011 08 (2)





B/011: E.L.Rossi - Hipnoterapia. Psychobiologiczne mechanizmy uzdrawiania







Wstecz / Spis
Treści / Dalej

8
PSYCHICZNA MODULACJA UKŁADU HORMONALNEGO
Na układ hormonalny składa się wiele narządów rozmieszczonych w całym ciele. Wydzielają one do krwi hormony, które regulują komórkowe funkcje metaboliczne, takie jak: częstość reakcji chemicznych w procesie przemiany materii, wzrost, poziom aktywności, seksualność itd. Rysunek 5 ilustruje wpływ zachodzących za pośrednictwem układu limbiczno-podwzgórzowego procesów modulacji psychicznej na główne narządy i funkcje układu hormonalnego. Wszystkie te narządy mogą albo pełnić funkcję pośredniczącą, albo być źródłem zaburzeń psychosomatycznych.
Przysadka mózgowa w podstawie mózgu jest naczelnym gruczołem układu hormonalnego. Wysyła ona hormony
cząsteczki przekaźnikowe
które regulują pracę wszystkich innych gruczołów wydzielania wewnętrznego (patrz rys. 5). Z kolei sama przysadka jest modulowana przez układ limbiczno-podwzgórzowy. Jak już wcześniej wspomniałem, układ ten składa się z wielu jąder czy ośrodków nerwowych, które odgrywają rolę stacji odbiorczych, gromadzących informacje na temat środowiska wewnętrznego (pochodzą one z krwi i płynu mózgowo-rdzeniowego) oraz zewnętrznego (z narządów zmysłów). Układ limbiczno-podwzgórzowy jest głównym ośrodkiem, w którym odbywa się integrowanie tych informacji z procesami psychicznymi, a następnie transdukcja owej świeżo zintegrowanej informacji do przysadki, która z kolei reguluje działanie wszystkich narządów układu hormonalnego. Te komórki podwzgórza, które zajmują się transdukcja impulsów nerwowych psychiki w wydzieliny (hormonalne czynniki uwalniające) regulujące pracę przysadki, przedstawiono wcześniej na rysunkach 3a i 3b.

Rys. 5. Psychiczna modulacja układu hormonalnego oraz trzy przykłady
na nadal jeszcze teoretyczne połączenie psychiki z genami na poziomie
komórkowym
Ostatnie dziesięciolecie, w którym dokonano wielu rewolucyjnych odkryć na temat licznych funkcji hormonów, zmieniło nasz pogląd na procesy zapamiętywania, uczenia się i zachowania (Guillemin, 1978; Henry, 1982; Snyder, 1980). Tradycyjne pojmowanie hormonów jako regulatorów metabolizmu ciała jest obecnie uzupełniane coraz dokładniejszą wiedzą na temat ich funkcjonowania jako neurotransmiterów i neuromodulatorów stymulujących komunikację między psychiką a ciałem na wielu poziomach samego mózgu. Jest to możliwe dzięki temu, że receptory pobudzane przez te hormony znajdują się zarówno w tkankach mózgu, jak i reszty ciała. Tabela 4 zawiera listę wielu hormonów, które działają na poziomie komórkowym w obrębie mózgu i ciała.
Najbardziej niezwykłe osiągnięcie endokrynologii w ostatnich latach wiąże się z odkryciem nowego rodzaju hormonów przysadki, zwanych endorfinami i enkefalinami. Hormony te pełnią liczne funkcje regulacyjne, będące przedmiotem zainteresowań psychologii, takie jak np. modulowanie stresu, bólu, nastroju, seksualności, apetytu, uzależnień i nadużywania niektórych substancji, pracy i osiągnięć sportowych, a także podstawowych procesów uczenia się i zapamiętywania (Davis, 1984).
Odkrycie endorfin jest tak nowe, że nie ma jeszcze powszechnej zgody co do ich klasyfikacji fizjologicznej. Na przykład Margules (1979) uważa, że układ endorfinowy stanowi nową jednostkę układu autonomicznego, która wiąże się przede wszystkim z zachowywaniem i zużywaniem zasobów cielesnych oraz energii w wypadku głodu lub przejedzenia" (s. 155). Za poglądem tym przemawia wiele dowodów, wśród nich fakt, że endorfiny znajdują się w całym ciele i w wielu obszarach mózgu (podwzgórze, przysadka, jądro szwu wielkiego, szara substancja okołowodociągowa), jak również w rdzeniu kręgowym i przewodzie pokarmowym.
Ponieważ głównym źródłem biosyntezy jednej z najważniejszych endorfin
(beta-endorfiny) i enkefalin (meta-enkefalłny) jest ta sama cząsteczka
macierzysta co hormonu adrenokortykotropowego (ACTH), który wydziela przysadka,
wielu wybitnych naukowców uważa cały ten system za część neuroendokrynologii.
Beta-endorfina ma taką samą dynamikę wydzielania i uwalniania z przysadki,
jak ACTH
zasadniczo uwalniana jest do krwiobiegu zarówno wtedy, gdy
organizm reaguje na stres (fizyczny, emocjonalny, poznawczy i wyobrażeniowy),
jak i wówczas, gdy reaguje na naturalne, dzienne (okołodobowe) biorytmy.
Ważne jest, aby przypomnieć sobie to psychobiologiczne źródło endorfin
za każdym razem, gdy ocenia się znaczenie i implikacje licznych, nadal
kontrowersyjnych twierdzeń na temat funkcji układu endorfinowego.
Tabela 4. Liczne funkcje niektórych hormonów współdziałających
w obszarze psychiki i ciała


1. Jak wcześniej pisałem, Selye odkrył, że czynnik uwalniający
kortykotropinę (CRF) jest hormonem podwzgórza, który pośredniczy
w uwalnianiu ACTH przez przysadkę. Z kolei przysadka nakazuje korze
nadnerczy, by uwalniała do krwiobiegu kortyzol. Tak właśnie rolę
hormonów działających na komórki narządów ciała opisywała klasyczna
endokrynologia. Ostatnio jednak odkryto, że w komórkach mózgu znajdują
się receptory CRF i ACTH, które pośredniczą w reakcjach podobnych
do stresowych oraz w zmiennych psychologicznych, takich jak: uwaga,
pamięć, uczenie się (Izquierdo, 1984; McGaugh, 1983; Rigter i Crabbe,
1979).
2. Cholecystokinina (CCK) jest to hormon działający w przewodzie pokarmowym: od przełyku do jelita cienkiego. Moduluje on skurcze pęcherzyka żółciowego, enzymy trzustkowe oraz motorykę żołądka i jelit. Receptory CCK znajdują się również w komórkach mózgu, gdzie hormon ten kontroluje uczucie sytości (prawdopodobnie dzięki swemu wpływowi na centra kontrolne w podwzgórzu). Może zatem odegrać ważną rolę w leczeniu otyłości (Kissilef i in., 1981). Fakt ten pokazuje pewien mechanizm psychobiologiczny, za pomocą którego psychika prawdopodobnie moduluje apetyt. Candace Pert (1986), dyrektor Wydziału Biochemii Mózgu w Narodowym Instytucie Zdrowia Psychicznego, przypuszcza, że CCK pośredniczy także w tym, co ludzie określają mianem doznań jelitowych.
3. Insulina była pierwotnie znana jako hormonalna wydzielina trzustki, której rola w metabolizmie węglowodanów polega na zwiększaniu poboru glukozy przez serce, mięśnie, wątrobę, tkankę tłuszczową itd. Niedawno zbadana fizjologia receptorów insuliny w mózgu oraz obeserwacje zachowań ludzi wskazują, że poprzez bezpośredni wpływ na naczynia włosowate mózgu insulina moduluje zachowania związane z odżywianiem się (Pert i in., 1985).
4. Hormon uwalniający gonadotropinę (GnRH) wydzielany przez podwzgórze, stymuluje uwalnianie takich hormonów przysadki, jak: gonadotropina, hormon lutei-nizujący (LH) czy hormon stymulujący pęcherzyk jajnika (FSH), które z kolei wpływają na procesy wzrostu i regulują fizjologię seksu. Aktywizacja receptorów w mózgach szczurów, której dokonywano za pomocą GnRH, wywoływała zachowania oraz pozy seksualne.
5. Wazopresyna, czyli hormon antydiuretyczny (ADH) jest uwalniany z tylnego płata przysadki na odpowiedni sygnał wysyłany przez podwzgórze. Klasyczna endokrynologia interesowała się wazopresyną ze względu na to, że hormon ten reguluje pracę nerek, bilans wodny i wydalanie moczu. Obecnie przedmiotem zainteresowania stał się również wpływ wazopresyny na zwężanie naczyń krwionośnych. Odkryto też, że gdy pobudzone są receptory w mózgu, hormon ten polepsza pamięć i uczenie się (McGaugh, 1983). Istnieje również związek między rytmami okołodobowymi a poziomem ADH w płynie mózgowo-rdzeniowym. Wszystkie te badania sugerują, że różnice w poziomie uczenia się i zapamiętywania, pojawiające się w 24-godzin-nych cyklach, mogą być związane z fluktuacjami dostępu ADH do różnych tkanek mózgu.



