www forumrowerowe org


Logowanie
Nowy użytkownik? Rejestracja
Pomoc
Forum
Forum Użytkownicy Blogi Galerie Kalendarz Garaż Shoutbox Linki Wyszukiwanie... Całe forum
Użytkownicy Blogi Galerie Kalendarz Garaż Shoutbox Linki
Regulamin Patronat Kontakt Reklama Bikestats
Regulamin Patronat Kontakt Reklama Bikestats
Forum Rowerowe - doświadczenia, rowery, dyskusje sklepy rowerowe, giełda rowerowa > Forum rowerowe! Sprzęt, rowery, doświadczenia
> Wycieczki i ekspedycje rowerowe
Wyświetl nową zawartość
Nie możesz odpowiedzieć Nie możesz napisać tematu
Strona 1 z 1
Oceń temat:
[wyprawa] Wybrzeżem i wschodnią granicą Od Świnoujścia do Białowież Oceń temat:
[wyprawa] Wybrzeżem i wschodnią granicą Od Świnoujścia do Białowież
y
y
Patryke
#1
Napisano 07 wrzesień 2010 - 18:52
Zmniejszono -3% (oryginalne wymiary 600 x 450) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Maniak
Grupa Użytkownik
Postów 609
Rejestracja 18-maj 08
Płeć: Mężczyzna
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Imię: Patryk
Reputacja: +16 Dobra
Właściwie to są dwie wyprawy z zaledwie trzydniowym odstępem. Najpierw z Malborka do Białowieży, a pózniej
Świnoujście - Gdańsk. Pozwoliłem sobie połączyć je w całość - trasa się łączy. Spokojnie można ją zrobić za jednym
razem, ale u mnie wyszło to trochę bardziej złożone. Już nie będę tego opisywał
Dzień I - Świnoujście - Międzyzdroje - 28.50 km 01:56 h
Rano pobudka, pociąg do Warszawy, spotkanie z Rafałem i jazda do Świnoujścia.
Na miejscu byliśmy około godziny 16:00, przywitała nas dość ponura, deszczowa pogoda. Całe szczęście na razie było
sucho.
Niedaleko stacji PKP znajduje się prom którym za darmo można dostać się do centrum miasta. Po paru minutach
przeprawy mogliśmy zacząć zwiedzać miasto i zobaczyć granicę z Niemcami.
W samym mieście oda razu widać sporo tablic rejestracyjnych z literką "D", koniec sierpnia, a ruch całkiem spory.
converted by Web2PDFConvert.com
Drogę do niemieckiej granicy zdobią stragany (oczywiście polskie) z przeróżnymi produktami. Jednakże warto zacząć
stamtąd swą podróż, ze samej zachodniej granicy. Sam pas przygraniczny wygląda ciekawie. Długa, pusta, ciągnąca
się w nieskończoność droga.
Jak już mamy za sobą skrajny zachodni słupek to czas udać się na wschód. Po drodze w niedalekiej odległości od
brzegu przejeżdżamy przez kilka wojskowych fortów oraz promenadę. Warto zobaczyć jeszcze samą latarnię morską.
Zaraz po wyjezdzie ze Świnoujścia zmoczył nas konkretny deszcz, mokrzy doturlaliśmy się do Międzyzdrojów na pole
namiotowe zaraz przy wlocie do miasta gdzie dzięki uprzejmości właściciela wysuszyliśmy ubrania i najważniejsze -
buty.
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Dzień II - Trzebiatów - Dzwirzyno - 99.87 km 06:12 h
Rano pogoda w sam raz do przyjemnej jazdy, nie padało więc odebraliśmy już wysuszone rzeczy i ruszyliśmy zwiedzać
Międzyzdroje.
Miasto bardzo ładnie się prezentuje, deptaki z nowej kostki oraz sporo luksusowych hoteli. Oczywiście nie mogło się
obyć bez odwiedzenia osławionej "Alei Gwiazd", w skrócie - 100m kostki i odlewów rąk. Ci bardziej zasłużeni mają
swoje miejsca przy skraju ścieżki każdy w indywidualnym kształcie, odpowiadającym największemu dziełu.
Morze praktycznie przez cały czas naszej wyprawy było dość wzburzone przez wiatr, który zresztą dokuczał wiejąc w
twarz. Bynajmniej dzięki temu było ciekawiej i widoki nabierały pewnego uroku.
Po wyjezdzie z Międzyzdrojów można odwiedzić rezerwat żubrów, my za to zjechaliśmy zaraz za miastem na punkt
widokowy umieszczony na Wzgórzu Gosań. Z niego można podziwiać klify i samo morze. Wjazd na niego jest
dosłownie z głównej trasy, tylko trzeba kawałek ponieść rower po schodach.
Po opuszczeniu wyspy Wolin zwodzonym mostem kierowaliśmy się w stronę Trzebiatowa.
Nad morzem podziwialiśmy dosłownie autostradę chmur. Ciągnęły się z północy nad Polskę, widok nadzwyczajny - tak
jakby rozdzielały niebo na dwie części.
