107 25 (2)




B/107: C.Brown - Kosmiczna Podróż








Wstecz / Spis treści / Dalej
ROZDZIAŁ 25: PRZYSZŁE ŚRODOWISKO NA ZIEMI
Niemal w każdej poważnej dyskusji na temat istot pozaziemskich, pojawia się temat zniszczenia środowiska ziemskiego przez ludzi. Jest to główna cecha pochodzących od ET informacji w Porwaniu Johna Macka (1994). Jest to również jeden z powodów, dla których zdecydowałem się dokonać teleobserwacji.
Kilka lat wstecz paru teleobserwatorów wzięło udział w prywatnie sponsorowanym przedsięwzięciu, które badało długofalowy wpływ na nasze życie powiększającej się dziury ozonowej. W trakcie przedsięwzięcia, teleobserwatorzy byli świadkami radykalnej przemiany życia na planecie oraz wydatnego zmniejszenia populacji ludzkiej. Donosili również o dużych kopułach, ulokowanych w środowiskach pustynnych, które chroniły pozostałych przy życiu przedstawicieli Homo sapiens. Szczegóły projektu nadal są utajnione, a jego fundatorzy nie udostępnili ich opinii publicznej. Wzmiankuję o tym, by Czytelnicy zrozumieli pobudki, jakie popychały nas do badania długofalowej przyszłości naszego środowiska;
Jak zwykle w przypadku danych Typu 4, nie otrzymałem z góry żadnej wskazówki. Nie wiedziałem, że celem sesji jest przyszły ekosystem naszej planety.
Data: 28 lipca 1994
Miejsce: Ann Arbor, Michigan
Dane: Typ 4, sesja monitorowana na odległość
Współrzędne celu: 6121/6026
Dane wstępne wskazywały, że cel związany jest z ruchem i sztucznymi budowlami.

C.B.: Widzę kolory czarny i biały. Powierzchnia przypomina chodnik. Wahania temperatur: od chłodu do mrozu. Czuję jakby smak smoły i zapach spalenizny. Słyszę też odgłosy ognia. Moje wstępne odczucia krążą wokół energii i szybkiego ruchu. Muszę to zapisać jako wrażenie estetyczne: nie podoba mi się atmosfera tego miejsca. Na AOL zapisuję 'atmosfera śmierci'".
MONITOR: Faza 3".
C.B.: Robię rysunek. Mam dwie ukośne strzałki biegnące ostro w dół do czegoś okrągłego lub w kształcie elipsy. Na AOL odbieram 'koniec Ziemi'".
MONITOR: Zapisz to jako AOL i przejdź do Fazy 4".
C.B.: W porządku. Na początek, badam strzałki z Fazy 3. Mam coś w matrycy Fazy 4. To coś jest szybkie, błyszczące, szare, jakby ze stal?^W konstrukcji znajdują się jakieś istoty, pomieszczenia. Wygląda to na zbiornik. Gwałtownie uderza w powierzchnię. Zaraz po zderzeniu następuje pożar. Istoty przeżyły, ale cierpią".
MONITOR: Przejdź do Fazy 6 i zbuduj wykres czasu. Nanieś na nim bieżący czas, a potem zaznacz wydarzenie, które widzisz. Przy użyciu metody przyrostu oszacuj różnicę czasu".
Długa przerwa.
C.B.: Wydarzenie nastąpi za około 290 lat od chwili obecnej".
Monitor każe mi się przenieść do okresu, który stanowi jedną czwartą drogi między teraźniejszością a czasem wydarzenia. Zaznaczamy to jako punkt A na linii czasu. Potem daje mi kolejne polecenie przemieszczenia; tym razem do czasu wydarzenia, w miejsce znajdujące się nad celem, co pozwoli mi opisać wrażenia zmysłowe.
To miejsce śmierdzi. Teraz jest inaczej. Naprawdę odbieram silny sygnał AOL, że to Los Angeles. Jest bardzo zanieczyszczone, czuć smak spalenizny, słychać dźwięki silników, klaksonów, hałas miejski. To środowisko miejskie, które niczym pajęczyna cały czas się rozrasta. Mam odczucie wielkiego marnotrawstwa."
MONITOR: Przesuń się dalej na linii czasu, do połowy drogi między czasem tej sesji a czasem kryzysu. Zaznacz to jako punkt B. Wrażenia zmysłowe z tego punktu wrzuć do matrycy".
C.B.: Powierzchnia przypomina błoto, jest czarna. Temperatury dość wysokie: od ciepła do gorąca. Czuję smak spalenizny i amoniaku. Śmierdzi tu jak w piekle. Nie widzę oznak życia. To opuszczone, wymarłe miejsce".
MONITOR: Wróć do punktu A na linii czasu i skup się na pięciu głównych przyczynach zmiany, która nastąpi od czasu obecnego do punktu A. Wykonaj to tak szybko, jak tylko potrafisz. Utrzymaj tempo".
