42 luk


1:1 Wielu już usiłowało opowiedzieć rzeczy, które się wśród nas wydarzyły,
1:2 tak jak je przekazali nam ci, co byli [ich] naocznymi świadkami i posługiwali słowu.
1:3 Dlatego też i ja, dostojny Teofilu, postanowiłem zbadać dokładnie wszystko i opisać ci według kolejności,
1:4 żebyś poznał całą prawdę pouczeń, których ci udzielono.
1:5 Za czasów Heroda, króla Judei, żył pewien kapłan, imieniem Zachariasz, z klasy kapłańskiej Abiasza. Żona jego pochodziła z rodu Aarona i miała na imię Elżbieta.
1:6 Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga, przestrzegając gorliwie wszystkich przykazań i przepisów Pańskich.
1:7 Nie mieli jednak dzieci, ponieważ Elżbieta była niepłodna; zresztą oboje byli już podeszli w latach.
1:8 I oto stało się, że gdy w przypadającej dla jego klasy kolejności [Zachariasz] pełnił służbę kapłańską przed Bogiem,
1:9 zgodnie ze zwyczajem, który był praktykowany wśród kapłanów, na niego padł los, by wszedł do świątyni Pańskiej i nałożył kadzidła.
1:10 Cała rzesza ludzi modliła się w czasie kadzenia na zewnątrz świątyni.
1:11 I ukazał się mu anioł Pański po prawej stronie ołtarza kadzenia.
1:12 Na jego widok przeraził się Zachariasz i lęk go ogarnął.
1:13 I powiedział do niego anioł: Nie bój się, Zachariaszu! Modlitwa twoja została wysłuchana. Oto Elżbieta, żona twoja, porodzi ci syna, któremu dasz imię Jan.
1:14 Sam będziesz się cieszył i radował, i wielu innych będzie się weselić z powodu jego narodzenia.
1:15 Będzie on bowiem wielki w oczach Pana. Nie będzie pił ani wina, ani sycery. Od łona matki będzie pełen Ducha Świętego
1:16 i wielu spośród Izraela nawróci do Pana, Boga ich.
1:17 Sam będzie szedł przed Nim w duchu i w mocy Eliasza, aby zwrócić serce ojców ku ich synom, a niewierzących
ku rozsądkowi sprawiedliwych, i by przygotować Panu lud doskonały.
1:18 A Zachariasz rzekł do anioła: Po czymże to poznam? Ja jestem już przecież stary a moja żona także podeszła w latach.
1:19 Odpowiadając tedy anioł rzekł do niego: Ja jestem Gabriel, który stoi przed Bogiem. Zostałem posłany, aby mówić z tobą i by donieść ci tę dobrą nowinę.
1:20 Lecz ty sam staniesz się niemy i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, w którym się to wszystko stanie, ponieważ nie uwierzyłeś słowom moim, które się wypełnią we właściwym czasie.
1:21 A lud oczekiwał na Zachariasza i dziwił się że tak długo zostaje w świątyni.
1:22 Kiedy zaś wyszedł, nie mógł do nich nic powiedzieć. Wtedy zrozumieli, że miał jakieś widzenie w świątyni. A on tylko dawał im znaki i pozostał niemową.
1:23 Kiedy zaś skończył się czas jego służby, wrócił do swego domu.
1:24 Potem żona jego Elżbieta poczęła i pozostawała w ukryciu przez pięć miesięcy.
1:25 Tak oto uczynił mi Pan
mówiła
w tych dniach, kiedy to raczył zdjąć ze mnie hańbę wobec ludzi.
1:26 W szóstym zaś miesiącu anioł Gabriel został posłany przez Boga do miasta galilejskiego Nazaret,
1:27 do dziewicy poślubionej człowiekowi imieniem Józef, z pokolenia Dawidowego. Dziewica zaś miała na imię Maryja.
1:28 I wszedłszy do niej anioł powiedział: Bądź pozdrowiona, pełna łaski! Pan z tobą, (błogosławiona jesteś między niewiastami).
1:29 A ona przelękła się usłyszawszy te słowa i myślała sobie, co miałoby znaczyć to pozdrowienie.
1:30 Wtedy rzekł do niej anioł: Nie bój się, Maryjo, bo znalazłaś łaskę u Boga.
1:31 Oto poczniesz w swym łonie i porodzisz syna, i nadasz Mu imię Jezus.
1:32 Stanie się On wielkim i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu stolicę ojca Jego, Dawida.
1:33 I będzie panował nad domem Jakuba na wieki, i królestwo Jego nie będzie mieć końca.
1:34 A Maryja powiedziała do anioła: Jakże się to stanie? Przecież ja nie znam męża.
1:35 Odpowiadając jej anioł rzekł: Duch Święty zstąpi na ciebie i osłoni cię moc Najwyższego. Dlatego też Święte, to, co się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym.
1:36 Oto Elżbieta, krewna twoja, również poczęła dziecię w swej starości. Teraz jest już w szóstym miesiącu ta, którą nazywają niepłodną.
1:37 Nic bowiem nie jest niemożliwe u Boga.
1:38 I rzekła na to Maryja: Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego. Wtedy odszedł od niej anioł.
1:39 A Maryja wybrała się w tym czasie i wyruszyła z pośpiechem w góry do pewnego miasta [przynależącego do pokolenia] Judy.
1:40 Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę.
1:41 A gdy pozdrowienie Maryi usłyszała Elżbieta, poruszyło się dziecię w jej łonie, ona zaś, napełniona Duchem Świętym, zawołała w uniesieniu wielkim.
1:42 Jesteś błogosławiona wśród niewiast, błogosławiony także owoc twojego łona.
1:43 Skądże mi to [szczęście], że oto sama Matka Pana mojego przychodzi do mnie?
1:44 Gdy tylko zabrzmiał w uszach moich głos twojego pozdrowienia, poruszyło się radośnie dziecię w moim łonie.
1:45 O, błogosławiona jesteś za to, żeś uwierzyła w spełnienie się wszystkiego, co Pan ci powiedział.
1:46 A Maryja odrzekła: Uwielbia dusza moja Pana
1:47 i duch mój rozradował się w Bogu, Zbawicielu moim,
1:48 bo wejrzał na małość sługi swojej. Oto teraz będą mnie nazywać błogosławioną wszystkie narody.
1:49 Bo wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny i święte jest imię Jego.
1:50 Jego miłosierdzie zaś z pokole
nia na pokolenie względem tych, którzy się Go boją.
1:51 Ramieniem swoim moc okazał, rozproszył tych, co się wynosili w swym sercu.
1:52 Możnych usunął z ich tronów,a pokornych wywyższył.
1:53 Głodnych napełnił dobrami,bogaczy zaś z niczym odprawił.
1:54 Wejrzał na Izraela, swego sługę, przypominając [dawne] miło
sierdzie swoje,
1:55 jak to powiedział ojcom naszym o Abrahamie i o potomstwie jego na wieki.
1:56 I pozostała z nią Maryja około trzech miesięcy, a potem wróciła do swego domu.
1:57 Dla Elżbiety zaś nadszedł czas jej rozwiązania i porodziła syna.
1:58 I dowiedzieli się jej sąsiedzi i krewni o tym, jak to Pan okazał jej swoje miłosierdzie. I cieszyli się wspólnie z nią.
1:59 A dnia ósmego przyszli, by obrzezać chłopca i nadać mu imię ojca jego, Zachariasza.
1:60 Lecz matka jego odpowiedziała: Żadną miarą! Będzie się nazywał Jan.
1:61 Wtedy powiedziano jej, że nikt w jej rodzinie nie nosi tego imienia.
1:62 I pytali na migi jego ojca, jak chciałby go nazwać.
1:63 A on, poprosiwszy o tabliczkę, napisał: Jan jest jego imię. I dziwili się wszyscy.
1:64 Zaraz też otworzyły się jego usta i [rozwiązał się] język, i mówił wielbiąc Boga.
1:65 A wszystkich sąsiadów [ich] ogarnęło przerażenie i opowiadano o tym po wszystkich górskich okolicach.
1:66 A wszyscy, którzy tego słuchali, byli prawdziwie przejęci i pytali: Kim też będzie to dziecko? Bo ręka Pańska była nad nim.
1:67 Zachariasz zaś, ojciec jego, napełniony Duchem Świętym, prorokował mówiąc:
1:68 Niech będzie uwielbiony Pan, Bóg Izraela za to, że wejrzał na lud swój i wybawił go.
1:69 I wzbudził nam potęgę zba
wienia w domu sługi swego, Dawida,
1:70 jak to zapowiedział od dawna przez usta świętych proroków swoich:
1:71 wybawienie od naszych nie
przyjaciół i uwolnienie z rąk wszystkich, którzy nas nienawidzą;
1:72 aby okazać miłosierdzie ojcom naszym i przypomnieć swe święte przymierze:
1:73 przysięgę, jaką złożył ojcu naszemu Abrahamowi,
1:74 że za sprawą Jego wyrwani z mocy nieprzyjaciół bez lęku służyć Mu będziemy
1:75 w świętości i sprawiedliwości wobec Niego przez wszystkie dni naszego życia.
1:76 A ty, dziecko, będziesz nazwa
ne prorokiem Najwyższego; pójdziesz bowiem przed obli
czem Pana żeby przygotować drogi dla Niego
1:77 i nieść Jego ludowi wieść o zbawieniu przez odpuszczenie mu grze
chów,
1:78 dzięki litości serdecznej Boga naszego. Przez nią to wejrzał na nas Ten, co wschodzi z wysoka,
1:79 aby oświecić pozostającychw ciemności i w mrokach śmierci i skierować nasze kroki na drogę pokoju.
1:80 A dziecię rosło i umacniało się na duchu, i pozostawało na pustkowiu aż do czasu ukazania się Izraelowi.

2:1 W owym czasie wyszedł de
kret od cesarza Augusta, aby spisano mieszkańców całego państwa.
2:2 Odbył się ten pierwszy spis wtedy, gdy rządy w Syrii pełnił namiestnik Kwiryniusz.
2:3 Szli tedy wszyscy, każdy do swego miasta, aby się zapisać.
2:4 Wyruszył też i Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do Betlejem, miasta Dawidowego
był bowiem z domu i z pokolenia Dawida

2:5 żeby się zapisać razem z Maryją, zaślubioną mu, brzemienną.
2:6 A kiedy się tam znajdowali, nadszedł dla niej czas rodzenia.
2:7 I wydała na świat Syna pierworodnego, owinęła Go w pieluszki i złożyła w żłobie, bo zabrakło dla nich miejsca w gospodzie.
2:8 Byli zaś w tej okolicy pasterze, czuwający nocą w polu nad swymi trzodami.
2:9 I oto anioł Pański zjawił się wśród nich: jasność Pana opromieniła ich, a oni bardzo się przelękli.
2:10 Anioł zaś powiedział do nich: Nie bójcie się! Oznajmiam wam bowiem wielką radość zgotowaną całemu narodowi:
2:11 W mieście Dawidowym narodził się wam dziś Zbawiciel, który jest Mesjaszem i Panem.
2:12 A oto znak dla was: Znajdziecie niemowlę owinięte w pieluszki i złożone w żłobie.
2:13 I natychmiast przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga mówiąc:
2:14 Chwała Bogu na wysoko
ściach, a na ziemi pokój ludziom, w których sobie [Bóg] upodo
bał.
2:15 A kiedy aniołowie odeszli od nich do nieba, pasterze mówili między sobą: Chodźmy do Betlejem i zobaczmy to, co się stało i co nam Pan okazał.
2:16 I spiesząc się przybyli, i znaleźli Maryję i Józefa, i Dziecię złożone w żłobie.
2:17 A gdy Je ujrzeli, poczęli opowiadać, co im było objawione o tym Dzieciątku.
2:18 Wszyscy zaś, którzy ich słuchali, dziwili się temu, co mówili pasterze.
2:19 A Maryja zachowywała wszystkie te słowa, rozważając je w swym sercu.
2:20 I wrócili pasterze wychwalając i wielbiąc Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli tak, jak im to zostało powiedziane.
2:21 A po ośmiu dniach, gdy obrzezano Dziecię, nadano Mu imię Jezus, wskazane przez anioła, nim jeszcze było poczęte w łonie.
2:22 Gdy zaś nadszedł dzień poddania ich, zgodnie z Prawem Mojżesza, oczyszczeniu, zanieśli Go do Jerozolimy, aby był ofiarowany Panu,
2:23 według tego, co jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu.
2:24 Mieli również złożyć ofiarę zgodną z tym, co jest powiedziane w Prawie Pańskim: parę synogarlic lub dwa gołąbki.
2:25 A był wówczas w Jerozolimie człowiek imieniem Symeon, mąż sprawiedliwy i pobożny, oczekujący pociechy dla Izraela. Duch Święty przebywał w nim.
2:26 Otrzymał on zapewnienie od Ducha Świętego, że nie umrze, dopóki nie zobaczy Mesjasza Pańskiego.
2:27 On to, dzięki Duchowi Świętemu, przybył do świątyni, a gdy Dziecię Jezus było tam wnoszone przez rodziców, aby uczynić zadość Prawu,
2:28 wziął Je na swe ręce
2:29 i uwielbiając Boga, powiedział: Teraz, Panie, puszczasz sługę Twego w pokoju, według Twego słowa.
2:30 Widziały już bowiem moje oczy zbawienie Twoje,
2:31 któreś przygotował wobec wszystkich narodów:
2:32 Światłość na oświecenie pogan i chwałę dla ludu Twego, Izraela.
2:33 A ojciec Jego i matka dziwili się wszystkiemu, co o Nim mówiono.
2:34 Symeon zaś błogosławił im, a potem rzekł do Maryi, matki Jego: Oto Ten położony jest na zgubę i na podźwignięcie się wielu w [narodzie] izraelskim, i na znak, któremu będą się sprzeciwiać.
2:35 Twoją zaś duszę przeszyje miecz, aby wyszły na jaw zamysły serc wielu.
2:36 A była tam również Anna prorokini, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo już podeszła w latach. Żyła ze swym mężem siedem lat od czasu panieństwa,
2:37 a teraz, jako wdowa, mając już lat osiemdziesiąt cztery, nie opuszczała świątyni, postami i modlitwą służąc [Bogu] we dnie i w nocy.
2:38 Właśnie o tej samej godzinie weszła, wielbiąc Boga i mówiąc o Nim tym wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.
2:39 A kiedy dopełnili już wszystkiego zgodnie z Prawem Pańskim,wrócili do Galilei, do ich miasta
Nazaretu.
2:40 Dziecko zaś rosło i umacniało się, będąc pełne mądrości, a łaska Boża była w Nim.
2:41 A rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na święto Paschy.
2:42 Gdy [Jezus] miał lat dwanaście, również udali się tam, zgodnie ze zwyczajem świątecznym.
2:43 Po upływie uroczystości, gdy oni znajdowali się w drodze powrotnej, Jezus
jeszcze dziecko
został w Jerozolimie, o czym nie wiedzieli Jego rodzice.
2:44 Sądząc, że jest On wśród pielgrzymujących, uszli dzień drogi, szukając Go wśród krewnych i znajomych.
2:45 Nie znalazłszy Go jednak, wrócili do Jerozolimy, poszukując Go.
2:46 I oto po trzech dniach znaleźli Go w świątyni: siedział pośrodku między nauczycielami, słuchał ich i zadawał im pytania.
2:47 A wszyscy ci, którzy Go słuchali, byli pełni podziwu dla Jego rozsądku i dla samych odpowiedzi.
2:48 I zobaczywszy Go, zdziwili się. A Matka powiedziała do Niego: Synu, cóżeś nam uczynił? Oto ojciec Twój i Ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie.
2:49 A On rzekł do nich: Czemuście Mnie szukali? Czyż nie wiedzieliście, że byłem zajęty sprawami mego Ojca?
2:50 Lecz oni nie zrozumieli tego, co im powiedział.
2:51 Potem wyruszył z nimi i wrócił do Nazaretu, i był im posłuszny. Matka zaś Jego zachowywała wszystkie te słowa w swym sercu.
2:52 Tymczasem Jezus wzrastał w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u

3:1 Stało się to w piętnastym roku panowania Tyberiusza cesarza. Poncjusz Piłat był wtedy namiestnikiem Judei, Herod
tetrarchą Galilei, a jego brat Filip
tetrarchą Iturei i ziemi Trachonu, Lizaniasz zaś tetrarchą Abileny.
3:2 Arcykapłanami byli Annasz i Kajfasz. Wtedy to właśnie przemówił Bóg do Jana, syna Zachariasza, na pustyni.
3:3 I obchodził wszystkie okolice nad Jordanem, głosząc chrzest pokuty na odpuszczenie grzechów,
3:4 jak to jest napisane w księdze mów Izajasza proroka: Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę dla Pana, prostymi czyńcie ścieżki Jego.
3:5 Każda dolina będzie wypeł
niona, a każda góra i wzniesienie zostaną zrównane. Drogi kręte będą wyprosto
wane, a wyboiste zostaną wygładzo
ne.
3:6 I każdy człowiek ujrzy zbawie-nie Boże.
3:7 A do tłumów, które przyszły, by przyjąć chrzest od niego, wołał: Plemię żmijowe, kto wam powiedział, że zdołacie uniknąć zbliżającego się gniewu?
3:8 Zatroszczcie się tedy o to, żeby wydawać owoce godne nawrócenia. I nie zaczynajcie wmawiać w siebie: Mamy przecież ojca Abrahama. Zapewniam was bowiem, że Bóg z tych oto kamieni może sobie powołać do życia synów Abrahama.
3:9 Siekiera jest już przyłożona do korzeni drzew: każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i wrzucone do ognia.
3:10 Pytano go tedy z tłumu: Cóż więc mamy robić?
3:11 A on odpowiedział im: Kto ma dwa ubrania, niech da temu, który [nic] nie ma; kto ma jedzenie, niech uczyni podobnie.
3:12 Przyszli też i celnicy, aby się ochrzcić. I pytali go mówiąc: Nauczycielu, co mamy czynić?
3:13 A on odpowiedział im: Nie czyńcie nic ponad to, co do was należy.
3:14 Pytali go też i żołnierze: A my co mamy robić? I odpowiedział im: Nikomu nie dokuczajcie, nikogo nie wykorzystujcie, lecz poprzestańcie na własnym żołdzie.
3:15 Ponieważ zaś lud trwał w niepewności, a wszyscy snuli różne domysły na temat Jana [przypuszczając], że może jest Mesjaszem, tedy Jan oświadczył wobec wszystkich:
3:16 Ja chrzczę was wodą, lecz przyjdzie mocniejszy ode mnie, Ten, któremu ja nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On to będzie was chrzcił w Duchu Świętym i ogniu.
3:17 Ma On w ręku wiejadło, którym oczyści to, co zostanie wymłócone: ziarno zgromadzi do spichlerza, a plewy spali w ogniu, którego nic już nie ugasi.
3:18 I do wielu innych rzeczy nawoływał, głosząc ludowi Ewangelię.
3:19 Tymczasem Herod tetrarcha otrzymawszy naganę z powodu Herodiady, żony swego brata, i z powodu innych jeszcze złych uczynków, których się dopuścił,
3:20 do wszystkiego dorzucił także i to, że wtrącił Jana do więzienia.
3:21 A kiedy ochrzcił wszystkich ludzi i udzielał chrztu Jezusowi, który w tym czasie się modlił, otworzyło się niebo,
3:22 a Duch Święty, w postaci cielesnej niby gołębica, zstąpił na Niego. Z nieba zaś słychać było głos: Tyś jest moim najmilszym synem, w Tobie mam upodobanie.
3:23 A Jezus sam miał około trzydziestu lat, gdy rozpoczynał [swoją] działalność. Był, jak sądzono, synem Józefa, syna Helego,
3:24 syna Mattata, syna Lewiego, syna Melchiego, syna Jannaja, syna Józefa,
3:25 syna Matatiasza, syna Amosa, syna Nahuma, syna Chesliego, syna Naggaja,
3:26 syna Maata, syna Matatiasza, syna Semei, syna Josecha, syna Jody,
3:27 syna Jana, syna Resy, syna Zorobabela, syna Salatiela, syna Neriego,
3:28 syna Melchiego, syna Addiego, syna Kosama, syna Elmadana, syna Hera,
3:29 syna Jezusa, syna Eliezera, syna Jorima, syna Mattata, syna Lewiego,
3:30 syna Symeona, syna Judy, syna Józefa, syna Jony, syna Eliakima,
3:31 syna Meleasza, syna Menny, syna Mattata, syna Natana, syna Dawida,
3:32 syna Jessego, syna Jobeda, syna Booza, syna Sali, syna Naassona,
3:33 syna Aminadaba, syna Admina, syna Arniego, syna Esroma, syna Faresa, syna Judy,
3:34 syna Jakuba, syna Izaaka, syna Abrahama, syna Tarego, syna Nachora,
3:35 syna Serucha, syna Raaua, syna Faleka, syna Ebera syna Sali,
3:36 syna Kainama, syna Arfaksada, syna Sema, syna Noego, syna Lamecha,
3:37 syna Matusali, syna Enocha, syna Jareta, syna Maleleela, syna Kainama,
3:38 syna Enosa, syna Seta, syna Adama, który pochodził od Boga.

