racjonalista 6908


Homo sovieticus  spór o człowieka
Autor tekstu: Patrycja Walter
Rozważania wokół eseju Józefa Tischnera pt.:  Homo sovieticus"
Homo sovieticus to człowiek zniewolony, ubezwłasnowolniony,
pozbawiony ducha inicjatywy, nie umiejący myśleć krytycznie. (...).
Homo sovieticus to dziś człowiek, który wszystkiego oczekuje i
domaga się od państwa, który nie chce i nie umie swego losu wziąć
we własne ręce.
(Jerzy Turowicz, Pamięć i rodowód,  Tygodnik Powszechny" 1993 nr 45)
Wstęp
Możemy powiedzieć, że marksizm kreśli wizję jednowymiarowej jednostki, jak to nazywał ks.
Józef Tischner, tj. indywiduum całkowicie podporządkowanego większej, czyli równocześnie
ważniejszej, całości. W dużym skrócie bowiem według Karola Marksa człowiek ma zmierzać ku
szczęściu całej ludzkości, a nie do swego indywidualnego, prywatnego szczęścia. Dopiero szczęście
całej ludzkości może zapewnić szczęścia indywidualne poszczególnym jednostkom. Próba
przeniesienia tejże idei w realia życia społecznego doprowadziła do pojawienia się szeregu nowych
zjawisk zniewalających jednostkę, którym poświęcone są klasyczne prace wybitnych autorów. Wśród
nich wymienić można  Korzenie totalitaryzmu" Hannah Arendt,  Homo sovieticus" Aleksandra
Zinowiewa, czy  Umysł zniewolony" Czesława Miłosza. Przedmiotem zainteresowania tego tekstu
będzie homo sovieticus w myśli Józefa Tischnera.
Georg Wilhelm Friedrich Hegel napisał kiedyś, że  sowa Minerwy wylatuje o zmroku", co
znaczy, iż procesy historyczne możemy zrozumieć dopiero wówczas, gdy się skończą.
Skonceptualizowany przez Tischnera proces kształtowania się homo sovieticusa zdaje się dobiegać
końca. Obserwujemy bowiem skutki transformacji ze społeczeństwa monologicznego poprzez
społeczeństwo dialogiczne, ku społeczeństwu opartemu na jednostkach  obywatelach, to jest na
jednostkach  podmiotach prawa.
Przed poniższym tekstem stawiam kilka celów. W pierwszej kolejności w próbie rekonstrukcji
myśli Tischnera zapytam kim jest homo sovieticus i jaki katalog cech natury ludzkiej sprzyja jego
formacji? Nie bez znaczenia będzie też przegląd przymiotów systemu jaki ów twór zniewolenia
zrodził. Postawię tutaj tezę, iż stało się to możliwe, gdyż jednostce odebrano jej podstawową
własność: własność samego siebie. Ważną częścią pracy będzie też charakterystyka homo
sovieticusa, a także analiza procesów historycznych, w których przyszło mu żyć: tak w systemie
zniewolenia, jak i po jego upadku. Zapytam najpierw czy to strach przed odpowiedzialnością
prowadzi człowieka do zrzeczenia się wolności, a następnie czy strach przed wolnością prowadzi do
jego zniewolenia? Jak w nowej,  wolnej" rzeczywistości odnajduje się homo sovieticus? Czy ten
 zniewolony produkt" systemu może na powrót przyjąć wolność i dzwignąć odpowiedzialność za
samego siebie?
"Kim jest homo sovieticus?"
Esej  Homo sovieticus" Józefa Tischnera rozpoczyna się pytaniem:  Kim jest homo sovieticus?"
[ 1 ]
. W odpowiedzi czytamy, że jest to twór abstrakcyjny, to jest:  nigdy i nigdzie nie urzeczywistnia
się w całej pełni". Mimo iż nie znajdziemy żadnego konkretnego homo sovieticusa, to jednak ślady
jego obecności widoczne są w społeczeństwach, które przez dziesiątki lat poddawane było
ideologicznej indoktrynacji w systemie totalitarnym. Pojęcie homo sovieticus pierwszy raz pojawia
siÄ™ w pracach rosyjskiego dysydenta Aleksandra Zinowiewa [ 2 ]. Tischner nadaje mu nieco inne
znaczenie, bliższe polskiemu kontekstowi czasów PRL, choć pozostające opisem generalnym. Homo
sovieticus filozofa jest więc pewnym produktem komunizmu  człowiekiem, w którym można
dostrzec, jak powiada Edmund Wnuk  Lipiński  syndrom sieroty po dawnym systemie" [ 3 ].
Miano homo sovieticusa Tischner rezerwuje dla określonego rodzaju człowieka. Jest on z jednej
strony zniewolonym wytworem systemu, z drugiej natomiast, jego klientem, uzależnionym przez
pracę [ 4 ], a także fasadowy udział we władzy [ 5 ] czy wreszcie zaspakajane przez aparat władzy
Racjonalista.pl Strona 1 z 8
poczucie własnej godności [ 6 ]. Człowiek taki będąc niewolnikiem, pozostaje  jakkokolwiek to
absurdarnie nie zabrzmi  niewolnikiem zadowolonym ze swego losu [ 7 ]. yródeł tego paradoksu
filozof poszukuje w fundamentach doktryny systemu, czy raczej jego bazie: "Homo sovieticus to ten,
którego świadomość jest określona przez byt, w przeciwieństwie do człowieka, który stara się
poddać swój byt wolnej świadomości" [ 8 ].
