tezy vendena 14 wzrost


95 TEZ
na temat
USPRAWIEDLIWIENIA
Z WIARY
autor: Morris Venden
WZROST
67. Wiara wzrasta w ilości, a nie w jakości; wzrost dokonuje się w stałym
poleganiu na Bogu (Ak 17,5-6).
68. Człowiek nie wzrasta przez usiłowanie wzrastania (Mt 6,27).
69. Chrześcijanie stają się silniejsi przez uświadomienie sobie swoich słabo-
ści. Gdy jesteśmy słabi, wtedy jesteśmy mocni (2 Kor 12,9-10).
70. Wszystko możemy w Chrystusie, który nas wzmacnia, ale bez Niego nie
potrafimy uczynić niczego (Flp 4,13; J 15,5).
- 151 -
Teza 67.  Wiara wzrasta w ilości, a nie w jakości; wzrost dokonuje się
w stałym poleganiu na Bogu.
Marta w końcu wyszła z kuchni! Sama poznała, co to znaczy usiąść u stóp
Jezusa razem z Marią. Wierzyła, że Jezus jest Mesjaszem, Zbawicielem świa-
ta, Posłańcem od Boga. Wierzyła, że o cokolwiek Jezus poprosi Ojca, to zo-
stanie Mu dane. Przyjęła Jego twierdzenie, że jest Zmartwychwstaniem i Ży-
ciem. Jednak wiara Marty zachwiała się, gdy oczy wszystkich zebranych skie-
rowane były na milczący grób jej brata i gdy Jezus poprosił, aby usunięto ka-
mień z wejścia do grobowca. Zmienna Marta  czasami polegała na Bogu,
a czasami na sobie.
Abraham był szczególnym przyjacielem Boga. Opuścił swój dom i kraj, stając
się wędrowcem, który szedł za wewnętrznym Głosem wskazującym mu drogę.
Sprzeciw jego rodziny i przyjaciół nie odwiódł go od podjętej decyzji. Abra-
ham uradował się, gdy Bóg obiecał mu syna  dziedzica, dzięki któremu miał
stać się ojcem wielkiego narodu. Ale jednego Abraham się nie spodziewał.
Nie wiedział, że spełnienie się tej obietnicy zabierze tyle czasu. Tak długie
oczekiwanie  to było dla niego za wiele. Skończyło się na tym, że Abraham
stał się ojcem dwóch narodów, które walczą ze sobą aż do dnia dzisiejszego.
Zmienny Abraham  czasami polegał na Bogu, a czasami na sobie.
Mojżesz był prorokiem, a nawet więcej niż prorokiem. Rozmawiał z Bogiem
twarzą w twarz. Przez czterdzieści lat prowadził po pustkowiu buntowni-
czy i uparty lud, służąc mu w różnorodnych potrzebach. Wstawiał się za nim
u samego Boga, nie godząc się na jego zniszczenie nawet wtedy, gdy było
ono w pełni zasłużone. A jednak wiara Mojżesza zachwiała się u granic Zie-
mi Obiecanej. Mojżesz zgrzeszył tak jawnie i w sposób tak wyrazny, iż Bóg
nie miał innego wyjścia, jak tylko odmówić mu przywileju dokończenia dzie-
ła, które rozpoczął. Zmienny Mojżesz  czasami polegał na Bogu, a czasa-
mi na sobie.
Klub niestałych ludzi, czasami polegających na Bogu, a czasami na sobie, ma
wielu członków! Dawid, Samson, Adam, Paweł, Hiskiasz, Piotr, Jakub... Tę li-
stę można by wydłużać w nieskończoność, a rejestry świętej historii podają
tylko kilka wyjątków: Henoch, Elizeusz, Daniel i może jeszcze kilku innych.
