INNE SPOJRZENIE NA KROK PIERWSZY


James G. Jensen
INNE SPOJRZENIE NA KROK PIERWSZY
moja NADZIEJA Mielec
O broszurze:
Broszura ta daje poszerzony obraz Kroku Pierwszego z programu Dwunastu Kroków
powrotu do zdrowia AA. Mówi o potrzebie przyznania się do bezsilności wobec wszystkich
substancji chemicznych poprawiających samopoczucie, osób uzależnionych od alkoholu.
O autorze:
James G. Jensen jest dyrektorem Programu w Centrum Leczenia Uzależnień
Chemicznych szpitala Św. Józefa w St. Paul, Minnesota. Przedtem był naczelnym doradcą
w Hazelden.
Uwagi wydawcy:
Wydawnictwo  Materiały Edukacyjne Hazelden oferuje różnorodność informacji o
uzależnieniach chemicznych i pokrewnych obszarach. Nasze publikacje niekoniecznie
reprezentują Hazelden i jego programu, nie reprezentują też stanowiska żadnej ze
wspólnot opartych na 12 Krokach.
SAOWO WSTPNE
Stosowany na przestrzeni wielu lat program Anonimowych Alkoholików został
uznany za jeden z najbardziej skutecznych programów dla alkoholików. Krok Pierwszy
programu AA - konieczność rozpoznania istniejącego problemu - jest podstawową dla
jakiejkolwiek próby powrotu do zdrowia, zajmuje też centralne miejsce w tym programie.
Jeśli zapoznający się z Pierwszym Krokiem ludzi ograniczają się tylko do
rozpoznania socjalnych i materialnych skutków niezdolności do kierowania swoim życiem,
pomijają najbardziej destrukcyjną część problemu.
Skupiając się tylko na tym w jaki sposób używani substancja chemiczna
przeszkadza im w wykonywaniu codziennych obowiązków, widzą tylko tę część problemu,
która i tak jest łatwo zauważalna dla otoczenia. Na swoje nieszczęście utwierdzają się w
przekonaniu, że radząc sobie z codziennymi obowiązkom i zapewniając sobie w
wystarczającym stopniu komfort materialny zachowują kontrolę nawet jeśli zdarza im się
wypić lub zażyć  trochę za dużo .
Być może jedynym w swoim rodzaju wkładem wnoszonym przez tę broszurę jest
pogląd autora na drugą część Pierwszego Kroku, który może stać się podstawową
1
moja NADZIEJA Mielec
częścią programu leczenia w Hazelden. Według tego poglądu niezdolność do
(niemożność) kierowania życiem sięga poza socjalne i ekonomiczne skutki uzależnienia,
a także, poza zachowania agresywne lub zaniedbywanie się osoby pijącej lub odurzającej
się.
W tym poszerzonym obrazie, niezdolność do (niemożność) kierowania życiem
ściśle wiąże się z utratą własnej godności i tożsamości istoty ludzkiej. Zdarza się przecież
i tak, że jeszcze przed popadnięciem w alkoholizm ludzkim życiem próbują zawładnąć
zniekształcone (chore) uczucia i emocje. Staje się więc niezwykle ważne , by ludzie
zaczynali leczenie alkoholizmu wcześnie, zamiast czekać, aż dosięgnie o n momentu w
którym niezdolności do (niemożności) kierowania własnym życiem nie da się już dłużej
zaprzeczać.
Do niedawna zażywanie przepisanych przez lekarza leków (uspokajających itp.) w
połączeniu z alkoholem, powodowało u wielu ludzi poważne problemy. Obecnie
powszechnie zaakceptowano, że alkoholicy muszą uznać swoją bezsilność także wobec
tych substancji chemicznych.
Jak podkreśla Jensen, ludzie uzależnieni chemicznie muszą zaakceptować swoje
autodestrukcyjne pragnienie, by zażywać poprawiające ich samopoczucie chemikalia.