Dramat homo sovieticusa rozgrywa się w dwóch aktach. Pierwszy akt przypada na okres
sprzed upadku systemu  powiedziałabym, że homo sovieticus pozostaje w błogiej nieświadomości.
Przypomina to niewinny sen bez cienia odpowiedzialności za własne czyny, myśli, bez konieczności
podejmowania skomplikowanych wyborów życiowych czy moralnych. Wszystko jest proste. Akt drugi
rozpoczyna się z chwilą, gdy system totalitarny wypiera, nazwijmy to, system wolności. Homo
sovieticus zostaje gwałtownie wyrwany ze spokojnego snu. Nagle w jego nieprzygotowane ramiona
wpychana jest wolność. Doznaje wstrząsu. Traci poczucie stabilizacji. Wokół brakuje pracy, która
dawałaby nie tylko utrzymanie, lecz również identyfikację. Zagubiony człowiek traci punkt
odniesienia, bo:  jeszcze wczoraj był [homo sovieticus] 'uspołeczniony', a dziś jest 'niczyj'" [ 9 ]. Oto
więc jeszcze wczoraj  istnieć" czy też  być" znaczyło  posiadać władzę", dziś nie znajdująca
w niczym oparcia jednostka miota się. Skąd ta pustka i dyskomfort? Czyż odzyskanie wolności nie
jest tym, czego człowiek może pragnąć najbardziej? Jakie są zródła dramatu? Odpowiedzi należy
szukać w akcie pierwszym. Ideologia wtłaczana w krwioobieg homo sovieticusa pozbawia go tego, co
potocznie nazywa się  kręgosłupem moralnym". Jest on ogołocony z  bycia", aby użyć za
Tischnerem terminologii Martina Heideggera. Właśnie owo  bycie" tkwi u zródeł wszelkiego sensu:
poza  byciem" myśleć nie można.
To właśnie brak myślenia stanowi cechę charakterystyczną homo sovieticusa. Nie ma weń
umiejętności bycia, udzwignięcia ciężaru odpowiedzialności za samego siebie. Stąd brak
samodzielności i oczekiwanie, że jakaś mityczna władza czy siła zaspokoi wszelkie potrzeby
jednostki. Homo sovieticus nie potrafi dokonywać krytycznej analizy rzeczywistości, w której
współuczestniczy. Psycholog Kazimierz Obuchowski opisuje to następująco:  Dla rewolucji światowej,
dla szczęścia przyszłych pokoleń, dla potęgi radzieckiego państwa 'człowiek zsowietyzowany' nie
tylko godził się na przemoc, nieustający terror i biedę, ale jeszcze chciał aktywnie w tym
uczestniczyć. W zamian miał prawo do dumy z sukcesów owej 'najbardziej humanistycznej na
świecie' władzy, która na dowód swojego humanitaryzmu przejęła jego Ja i czasem łaskawie
pozwalała mu żyć. Z entuzjazmem więc śpiewał, że nie zna innego kraju, w którym człowiek mógłby
oddychać taką wolnością. Władze ZSRR rzeczywiście uczyniły wiele, aby nie poznał tego innego kraju
i aby był pewien, że jest wolny wolnością wyższego rzędu, bo służy ona rewolucji światowej" [ 10 ].
Z czasem, gdy system komunistyczny dogorywa, homo sovieticus przyłącza się do buntu
obalającego stary ład. Po jego upadku spodziewa się jednak, że będzie tak samo jak przedtem:
pewności pracy, zabezpieczenia socjalnego, a jednocześnie w sklepach pojawią się  pełne półki".
Szereg cech homo sovieticusa ujawnia się dopiero w chwili i już po upadku systemu
komunistycznego. Po pierwsze, w jego hierarchii wartości dominuje przekonanie o wyższości
kolektywu nad indywidualnym poczuciem odpowiedzialności za samego siebie. Po drugie,
charakteryzuje go niechęć do podejmowania jakichkolwiek indywidualnych decyzji. Kiedy więc
zdarzy się, że podjąwszy niewłaściwe decyzje musi ponieść ich negatywne skutki, zaczyna szukać
winnych. To właśnie mityczni  oni" ponoszą winę za całe zło, porażki i nieudane wybory życiowe.