W Trzęsaczu koniecznie trzeba zobaczyć klify na których skraju dosłownie możemy jechać - prowadzi tam czerwony
szlak. Jazda krawędzią, do tego szybujący nad nami paralotniarze. To wszystko dostarcza niezłych wrażeń. Dalej
ciekawie wije się wąską, leśną ścieżka i oto tak lądujemy w Rewalu.
Kolejny przystanek w Trzebiatowie gdzie oglądamy mury miasta, basztę oraz kościół.
Miasto opuszczamy trasą na Mrzeżyno. Po dojezdzie na miejsce skręcamy od razu na Dzwirzyno. Robi się pózno.
Skoczyliśmy jeszcze tylko na plażę podziwiać zachód słońca i trzeba szukać pola namiotowego. Udało się znalezć
jedno na wylocie z miasta gdzie "okazyjnie" przenocowaliśmy.
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
converted by Web2PDFConvert.com
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Dzień III - Kołobrzeg - Mielno - Dąbki - 83.07 km 05:14 h
Po spokojnej, bezdeszczowej (tym razem) nocy udaliśmy się w stronę Kołobrzegu.
Zaraz po wjezdzie do miasta skierowaliśmy się w stronę portu i plaży. Obejrzeliśmy latarnię morską, przeszliśmy się
kawałek promenadą - wszędzie te same stragany, budki i pamiątki, normalnie Deja Vu.
Czym prędzej poszliśmy na plażę którą kawałek się nawet przejechaliśmy. Przy wodzie całkiem dobrze się jezdzi,
nawet z sakwami i na oponach 1.5". Robi się ciekawiej jak przychodzi fala i nas podmywa. Ogólnie lepiej unikać słonej
wody, może działać destrukcyjnie na sprzęt.
Z Kołobrzegu kierowaliśmy się trasą na Koszalin. W okolicach Sianożęt kierowaliśmy się czerwonym szlakiem latarni
morskich. W pewnym miejscu przejeżdżaliśmy przez czynne lotnisko, ścieżka szlaku jest nawet wymalowana na płycie
lotniska. Na jednym z kamieni widać oznaczenie szlaku "Bike the Baltic" który na tym fragmencie łączy się z naszym.
Przejeżdżamy Ustronie Morskie i kierujemy się dalej czerwonym szlakiem do Gąsek gdzie czeka na nas latarnia
morska. Niestety dalej fragment ulicy jest remontowany i musimy jechać do Mielna inną trasą.
Z Mielna jazda początkowo asfaltem do Aazów gdzie postanowiliśmy nie omijać jeziora Bukowo, a przejechać fragment
plażą.
Niestety ten sprytny plan się nie udał i całą trasę musieliśmy pchać nasze obładowane rowery w grząskim piasku.
Nawet część blisko można nie polepszała zbytnio sytuacji - wieczorem woda nie wysychała tak szybko jak za dnia i
przez to piasek się za bardzo nie utwardził.
I tak przez 4 kilometry.
Po drodze spotkaliśmy miłe małżeństwo, zamieniliśmy z nimi parę słów i nawet dostaliśmy w prezencie po bursztynie.
Po parogodzinnym "spacerze" wylądowaliśmy w okolicach Dąbków. Całe szczęście udało się załatwić szybko nocleg w
pobliskim ośrodku. Zmordowani zjedliśmy kolację praktycznie na zimno, bo skończył się kartusz z gazem i runęliśmy
szybko spać w namiocie.
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Dzień IV - Darłowo - Ustka - 69.45 km 04:36 h
Wstaliśmy dość pózno po ciężkim poprzednim dniu i deszczowym poranku. Leniwie zebraliśmy się i ruszyliśmy w
converted by Web2PDFConvert.com
stronę Darłowa.
Pogoda znacznie się poprawiła, ale dał o sobie znać wmordewind, dokuczał przez większość trasy.
W Darłowie skierowaliśmy się od razu w stronę Darłówka Zachodniego. Przez ten fragment na horyzoncie towarzyszył
nam widok wiatraków elektrowni wiatrowej.
Po dojezdzie na miejsce weszliśmy na portowy falochron. Fale mocno rozbijały się o beton i ich fragment przedostawał
się na przejście. Dzięki temu można było się trochę orzezwić. Kierunek Ustka.
W Ustce zwiedziliśmy centrum, przejechaliśmy najbardziej turystyczną ulicą pod sam port i obejrzeliśmy latarnię
morską. Pózniej bezskutecznie szukaliśmy kartusza z gazem. Nie mogliśmy znalezć z pomocą ludzi żadnego sklepu
turystycznego. Udało się za to załatwić nocleg w ośrodku "Borowinka" gdzie mieliśmy do dyspozycji niezłą kuchnię z
gazem i czajnikiem. Czego chcieć więcej.
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Dzień V - Słupsk - Żarnowiec - 116.06 km 06:25 h
Dziś z Ustki wyruszyliśmy do Słupska i stamtąd prosto drogą wojewódzką 213 w stronę Żarnowca. Postanowiliśmy
trochę nadgonić i nie jechać bezpośrednio przy morzu, nie widziało nam się kolejne pchanie rowerów. Do tego nie było
na tym odcinku według mapy dobrej drogi w bezpośredniej bliskości wybrzeża.