4:1 Jezus, pełen Ducha Świętego, powrócił znad Jordanu. Był następnie wodzony przez Ducha po pustyni
4:2 przez czterdzieści dni i kusił Go diabeł. W ciągu tego czasu nic nie jadł, tak że pod koniec już odczuwał głód.
4:3 Wtedy powiedział do Niego diabeł: Jeżeli jesteś Synem Bożym, to powiedz, żeby ten kamień stał się chlebem.
4:4 A Jezus odrzekł: Napisane jest, że człowiek żyje nie samym chlebem.
4:5 I zaprowadził Go diabeł na górę, w jednej chwili pokazał Mu wszystkie królestwa całego świata i powiedział:
4:6 Dam Ci całą tę potęgę z jej przepychem, mnie bowiem zostało powierzone wszystko i komu chcę, mogę to oddać.
4:7 Wszystko zatem będzie Twoje, jeśli tylko upadłszy oddasz mi pokłon.
4:8 A Jezus odpowiadając mu rzekł: Jest napisane: Pana Boga twego czcić będziesz i tylko Jemu służyć będziesz.
4:9 Wtedy zaprowadził Go do Jerozolimy, umieścił na gzymsie świątyni i powiedział Mu: jeżeli jesteś Synem Bożym, rzuć się na dół.
4:10 Jest przecież napisane: Rozkazał swoim aniołom, żeby Cię strzegli. I gdzie indziej:
4:11 Poniosą Cię na rękach, żebyś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień.
4:12 A Jezus odpowiadając rzekł mu: Powiedziane jest: Nie będziesz kusił Pana Boga twego.
4:13 Tak tedy skończywszy całe kuszenie, odstąpił od Niego diabeł aż do czasu.
4:14 Potem wrócił Jezus, pełen mocy Ducha, do Galilei i wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy.
4:15 On sam zaś nauczał w synagogach tamtejszych i był wysławiany przez wszystkich.
4:16 I przyszedł do Nazaretu, gdzie się wychowywał. Według swego zwyczaju, wstąpił w szabat do synagogi i stanął, aby czytać.
4:17 Podano Mu księgę proroka Izajasza. Otworzył księgę i znalazł miejsce, w którym było napisane:
4:18 Duch Pana spoczął na mnie, gdyż namaścił mnie. I posłał mnie, abym głosił ubogim dobrą nowinę, bym uwięzionym przepowiadał wolność, a niewidomym możność widzenia; abym uciśnionych puszczał na wolność,
4:19 ogłaszając rok łaskawości Pańskiej.
4:20 A potem zamknąwszy księgę oddał ją słudze i usiadł. A oczy wszystkich, którzy się znajdowali w synagodze, były zwrócone na Niego.
4:21 On zaś tak zaczął do nich mówić: Oto dziś spełniły się dopiero co usłyszane przez was słowa Pisma.
4:22 I przyświadczali Mu wszyscy, podziwiając wdzięk, który się krył w słowach przez Niego wypowiadanych. I mówili: Czyż nie jest to syn Józefa?
4:23 Wtedy On im powiedział: Z pewnością przypomnicie Mi to przysłowie: Lekarzu, ulecz samego siebie. Dokonaj i w swojej ojczyźnie tego, co uczyniłeś, jak słyszeliśmy, w Kafarnaum.
4:24 I powiedział dalej: Zaprawdę mówię wam, iż żaden prorok nie jest przyjmowany dobrze w swojej ojczyźnie.
4:25 Wiele wdów
mówię wam szczerze
było w Izraelu za czasów Eliasza, kiedy to niebo zamknęło się na okres trzech lat i sześciu miesięcy i głód zapanował na całej ziemi.
4:26 A jednak do żadnej z nich nie był posłany Eliasz, tylko do wdowy z Sarepty pod Sydonem.
4:27 I wielu również było trędowatych w Izraelu za czasów proroka Elizeusza, lecz żaden z nich nie został oczyszczony, tylko Naaman Syryjczyk.
4:28 Usłyszawszy to, wszyscy w synagodze zapłonęli gniewem,
4:29 potem zerwali się, wywlekli Go poza miasto, aż na sam szczyt góry, na której było zbudowane ich miasto
aby Go stamtąd strącić w przepaść.
4:30 Lecz On przeszedłszy pośród nich oddalił się.Jezus w synagodze w Kafarnaum.
4:31 A potem przyszedł do Kafarnaum, miasta w Galilei, i tam nauczał ich w szabat.
4:32 I podziwiali wszyscy Jego naukę, bo towarzyszyło jej poczucie mocy.
4:33 Był raz w synagodze człowiek mający ducha nieczystego, który wykrzykiwał donośnym głosem.
4:34 Co Tobie do nas, Jezusie Nazareński? Przyszedłeś nas zgubić? Wiem, kim jesteś, Święty Boży.
4:35 A Jezus skarcił go mówiąc: Zamilcz i wyjdź z niego! Wtedy zły duch, powaliwszy go na ziemię, wyszedł z niego i nie wyrządził mu żadnej krzywdy.
4:36 A wszystkich ogarnęło zdumienie i mówili między sobą: A cóż to za słowa, że z taką powagą i siłą wydaje nimi rozkazy złym duchom, i te wychodzą?
4:37 I rozchodziła się wieść o Nim po całej okolicy.
4:38 Tymczasem Jezus, opuściwszy synagogę, przyszedł do domu Szymona. A matka żony Szymona cierpiała wskutek wielkiej gorączki. Prosili Go więc o pomoc w jej sprawie.
4:39 Wtedy On stanął nad nią, rozkazał gorączce, i opuściła ją. Zaraz też wstała [uzdrowiona] i usługiwała im.
4:40 A kiedy już słońce zaszło, wszyscy, którzy mieli cierpiących na jakieś dolegliwości, przyprowadzali ich do Niego. A On na każdego z osobna wkładał ręce i uzdrawiał ich.
4:41 I z wielu wychodziły czarty krzycząc: Ty jesteś Synem Bożym! A On, karcąc ich, nie pozwalał im przyznawać się, iż wiedzą, że On jest Mesjaszem.
4:42 A gdy nastał dzień, wyszedłszy udał się na miejsce odosobnione. Tymczasem tłumy szukały Go. I przyszli aż do Niego, i zatrzymywali Go, żeby nie odchodził od nich.
4:43 A On im powiedział: Również i w innych miastach muszę głosić dobrą nowinę o królestwie Bożym. Po to przecież zostałem posłany.
4:44 I nauczał po synagogach galilejskich.

5:1 Pewnego razu, gdy tłumy cis
nęły się ku Niemu, aby słuchać słowa Bożego, On stał nad jeziorem Genezaret.
5:2 I oto zobaczył dwie łodzie przy brzegu jeziora. Rybacy z nich wyszli i płukali sieci.
5:3 Wstąpiwszy do łodzi, która była Szymona, kazał mu odpłynąć trochę od brzegu. A potem, usiadłszy, nauczał rzesze z łodzi.
5:4 A gdy tylko skończył nauczać, powiedział do Szymona: Wypłyń na głębię i zarzućcie wasze sieci na połów.
5:5 Lecz Szymon odpowiedział: Mistrzu, przez całą noc pracując niceśmy nie złowili, ale na Twoje słowo zarzucę sieci.
5:6 A kiedy tylko to uczynili, złowili bardzo dużo ryb, tak że sieci im się rwały.
5:7 Dali tedy znak towarzyszom, którzy byli w innej łodzi, żeby im pomogli. A gdy przybyli, napełnili obydwie łodzie, tak że się prawie zanurzały.
5:8 Widząc to Szymon Piotr upadł Jezusowi do kolan i powiedział: Panie, odejdź ode mnie, bo ja jestem grzesznym człowiekiem.
5:9 Osłupiał bowiem ze zdziwienia on i wszyscy, którzy z nim byli, z powodu takiego mnóstwa złowionych ryb.
5:10 Podobnie zdumieni byli Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, towarzysze Szymona. A Jezus powiedział do Szymona: Nie bój się, odtąd bowiem będziesz łowił ludzi.
5:11 A potem wyciągnąwszy łodzie na ląd, zostawili wszystko i poszli za Nim.
5:12 A gdy znalazł się w jednym z miast, oto pewien człowiek, cały pokryty trądem, zobaczywszy Jezusa, upadł przed Nim na twarz i prosił Go mówiąc: Panie, gdybyś chciał, mógłbyś mnie oczyścić.
5:13 Wtedy Jezus, wyciągnąwszy rękę, dotknął go i powiedział: Chcę, bądź oczyszczony! I natychmiast trąd ustąpił z niego.
5:14 Potem polecił mu, żeby nikomu o tym nie mówił, lecz żeby poszedł, przedstawił się kapłanowi i złożył ofiarę za swe oczyszczenie
jak to nakazał Mojżesz na świadectwo dla nich.
5:15 I coraz szerzej rozchodziła się Jego sława. Coraz liczniejsze tłumy przychodziły też do Niego, aby Go słuchać i doznawać od Niego ulgi w różnych dolegliwościach.
5:16 A On oddalał się na miejsca samotne i trwał na modlitwie.
5:17 Pewnego dnia, gdy On nauczał, siedzieli również faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przybyli z wszystkich osad Galilei, Judei i Jerozolimy. A w Niego wstąpiła moc Pańska, tak że mógł uzdrawiać.
5:18 A oto jacyś ludzie przynieśli na łóżku paralityka i zastanawiali się, jak by go wnieść i położyć przed Nim.
5:19 Nie wiedząc jednak, w jaki sposób mogliby przecisnąć się przez tłum, weszli na dach i poprzez otwór w suficie spuścili go na noszach w sam środek, tuż przed Jezusa.
5:20 A On, gdy zobaczył ich wiarę, powiedział: Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy.
5:21 Wtedy uczeni i faryzeusze zaczęli szemrać między sobą mówiąc: Kimże On jest, że pozwala sobie na takie bluźnierstwa? Kto może odpuszczać grzechy, jeśli nie sam Bóg tylko?
5:22 A Jezus, rozpoznawszy ich myśli, rzekł do nich: A cóż to za myśli wypełniają wasze serca?
5:23 Co jest łatwiej powiedzieć: Odpuszczają ci się grzechy twoje czy: Wstań i chodź?
5:24 Nie zapominajcie jednak, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów; Do paralityka zaś powiedział: Rozkazuję ci: wstań, weź twe nosze i idź do domu.
5:25 I natychmiast zerwał się na oczach ich, wziął nosze, na których leżał, i poszedł do domu wielbiąc Boga.
5:26 A wszystkich ogarnęło zdumienie i wysławiali Boga, i mówili przerażeni: Widzieliśmy dziś rzeczy niezwykłe.
5:27 A potem wyszedł i zobaczył celnika, imieniem Lewi, jak siedział na cle. I rzekł do niego: Pójdź za Mną!
5:28 A on, zostawiwszy wszystko, wstał i poszedł za Nim.
5:29 W swym domu zaś przygotował Lewi wielką ucztę dla Niego. Był tam cały tłum celników i innych, którzy razem z nimi zasiedli do stołu.
5:30 Faryzeusze zaś oraz ich uczeni w Piśmie poczęli szemrać, mówiąc do Jego uczniów: Dlaczego wy jecie i pijecie z celnikami i grzesznikami?
5:31 A Jezus odpowiadając im rzekł: Lekarza potrzebują chorzy, a nie ci, którzy się dobrze czują.
5:32 Nie przyszedłem, by nawoływać do pokuty sprawiedliwych, lecz grzeszników.
5:33 Oni zaś rzekli Mu na to: Dlaczego uczniowie Jana poszczą często i odprawiają różne modły, podobnie zresztą jak uczniowie faryzeuszów, a Twoi jedzą i piją?
5:34 A Jezus odpowiedział im: Czy możecie nakazać gościom weselnym, żeby pościli, gdy jeszcze jest wśród nich pan młody?
5:35 Przyjdą dni, gdy pan młody będzie zabrany spośród nich. Wtedy zaczną pościć.
5:36 Powiedział im też posługując się porównaniem: Nikt nie odcina części ubrania nowego i nie przyszywa jej jako łaty do starego ubrania, bo przecież zmarnowałby nowe ubranie. Zresztą nie zwykło się do starego ubrania przyszywać części z ubrania nowego.
5:37 Nikt też nie wlewa młodego wina do starych bukłaków, bo przecież młode wino porozrywa stare bukłaki: samo wtedy wyciecze, a bukłaki będą do wyrzucenia.
5:38 Młode wino należy wlewać do nowych bukłaków.
5:39 Nikt też po wypiciu starego wina nie żąda zaraz młodego. Raczej powie: Stare jest lepsze

6:1 A pewnego szabatu, gdy prze
chodził pomiędzy zbożami, uczniowie zrywali kłosy i wykruszając je rękoma, jedli [ziarna].
6:2 Wtedy niektórzy z faryzeuszy mówili: Dlaczego robicie to, czego nie wolno robić w szabat?
6:3 A Jezus odpowiadając im rzekł: Czyż nie czytaliście o tym, co uczynił Dawid, gdy był głodny? On sam i ci, którzy z nim byli?
6:4 Jak to wszedł do domu Bożego, wziął chleby pokładne, jadł je sam i dawał tym, którzy z nim byli, te chleby, które wolno spożywać tylko kapłanom?
6:5 I powiedział im także: Syn Człowieczy jest Panem nawet szabatu.
6:6 W inny szabat wszedł również do synagogi, żeby nauczać. A był tam człowiek z uschłą prawą ręką.
6:7 Uczeni w Piśmie zaś i faryzeusze pilnowali Go, czy przypadkiem nie będzie uzdrawiał w szabat. Mieliby wówczas o co Go oskarżyć.
6:8 Tymczasem On, rozpoznawszy ich myśli, powiedział do człowieka z uschłą ręką: Wstań i przyjdź tu na środek.
6:9 Podniósł się tedy i stanął [pośrodku]. A Jezus powiedział do nich: Pytam was, co godzi się czynić w szabat: dobro czy zło? Ocalić życie czy zgubić je?
6:10 Potem, rozejrzawszy się dokoła po wszystkich, powiedział do owego człowieka: Wyciągnij rękę. Kiedy to uczynił, została przywrócona (władza] jego ręce.
6:11 A oni wpadli we wściekłość i zastanawiali się między sobą, co by uczynić Jezusowi.
6:12 W tym też czasie wyszedł Jezus na górę, żeby się modlić, i spędził całą noc na modlitwie.
6:13 A kiedy nastał dzień, zwołał swoich uczniów i wybrał z nich dwunastu, i nazwał ich apostołami.
6:14 Byli to: Szymon, którego nazwał Piotrem; jego brat Andrzej; Jakub i Jan; Filip i Bartłomiej;
6:15 Mateusz i Tomasz; Jakub, syn Alfeusza, i Szymon, zwany Gorliwym;
6:16 Juda, syn Jakuba, oraz Judasz Iskariota, który okazał się później zdrajcą.
6:17 A potem zeszedłszy z nimi, zatrzymał się na równinie. Było tam wielu Jego uczniów i mnóstwo ludzi z Judei i Jerozolimy, z okolic nadmorskich, z Tyru i z Sydonu.
6:18 Przybyli, żeby Go posłuchać i doznać ulgi w rożnych dolegliwościach. I ci, których dręczyły złe duchy, również wracali do zdrowia.
6:19 Każdy z owego tłumu pragnął przynajmniej dotknąć Go. Wychodziła bowiem z Niego moc i uzdrawiała wszystkich.
6:20 On zaś, patrząc na swoich uczniów, począł mówić: Błogosławieni ubodzy, albowiem wasze jest królestwo Boże.
6:21 Błogosławieni wy, którzy teraz głód cierpicie, albowiem będziecie nasyceni. Błogosławieni wy, którzy teraz płaczecie, albowiem śmiać się będziecie.
6:22 Błogosławieni będziecie, gdy ludzie zaczną was nienawidzić, gdy was wyłączą [ze wspólnoty], gdy was będą znieważać i pozbawiać dobrego imienia dla Syna Człowieczego.
6:23 Cieszcie się wtedy i bądźcie pełni radości. Jakże bowiem wielka jest wasza zapłata w niebie! Tak samo przecież ich ojcowie czynili prorokom.
6:24 A wam, bogacze, biada! Już bowiem doznajecie waszej pociechy.
6:25 Biada wam, którzy teraz jesteście syci, albowiem będziecie głód cierpieć. Biada wam, którzy się teraz śmiejecie, albowiem będziecie smucić się i płakać.
6:26 Biada wam, gdy wszyscy ludzie poczną was otaczać pochlebstwami. Tak samo przecież ich ojcowie czynili kiedyś fałszywym prorokom.
6:27 Lecz mówię wam [wszystkim], którzy Mnie słuchacie: Kochajcie waszych nieprzyjaciół; czyńcie dobrze tym, którzy was nienawidzą.
6:28 Błogosławcie tym którzy wam złorzeczą, módlcie się za tych, którzy wam złorzeczą, módlcie się za tych, którzy was oczerniają.
6:29 Temu zaś, który cię uderzył w jeden policzek, nadstaw i drugi, a temu, kto ci zabierze płaszcz, nie zabraniaj [wziąć] także ubrania.
6:30 Nie odmawiaj, gdy cię ktoś o coś prosi, i nie domagaj się zwrotu tego, co ci ktoś zabrał.
6:31 W ogóle postępujcie z ludźmi tak, jak chcielibyście, żeby ludzie postępowali z wami.
6:32 Jeśli bowiem kochacie jedynie tych, którzy was miłują, jakież w tym z waszej strony dobrodziejstwo? Czyż i grzesznicy nie okazują miłości tym, którzy ich kochają?
6:33 A jeżeli dobrze czynicie tylko tym, którzy i wam dobrze czynią, to cóż to za dobrodziejstwo z waszej strony? Przecież grzesznicy tak samo postępują.
6:34 Lub jeżeli pożyczacie tylko tym, o których wiecie, że wam dług oddadzą, to cóż za dobrodziejstwo z waszej strony? Przecież grzesznicy także pożyczają grzesznikom, żeby tyle samo otrzymać.
6:35 Raczej miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, niczego w zamian nie spodziewając się, a wtedy wielka będzie wasza zapłata i będziecie synami Najwyższego, bo On również okazuje swoją łaskawość niewdzięcznikom i złym.
6:36 Bądźcie tedy miłosierni, bo i Ojciec wasz jest miłosierny.
6:37 I nie sądźcie też innych, to i sami nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, to i wy nie będziecie potępieni. Przebaczajcie innym, to i wam będzie przebaczone.
6:38 Dawajcie innym, to i wam będzie dane: dadzą wam w zanadrza wasze miarę sprawiedliwą, ubitą, potrzęsioną [i pełną] po same brzegi. Bo jaką miarą wy mierzycie, taką i wam odmierzą.
6:39 Powiedział im też taką oto przypowieść: Czy może ślepy prowadzić ślepego? Czy nie wpadną obaj do tego samego dołu?
6:40 [Zazwyczaj] uczeń nie jest wyższy od mistrza; w swej doskonałości niech każdy będzie jak jego nauczyciel.
6:41 Jakże to jest, że widzisz w oku brata małą zadrę, a we własnym oku nie dostrzegasz całej belki?
6:42 I jakże ty możesz mówić do twego brata: Bracie, pozwól mi wyjąć zadrę z twego oka
kiedy sam we własnym oku belki nie widzisz? Obłudniku, usuń wpierw belkę z własnego oka, a potem będziesz mógł zobaczyć, jak usunąć zadrę z oka brata twego.
6:43 Nie jest dobre to drzewo, które rodzi złe owoce; nie jest też złe to drzewo, które rodzi owoce dobre.
6:44 Każde drzewo poznaje się po jego owocach. Nie zbiera się fig z cierni ani winnych jagód z głogu.
6:45 Dobry człowiek z dobrego skarbca swojego serca dobywa rzeczy dobre, a zły człowiek ze złego skarbca
złe. Z obfitości serca mówią bowiem jego usta.
6:46 Czemu to mówicie do Mnie: Panie, Panie!
a jednak nie czynicie tego, co nakazuję?
6:47 Pokażę wam, do kogo podobny jest ten, który przychodzi do Mnie, słucha słów moich i wprowadza je w czyn.
6:48 Podobny jest do człowieka, który budując dom zrobił najpierw głęboki wykop i położył fundament na twardym gruncie. Gdy przyszła ulewa, wezbrana rzeka spłynęła na ten dom, lecz nie mogła go poruszyć, był bowiem mocno zbudowany.
6:49 Kto zaś nie wprowadza w czyn tego, co słyszy, podobny jest do człowieka, który stawia swój dom na ziemi bez żadnego fundamentu: uderza weń fala, a on zapada się natychmiast i ulega zniszczeniu bez reszty.