Homo sovietius nie chce więc decydować o sobie i samemu podejmować decyzji. Odczuwa brak
godności, boi się zaufania do drugiej osoby i jakiejkolwiek życzliwości. Więcej, każda życzliwość czy
zawierzenie drugiej osobie traktowane jest jako akt naiwności kogoś, kto  nie zna życia". Komunizm
wytworzył człowieka nieufnego i podejrzliwego zgodnie z ideologią ciągłego tropienia wroga. Nasuwa
się więc pytanie czy człowiek nieufny, uciekający przed wszelką odpowiedzialnością zechce przyjąć
i dzwignąć ów  jak nazywa to Tischner   nieszczęsny dar wolności"? Wolność wiąże się
nierozerwalnie z odpowiedzialnością. Wolność to również zdolność powierzenia zaufania. Komunizm
niszcząc w człowieku poczucie odpowiedzialności konstruuje jednostkę jednowymiarową, jak
powiada filozof. Ta realizuje bezmyślnie wolę dzierżących władzę. Zasadne jest więc stwierdzenie, że
homo sovieticus boi się wolności: "Homo sovieticus to postkomunistyczna forma 'ucieczki od
[ 11 ]
wolności', którą opisał kiedyś Erich Fromm" . Istotnie Erich Fromm w pracy  Ucieczka od
wolności" wyjaśnia mechanizm, który pozwolił na początku lat trzydziestych XX wieku dojść do
władzy w demokratycznych wszak wyborach partii Adolfa Hitlera. Analiza brzmi następująco:  Wybór
narodowo-socjalistycznej partii robotników miał być wyrazem rezygnacji Niemców z bycia wolnymi
obywatelami. Fromm przedstawił warunki psychologiczne, w jakich obywatele gotowi są
zrezygnować z wolności i przekazać odpowiedzialność za siebie i za swój kraj w ręce kogoś, kto
w zamian zapewni im dobrobyt i poczucie dumy, wezmie też na siebie odpowiedzialność za zło
wojny, obozów koncentracyjnych, cenzury, tajnej policji i zakazu samodzielnego myślenia" [ 12 ].
Człowiekowi pozbawionemu podmiotowości jego uczestnictwo w życiu publicznym zdaje się nie
mieć znaczenia. Tymczasem to właśnie owa podmiotowość wskazuje samodzielność wyboru, lecz
także poczucie odpowiedzialności za podjęte decyzje. Człowiek, unikający podmiotowości,
przyzwyczaja się do bierności i tego, że decyzja podejmowana jest obok, a nie przez niego.
Konsekwencje tak przyjętej postawy rzutują na całe życie jednostki, a poprzez to determinują obraz
całego społeczeństwa, także to po obaleniu zniewalającego je systemu. Wnuk  Lipiński opisuje to
w ten sposób:  Po upadku komunizmu homo sovieticus nie przeistoczył się automatycznie
w obywatela demokratycznego państwa, zaś obywatelska wolność (i związane z nią ryzyko porażki)
okazała się dla niego zródłem strapień, by nie powiedzieć  ciężarem. Był jak dziecko pozbawione
nagle opiekunów, niezbyt lubianych wprawdzie, ale jednak zapewniających jakieś minimalne
poczucie bezpieczeństwa i przewidywalności tego, co może się stać" [ 13 ]. Tak oto człowiek
zniewolony przez komunizm na równi z feudalnym chłopem oczekuje ze strony swego oprawcy tego,
co w jego mniemaniu jest bezpieczeństwem. W niewoli czuje się bezpieczny, mając zagwarantowaną
pracę, opiekę socjalną itp. Kazimierz Obuchowski tak tłumaczy opisywany tu stan umysłu jednostki:
 To ta władza staje się odpowiedzialna za niego, tak jak rodzice są odpowiedzialni za dziecko. Teraz
można już czuć się bezpiecznym, gdyż w razie niepowodzenia winien jest ten, komu zaufaliśmy, lub
też ten, komu się podporządkowaliśmy. Przypomnę, że po przegranej wojnie wielu Niemców
oskarżanych o zbrodnie wojenne, o popieranie hitleryzmu, tłumaczyło, że oni tylko wykonywali
rozkazy, sami z siebie nie czynili przecież nic złego. Poczucie winy wykazało raczej młodsze
pokolenie, które w procedurach rezygnacji z wolności nie uczestniczyło. Ono było wolne i dlatego to
ono nie chciało pogodzić się z upokorzeniem, jakie wybrali ich rodzice" [ 14 ].
Tischner wyodrębnia dwa etapy w procesie przejście z systemu zniewalającego człowieka do/w,
jak to już wyżej nazwano, systemu wolności. W pierwszej kolejności następuje odejście ze
społeczeństwa monologicznego na rzecz społeczeństwa dialogu. Druga faza prowadzi społeczeństwo
dialogu ku społeczeństwu, w którym podmiotami stają się już obywatele. W społeczeństwie
monologicznym następuje z jednej strony dewaluacja słowa, tj. władza pozostaje głucha na słowa
jednostki czy nawet całego społeczeństwa; jej słowa nie mają więc wartości. Z drugiej natomiast
następuje inflacja słowa tj. władza mówi wprawdzie dużo, lecz jej słowa nie znajdują pokrycia
w rzeczywistości. Dobrze ilustruje to przedstawiona przez Michela Foucaulta w dziele  Nadzorować
i karać" idea Panoptykonu, jako pewnej metafory relacji w społeczeństwie nadzoru:  Aby zaś działać,
władza ta musi wyposażyć się w narzędzie stałego, kompletnego, wszechobecnego, zdolnego
wszystko uwidocznić nadzoru, który na dodatek sam będzie niewidzialny. Ma być niczym spojrzenie
bez twarzy, które przekształca całość ciała społecznego w pole percepcji: tysiące rozmieszczonych
wszędzie oczu, ruchliwe i gotowe na zawołanie punkty obserwacyjne, rozległa hierarchiczna siatka
(...)" [ 15 ]. Tak oto władza nie rozmawia ze społeczeństwem: ona przemawia, kieruje przesłanie.
