Franciszek Kniaźnin Żółw i zając


Żółw i zając
Chyży, wysmukły i zwrotny zając
Napotkał żółwia jakoś przebiegając.
«Jak siÄ™ masz, moja ty skorupo!  rzecze. 
Gdzie to się waszmość tak pomału wlecze?
Mój Boże! Cóż to za układ natury!
Mnie w biegu i sam wiatr nie upędzi,
Żółw na godzinę, w swym chodzie ponury,
Ledwo upełznie trzy piędzi.
«Hola!  odpowie  mój ty wiatronogi,
Umiem ja chodzić i odbywam drogi:
MogÄ™ i ciebie ubiec do celu.
RozÅ›miaÅ‚ siÄ™ zajÄ…c: «Ha, mój przyjacielu,
Jeśli jest wola, ot, cel tej ochocie
Niech będzie przy owym płocie!.
To rzekł i rącze posunąwszy skoki
Stanął w pół drogi. Obejrzy się, a tam
Żółw ledwo ruszył trzy kroki.
«I na cóż  rzecze  ja wiatry zamiatam?
Nim on dopełznie, tak siebie suwając,
Sto razy wyśpi się zając.
Tu swoje słuchy przymusnął,
Legnie pod miedzÄ…  i usnÄ…Å‚.
Żółw, gdy powoli krok za krokiem niesie,
Stawa na koniec w zamierzonym kresie.
Ocknie się zając  w czas właśnie!
Darmo się rzucił do prędkiego lotu,
Bo ten, co idąc, w pół drogi nie zaśnie,
«A kto z nas  mówi  pierwszy u pÅ‚otu?.
FRANCISZEK KNIAyNIN


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Franciszek Kniaźnin Wilk, lis i małpa

więcej podobnych podstron