C.B.: W porządku. Skupiam się na pierwszej przyczynie. Wnioskuję, że to Los Angeles; w każdym razie jest to na pewno miejsce na Ziemi. Widzę dużo ludzi, ruch. To bardzo ruchliwe miasto. Teraz przyczyna numer dwa. Jest za dużo ludzi
system nie może temu podołać. Występują problemy zdrowotne, wysoki poziom zachorowań; choroby rozwinęły się wskutek zanieczyszczeń, ludzie cierpią na całkiem nowe schorzenia. Przyczyna numer trzy: problem z żywnością. Wygląda na to, że nie ma wystarczająco dużo surowców, żeby wyżywić ludzi i zapewnić im mieszkania. Przyczyna numer cztery: problem promieniowania. Rośliny i zwierzęta nie rozwijają się prawidłowo. Wiele miejsc zamienia się w pustynie. Szerzy się niszczenie drzew, glonów, planktonu, ryb, całego łańcucha pokarmowego. Przyczyna numer pięć: problemy z energią. Stwarza to sytuację przypominającą 'paragraf 22'. Im gorsze są inne problemy, tym więcej potrzeba energii do ich rozwiązania, co z kolei stwarza dalsze problemy. Największy problem stanowi ludzka pogarda dla każdej innej formy życia, innej niż własna. Wszędzie załamuje się ekosystem, a ludzie nadal próbują podtrzymać wadliwy układ".
MONITOR: Spróbuj zlokalizować jakieś sanktuarium, które może istnieć w punkcie A na linii czasu".
Od razu czuję silny zryw w kierunku nowego sygnału.
C.B.: Widzę kolor beżowy, cementową powierzchnię. Temperatury są zróżnicowane: od chłodu do ciepła, słyszę odgłos furkotania. Co do wymiarów, to występują kształty kwadratowe, kanciaste i bardzo duże".
Następnie monitor poleca mi przenieść się do miejsca położonego tysiąc stóp nad sanktuarium. Z tej perspektywy robię szkic jakiejś ogrodzonej murem budowli czy kompleksu. Wydaje się on rozciągać głęboko pod ziemią i łączyć z licznymi tunelami. Konstrukcja ta ma jakby pokrywę. Przechodzę następnie do wyszczególniającej fazy SRV i zaczynam wrzucać dane szczegółowe.
To bardzo złożona konstrukcja. Sprawia wrażenie świeżo zbudowanego podziemnego miasta. Jest otoczona murem. Mur służy do ochrony mieszkańców przed najeźdźcami. Na linii sygnału AOL mam scenariusz Szalonego Maksa. Zapisuję to. Miejsce to wybudowano w celu ochrony mieszkańców przed włóczącymi się gangami."
Zauważam u siebie dziwną reakcję. Czuję, że w jakiś sposób nie podoba mi się ten plan. Zapiszę to jako wrażenie estetyczne. Idę dalej... O tym, kto zamieszkał w budowli, zdecydowała elita. Wygląda na to, że Szarzy mieli swój udział w planie budowli i / lub wyborze mieszkańców. Rozważali kwestię z genetycznego punktu widzenia. Z kolei ludzie decydowali, kto ma żyć w sanktuarium. Inni, na zewnątrz, zdani na samych siebie musieli sobie jakoś radzić."
W tym momencie mój monitor musiał zakończyć sesję, gdyż wzywały go jego własne sprawy. Powiedział mi, że celem był Ekosystem Ziemi w bliskiej przyszłości". Ponieważ jednak osiągnąłem już stan bilokacji, postanowiłem kontynuować sesję solo. Pozostałe dane dotyczące celu zostały zebrane w warunkach sesji solo.
Powróciłem do kompleksu, który znalazłem w punkcie A na linii czasu. Stwierdziłem, że wybudowano go niedawno. Został wzniesiony, by umożliwić długofalowe przetrwanie wybranej grupie ludzi. W związku z tym ogarnęło mnie przykre uczucie kontroli sprawowanej przez elitę. To, że jednych wybrano, a drugich nie, prawdopodobnie było związane z zamożnością i wpływami tych pierwszych.
Wróciłem do swego początkowego szkicu strzałek i do elipsy, wskazującej na jakąś katastrofę. Musiałem się dowiedzieć, co działo się w tym punkcie czasu
sam fakt, że odkryła go moja nieświadomość, świadczył o tym, że był on ważny.
Badając kształt elipsy, który pojawił się w szkicu Fazy 3, odkryłem pomieszczenia i salę dowodzenia. Niektórzy mieszkańcy nosili mundury, była tam też broń i jakieś bunkry.
Badając dwie ukośne strzałki skierowane na elipsę, natknąłem się na pojazd, właściwie statek kosmiczny, znajdujący się na torze kolizyjnym z salą dowodzenia. Wewnątrz pojazdu panowała atmosfera desperacji.
Przemieszczając się z powrotem do kompleksu w punkcie kryzysu, stwierdziłem, że urządzenie było stare, a ludność rozważała wyjście na powierzchnię planety. Strzałki w kierunku elipsy nie oznaczały ataku, lecz nieudaną próbę lądowania. Nie było żadnego poczucia wrogości. Katastrofa miała miejsce na górze lub w pobliżu kompleksu. Załoga statku pochodziła z grupy w kompleksie.