Jansen tłumaczy, że ludzie uzależnieni chemicznie, chcąc uporządkować swoje życie,
wyzdrowieć, muszą uznać fakt, że ich życie wewnętrzne, duchowe, ma większe znaczenie
niż wszelkie zewnętrzne czynniki materialne i zachowania z nimi związane. Osoba
chemicznie uzależniona musi nauczyć się rozpoznawać jak kontrolowane uczucia wobec
siebie i innych wpływają na jej zdrowienie.
Dyskusja o bezsilności i niezdolności do (niemożności) kierowania swoim życiem
zawarta w tej broszurze wychodzi w niektórych sprawach poza tradycyjne interpretacje
Pierwszego Kroku. Interpretacja autora być może jest kontrowersyjna. Mówi o
uzależnieniu chemicznym w połączeniu z uzależnieniem alkoholowym i próbuje rozwinąć
pojęcie bezsilności i niezdolności do (niemożności) kierowania życiem poza zwykłą
kontrolę nad substancją. Ze względu na unikalność tego materiału Wasze komentarze
będą mile widziane.
Wydawca
WPROWADZENIE
Artykuł ten jest o pierwszym kroku na drodze do uwolnienia się od uzależnienia
chemicznego. Uściślając, jest o Pierwszym Kroku z programu Dwunastu Kroków
Anonimowych Alkoholików, przyznanie, że istnieje problem. Krok Pierwszy stwierdza
2
moja NADZIEJA Mielec
 Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym
życiem .
W okresie, który upływał na dosłownym rozumieniu tego Kroku, stawało się coraz
bardziej oczywiste, że alkoholicy są bezsilni nie tylko wobec alkoholu. W fakcie, że są
bezsilni także wobec wszelkich narkotyków i substancji chemicznych zmieniających ich
nastrój i dających poczucie zadowolenia tkwi ich potrzeba (pragnienie, chęć) zmieniania
swego samopoczucia. Tym samym stawało się oczywiste, że ludzie których pierwotnym
uzależnieniem były narkotyki, są w wysokim stopniu zagrożenie nałogowym alkoholizmem.
To o czym tak naprawdę mówimy, to złożone lub wybiórcze uzależnienie chemiczne.
Osoba uzależniona chemicznie na ogół przedkłada określoną substancję chemiczną nad
inne, lecz jeśli nałogowiec nie ma dostępu do ulubionego środka, zadowala się innymi,
które uda mu się zdobyć. Podstawową potrzebą jest zmiana lub poprawa samopoczucia i
każdy związek chemiczny spełniający to zapotrzebowanie, jest akceptowany.
W związku z tak poszerzoną koncepcją uzależnienia jako stan umysłu, do którego
odnosimy Krok Pierwszy użyte dalej sformułowania odnoszą się zazwyczaj do osoby
uzależnionej od jakiejkolwiek substancji psychoaktywnej i nie ograniczają się do
alkoholików i alkoholizmu.
BEZSILNOŚĆ
Pomijając fakt, że używanie odurzających środków chemicznych przeszkadza
uzależnionym we właściwy sposób kierować swoim życiem, bezsilność nałogowców
wyraża się w niezdolności do zaprzestania lub odpowiedniego kontrolowania użycia tych
środków. Silne pragnienie użycia alkoholu i/lub innych środków chemicznych, spycha na
dalszy plan rodzinę, pracę, życie społeczne i towarzyskie, nieistotne też stają się szkody
dla zdrowia fizycznego, psychicznego i emocjonalnego.
Definicja ta może wydawać się prosta i jasna . Jednak niezdolność do jej pełnego
zrozumienia, zaakceptowania i przyjęcia jest początkowo dla wielu osób chemicznie
uzależnionych, największą przeszkodą na drodze do wyzdrowienia. Tradycyjna postawa
społeczeństwa, polegająca na piętnowaniu i zawstydzaniu każdego dotkniętego tym
szczególnym schorzeniem, jest w jakimś stopniu winna niechęci a by przyznawać się do
bezsilności. W pewnych sferach  umiejętność korzystania z trunków uznawana jest za
oznakę męskości i przynależności do  lepszego towarzystwa zaś brak tej cechy uchodzi
za niemęski i nieprzystojący damom, objaw słabości moralnej. Osoba uzależniona od
narkotyków innych niż alkohol musi nie tylko stawić czoła temu sposobowi myślenia, a
także etykietce  naćpany czubek i możliwości wplątania się w działalność przestępczą.
