Zygmunt Krasiński
PSALMY PRZYSZAOÅšCI
Wirtualna Biblioteka Literatury Polskiej
Uniwersytet Gdański Polska.pl NASK
Tekst pochodzi ze zbiorów
Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej
Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Gdańskiego
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
2
SPIS TREÅšCI
MOTTO ................................................................................................. 3
PSALM WIARY .................................................................................... 4
PSALM NADZIEI ................................................................................. 9
PSALM MIAOÅšCI ............................................................................... 13
PSALM ŻALU..................................................................................... 26
PSALM DOBREJ WOLI..................................................................... 46
JULIUSZ SAOWACKI ODPOWIEDy NA PSALMY PRZYSZAOÅšCI
SPIRYDIONOWI PRAWDZICKIEMU ............................................. 53
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
3
MOTTO
Dam chwałę Bogu; prawdę powiem:
niech boli, jako chce!
Teofil Szemberg, Wyprawa na Wołoszczyznę
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
4
PSALM WIARY
29. A odpowiadając, Jezus rzekł im: Błądzicie, nie będąc świadomi pisma
ani mocy Bożej.
30. Albowiem przy zmartwychwstaniu ani się żenić, ani za mąż chodzić bę-
dą, ale będą Jako aniołowie Boży w niebie.
31. A o powstaniu umarlych nie czytaliście, co wam powiedziano od Boga,
mówiącego:
32. Jam jest Bóg Abrahamów i Bóg Izaaków, i Bóg Jakubów?Bóg nie jest-ci
Bogiem umarłych, ale żywych.
Åšw. Mateusz, rozdz. XXII
47. Pierwszy człowiek z ziemi ziemski, wtóry człowiek sam Pan z nieba.
48. Jaki jest ten ziemski, tacy też i ziemscy, a jaki jest niebieski, tacy też bę-
dÄ… niebiescy.
Św. Paweł, List 1 do Koryntian, rozdz. XV
Dusza i ciało to tylko dwa skrzydła,
Którymi Czasu i Przestrzeni sidła
Duch mój lozcma w postępowym locie!
Gdy się zużyją przez chwil i prób krocie,
Odpadać muszą lecz on nie umiera
Choć to się śmiercią nazywa u ludzi!
On zwiędłe zrzuca, a świeże przybiera
I w nie otulon, znów na jaw się budzi!
A to siÄ™ zowie: narodzin godzina!
I Duch mój, wziąwszy skrzydła niezmęczone,
Nimi znów leci lecz już w wyższą stronę!
Tak coraz wyżej ku Panu się wspina,
Ciała i dusze własne poza sobą
Sypie, jak liście zżółkłe i strząśnięte,
Wciąga do siebie siły, im odjęte
On sam wciąż żyje ich zgonów żałobą!
Za nim przeszłości zmierzchające tonie!
Przed nim rozwarte wszechbezmiarów błonie!
Przed nim świat wszystek Czas, przestrzeń bez końca,
Piętra z dróg mlecznych i dni z lat tysiąca;
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
5
A dalej, wyżej, nad niemi za niemi
Ten, co jest wszystkim i wszystko obleka,
Duch twórczy gwiazdy, anioła, człowieka,
Cel a poczÄ…tek i nieba, i ziemi;
Ten, który zawsze i wyżej, i daléj,
Niedoścignięty, nad wszystko się pali:
Spokój a jednak razem siła tchnąca
Blask najwyższego duchów, Ducha-Słońca!
K'niemu wciąż dążę zrazu tam iść muszę
Przez piekła trudu przez czysce zasługi
Aż zacznę wdziewać i ciała, i dusze
Bardziej promienne i wstąpię w świat drugi!
W świat, co od wieków zwań okręgiem nieba
I w nim letargów mi już nie potrzeba
Ani przebudzeń z grobu, by iść wyżej!
Tam żywot wieczny żywot nieustanny
Grób ł kolebka konieczne są niżej,
Na tych planetach, gdzie świt Ducha ranny,
Gdzie człowiek Boga niemowlęciem jeszcze
I kwili tylko przeczucia swe wieszcze
Lecz dla aniołów śmierci nigdzie nie ma!
Przeszłość i przyszłość ostrymi oczyma
WidzÄ… i znajÄ… dla nich przemienienie
To jedna chwila to dalsze natchnienie!
Jak my na ziemi w godzinie zachwytu
Nikłą pieśń z serca czerpiem tak tam oni
Kształt rzeczywisty czerpią z fal wszechbytu,
Szaty przemienne czerpią z życia toni
I coraz dalej ku Panu ku górze
Lecą w królewskiej ciał i dusz purpurze!
Wkoło niebieskich coraz więcej darów,
Grzmiących dzwięczności i światła pożarów;
Mnożą się mleczne pierścienie i pręgi,
Coraz to szersze lazurowe kraje
Przestrzeń pełniejszą potęg się wydaje
Czas coraz bardziej się przeterażniejsza .-
A jednak przyszłość, co od końca dzieli,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
6
W nieskończoności swej nigdy nie mniejsza.
Bo Pan wszystkiego jest wszystkim na wieki;
Choć coraz bliższy. On równie daleki!
Jego to. Jego żądają anieli!
Żądza bez miary, co chwila rosnąca,
Miłość bez granic to życie bez końca!
On ogniw wszechstworzenia wiązannym łańcuchem,
On Bytem, Myślą, Życiem Ojcem, Synem, Duchem!
On jak Myśl w świecie mieszka i jak Byt wieczysty,
Lecz za świata krańcami On jest osobisty
On Duchem świętym, jednym, który wie sam siebie,
Rozlał się po wszej ziemi, a został na niebie!
A my wszyscy i wszędzie Jegośmy obrazem,
I wstępując stopniami w coraz wyższe włości,
Żyć musim nieśmiertelnie, z Nim żyć musim razem,
Zrodzeni z Jego łona, żyć w Jego wieczności!
I jako On nas stworzył, tak my tworzyć dalej
I z wewnętrza nas samych wyprowadzać światy,
By prząść Mu, jak nam uprządł, widomości szaty,
O ile możem, biedni, w anielskiej pokorze,
To, coś Ty nam dał z łaski oddawać Ci, Boże,
A nigdy nie móc, nigdy nic Ci oddać, Panie,
I tak żyć w Tobie wiecznie przez wieczne kochanie!
*
Lecz szkołą Duchów są Ludzkości dzieje
DrogÄ… do niebios planety koleje!
Na nim to, na nim pójdą zasłużeni
A wszyscy razem do innych przestrzeni,
Gdy Syn Twój, sędzia, zmartwychwstałych książę,
Losy tej ziemi w dzień sądu rozwiąże
I z nich anielstwo ludziom wypromieni!
A do dnia tego wiodÄ…ce tu wschody
To w łasce Twojej poczęte narody!
Garść im powołań sypnąłeś z wysoka
W każdym z nich żyje myśl jakaś głęboka,
Co z piersi Twoich zesłanym jest tchnieniem
I narodowi odtÄ…d przeznaczeniem!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
7
A sÄ… wybrane jedne przed innemi,
By b Twą piękność walczyły na ziemi
I krzyż lat wielu wlokąc krwawym śladem,
Były śród świata anielskim przykładem,
Aż nie wywalczą straszną walką w grobie
Wyższego w ludziach pojęcia o Tobie,
Więcej miłości i więcej braterstwa
W zamian za tkwiący w piersiach nóż morderstwa!
Takim jest naród Twój polski, o Boże!
Kto czÄ…stkÄ… jego niech wie siÄ™ Twej woli
Cząstką na ziemi i choć go świat boli
Tak, że aż zwątpić o nadziei może,
Niech w tym cierpieniu wytrwa niesłychanem,
Boć on, zaprawdę, w Twego ducha chrzczony,
Boć on, zaprawdę, Twym ziemskim kapłanem,
Jeśli się cierniów nie wstydzi korony,
Jeśli pojmuje, że kochasz bezmiernie
Synów tych, których koronujesz w ciernie,
Bo cierń, w krwi maczan to kwiat wiecznotrwały
I nim odmładzasz świat Ludzkości cały!
*
Chrystus wciąż w tobie mieszka, o Ludzkości!
W twych piersiach żyje, w twoich losach gości,
Krwią twą krew Jego i ciałem twym ciało!
Stanie się tobą, co Jemu się stało!
On wcielił w siebie wszystkie twe koleje,
On ci objawił wszystkie twe nadzieje.
SkÄ…deÅ› zrodzona? Z przeczystej dziewicy,
Bo z myśli Bożej w Boże podobieństwo!
Ku czemu idziesz? Ku Ojca stolicy.
Przez co przejść musisz? Przez trud i męczeństwo!
A kiedy Chrystus nad Taboru szczytem
Już się otacza wieczności przedświtem,
Czy ty nie widzisz, co ten znak ci wróży?
Nim los twój ziemski w pełni się dokona,
I ty. Ludzkości, będziesz przemieniona!
Zostawisz w dole u stóp ciemnych wzgórzy
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
8
Wszystko, co zwodzi, i wszystko, co boli;
Zostawisz w dole szataństwo niewoli,
Zostawisz w dole kłamstwa opętanie,
Zostawisz w dole tajemnic zawiłość,
A wezmiesz z sobÄ… duchowe poznanie
I serca wieczną, nieskończoną miłość!
I z tymi dwoma świętymi potęgi,
Jak Chrystus, w światła wzbijesz się okręgi!
Z czoła się twego grzech wszelki twój zetrze;
Jak pióra, lekkie będą twe ramiona!
