężniejszą siłą uzdrawiającą. Ale aby spełniła tę rolę, musi być miłością,
a nie wyobrażeniem o niej.
Przeciętny człowiek czuje się
odpowiedzialny za innych (byle nie za siebie, bo tego wymaga "skromność" lub
"pokora") i zobowiązany do martwienia się o innych. Nie akceptuje Bożej
sprawiedliwości i Bożej mocy w sobie, a więc nie może jej urzeczywistnić.
Dlatego to proces wzrastania w miłości powinien być spleciony z procesem
przebaczania i doceniania siebie, z rozwijaniem ufności do boskiej władzy i
opieki nad wszystkimi.
Tymczasem wielu w imię pokory
wobec bożej miłości koncentruje się na poniżaniu, grzeszności, pokucie, karze,
otwartości na cudze cierpienie.
Zdarza się, że dziecko
utożsamia się z cierpiącym zwierzęciem lub człowiekiem i przenosi ten wzorzec
urojonego cierpienia do dorosłego życia.
Żal jak i litość też nie są
formą przejawiania się miłości. Wszelkie emocjonalnie zabarwione idee i pomysły
są związane ze sferą emocjonalną (astralną), a nie z miłością. W procesie
wzrostu świadomość miłości zostaje wsparta przez intuicję, przez zdolność
korzystania z informacji najwyższej jakości.
Emocje są związane z informacją
niskiej jakości i niskiej wartości. A gdy poddajesz się boskiej wibracji, wtedy
już żadna z informacji czy presji pochodzących z astralu nie może mieć na ciebie
wpływu. Tylko ty decydujesz, co wybrać dla siebie, do czego się dostroić.
Czas najwyższy stać się
wolnym,
a więc wziąć na siebie
odpowiedzialność
za skutki swych wyborów.

Bóg ci daje wszystko takim,
jakim chcesz to przyjąć. Bóg ci daje wszystko, na co jesteś otwarty. Tu nie ma
przypadków i widzimisię Boga. Jeśli nie podoba ci się to, co dostajesz, to tylko
dlatego, że jesteś zamknięty na cokolwiek lepszego. A to już twój wybór, choć
może ci się nie podobać, choć wcale jeszcze nie musisz mieć świadomości swej
odpowiedzialności za swoje wybory i za ich motywy. Nieświadomość jednak nie
zwalnia od odpowiedzialności i od skutków. A tylko poprzez obserwację skutków
możesz się nauczyć wyciągać właściwe wnioski. Przy dużym oporze twoje
doświadczenia mogą okazać się bolesne. A gdy jest dobrze, to pamiętaj, że zawsze
może być jeszcze lepiej.
Cierpienie jest wynikiem
trzymania się egoistycznych inspiracji.
Cóż więc może mieć wspólnego z
miłością?
Wiem, że poruszam tu drażliwą i
bolesną tematykę związaną z szukaniem sobie celów życia. Nie chciałbym, żebyś
czuł się przegranym, gdy twoje urojenia okazują się urojeniami, gdy okazuje się,
iż się myliłeś. Spróbuj nauczyć się wygrywać, wówczas gdy uwalniasz się od
urojeń. Trzymanie się niewłaściwych poglądów nie jest i nigdy nie będzie twą
wygraną, choć może ci dawać poczucie satysfakcji. Podobnie, uwalnianie się od
nich będzie zawsze twą wygraną i nie powinno Ci przynosić poczucia upokorzenia
czy tp.
Od bólu, cierpienia i chorób
można się uwolnić wieloma sposobami. Najskuteczniejsze są te, które uwalniają od
przyczyn oraz intencji cierpienia. Do nich zalicza się specjalne modlitwy
rytuału Kala znanego z Huny, oraz terapie regresywne.
Ze względu na nałożenie się
wielu czynników, odreagowanie cierpień, bólu i chorób może zająć dużo czasu i
sesji.
Wzorce emocjonalne i mentalne
wywołujące ból, czy choroby, tkwią w podświadomości.
Możesz nauczyć się rozmawiać ze
swą podświadomością. Ona chętnie udzieli ci wyczerpujących odpowiedzi, które z
kolei umożliwią uzdrowienie. Wystarczy, że po każdym pomyśle, jaki przyjdzie ci
do głowy, będziesz jej zadawał pytanie: "bo".... Np.:
- Nie cierpię tej baby.
- Bo ...
- Jest taka durna i złości
mnie.
- Bo ...
- Nie cierpię jej poglądów.
- Bo ...
- Są takie staroświeckie i
małomieszczańskie.
- Drażnią cię takie poglądy,
bo....
- Moja mama zawsze tak to
widziała.
- Drażnią cię jej poglądy,
bo....
- Czułem się przez nie
ograniczany. Tylko wystawiała mnie na pośmiewisko.
- Drażni cię to, bo....
- Wszyscy mają normalnych
rodziców, tylko nie ja.
- Twoi rodzice są nienormalni,
bo ...
- Zawsze się wtrącają do tego,
co robię.
- Drażni cię to, bo....
- Ograniczają mi wolność.
- Bo ...
- Czuję się od nich zależny.