Sam Tischner w  Filozofii dramatu" sens tegoż monologu władzy ku społeczeństwu opisuje
następująco:  Podobnie jak nie ma spotkań między panem a niewolnikiem  stosunkiem tym rządzi
dialektyczna reguła przeciwieństw  tak nie ma spotkań między pogardzającym a pogardzanym"
[ 16 ]
. Brak spotkania implikuje brak dialogu, co prowadzi do zaniku wolności.
Faza przejścia ku społeczeństwu dialogu, jak by ją można nazwać, wymaga od jednostek stania
się podmiotami dialogu społecznego. Świat je otaczający przestaje być zatem jednokierunkowym
kanałem  monologiem władzy do jednostki. Jednostka na nowo staje się podmiotem dyskursu, to
jest czynną stroną procesu komunikacji i interakcji. Nie jest to jednak proste. Wystarczy zderzyć
przedstawionÄ… dotÄ…d charakterystykÄ™ homo sovieticusa z komentarzem Emmanuela Levinasa
w wykładzie pt.  Bycie i Sens" wygłoszonym w 1975 roku:  Dla Greków dyskurs to miejsce,
w którym się komunikuje i wyjawnia sens  jednak przedłożony już temu, kto myśli. I właśnie w tej
spójności dyskursu myśli się sama myśl. To nie tak, że najpierw jest myśl, a potem dyskurs, lecz
dyskurs jest w samej myśli" [ 17 ]. W nowo powstałej przestrzeni społecznej pojawia się inna ważna
kategoria: zaufanie. Bez zaufania, czy choćby zgody na spotkanie z innym, z jego twarzą - jak
powiada Levinas  nie ma dialogu. Wchodząc w przestrzeń dialogu wchodzimy wszakże
w przestrzeń spotkania. W  Filozofii dramatu" Tischnera czytamy:  Spotkanie jest wydarzeniem.
Spotkanie pociąga za sobą istotną zmianę w przestrzeni obcowań" [ 18 ]. Dialog zatem, podkreśla
filozof, to coś więcej niż tylko wymiana słów, dzwięków, to postawa przyjęta przez człowieka,
w której ten akceptuje innych. Więcej: jest to postawa, uznająca współistnienie we wspólnocie i to
zarówno w rozumieniu czysto liberalnym celów i interesów, jak i szerszym: we wspólnocie
Racjonalista.pl Strona 3 z 8
rozumności i akceptacji wielości w jednej wspólnocie ludzkiej. Można by rzec, że jest to ponowne
odniesienie do Arystotelesa, że człowiek jest zwierzęciem społecznym (gr. zoon politikon): człowiek
znajduje się we wspólnocie, którą akceptuje, jako że akceptuje także wolność innych. Jeśli jednostka
akceptuje wspólnotę, to dzieje się tak również dlatego, że  jak powiadają komunitarianie  bierze
odpowiedzialność za drugiego człowieka.
Co jeśli wspólnota staje się wartością nadrzędną i nie ma weń miejsca na indywidualizm czy
indywidualne wartości konkretnej jednostki? Całość nadaje wówczas sens części: bez całości nie ma
części. Tutaj więc  być" oznacza wyłącznie  być we wspólnocie" (tj. rozumieć logikę dziejów). Z tego
powodu tragedia człowieka rosła w totalnej wspólnocie o totalnej władzy. Komentuje to Tischner:
 Komunizm twierdził, że człowiek jest w całości 'produktem społecznym' i jako taki jest 'własnością
społeczeństwa'. Człowiek może rozporządzać sobą, ale jedynie w tych ramach, jakie wyznacza mu
'komuna'" [ 19 ].
Społeczeństwo dialogiczne kieruje się ku społeczeństwu, w którym człowiek staje się
podmiotem prawa. Tischner akcentuje tym samym znaczenie prawa i rządów prawa. Nasuwa się
[ 20 ]
w tym miejscu analogia do kontraktualizmu Johna Locke a , tj. dwuetapowej umowy społecznej,
która prowadziła do powstania właśnie rządów prawa, gdzie podmiotami prawa są jednostki.
Tischnerowska analiza bliska jest też pracom Friedricha A. von Hayeka, który w  Konstytucji
Wolności" stwierdza, iż wolność jednostki może występować tylko tam, gdzie istnieją stałe, ogólne
i abstrakcyjne prawa [ 21 ]. Opatrując słowem wstępu dzieło  Wolność  państwo  kościół"
niemieckiego filozofa Ernsta  Wolfganga  Boeckenfoerde a Józef Tischner powiada:  (...) pojęcie
'obywatela' nie jest niczym innym, jak określeniem wolności przez prawo. 'Obywatel' znaczy: miejsce
wolności wśród wolności innych. Nie co innego, lecz właśnie demokracja jest próbą wprowadzenia
prawa w głąb wolności po uprzednim wyprowadzeniu go z niej. Prawo nie pochodzi tutaj z zewnątrz,
lecz od wewnątrz" [ 22 ]. Także sam Boeckenfoerde w analizie relacji zachodzącej pomiędzy prawem
a wolnością oznajmia:  Prawo musi zawierać w sobie wolność [ 23 ]".
