kt 06




K.Turner w opracowaniu P.Zielińskiego na podstawie kwartalnika UFO








Wstecz / Spis
treści / Dalej
WZIĘCIE LIZY
"UFO" nr 28 (4/1996), s. 3-13
O ile relacje Połlyą i Pat2 zawierają kilka elementów nieznanych większości czytelników interesujących się wzięciami, o tyle przeżycia Lisy są znacznie bardziej "typowe", gdyż występuje w nich wiele znanych z innych wzięć szczegółów, mimo iż
jak pokazujÄ… znane z literatury przypadki
zdefiniowanie "typowego" wzięcia wcale nie jest takie proste.
Lisa, trzydziestopięcioletnia matka dwójki nastolatków, od piętnastu lat mieszka razem z mężem w południowej Alabamie. Średnia budowa ciała oraz gęste, brązowe włosy wskazują na jej włoskoszkockoirlandzki rodowód. Wiedzie normalne ustabilizowane życie. Jej mąż, Neal, wykonuje dobrze płatną prace w przemyśle ciężkim, natomiast ona zajmuje się domem i dziećmi dbając o prawidłowe funkcjonowanie rodziny. Lubi ogrodnictwo, a także inne wymagające większego wysiłku zajęcia na świeżym powietrzu. Lise i jej męża poznałam na Florydzie po odczycie poświeconym wzięciom, który tam wygłosiłam. Kilku miejscowych badaczy zjawiska NOLi zaprosiło mnie później do domu jednego z nich. W trakcie swobodnej dyskusji opowiedziałam im o kilku mniej znanych przypadkach. Moja wypowiedź bardzo zaintrygowała Lise, która wyznała mi później w prywatnej rozmowie, że cześć rzeczy, o których mówiłam, zna z własnego doświadczenia. Pamiętała świadomie spotkania z typowymi Szarakami, epizody z lukami w czasie, wielokrotne obserwacje NOLi, zagadkowe ślady na ciele, telepatyczne przekazy z niewidocznych źródeł, a także senne obrazy ukazujące dziwną rzeczywistość.
Szczegóły wieloletnich kontaktów Lisy z obcymi istotami są bardzo typowe, lecz częstotliwość i siła ich oddziaływania znacznie przekraczają przeciętną. Jej emocjonalne reakcje na te spotkania są również niezwykłe gwałtowne i zapewne dlatego odczuwa potrzebę pomocy.
"Spotkanie z innymi wziętymi pomogło mi pozbyć się uczucia ogromnej izolacji"
napisała wkrótce po naszym pierwszym spotkaniu
"ale depresja dokucza mi nadal. Nie mogÄ™ uwierzyć, że miaÅ‚am je [ingerencje obcych istot] tak czÄ™sto. Jeżeli zamierzali mnie zamÄ™czyć, to prawie im siÄ™ to udaÅ‚o. PrzebÅ‚yski wspomnieÅ„, jakich doznaje, nie majÄ… na razie żadnego sensu. A może wÅ‚aÅ›nie im o to chodzi? Zaczynam przypominać" sobie jakieÅ› sceny zwiÄ…zane z wojskiem, zaÅ› mój telefon czasami szczeka i zupeÅ‚nie wariuje. «Alfabet Morse'a i buczenie w uszach sprawiajÄ…, że mam czasami ochotÄ™ Å‚azić po Å›cianach... Nie chcÄ™ być wykorzystywana do eksperymentów bÄ…dź reprodukcji, ale jak mam ich powstrzymać? Modle siÄ™ czasami bez koÅ„ca. Dlaczego Bóg nie chce mi pomóc? A tak na marginesie, wcale nie czuje siÄ™ jak ktoÅ› wyjÄ…tkowy lub wybrany, co mi czÄ™sto powtarzajÄ…".
Badanie przypadku Lisy zaczęłam od pytań o niezwykłe zdarzenia z dzieciństwa. Uzyskane odpowiedzi wskazują, że była obiektem oddziaływania, odkąd sięga pamięcią. "Odgłosy chodzenia po domu słyszałam jeszcze wtedy, gdy byłam bardzo mała. Cienie [słabo widoczne sylwetki] pojawiły się później, gdy miałam jakieś dwadzieścia lat. Jak już wspomniałam, robią to [ukazują się] dokładnie przede mną". Pamięta także, że już w dzieciństwie zdarzały się jej luki w czasie. "Poszłam kiedyś do lasu
gdy byłam mała, posiadaliśmy 25 akrów lasu
a kiedy wróciłam do domu, było już zupełnie ciemno".
Epizody z zaburzeniami czasu zdarzają się jej do chwili obecnej. "Bywa, że zerkam na zegarek i się odwracam, a kiedy po chwili ponownie nań spoglądam, stwierdzam, że upłynęła godzina. Niekiedy są to nawet cztery godziny, mimo iż mogłabym przysiąc, że minęło nie więcej niż kilka minut. Kiedy stwierdzam coś takiego, czuję się zdezorientowana. Trudno jest normalnie żyć, kiedy ktoś okrada cię z życia i nawet tego nie pamiętasz. Szaraki ujawniły się jakieś trzy lub cztery lata temu. Przedtem nie wiedziałam, co jest przyczyną tych wszystkich zdarzeń, ale tamte cienie, które widywałam od lat, były do nich bardzo podobne".
