Mine Vaganti O miłości i makaronach (2010) Napisy Pl


0:03:20:Teresa!
0:03:22:
0:03:22:Teresa!|jestem!
0:03:25:
0:03:25:Czy pokój jest gotowy?|Jeszcze nie.
0:03:28:
0:03:28:Przygotowałaś prześcieradło, które lubi?
0:03:31:
0:03:31:- Wzięłaś zasłony z pokoju Luciana?|- Nie miałam czasu
0:03:35:
0:03:35:Zmień ręczniki i wypoleruj sztućce
0:03:38:
0:03:38:Wypoleruj je dobrze, specjalnym środkiem!
0:03:42:
0:03:42:Nie podoba mi się sposób, w jaki jest urządzony pokój Vincenza|- Stefania!
0:03:46:
0:03:46:Czyje to torby?
0:03:51:
0:03:51:- Co mam z tym zrobić?|- Ssh!
0:03:55:
0:03:55:Podróżnik wracający z dalekich krajów...
0:03:59:
0:03:59:...Jakie prezenty przyniosłeś?|Madam...
0:04:03:
0:04:03:...Przynoszę ci najbardziej pachnący kwiatek z ogrodu...
0:04:05:
0:04:05:...Najbardziej wartościową tkaninę Wschodu|i walizkę pełną szczęścia!
0:04:09:
0:04:09:- Tommaso!|- Cześć babciu!
0:04:13:
0:04:13:Tommaso, synku!|Jak dobrze cię widzieć!
0:04:16:
0:04:16:- Kochanie!|- Cześć mamo.
0:04:18:
0:04:18:- Jesteś taki kochany!
0:04:21:
0:04:21:Podróżniku, wnieś swoje torby na górę sam...
0:04:24:
0:04:24:...bo to szczęście dużo waży.|- Rzeczywiście, ty je przynieś!
0:04:27:
0:04:27:...chcieliśmy, żeby poszła do szpitala, ale|Loredana powiedziała, że to nic takiego, jest taka silna!
0:04:32:
0:04:32:Luciana, to już czwarta szklanka.
0:04:35:
0:04:35:Ja twoich nie liczę.
0:04:36:
0:04:36:Jak wyglądają te nowe?|Podobają ci się?
0:04:39:
0:04:39:Babciu, tak szybko jak będą gotowe|pokażę ci je.
0:04:41:
0:04:41:Nicola mówiła: "Jakość jest pierwszą rzeczą... "
0:04:45:
0:04:45:Ale potem miło jest też zobaczyć kasę. "
0:04:47:
0:04:47:Ciocia Nicola zawsze miała rację.
0:04:50:
0:04:50:Szczególnie teraz!
0:04:53:
0:04:53:Myślę, że nasz marka musi być konkurencyjna...
0:04:55:
0:04:55:Elena, uczysz nas jak prowadzić firmę?
0:04:59:
0:04:59:- Dobrze!|- Nie! Nie, co?
0:05:01:
0:05:01:O, proszę, pozwól im zjeść.|Czy oni nie są słodcy?
0:05:04:
0:05:04:Jeśli nie będę ostrożny to dziewczynki mnie zjedzą.
0:05:07:
0:05:07:Są okazem zdrowia!
0:05:10:
0:05:10:- Jak byłeś młodszy byłeś dokładnie jak one|- Dziękuję mamo.
0:05:12:
0:05:12:- Są grube.|- Rzeczywiście, rok temu były o połowę mniejsze.
0:05:17:
0:05:17:- Wyszczupleją z wiekiem.|- Wcale nie chudną, są po prostu grube!
0:05:22:
0:05:22:Brałeś tabletki na cukrzycę?
0:05:25:
0:05:25:Ciocia Nicola zawsze mówiła, że ludzie tyją...
0:05:28:
0:05:28:...po to, żeby pokazać swoje bogactwo.|Tato, bez urazy...
0:05:32:
0:05:32:...Mały brzuszek nikomu nie przeszkadza.
0:05:35:
0:05:35:Salvatore, proszę, nie nazywaj mnie tatą.|Wiesz, że tego nie lubię, nie jesteś moim synem!
0:05:40:
0:05:40:I pięć.
0:05:41:
0:05:41:Trochę wina poproszę ciociu.
0:05:44:
0:05:44:Co robiłeś zeszłej nocy?|Powiedz mi prawdę.
0:05:46:
0:05:46:Tak, tak,... Nadal ci nie wierzę...
0:05:50:
0:05:50:Co ona robi do cholery? Idiotka!
0:05:55:
0:05:55:Nie, nie, nie mówiłem do ciebie.
0:05:57:
0:05:57:Jakaś szalona baba o mało mnie nie przejechała.
0:06:01:
0:06:01:Oddzwonię za chwilę.
0:06:08:
0:06:08:W każdym razie, nie mówiłem do ciebie.
0:07:24:
0:07:24:Nie możesz poczekać jeszcze z tym odejściem?
0:07:28:
0:07:28:Poczekaj przynajmniej dopóki nie|podpiszemy papierów z notariuszem.
0:07:31:
0:07:31:- Jest kolacja z Brunetti, wiesz jak tata się tym przejmuje.|- Wiem.
0:07:34:
0:07:34:Chce ci przedstawić nowych wspólników.
0:07:36:
0:07:36:Na kolacji mam zamiar wyjaśnić kilka spraw.
0:07:41:
0:07:41:Są trzy rzeczy, o których nie wiesz.
0:07:44:
0:07:44:Dobra, od początku
0:07:51:
0:07:51:Pierwsza rzecz- nigdy nie studiowałem|ekonomii w Rzymie.
0:07:53:
0:07:53:- Rok temu skończyłem literaturę.|- Co dalej?
0:07:56:
0:07:56:Po drugie, chce zostać pisarzem.
0:08:00:
0:08:00:- Ty? Pisarzem?|- Dlaczego nie?
0:08:03:
0:08:03:Właśnie napisałem powieść.
0:08:05:
0:08:05:Czekam na odpowiedź od wydawcy.
0:08:08:
0:08:08:W każdym razie, to nie jest najważniejsze.
0:08:10:
0:08:10:Najważniejszą informacją, Antonio,|jest to, że jestem gejem.
0:08:18:
0:08:18:I co? Nic nie powiesz?
0:08:21:
0:08:21:Co mam powiedzieć?
0:08:24:
0:08:24:Pamiętasz mojego przyjaciela Sasa|ze szkoły podstawowej?
0:08:27:
0:08:27:Właśnie od wtedy jestem gejem.
0:08:28:
0:08:28:Nigdy nie bawiliśmy się samochodzikami.
0:08:35:
0:08:35:Nigdy o tym nie pomyślałeś?|Nie zastanawiałeś się nad tym?
0:08:38:
0:08:38:Nie.
0:08:41:
0:08:41:Nigdy o tym nie pomyślałem.
0:08:45:
0:08:45:Słuchaj, naprawdę musisz im to mówić?|Wiesz jacy oni są.
0:08:50:
0:08:50:Możesz po prostu wrócić do Rzymu,|prowadzić spokojne życie...
0:08:54:
0:08:54:...Pisać...
0:08:56:
0:08:56:...I nikt niczego nie zauważy.|- Co z podpisaniem papierów?
0:08:59:
0:08:59:Tata chce, żebyśmy zostali wspólnikami.
0:09:01:
0:09:01:- I ty możesz podpisać!|- Ja nie chcę takiej odpowiedzialności.
0:09:06:
0:09:06:Wiesz co? Czwartkowego wieczoru,|na kolacji, Powiem o wszystkim...
0:09:11:
0:09:11:temu facetowi też, jak on tam ma...|Brunetti...!
0:09:13:
0:09:13:Brunetti...|Ma duże usta
0:09:19:
0:09:19:Czemu chcesz to powiedzieć przy wszystkich?
0:09:22:
0:09:22:Jeśli powiem to przy wszystkich|tata mnie wyrzuci.
0:09:26:
0:09:26:Spakuję swoje rzeczy,|ty zachowasz wszystkie akcje...
0:09:30:
0:09:30:...I będę wolny.
0:09:33:
0:09:33:Nie mam wyboru.
0:09:45:
0:09:45:- A co będzie jeśli on cię nie wyrzuci?|- Wtedy pozna Marco.
0:10:01:
0:10:01:A jeśli zaakceptuje Marco?
0:10:02:
0:10:02:Napiszę nową powieść...|science fiction, tym razem!
0:10:06:
0:10:06:Science fiction!
0:10:18:
0:10:18:Zatrzymać złodzieja!
0:10:20:
0:10:20:Pomocy! Zatrzymać złodzieja!
0:10:24:
0:10:24:Zatrzymać złodzieja!|- Antonio.
0:10:25:
0:10:25:Zatrzymać złodzieja!
0:10:27:
0:10:27:- Co?|- Słyszałeś to?
0:10:30:
0:10:30:- Nie martw się.|- Znowu ten złodziej?
0:10:32:
0:10:32:Jakiś nowy.|To nie ten sam, który był trzy lata temu.
0:10:35:
0:10:35:Wracaj do łóżka.
0:10:40:
0:10:40:Złodziej wrócił.
0:10:42:
0:10:42:To już trzeci raz w tym miesiącu.
0:10:44:
0:10:44:Jak dla niej, Mógłby być tu każdej nocy.
0:10:47:
0:10:47:Jak możesz? Nie każdej nocy.
0:10:50:
0:10:50:Mógłby być dzień i noc!
0:10:54:
0:10:54:Dzień dobry.
0:11:00:
0:11:00:Czy mogę dostać kawę?
0:11:10:
0:11:10:Nie powinnam spać przy otwartym oknie.
0:11:29:
0:11:29:Pięć tysięcy łez
0:11:34:
0:11:34:nie będzie wystarczająca
0:11:37:
0:11:37:jesteś smutną muzyką
0:11:41:
0:11:41:we mnie
0:11:44:
0:11:44:Pięć tysięcy
0:11:47:
0:11:47:Nie znasz mojego ojca.
0:11:48:
0:11:48:Jeśli tylko się dowie, że jestem pedałem,|będzie tu spore zamieszanie.
0:11:53:
0:11:53:W każdym razie nie przejmuję się,|Już jestem spakowany.
0:11:55:
0:11:55:Twoje życie nie jest tam,|jest tu, przy mnie.
0:11:59:
0:11:59:Masz rację.
0:12:01:
0:12:01:Marco, mogę ci coś powiedzieć?
0:12:06:
0:12:06:- Dzięki tobie jestem szczęśliwy.|Szczęśliwy?
0:12:09:
0:12:09:tak.
0:12:10:
0:12:10:Zastanawiam się, jak wyglądałoby|moje życie, gdybym nie poznał ciebie.
0:12:15:
0:12:15:- Jeśli nie przyszedłbym na ten lunch...|- Wiem co masz na myśli...
0:12:17:
0:12:17:...jak zwykle umiesz to powiedzieć|w bardziej odpowiednich słowach.
0:12:20:
0:12:20:Zadzwonisz później?|- Jasne.
0:12:24:
0:12:24:Może powinienem dziś w nocy wyjechać...
0:12:27:
0:12:27:...Tak, żebym był jeszcze zanim się obudzisz...
0:12:29:
0:12:29:...mógł usiąść przy łóżku i patrzeć jak śpisz.
0:12:33:
0:12:33:Ok, potem zrobię ci kawę.|Ok.
0:12:37:
0:12:37:Jeśli nie wyjadę,|Zadzwonię dziś w nocy.
0:12:40:
0:12:40:Pa.
0:13:22:
0:13:22:Policjant mówi, "To nie moja wina"
0:13:26:
0:13:26:"... mój kolega, ten pedał, ukradł skrzynię biegów!"
