Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju


1
Tytuł: Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI: sir Rogera
Penrose a i z redukcjonizmu
Autor: Marek Kasperski / mjkasperski@kognitywistyka.net
Recenzent: prof. dr hab. Włodzisław Duch (UMK)
yródło: http://www.kognitywistyka.net / mjkasperski@kognitywistyka.net
Data publikacji: 07 I 2002
SAOWEM WSTPU: Eksperyment Chińskiego Pokoju Johna Searle a jest tak ju\ znany, \e
przywoływać go tutaj szczegółowo bli\ej nie było by sensu. Jednak\e zamieszanie, jakie on
wywołał (i dalej wywołuje) jest tak zgubne w skutkach dla niektórych myślicieli (zaćmiewa
im trzezwość umysłu), \e wydaje mi się, \e nale\ałoby się z nim spróbować rozprawić.
Osobiście trudu tego zadania podjąłem się w innej zgoła pracy Wczoraj, dzisiaj, jutro
Sztucznej Inteligencji1.
Zacznę od przypomnienia  w syntetycznym skrócie  tez argumentu Searle a, a potem
przejdę do analizy poszczególnych kontrargumentów, które relacjonuje J. Kloch w tekście
Chiński Pokój. Eksperyment myślowy Johna Searle a. Studium historyczno-filozoficzne (cz.
2). Po co, skoro ju\ sam wspomniany autor tego dokonał? Pretekstem ku temu mo\e być fakt,
i\ odnoszę osobiste wra\enie (być mo\e złudne, co tekst poni\szy mam nadzieję rozsądzi), i\
relacja J. Klocha nie pozbawiona jest pewnego rodzaju osobistej sugestywności, składającej
się w ostateczności na niezbyt rzetelne studium pro-Searle owskiej filozofii. Do tego
wszystkiego dochodzi osobiste poczucie specjalnego rodzaju mistyfikacji wprowadzonej do
tekstu przez przywoływanego tu Klocha. Zresztą tekst poni\szy poka\e, jakiego rodzaju.
1. Chiński Pokój
1.1. Argument
Aksjomat 1: Mózgi są przyczynami umysłów.
Aksjomat 2: Syntaktyka nie wystarcza dla semantyki.
Aksjomat 3: Program komputerowy całkowicie określa jego formalna lub syntaktyczna
struktura.
Aksjomat 4: Umysły zawierają treści psychiczne, mówiąc dokładniej, treści
semantyczne.
1
Praca ta, po poprawkach i okrojeniu, wyszła drukiem w formie ksią\ki: M. J. Kasperski, Sztuczna Inteligencja.
Droga do myślących maszyn, Helion, Gliwice 2003.
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
2
Wniosek 1: Nie ma takiego programu komputerowego, który sam w sobie
wyposa\yłby system w umysł. Mówiąc krótko, programy nie są umysłami ani same w
sobie nie wystarczą dla powstania umysłu.
Wniosek 2: Czynności mózgu ograniczone tylko do realizowania programu
komputerowego nie wystarczą, by funkcjonowanie mózgu doprowadziło do powstania
umysłu.
Wniosek 3: Cokolwiek, co mogłoby być przyczyną umysłu, musiałoby mieć moc
oddziaływania przyczynowego porównywalną z mo\liwościami mózgu.
Wniosek 4: Wyposa\enie jakiegoÅ› zbudowanego przez nas artefaktu w program
komputerowy nie wystarcza, by miał on stany umysłowe porównywalne z ludzkimi.
Artefakt taki powinien oczywiście mieć zdolność przyczynowego oddziaływania
porównywalną z mo\liwością ludzkiego mózgu.
[J. R. Searle, Umysł, mózg i nauka, s. 35-37. Org. Minds, Brains, Programs
and Persons, w: "The Behavioral and Brain Sciences" (dalej w pracy będę
u\ywał skrótu "BBS") 5(2)/1982), ss. 339-341].
Tak brzmi Chiński Pokój, ni mniej, ni więcej i wnioski z niego wypisane przez samego
Searle'a.
1.2. Jasny Pokój. Kontrargument [systemowy]
Czytelnicy strony te\ doskonale wiedzÄ…, jak skonstruowany jest argument jasnego Pokoju
mał\eństwa P. M. i P. S. Churchland. Przypomnę tu tylko w skrócie:
Aksjomat 1: Elektryczność i magnetyzm są formami energii.
Aksjomat 2: Zasadniczą cechą światła jest jasność.
Aksjomat 3: Energia nie jest ani konieczna, ani wystarczająca do uzyskania jasności.
Wniosek 1: Elektryczność i magnetyzm nie są ani konieczne, ani wystarczające do
wyjaśnienia istoty światła.
[P. M., P. S. Churchland, Czy maszyna mo\e myśleć?, s. 18].
Tak brzmi Jasny Pokój, ni mniej, ni więcej i wniosek z niego wypisany przez samych
autorów. Oczywiście nale\y tu kwestią wyjaśnienia dodać, i\ argument ten jest całkowicie
sprzeczny a teorią elektromagnetyzmu stworzoną przez Maxwella  teorią, której
prawdziwości nie ma co kwestionować!
Jak podsumowuje dyskusję nad tym argumentem Kloch? Następująco:
Searle odrzuca argument Jasnego Pokoju  by mo\na było w ogóle wnioskować
przez analogię nale\y najpierw sprawdzić, czy w danym przypadku w ogóle zachodzi
analogia. Związek między światłem a elektromagnetyzmem wynika z praw fizyki i ma
charakter przyczynowy; natomiast symbole jako symbole nie majÄ… ani charakteru
przyczynowego ani mocy przyczynowej  mogą jedynie spowodować następny krok
programu komputerowego. Są równie\ dobrze znane właściwości systemu
zerojedynkowego; nie ma co czekać na wyniki badań odnośnie do ujawnienia
fizycznych czy przyczynowych cech zer i jedynek. Ergo  analogia Jasnego Pokoju
jest chybiona i nie jest kontrprzykładem dla Chińskiego Pokoju. Mo\na ją najwy\ej
odnotować jako jeszcze jedną nieudaną próbę nawiązywania do idei Searle'a a
jednocześnie tworzenia błędnych analogii czy pomysłów, jakich było wiele w
odniesieniu do argumentu. (...)
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
3
Churchlandowie w Jasnym Pokoju bez sprawdzenia poprawności toku myślenia
przyjęli analogię między elektromagnetyzmem a światłem oraz manipulowaniem
symbolami chińskimi a semantyką.
[J. Kloch, Chiński Pokój..., Internet].
Tylko po przeczytaniu powy\szego fragmentu nasuwają się następujące pytania i
wątpliwości:
1. Kloch stwierdza, \e jakoby Churchlandowie  nie wykazali analogii pomiędzy ich
argumentem a argumentem J. Searle a . A nawet, co czytamy w ostatnim fragmencie,
\e posunęli się tak daleko, i\ nie wykazali, \e przyjęli analogię między
elektromagnetyzmem a światłem oraz manipulowaniem symbolami chińskimi a
semantyką. Tu te\ pojawia się, moim zdaniem, specjalne zaciemnianie faktów. Kloch
nie pisze wprost, \e  manipulowanie chińskimi symbolami jest przecie syntaktyką,
czyli 1) dokładnie tym co miał na myśli Searle decydując się na aksjomat 2, 2)
dokładnie tym samym, dla analogii, co elektromagnetyzm. Dlaczego Kloch nie raczył
tego zauwa\yć? Pytanie pozostawiam otwartym.
2. Kloch pisze, \e  symbole jako symbole nie mają mocy przyczynowej, tylko wywołują
kolejny krok w działaniu programu . Zatem jak Kloch rozumie moc przyczynową, bo
chyba nie tak, jak klasycznie rozumuje się dzięki wykładni chocia\by systemu
Hume a (czytelnikom niniejszego artykułu, jeszcze nie zapoznanym z tą koncepcją,
proponuję jako lekturę: D. Hume, Badania dotyczące rozumu ludzkiego). Być mo\e
przyczynowość, która tutaj się pojawia ma jakieś zabarwienie sprawcze  ociera się o
panpsychizm, bądz dualizm Descartesa? Trudno stwierdzić jednoznacznie, tym
bardziej jak wezmie siÄ™ pod uwagÄ™ kolejnÄ… koncepcjÄ™ Searle a, dotyczÄ…cÄ… mocy
sprawczych neuronów (sic!) (Por. J. R. Searle, Umysł na nowo odkryty). Przyznać
ka\dy musi, \e to oczywisty wyraz bÄ…dz dualizm, bÄ…dz panpsychizmu koncepcji
Searle'a, lecz Kloch zwraca uwagÄ™, \e interpretacja taka jest nieprawdziwa!