Ręce pokładniesz na białe powietrze
I w nim się ważyć będziesz spowietrzniona!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
9
PSALM NADZIEI
16. A ja prosić będę Ojca, a innego pocieszyciela da wam, aby
z wami mieszkał na wieki.
17. Onego Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może,
bo go nie widzi ani go zna. Lecz wy go znacie, gdyż u was
mieszka i w was będzie.
18. Nie zostawiÄ™ was sierotami przyjdÄ™ do was.
Åšw. Jan, rozdz. XIV
6. I widziałem drugiego anioła, lecącego przez pośrodek nieba,
mającego Ewangelią wieczną, aby Ją zwiastował siedzącym
na ziemi i wszelkiemu narodowi, i pokoleniu, i językowi, i ludowi.
Objawienie Åšw. Jana, rozdz. XIV
Dość już długo dość już długo
Brzmiał na strunach wieszczów żal!
Czas uderzyć w strunę drugą,
W czynów stal!
Wszystkim ciało dał Jehowa
Duszę wszystkim Chrystus dał,
A Duch Święty żywot chowa,
By wraz ciało z duszą zlał!
Ja wam mówię niedaleki
Zbawiciela Objawiciel!
Niedaleki nam przed wieki
Obiecany Pocieszyciel!
Oto idzie już godzina!
Poznan będzie niepojęty!
Z Ojca wezmie, wezmie z Syna
I rozleje się Duch Święty!
A nie trony ni korony
Pierwsze ujrzÄ… CiÄ™ na niebie
Lecz niewinnie umęczony,
Ten, o Duchu, ujrzy Ciebie!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
10
Kto lat tysiąc wieku strawił,
Kościół broniąc od poddaństwa!
Milionową pierś wciąż krwawił,
Aż rozdeptał gad pogaństwa!
Kto śród ludów nie miał brata,
Ten, na czyim już pogrzebie
Były wszystkie króle świata,
Ten, o, pierwszy ujrzy Ciebie!
Bo choć krwawy, choć zemdlony,
Wzrok utopion trzyma w niebie!
A kto patrzy w ducha strony,
Ten, o Duchu, ujrzy Ciebie!
*
Ni zmysł kupców, ni dłoń kata
Przeciw prawdzie nie pomoże!
O, przyjdz prędzej, wiosno świata!
O, przyjdz prędzej, Duchu-Boże!
Wszak my duchy. Duchu Święty?
Wiecznie wstajem z własnych kości
Wszak, jak Chrystus wniebowzięty,
Wniebowstąpim w Raj miłości?
Wszak my jedni i ciż sami,
Tylko coraz wyżsi, Panie?
I garniemy siÄ™ wiekami
W ostateczne Zmartwychwstanie?
Jawem życia czy snem w grobie,
Z wiosny w wiosnę wciąż ku wiośnie
Kwiat niebieski duch nasz rośnie,
Wszyscy rośniem wciąż ku Tobie!
Kto opisze kto opowie?
Bóg jest jeden jeden sam!
Przecież w Bogu dano nam,
Że my będziem jak Bogowie!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
11
*
Lecz wprzód ziemia ta stroskana
Pokój przyjąć musi wszędzie!
Wszak kazana w imiÄ™ Pana
Ewangelia wieczna będzie?
Wszak z planety, co siÄ™ rozciÄ…Å‚
Na odłamków tyle tyle
Będzie jeden świat i kościół!
Daj nam, Duchu daj tÄ™ chwilÄ™!
Chrystusowy uścisk bratni
Gdy okoli wszystkÄ… ziemiÄ™,
Wejdzie, wejdzie wiek ostatni,
I ostatnie ludzkie plemiÄ™.
Żegnaj, ziemio, z bólem! z żalem!
Wszędzie, święte ze świętemi,
Nowe błyszczy Hieruzalem
Na padole starej ziemi!
Długa droga trud był śliski
Krwi spłynęło i łez morze!
Lecz anielstwa czas już bliski
Pójdą pójdą w Ciebie, Boże!
*
Tak wam z krzyża, o plemiona,
Dziś proroczy polski naród;
Choć mówicie: Ot, już kona!
W nim przyszłości waszej zaród.
Polsko, Polsko! grób twój tylko
Był kołyską nowej zorzy,
Śród wieczności jedną chwilką,
W której począł się dzień Boży!
Czas już zedrzeć z wieku chmurę!
IdÄ…cego Pana chwalmy!
Rzucać palmy rzucać psalmy
Kwiaty na dół pieśni w górę!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
12
O! rzucajcie pieśni, kwiaty!
Oto idzie idzie Pan,
A nie smętny, jak przed laty
Wolny cierniów, gwozdzi, ran!
Przemieniony, z niebios szczytu,
Znad wszechświata gwiezdnych ścian,
Jak widnokrąg wszechbłękitu,
Ku nam spływa spływa Pan!
O! ten błękit pijcie duszą,
A wam wszystko zbłękitnieje!
Choć was męczą choć was kuszą
Uwierzycie w mÄ… nadziejÄ™!
Niech was darmo nie przestrasza,
Że dziś podłość górą wszędzie!
Z wiary waszej wola wasza,
Z woli waszej czyn wasz będzie!
Nie powróci stara klęska
Duchom duchom tryumf dań!
Oto idzie moc zwycięska,
PanujÄ…cy idzie Pan!
Dość już długo dość już długo
Brzmiał na strunach wieszczów żal!
Czas uderzyć w strunę drugą,
W czynów stal!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
13
PSALM MIAOÅšCI
1. Choćbym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie miał,
stałem się jako miedz brząkająca albo cymbał brzmiący.
2. I choćbym miał proroctwo i wiedziałbym wszystkie tajemnice i wszelką
umiejętność, i choćbym miał wszystką wiarę, tak, żebym góry przenosił, a
miłości bym nie miał, nicem nie jest.
Św. Paweł, List 1 do Korynttan, rozdz. XIII
Przeciw piekłu podnieść kord!
Bić szatanów czarny ród!
Rozciąć szablą krwawy knut
Barbarzyńskich w świecie hord!
Lecz nie nęcić polski Lud
By niósł Szlachcie polskiej mord!
Marne wrzaski próżne mowy
Z krwi i z błota stary świat!
My do innych idziem lat,
Promień z Niebios spadł już nowy!
Gdy z kolebki Duch siÄ™ budzi,
Niemowlęctwem wolnych ludzi
Giliotyna i grabieże!
Dzieciom luby wściekły gniew!
I w wylanÄ… bratniÄ… krew
Wierzą, ciemne, w ślepej wierze!
Nie wolności dotąd człowiek,
To wolności wstało zwierzę!
Lecz czas łuskom odpaść z powiek
Czas już przejrzeć Boga wolę!
Czas anielski podjąć trud,
Czas odrzucić wszelki brud
I tym samym znieść niewolę!
Nie jest czynem rzez dziecinna!
Nie jest czynem wyniszczenie!
Jedna prawda boska, czynna,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
14
To przez miłość przemienienie!
Jeden tylko, jeden cud:
Z SzlachtÄ… polskÄ… polski Lud,
Jak dwa chóry jedno pienie!
Wszystko inne złudą złud!
Wszystko inne plamÄ… plam!
I ojczyzna tylko tam!
Jeden tylko, jeden cud:
Z SzlachtÄ… polskÄ… polski Lud,
Dusza żywa z żywym ciałem,
Zespojone świętym szałem;
Z tego ślubu jeden Duch,
Wielki naród polski sam,
Jedna wola, jeden ruch,
O! zbawienie tylko tam!
Kto chce iskier z czarta kuzni,
By przepalić czarta moc,
Ten świat w gorszą wpycha noc,
Ten mądrości wiecznej bluzni.
Choćby nie był Moskal rodem,
Ten Moskalem stał się z ducha,
Ten mongolskich natchnień słucha
Moskwa-piekło mu narodem.
*
Szata Polski nieskalana,
Przenajczystsza i świetlana
Jak niewinność trudu trudów,
Jako odkup wszystkich Ludów,
Dotąd w Polski grobie leży!
Ten, kto wzniesie pierwszy rękę,
By śnieg zetrzeć z tej odzieży,
Kto przemieni w zbrodnią mękę!
Kto przekuje w nóż kajdany,
A nie w szablę ten przeklęty!
Tego straszna gna pokusa
Ni mu rozwój światów znany
Ni objawień mu Duch święty,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
15
Ni pamiętan duch Chrystusa!
On bez myśli, on bez serca
W Boga skarbcach nic nie kupi
On nieszczęsny i on głupi,
Jak kat każden i morderca!
Gdy zstępują w świat geniusze,
Innym sprawÄ™ wiodÄ… torem!
Nikt przez mordy i katusze
Nie był wieków Dyktatorem!
Raczej żyją niebezpiecznie,
Raczej w końcu giną sami,
Lecz zwycięstwo ich trwa wiecznie
A z nich żaden się nie splami
Terroryzmem by do szaty
Purpurowej brał szkarłaty
Z braci swoich zżętej głowy
Ani Cezar stary w Rzymie!
Ani Francji Cezar nowy!
Każde krwawe w dziejach imię,
Ach! nosiła mierna dusza!
SÅ‚aby tylko rzez wybiera:
Czy mu imiÄ™ jest Mariusza,
Czy mu imiÄ™ Robespiera!
W poświęcenia świętej dumie
Poprowadzi Lud do bitwy,
Kto prowadzić Lud ten umie:
Szlachta Polski Rusi Litwy!
Pierśże czyja kwitnie w blizny?
Kto się palił wciąż ofiarą
Na ołtarzach tej Ojczyzny?