0:13:31:
0:13:31:Rozumiesz? Skrzynię biegów!|Tak, rozumiem.
0:13:34:
0:13:34:Policjant myślał, że samochód nie ma biegów!
0:13:43:
0:13:43:Tommaso, chodź tu.
0:13:46:
0:13:46:To jest Alba Brunetti, córka szefa...
0:13:49:
0:13:49:...Nasz nowy partner biznesowy. - Cześć.|- Cześć, miło cię poznać.
0:13:54:
0:13:54:Alba!
0:13:56:
0:13:56:Bawiliśmy się razem, kiedy byliśmy dziećmi, pamiętasz?
0:13:58:
0:13:58:Niestety nie.
0:14:00:
0:14:00:Nieważne, ja też cię nie pamiętam.
0:14:03:
0:14:03:- Chodź, przedstawię cię szefowi.|- Ładne buty.
0:14:07:
0:14:07:Raffaele, to mój syn Tommaso.|Witam.
0:14:11:
0:14:11:Te dzieci są przyszłością firmy.
0:14:18:
0:14:18:Dobry wieczór.
0:14:19:
0:14:19:Dobry wieczór?|Jestem twoją szwagierką!
0:14:24:
0:14:24:Szkła, soczewki, chirurgia, nowe technologie...|nic, eh?
0:14:30:
0:14:30:Masz dwie szklanki w rękach.
0:14:32:
0:14:32:Pomóż sobie.
0:14:37:
0:14:37:Stefania, słyszałaś żart|Brunettiego o zaginionej skrzyni biegów?
0:14:41:
0:14:41:- Nadal się śmiejemy.|- Nie
0:14:44:
0:14:44:- Raffaele.|- Muszę ostrzec damy...
0:14:48:
0:14:48:...To trochę ordynarne.|Ordynarne? Świetne!
0:14:51:
0:14:51:Był sobie gliniarz|- Gliniarz gej Salvatore, pozwól mu powiedzieć.
0:14:56:
0:14:56:- Każdej nocy wsiadając do samochodu|- Myślał, że skrzynia biegów...
0:15:01:
0:15:01:- Salvatore, pozwól powiedzieć.|Jeśli chcesz, będę kontynuował.
0:15:05:
0:15:05:Proszę, proszę.|Dawaj.
0:15:09:
0:15:09:Gliniarz wsiadał do samochodu|każdej nocy...
0:15:13:
0:15:13:Samochód był cały czas ten sam.|- Ok, przepraszam.
0:15:18:
0:15:18:Przepraszam, ja tylko...
0:15:21:
0:15:21:- Przepraszam wszystkich!|- Chciałbym powiedzieć...
0:15:22:
0:15:22:Przepraszam, Tommaso.|Muszę opowiedzieć wam pewną historię.
0:15:26:
0:15:26:- Nie musisz.|Historia jest o chłopcu...
0:15:28:
0:15:28:...Który robił zawsze to, czego|chcieli jego rodzice...
0:15:32:
0:15:32:...Nie mówiąc nigdy, czego on chce.
0:15:36:
0:15:36:Chłopiec miał pewien problem...
0:15:39:
0:15:39:...Można powiedzieć... wadę.
0:15:41:
0:15:41:Ten chłopiec lubił innych chłopców...
0:15:46:
0:15:46:No i? Antonio, nie powinieneś opowiadać,|nie jesteś zabawny.
0:15:50:
0:15:50:Ten chłopiec ukrywał wszystko przez lata.
0:15:55:
0:15:55:Wiązał się z kilkoma dziewczynami|żeby być dobrze postrzeganym.
0:15:58:
0:15:58:Pewnego dnia w fabryce, gdzie pracował,|znalazł przyjaciela.
0:16:03:
0:16:03:Wyjątkowego przyjaciela
0:16:05:
0:16:05:Kogoś, kto naprawdę go rozumiał,|bo był taki jak on.
0:16:07:
0:16:10:Nasz chłopiec przeraził się.
0:16:14:
0:16:14:Bał się, że ludzie|zaczną go obgadywać za plecami...
0:16:17:
0:16:17:...I odkryją, to co ukrywał.
0:16:20:
0:16:20:Więc nasz chłopak wylał Michele|z pracy.
0:16:25:
0:16:25:Wszyscy pamiętacie Michele...
0:16:27:
0:16:27:...pracownika odpowiedzialnego za ciastka?
0:16:32:
0:16:32:Przepraszam, Antonio, dlaczego mielibyśmy|sie przejmować tym chłopakiem?
0:16:36:
0:16:36:Spędziłem 30 lat ukrywając się...
0:16:39:
0:16:39:...ponieważ bałem się waszego zdania.
0:16:44:
0:16:44:Dopiero teraz odważyłem się to powiedzieć.
0:16:52:
0:16:52:Jestem gejem.
0:17:18:
0:17:18:Antonio,|Ty to jesteś!
0:17:23:
0:17:23:Cieszę się, że się śmiejecie,|Nie przewidziałem takiej reakcji.
0:17:26:
0:17:26:W każdym razie, przyjmujecie to?
0:17:30:
0:17:30:Jestem gejem, homoseksualistą, dziwakiem,|pedałem, "ricchione".
0:17:33:
0:17:33:Brawo, Antonio jesteś zabawny.|Tak w ogóle, o czym my rozmawiamy?
0:17:37:
0:17:37:Naprawdę chciałem to wyjaśnić, tato.
0:17:42:
0:17:42:Nie chcesz tego zrozumieć.
0:17:45:
0:17:45:Mam dość udawania.
0:17:48:
0:17:48:- Wystarczy, Antonio, przestań!|- Nie mogę Mamo, to prawda.
0:17:53:
0:17:53:Przepraszam was wszystkich.
0:17:58:
0:17:58:- Tommaso, przepraszam.|Raffaele, umowa jest ok.
0:18:03:
0:18:03:Pójdziesz do notariusza?
0:18:06:
0:18:06:Co powiedzą jutro w mieście?
0:18:09:
0:18:09:W ciągu kilku godzin wszyscy|już będą wiedzieli.
0:18:12:
0:18:12:Co im powiesz?
0:18:16:
0:18:16:Dlaczego ty mi to robisz?
0:18:25:
0:18:25:- Wiesz, czego bym chciał.|- Przestań!
0:18:28:
0:18:28:Chciałbym zadzwonić do Michele|i powiedzieć mu, żeby wrócił.
0:18:31:
0:18:31:Żeby był tu z nami.
0:18:32:
0:18:32:Iść główną ulicą, tak, żeby wszyscy|mogli zobaczyć.
0:18:35:
0:18:35:Nigdy więcej nie ukrywać się.
0:18:39:
0:18:39:A wiesz co ja chciałbym zrobić?
0:18:42:
0:18:42:Chciałbym, żebyś wstał.|Wstań!
0:18:46:
0:18:46:Poszedł do pokoju obok i zostawił na biurku|wszystko co masz w portfelu...
0:18:50:
0:18:50:...kluczyki do samochodu, również|klucze do biura i do domu...
0:18:54:
0:18:54:...firmowe karty kredytowe,|książeczki czekowe...
0:18:58:
0:18:58:...dokumenty, everything.
0:18:59:
0:18:59:A potem się spakuj i opuść ten dom.
0:19:03:
0:19:03:A najlepiej wyjedź z miasta...
0:19:05:
0:19:05:...Bo ja nie chcę cię tu więcej|widzieć, rozumiesz?
0:19:12:
0:19:12:Słyszałeś co powiedziałem?
0:19:14:
0:19:14:Musisz wyjechać!
0:19:19:
0:19:19:Tato...
0:20:00:
0:20:00:Stefania...
0:20:02:
0:20:02:...Chcę porozmawiać z nim na osobności,|powiedz mu, żeby poczekał w pokoju.
0:20:06:
0:20:06:Tak.
0:20:14:
0:20:14:Przepraszam.
0:21:03:
0:21:03:Już wyszedł.
0:21:07:
0:21:07:Gdzieś czytałam, że połowa Włochów|jest biseksualna.
0:21:14:
0:21:14:W każdym razie, są|na świecie większe nieszczęścia
0:21:17:
0:21:17:Choroby, głód, bieda.
0:21:21:
0:21:21:Śmierć.
0:21:23:
0:21:23:Nieprawdaż...
0:21:26:
0:21:26:...tato?
0:21:36:
0:21:36:- Tato!|- Vincenzo!
0:21:41:
0:21:41:Vincenzo!|Vincenzo! Wezwijcie pogotowie!
0:21:53:
0:21:53:Dlaczego nas nie chcą wpuścić?|Chce wiedzieć co z nim.
0:21:57:
0:21:57:- Chcę zobaczyć tatę.|- Nie nazywaj go tatą.
0:22:00:
0:22:00:- Nie ma go tu teraz.|- Ale to też mnie denerwuje.
0:22:12:
0:22:12:Tommaso.
0:22:19:
0:22:19:Tommaso.
0:22:54:
0:22:54:Tato
0:22:58:
0:22:58:Tommaso, chodź tu!
0:23:02:
0:23:02:Nie, tu.
0:23:10:
0:23:10:- Kto jest na korytarzu?|- Nikt.
0:23:15:
0:23:15:- Ludzie wiedzą co się stało?|- Nie, nic nie zostało ujawnione.
0:23:20:
0:23:20:Twój brat doprowadził mnie do ataku serca.
0:23:24:
0:23:24:Musiałem to powiedzieć.
0:23:27:
0:23:27:Teraz powinieneś zachować spokój.
0:23:30:
0:23:30:Tommaso!
0:23:32:
0:23:32:- Kto wie o Antonio?|- Nikt.
0:23:36:
0:23:36:- Brunetti powiedział, że nie puści pary z ust.|- Tak, Brunetti!
0:23:42:
0:23:42:- Tommaso!|- Ouch!
0:23:44:
0:23:44:Tylko ty zostałeś.
0:23:46:
0:23:46:Straciłem twoją siostrę lata temu|kiedy wyszła zamąż za tego dupka.
0:23:50:
0:23:50:Twój brat nie chciał ze mną rozmawiać,|teraz jest dla mnie martwy.
0:23:55:
0:23:55:Tommaso, jesteś moim życiem,|moją krwią, moim oddechem.
0:23:59:
0:23:59:Musisz mi pomóc.|Zrobisz to?
0:24:01:
0:24:01:- Muszę jechać do Rzymu.|- To twoje miejsce.
0:24:05:
0:24:05:To nasz dom.
0:24:07:
0:24:07:- Tato, I...|- Chociaż trochę.
0:24:10:
0:24:10:Tak?
0:24:13:
0:24:13:Tak.
0:24:16:
0:24:16:Wiesz ilu gejów-braci znamy:|Mariano and Fabrizio...
0:24:19:
0:24:19:...Roberto and Pino,|siostry-lesbijki.
0:24:21:
0:24:21:Kogo obchodzą statystyki na ten temat?
0:24:25:
0:24:25:spójrz na to z drugiej strony.|Ktoś jakby otworzył ci drzwi.
0:24:29:
0:24:29:- Teraz rodzina już jest w temacie.|- Nawet za dobrze!
0:24:32:
0:24:32:Zgłupiałeś?|Co ty wygadujesz, do cholery?
0:24:34:
0:24:34:Mój ojciec skończył w szpitalu|z powodu syna geja.
0:24:35:
0:24:35:Jeśli będzie nas dwóch, wyślemy|go do grobu!
0:24:38:
0:24:38:Na dodatek, jakby tego było mało,|Antonio nie odbiera telefonu.
0:24:41:
0:24:41:Zostaw go teraz.|Spróbuj trzymać się od tego z daleka.
0:24:48:
0:24:48:Jutro mamy spotkanie ze stolarzem.|- Oh.
0:24:50:
0:24:50:Nie mogę sam podpisać umów.