Ponieważ w wielu funkcjach hormonów pośredniczy układ limbiczno-podwzgórzowo-przysadkowy, są one podatne zarówno na modulację psychiczną, jak i interwencję hipnoterapeutyczną. Oznacza to, że choć hormony funkcjonują zwykle autonomicznie, możemy powiedzieć, iż ich aktywność jest modulowana przez znaczące doświadczenia życiowe i kodowana w formie zależnych od stanu wspomnień, wyników uczenia się i zachowań. Rosenblatt (1983) zauważył, że obecność receptora jakiegoś narkotyku w mózgu lub innym miejscu ciała zawsze oznacza, że istnieją również substancje endogenne (zazwyczaj hormony), które z natury swej mają wchodzić w interakcje z tymi receptorami. Takiej oto ważnej lekcji udzieliło nam odkrycie endorfin, które nastąpiło dopiero wtedy, gdy stwierdzono, że w mózgu istnieją receptory narkotyków opiatowych (heroiny, morfiny itp.). Działanie układów autonomicznego, odpornościowego i neuropeptydowego polega na aktywizowaniu receptorów znajdujących się na powierzchni pojedynczych komórek w tkankach ciała. Receptory te są jakby zamkami, które trzeba otworzyć, by uruchomić wewnętrzne czynności cytoplazmy komórkowej (a nawet genów). Neurotransmitery układu autonomicznego, hormony układu hormonalnego oraz
jak zobaczymy później
immunotransmitery układu odpornościowego funkcjonują jako cząsteczki przekaźnikowe czy też klucze otwierające wspomniane zamki (receptory) na powierzchni komórek. Cały ten układ: cząsteczka przekaźnikowa
komórka
receptor stanowi psychobiologiczną podstawę uzdrawiania, hipnoterapii oraz, mówiąc ogólnie, medycyny holistycznej. Jeśli każda komórka ciała jest czymś w rodzaju miniaturowej fabryki, to jej receptory są zamkami w drzwiach. Układy: autonomiczny, hormonalny, odpornościowy i neuropeptydowy stanowią zaś kanały komunikacyjne, za pomocą których psychika może pobudzać geny oraz wewnętrzne mechanizmy komórkowe. Geny oczywiście są ostatecznymi projektami budowy, organizacji oraz regulacji działania tych mechanizmów.
Choć może się to wydawać nieprawdopodobne, zdołaliśmy już pojąć wiele psychobiologicznych sposobów, za pomocą których psychika może modulować działanie genów. W poprzednim rozdziale przytoczyliśmy poglądy Melnechuka (1985) na temat tego, jak psychika moduluje działanie genów, używając osi limbiczno-podwzgórzowo-autonomicznej. W następnej części naszkicujemy sposób, którego rolę udowodniono znacznie lepiej
modulowanie aktywności genów z wykorzystaniem układu limbiczno-podwzgórzowo-hormonalnego.
Połączenie psychiki i genów za pomocą układu hormonalnego
Kiedy po raz pierwszy wspomniałem (Rossi, 1985), że połączenie między psychiką a genem jest tym, co pozwala na rozwijanie metod hipno-terapeutycznych prowadzących do modulacji aktywności genów, uznano me przypuszczenie za nowy rodzaj fantastyki naukowej. Geny, których około 60 000 jest pilnie strzeżonych w obrębie mikroskopijnego jądra każdej żywej komórki ciała, wydają się całkowicie nietknięte. Myślimy zazwyczaj, że czekają one spokojnie na chwilę, gdy w procesie podziału komórkowego do akcji nagle przystąpią chromosomy. Rzeczywistość wygląda jednak zupełnie inaczej. Liczne geny znajdują się w ciągłej, dynamicznej równowadze z metabolizmem komórkowym. Ową genetyczno-komórkową równowagę modulują z kolei neurotransmitery i hormony, które w końcu przecież przybywają jako posłańcy centralnego układu nerwowego.
Stworzenie ogólnego modelu połączenia psychika
gen wymaga przyjrzenia się całej serii procesów transdukcji, które zachodzą pomiędzy psychiką i czynnościami nerwowymi a krwią, tkankami, komórkami, wreszcie cząsteczkową aktywnością genów, która ma miejsce w jądrze każdej komórki. Na rysunku 5 widać, że proces ten można podzielić na trzy stadia.
Stadium pierwsze to działanie psychiki na obszarze przedniej kory czołowej (Achterberg, 1985), która stanowi siedlisko wytwarzania i organizowania obrazów tak w zdrowiu, jak i w procesach uzdrawiania. Procesy zachodzące w obrębie kory czołowej są następnie filtrowane przez magazyn wyuczonych doświadczeń życiowych jednostki, które układ limbiczno-podwzgórzowy zakodował w postaci zależnych od stanu wspomnień, wyników uczenia się i zachowań.
Stadium drugie obejmuje transdukcję tych wyuczonych doświadczeń w czynniki uwalniające hormony, które regulują pracę przysadki (zob. rys. 3a i 3b). Transdukcji takiej dokonuje podwzgórze. Z kolei przysadka uwalnia mnóstwo hormonów, które regulują cały układ hormonalny w sposób pokazany na rysunku 5.
Stadium trzecie ma miejsce na poziomie komórkowym, gdzie hormony te albo uruchamiają układ cAMP, albo też przechodzą bezpośrednio do jądra komórki i aktywizują procesy związane z funkcjonowaniem genów. Geny biorą udział w przekazywaniu informacji dotyczących budowy nowych białek, które z kolei służą jako elementy struktury komórkowej lub cegiełki budujące enzymy, a te następnie stymulują podstawowe procesy biochemiczne każdej komórki.
Tak wygląda proces, który określam mianem połączenie psychika
gen. Analiza jednego przykładu procesu toczącego się na poziomie komórkowym niech będzie ilustracją regulacyjnego wpływu tarczycy i hormonów sterydowych (modulującą rolę odgrywa tu stres psychiczny) na aktywność genów.
Psychika moduluje aktywność genów, wykorzystując do tego celu oś limbiczno-podwzgórzowo-przysadkową, która
jak widzieliśmy
stanowi podstawowy kanał transdukcji informacji w procesach psychosomatycznych. Przysadka wysyła hormony do gruczołów, takich jak kora nadnerczy, jajniki i jądra, które z kolei wydzielają hormony sterydowe, wnikające w głąb komórek i nakazujące genom syntetyzować białka. Białka te odgrywają następnie rolę elementów strukturalnych, enzymów lub też maszyn uruchamiających inne funkcje komórki. Sekwencja przekazywania informacji w obrębie komórki przedstawia się mniej więcej tak:
1. W przypadku większości hormonów rozpoczęcie procesu przekazywania w głąb komórki wymaga specjalnego mechanizmu receptorowego. Nie dotyczy to hormonów sterydowych
te mają szczególną zdolność bezpośredniego przechodzenia do cytoplazmy komórek.
2. Kiedy już hormony sterydowe znajdą się w komórce, wnikają do cytoplazmy (jest ona podstawowym składnikiem żywej substancji każdej komórki), gdzie wiążą się ze specyficznym białkiem receptorowym.
3. Taki kompleks białko
hormon
receptor może się przenieść do jądra komórki, gdzie znajdują się geny.
4. Kompleks hormon
receptor podlega różnym transformacjom, które aktywizują specyficzny układ strukturalnych genów w łańcuchu DNA, co prowadzi do wytworzenia matrycowego RNA.
5. Matrycowy RNA przenika następnie z powrotem do cytoplazmy, gdzie służy jako wzorzec informujący rybosomy (fabryczki" komórkowe), w jakim porządku należy ustawić aminokwasy tworzące nowe peptydy i białka. Wiele wytworzonych w ten sposób peptydów wspomaga komunikację zarówno w obrębie komórek, jak i pomiędzy komórkami, tkankami oraz układami autonomicznym, hormonalnym i odpornościowym.
Rysunek 5 ilustruje, w jaki sposób hormony modulowane przez psychikę ostatecznie wpływają na aktywność genów istotną dla trzech poziomów zachowania: (1) regulacji podstawowego metabolizmu i ogólnego poziomu aktywności przez hormony tarczycy; (2) regulacji zachowań seksualnych i agresywnych przez androgeny (testosteron); (3) uruchamiania przez stres oddziaływania hormonów kory nadnerczy (np. aldosteronu) na funkcje nerek. Każdy z tych procesów zachodzi według opisanej powyżej pięcioetapowej sekwencji, przy czym
jak widać na rysunku 5 możliwe są różne jej modyfikacje.
Hormony tarczycy odgrywają decydującą rolę w regulacji procesów metabolizmu, zachodzących we wszystkich praktycznie tkankach ciała.