W roku 1980 Lisa przeżyÅ‚a przerażajÄ…ce zdarzenie, w trakcie którego ujrzaÅ‚a coÅ› zupeÅ‚nie innego niż cienie. "Gdy byÅ‚am w pierwszych tygodniach ciąży, ukazaÅ‚a mi siÄ™ jakaÅ› istota. WÅ‚aÅ›nie poÅ‚ożyliÅ›my siÄ™ do łóżka. Neal spaÅ‚ już w najlepsze. Istota ta pojawiÅ‚a siÄ™ w nogach łóżka. Przykucnęła i w tym samym momencie w mojej gÅ‚owie rozbrzmiaÅ‚y jej sÅ‚owa. UsÅ‚yszaÅ‚am, że dziecko, które noszÄ™, jest wyjÄ…tkowe, i że to bÄ™dzie chÅ‚opiec. O maÅ‚o nie zemdlaÅ‚am. Istota skoczyÅ‚a w mojÄ… stronÄ™, ja zaÅ› naciÄ…gnęłam koÅ‚drÄ™ na gÅ‚owÄ™ i zawoÅ‚aÅ‚am: «W imiÄ™ Jezusa, odejdź! Po tych sÅ‚owach stworzenie zniknęło, a ja zapadÅ‚am w sen. MiaÅ‚o okoÅ‚o trzech stóp [90 cm] wzrostu i ciemnÄ…, wyglÄ…dajÄ…cÄ… na twardÄ…, skórÄ™. Nie pamiÄ™tam nic wiÄ™cej. Dziecko rzeczywiÅ›cie okazaÅ‚o siÄ™ chÅ‚opcem. Dzisiaj ma kilkanaÅ›cie lat i odznacza siÄ™ niezwykÅ‚Ä… inteligencjÄ…. W teÅ›cie IQ, jakiemu go poddano w wieku siedmiu lat, uzyskaÅ‚ ponad 140 punktów.
Po zapoznaniu się z wczesnymi wspomnieniami Lisy, poprosiłem ją o wypełnienie wstępnego kwestionariusza, który koncentruje się na najczęściej wymienianych przez wziętych faktach. Ponieważ jej przeżycia są bardzo typowe, wiele jej odpowiedzi omówimy szczegółowo poniżej jako reprezentatywny przykład relacji wielu wziętych.
Kilka takich zdarzeń Lisa już wymieniła, jak choćby dziwne zakłócenia rozmów telefonicznych czy buczenie w uszach. Takich oznak, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych, które często towarzyszą wzięciom, jest znacznie więcej.
Na przykład światła nieznanego pochodzenia obserwowane tak w domu, jak i na zewnątrz. W swoich opisach Lisa wspomina "duże białożółte światła, które migały na niebie, oraz szybko przemieszczające się świetlne smugi". Widziała również "duże i małe kule czerwonego lub białego światła skaczące po domu" oraz błękitne, pomarańczowe i białe światła wylatujące ze znajdującego się na zewnątrz pojazdu i wpływające przez okna. Kilka cytatów z jej dziennika pozwoli nam dokładniej przyjrzeć się tym typowym zjawiskom:
"10 sierpnia 1993. Kiedy około 11.30 zamierzałam iść spać, najpierw kot a potem także i ja spostrzegliśmy wędrującą po pokoju niewielką kulę światła. Oglądałam ją przez jakieś piętnaście sekund, aż wypadła z pokoju. Rano miałam podrażnione oczy i czułam w nich pieczenie".
"24 sierpnia 1993. Obudziłam się o pierwszej nad ranem z wrażeniem, że coś się dzieje. Rozejrzałam się po pokoju i ponownie zapadłam w sen. O 4.25 obudziło mnie wirujące za oknem sypialni białe, podobne do stroboskopowego światło, które zniknęło, zanim zdążyłam podbiec do okna. Rano miałam mocno spuchnięte powieki, czułam ból karku''.
"27 marca 1993. PoczuÅ‚am niepokój, jak gdyby drÄ™czyÅ‚ mnie nocny koszmar. RzucaÅ‚am siÄ™ w łóżku, a potem poczuÅ‚am coÅ› w rodzaju paraliżu. ChciaÅ‚o mi siÄ™ krzyczeć, ale jakoÅ› siÄ™ powstrzymaÅ‚am. W koÅ„cu jednak dwa lub trzy razy zawoÅ‚aÅ‚am: «Nie! PróbowaÅ‚am obudzić Neala i wyciÄ…gnęłam ku niemu rÄ™kÄ™. JakaÅ› siÅ‚a chciaÅ‚a wyrwać mnie z łóżka, lecz zdoÅ‚aÅ‚am siÄ™ jej jakoÅ› przeciwstawić. Rozejrzawszy siÄ™ po pokoju, spostrzegÅ‚am czerwonopomaraÅ„czowe Å›wiatÅ‚o, które Å›wieciÅ‚o gdzieÅ› na zewnÄ…trz i wypeÅ‚niaÅ‚o dom, po czym przesunęło siÄ™ w bok i przybraÅ‚o biaÅ‚Ä… barwÄ™. ByÅ‚o to miÄ™dzy 1.00 a 1.20 nad ranem".