0:24:55:
0:24:55:Tak, rozumiem.
0:24:57:
0:24:57:Oddzwonię do ciebie później,|nie mogę teraz rozmawiać.
0:25:00:
0:25:00:Cześć.
0:25:06:
0:25:06:Co tu robisz?|Teresa nie mówiła mi, że tu będziesz.
0:25:12:
0:25:12:W każdym razie, mój ojciec czuje się coraz lepiej.
0:25:15:
0:25:15:Już wiem.
0:25:24:
0:25:24:- Powinniśmy iść?|- Gdzie?
0:25:28:
0:25:28:Za mniej niż miesiąc|Będzie uruchomiona nowa linia na rynku.
0:25:31:
0:25:31:Musisz zarządzać firmą|i kontrolować dystrybucję.
0:25:38:
0:25:38:Mamy opóźnienia w produkcji.
0:25:43:
0:25:43:Robimy teraz "szalone koło",|kształt wymyślony przez babcię
0:25:54:
0:25:54:Boże, uważaj
0:25:56:
0:25:56:Spieprzaj!
0:26:01:
0:26:01:- Musisz zastąpić Antonio.|- Nie ma mowy, nie znam się na tym.
0:26:05:
0:26:05:Studiujesz ekonomię w Rzymie,|musiałeś się tam czegoś nauczyć, prawda?!
0:26:08:
0:26:08:Zainwestowaliśmy dużo pieniędzy|w ten biznes...
0:26:11:
0:26:11:...Twój brat wyjechał,|ojciec jest w szpitalu...
0:26:13:
0:26:13:...Tylko ty zostałeś!
0:26:14:
0:26:14:Format 27x6 jest dobry, ale|trzeba zmienić kolor na ciemniejszy.
0:26:18:
0:26:18:Ten odcień brązu nie podoba nam się.
0:26:22:
0:26:22:- Dobrze, Tommaso?|- Antonio nie chciał zmieniać koloru.
0:26:26:
0:26:26:Antonio skończył projekt,|więc teraz jestem tylko ja i on.
0:26:30:
0:26:30:Czy to jasne?|Tommaso, mam rację?
0:26:33:
0:26:33:- Tommaso.|- Hm?
0:26:37:
0:26:37:Ok, w każdym razie...|Nowe formaty muszą być gotowe w ciągu trzech dni
0:27:20:
0:27:20:Zatrzymać złodzieja!|Zatrzymać złodzieja!
0:27:24:
0:27:24:Pomocy! Zatrzymać złodzieja!
0:27:28:
0:27:28:Zatrzymać złodzieja!
0:27:37:
0:27:37:Chodź!
0:27:43:
0:27:43:- Mamo.|- Nie ma nic, żadnych dowodów, nic.
0:27:47:
0:27:47:- Czego szukasz?|Nie wierzę, że twój brat jest...
0:27:50:
0:27:50:...tym, kim powiedział, że jest.
0:27:52:
0:27:52:Jestem jego matką, Powinnam była zauważyć,|to nie może być prawda!
0:27:55:
0:27:55:Wychowałam go, byłam zawsze przy nim.
0:27:58:
0:27:58:Nie przyszło mi to do głowy, nigdy.
0:28:00:
0:28:00:Wiesz, jakie jest jedyne wyjaśnienie tego, Tommaso?
0:28:02:
0:28:02:On nie powiedział nam prawdy.
0:28:04:
0:28:04:Może on po prostu chciał odejść|z innego powodu. Skąd możemy to wiedzieć?
0:28:08:
0:28:08:To jedyne wyjaśnienie, okłamał nas.|- Może nigdy nie zauważyłaś.
0:28:12:
0:28:12:Jak możesz tak mówić?|Jesteś matką? Nie
0:28:30:
0:28:30:To on.
0:28:34:
0:28:34:Michele, chłopak, który pracował w fabryce.
0:28:38:
0:28:38:Kiedy byliście dziećmi...
0:28:40:
0:28:40:...Chodziliśmy pływać do|Bay of Turks, pamiętasz?
0:28:44:
0:28:44:Pewnego dnia, to był sierpień...
0:28:47:
0:28:47:...Antonio chodził wśród drzew...
0:28:50:
0:28:50:...I zrobił dla mnie bukiet z liści.
0:28:55:
0:28:55:Bukiet z liści...|To dość dziewczęce, prawda?
0:28:58:
0:28:58:Mamo, to nie był Antonio.|To ja zrobiłem ten bukiet.
0:29:22:
0:29:22:- Vincenzo, znalazłam dowód.|- Jaki dowód?
0:29:25:
0:29:25:Na samym końcu
0:29:27:
0:29:27:Miałam zamiar już dać sobie spokój, ale|stwierdziłam, że nie możemy zrobić nic innego.
0:29:47:
0:29:47:Co za wstyd!
0:29:49:
0:29:49:Nigdy sobie nie wyobrażałem,|że tak to się skończy!
0:29:52:
0:29:52:Będziemy sensacją w mieście!
0:29:57:
0:29:57:Twoja mama obiecała, że nic nie powie
0:29:59:
0:29:59:...ale wiesz, ona jest luźną babką
0:30:02:
0:30:02:Powiedziałam wszystkim,|że wyjechał z powodów osobistych.
0:30:07:
0:30:07:Zachowamy wszystko dla siebie,|on był w tym dobry.
0:30:11:
0:30:11:Wszystkie te lata spędziliśmy razem,|a nikt nie miał pojęcia.
0:30:15:
0:30:15:Pamiętasz kiedy poszliśmy do|Bay of Turks wszyscy razem?
0:30:20:
0:30:20:- Co?|- Tak, mówiłeś mi.
0:30:24:
0:30:24:- Antonio zrobił bukiet dla ciebie.|- To nie ma znaczenia, Zapomnij o tym.
0:30:34:
0:30:34:- Jesteśmy spóźnieni?|- Nie.
0:30:53:
0:30:53:...Nie martw się, ona nic nie powie.
0:30:56:
0:30:56:- Ona nawet nie rozumie co się stało.|- Musisz zachować ciszę...
0:31:01:
0:31:01:...Albo cię wyrzucę.
0:31:02:
0:31:02:Widziałam jak rozmawiasz z Rosettą,|pokojówką Ferrary.
0:31:05:
0:31:05:Rozmawiałyśmy o swoich sprawach,|żeby zabić czas.
0:31:09:
0:31:09:Posłuchaj siebie! Jak śmiesz!
0:31:11:
0:31:11:Nie możesz tracić czasu, musisz pracować.
0:31:14:
0:31:14:Nie płacę ci za bezczynne siedzenie.
0:31:17:
0:31:17:- Odwal się! Idź ugotować ryż i kurczaka.|- Poczekaj, zawołaj Massimo..
0:31:22:
0:31:22:...Chcę wyjść.|- Gdzie się teraz wybierasz, Mamo?
0:31:24:
0:31:24:Chcę zobaczyć Vincenzo...
0:31:25:
0:31:25:...A potem do fabryki|zobaczyć jak sobie radzą bez Antonio.
0:31:28:
0:31:28:Mamo, Tommaso jest w zastępstwie.
0:31:30:
0:31:30:On się wszystkim zajmuje.
0:31:32:
0:31:32:Vincenzo musi odpocząć. Jutro, jeśli|nadal tam będzie, pójdziemy razem.
0:31:39:
0:31:39:- Vincenzo nie umie tego zaakceptować, prawda?|- Posłuchaj mamo, im mniej o tym rozmawiamy, tym lepiej.
0:31:44:
0:31:44:Lekarz powiedział, że powinien|jak najszybciej wrócić do normalności.
0:31:47:
0:31:47:Normalność... jakie złe słowo.
0:31:54:
0:31:54:Był wszystkim co miałem, częścią mnie!
0:31:56:
0:31:56:Jednym z moich ramion,|jedną z moich nóg.
0:31:59:
0:31:59:- On był jak ja, tylko młodszy.|- wiem, wiem.
0:32:02:
0:32:02:Powinien kochać dziewczyny tak jak ja.
0:32:05:
0:32:05:Oczywiście.
0:32:06:
0:32:06:Jak tylko pomyślę, że on może być z innym mężczyzną,|nie mogę tego znieść
0:32:11:
0:32:11:- Posłuchaj, jest ich mnóstwo. Twój syn nie jest...|- Shh!
0:32:18:
0:32:18:Popatrz na to inaczej,|mogło być gorzej.
0:32:20:
0:32:20:- Czasami, w tej samej rodzinie...|Naprawdę?
0:32:23:
0:32:23:Mój przyjaciel zna kobietę, której|i siostrzeniec i syn są gejami.
0:32:27:
0:32:27:Patrizia, nie obchodzi mnie twój przyjaciel!|- Oni są wszędzie.
0:32:32:
0:32:32:Wrastają jak grzyby po deszczu.
0:32:35:
0:32:35:- Madam, 5 minut minęło.|- Chwileczkę.
0:32:39:
0:32:39:- Ok.|- Dziękuję.
0:32:45:
0:32:45:Wielu z nich ma żony i dzieci.
0:32:50:
0:32:50:Tak, ale oni przynajmniej nie nagłaśniają...
0:32:54:
0:32:54:...nie mówią nikomu.
0:32:57:
0:32:57:A teraz, co ja mam zrobić?|Jak mogę spojrzeć w oczy ludziom na ulicy?
0:33:00:
0:33:00:- Nie martw się, nikt nie wie!|- tak... nikt!
0:33:04:
0:33:04:Muszę jużi ść, jest późno.
0:33:09:
0:33:09:Chciałbym pójść z tobą.
0:33:11:
0:33:11:Nie martw się, pójdziesz jak tylko poczujesz się lepiej.|Bądź cierpliwy!
0:33:16:
0:33:16:Dzięki Bogu mogę na ciebie liczyć, Tomasso
0:33:19:
0:33:19:Tommaso i ja.
0:33:21:
0:33:21:- Co ja bym bez was zrobił? - Moja piękna!|- Jak się czujesz?
0:33:28:
0:33:28:Trochę lepiej, ale wciąż słabo.
0:33:30:
0:33:30:Ten pokój śmierdzi dziwkami...
0:33:41:
0:33:41:Czy to działa?|Wygląda jakby było coś nie tak.
0:33:43:
0:33:43:Wszystko dobrze.
0:33:44:
0:33:44:- Igła też jest na miejscu?|- tak.
0:33:48:
0:33:48:- Aah!|- Teraz jest.
0:33:50:
0:33:50:Teraz możesz zjeść ryż z kurczakiem.
0:33:53:
0:33:53:Nie jestem głodny.|Pielęgniarka!
0:33:58:
0:33:58:Jesteś zły na Antonio, że nie powiedział ci wcześniej?
0:34:02:
0:34:02:Nie, nie jestem zły.
0:34:04:
0:34:04:Nie wiedziałem po prostu, że coś takiego może się stać.
0:34:09:
0:34:09:Nigdy nie rozmawialiście...
0:34:13:
0:34:13:...o tych rzeczach?
0:34:16:
0:34:16:Co?
0:34:18:
0:34:18:O... tych sprawach.
0:34:22:
0:34:22:Nie rozmawialiśmy w ogóle zbyt|wiele ostatnimi laty.
0:34:27:
0:34:27:- To źle.|- Co?
0:34:32:
0:34:32:Byłoby łatwiej, gdyby było was dwóch
0:34:37:
0:34:37:Dwóch?
0:34:40:
0:34:40:Co masz na myśli?
0:34:44:
0:34:44:Wiesz, co mam na myśli.
0:36:02:
0:36:02:Babciu, co robisz tak późno?
0:36:06:
0:36:06:Martwię się
0:36:09:
0:36:09:O co?
0:36:15:
0:36:15:Nic, nic...