- Bo ...
- Dają mi pieniądze.
- A czy możesz się obyć bez ich
pieniędzy?
- Nie.
- Bo ...
- Jest mi z tym wygodnie.
- Bo ...
- Nie muszę pracować.
- Nie chcesz pracować, bo ...

- To takie beznadziejne, jak
życie moich starych.
- A czy to oni mają na ciebie
pracować i nie chcieć nic w zamian?
- Oczywiście, to ich obowiązek.
Ja się tam na świat nie pchałem.
Jak mnie tak kochają, jak o tym
trąbią naokoło, to niech na mnie pracują.
- Bo ...
I można tak rozmawiać z
podświadomością, aż natknie się na dalsze istotne, błędne przekonania i
wyobrażenia.
Taką rozmowę z podświadomością
można kontynuować na dowolny temat, aż uda się dojść do pierwotnych przyczyn
dyskomfortu, niezadowolenia, złości, bólu czy choroby. Tak rozmawiając z
podświadomością spostrzegamy, że w naszym umyśle funkcjonują pewne
prawidłowości. Np. pod powierzchnią złości kryje się poczucie winy. Pod pozorami
bohaterstwa, potworny lęk, który chciało się zdusić za wszelką cenę i udowodnić,
że nie ma w nas miejsca dla lęku. Za cierpieniem fizycznym kryje się pragnienie
pokuty, które z kolei bazuje na poczuciu winy, czasem głęboko stłumionym i
zakłamanym. Dotarcie świadomością do owych przyczyn zwykle doprowadza do
uzdrowienia.
To, co sprawia największy ból,
jest ukryte głęboko w podświadomości. Wydobycie tego na światło dzienne jest
ważnym etapem w procesie uzdrawiania związków, a również swego ciała. Te ukryte
głęboko zadry nie pozwalają bowiem na swobodny przepływ miłości do i od ludzi.
Stanowią też tamy na drodze przepływu przez ciało uzdrawiającej mocy boskiej
miłości. Kiedy je usuwamy, następuje skuteczne i zarazem trwałe uzdrowienie.
 
 



Friko.pl - Darmowe serwery WWWFriko_stopka.style.display = 'none';

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Odreagowywanie cierpień, bólu i chorób
Moralny wymiar choroby cierpienia i śmierci
Przygotowanie rodziny do opieki nad sosbą starszą cierpiącą na chorobę otępienną
Motyw Bólu i Cierpienia
Cierpienie duchowe w chorobie terminalnej
podczas pracy pracownika cierpiącego na chorobę niedokrwienną
Omów symptomy Choroby wieku na którą cierpiał Werter
Koksyby Postęp w leczeniu bólu i zapalenia w chorobie zwyrodnieniowej stawów (osteoartrozie)
KORONKA DO MARYI NIEPOKALANEJ (W udrękach, pokusach, rozpaczy, chorobie, cierpieniu, trudnościach ży
pracownika cierpiącego na chorobę wieńcową zwykłych
chorobyskry
CHOROBA Z LYME?RMAKOTERAPIA
17 Prawne i etyczne aspekty psychiatrii, orzecznictwo lekarskie w zaburzeniach i chorobach psychiczn
kontrola zakażeń zapadalności na choroby zakaźne

więcej podobnych podstron