7:1 A gdy skończył nauczanie, którego lud pilnie słuchał, wszedł do Kafarnaum,
7:2 gdzie sługa pewnego setnika, bardzo ceniony przez swego pana, był ciężko chory i miał niedługo skonać.
7:3 Usłyszawszy o Jezusie, posłał [setnik] do Niego starszych żydowskich z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił jego sługę.
7:4 Gdy tedy przyszli do Jezusa, usilnie Go prosili mówiąc: Naprawdę zasługuje na to, byś go wysłuchał.
7:5 Darzy bowiem życzliwością nasz naród i nawet sam zbudował nam synagogę.
7:6 Poszedł tedy z nimi Jezus. A gdy byli już niedaleko domu, setnik posłał do Niego swoich przyjaciół ze słowami: Nie trudź się, Panie! Nie jestem godzien, żebyś przyszedł do mojego domu.
7:7 Dlatego też i siebie nie uważałem za godnego na tyle, bym się odważył przyjść do Ciebie. Powiedz tylko słowo, a już odzyska zdrowie mój sługa.
7:8 Przecież ja też jestem człowiekiem postawionym pod władzą; mam również pod sobą żołnierzy i gdy jednemu z nich mówię: "Idź"
to pójdzie; a drugiemu: "Chodź"
to przychodzi; a słudze mojemu: "Zrób to "to zrobi.
7:9 Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się, a potem odwróciwszy się do idących za Nim rzesz powiedział: Mówię wam, nawet w Izraelu nie spotkałem tak wielkiej wiary.
7:10 A ci, którzy byli posłani, wróciwszy do domu, znaleźli sługę zupełnie zdrowego.
7:11 A potem udał się do miasteczka Naim. Szli z Nim uczniowie Jego i wielki tłum ludzi.
7:12 Kiedy już zbliżył się do bramy miasta, wynoszono pewnego zmarłego, który był jedynym synem kobiety wdowy. Towarzyszył jej wielki tłum ludzi z miasta.
7:13 Jej widok wzruszył Pana do głębi. Powiedział tedy do niej: Nie płacz!
7:14 A gdy podszedł i dotknął mar, ci, co je nieśli, zatrzymali się. On zaś powiedział: Młodzieńcze, rozkazuję ci, wstań!
7:15 Wtedy zmarły usiadł i począł mówić. I oddał go jego matce.
7:16 Wszystkich zaś ogarnęło przerażenie. I chwalili Boga mówiąc: Jakiś wielki Prorok pojawił się wśród nas! Bóg nawiedził swój lud!
7:17 I rozeszła się ta wieść o Nim po całej Judei i po całej tamtejszej okolicy.
7:18 Janowi zaś donieśli o tym wszystkim uczniowie jego. Wezwał tedy Jan dwu spośród swoich uczniów
7:19 i posłał ich do Pana z zapytaniem: Czy to Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy na innego czekamy?
7:20 Gdy tedy przybyli do Niego ci ludzie, powiedzieli: Jan Chrzciciel przysłał nas do Ciebie z zapytaniem: Czy to Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy na innego czekamy?
7:21 A właśnie w tym czasie uzdrowił Jezus wielu z różnych chorób i dolegliwości i uwolnił od złych duchów. Wielu też niewidomym wzrok przywrócił.
7:22 Odpowiadając im rzekł: Idźcie i donieście Janowi, coście widzieli i słyszeli: ślepi widzą, kulawi chodzą, trędowaci bywają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim jest opowiadana dobra nowina.
7:23 A błogosławiony jest ten, kto się ze Mnie nie zgorszy.
7:24 Gdy zaś odeszli już wysłannicy Jana, począł mówić do tłumów o Janie: Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę chwiejącą się na wietrze?
7:25 Coście wyszli widzieć? Człowieka ubranego w miękkie szaty? Ci, co noszą kosztowne szaty i żyją w rozkoszach, zajmują pałace królewskie.
7:26 Lecz coście wyszli zobaczyć? Proroka? O tak, zapewniam was, nawet więcej niż proroka.
7:27 Oto ten, o którym napisano: Posyłam mojego wysłannika przed Tobą, aby przygotował drogę dla Ciebie.
7:28 A ja wam powiadam, że wśród narodzonych z niewiasty nie ma większego od Jana. Lecz i od niego większy jest ten, kto jest najmniejszy w królestwie Bożym.
7:29 A wszystek lud, gdy to słyszał, podobnie zresztą i celnicy, przyznali słuszność Bogu, przyjmując chrzest Jana.
7:30 Natomiast faryzeusze i uczeni w Prawie odrzucili zamiary Boże względem siebie, nie przyjmując od niego chrztu.
7:31 Do kogóż więc mam przyrównać ludzi tego pokolenia? Do kogo są podobni?
7:32 Podobni są do dzieci siedzących na rynku i mówiących sobie nawzajem: Przygrywaliśmy wam na flecie, a wyście nie tańczyli, zawodziliśmy żałośnie, lecz wyście nie płakali.
7:33 Przyszedł Jan Chrzciciel. Nie jadł chleba i nie pił wina. I powiedzieliście: czarta ma.
7:34 Przyszedł Syn Człowieczy: jadł i pił. Wtedy powiedzieliście: Oto żarłok i winopijca, przyjaciel celników i grzeszników.
7:35 Lecz mądrości przyznały słuszność jej dzieci.
7:36 Pewien faryzeusz prosił Go kiedyś, by zasiadł wspólnie z nim do stołu. Wszedłszy tedy do domu faryzeusza, zasiadł do stołu.
7:37 I oto pewna kobieta, znana w tej miejscowości ze swych grzechów, skoro się dowiedziała, że [Jezus] gości w domu faryzeusza, przyniosła w naczyniu alabastrowym wonny olejek, a potem,
7:38 stanąwszy za Nim płacząc przy Jego stopach, zaczęła je obmywać łzami; potem wycierała je własnymi włosami, całowała i namaszczała olejkiem.
7:39 A faryzeusz, który zaprosił Go, widząc to mówił sam do siebie: Gdyby On był prorokiem, to wiedziałby zapewne, kim i jaka jest ta kobieta, która Go dotyka; [wiedziałby] że jest grzesznicą.
7:40 Jezus zaś rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś do powiedzenia. A on na to: Mów, Nauczycielu!
7:41
pewien wierzyciel miał dwu dłużników: jeden był mu winien pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt.
7:42 Ponieważ nie mieli z czego oddać, darował obydwom. Który kochał go za to więcej?
7:43 Szymon odpowiadając rzekł: Sądzę, że ten, któremu darował więcej. I odrzekł Jezus: Słusznie osądziłeś.
7:44 A zwróciwszy się w stronę kobiety, powiedział do Szymona: Widzisz tę kobietę? Gdy wszedłem do twego domu, nie podałeś Mi wody do nóg, a ona łzami obmyła Mi nogi i własnymi włosami je otarła.
7:45 Ty Mi nie dałeś pocałunku, a ona, gdy tylko wszedłem, nie przestała całować Mi stóp.
7:46 Nie namaściłeś Mi głowy [nawet] oliwą, a ona wonnym olejkiem namaściła moje stopy.
7:47 Dlatego mówię ci: Są jej darowane liczne grzechy, bo okazała wielką miłość. Komu zaś mniej jest darowane, to znaczy, że zdobył się na mniejszą miłość.
7:48 Do kobiety zaś powiedział: Odpuszczają ci się grzechy twoje.
7:49 A ci, co siedzieli razem przy stole, poczęli mówić między sobą: Kimże On jest, że nawet grzechy odpuszcza?
7:50 Tymczasem On powiedział do kobiety: Zbawiła cię wiara twoja, idź w pokoju.

8:1 A potem obchodził miasta i osiedla, nauczając i głosząc dobrą nowinę o królestwie Bożym. Chodziło z Nim Dwunastu
8:2 oraz kilka niewiast, uwolnionych od złego ducha i od chorób: Maria, zwana Magdaleną, z której wyszło aż siedem czartów;
8:3 Joanna, żona Chuzy, zarządcy majątków Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im służyły tym, co posiadały.
8:4 A kiedy rzesze wielkie zbiegły się do Niego ze wszystkich miast, powiedział im taką oto przypowieść:
8:5 Wyszedł siewca, aby zasiać swe ziarno. A kiedy rzucał ziarno, jedno upadło obok drogi, zostało zdeptane, a potem ptaki niebieskie wydziobały je.
8:6 A inne padło na skałę: wzeszło i uschło, bo nie miało wilgoci.
8:7 Jeszcze inne upadło wśród cierni: razem z nim wzrastały ciernie i zagłuszyły je.
8:8 Jeszcze inne wreszcie upadło na dobrą ziemię: to wzrosło i wydało plon stokrotny. Mówiąc to wołał: Kto ma uszy do słuchania, niech słucha.
8:9 A uczniowie pytali Go, co by ta przypowieść mogła znaczyć.
8:10 Wtedy im powiedział: Wam dane jest poznać [wprost] tajemnice królestwa Bożego, innym zaś w przypowieściach, żeby patrząc nie widzieli i słuchając nie rozumieli.
8:11 A oto, co oznacza przypowieść: Ziarnem jest słowo Boże.
8:12 Ci, co są obok drogi, to ludzie, którzy słuchają [słowa Bożego], lecz potem przychodzi szatan, zabiera z ich serc słowo, ażeby nie byli przez wiarę zbawieni.
8:13 Ci, co są na skale, to ludzie, którzy usłyszawszy słowo, przyjmują je z radością, ale brak im korzeni: wierzą do pewnego czasu, a gdy przyjdą pokusy, odstępują.
8:14 To zaś, co padło między ciernie, oznacza ludzi, którzy usłuchali [słowa Bożego], lecz odchodząc, przez troski, bogactwa i rozkosze życia są niejako zduszeni i nie wydają owocu.
8:15 To wreszcie, które się znalazło na dobrej ziemi, oznacza ludzi o dobrym i szlachetnym sercu. Ci, usłyszawszy słowo, zatrzymują je i wydają owoc w cierpliwości.
8:16 Nikt nie zapala światła po to, by je zaraz przykryć jakimś naczyniem lub postawić pod łóżkiem Umieszcza je raczej na świeczniku, ażeby ci, co wchodzą, widzieli światło.
8:17 Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione, lub tajemnego, co by nie miało być poznane i ujawnione.
8:18 Uważajcie więc na to, w jaki sposób słuchacie [słowa Bożego]: kto bowiem ma, temu będzie dane; kto zaś nie ma, temu zabiorą to, co, jak mu się wydaje, ma.
8:19 I oto przyszli, by Go zobaczyć, Matka i bracia Jego, lecz poprzez tłum nie mogli się do Niego docisnąć.
8:20 Wtedy doniesiono Mu: Matka Twoja i bracia są na zewnątrz i pragną Cię zobaczyć.
8:21 A On odpowiedział im: Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je.
8:22 Pewnego zaś dnia wsiadł do łodzi razem ze swymi uczniami i powiedział do nich: Przepłyńmy na drugi brzeg jeziora. I wypłynęli.
8:23 Gdy wiosłowali, On zasnął. I oto zerwała się na jeziorze wichura, tak że już ich zalewało i byli w niebezpieczeństwie.
8:24 Przystąpili więc do Niego i obudzili Go, mówiąc: Nauczycielu, Nauczycielu, giniemy! Wówczas On, podniósłszy się, upomniał wicher i wzburzoną wodę, a one uległy i zapanowała cisza.
8:25 Ich zaś zapytał: A gdzież jest wasza wiara? Tymczasem oni, pełni przerażenia, dziwili się, mówiąc między sobą: Kimże On jest, że rozkazuje wichrom i morzu, a te ulegają Mu?
8:26 I tak dopłynęli do krainy Gerazeńczyków, położonej naprzeciw Galilei.
8:27 A skoro tylko wyszedł na ląd, przybiegł do Niego z miasta pewien człowiek, który był owładnięty przez czarty. Nie nosił on już od dłuższego czasu żadnego ubrania i nie mieszkał w domu, lecz [przesiadywał] w grobowcach.
8:28 Zobaczywszy Jezusa, krzyknął, upadł przed Nim i zawołał głośno: Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Proszę Cię, nie dręcz mnie!
8:29 On bowiem rozkazywał duchowi nieczystemu, żeby wyszedł z tego człowieka, na którego już wiele razy się rzucał, a którego krępowano łańcuchami i [różnymi] pętami; lecz ten rwał więzy i był wiedziony przez złego ducha na pustynię.
8:30 Zapytał go tedy Jezus mówiąc: Jak ci na imię? A on rzekł: Legion
bo rzeczywiście wiele złych duchów w niego wstąpiło.
8:31 I prosiły Go, żeby im nie kazał zginąć w przepaści.
8:32 A była tam wielka trzoda świń, pasących się na wzgórzu. Prosiły Go [złe duchy], żeby im pozwolił wstąpić w nie. I pozwolił im.
8:33 Wyszły więc złe duchy z człowieka i wstąpiły w świnie. I runęła cała trzoda po urwistym zboczu do jeziora, i utonęła.
8:34 A pasterze, gdy zobaczyli, co się stało, uciekli i opowiedzieli o tym wszystkim w mieście i po wsiach.
8:35 Wyszli tedy [ludzie], żeby zobaczyć, co się stało; przyszli do Jezusa i zobaczyli człowieka, z którego wyszły złe duchy: siedział u Jego stóp, w odzieniu i przy zdrowych zmysłach. Wtedy ogarnęło ich przerażenie.
8:36 A ci, którzy wszystko widzieli, opowiedzieli, w jaki sposób został uzdrowiony ów opętany.
8:37 Wtedy wszyscy ludzie z okolic Gerazy prosili Go, żeby odszedł od nich. Byli bowiem bardzo przerażeni. Wstąpiwszy zatem do łodzi, odpłynął z powrotem.
8:38 A człowiek, z którego wyszły złe duchy, prosił Go, żeby mógł pozostać z Nim. Lecz Jezus odesłał go, mówiąc:
8:39 Wracaj do swego domu i opowiedz, ile to dobrego uczynił ci Bóg. Poszedł więc rozpowiadając po całym mieście, co uczynił mu Jezus.
8:40 A kiedy Jezus wrócił, przyjął Go cały tłum; wszyscy bowiem czekali na Niego.
8:41 I oto przyszedł człowiek, imieniem Jair, przełożony pewnej synagogi. Upadł Jezusowi do stóp i prosił Go, aby przybył do jego domu.
8:42 Miał bowiem córkę, jedynaczkę, w wieku lat około dwunastu, która była już prawie konająca.
8:43 A kiedy tam szedł napierany przez tłumy, oto pewna kobieta chora od lat dwunastu na upływ krwi
wydała na lekarzy już cały swój majątek i żaden jej nie wyleczył

8:44 podeszła z tyłu i dotknęła się skraju Jego płaszcza. I natychmiast ustał krwotok.
8:45 A Jezus zapytał: Kto Mnie dotknął? Gdy zaś nikt się nie przyznawał, odezwał się Piotr: Nauczycielu, całe tłumy napierają zewsząd i ściskają Cię.
8:46 Jezus jednak powiedział: Dotknął Mnie ktoś, bo poczułem, jak wyszła ze Mnie moc.
8:47 Wówczas kobieta owa widząc, że się nie ukryje, przyszła; drżąc cała, upadła Mu do nóg i powiedziała, wobec wszystkich ludzi, czemu się Go dotknęła i jak natychmiast [po dotknięciu] została uleczona.
8:48 Jezus zaś rzekł do niej: Córko, wiara twoja uzdrowiła cię. Idź w pokoju.
8:49 A kiedy On jeszcze to mówił, przybiegł ktoś od przełożonego synagogi i powiedział: Twoja córka umarła, nie trudź już Nauczyciela.
8:50 Usłyszawszy to Jezus powiedział do ojca dziewczyny: Nie bój się, uwierz tylko, a będzie uratowana.
8:51 Gdy zaś przyszedł do domu, pozwolił wejść ze sobą do środka tylko Piotrowi, Jakubowi, Janowi oraz ojcu i matce dziewczynki.
8:52 Wszyscy płakali i żałowali jej. A On powiedział: Nie płaczcie! Dziewczynka nie umarła, tylko śpi.
8:53 Poczęli się tedy naśmiewać z Niego, bo wiedzieli, że umarła.
8:54 A On, ująwszy ją za rękę, powiedział głośno: Dziewczynko, wstań!
8:55 I ponownie wstąpił w nią duch. I zaraz powstała. A On polecił, żeby jej dano jeść.
8:56 Wtedy rodzice jej osłupieli ze zdumienia. On zaś nakazał im, żeby nikomu nie mówili o tym, co się stało.