Ogólny poziom aktywności somatycznej, napięcie emocjonalne, zdrowie
wszystko to jest funkcją regulacyjnego wpływu tarczycy na mechanizmy metaboliczne komórek. Dziś już wiemy, że tarczyca oddziałuje bezpośrednio na materiał genetyczny znajdujący się w jądrze komórkowym, a jeden z możliwych mechanizmów, za pomocą których hormony tego gruczołu wnikają do komórki, przedstawia rysunek 5. Po wniknięciu w głąb komórki jeden z hormonów tarczycy (trójjodotyronina T3) wiąże się z białkiem cytoplazmy (CP), w której się gromadzi. Następnie T3 wiąże się już bezpośrednio z receptorem znajdującym się w błonie jądrowej i w ten sposób uzyskuje dostęp do materiału genetycznego. Potem wytworzony zostaje matrycowy RNA (mRNA), który po przetransportowaniu do cytoplazmy zaczyna odgrywać rolę wzorca dla umieszczonych w siateczce śródplazmatycznej rybosomowych fabryk", wytwarzających białka i enzymy charakterystyczne dla danej komórki. T3 może się również związać z receptorami mitochondriów komórki i być pośrednikiem energii, tlenu oraz innych funkcji metabolicznych.
Androgeny. Testosteron jest jednym z hormonów androgenowych regulujących popęd seksualny. Z jego działaniem związane są liczne zachowania
od normalnej asertywności aż po agresję o charakterze przestępczym. Hormon ten wnika do komórki i działa bezpośrednio na materiał genetyczny w sposób opisany powyżej (sekwencja pięcioetapowa); możliwe też są pewne modyfikacje (zob. rys. 5). Po wniknięciu do komórki testosteron zamienia się w dwuwodorotestosteron (DHT), następnie receptor błony jądrowej przejmuje go i transportuje do centrali genetycznej. Tak jak poprzednio wytwarzany jest mRNA, który przechodzi do cytoplazmy po to, by sterować tworzeniem nowych białek, umożliwiających androgenom wywieranie wpływu na wzrost komórki itd.
Hormony nadnerczy. Pod wpływem stresu kora nadnerczy wydziela aldosteron
hormon, którego obszary działania są rozsiane po całym ciele. Rysunek 5 pokazuje jego wpływ na komórki kanalikowe nerek. W cytoplazmie tych komórek znajduje się specyficzne białko receptorowe, które wiąże się z aldosteronem i przenosi go do genów w celu wytwarzania nowych białek. W ciągu 45 minut te nowe białka pobudzają zwrotne wchłanianie sodu w kanalikach oraz wydzielanie potasu. Jest to działanie pompy sodowo-potasowej, podstawowego mechanizmu wielu funkcjonujących w naszym organizmie układów. Różne rodzaje nadciśnienia oraz wspominane przez Selyego choroby adaptacyjne wiążą się z chronicznym nadmiarem aldosteronu i innych hormonów kory nadnerczy (np. kortyzolu).
Selye (1976, s. 170-171) wymienia następujące choroby adaptacyjne wywołane przez stres: wysokie ciśnienie krwi, choroby serca i układu krążenia, choroby nerek, rzucawka, reumatyczne lub reumatoidalne zapalenie stawów, stany zapalne skóry i oczu, zakażenia, alergie i uczulenia, choroby nerwowe i psychiczne, zaburzenia seksualne, choroby układu pokarmowego, choroby metaboliczne, rak i wszelkie zaburzenia odporności.
Przedstawienie szczegółowych informacji na temat niezwykle złożonych procesów psychobiologicznych, które wiążą się z każdą z wymienionych dysfunkcji psychicznych i somatycznych, przekracza zakres tego tomu. Specjaliści z zakresu medycyny i psychologii powinni dokładnie zająć się każdą z tych chorób i wyjaśnić, jakie procesy psychobiologiczne są w nich rzeczywiście zaangażowane. Gdy to zostanie wyjaśnione, będziemy mogli się zabrać do tworzenia nowych metod hipnoterapii, które pozwolą dotrzeć do specyficznych procesów psychosomatycznych i wykorzystać je w celu wspomagania uzdrawiania. Metody stosowane obecnie nie czynią jeszcze użytku z tego, o czym tu napisaliśmy w odniesieniu do połączenia psychika
gen. Gdy nauczymy się wykorzystywać te nieprawdopodobne postępy wiedzy psychobiologicznej, nastąpi być może wielki renesans metodologii hipnoterapii.
Zegary" psychobiologiczne a zaburzenia psychosomatyczne
Jak wcześniej wspomniałem, istotną, choć jeszcze nie uznaną przez ogół badaczy, właściwością regulacji układu hormonalnego przez oś podwzgórzowo-przysadkowo-nadnerczową jest okresowy charakter tego procesu. Wszyscy wiemy, że istnieją pewne podstawowe rytmy życia: miesięczny rytm płodności kobiet, okołodobowy (24-godzinny) rytm snu i czuwania oraz rytmy ultradobowe (półtoragodzinne), o których zaczęliśmy mówić w poprzednim rozdziale. Obecnie uznaje się, że wszystkie te rytmy są ostatecznie regulowane przez neurohormonalne źródła w mózgu
głównie znajdujące się w podwzgórzu, przysadce i szyszynce. Wiele danych wskazuje na to, że nawet cały cykl życia i śmierci regulowany jest za pomocą przekaźników hormonalnych i z tego powodu poruszymy również zagadnienie starzenia się. Skoro bowiem rytmy życia regulowane są przez te same hormony, które modulują pamięć i uczenie się, to możemy oczekiwać, że w każdym interesującym nas aspekcie życia odkryjemy zjawisko zależnej od stanu pamięci i uczenia się.
Rytmy ultradobowe, układ hormonalny a zaburzenia psychosomatyczne
W pracy układu hormonalnego w rytmiczny sposób pośredniczy działanie ośrodków nerwowych podwzgórza. Te jądra nadchiazmatyczne pod-wzgórza (rys. 2) funkcjonują jako zegary biologiczne (Poirel, 1982), które regulują zarówno około-, jak i ultradobowe rytmy, rządzące rozmaitymi procesami biologicznymi, w których pośredniczą układy autonomiczny i hormonalny. W rozdziale siódmym opisałem modulację działania układu autonomicznego przez rytmy ultradobowe. W tym miejscu opiszę regulacyjny wpływ rytmów ultra- i okołodobowych na aktywność układu hormonalnego. Materiał zawarty w tym rozdziale w znaczącym stopniu pokrywa się z tym, co przedstawiłem wcześniej. Dzieje się tak dlatego, że wiele funkcji psychosomatycznych jest modulowanych zarówno przez układ autonomiczny, jak i hormonalny (np. reakcja na stres czy występowanie poziomów pobudzenia).
Dement i Kleitman (1957) doszli do wniosku, że 90-120-minutowy rytm ultradobowy jest podstawowym cyklem odpoczynku i aktywności" (hipoteza BRAĆ
basic-rest-activity-cycle), który zachodzi nieprzerwanie w ciągu dnia. W swej monumentalnej pracy na temat snu i czuwania Kleitman (1963) napisał, że źródłem tego podstawowego cyklu są oscylacje endogenne, których konsekwencje dla fizjologii i zachowania są bardzo głębokie. Jedną z nich jest charakterystyczny wzorzec naszej aktywności związanej z pracą, która
jak się wydaje
przebiega zgodnie z 90-minutowymi rytmami ultradobowymi: zaczynamy pracę o 9.00; około 10.30 jest przerwa; półtorej godziny później
w południe
jemy lunch; o 13.00 wracamy do pracy i około 14.30 lub 15.00 znowu mamy przerwę. Potem jest podwieczorek, kolacja itd. Nawet we śnie widać wyraźnie rytm ultradobowy: co 90-120 minut pojawiają się marzenia senne (REM). W dokonanym niedawno podsumowaniu badań nad cyklem ultradobowym Kripke zauważył, że wiele procesów behawioralnych i fizjologicznych w następujący sposób wiąże się z metabolizmem hormonalnym (1982, s. 336):
Bogactwo zjawisk odkrytych przy okazji weryfikowania hipotezy BRAĆ powinno pocieszyć każdego badacza, który martwi się tym, że hipoteza ta nadal jest kontrowersyjna. Zarówno u człowieka, jak i u niższych naczelnych odkryto wyraźne cykle behawioralne, które być może mają istotne funkcje etologiczne. Opisano cykle w wyobraźni, dominacji półkulowej oraz przetwarzaniu percepcyjnym. Znaczenie tych cykli dla funkcjonowania psychicznego w normie i patologii zasługuje na naszą uwagę. Epizodyczne wydzielanie hormonów wydaje się być fundamentalną właściwością metabolizmu hormonalnego, powiązaną w jakiś sposób z cyklami REM. Szczególnie ekscytująca jest hipoteza o tym, że za stymulację zachodzącego z przerwami uwalniania hormonów odpowiedzialna jest wyłącznie przysadka, ponieważ wyjaśnia ona jedną z przyczyn funkcjonalnej niezbędności cykli ultradobowych (podkr. E.L.R.).
