Bunt wobec rzeczywistości


Postawa buntu wobec rzeczywistości.

Literatura wyrasta z przeżyć i dążeń człowieka, opisuje jego działania,
reakcje, postawy wobec rzeczywistości. Człowiek bywa aktywny, mocny,
formułujący swój świat, ale bywa też potulny, biernie poddający się naciskom
otoczenia. Chociaż w naturze ludzkiej leży bunt, to na czynny opór stać
nieliczne jednostki. Pierwowzorem buntownika jest Prometeusz, tytan, który
wykradł bogom ogień i dał go ludziom. Został za to surowo ukarany. Zeus kazał
go przykuć do skały na Kaukazie, gdzie orzeł wyjadał mu stale odrastającą
wątrobę. Prometeusz stał się symbolem poświęcenia jednostki dla idei, dla
ludzkości.
Motyw buntu przeciw losowi, niezgody na zło, cierpienie, zniewolenie człowieka
poruszony jest w literaturze często. Bardzo wyraziście wystąpił ten problem w
utworach okresu romantyzmu, którego charakterystyczną cechą był wszechstronny
bunt wobec zastanej rzeczywistości. Bohater romantyczny przyjął postawę
aktywną. To nieprzeciętny, samotny buntownik, poświęcający się całkowicie
przyjętej idei, Takim prometejskim buntownikiem jest Konrad z III części
"Dziadów". Występuje on jako przedstawiciel uciemiężonego narodu i wyraziciel
pragnień całej ludzkości. Widząc cierpienia własnego narodu Konrad czyni
odpowiedzialnym za to Boga jako stwórcę i rządcę świata. Niezwykła wrażliwość
pozwala mu identyfikować się z cierpieniami wszystkich Polaków. "Ja kocham cały
naród" - brzmi wyznanie Konrada. Ponieważ śpiewak zrównał się z Bogiem, uważa,
że może stanąć z nim do walki. Konrad jest zdominowany przez pychę, dlatego
przegrał pojedynek z Bogiem. Przed całkowitym potępieniem ochroni go tylko to,
że kierował się miłością do ojczyzny.
Przeciwieństwem Konrada jest ks. Piotr. To przede wszystkim pokorny sługa boży,
który gotów jest przyjąć na siebie karę za winy Konrada. Tak jak Konrad jest
określony prze bunt i pychę, tak ks. Piotra określa pokora, chęć służenia
ludziom. Konrad gardzi ludźmi, wywyższa się. Ks. Piotr kocha wszystkich.
Przegrał pyszny, zbuntowany poeta, a zwyciężył dobry, łagodny i pokorny
ksiądz.
Postawę prometejskiego buntu przeciwko Bogu możemy odnaleźć także w