Ponadto jest wiele praktycznych przyczyn takich jak: możliwość prowadzenia pojazdów,
3
moja NADZIEJA Mielec
ubezpieczenia na życie, zachowania pracy, które osoba ta mogłaby utracić w wyniku
przyznania się do bezsilności wobec zmieniających samopoczucie chemikaliów.
Lecz nawet jeśli postawa społeczności wydaje się chwilowo utwierdzać osobę
chemicznie uzależnioną w ukrywaniu problemu i jego zaprzeczaniu, to tak naprawdę jest
ona mniej ważna w porównaniu z prawdziwymi, osobistymi powodami zaprzeczania. Oto,
gdzie, jak się wydaje, tkwi szaleństwo choroby uzależnienia. Jak ludzie mogą ignorować
rady lekarzy, którzy mówią im że dalsze używanie alkoholu i/lub innych narkotyków
poważnie uszkodzi ich zdrowie albo ich zabije? Jak może ktoś zagrożony utratą dobrej
pracy z powodu używania chemikaliów zmieniających jego świadomość ignorować to
zagrożenie? Jak może ktoś, kto staje przed możliwością utraty rodziny, spowodowanej
piciem czy zażywaniem narkotyków nie zważać na takie zagrożenie? Jak może ktoś, kto
stwarza zagrożenie dla życia swojego i innych prowadząc pojazd  pod wpływem ,
ignorować takie niebezpieczeństwo? Jak mogą ludzie, którzy pijąc lub zażywając, stale
narażając się na fizyczne i psychiczne męki kaca, nie wycofać się z tej formy
autodestrukcji? Czy ci ludzie pozbawienie są rozumu lub uczuć? Czy tym ludziom na
niczym nie zależy? A może są bezsilni do robienia czegokolwiek poza tym?
Myślimy, że prawdą jest, iż ludzie ci posiadają rozum, uczucia i że im zależy. Są
jednak bezsilni aby robić cokolwiek poza tym. Zaprzeczanie bezsilności jest obłędem
nałogowców. Odmowa, by stawić czoła rzeczywistości i przyjęcia jej, również jest
obłędem. Pragnienie użycia środków zmieniających samopoczucie, wypiera całą logikę,
uczciwość i jakiekolwiek inne myślenie. Pragnienie to sprawia, że używający jest bezsilny
wobec tych środków, i wymaga zaprzeczenia tej bezsilności. Pragnienie (potrzeba) ta jest
silniejsza niż tylko zły nawyk, jest tak silna, gdyż jest chorobą. Oto gdzie zaczyna się
niezdolność do kierowania swoim życiem.
NIEZDOLNOŚĆ DO KIEROWANIA SWOIM ŻYCIEM
Kiedy myślimy o Kroku Pierwszym, myślimy o początku procesu powrotu do
zdrowia z choroby uzależnienia chemicznego.
Tak jak w procesie powrotu do zdrowia z każdej choroby powinniśmy zajmować się
przyczynami problemu. Jest bardzo ważne, by położyć nacisk (zwrócić uwagę) na
właściwe miejsce. W pierwszym liście do Tymoteusza mówi się, że  miłość do pieniędzy
jest przyczyną wszelkiego zła . Czasem, nietrafnie, mówi się, że  pieniądze są przyczyną
wszelkiego zła , gdyż w tak sformułowanym zdaniu błędnie określamy przyczynę. W
drugiej wersji ważny staje się nieożywiony, bezduszny środek wymiany. Całkowicie
przeoczona zostaje natomiast niezdrowa miłość do pieniędzy, doprowadzająca ludzi do
porzucenia myślenia, logiki i uczciwości.