Inna relacja dotyczy zdumiewającego, zupełnie nie wyjaśnionego zachowania sprzętu elektrycznego w jej najbliższym otoczeniu, które jak to pokazuje poniższy wyjątek z jej dziennika, było często obserwowane zarówno przez nią, jak i Neala.
"Około trzeciej nad ranem zostaliśmy obudzeni z mężem przez szalejące radio, Światło na werandzie migotało, a lampa w salonie płonęła pełnym blaskiem". Nawet telefon zaczął działać inaczej niż zwykle. Dzwonił bez ustanku, choć po drugiej stronie nikt się nie zgłaszał. ,,W końcu musieliśmy wyłączyć aparat z sieci"
czytamy w jej dzienniku.
"Byłam wystraszona".
Nie był to wcale odosobniony przypadek.
"10 maja 1993. Mniej więcej koło północy włączyło się radio dzieciaków, a w salonie dwukrotnie rozbłysła lampa. Zarówno Neal, jak i ja mieliśmy niespokojny sen".
Nad ich domem, podobnie jak w wielu innych przypadkach, wkrótce po zaobserwowaniu NOLi pojawiały się śmigłowce. Lisa zauważyła je po raz pierwszy na początku 1993 roku.
"15 marca 1993. Około wpół do pierwszej w nocy spostrzegłam, że hol zalany jest pięknym, błękitnym światłem [które wpadało przez okno ze znajdującego się w pobliżu domu pojazdu]. Wkrótce potem, gdy byłam już w sypialni, usłyszałam, jak nad naszym domem przelatuje helikopter. Krążył przez chwile, po czym odleciał. Przybył na miejsce tuż po zniknięciu tamtego pojazdu. Nie mogłam spać przez resztę nocy".
"29 maja 1993. O 3.30 po południu razem z synem widziałam przelatujący nad naszym domem ciemny śmigłowiec".
"22 wrzeÅ›nia 1993. Helikoptery lataÅ‚y do jedenastej w nocy. Buczenie i «alfabet Morse'a byÅ‚y wprost ogÅ‚uszajÄ…ce".
"23 wrzeÅ›nia 1993. PoszÅ‚am do łóżka okoÅ‚o wpół do dwunastej. «ÅšniÅ‚am o Szarakach opowiadajÄ…cych jak Å‚atwo można siÄ™ do mnie dostać. Potem pojawiÅ‚ siÄ™ obraz sali, w której przeprowadzano autopsje. Na stole leżaÅ‚a jakaÅ› kobieta i ktoÅ› mówiÅ‚ ludzkim gÅ‚osem. Powiedzieli, że niektórzy ludzie majÄ… naciÄ™cia w ksztaÅ‚cie litery Y a inni proste. Ta kobieta byÅ‚a biaÅ‚a, wyglÄ…daÅ‚a na czterdzieÅ›ci kilka lat. Tej nocy także koÅ‚o naszego domu lataÅ‚ helikopter, nie mogÅ‚am jednak wstać i za każdym razem, gdy go sÅ‚yszaÅ‚am, zapadaÅ‚am w sen. Rano byÅ‚am strasznie zmÄ™czona".
Lisa zdradza wiele symptomów typowych dla innych wziętych: stres, zakłócenia snu, depresje, wrażenie, że ma się jakąś misję do spełnienia, niepokojące sny o masowych lądowaniach NOLi i wielkich kieskach.
"Powiedzieli, że mnie kochają, że jestem wyjątkowa i że zostanę użyta w jakimś celu"
pisze Lisa.
"Pewnie mam powiedzieć innym o ich istnieniu. Miałam sny, w których kazano mi iść w odosobnione miejsca i gromadzić żywność. Nie mogę sobie nic więcej przypomnieć. Widziałam też krótkie przebłyski katastrof, strasznego głodu, zbyt krótkie, aby cokolwiek konkretnego zapamiętać".
Zapis w dzienniku z grudnia 1992 roku przedstawia jeden ze snów z licznie występującymi w nim NOLami. "W tym śnie"
pisze
"staÅ‚am obok kogoÅ› w ciemnoÅ›ciach i patrzyÅ‚am w nocne niebo, z którego schodziÅ‚y w dół lÄ…dujÄ…ce statki kosmiczne. PowiedziaÅ‚am do tego kogoÅ›: «A wiÄ™c w koÅ„cu przybywajÄ…".