Kto nad Ludu błędną marą,
Nad przepaścią ciemną jeszcze,
Skrzył się cały w żary wieszcze?
Kto sam z władz swych się rozbierał.
Narodowi pootwierał
Przyszłe, wielkie bytu niwy?
Ani kupcy ni Żydowie
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
16
Ani mieszczan też synowie
Lecz ród szlachty nieszczęśliwy!
Ród, co nie znał z wrogiem miru,
Żniwem trupim ścinan w boju
Lub zapędzan do Sybiru
Oni tylko dotÄ…d oni,
Z Polską w sercu z mieczem w dłoni
Dniem i nocÄ… bez pokoju!
Któż, zachwycon zdarzeń ściekiem,
Nie popełnił nigdy winy?
Chyba jeden ten Jedyny,
Co był Bogiem a Człowiekiem!
Jakiż naród jakiż stan
Wiekze jaki z czystym czołem
Krzyknąć może: Jam aniołem!
Jam nie zadał drugim ran!
Lecz się grzechy mazać winny,
Gdy z grzesznika człowiek inny
Wylatuje śród cierpienia
Tak jak Feniks, co siÄ™ zmienia
Nieśmiertelny śród płomienia!
A wyleciał ptak ten nowy,
Syn zbudzonych z snu rozbiorem!
Ani zasnął ojców wzorem!
Zjeżył skrzydła ścisnął szpony
I w powietrzu gryzł korony,
Berła, miecze i okowy,
Które trzyma ptak dwugłowy!
Wszędzie, wszędzie na planecie
Braci moich ryty ślad!
Wy go słówmi nie zmażecie,
Bo tchnie w dziejach Boży ład!
Ich za Polskę ścigał świat,
Ich za Polskę męczył kat
Nie od wczoraj od lat wiela
Pierś im palił skwarny brzeg
Lub krył oczy wygnań śnieg
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
17
I więziła Cytadela!
Na alpejskich skał wyżynie,
Po śródziemnych fal błękicie,
Na italskim Appeninie,
Na hiszpańskich Sierrów szczycie,
Na germańskich niw równinie,
Po moskiewskich wszystkich lodach,
Na francuskim każdym polu,
Po wszechziemiach po wszechwodach
Sieli przyszłej Polski siew!
Boże ziarna własną krew
I wy syny tego bólu!
Tam Lud święty Szlachta święta,-
Nie kto inny prowadziła!
A ją natchnień wiodła siła
Bez niej dzisiaj wam by pęta
Ducha żarły, a nie ciało
Bo Lud martwy sam to mało
Ogrom leży, a bez czucia
Jeszcze trzeba iskry z nieba,
A nie z ziemi do rozkucia
Marzącego w śnie olbrzyma
I bez Szlachty Ludu nié ma!
Z życiem wiernie przechowanem
Ona stoi na mogile,
W której zmartwychwstańców tyle!
Ona Ludu, dziś kapłanem!
Dzierży w ręku moc ofiary
Grózb nie lęka się ni kary
Bo zdeptała świat wasz stary,
Świat zawiści mordu ciemna
W którym tylko moc ujemna.
Wie siÄ™ ona przeznaczonÄ…
Do noszenia tu korony!
Lecz jedynÄ… tu koronÄ…
Wylać Ducha na miliony!
Ciałom wszystkim rozdać chleba
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
18
Duszom wszystkim myśli z nieba!
Nic nie spychać nigdy w dół,
Lecz do coraz wyższych kół
Iść przez drugich podnoszenie
Tak Bóg czyni we wszechświecie!
Bo cel światów szlachetnienie!
Wy, co wyższe zniżać chcecie,
Patrzcie! patrzcie! Od kamienia
Jak stopniami Pan przemienia
Duchy stworzeń. Zrazu senny
Wszczątek życia, aż powoli
Wydobędzie się z niewoli;
Walka trudna i trud boli
Lecz podnosi się kształt zmienny,
Wreszcie przywian Duch z daleka
Wdziewa na się pierś człowieka.
Głaz, kwiat, zwierzę śniły z cicha
On ku niebu pnie już głowę
Do aniołów pieśnią wzdycha,
Między gwiazdy eterowe!
Wszystko, wszystko, wiecznie, wszędzie
Rwie się w górę z Bożej myśli!
Z wiecznym Bogiem ten nie będzie,
Kto inaczej świat swój kryśli!
Kto nie zszlachcić naród cały,
Lecz chce szlachtę zedrzeć z chwały
Może chwilkę w gruzach siędzie,
Braci schłopi lub obali
Lecz nie wzniesie Ludu daléj.
Bo wszechświata prawom wbrew
Sennych zbudzi nie na ludzi
Zbudzi sennych na zwierzęta!
Miasto świateł wielkiej burzy,
Ujrzy ziemskiej dno kałuży
I w niej polską, spiekła krew!
To nie polskie będą święta! .-
*
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
19
Powiedz, orle! orle mój!
Białoskrzydiny, niezmazany,
Skąd tych czarnych myśli rój?
One rosnÄ… gdzie kajdany!
Ach! niewola sÄ…czy jad,
Co rozkłada Duchów skład!
Niczym Sybir niczym knuty
I cielesnych tortur król!
Lecz narodu duch otruty
To dopiero bólów ból!
Wiecznie stoi Przywłaszczyciel
Przed wszystkich oczyma!
Tym, że stoi, już kusiciel:
Chyba Boga nié ma!
Sprosnościami hydnej durny .
Pomięszał rozumy!
RozwiÄ…zuje sam sumienia
Przez ogrom cierpienia!
Sieje kłamstwo i ciemnotę,
Zmieni zbrodniÄ… w cnotÄ™!
Bohatyrów on przekaci
Na trupach ich braci!
On przyuczy dzieci małe
Wierzyć w mord jak w chwałę!
Wezmą sztylet mdłe panienki,
Jak różę, do ręki!
Powie siostra: Bracie, wez,
Bo zbawieniem rzez!!
Oszaleją jego szałem,
Rozwściekną wścieklizną!
Jak on będą piekłem całem,
Nie niebem, ojczyznÄ…!
Precz tym złudom, o ma Święta!
ZÅ‚ej godziny to sÄ… mary!
Ty zostaniesz nie dotknięta!
Ty nie zbędziesz dawnej wiary,
Że ten tylko więzy przetnie,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
20
Kto namaszczeń cnoty znakiem.
Że na ziemi być Polakiem
To żyć bosko i szlachetnie!
Niechaj szepczÄ… jezuity,
Niechaj wrzeszczÄ… demagogi,
Że cel wielki a ukryty
Odwszetecznia podłe drogi
Że przypadków idąc kołem,
Wolno w bagna zajść szatana!
Potem dusza w nich skÄ…pana
Znów odnajdzie się aniołem
Że się zmaże hańby kartę!
Że królestwo Boże z czarta
Że wszechdobro złego warte
Że wszechmiłość zbrodni warta!
Precz tym złudom, o ma Święta!
A otacza ciÄ™ ich wiele
Wszystkie świata chcą zwierzęta
W zwierzę zmienić cię, Aniele!
U stóp świętych twej Golgoty
Wszystkie złości zgromadzone!
Wszystkie Fałsze i Ciemnoty
Wszystkie czarne wieku Duchy!
Ci z nożami ci z łańcuchy
A chcÄ… wszystkie mÄ…k koronÄ™
Zwiać ci z czoła w piekieł stronę
Byś zmartwychwstań wielkim czynem
Nie zabłysła Serafinem!
By krwi twojej i Å‚ez strugi
Nie mieszkały w przyszłym niebie!
By się na nic nie przydało
Chrystusowe w tobie ciało
Umęczone po raz drugi!
By z najdroższej Panu z ciebie,
Pozostała w dziejach świata
JakaÅ› brudna tylko szata
By ty znikła ty, zbawczym,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
21
Córko Boża, ty daremno
I w sławiańskich niw pustyni
Już na wieki było ciemno!
Jakież straszne ich postaci,
Tych kuszących bezbożników!
Tysiącami wściekłych ryków
ProszÄ… ciebie o mord braci!
Inni każą w imię Cara
Wierzyć tobie żeś ty mara!
Kościotrupie u nich lice
Boże! Boże! to upiory,
Z cmentarzowej wyszłe nory!
W oczach żądła nie zrzenice
Pod żebrami serca nié ma
W miejscu serca wąż się zżyma
I wyłażą z piersi gady,
Wszystkie hańby wszystkie zdrady
Obrzydliwym gnÄ…c siÄ™ ruchem,
Każda wije się łańcuchem,
Z drugą wiąże się w przestrzeni!
Już się coraz bardziej zbliża
TÅ‚um plugawy ten do ciebie!
Aańcuchami żmij złączeni,
Do twojego idą krzyża,
Co na wzgórzu, w czystym niebie.
Już stanęli wznoszą głowę
Plwają śliny swe nieczyste
Na twe ciało promieniste
Zarzucają z wężów wieńce
Na przebite twoje ręce,
Na twe stopy marmurowe!
Oni ciebie by rozdarli,
Ciebie przyszłą ci z przeszłości
Ciebie żywą ci umarli,
Co nie wejdą do twych włości!
*
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
22
Polsko moja! Polsko święta!
Nad zwycięstwa stoisz progiem;
Kres to męki twój ostatni!
Niechaj tylko uwydatni,
Żeś wszechzłego wiecznym wrogiem!
Potem prysną śmierci pęta
I ty będziesz wniebowzięta,
Bo aż w śmierci byłaś z Bogiem!
Gdy ostatnia chwila
Zgon w życie przesila,
Najsroższy bój!
