13 El mundo de los eslavos


162 RECENZJE
w pewnych zakresach) precyzyjnych ustaleń dotyczących analogicznych rozwią-
zań klasyfikacyjnych i terminologicznych. Zauważa się także pewne niekonse-
kwencje wprowadzające do opisu heterogeniczność na poziomie teoretycznym.
Prowadzenie analizy problemów według tego samego porządku, posłużenie się
paralelnymi (oczywiście tam, gdzie jest to możliwe) tabelami i schematami, uła-
twiłoby czytelnikowi samodzielne wyciąganie wniosków, ponieważ takich wnio-
sków pozycja nie zawiera. Nie zawsze też cechy, które w sposób zasadniczy róż-
nią opisywane systemy, zostały wyeksponowane. Trudności, jakie stanęły przed
autorami wiążą się także z małą objętością tekstów  z konieczności pewne za-
gadnienia zostały zaledwie zasygnalizowane.
Podkreślić jednak należy, że takich pozycji, które prezentowałyby równoległy
opis systemów gramatycznych kilku języków słowiańskich, wykorzystujących
osiągnięcia językoznawstwa ostatnich dziesięcioleci brakuje i każda taka próba
jest cennym doświadczeniem.
Małgorzata Korytkowska
Enrique Javier Vercher Garca, El mundo de los eslavos. Introducción
a la eslavstica, Granada: Editorial Universidad de Granada, 2009, 318 s.
Autorem książki jest profesor uniwersytetu w Grenadzie, a jego książka jest
pierwszym wstępem do slawistyki, jaki się ukazał w Hiszpanii. Podręcznik nie
tylko zawiera informacje odnoszące się do poszczególnych języków słowiań-
skich, ale także przedstawia najważniejsze fakty z historii wszystkich narodów
słowiańskich. A oto garść uwag, jakie mi się nasunęły przy lekturze tej interesu-
jącej książki.
Autor podpisuje się pod powszechnym poglądem, że język staro-cerkiewno-
-słowiański był językiem starobułgarskim (s. 83). Moim zdaniem język staro-cer-
kiewno-słowiański był kompromisem między narzeczem macedońsko-bułgar-
skim a dialektem morawsko-panońskim1.
Jeśli chodzi o grupę *tort, to w połabskim i kaszubskim nie zaszła metateza
(s. 223), ale się zachował stan pierwotny. Na s. 248 formy typu gora autor przy-
pisuje górnołużyckiemu, a formy typu hora dolnołużyckiemu; w rzeczywistości jest
na odwrót. Na s. 63 64 autor omawia rozwój końcówek staro-cerkiewno-słowiań-
1
W. M a ń czak, Przedhistoryczne migracje Słowian i pochodzenie języka staro-cerkiewno-
-słowiańskiego, Kraków 2004; idem, Pochodzenie języka staro-cerkiewno-słowiańskiego a Kodeks
zografski, Warszawa 2006.
RECENZJE 163
skich -J < pie. *-os, -y < *-ons oraz końcówek 1 os. sing. Moim zdaniem rozwój
ten był nieprawidłowy i tłumaczy się tym, co nazywam nieregularnym rozwojem
fonetycznym spowodowanym frekwencją2. Dotyczy to także pie. *yitom (s. 68).
Jeśli wziąć pod uwagę liczebniki 20 90 (dwadzieścia, trzydzieści, czterdzieści aż
do dziewięćdziesięciu, niem. zwanzig, dreiig, vierzig aż do neunzig, łac. vigin-
ti, triginta, quadraginta aż do nonaginta itd.), to łatwo z tego wysnuć wniosek,
że w praindoeuropejskim liczebnik  100 musiał znaczyć  dziesięć dziesiątek
i musiał brzmieć *deyi deyitMm. Regularny kontynuant tego wyrażenia nie za-
chował się w żadnym języku indoeuropejskim, natomiast wszędzie mamy do czy-
nienia z formami mniej lub bardziej skróconymi na skutek częstego użycia.
*uai jest formą liczby nie mnogiej (s. 85), ale podwójnej.
Psł. *oldLji to nie lód (s. 90), ale łódz, *cLrky to nie cukier (s. 91), ale cerkiew,
a *st%1łna to nie okno (s. 93), ale ściana.
Jeśli chodzi o etymologię, ros. metla pochodzi nie od *metla (s. 87), ale od
*metLla, *slovo nie pochodzi od *slv-%1łs (s. 86), nazwa Ślęzy nie ma nic wspól-
nego z Silingami (s. 222)3, a nazwa Rusi nie wywodzi się od starożytnej nazwy
Wołgi (s. 197).
