174 25 (3)




B/174: A.E.Powell - Ciało Mentalne









Wstecz / Spis
Treści / Dalej
ROZDZIAŁ XXV: PONOWNE NARODZENIE
Obecnie podejmijmy dzieje ego i jego narzędzi w momencie, w którym zakończył
się okres jego życia w wyższym świecie mentalnym i gdy nadchodzi pora na ponowną
jego inkarnację.
Należy tu przypomnieć, że gdy ego wycofuje się do ciała przyczynowego, zabiera
ze sobą atomy permanentne: fizyczny i astralny oraz swą mentalną jednostkę,
czyli mentalną cząsteczkę. Te cząsteczki materii, po jednej z każdej z trzech
niższych sfer, pozostają z ego przez wszystkie jego ludzkie inkarnacje. Po wycofaniu
do ciała przyczynowego pozostają w stanie uśpienia lub utajenia.
Gdy nadchodzi czas reinkarnacji, ego zwraca swą uwagę na zewnątrz siebie, a
dzięki temu dreszcz życia budzi się w jednostce mentalnej i zaczyna się tworzyć
tkanka życia. Tkanka ta składa się z materii świata buddhi i wygląda jak mieniące
się blaskiem złoto o niepojętej delikatności i subtelnym pięknie. Składa się
z jednej nitki, będącej przedłużeniem sutratmy. Temat ten zostanie omówiony
w Ciele przyczynowym.
Jednostka mentalna podejmuje teraz z powrotem swą działalność, ponieważ ego
stara się przejawić jeszcze raz w niższej sferze mentalnej przynajmniej w takim
stopniu, na jaki pozwala plastyczność materii tej sfery.
Jednostka mentalna działa zatem jak magnes skupiający dokoła siebie materię
mentalną i mentalną esencję elementalną, odznaczającą się taką samą lub podobną
zdolnością wibracyjną i wobec tego nadającą się do wyrażenia utajonych w jednostce
zdolności mentalnych. Proces ten jest w pewnej mierze automatyczny, chociaż
dewy drugiego królestwa elementalnego wspierają go, doprowadzając właściwą materię
w pobliże oddziaływania jednostki mentalnej.
Przyciągnięta materia układa się najpierw w luźny obłok dokoła jednostki mentalnej.
Nie jest to jednak jeszcze ciało mentalne, lecz tylko materiał, z którego nowe
ciało mentalne zostanie zbudowane.
Na razie nie są też wcale czynne właściwości utajone w jednostce mentalnej.
Są to dopiero zalążki właściwości iich aktualny przejaw ogranicza się do zapewnienia
sobie pola potrzebnego ego do rozwoju przez przyciągnięcie materii nadającej
się do rozwinięcia w ciele mentalnym dziecka.
Zalążki lub nasiona przyniesione z przeszłości znane są buddystom jako skandhy.
Składają się one z cech materialnych wrażeń, pojęć abstrakcyjnych, skłonności
umysłu i zdolności mentalnych. Jak dowiedzieliśmy się w toku naszego studium,
czysty aromat tych cech przeszedł wraz z ego do dewakanu, wszystko zaś, co było
ciężkie, niskie i złe, pozostało w stanie uśpienia. Idąc na zewnątrz ku ziemskiemu
życiu, ego zabiera je ze sobą i zostają one wbudowane w nowego "cielesnego człowieka",
w którym ma mieszkać prawdziwy człowiek.
Oczywiście, doświadczenia przeszłości nie istnieją w nowym ciele mentalnym
w postaci obrazów myślowych. Obrazy te dawno zginęły razem z poprzednim ciałem
mentalnym, pozostała tylko ich treść, ich skutki w postaci zdolności.
Dokładnie to samo dzieje się, gdy ego skieruje swą uwagę ku astralnemu atomowi
permanentnemu i wprowadzi do niego swą wolę. Tak tedy jednostka mentalna i astralny
atom permanentny przyciągają ku sobie materię, z której można zbudować ciało
mentalne oraz astralne ściśle tego samego typu, jakie człowiek miałprzy końcu
swego ostatniego życia w świecie mentalnym względnie astralnym. Innymi słowy,
człowiek podejmuje z powrotem swe życie w światach mentalnym i astralnym dokładnie
w tym samym punkcie, w którym je ostatnim razem przerwał.
Ciała mentalne i astralne człowieka stworzone na nowy okres życia są zatem
bezpośrednim rezultatem jego przeszłości i stanowią najważniejszą część "dojrzałej"
karmy, czyli prarabda-karmy.
Materia mentalna jest początkowo równomiernie rozmieszczona w całym owoidzie.