Szloch zwątpień jęk skargi
Jęczą mrące wargi
O! Boże mój!
W męczeńskiej twej sile
Pokonaj tÄ™ chwilÄ™,
Ten zwycięż ból
A wstaniesz na nowo,
A wstaniesz Królową
Sławiańskich pól!
Moskiewskie mamidłała,
Obietnice, sidła,
Nie zwodzą już!
Dziesięć Ludów czeka
Na myśl lub człowieka
Myśl twoja tuż!
Nie zsamobójczona,
Z własną krwią u łona,
Przed Bogiem stań!
By wziÄ…Å‚ ciÄ™ z kolei
W poczet swych idei,
Tych świata pań!
DziÅ› wschodni lÄ…d
Dwóch bójką wiar
Ty i Car.
Car, życia trąd
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
23
Ty, życia prąd,
Ty, życia dar!
Niech miłośnie,
Jak ku wiośnie,
W twÄ… patrzÄ… twarz!
BÄ…dz mistrzyniÄ…,
Co krzywości
Świata prości,
PrzewodczyniÄ…
Wszechmiłości!
Grzech wszelki maż
AzÄ™ wszelkÄ… susz
Depcz ziemski szał
Rządz światem dusz,
Gardz państwem ciał
NieÅ› dech Pana,
Nie skalana
Żadnym kałem!
Ludy z trzody
Stwórz w narody:
Stań nad niemi
Ich na ziemi
Ideałem!
Przeciw piekłu podnieść kord
Bić szatanów czarny ród!
Rozciąć szablą krwawy knut
Barbarzyńskich w świecie hord!
Lecz nie nęcić polski Lud,
By niósł Szlachcie polskiej mord!
Jedno tylko, ach! zbawienie,
Jeden tylko jeden cud:
Z SzlachtÄ… polskÄ… polski Lud,
Jak dwa chóry jedno pienie!
Hajdamackie rzućcie noże
I oszczerstwa, i bluznierstwa!
By Carycy w grobie kości
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
24
Nie skleiły się z radości,
Trup nie parsknął w śmiech szyderstwa!
Hajdamackie rzućcie noże,
By nie klęły na was wieki,
Że cel wieków znów daleki!
Żeście w dumie żeście w szale
Przewrócili losów szale
I rozbili siÄ™ na skale,
Kędy wiecznie się wyrodni
Rozbić muszą bo na zbrodni!...
Hajdamackie rzućcie noże,
Jeśli w głębi serca wiecie,
Że w planety tego dzieje
Pan wciąż z niebios myśl swą sieje.
Nie przypadek rządzi w świecie
Nikt nie stawia gmachu z błota
I najwyższy rozum cnota!
Hajdamackie rzućcie noże!
Bo gdy minÄ… fale godzin,
Co nas dzielÄ… od odrodzin,
Będzie Polska zmartwychwstała
Wszystkich zbójców przeklinała!
Tamci lepsi i mniej śmieli,
Skradli ziemię czci nie tknęli,
Sławy wieków nie zatarli!
Niech głos Ludów to opowie!
My jaśnieli, choć umarli,
Jako jaśnią aniołowie!
Hajdamackie rzućcie noże!
A gdy zagrzmi o żniw porze,
Wtedy naprzód w imię Boże!
Bierzcie szable sierpy kosy
Dać żniwiarzom wszystkim grunt
Rozpłomienić święty bunt
Lecić będą, lecić kłosy,
Ziemię zbroczy gęsty wróg,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
25
Twierdz i więzień prysną mury
Duchem zatlon, ogrom zgorze
Jak suchego siana stóg!
A patrzący wiecznie z góry
Nie odwróci twarzy Bóg!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
26
PSALM ŻALU
...mają oczy, aby widzieli, a nie widzą uszy małą, aby
słyszeli, a nie słyszą...
Ezechiel, XII, S
Boć nie posiał Bóg Syna Swego na świat, aby sądził świat, ale
aby świat był zbawień przezeń.
Jan, III, 17
Psalm następny z następnego powodu: Przeciw trzem poprzedzającym, a szcze-
gólniej trzeciemu, zaraz po ich ukazaniu się, zatem na niemały czas jeszcze przed
bezbożnej pamięci miesiącem lutym 1846 r. napisano pieśń w podobnym ich
kształtowi kształcie. Ta pieśń w rękopiśmie, jedna z przedziwności języka polskie-
go, brzmiąca cudownymi dzwięki, a głębokiego mistycyzmu piętnem naznaczona,
wyobrazicielką niektórych dążności i myśli, krążących po widnokręgach umysło-
wych Epoki naszej. Jeden ją wybrzmiał z piersi swych ale po wielu piersiach
drzemią zawarte w niej tchnienia. Nie sposób jej tu w całości wydać, bo imię
wieszcza, który ją wyśpiewał, i wola jego o niej nie znanymi. Pokrótce więc tylko
treść w niej leżących zarzutów i pomysłów się opisze. Teć albowiem nie tylko są
jednego wyłączną, rzeczywistą, ale zarazem pewnej liczby drugich wspólną, idealną
własnością. Kształtu się nie przywodzi ideę tylko się podaje!
Pieśń owa w uroczych a ironijnych strofach zaczyna od zarzucania Psalmowi
miłości przeczuć zupełnie fałszywych i bojazni niczym nie usprawiedliwionej przed
pewnymi, wypaść mogącymi klęskami i zapowiada absolutnym twierdzeniem, że
nigdy nic podobnego na ziemi polskiej siÄ™ nie zdarzy. Dalej, szydzÄ…c, utrzymuje,
że chyba upiory snuły się wieczorem po drodze zadumanego szlachcica i plemion
dawno zmarłych po księżycu mgliły się kurhany lub też nad zasypiającymi oczy-
ma poblysk padł od czerwonych kotary firanek stąd krwi widzenie, stąd strach
złowieszczy, bo Ktoż, gdzie i kiedy nożem zagroził lub stanął ci sporem?
Próżne mary wcale ni mord, ni rzez ale z wieńca kwietnianego nadpowietrznych
duchów obrywające się postaci, przelatujące w przestrzeniach a ty zląkł się, syn
szlachecki .
Po takowym wstępie pieśń przechodzi do ocenienia stanowiska całej szlachty
polskiej przyznając, że jej niegdyś było ze sto tysięcy, ma ją teraz za zupełnie już
nie istniejącą i oświadcza, że wcale i nigdzie jej nie ma że w głębiach czasu
gotuje się wichrowy płomień, co, wybuchnąwszy, zgasi i zdmuchnie jak świecę
wszelkiego szlachty onej przypomniciela. Przyjdą światła jakieś Boże, widzialne,
śród burz apokaliptycznych pałające i rzucą się na lud, i popchną go a stąd cu-
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
27
downe powstaną strachy i przerażenia, żywe jakoby Śmierci, przechadzające się po
ziemi a w nich i z nimi będzie Duch!
Słaby ,mówisz,rzez wybiera; a czy wiesz, co on, ten Duch, wybierze? Po
tym zapytaniu pieśń, Jehowicznym wzbierając natchnieniem głosi, że zapewnię
Duch on młody wybierze za środek wcielenia się swego ludów zatracenie z wi-
chrów, komet i płomieni okropne odmęty, w których króle drżą, matki ronią, ziemia
się rozpada i gruzy po gruzach tylko chłonie aż onych zwalisk wszystkich korzysta
Duch którego definicja, że jest wiecznym rewolucjonistą .
Nad tak w pył i popiół rozsypanym światem nowa zorza unosi się w górze a
pod jej blaskami, w jakichciś smętnych przestworach zatracenia, jęczy przeszłość
historyczna kraju. Nieskończone westchnienie słychać z tej otchłani ojczystych
dziejów; ale ponad nią wszechwładny Duch uciska, mroczy i błyska , aż stopnio-
wymi uciski uzupełni nowego Boga i wiek absolutnie nowy.
Po takich przejściach kończy pieśń modlitwa gorąca i uroczystą o rychłe zisz-
czenie się dopiero co wyżej przytoczonych obrazów, z najmisterniejszą sztuką od-
malowanych!
Na takiej treści wieszczby odpowiedzią następny Psalm.
I
Więc strach, mówisz, mówił ze mnie,
Gdym przeczuwał, że się w Ciemnie
Zasuwamy, a nie w ZorzÄ™
I że Lud się zhańbi może!
Prawdę mówisz pewnym męstwem
Ja siÄ™ nigdy nie pochlubiÄ™
Ja przed bliznich drżę męczeństwem
W otchłań spychać ja nie lubię
Gdzie brud ujrzÄ™ wnet mi serce
Jakaś bojazń chwyta Boża
Braćmi nie są mi morderce
Szablę kocham wstyd mi noża!
Jakbym zląkł się na stolicy
Z gwiazd i tęcz Bogarodzicy,
Widnej w widzeń błyskawicy,
A mówiącej sprośne słowa
Sam by zląkł się i Jehowa!
Tak się lękam i truchleję,
Kiedy w polskie spaść ma dzieje
Mord i srom!...
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
28
Lepszy grom!
Zmartwychwstaje siÄ™ spod gromu
Nie zmartwychwstaje spod sromu!
Tyś odważny ja się boję
Kazirodczych ran!
Bojazń moją męstwo twoje
Niech osÄ…dzi Pan!
*
Więc gdy padać miały trupy
Twych nieszczęsnych braci
Gdy z nich mieli zdzierać łupy
Chłopi Żydzi kaci
Kiedy ziarno, siane w śmieci
Od wersalskich dzieci,
Zdradą miało zejść niemiecką
Więc i ty, jak dziecko,
W bańce własnych siedząc marzeń,
Nie przeczułeś zdarzeń?