Jedna z najciekawszych nowych teorii genezy zaburzeń psychosomatycznych mówi, że są one wynikiem behawioralnych przerwań rytmów ultradobowych, które modulują funkcjonowanie układów autonomicznego i hormonalnego. Orr, Hoffman i Hegge (1974) donieśli na przykład, że u większości ludzi w warunkach pełnego spokoju rytm ultradobowy jest stabilny. Kiedy natomiast badane przez nich osoby znalazły się pod nadmiernym obciążeniem, związanym z wykonywaniem rozciągniętych w czasie zadań (np. kontrolowanie skomplikowanych wskaźników na tablicach rozdzielczych), w ich rytmach ultradobowych nastąpiły poważne zakłócenia, zarówno jeśli chodzi o amplitudę, jak i wzór ich przebiegu. Gdy wyniki te dołączyli do rezultatów badań prowadzonych wcześniej nad rezusami, doszli do wniosku, że reakcje psychosomatyczne (zmiany częstotliwości uderzeń serca, nieżyt żołądka, wrzody, astma, problemy dermatologiczne) są konsekwencją ciągłego przerywania naturalnych ultradobowych cykli ciała. Odkryli również
co jest charakterystyczne dla zaburzeń psychosomatycznych, powstających w następstwie prawdziwych stresów życiowych
że sposób przebiegu tych zakłóceń jest bardzo indywidualny: Ten sam stresor może wywołać u różnych osób całkowicie odmienne reakcje tak fizjologiczne, jak i behawioralne [...] i wydaje się, że brakuje prostej zależności między reakcją fizjologiczną a specyficzną reakcją behawioralną".
Dalszych danych, które potwierdzają, że genezy zaburzeń psychosomatycznych można się dopatrywać w zakłóceniach rytmów ultradobowych, dostarczyły badania Friedmana (1972, 1978) nad rytmami zmian popędu związanego z jedzeniem w zespole otyłość-bulimia oraz Friedmana, Kantora, Sobela i Millera nad neurodermitem. Przerwanie rytmów ultradobowych osiągano poprzez zmuszanie zwierząt do ciągłej aktywności w mechanicznym kieracie
sytuacja ta stanowiła odpowiednik zakłócenia rytmów ultradobowych u ludzi, którzy nie mogą odpocząć co 90 minut.
Wspomniany brak determinizmu czy specyficzności widoczny w chorobach psychosomatycznych stanowi podstawowy problem nurtujący zarówno naukowców, jak i klinicystów (Weiner, 1977). Na ogół różne reakcje poszczególnych jednostek na ten sam stresor przypisuje się dość mglistym czynnikom genetycznym, konstytucjonalnym oraz związanym z warunkowym uczeniem się (Selye, 1976). To, co wiemy na temat roli uczenia się i zapamiętywania zależnych od stanu, pozwala zasugerować bardziej precyzyjną odpowiedź na pytanie o tzw. indeterminizm chorób psychosomatycznych. Zaburzenia psychosomatyczne ze wszystkimi swymi powiązaniami z psyche i soma są wysoce zindywidualizowanymi sposobami wyrażania tego, co wyuczone, oraz ekspresją doświadczeń życiowych każdego człowieka, zakodowanych w formie związanej ze stanem informacji i zachowania. Nasza skłonność do niepamiętania przyczyn zaburzeń wynika stąd, że źródła informacji związanej ze stanem nie są łatwo dostępne ani skojarzeniom, ani układom odniesienia należącym do nawykowych wzorców naszej świadomości.
Wyniki badań nad ultradobowymi rytmami układu hormonalnego sugerują jeszcze inny, niespecyficzny sposób interpretacji zaburzeń psychosomatycznych, który może być wspólnym mianownikiem szeroko wykorzystywanych, często skutecznych metod psychoterapii, określanych zwykle jako hipnoza, trening autogenny, medytacja, trening relaksacyjny czy reakcja relaksacyjna (Benson, 1975, 1983a, b). W innych swych pracach (Rossi, 1982, 1986a) pisałem, że wiele zachowań związanych z odpoczynkową fazą rytmów ultradobowych jest identycznych z zauważonymi przez Ericksona sygnałami gotowości do zwykłego, codziennego transu. Stało się to impulsem do sformułowania następujących hipotez: (1) dążąc do uzyskania stanu głębokiej hipnozy (Erickson), faktycznie wykorzystuje się odpoczynkową fazę rytmów ultradobowych oraz (2) autohipnoza może być najbardziej efektywna w tym właśnie okresie (Rossi i Ryan, 1986).
Oto jak opisałem związek między genezą zaburzeń psychosomatycznych, których powodem są zakłócenia naturalnych rytmów ultradobowych pod wpływem stresu, a ich usuwaniem w hipnozie (Rossi, 1982, s. 26):
Implikacje związku istniejącego między przerwaniem cyklu ultradobowego pod wpływem stresu a chorobą psychosomatyczną są bardzo głębokie. Jeżeli główna teza tego rozdziału jest prawdziwa
a brzmi ona następująco: w hipnoterapii obejmującej procesy fizjologiczne faktycznie wykorzystuje się cykle ultradobowe
to nareszcie możemy w terminach psychofizjologii wyjaśnić, dlaczego hipnoza tradycyjnie okazuje się efektywnym sposobem podejścia do zaburzeń psychosomatycznych. Jednostki, które forsują lub przerywają własne cykle ultradobowe (np. ignorując naturalną, okresową potrzebę odpoczynku w każdej długotrwałej sytuacji zadaniowej), uruchamiają w ten sposób podstawowe fizjologiczne mechanizmy choroby psychosomatycznej. Większość tych wywołanych przez nas samych stresów można określić jako procesy zachodzące w lewej półkuli, które niszczą swą idealną równowagę zarówno z procesami dziejącymi się w półkuli prawej, jak i z powiązanymi funkcjami układu parasympatycznego. Naturalna hipnoterapia wywołuje stan odprężenia, w którym cykle ultradobowe mogą się po prostu unormować i w ten sposób zlikwidować psychofizjologiczne źródło procesów chorobowych.
Samo doznawanie odprężającego stanu hipnozy może unormować nasz podstawowy cykl odpoczynku i aktywności oraz związaną z nim regulację wielu ultradobowych rytmów układów hormonalnego i autonomicznego, które kontrolują metabolizm. Te procesy normowania można uznać za esencję niespecyficznej koncepcji hipnoterapii. W praktyce klinicznej (Erickson i Rossi, 1979) zawsze występuje równowaga między specyficznymi a niespecyficznymi metodami hipnoterapii. Gdy uda się nam poszerzyć wiedzę na temat każdej z nich, będziemy mogli pracować bardziej skutecznie i z większą pewnością siebie.
Chwila przerwy a zwykły codzienny trans. Studium przypadku. Zagadnienie to ilustruje następujący przypadek, o którym opowiedziała mi podczas stażu w Instytucie Junga w Los Angeles Connie Crosby:
Kobieta w średnim wieku, białej rasy, której głównym źródłem stresu było poczucie, że do niczego się nie nadaje, opowiedziała, że zgłosiła się do lekarza, ponieważ zawsze ilekroć oddawała mocz, czuła silny i uporczywy zapach amoniaku. Lekarz odpowiedział, żeby przestała nosić rajstopy i częściej się podmywała. Pacjentka poczuła się znieważona, ponieważ
jak powiedziała
źródło zapachu amoniaku było wewnętrzne, a nie zewnętrzne. Jak on śmiał insynuować, że nie jest wystarczająco schludna!
Potem omówiła drugie źródło swoich problemów. Tym razem chodziło o jej pracę w sekretariacie. Skarżyła się, że ciężko pracuje, a nikt tego nie docenia. Była bardzo skrupulatna i pilnowała, by nigdy" nie odchodzić od biurka. Z wyraźną dumą oznajmiła, że chodzi do ubikacji przed wyjściem do pracy, a potem dopiero po powrocie do domu. W następnym jednak zdaniu skarciła sarną siebie za skłonność do rozmyślania o niebieskich migdałach i brak umiejętności koncentrowania się na pracy. W rezultacie większość czasu pracy spędzała nieproduktywnie.
Połączyłam ze sobą obie te kwestie i zapytałam, ile zwykle wypija wody. Odparła: Wcale. Od lat nie miałam wody w ustach. Nienawidzę jej. Poza tym, gdybym piła wodę, musiałabym odejść od biurka i kto by wtedy odbierał telefony?"
Wyjaśniłam jej więc, że ludzie potrzebują przerw przynajmniej co półtorej godziny po to, by efektywnie pracować. Dodałam, że silny zapach amoniaku mógł być spowodowany wysokim stężeniem moczu i że aby uzdrowić swe ciało, musi codziennie wypijać prawie dwa litry wody. Znając jednak swą pacjentkę, używałam terminów związanych z poprawą jej poziomu pracy. Powiedziałam, że musi odchodzić od biurka na parę minut co półtorej godziny po to, by wyeliminować rozmyślania i pracować bardziej efektywnie. Jednym ze sposobów zapewnienia sobie owych przerw może być picie wody z ustawionej na biurku karafki. Ciało przypomni jej wówczas o konieczności wstania zza biurka
będzie czuła silną potrzebę oddania moczu. Chcąc być naprawdę sumienną sekretarką, musi oddawać mocz przynajmniej co półtorej godziny!