Wydaje się, \e część autorów replik w ogóle nie zrozumiała istoty Chińskiego Pokoju;
Searle zalicza do nich: Johna Marshalla, E. W. Menzela Jr., Martina Ringle oraz Jerry
Sameta; ich artykuły zostały pominięte w niniejszej pracy. Douglas R. Hofstadter jest z
kolei przykładem komentatora, który rzuca na Searle'a inwektywy i przypisuje mu
dokładnie odwrotne poglądy ni\ jego własne. Metoda autora słynnego bestselleru
Gödel, Escher, Bach. An Eternal Golden Braid polega ogólnie na mówieniu p tam,
gdzie Searle pisze  nie p"; przykładem jest odniesienie do dualizmu, który
pomysłodawca Chińskiego Pokoju odrzuca zaś według Hofstadtera ma być jego
zwolennikiem.
[J. Kloch, Chiński Pokój...].
Pytanie oczywiście: to, jaka to koncepcja? I pozostaje tu tylko ewentualnie trzecia
odpowiedz  witalistyczna. Ale i taki rodzaj interpretacji zdaje się być odrzucany.
3. Kloch pisze, \e  nie ma co czekać na wyniki badań odnośnie ujawnienia
przyczynowych cech zer i jedynek . W takim razie jak mo\e przyjmować bezzasadnie
tezę J. Searle a o przyczynowej mocy neuronów? Je\eli zaś ją przyjmuje, to na jakiej
podstawie, jeśli nie przyszłych wyników badań, przyjmuje \e jedna organizacja
materii posiada moce przyczynowa, a inna nie? PrzypomnÄ™ tylko, bo i Kloch nie
porusza tego w swym artykule, \e Searle wprowadził taką tezę zapytany o to, \e jak to
się dzieje, \e skoro syntaktyka nie wywołuje semantyki, a mózgi posiadają elementy
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
4
semantyczne, to gdzie są te elementy, co je wywołuje. Odpowiedzią Searle a było:
 treści semantyczne powstają dzięki mocom przyczynowym neuronów .
W ostateczności te\ uwa\am, parafrazując Klocha, \e  Ergo  analogia Jasnego Pokoju jest
NIE chybiona i JEST kontrprzykładem dla Chińskiego Pokoju. Mo\na ją odnotować jako
jeszcze jedną UDAN próbę nawiązywania do idei Searle'a a jednocześnie tworzenia
NIEbłędnych analogii czy pomysłów, jakich było wiele w odniesieniu do argumentu .
1.3. Problem sensorium. Kontrargument
Człowiek zamknięty w Chińskim Pokoju jest odizolowany od świata zewnętrznego 
trzeba więc mu umo\liwić kontakt z otoczeniem, by mógł rozumieć i mieć inne stany
umysłowe. Taka ogólna idea, z pewnymi modyfikacjami, przyświeca kolejnym
komentatorom. Mo\na do niej zaliczyć takich autorów jak Bruce Bridgeman2, Daniel
Dennett3, Jerry A. Fodor4 oraz Aaron Sloman z MonikÄ… Croucher5.
[J. Kloch, Chiński Pokój...].
Tak przedstawia się pokrótce ten argument, który to sam Kloch nazwał  kwestią semantyki z
robota-i-komputera . O co w nim chodzi? Autorzy ci chcą pozbyć się z teorii Sztucznej
Inteligencji modelu czarnej skrzynki (którą świetnie scharakteryzowali N. Block, w:
Encyklopedia filozofii, red. T. Honderich i S. Lem, w Summa technologiae, Interart, ss. 124-
129), który pokutuje do dziś. Powiadają oni, je\eli nasze stany umysłowe współtworzą w
znacznej części informacje ze świat, to system musi posiadać zdolność otwartości na świat
poprzez zaimplementowanie mu sensorium  koncepcja bardzo nie głupia. Lecz Kloch znowu
wydaje się ją zepchać na boczne tory, \eby nie powiedzieć, zinfantylizować:
Kamera umo\liwiałaby kontakt ze światem zewnętrznym. Komputer sterowałby
czynnościami robota np. chodzeniem, wbijaniem gwozdzi czy spo\ywaniem
pokarmów (sic!). Taka konfiguracja sprzętowo-programowa nie byłaby ju\ jedynie
prostym urządzeniem Schanka  komputer wewnątrz robota rozumiałby a nawet
posiadał inne stany umysłowe.
[J. Kloch, Chiński Pokój...].
Przy czym naprawdę nie wiem skąd u autora bierze się owe  sic! . Wystarczy pojąć
po\ywanie się jako umiejętność do przedłu\ania swojego funkcjonowania, by pobieranie
prądu przez maszyny nazwać po\ywaniem się! Robotyka kognitywna i Sztuczna Inteligencja
zna ju\ takie projekty, m.in.:
" ZÓAW, Greya Waltera;
" po części DARWIN III, G. Edelmana;
" ryboidalna ROBOPIKE, projekt z MIT;
" homoidalny COG, Rodneya Brooksa;
2
Chodzi o: B. Bridgeman, Brains + Programs = Minds, w: "BBS", Nr 3/1980, ss. 427-428.
3
Chodzi o: D. Dennett, The Milk of Human Intentionality, w: "BBS", Nr 3/1980, s. 430.
4
Chodzi o: J.A. Fodor, Searle on What only Brains Can Do, w: "BBS", Nr 3/1980, s. 431.
5
Chodzi o: A. Sloman, M. Croucher, How to Turn an Information Processor into an Understander, w: "BBS",
Nr 3/1980, ss. 447-448.
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
5
" projekty komercyjne, przeznaczone na rynek zabawek: PooChi (z kością, której
 ssanie zapewnia mu odpowiednią ilość energii), MeowChi (kocia kuzynka
PooChi, z myszą zamiast kości);
" a nawet, chciałoby się powiedzieć  do pewnego stopnia niektóre odmiany
Tamagochi (np. te wykorzystywane w Artificial Life).
Searle owi i Klochowi te\ wydają się nie podobać te koncepcje. Całą tą skądinąd ciekawą
ideÄ™, Kloch podsumuje lapidarnie:
(...) jeśli robot w ludzkim ciele zacząłby się tym sposobem uczyć chińskiego, to w
rzeczywistości nadawałby formalnym symbolom semantyczne znaczenie (czy zgodne
z rzeczywistością?) i nadal nie miałoby miejsca rozumienie języka chińskiego.
[J. Kloch, Chiński Pokój...].
Przy czym, niechybnie odwołując się do alchemicznej idei ludzika w mózgu (homunkulusa),
który się gdzieś tam uczy i zarządza nami, Kloch nie podaje skąd taka koncepcja? Po co
jakieś pudełka w pudełku  mnogość niepotrzebnych bytów (kłania się brzytwa Ockhama). Z
artykułu mo\na oczywiście wywnioskować (lecz a\ boję się to napisać): Kloch nie traktuje
jako całość (robota) systemu myślącego (centrali) i systemu odczuwającego (sensorium).
Oczywiście a\ samo nasuwa się pytanie, na jakiej podstawie Kloch traktuje jako jedność
człowieka (system pewnie trochę bardziej skomplikowany ni\ tylko wy\ej wymienione
funkcje)?
1.4. [Kontr]Argument symulatora mózgu
Ten rodzaj argumentacji mo\na zamknąć w jednej tezie  \eby maszyna mogła myśleć prócz
funkcjonalnego podejścia nale\y podjąć próbę podejścia strukturalnego do mózgu (tzn. badać
i naśladować jego strukturę). Jest to teza, która streszcza koneksjonizm. Pogląd ten zdają się
wyra\ać: Douglas Hofstadter (patrz ni\ej), John Haugeland (patrz ni\ej), William Lycan6,
Steven Savitt (patrz ni\ej) oraz Donald Walter7. Zgodnie powiadają oni, \e \eby usprawnić i
znaturalizować system przekształcania/dopasowywania/interpretowania informacji nale\y
zbudować strukturę mózgopodobną, która posiadałaby m.in. mo\liwość pracy równoległej
czy modułowej, a nawet brałby pod uwagę ró\nicę w mocach informacyjnych tak skrzętnie
przywoływaną w dyskusji nad ró\nicą działania komputera ( wszystko-albo-nic ), a mózgu
(biochemia mózgu wydaje się odzwierciedlać zasadę, którą nazwę umownie  a-mo\e-tak-a-
mo\e-nie-a-kto-to-wie ). Co na to Kloch?
Patrząc z zewnątrz mo\e się to wydawać niemo\liwe; ale tak jak zdawałoby się, \e
termostat sam z siebie nie mo\e utrzymać temperatury w odpowiednich granicach a
jednak to robi, tak i rozumie symulator mózgu. Obserwator nie jest w stanie tego
stwierdzić  jest zbyt mały w stosunku do wielkiego układu symulatora mózgu, by
dostrzec, \e on rozumie.
[J. Kloch, Chiński Pokój...].