Ogólnie trasa jest dość spokojna i z dobrej jakości asfaltu. Od Wicka teren zaczyna ładnie falować. Można wreszcie
nacieszyć się dłuższymi niż do tej pory zjazdami, ale oczywiście z drugiej strony są podjazdy. Droga robi się ciekawa.
Po około 35 km dojeżdżamy do Wierzchucina, z czego 7 udało się przejechać za ciągnikiem. Zaraz za miejscowością
widać j. Żarnowieckie, a tablica informacyjna zaprasza nas do odwiedzenia największej w Polsce elektrowni szczytowo-
pompowej położonej w miejscowości Czymanowo (około 11 km od głównej trasy).
Niestety zrezygnowaliśmy z tej atrakcji, robiło się już pózno i zaczęliśmy szukać noclegu. Znalezliśmy camping w
Lubkowie.
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Dzień VI - Jastrzębia Góra - Władysławowo - Trójmiasto - 111.47 km 06:36 h
Noc była chłodna i deszczowa, czuć już zbliżającą się jesień. Całe szczęście dzień był słoneczny.
Dziś kierunek Władysławowo. Wybraliśmy drogę która prowadziła przez Jastrzębią Górą. Nazwa miejscowości nie jest
przypadkowa, do centrum prowadzi całkiem niezły podjazd, a na samym szczycie czeka na nas piękny widok na morze.
Do tego jeszcze ciekawie prezentuje się restauracja w nieczynnym samolocie na tle nieba, warto chociaż na chwilę
przystanąć w tym miejscu.
Z Jastrzębiej Góry do samego Władysławowa czeka nas jazda drogą z kostki. Jest dość równa więc całkiem da się
jechać.
Jak już jesteśmy na miejscu obowiązkowo trzeba się przejść promenadą wzdłuż morza.
Planowaliśmy dalszą trasę przez Hel i stamtąd tramwajem wodnym do Trójmiasta. Niestety okazało się, że kursuje tylko
do 31 sierpnia. Ruszyliśmy główną drogą w stronę Gdyni.
Przeprawa przez miasto nie należało do najprzyjemniejszych, całe szczęście w Sopocie trafiliśmy na ścieżkę rowerową
która prowadziła niedaleko Opery Leśnej, a dalej praktycznie do samego Gdańska. Końcowy odcinek to dosłownie
autostrada - nawierzchnia asfaltowa zamiast kostki. Można tak jechać cały czas.
Sam Gdańsk to już odrębna historia. Aby zwiedzić całe miasto trzeba poświęcić przynajmniej jeden dzień. Mieliśmy
dwie godziny do pociągu więc obejrzeliśmy położone blisko samego dworca Stare Miasto, Stocznię Gdańską oraz
Pomnik Poległych Stoczniowców. Miasto nocą prezentuje się rewelacyjną, do tego tylko dodać przyjazną dla
rowerzystów infrastrukturę - na większości znaków w centrum widnieje dopisek "Nie dotyczy rowerów".
Niestety musieliśmy zakończyć naszą wyprawę w tym miejscu, Rafała bolał już od kilku dni strasznie kark. Bynajmniej
mimo to wyprawa oczywiście wypaliła, udało nam się nie tylko zobaczyć sporo ciekawych miejsc jak i nabrać pewnego
doświadczenia.
Większość nadmorskich miejscowości wygląda dosłownie tak samo - te same stragany, budki z lodami, bary, kebaby...
A to wszystko w każdym miejscu praktycznie na jednej ulicy.
Za to niektóre miejscowości charakteryzują wyjątkowe cechy. Czy to położenie przy klifach, ruchome wydmy, rezerwat
czy zabytkowa architektura. Właśnie dlatego warto wybrać się na polskie wybrzeże.
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
converted by Web2PDFConvert.com
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -3% (oryginalne wymiary 600 x 362) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Tutaj zaczyna się druga część wyprawy, jedynie trzeba doliczyć 60 km odcinek łączący Gdańsk z Elblągiem.
Dzień VII - Malbork - Elbląg - Frombork 78.81 km 04:25 h
Parę dni przed wyjazdem dostałem informację, że mogę się dołączyć do wyprawy Bodka wzdłuż wybrzeża, więc,
szybkie pakowanie i jazda "Słonecznym" do Malborka.
Planowana trasa to wybrzeżem do wschodniej granicy, pózniej nią do Białowieży, a stamtąd już prosto do Mińska
Mazowieckiego.
Po spotkaniu z wyprawową ekipą, zjedzeniu kawałku pizzy i odprowadzeniu Marty na pociąg ruszyliśmy w trasę.
Pierwszego dnia odwiedziliśmy między innymi Elbląg i Frombork gdzie już nocowaliśmy na polu namiotowym. Sam
zamek we Fromborku zrobił na mnie większe wrażenie niż ten w Malborku - może dlatego, że nie lubię "masówek".