Studium różnych biblijnych przykładów dowodzi, że chociaż niezłomne i nie-
przerwane zaufanie do Boga i poleganie na Nim jest możliwe, to jednak nie-
stałość jest prawdopodobna. Wielu chrześcijan doświadcza zmiennego podda-
nia się. Rzeczywistość jest taka, że potrzeba czasu, aby nauczyć się polega-
nia na Bogu przez cały czas, a na sobie  nigdy. I choć Bóg pragnie, aby-
śmy ufali Mu zawsze, to lepiej uznać to, że w większości przypadków nie osią-
gamy tego celu z dnia na dzień.
- 152 -
Wzrost w chrześcijańskim życiu oznacza uczenie się polegania na Bogu przez
coraz więcej czasu (przez coraz dłuższy okres). Jak już zauważyliśmy wcze-
śniej, poleganie na Bogu to kwestia rozpatrywana w kategoriach  wszystko
albo nic . Nie ma czegoś takiego, jak częściowe zaufanie lub częściowe pod-
danie się. Albo w określonym momencie jesteś poddany Bogu, albo Mu się nie
poddajesz i polegasz na sobie.
Trwamy w Chrystusie dzień po dniu przez utrzymywanie z Nim stałej społecz-
ności.  Możesz zapytać: Jak mam trwać w Chrystusie? Tak samo, jak przyją-
łeś go na początku. Jak więc przyjęliście Chrystusa Jezusa, Pana, tak w nim
chodzcie« (Kol 2,6). Sprawiedliwy mój z wiary żyć bÄ™dzie« (Hbr 10,38) (El-
len G. White, Pokój, za którym tęsknisz, wyd. II, Warszawa 2009, s. 57).
W czasie, gdy polegamy na Bogu, doświadczamy całkowitego zwycięstwa
i posłuszeństwa, które może nam On zaoferować.
Jednak czasami wrogowi udaje się oderwać nasz wzrok od Chrystusa i w tej
chwili przestajemy polegać na Zbawicielu.
Wynikiem tego jest upadek i grzech. Działo się tak w przypadku wielu ludzi
w czasach biblijnych i wielu doświadcza tego również dzisiaj. Gdy się nam
to przydarzy, naszym zadaniem jest ponownie zwrócić się do Jezusa i ponow-
nie powołać się na Jego obietnicę:  Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest
Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej niepra-
wości (1 J 1,9). I kontynuujemy naszą więz z Bogiem. Nie czekamy dwa tygo-
dnie, aż Bóg ochłonie. Nie rezygnujemy i nie dochodzimy do wniosku, że ni-
gdy nie dostaniemy się do nieba. Nie próbujemy  naprawić wszystkiego po
naszemu, aby pózniej wrócić do Boga. Możemy przyjść do Niego natychmiast,
wyznajÄ…c nasz grzech i naszÄ… potrzebÄ™ Zbawiciela. W tym wszystkim nasza
więz z Bogiem trwa.
Wzrost w chrześcijańskim życiu ma miejsce wtedy, gdy kontynuujemy życie
dzięki wierze w Boga, gdy dzień po dniu trwamy w poszukiwaniu społecz-
ności z Nim. Gdy bowiem codziennie przychodzimy do Chrystusa, On dzia-
Å‚a w nas, doprowadzajÄ…c nas do momentu ustawicznego polegania na Nim.
- 153 -
Teza 68.  Człowiek nie wzrasta przez usiłowanie wzrastania.
Chciałem mieć metr osiemdziesiąt wzrostu. Ale nie wyglądało to dobrze, bo
doszedłem tylko do metra i siedmiu centymetrów! Pózniej, na koniec ósmej
klasy, do zdjęcia musiałem stać w pierwszym rzędzie razem z dziewczynami.
Dla chłopaka to było zbyt wiele! Nadszedł czas, aby coś z tym zrobić.
Poszedłem do kuchni, stanąłem przy drzwiach i ołówkiem zaznaczyłem swój
wzrost. Następnie wybiegłem na podwórko i uwiesiłem się na słupie podtrzy-
mującym sznur do bielizny. Wisiałem na nim tak długo, jak mogłem wytrzy-
mać. Potem wbiegłem do kuchni, stanąłem przy drzwiach i ponownie zmierzy-
łem swój wzrost. Ależ się rozczarowałem! Mój wysiłek zdał się na nic.