Sposobem zniewalania człowieka było, używając terminologii Tischnera, podważanie prawa
człowieka do posiadania, w tym jego pierwotnego, naturalnego prawa do posiadania samego siebie
[ 24 ]
, o którym pisał już w  Dwu traktatach o rządzie" John Locke. Tischner stwierdza:  Otóż
podstawą wszelkiego posiadania jest prawo do posiadania. (...). Człowiek może się oddać na służbę
Bogu i blizniemu, ale najpierw musi posiadać siebie" [ 25 ]. I dodaje:  Prawo do siebie jest prawem
wszystkich praw, podstawą wszelkiej moralności" [ 26 ]. Kiedy więc zostaje zakwestionowane
pierwotne prawo do samoposiadania siebie [ 27 ], wówczas konsekwentnie zawieszone zostają
wszelkie inne prawe własności jednostki, w tym prawa człowieka, których istota opiera się właśnie
na aksjomacie samoposiadania siebie. Jest to zatem w ogólności zakwestionowanie wolności i praw,
jakie z tego aksjomatu wynikają. Warto w tym miejscu zauważyć, iż człowiek będący właścicielem
siebie  tj. będący podmiotem prawa, a zatem będąc jednostką mająca wolną inicjatywę, nie tylko
rozwija siebie, lecz również przyczynia się do rozwoju społecznego, działając na rzecz dobra całej
cywilizacji.
Człowiek pozbawiony własności siebie staje się natomiast zależny od dziejowych praw historii,
władzy itp. Kolejne pytanie brzmi: kim miałby być ów uspołeczniony człowiek, skoro nie jest już
właścicielem siebie samego [ 28 ]? Tischner uznaje  uspołecznienie" za wielką iluzję i tłumaczy:
 'Uspołeczniony' człowiek miał stać się posłusznym sługą odkrywanej przez partię dialektyki dziejów.
(...). Człowiek nie był już bytem  dla  siebie  i nie był też osobą zdolną do stanowienia o sobie.
Kim był? Był bytem, którego istota (a więc coś, co jest najważniejsze) znajdowała się nie w nim, ale
[ 29 ]
poza nim, w  jak wyrażał się Marks  'w całokształcie stosunków społecznych'" . Zatem homo
sovieticus wikła się w usprawiedliwianie albo raczej udowadnianie zasadności komunizmu. Mimo iż,
istota bytu jednostki  jak powiada filozof - przesunięta została obok niej, czy też poza nią, to
jednak wciąż każda jednostka z osobna musi pojąć czy zapraszana jest do bycia w kłamstwie tak,
jak to było w komunizmie. Oczywiście część ludzi po prostu ulega iluzji kłamstwa, jak powiada
Tischner, wchodzą oni w kłamstwo nieświadomie. Są jednak i tacy, którzy nie tylko świadomie
partycypują w kłamstwie systemu, lecz również je wzmacniają [ 30 ]. Obie grupy pozostają częścią
tego samego dramatu.
Ustroje totalitarne swoją monologiczność ujawniają między innymi w tym, iż głosi się tam
jedną prawdę, zaś społeczeństwo dialogiczne, o którym pisze Tischner to społeczeństwo, które
[ 31 ]
zgodnie z zasadą pluralizmu głoszoną przez Johna St. Milla godzi się na wielość prawd tj. tak
jak przekonuje on w eseju  O wolności", tylko poprzez konfrontacje różnych punktów widzenia
możemy spróbować odnalezć prawdę i zachować wolność słowa w społeczeństwie.
Jakie są jednak przyczyny, dla których człowiek zaczyna bądz to wchodzić w iluzję kłamstwa,
bądz świadomie je współtworzyć? Aby spróbować odpowiedzieć na tak postawione pytanie, należy
zastanowić się jak w wymiarze egzystencjalnym rozumieć człowieka. Jeśli więc przyjmiemy, że
człowiek jako osoba jest podmiotem, który będąc zdolnym do działań etycznych, pozostaje wolny, to
jest posiada sam siebie, to wynika z tego wprost, że sam ponosi odpowiedzialność za swoje działania
[ 32 ]
. Wolność i odpowiedzialność są ze sobą nierozerwalnie powiązane, jak powiada Hayek:
 Wolność oznacza nie tylko, że człowiek ma zarówno możliwość wyboru, jak i niesie jego brzemię;
oznacza także, że musi on ponosić konsekwencje swoich czynów, otrzymywać za nie pochwały lub
spotykać się z potępieniem" [ 33 ]. Człowiek zniewolony, który nie wyzbył się świadomości
samoposiadania siebie jak dowodzi Kazimierz Obuchowski nawet w niewoli może pozostać wolny:
 Natomiast obszar wolności psychicznej jest znacznie mniejszy, gdyż obejmuje tylko intencje osoby.
Tym można wyjaśnić paradoksalne poczucie niektórych ludzi, którzy na przykład w wyniku swojej
walki o wolność zostali uwięzieni. Zamknięci w celi, poddani ostrym rygorom zewnętrznym, czuli się
wolni. Byli wolni psychicznie i nikt nie był w stanie wymusić na nich rezygnacji z ich przekonań. Mieli
prawo do dumy z tego, że opresyjne władze były przeciwko nim. Nie musieli też iść na kompromisy
z wymaganiami praktyki życia codziennego. Fizyczny brak wolności może więc nie mieć znaczenia
dla wolności psychicznej. Co więcej, zbliża on do jej osiągnięcia, ułatwiając skupienie się na swoim
Ja, podnosząc poczucie własnej wartości, nadając sens podejmowanym wyrzeczeniom" [ 34 ].