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
converted by Web2PDFConvert.com
Dzień VIII - Braniewo - Bartoszyce - Kętrzyn 157.57 km 07:58 h
Po ciężkiej pobudce wyruszyliśmy z Fromborku w stronę Braniewa. Trasa dalej przebiegała przez Pieniężno, Górowo
Iławeckie, Bartoszyce i zakończyliśmy noclegiem w Kętrzynie w schronisku młodzieżowym na ul. Poznańskiej, BTW
bardzo tanio - 9 zeta z małym hakiem ulgowy za osobę/noc. Stuknęło sporo kilometrów, miejscami nie było zbyt łatwo -
teren dość konkretnie zaczął się falować.
Przejazdem w Braniewie zatrzymaliśmy się pod pod Bazyliką Mniejszą p.w. Św. Katarzyny, warto chociaż zwolnić aby
ją zobaczyć.
Oczywiście nie mogło się obyć bez próby przekroczenia granicy z Rosją - tym razem nie wyszło, nie chciał nas
przepuścić strażnik graniczny o śnieżnobiałych zębach
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Dzień IX - Wilczy Szaniec - Sztynort - Gołdap 105.46 km 05:50 h
Po ciężkiej pobudce zjedliśmy obfite śniadanie, opłaciliśmy nocleg i na spokojnie zaczęliśmy kolejny rowerowy dzień.
Nie ma to jak przespać się w normalnych warunkach na łóżku
Oczywiście chwilę po starcie zjedliśmy drugie śniadanie w Biedronce - dziś wszystko wyjątkowo robiliśmy leniwie i
właściwy start lekko się przesunął.
Jak już wszystko załatwiliśmy oraz pojedliśmy to skierowaliśmy się z Kętrzyna w stronę Wilczego Szańca - kompleksu
bunkrów Hitlera. Leży przy miejscowości Gierłoż. Na miejscu jest pełno żelbetonowych bloków - naprawdę swoją ilością,
masą robi niesamowite wrażenie, warto zajechać chociaż na chwilę.
Dalej już kierowaliśmy się w stronę Gołdapu. Trasę poprowadziliśmy przez Sztynort, gdzie w wąskim przesmyku na
moście mogliśmy za jednym razem podziwiać dwa jeziora - Mamry i Dargin.
Pózniej tylko sama czysta jazda do Gołdapu. Niestety było już dość pózno i nie udało nam się znalezć noclegu, ale całe
szczęście kawałek za miejscowością bardzo miła Pani pozwoliła rozbić u siebie namiot
Bynajmniej w nocy nie było już tak miło i dorwała nas konkretna burza. Miejscami trzeba było go przytrzymać kiedy
zaczynał powoli latać. Jednak mimo to nie przemókł i udało się całkiem wyspać.
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
converted by Web2PDFConvert.com
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Dzień X - Wiżajny - Suwałki - Augustów - 124.34 km 06:43 h
Na start konkretne śniadanie i dodatkowo nakarmiliśmy wygłodniałego kota który do nas się przyłączył, chlebem z
masłem czekoladowym (samego to nie chciał).
Ogarnęliśmy całe nasze miejsce biwakowe, podziękowaliśmy za gościnę i ruszyliśmy dalej w trasę. Tym razem kierunek
- Wiżajny.
Jadąc trasą 651 zajechaliśmy do Stańczyków, aby zobaczyć dwa ogromne wiadukty kolejowe. Praktycznie do samej
miejscowości czekał nas zjazd. Miejsce naprawdę warte lekkie zboczenia z trasy i opłaceniu 2 zł za wejście. Swoją
wielkością robi niezłe wrażenie.
Za Przesławkami dotarliśmy do "trójstyku" granic - Polska - Rosja - Litwa. Do tego jeszcze doszła granica województw.
W drodze nad jezioro Hańcza odwiedziliśmy Smolniki, a właściwie mały ośrodek wypoczynkowy. Po przeczekaniu
przelotnych opadów chwila odpoczynku nad samym jeziorem, jest tam naprawdę ładnie i do tego można spokojnie
usiąść na ławkach pod małym daszkiem. Dla zmotoryzowanych niedaleko znajduje się parking. Mimo nieciekawej
pogody trochę ludzi się kąpało.
Po krótkim odpoczynku i posiłku nad Hańczą ruszyliśmy dalej w drogę. Natknęliśmy się na oznaczoną platformę
widokową z której można podziwiać prawdziwy mazurski krajobraz - jeziora i górki. Drogę urozmaicały nam liczne
podjazdy i zjazdy. Nie można było się nudzić.
Na koniec dnia, właściwie już w wieczorem znalezliśmy pole namiotowe w Augustowie. Oczywiście nie mogło zabraknąć
nocnej ulewy.
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
converted by Web2PDFConvert.com
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Dzień XI - Białystok - Zabłudów - 131.81 km 06:41 h
Dopiero nad ranem poczuliśmy jak faktycznie te pole namiotowe było twarde, wszystko nas praktycznie bolało. Więc z
bolącymi plecami ruszyliśmy przez Augustów.
Pogoda nas nie rozpieszczała, ale podziwianie ciemnych chmur nad jeziorem też ma swój urok.