0:36:18:
0:36:18:Wzięłaś swoje pigułki?
0:36:22:
0:36:22:- Widziałeś nowe urządzenia, które kupił Antonio?|- Tak.
0:36:31:
0:36:31:Wiedziałeś Antonio?
0:36:33:
0:36:33:Powiedział ci?
0:36:36:
0:36:36:Kiedy przychodził z fabryki do domu,|był zawsze uśmiechnięty, szczęśliwy...
0:36:39:
0:36:39:...Ale to mogło mu nie wystarczyć
0:36:43:
0:36:43:Tak, powiedział mi...
0:36:46:
0:36:46:...Ale to nie było konieczne.
0:36:52:
0:36:52:Za moich czasów pakowaliśmy ręcznie|ciastka do pudełek.
0:36:56:
0:36:56:Siedziałam razem z innymi|i pakowałam godzinami.
0:37:02:
0:37:02:I zastanawiałam się: "A teraz?"
0:37:04:
0:37:04:"Gdzie trafi to pudełko,|kto będzie jadł te ciastka"
0:37:08:
0:37:08:To ciasto, którego dotykałam własnymi rękami,|które pomagałam przygotować?"
0:37:14:
0:37:14:Dotykałeś kiedyś ciasta, które|dopiero co wyszło z maszyny?
0:37:17:
0:37:17:Nie.
0:37:18:
0:37:18:Są miękkie, delikatne.
0:37:25:
0:37:25:Nicola czasem je dotykał|i nagle zaczynał się sam śmiać.
0:37:29:
0:37:29:Znał te ciasta bardzo dobrze.
0:37:32:
0:37:32:Wszystko tworzyliśmy wspólnie.
0:37:39:
0:37:39:Jutro pójdę do fabryki|i też dotknę ciast.
0:37:45:
0:37:45:Nie, nie dotykaj ich.
0:37:51:
0:37:51:Tommaso...
0:37:52:
0:37:52:...Jeśli jeden zawsze robi to,|czego wszyscy chcą...
0:37:55:
0:37:55:...to nie jest warte życia.
0:38:45:
0:38:45:- Dzień dobry, Mr. Cantone.|- Dzień dobry.
0:38:47:
0:38:47:Tommaso?
0:38:54:
0:38:54:- Raffaele!|- Vincenzo, jak się masz?
0:38:57:
0:38:57:- Dobrze, jak wyglądam?|- Perfekcyjna sylwetka!
0:39:00:
0:39:00:Widzisz? Tommaso i Alba robią świetną robotę.
0:39:04:
0:39:04:- Są naprawdę silni razem!|- Siła natury!
0:39:08:
0:39:08:- Może napijecie się z nami?|- Dzięki, już piliśmy.
0:39:10:
0:39:10:- Zadzwonię do ciebie później, musimy porozmawiać. - pa!|- Tommaso, chodź.
0:39:15:
0:39:15:Tam.
0:39:18:
0:39:18:Usiądź.
0:39:21:
0:39:21:Z czego się śmiejesz?
0:39:30:
0:39:30:Co? Coś nie tak?
0:39:33:
0:39:33:Nie, nic. Po prostu mam dużo spraw na głowie.
0:39:37:
0:39:37:Alba czeka na mnie.
0:39:39:
0:39:39:To dobrze, że troszczysz się o pracę,|ale nie teraz.
0:39:43:
0:39:43:Teraz jesteś ze swoim ojcem.
0:39:47:
0:39:47:- Jak tam z Albą?|- Dobrze.
0:39:51:
0:39:51:Bardzo ładna dziewczyna, prawda?|Jest taka stanowcza
0:39:54:
0:39:54:Nigdy nie była zaręczona.
0:39:58:
0:39:58:Tak dziewczyna!
0:40:01:
0:40:01:Może po prostu szuka odpowiedniego mężczyzny.
0:40:03:
0:40:03:Dobrze dla niej.
0:40:07:
0:40:07:- Dzień dobry, Mr. Cantone.|- Dzień dobry. - Więc...
0:40:10:
0:40:10:...czego sobie panowie życzą?
0:40:11:
0:40:11:- Coś lekkiego, bezalkoholowego.|- Nie, nie, nie bierzemy butelkę dobrego szampana.
0:40:17:
0:40:17:Szampan, dobrze.
0:40:19:
0:40:19:- Chcecie świętować coś!|- Dlaczego?
0:40:22:
0:40:22:- Coś nie tak? - Nic.|- Co jest?
0:40:25:
0:40:25:- Przeważnie ludzie zamawiają szampana,|kiedy chcą coś świętować. - Dokładnie.
0:40:30:
0:40:30:- Tak, proszę, przynieś nam butelkę szampana.|- Jakieś preferencje?
0:40:35:
0:40:35:- Ufam ci.|- Szampan. - Idź!
0:41:02:
0:41:02:- Tato.|- Oni wszyscy wiedzą.
0:41:07:
0:41:07:Każdy o tym wie.
0:41:13:
0:41:13:- Co ty robisz?|- Wszyscy wiedzą!
0:41:15:
0:41:15:Oni wiedzą...
0:41:25:
0:41:25:- Powinniśmy wezwać lekarza?|- Nie, mówiłem ci, nic się nie stało.
0:41:30:
0:41:30:Mówiłam, żebyś nie wychodził w samo południe do baru
0:41:33:
0:41:33:Tato, proszę, wezwijmy lekarza,|żeby zmierzył ci ciśnienie.
0:41:37:
0:41:37:Mówiłem, nie chce lekarza!
0:41:40:
0:41:40:Te wszystkie zmartwienia sprawiają,|że jestem chory, to jest problem!
0:41:44:
0:41:44:Antonio tak mnie zaskoczył
0:41:46:
0:41:46:Wstydzę się
0:41:48:
0:41:48:Wstydzę się ciebie, Vincenzo.
0:41:54:
0:41:54:Nie mogę już wychodzić do miasta.
0:41:55:
0:41:55:Powinien żyć tu zamknięty jak więzień.
0:41:59:
0:41:59:Nie mogę o tym myśleć.
0:42:03:
0:42:03:Odpocznij trochę, co?
0:42:06:
0:42:06:Odpocznij!
0:42:08:
0:42:08:Tak, tato. Odpocznij.
0:42:10:
0:42:10:- Tommasso.|- Hm?
0:42:13:
0:42:13:- Podejdź tu.|- Tato... -Chodź!
0:42:17:
0:42:17:Tato, to staje się obsesją!
0:42:19:
0:42:19:- Zobaczysz, że ostatecznie przyzwyczaisz się do tego.|- Nie mogę się do tego przyzwyczaić!
0:42:23:
0:42:23:Nigdy się nie przyzwyczaję!
0:42:26:
0:42:26:Jak doszło do tego, że nigdy nie zauważyliśmy?
0:42:31:
0:42:31:- Przeważnie nie pisze się "Jestem homoseksualistą" na czole.|- Homo co?
0:42:34:
0:42:34:Jest pedałem!|Nigdy nie próbuj go tłumaczyć.
0:42:39:
0:42:39:Nie wiem jak mogliśmy tego nie dostrzec.
0:42:41:
0:42:41:Przeważnie można łatwo rozpoznać ich|po tym jak mówią, jak się poruszają
0:42:47:
0:42:47:...w jaki sposób chodzą.
0:42:49:
0:42:49:Ale on nigdy nie dawał takich znaków,|Ubierał się... normalnie.
0:42:53:
0:42:53:...Właśnie po to, żeby ukryć się przed nami.
0:42:58:
0:42:58:Nie musisz ubierać się jak kobieta,|żeby się spotykać z mężczyzną.
0:43:01:
0:43:01:A skąd ty to możesz wiedzieć?
0:43:04:
0:43:04:To... powszechna wiedza.
0:43:07:
0:43:07:- Wiedziałeś o tym, prawda?|- Jeśli tylko bym wiedział...
0:43:12:
0:43:12:Nie wiedziałem, przysięgam.
0:43:18:
0:43:18:Dlaczego, dlaczego?!
0:44:55:
0:44:55:Przeważnie zostajemy w domu.
0:44:58:
0:44:58:Czasami przychodzą nasi znajomi, czasami sami.
0:45:02:
0:45:02:Czytam albo piszę kiedy Mark się uczy.
0:45:10:
0:45:10:Czasami, kiedy jestem tu...|Widzę, jak on się pojawia
0:45:19:
0:45:19:...nagle, na ulicy.
0:45:21:
0:45:21:W Rzymie zawsze chodzi przede mną,|bo chodzi szybciej.
0:45:28:
0:45:28:Więc ja się zatrzymuję...
0:45:32:
0:45:32:...I zaczynam na niego patrzeć.
0:45:36:
0:45:36:...Jak porusza ramionami...
0:45:39:
0:45:39:...Jak znika w tłumie, sam...
0:45:43:
0:45:43:...Tak jakby mnie tam nie było.
0:45:49:
0:45:49:Nie wiem dlaczego, ale on sprawia,|że zaczynam się ruszać...
0:45:55:
0:45:55:zanim zauważy. Potem odwraca się|do mnie i uśmiecha.
0:46:00:
0:46:00:Przestaję na niego patrzeć, robię 2 małe kroki...
0:46:04:
0:46:04:...i dołączam do niego.
0:46:15:
0:46:15:Wiem, że umowa słowna, jaką mieliśmy, była inna...
0:46:19:
0:46:19:...Ale nie ma takiej możliwości|żebyśmy mogli się tym zająć ponownie.
0:46:22:
0:46:22:- Nie możesz cofnąć danego słowa.|- Słowo to słowo, to nie umowa.
0:46:26:
0:46:26:- Zmieniliśmy zdanie. Rozmawiałeś z Sergio?|- Tak.
0:46:30:
0:46:30:- Helen, nic nie mówisz?|- Dlaczego? Mogę coś powiedzieć?
0:46:33:
0:46:33:- Oczywiście, Co tu robisz poza tym?!|- Dr. Mancini...
0:46:36:
0:46:36:...Nie ma czasu teraz negocjować.|W ciągu dwóch tygodniu musimy być gotowi z produkcją.
0:46:41:
0:46:41:Podpiszmy teraz umowę tak, żeby|nie zatrzymywać produkcji...
0:46:46:
0:46:46:...I weźmiemy pod uwagę wasze wnioski.
0:46:49:
0:46:49:Z całym szacunkiem, Ona nie decyduje w tej firmie.
0:46:53:
0:46:53:- Od tego momentu decyduje.|- Co ty robisz? Pracujesz z nami?
0:46:57:
0:46:57:- Tak.|- Ah.
0:47:00:
0:47:00:- A ci z dziewczynkami?|- Huh..
0:47:03:
0:47:03:Teraz idźcie stąd.
0:47:06:
0:47:06:Idźcie ładnie, krzyżując nogi.
0:47:10:
0:47:10:Musicie krzyżować stopy.
0:47:15:
0:47:15:Eh! Stójcie prosto!
0:47:17:
0:47:17:Musicie być bardziej wyprostowane!|Szyja!
0:47:21:
0:47:21:Szyja musi być prosta.
0:47:25:
0:47:25:Co robisz, ciociu?
0:47:29:
0:47:29:Kaszlecie
0:47:30:
0:47:30:- W co się pobawimy ciociu?|- Czy wy kiedykolwiek śpicie po południu?
0:47:36:
0:47:36:Możemy się zabawić z chlebem i dżemem?
0:47:38:
0:47:38:Macie okropny kaszel, dajcie mi posłuchać.
0:47:42:
0:47:42:Jakie okropne przeziębienie!
0:47:45:
0:47:45:Teraz ciocia da wam coś, dzięki|czemu od razu poczujecie się lepiej.
0:47:50:
0:47:50:To zwalczy wszystko.
0:47:55:
0:47:55:- Przepyszne!|- Przepyszne, prawda?