Czy jednak człowiek pragnie wolności? Fiodor Dostojewski powie w  Braciach Karamazow":
 Człowiek pozostając wolnym, niczym nie trapi się tak ustawicznie i boleśnie, jak tym, by co prędzej
komuś się pokłonić" [ 35 ] i doda, że człowiek czuje się najlepiej, gdy pokłoni się wraz z innymi, gdy
nastąpi swoista wspólnota więzi w pokłonie. Nie będzie już samotny, gdy wraz z innymi pozbędzie
się tej  nieznośnej wolności".
Człowiek może zostać zniewolony przez ustroje totalitarne. Ludzie dają się zniewolić, bo kierują
się strachem przed odpowiedzialnością, a także strachem przed utratą życia, zdrowia, upokorzeniem
czy nawet utratą pracy. Człowiekowi urodzonemu w niewoli trudniej przychodzi zrozumieć sens
wolności. Człowiek wolny to człowiek, który dzwiga na swych barkach odpowiedzialność za siebie
i podejmowane przez siebie decyzje. Jest wolny, powiada Tischner, więc jest podmiotem praw
i obowiązków, ponoszącym odpowiedzialność za siebie. Jednocześnie bycie wolnym jest niemożliwe
bez akceptacji wolności innych ludzi. jak pisał w eseju  O wolności" Mill: granicą mojej wolności jest
wolności drugiego człowieka. Natomiast Tischner w jednym z kazań, jakie wygłosił dla górali pod
Turbaczem, zdefiniował swoje  Millowskie w moim przekonaniu - rozumienie wolności w ten
sposób:  Jo ogranicom mojom wolność, mojom ślebode wobec ciebie, cobyś ty móg swojom ślebode
ogranicyć w stosunku do mnie" [ 36 ].
Konkluzje
W tym miejscu spróbuję podsumować powyższe rozważania. Po pierwsze, głównym
czynnikiem, który prowadzi jednostkę do stania się homo sovieticusem, jest zatracenie w niej wiedzy
o samoposiadaniu siebie. Po drugie, posiadanie samego siebie jest zatem warunkiem niezbędnym do
bycia wolną jednostką. Jednostka pozostaje wolna tylko wtedy, gdy  jak pisał Locke w  Dwu
traktatach o rządzie"  jest Panem swojego umysłu, ciała, talentów, i pracy. Wolną zaś jednostkę
cechuje, jak powiadał Ludwig von Mises [ 37 ], racjonalność działania. Zatem, po trzecie, wolna
jednostka działa i ponosi odpowiedzialność tak za siebie, jak i za swoje wybory i czyny. Najtrafniej
ilustruje to następująca strofa z  Traktatu moralnego" Czesława Miłosza [ 38 ]:
Nie jesteÅ› jednak tak bezwolny,
A choćbyś był jak kamień polny,
Lawina bieg od tego zmienia,
Po jakich toczy siÄ™ kamieniach.
I, jak zwykł mawiać już ktoś inny,
Możesz, więc wpłyń na bieg lawiny.
Bibliografia Literatura
1. E.  W.Boeckenfoerde: Wolność  państwo  Kościół, wprowadzenie J.
Tischner, tłum. P. Kaczorowski, Wydawnictwo Znak, Kraków 1994.
Racjonalista.pl Strona 5 z 8
2. F. Dostojewski: Bracia Karamazow, tłum. A. Pomorski, Wydawnictwo ZNAK,
Kraków 2007.
3. M. Foucault, Nadzorować i karać, tłum. T. Komendant, Aletheia, Warszawa
1998.
4. F. A. Hayek: Konstytucja Wolności, tłum. J. Stawiński, PWN, Warszawa 2006.
5. E. Levinas: Bóg, śmierć i czas, tłum. Janusz Margański, Znak, Kraków 2008.
6. J. Locke: Dwa traktaty o rządzie, tłum. Z. Rau, PWN, Warszawa 1992.
7. J. St. Mill: Utylitaryzm. O Wolności, PWN, Warszawa 1959. Z eseju O Wolności
tłumaczyła A. Kurlandzka.
8. Cz. Miłosz: Traktat moralny, Czytelnik, Warszawa 1982.
9. L. Mises: Ludzkie działanie. Traktat o ekonomii, tłum. W. Falkowski, Instytut
Ludwiga von Misesa, Warszawa 2007.
10.M. N. Rothbard: Manifest libertariański, tłum. W. Falkowski, Fundacja
Odpowiedzialność Obywatelska, Oficyna Wydawnicza Volumen, Warszawa 2004.
11.J. Tischner: Etyka Solidarności oraz Homo sovieticus, wydanie drugie
rozszerzone, Znak, Kraków 2005.
12.J. Tischner: Filozofia dramatu, Znak, Kraków 2006.
13.J. Tischner: Słowo o ślebodzie. Kazania spod Turbacza 1981  1997,
opracował i zebrał K. Tischner, Znak, Kraków 2003.
yródła elektroniczne
1. K. Obuchowski: Wielka to doskonałość i jakoby boska zażywać mądrze swojej wolności,
Charaktery 09 listopad 2007, 2008-11-12.
2. E. Wnuk-Lipiński: Długie pożegnanie. Homo sovieticus dzisiaj,  Tygodnik Powszechny"
2008-10-10.