Do tego na dzień dobry 15% podjazd ścieżką rowerową gdzie na szczycie czekało na nas małe rondo.
Po przebiciu przez miasto i obejrzeniu jego centrum skierowaliśmy się centralnie na Białystok główną trasą - jak się
pózniej okazało to był błąd. Z początku ładne pobocze, a czym pózniej to gorzej. Brak pobocza oraz skrajna część
jezdni w opłakanym stanie. Bynajmniej jadąc z pieśnią "Tiry! Tiry! Tyry! Tyry!" na ustach dojechaliśmy do celu.
Po drodze przejeżdżaliśmy przez Korycin - miasto naprawdę wartę uwagi. Ciekawy wiatrak oraz zabytkowy kościół.
W Białymstoku naprawdę miło się zaskoczyliśmy - ścieżka rowerowa z prawdziwego zdarzenia i do tego ma jeszcze
wydzielone pasy. Jeśli chodzi o same miasto to jest dość duże i zatłoczone (w porównaniu z innymi okolicznymi). Nie
mieliśmy zbyt dużo czasu na zwiedzanie więc praktycznie tylko je przelecieliśmy i tylko trochę obejrzeliśmy centrum.
Od Białegostoku kierowaliśmy się na Białowieżę. Najpierw krajową 19, a od Zabłudowa numer 685, aż do Hajnówki.
Przed Narwią rozbiliśmy się gdzieś w lesie i jakby można było się tego domyśleć - nocą towarzyszyła nam konkretna
zlewa. Po takim dystansie i tak już nam nic nie przeszkadzało.
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Dzień XII - Białowieża - Hajnówka - Milejczyce - 137.76 km 07:15 h
Dziś wyjątkowo wcześnie się rano ogarnęliśmy i ruszyliśmy w stronę Białowieży. Już praktycznie jesteśmy na miejscu,
tylko jeszcze szybkie śniadanie w Narwi i jazda dalej.
Większość drogi dokuczał nam konkretny wmordewind, ale jakoś powoli się udało. W pewnym momencie nawet
próbowałem zrobić żagiel z płachty, ale średnio się udało
Po drodze mijaliśmy pełno cerkwi, jak widać przy granicy różnice delikatnie się zacierają.
Do Białowieży dojechaliśmy jedyną asfaltową drogą która prowadziła lasem, a właściwie przez Puszczę Białowieską
gdzie mogliśmy poznać część jej uroków - powalone, pozostawione losowi drzewa.
converted by Web2PDFConvert.com
Na samym wjezdzie do Białowieży przywitały nas ruiny spalonego hotelu.
Same miasto jest bardzo ciekawe, można pochodzić ładnym parkiem wzdłuż kilku jeziorek, obejrzeć zabytkowe
budowle.
Dalej skierowaliśmy się dla samej zasady w stronę granicy z Białorusią. Nie jest bynajmniej daleko, ok. 4 km w jedną
stronę. Na przejściu spotkała nas miła niespodzianka, nowy budynek, dosłownie pachnący nowością. Jest czym się
pochwalić. Nadmienię tylko, że to jest wyłącznie piesze przejście graniczne, rowery też się załapują. Podczas naszej
wizyty nikogo nie spotkaliśmy kto by ją przekraczał i do niej zmierzał.
Po wyjezdzie z Białowieży kierowaliśmy się już w stronę domu.
Przed Siemiatyczami udało nam się przenocować u pewnej rodziny na podwórku. Nawet w nocy nam już nie
przeszkadzała pobliska impreza.
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Dzień XIII - Siemiatycze - Sokołów Podlaski - Drohiczyn - Mińsk Mazowiecki - 148.53 km 07:31 h
Przy śniadaniu oczywiście towarzyszył nam jakiś "zwierz", dziś to był wygłodniały pies, zasuwał ostro każdą suchą
kromkę chleba.
Już wyłącznie kierowaliśmy się w stronę domu - Mińska Mazowieckiego. Pozostało ok. 140 km, a watr w twarz nie
odpuszczał. Zapowiadał się męczący powrót.
Jechaliśmy w kierunku Siemiatycz. Nie mogło zabraknąć paru cwaniaków na rowerach co chcieli nas prześcignąć na
podjezdzie - wystarczyło trzymać swoje tempo. Na miejscu drugie śniadanie oczywiście drugie śniadanie w Biedronce i
kierunek Węgrów.
Sokołów Podlaski przywitał nas masą reklam wędlin z Sokołowa, więc nie mogło się obyć bez spróbowania ich
produktów z firmowego sklepu. Jak dla mnie smakuje tak samo jak wszędzie.
W Drohiczynie wstąpiliśmy na Górę Zamkową z której można podziwiać widok na zakręt rzeki Bug jak i okoliczne
miejscowości. Warto tam na chwileczkę wstąpić i odpocząć. W samym Drohiczynie trzeba się kierować na południe
drogą z kostki, niedaleko kościoła.
Przed Kałuszynem doładowanie koksu i finisz już w lekkim zmroku do Mińska.