Punkt katastrofy na wykresie czasu (za 290 lat od teraz, czyli 1994 roku) to moment wyjścia mieszkańców sanktuarium na powierzchnię planety. Skupiłem się na misji statku przed próbą lądowania i stwierdziłem, że członkowie załogi zajmowali się obserwacją stanu biosfery planety. Z orbitalnego statku dokonywali pomiarów warunków powierzchniowych, odczytów atmosferycznych, poziomu napromieniowania i czystości wód. Najwyraźniej kraksa nie zniszczyła kompleksu w poważnym stopniu. Przemieszczając się nieco w czasie do przodu, zauważyłem, że kompleks został nie zmieniony, a mieszkańcy zajęci byli zwykłymi, codziennymi sprawami.
Komentarz
Sesja ta miała dla mnie ogromne znaczenie. Pół godziny później odpoczywałem na łóżku, będąc jeszcze w stanie lekkiej bilokacji. Miałem wrażenie, że Marsjanie i Szarzy nauczą nas jak przetrwać pod ziemią. Ale faktycznie żyć pod ziemią będziemy z Marsjanami.
Implikacje tej sesji, jeśli chodzi o mój pogląd na ewolucję ludzkości, były ogromne. Wydaje się, że naprawdę zmierzamy ku ciężkim czasom. Wykorzystując metodę przyrostu w SRV, mogę oszacować, że punkt A na linii czasu nastąpi za około siedemdziesiąt dwa lata. Oznaczałoby to, że około roku 2065 sytuacja pogorszy się do tego stopnia, że konieczne okaże się zbudowanie sanktuarium. W kolejnym stuleciu nastąpi seria katastrof, jedna po drugiej. Do 2150 roku zapanuje chaos. Nie wiem, co ostatecznie zmniejszy liczbę ludności; najpewniej wojna, choroby i głód. Ale wydaje się jasne, że populacja ludzka nie utrzyma się na swoim obecnym wysokim poziomie. Za trzysta lat ludzie ponownie pojawią się na powierzchni Ziemi, żeby rozpocząć odbudowę biosfery. Niektórzy teleobserwatorzy widzieli Szarych, jak zbierali dużą i być może kompletną kolekcję próbek biologicznych z całej planety. Mogę się jedynie domyślać i mieć nadzieję, że materiał ten zostanie wykorzystany do wskrzeszenia życia na całym globie.
Ciekawe czy długi okres życia pod ziemią przyzwyczai ludzi do tego typu środowiska mieszkalnego. Robert Monroe donosi, że podczas jednej ze swoich wędrówek poza ciało widział ludzi (a dotyczy to okresu za tysiąc lat) nie mieszkających na powierzchni Ziemi (Monroe 1994 i 1985). Według relacji Monroe'a, mieszkali oni w podziemiu, odwiedzając regularnie powierzchnię, gdzie istniało pierwotne, naturalne środowisko życia. W tej chwili nie wiem, na ile okaże się to prawdą. Nie przeprowadzałem jeszcze teleobserwacji w tak odległym czasie.
To smutne, że ludzie będą musieli zapłacić taką cenę, zanim nauczą się cenić inne formy życia. Nie zrozumcie mnie źle. Jestem w pełni świadomy faktu, że ludzie są mocno zaniepokojeni sposobem traktowania środowiska. Niektórzy próbują aktywnie wpływać na bieg naszych spraw, żeby uniknąć przyszłości, która, jak intuicyjnie czują, nieuchronnie się zbliża. Ale takich wrażliwych ludzi jest niewielu, a ich wysiłki nie są wystarczające, zważywszy na zasięg zjawiska. Naprawdę, nie widzę nic, co mogłoby zmienić nieszczęsną wizję naszej bliskiej przyszłości. Wydaje się, że ciężkie doświadczenia są przeznaczeniem naszej rasy, że jest ona skazana na zniszczenie swego świata po to, by zrozumieć jego wartość.
Cudownie będzie doczekać dnia, kiedy ludzie zapomną o chciwości i walkach w imię egoizmu, a zaczną poszukiwać innego sensu życia, który połączy nas z resztą stworzenia. Moment ten zwiastować będzie jaśniejszą przyszłość naszego gatunku. Z pewnością nie ominie nas cierpienie, ale zmiana zbiorowej świadomości, jaka się dzięki temu dokona, doprowadzi nas do lepszej egzystencji, wypełnionej sensem istnienia wszelkiego życia. Przynajmniej taką mam nadzieję.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
107 25 (3)
25 (107)
52 (25)
249 25
rozdział 25 Prześwięty Asziata Szyjemasz, z Góry posłany na Ziemię
Rodzaj i zakres … Dz U 1995 25
CCC 25
1) 25 02 2012
Zeszyt 25 Planowanie kariery zawodowej cz 2
Rdz 25

więcej podobnych podstron