9:1 Zwoławszy Dwunastu dał im moc i władzę, by panowali nad wszystkimi duchami i aby leczyli [ludzkie] słabości.
9:2 I posłał ich, aby głosili królestwo Boże i uzdrawiali chorych.
9:3 Powiedział do nich przy tym: Nic nie bierzcie ze sobą w drogę: ani laski, ani torby podróżnej, ani chleba, ani pieniędzy, ani dwu ubrań.
9:4 Do jakiegokolwiek domu wstąpicie, zostańcie w nim, dopóki stamtąd nie będziecie odchodzić.
9:5 A jeśli was gdzieś nie przyjmą, wyjdźcie z tego miasta otrząsając pył z waszych stóp na świadectwo przeciw nim.
9:6 Wyruszywszy tedy, chodzili po wsiach, głosząc wszędzie Dobrą Nowinę i uzdrawiając chorych.
9:7 O wszystkim, co się dokonywało [przez Niego], usłyszał także tetrarcha Herod. I ogarnął go niepokój, ponieważ jedni mówili, że to Jan zmartwychwstał, inni
że objawił się
9:8 Eliasz, a jeszcze inni, że zmartwychwstał któryś z dawnych proroków.
9:9 Powiedział tedy Herod: Jana ja ściąłem. Kimże jest więc Ten, o którym tyle słyszę? I chciał Go zobaczyć.
9:10 Apostołowie zaś, wróciwszy, opowiedzieli Mu wszystko, czego dokonali. A On, wziąwszy ich na osobność, zaprowadził do miasta zwanego Betsaidą.
9:11 A gdy się o tym dowiedziały tłumy, ruszyły za Nim. On je przyjął, mówił im o królestwie Bożym i uzdrawiał tych, którzy potrzebowali opieki.
9:12 Ponieważ zaś dzień się miał już ku wieczorowi, przyszło Dwunastu i powiedzieli do Niego: Roześlij ludzi po najbliższych wsiach i domostwach, by mogli znaleźć odpoczynek i coś do jedzenia, bo tu jesteśmy przecież na pustkowiu.
9:13 On zaś rzekł do nich: Wy im dajcie jeść! Lecz oni odpowiedzieli: Nie mamy nic więcej oprócz pięciu chlebów i dwu rybek; chyba że mielibyśmy pójść i zakupić żywności dla tych wszystkich ludzi.
9:14 Było zaś [samych] mężczyzn około pięciu tysięcy. Rzekł tedy do uczniów: Każcie ludziom usiąść w grupach po mniej więcej pięćdziesięciu.
9:15 Tak też uczynili: usadowili wszystkich.
9:16 A On, wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, podniósł oczy ku niebu, potem błogosławił, łamał i rozdzielał uczniom, aby kładli przed ludźmi.
9:17 Jedli tedy wszyscy do syta, a z ułomków, które zostały, zebrano dwanaście pełnych koszy.
9:18 A kiedy pewnego razu modlił się na osobności i byli z Nim Jego uczniowie, wtedy ich zapytał: Za kogo Mnie uważają rzesze?
9:19 Oni odpowiadając rzekli: Za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, a jeszcze inni sądzą, że to jeden z dawnych proroków zmartwychwstał.
9:20 Powiedział im tedy: A wy sami za kogo Mnie uważacie? I odpowiedział Piotr: Za Mesjasza Bożego.
9:21 Wtedy On nakazał im surowo, żeby nikomu o tym nie mówili.
9:22 I oświadczył: Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć; będzie odrzucony przez starszych, arcykapłanów i uczonych w Piśmie i będzie skazany na śmierć, lecz trzeciego dnia zmartwychwstanie.
9:23 A potem mówił do wszystkich: Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech bierze krzyż swój na każdy dzień i niech Mnie naśladuje.
9:24 Kto by bowiem pragnął ocalić swoje życie, straci je, kto by zaś stracił swoje życie dla Mnie, ocali je.
9:25 Bo cóż człowiekowi z tego, jeśli nawet cały świat weźmie w posiadanie, lecz zatraci siebie samego i w ten sposób krzywdę sobie wyrządzi?
9:26 Kto bowiem wstydzi się Mnie i mojej nauki, tego również będzie się wstydził Syn Człowieczy, gdy przyjdzie w chwale własnej oraz w majestacie Ojca i świętych aniołów.
9:27 A Ja was zapewniam, iż wśród obecnych tu są tacy, którzy nie zaznają śmierci, dopóki nie ujrzą królestwa Bożego.
9:28 Gdy już upłynęło około ośmiu dni od wygłoszenia tych nauk, wziął ze sobą Piotra, Jana i Jakuba i poszedł z nimi na górę, aby się modlić.
9:29 A kiedy trwał na modlitwie, zmienił się wygląd Jego twarzy, a Jego odzienie stało się lśniąco białe.
9:30 Rozmawiało z Nim dwóch mężów. Byli to Mojżesz i Eliasz.
9:31 Ukazali się w blasku i rozprawiali o Jego odejściu, które miało nastąpić w Jerozolimie.
9:32 Piotra zaś i jego współtowarzyszy ogarnęła senność. Kiedy się ocknęli, zobaczyli Jego majestat oraz dwu mężów, którzy byli z Nim.
9:33 Gdy zaś ci już odchodzili od Niego, powiedział Piotr do Jezusa: Mistrzu, dobrze nam tu być. Postawmy tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Nie zdawał sobie sprawy z tego, co mówi.
9:34 A kiedy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i zasłonił ich. I przerazili się, widząc, jak znikają w obłoku.
9:35 Z obłoku zaś dały się słyszeć słowa: Oto mój Syn umiłowany. Jego słuchajcie.
9:36 Gdy jeszcze brzmiał ten głos, Jezus pozostał sam. A oni wszyscy milczeli. Nikomu nie powiedzieli wówczas nic o tym, co widzieli.
9:37 Gdy dnia następnego zstępował z góry, wielka rzesza ludzi wyszła Mu na spotkanie.
9:38 Nagle jakiś człowiek z tłumu zawołał: Nauczycielu, proszę Cię bardzo, spojrzyj na mojego syna. To mój jedynak!
9:39 Oto duch [nieczysty] chwyta go, a wtedy krzyczy rozpaczliwie. Rzuca nim tak, że się pianą pokrywa, i niechętnie odchodzi, dopiero kiedy go już bardzo umęczy.
9:40 Prosiłem Twoich uczniów, żeby go wyrzucili, lecz nie mogli.
9:41 A Jezus odpowiadając rzekł: Plemię niewierne i przewrotne! Jak długo mam być jeszcze z wami i znosić was? Przyprowadź twojego syna.
9:42 A kiedy się przybliżał, pochwycił go zły duch i powalił na ziemię, targając nim gwałtownie. Lecz Jezus skarcił ducha nieczystego, uzdrowił chłopca i oddał go jego ojcu.
9:43 I wszystkich zdumiewała wielkość Boga. Kiedy tak wszyscy trwali w podziwie dla wszystkich Jego czynów, On rzekł do uczniów:
9:44 Zachowajcie sobie dobrze w waszych sercach te oto słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi.
9:45 Lecz oni nie zrozumieli tych słów; były zakryte przed nimi, tak że nic nie pojęli, a bali się zapytać Go o nie.
9:46 Pewnego razu zaczęli się zastanawiać nad tym, który też z nich jest największy.
9:47 A wtedy Jezus, znając dobrze ich ukryte pragnienia, wziął dziecko, kazał mu stanąć koło siebie,
9:48 a potem rzekł do nich: Kto przyjmuje takie oto dziecko w imię moje, Mnie samego przyjmuje. A kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto jest bowiem najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest naprawdę wielki.
9:49 Wtedy odezwał się Jan: Mistrzu, widzieliśmy, jak ktoś w imię Twoje wyrzucał złe duchy. I zakazaliśmy mu, bo nie chodzi z nami.
9:50 A Jezus powiedział do niego: Nie zabraniajcie mu tego, kto bowiem nie jest przeciwko wam, jest z wami.
9:51 A gdy już nadchodziły dni wzięcia Go z tego świata, zdecydował się nieodwołalnie iść do Jerozolimy.
9:52 Wyprawił tedy przed sobą posłańców, a ci udali się do pewnego miasta w Samarii, aby Mu tam przygotować miejsce.
9:53 Lecz nie przyjęto Go tam, jako że kierował się ku Jerozolimie.
9:54 Wówczas Jakub i Jan, uczniowie Jego, widząc to, powiedzieli: Panie; jeśli chcesz, to powiemy, żeby ogień zstąpił z nieba i pochłonął ich.
9:55 Lecz On, zwróciwszy się ku nim, skarcił ich.
9:56 I odeszli do innej osady.
9:57 Gdy byli w drodze, powiedział ktoś do Niego: Pójdę za Tobą, dokąd tylko się udasz.
9:58 Lecz Jezus powiedział do niego: Lisy mają swoje nory, a ptaki gniazda. Tylko Syn Człowieczy nie ma gdzie głowy skłonić.
9:59 A do drugiego rzekł: Chodź za Mną! Lecz ten odpowiedział: Panie, pozwól mi wpierw pójść i pogrzebać mego ojca.
9:60 A Jezus na to: Zostaw umarłym grzebanie umarłych Ty zaś idź i głoś królestwo Boże.
9:61 Wówczas ktoś inny powiedział: Pójdę z Tobą, Panie, lecz pozwól mi wpierw pożegnać się z tymi, którzy pozostali w domu.
9:62 Lecz Jezus powiedział do niego: Nie jest godzien królestwa Bożego ten, kto uchwyciwszy pług, ogląda się do tyłu.

10:1 A potem wyznaczył Pan jeszcze innych siedemdziesięciu dwóch i wysłał ich po dwóch przed sobą do każdego miasta i miejscowości, którą sam miał nawiedzić.
10:2 I mówił im: Żniwo co prawda wielkie, ale robotników mało. Proście przeto Pana żniwa, żeby posłał robotników do swego żniwa.
10:3 Idźcie, oto posyłam was jak owce między wilki.
10:4 Nie bierzcie ze sobą ani trzosu, ani torby podróżnej, ani sandałów i nikogo nie pozdrawiajcie po drodze.
10:5 A gdy będziecie wchodzić do jakiegokolwiek domu, powiedzcie najpierw: Pokój temu domowi.
10:6 Jeżeli tam będzie człowiek godny pokoju, spocznie na nim wasz pokój, a jeśli nie, to wróci do was.
10:7 Macie też pozostawać w tym samym domu, jedząc i pijąc to, co wam dadzą. Wart jest bowiem robotnik zapłaty swojej. Nie przenoście się z domu do domu.
10:8 A gdy wejdziecie do jakiegoś miasta i przyjmą was tam, jedzcie, co przed wami położą.
10:9 Troszczcie się też o chorych tego miasta i mówcie im: Zbliżyło się do was królestwo Boże.
10:10 A gdy wejdziecie do jakiegoś miasta i nie przyjmą was tam, to wychodząc na jego ulice powiedzcie:
10:11 Nawet pył z miasta waszego, który przylgnął do naszych stóp, strząsamy wam. Wiedzcie jednak, iż mimo to przybliżyło się królestwo Boże.
10:12 A zapewniam was, że Sodomie w ów dzień lżej będzie niż temu miastu.
10:13 Biada tobie, Korozain! Biada tobie, Betsaido! Gdyby bowiem w Tyrze i Sydonie działy się takie cuda, jakie miały miejsce wśród was, to już dawno pokutowałyby [owe miasta] we włosiennicy i popiele.
10:14 Dlatego w chwili sądu Tyrowi i Sydonowi lżej będzie niż wam.
10:15 A ty, Kafarnaum? Czy sądzisz, że będziesz wyniesione aż pod niebiosa? Aż do piekła będziesz strącone!
10:16 Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi. Kto zaś Mną gardzi, gardzi również Tym, który Mnie posłał.
10:17 I wróciło siedemdziesięciu dwóch, i mówili z radością: Panie, nawet złe duchy są nam uległe ze względu na imię Twoje.
10:18 A On im powiedział: Widziałem, jak szatan spadał z nieba na kształt błyskawicy.
10:19 Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po wszelkiej potędze przeciwnika. I nic wam nie zaszkodzi.
10:20 Lecz nie cieszcie się z tego, że duchy wam są posłuszne. Radujcie się raczej z tego, że imiona wasze zapisane są w niebie.
10:21 W tym też czasie Jezus, pełen radości w Duchu Świętym, powiedział: Uwielbiam Cię, Ojcze, Panie niebios i ziemi, za to, że zakryłeś to wszystko przed mędrcami i uczonymi, a objawiłeś prostaczkom. Tak, Ojcze, tak bowiem podobało się Tobie.
10:22 Wszystko zostało Mi przekazane przez mego Ojca i nikt nie wie, kim jest Syn, jak tylko Ojciec; nikt też nie wie, kim jest Ojciec, jak tylko Syn i ten, komu Syn chce to objawić.
10:23 A potem zwróciwszy się do swoich uczniów powiedział:
10:24 Błogosławione oczy, które widzą, co wy widzicie. Mówię wam bowiem, że wielu proroków i królów pragnęło widzieć to, co wy widzicie, lecz nie widzieli, i usłyszeć, co wy słyszycie, lecz nie usłyszeli.
10:25 A oto jakiś znawca Prawa powstał i próbując Go podejść, powiedział: Nauczycielu, co mam czynić, żeby osiągnąć życie wieczne?
10:26 A On odpowiedział: Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?
10:27 Ten zaś odpowiadając rzekł: Będziesz miłował Pana, Boga twego, całym twoim sercem, całą duszą twoją, wszystkimi siłami twymi i całym umysłem twoim, a bliźniego twego jak siebie samego.
10:28 Rzekł mu tedy: Dobrześ odpowiedział. Czyń to, a będziesz żył.
10:29 On zaś, chcąc się usprawiedliwić, powiedział do Jezusa: A któż jest moim bliźnim?
10:30 Wtedy Jezus podejmując pytanie rzekł: Pewien człowiek szedł z Jerozolimy do Jerycha i wpadł między zbójców. Ci obrabowali go, pobili dotkliwie i zostawiwszy na pół żywego, odeszli.
10:31 I zdarzyło się, że przechodził tamtędy pewien kapłan. Zobaczywszy go, poszedł jednak dalej.
10:32 Podobnie i pewien lewita, choć był koło tego miejsca i widział go, poszedł dalej.
10:33 Aż oto pewien Samarytanin, odbywając podróż, gdy był już obok niego i zobaczył go, ulitował się nad nim.
10:34 Zbliżył się do niego, opatrzył jego rany, zwilżając je oliwą i winem, a potem, usadowiwszy go na swoim zwierzęciu, zawiózł go do gospody i opiekował się nim.
10:35 Następnego dnia wydobył dwa denary, wręczył je właścicielowi gospody i powiedział: Opiekuj się nim, a jeśli wydasz coś ponadto, wszystko ci oddam, gdy będę wracał.
10:36 Jak ci się wydaje: Któryż z tych trzech okazał się bliźnim tego, co wpadł między zbójców?
10:37 Odpowiedział: Ten, który okazał mu miłosierdzie.
10:38 Idąc dalej, wszedł do pewnego miasta, gdzie przyjęła Go w swym domu kobieta imieniem Marta.
10:39 Miała ona siostrę, której było na imię Maria. Ta siedząc u stóp Pana wsłuchiwała się w Jego słowa.
10:40 A Marta, krzątając się koło różnych posług, zatrzymała się wreszcie i powiedziała: Panie, czyż nic Cię nie obchodzi to, że siostra mnie samej zostawiła całą posługę?
10:41 Powiedz jej, żeby mi pomogła! Lecz Pan odpowiedział jej: Marto, Marto, zabiegasz i martwisz się o zbyt wiele.
10:42 A tylko jedno jest potrzebne. Maria wybrała najlepszą cząstkę: taką, która nie będzie jej odjęta.

11:1 A kiedy Jezus przebywał w pewnej miejscowości na modlitwie, powiedział do Niego jeden z uczniów, gdy On już przestał się modlić: Panie, naucz nas modlić się, tak jak Jan nauczał swoich uczniów.
11:2 A On powiedział im: Kiedy się modlicie, mówcie: Ojcze, niech się święci Imię Twoje, niech przyjdzie królestwo Twoje.
11:3 Chleba naszego powszednie
go daj nam dziś.
11:4 I odpuść nam nasze grzechy, bo i my odpuszczamy każde
mu, kto wobec nas zawinił. I nie wystawiaj nas na poku
szenie.
11:5 Powiedział do nich także: Oto ma ktoś z was przyjaciela, idzie do niego o północy i mówi mu: Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby,
11:6 bo mój przyjaciel wrócił z podróży i nie mam mu co dać.
11:7 A on odpowie z wewnątrz: Zostaw mnie w spokoju. Drzwi już zaryglowane, dzieci moje są już ze mną w łóżku. Nie mogę teraz wstać, żeby ci coś dać.
11:8 Zapewniam was, choć nie wstanie i nie da mu dlatego, że jest przyjacielem, to jednak, powodowany jego natarczywością, wstanie i da mu tyle wszystkiego, ile będzie potrzebował.
11:9 Mówię wam tedy: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; stukajcie, a otworzą wam.
11:10 Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a stukającemu otwierają.
11:11 Jeśli ktoś z was prosi ojca swego o chleb, czyż poda mu kamień? Albo gdy będzie prosił o rybę, czyż poda mu zamiast ryby węża?
11:12 Lub gdy poprosi o jajo, czy poda mu skorpiona?
11:13 Jeżeli więc wy, choć jesteście źli, potraficie dawać to, co dobre, synom waszym, to o ileż bardziej Ojciec wasz niebieski da Ducha Świętego tym, którzy będą Go o to .
11:14 Wyrzucał kiedyś czarta [z człowieka], który był niemy. A gdy wyrzucił złego ducha, niemy przemówił. Wprawiło to tłumy w podziw.
11:15 Niektórzy zaś z obecnych powiedzieli: On wyrzuca złe duchy przez Belzebuba, władcę czartów.
11:16 A inni, usiłując Go podejść, żądali od Niego znaku z nieba.
11:17 Jezus zaś, poznawszy ich myśli, powiedział: Każde królestwo podzielone samo w sobie będzie zniszczone i zwali się w nim jeden dom na drugi.
11:18 Jeżeli szatan jest w niezgodzie ze sobą samym, to jakże będzie mogło przetrwać jego królestwo? A wy przecież mówicie, że Ja przez Belzebuba wyrzucam złe duchy.
11:19 Lecz jeżeli Ja wyrzucam złe duchy przez Belzebuba, to wasi synowie przez kogo je wyrzucają? I dlatego oni właśnie będą was sądzić.
11:20 Ale jeśli Ja palcem Bożym wyrzucam złe duchy, to królestwo Boże z pewnością już do was przyszło.
11:21 Gdy jakiś człowiek silny i uzbrojony pilnuje swego domu, bezpieczne jest wtedy wszystko, co ma.
11:22 Lecz kiedy nadejdzie ktoś jeszcze potężniejszy i zwycięży go, to zabierze mu całe uzbrojenie w którym taką ufność pokładał, i rozdzieli zdobyte na nim łupy.
11:23 Kto nie jest ze Mną, przeciwko Mnie jest; a kto nie zbiera ze Mną, rozprasza.
11:24 Gdy duch nieczysty wyjdzie z człowieka, krąży po miejscach bezwodnych i szuka odpoczynku, aż wreszcie, nie znajdując, mówi: Wrócę do tego domu, z którego wyszedłem.
11:25 Przyszedłszy zaś tam, znajduje go umiecionym i uporządkowanym.
11:26 Wtedy idzie, bierze ze sobą siedmiu innych duchów, gorszych niż on sam, i wszedłszy mieszkają tam razem. A wówczas ostatnie rzeczy człowieka stają się jeszcze gorsze od pierwszych.
11:27 A gdy On to jeszcze mówił, jakaś kobieta z tłumu zawołała donośnym głosem: Błogosławione łono, które Cię nosiło i piersi, któreś ssał.
11:28 On zaś odpowiedział: Raczej ci są błogosławieni, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go.
11:29 A do rzesz, które się gromadziły coraz liczniej, począł mówić: To plemię jest plemieniem przewrotnym. Domagają się znaku, lecz nie będzie im dany żaden inny znak, prócz znaku Jonasza.
11:30 Albowiem jak Jonasz był znakiem dla Niniwitów, tak też Syn Człowieczy będzie znakiem dla tego pokolenia.
11:31 Królowa z Południa powstanie na sądzie z ludźmi tego plemienia i potępi ich. Bo ona przyszła z krańców ziemi żeby usłyszeć mądrość Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon.
11:32 Mieszkańcy Niniwy powstaną na sąd razem z tym pokoleniem i potępią je. Bo oni czynili pokutę, gdy ich pouczał Jonasz, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz.
11:33 Ktokolwiek zapala świecę, nie zostawia jej w ukryciu ani nie wkłada pod korzec lecz umieszcza na świeczniku, ażeby ci co wchodzą, widzieli światło.
11:34 Światłem twojego ciała jest twoje oko. Jeżeli oko twoje jest zdrowe, to i całe ciało jest w światłości, a jeśli jest chore, to całe ciało twoje jest w ciemności.
11:35 Uważaj więc, ażeby światłość, która w tobie jest, nie zamieniła się w ciemności.
11:36 Jeśli zaś całe ciało twoje jest w światłości i nie ma w nim nic z mroków, pozostanie całe w jasności i rozświetli cię tak, jakby cię oświetliła jasność pochodni.
11:37 A kiedy to jeszcze mówił, poprosił Go pewien faryzeusz do siebie na posiłek. Wszedłszy tedy do niego, zasiadł do stołu.
11:38 A faryzeusz dziwił się, zauważywszy, że nie dokonał obmycia przed jedzeniem.
11:39 Wtedy powiedział mu Pan: Wy, faryzeusze, dbacie właśnie o to, co jest na zewnątrz kielicha i misy i to obmywacie, wewnątrz was zaś pełno ździerstw i nieprawości.
11:40 O niemądrzy, czyż Ten, który stworzył to, co jest na zewnątrz, nie uczynił także i tego, co wewnątrz jest?
11:41 Lecz tylko przeznaczcie na jałmużnę to, co jest wewnątrz, a zaraz wszystko będzie dla was czyste.
11:42 Ale biada wam, faryzeusze! Dajecie bowiem dziesięciny z mięty i ruty, i wszelkich ziółek, a wcale nie dbacie o sprawiedliwość i miłość Bożą. A przecież i jedno trzeba było czynić, i drugiego nie zaniedbywać.
11:43 Biada wam, faryzeusze. Lubicie pierwsze miejsca w synagogach i pozdrowienia na rynku.
11:44 Biada wam, bo jesteście jak groby ukryte: ludzie chodzą po nich i nic nie wiedzą.
11:45 A wtedy jeden z biegłych w Prawie powiedział do Niego: Nauczycielu, mówiąc to, również i nas obrażasz.
11:46 A On rzekł: Biada i wam, uczonym w Prawie! Nakładacie bowiem na ludzi takie ciężary, że nie mogą ich udźwignąć, a sami nawet palcem tych ciężarów nie tkniecie.
11:47 Biada wam, którzy budujecie grobowce dla proroków, a przecież to ojcowie wasi zgładzili ich.
11:48 I tak oto świadczycie o czynach waszych ojców i pochwalacie je: oni ich zabili, a wy budujecie zabitym grobowce.
11:49 Dlatego to już Mądrość Boża powiedziała: Poślę do nich proroków i apostołów, a oni jednych zabiją, innych będą prześladować.
11:50 I tak zostanie pomszczona na tym pokoleniu krew wszystkich proroków, przelana od początku świata,
11:51 od krwi Abla aż do krwi Zachariasza, który zginął między ołtarzem a przybytkiem. Tak, zapewniam was, dokona się zemsta na tym pokoleniu.
11:52 Biada wam, uczeni w Prawie! Wzięliście klucz poznania, lecz sami nie weszliście i tym, którzy chcieli wejść, też nie pozwoliliście.
11:53 A kiedy stamtąd wychodził, uczeni w Piśmie i faryzeusze tłoczyli się ku Niemu i zasypywali Go różnymi pytaniami.
11:54 Próbowali Go przy tym podejść i pochwycić na jakimś słowie.