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
Zmniejszono -22% (oryginalne wymiary 90 x 90) - kliknij by powiększyć do normalnych wymiarów
converted by Web2PDFConvert.com
Reasumując, zobaczyliśmy wiele ciekawych miejsc oraz przedewszystkim nabyliśmy sporo nowych doświadczeń.
Przejechaliśmy z Bodkiem 884.28 km w ciągu 7 dni, a z Rafałem 508.42 w 6 dni. W sumie 1392,7 km lądem.
0
Do góry Rower
Rowery
#0
RPA Afryka Safari Wyprawy Namibia,Botswana,Zambia, male grupy Sprawdzone biuro z RPA,12 la
Tanie noclegi. Studio Korona Wazów, Świnoujście. Gwarancja Najniższej Ceny. Sprawdz! www.noce.pl
Rowerowo
Wyszukiwarka Lotów Tradycyjne i Tanie Linie lotnicze Kto ma najniższe Ceny? Sprawdz! www.Mobissi
Grupa Advert
Reputacja: 0
eloo
#2
Napisano 07 wrzesień 2010 - 21:05
Maniak
Cytat
Z Mielna jazda początkowo asfaltem do Aazów gdzie postanowiliśmy nie omijać jeziora Bukowo, a przejechać fragment
plażą.
Grupa Użytkownik
Niestety ten sprytny plan się nie udał i całą trasę musieliśmy pchać nasze obładowane rowery w grząskim piasku. Nawet
Postów 330
Rejestracja 21-listopad 07 część blisko można nie polepszała zbytnio sytuacji - wieczorem woda nie wysychała tak szybko jak za dnia i przez to piasek
Płeć: Mężczyzna
się za bardzo nie utwardził.
Imię: Piotrek
I tak przez 4 kilometry.
Reputacja: +9 Neutralna
Kiedy jechaliście trasę Świnoujście - Gdańsk?? Pokonywałem podobny kawałek Świn.-Hel w połowie sierpnia i
spotykałem praktycznie samych Niemców.
Zrobiłem ten sam bląd jadąc na skróty po plaży przy jeziorze Bukowo. Na początku dało sie jechać ale pózniej kląłem
pod nosem ze zachciało mi sie oszczedzic kilka kilometrów a w efekcie godzine pchałem załadowany rower(ok 30kg
samego bagażu) po piachu.
Na droge 213 zjechałem dopiero przy jeziorze Aebsko bo nie chciałem popełnić błędu jak wyżej:) i jechałem nią aż do
Karwi. Szczerze mówiąc tragicznie mi sie nią jechało. Miałem wrażenie że cały czas jadę pod górę, podjazdy trwały
długie minuty a bagaż ciążył mocnoo zaś zjazdy trwały dosłownie chwilke.
Z calą trasą sie nieco bardziej sprężyłem. Trzeciego dnia po północy wsiadłem na Helu w nocny pociąg do Warszawy.
0
Do góry Rower
Patryke
#3
Napisano 08 wrzesień 2010 - 21:16
Startowaliśmy 30 sierpnia, a w okolicach j.Bukowo byliśmy 1 września. Faktycznie, aby tam przejechać to jest istna
masakra. Ty jeszcze miałeś do tego 30 kg bagażu, ja to pewnie coś w okolicach 15. Tak samo zresztą jak Ty
zareagowałem na jazdę plażą do Aeby
Faktycznie na tej 213 było sporo podjazdów, ale jakoś starałem się o tym nie myśleć. Do tego tempo można
Maniak
powiedzieć, że było dość rekreacyjne.
BTW sakwiarzy na trasie spotkaliśmy bardzo niewielu, pewnie przez niepewną pogodę.
Grupa Użytkownik
Sam jechałeś?
Postów 609
Rejestracja 18-maj 08
Płeć: Mężczyzna
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Imię: Patryk
Reputacja: +16 Dobra
0
Do góry Rower
moojmisiu
#4
Napisano 09 wrzesień 2010 - 06:19
converted by Web2PDFConvert.com
Napisano 09 wrzesień 2010 - 06:19
O jezdzie (właściwie pchaniu) plażą przy jeziorze Bukowo pisało już tyle osób, że bez problemu można było albo
zaplanować inną trasę albo dziki nocleg na plaży. I nie ma co na nią narzekać, bo to wciąż jedna z najładniejszych plaż
nad Bałtykiem. Spokojna, mało uczęszczana i czysta. Tez targałem się tam z sakwami, ale ze spokojem, był czas na
popas, na piwko, na kąpiel, na schylenie zawodowe (niestety, geologia mnie dopadła )
Maniak
Droga 213 też nie była dla mnie problemem, jakoś nie kojarzę z niej większych podjazdów, mimo iż targałem się pod
wiater - było całkiem sympatycznie. Niesympatycznie było tylko, kiedy próbowałem jechać szlakiem z Kluków do Izbicy
krótko po deszczu i krótko po przejezdzie tą trasą ekipy na kładach (tak, tak - to w granicach SPN).
Grupa Użytkownik
Postów 365
Rejestracja 08-lipiec 08
Bóg wybacza, sakwiarze nigdy!