Relacje z przebiegu samego wziÄ™cia, czy to uzyskane na drodze Å›wiadomych wspomnieÅ„, czy też w postaci obrazów wypÅ‚ywajÄ…cych z podÅ›wiadomoÅ›ci w trakcie snu, zawierajÄ… niemal wszystkie typy najczęściej spotykanych scenariuszy. Na przykÅ‚ad wiÄ™kszość wziÄ™tych kobiet poddawana jest przez obce istoty badaniom medycznym, zwÅ‚aszcza ginekologicznym. Przeżycia Lisy nie odbiegajÄ… od tego schematu. PoÅ›wiÄ™cony im zapis w dzienniku zaczyna od stwierdzenia, że znajdowaÅ‚a siÄ™ "w ich statku kosmicznym rozciÄ…gniÄ™ta na niewielkim stole do badaÅ„. Moje nogi rozsuniÄ™to na bok do granic wytrzymaÅ‚oÅ›ci. CoÅ› mnie przytrzymywaÅ‚o, kiedy robili te swoje badania, czy też wprowadzali [jakiÅ› przedmiot]. Wysokość stoÅ‚u odpowiadaÅ‚a ich wzrostowi. ByÅ‚o ich chyba dwóch. PamiÄ™tani, że patrzyÅ‚am na nich spomiÄ™dzy nóg i że w pewnym momencie tamten obcy spojrzaÅ‚ na mnie. To byÅ‚o bardzo nieprzyjemne. Spojrzenie tego Szaraka byÅ‚o ostatniÄ… rzeczÄ…, jakÄ… zapamiÄ™taÅ‚am". Przy innej okazji wspomniaÅ‚a, że podczas kolejnego badania stawiaÅ‚a znacznie bardziej zdecydowany opór. "Przy tym badaniu mieli ze mnÄ… mnóstwo kÅ‚opotów. ZapytaÅ‚am ich: «Czy bylibyÅ›cie zadowoleni, gdybym to ja robiÅ‚a wam coÅ› takiego? Nie wiem, co mi odpowiedzieli... ale jestem pewna, że mnie uspokajali". Nazajutrz rano bolaÅ‚ jÄ… podbródek, a na grzbiecie prawego nadgarstka pojawiÅ‚ siÄ™ siniak.
Fragment dziennika z lipca 1993 roku ukazuje, jak wielki niepokój czuła w trakcie niektórych badań. "Śniło mi się, że jestem w ich kosmicznym statku. Leżałam na stole w wielkiej sali, gdzie badał mnie ten Stary. Wszystko było w porządku, dopóki nie pokazał mi przyrządu [nie pamiętam już, co to było], którym zamierzał się posłużyć. Ogarnął mnie strach i wówczas dotknął dłońmi mojej głowy, i nie mam pojęcia, co było dalej".
Istoty pokazywały jej także swoje dzieci lub też "dziecihybrydy". W październiku 1993 roku zanotowała: "Urodziłam ładne dziecko i nazwałam je gwiezdnym dzieckiem. Miało bardzo jasne, błękitne oczy o niezwykłych źrenicach".
Jednym z najczęściej powtarzających się w relacjach wziętych elementów jest widok twarzy obcej istoty w bardzo małej odległości od ich twarzy. Na podstawie dostępnych opisów część badaczy określa to zjawisko mianem "penetracji umysłu". Mimo iż nie wiadomo do końca, czemu ma ono służyć, pewne jest, że istoty te mogą dzięki niemu sprawować kontrolę nad umysłem wziętego. Lisa zetknęła się z czymś takim kilka razy. ,,Te istoty lubią przysuwać się do mnie tak blisko, ze niemal stykamy się nosami. Kiedy do tego dochodzi, gapię się w ich oczy. Czasami zdarza się, że widzę tylko te oczy i zupełnie nie wiem, co się dzieje wokół mnie".
Obcy nie tylko powtarzali jej, że jest "wyjątkowa" i "wybrana", podobnie jak większości wziętych, ale również poddawali ją szkoleniu bądź instruktażowi. Na przykład w listopadzie 1993 roku miała sen, w którym znajdowała się w jasno oświetlonym pomieszczeniu i rozmawiała z jakimiś "ludźmi". "Ludzie" ci [których wyglądu nie zdołała zapamiętać] pouczali ją, w jaki sposób powinna rozmawiać o nich z innymi ludźmi. "Powiedzieli mi, że powinnam nauczyć się, jak należy o nich mówić".
Obce istoty poinformowały ją również o swoim zainteresowaniu ludzką genetyką, co znalazło odzwierciedlenie w dwóch zapisach w jej dzienniku.
"16 sierpnia 1993. W jednym ze «snów Neal i ja hodowaliÅ›my dziwne istoty, a w innym oni [obcy] tÅ‚umaczyli mi, w jaki sposób przeprowadzajÄ… w. nas stopniowe zmiany genetyczne. CzuÅ‚am siÄ™ tak, jakbyÅ›my byli ich zwierzÄ™tami doÅ›wiadczalnymi lub czymÅ› w tym rodzaju".
"20 sierpnia 1993. ObudziÅ‚am siÄ™ o drugiej nad ranem, a o 4.53 wstaÅ‚am i poszÅ‚am do kuchni, żeby coÅ› zjeść. MiaÅ‚am «sen o maÅ‚pie, może gorylu. KtoÅ› powtarzaÅ‚: «One sÄ… wami, wy jesteÅ›cie nimi. Rano miaÅ‚am mdÅ‚oÅ›ci, a w nocy mocno siÄ™ pociÅ‚am".
W swoich zapiskach Lisa wymienia także inne, rzadziej spotykane efekty fizyczne. Oprócz mdłości czy podrażnienia oczu, jakie trapiły ją po niektórych wzięciach bądź "snach" o wzięciu, odkrywała na swoim ciele układające się w różne wzory siniaki oraz ślady ukłuć, których pochodzenia nie potrafiła w żaden sposób wytłumaczyć.