Dlaczego zaÅ› stwierdzenie Klocha wydaje siÄ™ co najmniej brakiem argumentu? Z prostej
przyczyny, jaką jest istnienie problemu  drugiego ja   Skąd ja (jak człowiek) wiem, \e ktoś
6
W. G. Lycan, The Functionalist Reply, w: "BBS", Nr 3/1980, ss. 434-435.
7
D. O. Walter, The Termostat and the Philosophy Professor, w: "BBS", Nr 3/1980, s. 449.
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
6
(jakieś drugie ja) w ogóle myśli? Problem o tyle warty przywołania i na miejscu, \e jedyną
sensowną próbą jego rozwiązania jest ta, która stoi w opozycji do fragmentu z artykułu
Chiński Pokój. Eksperyment myślowy Johna Searle a.
Pomijam przy tym dalsze rozró\nienia argumentu z symulatora mózgu, do których nale\ą:
" Model rurkowy, Douglasa Hofstadtera8,
" Demon, Johna Haugelanda9,
pozwalajÄ…c sobie jednak\e na zatrzymanie siÄ™ przy ostatnim nale\Ä…cym do tej listy,
postawionego przez Stevena Savitta10, nazwanego w artykule Klocha  myśleniem o mózgu
jako n-1 neuronach .
Argument ów przedstawia się następująco:
Wyobrazmy sobie trzy przypadki: Chińczyka o n-neuronach, o n-1 neuronach oraz
człowieka z Chińskiego Pokoju. Pierwszy rozumie wszystko i posiada stany
intencjonalne, ostatni  według Searle'a  ani nie rozumie, ani nie ma
intencjonalności. Co mo\na powiedzieć o człowieku bez jednego neuronu, którego
pracÄ™ symuluje demon Searle'a? Czy jego rozumienie spada w miarÄ™ eliminowania
kolejnych neuronów i co miałoby oznaczać, \e ktoś ma zdolność rozumienia w 73 %
czy 4,5%? Sam Savitt odrzuca takie rozwiązanie i nie widzi powodu, by odmawiać
intencjonalności Chińczykowi o n-1 neuronach, jeśli ów brakujący neuron jest
symulowany przez demona. Człowiek o n neuronach i człowiek z eksperymentu
myślowego, którego pomysłodawca wariantu uznaje za symulator mózgu, winni mieć
taką samą intencjonalność i zdolność rozumienia chińskiego.
[J. Kloch, Chiński Pokój...].
Szczerze mówiąc to faktycznie ten argument nie jest najlepszym przeciw pomysłowi Searle a.
Całościowo przypomina on trochę pózniejszą debatę Davida Chalmersa11 nad tym, kiedy
przestanie być świadomym człowiek, kiedy poddać go procedurze eliminowania po jednym
poszczególnych neuronów tak, \e w ostateczności mo\na skonstruować taki ciąg: n liczbą neuronów, osobnik z n-1 liczbą neuronów, osobnik z n-2 liczbą neuronów, ...,
osobnik z n-(n-1) liczbą neuronów>. Pytanie Chalmersa w stosunku do takiego ciągu
brzmiało: Kiedy osobnik, albo który z osobników będzie pozbawiony świadomości, przy
zało\eniu, \e świadomość na pewno posiada osobnik pierwszy. Oraz drugie, nieco innej
konstrukcji: Czy będzie tak, \e świadomość będzie stopniowo wygasać wraz z traceniem
neuronów przez osobnika, czy te\ tak, \e oka\e się, i\ całkowicie nagle zgaśnie u pewnego z
osobników?
Dlaczego te pytanie, i w rezultacie ów kontrargument nie jest najlepszym? Odpowiedz jest
dosyć trywialna  nie wiadomo jak jest, wszystko, zatem co mo\na powiedzieć o takich
przypadkach to czyste spekulacje. Samo podmienianie neuronów jedne drugimi  co mo\e
sugerować chęć podmieniania neuronu przez symulację demona  w przypadku argumentu S.
Savitta, czy podmienianie neuronów konstruktami krzemowymi  jak ma to miejsce w
analogicznym eksperymencie D. Chalmersa  te\ na niewiele pewnie by się zdało. Dlaczego?
8
D. R. Hofstadter, Reductionism and Religion, w: "BBS", Nr 3/1980, ss. 433-434.
9
J. Haugeland, Programs, Causal Powers and Intentionality, w: "BBS", Nr 3/1980, ss. 432-433.
10
S. Savitt, Searle's Demon and the Brain Simulator, w: "BBS", Nr 2(5)/1982, ss. 342-343.
11
The Conscious Mind..., 1996.
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
7
Gdy\ 1) odmienność strukturalna powoduje odmienność funkcjonalną12 i 2) odmienność
struktur atomowych wpływa na odmienność całości [mózg przed przemianą `" mózg po
przemianie, ze względu na jego funkcjonalność]13.
Zatem, w ostateczności, próbując być obiektywnym w kwestii mo\ności myślenia/nie
myślenia maszyn i biorąc pod uwagę tutaj argument Searle'a, przyznaję, \e kontrargument
Savitta nie wydaje się być dobrym. Przy czym stwierdzam, biorąc pod uwagę wszystko, co
powy\ej o argumencie tym i kontrargumentach w stosunku do niego napisałem, jak i w
stosunku do tego, co jeszcze ni\ej napiszÄ™.
1.5. [Kontr]Argument z kombinatoryki
Liczne środowiska uniwersyteckie, w tym Berkeley University, Stanford University, a tak\e
osobistości  Wiliam Lycan (patrz wy\ej), Thomas Edelson14  głoszą tezy, \e odpowiednia
kombinacja powy\szych kontrargumentów zbija całkowicie argument Chińskiego Pokoju.
Lecz na tak przygotowany kontrargument Searle wystrzeliwuje równie\ swoją salwę
kombinatoryczną. Powtarzać się nie ma sensu, gdy\ składa się on dokładnie z: obrony
Searle'a przeciw 1.3, plus obrony przeciw 1.4. W rezultacie te\, jak lapidarnie konkluduje
Kloch:
Tak więc i połączenie odpowiedzi systemowej z zastosowaniem robota i symulatora
mózgu nie jest w stanie zanegować eksperymentu myślowego Johna Searle'a.
[J. Kloch, Chiński Pokój...].
Oczywiście, bo wedle tego, co obaj sądzą (tzn. Searle i Kloch), a co ju\ wy\ej zostało
przedstawione, to jak\e mo\e i mieć?
1.6. Kontrargument z przyszłych rozwiązań. Czyli poczekajmy, zobaczymy
W Chińskim Pokoju mo\na zauwa\yć pewnego rodzaju wąską u\yteczność (czy raczej
nieu\yteczność, o czym w rozdz. końcowym)  argument dopóki wydaje się być sprawnym,
dopóty dotyczy on klasycznej algorytmicznej metody wprowadzonej przez koncepcję
maszyny Turinga, a rozwijanej chocia\by przez takich klasyków Sztucznej Inteligencji jak
Marvin Minsky, Claude Shannon czy John McCarthy. Zatem obiecujÄ…cym kontrargumentem
mogą okazać się przyszłe rozwiązania tak techniczne, jak i teoretyczne. Tak w skrócie brzmi
kontrargument, które reprezentują: Ned Block15, Aaron Sloman z Moniką Croucher (patrz
wy\ej), Daniel Dennett (patrz wy\ej), Bruce Bridgeman (patrz wy\ej), William Lycan (patrz
wy\ej) oraz Roger Schank16 oraz niektórzy pracownicy z Berkeley University.
Searle popada te\ w pewnego rodzaju pułapkę formułując swoje aksjomaty i wnioski. I tak we
wniosku 3 pisze:
12
Zob. W. Duch, Jaka teoria umysłu w pełni nas zadowoli?
13
Zob. S. Lem, Brain Chips oraz Brain Chips III.
14
T. Edelson, Stimulating Understanding: Making the Example Fit the Question, w: "BBS", Nr 2(5)/1982, ss.
338-339.
15
N. Block, What Intuitions about Homunculi Don't Show, w: "BBS", Nr 3/1980, ss. 425-426.
16
R. C. Schank, Understanding Searle, w: "BBS", Nr 3/1980, ss. 446-447.
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
8
Cokolwiek, co mogłoby być przyczyną umysłu, musiałoby mieć moc oddziaływania
przyczynowego porównywalną z mo\liwościami mózgu.
[J. R. Searle, Umysł, mózg i nauka, 36].