12:1 A gdy tysięczne tłumy cisnęły się do Niego, tak że jedni po drugich deptali, począł mówić do swoich uczniów: Strzeżcie się kwasu faryzeuszy, to jest obłudy.
12:2 Nic bowiem nie jest zakryte, co nie miałoby być objawione; nic nie jest tak tajemne, żeby nie miało stać się znane.
12:3 To bowiem, co powiedzieliście w ciemności, będzie opowiadane przy pełnym świetle, co szeptaliście w izbie na ucho, będzie rozpowiadane na dachach.
12:4 A Ja, przyjaciele moi, mówię wam: Nie lękajcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem już nic więcej nie mogą uczynić.
12:5 Pokażę wam, kogo macie się bać: bójcie się Tego, który, pozbawiwszy [was] życia, jest w mocy posłać [was] także na wieczne zatracenie. Tak, mówię wam, tego się bójcie!
12:6 Czyż bowiem nie sprzedają pięciu wróbli za dwa miedziaki? A jednak żaden z nich nie jest zapomniany przez Boga. Co więcej, nawet wszystkie włosy na waszych głowach są policzone.
12:7 Nie bójcie się więc. Jesteście warci więcej od wielu wróbli.
12:8 Zapewniam was także, iż Syn Człowieczy przyzna się wobec aniołów Bożych do każdego, kto wyzna Go wobec ludzi,
12:9 nie przyzna się zaś wobec aniołów Bożych do tego, kto wyprze się Go przed ludźmi.
12:10 I każdemu, kto mówi coś przeciwko Synowi Człowieczemu, będzie darowane, ale temu, kto bluźni przeciwko Duchowi Świętemu, nie będzie darowane.
12:11 Kiedy będą was prowadzić po synagogach, [stawiać] przed sądy i władze, to nie martwcie się, jak i co będziecie odpowiadali albo co [w ogóle] będziecie mówili.
12:12 Duch Święty nauczy was, co w takiej chwili trzeba będzie mówić.
12:13 A oto nagle ktoś z tłumu powiedział: Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby się podzielił ze mną spadkiem.
12:14 Lecz On odrzekł: Człowieku, a któż Mnie ustanowił sędzią albo rozjemcą nad wami?
12:15 I rzekł do nich: Uważajcie i strzeżcie się wszelkiej chciwości. Niczyje bowiem życie nie zależy od obfitości tego, co kto posiada.
12:16 Potem powiedział im taką oto przypowieść: Pewnemu bogatemu człowiekowi pole jego przyniosło obfite plony.
12:17 Zaczął się więc zastanawiać: Co ja teraz zrobię? Nie mam gdzie złożyć moich plonów.
12:18 W końcu powiedział sobie: Zrobię tak: zburzę moje [obecne] spichlerze i zbuduję większe. Tam właśnie złożę to, co mi się urodziło, i cały mój majątek.
12:19 I powiem sobie: Zgromadziłeś wielkie bogactwa, [starczą ci] na długie lata. Odpoczywaj sobie teraz, jedz, pij, zażywaj rozkoszy.
12:20 Ale Bóg powiedział mu: O niemądry! Jeszcze tej nocy zażądają od ciebie twojej duszy i dla kogóż zostanie to, co sobie przygotowałeś?
12:21 Oto co dzieje się z człowiekiem, który gromadzi sobie skarby, lecz nie jest bogaty w oczach Boga.
12:22 A do uczniów swoich powiedział: Dlatego mówię wam: Nie troszczcie się o życie wasze, o to, co będziecie jedli, ani o ciało, czym je przyodziejecie.
12:23 Bo dusza warta przecież więcej niż jedzenie, a ciało więcej niż odzież.
12:24 Popatrzcie na kruki: nie sieją ani nie zbierają czasu żniwa; nie mają piwnic ani spichlerzy, a jednak Bóg je żywi. O ileż więcej niż owe ptaki jesteście warci wy.
12:25 A któż z was przemyśliwaniem usilnym może choć o trochę przedłużyć swoje życie?
12:26 Jeżeli więc wobec tak małej rzeczy jesteście bezsilni, to po co się macie troszczyć o inne?
12:27 Popatrzcie na lilie polne: Nie pracują i nie przędą, a mówię wam, że nawet Salomon, przy całym przepychu swoim, nie był ubrany tak jak którakolwiek z nich.
12:28 Jeśli tedy zwykłe ziele, które jest dziś na polu, a jutro wrzuca się je do pieca, Bóg tak przyodziewa, to o ileż bardziej was, małej wiary?
12:29 Nie pytajcie tedy, co będziecie jeść albo pić, i nie popadajcie w trwogę.
12:30 Tego wszystkiego bowiem szukają poganie. Wasz Ojciec wie, że wam to potrzebne.
12:31 Raczej szukajcie królestwa Jego, a to będzie wam dodane.
12:32 Nie bój się, mała trzódko, gdyż podobało się waszemu Ojcu dać wam królestwo.
12:33 Sprzedajcie, co posiadacie, i rozdajcie [zapłatę] jako jałmużnę. Uczyńcie sobie trzosy, które się nie starzeją, skarb nie przemijający w niebie, gdzie ani złodziej się nie wkradnie, ani mól nie niszczy.
12:34 Gdzie jest bowiem skarb wasz, tam jest i serce wasze.
12:35 Niech będą przepasane wasze biodra i pochodnie zapalone,
12:36 sami zaś bądźcie podobni do ludzi oczekujących na swojego pana, który ma wracać z pewnej uczty, żeby otworzyć mu natychmiast, skoro tylko nadejdzie i zapuka.
12:37 Błogosławieni ci słudzy, których pan, przychodząc, zastanie na czuwaniu. Zaprawdę mówię wam, że przepasze się, każe im usiąść i obchodząc będzie im posługiwał.
12:38 A gdy nadejdzie o drugiej albo o trzeciej straży nocnej i tak samo ich zastanie, to zaprawdę błogosławieni będą ci słudzy.
12:39 Pamiętajcie zaś o tym: gdyby ojciec rodziny wiedział, kiedy przyjdzie złodziej, z pewnością czuwałby i nie pozwoliłby włamać się do swego domu.
12:40 I wy też bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie wtedy, kiedy nie będziecie się Go spodziewać.
12:41 A Piotr zapytał Go: Do nas tylko skierowałeś tę przypowieść czy do wszystkich?
12:42 Pan zaś odpowiedział: Jak ci się wydaje, kto to jest ów wierny i roztropny szafarz, którego pan postawił nad całą swoją rodziną, aby jej dostarczał pożywienia w czasie wyznaczonym?
12:43 Błogosławiony sługa, którego pan przychodząc zastaje tak czyniącego.
12:44 Zaprawdę mówię wam, że odda mu władzę nad wszystkimi dobrami swoimi.
12:45 Lecz jeśli sługa ów powie sobie: "Pan mój jeszcze długo nie wróci"
i zacznie bić sługi i służebnice, jeść i pić, i upijać się,
12:46 to właśnie [pan] nadejdzie wtedy, kiedy nie będzie się spodziewał ani nie będzie [nic] wiedział; każe go wychłostać i wyznaczy mu miejsce między niewiernymi.
12:47 Tego sługę, który poznał wolę pana, lecz niczego nie przygotował i nie postępował zgodnie z jego wolą, ukarze bardzo surowo.
12:48 Ten zaś, kto nie znał [woli pana] i dopuszczał się rzeczy godnych chłosty, będzie ukarany mniej surowo. Od każdego, któremu wiele dano, wiele też będzie się wymagać; a jeszcze więcej będzie się wymagać od tego, któremu wiele powierzono.
12:49 Przyszedłem wzniecić ogień na ziemi i niczego więcej nie pragnę, jak tego tylko, żeby ogień zapłonął.
12:50 Mam być ochrzczony, lecz jakąż udrękę odczuwam, zanim się to stanie!
12:51 Czy myślicie, że przychodzę po to, by ustanowić pokój na ziemi? O nie, mówię wam
raczej skłócenie.
12:52 Od tego bowiem momentu, gdy będzie gdzie w domu pięcioro, to troje zacznie występować przeciwko dwojgu, a dwóch przeciwko trzem:
12:53 Ojciec przeciwko synowi, syn przeciwko ojcu, matka przeciwko córce, córka przeciwko matce, teściowa przeciwko synowej, synowa przeciw teściowej.
12:54 A potem mówił do rzesz: Kiedy widzicie tworzącą się na zachodzie chmurę, to zaraz mówicie: Będzie deszcz. I tak też bywa.
12:55 A kiedy wieje wiatr południowy, przepowiadacie: Będzie gorąco. I tak też bywa.
12:56 O, wy, obłudnicy! Umiecie prorokować z wyglądu nieba i ziemi, a czemuż nie potraficie rozpoznać [znaczenia] tego czasu?
12:57 Czemuż to sami nie uznajecie tego, co słuszne?
12:58 Gdy z nieprzyjacielem twoim idziesz do tego, który ma władzę, to choć już jesteś w drodze, jeszcze staraj się dojść do zgody, żeby cię nie postawił przed sędzią, bo sędzia wyda cię dozorcy, a dozorca zamknie cię w więzieniu.
12:59 A stamtąd, zapewniam cię, nie wyjdziesz, dopóki nie oddasz ostatniego szelążka.

13:1 W tym samym czasie przyszli do Niego z wieścią o Galilejczykach, których krew zmieszał Piłat z krwią ich ofiar.
13:2 A On odpowiedział: Czy myślicie, że ci Galilejczycy, którzy tyle wycierpieli, gorsi byli od wszystkich pozostałych Galilejczyków?
13:3 Zapewniam was, że nie! Jeżeli nie będziecie pokutowali, wszyscy podobnie zginiecie.
13:4 Albo czy sądzicie, że owych osiemnastu, na których runęła wieża w Siloe i zabiła ich, bardziej zawiniło niż wszyscy pozostali mieszkańcy Jerozolimy?
13:5 Zapewniam was, że nie. Jeżeli nie będziecie pokutowali, wszyscy podobnie zginiecie.
13:6 Powiedział im też taką przypowieść: Pewien człowiek, mając drzewo figowe, zasadzone w swej winnicy, przyszedł kiedyś i szukał na nim owoców, lecz nie znalazł.
13:7 Powiedział tedy do tego, który uprawiał winnicę: Już od trzech lat przychodzę i szukam owocu na tej fidze, ale nic nie znajduję. Wytnij ją, po co ma tylko marnować ziemię?
13:8 Lecz on, odpowiadając, rzekł : Panie, zostaw ją jeszcze na ten rok; okopię ją i obłożę nawozem.
13:9 Może wyda owoc, a jeśli nie, to wtedy ją
13:10 Pewnego razu nauczał w jednej z synagog w szabat.
13:11 A była tam kobieta, która od lat osiemnastu miała ducha niemocy: bardzo pochylona, nie mogła w ogóle spojrzeć w górę.
13:12 Zobaczywszy ją Jezus przywołał ją ku sobie i powiedział do niej: Niewiasto, jesteś uwolniona od twej niemocy.
13:13 I włożył na nią ręce, a ona natychmiast wyprostowała się i poczęła wychwalać Boga.
13:14 A przełożony synagogi, mając Jezusowi za złe to, że w szabat dokonał uleczenia, powiedział do tłumu: Jest sześć dni, podczas których należy pracować. Wtedy przychodźcie i leczcie się, a nie w szabat.
13:15 Jezus zaś odpowiadając mu rzekł: Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu albo osła od żłobu i nie wyprowadza go do wodopoju?
13:16 Czyż więc nie należało uwolnić w dzień szabatu tej oto córki Abrahama, którą szatan więził przez osiemnaście lat?
13:17 A gdy to mówił, czerwienili się wszyscy Jego przeciwnicy, lud zaś cały radował się z powodu wszystkich chwalebnych czynów, których dokonywał.
13:18 Powiedział tedy: Do czego podobne jest królestwo Boże? Do czego mam je przyrównać?
13:19 Podobne jest do ziarna gorczycy, które wziąwszy człowiek zasiał na swym polu. A ono wzrosło i stało się wielkim drzewem, tak że ptaki powietrzne nadlatywały i odpoczywały na jego gałęziach.
13:20 I mówił dalej: Do czegóż [jeszcze] mam przyrównać królestwo Boże?
13:21 Podobne jest do kwasu, który wziąwszy kobieta włożyła w trzy miary mąki, aż wszystka się zakwasiła.
13:22 I tak chodził po miastach i osiedlach, nauczając i przybliżając się do Jerozolimy.
13:23 I oto zapytał Go ktoś: Panie, czy [rzeczywiście] niewielu jest takich, którzy będą zbawieni? A On odpowiedział im:
13:24 Starajcie się wchodzić wąską bramą, bo mówię wam, że wielu będzie usiłowało wejść, lecz nie będą mogli.
13:25 Kiedy zaś ojciec rodziny wstanie i zamknie drzwi, wy zostaniecie na zewnątrz i będziecie do drzwi kołatać, wołając: Panie, otwórz nam! A On odpowie wam: Nie znam was! Skąd jesteście?
13:26 Wy zaś zaczniecie mówić: Przecież jadaliśmy i piliśmy na Twoich oczach, a Ty sam nauczałeś na naszych ulicach.
13:27 A On wam powie: Nie wiem, skąd jesteście; odejdźcie ode Mnie wszyscy, którzy dopuszczacie się nieprawości.
13:28 I będzie płacz i zgrzytanie zębów, gdy zobaczycie Abrahama i Izaaka, i Jakuba, i wszystkich proroków w królestwie Bożym, z którego wy będziecie wyrzuceni na zewnątrz.
13:29 Przybędą ze wschodu i z zachodu, z północy i z południa i zasiądą w królestwie Bożym.
13:30 Oto ostatni, którzy będą pierwszymi, lecz są też i pierwsi, którzy będą ostatnimi.
13:31 Właśnie wtedy przyszło do Niego kilku faryzeuszy i powiedziało Mu: Odejdź stąd i uchodź, bo Herod chce Cię zabić.
13:32 A On odrzekł: Idźcie i powiedzcie temu lisowi: Oto wyrzucam złe duchy, dokonuję uzdrowień dziś i jutro, i [dopiero] trzeciego dnia znajdę się u kresu.
13:33 Potrzeba jednak, abym jeszcze dziś i jutro, i następnego dnia odbywał moją podróż. Nie wypada bowiem, żeby prorok zginął poza Jerozolimą.
13:34 Jeruzalem, Jeruzalem! To ty zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy są posłani do ciebie! Ileż, razy chciałem przygarnąć twoich synów, tak jak kokosz przykrywa skrzydłami swoje pisklęta, aleś nie chciało.
13:35 Oto opustoszeje wasz dom. Mówię zaś wam, że już Mnie nie zobaczycie, aż [nadejdzie dzień], kiedy powiecie: Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie

14:1 Gdy Jezus wszedł raz w szabat do domu pewnego przywódcy faryzeuszy, aby spożywać chleb oni Go śledzili.
14:2 A oto znalazł się przed Nim pewien człowiek chory na puchlinę wodną.
14:3 Rzekł tedy Jezus do uczonych w Prawie i faryzeuszy: Czy wolno leczyć w szabat, czy nie?
14:4 Ale oni milczeli. Wtedy, dotknąwszy go, uzdrowił i odesłał.
14:5 Zwracając się zaś do nich powiedział: Jeżeli komuś z was wpadnie do studni syn albo wół, to czyż nie wyciągniecie go natychmiast [nawet] w dzień szabatni?
14:6 I nie mogli Mu na to [nic] odpowiedzieć.
14:7 Patrząc zaś, jak zaproszeni zajmowali pierwsze miejsca, opowiedział im taką oto przypowieść:
14:8 Gdy będziesz zaproszony na ucztę, nie zasiadaj na pierwszym miejscu. Bo może się zdarzyć, że zostanie zaproszony ktoś godniejszy od ciebie,
14:9 a wówczas ten, który ciebie i jego zaprosił, przechodząc powie ci: Ustąp temu twoje miejsce. A wtedy musiałbyś ze wstydem zająć miejsce ostatnie.
14:10 Lecz ty, gdy będziesz zaproszony, idź i zajmij ostatnie miejsce, aby gdy przyjdzie ten, który cię zaprosił, mógł ci powiedzieć: Przyjacielu, posuń się wyżej! Wtedy okryjesz się chwałą w oczach współbiesiadników.
14:11 Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.
14:12 Do tego zaś, który Go zaprosił, powiedział: Gdy urządzasz obiad albo wieczerzę, nie zapraszaj przyjaciół ani braci, ani krewnych, ani sąsiadów zamożnych, żeby z kolei oni zaprosili ciebie i odpłacili ci się w ten sposób.
14:13 Lecz ty, gdy urządzasz ucztę, zwołaj ubogich, ułomnych, kulawych i ślepych.
14:14 I będziesz szczęśliwy, bo oni nie mają z czego odwdzięczyć się tobie. Otrzymasz bowiem zapłatę w chwili zmartwychwstania sprawiedliwych.
14:15 Jeden ze współbiesiadników, gdy to usłyszał, powiedział: Szczęśliwy ten, kto będzie pożywał chleb w królestwie Bożym.
14:16 Wtedy Jezus rzekł do niego: Pewien człowiek wyprawił wielką ucztę i zaprosił na nią wielu.
14:17 Posłał też swego sługę, gdy nadszedł czas uczty, aby powiedział zaproszonym, żeby przyszli, bo już wszystko gotowe.
14:18 A oni wszyscy poczęli się wymawiać. Jeden powiedział: Kupiłem pole, muszę przecież pójść i zobaczyć je. Proszę cię, miej mnie za wytłumaczonego.
14:19 Drugi zaś rzekł: Zakupiłem pięć par wołów; idę je wypróbować. Proszę cię, miej mnie za wytłumaczonego.
14:20 A jeszcze inny oświadczył: Żonę pojąłem i dlatego nie mogę przyjść.
14:21 Powróciwszy tedy, sługa doniósł to wszystko swemu panu. Wówczas rozgniewał się pan i powiedział do swego sługi: Wyjdź zaraz na ulice i zaułki miast i przyprowadź tu ubogich, ułomnych, ślepych i kulawych.
14:22 A sługa ów rzekł: Panie, już uczyniono, jak rozkazałeś, lecz jeszcze jest miejsce.
14:23 Wtedy powiedział pan do sługi: Wyjdź na drogi i ścieżki i usilnie nakłaniaj do wejścia, tak aby zapełnił się mój dom.
14:24 Zapewniam was bowiem, że żaden z owych ludzi, którzy byli zaproszeni, nie zakosztuje mojej uczty.
14:25 A szły z Nim wtedy liczne rzesze. Zwróciwszy się do nich powiedział:
14:26 Jeżeli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca, matki, żony, synów, braci i sióstr, i nawet siebie samego, to nie może być moim uczniem.
14:27 Kto nie dźwiga swego krzyża i nie idzie za Mną, również nie może być moim uczniem.
14:28 Któż bowiem z was, chcąc zbudować wieżę, nie siada wpierw i nie oblicza wydatków [i nie zastanawia się], czy będzie miał na wykończenie?
14:29 Inaczej bowiem gdyby położył fundamenty, a nie mógł skończyć budowli, wszyscy patrząc na to poczęliby drwić z niego mówiąc:
14:30 Oto człowiek, który rozpoczął budowę, lecz nie potrafił jej skończyć.
14:31 Albo jakiż król, wybierając się na wojnę przeciwko innemu królowi, nie usiądzie wpierw i nie zastanowi się, czy ze swymi dziesięcioma tysiącami ludzi będzie w stanie oprzeć się temu, który idzie przeciw niemu z dwudziestoma tysiącami?
14:32 Jeżeli nie [będzie w stanie], wyprawi poselstwo, gdy tamten będzie jeszcze daleko, prosząc go o warunki pokoju.
14:33 Tak więc nikt z was nie może być moim uczniem, jeśli się nie wyrzeknie wszystkiego, co posiada.
14:34 Sól jest dobra, lecz jeśli nawet sól straci swą moc, to czym się ją zaprawi?
14:35 Nie nadaje się już ani do ziemi, ani jako nawóz. Wyrzuca się ją na zewnątrz. Kto ma uszy do słuchania, niech słucha.