Na przykład na jej prawej nodze oraz górnej części prawego ramienia występują dobrze znane, trwałe znaki w kształcie koła. Znacznie częściej pojawiają się jednak znaki o charakterze przejściowym. W przypadku Lisy były to trójkątne bądź koliste sińce na biodrze, przy czym wzór trójkątny powtarza się u wziętych częściej od innych. Znaki te występują niekiedy na innych częściach ciała: nosie, stopie, nadgarstku, dłoni, okolicach pachy lub wokół kolana.
Ale siniaki to nie wszystko. Podobnie jak Polly i inni, Lisa odkryła także uszkodzenia w zgięciu łokcia, a także zadrapania, które
o czym jest przekonana
nie powstały przypadkowo w jej normalnym otoczeniu. Po wzięciu w październiku 1993 roku, w trakcie którego, zanim trafiła na badania, przebywała w wypełnionym wodą basenie w otoczeniu obcych istot, spostrzegła zadrapanie na lewej szczęce, a także dwa siniaki na zewnętrznej stronie lewego kolana. Miała też kilka siniaków tworzących wzór, który pojawia się w relacjach wziętych tak często, że nadano mu specjalne określenie "śladu uścisku", ponieważ do złudzenia przypomina odcisk, jaki pozostawia na ramieniu bądź udzie zaciśnięta z ogromną siłą trój- lub czteropalczasta dłoń.
Powyższe ślady często wymieniane są przez wziętych, podobnie jak ślady krwi znajdowane na ich ciałach bądź pościeli po odbytym kontakcie. Lisę spotkało to również, a sytuacje, w jakich do tego doszło, wykluczają jako źródło krwawienia krwotok z nosa bądź inne obrażenia.
Jak więc widać, wzięcia Lisy pasują do "typowego" scenariusza. Dotyczy to również kontaktów, podczas których demonstrowano jej, jak należy kierować pojazdem, ostrzegając ją jednocześnie przed niebezpieczeństwem związanym z jego dotykaniem w pewnych fazach jego pracy.
Z drugiej strony doznała również mniej znanych przeżyć. Z punktu widzenia badacza zjawiska wzięć miernikiem powszechności może być jedynie częstotliwość podawania informacji na dany temat do publicznej wiadomości. Niestety, wielu relacji wziętych nigdy nie opublikowano. Składa się na to kilka przyczyn. Jedną z nich jest aktywność seksualna obcych istot wobec ludzi, na której temat wielu wziętych nie chce otwarcie rozmawiać, uważając tę sprawę za zbyt intymną.
Zdarza się również, że sami badacze czują opór przed ujawnieniem pewnych faktów w obawie przed utratą zaufania, jakim cieszą się w środowisku, na którym najbardziej im zależy
środowisku zawodowców i uczonych. Lękają się, że niektóre elementy tego zjawiska są ze "względów politycznych" nie do zaakceptowania bez względu na to, co twierdzą sami wzięci. Dlatego też Lisie i kilku innych kobietom, których przeżycia już zrelacjonowałam, należą się słowa uznania za odwagę okazaną podczas dyskusji na temat tych spraw.
Pierwszym z kontrowersyjnych obszarów jest aktywność seksualna. Przy lekturze poniższego materiału należy pamiętać, że obcy potrafią tworzyć wspaniałą "rzeczywistość wirtualną", w związku z czym bez weryfikacji z zewnątrz nie można stwierdzić, czy wspomnienia bądź sny dotyczące danego spotkania odnoszą się do realnego zdarzenia. Jest to szczególnie ważne przy ocenie raportów mówiących o kontaktach seksualnych z nimi, gdyż w paru przypadkach ludzie opowiadali, że widzieli znane osobistości, postacie religijne, a nawet zmarłych znajomych.
Jedna z pierwszych zapamiętanych przez Lisę sytuacji o charakterze seksualnym miała miejsce pod koniec roku 1989. Leżąc w łóżku obudziła się w pewnym momencie i ujrzała grupę obcych istot. Jedna z nich trzymała w ręku instrument przypominający wyglądem różdżkę, a najwyższa dotykała piersi Neala. "Popatrzyłam na nich i powiedziałam im, aby go nie dotykali, żeby zostawili go w spokoju. Tej nocy widziałam ich przez kilka sekund, będąc w stanie pełnej świadomości. Potem dotknęli różdżką mojego czoła i natychmiast poczułam oszołomienie, i zemdlałam. Jestem przekonana, że tej nocy zmusili mnie do uprawiania seksu i wszyscy na to patrzyli".
W relacji tej występuje jeszcze jeden wzięty. Lisa mówi o mężczyźnie, który przedstawił się jej jako T.M. Reiss. "Powiedział mi, że oni utrzymują z nim kontakt od dzieciństwa. Było mu bardzo przykro".