Nie wcieliłeś się w to ciało,
Co tak cierpieć miało!
Ach! nie wziÄ…Å‚eÅ› ran przed ciosem
W pierÅ› twÄ… magnetycznie
Aleś jednym wciąż piał głosem
Tylko fantastycznie!
Wzrokeś wlepił w twe niebiosa
Ukraińska kosa
Na nich Krzyżem wybawienia
Wkoło błyskawice
Z światła cepy i kłonice
I wichry z płomienia!
A w otchłaniach, gdzieści w dole,
Z przekleństwem na czole
Polska Szlachta, polskie Pany
Czyściec z świata zwiany,
Jak smętne bałwany,
Czarne fale siwe piany,
W burzliwÄ… noc!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
29
Tam Zborowskich ścięte głowy,
Topór i kloc!
Płacz bez końca zgrzyt echowy
Miłość chwała
Przeszłość cała,
Rozdeptana przez wiek nowy!
*
O mój wieszczu, stój!
Oto jutro rano
Na powstański bój
Polskie Pany wstanÄ…!
Szlachta której nié ma
Bohatyrściej nizli kiedy
Wyzwie Trój-Olbrzyma!
Lecz z twych niebios spadnÄ… wtedy
Twoje tajemnice
Cepy i kłonice
Twój, oj! spadnie cud!
I tych Polski namiestników
Za kilka srebrników
Twój rozsieka Lud!
I strun twoich granie
Zagłuszy wrzask mordu!
I nic nie zostanie
Z twojego akordu!
*
Bodajbyś, wieszczu, był wieszczył prawdziwie!
Bodajbym, zdjęty przerażenia dreszczem,
Był kłamcą tylko ty natchnionym wieszczem
I plam nie było na ojczystej niwie!
Bodajby Polska nie rozdarta cała
Tak jak się czuła dniem przed rzezią jeszcze,
Pieśni twe, wieszczu, uwielbiała wieszcze,
A z moich marnych na gardło się śmiała!
Bodajbym nawet zapozwan przed sÄ…dem
Za potwarz mojÄ… na Lud nieskalany,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
30
Co żadnej hańby nie owrzodział trądem,
Usłyszał wyrok: na śmierć lub kajdany!
I ty w tryumfie stał z harfą twą złotą
Urągający i pytał: A co to?
I mnie prowadził aż do rusztowania
Śród przekleństw gminu co tobie się kłania
I milionowym dziękuje poklaskiem,
Żeś odgadł światła wschód czysty przed brzaskiem.
Szlibyśmy oba i szczęśliwsi oba
Ty chwałą własną ja Polski zbawieniem
Bo i mnie, wieszczu, wciąż śni się ta doba
Lecz wiem, że wściekłość nie jest zduchownieniem
Lecz wiem, że wszelka zwycięstwa godzina
Bić w sercu Boga nad światem zaczyna,
Nim tu narodom na świecie uderzy!
Więc przed Nim stanąć narody wprzód muszą
Nie z rykiem zwierzÄ…t lecz z anielskÄ… duszÄ…
Lud tylko święty Królestwo odzierzy!
Przemień go przemień w Króla i Kapłana
Lecz zanim jeszcze nie przekrólewszczony,
Nie klękaj przed nim nie kładz mu korony
Lecz ufaj w szlachtÄ™ polskÄ… i moc Pana!
*
Ależ, wieszczu boś ty wiary
Dni zaprzeszłych tyś wieszcz stary!
Cóż o Duchu ci się śni?
Duch twój wiecznie grzmi w twej pieśni
Jak pogański Jowisz jaki
Lub kataklizm śród natury,
Co świat chwyta na tortury
To indyjskich bóstw oznaki!
Duchże twój Inkwizytorem?
Lub wandalskich dni upiorem,
Co powtórzyć ma do joty
Historycznych kręgów zwroty
I z postępów wynieść tyła
Tylko tyle, co Atyla?
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
31
Duch twój tylkoż myślą czystą,
A nie życiem istnym, szczerem?
Tylko rewolucjonistÄ…,
Tylko Robespierem?
FilozofiÄ… a bez serca?
Kościotrupem a bez skóry?
O! tyÅ› ducha jest oszczerca
Bo go nie znasz tylko chmury,
Co go kryjÄ…, widzisz mgliste,
A nie światło jego czyste,
A nie kształty powietrzniane,
A me ruchy przefaliste
Te ci dotÄ…d sÄ… nie znane!
*
Ciało jest konserwatorem,
Dusza wiecznÄ… buntownicÄ…
I do siebie stojÄ… sporem
Im pogody nie zaÅ›wiécÄ…
Im nie ma pokoju
Odkąd rajski wąż
PchnÄ…Å‚ je do rozstroju,
Dusze z ciałmi nad otchłanią
PasujÄ… siÄ™ i raniÄ…
Bratobójczo wciąż!
Ach! idee i zwierzęta
Anielice i tygrysy!
I w tej walce bywa snadnie,
Że gdy ludzkie rysy
Idea pokładnie,
Wnet i w Bogu ta poczęta
Oszaleje!
I jej dzieje
Na tej ziemi
Szkaradnemi!
Potok krwi czerwony
Przez wszystkie Ojczyzny!
Gwałty i wścieklizny,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
32
Upadki i zgony.
Wieńce kwitną dziś wawrzynem
Jutro z nich ciernia korony
Każden starzec-wiek strącony
Przez wiek drugi, co mu synem;
I ojcobójstwami
CiÄ…gnie siÄ™ i plami
PÅ‚ynÄ…cy Czas!
Któż zbawi nas?
Kto z żywiołów kłótni,
Z bitwy miejsc i lat
HarmoniÄ… wylutni,
Rytmu stworzy świat?
Ten, w kim głębie życia górą,
Co nie duszą, w lekkość chorą,
Ani ciałem, w ciężar chórem
Ten, co trzecim idzie torem
W kim ciał i dusz wspólny ruch,
Ten, który tryumfatorem
Święty Duch!
Lecz on płynie a nie skacze,
Lecz on wschodzi a nie spada
Ziemia pod nim krwią nie płacze
On nie woła: Biada!
Arcyświata w nim potęgi
On zapełnia widnokręgi
Niewidzialnie a błękitem
Ned niziną i gór szczytem
Równo promienieje.
Rankiem budzi
Sennych ludzi
Na nadziejÄ™!
I do ciemnej zbieży studni,
By wysrebrzał cień
Aż się ranek wypołudni
W bieluteńki dzień!
II
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
33
Moc Jehowy nie gniew
Zlana z myślą Chrysta
W jeden wiew!
Iskra wiekuista,
Wiew bez końca,
Wskroś przez ziemie słońca
I oddech ten
Tak jak sen
I przepływa,
I porywa,
I ciÄ…gnie za sobÄ…
Okryte żałobą
Wszystkie wieki,
Jak kaleki,
Jak trupów rząd!
Gwar jęk i szum
Wlecze się tłum:
Będzie sąd!
*
Oto w dole
Jozafackie pole
Jednej trumny wieko
Niebios dach!
Azy wiekom z ócz cieką
Wiekom strach!
A wszędzie w krąg
Widm krwawych ciÄ…g
Przeszłości wspomnienia,
Jak zmory chodzÄ…ce,
Miecz potrzÄ…sajÄ…ce
Jak anioły, gońce
Zatracenia!
*
Do kata-anioła
Każden z wieków woła:
Zlituj siÄ™ nade mnÄ…!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
34
Gdzież zbawień świat?
A anioł-kat:
Precz w otchłań podziemną,
Boś żył nadaremno
Bo z wieki innymi,
Braćmi twymi,
TyÅ› nie zbratan
Ja ciÄ™ znam
Jam jest: Ty sam
A twój Szatan!
*
W bezmocy,
Śród nocy
Wiek po wieku stęka
Obalon, przyklęka
Leje się żar
Zgryzotnych kar
Duszni i cieleśni
W krwi i pleśni
Przepaść tuż!
A Anioły w górze;
Jak burze,
Strącające już!
Nad dołem
Drżą potępieni!-
By nie paść
W tę przepaść,
Wspierają się społem!
Jak łańcuch z pierścieni,
Aono na Å‚onie
I zetknięte dłonie
Twarze obok twarzy
Miłość się im marzy
Przy zgonie!
*
Aż z męczarń doliny
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
35
Krzyż jeden, jedyny
Ziemskich wieków wstanie:
W piersiach nam, o Panie,
Twoje strzały tkwią!
My piekielni,
Pókiśmy rozdzielni
Ale biedni,
Gdyśmy w jedni;
Twąśmy krwią,
Twym obrazem!
Miej, o Panie,
Zmiłowanie
Już my razem!
*
A gdy tak jęczą,
Od ich skruch
Niebo spłonie tęczą,
Głos im wpadnie w słuch:
Oto idzie Duch!
I ujrzÄ… w przestrzeni
Zstępujący grom
Åšwiat siÄ™ przepromieni
W diamentowy dom!
Potępionych wieków ile,
Spada gromów tyle!
Wiek każden w piorunie,
Na złocistej łunie,
Co go niesie w dal!
On siÄ™ pali,
Przepostacia
Jak na morzu z fal,
Przepostacieni
IdÄ… w mgle z promieni,
A wszyscy jak bracia!
Oto z gwiazd korona,
Na czasie niesiona
Ludzkości to wieca!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
36
I Przeszłość zbawiona,
I Przyszłość zaświeca!