15:1 Przychodzili też do Niego, żeby Go posłuchać, wszyscy celnicy i grzesznicy,
15:2 faryzeusze zaś i uczeni w Piśmie, widząc to, szemrali: On przyjmuje grzeszników i jada z nimi.
15:3 Wtedy opowiedział im taką oto przypowieść:
15:4 Jeżeli ktoś z was ma sto owiec, to gdy mu zginie jedna z nich, czy nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za tą, która zginęła, tak długo, aż ją znajdzie?
15:5 Kiedy zaś ją odnajdzie, bierze z radością na ramiona,
15:6 a wróciwszy do domu zwołuje przyjaciół i sąsiadów i mówi do nich: Cieszcie się ze mną, bo oto znalazłem owcę, która była zaginiona.
15:7 Mówię wam, że w niebie będzie większa radość z powodu jednego grzesznika czyniącego pokutę niż z powodu dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują pokuty.
15:8 Albo: Jeśli jakaś kobieta ma dziesięć drachm, to gdy straci jedną drachmę, czyż nie zapala światła i nie wymiata całego domu, i nie poszukuje tak długo, aż [ją] znajdzie?
15:9 A kiedy znajdzie, zwołuje przyjaciółki i sąsiadki i mówi do nich: Cieszcie się ze mną, bo oto znalazłam drachmę, którą straciłam.
15:10 Mówię wam, iż tak samo wielka będzie radość wśród aniołów Bożych z powodu pokuty jednego grzesznika.
15:11 A potem powiedział: Pewien człowiek miał dwu synów.
15:12 I oto młodszy z nich rzekł do ojca: Ojcze, daj mi tę część majątku, która na mnie przypada. Podzielił tedy między nich majątek.
15:13 A po niewielu dniach młodszy syn, zabrawszy ze sobą wszystko, ruszył w podróż do dalekiej krainy, gdzie też, żyjąc rozrzutnie, roztrwonił cały swój majątek.
15:14 A kiedy już wszystko wydał, powstał straszny głód w owym kraju. I on też znalazł się w nędzy.
15:15 Ruszył tedy z miejsca i zgodził się na służbę u jednego z mieszkańców tej krainy. Ten zaś posłał go do swojego majątku, żeby pilnował świń.
15:16 Tam bardzo pragnął zaspokoić głód przynajmniej łupinami, którymi karmiono świnie, ale i tego nikt nie chciał mu dać.
15:17 Zastanowiwszy się tedy nad sobą, powiedział: Tylu służących w domu mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja przymieram tu głodem.
15:18 Wstanę, pójdę do mojego ojca i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem wobec nieba i przeciwko tobie.
15:19 Nie jestem już godzien nazywać się twoim synem, lecz uznaj mnie za jednego z twoich służących.
15:20 I powstawszy ruszył do swego ojca. A gdy był jeszcze daleko, zobaczył go ojciec, ulitował się nad nim, przybiegł do niego, wziął go w swe objęcia i ucałował go.
15:21 Wtedy rzekł do niego syn: Ojcze, zgrzeszyłem przeciwko niebu i przeciwko tobie! Już nie jestem godzien nazywać się twoim synem.
15:22 Lecz ojciec powiedział do swoich służących: Przynieście natychmiast najlepszą szatę i włóżcie na niego. Załóżcie mu też pierścień na palec i sandały na nogi.
15:23 Przyprowadźcie tłuste cielę i zabijcie je. Będziemy jeść i radować się,
15:24 bo oto mój syn był już umarły, a teraz znów żyje; był zaginiony i oto znów odnalazł się. I zaczęli ucztować.
15:25 A starszy jego syn był w tym czasie na polu. Kiedy zaś wracał i był blisko domu usłyszał muzykę i tańce.
15:26 Zawołał tedy jednego ze służących i wypytywał, co to wszystko znaczy.
15:27 A ten powiedział: Wrócił twój brat. Zabił przeto ojciec jedno tłuste cielę [z radości), że odzyskał go w zdrowiu.
15:28 A on oburzył się na to i nie chciał wejść do domu. Wyszedł tedy ojciec i począł go prosić.
15:29 On zaś odpowiadając rzekł do ojca: Oto już tyle lat służę ci, nigdy nie wykroczyłem przeciwko twoim nakazom, a jednak nie dałeś mi nawet koźlęcia, żebym się zabawił z moimi przyjaciółmi.
15:30 Lecz kiedy zjawił się twój syn, ten, który roztrwonił swój majątek z rozpustnicami, zabiłeś dla niego tłustego cielca.
15:31 A on odpowiedział mu: Synu, ty zawsze jesteś ze mną, i wszystko, co ja mam, do ciebie należy.
15:32 Przecież należało się weselić i radować, że oto ożył na nowo twój brat, ten, co był już umarły, i że odnalazł się ten, który był zaginął.

16:1 Do swoich uczniów zaś powiedział: Był pewien bogaty człowiek. Miał on rządcę, o którym mu doniesiono, że marnuje jego majątek.
16:2 Zawołał go zatem i rzekł mu: Cóż to słyszę o tobie? Zdaj mi sprawę z twojego zarządzania, już bowiem nie będziesz mógł zarządzać [moimi dobrami].
16:3 Wtedy pomyślał sobie rządca: Co ja zrobię, gdy mój pan odbierze mi władzę zarządzania? Kopać nie mogę, wstydzę się żebrać.
16:4 Wiem już, co zrobię, żeby mnie inni przyjęli do swoich domów, gdy będę pozbawiony zarządzania.
16:5 Zwoławszy tedy wszystkich dłużników swego pana, powiedział do pierwszego: Ile jesteś dłużny mojemu panu?
16:6 A on odpowiedział: Sto beczek oliwy. Rzekł mu: Bierz twój zapis, siadaj szybko i pisz: pięćdziesiąt.
16:7 Potem mówił do drugiego: A ty ile jesteś winien? Sto korcy pszenicy
odpowiedział. Tedy rzekł mu: Bierz twój wykaz długów i napisz: osiemdziesiąt.
16:8 I pochwalił pan nieuczciwego rządcę za to, że rozsądnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są wśród podobnych sobie niż synowie światłości.
16:9 A Ja mówię: Zjednujcie sobie przyjaciół [nawet] przez niegodziwe pieniądze, aby przyjęto was do wiecznych przybytków, kiedy już wszystko opuścicie.
16:10 Każdy bowiem, kto jest wierny w rzeczach małych, jest też wierny i w rzeczach największych; a kto jest niegodziwy w małych rzeczach, również i w wielkich pozostaje niegodziwcem.
16:11 Jeżeli nie byliście wierni w zarządzaniu niegodziwą mamoną, to któż wam powierzy prawdziwe dobro?
16:12 A jeśli w zarządzaniu tym, co cudze, nie byliście wierni, to któż zleci wam to, co wasze?
16:13 Żaden sługa nie może dwom panom służyć, bo albo będzie miał jednego w nienawiści miłując jednocześnie drugiego, albo do jednego przylgnie, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i mamonie.
16:14 Przysłuchiwali się zaś temu faryzeusze, znani z chciwości, i drwili sobie z Niego.
16:15 Powiedział im tedy: Ukazujecie przed ludźmi waszą sprawiedliwość, lecz Bóg zna wasze serca; to zaś, co jest wzniosłe w oczach ludzi, za obrzydliwość uchodzi wobec Boga.
16:16 Prawo i Prorocy sięgają aż do Jana, później zaś jest głoszona Dobra Nowina o królestwie Bożym, które każdy pragnąłby zdobyć siłą.
16:17 Lecz niebo i ziemia wpierw przeminą, nim choćby jedna kreska z Prawa przepadnie.
16:18 Każdy, kto rozchodzi się ze swoją żoną i bierze inną, cudzołoży. I ten, który opuszczoną bierze za żonę, również cudzołoży.
16:19 Był kiedyś pewien bogaty człowiek. Ubierał się w purpurę i bisior i ucztował hucznie każdego dnia.
16:20 A przed bramą jego [domu] leżał biedak, imieniem Łazarz, cały pokryty wrzodami.
16:21 Jakże chętnie posiliłby się on choćby okruchami ze stołu bogacza! Lecz tylko psy przychodziły i lizały jego rany.
16:22 I oto umarł żebrak. Wtedy pojawili się aniołowie i zanieśli go na łono Abrahama. Potem umarł także bogacz i został pochowany.
16:23 A znajdując się w Otchłani i cierpiąc bardzo, podniósł oczy, zobaczył w oddali Abrahama i Łazarza na jego łonie.
16:24 I zawołał: Ojcze Abrahamie, zlituj się nade mną i przyślij Łazarza, żeby choć umoczył koniec swojego palca w wodzie i zwilżył mi język, bo strasznie cierpię w tym ogniu.
16:25 Abraham zaś powiedział: Synu, przypomnij sobie, jakie to wielkie dobra otrzymałeś za życia swego, podczas gdy Łazarz doznawał równie wielkiej nędzy. Teraz jest na odwrót: on doznaje pociechy, a ty cierpisz męki.
16:26 Istnieje przy tym ogromna przepaść między nami i wami, tak że ci, którzy chcieliby stąd przejść do was
nie mogą, ani stamtąd nikt nie może tu przybyć.
16:27 Wtedy tamten powiedział: Proszę cię tedy, ojcze, poślij go do domu mojego ojca,
16:28 gdzie mam pięciu braci. Niech ich przestrzeże, żeby i oni nie dostali się przypadkiem na to miejsce męki.
16:29 Lecz Abraham odrzekł: Mają przecież Mojżesza i Proroków! Niech ich słuchają.
16:30 A on na to: Nie, ojcze Abrahamie! Gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to by pokutowali.
16:31 Lecz on rzekł: Jeżeli nie słuchają Mojżesza i Proroków, to nawet przez kogoś powstałego z martwych nie dadzą się przekonać.

17:1 I powiedział do swoich uczniów: Nie jest możliwe, żeby nie przyszły zgorszenia, lecz biada temu, przez którego przychodzą.
17:2 Lepiej by mu było, gdyby mu uwiązano kamień młyński u szyi i rzucono go do morza, niż żeby miał zgorszyć jednego z tych maluczkich. Miejcie się na baczności.
17:3 Jeżeli twój brat dopuści się czegoś przeciw tobie, upomnij go: jeśli będzie żałował swego czynu, przebacz mu.
17:4 I jeśli nawet siedem razy w ciągu dnia zawini przeciwko tobie, lecz potem siedem razy zwróci się do ciebie i powie: żałuję
to też mu przebacz.
17:5 Powiedzieli apostołowie do Pana: Spraw, żeby nasza wiara była większa.
17:6 A Pan odpowiedział: Jeżeli będziecie mieli wiarę nawet taką tylko, jak ziarnko gorczycy, to gdy powiecie temu oto drzewu sykomory, żeby wyszło stąd z korzeniami i przeniosło się do morza, to was usłucha.
17:7 Jeśli ktoś z was ma sługę zajmującego się orką lub pilnowaniem stada, to gdy ten wróci z pola, czy mówi do niego: Chodź szybko i siadaj do stołu?
17:8 Czy nie powie raczej: Przygotuj mi coś na kolację, ubierz się i posłuż mi, aż się najem i napiję, a potem ty zjesz coś i napijesz się?
17:9 Albo czy będzie okazywał jakąś wdzięczność swojemu słudze za to, że zrobił wszystko, co mu polecił?
17:10 Tak też i wy, gdy czynicie to wszystko, co wam nakazano, mówcie sobie: Jesteśmy sługami nieużytecznymi. Zrobiliśmy to, co powinniśmy byli zrobić.
17:11 A gdy był w drodze do Jerozolimy, przechodził środkiem pomiędzy Samarią i Galileą.
17:12 A kiedy wchodził do pewnej osady, zabiegło Mu drogę dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się opodal i
17:13 zaczęli wołać podniesionym głosem: Jezusie, Nauczycielu, zmiłuj się nad nami!
17:14 A On, zobaczywszy ich, powiedział: Idźcie i pokażcie się kapłanom. Kiedy byli w drodze, zostali oczyszczeni.
17:15 Wtedy jeden z nich, gdy spostrzegł, że jest oczyszczony, wrócił, wysławiając całym głosem Boga.
17:16 Potem upadł Mu do nóg i dziękował. A był to Samarytanin.
17:17 Jezus zaś odpowiadając rzekł: Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest jeszcze dziewięciu?
17:18 Nie znalazł się nikt, kto by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec?
17:19 A do niego powiedział: Wstań i idź! Uzdrowiła cię twoja wiara.
17:20 Zapytany zaś przez faryzeuszy, kiedy nadejdzie królestwo Boże odpowiedział: Królestwo Boże nie przyjdzie w sposób dający się zauważyć.
17:21 I niech wam nie mówią: Oto tu jest lub tam. Królestwo Boże jest bowiem w was.
17:22 Powiedział też do swoich uczniów: Przyjdą czasy, kiedy będziecie pragnęli zobaczyć choć jeden dzień Syna Człowieczego, lecz nie zobaczycie.
17:23 I będą wam mówić: Oto tu jest lub tam. Nie chodźcie tam nie naśladujcie ich.
17:24 Jak błyskawica ukazując się na niebie oświetla całe niebo, tak też będzie z Synem Człowieczym w dniu Jego.
17:25 Lecz wpierw musi wiele wycierpieć i być odrzuconym przez to plemię.
17:26 I jak było w czasach Noego, tak też będzie za dni Syna Człowieczego:
17:27 jedli, pili, żenili się, wychodziły za mąż
aż do chwili, kiedy to Noe wszedł do arki. Potem przyszedł potop i zniszczył wszystkich.
17:28 Podobnie zresztą działo się za czasów Lota: jedli, pili, kupowali, sprzedawali, uprawiali pola i budowali.
17:29 Tego dnia zaś, kiedy to Lot wyszedł z Sodomy, spadły z nieba ogień i siarka i wytraciły wszystkich.
17:30 Tak też będzie wtedy, kiedy pojawi się Syn Człowieczy.
17:31 Gdy ktoś będzie się znajdował w owym czasie na dachu, mając jeszcze swoje rzeczy wewnątrz domu, niech nie wraca, żeby je zabrać. Podobnie też gdy ktoś będzie się znajdował na polu niech nie wraca.
17:32 Przypomnijcie sobie żonę Lota.
17:33 Ktokolwiek usiłuje ocalić swoje życie, straci je; ten zaś, kto by je stracił, znów będzie żył.
17:34 Mówię wam, że nocy owej będą dwaj na tym samym posłaniu: jeden będzie zabrany, a drugi zostanie.
17:35 Dwie kobiety będą obracały żarna: jedną zabiorą, a druga pozostanie. (36)
17:37 Gdzie, Panie?
zapytali Go. A On powiedział: Gdziekolwiek będzie ciało, tam też zgromadzą się i sępy.

18:1 Mówił im też za pomocą przypowieści, że ciągle należy się modlić i nie ustawać.
18:2 Sędzia pewien [
mówił
] był w jednym mieście; nie lękał się Boga i wcale nie zważał na ludzi.
18:3 I żyła w tym mieście również pewna wdowa. Przychodziła do niego i mówiła: Weź mnie w obronę przed moim przeciwnikiem.
18:4 Przez długi czas jednak nie chciał. W końcu powiedział sobie: Chociaż nie boję się Boga i nie zważam na ludzi,
18:5 to jednak, ponieważ tak mnie ta wdowa nachodzi, będę jej bronił. Bo wreszcie przyjdzie jeszcze i spoliczkuje mnie.
18:6 Pan zaś rzekł: Rozważcie dobrze, co powiedział ów niesprawiedliwy sędzia.
18:7 Czyż wobec tego Bóg nie weźmie w obronę swoich wybranych, gdy wołają doń we dnie i w nocy, i czy będzie odkładał ich sprawę?
18:8 Zapewniam was, że zaraz weźmie ich w obronę. Lecz czy Syn Człowieczy, przychodząc, znajdzie jeszcze na ziemi wiarę?
18:9 Tym zaś, którzy byli zadufani w sobie i pogardzali innymi, powiedział taką oto przypowieść:
18:10 Dwaj ludzie weszli do świątyni, żeby się modlić: jeden faryzeusz, a drugi celnik.
18:11 Faryzeusz, stojąc, tak się modlił w duszy: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie: jak złodzieje, nieuczciwi, cudzołożnicy, jak na przykład ten celnik.
18:12 Poszczę dwa razy w tygodniu, oddaję dziesięcinę ze wszystkiego, co mam.
18:13 A celnik, stojąc z daleka, nie śmiał nawet oczu podnieść w górę; bił się tylko w piersi i mówił: Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu.
18:14 Mówię wam, ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Bo każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.
18:15 Przynoszono także do Niego niemowlęta, żeby się ich [choć] dotknął, lecz uczniowie, widząc to, zabraniali im.
18:16 Ale Jezus przywołał je do siebie i powiedział: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie zabraniajcie im. Takich jest bowiem królestwo Boże.
18:17 Zaprawdę mówię wam: Jeśli ktoś nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, to nie wejdzie do niego.
18:18 I oto zapytał Go pewien dostojnik: Nauczycielu dobry, co mam czynić, żeby osiągnąć życie wieczne?
18:19 A Jezus powiedział do niego: Dlaczego nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, prócz jednego Boga.
18:20 Znasz przecież przykazania: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie dawaj fałszywego świadectwa, czcij ojca swego i matkę.
18:21 A on odpowiedział: Przestrzegałem tego wszystkiego od samej młodości.
18:22 Usłyszawszy to Jezus powiedział: Jednego jeszcze ci brak. Sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj [pieniądze] ubogim. A będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną.
18:23 Lecz on, gdy to usłyszał, zasmucił się, bo był bardzo bogaty.
18:24 Wtedy Jezus, widząc [jego smutek], powiedział: Jakże trudno będzie wejść do królestwa Bożego tym, którzy mają pieniądze.
18:25 Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogaczowi wejść do królestwa Bożego.
18:26 A ci, którzy słuchali tych słów, mówili: Czy wobec tego w ogóle może się ktoś zbawić?
18:27 A On rzekł im: To, co niemożliwe dla ludzi, jest możliwe u Boga.
18:28 Piotr zaś powiedział: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą.
18:29 Lecz On na to: Zaprawdę mówię wam, iż nie ma takiego, który opuściwszy dla królestwa Bożego swój dom albo żonę, braci, rodziców lub dzieci,
18:30 nie otrzymałby o wiele więcej już na tym świecie i życia wiecznego w przyszłości.
18:31 Wziąwszy ze sobą Dwunastu powiedział do nich Jezus: Oto idziemy do Jerozolimy. Wypełni się wszystko, co napisali prorocy o Synu Człowieczym.
18:32 Będzie wydany poganom, będą zeń drwić, znieważą Go i oplują.
18:33 A po ubiczowaniu zabiją Go, lecz On zmartwychwstanie dnia trzeciego.
18:34 Ale oni nic z tego nie rozumieli. Zakryte były przed nimi te słowa Nie pojęli tego, co im mówił.
18:35 A kiedy już przybliżał się do Jerycha, [zobaczył, jak] jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał.
18:36 Ten, gdy usłyszał, że obok przechodzi tłum, zapytał, co to jest.
18:37 Powiedziano mu, że to Jezus z Nazaretu przechodzi.
18:38 Wówczas on zawołał: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!
18:39 A ci, którzy szli na przedzie, upominali go, żeby zamilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: Synu Dawida, ulituj się nade mną!
18:40 Zatrzymał się tedy Jezus i kazał go przywołać do siebie. Kiedy zaś był już blisko, zapytał go mówiąc:
18:41 Co chcesz, żebym ci uczynił? Odpowiedział: Panie, żebym przejrzał.
18:42 A Jezus powiedział mu: Przejrzyj, uzdrowiła cię twoja wiara.
18:43 I natychmiast przejrzał i ruszył za Nim, wychwalając Boga. A wszystek lud, widząc to, oddawał chwałę Bogu.