0:48:04:
0:48:04:Ile miałaś lat?
0:48:07:
0:48:07:14, kiedy choroba się zaczęła.
0:48:10:
0:48:10:Mojego ojca nigdy nie było w domu, miałam klucze
0:48:13:
0:48:13:...Musiałam wszystko robić sama.
0:48:18:
0:48:18:Gotować, opiekować się nią...
0:48:20:
0:48:20:...uczyć się, wszystko.
0:48:23:
0:48:23:Mama nie chciała obok siebie nikogo oprócz mnie.
0:48:28:
0:48:28:Pod koniec była tak chora, że nawet|chciałam, żeby umarła...
0:48:33:
0:48:33:...Umarła wkrótce
0:48:36:
0:48:36:Myślałam, że tak będzie lepiej dla nas obu
0:48:40:
0:48:40:Ale było źle, bardzo źle.
0:48:43:
0:48:43:Kiedy to się stało byłam w ostatniej klasie.
0:48:46:
0:48:46:Pamiętam jak wracałam do domu
0:48:52:
0:48:52:...i nie wiedziałam, co robić.
0:48:54:
0:48:54:Otwierałam drzwi i nie było nikogo,|nikt na mnie nie czekał...
0:49:00:
0:49:00:Nikt się o mnie nie troszczył.
0:49:03:
0:49:03:...Nikogo, kogo bym obchodziła.
0:49:58:
0:49:58:Jestem zmęczona
0:50:01:
0:50:01:Do zobaczenia jutro
0:50:05:
0:50:05:Tak
0:50:07:
0:50:07:- O 9?|- O 9.
0:50:16:
0:50:16:Dobranoc
0:50:31:
0:50:31:Lubi cię, prawda?
0:50:35:
0:50:35:Nigdy mnie nie wpuściła.
0:50:40:
0:50:40:Czy kiedykolwiek dbałeś o kogoś tak, jakby|był częścią ciebie, ręką albo ramieniem?
0:50:47:
0:50:47:W takim razie nie zrozumiesz co zrobiłem.
0:50:50:
0:50:50:Dbałem o Michele tak jak o swoją rękę.
0:50:53:
0:50:53:Oczywiście, że rozumiem
0:50:57:
0:50:57:Wyjechałem, bo chciałem go z powrotem,|Chciałem mu powiedzieć, że to zrobiłem.
0:51:01:
0:51:01:Zakończyłem wiele rzeczy.
0:51:04:
0:51:04:Wywaliłem go z fabryki, żeby ludzie się nie dowiedzieli...
0:51:07:
0:51:07:...Wysłałem go do domu na obrzeżach miasta...
0:51:10:
0:51:10:Więc mogliśmy się potajemnie spotykać.
0:51:12:
0:51:12:Miał operację, był chory, a ja nie mogłem go odwiedzać.
0:51:21:
0:51:21:Powiedział, że jest jużza późno.|Nie chciał mnie więcej widzieć
0:51:24:
0:51:24:- Przykro mi|- Przykro ci, to wszystko?
0:51:30:
0:51:30:Książki, które piszesz teżsą|pełne takiego gówna?
0:51:34:
0:51:34:- To twoja wina|- Moja wina?- Tak, twoja
0:51:37:
0:51:37:Byłem uwięziony tutaj próbując się ukrywać...
0:51:40:
0:51:40:...Bo musisz studiować w Rzymie|i w międzyczasie żyć po cichu...
0:51:45:
0:51:45:...Dbając o swój pieprzony interes.
0:51:47:
0:51:47:Rób jak chcesz.
0:51:51:
0:51:51:Przeprowadzasz się do innego miasta, jak ja.
0:51:57:
0:51:57:Znajdujesz dwóch albo trzech przyjaciół, żebyś miał komu|opowiedzieć jak się czujesz... Znajdujesz kogoś, kogo pokochasz...
0:52:04:
0:52:04:...Wśród tysięcy ludzi, którzy cię nie chcą.
0:52:09:
0:52:09:Płaczesz, cierpisz...
0:52:13:
0:52:13:...potajemnie.
0:52:18:
0:52:18:Mogłeś ze mną porozmawiać...
0:52:22:
0:52:22:...Zamiast zostawiać mnie tu samego w tym bałaganie.|- Kto cię zatrzymuje? Powiedz im!
0:52:26:
0:52:26:Powiedz im też
0:52:30:
0:52:30:Powiedz tacie, że Cantones skończy się razem z nami...
0:52:33:
0:52:33:...Że nasze nazwisko nie przetrwa.
0:52:37:
0:52:37:- Musisz mu powiedzieć.|- Nie dotykaj mnie!
0:52:39:
0:52:39:Wysłałeś go do szpitala, co ja mam zrobić,|mam go zabić?
0:52:50:
0:52:50:Michele ma wiele powodów, żeby nie chcieć cię tu,|nie masz litości dla nikogo, nawet dla swojego brata.
0:52:56:
0:52:56:Musisz być sam jak ci wszyscy,|którzy dbają tylko o swój pieprzony biznes
0:53:00:
0:53:00:Oh! Co ty robisz do cholery?
0:53:19:
0:53:19:To zaczyna odbierać godność naszej rodzinie.
0:53:23:
0:53:23:Musimy to robić pojedynczo.
0:53:27:
0:53:27:Musimy ze sobą walczyć, bo to, co|zostanie dane jednemu...
0:53:32:
0:53:32:...będzie zabrane drugiemu.
0:53:35:
0:53:35:Muszę zdobyć tę część życia...
0:53:41:
0:53:41:...będąc dobrym lub złym.
0:53:45:
0:53:45:Nie mam zamiaru się oglądać na kogoś,|nawet na ciebie.
0:54:03:
0:54:03:Dzień dobry, Tommaso.
0:54:08:
0:54:08:Dzień dobry, babciu. Co tam?
0:54:10:
0:54:10:Zawsze pamiętaj o jednej rzeczy.
0:54:13:
0:54:13:Panowie wstają zawsze później niżwieśniacy...
0:54:16:
0:54:16:...ale zawsze przed obibokami.
0:54:18:
0:54:18:- Prawdziwi panowie ciężko pracują.|- Która godzina?
0:54:21:
0:54:21:- Jeszcze mogę być dziś panem?|- Tak
0:54:24:
0:54:24:...Ale tylko dlatego, że ja cię obudziłam.
0:54:28:
0:54:28:Jeszcze 5 minut i wstaję.
0:54:32:
0:54:32:Nie kupuję tego, jadłeś z nią kolację|znów ostatniej nocy?
0:54:38:
0:54:38:- Tato|- Nie miej mi tego za złe, to daje mi szczęście.
0:54:41:
0:54:41:- Jesteśmy do tyłu z pracą.|- Masz rację.
0:54:46:
0:54:46:- Było lepiej, kiedy jeszcze Antonio tu był.|- To nie ma teraz znaczenia, nie ma go.
0:54:54:
0:54:54:- Był tu wczoraj.|- Gdzie go spotkałeś? Co u niego?
0:54:58:
0:54:58:- Wyjechał dziś rano.|Mamo!
0:55:01:
0:55:01:Skąd to wiesz?
0:55:04:
0:55:04:Co ty gadasz?
0:55:05:
0:55:05:- Przygotowuję atak.|- Nie chcę wiedzieć dlaczego tu był.
0:55:10:
0:55:10:Jeśli zmienił zdanie...
0:55:12:
0:55:12:...Jest za późno!|- Czego powinien żałować, tato?
0:55:16:
0:55:16:- Być gejem to nie grzech! To nie jego wina.|- Nie chcę słyszeć tego słowa
0:55:20:
0:55:20:To słowo, jak każde inne, lepiej się przyzwyczajaj
0:55:25:
0:55:25:Nie! Ciasto jest złe dla poziomu cukru we krwi
0:55:28:
0:55:28:Jesteś tu jeszcze? Spadaj!
0:55:32:
0:55:32:- Tato, Myślę, że Antonio musi tu wrócić.|- Oszalałeś?
0:55:37:
0:55:37:Jest cały czas tą samą osobą,|tym samym synem, którego wychowałeś.
0:55:40:
0:55:40:Pozwól mi wyjaśnić...
0:55:42:
0:55:42:...Uważasz, że twój brat jest tą samą osobą,|co wcześniej?
0:55:46:
0:55:46:Tak, jest taki sam.
0:55:51:
0:55:51:Spóźnisz się do fabryki. Spadaj!
0:55:54:
0:55:54:Jesteś jedynym, który nie potrafi zrozumieć.
0:55:56:
0:55:56:Łatwiej jest zamknąć się niżpowiedzieć,|co naprawdę myślisz.
0:56:09:
0:56:09:Myślisz, że nie tęsknię za nim?
0:56:11:
0:56:11:Zawsze o nim myślę.
0:56:13:
0:56:13:Kiedy mnie potrzebował...
0:56:15:
0:56:15:...Jeśli on był chory, ja teżbyłem!
0:56:19:
0:56:19:Nie będzie jużtego Antonia nigdy.
0:56:20:
0:56:20:Dzięki Bogu, to oznacza, że pozostał sobą.
0:56:40:
0:56:40:- Elena?|- Tak
0:56:43:
0:56:43:Jestem gejem.
0:56:46:
0:56:46:Homoseksualistą.
0:56:51:
0:56:51:- Wiem, wiedziałam to.|- Wiedziałaś?
0:56:55:
0:56:55:- Nic mi nie powiesz?|- Co mam powiedzieć?
0:56:58:
0:56:58:Ehh...
0:57:01:
0:57:01:Antonio lubi facetów, ty też.
0:57:04:
0:57:04:Zastanawiałam się, czy ja nie lubię kobiet...
0:57:08:
0:57:08:Nie, nie lubię
0:57:09:
0:57:09:Nie jestem homo.
0:57:15:
0:57:15:Ok.
0:57:16:
0:57:16:- Tommaso?|- Tak.
0:57:18:
0:57:18:Jesteś szczęśliwy?
0:57:34:
0:57:34:Szalone koło.
0:57:36:
0:57:36:Nicola i ja robiłyśmy swoje własne koło.
0:57:40:
0:57:40:Chciałyśmy robić ciastka lepiej niżCavalieri...
0:57:44:
0:57:44:...Ale nigdy nam się nie udało.
0:57:57:
0:57:57:Nigdy nie spotkałaś Nicoli.
0:58:00:
0:58:00:Twojego szwagra?
0:58:02:
0:58:02:Tak, brata mojego męża.
0:58:11:
0:58:11:Spędziłam z nim całe życie
0:58:16:
0:58:16:Był ze mną zawsze, nawet kiedy go tu nie było.
0:58:21:
0:58:21:W myślach spałam z nim|i z nim budziłam się rano.
0:58:29:
0:58:29:Nigdy nie przestałam go kochać,|przez te wszystkie lata.
0:58:34:
0:58:34:To było piękne, ale nie do zniesienia.
0:58:37:
0:58:37:Jeśli miłość jest niemożliwa do spełnienia,|nigdy się nie kończy.
0:58:42:
0:58:42:Takie trwają wiecznie.
0:59:11:
0:59:11:Stefania, Jestem pewna.|Oni nas obserwują!
0:59:14:
0:59:14:- Vincenzo ma rację.|- To tylko twoje wrażenie.
0:59:17:
0:59:17:- Cześć, jak się masz?|- Bardzo dobrze, dziękuję.
0:59:20:
0:59:20:- Tak, z pewnością się za nami oglądają.|- Wiem dlaczego.
0:59:22:
0:59:22:Dziś rano znalazłam całkiem pustą butelkę po likierze.
0:59:26:
0:59:26:- Nie umiesz iść prosto.|- Nie, to nie dlatego! To coś innego...