W paru przypadkach Lisa pamięta kontakty seksualne z różnymi istotami. Ten typ raportów występuje dosyć rzadko, ale nie jest czymś zupełnie wyjątkowym. Pierwszy epizod zapamiętała jako sen. Wystąpiła w nim razem z istotą przypominającą wyglądem goryla. Z tego "snu" zbudził ją odgłos pracy "aparatu do oddychania". Zdążyła jeszcze dostrzec znikającą za drzwiami niewyraźną postać, po czym
co może wydać się w takiej sytuacji nieprawdopodobne
ponownie zapadła w sen. Ale na tym nie koniec. O 3.25 zbudziła się jeszcze raz. Machała rękoma próbując obudzić Neala, który spał jednak tak głęboko, że na nic się to nie zdało. Za oknem sypialni ujrzała oświetlony obiekt, czując równocześnie, że jakaś energia steruje jej ciałem. "Oddziaływali na mnie jakąś siłą, która nie pozwalała mi wstać. Kiedy ten pojazd [na zewnątrz] zaczął się wznosić, oddziaływanie osłabło. Wybiegłam na dwór, ale tak naprawdę nie mogę powiedzieć, że na pewno coś widziałam".
Innym razem, podczas popołudniowej drzemki Lisie przyśniło się kilka scen o wymowie seksualnej. Występowało w nich stworzenie przypominające małego konia, a także "delfin", Szaraki i "jakaś ciemna, chuda, pokryta łuską istota". Obudziwszy się słyszała "buczenie i alfabet Morse'a", które były tak intensywne, że momentami miała kłopoty ze słuchem.
Po podobnym "śnie", podczas którego miała seksualne kontakty z różnymi zwierzętami, Lisa obudziła się z siniakiem na kostce nogi oraz otarciem z tyłu głowy, mimo iż poprzedniego dnia ich tam nie było. W nocy miała kolejny sen

odbyła stosunek seksualny ze znaną postacią publiczną. Kiedy się obudziła, zdążyła dostrzec szybko przemieszczającą się przez pokój mglistą postać, która szybko zniknęła. Zdumiona i wystraszona długo nie mogła zasnąć. Nazajutrz rano odczuwała silne mdłości.
Wszystko to sprawiło, że nie potrafiła przejść do porządku nad tymi scenami ze snów i uznać je za fikcje. Z drugiej strony, nie dysponowała jakimikolwiek dowodami mogącymi potwierdzić ich realność. Bez względu na to, czy opisywane sceny rozegrały się naprawdę, czy tylko w jej snach, wciąż otwarta pozostaje kwestia ich przeznaczenia. "Jestem przekonana"
twierdzi
"że niekiedy te dziwaczne marzenia senne są mi narzucane w celu sprawdzenia moich reakcji na nie". Pewien zgryźliwy artykuł prasowy pokazuje, jak kłopotliwe są tego rodzaju przeżycia i jak bardzo bezradni są wobec nich wzięci. "W śnie kochałam się z Nealem"
napisała.
"Mam nadzieję, że to naprawdę był on".
Inny kontrowersyjny temat występujący w relacjach Lisy, podobnie jak i w przypadku Pat2, dotyczy obserwacji "nowych ciał". Jak mi powiedziała, pierwszy raz zobaczyła coś takiego pod koniec roku 1992. Choć prowadziła już wówczas dziennik, w którym notowała obserwacje NOLi i inne zdarzenia, jakie się jej przytrafiały zarówno na jawie, jak i we śnie, z jakiegoś powodu
być może na skutek ingerencji obcych istot lub przez przypadek
nie dokonała wpisu na ten temat.
Pamiętała, że leżała na stole na pokładzie statku obok swojego "nowego ciała". "Wyszłam ze starego ciała i stanęłam obok"
powiedziała.
"Obejrzałam je dokładnie, zajrzałam nawet sobie w zęby. To nowe ciało było doskonałe, tylko włosy miało długie, takie jakie nosiłam kiedyś. Ktoś powiedział, że oni mogliby przekonać ludzi, że to naprawdę jestem ja, nawet z tak doskonałym wyglądem i długimi włosami. Bardzo chciałam wejść do tego ciała, ale tego nie zrobiłam. Nie pamiętam, jakie istoty były wtedy ze mną w sali, gdyż bez reszty pochłonął mnie widok tamtego ciała".
Podobna sytuacja przyśniła się jej w roku 1993. "Przyśniło mi się, że pokazuje nowe ciało kilku przyjaciółkom"
napisała w dzienniku
"i ze specjalnej księgi czytam im o ludzkości. Czytałam przy pomocy czegoś w rodzaju trójkąta wykonanego z przejrzystego materiału. Nie pamiętam, co czytałam". Powyższy scenariusz ukazujący czytanie książki w trakcie spotkania jest mało znany i występuje w zaledwie kilku znanych mi przypadkach. Sny, w których występowało nowe ciało, powtarzały się co jakiś czas. W jednym z nich zaprezentowała je swojemu lekarzowi. W innym, znacznie dłuższym i bardziej skomplikowanym, wydawało się jej, że umarła, aby dostać się do niego, po czym zaprezentowała je swojemu mężowi oraz kilku innym osobom. Pewne szczegóły związane z tym snem wskazują, że mógł to być zapis rzeczywistego zdarzenia. Na przykład nalegała, aby wolno jej było zatrzymać przy sobie syna, tłumacząc mężowi, że chłopak "jest jednym z nas, tak jak ja". Podczas jednego z wcześniejszych spotkań dowiedziała się, że obce istoty interesuje tylko ona i jej syn, a nie cała rodzina.