Je\eli tak, wystarczy zatem skonstruować taką maszynę, która mocom przyczynowym
dorównywałaby mózgowi wytwarzającemu umysł. Fakt ten spostrzegają, i na swój sposób
przeciw Searle'owi wykorzystujÄ…, P. M. i P. S. Churchlandowie. PiszÄ… oni:
Czy nauka mo\e stworzyć sztuczną inteligencję wykorzystując to, co wiadomo o
układzie nerwowym? Wydaje nam się, \e nie ma \adnych pryncypialnych powodów,
\eby to miało być niemo\liwe. Searle wygląda na rozgniewanego, ale on sam
złagodził swoje stwierdzenia mówiąc, \e  ka\dy inny system, zdolny do wytworzenia
rozumu, musi mieć zdolność sprawczą równą (przynajmniej) zdolności mózgu . (...)
Zakładamy, \e Searle nie próbuje twierdzić, \e udany sztuczny rozum musi mieć
wszystkie zdolności sprawcze mózgu, na przykład zdolność do zapadania na infekcje
wirusowe, zdolność do alergii i tak dalej. śądanie pełnej równowa\ności jest podobne
do \ądania, by ka\de sztuczne urządzenie latające znosiło jajka.
[P. M., P. S. Churchland, Czy maszyny mogą myśleć?, s. 23].
Jednak nawet tak silne i nie tylko intuicyjnie prawdziwe argumenty na rzecz mo\ności
skonstruowania maszyny myślącej, wydają się być nie przekonujące, a nawet nie zbijające
argumentu Searle a. Kloch pisze:
Mrzonką jest więc wiązanie nadziei z przyszłymi rozwiązaniami sprzętowo-
programowymi. W odniesieniu do programów formalnych oraz komputerów cyfrowych
i analogowych eksperyment myślowy rozwiewa nadzieje pokładane w przyszłych
rozwiązaniach; szybsze komputery o większej pamięci, wyposa\one w najbardziej
nawet skomplikowane programy podlegają i podlegać będą nadal argumentowi
Searle'a. Mo\na bowiem zało\yć, \e człowiek w Chińskim Pokoju pracuje według ju\
poprawnego, rozwiniętego programu, który nie przypomina w niczym pomysłu
Schanka; ten system mo\na powtarzać n-razy w dowolnie wielkim układzie  i nadal
będzie miał zastosowanie eksperyment myślowy Johna Searle'a.
[J. Kloch, Chiński Pokój...].
Skąd wiara w wystarczalność argumentu Searle a i niewystarczalność rozwoju techniki w
dyskusji nad mo\liwością i niemo\liwością skonstruowania SI u J. Klocha? Trudno
stwierdzić, bo jak zobaczyć mo\emy po powy\szych rozwa\aniach ani dzięki dedukcji, ani
dzięki indukcji. A przyszłość mo\e nas jeszcze zaskoczyć, jak nie raz zaskakiwała!
Rozwa\aniem nad tym argumentem kończy J. Kloch swoją drugą część tekstu Chiński Pokój.
Eksperyment myślowy Johna Searle a. Lecz by w miarę w pełni zobaczyć toczące się
dyskusje nad tym zagadnieniem proponuję jeszcze na koniec rozpatrzyć kilka uwag i
kontrargumentów nie poruszanych w wy\ej analizowanej publikacji.
1.7. [Kontr]Argument Jasnego Pokoju z innej strony
Po lekturze tekstu J. Klocha dochodzę do wniosku, \e nie w pełni został tam uchwycony i
zaakcentowany główny wątek argumentacji Churchlandów. Rzecz dotyczy sporności, co do
prawdziwości i zasadności nazywania aksjomatem trzeciej tezy Searle a.
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
9
Być mo\e ten aksjomat jest prawdziwy, jednak Searle nie mo\e udawać, \e o tym wie
z całą pewnością. Co więcej, zało\enie, \e aksjomat ten jest prawdziwy, jest
równowa\ne spłyceniu pytania o sens klasycznej AI. Zało\enie programu klasycznej
AI polega na bardzo interesującym przypuszczeniu, \e jeśli ustali się zestaw ruchów
odpowiednio zaprojektowanego wewnętrznego tańca elementów syntaktycznych, jeśli
odpowiednio dołączy się te elementy do wejścia i wyjścia systemu, to uzyska się
mo\liwość osiągnięcia takich samych stanów intelektualnych, jakie znajdowane są w
ludzkim mózgu.
Spłycający charakter trzeciego aksjomatu Searle a staje się jasny, jeśli porównamy go
bezpośrednio z pierwszym wnioskiem jego pracy: Programy nie są ani konieczne, ani
wystarczające dla myślenia. Widać wyraznie, \e jego trzeci aksjomat wnosi
bezpośrednio 90 procent wagi tego prawie identycznego wniosku. To dlatego
myślowy eksperyment Searle a jest przeznaczony specjalnie do budowania aksjomatu
3. To jest istota Chińskiego Pokoju.
[P. M., P. S. Churchland, Czy maszyny mogą myśleć?, s. 20].
Konsensus sam się nasuwa! Nale\y udowodnić, \e zauwa\alna  semantyczna ciemność w
Chińskim Pokoju jest ciemnością de facto. Jak piszą dalej autorzy Jasnego Pokoju, Searle
nie ma prawa na podstawie tego spostrze\enia uporczywie twierdzić, \e \adna
manipulacja symbolami, wykonywana zgodnie z ustalonymi regułami, nigdy nie zdoła
wytworzyć zjawisk semantycznych.
[P. M., P. S. Churchland, Czy maszyna mo\e myśleć?, ss. 20-21].
Na koniec roztrząsania tego argumentu warto zaznaczyć, i\, dla przykładu, bardzo wielki
matematyk Kurt Gödel wierzyÅ‚ w konstrukcjÄ™ takiej odpowiednio bogatej syntaktyki, w
której byłyby dowiedlne zdania, tj. prawdziwe pod względem semantycznym  \argonowo:
takiej, gdzie syntaktyka realizowałaby semantykę. Zresztą nie tylko on, równie\ wielki
niemiecki filozof G. W. Leibniz chcąc skonstruować characteristica universalis!
Zatem w ostateczności, osobiście traktuję argument Chińskiego Pokoju Searle a, u którego
podstaw le\y teza trzecia, o niewystarczalności syntaksy dla semantyki, jako spór
sympatyków Searle a z sympatykami Gödela i Leibniza. Przy czym ja osobiÅ›cie sympatyzujÄ™
z tymi drugimi.
1.8. [Kontr]Argument S. Lema z puzzle
Argumenty Lema przeciw argumentowi Chińskiego Pokoju wydają się być dosyć dobrze
znane w literaturze polskiej i przyjmowane przez specjalistów (m.in. przez W.
Marciszewskiego; por. jego ksią\kę Sztuczna inteligencja). Cały wywód przygotowany przez
niego i zaprezentowany w Tajemnicy chińskiego pokoju, jak pisze sam autor, ucieka od
rzeczowych argumentów  za i  przeciw na rzecz eksperymentu myślowego pomyślanego
na planie eksperymentu Searle a. Lem pisze:
Bierzemy tak zwany  puzzle", który jako składna całość ukazuje jakiś naturalistyczny
obraz albo jakąś fotografię. To mo\e być kopia Rycerza Rembrandta, albo fotografia
wie\y Eiffla wszystko jedno, CO tam widać, byle naturalistyczna oczywistość obrazu
była DANA. Następnie ten obraz rozcina się na takie małe, pokrętne fintifluszki-
kawałki, z jakich zazwyczaj takie igraszki (puzzle) się składają, bacząc wyłącznie na
to, \eby się formą ka\dy kawałek ró\nił od ka\dego na tyle, a\eby ich nie dało się
dopasować w składną całość, zamieniając elementy błędnie miejscami. Na koniec
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
10
odwracamy obraz i potrząsamy pudlem, w którym le\ą te kawałeczki, aby porządnie
je wymieszać. Potem przychodzi nasz eksperymentator, widzi same  lewe strony"
tych kartonowych kawałeczków i ma z nich zło\yć całość taką, a\eby ka\dy znalazł
się tam, gdzie pasuje. Będzie to nieco pracochłonne, ale mo\liwe, skoro zamiany
miejsc zostały udaremnione kształtem indywidualnie nadanym tym kawałkom. Je\eli
teraz odwrócimy całość obrazem do góry, to oczywiście zobaczymy obraz
Rembrandta, Ledę z łabędziem czy te\ wie\ę Eiffla, mimo, \e ten, kto składał kawałki,
nie miał najbledszego pojęcia o tym, \e składa nie bezsensowne kształty w całość
obrazu, ale \e odtwarza pewien bardzo wyrazisty, jednoznaczny OBRAZ. Przecie\ to
jest całkowicie oczywiste i \adnej dodatkowej informacji w ogóle nie wymaga. Zamiast
obrazu mo\e tam się równie dobrze znajdować napis w polskim, w albańskim,
chińskim czy jakimkolwiek innym z istniejących na tej planecie 5000 języków: mo\e
tam pojawić się napis  Kto rano wstaje, temu Pan Bóg daje", albo  Chłop \ywemu nie
przepuści", albo  Ich weiss nicht, was soll es bedeuten, dass ich so traurig bin"
(Heine, Lorelei) itd. Wszystko jedno, co się poka\e po odwróceniu lewej strony
poskładanych nale\ycie kawałków na stronę właściwą, tj.  prawą", ale przecie\
ewidentne jest, \e ten, kto składał, jak  program komputera", NIC nie wiedział, czyli
nie miał pojęcia, czyli ani na włos nie rozumiał, CO uka\e się na odwrocie, a nawet
nie miał wyobra\enia o tym, śE tam się jakakolwiek koherentna całość znacząca
pojawi. Czy to jest argument przeciw mniemaniu, i\ komputer mógłby jednak
rozumieć podobnie jak człowiek, co on robi, wykonując kolejne kroki nadane
instrukcją? Moim zdaniem, ma to tyle wspólnego z  obaleniem" tezy o AI, co teza, i\ z
kremowych ciastek mo\na uło\yć napis, negujący szansę wybuchu Etny. Jedno za
grosz nie ma nic wspólnego z drugim.