0:59:30:
0:59:30:Nie! Antoinetta nie!
0:59:35:
0:59:35:- Dzień dobry.|- Oh, Pani Cantone!
0:59:37:
0:59:37:- Co słychać?|- Wszystko dobrze, dziękuję.
0:59:40:
0:59:40:- Jak mogę pomóc?|- Szukamy garnituru.
0:59:43:
0:59:43:- Jaki kolor?|- Ciemna zieleń.
0:59:46:
0:59:46:- Inny kolor? - Malinowy.|- Tak.
0:59:50:
0:59:50:Pani Cantone! Luciana!|Tak myślałam, że was widziałam!
0:59:55:
0:59:55:- Co tam?|- Mamy się bardzo dobrze. A ty?
0:59:58:
0:59:58:Jak miło was widzieć!
1:00:00:
1:00:00:Słyszałam trochę plotek...
1:00:03:
1:00:03:...Proszę bardzo, jakie piękne i uśmiechnięte!
1:00:06:
1:00:06:Dziękuję, ty też. Miłego dnia.
1:00:09:
1:00:09:Chciałam ci tylko powiedzieć, że mój syn|Luigi żeni się w przyszłym miesiącu...
1:00:13:
1:00:13:...I robimy duże wesele
1:00:15:
1:00:15:Chciałam powiedzieć Antonio, byli przyjaciółmi,|kiedy chodzili do szkoły.
1:00:20:
1:00:20:Jestem taka szczęśliwa.
1:00:22:
1:00:22:Kiedy synowie wychodzą za mąż, to zawsze radość!
1:00:26:
1:00:26:Powiemy mu.
1:00:28:
1:00:28:Do widzenia, miłego dnia.
1:00:34:
1:00:34:Jaka niespodzianka, Antoinetta!|Nie wiedziałam, że Luigi się żeni!
1:00:38:
1:00:38:Jak miło!
1:00:40:
1:00:40:- Z Catherine! - Tak.|- Jezu!
1:00:43:
1:00:43:Bierze ślub z "wolną dziwką",|nazywali ją Catherine, pamiętasz?
1:00:49:
1:00:49:Ponieważkażdy szedł tam i wsadzał swój parasol.
1:00:53:
1:00:53:Ludzie zawsze są podli, ohydne!
1:00:58:
1:00:58:Yeah.
1:00:59:
1:00:59:Nic nie jest gorsze niżoszczerstwa.
1:01:01:
1:01:01:Pa.
1:01:03:
1:01:03:- Dziwka.|- Suka.
1:01:09:
1:01:09:Widzisz jaki jestem spięty?
1:01:14:
1:01:14:Jestem cały pokrzywiony.
1:01:17:
1:01:17:Sytuacja jest bardzo napięta.
1:01:20:
1:01:20:zrelaksuj się, Vincenzo.
1:01:22:
1:01:22:Z tym wstydem, który noszę?
1:01:25:
1:01:25:Chodziłem po wszystkich ulicach|patrząc w dół, żeby tu przyjść.
1:01:28:
1:01:28:Przestań, nie wyolbrzymiaj!
1:01:31:
1:01:31:- A teraz Tommaso teżgo broni!|- A co powinien robić?
1:01:35:
1:01:35:- Nadal jest jego bratem.|- On zawsze był za dobry.
1:01:42:
1:01:42:Czasami naprawdę mam poczucie, że|on próbuje postawić się na miejscu Antonia
1:01:46:
1:01:46:On chce go zrozumieć...
1:01:48:
1:01:48:Jak może to zrobić?
1:01:51:
1:01:51:Może odkąd studiuje w Rzymie, przywyknął do nich.
1:01:54:
1:01:54:No wiesz
1:01:56:
1:01:56:Duże miasta...
1:01:58:
1:01:58:- Kto? Tommaso?|- Tak, Tommaso.
1:02:01:
1:02:01:Nie znasz go!|Tommaso przed sprawą z bratem...
1:02:05:
1:02:05:...on nigdy nie wiedział kim oni są!
1:02:48:
1:02:48:- Co powiedziały ci te dupki?|- Kto? Nic.
1:02:54:
1:02:54:- Tak naprawdę nie rozmawialiśmy o tobie.
1:02:58:
1:02:58:Powiedzieli ci że jestem chora,|bogata, zepsuta...
1:03:01:
1:03:01:...i robię dziwne rzeczy,|że nikt mnie nie chcę.
1:03:04:
1:03:04:O czym ty mówisz?|O co chodzi?
1:03:07:
1:03:07:Mają racje, to wszystko co mówią tu w Lecce to prawda
1:03:10:
1:03:10:Nie zauważyłeś jaka jestem zwariowana|ze wszystkimi swoimi obsesjami?
1:03:14:
1:03:14:Alba, zupełnie nie masz racji.
1:03:17:
1:03:17:Ale to prawda, jestem wariatką.
1:03:19:
1:03:19:Nie mogę się zbliżyć do innych,|Zawsze trzymam dystans.
1:03:23:
1:03:23:I mam teżwiele innych obsesji.
1:03:36:
1:03:36:Dobranoc.
1:03:38:
1:03:38:Dobranoc.
1:04:14:
1:04:14:Musicie być bardzo zmęczeni po podróży...
1:04:18:
1:04:18:...Chcecie wziąć prysznic?|- Nie
1:04:21:
1:04:21:Powiem służącej, żeby zawołał Tommaso.|Teresa!
1:04:26:
1:04:26:Tommaso!
1:04:28:
1:04:28:Widzisz jaka niespodzianka?|Twoi przyjaciele z Rzymu!
1:04:32:
1:04:32:Tęsknili za tobą.
1:04:39:
1:04:39:Chcieliśmy tylko się przywitać,|oni wybierają się nad morze...
1:04:43:
1:04:43:...i wpadliśmy.|Jaka niespodzianka!
1:04:47:
1:04:47:- Cześć, przystojniaku.|- Cześć.
1:04:49:
1:04:49:- Co ty robiłeś, spójrz na swoją twarz! - Spałem.|- Cześć!
1:04:54:
1:04:54:- Wspaniale, Tommy!|- Cześć.
1:05:13:
1:05:13:Potrzebuję trochę wody.
1:05:27:
1:05:27:Więc ty jesteś...?|David.
1:05:30:
1:05:30:Jestem Andrea.
1:05:32:
1:05:32:- Tak, I pamiętam.|- A ty...? Tommasa ciocia.
1:05:35:
1:05:35:Luciana. Mówcie mi Luciana
1:05:38:
1:05:38:Mamo, widziałaś jacy mili chłopcy?
1:05:40:
1:05:40:Teżjesteś z Naples?|Kiedy wyjechałeś do Rzymu?
1:05:44:
1:05:44:Teżmieszkałem w Rzymie zanim się ożeniłem.
1:05:46:
1:05:46:Kojarzysz Gennaro Capece?
1:05:49:
1:05:49:- Nie, nie znam.|- Niemożliwe, że go nie znasz!
1:05:51:
1:05:51:Ma bardzo znany pub w Rzymie, ALTRAS,|ALIAS, coś takiego.
1:05:55:
1:05:55:"Alibi"?|- Dokładnie.
1:05:58:
1:05:58:Widzisz jaki ten świat jest mały?
1:06:00:
1:06:00:- Wszędzie mamy przyjaciół! Niby takie duże miasto, a wszędzie przyjaciele|- Wiem, wiem
1:06:04:
1:06:04:- Jestem Massimiliano. - Salvatore.|- Ja Elena, jego żona.
1:06:08:
1:06:08:- Miło cię poznać.|- Ciebie też.
1:06:09:
1:06:09:Przepraszam, powinniśmy iść.
1:06:13:
1:06:13:Nie! Żartujesz? Zawołam tych próżniaków|i powiem, żeby przygotowali jakiś obiad
1:06:18:
1:06:18:- Naprawdę musimy iść.|- Właśnie wpadliśmy tylko na chwilę...
1:06:21:
1:06:21:...Chcieliśmy iść na plażę|w Gallipoli w weekend.
1:06:24:
1:06:24:Możecie zostać i iść nad morze stąd, jest dużo miejsca!
1:06:28:
1:06:28:Tommaso, masz takich miłych przyjaciół w Rzymie!
1:06:31:
1:06:31:- Jużich lubię.|Teresa!
1:06:41:
1:06:41:Jestem, tak szybko jak mogłam.
1:06:44:
1:06:44:Weź mięso z zamrażarki zmiel je dwa razy
1:06:48:
1:06:48:Posiekaj cebulę w bardzo cienkie plasterki,|rozumiesz?
1:06:52:
1:06:52:Obierz świeże ziemniaki, a potem ja przyjdę.
1:06:55:
1:06:55:Idź do Renato i weź 6, nie, 8 kurczaków.
1:06:58:
1:06:58:Jeśli ma grzyby to teżweź.
1:07:02:
1:07:02:I wystaw na zewnątrz ser.
1:07:04:
1:07:04:A teraz zrób kawę i podaj ciasteczka.
1:07:07:
1:07:07:Jasne?
1:07:11:
1:07:11:Giovanna!
1:07:14:
1:07:14:Nie, nie, nigdy nie zauważyli.
1:07:17:
1:07:17:"Masz takich miłych przyjaciół w Rzymie!"
1:07:20:
1:07:20:- "Możecie stąd chodzić nad morze"|- "Tu jest dużo miejsca. "
1:07:24:
1:07:24:Pewnej nocy w Neapolu
1:07:28:
1:07:28:z księżycem i morzem
1:07:31:
1:07:31:spotkałem anioła
1:07:34:
1:07:34:który nie mógł latać.
1:07:37:
1:07:37:Pewnej nocy w Ne..
1:07:50:
1:07:50:Przyniosłam ręczniki
1:07:58:
1:07:58:"Przyniosłam ręczniki. "
1:08:03:
1:08:03:Dziś obchodzimy San Ramiro.
1:08:10:
1:08:10:Mam obowiązki, muszę iść do fabryki. Mój ojciec jeszcze nie czuje się dobrze.|- Dlaczego się tak przejmujesz fabryką?
1:08:16:
1:08:16:Wcześniej interesowałeś się tylko pisaniem,|to było wszystko, czym chciałeś się zajmować.
1:08:20:
1:08:20:- To były istotne rzeczy, nie ciastka.|- Nadal są.
1:08:24:
1:08:24:- Musisz teraz z nim spędzić trochę czasu.|- Co się tak patrzysz?
1:08:27:
1:08:27:Nic.
1:08:29:
1:08:29:- Boisz się o nas, wstydzisz się.|- Nie boję się niczego i nie wstydzę się.
1:08:34:
1:08:34:Oni po prostu widzą wszystko inaczej niż my.
1:08:37:
1:08:37:Spędzam całe dnie rozmawiając o moim bracie...
1:08:40:
1:08:40:...i jest tu porządny bałagan!|- To jedyna rzecz, której chcesz rozmawiać od kiedy się widzieliśmy ostatnio?
1:08:46:
1:08:46:- Nie masz pojęcia co może się stać.|- Co może się stać?
1:08:48:
1:08:48:Oni odkryją, że twoi przyjaciele to geje!|I co wtedy?
1:08:51:
1:08:51:Żyjemy w 2010 roku, a|W rzeczywistości, jesteśmy najpóźniej w 2000.
1:08:57:
1:08:57:Chciałem cię po prostu zobaczyć.
1:09:00:
1:09:00:To nie moja wina, że twoja rodzina|nas tu przetrzymuje
1:09:06:
1:09:06:Se poi strappo un tuo lamento
1:09:09:
1:09:09: importante questo mio momento
1:09:14:
1:09:14:perch
1:09:16:
1:09:16:ti chiedo ancora
1:09:20:
1:09:20:di abbracciarmi ancora
1:09:24:
1:09:24:Przestań, to pedalska piosenka!|Idź stąd
1:09:58:
1:09:58:Kim ona jest?