19:1 Wszedłszy do Jerycha, przechodził przez miasto.
19:2 Pewien zaś człowiek, imieniem Zacheusz, przełożony celników, człowiek zamożny,
19:3 chciał zobaczyć Jezusa [i dowiedzieć się], kim jest, lecz z powodu tłumu nie mógł, bo był bardzo małego wzrostu.
19:4 Podbiegłszy tedy wdrapał się na drzewo sykomory, żeby Go zobaczyć, ponieważ miał tamtędy przechodzić.
19:5 A kiedy Jezus przyszedł na to miejsce, zobaczył go i powiedział: Zacheuszu, zejdź szybko, bo muszę dziś znaleźć się w twoim domu.
19:6 Zszedł więc szybko i przyjął Go z radością.
19:7 A wszyscy, patrząc na to, mieli Mu za złe, że przestaje z grzesznikami.
19:8 Zacheusz zaś powstawszy powiedział do Pana: Panie, połowę mojego majątku oddaję na ubogich, a jeśli kiedykolwiek kogoś skrzywdziłem, wynagrodzę to czterokrotnie.
19:9 A Jezus rzekł mu na to: Dziś dokonało się zbawienie dla tego domu, gdyż i on jest potomkiem Abrahama.
19:10 Syn Człowieczy przyszedł po to, by szukać i ratować to, co było zaginione.
19:11 Gdy oni przysłuchiwali się tym słowom
był zaś już blisko Jerozolimy, a oni sądzili, że wkrótce nadejdzie królestwo Boże
opowiedział im jeszcze taką oto przypowieść:
19:12 Pewien wysokiego rodu człowiek udał się do odległego kraju. Miał tam objąć władzę nad pewnym królestwem, a potem wrócić.
19:13 Zwołał tedy dziesięciu swoich sług, dał im dziesięć min mówiąc: Obracajcie nimi aż do mego powrotu.
19:14 A poddani jego nienawidzili go. Posłali tedy zaraz za nim delegację ze słowami: Nie chcemy, żeby on nami rządził.
19:15 Kiedy zaś on wrócił po objęciu królestwa, kazał zwołać swoje sługi, tych, którym dał pieniądze, żeby się dowiedzieć, jak każdy nimi obracał.
19:16 Przyszedł tedy pierwszy i powiedział: Panie, twoja mina przysporzyła dziesięć nowych min.
19:17 A on rzekł do niego: Dobrze, sługo sumienny! Ponieważ byłeś wierny w rzeczach małych, będziesz miał władzę nad dziesięcioma miastami.
19:18 Potem przyszedł drugi i powiedział: Panie, twoja mina przysporzyła pięć innych min.
19:19 A on rzekł do niego: I ty będziesz miał władzę nad pięcioma miastami.
19:20 Wreszcie jeszcze inny przyszedł i powiedział: Panie, oto mina twoja. Miałem ją schowaną w chustce.
19:21 Bałem się bowiem ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym: bierzesz stamtąd, gdzie nie położyłeś, i zbierasz tam, gdzie nie zasiałeś.
19:22 Rzekł mu tedy: Sługo niegodziwy, będę cię sądził [według tego, co wyszło] z twych własnych ust. Otóż wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym, że biorę stamtąd, gdzie nie położyłem, zbieram tam, gdzie nie zasiałem.
19:23 Czemuż tedy nie oddałeś moich pieniędzy do wspólnej kasy, żebym, gdy wrócę, mógł je podjąć z zyskiem?
19:24 Do obecnych zaś tam powiedział: Zabierzcie mu jego minę i dajcie temu, który ma dziesięć min.
19:25 A oni powiedzieli: Panie, ma już przecież dziesięć min.
19:26 Mówię wam, że każdemu, kto ma, będzie dodane, żeby miał w obfitości. Temu zaś, który nie ma, będzie zabrane nawet to, co już ma.
19:27 Nieprzyjaciół zaś moich, tych, którzy nie chcieli, żebym nimi rządził, przyprowadźcie tu i zabijcie na moich oczach.
19:28 To powiedziawszy ruszył w dalszą drogę, zmierzając do Jerozolimy.
19:29 A kiedy już zbliżył się do Betfage i do Betanii [położonej] na górze, która się zwie Oliwną, wysłał dwóch spośród swoich uczniów
19:30 mówiąc im: Idźcie do osady, która znajduje się naprzeciw was. U wejścia do niej znajdziecie oślątko na uwięzi. Nikt z ludzi jeszcze nie zasiadał na nim. Odwiążcie je i przyprowadźcie tu.
19:31 A gdyby was ktoś zapytał, czemu je odwiązujecie, to odpowiedzcie mu tak: Pan go potrzebuje.
19:32 Poszli tedy ci, których posłał, i znaleźli, tak jak im powiedział.
19:33 A kiedy odwiązywali oślątko, jego właściciele zapytali:
19:34 Dlaczego odwiązujecie to oślątko? A oni na to: Bo Pan go potrzebuje.
19:35 I przyprowadzili je do Jezusa. A potem, położywszy na nie swe szaty, usadowili Jezusa.
19:36 Gdy zaś już jechał, rozścielali swoje okrycia na drodze.
19:37 A kiedy schodzili z Góry Oliwnej, całe rzesze uczniów, radując się, poczęły donośnym głosem wielbić Boga z powodu wszystkich cudów, jakie widziano.
19:38 Wołali: Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie. Pokój na niebie, chwała na wysokościach.
19:39 Niektórzy zaś spośród faryzeuszy wołali do Niego z tłumu:
19:40 Nauczycielu, uspokój Twoich uczniów. On zaś rzekł do nich: Zapewniam was, że jeśli oni zamilkną, kamienie będą wołać.
19:41 A kiedy się zbliżył i zobaczył miasto, zapłakał nad nim i powiedział:
19:42 Gdybyś i ty poznało w tym dniu to, co jest dla twego pokoju, lecz jest teraz zakryte przed twoimi oczyma!
19:43 Przyjdą dla ciebie dni, kiedy to nieprzyjaciele twoi otoczą cię wałem i oblegną cię, i ścisną zewsząd, i
19:44 na ziemię powalą ciebie i twoich synów, którzy w tobie są. I nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu, dlatego żeś nie rozpoznało czasu nawiedzenia twego.
19:45 A kiedy wszedł do świątyni, począł wyrzucać tych, co tam sprzedawali. Mówił im przy tym:
19:46 Napisane jest przecież: Mój dom jest domem modlitwy, a wyście zeń uczynili jaskinię zbójców.
19:47 I nauczał co dzień w świątyni. Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie usiłowali Go zgładzić. Tego samego chcieli przywódcy ludu.
19:48 Nie wiedzieli jednak, co mogliby Mu zrobić, bo cały lud słuchał Go z zachwytem.

20:1 Pewnego dnia, gdy nauczał głosząc w świątyni Dobrą Nowinę, zeszli się arcykapłani z uczonymi w Piśmie i starszymi i pytali Go:
20:2 Powiedz nam, jakim prawem to czynisz? Albo kto Ci dał taką władzę?
20:3 A Jezus odpowiadając rzekł: Ja też zapytam was o coś: Powiedzcie Mi,
20:4 chrzest Jana pochodzi z nieba czy od ludzi?
20:5 Poczęli się tedy zastanawiać między sobą mówiąc: Jeżeli powiemy, że z nieba, to zapyta nas: Dlaczegoście mu nie uwierzyli?
20:6 Jeżeli zaś powiemy, że od ludzi, to cały lud rzuci się na nas z kamieniami. Są bowiem przekonani, że Jan jest prorokiem.
20:7 Powiedzieli zatem, że nie wiedzą, skąd.
20:8 Wtedy Jezus rzekł im: To Ja też nie powiem wam, jakim prawem to czynię.
20:9 A potem opowiedział ludziom taką oto przypowieść: Pewien człowiek założył sobie winnicę i oddał ją w dzierżawę rolnikom, a sam wyjechał na dłuższy czas.
20:10 W odpowiednim zaś momencie posłał swojego sługę do dzierżawców, żeby mu dali należną część z owoców winnicy. Lecz oni, pobiwszy go, odesłali z niczym.
20:11 Posłał tedy innego sługę. Lecz oni i tego również pobili, obrzucili obelgami i odesłali z niczym.
20:12 Posłał trzeciego, a oni go pokaleczyli i wyrzucili od siebie.
20:13 Wtedy właściciel winnicy powiedział sam do siebie: Co mam zrobić? Poślę mojego ukochanego syna. Jego chyba uszanują.
20:14 Lecz dzierżawcy, skoro tylko go ujrzeli, pomyśleli sobie: On jest dziedzicem. Zabijmy go, a wówczas dziedzictwo nam przypadnie w udziale.
20:15 I wyrzuciwszy go poza winnicę, zabili. Co im za to zrobi właściciel winnicy?
20:16 Przyjdzie sam, wytraci owych dzierżawców; a winnicę powierzy innym. Lecz oni, usłyszawszy to, powiedzieli: Nigdy.
20:17 Wtedy On patrząc na nich rzekł: Cóż wobec tego znaczy to, co jest napisane: Kamień odrzucony przez budowniczych stał się kamieniem węgielnym?
20:18 Każdy, kto upadnie na ten kamień, rozbije się; gdy zaś na kogoś kamień spadnie, też zmiażdży go.
20:19 Uczeni w Piśmie i arcykapłani dokładali tedy wszelkich starań, ażeby Go właśnie zaatakować, lecz bali się ludu. Zrozumieli bowiem, że to do nich skierował to podobieństwo.
20:20 Pilnując Go tedy, wysłali szpiegów, którzy udawali ludzi pobożnych po to, by pochwycić Go w mowie, a potem wydać w ręce zwierzchności i władzy namiestnika.
20:21 Postawili Mu takie oto pytanie: Nauczycielu, wiemy, że słusznie mówisz i nauczasz. Nie szukasz niczyich względów, lecz nauczasz prawdziwej drogi Bożej.
20:22 Czy wolno płacić podatek cesarzowi, czy nie?
20:23 Lecz On, odkrywszy ich podstęp, powiedział:
20:24 Pokażcie Mi denara. Czyja to jest podobizna i napis? A oni odpowiedzieli: Cesarza.
20:25 Tedy rzekł im: Oddajcież więc to, co jest cesarskie, cesarzowi, a to, co Boże
Bogu.
20:26 I nie mogli publicznie pochwycić Go na żadnym słowie. Pełni podziwu dla Jego odpowiedzi, zamilkli.
20:27 I przyszło do Niego kilku spośród saduceuszy, którzy odrzucają zmartwychwstanie, i zapytali Go mówiąc:
20:28 Nauczycielu, Mojżesz napisał nam tak: Jeżeli umrze ktoś żonaty a bezdzietny, to jego żonę powinien pojąć brat i zrodzić z niej potomstwo swemu bratu.
20:29 Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i umarł bezpotomnie.
20:30 Wziął ją następny,
20:31 potem trzeci, w podobny sposób siedmiu [wzięło ją za żonę i] nie zostawiwszy potomstwa
pomarło.
20:32 W końcu zmarła także i owa kobieta.
20:33 Czyją tedy będzie ona żoną w chwili zmartwychwstania? Siedmiu bowiem miało ją za żonę.
20:34 A Jezus rzekł do nich: Żyjąc na tym świecie, ludzie żenią się i wydają za mąż,
20:35 lecz ci, którzy okażą się godnymi przyszłego świata i zmartwychwstania, nie będą się ani żenić, ani wychodzić za mąż,
20:36 ani nawet nie będą już mogli umrzeć. Są bowiem podobni do aniołów, są synami Boga, jako zrodzeni w zmartwychwstaniu.
20:37 Że zaś umarli zmartwychwstaną, to już Mojżesz dał do zrozumienia, kiedy mówiąc o krzaku nazwał Pana Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba.
20:38 A Bóg nie jest przecież Bogiem umarłych, lecz żywych. Wszyscy bowiem żyją dla Niego.
20:39 W odpowiedzi na to niektórzy spośród uczonych w Piśmie przyznali:
20:40 Dobrze powiedziałeś, Nauczycielu! I nie mieli już odwagi pytać Go o coś jeszcze.
20:41 Powiedział tedy do nich: Jak można twierdzić, że Mesjasz jest synem Dawida?
20:42 Przecież sam Dawid mówi w Księdze Psalmów: Rzekł Pan do Pana mego: zasiadaj po prawicy mojej,
20:43 aż położę twych nieprzyjaciół jako podnóżek dla stóp twoich.
20:44 Jeśli Dawid nazywa Go Panem, to jakże może On być jego synem?
20:45 A potem, gdy cały lud słuchał, powiedział do swoich uczniów:
20:46 Strzeżcie się uczonych w Piśmie! Lubią bowiem przechadzać się w pięknych szatach, [pragną] żeby ich pozdrawiano na rynku, wybierają pierwsze rzędy w synagogach i najzaszczytniejsze miejsca na ucztach;
20:47 ograbiają domy wdów, udając przy tym, że odmawiają długie modlitwy. Spotka ich największa zagłada.

21:1 A potem spojrzawszy zobaczył bogaczy, którzy wrzucali swe ofiary do skarbony.
21:2 Widział też, jak pewna wdowa, bardzo uboga, wrzuciła do niej dwa malutkie pieniążki.
21:3 I powiedział: Zapewniam was, że ta uboga wdowa wrzuciła więcej niż wszyscy inni.
21:4 Wszyscy ci bowiem z tego złożyli Bogu ofiarę, co im zbywało, a ona ofiarowała ze swojego niedostatku, z wszystkiego, co miała do życia.
21:5 A kiedy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i ofiarowanymi klejnotami, On rzekł:
21:6 Przyjdą dni, że z tego, co widzicie, nie pozostanie kamień na kamieniu; wszystko będzie zwalone.
21:7 Zapytali Go tedy: Nauczycielu, kiedy się to stanie, i co będzie znakiem, że już się zaczyna?
21:8 On zaś rzekł: Uważajcie, żeby was ktoś nie uwiódł. Przyjdzie bowiem wielu (rzekomo) w imię moje i będą mówić, że to Ja jestem i że czas już nadszedł. Nie idźcie za nimi!
21:9 Gdy usłyszycie odgłosy bitew i przewrotów, nie bójcie się. Musi się to najpierw stać, ale jeszcze nie zaraz będzie koniec.
21:10 Mówił do nich wtedy: Powstanie naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu.
21:11 Będą się zdarzały trzęsienia ziemi, a w niektórych okolicach zaraza i głód dotkliwy. Na niebie pojawią się przerażające widma i cudowne znaki.
21:12 Lecz jeszcze przedtem wystąpią przeciwko wam, będą was prześladować, wydawać synagogom i wtrącać do więzień, wodzić przed królów i namiestników z powodu mojego imienia.
21:13 Jednak to będzie o was [dobrze] świadczyć.
21:14 Postanówcie sobie też w waszych sercach nie myśleć o tym, jak macie odpowiadać.
21:15 To Ja bowiem ześlę wam dar mowy i mądrość taką, że nie będą się mogli jej oprzeć nawet wszyscy nieprzyjaciele wasi.
21:16 Będą zaś wydawać was w ręce nieprzyjaciół nawet wasi rodzice, bracia, krewni i przyjaciele i niektórych spośród was pozbawią życia.
21:17 Z powodu mojego imienia wszyscy będą was mieć w nienawiści.
21:18 Lecz nawet jeden włos z głowy waszej nie przepadnie.
21:19 Dzięki swej wytrwałości ocalicie wasze dusze.
21:20 A gdy będziecie widzieli, jak Jerozolima jest otaczana przez wojsko, to wiedzcie, że bliskie jest już jej zniszczenie.
21:21 Wówczas ci, co są w Judei, niech uciekają w góry; ci, co są wewnątrz [miasta], niech wyjdą na wieś, ci zaś, co są na wsi, niech nie idą do wewnątrz [miasta].
21:22 Będą to bowiem dni pomsty, aby się wypełniło wszystko, co jest napisane.
21:23 Biada zaś brzemiennym i karmiącym w dni owe. Nastanie bowiem wielki ucisk na ziemi i gniew straszny [objawi się] przeciwko temu ludowi.
21:24 I tak będą padać od miecza i uprowadzą ich w niewolę po wszystkich narodach. Jerozolimę zaś będą deptać poganie, dopóki nie przeminą czasy pogańskie.
21:25 Ukażą się też znaki na słońcu i księżycu, i gwiazdach, ludzi zaś na ziemi ogarnie trwoga i bezwład z powodu szumu morza i wód wzburzonych.
21:26 Kiedy zaś ludzie mdleć będą ze strachu i niepewności oczekiwania na to, co może się jeszcze zdarzyć
bo przecież moce niebieskie będą poruszone

21:27 wtedy zobaczą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłoku z wielką potęgą i w chwale.
21:28 A gdy to się zacznie dziać, umocnijcie się i podnieście wasze głowy, bo zbliża się wasze odkupienie.
21:29 Powiedział im też taką oto przypowieść: Popatrzcie na figi i na wszystkie inne drzewa.
21:30 Gdy wypuszczają pączki, to widząc je poznajecie, że już blisko jest lato.
21:31 Tak też i wy: gdy zobaczycie, jak się to wszystko zacznie dziać, wiedzcie, że już blisko jest królestwo Boże.
21:32 Zaprawdę mówię wam, nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie.
21:33 Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą.
21:34 Uważajcie zatem na siebie! Niech serc waszych nie obciąża ani obżarstwo, ani pijaństwo, ani [zbytnia] troska o to życie, żeby nie spadł na was ów dzień niespodziewanie.
21:35 Bo uchwyci on jak w potrzask tych wszystkich, którzy żyją na tej ziemi.
21:36 Czuwajcie tedy modląc się bez przerwy, żebyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma przyjść, i stanąć przed Synem Człowieczym.
21:37 W tym czasie w ciągu dnia nauczał w świątyni, a na noc wychodził i przebywał na górze zwanej Oliwną.
21:38 A cały lud od samego rana zbierał się przy Nim, aby Go słuchać w świątyni.