"Hymnach" Jana Kasprowicza, tworzącego w epoce Młodej Polski, która w swych
założeniach filozoficzno - estetycznych zbliżona była do romantyzmu. Świat w
"Hymnach", to "padół płaczu" stworzony przez Boga jako miejsce wiecznej niedoli
człowieka. Poeta dostrzega nieprawidłowości w wymiarze kosmicznym, widzi
panoszenie się zła, grzechu. Nie pojmuje sensu istnienia na świecie zła,
krzywdy i cierpienia. Pyta: kto je stworzył? Dlaczego wszechmocny, dobry Bóg
wpisując w życie człowieka grzech, karze go później za to? Rzecznik skazańców,
kapłan - poeta, syn ziemi modli się, błaga i rozpacza. Konradowym gestem chce
się wzbić na wyżyny mocy boskiej, to znów krzykiem Hioba wzywa Stwórcę, by
spojrzał na niedolę ludzką. W imię człowieka, w trosce o człowieka występuje
poeta przeciwko Bogu.
Istnienie cierpienia, nędzy ludzkiej sprawia, że bohaterowie literaccy chcą
zmienić świat. Nie wszyscy noszą znamiona prometeizmu, ale również podejmują
walkę ze złem. Takim bohaterem, który walczy w imię skrzywdzonych ludzi, jest
dr Tomasz Judum z utworu S. Żeromskiego pt.: " Ludzie bezdomni". Jego
nieprzejednana postawa doprowadziła do konfliktu z ludzmi, z którymi styka go
los. Gniew, czyli owa "szewska pasja", jaka go ogarniała w chwilach buntu
przeciwko światu przemocy, stanowiła przyczynę jego osamotnienia. "Ja muszę
rozwalić te śmierdzące nory!" - czyż nie ma w tym okrzyku zapowiedzi
działalności rewolucyjnej?
Wiek XX obfitował w takie zjawiska jak: wojna, totalitaryzm, przemoc,
zniewolenie człowieka przez człowieka, więc mamy też bunt przeciwko
formułowaniu człowieka przez otaczającą rzeczywistość.
"Niech kształt mój rodzi się ze mnie, niech nie będzie zrobiony mi". Słowa te
pochodzą z "Ferdydurke" W. Gombrowicza. Główny bohater, Józio Kowalski,
sprzeciwia się każdej formie. Nie pozwala "robić sobie gęby", ale jednocześnie
nie może bez nie istnieć, bo przed gębą nie ma ucieczki. Gombrowicz w swej
powieści chce powiedzieć, że człowiek jest zależny od odbicia w duszy drugiego
człowieka, poddaje się redukcji osobowości i zadowala się stereotypem. Ludzie
są tylko funkcją innych ludzi, muszą być takimi, jakimi ich inni widzą. Józio
"zgwałcony i zniewolony" przez prof. Pimkę znalazł się w szkole i w domu
Młodziaków. Ten motyw zniewolenia i

gwałtu jest podstawą stosunków miedzyludzkich w "Ferdydurce". Józio jest zbyt
słaby, aby buntować się czynnie, więc robi na przekór, drwi z pensjonarki, z
ciotuni i wujaszka, ale nie przełamuje konwenansów jak Miętus. Jednak na
przekór wszystkiemu Gombrowicz broni wolności człowieka, wyraża protest
przeciwko zastanym konwencjom, stereotypom myślenia, przeciwko formie.
Młodym, gniewnym, buntującym się przeciwko skostniałym formom życia jest Artur
z "Tanga" S. Mrożka. Nie potrafi on żyć w świecie stworzonym przez starych.
Uznaje go za świat anarchii. Usiłuje zmienić rzeczywistość, uporządkować chaos,
odbudować system wartości. Jego celem jest powrót do tradycji, do formy, do
obyczaju. Kiedy dochodzi do wniosku, że forma pozbawiona idei jest martwa,
znajduje pomysł: ideą będzie synteza porządku i siły. Niestety, Artur zdobywa
się na pozorne, sztuczne przejawy buntu, w rezultacie jest bierny i słaby.
Zwycięża groźny, bezmyślny Edek. Świat zostaje opanowany przez prymitywne siły.
Zamiast rządu dusz - nadchodzą rządy chama.
Krzykiem pokolenia, które nie chciało pogodzić się z otaczającą
rzeczywistością, było pisarstwo M. Hłaski. Wyrosło ono z realizmu
socjalistycznego. Dotychczas literatura socrealizmu zarzucała czytelników
iluzorycznym obrazem świata budów i fabryk, stachanowców i dzielnych kobiet na
traktorze. Natomiast Hłasko jako pierwszy najżywiej się temu przeciwstawił,
dowodząc, że o tym samym da się pisać bez pompy i lakiernictwa. Zbiór opowiadań
"Pierwszy krok w chmurach" to artystyczne zobiektywizowanie młodzieńczych
nadziei i doświadczeń, to książka odsłaniająca liczne rozczarowania i zawody,
jakie przezywa pisarz konfrontujący swoje wyobrażenia z trywialną
rzeczywistością. Zawiedli ludzie, pojęcia i słowa, którym wierzył, nie
sprawdziły się w życiu, pozostały puste. Niszczone wartości, często wdeptywane
w błoto, w opowiadaniach Hłaski nie podlegają dewaluacji. A do tych wartości
obok marzeń, należy miłość, pojmowana przez pisarza jako bunt przeciwko
wszystkim niedoskonałością współczesnego świata. Hłasko nie chce pozwolić
człowiekowi na ugodę i bierną postawę wobec zła.