1:10:11:
1:10:11:O boże!
1:10:17:
1:10:17:Gdzie moje soczewki?
1:10:19:
1:10:19:Podaj mi kilka wypieków, dwa te ciasteczka...
1:10:23:
1:10:23:Kilku przyjaciół Tomassa przyjechało z Rzymu|i chcę ich ugościć
1:10:27:
1:10:27:- Zajmę się tym.|- Jacy są ci przyjaciele?
1:10:31:
1:10:31:Mili i przystojni.
1:10:32:
1:10:32:- Co jest nie tak z tą bluzką? Jest świetna.|- Daj spokój, zdejmuj to pedalstwo.
1:10:37:
1:10:37:- Jest świetna na lato.|- Proszę, zmień ją!
1:10:39:
1:10:39:Wiesz co robisz?|Ograniczasz moją wolność i wyrażanie siebie.
1:10:42:
1:10:42:Musisz to zrobić, bo wiąże się z tobą największe ryzyko.
1:10:46:
1:10:46:- Zawsze gestykulujesz... Weź te łapska!|- Ty jesteś ryzykiem.
1:10:49:
1:10:49:Jeśli byś coś wziął, Bóg wie|jakby się to dziś w nocy skończyło.
1:10:52:
1:10:52:- Davide, proszę zachowuj się, ok?|- Skończcie jużtę historię Nie brałem niczego od... nie pamiętam już
1:10:56:
1:10:56:Tacy przystojni chłopcy, wysportowani.
1:11:02:
1:11:02:Jeśli im nie powiem, że jestem gejem, to nigdy nie zauważą.
1:11:06:
1:11:06:Muszę cię ostrzec, trzymaj córki w zamknięte w domu dziś w nocy...
1:11:09:
1:11:09:...Wiem, że chcą wyjść na miasto|i Bóg jeden wie co mają zamiar robić!
1:11:16:
1:11:16:Widziałem jak gapiłeś się na szwagra Tommasa.
1:11:20:
1:11:20:- Zwariowałeś?|- Jeszcze jedna minuta i wskoczył byś na niego, mój drogi!
1:11:24:
1:11:24:I ryzykowałbym?
1:11:26:
1:11:26:Nie mów im lepiej, że jesteś stewardem, bo od razu zrozumieją
1:11:29:
1:11:29:- Jest mnóstwo heteroseksualnych stewardów!|- Tak, hostess.
1:11:33:
1:11:33:- Mówi adwokat!|- Tak, jestem prawnikiem, i co?
1:11:37:
1:11:37:Posłuchaj, jeśli oni nazywają cię "książę dziurek",|to dlatego, że jesteś dobrym prawnikiem!
1:11:48:
1:11:48:Dlaczego zawsze wyglądasz, jakbyś był zły?
1:11:53:
1:11:53:- Nie jestem zły, tylko takie robię wrażenie.|- Coś do picia?
1:11:58:
1:11:58:- Poproszę aperitif, huh?|- Nie, jeśli piję wieczorem...
1:12:03:
1:12:03:...Pęcznieje mi brzuch i|potem nie mogę wcisnąć kostiumu kąpielowego
1:12:09:
1:12:09:Ale myślę, że dziś wieczorem mogę zrobić wyjątek.
1:12:11:
1:12:11:Mimo to, brzuszek jest zawsze sexy, nieprawdaż!
1:12:20:
1:12:20:- Ty też studiujesz ekonomię?|- Dlaczego, kto jeszcze studiuje ekonomię?
1:12:23:
1:12:23:- Ja.|- Oczywiście, wszyscy wiemy.
1:12:27:
1:12:27:- Ja studiuję medycynę.|- Ah!
1:12:29:
1:12:29:- To jak się poznaliście?|- W "The hole".
1:12:32:
1:12:32:- Co?|- Co?
1:12:35:
1:12:35:- Przez wspólnych znajomych.|- Wspólni znajomi!
1:12:39:
1:12:39:- A ty?|- Ja pracuję w marketingu i biznesie międzynarodowym.
1:12:42:
1:12:42:- Jestem często w Londynie.|- Londyn!
1:12:45:
1:12:45:Oh, Uwielbiam Londyn!
1:12:48:
1:12:48:Mieszkałam tam długi czas.|- Luciana. - chwilkę...
1:12:52:
1:12:52:- Luciana! - Cudowny czas.|- Zapomnij o Londynie, proszę.
1:12:56:
1:12:56:Pracuję dla linii lotniczych.|To dobra praca, dużo podróżuję.
1:13:01:
1:13:01:- A ty?|- Ja? W fabryce jako magazynier, ale wiesz o tym ciociu!
1:13:05:
1:13:05:- Nie, nie ty Salvatore, miałam na myśli ciebie...|- Jestem adwokatem.
1:13:08:
1:13:08:- Naprawdę? Mógłbym się założyć, że jesteś kimś w rodzaju stylisty.|- Pani Brunetti jest tu!
1:13:10:
1:13:10:Ogłoszenie, jakbyśmy byli na wykwintnym balu
1:13:15:
1:13:15:- Dobry wieczór, przepraszam za spóźnienie.|Cześć, Tommaso. -Cześć
1:13:18:
1:13:18:- Dzięki Bogu, że przyszłaś. -Alberta?|- Nie, Alba.
1:13:24:
1:13:24:Miałem na myśli sukienkę... Alberta Ferretti.
1:13:26:
1:13:26:Ach, tak!
1:13:28:
1:13:28:- Piękna!|- dzięki.
1:13:34:
1:13:34:- Moja dziewczyna ma taką samą sukienkę i dlatego...|- Ach!
1:13:47:
1:13:47:Jaka miła kolacja!|Naprawdę tego potrzebowaliśmy!
1:13:51:
1:13:51:Ale cały czas tęsknię za Rzymem!|- Możesz wyjechać w każdej chwili.
1:13:54:
1:13:54:- I będziesz płacił za bilety.|- Tato!
1:13:57:
1:13:57:Dlaczego nie zostaniecie tu kilka dni?
1:14:01:
1:14:01:Tommaso może pracować, a wy pozwiedzacie okolice, popływacie...
1:14:05:
1:14:05:- ... Tu jest mnóstwo pięknych dziewczyn.|- Jeśli są tu dziewczyny...
1:14:13:
1:14:13:I jeszcze zjemy razem kolację.|Na taką okazję ja ugotuję, umowa?
1:14:16:
1:14:16:- To bardzo zły pomysł! Mój mążnie potrafi gotować.
1:14:19:
1:14:19:To mydlenie oczu, on potrafi tylko dużo mówić.
1:14:22:
1:14:22:A ty Tomasso, jak sobie tu radzisz?|Opowiedz nam.
1:14:26:
1:14:26:Jest bardzo dużo rzeczy do zrobienia w fabryce.
1:14:31:
1:14:31:Przepraszam, to jakiś owad.
1:14:35:
1:14:35:Thomas ma teraz bardzo odpowiedzialne zadanie.
1:14:40:
1:14:40:- Wie?|- Ciociu, trochę na prawo.
1:14:43:
1:14:43:Została zbudowana ponad 50 lat temu przez moją ciocię Nicolę.
1:14:48:
1:14:48:O mój Boże!
1:14:56:
1:14:56:Przepraszam.
1:15:02:
1:15:02:Poszło całkiem nieźle.
1:15:04:
1:15:04:- Tak, nie było to neonowe światełko.|- Neonowe światełko?
1:15:08:
1:15:08:Takie na twoim czole które mówi "pedał, pedał, pedał!"!
1:15:12:
1:15:12:Chłopaki, o czym wy do cholery rozmawiacie!|Byłem dobry, niczego nie zauważyli!
1:15:15:
1:15:15:Powinieneś włożyć te ręce do ust.
1:15:17:
1:15:17:Posłuchaj! Wyglądałeś jakbyś miał za chwilę|zrobić to pod stołem z tym szwagrem.
1:15:20:
1:15:20:Widziałeś jaki jest śliczny?|Próbowałem nie patrzeć, ale on jest taki cudowny!
1:15:24:
1:15:24:- I ty, z tą szklanką!|- Daj spokój, dlaczego się tak przejmujesz.
1:15:28:
1:15:28:Wiem, wiem, ale to nie byłem ja
1:15:31:
1:15:31:she's the real me,|Próbowałem ją ukryć...
1:15:34:
1:15:34:...Ale... puff!...|she has to come out anyway.
1:15:36:
1:15:36:Anyway, don't worry 'cause she|is now locked in the car.
1:15:39:
1:15:39:And I'll let her out only|once back in Rome.
1:15:47:
1:15:47:- Oh, przepraszam.|- Davide!
1:15:50:
1:15:50:- Nie możesz spać?|- Szukałem kuchni, chce mi się pić.
1:15:54:
1:15:54:Tu możesz znaleźć wszystko, czego potrzebujesz
1:15:56:
1:15:56:- Nie, dziękuję.|- Chodź i usiądź tu.
1:16:01:
1:16:01:Come.
1:16:23:
1:16:23:Tommaso!
1:16:27:
1:16:27:Tommaso, to ja, Marco!
1:16:57:
1:16:57:Przepraszam.
1:17:09:
1:17:09:Londyn!
1:17:12:
1:17:12:Jak ja kochałam Londyn!|Nie masz pojęcia jak to było 25 lat temu!
1:17:17:
1:17:17:Uciekłam, żeby móc tam pojechać.
1:17:22:
1:17:22:Miałam chłopaka, ale rodzice go nie lubili.
1:17:28:
1:17:28:Chciał grać w zespole, ale nie mógł.
1:17:32:
1:17:32:Więc wzięłam pieniądze, karty kredytowe, wszystko...
1:17:37:
1:17:37:...i uciekłam razem z nim.
1:17:42:
1:17:42:Potem pewnego ranka obudziłam się w mieszkaniu...
1:17:48:
1:17:48:...a on odszedł.
1:17:50:
1:17:50:Odszedł ze wszystkimi pieniędzmi...
1:17:54:
1:17:54:...i biżuteria, którą wzięłam.
1:17:57:
1:17:57:Zostawił rachunki do zapłacenia,|zabrał też karty.
1:18:02:
1:18:02:Vincenzo musiał wrócić.
1:18:06:
1:18:06:Miałam tyle zabawy!
1:18:13:
1:18:13:- No chodź, napij się!|- Nie, dzięki.
1:18:18:
1:18:18:Grzeczni chłopcy!
1:18:20:
1:18:20:- To takie nudne!|- Nie, nie jestem grzecznym chłopcem.
1:18:25:
1:18:25:Wolę inne rzeczy.
1:18:27:
1:18:27:Ach.
1:18:29:
1:18:29:Od których się nie tyje.
1:18:33:
1:18:33:Np.?
1:19:19:
1:19:19:Jestem zmęczona.
1:19:24:
1:19:24:Zmęczona czym? Nimi?
1:19:30:
1:19:30:Wszystkim.
1:19:37:
1:19:37:Jesteś naprawdę brzydka!
1:19:42:
1:19:42:Teżpanią kocham.
1:19:52:
1:19:52:Dzień dobry.
1:19:55:
1:19:55:Dzień dobry.
1:19:57:
1:19:57:Posłuchaj...
1:20:00:
1:20:00:...Chciałabym cię o coś zapytać,|to coś osobistego.
1:20:04:
1:20:04:Tommaso mówił mi, że jesteście bardzo bliskimi przyjaciółmi.
1:20:08:
1:20:08:Mówił ci o Antonio?
1:20:11:
1:20:11:- Tak, mówił.|- Doskonale.
1:20:14:
1:20:14:Chciałam tylko zapytać...
1:20:18:
1:20:18:...ciebie jako lekarza...