Jezus powiedział:  A któż z was, troszcząc się, może dodać do swego wzrostu
jeden łokieć? (Mt 6,27). Nie rośniemy przez usiłowanie wzrastania. Tak na-
prawdę im bardziej przykładasz się do tego, aby rosnąć, tym mniej rośniesz.
Gdybym cały czas spędzał, wisząc na rękach, to nie tylko że nigdy nie urósł-
bym do metra osiemdziesiąt, ale wkrótce znalazłbym się 2 metry pod ziemią!
Dawno temu Ellen G. White skierowała do naszego Kościoła następujące sło-
wa:  Rośliny i kwiaty nie rosną dzięki swojej trosce, usilnym dążeniom lub
wysiłkom, ale przez przyjęcie tego, co Bóg zapewnił im do właściwego rozwo-
ju. Dziecko nie może przez usilne starania dodać ani centymetra do swojego
wzrostu. Podobnie i ty nie możesz przez jakikolwiek wysiłek zapewnić sobie
duchowego rozwoju (Ellen G. White, Pokój, za którym tęsknisz, wyd. II, War-
szawa 2009, s. 56).
Nawet małe dzieci rozumieją zasadę wzrostu. Możecie je zapytać:
 Czym się chcecie zająć  rośnięciem czy jedzeniem?
One szybko odkrywają, na czym powinny się skupić. Jak się stara urosnąć, to
nie dochodzi się do niczego. Jak się zabierze za jedzenie, to załatwia się i jed-
no, i drugie.
Czy jesteś zainteresowany rozwojem duchowym? Nie możesz wzrastać przez
koncentrowanie siÄ™ na rozwoju. Prawdopodobnie nic bardziej nie hamuje roz-
woju duchowego, jak ciągłe sprawdzanie, czy wydaliśmy owoc. Sposobem na
wzrost jest przyjmowanie pokarmu  pokrzepianie się Chlebem i Wodą Ży-
cia. Najszybszego wzrostu doświadcza ten, kto odwraca swój wzrok od siebie
i skupia uwagę na Słońcu Sprawiedliwości. Duchowo karłowacieje ten, kto
poświęca najwięcej czasu na podejmowanie prób wzrastania.
Wielu ludzi uważa, że duchowe narodzenie pochodzi od Boga, ale że następu-
jące po nim duchowe życie prowadzą już na własną odpowiedzialność.  Wie-
lu uważa, że sami muszą wykonać pewną część tego dzieła. Zaufali Chrystu-
- 154 -
sowi w sprawie odpuszczenia grzechów, ale teraz chcą żyć właściwie dzię-
ki swoim wysiłkom. Jednak każda taka próba musi doprowadzić do klęski. Je-
zus mówi: Beze mnie nic uczynić nie możecie« (J 15,5). Od naszej jednoÅ›ci
z Chrystusem zależy nasze wzrastanie w łasce, nasza radość i nasza uży-
teczność. Możemy wzrastać w łasce przez trwanie z Nim we wspólnocie każ-
dego dnia, każdej godziny. On jest nie tylko Sprawcą, ale i Dokończycielem
naszej wiary (tamże, s. 57).
Czy twoim celem jest dorośnięcie  do wymiarów pełni Chrystusowej (Ef 4,13)?
Nigdy nie osiągniesz tego celu przez wiszenie na jakimś duchowym słupie
podtrzymującym sznur do bielizny. Nie można wzrastać w łasce dzięki naszym
nieudolnym wysiłkom. Wzrost jest darem. Otrzymujemy go przez ścisły zwią-
zek z Chrystusem, przez społeczność z Nim. Ludzkość nigdy nie może osią-
gnąć sama tego, co Bóg obiecał jej dać.
Czy czasami chciałbyś się dowiedzieć, czy wzrastasz? Można się o tym prze-
konać w jeden niezawodny sposób. Sprawdz, czy jesz! O wzroście zawsze de-
cyduje właściwe odżywianie się.