Dopiero gdy utworzy się drobna fizyczna postać dziecka, materia mentalna i astralna
będzie podlegać jej przyciąganiu, zaczną się one wtedy formować zgodnie z jej
kształtem i wraz z nią rosnąć. Równocześnie z tą zmianą w jej rozmieszczeniu
materia mentalna i astralna zaczyna być aktywna, a wtedy pojawia się u dziecka
uczucie i myśl. Należy zaznaczyć, że im surowszy jest rodzaj materii mentalnej
włączonej w ciało mentalne, tym ściślejszy staje się związek pomiędzy materią
mentalną i astralną, a to wzmacnia element kama-manasu.
Nie można więc powiedzieć o małym dziecku, że ma określone ciało mentalne lub
astralne, ale że ma ono dokoła siebie i w sobie materię, z której te ciała są
budowane.
Dziecko ma wszelkiego rodzaju skłonności, dobre i złe. Czy zarodki te rozwiną
się w nowym życiu w takie same skłonności, jak w poprzednim życiu, będzie zależało
w wielkiej mierze od bodźców, jakich otoczenie dostarczy dziecku w pierwszych
latach jego życia. Każdy z nich, dobry czy zły, może być łatwo pobudzony do
działania lub też zasuszony z braku odpowiednich bodźców.
Jeżeli zalążek skłonności zostanie pobudzony, w nowym życiu człowieka staje
się silniejszy, niż był w poprzednim jego istnieniu. Jeśli zostanie zagłodzony
z braku podniet, pozostaje jako zarodek nie zapłodniony, który niebawem ulegnie
zanikowi i zamrze, tak iż w ogóle nie pojawi się w następnej inkarnacji.
Jednakże w pierwszych latach życia ego ma małą władzę nad swymi ciałami i dlatego
oczekuje pomocy rodziców w jej umocnieniu oraz stworzeniu mu odpowiednich warunków.
Dlatego na rodzicach spoczywa ogromna odpowiedzialność. Niepodobna przecenić
plastyczności nie uformowanych jeszcze ciał dziecka. Jeżeli ciało fizyczne małego
dziecka jest plastyczne i wrażliwe na oddziaływanie, to jego ciała astralne
i mentalne są takimi w jeszcze większym stopniu. Reagują one na każdą spotkaną
wibrację i bardzo chętnie przejmują wszelki wpływ, zarówno dobry, jak i zły,
emanujący z otoczenia. Podobnie jak ciało fizyczne, tak i ciała astralne i mentalne,
które są bardzo wrażliwe i łatwo dają się kształtować w dzieciństwie, niebawem
sztywnieją i nabierają określonych nawyków, które gdy się raz ustalą, są bardzo
trudne do zmienienia.
W o wiele większym stopniu, niż zdają sobie z tego sprawę najlepsi z rodziców,
natura dziecka pozostaje pod ich władzą.
Jeżeli wyobrazimy sobie, że u poszczególnych naszych przyjaciół wszystkie dobre
cechy zostały niezmiernie wzmożone, a wszystkie mniej pożądane usunięte z ich
charakteru, to otrzymamy obraz rezultatów, jakie mogliby uzyskać rodzice w stosunku
do swych dzieci, gdyby wypełnili swój obowiązek wobec nich w całości.
Niebywała wrażliwość na wpływy otoczenia zaczyna się przejawiać od momentu,
gdy ego zstąpi do embrionu, na długo jeszcze przed urodzeniem i w większości
wypadków trwa ona aż do czasu osiągnięcia dojrzałości. Ciało mentalne, czy raczej
materia, z której to ciało będzie zbudowane, zostaje włączone do niższych ciał
dziecka w okresie życia płodowego. Związek ego z tymi ciałami staje się stopniowo
coraz silniejszy, aż przy końcu siódmego roku życia staje się tak ścisły, jak
pozwala na to stopień ewolucji. Jeśli ego jest dostatecznie rozwinięte, zaczyna
wtedy z lekka kierować tymi ciałami, a jego upominający głos nazywamy sumieniem.
W okresie ciąży ego unosi się nad matką, w której tworzy się przyszłe ciało,
lecz ma bardzo słaby wpływ na embrion, bo jedynie za pośrednictwem fizycznego
atomu permanentnego. Embrion nie może reagować na myśli i uczucia ego wyrażone
za pośrednictwem ciała przyczynowego i tym samym nie może w nich uczestniczyć.
Hindusi stosują różne ceremonie w celu otoczenia czystymi wpływami matki i
dziecka zarówno przed, jak i po jego urodzeniu. Celem tych ceremonii jest stworzenie
takich szczególnych warunków, które by eliminowały niższe wpływy, a sprowadzały
wyższe. Ceremonie takie są bardzo pożyteczne.