Pacjentka protestowała przez kilka minut, a potem zgodziła się spróbować. Kilka tygodni później oznajmiła, że zapach amoniaku zniknął całkowicie, a w dodatku
o dziwo
praca sprawia jej przyjemność. Co więcej, szef dał jej premię i pochwalił ją. Ukoronowaniem tego wszystkiego był fakt, że ta samotna kobieta zaprzyjaźniła się z koleżanką z pracy
zdążyły już razem wybrać się do kina.
Wobec pacjentki ani nie zastosowano ukrytej hipnozy, ani też nie powiedziano jej, że doświadcza zwykłego codziennego transu za każdym razem, gdy co 90 minut robi sobie przerwę, pije, oddaje mocz czy też rozmyśla. Prosta zmiana sformułowania robienie przerwy" na zwiększanie efektywności pracy" wywarła wystarczająco głęboki wpływ na wiele poziomów jej funkcjonowania
od biochemicznego począwszy, na społecznym skończywszy. Przyjrzymy się teraz bardzo charakterystycznemu sposobowi wykorzystania rytmów ultradobowych w celu wzmagania auto-hipnozy i sugestii posthipnotycznej.
Autohipnotyczne wykorzystywanie uczenia się zależnego od stanu w rytmach ultradobowych. Moja praca nad ultradobową koncepcją auto-hipnozy biegła z początku dość osobliwą drogą
próbowałem zwiększyć efektywność sugestii posthipnotycznej. Jedno z podstawowych twierdzeń Ericksona na temat hipnoterapii mówiło, że sugestie posthipnotyczne są najbardziej efektywne wtedy, gdy wiążą się z zachowaniami nie do uniknięcia. Nieuniknione jest zbudzenie się, wyjście z biura, pójście do domu, jedzenie, sen, praca itd. Erickson łączył terapeutyczne sugestie posthipnotyczne z tymi codziennymi zachowaniami o nieuniknionym charakterze, w których pośredniczy układ hormonalny i które badacz odbierał jako najbardziej osobiste, najbardziej znaczące dla pacjenta (Erickson i Rossi, 1979). Cóż może być bardziej nieuniknionego niż fakt, że każdy człowiek w ciągu całego dnia za pośrednictwem rytmów ultradobowych wypełnia swoje własne, unikatowe wzorce stanów nieco zmienionych? Przedstawiłem wiele metod wykorzystywania tych nieco zmienionych stanów (Erickson nazywa je zwykłym codziennym transem) po to, by podkreślić, jak efektywna jest sugestia hipnotyczna i autohipnoza. Powyższe metody opierają się na tym aspekcie sugestii i treningu, który nazwano zależnym od stanu uczeniem się i zapamiętywaniem podczas określonych faz naturalnych rytmów ultradobowych.
Jedna z prostszych metod polega na tym, że w czasie wywiadu klinicznego terapeuta zwraca uwagę na moment, gdy po zachowaniu pacjenta można poznać, że przechodzi on właśnie tę fazę rytmu ultradobowego, którą nazywamy odpoczynkiem. Jak już wspomniałem w rozdziale piątym, pacjent wydaje się wówczas pogrążony w zadumie lub sprawia wrażenie zagłębionego w spokojnej refleksji: ciało nieruchomieje, takie odruchy, jak mruganie oczami lub przełykanie, znikają lub ulegają spowolnieniu, oczy wpatrują się gdzieś w dal albo po prostu przymykają się na chwilę, następuje zwolnienie akcji serca i oddychania itd. (dokładne omówienie drobnych wskaźników dowodzących, że odpoczynkowa faza rytmów ultradobowych jest podobna do autohipnozy, można znaleźć u Rossiego, 1986a).
Istotą opierającej się na naturalnych zachowaniach koncepcji Ericksona jest wykorzystywanie chwil odprężenia w celu wprowadzenia pacjenta w stan hipnotyczny. Następuje to przez wygłaszanie motywujących tera-peutycznie kwestii, takich jak: Jeśli zgadzasz się nadal rozmyślać nad tym zagadnieniem (lub czymś innym) w sposób dla ciebie właściwy, twa nieświadomość zezwoli, by twoje oczy zamknęły się, abyś mógł swobodnie kontynuować rozmyślania". Następnie terapeuta po prostu przygląda się pacjentowi i spokojnie czeka. Jeśli po chwili oczy się nie zamkną, to można zaproponować inną wersję terapii, np.: Lecz jeśli istnieje takie zagadnienie, które jest ważniejsze, będziesz przez chwilę odczuwać niepokój, a potem znajdzie się ono w twej świadomości".
Przedstawione powyżej kwestie tworzą razem pewien naturalny i jednocześnie terapeutyczny podwójny związek. Obojętnie, którą z nich pacjent wybierze, pomoże mu ona posuwać się w kierunku, który nazwę terapeutycznym. Jeśli wybierze propozycję polegającą na zamknięciu oczu, można być prawie pewnym, że tworzone będą warunki sprzyjające zależnemu od stanu uczeniu się podczas hipnoterapii. Sugestie posthipnotyczne mogą być następnie skojarzone z podobnymi fazami występującymi w codziennym funkcjonowaniu pacjenta, kiedy to dobrze jest zrobić sobie przerwę, zamknąć oczy na parę chwil i pozwolić, by nieświadomość przyjrzała się temu, czego nam potrzeba, po to, by kontynuować postępy w terapii".
Wielu ludzi dokonuje odkrycia, że odpoczynkowa faza ich ultradobowego rytmu to najlepsza pora na medytację lub autohipnozę. Ultradobowa koncepcja autohipnozy korzysta z naturalnych rytmów psychobiologicznych, które są głębiej zakorzenione w zależnych od stanu warstwach osobowości niż sztucznie wyuczone procesy, charakterystyczne dla wszystkich innych metod. Ja sam zwykle proponuję swym pacjentom, by po prostu przymknęli oczy i poszukali odprężenia w dowolnym miejscu swego ciała. Uważam, że w czasie takich naturalnych okresów odpoczynku istotną rzeczą jest unikanie jakiejkolwiek werbalnej autosugestii, która mogłaby zniekształcić autouzdrowicielskie potrzeby całej osobowości. Mówię więc pacjentom, że mają pozwolić, by ich nieświadomość pracowała tak, jak sama chce.
Proponuję jednak, aby zastanowili się nad tym, jak ich nieświadomość rozwiązuje dowolny problem, którym chcą się zająć. Zastanawianie się to jeszcze jedno słowo (podobnie jak odprężenie, relaksacja czy sen) o szczególnym znaczeniu ideodynamicznym; słowo, które jest czymś więcej, niż sugeruje jego funkcja poznawcza. Gdy pogrążamy się we śnie, odprężamy się lub relaksujemy, wspomagamy tym samym zależne od stanu reakcje parasympatyczne oraz związane z nimi uzdrowicielskie i dodające nowych sił efekty. Postawiłbym nawet hipotezę, że samo słowo zastanawianie się" powoduje nasilenie procesu dysocjacji pewnych elementów od nawykowych mechanizmów kontrolnych stosowanych przez ego, a to z kolei może wspomagać twórcze i mityczno-poetyckie aspekty przetwarzania, które dokonuje się w prawej półkuli. Ze względu na to, że prawa półkula jest blisko związana z układem limbicznym, czynność zastanawiania się może być wykorzystana jako pozarozumowa i niedyrektywna metoda wspomagania uzdrowicielskich relacji z nieświadomymi procesami jednostki. Spokojne zastanawianie się nad osobistym problemem, które zachodzi w odpoczynkowej fazie rytmu ultradobowego, gdy pacjent jest odprężony, to naturalny sposób dochodzenia do zależnego od stanu kodu problemu oraz spontanicznej zmiany jego struktury czy wreszcie
jego rozwiązywania.



Ramka 13. Naturalna autohipnoza
uzdrowicielska
reakcja ultradobowa
1. Dostrzeganie i wspomaganie uzdrowicielskiej reakcji ultradobowej
Kiedy jesteś zmęczony, zirytowany lub po prostu czujesz, że jest ci potrzebna przerwa, spójrz na tę sytuację jak na okazję do wspomagania swej naturalnej, uzdrowicielskiej reakcji ultradobowej.
2. Dochodzenie do wewnętrznych zasobów i ich wykorzystanie
Poszukaj odprężonego miejsca w swym ciele (przerwa). Zauważ, że odprężenie to rozprzestrzenia się wtedy, gdy spokojnie zastanawiasz się, jak twa nieświadomość samodzielnie wykorzystuje niegdysiejsze doświadczenia życiowe związane z optymalnym uzdrawianiem oraz zdolnością do rozwiązywania bieżących problemów.