- 155 -
Teza 69.  Chrześcijanie stają się silniejsi przez uświadomienie sobie swo-
ich słabości. Gdy jesteśmy słabi, wtedy jesteśmy mocni.
Bill był w kropce już tyle razy, że zupełnie stracił rachubę. Tak jak i jego le-
karz, który potrząsał nad nim głową, patrząc na nieogoloną twarz Billa i jego
nabiegłe krwią oczy.
 Panie doktorze, ja to chyba już jestem beznadziejnym przypadkiem, praw-
da?  zapytał Bill.
 Tak, myślę, że masz rację.
 Skoro to i tak nie zmieni mojej sytuacji, to czy nie dałby mi pan jeszcze
jednego kieliszka?
 W porządku, dam ci  odpowiedział lekarz ku jego wielkiemu zdziwie-
niu  ale najpierw musisz wyświadczyć mi pewną przysługę.
 A o co chodzi?  zapytał Bill.
 W sali na końcu korytarza  odpowiedział lekarz  jest młody czło-
wiek, który znalazł się tutaj po raz pierwszy. Poddaję się, jeśli chodzi o cie-
bie, ale w jego przypadku jest jeszcze szansa na zmianę. Chcę, abyś poszedł
do tej sali i pozwolił mu popatrzeć na siebie  to wszystko. Może gdy cię zo-
baczy, przestraszy się na tyle, aby nie trzeba było go tu już nigdy przywozić.
Bill zgodził się i poszedł do tego chłopaka, który podobnie jak on znalazł się
w szpitalu, aby wytrzezwieć po libacji. Z początku motywacją Billa był ko-
lejny kieliszek trunku, ale po chwili odezwał się do tego młodego człowieka.
 Nie marnuj sobie życia  zachęcał.  Spójrz na mnie. Straciłem rodzinę
i szacunek do samego siebie. Nie mam pracy. Nie mam przyjaciół. Straciłem
zdrowie i dobre imię. Chcesz skończyć tak jak ja?
 Nigdy nie skończę tak jak ty  upierał się młody człowiek.
 Mogę przestać pić, kiedy tylko zechcę.
 Ja też tak zawsze myślałem  odpowiedział Bill  ale to nie jest prawda.
Nie mogę przestać. Jestem bezradny. Tylko wtedy, gdy Bóg da mi siłę, będą
w stanie rzucić ten nałóg. To jedyny sposób na to, abyś i ty przestał pić. Nie
masz siły, aby kontrolować swoje picie. Gdybyś ją miał, to nie znalazłbyś się
tutaj. Musisz nauczyć się polegać na Mocy z góry.
Po tym doświadczeniu Bill wielokrotnie wracał do szpitala, ale już nigdy jako
pacjent. Nie wrócił do lekarza, aby odebrać obiecanego drinka. Wracał, aby
rozmawiać z tymi, którzy zmagali się z alkoholizmem. Tak powstali Anonimo-
wi Alkoholicy.
- 156 -
Zasady, jakie Bill odkrył podczas rozmowy z tym młodym człowiekiem, są
podstawą działania Anonimowych Alkoholików. Każdy człowiek musi dojść
do momentu, w którym przyzna, że ma wielką potrzebę. Musi rozpocząć od
stwierdzenia:  Jestem alkoholikiem . Wciąż przypomina mu się o jego zależno-
ści od Mocy z góry. Inaczej jego problem nigdy nie będzie mógł być kontrolo-
wany. W przyznaniu się i w uznaniu swojej słabości odnalazł siłę.
Każdy z nas może uczynić podobne wyznanie:  Jestem grzesznikiem . Jako
chrześcijanie musimy uświadomić sobie, że nie wzrastamy przez stawanie się
silniejszymi. Wzrastamy przez uświadamianie sobie każdego dnia na nowo,
jak słabi jesteśmy i jak zależni jesteśmy od Bożej łaski. O tym właśnie pisał
apostoł Paweł w 2 Liście do Koryntian:  Albowiem kiedy jestem słaby, wte-
dy jestem mocny (12,10).  Gdy mamy świadomość własnej słabości, uczymy
się uzależniać od mocy nadprzyrodzonej (Ellen G. White, Życie Jezusa, wyd.