Podobnie jak znaczna większość językoznawców autor aprobuje teorię laryn-
galną (s. 60). Jednak w rzeczywistości szereg faktów jej przeczy. M.in. chodzi
o to, że we wszystkich językach, których historię znamy, samogłoski w zasadzie
zmieniają się w samogłoski, a spółgłoski w zasadzie przechodzą w spółgłoski,
a tymczasem odpowiednikami spółgłosek laryngalnych postulowanych dla języka
praindoeuropejskiego są w językach historycznie zaświadczonych przeważnie sa-
mogłoski, co obala teorię laryngalną. Równie nieprawdopodobna jest tzw. teoria
glotalna (s. 62)4.
Szereg razy autor wspomina o językach lechickich (np. s. 26 czy 221). Moim
zdaniem języków lechickich nigdy nie było, a zachodnia Słowiańszczyzna po-
wstała w ten sposób, że z praojczyzny położonej w kontynentalnej części dorze-
cza Odry i Wisły Słowianie wywędrowali najpierw na obszar słowacki, potem
czeski, następnie łużycki, a w końcu na obszar rozpościerający się od środkowej
i dolnej Aaby po dolną Wisłę5.
Zastanawiając się nad zagadnieniem praojczyzny indoeuropejskiej, autor przy-
chyla się do poglądu Gamkrelidzego i Iwanowa, którzy ją sytuują na terytorium
ormiańskim (s. 70), co moim zdaniem jest zupełnie nieprawdopodobne6. Osobiście
2
Idem, Słowiańska fonetyka historyczna a frekwencja, Kraków 1977.
3
Idem, La Silsie et les ŁąŻłłąą,  Onomastica , 36 (1991), s. 47 54.
4
Idem, Linguistique gnrale et linguistique indo-europenne, Kraków 2008, s. 73 81.
5
Idem, O pochodzeniu i dialekcie Kaszubów, Gdańsk 2002.
6
Idem, L habitat primitif des Indo-Europens se trouvait-il vraiment en Armnie?,  Folia
Orientalia , 33 (1997), s. 65 74.
164 RECENZJE
uważam, że ponieważ wśród dzisiejszych języków indoeuropejskich słownictwo
słowiańskie jest najbardziej archaiczne, praojczyznę indoeuropejską należy utoż-
samiać z praojczyzną Słowian.
Autor (podobnie jak ogół językoznawców) nadużywa terminu  prawo fo-
netyczne , mówiąc np. o rozwoju *gordJ > gród (s. 83). Stwierdzenie, że np.
Napoleon zmarł na Wyspie Św. Heleny w r. 1821, odnosi się do wydarzenia hi-
storycznego, natomiast stwierdzenie, że ludzie (albo szerzej istoty żywe) są śmier-
telni, jest prawem biologicznym, ponieważ jest ważne wszędzie i zawsze. Mutatis
mutandis podobnie jest w językoznawstwie: można mówić o prawie Zipfa, gdyż
ono dotyczy wszystkich języków i wszystkich okresów ich istnienia, natomiast
odnoszące się do zaledwie jednego języka stwierdzenie, że *gordJ > gród, jest
tylko regułą fonetyczną.
Ponieważ autor na s. 65 wspomina o enklitykach, zaznaczę, że moim zdaniem
podział wyrazów na akcentowane i nieakcentowane jest nieuzasadniony7.
Jeśli chodzi o istotę pokrewieństwa językowego (s. 59), uważam, że wbrew
rozpowszechnionemu poglądowi o pokrewieństwie języków decyduje nie fleksja,
ale słownictwo8.
Supletywizm w zaimku pierwszej osoby (ja  mnie) nie jest dowodem na
to, że w języku praindoeuropejskim istniała jakaś  pre-declinación (s. 65), ale
tłumaczy się tym, że supletywizm w ogóle wynika z prawa związku między zróż-
nicowaniem a częstością użycia elementów językowych9.
Konstantyn Porfirogeneta był nie królem (s. 267), ale cesarzem. `afrik był
nie Czechem (s. 290), ale Słowakiem. Bitwę, którą wojska polsko-litewskie sto-
czyły z wojskami zakonu krzyżackiego w r. 1410, Niemcy nazywają bitwą pod
Tannenbergiem, a Polacy bitwą pod Grunwaldem. Ale Grunwald nazywa się po
niemiecku nie Grnwald (s. 228), ale Grnfelde10. Rzeczpospolita obojga naro-
dów istniała nie od XV do XVII w. (s. 31), ale od XIV do XVIII w. Kraków nigdy
nie należał do Rosji (s. 291). Baudouin de Courtenay był Polakiem pochodzenia
nie rosyjskiego (s. 231), ale francuskiego. Na tejże s. 231 autor pisze, że w 1939 r.