[S. Lem, Tajemnica chińskiego pokoju, Internet. Wytłuszczenia tam\e].
śeby jeszcze bardziej uzmysłowić sobie to, co chciał przekazać Lem, przyjrzyjmy się
kolejnemu fragmentowi jego artykułu. Tym razem relacji z \ycia samego autora.
Obecnie jako skrótowy, autentyczny i oczywisty przykład zastosuję  argumentum ad
hominem", przy czym ten człowiek, to ja. Jestem ju\ bardzo przygłuchy, bez aparatów
wetkniętych w oboje uszu prawie nic nie rozumiem (skoro nie słyszę) z tego, co się do
mnie mówi. Je\eli w piekarni, w której kupuję pieczywo, obcy człek, rozpoznawszy
mnie, bo mnie w telewizji widział, zwróci się do mnie, ja nie mogę przez wzgląd na
całokształt sytuacji sięgać do guzików płaszcza, potem do kieszeni po pudełko z
protezami słuchowymi, lecz usiłuję z tego, co on mówi do mnie, uchwycić chocia\
jedno-dwa słowa. To zwykle się udaje, a jak nie, to on powtórzy albo powie coś
głośniej i nakieruje mnie na rozmyty, ale mo\e i generalny sens swojej wypowiedzi.
Nieporozumienia w rozmowach z głuchymi często się naturalnie zdarzają, ale nikt
wtedy, nawet gdy nieporozumienie jest 100%, nie sądzi, \e mówi do manekina albo
do robota z takim komputerem w czaszce, który  tylko czysto formalnie działa". Czysto
formalnie działał ten, kto składał tablicę w obraz (puzzle), ten, kto składa niepojęte
symbole chińskie, ale gdy on omyli się, to Chińczyk uzna raczej, \e to tylko omyłka, a
nie 100-procentowy brak wszelkiego rozumienia. Zresztą na ogół jest tak, \e sens dla
rozumienia współwyznacza konsytuacja i nie myślę, \eby pytający w piekarni pytał
mnie o liczbę gwiazd w mgławicy Andromedy albo o najlepszy przepis na
sporządzenie piernika z migdałami.
[S. Lem, Tajemnica chińskiego pokoju].
W tym momencie widoczne ju\ staje się, \e faktycznie argument Chińskiego Pokoju nie
dotyka sedna testu Turinga, więc w rezultacie nie mo\e być istotnym (rzeczowym!)
argumentem przeciwko zwolennikom AI. Wszystko dlatego, \e pytania, jakie będą
dostarczane maszynie będą tak skonstruowane, i\ ze zwyczajnych manipulacji na symbolach
odpowiedzi na nie maszyna nie udzieli. Sens pomysłu Turinga tkwi właśnie w drugiej formie
  niezwyczajnej manipulacji na symbolach, z którymi właśnie przecie trudność jest
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
11
związana, o którą w rezultacie, stawiając pytanie Czy maszyny mogą myśleć?, pytamy! I
słusznie, dalej Lem zauwa\a, i\ nie będziemy maszyny pytać się o rzeczy, o których sama nie
wie (i nas się nie pytają, a jeśli pytają, to rozumieją fakt, i\ odpowiedzieć nie mo\emy, bo i
nie wiemy), ale te\ nie będziemy maszyny pytać o rzeczy, na których temat ma ju\ gotowe 
przez programistów wpisane  odpowiedzi (Co i tak nie jest mo\liwe!). Z przyczyn
oczywiście jasnych: w stosunku do pierwszych, to i  Salomon z pró\nego nie przeleje , w
stosunku do drugich  chodzi nam o maszyny myślące, a nie o myślących programistów (tych
ju\ mamy).
Ludzie parajÄ…cy siÄ™ AI na razie dowiedzieli siÄ™, \e trzeba dla gry w pytania i
odpowiedzi stwarzać porządne RAMY (frames) sytuacyjne, ale wiadomo te\ z
doświadczeń dnia powszedniego, \e mo\na pytać kucharkę o to, jak zasma\kę robi,
ale się raczej nie nale\y spodziewać jej sensownej odpowiedzi na pytanie, dlaczego w
tłokowych silnikach spalinowych nowszych modeli aut nie ma dwu zaworów (ssania i
wydechu), tylko cztery albo chocia\by trzy. Nie powie nic, bo pojęcia nie ma, co z
 rozumieniem" albo i  nierozumieniem" gramatyki, idiomatyki, składni języka nie ma
nic wspólnego. śeby rozumieć wypowiedz, nale\y uchwycić jej sens i jej zakres
znaczeniowy i last but not least jej desygnatywnÄ… orientacjÄ… specyficznÄ….
[S. Lem, Tajemnica chińskiego pokoju. Wytłuszczenie tam\e].
1.8.1. Czy Chiński Pokój Searle'a jest Searle'a?
Na koniec omawiania argumentu Chińskiego Pokoju i powiązania go z osobą S. Lema,
chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na jedną rzecz. Wśród wielu odpowiedzi na zarzut Searle a
napływających z ośrodków badawczych i uniwersyteckich znalazła się taka, która rozumiejąc
argument Chińskiego Pokoju jako pytanie  Je\eli zamknięty w pokoju mę\czyzna nic nie
rozumie, tylko manipuluje znaczkami, to kto rozumie? stwierdzała (D. R. Hofstadter, D.
Dennett, The Minds I):
(...) człek sam nic nie rozumie, ale on plus instrukcje plus pokój  rozumie chiński".
[S. Lem, Tajemnica chińskiego pokoju].
Dlaczego zwracam uwagę na ten fakt? Gdy\, je\eli tak rozumieć problem przedstawiony
przez Searle a (przypominam, w 1980 roku), to jest on postawiony wtórnie.
Jak relacjonuje Lem przy innej zgoła okazji, w ksią\ce z 1964 roku, Summa technologiae:
Fizyk i autor Science-Fiction w jednej osobie, A. Dnieprow, opisał w nowelce
eksperyment, mający obalić tezę o  uduchowieniu" maszyny tłumaczącej z języka na
język w ten sposób, \e elementami maszyny, zastępującymi tranzystory czy
przełączniki, stali się rozstawieni odpowiednio na du\ej przestrzeni ludzie. Wykonując
proste funkcje przekazu sygnałów, przetłumaczyła ta z ludzi zbudowana  maszyna"
zdanie z języka portugalskiego na rosyjski, za czym jej konstruktor pytał ka\dego z
ludzi, którzy byli  elementami maszyny", o treść owego zdania. Nikt jej oczywiście z
nich nie znał, bo z języka na język tłumaczył ów system jako pewna dynamiczna
całość. konstruktor (w noweli) wyciągnął z tego wniosek, \e  maszyna nie myśli".
[S. Lem, Summa technologiae, s. 118].
Na co, w odpowiedzi
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
12
jeden z cybernetyków radzieckich zareplikował w piśmie, które umieściło
opowiadanie, zauwa\ywszy, \e gdyby rozstawić całą ludzkość tak, by ka\dy człowiek
odpowiadał funkcjonalnie jednemu neuronowi mózgu konstruktora w noweli, to układ
ów myślałby tylko jako całość i \adna z osób, biorących udział w tej  zabawie w mózg
ludzki" nie rozumiałaby, o czym ów  mózg" myśli. Z czego jednak doprawdy nie
wynika jakoby sam konstruktor pozbawiony był świadomości.
[S. Lem, Summa technologiae, s. 118].
1.9. Chiński Pokój, czy Dwa Chińskie Pokoje? Kontrargument autora
Na początek muszę wytłumaczyć pewną rzecz dotyczącą autorstwa argumentu, który poni\ę
przedstawiÄ™.