Płeć: Mężczyzna
Skąd: Jarocin
Imię: Wojtek
Reputacja: +10 Neutralna
0
Do góry
yacek12
#5
Napisano 09 wrzesień 2010 - 08:26
Świeżak
Szkoda że nie pojechaliście obejrzeć tej elektrowni nad Jeziorem Żarnowieckim bo wrażenie robi niesamowite. Dalszy
ciąg Waszej trasy też miałem we fragmentach dość podobny. To niesamowite rejony. Gratuluję wyprawy!
Tu trochę zdjęć. Pierwsze to ta elektrownia. A tu i tu relacje i zdjęcia z wypraw po północnych i wschodnich rubieżach
Grupa Użytkownik
naszego pięknego kraju.
Postów 46
Rejestracja 26-listopad 09
Użytkownik yacek12 edytował ten post 09 wrzesień 2010 - 08:33
Płeć: Mężczyzna
Imię: Jacek
Reputacja: +2 Neutralna
0
Do góry
Rowery
#0
RPA Afryka Safari Wyprawy Namibia,Botswana,Zambia, male grupy Sprawdzone biuro z RPA,12 l
Tanie noclegi. Studio Korona Wazów, Świnoujście. Gwarancja Najniższej Ceny. Sprawdz! www.noce.
Rowery
Wyszukiwarka Lotów Tradycyjne i Tanie Linie lotnicze Kto ma najniższe Ceny? Sprawdz! www.Mobis
Grupa Advert
Reputacja: 0
Patryke
#6
Napisano 09 wrzesień 2010 - 21:43
Użytkownik moojmisiu dnia 09 wrzesień 2010 - 06:19 napisał
O jezdzie (właściwie pchaniu) plażą przy jeziorze Bukowo pisało już tyle osób, że bez problemu można było albo zaplanować
Maniak inną trasę albo dziki nocleg na plaży. I nie ma co na nią narzekać, bo to wciąż jedna z najładniejszych plaż nad Bałtykiem.
Spokojna, mało uczęszczana i czysta. Tez targałem się tam z sakwami, ale ze spokojem, był czas na popas, na piwko, na
kąpiel, na schylenie zawodowe (niestety, geologia mnie dopadła )
Grupa Użytkownik
Postów 609
Następnym razem nie popełni się tego błędu. Trasa właściwie była planowana na bieżąco, ale właściwie wyszło nawet
Rejestracja 18-maj 08
na dobre. Tak jak piszesz, nikogo praktycznie tam nie spotkaliśmy i naprawdę można było oderwać się od cywilizacji.
Płeć: Mężczyzna
Tylko niestety czas nas trochę gonił... Ale było warto coś takiego przeżyć
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Imię: Patryk
Co do podjazdów na 213 to nie było może takich 20% ale niektóre nawet były dość długie, a jadąc swoim tempem
Reputacja: +16 Dobra
spokojnie je się łykało.
@yacek12
Dzięki za zdjęcia, te rury na żywo na pewno robią konkretne wrażenie. Następnym razem trzeba będzie nadłożyć te parę
kilometrów na takie atrakcje.
Użytkownik Patryke edytował ten post 09 wrzesień 2010 - 21:46
converted by Web2PDFConvert.com
0
Do góry Rower
urbanek18
#7
Napisano 10 wrzesień 2010 - 18:40
Czy na drodze Siemiatycze-Sokołów nie mijały was 4 osoby na kolarkach a za nimi passat z napisem "uwaga trening"?
Pro
Grupa Użytkownik
Postów 149
Rejestracja 30-grudzień 08
Płeć: Mężczyzna
Skąd: Południowe PODLASIE
Imię: Mateusz
Reputacja: +1 Neutralna
0
Do góry
Patryke
#8
Napisano 12 wrzesień 2010 - 22:28
Niestety nie, pewnie musiał być to ktoś inny... Chyba, że tak skupiliśmy się na jezdzie przez konkretny akurat wtedy
wmordewind, że nic nie widzieliśmy
BTW robiliśmy tą trasę 26 września.
Maniak
Grupa Użytkownik
Postów 609
Rejestracja 18-maj 08
Płeć: Mężczyzna
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Imię: Patryk
Reputacja: +16 Dobra
0
Do góry Rower
epza
#9
Napisano 16 wrzesień 2010 - 09:14
Bardzo ciekawa relacja ,napisana z tempem i wieloma informacjami
Poniewaz chcialbym zrobic ta trase ,ktoregos roku czy myslicie ,ze jadac ze Wschodu na Zachod kierunek wiatru
byblby korzystny?
Amator
Juz nie pamietam jaki jest generalny kierunek wiatrow w Polsce w lecie.
Moja generalna zasada jest omijac wszystkie drogi gdzie jest ruch samochodowy ,moge jechac bezdrozami itd ale jak
najmniej kontaktu z samochodami
Grupa Użytkownik
Czy myslicie z Waszego doswiaczenia i obserwacji czy jest taka mozliwosc ,biorac pod uwage wiecej czasu
Postów 73
potrzebnego na przebycie .