3. Potwierdzenie, że uzdrawianie ultradobowe i radzenie sobie może trwać nadal
Po jakimś czasie zauważysz, że się obudzisz i masz poczucie samoświadomości, ale nie takie, jakie miałeś chwilę temu. Spojrzysz na zegar i zorientujesz się, że minęło 10-20 minut, a ty nie wiesz, co się działo w tym czasie. Przyjrzyj się uzdrowicielskim i uspokajającym zmianom, które się dokonały, a potem za każdym razem, gdy odczujesz taką potrzebę, powtarzaj to kilka razy dziennie.



Jako że zaostrzenie wielu problemów psychosomatycznych następuje z powodu stresu wywołanego przerwaniem rytmów ultradobowych, można uznać, że przedstawiona forma naturalnej hipnozy jest metodą, która może stanowić uzupełnienie każdej klasycznej metody leczenia. Wcześniej pisałem, że u osób korzystających z tej naturalnej formy autohipnozy ultradobowej dość często obserwuje się przytomne śnienie (LaBerge, 1985), przytomny somnambulizm oraz występowanie głębokich, autoterapeutycznych stanów transformacji tożsamości (Rossi, 1972/1985).
Rytmy okołodobowe, układ hormonalny a zaburzenia afektywne
Od wielu dziesiątków lat prowadzono szerokie badania nad 24-go-dzinnym rytmem snu i czuwania. Dopiero jednak w ostatnich latach odkryto, że rytm okołodobowy u człowieka składa się przynajmniej z dwóch rytmów drgań, które pozostają ze sobą w homeostazie. Jeden kontroluje sen typu REM oraz regulację temperatury i wydzielanie kortyzolu w ciągu dnia. Drugi kontroluje sen i wydzielane podczas snu hormony, takie jak hormon wzrostu oraz prolaktyna. Sytuacje życiowe, które zakłócają te rytmy, prowadzą do zaburzeń optymalnego poziomu funkcjonowania, kojarzonych przez nas zwykle ze zmęczeniem i dezorientacją w czasie po podróży samolotem, pracą na innej niż poprzednio zmianie czy problemami ze snem wywołanymi przez stres.
Jedna z głównych teorii depresji endogennej wiąże tę chorobę z fazowymi przerwami między dwoma rytmami okołodobowy mi. Cztery klasyczne cechy depresji mogą mieć swe źródła w przerwaniu sekwencji fazowej rytmu okołodobowego (Wehr, 1982):
1. Budzenie się wcześnie rano
jeden z rytmów okołodobowych znajduje się w innej fazie niż drugi rytm współtworzący z nim cykl dzień
noc;
2. Zmiany nastroju w ciągu dnia
pacjent czuje się gorzej rano po przebudzeniu niż wieczorem, zanim poszedł do łóżka;
3. Cykliczne występowanie manii i depresji, razem z powiązanymi z tym faktem przejawami uczenia się i zapamiętywania zależnego od stanu;
4. Sezonowość pojawiania się manii i depresji
depresja zwykle pojawia się wiosną, mania natomiast latem.
Ze względu na to, że wymienione cechy przedstawiają się bardzo różnie u różnych pacjentów, należy wykonać dokładne badania, które pozwolą opracować skuteczne metody leczenia depresji, polegające np. na zmianie synchronizacji cyklu snu czy poddawaniu pacjenta oddziaływaniu dodatkowego, sztucznego światła rano i wieczorem. Związek między depresją endogenną a światłem można prześledzić zwracając uwagę na fakt, że siatkówkę każdego oka łączą bezpośrednio z jądrami nadchiazmatycznymi podwzgórza oddzielne kanały neuronalne (Bloom, Lazerson i Hofstadter, 1985). Te jądra nadchiazmatyczne nadają tempo pracy całemu układowi hormonalnemu.
Bardziej określonym, wspólnym mianownikiem hipnozy oraz zaburzeń afektywnych, którym pośredniczy układ limbiczno-podwzgórzowo-przysadkowo-hormonalny, jest to, że w obu występują zjawiska zależne od stanu. Odkryto, że procesy poznawcze pacjentów maniakalno-depresyjnych przejawiają cechy zapamiętywania i uczenia się zależnego od stanu. Pacjenci ci lepiej przypominają sobie werbalne informacje nabyte w manii wówczas, gdy ponownie znajdą się w tym stanie; podobnie informacje wyuczone w depresji są odtwarzane lepiej, gdy pacjent znowu jest pogrążony w depresji (Weingartner, Miller i Murphy, 1977). Podobne wyniki przyniosły badania zależności od stanu afektywnego", prowadzone na zdrowych ochotnikach oraz osobach z depresją, które zostały poddane zmianie nastroju wskutek terapii oraz zmianie rytmów biologicznych w efekcie de-prywacji na tle braku snu (Weingartner i Murphy, 1977). Odkrycia te sprawiły, że klinicyści zaczęli badać kliniczne implikacje zależnego od stanu uczenia się w czasie psychoterapii (Reus, Weingartner i Post, 1979).
Popularną metodą hipnoterapii, którą można już obecnie uznać za opartą na zakodowanej przez hormony zależności od stanu afektywnego (McGaugh, 1983; Izquierdo, 1984), jest to, co Watkins nazwał pomostem afektywnym. Zajmując się historią zaburzonych emocji i stanów ego, badacz ten zachęcał pacjentów, by cofali się w czasie aż do chwili, gdy po raz ostatni doznawali tej emocji". Po odtworzeniu dzięki takiemu pomostowi afektywnemu całej serii wspomnień dochodzi się do zapomnianego, traumatycznego źródła problemu, które wcześniej było niedostępne dla pacjenta. Pomost afektywny odgrywa rolę zależnego od stanu szlaku, wiodącego ku zakodowanemu źródłu problemu, które obecnie jest już dostępne i może być przekształcone w celach terapeutycznych.
Transformacje zachodzące w świadomości kobiet
rola rytmu hormonalnego
Wiemy już, że hormony wydzielane w układzie hormonalnym są podstawowym elementem modulującym uczenie się, zapamiętywanie i samą świadomość. Sądzimy, że pewne zjawiska zależne od stanu będą szczególnie wyraźne u kobiet z powodu licznych zmian hormonalnych, jakie pojawiają się u nich w związku z cyklem miesiączkowym, ciążą, narodzinami dziecka i karmieniem piersią. Chociaż prowadzone z użyciem komputerów zestawienia relacji między menstruacją i ciążą a zapamiętywaniem, uczeniem się, emocjami, postawami i zmianami zachowania przyniosły tysiące różnych zależności, to żadne z nich nie dotyczyły zjawisk zależnych od stanu. Jednak dokładne zapoznanie się z omawiającymi te badania artykułami prowadzi do odkrycia, że mówią one o zależnych od stanu efektach, choć nie dostrzegli tego ich autorzy. W rozdziale tym omówimy tylko niektóre rytmy hormonalne
te, o których wiadomo, że wywierają subtelny, choć znaczący wpływ na twórczą transformację świadomości kobiet.
Progesteron i endorfina w cyklu miesiączkowym. Jedno z pierwszych doniesień na ten temat dotyczy progesteronu, który, jak się okazało, stymuluje zachowanie zależne od stanu (Stewart, Krebs i Kaczender, 1971). Co miesiąc uwalniane są duże ilości progesteronu, niezbędnego do zwiększenia ilości krwi dostarczanej do ściany macicy. Ma to ją przygotować do zagnieżdżenia jaja w przypadku, gdy dojdzie do ciąży. Progesteron jest też cząsteczką przekaźnikową, uczestniczącą w procesie sprzężenia zwrotnego z przysadką, której sygnalizuje, że należy zahamować wydzielanie hormonu luteinizującego po zakończeniu owulacji. Ponieważ eksperymentalnie dowiedziono, że progesteron wywołuje efekty zależne od stanu, jest możliwe (przynajmniej teoretycznie), że zmiana jego stężenia w organizmie kobiety mogłaby modulować pamięć, uczenie się, postawy, emocje i osobowość.
Niedawno okazało się, że w regulację hormonu luteinizującego u kobiet o normalnych cyklach miesiączkowych zaangażowana jest beta-endorfina (Blankstein i in., 1981), czyli jeden z hormonów neuropeptydowych, silnie powiązany z endogennymi efektami zależnymi od stanu (Izquierdo, 1984). Badacze przypuszczają, że będące następstwem stresu zaburzenia wydzielania beta-endorfiny w centralnym układzie nerwowym mogą mieć związek z brakiem menstruacji (amenorrhoea), a także być może z innymi zaburzeniami, takimi jak zespół napięcia przedmiesiączkowego i bolesne miesiączkowanie (dysmenorrhoea).