4 pazdziernika 2001 roku miałem okazję i przyjemność przedstawić ten argument w
towarzystwie profesorów: J. Perzanowskiego, W. Ducha i prof. Tyburskiego na
Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Prof. W. Duch stwierdził, \e taki rodzaj
argumentacji słyszy po raz pierwszy i \e wykazuje on swego rodzaju oryginalność. Będąc
świadomym autorytetu prof. Ducha i jednocześnie równie\ nie spotykając w \adnej literaturze
tematycznej takiego rodzaju zarzutu pod adresem poprawności Chińskiego Pokoju,
przyjmuję, \e W. Duch miał rację i \e argument ów jest pewnego rodzaju moim pomysłem.
Je\eli zaś by tak nie było i okazało się, \e do tego czasu ju\ ktoś takiego rodzaju tezę
przedstawił, wówczas te\ osobie, która o tym wie i mo\e ten fakt zaświadczyć byłbym
wdzięczny, a i stosownie zmienię autorstwo poni\szego pomysłu.
W ksią\eczce Searle a, Umysł, mózg i nauka mo\na znalezć tak naprawdę dwa nieco ró\ne
Chińskie Pokoje. Pierwszy ten w wersji skróconej, który wypisałem na samym początku
pracy i drugi  w wersji opisowej. Dlaczego pomimo przyjętej równowa\ności obu wersji
argumentu Chińskiego Pokoju przyjmuję, \e są to dwie wersje? Pytanie bardzo interesujące.
W wersji opisowej Searle umieszcza w pokoju człowieka, który nie zna języka chińskiego i
który odpowiada poprawnie na pytanie w języku chińskim. Wersje tych pokoi są dwa: albo
jest tam kosz, w którym znajdują się pojedyncze kartki, albo jest to biblioteka, w której na
półkach stoją opasłe tomiska. Czy to będą kartki w koszyku, czy te\ ksią\ki na półkach jedno
jest wspólne i bezdyskusyjne  wszystkie one są zapisane w języku chińskim,
niezrozumiałym dla człowieka mieszczącego się w pokoju. Równie\ inna rzecz jest wspólna i
niezmiernie istotna dla dalszego ciÄ…gu mego zarzutu. Wszystkie te kartki i ksiÄ…\ki sÄ… w
rzeczywistości instrukcjami, które mają odzwierciedlać algorytmiczne działanie komputera:
 JEśELI TO, to TO [IF... THEN...]. Pytanie moje i zarzut jednocześnie to: A SKD W
POKOJU ZNAJDUJ SI NIBY WSZYSTKIE ODPOWIEDZI NA WSZYSTKIE PYTANIA?
Czyli, dlaczego Searle nie zauwa\a, \e myślenie zdefiniowane w słynnej pracy Turinga
polega właśnie na swego rodzaju generowaniu nowych zdań nie zapisanych w bazie danych.
Pozostaje równie\ kwestia mo\liwości skonstruowania takiej bazy danych, której de facto
skonstruować się nie da. Zatem argument Chińskiego Pokoju o tyle nie dotyka problemu
myślenia maszyn, \e w Chińskim Pokoju nie mamy z czynnościami myślenia (w sensie
generowania i transformacji, jak to nakreślił m.in. Chomsky). Z jedyną rzeczą, która mamy w
nim do czynienia to z przysłowiowym  papugowaniem !
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
13
1.10. Chiński Pokój  summa sumarum
Podsumowując problem Chińskiego Pokoju powołam się na słowa prof. W. Ducha:
W sztucznej inteligencji argument Searle a w ogóle jest nie przydatny. Nie jest, jak
test Turinga, swego rodzaju testem, przy którego zastosowaniu moglibyśmy
dowiedzieć się czy coś myśli, czy nie. Co byśmy nie postawili za kandydata, Chiński
Pokój zawsze powie nam: To nie jest maszyna myśląca.
[W. Duch, odczyt: Czas zamknąć Chiński Pokój, na Ogólnopolskiej
Konferencji Kognitywistycznej w Toruniu].
Mówiąc bardziej metodologicznie, prócz walki na argumenty i kontrargumenty, Searle zdaje
się podzielać tezę, \e w myśl Chińskiego Pokoju, maszyny za grosz myśleć nie będą. Za nim
zaś tą hipotezę broni m.in. J. Kloch w swoim tekście dla pisma "Znak". To, co jest, moim
zdaniem, słabą stroną tego argumentu, a co tak ściśle wyraził prof. Duch, jest fakt nie
weryfikowalności tezy Searle a. Krótko mówiąc, uniemo\liwia on falsyfikację hipotezy w
myśl metodologii tak Poppera, jak i Kuhna.
1.10.1. Kilka słów od prof. W. Ducha
[Poni\szy fragment, wraz z recenzją tekstu, przesłał mi prof. Duch. Wydaje się być
znakomitym uzupełnieniem wszystkiego tego, co powy\ej na temat dyskusji wokół
Chińskiego Pokoju zostało przedstawione].
 Czym są symbole, które człowiek rozumie i jaki jest ich stosunek do symboli u\ywanych
przez programy? Searle, podobnie jak wielu filozofów, ma trudności w zrozumieniu idei
reprezentacji. W popularnej ksią\eczce o filozofii (Popkin i Stroll, 1994) znajdujemy dość
absurdalne zarzuty w stosunku do monistycznych rozwiązań: to, co znajdujemy w mózgu nie
przypomina wcale obrazów, dzwięków czy kolorów. Podglądanie telewizora czy
magnetowidu od środka nie poka\e nam równie\ \adnych obrazków. Do interpretacji
informacji, zapisanej w postaci odbijających światło kropek na dysku kompaktowym lub
namagnetyzowania powierzchni dysku magnetycznego potrzebny jest system odtwarzajÄ…cy,
układ fizyczny, który będzie przez tą informację sterowany. W mózgu człowieka zapis
informacji o obrazach, wra\eniach, dzwiękach, słowach czy abstrakcyjnych koncepcjach
mo\e przyjmować dowolną postać a postrzeganie nie jest uwarunkowane samą tylko
informacją  wymaga odpowiedniego odtwarzacza, a więc fizycznych elementów, które
mo\na wprowadzić w odpowiedni stan. W przypadku urządzeń technicznych mo\e to być
membrana głośnika czy ekran telewizora, w przypadku mózgu człowieka wydaje się, \e do
powstania świadomych wra\eń konieczny jest udział płatów czołowych.
Searle ma rację  nie wystarczy sam przepływ informacji, konieczna jest fizyczna materia.
Nie chodzi jednak o moc przyczynową neuronów, ale o miejsce i sposób powstawania
wra\eń. Symbole mają dla nas znaczenie, bo wibracje sieci neuronów płatów czołowych
automatycznie aktywują ślady pamięci związane z danym symbolem, jego rozliczne
skojarzenia, co pozwala w płynny sposób na błądzenie myślami, przywodzenie na myśl
wra\eń zmysłowych, czyli reprezentacji stanów kory sensorycznej, które wytwarzają się na
skutek oddziaływania bodzców fizycznych na nasze receptory zmysłowe. Informacja, jej
struktura, program działania umysłu  są bardzo wa\ne, ale nie mogą zastąpić fizycznego
substratu doznającego odpowiednich stanów. Symulacja elektroniczna dzwięku traktowanego
jako zjawisko fizyczne, czyli zmiany ciśnienia powietrza, nie prowadzi do powstania dzwięku
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
14
a jedynie do jego opisu. Informacja, czyli program i dane, pozwalające odtworzyć dzwięk,
mogą być doskonałe, ale bez urządzenia wytwarzającego odpowiednie stany w fizycznym
substracie, jakim jest powietrze, czyli bez głośnika czy słuchawek, samo odtwarzanie
informacji w komputerze na nic się nie przyda. Mózg nie działa w oparciu o program
komputerowy, ale nie ma te\ powodu, dla którego sztuczne systemy, oparte na
mózgopodobnej organizacji przetwarzania informacji, miałyby być określone przez
syntaktykę jakiegoś programu. Działanie takich systemów będzie bowiem określone przez
procesy uczenia i nieprzewidywalne oddziaływania ze środowiskiem.
Czy zaglądając do mózgu człowieka i umieszczając tam obserwatora mo\emy coś dostrzec?
Czy pojawi się rozumienie w umyśle obserwatora? Podobnie jak z problemem zrozumienia,
jak to jest być nietoperzem (lub kimkolwiek innym)17 mamy tu do czynienia z rzeczywistymi
stanami fizycznej materii mózgu, specyficznymi dla danego organizmu. Pomysł Searle'a jest
chybiony, gdy\ nie mo\na patrząc z zewnątrz osiągnąć zrozumienia prywatnych stanów
umysłu. Jakie są warunki powstania zrozumienia w naszym umyśle? Jest to zwykle projekcja
własnego stanu umysłu na innych ludzi, dokonana na podstawie obserwacji. Nie mamy
jednak argumentów, by uzasadnić, \e inni ludzie naprawdę prze\ywają świat w podobny
sposób, co my. Istnieje, przynajmniej teoretycznie, druga mo\liwość, jaką jest zestrojenie
naszego mózgu z elektrycznymi wibracjami mózgu innego człowieka na tyle, by odczuć
zrozumienie przychodzÄ…cych do nich danych reprezentujÄ…cych symbole czy wra\enia.