Rejestracja 23-sierpień 08
Płeć: Mężczyzna
Skąd: Zamosc
Jacek S
Imię: Jacek
Reputacja: +3 Neutralna
Użytkownik epza edytował ten post 16 wrzesień 2010 - 09:15
0
Do góry
yacek12
#10
Napisano 16 wrzesień 2010 - 12:49
Świeżak
Zapoznaj się jeszcze z moim opisem wyprawy. Jest tam opisany fragment trasy od Fromborka do Żytkiejm (pierwsze
trzy dni). Jechałem głównie drogami o znikomym ruchu bądz bez ruchu samochodowego więc będzie Ci pasować.
Możesz sobie też ściągnąć ślady gps z mojej strony, wtedy będzie jeszcze łatwiej.
converted by Web2PDFConvert.com
Wieje przeważnie z zachodu choć nie jest tak zawsze. Z reguły inni rowerzyści polecają jazdę z rejonu Świnoujścia na
Grupa Użytkownik
wschód.
Postów 46
Rejestracja 26-listopad 09
Płeć: Mężczyzna
Imię: Jacek
Reputacja: +2 Neutralna
0
Do góry
Patryke
#11
Napisano 17 wrzesień 2010 - 10:42
Z reguły wieje z zachodu na wschód, chociaż podczas naszego wypadu tego nie odczuliśmy, a wręcz przeciwnie - wiało
nam w twarz Widać sporo również zależy w jaki okres się wbijemy, ale ogólnie jakby kierunek wiatrów miał dla mnie
kluczowe znaczenie to startowałbym ze Świnoujścia.
Maniak
Co do jechania bezdrożami to jest taka możliwość. Nawet większość dystansu można przejechać oznaczonymi
szlakami, m.in. czerwonym szlakiem latarni morskich czy europejskim "Bike the Baltic". Tutaj masz ciekawie to
opisane:
Grupa Użytkownik
http://bikeboard.pl/...a&g=31&art=3979
Postów 609
Rejestracja 18-maj 08
My postanowiliśmy wybrać szosę, z sakwami i na slick'ach w terenie przyjemnie się nie jedzie.
Płeć: Mężczyzna
Skąd: Mińsk Mazowiecki
Imię: Patryk
Reputacja: +16 Dobra
0
Do góry Rower
Zarejestruj się, aby zobaczyć co lubią Twoi znajomi.
Lubię to!
|-- Wycieczki i ekspedycje rowerowe
! Poprzedni temat Wycieczki i ekspedycje rowerowe Następny temat
Udostępnij ten temat:
Nie możesz odpowiedzieć Nie możesz napisać tematu
Strona 1 z 1
Podobne tematy
Podobne tematy
Temat Forum Autor Podsumowanie Ostatni post
Wycieczki i
19 kwiecień 2010 - 08:54
1 odpowiedz
[wyprawa] Estonia lipiec
ekspedycje marzar27
640 wyświetleń
przez IVANVII
rowerowe
Wycieczki i
[Wyprawa] Jura Krakowsko-Częstochowska 21 kwiecień 2008 - 16:52
4 Odpowiedzi
ekspedycje Marciek
1112 wyświetleń
przez tobek
Krótkie CROTO
rowerowe
[Wyprawa Rowerowa] 6 dni bez kropli paliwa 02 luty 2010 - 19:51
0 Odpowiedzi
Patronat
Mieciu
886 wyświetleń
Medialny przez Mieciu
czyli rowerem z Polski do Chorwacji
[wyprawa] Australia- "Z Aborygenem do Opery" 24 kwiecień 2010 - 23:26
0 Odpowiedzi
Patronat
Mieciu
786 wyświetleń
Medialny przez Mieciu
2010
Wycieczki i
[wyprawa] cel: Anglia 02 grudzień 2007 - 10:30
6 Odpowiedzi
ekspedycje verul
872 wyświetleń
przez verul
Szukam chetnych
rowerowe
Aktualny czas: kwi 24 2011 14:02
Red Basic Polski
Początek strony Strona główna Usuń ciasteczka Oznacz forum jako przeczytane Reklama Polityka prywatności Kontakt Community Forum Software by IP.Board
Właściciel: Paweł Miatkowski forumrowerowe.org
Współpraca: Noclegi karpacz Sklep Rowerowy SZUMGUM Fotograf Ślubny Zdjęcia panoramiczne Extrawheel Sklepy Rowerowe Wyprawy Rowerowe Sklep rowerowy rower
converted by Web2PDFConvert.com


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
referenceeventinterface [www ibpp org]
referencetimestamp [www ibpp org]
,DanaInfo=www jstor org 2214146
reference [www ibpp org]
referenceevents [www ibpp org]
BSDGuru Polskie Centrum BSD [http www BSDGuru org ]
referencesamples [www ibpp org]
www liberaux org ebook Jean Luc Migué santé publique santé en danger
ibpp [www ibpp org]
referenceexceptions [www ibpp org]
referencearray [www ibpp org]
www spmp org pl plan jakosci
www porady org

więcej podobnych podstron