*
Znów po wszem lazurze
Stworzenny wiew
Słychać w dole w górze
Anielski śpiew:
Chwała z wieków w wiek,
Bo stał się sąd!
Aez krwawych ściek
Zmienion w światła prąd!
Z dni starych grzech
Już zwian jak puch
I wlał w Duchy dech
Wiekuisty Duch
I objÄ…Å‚ rzÄ…d. .
III
Stój, o wieszczu, w takiej wierze
Ni mów, że ty nie wiesz jeszcze
To, co Duch wybierze!
Tak nie mówią Boży wieszcze!
Ze świętości Duch jednolit
Ni mongolskich bieży,
Ni czerwonych Rzeczpospolit
W swe cuda nie wliczy!
Wolna tylko ludzka wola,
Gdy zła i nieszczera,
Taki tor obiera
I nim ziemskie brudzi pola!
Bo tak wolna, że aż zdolna
Drogi Boże same
Przepiekielnić w zguby jamę!
Bo tak wolna, że aż zdolna
W imieniu braterstwa
Rozsiewać morderstwa
W imieniu nadziei
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
37
Świat wytrącić z swych kolei,
By bez wstępnych sił
Zśliznął się po wiekach w tył!
Wie, że kłamie a wciąż kłamie
Obłuda jej znamię!
I toć straszna wina,
Co ni Ojca, ani Syna,
Lecz dotyka Ducha!
I tej winy nie zmaże
Żaden ból ni skrucha,
Ni żadne cmentarze!
Ach! nie tylko wiek przeszłości
Faryzejskie rodzi dusze
Za dni naszych i przyszłości
SÄ… faryzeusze!
*
Powtarzacie: Chryste! Chryste! ,
A nie macie w sercu Jego
Jakżeż Ducha wam świętego
Przejąć dobro wiekuiste?
Z was się każden nad odłogiem
Własnej próżni wspina Bogiem
Na paluszkach wzdętej pychy!
I tak wy zwierzęciejecie.
Bo kto sam się bóstwi w świecie,
Ten na odwrót swego szału
Odczłowiecza się pomału
Aż się stanie taki lichy,
Że, padając dojdzie chyba
Do roślinnej istni grzyba!
Lub też dziki sępny chory
Miasto widzeń widzieć zmory,
Miasto natchnień czuć wściekliznę
Będzie zmąci wiary, dzieje,
Człowieczeństwo i ojczyznę,
ZwÄ…tp rozpaczy i nadziejÄ™!
Wtedy śród błędów swych pędu
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
38
Wezwie drugich do obłędu
Za każdym się krokiem
Przenazwie prorokiem
Zbawicielem Bożym Bratem:
I dusz wielu będzie katem!
Aż, nie wątpiąc, że się zbożył,
Że, jak Boga stwórcą znał,
Tak się stwórcą sam tu stworzył,
Coraz pełńszy własnych chwał,
Pocznie wierzyć jadowicie,
Że mu sługą ludzkie życie:
Stanie się i katem ciał!
*
Nie tak z Duchem siÄ™ obcuje,
Nie tak w Ducha się wstępuje!
Gdy pochylisz kornie czoło,
Zadrży serce drga szpik kości
Z anielskiej rzewności
I, klęczący, spojrzysz wkoło
Na niesprawiedliwości
Klęski smętki gromy,
Babylony i Sodomy
Ujrzysz Carów w chwale
Lub zdÄ…sane ludu fale,
Åšwiat zatracajÄ…ce!
I przyćmione w górze słońce,
I niebieskie mocy,
Wstrząśnięte śród nocy
A uczujesz miłość trudu
I męki odwagę'
Wstaniesz ludzi zbawiać z brudu,
Kryć ich wstydy nagie.
I za rany i za ciernie
Podziękujesz tkliwie
I dotrzymasz wiernie
Na nieszczęścia niwie!
Śród podłości niespodlony
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
39
Śród krzywd nieodmiłośniony.
Wciąż twe usta Pana chwalą
Wciąż pierś twoja twardą stalą,
Co się błyszczy nieskalanie,
A twe oko płacze żalnie
Ponad każdym cudzym bolem
I tak stÄ…pasz ofiar polem,
Nigdy w kłamstwa podziemnice,
Ciemnie i tajnice
Nie zstępując bo do Boga,
Wiesz, że jedna tylko droga;
I jej światłem widny biały
Nie dbasz o wrogów nawały,
Co z lochów piekielnych
CzyhajÄ… na dzielnych
Co, czarni i nocni,
Tylko zdradÄ… mocni
I orężni pychą,
ZabijajÄ… cicho!
A gdy stawiać tak twe kroki,
Ty nie mówisz: Jam wysoki ,
Ale czujesz, żeś wciąż niczem
Przed Pana obliczem!
WtedyÅ› ty dopiero
DuszÄ… czystÄ…, szczerÄ…
I czynów łańcuchem
Połączasz się z Duchem
A z Boga, co w niebie,
Powraca do ciebie
Miłości spływ!
I kiedyś po męce
W jego pójdziesz ręce,
Wszechwiecznie żyw!
*
I ja patrzę śród zamieci
W niebios kir!
I ja widzę kędy leci
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
40
Zdarzeń wir!
Słyszę śród chmur
Zmartwychwstałych chór
Ach! znany głos!
Lecz nie we krwi,
Którą zemsta leje,
Cel Polski tkwi.
Zemsty dzieje
ZemstÄ… tylko,
Chuci chwilkÄ…:
To nie Polski los!
Jej od Pana
Pomyślana
Cudniejsza cześć!
Nie pożogi
Ani trwogi
Ma światu nieść!
*
Tu Sybiry mrozne
I Iwany Grozne
A po drugiej stronie
Klubowe tyrany,
Kule strute kwas siarczany
Ludożercze bronie!
Boże! zmiłuj się nad wami!
Między dwiema szkaradami
Wstać ma Polska kojarznicą!
Dwóch barbarzyństw ma być spojem
I to zwiecie TajemnicÄ…
To wieków pokojem!
W jedno zło jedyne
Wszetecznym poswatem
SiostrÄ™ giliotynÄ™
Ślubić z knutem bratem!
Rozdeptać kościoły,
Pomieszać plemiona,
Sumienia anioły
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
41
Wygnać z ludzi łona!
I mieć Polskę tego dzieła
Czarną spełnicielką!
W krew truciznę jej lać wszelką,
By sprawy się jęła!
Trząść przed wzrokiem jej pochodnie
Wszechświata pożaru
Obiecywać jej za zbrodnie.
NadziemskÄ… moc czaru!
Kusić dziejów anielicę,
By pod koniec męki
Odrzuciła świętych wdzięki,
Upiorowe wdziała lice
I odkląkłszy sprzed ócz Pana,
Sczerwieniona rozczochrana
Zakochała się w szatanie,
Świadczyła mu o tej chwili,
Jak pierwsi chrześcijanie
Niebiosom świadczyli!
To wasz pomysł to Rzecz wasza!
Takie świty
Duch wasz skryty
Nam przynasza!
*
Wszak nie w takim stroju,
O wiekuisty Panie,
Do ostatniego boju
Polska Twoja stanie?
Nie jędza z niej przebrzydła!
W ustach z Twym pacierzem
A nad jej pancerzem
Spływające skrzydła.
W jej dłoniach kształt dwóch mieczy
Z przedziwnej jasności,
Co nie rani ale leczy!
I woła: Ja się spieszę,
Bo zapraszam w gości
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
42
Do niebieskich włości
Ludzkie rzesze!
*
Lecz wprzód jeszcze sądy Pańskie
Na czas, czasów zwrot!
Rzeczpospolity szatańskie
I północny knut!
I trząść będą każdym krajem,
WytracajÄ…c siÄ™ nawzajem!
Patrz! świat-kat twój, Polsko! leży
Rozciągnięty w pyle
Ten, co obrał cię z odzieży,
Urągał ci tyle;
Co, zwiÄ…zawszy twe ramiona,
Dziki podły dumny
Wbijał gwozdzie ci do łona,
Jak do desek trumny
Patrz! świat-kat twój, Polsko, oto
Zapadł w krew i błoto!
Od morza do morza
Porwał się do noża
Bratobójczo się przewala,
Wije na kształt gada,
Podnosi i pada,
Aż, znękany, czci Moskala!
*
Zleć, o Polsko zleć, Aniele
W promienistym ciele!
Nie bÄ…dz katem twego kata!
Ach! śmiertelny pył,
Gdy raz w śmierci zstąpi kraje,
Tylko cnotą znów dostaje
Nadśmiertelnych sił!
A inaczej rwie zatrata
W głąb tej samej kary
Ofiarników i ofiary!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
43
Zostaje ruina
I nadgrobek na niej świata!
Chrystus tylko z grobu wzlata,
Lecz nie Katylina!
*
Przyjdz, o Polsko zleć, Aniele
W promienistym ciele!
Pragnęli wolności,
A Boga nie znali!
Po ziemiach ich kości
Ich prochy na fali
A żyjących, co zostali,
Samo życie boli:
Bo w niewoli!
Z jednych ojczyzn puste cisze
Nad gruzami się kołysze
Bluszcz wietrzany!
A gdzie indziej w pysze
Sprośne Pany!
Bez koron na głowie,
Lecz z rózgą ze stali
I służą Jehowie
Lub z schizmy powstali!
Duchoborce roskolniki
I po nocach słychać ryki
Rozrzynanych ciał
Na cześć Molochowi.
Tak panujÄ… ludzie nowi!
Jak z Tarpejskich Skał,
Wzad przez dziejów wschody
Zepchnięte narody
I zlatują do ciemności
Coraz gÅ‚Ä™biej daléj
Bo chcieli wolności,
A Boga nie znali!