22:1 Zbliżało się już święto Przaśników, zwane Paschą.
22:2 Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie zastanawiali się, jak by zabić Jezusa. Bali się bowiem ludu.
22:3 A oto szatan wstąpił w Judasza, zwanego Iskariotą, jednego z Dwunastu.
22:4 Poszedł on i powiedział arcykapłanom oraz przełożonym straży, jak może Go im wydać.
22:5 A oni ucieszyli się i zgodzili się dać mu pieniądze.
22:6 I dał im słowo. Odtąd szukał już tylko sposobności, żeby Go wydać, ale nie na oczach tłumu.
22:7 Nadszedł wreszcie dzień Przaśników, kiedy to należało ofiarować Paschę.
22:8 Posłał tedy Piotra i Jana mówiąc: Idźcie i przygotujcie [wszystko], żebyśmy mogli spożyć Paschę.
22:9 A oni zapytali: Gdzie chcesz, żeby Ci ją przygotować?
22:10 On zaś rzekł im: Gdy będziecie wchodzili do miasta, wyjdzie wam naprzeciw człowiek niosący dzban wody. Idźcie za nim aż do domu, do którego on wejdzie.
22:11 I powiedzcie gospodarzowi domu: Nauczyciel pyta ciebie, gdzie jest takie miejsce, w którym mógłby spożyć Paschę ze swoimi uczniami.
22:12 Wtedy on pokaże wam salę położoną na górze, przybraną. Tam przygotujcie [Paschę].
22:13 Poszedłszy tedy znaleźli wszystko tak, jak im powiedział, i przygotowali Paschę.
22:14 A gdy nadeszła godzina, zasiadł do stołu i dwunastu apostołów z Nim.
22:15 Wtedy powiedział do nich: Tak bardzo pragnąłem spożywać z wami tę Paschę, zanim zacznę cierpieć.
22:16 Bo mówię wam, że już nie będę jej pożywał, aż się dopełni w królestwie Bożym.
22:17 A potem wziął kielich, odmówił modlitwę dziękczynną i powiedział: Weźcie go i podzielcie między siebie.
22:18 Bo mówię wam, że odtąd już nie będę pił z owocu winnego szczepu, dopóki nie przyjdzie królestwo Boże.
22:19 A potem wziąwszy chleb, odmówił dziękczynienie, połamał i rozdał go im mówiąc: To jest ciało moje wydane za was. Czyńcie to samo na moją pamiątkę.
22:20 Podobnie po wieczerzy wziął kielich i powiedział: Ten kielich jest Nowym Przymierzem we krwi mojej, która będzie za was wylana.
22:21 Lecz oto jest na stole razem ze Mną ręka tego, który Mnie zdradzi.
22:22 Syn Człowieczy wprawdzie odchodzi zgodnie z tym, co zostało postanowione, lecz biada człowiekowi, przez którego będzie wydany.
22:23 A oni zaczęli się zastanawiać między sobą, który z nich miałby się tego dopuścić.
22:24 Powstał też między nimi spór, który z nich jest największy.
22:25 On zaś powiedział im: Królowie narodów panują nad nimi, a ci, co mają władzę, nazywają się dobroczyńcami.
22:26 Wy jednak postępujcie inaczej: Kto jest wśród was większy, niech się stanie mniejszym, a kto jest przełożonym, niech się zachowuje jak sługa.
22:27 Któż jest bowiem większy: ten, który zasiada przy stole, czy ten, który usługuje? Czyż nie ten, który zasiada przy stole? Ja jestem właśnie wśród was jako ten, który usługuje.
22:28 To wy wytrwaliście przy Mnie podczas wszystkich przeciwności moich.
22:29 Dlatego Ja przekazuję królestwo wam, tak jak Mnie przekazał je mój Ojciec.
22:30 Żebyście mogli jeść i pić przy moim stole w moim królestwie i zasiadać na tronach, sądząc dwanaście pokoleń Izraela.
22:31 Szymonie, Szymonie! Oto szatan domagał się, żeby mógł was przesiać jak pszenicę.
22:32 Lecz Ja prosiłem za tobą, żeby się nie załamała wiara twoja. Ty zaś, nawróciwszy się raz, umacniaj twoich braci.
22:33 A on odpowiedział: Panie, z Tobą gotów jestem pójść do więzienia i nawet na śmierć.
22:34 On zaś rzekł na to: Piotrze, a Ja ci mówię, że jeszcze dziś, nim kur zapieje, ty aż trzykrotnie wyprzesz się tego, że Mnie znasz.
22:35 I powiedział im: Kiedy posłałem was bez trzosu na pieniądze, bez torby podróżnej i bez sandałów, to czy brakowało wam czegokolwiek? A oni odpowiedzieli: Niczego.
22:36 Powiedział im tedy: Teraz jednak, jeśli ktoś ma trzos na pieniądze, niech go weźmie ze sobą; podobnie i torbę podróżną. Kto zaś nie ma [pieniędzy], niech sprzeda płaszcz i kupi sobie miecz.
22:37 Mówię wam bowiem, że musi się wypełnić na Mnie to, co jest napisane: Postawiono Go na równi ze złoczyńcami. Oto jak dobiega do końca wszystko, co dotyczy Mnie.
22:38 A oni powiedzieli: Panie, oto są dwa miecze. Lecz On odpowiedział: Dość już!
22:39 Wyszedłszy zaś, udał się według zwyczaju na Górę Oliwną, a za Nim poszli także Jego uczniowie.
22:40 Gdy zaś przyszedł już na miejsce, powiedział do nich: Módlcie się, żebyście nie ulegli pokusie.
22:41 Wtedy sam oddalił się od nich na rzut kamienia i upadłszy na kolana, modlił się mówiąc:
22:42 Ojcze, jeśli chcesz, weź ode Mnie ten kielich, lecz niech się dzieje Twoja wola, nie moja.
22:43 Wówczas ukazał się anioł z nieba i umacniał Go na duchu. A gdy tak zmagał się z samym sobą, jeszcze usilniej się modlił.
22:44 I wystąpił na Jego ciało pot, który jak krople krwi spływał na ziemię.
22:45 A potem wstał od modlitwy i przyszedł do swoich uczniów, którzy ze smutku posnęli.
22:46 I powiedział im: Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, żebyście nie ulegli pokusie.Pojmanie
22:47 Gdy On jeszcze to mówił, oto nadszedł tłum, a z nim jeden z Dwunastu, zwany Judaszem; ten poprzedzał innych zbliżających się do Jezusa, żeby Go pocałować.
22:48 A Jezus powiedział do niego: Judaszu, pocałunkiem zdradzasz Syna Człowieczego.
22:49 Ci zaś, którzy byli koło Niego, widząc, na co się zanosi, zapytali: Panie, czy mamy chwycić za miecz?
22:50 I jeden z nich uderzył sługę arcykapłana, odcinając mu prawe ucho.
22:51 A Jezus rzekł na to: Dajcie spokój, dosyć! A potem dotknąwszy ucha, uzdrowił go.
22:52 Do tych zaś, którzy przyszli, to znaczy do arcykapłanów, urzędników świątynnych i starszych ludu, powiedział: Jak do zbója wyszliście z mieczami i kijami?
22:53 Gdy co dzień przebywałem wśród was w świątyni, nie podnosiliście na Mnie ręki. Teraz nadeszła jednak godzina wasza i [ujawniła się] moc ciemności.
22:54 Potem pochwyciwszy Go zabrali i zaprowadzili do pałacu arcykapłana. Piotr szedł za Nim z daleka.
22:55 Rozpaliwszy ognisko na środku dziedzińca, siedli wokoło. Wśród nich był także Piotr.
22:56 Gdy go zobaczyła pewna służąca, jak ogrzewał się przy ogniu, przyjrzała mu się dokładnie i powiedziała: I ten był z Nim!
22:57 Lecz on wyparł się, mówiąc: Kobieto, nie znam Go.
22:58 Chwilę potem ktoś inny, spostrzegłszy go, powiedział: Ty też jesteś jednym z nich. Lecz Piotr odrzekł: Człowieku, nie jestem.
22:59 Po upływie około godziny ktoś inny począł twierdzić: Rzeczywiście, ten też z Nim był, bo jest Galilejczykiem.
22:60 Piotr zaś powiedział: Człowieku, nie wiem, co mówisz. I natychmiast, gdy on jeszcze to mówił, kur zapiał.
22:61 A Pan odwróciwszy się popatrzył na Piotra. I przypomniał sobie Piotr słowa Pana, który powiedział: Dziś jeszcze, nim kur zapieje, wyprzesz się Mnie trzy razy.
22:62 I wyszedłszy na zewnątrz, zapłakał gorzko.
22:63 A ci, co Go pilnowali, wyśmiewali się z Niego i bili Go.
22:64 A potem, zakrywszy Mu twarz, pytali Go: Prorokuj nam, kto Cię uderzył?
22:65 Wiele też innych bluźnierstw wypowiadali przeciwko Niemu.
22:66 Z nastaniem dnia zebrali się starsi ludu, arcykapłani i uczeni w Piśmie i postawili Go przed swoim sądem. I powiedzieli:
22:67 Jeżeli Ty jesteś Mesjaszem, to powiedz nam to. A On im odrzekł: Jeśli nawet wam powiem, nie uwierzycie Mi.
22:68 Jeżeli zaś wam postawię pytanie, to Mi nie odpowiecie.
22:69 Od tej chwili Syn Człowieczy będzie siedział po prawicy mocy Bożej.
22:70 Na to zawołali wszyscy: Więc Ty jesteś Synem Bożym? On zaś odpowiedział: Sami mówicie, że jestem.
22:71 A oni zawołali: Po cóż nam jeszcze jakiś dowód? Słyszeliśmy sami [zeznanie] z Jego własnych ust.

23:1 A potem całe zgromadzenie powstało i zaprowadzili Go do Piłata.
23:2 Zaczęli Go oskarżać mówiąc: Spotkaliśmy Go, jak podburzał nasz naród, zakazywał płacić podatki cesarzowi i mówił, że jest Mesjaszem
Królem.
23:3 Zapytał Go tedy Piłat: Czy Ty jesteś królem żydowskim? A On odpowiadając rzekł: Ty mówisz.
23:4 Oznajmił tedy Piłat arcykapłanom i tłumom: Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku.
23:5 Lecz oni nastawali coraz bardziej, wołając: Podburza lud głosząc swe nauki po całej Judei, poczynając od Galilei aż dotąd.
23:6 A Piłat, skoro tylko posłyszał o Galilei, zapytał, czy ten człowiek jest Galilejczykiem.
23:7 Stwierdziwszy tedy, że ma nad Nim władzę Herod, odesłał Go do Heroda, który właśnie bawił w Jerozolimie.
23:8 A Herod bardzo się ucieszył, gdy zobaczył Jezusa. Od dawna bowiem już pragnął Go zobaczyć, ponieważ wiele o Nim słyszał i miał nadzieję, że zobaczy jakiś cud zdziałany przez Niego.
23:9 I zadawał Mu bardzo wiele pytań. Lecz On na żadne nie odpowiadał.
23:10 Stali zaś tam arcykapłani i uczeni w Piśmie i oskarżali Go gwałtownie.
23:11 Wtedy i Herod wspólnie z żołnierzami naśmiewał się z Niego, a potem kazał Go ubrać w biały płaszcz i tak odesłał Go z powrotem do Piłata.
23:12 I stali się przyjaciółmi tego dnia Herod i Piłat, choć przedtem byli wrogami.
23:13 Zwoławszy tedy arcykapłanów, urzędników i lud, Piłat
23:14 powiedział do nich: Przyprowadziliście do mnie tego człowieka [oskarżając Go] o podburzanie tłumu, tymczasem ja, badając Go w waszej obecności, nie znalazłem w Nim nic z tego, o co Go oskarżacie.
23:15 Podobnie i Herod [nie znalazł w Nim winy], skoro odesłał Go do nas. Nie dopuścił się On niczego, co byłoby godne śmierci.
23:16 Każę Go ubiczować i puścić na wolność.
23:17 A powinien był wypuścić kogoś na wolność z okazji święta.
23:18 Wykrzykiwał tedy cały tłum tymi słowy: Zabierz Tego, a uwolnij nam Barabasza.
23:19 [Barabasz] był uwięziony za to, że podczas pewnego rozruchu w mieście dopuścił się zabójstwa.
23:20 Po raz drugi przemówił tedy do nich Piłat, pragnąc uwolnić Jezusa.
23:21 Lecz oni nastawali wołając: Ukrzyżuj Go, ukrzyżuj Go!
23:22 Wtedy on po raz trzeci zapytał ich: A cóż On złego uczynił? Nie znajduję w Nim nic, co by zasługiwało na śmierć. Każę Go tylko ubiczować, a potem Go wypuszczę.
23:23 Lecz oni nalegali, domagając się natarczywymi krzykami, aby Go ukrzyżowano. Ich wrzaski stawały się coraz donośniejsze.
23:24 Zdecydował się zatem Piłat zadośćuczynić ich wołaniu.
23:25 Uwolnił im przeto tego, który pozostawał w więzieniu z powodu zabójstwa i rozruchów. Jego się domagali. Jezusa zaś wydał im w ich ręce.
23:26 A gdy Go już prowadzili, pochwycili niejakiego Szymona Cyrenejczyka, gdy wracał z pola. Włożyli mu krzyż na barki i kazali nieść za Jezusem.
23:27 Szło też za Nim mnóstwo ludzi
między innymi kobiety, które płakały i lamentowały nad Nim.
23:28 Ale Jezus, zwróciwszy się do nich, powiedział: Córki Jerozolimy, nie płaczcie nade Mną. Nad sobą raczej płaczcie i nad dziećmi waszymi.
23:29 Przyjdą bowiem dni, kiedy to będą mówić: Błogosławione niepłodne i łona, które nikogo na świat nie wydały, i piersi, które nikogo nie karmiły
23:30 Wtedy poczną wołać do gór: Upadnijcie na nas, a do pagórków: Pokryjcie nas.
23:31 Bo jeśli na zielonym drzewie tak czynią, to cóż będzie na suchym?
23:32 Prowadzono też z Nim na zabicie dwu złoczyńców.
23:33 A kiedy przyszli na miejsce zwane Czaszką, ukrzyżowali Jego i dwu złoczyńców, jednego po prawej, drugiego po lewej stronie.
23:34 Jezus zaś mówił: Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. Potem rozdzielając Jego szaty, rzucili losy.
23:35 A lud stał gapiąc się, arcykapłani zaś szydzili zeń mówiąc: Innych zbawiał, niech więc uwolni i siebie samego, jeśli jest Mesjaszem, wybranym Boga.
23:36 Drwili też z Niego i żołnierze, którzy podchodząc podawali Mu ocet,
23:37 i mówili: Jeżeli jesteś królem żydowskim, uwolnij się.
23:38 A nad Nim był napis po grecku, po łacinie i po hebrajsku: To jest król żydowski.
23:39 Jeden zaś z wiszących złoczyńców ubliżał Mu mówiąc: Jeżeli jesteś Mesjaszem, to ratuj siebie i nas.
23:40 W odpowiedzi na to drugi skarcił go mówiąc: Nawet ty nie boisz się Boga, choć cierpisz wskutek tego samego skazania.
23:41 My
słusznie, bo otrzymaliśmy zapłatę godną naszych czynów, a On przecież nic złego nie uczynił.
23:42 I powiedział: Jezu, pamiętaj o mnie, gdy będziesz już w Twoim królestwie.
23:43 A Jezus odrzekł: Zaprawdę mówię ci, jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju.
23:44 Była już prawie godzina szósta, gdy ciemności ogarnęły całą ziemię i trwały aż do godziny dziewiątej.
23:45 Słońce się zaćmiło, a zasłona świątyni rozdarła się przez sam środek.
23:46 Jezus zaś zawołał donośnym głosem: Ojcze, w ręce Twoje oddaję moją duszę. I powiedziawszy to, skonał.
23:47 A setnik widząc, co się stało, oddał cześć Bogu mówiąc: To był naprawdę sprawiedliwy człowiek.
23:48 Podobnie cały tłum ludzi, który zeszedł się na to widowisko, widząc, co się stało, wracał bijąc się w piersi.
23:49 Wszyscy zaś znajomi Jego stali z daleka, razem z kobietami, które Mu towarzyszyły od samej Galilei. I przypatrywali się.
23:50 A był tam człowiek imieniem Józef, członek Wysokiej Rady, mąż dobry i sprawiedliwy.
23:51 Nie zgadzał się on ani z ich uchwałą, ani z czynami. Pochodził z miasta żydowskiego Arymatei i oczekiwał również przyjścia królestwa Bożego.
23:52 On to właśnie udał się do Piłata i poprosił o ciało Jezusa.
23:53 Zdjąwszy je z krzyża, owinął w prześcieradło i złożył w grobowcu wykutym w skale. Nikt w nim nie był jeszcze złożony.
23:54 Był to dzień Przygotowania i zaczynał się już szabat.
23:55 Towarzyszyły mu kobiety, które przyszły z Nim z Galilei. Zobaczyły grobowiec i jak zostało złożone Jego ciało.
23:56 Wróciwszy, przygotowały wonności i olejki. Lecz w szabat, zgodnie z przykazaniem, zachowywały spoczynek.

24:1 A pierwszego dnia tygodnia bardzo wczesnym rankiem przyszły do grobu, przynosząc wonności, które przygotowały.
24:2 Zobaczyły też, że kamień był odwalony od grobu.
24:3 Wszedłszy zaś do środka, nie znalazły ciała Pana Jezusa.
24:4 I kiedy z tego powodu nie wiedziały, co robić, oto dwaj mężczyźni w lśniących szatach stanęli obok nich.
24:5 A gdy one, lękając się, spuściły głowy, ci powiedzieli do nich: Dlaczego szukacie żywego między umarłymi?
24:6 Nie ma Go tu, zmartwychwstał Przypomnijcie sobie, co wam powiedział, gdy jeszcze przebywał z wami w Galilei.
24:7 Syn Człowieczy musi być wydany w ręce grzeszników, musi być ukrzyżowany, by trzeciego dnia zmartwychwstał.
24:8 Wtedy przypomniały sobie Jego słowa.
24:9 Wróciwszy od grobowca, opowiedziały wszystko Jedenastu i pozostałym.
24:10 Były to: Maria Magdalena, Joanna i Maria [matka] Jakuba. Inne również opowiadały razem z nim to samo apostołom.
24:11 Lecz im słowa te wydawały się urojeniami i nie uwierzyli w nie.
24:12 Piotr jednak wyruszył, przybiegł do grobu i pochyliwszy się zobaczył same tylko bandaże. I wrócił nie mogąc się nadziwić temu, co zaszło.
24:13 Lecz oto dwaj spośród nich poszli tego samego dnia do miasteczka Emaus, które było odległe o sześćdziesiąt stadiów od Jerozolimy.
24:14 I rozmawiali o tym wszystkim, co się wydarzyło.
24:15 A kiedy tak rozprawiali i zastanawiali się wspólnie, przyłączył się do nich sam Jezus i szedł z nimi.
24:16 Lecz ich oczy były niejako zakryte, żeby Go nie rozpoznali.
24:17 On zaś rzekł do nich: Cóż to za rozmowy prowadzicie idąc? A oni zatrzymali się i byli przy tym smutni.
24:18 Wtedy jeden z nich, ten, któremu było na imię Kleofas, powiedział: To ty mieszkasz w Jerozolimie i nie wiesz, co się tam stało w ciągu ostatnich dni?
24:19 A On zapytał: A cóż takiego? Wtedy Mu powiedzieli: [Nie słyszałeś] o Jezusie Nazareńskim, który był prorokiem potężnym w czynie i w słowach wobec Boga i całego ludu?
24:20 [I o tym] jak najwyżsi kapłani i przywódcy nasi skazali Go na karę śmierci i jak Go ukrzyżowali?
24:21 A myśmy się tak spodziewali, że On wyzwoli Izraela. Lecz oto dziś mija trzeci dzień od czasu, jak się to wszystko stało.
24:22 A niektóre z naszych kobiet [jeszcze bardziej] nas przeraziły. Były bowiem już przed świtem przy grobowcu
24:23 i nie znalazłszy Jego ciała, przybiegły i powiedziały, że widziały aniołów, którzy im oznajmili, że On żyje.
24:24 Poszli tedy niektórzy z naszych do grobu i zastali wszystko tak, jak mówiły kobiety. Lecz Jego samego nie znaleźli.
24:25 Wtedy On powiedział do nich: O niemądrzy! Jakże trudno uwierzyć wam w to wszystko, co mówili prorocy.
24:26 Czyż nie tak właśnie miał cierpieć Mesjasz, żeby potem wejść do swej chwały?
24:27 I rozpoczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków wyjaśniał im, co było o Nim we wszystkich Pismach.
24:28 I tak znaleźli się już blisko miasteczka, do którego szli. On zamierzał
jak się wydawało
iść dalej.
24:29 Lecz oni nastawali na Niego mówiąc: Zostań z nami; zbliża się wieczór, dzień się już kończy. Wyszedł tedy, by zostać z nimi.
24:30 A kiedy siadł z nimi do stołu, wziął chleb, pobłogosławił i połamał go, a potem podawał im.
24:31 Wtedy otworzyły się im oczy i rozpoznali Go. Lecz On znikł z ich oczu.
24:32 Poczęli tedy mówić do siebie: Czyż nie płonęło w nas serce, gdy przemawiał do nas w drodze i wyjaśniał nam Pisma?
24:33 I powstawszy, jeszcze tej samej godziny wrócili do Jerozolimy, gdzie znaleźli Jedenastu zgromadzonych razem z tymi, którzy z nimi byli.
24:34 I ci powiedzieli, że Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi.
24:35 Oni zaś opowiadali o tym, co im się przydarzyło podczas podróży i jak Go rozpoznali w czasie łamania chleba.
24:36 I kiedy jeszcze to mówili, oto stanął pośrodku nich Jezus i powiedział: Pokój wam!
24:37 A oni przerazili się i byli przekonani, że widzą ducha.
24:38 Powiedział im tedy: Czemuż jesteście tak przerażeni i różne domysły cisną się wam do serca?
24:39 Popatrzcie na moje ręce i nogi! To Ja jestem! Dotykajcie i przyglądajcie się! Przecież duch nie ma ciała ani kości, a Ja je mam.
24:40 To powiedziawszy, pokazał im ręce i nogi.
24:41 Gdy zaś oni nadal nie dowierzali i dziwili się pełni radości, powiedział im: Czy macie tu coś do jedzenia?
24:42 Podali Mu tedy kawałek pieczonej ryby, a On, wziąwszy jadł na ich oczach.
24:44 A potem rzekł do nich: Oto słowa, które powiedziałem do was kiedy jeszcze byłem z wami: Musi się wypełnić wszystko, co jest napisane o Mnie w Prawie Mojżeszowym, u Proroków i w Psalmach.
24:45 Wtedy też oświecił ich umysły tak, aby mogli zrozumieć Pisma.
24:46 I powiedział im: Tak jest napisane i dlatego Mesjasz musiał cierpieć i zmartwychwstać dnia trzeciego.
24:47 W Jego imię trzeba też głosić wszystkim ludom, rozpoczynając od Jerozolimy, pokutę i odpuszczenie grzechów.
24:48 Wy zaś macie świadczyć o tym wszystkim.
24:49 A ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Pozostańcie w mieście aż do czasu przyodziania się w moc z góry.
24:50 I wyprowadził ich poza miasto do Betanii. Tam, wzniósłszy swoje ręce, błogosławił ich.
24:51 I tak, udzielając im błogosławieństwa, odszedł od nich i został zabrany do nieba.
24:52 A oni, oddawszy Mu pokłon, wrócili do Jerozolimy radując się.
24:53 I pozostawali ciągle w świątyni [wielbiąc i] wychwalając Boga.




Wyszukiwarka