XIV, Warszawa 2008, s. 353).
Ta prawda może być zagrożeniem dla ludzi silnych. Sama myśl o przyznaniu
się do słabości jest obrazliwa dla tych, którzy swoje poczucie bezpieczeństwa
upatrują w mocnym charakterze i samodyscyplinie, którzy czują się dobrze
dzięki swojemu dobremu zachowaniu. Jednak ten, kto jest silny lub uważa, że
jest silny, nie czuje potrzeby Zbawiciela.
Bez względu na to, czy przyznajemy się do tego czy nie, czy dopuszczamy do
siebie taką myśl czy nie, wszyscy jesteśmy słabi. Tylko wtedy, gdy uświada-
miamy sobie naszą słabość, możemy być kierowani do poszukiwania mocy po-
chodzącej spoza nas.  Naszą największą siłę otrzymujemy wtedy, gdy odczu-
wamy naszą słabość i przyznajemy się do niej (Ellen G. White, Testimonies,
t. V, s. 70).
Czy sądzisz, że jesteś silną osobą? Możesz być prawdziwie silnym tylko wte-
dy, gdy znajdziesz swoją moc w Jezusie. Czy uważasz siebie za słabą osobę?
Jeśli tak, to jest dla ciebie radosna nowina! Pełnia Bożej mocy objawia się
w słabości (zob. 2 Kor 12,9). Nieważne jak silnym się czujesz, twoja prawdzi-
wa siła staje się twoim udziałem, gdy przyznajesz się do słabości. Nieważne
jak słabym jesteś  możesz być silnym w Bogu.
- 157 -
Teza 70.  Wszystko możemy w Chrystusie, który nas wzmacnia, ale bez
Niego nie potrafimy uczynić niczego.
Podczas zajęć na uczelni zrobiłem studentom  minikurs na temat usprawie-
dliwienia jedynie z wiary w Chrystusa. Przeczytaliśmy dwa najbardziej zna-
ne wersety na ten temat: z Ewangelii Jana 15,5 i z Listu do Filipian 4,13.
Mówią one, że bez Chrystusa nie możemy uczynić nic, a z Nim  wszystko.
Podczas dyskusji niektórzy studenci wyrazili zaniepokojenie treścią pierwsze-
go tekstu. Jeden ze studentów zapytał:
 Jeżeli bez Chrystusa nie możemy nic uczynić, to czy jako istoty ludzkie nie
stajemy się przez to bezwartościowi? Czy nie jesteśmy stworzeni na obraz
Boga? Czy przy stworzeniu nie obdarzył On nas wolną wolą? Jeśli bez Chry-
stusa nie możemy niczego osiągnąć, to nie wygląda na to, żebyśmy mieli wol-
ny wybór.
Na tamtych zajęciach musieliśmy wyraznie wytyczyć granicę między bezwar-
tościowością a bezradnością. Zwróciliśmy uwagę na fakt, że jesteśmy bezrad-
ni, gdy chodzi o wytworzenie sprawiedliwości, ale w oczach nieba jesteśmy
warci wszystkiego.
W tym momencie podniósł rękę młody człowiek siedzący z tyłu sali.
 Dlaczego więc tak łatwo przychodzi nam czuć się bezwartościowymi, a tak
trudno bezradnymi?
Co odczuwasz częściej? To, że jesteś bezradny czy nic nie wart? Szatan znie-
kształcił każdą prawdę. Bóg mówi:  Jesteś wart wszystkiego, ale beze mnie je-
steś bezradny . Diabeł natomiast mówi:  Jesteś nic nie wart, ale usilnie próbuj
się zmienić, to może jakimś sposobem kiedyś nabierzesz wartości i coś osią-
gniesz .
Jedna z najczęściej wyrażanych obaw w kwestii zbawienia jedynie z wiary
w Chrystusa dotyczy lęku przed bezczynną religią.