Zalążki zła, które dziecko przynosi na świat w swym permanentnym atomie, są
często nazywane grzechem pierworodnym, chociaż zupełnie błędnie skojarzono je
z mitycznym czynem Adama i Ewy. W kościele chrześcijańskim sakrament chrztu
ma specjalnie na celu ograniczenie do minimum działania zalążków zła. W tym
celu używa się namagnetyzowanej, czyli "święconej" wody. Z jej pomocą kapłan
wywołuje silne wibracje w materii eterycznej ciała dziecka w celu pobudzenia
przysadki mózgowej, a za jej pośrednictwem ciała astralnego i przez nie z kolei
ciała mentalnego. Spływająca siła porusza się w dół i do góry, dopóki podobnie
jak woda nie znajdzie właściwego poziomu.
"Egzorcyzm" dokonany przez kapłana ma związać zalążki zła w aktualnym ich stanie
i zapobiec ich zasilaniu lub pobudzaniu w jakikolwiek sposób, tak aby ewentualnie
uległy zanikowi i rozpadowi.
Ponadto (przynajmniej w ceremonii wykonywanej w Liberalnym Kościele Katolickim)
kapłan, czyniąc znak krzyża wzdłuż całego ciała dziecka z przodu i z tyłu, buduje
myślokształt, czyli sztucznego elementala (który dał początek wyobrażeniu o
aniele stróżu), napełnionego siłą boską i ożywionego również przez duszka przyrody
wyższego rodzaju znanego pod mianem sylfa. Myślokształt ten stanowi rodzaj pancerza
z białego światła, otaczającego dziecko z przodu i z tyłu. Nawiasem mówiąc,
sylf, dzięki połączeniu z myślokształtem przenikniętym życiem i myślą samego
Chrystusa, może zindywidualizować się i stać się serafem.
Jeśli nawet dziecko umrze bezpośrednio potem, to chrzest może mieć dla niego
wartość po drugiej stronie śmierci. Istnieje bowiem duże prawdopodobieństwo
pobudzenia zalążków zła do działania w świecie astralnym, a wpływ myślokształtu
może temu zapobiec.
Tak więc podczas chrztu nie tylko pewne centra, czyli czakry, zostają w dziecku
pobudzone i otwarte na wpływy duchowe, ale również zalążki zła zostają w pewnym
stopniu zahamowane w rozwoju, a dziecko otrzymuje myślokształt będący w praktyce
aniołem stróżem oraz silny bodziec w kierunku dobra.
Można tu dodać, że krzyż skreślony podczas chrztu na czole dziecka olejem świętym
jest widzialny na sobowtórze eterycznym w ciągu całego życia ochrzczonego człowieka.
Jest to znak chrześcijan, podobnie jak plamka tilaka, czyli oznaka kasty u Hindusa,
jest znakiem Sziwy lub trójkąta Wisznu.
Aura dziecka przedstawia często przepiękny widok, ma czyste i świetliste barwy,
wolna jest od chmur zmysłowości, chciwości, złej woli i sobkostwa, które tak
często zaciemniają całe życie człowieka dorosłego. Przejmujące są zmiany, jakie
niemal nieuchronnie pojawiają się w aurze dziecka w miarę upływu lat. Przykry
to widok, gdy się obserwuje, jak nieustannie zasila się złe skłonności i jak
całkowicie zaniedbuje się dobre, a że ewolucja ludzka jest niezmiernie powolna,
to postęp, jaki czyni ego w ciągu szeregu żyć w niższym świecie, jest niemal
niedostrzegalny.
Rodzice i nauczyciele mogą temu zapobiec. Ich oddziaływanie na charakter,
ich zachowanie się i nawyki, mają duży wpływ na rozwój dzieci. W tym miejscu
wypada nam koniecznie ponownie położyć nacisk na wielkie znaczenie myśli i uczuć
rodziców oraz nauczycieli w stosunku do dzieci, którymi się opiekują. Na ten
temat pisze obszernie C.W. Leadbeater w książce Ukryta strona rzeczy.
W cywilizacji atlantyckiej przywiązywano tak wielkie znaczenie do funkcji nauczyciela,
że nie dopuszczano do niej nikogo, kto nie był wyszkolonym jasnowidzem, mogącym
obserwować uśpione zalążki i zdolności swego wychowanka i wobec tego zdolnego
postępować rozumnie z każdym dzieckiem, tak aby rozwijać w nim to, co dobre,
i poprawiać to, co złe. W dalekiej przyszłości w szóstej podrasie zasada ta
znajdzie jeszcze pełniejsze zastosowanie.
Choćby nawet rodzice otaczali dziecko najstaranniejszą opieką, musi ono w
sposób nieunikniony zetknąć się pewnego dnia ze złymi wpływami świata, które
będą być może działać pobudzająco na jego złe skłonności. Ważne jest jednak,
które skłonności
dobre czy złe
będą pobudzone najpierw. Najczęściej złe
skłonności zostają pobudzone, zanim jeszcze ego uzyska władzę nad ciałami, tak
iż po objęciu tej władzy ma ono do zwalczenia silne predyspozycje do różnych
wad. A gdy zalążki dobra z trudem się budzą, muszą walczyć o swój rozwój przeciw
mocno już ustalonym złym skłonnościom.