4
moja NADZIEJA Mielec
Takie samo uzasadnienie bywa czasami stosowane wobec uzależnienia
chemicznego. Jeśli myślimy, że przyczyną problemu są zmieniające samopoczucie
chemikalia a nie chęć ich użycia nacisk kładziemy na niewłaściwe miejsce. Jeżeli
uzależniona chemicznie osoba w ten sposób podchodzi do pierwszego kroku procesu
powrotu do zdrowia, może mieć przeświadczenie, że problem tkwi w fakcie, iż pije i/lub
zażywa zbyt dużo. Uważa, że problem zostanie rozwiązany, gdy potrafi z używania
zrezygnować. Może być przekonana, że przyczyną problemu są kłopoty rodzinne,
napięcia w pracy czy też miejsce zamieszkania (otoczenie).
Wierzy, że kiedy one ulegną zmianie, zdoła opanować uzależnienie. W rezultacie
ludzie uzależnieni chemicznie widzą w sobie ofiary zarówno  wódy czy  prochów jak i
niesprzyjających okoliczności.
Tak myślący, może prawdopodobnie chętnie przyznać się do bezsilności wobec
chemikaliów i przyznać także, że traci zdolność do kierowania życiem. Jednak nałogowiec,
może także wygodnie dla siebie, unikać bolesnej konieczności by przyjąć
odpowiedzialność. Odpowiedzialność ta wymaga rozważenia czy alkohol i narkotyki
mogące być używanymi przez nieuzależnionych chemicznie ludzi są naprawdę zródłem
problemu, czy jest nim nieodparta potrzeba ich użycia przez konkretną osobę. Pragnienie
użycia środków chemicznych jest  wadą charakteru , o której usunięcie z naszego życia,
pokornie prosimy Boga w programie AA.
Kroki w Programie AA nie są skierowane na usunięcie ze świadomości alkoholu i
innych zmieniających samopoczucie chemikaliów, lecz na naprawienie (wyeliminowanie)
naszej obłędnej potrzeby ich używania.
Mając to na uwadze, ważne jest nie tylko przyznanie się osoby uzależnionej do
bezsilności wobec chemikaliów, ale również swoich wad. Osoba używająca owych
środków chemicznych, traci dwa ważne czynniki decydujące o uporządkowanym, wolnym
od chemikaliów życiu. Pierwszy to, zdrowa - wypływająca z poczucia swojej godności,
samoocena. Drugi to zdolność do rozpoznawania uczuć i dzielenia się z nimi w pozytywny
dojrzały sposób.
Wydaje się, że to co ludzie odczuwają wobec siebie samych ma wielki wpływ na
sposób w jaki traktują alkohol oraz narkotyki i w jakim stopniu potrzebują użycia tych
środków, a także czy popadają w uzależnienie od nich czy też nie. Wydaje się również że
to czy osoba zdolna jest konstruktywnie rozpoznać uczucie strachu, nadmiernej dumy,
winy, litości nad sobą, rozżalenia, czy też pozwoli by napór tych uczuć spychała ją na
pozycje obronne, jest decydującym czynnikiem w rozwoju uzależnienia chemicznego.
Jeśli uzależniona chemicznie osoba, nie potrafi poradzić sobie z uczuciami
nieuzasadnionego strachu, może stać się ono do tego stopnia przesadne i obsesyjne, że
5
moja NADZIEJA Mielec
nawet tak proste czynności jak wyjście do pobliskiego sklepu , czy też odebranie
telefonu, stają się niewykonalne bez uprzedniego zażycia zmieniających samopoczucie
chemikaliów.
Przesadna duma sprawia, iż osoba chemicznie uzależniona czuje się w obowiązku
nigdy nie zawieść w żadnym działaniu, ukrywać i zaprzeczać najzwyklejszej ludzkiej
słabości, by nie stracić uznania w oczach innych. Środki chemiczne pozwalają jej uzyskać
poczucie, że spełnia postawione sobie wymagania.
Również poczucie winy spowodowane świadomością, że udaj kogoś kim tak
naprawdę nie jest, uzależniony próbuje zagłuszyć używając środków chemicznych. W
efekcie próby uciszenia konfliktów i bycia miłym dla innych, osoba uzależniona, pozwala
innym dominować. Wówczas staje się pełna rozżalenia, pozwala innym dominować.