Gdybyśmy zamiast demona, który dostaje dane w postaci symboli wyobrazili sobie demona,
którego mózg zestrojony jest z programem, sterującym stanami sztucznego mózgu, gdyby
procesy tam następujące zachodziły z odpowiednią dla ludzkiego mózgu szybkością,
wówczas demon mógłby odczuć znaczenie przepływu informacji i mieć podobne wra\enia,
jak symulowany umysł. Zrozumienie znaczenia, nadawanego przez symulowany umysł
dochodzącym do niego symbolom, pojawiłoby się w umyśle demona i nie miałby on ju\
wątpliwości, \e sztuczny mózg zdolny jest do prawdziwych stanów intencjonalnych.
Program, który za tym stoi, jest warunkiem koniecznym utrzymania odpowiedniego
przepływu informacji i odpowiedniej synchronizacji zdarzeń w sztucznym mózgu, ale nie
wystarcza do wywołania intencjonalności, zawiera jedynie część syntaktyczną pozwalającą na
formalne przetwarzanie symboli. Jednak\e takie doświadczenie myślowe jest trudne do
wyobra\enia, gdy\ nasz umysł musiałby działać całkowicie biernie, a więc być zdominowany
przez zestrojony z nim system, w przeciwnym przypadku prze\ywalibyśmy jedynie własne
interpretacje pobudzeń naszego mózgu, a nie stany zestrojonego z nim umysłu.
Z drugiej strony kognitywiści te\ mają rację  termostat ma  intencje , chocia\ są one bardzo
prymitywne18, niewiele przypominające intencje człowieka. Stany termostatu i jego działanie
zale\ne są od fizycznych właściwości materii, z której zrobiony jest termoelement. Searle
rozpisuje się na temat absurdalności takiego poglądu, gdy\ według niego nie pozwala to
odró\nić umysłu od tego, co umysłem nie jest i prowadzi do panpsychizmu. Oczywista
ró\nica le\y w stopniu komplikacji. To właśnie niedostrzeganie ciągłości i stopniowego
wzrostu zło\oności funkcji prowadzi do sztucznych problemów, z którymi nie potrafi sobie
poradzić filozofia umysłu. Jeśli za prawdziwe wra\enia uznamy jedynie te, które swoim
stopniem subtelności i mo\liwością lingwistycznego wyrazu ma normalnie rozwinięty
człowiek to oczywiście nie mają takich wra\eń ani zwierzęta, ani sztuczne urządzenia. Na
drodze do prawdziwego umysłu są ró\ne nieciągłości, np. pojawienia się autorefleksji,
odró\nienie siebie od otoczenia, moment, w którym praczłowiek zdał sobie sprawę z tego, \e
17
Przypominam, postawionym przez T. Nalega. Przyp. M.K.
18
Tak np. głosi D. C. Dennett. Por. Jego Natura umysłów i Darwin's Dangerous Idea. Przyp. M.K.
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
15
pewne rodzaje dzwięków dochodzą do niego z zewnątrz a pewne są wydawane przez niego
samego. Wiele gatunków zwierząt i \adna maszyna nie przekroczyła tego stopnia rozwoju
umysłu. Ciągłość rozwoju umysłu widoczna jest u ludzi z ró\nymi zaburzeniami
neurologicznymi i niedorozwojami, widoczna jest w świecie zwierząt i będzie zapewne
widoczna w świecie urządzeń sztucznych. Urządzenia przetwarzające informację mogą
dobrze symulować procesy myślenia jednak\e osiągnięcie intencjonalności, prawdziwego
rozumienia i subtelnych skojarzeń będzie prawdopodobnie wymagać wprowadzenia stanów
jakiegoś fizycznego substratu, którego subtelne wibracje będą odzwierciedlać treści mentalne,
podobnie jak dzieje się to w naszym mózgu.
Test Turinga pozwala odrzucić programy, które na pewno nie mo\na uznać za umysł od
pozostałych. Eksperyment z chińskim pokojem zawsze prowadzi do negatywnego wyniku:
obserwator lub wielu obserwatorów umieszczonych w mózgu nie osiągnie \adnego
zrozumienia. Nie jest to więc test, lecz demagogicznie ustalony punkt widzenia odmawiający
intencjonalności wszelkim systemom, w tym równie\ mózgom ludzkim. W tym ostatnim
przypadku zupełnie arbitralnie twierdzi się, \e wiemy skądinąd, i\ mózgi  rozumieją , nie
precyzujÄ…c sensu tego stwierdzenia. SkÄ…d to jednak wiemy i co oznacza stwierdzenie Searle'a
 mózgi są przyczyną umysłów ? Oznacza to, \e efektów ich działania nie mo\na odró\nić od
działania umysłu, w więc są one intencjonalne, odczuwają, pojmują a nie tylko przetwarzają
informację. W jaki sposób mo\emy się o tym przekonać? Powracamy tu znowu do testu
Turinga, gdy\ \adnego innego nie mamy.
2. Argument Rogera Penrose a
Nad tym argumentem nie będę się dłu\ej rozpisywał, bo i szczerze mówiąc nie widzę
większego sensu  bardzo dobrze wyjaśniał go sam sir R. Penrose w trzech swoich kolejnych
ksiÄ…\kach.
Argument ten mo\na podzielić na zgoła dwie tezy:
1. Teza Gödla,
2. Niewyjaśnialność istoty działania umysłu przy pomocy współczesnych nauk (ze
szczególnym zwróceniem na ograniczenia współczesnej fizyki). I ostatecznie
głoszenie idei powstania nowej fizyki, dzięki której wyjaśnialność byłaby w pełni
mo\liwa i satysfakcjonujÄ…ca.
Co do pierwszej tezy to na miejscu wydają być słowa Alana Turinga, twórcy teorii
rozstrzygalności:
Krótką ripostą na ten argument jest to, \e chocia\ ustalono, \e istnieją granice
mo\liwości ka\dej poszczególnej maszyny, to jednak jedynie bez dowodu
stwierdzono, \e \adne takie ograniczenia nie stosujÄ… siÄ™ do ludzkiego intelektu.  I
dalej.  Nie jestem jednak zdania, \e ten pogląd mo\na zbyć tak łatwo. Za ka\dym
razem, gdy jednej z tych maszyn zadaje siÄ™ odpowiednio krytyczne pytanie i daje ona
określoną odpowiedz, to wiemy, \e ta odpowiedz musi być błędna i daje nam to
pewne poczucie wy\szości. Czy\by to uczucie było złudne? Jest ono bez wątpienia
zupełnie niekłamane, ale myślę, \e nie nale\y zbyt wielkiej wagi do niego
przywiązywać. My sami zbyt często dajemy błędne odpowiedzi na pytania, aby mo\na
było usprawiedliwić nasze zadowolenie z takiego dowodu omylności części maszyn.
(...) Tak więc, krótko mówiąc, mogliby być ludzie zdolniejsi od ka\dej danej maszyny,
ale z kolei mogłyby być inne zdolniejsze maszyny itd.
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
16
[A. M. Turing, Maszyny liczÄ…ce a inteligencja, s. 33].
Co do drugiej tezy to na miejscu wydają być słowa Jamesa Trefila, który moim zdaniem
zupełnie trafnie zauwa\ył ograniczoność argumentu Penrose a:
Przypuśćmy (...), \e hipoteza Penrose'a okazuje się w pełni trafna. Przypuśćmy, \e
(1) mózg rzeczywiście nie jest cyfrowym komputerem i (2) dlatego nim nie jest, \e
działa według praw nowej nauki, której miejsce znajduje się na przecięciu fizyki
klasycznej, mechaniki kwantowej i teorii unifikacji pola.
(...) pomyślmy przez chwilę, co by się stało, gdyby teorię unifikacji pola ju\ napisano i
moglibyśmy śmiało wejść w lukę między fizyką kwantową a klasyczną. Wtedy, je\eli
Penrose ma rację, moglibyśmy zrozumieć działanie mózgu na poziomie cząsteczek i
komórek.
I co z tego? Najprawdopodobniej nadal moglibyśmy widzieć mózg jako maszynę
działającą według znanych praw natury. Tyle \e ta maszyna nie byłaby cyfrowym
komputerem. Byłaby czymś innym, jak dotąd niewyobra\alnym, działającym według
praw natury jeszcze przez nas nie poznanych.
[J. Trefil, Czy jesteśmy niepowtarzalni?, s. 144].