Zanim jednak doszło do pobytu w nowym ciele, miała miejsce dobrze znana sytuacja w sali badań. "Badał mnie lekarz i pielęgniarka. Powiedzieli, że mam hepatitis3. Ale swoje badania ograniczyli do obszaru pochwy. Powiedziałam im, żeby zostawili mnie w spokoju, gdyż nie są moimi lekarzami, [lecz] nie pamiętam, co było dalej".
Oprócz poczynań o charakterze seksualnym oraz demonstrowanej przez obcych zdolności klonowania, trzecim kontrowersyjnym zagadnieniem unikanym przez wielu badaczy, jest związek tych istot i wziętych z problematyką militarną. W przypadku Lisy pierwsze poszlaki mogące wskazywać na kontakty z wojskiem ujawniły się, jak to już wcześniej miało miejsce w przypadku innych wziętych, podczas snu.
"Przesłuchiwało mnie wojsko"
powiedziała.
"Popychali mnie i kazali poÅ‚ożyć siÄ™ na ziemi. W gÅ‚Ä™bi widać byÅ‚o kilka ciężarówek. Kręęili siÄ™ przy nich mężczyźni w czarnych mundurach, którzy spoglÄ…dali w mojÄ… stronÄ™. Ci, którzy zadawali pytania, nosili normalne mundury wojskowe. Przyciskali mnie do ziemi kolbami karabinów i domagali siÄ™, abym przekazaÅ‚a im caÅ‚Ä… wiedzÄ™. Mówili, że muszÄ… jÄ… zdobyć «za wszelkÄ… cenÄ™. OdrzekÅ‚am, że nie mam pojÄ™cia, o co im chodzi, ale oni w kółko powtarzali swoje żądanie".
Po tym śnie z sierpnia 1993 roku Lisa zaczęła przypominać sobie dalsze szczegóły związane z owym "zajściem". Najbardziej szczegółowe wspomnienie dotyczy sytuacji doskonale pasującej do definicji snu rodem z wcześniej wspomnianej wirtualnej rzeczywistości. W nocy 19 grudnia 1993 roku miała kilka zwykłych snów, między które wplótł się nieoczekiwanie jeden zupełnie innego rodzaju.
"Nagle otoczyli mnie żołnierze, z których część ubrana była w czarne, a część w zielone mundury"
zanotowała.
"Szybkim krokiem przeprowadzili mnie przez teren jakiegoś zakładu przemysłowego. Nie wiem, jak tam trafiłam ani jak się stamtąd wydostałam. Żołnierze odnosili się do mnie bardzo szorstko. Powiedziałam im, żeby przestali. Potem weszliśmy do jakiegoś skromnie urządzonego biura
białe ściany bez jakichkolwiek obrazów, proste biurko i krzesło. Za biurkiem siedział jakiś tęgi i lekko łysiejący mężczyzna o krótko ściętych włosach. Miał na sobie zielony mundur bez dystynkcji, medali oraz tabliczki z nazwiskiem. Pytał mnie, co myślę o obcych istotach. Odniosłam wrażenie, że interesuje go, w jaki sposób najlepiej przygotować na to opinie publiczną. Powiedziałam mu, że wielu ludzi już o nich wie i że wielu innych nigdy tego nie zaakceptuje. Zapytałam, jak może liczyć na powszechną akceptację tego faktu, skoro nie potrafimy być jednomyślni w innych sprawach. Potem dyskutowaliśmy trochę o religii i polityce. Jestem pewna, że w tamtym pokoju byli jeszcze jacyś inni ludzie, ale chyba nie wolno mi było na nich patrzeć. Wydaje mi się, że dali mi coś do picia, ale nie pamiętam tego dokładnie. Zapamiętałam tylko wyraz twarzy tamtego mężczyzny
był zdumiony i poruszony. Jego zdaniem sprawa obcych wymknęła się całkowicie spod kontroli. Oświadczyłam mu, że jestem już zmęczona całą tą grą".
W przypadku Lisy zjawisko wzięć zamanifestowało się różnymi parametrami, takimi jak obserwacje NOLi, świateł i obcych istot; odbieranie w stanie pełnej świadomości przekazów telepatycznych; niezwykłe reakcje znajdujących się w jej otoczeniu przedmiotów codziennego użytku; postrzegane świadomie luki w czasie; niewiadomego pochodzenia fizyczne ślady na ciele; sceny jakby z wirtualnej rzeczywistości lub snu ukazujące zarówno ludzi, jak i obce istoty.
W ogólnym zarysie wyżej wymienione cechy składają się na definicję całego zjawiska, która znajduje potwierdzenie w relacjach wielu wziętych. Jak widać na przykładzie omówionych przeze mnie dotychczas przypadków, szczegóły tego scenariusza są wysoce dziwaczne, za każdym razem odmienne niemal do granic absurdu, niekiedy związane z fizycznym bólem i zawsze narzucane wziętym bez ich zgody, siejące w nich duchowy zamęt i niezwykle pomysłowe i niepokojące w swej zwodniczości.