Historia stosowania hipnoterapii w leczeniu zaburzeń miesiączkowania jest długa i obfituje w sukcesy (Crasilneck i Hall, 1985). Leckie (1964) pisze, że zastosowanie prostych, bezpośrednich sugestii sprawiło, że 80% pacjentek (grupa liczyła 25 osób) cierpiących z powodu bolesnego miesiączkowania zostało uwolnionych od tej dolegliwości. Erickson (1960b/1980) stosował bardziej złożone metody psychodynamiczne, które miały usuwać różnego rodzaju zaburzenia miesiączkowania, będące wyrazem ważnych psychicznych potrzeb kobiet. Jego zdaniem niewystąpienie, przyspieszenie terminu, skrócenie lub przedłużenie miesiączki jest funkcją stresu emocjonalnego. Crasilneck i Hall (1985) uważają z kolei, że efektywność hipnoterapii jako metody usuwania różnych zaburzeń miesiączkowania wynika nie tylko z czynników psychodynamicznych, ale również może być następstwem uspokojenia regulacji cyklu miesiączkowego przez podwzgórze" (s. 361).
Oksytocyna a wspomnienie porodu. Oksytocyna jest hormonem uwalnianym w dużych ilościach przez macicę w czasie porodu. Wydzielana jest również przez tylny płat przysadki po to, by modulować laktację i zachowania macierzyńskie. Warto zauważyć, że dwa podstawowe hormony tylnego płata przysadki najwyraźniej oddziałują na pamięć w sposób przeciwstawny: wazopresyna (jak wspomniano wcześniej) powoduje wzmożenie zapamiętywania i uczenia się, oksytocyna odwrotnie
powoduje amnezję. To właśnie wpływowi oksytocyny niektórzy badacze (Weingartner, 1986) przypisują amnezję, którą zwykle są objęte wspomnienia kobiet o porodzie.
W związku z utratą pamięci o jednym z najbardziej znaczących wydarzeń życiowych wiele kobiet czuje się oszukanych i zwraca się do hipnoterapeuty z prośbą o pomoc w przywróceniu tych wspomnień. Autor tej książki dokonał szczegółowego zapisu postępowania hipnoterapeutycznego w jednym z takich przypadków, a następnie zapis ten opublikował (Erickson i Rossi, 1979, s. 282-313). Godny uwagi był we wspomnianym przypadku fakt, że w miarę jak pacjentka stopniowo odzyskiwała kolejne fragmenty wspomnień, dokonywała spontanicznej reorganizacji swego poczucia tożsamości. Przypomniała sobie wiele traumatycznych i okrytych niepamięcią wydarzeń, które miały miejsce wcześniej i skojarzyły się z całym procesem porodu. Odzyskanie tych wspomnień spowodowało spontaniczne dojrzewanie jej osobowości. Historia ta stanowi doskonały przykład dowodzący słuszności głównego założenia psychobiologii, o którym pisałem w rozdziale piątym: każde dojście jest zmianą struktury. W opisanym przypadku zmiana struktury oznaczała głęboką transformację całej samoświadomości kobiety.
Depresja poporodowa. Przeprowadzona niedawno krytyczna analiza literatury naukowej dotyczącej depresji, która występuje po porodzie (Hop-kins, Marcus i Campbell, 1984), wskazuje, że istnieją trzy różne odmiany tego zaburzenia:
1. Smutek poporodowy. Jest to krótkotrwałe depresyjne zabarwienie nastroju, trwające od 24 do 48 godzin. Występuje u 50-80% kobiet, a charakterystycznymi objawami są okresy płaczliwości lub płaczu, które mogą się również wiązać z problemami ze snem (czego konsekwencją są omówione uprzednio zmiany w rytmach okołodobowych), stresem, drażliwością i złością.
2. Depresja poporodowa. Około 20% kobiet doznaje depresji (od łagodnej do umiarkowanej). Epizody te trwają od sześciu do ośmiu tygodni po porodzie, choć stan ten u niektórych osób może się utrzymywać przez rok.
3. Psychoza poporodowa. Jest to reakcja stosunkowo rzadka, pojawiająca się raz na tysiąc porodów.
Wielu badaczy uważa, że przyczyny tych zaburzeń mają charakter biologiczny, a to dlatego, że podczas porodu zachodzą głębokie przemiany neurohormonalne. Powszechność występowania smutku poporodowego świadczyłaby, że jest to normalna reakcja psychobiologiczna. Jednak związek istniejący między zaburzeniami miesiączkowania a depresją poporodową sugeruje, że kobiety, które mają problemy z fizjologicznym wyrównywaniem stosunkowo drobnych zmian hormonalnych zachodzących w cyklu miesiączkowym, lub też te, które są biologicznie nadwrażliwe na subtelne zmiany endokrynologiczne, będą miały poważne problemy z dostosowaniem się do dramatycznego spadku wytwarzania sterydów łożyskowych, jaki następuje w czasie porodu (Dalton, 1971). Ogromne zróżnicowanie indywidualnych reakcji na stres związany z całym procesem dawania życia wskazuje też, że rola postaw, zrozumienia i wsparcia społecznego podczas opisanych epizodów depresyjnych jest zagadnieniem ważnym i wymagającym rozważenia.
Hipoteza psychobiologiczna. Jednym z najdziwniejszych mitów, w który wierzyło poprzednie pokolenie psychoanalityków, było przekonanie, że pracę analityczną można przerwać w momencie, gdy poddawana psychoanalizie kobieta zajdzie w ciążę. Sądzono, że w czasie ciąży kobiety jak gdyby sztucznie dążą ku zdrowiu" i z tego powodu stają się oporne wobec ciężkiej pracy, jakiej wymaga rozwiązywanie stłumień psychodynamicznych. Dopiero po wielu latach zdołano pokonać ten negatywny pogląd. To prawda, że kobiety ciężarne doznają głębokich przemian zarówno emocjonalnych, jak i osobowościowych, lecz na te przemiany składa się bardzo cenny i otwarty proces ciągłej transformacji i dojrzewania osobowości.
Z koncepcji psychobiologicznej wynika dość nieoczekiwana i wysoce kontrowersyjna hipoteza, która może być błędnie zrozumiana i łatwo zniekształcona. Mimo to przedstawię ją. Potężne przemiany hormonalne, których kobiety doznają w krytycznych okresach swej transformacji psychobiologicznej (dojrzewanie, miesiączka, ciąża, poród, karmienie, menopauza), powodują, że ich zależne od stanu systemy: pamięci, uczenia się, postaw i emocji stają się szczególnie plastyczne. Zatem w tych właśnie okresach kobiety mogą być szczególnie otwarte i podatne na zmianę i transformację osobowości. Jak to zawsze bywa ze zmianą
może to oznaczać zmianę na lepsze lub na gorsze. Jeśli ta zmiana nie jest wspierana i jest źle interpretowana, dochodzi do zaburzeń adaptacji, depresji i choroby. Gdy natomiast zmiana ta przyjmowana jest z życzliwością, jako szansa rozwoju i transformacji osobowości, może się pojawić bardziej adekwatny stan świadomości i rozwój rzeczywiście ma miejsce (Rossi, 1972/1985).
Istnieje rozległa, bardzo ciekawa literatura na temat roli tradycyjnych zwyczajów, rytuałów i symboli jako metod udzielania wsparcia kobietom znajdującym się w krytycznych okresach swej transformacji psychobiologicznej (Brown i Graeber, 1982; Harding, 1955; Markowitz, 1985). Literatura ta wciąż może stanowić źródło fascynujących inspiracji dla przyszłych badań poświęconych wykorzystaniu koncepcji psychobiologicznej w celu wspomagania psychologii kobiety, a co więcej, inspiracje te mogą się okazać nawet jeszcze bardziej wyrafinowane w odniesieniu do psychologii mężczyzny.
Psychobiologia związków między ludźmi
Coraz większe jest zainteresowanie wpływem rytmów psychobiologicznych na związki międzyludzkie. Niektórzy badacze uważają, że synchronizacja rytmów biologicznych mężczyzny i kobiety może być czynnikiem wspomagającym związek. Na przykład Leonard (1981) opisał pewne doświadczenia, za pomocą których pary były uczone synchronizacji swych rytmów. Badania nad rytmami okołodobowymi i ultradobowymi dowodzą, że partnerzy, którzy pracują, jedzą i śpią razem, odkrywają, że ich rytmy biologiczne uległy synchronizacji, a to sprawia, że często oboje mają ochotę uprawiać seks w tym samym czasie. Gdy z kolei partnerzy są zestresowani, a ich rytmy pracy, jedzenia i snu ulegają zaburzeniu, w poważnym stopniu cierpi również ich związek (Chiba, Chiba, Halberg i Cutkomp, 1977).
Zegary biologiczne i proces starzenia się
Nowe nurty teoretyczne, które pojawiły się w badaniach procesu starzenia się, kładą szczególny nacisk na fakt, że działanie biologicznych zegarów podwzgórza polega na modulowaniu układów autonomicznego, hormonalnego i odpornościowego. W większości tych teorii podkreśla się szczególną rolę osi podwzgórzowo-przysadkowo-hormonalnej. W tym rozdziale omówimy proces starzenia, koncentrując się głównie na układzie hormonalnym.