W rezultacie, co z tego wynika? Wynikają bezspornie dwa następujące wnioski:
1. Je\eli argument jest prawdziwy, zatem wystarczy stworzyć nową fizykę (jak chce sam
Penrose), by rozwiązać problem poznawalności umysłu i jego symulacji, co w
rezultacie doprowadzić mo\e do maszyn myślących.
2. Je\eli argument jest nieprawdziwy to... nie mamy się czym przejmować!
3. Argument z prostoty redukcjonizmu i zło\oności świata
Przy nazwaniu tego rodzaju argumentu miałem spore trudności, lecz nie wypisanie go tutaj
łączyłoby się ze  sporą dziurą tekstu. Aby móc doświadczyć, o co chodzi w tego rodzaju
całej rodzinie argumentów na rzecz niepowtarzalności człowieka i niewystarczalności
redukcjonizmu dla mo\liwości skonstruowania maszyny myślącej, wystarczy przeczytać
poni\szy cytat:
(...) Richard Dawkins19 napisał w swej głośniejszej ksią\ce Rzeka poza rajem, \e
 \ycie to po prostu bajty, bajty i jeszcze raz bajty informacji cyfrowej". Có\, dla
niektórych świat jest wyjątkowo ubogi.
[A. Gołębiowski, Recenzja: Charles Jonscher, śycie okablowane, s. 40].
Mo\na by stwierdzić, \e Aukasz Gołębiowski odczuwa pewnego rodzaju satysfakcję myśląc,
\e jego \ycie, o którym myśli, na pewno nie opiera się na czymś tak prostym jak bajty, jest
bardziej bogatym i wartościowym \yciem, ni\ \ycie Richarda Dawkinsa. Tylko A.
Gołębiowski raczy nie zauwa\yć bogatości tworów, które zło\one są z owych bajtów, czyli
wszelkiego rodzaju informacji cyfrowej (począwszy od pojedynczych plików, przechodząc
przez sofware, całe olbrzymie niekiedy bazy danych, a skończywszy na Internecie). To
19
Twórca teorii memów; autor takich ksią\ek jak chocia\by: Samolubny gen, Rzeka genów. Przyp. M.K.
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
17
zło\oność i kombinacja wprowadza nam czynnik ró\norodności i bogatości świata. To teza
prawdziwa ju\ od Darwina.
Próbując sparafrazować A. Gołębiowskiego, co a\ się prosi, mo\na by uło\yć następujące
twierdzenie:
Aukasz Gołębiowski napisał w swej recenzji pewnej
poczytnej ksiÄ…\ki, \e \ycie to nie bajty (czyli dwubitowe
(0,1) ciÄ…gi 8-znakowe), bajty i jeszcze raz bajty, jakby
zapominajÄ…c, \e u podstaw ka\dego \ycia le\y genotyp
(odpowiednio skomplikowana struktura czteroznakowa (A,
G, T, C  od pierwszych liter aminokwasów).
(Szczerze mówiąc, będąc bardziej złośliwym, lecz i dosadnym (co czasem plusami
przyćmiewa ewentualne minusy bycia złośliwym) w określeniu tego, co mam na myśli,
mo\na u\yć równie\ następującego porównania:
Niektórzy mawiają, \e wszystko w świecie, co nazywamy
materią, składa się z atomów.  Có\, dla niektórych świat jest
wyjątkowo ubogi , pewnie skomentowałby A. Gołębiowski).
Krótko mówiąc, nie widzę powodu dlaczego np. języka genotypu (który le\y u podstaw \ycia,
co jest tezą (zatem zdaniem udowodnionym), a nie hipotezą) nie móc przeło\yć na język
bitów i bajtów, w dalszej kolejności. I, dodajmy dla A. G., to w dodatku tak, \eby oddać całą
bogatość świata!
Spłaszczenie zaś teorii redukcyjnych, chocia\ tak chwytne dla wielu czytelników o
humanistycznym zacięciu (humanistów, w sensie nie potrafiących przełamać trudności
matematycznego myślenia!), choć przysparza w dzisiejszych czasach wielu czytelników, to
nie stanowi \adnego rodzaju powa\nego problemu na rzecz zarzucenia podejść
redukcjonistycznych  w tym komputerowo redukcjonistycznych.
Grudzień 2001  styczeń 2002
Literatura:
[1] D. Chalmers, The Conscious Mind: In Search of a Fundamental Theory, Oxford University Press,
Oxford 1996.
[2] P. M., P. S. Churchland, Czy maszyny mogą myśleć?, w: "Świat Nauki" (Scientific American),
lipiec 1991, ss. 17-23.
[3] W. Duch, Jaka teoria umysłu w pełni nas zadowoli?, w: "Kognitywistyka i Media w Edukacji", Nr
1-2/2000, ss. 29-53; http://www.phys.uni.torun.pl/~duch/.
[4] G. M. Edelman, Przenikliwe powietrze, jasny ogień. O materii umysłu, tłum. J. Rączaszek, PWN,
Warszawa 1998.
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...
18
[5] D. Hume, Badania dotyczące rozumu ludzkiego, tłum. J. Aukasiewicz, K. Twardowski, DeAgostini
& Altaya, Warszawa 2001.
[6] M. Kasperski, Wczoraj, dzisiaj, jutro Sztucznej Inteligencji; komputeropis ksiÄ…\ki: Sztuczna
Inteligencja. Droga do myślących maszyn, Helion, Gliwice 2003.
[7] M. Kasperski, A język lata, lata jak łopata. O problemie świadomości w filozofii Sztucznej
Inteligencji, w:  G.N.O.M. , Nr 3/2001, ss. 61-74; http://www.kognitywistyka.net.
[8] J. Kloch, Chiński Pokój. Eksperyment myślowy Johna Searle'a. Studium historyczno-filozoficzne
(cz. 2), w: "Znak ; http://www.opoka.org.pl/biblioteka/F/FG/searle_2.html. Całość rozwa\ań w: J.
Kloch, Świadomość komputerów?, Wyd. Biblos, Tarnów 1996.
[9] S. Lem, Tajemnica chińskiego pokoju, w: ten\e, Tajemnica Chińskiego Pokoju, Universitas,
Kraków 1996, ss. 201-208.
[10] S. Lem, Brain Chips, w: ten\e, Tajemnica chińskiego pokoju, Universitas, Kraków 1996, ss. 141-
150.
[11] S. Lem, Brains Chips III w: ten\e, Tajemnica chińskiego pokoju, Universitas, Kraków 1996, ss.
159-166.
[12] W. Marciszewski, Sztuczna inteligencja, Wyd. Znak, Kraków 1998.
[13] M. Nowicki, Syntaktyczne twierdzenia limitacyjne, wyło\one sposobem Turinga, z konkluzjami
Chaitina, http://www.kognitywistyka.net.
[14] R. Penrose, Nowy umysł cesarza, tłum. P. Amsterdamski, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa 1995; Wyd. II Warszawa 2000.
[15] R. Penrose, Makroświat, mikroświat i ludzki umysł, tłum. P. Amsterdamski, Prószyński i S-ka,
Warszawa 1997.
[16] R. Penrose, Cienie umysłu, tłum. P. Amsterdamski, Zysk i S-ka, Poznań 2000.
[17] J. R. Searle, Umysł, mózg i nauka, tłum. J. Bobryk, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa
1995.
[18] J. R. Searle, Umysły, mózgi i programy, tłum. B. Chwedeńczuk, w: Filozofia umysłu, red. B.
Chwedeńczuk, Spacja, Warszawa 1995.
[19] J. R. Searle, Umysł na nowo odkryty, tłum. Z. Baszniak, PIW, Warszawa 1999.
[20] J. Trefil, Czy jesteśmy niepowtarzalni?, tłum. E. śycieńska, Amber, Warszawa 1998.
[21] A. M. Turing, Maszyny liczące a inteligencja, tłum. D. Gajkowicz, w: Maszyny matematyczne i
myślenie, red. E. Feigenbaum, J. Feldman, PWN, Warszawa 1972, ss. 24-47.
M. KASPERSKI, Kilka słów w kwestii Chińskiego Pokoju i dwu innych argumentów przeciw SI...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kilka słów o cynku
Kulturystyka Sterydy kilka słów refleksji
Fraktale Wokół Nas i Kilka Slow o Chaosie Winnicki p16
Kilka słów o nerwicy języka
kilka slow
kilka słów o survivalu
Kilka słów o Aleksandrze Fredro
Drab D 11 Kilka slow o reprezentacji dziecka
Kilka słów o de mnie
Kilka slów o MLM
Kilka slow do ludzi z Zachodu
kilka słów ode mnie
Pawlak Antoni Kilka slow o strachu
Każdy chce być ważny i wartościowy kilka słów o asertywności
Każdy chce być ważny i wartościowy kilka słów o asertywności
Kształt życia, czyli kilka słów o terapii Gestalt
Boy Zelenski Tadeusz Slowka Kilka slow o piosence id 217717

więcej podobnych podstron