Wówczas staje się pełna rozżalenia i litości nad sobą dlatego, że inni robią to do czego
sama ich zachęciła. To z kolei dostarcza wystarczającego usprawiedliwienia, aby uciekać
się do alkoholu lub innych środków, w celu poprawy samopoczucia. We wszystkich tych
przypadkach, osoby chemicznie uzależnione zezwalają uczuciom na przejęcie kontroli nad
nimi. Poprzez zwiększenie zapotrzebowania na środki chemiczne, by rozładować
niepokoje i frustrację, same stwarzają zależność od tych środków.
Przyjęty przez nas sposób rozumowania nie zamierza zaprzeczać żadnym
możliwym fizycznym postaciom uzależnienia chemicznego. Przeczuwamy jednak, że
może on mieć duże znaczenie dla chorych, którzy poszukują sposobu na opanowanie
uzależnienia.
Doświadczenie wielu chemicznie uzależnionych ludzi w AA, którzy opanowali
chorobę, wydaje się potwierdzać konieczność, by nałogowcy uczciwie i szczerze przyjrzeli
się sobie samym. Oni pełni lęków, rozżalenia, egocentryzmu, litowania się nad sobą,
niechęci do siebie. tak naprawdę są ludzmi, którzy w odruchu obronnym zaprzeczają
wszystkiemu o czym tu mówimy, uciekają się do zmieniających samopoczucie
chemikaliów w daremnym wysiłku by wspierać to zaprzeczanie i by złudzenie wydawało
się rzeczywistością. Osoba dojrzała potrafi radzić sobie z takimi uczuciami, nawet jeśli
dopuściwszy je odczuwa niepokój i frustrację. Ludzie chemicznie uzależnieni w odruchu
obronnym zaprzeczają takim uczuciom, uciekają się  strzelając drinka  łykając prochy lub
 dając w żyłę . Potrzeba zmiany tych uczuć za wszelką cenę, jest częścią niezdolności
do kierowania swoim życiem.
Nikt oczywiście nie obiera takiej drogi celowo nawet jeśli wszyscy pragniemy mieć
dobre samopoczucie. Może to być przypadłość wrodzona lub nabyta wskutek wpływu
otoczenia, albo też wskutek kombinacji obu tych czynników. Lecz pytanie  jak i  dlaczego
6
moja NADZIEJA Mielec
nie jest ważne w procesie powrotu do zdrowia. Człowiek nie musi wiedzieć jak i dlaczego
złamał nogę, ażeby skutecznie ją leczyć.
Najważniejszą sprawą jest rozpoznanie i przyznanie, że istnieje nieodparta
potrzeba używania zmieniających samopoczucie chemikaliów, oraz że osoba dotknięta
takim nieszczęściem, pozostawiona sama sobie jest bezsilna i potrzebuje pomocy.
HISTORIE PRZYPADKÓW
Na przykład: 67-letni nadużywający zgłosił się na leczenie przyznając, że w ciągu
ostatniego roku utracił wszelką kontrolę nad swoim piciem. Na próżno podejmował wysiłki
by przestać. Człowiek ten był bezsilny wobec alkoholu i potrzebował pomocy. Jego dzieci
potwierdziły oświadczenie ojca, nie mogły jednak zrozumieć co się z ich rodzicem stało.
Przez 40 lat ich rodzic był osobą zrównoważoną, solidną w pracy, sumienną i
odpowiedzialną. Wstrzemięzliwie używał alkoholu i nigdy nie uciekał się do pigułek czy
innych środków medycznych przy błahej niedyspozycji czy bólu. Lecz teraz został
zdiagnozowany jako alkoholik. Rodzina nie mogła zrozumieć jak w tak krótkim okresie
czasu osoba wolna od nałogów, uzależniła się od alkoholu?