Niemcy pokonały Polskę w dwa tygodnie; w rzeczywistości działania wojenne
trwały od 1 września do 5 pazdziernika.
Niektóre nazwiska autor przytacza w pisowni zrusyfikowanej zamiast w pi-
sowni oryginalnej, np. Fasmer, Girt, Ljabuda (s. 79) zamiast Vasmer, Hirt, Labu-
da czy Kurilovi%0ń (s. 60) zamiast Kuryłowicz.
7
Idem, La division des mots en toniques et atones est-elle justifie?,  Lingua Posnaniensis ,
32 33 (1991), s. 181 185.
8
Idem, De la prhistoire des peuples indo-europens, Kraków 1992, s. 22 41.
9
Idem, Problemy językoznawstwa ogólnego, Wrocław 1996, s. 98 116.
10
Idem, Czemu Grnfelde > Grunwald?,  Język Polski , r. 82 (2002), s. 393.
RECENZJE 165
Liczne są niestety błędy drukarskie, np. De administratio imperio (s. 155) za-
miast De administrando, Karsik (s. 216) zamiast Karski, Puc (s. 253) zamiast
Puck czy Miechowiga (s. 287) zamiast Miechowita.
Przedkładam te uwagi autorowi do rozważenia na wypadek publikacji dru-
giego wydania. W każdym razie należy podkreślić, że jest wielką zasługą auto-
ra, że dokonał czegoś, czego w Hiszpanii dotychczas nie zrobiono, a mianowicie
opracował wstęp do slawistyki, który się z pewności przyczyni do postępu badań
slawistycznych w tym kraju.
Witold Mańczak
Nowe fonetyczne/fonologiczne prace slawistyczne
W ostatnim dziesięcioleciu ilość publikacji językoznawczych opartych na solid-
nej, przejrzystej metodologii znacznie się zmniejszyła, ustępując pracom związa-
nym tematycznie z tzw. językowym obrazem świata, które wprawdzie także wyma-
gają sensownej metodologii, ale z jakichś powodów akceptowane są także analizy
bez tego waloru. Jednym słowem tzw.  hard linguistics przestało być pożądane.
Odbiło się to na jakości analiz językoznawczych, a także na spadku zainteresowa-
nia fonetyką językoznawczą i fonologią. W ostatnich paru latach ukazało się jednak
kilka prac, które z różnych względów wzbudziły pewne oczekiwania. Przedstawię
tu krótko cztery z nich, w tym dwie mające charakter konfrontatywny.
Pierwszy opis dotyczy systemu wokalicznego współczesnego języka górno-
łużyckiego Lechosława Jocza1. Jest to praca niezwykle ważna dla współczesnej
sorabistyki. Zmienia ona w sposób dość istotny interpretację łużyckiego syste-
mu fonologicznego (przynajmniej w stosunku do tych interpretacji, które obecne
są w polskiej dydaktyce porównawczej) w oparciu o dokładne dane fonetycz-
ne (głównie akustyczne), percepcyjne, jak i dystrybucyjne. Jest to w zasadzie
pierwsze obszerne badanie eksperymentalne języka łużyckiego od niemal 40 lat2.
Sam system fonologiczny pod względem ilościowym i jakościowym pokrywa się
z wokalizmem opisanym już przez Edwarda Wornara3. Został tu jednak bardzo
1
L. J o c z, Wokalowy system hornjoserbskeje r%1ł%0ńe pYitomnosće, Leipzig 2011, 240 s.
2
Po pracy: J. Novot n-Ho rkov, Vżzkum zvukov strnky hornolu~ick srbatiny. Vokali-
smus,  L%1łtopis. asopis za r%1ł%0ń, stawizny a kulturu Au~iskich Serbow = Zeitschrift fr sorbische
Sprache, Geschichte und Kultur , A, zwj. 23 (1976), zea. 1.
3
E. Wornar, Język łużycki, [w:] Komparacja współczesnych języków słowiańskich 2. Fonety-
ka i fonologia, red. I. Sawi cka, Opole 2007.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
dolina el salón de baile sin baĄos o el rapto de los orinantes
Ellison, Harlan En el circo de los ratones
J L Borges El árbol de los amigos
El control de los medios de comunicación
El paraiso de los sĂ­mbolos
El Etrusco, La Leyenda de los Inmortales
El acuerdo de paz de Kosovo
mejora de los pases 12
dolina el arte de la discución en flores
dolina historia de los ligusteros vecinos
El significado de Seattle
dolina el recuerdo y el olvido en el barrio de flores
Hacia dónde se dirige el mundo
El fantasma de un futuro feo
Kobyłecka, Ewa La verdad de las mentiras el realismo de Mario Vargas Llosa (2009)
Matka boska morderców La virgen de los sicarios (2000) # uczers

więcej podobnych podstron