*
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
44
Przyjdz, o Polsko zleć, Aniele
W promienistym ciele!
Zwiesz się: Bogumiła
Czerwonym sztandarem
I moskiewskim Carem
Zarównoś wzgardziła!
Od dwóch tych zatracicieli
Tak czarno w Europie!
Śród nawałnic na potopie
Jedna świecisz w bieli!
Ledwo stopa siÄ™ twa zetrze
Z wierzchołkiem bałwanów
I przemijasz przez powietrze,
I ścigasz szatanów!
Przed dwóch mieczy twych jaśnieniem,
Przed twych skrzydeł tęczą
Obalają się i jęczą
Jak przed Boga cieniem!
*
Idz, o Polsko idz, Aniele
W promienistym ciele!
Świat nie poznał ciebie z lica
Świat cię zabił aż na mękę
Sam jest wzięty a ty rękę
Dasz mu jego męczennica!
Idz, o Polsko idz, Aniele
W promienistym ciele!
W tobie Ludzkość przechowana!
Ponad złości i nad szały,
Ponad hańby i nad kały
TyÅ› niepokalana!
Idz, o Polsko idz. Aniele
W promienistym ciele!
W dłoniach twoich nie puginał,
Gminnym uwieńczon wawrzynem,
Co pierś wroga porozrzynał
Innego blask oręża!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
45
Bożoczłowieczym tu czynem
Duch tylko zwycięża!
Nadziemsko ty hożą
Boś boleści tu boleścią
A miłością Bożą!
I powracasz z dobrą wieściął
Wokół ciebie Zło się pieni;
Ty nie zważasz przecie
Sypniesz z dłoni garść promieni
I znów jaśniej w świecie!
Aż przelecisz wszystkie kraje
I światłością obosieczną
Śmierć odegnasz od nich wieczną
Tak siÄ™ zmartwychwstaje!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
46
PSALM DOBREJ WOLI
Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie,
Z skarbu wiecznego miłościwej łaski!
Tysiącoletnie dałeś panowanie,
Ubrane w śnieżne, przechrześciańskie blaski
Nadeuropejskiej cnoty! Twego Syna
Dałeś nam pierwszym w świeckie wpoić dzieje
Z Polski ojczyzna w przeszłości jedyna,
Co z piersi miłość, a nie rozbój, sieje;
Co mieczem tylko świat ewanieliczy,
Gardzi grabieżą nie garnie zdobyczy
Spaja się z braćmi a dumnych roztrąca,
Lecz i tych jeszcze w jawnym świetle słońca!
Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie.
Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,
Daj nam, o Panie, świętymi czynami
Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!
*
Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie!
Gdyśmy zstąpili z życia Kapitelu
W porozbiorowej doliny otchłanie,
Zmarłych żywymiś trzymał na walk polu!
Choć nas nie było, przecieśmy bywali
Ponadgrobowo choć w grobie złożeni
Na bojowiska każdego przestrzeni
Z orłem ze srebra i szablą ze stali!
Do serc, wsmętnionych w cierpienia czyscowe,
Wlewałeś bicie śród nicestwa nowe
Wiecznieś nas kąpał w jakiejś dziwnej cnocie
Wrzkomo z nas trupy a Duchy w istocie.
Co elektrycznych nadziemnych strumieni,
Wszystkieś zgromadził wokół naszych cieni,
By nam powrotne, wstające z mogiły,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
47
Na wstyd Europie ciało uiskrzyły!
Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie
Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami.
Daj nam, o Panie, świętymi czynami
Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!
*
Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś. Panie:
Żywot najczystszy a więc godzien krzyża
I krzyż lecz taki, co do gwiazd Twych zbliża
Najwyższe dałeś w czasie powołanie!
Tchem dzieje świata Tyś przegiął jak kłosy,
Do pełniejszego dla nas wszędzie żniwa
Ziemiś nam ujął a spuścił niebiosy
I serce Twoje nas zewszÄ…d przykrywa!
Lecz wolną wolę musiałeś zostawić
Ty bez nas samych nie możesz nas zbawić!
Boś tak ugodnił wysoko człowieka
I naród każden że Twój zamysł czeka,
Zawieszeń w górze, aż własnym obiorem
Człowiek lub naród jego pójdzie torem!
Z wolnością tylko Twój Duch się wciąż swata
Nikt niewolnikiem w bezmiarach wszechświata!
Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie
Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,
Daj nam, o Panie, świętymi czynami
Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!
*
Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie!
Przykład nieszczęsnej Twej Hierozolimy,
W której tak długo było Twe kochanie,
Aż się rozwiała w perzyny i dymy,
Rozdarta w sobie a zemstą do końca
Przeciw ludzkości całej szalejąca!
I ona kiedyś być miała królową,
Pogańskim katom świecącą w koronie!
Lecz że wciąż śniła o tych katów zgonie,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
48
A dość Twych iskier nie miała w swym łonie,
By nad nich podnieść się życiem na nowo,
Odkrólewszczona i stała się wdową
I dotąd płacze, na Twojego Syna
Za to, że plemion toporem nie ścina,
Jedno krzyż wziąwszy w zmartwychwstałe dłonie,
Światy obala gdzie tym krzyżem wionie!
Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie
Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,
Daj nam, o Panie, świętymi czynami ,
Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!
*
Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś, Panie!
W ciemięzcach naszych sprośne gwałtu wzory,
Szkaradne rzezie i niecne zabory,
Za które dzieciąt przeklina ich łkanie,
Za które sami z łaski Twej promieni,
Jakby z pancerza, już odpancernieni,
Stoją w nagości popełnionych czynów
Bez starożytnych na czole wawrzynów,
Z żałob największą okryci żałobą
Hańbą serc własnych, zhańbionych przed Tobą!
Nie drugich śmiercią lecz własną bezpłodnie
Kończą na ziemi wszystkie ziemi zbrodnie!
Żadna z nich żadnych nie ma przywilei
Król czy gmin jaki dopuści się zdrady
SÅ‚owu Twojemu przepada z kolei!
Aniołów nawet przepadły miriady!
Teraz gdy rozgrzmiał się już sąd Twój w niebie
Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,
Daj nam, o Panie, świętymi czynami
Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!
*
Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś. Panie!
My nad otchłanią, na ciasnym przesmyku
Skrzydła nam rosną już na zmartwychwstanie
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
49
Usta rozwarte do wesela krzyku
Ku nam z błękitów jakby z Twego łona,
ZÅ‚ote jutrzenki jakby Twe ramiona,
Spieszą już na dół od nieba po ziemię,
By zdjąć nam z czoła wiekowych klęsk brzemię.
Wszystko gotowe wschód rozpromieniony
Anioły patrzą a tam, z drugiej strony,
Ciemność pod spadem bezgłębnym wybrzeża!
I pnie się wzdyma rośnie ku nam zmierza
Przepaść śmierć wieczna w której nie ma Ciebie
Co od początku złych i pysznych grzebie,
A sama pychą i złością, i swarem,
I mężobójstwem onem, jak świat, starem,
I kłamstw, i blużnierstw rozkipionym warem!
I wstała, siwa, w pasach z czerwoności!
W czarnych błyskawic czarnej jaśni płynie!
Rdzę z krwi pokoleń i gruzy, i kości
Na swych topielach piętrzy ku wyżynie,
Gdzie wpół nad grobem, a wpół jeszcze w grobie,
Stoim w tej pierwszej odrodzenia dobie!
Jeśli zawrotnym na nią spojrzym okiem,
Jeśli się jednym ku niej ruszym krokiem,
Wnet zórz nam światło poblednie na skroni
I Syn nad nami Twój łzy nie uroni,
I Duch nie będzie nam Pocieszycielem!
Na dnie jej sobie nicestwo pościelom!
Zmiłuj się, Panie! broń nas bądz Ty z nami!
Nie! darmo teraz tu stać musim sami!
Ach! wiem! ta chwila już do nas należy;
W ostatniej losów tej naszych przemianie
Żaden Twój cherub nam w pomoc nie zbieży!
Wszystko nam dałeś, co dać mogłeś. Panie!
*
Lecz wspomnij wspomnij, żeśmy dawne sługi
Że nim wiek począł się ten dziejów drugi,
My w przeszłym wieku Twój nakaz już czcili
I nie czekali chwil spełnionych chwili,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
50
By uznać Ciebie za ziemskiego władzcę
W Królowej polskiej Twojej ziemskiej matce!
Odkąd z mgły czasów naród wyjawiony,
Z ciał polskich polskich dusz wyszło miliony
Z Jej świętym w śmierci na ustach imieniem!
Niech im dziÅ› Ona odwspomni wspomnieniem
Niech, w wielką zmarłych tych ubrana chmurę,
Na Twych niebiesiech do Ciebie siÄ™ modli,
By nie związali nam stóp, dążnych w górę,
Szatani z piekła lub też ludzie podli.
Spójrz na Nią, Panie! gdy z dusz onych rzeszą,
Co wokół wieńcem powietrznianym spieszą,
Z wolna ku Tobie wznosi siÄ™ bezmiarem
Wszystkie się ku Niej gwiazdy rozmodliły,
Wszystkie w przestworach wirujące siły
Zmiękły pod smętnym rozrzewnienia czarem!
Coraz to wyżej jakby na powieniach,
Wschodzi, niesiona na tych bladych cieniach,
Płynie w lazury, za dróg mlecznych chmury,
Płynie za słońca, taka bielejąca,
Coraz to wyżej do góry!