Spora część eksperymentalnych danych dotyczących starzenia się została przez Walforda (1983) zintegrowana w ramach trójelementowej teorii, pasującej do trzech poziomów, które posłużyły nam do zobrazowania przebiegu komunikacji między psychiką a ciałem (rys. 4, 5, 6, 7). Dobrym wprowadzeniem do dyskusji nad teorią Walforda wydaje się streszczenie tego, co składa się na te trzy poziomy:
1. Podstawowym przetwornikiem między psychiką a ciałem jest istniejący w mózgu układ limbiczno-podwzgórzowy.
2. Cząsteczki przekaźnikowe (neurotransmitery i hormony) są przenośnikami informacji służącymi do komunikowania się między sobą wszystkich głównych układów wzajemnej regulacji między psychiką a ciałem (autonomicznego, hormonalnego, odpornościowego i neuropeptydowego) oraz z ich centrami integrująco-kontrolnymi, które znajdują się w układzie limbiczno-podwzgórzowym.
3. W końcu układ limbiczno-podwzgórzowy moduluje procesy biochemiczne na poziomach genetycznym i cząsteczkowym wewnątrz każdej komórki ciała.
Teoria starzenia się, sformułowana przez Walforda, posługuje się podobnym schematem (1983, s. 89-92):
Istnieje teoria mówiąca, że zegar" starzenia się jest schowany w pod-wzgórzu, obszarze wielkości ziarnka grochu, który położony jest nieco ku tyłowi od miejsca stanowiącego środek drogi łączącej nasze uszy. Podwzgórze reguluje procesy związane z głodem, agresją, snem, pożądaniem seksualnym oraz do pewnego stopnia także rozwojem i starzeniem się. Doktor Caleb Finch z Uniwersytetu Południowej Kalifornii odkrył, że w podwzgórzu starych zwierząt jest znacznie mniej substancji chemicznych służących jako neurotransmitery niż u osobników młodych. Neurotransmitery, uwalniane w zakończeniach nerwowych i wychwytywane przez receptory przylegających powierzchni komórek nerwowych, stanowią rodzaj substancji mózgowych, które przenoszą impulsy między nerwami. Podwzgórze i jego transmitery regulują działanie przysadki, leżącej w pobliżu podstawy mózgu. Na polecenie podwzgórza przysadka uwalnia wiele ważnych hormonów, takich jak: hormon wzrostu, ACTH, hormon stymulujący tarczycę i inne. Zmiany hormonalne programowane przez podwzgórze i wcielane w życie przez przysadkę mogą inicjować starzenie się, podobnie jak inne zmiany w obrębie tej samej osi dają początek pokwitaniu [...]
W miarę jak przybywa nam lat, w układzie hormonalnym następują zmiany, i to nie tylko w zakresie pierwotnego poziomu hormonów, lecz również w odniesieniu do wielu receptorów rozmieszczonych na powierzchni błon komórkowych oraz w wypełnionej płynem przestrzeni wewnątrzkomórkowej. Wiele hormonów musi najpierw wejść w reakcje z receptorami komórkowymi po to, by ich przesłanie mogło zadziałać na program komórki [...]
Oto jak wygląda ta sekwencja: receptor hormonu
drugi przekaźnik
jądro komórkowe
uruchomienie odpowiednich genów. Tym, co koliduje z nią, jest utrata różnego rodzaju receptorów komórkowych, która następuje u starych zwierząt.
Zauważcie, że stopniowo przenosimy się z poziomu cząsteczkowego (np. odtwarzanie DNA) na systemowy. Tutaj znaleźć można dwa rodzaje zegarów odmierzających tempo starzenia się: jeden w podwzgórzu (ten dyryguje wzrostem i rozwojem), drugi w każdej pojedynczej komórce. Oba są mniej więcej zsynchronizowane ze sobą i stanowią coś na kształt układu wyposażonego w mechanizm samokontroli. Później opiszę eksperymenty przeprowadzane na poziomie systemowym, które dotyczyły albo mechanizmu hormonalnego, albo odpornościowego i które prowadziły do cofnięcia się wielu oznak starzenia. Zakres tych zmian nie obejmował oczywiście całego życia. Model dwóch zegarów mógłby wyjaśnić przyczyny tego, co na pierwszy rzut oka wydaje się upartym paradoksem.
Na poziomie systemowym układy neurohormonalny i odpornościowy są uważane nie tyle za zegary, ile za czynniki narzucające tempo starzenia się. Przyczyny starzenia się są głębsze
sięgają poziomu cząsteczkowego, lecz sposób, w jaki ujawnia się zamęt powstający w cząsteczkach (zwiotczenie tkanek, pomarszczona skóra, siwe włosy oraz pogorszenie prawie wszystkich funkcji ciała) wiąże się z układem hormonalnym lub odpornościowym, albo
co bardzo prawdopodobne
z obydwoma.
Teoria Walforda podkreśla istotną rolę, jaką w procesie starzenia się odgrywają główne hormony układu hormonalnego. Pisząc o praktycznej możliwości opóźniania starzenia się, autor ten podkreśla fakt, że na modulację czynników hormonalnych, nadających starzeniu określone tempo, wywierają wpływ takie elementy biologiczne, jak gimnastyka czy sposób odżywiania się. Walford nie zajmuje się psychologicznymi implikacjami faktu, że działanie biologicznych zegarów podwzgórza, które regulują układ hormonalny, jest z łatwością modyfikowane przez nasze postawy, myśli i emocje (widzieliśmy to w tym rozdziale). Choć dostrzega te same trzy główne poziomy transdukcji informacji, które przedstawiłem na rysunkach 4, 5, 6 i 7, skupia się raczej na tym, co biologiczne, a nie psychobiologiczne.
Jak widzieliśmy w poprzednich rozdziałach, głównym elementem analizy wpływu czynników psychicznych na biologiczne był stres. Badania dotyczące psychobiologii starzenia się wykorzystują ten sam pomysł. Uważa się obecnie, że najbardziej praktyczną, psychobiologiczną metodą przedłużania życia jest redukcja stresu (Groer, Shekleton i Kant, 1979), a skoro biologiczne zegary starzenia się są ulokowane w podwzgórzu, to naturalne jest, że w tym celu korzysta się z osi limbiczno-podwzgórzowej.
Wspomniałem już, że Benson (1983a, b) zgromadził wiele danych zarówno kulturowych, jak i eksperymentalnych, które potwierdzają jego pogląd, że uzdrowicielska moc reakcji relaksacji w jodze, medytacji, modlitwie i hipnozie polega na wspomaganiu zintegrowanej reakcji podwzgó-rzowej, która redukuje stres. Podczas jednak gdy Benson podkreśla funkcję podwzgórza, polegającą na regulowaniu sympatycznej gałęzi AUN, dane przedstawione w tej książce wskazują, że w pełni zintegrowana reakcja podwzgórzowa optymalizuje również funkcjonowanie układów hormonalnego, odpornościowego i neuropeptydowego. Ze względu na to, że wszystkie te systemy komunikacji między psychiką a ciałem są modulowane przez biologiczne zegary podwzgórza, najpraktyczniejszą i najbardziej efektywną metodą osiągania oraz umacniania zdrowia i młodości, jaką obecnie dysponujemy, jest reakcja ultradobowa, przedstawiona w ramce 13.
W pełni zintegrowana, całościowa reakcja limbiczno-podwzgórzowa na poziomie psychobiologicznym oznacza porządkowanie zależnych od stanu procesów pamięciowych, behawioralnych i związanych z uczeniem się, które zostały zakodowane przez hormony układu hormonalnego. Celem takiego porządkowania jest wspomaganie regeneracji i uzdrawiania. Najprostszym sposobem, żeby to osiągnąć, jest korzystanie z dowolnej odmiany podstawowej formuły dochodzenia, odpowiedniej w danej sytuacji klinicznej. Wszystkie formuły dochodzenia mają na celu intensyfikowanie uzdrowicielskiego procesu ideodynamicznej transdukcji informacji.
Można przypuszczać, że w układzie limbiczno-podwzgórzowym zakodowane są zarówno wypróbowane sposoby optymalnego funkcjonowania, jak i zaburzone wzorce, o których tu pisałem. Nie ulega wątpliwości, że optymalne wzorce są związane z radosnymi wspomnieniami na temat zdrowia, dobrego samopoczucia, miłych przeżyć, pracy twórczej i efektywnego radzenia sobie. Stanowią one surowy materiał czy też wewnętrzne źródło zasobów, których poszukujemy za pomocą naszych formuł dochodzenia po to, by z nich skorzystać w procesie uzdrawiania. Podstawowym zadaniem każdej jednostki jest nauczenie się odnajdywania i wykorzystywania własnych, unikatowych zasobów psychobiologicznych, które mogą ostatecznie modulować komórkowe procesy biochemiczne. W dwóch następnych rozdziałach przyjrzymy się prowadzonym obecnie badaniom eksperymentalnym i praktycznym, które dotyczą układów odpornościowego i neuropeptydowego. Ich wyniki zaczynają bowiem odsłaniać fascynujące możliwości psychicznej modulacji reakcji komórkowych, której celem ma być wspomaganie uzdrawiania.


Wyszukiwarka