Podczas leczenia okazało się, że nadużywający dwa lata wcześniej przeszedł na
emeryturę po długoletniej pracy a pózniej zmarła jego małżonka. W stosunkowo krótkim
okresie czasu stracił więc dwie bardzo ważne podpory swego życia. Po raz pierwszy
stanął przed koniecznością zmierzenia się z uczuciami osamotnienia i nudy. Musiał
zmierzyć się również z uczuciami  bycia nikomu niepotrzebnym oraz że nic nie jest
warte zachodu. Kontrolę nad nim przejęły: strach i obawa przed przyszłością, rozżalenie,
litość nad sobą z powodu śmierci małżonki na równi z uczuciem bycia nikomu
niepotrzebnym. Nigdy dotąd jego zdolność do radzenia sobie z takimi uczuciami nie była
wystawiona na próbę. Zabrakło mu zdrowego poczucia własnej godności i zdrowej
samooceny, by w dojrzały w sposób przyjąć uczucia i pokierować nimi. Zamiast ego
 odkrył alkohol, ten sam alkohol, którego dotąd używał wstrzemięzliwie i o którym był
zdolny był mówić  mogę go wypić lub nie .
Lecz teraz alkohol zaczął mieć dla niego inne znaczenie. Odkrył, że alkohol zdawał
się rozpraszać lęki, rozwiać poczucie samotności i nudy, sprawił, że znów wszystko
stawało się warte zachodu. Teraz alkohol spełniał jego podstawowe potrzeby. To co
zaczęło się jako przypadkowe spełnienie potrzeby chwili, urosło do silnej codziennej
zależności. W rezultacie niezdolność nadużywającego do właściwego kierowania
uczuciami prowadzi do próby sztucznego kierowania nimi. Środkiem, który w tym pomaga
jest zmieniający samopoczucie związek chemiczny  alkohol. Zarodek do niezdolności do
kierowania swoim życiem zdawał się tkwić tam cały czas, czekając na sprzyjające do
7
moja NADZIEJA Mielec
rozwoju warunki. Chcąc opanować problem nadużywający nie musi wiedzieć o
wszystkich  jak i  dlaczego swego uzależnienia, powinien jednak uświadomić sobie, że
uczucie , iż  nic nie jest warte zachodu wypływa z jego niskiej samooceny. Powinien też
zrozumieć, że uczucia rozżalenia i litości nad sobą burzą jego spokój wewnętrzny są
pożywką dla uzależnienia. Jeśli chce zachować trzezwość i rozsądek nie może pozwalać
sobie dłużej na takie uczucia. Powinien sobie również uświadomić, ze potrzebny mu jest
nowy program (sposób) na dalsze życie. Dajemy liczne przykłady ludzi chemicznie
uzależnionych, w różnym wieku, różnej płci, uzależnionych od alkoholu i/lub innych
środków chemicznych. Zewnętrzne okoliczności, które wpłynęły na rozwój ich
uzależnienia różnią się bardzo. Wewnętrznie przyczyny problemu uzależnienia, we
wszystkich przypadkach , maja te same podstawy.
Czterdziestoletnia, prowadząca gospodarstwo domowe, żona odczuwa silną urazę
do swojego dominującego nad nią męża, który uważa, że  zawsze ma racje . Jego
pewność siebie i sukcesy nakładają się na jej uczucie rozżalenia i przeświadczenia i ż mu
nie dorównuje utwierdzają ja w przekonaniu, że  nie mogłaby bez niego żyć , że  sama
nie da sobie rady w życiu . W jej daremnych usiłowaniach by czuć się  prawdziwą kobietą
próbowała pozamałżeńskich stosunków. To oczywiście tylko spotęgowało poczucie winy.
Zaczęła szukać ulgi w alkoholu i środkach uspokajających, uzależniając się od nich.
Trzydziestoparoletni przedsiębiorca na kierowniczym stanowisku. Który pozycję
zawdzięczał swojej ciężkiej pracy zawsze miał wrażenie, że ludzie go nie lubią.
Desperacko więc zabiegał o powszechną akceptację. Wypłacał wyższe uposażenia, lepiej
zabezpieczał inne potrzeby swoich pracowników niż jakikolwiek inny biznesmem w branży,
jednak stale towarzyszyło mu uczucie, że pracownicy go nie lubią i nie akceptują. Nigdy
też nie ożenił się, gdyż wydawało mu się, że żadna kobieta go nie pokocha. Był
sfrustrowany i pełen litości nad sobą., gdyż mimo wysiłków, które sporo go kosztowały,
aby podobać się innym, nadal czuł, że go odrzucają. Pielęgnował więc w sobie silną urazę
do ludzi w ogóle. Zaczął szukać pociechy w alkoholu i uzależnił się od niego.