Z drugiej strony, jeżeli rodzice przez staranną opiekę nad dzieckiem przed
jego urodzeniem i przez szereg lat po urodzeniu potrafią rozbudzać tylko dobre
skłonności, wówczas ego obejmując władzę nie ma trudności z przejawieniem się
w ramach dobrze ustalonychnawyków. Gdy w tej sytuacji pojawia się zły bodziec,
napotyka na silną tendencję w kierunku dobra, którą na próżno stara się przezwyciężyć.
Ego, które zazwyczaj nie należy do niezwykle rozwiniętych, ma z początku małą
władzę nad swymi ciałami. Należy jednak pamiętać, że jego wolą jest zawsze dobro,
gdyż pragnie ono rozwijać się za pomocą swych ciał i dlatego siła, jaką może
ono rzucić na szalę, zawsze znajdzie się po stronie dobra.
W okresie embrionalnym i niemowlęcym ego nadal prowadzi własne, szersze oraz
bogatsze życie i dopiero stopniowo wchodzi w coraz ściślejszy kontakt z embrionem.
Można tu zaznaczyć, że stosunek monady do wszechświata, w którym się jej świadomość
rozwija, jest podobny do stosunku ego do jego nowego fizycznego ciała.
Ponieważ ciało mentalne jest nowe, to oczywiście nie może pamiętać poprzednich
wcieleń, w których nie uczestniczyło. Tego rodzaju pamięć przynależy do ego
i ciała przyczynowego, które wraz z atomami permanentnymi trwa od jednej inkarnacji
do następnej. Dlatego człowiek działający w fizycznym świecie nie może pamiętać
poprzednich swych żyć, jak długo rozporządza tylko pamięcią ciała mentalnego.
W rozwoju ludzkiego ciała okres ciąży odpowiada zstępującej w dół drodze królestw
elementalnych; okres od urodzenia do siódmego roku życia uchodzi w oczach wielu
wychowawców za czas, w którym szczególną troską powinno się otaczać fizyczną
naturę dziecka; w okresie do czternastego roku życia trzeba zwracać uwagę głównie
na rozwój uczuciowy; do około dwudziestego pierwszego rokużycia nauczyciel powinien
szczególnie opiekować się rozwojem zdolności umysłowych. Te trzy ostatnie okresy
życia odpowiadają w pewnej mierze królestwom: mineralnemu, roślinnemu i zwierzęcemu.
W pierwszym z nich świadomość zamknięta jest w sferze fizycznej, w drugim ograniczona
do sfery astralnej, a w trzecim niższy umysł powoli zdobywa dla siebie teren
i prowadzi do szczebla, na którym człowiek staje się naprawdę myślicielem. Długi
środkowy okres życia stanowi rzeczywistą ludzką fazę życia. Wiek starości powinien
przynieść mądrość, a choć u większości ludzi jest ona jeszcze niedoskonała,
to jednak stanowi zapowiedź przyszłych ponadludzkich osiągnięć.
Musimy tu wspomnieć o osobliwej możliwości, jaka może się w pewnych rzadkich
wypadkach przytrafić, gdy człowiek rodzi się na nowo. Powiedzieliśmy już, że
jeśli człowiek prowadzi życie całkowicie niegodne, utożsamiając się bez reszty
z niższą naturą zwierzęcą i zaniedbując wyższą, to niższa natura zupełnie oddziela
się od wyższej i taka inkarnacja jest dlaniego zupełnie stracona.
W takich warunkach ego jest tak bardzo niezadowolone ze swych ciał, że gdy
śmierć uwalnia je od ciała fizycznego, odrzuca wówczas także pozostałe ciała.
W istocie rzeczy nawet za życia fizycznego może ono opuścić swą zbezczeszczoną
świątynię.
Po śmierci takie ego, nie mając ciała astralnego ani mentalnego, może się szybko
reinkarnować. Zdarza się czasem przy tym, że stare ciała mentalne i astralne
jeszcze się nie rozpadły i wskutek naturalnego pokrewieństwa mogą być przyciągnięte
do nowego ciała astralnego i mentalnego. Stają się wtedy najstraszniejszą formą
tego, co się nazywa "strażnikiem progu".




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
174 25
52 (25)
249 25
rozdział 25 Prześwięty Asziata Szyjemasz, z Góry posłany na Ziemię
Rodzaj i zakres … Dz U 1995 25
CCC 25
1) 25 02 2012
Zeszyt 25 Planowanie kariery zawodowej cz 2
Rdz 25

więcej podobnych podstron