Także Tadeusz Konwicki w "Małej apokalipsie" daje wyraz swojemu przerażeniu
rzeczywistością, w której człowiek nie znaczy nic, a wszystkim decyduje urząd,
ideologia czy system. Warszawa, gdzie rozgrywa się akcja utworu, podobnie jak
cały kraj, rządzona jest przez totalitarny reżim. Nie ma od niego ucieczki,
zniewoleni są wszyscy. Cała rzeczywistość została poddana kontroli państwa.
Wszędzie są agenci i widzą wszystko. Ludzie zniewoleni nakazami i zakazami boją
się przeciwstawić złu w zdecydowany sposób, w takim świecie bunt jest albo
pozorny, albo podejrzany. Prawie nikt nie buntuje się naprawdę - głównie z
konformizmu. Główny bohater został wyznaczony przez opozycję antytotalitarną do
dokonania publicznego samo spalenia na Placu Defilad przed gmachem partii. Jest
to rozpaczliwy akt protestu przeciw utracie Polaków wolności i tożsamości
narodowej. Jest to także prowokacja mająca obudzić zastygły w letargu naród.
"Mała apokalipsa" jest nie tylko potępieniem systemu totalitarnego, protestem
przeciw zniewoleniu jednostki, ale także przestrogą przed złem tkwiącym
wewnątrz każdego człowieka.
Świat współczesny ze swoim złem i cierpieniem nie pozwala na beznamiętny i
neutralny stosunek do otaczającej rzeczywistości. Albert Camus w eseju pt.:
"Człowiek zbuntowany" pisze: "Buntuję się, więc jesteśmy". Uświadomienie sobie
tragicznej prawdy o własnej egzystencji staje się źródłem heroicznego wysiłku.
Bunt - podstawowa, elementarna reakcja wobec świata jest wartością łączącą
ludzi. Taką wartością staje się w "Dżumie" solidarność wobec zła. Główny
bohater powieści, dr Rieux, wie, że nie uda mu się pokonać epidemii, a jednak
decyduje się na walkę, staje po stronie słabszych, chorych. Doktor nie ma
żadnych wahań, jest przekonany o słuszności wyboru, o konieczności udzielania
pomocy potrzebującym. Podobnie Tarrou celem swojego życia uczynił walkę ze
złem, zawsze stawał po stronie ofiar i twierdził, że człowiek może zmienić
swoją postawę na lepszą. Był przekonany, że każdy człowiek nosi w sobie bakcyl
dżumy, ale powinien bezustannie czuwać, żeby "nie tchnąć jej w twarz drugiemu
człowiekowi". Dżuma jest symbolem zła, z którym trzeba walczyć, niezależnie od
tego, jaką postać to zło przyjmuje. Brak sprzeciwu, pogodzenie się z losem mogą
tylko potęgować zło.

Bunt i wysiłek podejmowany kążdego dnia pozostaje jedyną drogą ocalenia
własnego człowieczeństwa. Godna uwagi w człowieku jest nie rozpacz i poddawanie
się losowi, ale właśnie zmaganie się z nim, przezwyciężenie strachu i lęku.
Poczucie honoru i świadomość własnej niezależności skłania ludzi do odrzucenia
upokorzeń, a więc do buntu.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pokora i bunt wobec Boga
Literatura XX lecia wobec problemów ówczesnej rzeczywistości
Człowiek wobec przestrzeni Omów na przykładzie Sonetó~4DB
9 rzeczy, których nie znosimy u sąsiadów
Rossakiewicz Długi rzeczywiste i długi rzekome
09 funkcje zmiennej rzeczywistej 3 4 pochodna funkcji
wab rzeczy nienasycone
SPIS RZECZY
Liczby rzeczywiste
Polska wobec europejskiej polityki energetycznej
Ustawa o stosunku państwa do Kościoła Katolickiego Rzeczypospolitej Polskiej Komentarz
Narrator bohater wobec doświadczeń w hitlerowskich oboza~A89

więcej podobnych podstron