Przypisy:
[ 1 ] J. Tischner: Etyka Solidarności oraz Homo sovieticus, wydanie drugie
rozszerzone, Znak, Kraków 2005, s. 141.
[ 2 ] E. Wnuk-Lipiński: Długie pożegnanie. Homo sovieticus dzisiaj
[ 3 ] Ibidem.
[ 4 ] Por. J. Tischner: op. cit., s.142.
[ 5 ] Ibidem, s. 143.
[ 6 ] Ibidem, s. 144.
[ 7 ] Tak owo uzależnienie opisuje Tischner: "Zakład pracy nie był własnością
prywatną, lecz zakładem 'uspołecznionym'. Pracujący tam, człowiek przestawał być
indywidualną własnością samego siebie, jakby owcą bez pasterza, lecz stawał się
własnością społeczną. Należał do wspólnoty. (...). Człowiek wiedział, po co żyje. Dla
kogo się poświęca". J. Tischner: op. cit., s. 142.
[ 8 ] Ibidem, s. 145.
[ 9 ] Ibidem, s. 143.
[ 10 ] K. Obuchowski: Wielka to doskonałość i jakoby boska zażywać mądrze swojej
wolności, Charaktery 09 listopad 2007
[ 11 ] J. Tischner: op. cit., s. 141.
[ 12 ] K. Obuchowski: op.cit.
[ 13 ] E. Wnuk-Lipiński: op.cit.
[ 14 ] K. Obuchowski: op.cit.
[ 15 ] M. Foucault, Nadzorować i karać, tłum. T. Komendant, Aletheia, Warszawa
1998, s. 208.
[ 16 ] J. Tischner: Filozofia dramatu, Znak, Kraków 2006, s. 54.
[ 17 ] E. Levinas: Bóg, śmierć i czas, tłum. Janusz Margański, Znak, Kraków 2008,
s.148 - 149.
[ 18 ] J. Tischner: Filozofia ..., op. cit., s.19.
[ 19 ] J. Tischner: Etyka ..., op. cit., s.235.
[ 20 ] Por. J. Locke: Dwa traktaty o rządzie, tłum. Z. Rau, PWN, Warszawa 1992.
[ 21 ] Por. F. A. Hayek: Konstytucja Wolności, tłum. J. Stawiński, PWN, Warszawa
2006, s. 209 - 211.
[ 22 ] E. - W.Boeckenfoerde: Wolność - państwo - Kościół, wprowadzenie J. Tischner,
tłum. P. Kaczorowski, Wydawnictwo Znak, Kraków 1994, s. 17 - 18
[ 23 ] Ibidem, s. 151.
[ 24 ] Tischner tak opisuje miejsce własności prywatnej w zniewolonym systemie:
"Własność prywatna zostaje uznana za zródło wszelkiego zła społecznego. Krytyka
prywatnego posiadania idzie wszerz i w głąb. Najpierw złe było posiadanie 'dóbr
zbytecznych' - tych, które pozostawały jeszcze po zaspokojeniu bezpośrednich
potrzeb, ale już wkrótce 'złe' stało się posiadanie ziemi i wszelkich środków produkcji.
Na tym nie koniec. Odrzucenie własności prywatnej musiało pociągnąć za sobą
potrzebę głębokiej przemiany samej natury człowieka. Szło nie tylko o
przezwyciężenie grzechu skąpstwa, ale również pragnienia posiadania siebie samego
na własność. Ruchy komunistyczne zawsze zmierzały w końcu do stworzenia 'nowego
człowieka'". (J. Tischner: Etyka ..., op. cit., s. 224 - 225.) Tischner przedstawia w tych
rozważaniach następującą konsekwencję logiczną: od zakwestionowania praw
własności do zakwestionowania samego siebie. Podobnie logika myślicieli liberalnych
wskazuje, że zniewalanie jednostki prowadzi od zakwestionowania aksjomatu
samoposiadania siebie do zakwestionowania praw własności.
[ 25 ] J. Tischner: Etyka ..., op. cit., s.156. Na stronie 227 Tischner dodaje: "Człowiek
wie: aby być, trzeba mieć - przede wszystkim mieć samego siebie".
[ 26 ] Ibidem, s. 170.
[ 27 ] Prawo do samoposiadania siebie jest przyjmowane przez filozofów liberalizmu,
jak i libertarianizmu, za aksjomat, na podstawie którego zostają wyprowadzone prawo
do pracy i inne prawa własności. Trudno mówić o prawach własności, gdy
zaprzeczamy temu podstawowemu aksjomatowi. Jednocześnie filozofowie
libertarianizmu dowodzą, do jakich absurdów prowadzi zaprzeczenie podstawowego
prawa do samoposiadania siebie. Por. M. N. Rothbard: Manifest libertariański, tłum.
W. Falkowski, Fundacja Odpowiedzialność Obywatelska, Oficyna Wydawnicza
Volumen, Warszawa 2004. s. 52.
[ 28 ] Na marginesie dodam, że już sama kategoria "uspołecznienia" u swych zródeł
jest absurdalna, gdyż prowadzi do absurdalnych rozwiązań. Por. M. N. Rothbard: op.
cit., s. 52 - 53.
[ 29 ] J. Tischner: Etyka ..., op. cit., s. 169- 170.
[ 30 ] Por. Ibidem, s. 175 - 176.