Doskonale ilustrujÄ… to trzy opisane ostatnio przez LisÄ™ zdarzenia.
Pierwsze z nich, które przeżyła w stanie snu, rozegrało się wewnątrz nieznanego kompleksu. "Leżałam na stole i miałam wrażenie, że poruszam się wzdłuż jasno oświetlonego korytarza. Oni [istoty, które dokonały wzięcia] pospiesznie przywiązywali moje stopy paskami zaopatrzonymi w rzepy. Nie wiem, jak wyglądali. Wydaje mi się, że zaraz potem wetknęli mi coś w lewe ucho. Powiedziałam im, że mordują mój mózg i straciłam przytomność". W następnej zapamiętanej scenie działo się coś zupełnie innego i uczestniczyli w niej jacyś ludzie. "Byłam przekonana, że FBI przyszło mnie aresztować Zwracali się do mnie używając mojego panieńskiego nazwiska. Jeden z nich był dla mnie bardzo niedobry". Z tego zdarzenia zapamiętała tylko tyle, że gdy rano obudziła się z bólem lewego ucha oraz gardła, zaczęła zastanawiać się, czy nie ma to jakiegoś związku z wetkniętą w jej ucho podczas snu sondą.
Drugie zdarzenie, również zapamiętane jako sen, wiąże się z badaniami na pokładzie statku, które poprzedził podniosły epizod. "Przyśniło mi się, że udzielono mi audiencji w niebie. Według mnie oznacza to, że oni [obce istoty] zaprosili mnie na rozmowę, tyle że nie pamiętam na jaki temat". Potem przyszła kolej na badania. "Widziałam, że leżę na stole wewnątrz ich statku. Przy moich stopach stały obce istoty i zachwycały się, że jestem doskonałą reproduktorką. Jakieś stworzenie o gadzim wyglądzie wdrapało się na mnie, zapewne po to, aby mnie zgwałcić". W tym momencie jej wspomnienia nagle się urywają.
Ostatnie przeżycie, mimo swej "fantastycznej" natury, znacznie lepiej poparte jest świadomymi obserwacjami niż omówione przed chwilą "sny". Tej nocy poszła spać dość wcześnie. O 1.10 obudziła się i kiedy miała ponownie zasnąć, nagle poczuła szybko przybierające na sile "ciśnienie".
"SpojrzaÅ‚am na sufit, gdzie ukazaÅ‚y siÄ™ wizerunki sÄ™pa lub feniksa. Ptaki te usiÅ‚owaÅ‚y siÄ™ przegonić. Ich oczy pÅ‚onęły zieleniÄ…. Wkrótce doÅ‚Ä…czyÅ‚ do nich jakiÅ› duch. MiaÅ‚ biaÅ‚Ä… brodÄ™ i wÅ‚osy. Zaczęłam gorÄ…czkowo krzyczeć: «O Boże, o Ojcze Niebieski!
krzyczałam tak bez końca, próbując uwolnić się z więzów. Czułam, jak oczy uciekają mi w tył głowy. Potem poczułam bardzo silne przyciąganie. Nie jestem pewna, czy nadal przebywałam w swoim ciele, czy przybrałam już postać ducha, wiem tylko, że bardzo szybko znalazłam się w chmurach. Popatrzyłam w dół i ujrzałam światła miasta oraz kłęby chmur. Tamten duch przyprowadził mnie pod ścianę lub do jakiegoś tunelu i miał mnie zabrać na drugą stronę. Nic więcej nie pamiętam. Kiedy ponownie odzyskałam pamięć, leżałam w łóżku, wpatrując się w znikające stopniowo ptaki. Otrząsnąwszy się z tego dziwnego stanu, wstałam i poszłam do kuchni. Cała trzęsłam się jak galareta, Na zegarze była 3.40... Niech Bóg ma mnie w swojej opiece"
zakończyła
"bez względu na to, co wtedy widziałam". Tak na marginesie sęp i feniks symbolizują zupełnie inne idee.
Tamtej nocy Lisa odkryła dwuipółgodzinną lukę w czasie, zaś na jej plecach pojawiła się poważna rana. "Wielkie przyciąganie" poderwało ją do góry z taką siłą, że nazajutrz chodzenie przychodziło jej z najwyższym trudem. Ból nieustannie przybierał na sile, a kiedy wreszcie postanowiła skorzystać z pomocy lekarza, usłyszała, że uszkodzenia kręgosłupa mogą okazać się trwałe. Przynajmniej w tym przypadku opisane zdarzenia okazały się bardziej realne niż rzeczywistość wirtualna.
Przypisy:
1. Przypadek ten przedstawimy w następnym numerze.
Przyp. red.
2. Przypadek ten przedstawiliśmy w poprzednim numerze (27).
Przyp. red.
3. Zapalenie wÄ…troby.
Przyp. red.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Tech tech chem11[31] Z5 06 u
srodki ochrony 06[1]
06 (184)
06
06 (35)
Plakat WEGLINIEC Odjazdy wazny od 14 04 27 do 14 06 14
Mechanika Techniczna I Opracowanie 06
06 11 09 (28)
06 efekt mpemby

więcej podobnych podstron