Rozważymy przypadek 18-letniej uzależnionej od narkotyków kobiety z jej
powierzchownym buntem i jednoczesną widoczną obojętnością na wszystko co się wokół
niej dzieje. Osoba ta byłą samotna, wewnętrznie wystraszona i całkowicie przytłoczona
perspektywą, że będzie musiała poradzić sobie w świecie, w którym nikt jej nie rozumie.
Godziła się by inni myśleli o niej raczej jako o leniwej, niż poznali prawdę, iż bała się
ubiegać o cokolwiek i z kimkolwiek konkurować, nie miała przecież doświadczenia
życiowego. Nigdy nie uczyła się jak z całą powagą i odpowiedzialnością traktować innych
i być prze nich traktowaną. Narkotyki dostarczały jej jedynej tożsamości jaką miała
 nałogowej narkomanki . Obwiniała swoich rodziców o to, że dawali jej zbyt dużo, albo
8
moja NADZIEJA Mielec
zbyt mało. Miała uczucie wielkiej litości i żalu nad sobą, gdyż wydawało jej się , że świat
potraktował ją niesprawiedliwie. Wobec tego czuła się usprawiedliwiona eksperymentując
z narkotykami, które dawały jej uczucie zadowolenia i uzależniła się od nich.
PODSUMOWANIE
Alkohol i inne narkotyki nie wytwarzały niezdolności do kierowania własnym życiem
chemicznie uzależnionych ludzi. Początkowo alkohol i narkotyki wydawały się dostarczać
rozwiązania dla wewnętrznej niezdolności do radzenia sobie z uczuciami, którą ludzie ci
i tak byli już obarczeni. Używanie tych środków chemicznych sprawiało tylko, że uczucia
takie, stawały się mniej ważne. W końcu ludzie ci musieli zrozumieć, że zniekształcając
uczucia i wypaczając samoocenę przy pomocy zmieniających samopoczucie chemikaliów
nie zdołają rozwiązać swoich problemów i pozbyć się swoich wad. Alkohol i narkotyki
poprzez współudział w nich niezdolności do kierowania swoim życiem, pozbawiają ich
możliwości rozwijania pozytywnych postaci zdrowej samooceny, której niepotrzebne są
zmieniające samopoczucie chemikalia.
Zrozumienie tego jest niezbędne, by zawarte w Kroku Pierwszym przyznanie się do
bezsilności, miało pełne znaczenie. Myślimy, że uświadomienie sobie tego przez
chemicznie uzależnionych ludzi, doprowadzi do odkrycia, że jeśli ich przyznanie się do
bezsilności i niezdolności do kierowania swoim życiem jest szczere, nieuniknionym jest by
ulegli i by Program AA stał się ich sposobem życia. Ten sposób życia, uniemożliwia
(wyklucza), używanie zmieniających samopoczucie chemikaliów. Używanie bowiem takich
chemikaliów może doprowadzić do zachowań związanych z naturą zdolności do
kierowania swoim życiem. Używanie ich, pozbawia też chemicznie uzależnionych ludzi
rzeczywistej potrzeby (konieczności) by dorośli do dojrzałego kierowania swoimi uczuciami
i osiągnięcia poczucia własnej godności.
9
moja NADZIEJA Mielec


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Murray Rothbard Inne spojrzenie na spiskową teorię dziejów
Spojrzenie na LaTeX
Spojrzenie na życie
Systemowe spojrzenie na problem przemocy w rodzinie, 19 10 2010
Msza trydencka pozwala głębiej spojrzeć na liturgię
Jak czerpac zyski dzieki szerokiemu spojrzeniu na rynek
krytyka wychowania młodego człowieka na przykładzie pierwsze
Earthdawn Cztery spojrzenia na adeptow
estetyczne spojrzenie na swiat
Pracoholizm inne spojrzenie
10 dwa spojrzenia na koncert jankiela[1]

więcej podobnych podstron