[ 31 ] Por. J. St. Mill: Utylitaryzm. O Wolności, PWN, Warszawa 1959. Z eseju O
Wolności tłumaczyła A. Kurlandzka, s. 191 - 192 oraz s. 197.
[ 32 ] Por.J. Tischner: Etyka ..., op. cit., s. 192 - 195.
[ 33 ] F. A. Hayek: op. cit., s. 81.
[ 34 ] K. Obuchowski: op. cit.
[ 35 ] F. Dostojewski: Bracia Karamazow, tłum. A. Pomorski, Wydawnictwo ZNAK,
Kraków 2007, s. 295.
[ 36 ] J. Tischner: Słowo o ślebodzie. Kazania spod Turbacza 1981 - 1997, opracował
i zebrał K. Tischner, Znak, Kraków 2003, s. 91.
[ 37 ] Por. L. Mises: Ludzkie działanie. Traktat o ekonomii, tłum. W. Falkowski,
Instytut Ludwiga von Misesa, Warszawa 2007.
[ 38 ] Cz. Miłosz: Traktat moralny, Czytelnik, Warszawa 1982.
Patrycja Walter
Doktorantka w Instytucie Studiów Politycznych PAN w zakresie filozofii społecznej i
Racjonalista.pl Strona 7 z 8
politycznej, liberalizmu, libertarianizmu/anarchokapitalizmu, indywidualizmu, wolności,
własności i demokracji. Magister filozofii (2005) i nauk politycznych (2004) Uniwersytetu
im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Pokaż inne teksty autora
(Publikacja: 31-10-2009)
Oryginał.. (http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,6908)
Contents Copyright © 2000-2009 Mariusz Agnosiewicz
Programming Copyright © 2001-2009 MichaÅ‚ Przech
Autorem portalu Racjonalista.pl jest Michał Przech, zwany niżej Autorem.
Właścicielami portalu są Mariusz Agnosiewicz oraz Autor.
Żadna część niniejszych opracowań nie może być wykorzystywana w celach
komercyjnych, bez uprzedniej pisemnej zgody Właściciela, który zastrzega sobie
niniejszym wszelkie prawa, przewidziane
w przepisach szczególnych, oraz zgodnie z prawem cywilnym i handlowym,
w szczególności z tytułu praw autorskich, wynalazczych, znaków towarowych
do tego portalu i jakiejkolwiek jego części.
Wszystkie strony tego portalu, wliczając w to strukturę katalogów, skrypty oraz inne
programy komputerowe, zostały wytworzone i są administrowane przez Autora.
Stanowią one wyłączną własność Właściciela. Właściciel zastrzega sobie prawo do
okresowych modyfikacji zawartości tego portalu oraz opisu niniejszych Praw
Autorskich bez uprzedniego powiadomienia. Jeżeli nie akceptujesz tej polityki możesz
nie odwiedzać tego portalu i nie korzystać z jego zasobów.
Informacje zawarte na tym portalu przeznaczone są do użytku prywatnego osób
odwiedzających te strony. Można je pobierać, drukować i przeglądać jedynie w celach
informacyjnych, bez czerpania z tego tytułu korzyści finansowych lub pobierania
wynagrodzenia w dowolnej formie. Modyfikacja zawartości stron oraz skryptów jest
zabroniona. Niniejszym udziela się zgody na swobodne kopiowanie dokumentów
portalu Racjonalista.pl tak w formie elektronicznej, jak i drukowanej, w celach innych
niż handlowe, z zachowaniem tej informacji.
Plik PDF, który czytasz, może być rozpowszechniany jedynie w formie oryginalnej,
w jakiej występuje na portalu. Plik ten nie może być traktowany jako oficjalna
lub oryginalna wersja tekstu, jaki zawiera.
Treść tego zapisu stosuje się do wersji zarówno polsko jak i angielskojęzycznych
portalu pod domenami Racjonalista.pl, TheRationalist.eu.org oraz Neutrum.eu.org.
Wszelkie pytania prosimy kierować do redakcja@racjonalista.pl


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
racjonalna gospodarka lesnareferat j hausner t zylicz
racjonalistay95
Czy Ekonomiczne racjonowanie świadczeń zdrowotnych jest sprawiedliwe
007 Woda jako element racjonalnego żywieniaid$29
08 Stosowanie zasad racjonalnego żywienia
sposoby racjonalizowania w gospodarstwie
Twoje finanse Racjonalne inwestowanie tfrain
biznes i ekonomia twoje finanse racjonalne inwestowanie marek lipinski ebook
Racjonalny wybór polityczny CEEOL
007b Woda jako element racjonalnego żywienia
Waldemar Marciniak Polityka zagraniczna II Rzeczpospolitej (racjonalista pl)
Funkcja Ewy czyli o racjonalnej metodzie przewidywania przyszłości
Najczęstsze błędy logiczne u racjonalistów i ateistów
B Rogowska Racjonalnosc a ekonomia
Rand Ayn Cnota egoizmu czyli egoizm racjonalny na przykładzie poglądów Ayn Rand
wasiak,podstawy eksploatacji i remontów,ZASADY RACJONALNEJ GOSPODARKI REMONTOWEJ
W Rudny Polityka religijna pierwszego cesarza Rzymu (Racjonalista)

więcej podobnych podstron