1:20:23:
1:20:23:...czy to jest coś, z czego można wyleczyć?|- Z czego?
1:20:26:
1:20:26:- No... Antonio. - Z|homoseksualizmu? - Tak, o to chodzi.
1:20:31:
1:20:31:Może... z upływem czasu...
1:20:35:
1:20:35:- Nie.|- Nie?
1:20:37:
1:20:37:To nie jest choroba
1:20:39:
1:20:39:- To cecha.|- Cecha? - Tak
1:20:42:
1:20:42:Można być gejem lub nie.
1:20:44:
1:20:44:Tak, oczywiście.
1:20:46:
1:20:46:Wiem.
1:20:50:
1:20:50:I nikt nigdy tego nie zmienił?|Nie znormalniał?
1:20:54:
1:20:54:- Normalniał?|- Tak
1:20:56:
1:20:56:Mam worki pod oczami, wyglądam jak panda
1:20:58:
1:20:58:- Nie, nie stanie się normalny, może być tylko gorzej.|- Jutro wyrzucę do kibla te wszystkie kremy!
1:21:02:
1:21:02:- Dzień dobry.|- Dzień dobry.
1:21:05:
1:21:05:Madam! Pani Luciana przewróciła do góry nogami cały gabinet.|Mówi, że chce coś pozmieniać. Ostatniej nocy w ogóle nie spała!
1:21:13:
1:21:13:- Przepraszam, moja bratowa nie czuje się dobrze.|- Nie wiem co jest z nią nie tak, jest kompletnie rozstrojona!
1:21:21:
1:21:21:Nie dawałam jej nic, przysięgam.
1:23:14:
1:23:14:- A gdybyśmy nie mieli kontaktu z wodą?|- Nie mylibyśmy się.
1:23:19:
1:23:19:A jeśli okna i drzwi nie są gotowe?
1:23:21:
1:23:21:Jeśli nie są gotowe wpuścimy do środka trochę wiatru
1:23:25:
1:23:25:...A jeśli łóżka nie są gotowe|będziemy leżeli na podłodze
1:23:46:
1:23:46:- A jeśli nie ma nic...|- Jeśli nie ma nic, nawet ścian.
1:23:49:
1:23:49:...Zabiorę cię do nowego domu,|zamknę cię w środku i nie pozwolę wyjść.
1:24:10:
1:24:10:Bierny, jest zdecydowanie bierny!
1:24:13:
1:24:13:- Nie wspominając o jego żonie i córkach.|- To nic nie znaczy!
1:24:21:
1:24:21:Popatrz.
1:24:24:
1:24:24:Mam coś dla ciebie, to przyszło do domu.
1:24:29:
1:24:29:To jest od wydawcy?
1:24:33:
1:24:33:Przeczytałeś już to?
1:24:35:
1:24:35:Tak, chciałem ci to dać wcześniej, ale potem...
1:24:40:
1:24:40:Przepraszam
1:24:43:
1:24:43:Nie szkodzi
1:25:18:
1:25:18:- Cześć!|- Miłej podróży.
1:25:48:
1:25:48:O czym jest ta książka, której nie chcą wydać?
1:25:56:
1:25:56:Jest od dwójce ludzi, którzy jużnie są razem.|Jeden cierpi a drugi nie
1:26:03:
1:26:03:Ale może tak naprawdę ona jest o tym, żeby nie bać się odejść
1:26:11:
1:26:11:Ponieważwszystko, co ma znaczenie nigdy nas nie opuszcza,|nawet jeśli tego nie chcemy
1:26:24:
1:26:24:Więc w końcu nie zostawiamy niczego nikomu?
1:26:29:
1:26:29:Tak
1:26:40:
1:26:40:To oszustwo
1:27:12:
1:27:12:- Do zobaczenia|- Poczekaj, tato
1:27:15:
1:27:15:- Chcę coś powiedzieć.
1:27:22:
1:27:22:Tommaso, nie mów nic.
1:27:31:
1:27:31:Bardzo się staram, chodzę do fabryki codziennie rano...
1:27:34:
1:27:34:...Pracuję, dotykam ciasta, tak jak mówiła babcia...|widzę pudełka rozsyłane po całym świecie...
1:27:43:
1:27:43:...Ale to nic dla mnie nie znaczy, nie czuję tego
1:27:48:
1:27:48:Wiesz co robię w nocy, kiedy wszyscy śpią?
1:27:54:
1:27:54:Piszę
1:27:57:
1:27:57:O rzeczach, które widzę, co myślę, co chciałbym powiedzieć...
1:28:04:
1:28:04:...one wszystkie stają się prawdą
1:28:08:
1:28:08:Mogę pokazać, co tak naprawdę czuję...
1:28:12:
1:28:12:...w sposób, w który nie mogę tego|pokazać ludziom w prawdziwym życiu
1:28:14:
1:28:14:Nie jestem w stanie się wyrazić.
1:28:17:
1:28:17:Jeśli zadajecie mi pytanie, mam ochotę odpowiedzieć...
1:28:22:
1:28:22:..."Poczekajcie, pójdę do drugiego pokoju, napiszę co myślę|i wtedy mnie zrozumiecie"
1:28:27:
1:28:27:Tak mogę lepiej wyrazić siebie.
1:28:34:
1:28:34:Właśnie to chcę robić w życiu, chcę pisać.
1:28:38:
1:28:38:Kilka dni temu, w Rzymie, dostałem list
1:28:42:
1:28:42:Nie chcą wydać powieści, którą napisałem
1:28:47:
1:28:47:Nie podoba im się, ale ja się tym nie przejmuję
1:28:54:
1:28:54:Napiszę następna i jeszcze następna...
1:28:56:
1:28:56:Jeśli nadal nie będą chcieli wydać, będę pisał dla siebie
1:29:05:
1:29:05:Tak, powiedziałem wam
1:29:09:
1:29:09:To tyle
1:29:12:
1:29:12:Tommaso, poczekaj sekundę, porozmawiajmy o tym
1:29:16:
1:29:16:O czym tato?
1:29:19:
1:29:19:Nie ma o czym mówić, to wszystko
1:29:24:
1:29:24:Do zobaczenia wieczorem
1:29:49:
1:29:49:Teresa!
1:29:53:
1:29:53:Teresa!
1:30:00:
1:30:00:Powiedz Massimo, żeby przygotował samochód
1:30:05:
1:30:05:Gdzie się wybierasz?
1:30:09:
1:30:09:Muszę cię pytać o pozwolenie, żeby wyjść?
1:33:17:
1:33:17:Dzień dobry, Tommaso.
1:33:23:
1:33:23:Dzień dobry babciu.
1:33:25:
1:33:25:Czy wstałem tak późno jak lenie?
1:33:29:
1:33:29:Nie, wstałeś o dobrej porze
1:33:35:
1:33:35:Byłeś bardzo odważny robiąc tak.
1:33:39:
1:33:39:Zawsze staraj się robić błędy na własną rękę.
1:33:43:
1:33:43:To tak jak robią panowie?
1:33:49:
1:33:49:Zapomnij o nich
1:33:53:
1:33:53:To właśnie robią ludzie, żeby być szczęśliwym
1:34:02:
1:34:02:Dzień dobry, moje kochanie.
1:34:11:
1:34:11:O co chodzi?
1:34:40:
1:34:40:Tommaso...
1:34:57:
1:34:57:Zastanawiam się czy te miejsca będą o mnie pamiętać
1:35:01:
1:35:01:Czy te figury, fasady kościołów, będą pamiętać moje imię?
1:35:06:
1:35:06:Chciałbym ostatni raz przejść się ulicami...
1:35:09:
1:35:09:...i przenieść się w dawne czasy
1:35:11:
1:35:11:Kiedy wszyscy nazywali mnie "Tuscan".
1:35:14:
1:35:14:Chcę zobaczyć żółte kamienie.
1:35:16:
1:35:16:To całe światło, które zapiera dech w piersiach.
1:35:18:
1:35:18:Gdyby drogi zachowały dźwięk moich kroków.
1:35:22:
1:35:22:Muszę pozdrowić moje miasto przed odejściem.
1:35:27:
1:35:27:Dla moich wnuków Antonio,|Elena and Tommaso...
1:35:30:
1:35:30:...zostawiam wszystko co mam...
1:35:32:
1:35:32:Ale zostawiam Antonio działki, które należały do Nicoli
1:35:36:
1:35:36:Musisz tu wrócić, Antonio,|bo tu jest twoje miejsce.
1:35:40:
1:35:40:Będziesz miał ziemię, siłę, która nadal żyje, kiedy my umieramy.
1:35:47:
1:35:47:Ty, Luciana, będziesz miała wszystko, czego potrzebujesz,|ale powinnaś być bardziej odważna.
1:35:51:
1:35:51:Złodzieje niekoniecznie muszą wchodzić przez okno.
1:35:54:
1:35:54:To jest teżtwój dom.
1:35:58:
1:35:58:Wy Vincenzo and Stefania,|nie możecie nic zrobić, żeby uniknąć kochania Antonio...
1:36:05:
1:36:05:Gleba nigdy nie chce zranić drzewa
1:36:09:
1:36:09:Tommaso, napisz o nas, o naszej historii, o tej ziemi...
1:36:15:
1:36:15:...o tym co zrobiliśmy dobrze i co źle...
1:36:20:
1:36:20:...O tym, czego nie umieliśmy zrobić, bo byliśmy za mali,|a życie nas przerosło...
1:36:47:
1:36:47:Czarna owca odeszła,|tak mnie nazywaliście...
1:36:52:
1:36:52:...myśIąc, że ja was nie słyszę.
1:36:55:
1:36:55:Ale czarna owca ma na celu psuć wszystko...
1:37:06:
1:37:06:...Rozbrajać wszystko...
1:37:08:
1:37:08:...i rujnować plany
1:39:15:
1:39:15:Nicola nauczyła mnie najważniejszej rzeczy
1:39:21:
1:39:21:Żeby się uśmiechać, kiedy jesteś chora,|kiedy umierasz w środku.
1:39:49:
1:39:49:Nie bądźcie smutni, kiedy nie będziecie|słyszeli mojego głosu w domu.
1:39:54:
1:39:54:Życie nigdy nie znajduje się w naszych pokojach
1:39:59:
1:39:59:Umieramy a potem przychodzimy ponownie...
1:40:02:
1:40:02:jak wszystko
1:40:04:


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMAX Hubble 3D (SBS) 2010 Napisy PL BluRay 1080p Side by Side
The Ghost Writer (2010) napisy pl
Głód (Hunger) (2010) napisy pl sprawdzone!!!
Opętani 2010 napisy PL TS XViD The Crazies napisy PL
Fantastyczny Pan lis 2010 NAPISY PL
Drużyna A A Team (2010) Napisy Pl
Damage (2010) DVDRip 672x352 350MB ShAaNiG Napisy PL
LUDZIE BOGA DES HOMMES ET DIEX 2010 DVDRip XviD NAPISY PL
Jagodowa miłość [Napisy PL]
Wild Target 2010 [DVDRip XviD ViP3R] [Napisy PL]
127 godzin (127 Hours) (2010) NAPISY DVDRIP
Money, Banking and the Federal Reserve (napisy PL)
The Racket 1928 DVDRip XviD NAPISY PL
Schronienie The Refuge (2009) LiMiTED DVDRip XviD NODLABS napisy PL
Dolans Cadillac 2009 horr Napisy PL RMVB
Resident Evil Degeneration 2008 napisy PL
Śniadanie ze Scotem Breakfast With Scotem (2007) Napisy Pl
THOR 3D (SBS) 2011 ENG (Napisy PL) BluRay 1080p Side by Side Napisy THOR 3D (SBS) 2011 ENG (Napisy

więcej podobnych podstron