Wielu ludzi obawia się, że wynikiem ich  biernej wiary będzie całkowita bez-
czynność. Widząc, jak mało osiągnęliśmy przez wszystkie lata ciężkich prób
wytworzenia w naszym życiu sprawiedliwości, możemy przyjąć, że gdy zaprze-
staniemy podejmowania wysiłków, to już zupełnie nic nie osiągniemy.
Ale jest akurat na odwrót. Gdy przestaniemy próbować się rozwijać, to tak na-
prawdę nasz rozwój się nie zatrzyma, ale dopiero wtedy rozpocznie się w na-
szym życiu prawdziwy wzrost. Jezus Chrystus nie zatrzymał się przy stwier-
dzeniu z J 15,5, że bez Niego nic uczynić nie możemy. Przekazał nam również
dobrą nowinę o tym, że w Nim możemy uczynić wszystko.
- 158 -
 Nie ma granic możliwości dla tych, którzy odłożą własne ja, którzy pozwo-
lą Duchowi Świętemu działać na swe serca i prowadzić życie całkowicie po-
święcone Bogu (Ellen G. White, Śladami Wielkiego Lekarza, wyd. VI, War-
szawa 2009, s. 105-106).
Pismo Święte jest pełne historii o ludziach, którzy żyli, całkowicie polega-
jąc na Bogu. Czy byli to bierni ludzie? Tak, gdy chodziło o poleganie na wła-
snych siłach. Nigdy jednak nie zapomnij, jak aktywna może być taka bierność!
Człowiek, który uznaje swoją bezradność i przyjmuje Boże panowanie w swo-
im życiu, będzie użyty przez Boga do dokonywania wielkich dzieł.
Przez kilka ostatnich lat zbierałem historie postaci biblijnych, które zrobiły
coś głupiego! Czy pamiętasz Jonatana i jego giermka, którzy stanęli do walki
z armią filistyńską? A co z Jozuem, który zabrał się za zdobywanie Jerycha,
chodząc w kółko przez cały tydzień? No i rozkazał słońcu, aby się zatrzyma-
ło, gdy potrzebował jeszcze kilku godzin na dokończenie bitwy! Gedeon nie
obrał mądrej strategii wojskowej, gdy odesłał do domu 99 procent swojej ar-
mii, a następnie przypuścił atak, wykorzystując dzbany i pochodnie. Eliasz
postąpił niemądrze, wylewając wiadra wody na swoją ofiarę na górze Karmel,
zamiast ułatwić Bogu zapalenie ofiary. No i w końcu mamy Jehoszafata, któ-
ry stanął do walki na czele chóru!
Gdyby którykolwiek z tych biblijnych bohaterów polegał na swojej własnej
sile zamiast na Bogu, to byłby albo głupcem, albo osobą o skłonnościach sa-
mobójczych! Gdy jednak ludzka słabość zjednoczyła się z Bożą mocą, to Bóg
użył tych osób do osiągnięcia ku Jego chwale rzeczy niemożliwych.
Bóg nie otwiera drzwi dla bezczynności, gdy zaprasza nas do całkowitego
poddania się Mu i gdy prosi nas o uznanie naszej bezsilności w oddzieleniu
od Niego. Życie poddane Bogu jest życiem najwyższej użyteczności i służby.
Jest to życie, które daje dowody wzrostu i w którym widoczne są owoce. Ta-
kie może być również twoje życie, jeśli będziesz pamiętał, że bez Niego nie
możesz uczynić nic, ale z Nim możesz uczynić wszystko, i jeśli będziesz trwać
z Nim w osobistej społeczności.
- 159 -


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
tezy vendena spolecznosc z Jezusem
tezy vendena 5 nawrocenie
tezy vendena doskonalosc
tezy vendena 4 poddanie
tezy vendena 7 przebaczenie
tezy vendena uczynki
Modele wzrostu, rozwoju gospodarczego
TEZY EGZAMINACYJNE Psychologia rozwojowo społeczna

więcej podobnych podstron