Spójrz na Nią, Panie! Śród Serafów grona
Oto u tronu Twego rozklęczona
A na Jej skroniach lśni polska korona
I płaszcz błękitny zamiata promienie,
Z których tam przestrzeń i wszystkie przestrzenie
CzekajÄ… modli siÄ™ bardzo po cichu
Poza Nią, stojąc, płaczą ojców mary
W dłoniach Jej śnieżnych jakby dwa puchary
Krew Twoją własną w prawym Ci kielichu
Podaje, Panie a w lewym, co niżej,
Krew krzyżowanych na tysiącach krzyży
Poddanych swoich krew płynną przez lata
Po wszystkich ziemiach pod mieczem Trójkąta!
I boskim, tamtym wzniesionym kielichem
Błaga drugiemu przełaski Twej, Panie!
Przepaść tymczasem wielkim huczy Å›miéchem
Podplanetarnych fal jej słychać granie
Wężowych głębin splotami wciąż toczy
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
51
Mgłą, wichrem, pianą zalewa nam oczy,
By nas przesmiertnić w kłamcę i mordercę!
Nie widzi, marna, co dzieje się w górze
Nie widzi, marna, że niczym jej burze,
Gdy takie za nas tam dręczy się serce!
O Panie, Panie! Więc nie o nadzieję
Jak kwiat się sypie więc nie o zgon wrogów
Zgon ich na chmurach jutrzejszych już dnieje
Więc nie o przestęp cmentarzowych progów
Przebyteć, Panie ani o broń władną
Z wichrów nam spada ni o pomoc żadną
Zdarzeń otwarłeś już przed nami pole!
Lecz śród tych zdarzeń strasznego wybuchu
O czystą tylko błagamy Cię wolę
WewnÄ…trz nas samych Ojcze, Synu, Duchu!
O Ty najdroższy, wszędzie utajony,
Widny zza światów przejrzystych opony,
Wszech Ty przytomny, nieśmiertelny, święty,
W serc i gwiazd wszelkim mieszkajÄ…cy ruchu,
Co tak gwiazd bunty rozwiewasz na szczęty
Jak serc przewrotność Ojcze, Synu, Duchu,
Ty, coś rozkazał człowieczej iściznie,
By, nędzna siłą i kolebką mała,
Przez moc ofiary się wyanielała
I polskiej naszej rozkazał ojczyznie,
By wwiodław miłość i mir ludy bliznie
Niezatraconej prawości przykładem
Choć wciąż pod głazów grobowych opadem
Wszystkich tych ludów otruwana jadem!
Ty, co w dziejowych odmętów rozruchu
Wściekłych piorunem przybijasz do darni,
A zacnych zbawiasz bo zacni z męczarni
BÅ‚agamy Ciebie, Ojcze, Synu, Duchu,
Z prostotą dzieciąt, w niewieściej pokorze,
Przed Tobą dzieci i niewiasty, Boże
A światu męscy my, co się nie boim
Od wieków walczyć przeciw wrogom Twoim,
BÅ‚agamy Ciebie razem z naszÄ… PaniÄ…,
Co za nas Twego doprasza się słuchu,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
52
My, zawieszeni pomiędzy otchłanią
A twym królestwem, Ojcze, Synu, Duchu!
Błagamy Ciebie z wrytym w ziemię czołem,
Skronią już w wiosen Twych kąpani dmuchu.
Czasów pryśniętych otoczeni kołem
I państw ginących Ojcze, Synu, Duchu,
Błagamy Ciebie stwórz w nas serce czyste
Odnów w nas zmysły z dusz wypleń kąkole
Złud świętokradzkich i daj wiekuiste
Śród dóbr Twych dobro daj nam dobrą wolę;
Teraz gdy rozgrzmial się już sąd Twój w niebie
Ponad lat zbiegłych dwoma tysiącami,
Daj nam, o Panie, świętymi czynami
Śród sądu tego samych wskrzesić siebie!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
53
JULIUSZ SAOWACKI
ODPOWIEDy NA PSALMY PRZYSZAOÅšCI
SPIRYDIONOWI PRAWDZICKIEMU
DO AUTORA TRZECH PSALMÓW PRZEZ ***
Podług ciebie, mój szlachcicu,
Cnotą naszą znieść niewolę?
Ty przemieniasz ziemskÄ… dolÄ™,
W żywot ducha na księżycu.
W pieśniach wołasz: Czynu! Czynu!
Czynu! Czynu naród czeka:
A ty drżysz przed piersią gminu,
Drżysz, gdy błyśnie Bóg z człowieka.
Drżysz, gdy kos cię ukraińskich
Długi, smętny, brzęk zaleci,
Drżysz, gdy w marzeń mgle zaświeci
Grozna, stara twarz Kilińskich.
Nie tak, nie tak, mój szlachetny!...
Bo czyn ludu nie piosenka
To nie w herbie z mieczem ręka,
To nie ród imieniem świetny;
To nie pieśni próżny twór,
To nie buntu próżna mara,
To nie chmurny lot Ikara,
Gdzie zasługą, upaść z chmur;
To nie na słońc, gwiazd granicy
Z kochankami mdlejąc latać,
Włosy splatać i rozplatać,
Tchnienie tracić w błyskawicy
Ale twardo ale jasno
Śród narodu swego stać;
Myślą bić chorągwie rwać,
Świecić czynu tarczą własną;
W drogę choćby niepowrotną,
Lecz ofiarną naprzód twarzą!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
54
Z piersią czystą choć samotną,
Choć ją sztyletami rażą;
Z twarzą smętną ale białą,
Chrystusową choć zwiędniałą,
A ciÄ…gnÄ…cÄ… lud do siebie
Niesłychanym Bożym czarem:
Takim Duchem i sztandarem
Być na ziemi to być w niebie.
A ty Jasny jakiÅ› Panie!
Bo cię nie znam, ale słyszę,
SÅ‚yszÄ…c twoje wierszowanie,
Że ktoś jak perłami pisze;
Że ktoś na kształt się proroka
Stawi ludziom ale modny,
Jak historyk świata, chłodny,
Obejrzawszy glob z wysoka,
Swoje wiersze, gdyby cugi,
Wysłał na świat, równym kłusem,
I napełnił wóz Chrystusem,
Jak Owidiusz Faetonem;
I rozesłał swoje sługi
Swe kolory czcić pokłonem.
Honor myślom! z których błyska
Nowy duch i forma nowa!
Bo są światu jak zjawiska,
Jak jutrzenka są różowa,
Jak ogniste meteory;
Stopom Ludu podesłane,
By gościńce Irydiane
Pielgrzymowi a my od nich
Bierzem ogień i kolory
I gwiazd dolatujem wschodnich.
Taka była dawniej dana
Poetyczna karm' dla ludu
Objawienie pełne cudu,
Myśl jak mara niespodziana,
Z piersi naszej wychodziła
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
55
Na kształt gwiazdy, lub miesiąca,
Narodowi dzwiękiem miła,
Ludu Sen wspominajÄ…ca;
Czasem słońce, w półobłoku
Oczom wychodziła, rosła,
Czasem lekka na potoku,
W listku róży, Sylf bez wiosła;
Jakaś siła niewidzialna,
Przez poetę na świat lana;
Wolna jako Anioł Pana,
Silna jako skra zapalna.
Dziś co? Każdy wieszcz z rozkazem,
Każdy patron sam za sobą;
Nie z promieniem lecz z wyrazem,
Nie duch-duchem lecz osobÄ…....
Kiedy gore świat cierpieniem,
Kiedy wzbiera czynu fala,
On się kładzie wstecz kamieniem,
Na ruch ludzki nie pozwala;
Chce zawrócić w stare łoże
Nowe fale rzeki Boże
Do zbolałych serc nie wnika,
Czynu ludu nie ma w dłoni;
Ale w uszy formÄ… dzwoni,
Albo dzwoni albo syka.
Jego dzwiękiem, jego mową,
Nie odetchnie pierÅ› szeroka;
Nie pomyśli jego głową,
Skier nie wezmie z jego oka:
Tylko z nędznej, starej płachty
Zamiast wieszcza sztandar jego:
Krzyk: Na Boga czerwonego!
Ty kto jesteś? Nie rżnij szlachty!
Któż i gdzieć zagroził nożem?
Któż i gdzie ci stanął sporem?
Możeś spotkał się z upiorem,
Z całym dawnym Zaporożem?
Możeś słyszał pochód głuchy,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
56
Krzyki krwawe, krwi namiętne,
I księżyce nad krwią smętne
I sokoły w mgle jak duchy?
Może tobie zastąpiły
W poprzek twojej sennej stecki
Już nie duchy lecz mogiły....
A ty zląkł się? syn szlachecki!
Może tylko, w noc pół jasną,
Jeden upiór nadlatywał,
Strzały sobie z ran wyrywał
I mgły krwią czerwienił jasną;
Hełm rozpalił w błyskawice,
Kurz podnosił purpurowy,
A zrąbane cztery głowy,
Niby perły zausznice,
Z twarzÄ… nieznajomych plemton,
Głowy trupie niósł u strzemion....
A ty zaraz w ręku kord!
W kosach przed nim cała wieś!
Duch ten, krzyczysz, jest to Rzez!
Duch ten to czerwony Mord!...
Nie mord nie rzez. To z girlandy,
Co leciała ponad Lida,
JakiÅ› SÅ‚uga dziewki Wandy,
Jakiś złoty husarz z dzidą,
Jakiś krzyża kapłan świecki,
Z tęczy widzeń oderwany,
Znów poleciał na kurhany...
A ty zląkł się?! syn szlachecki!
Skądże w tobie taka trwoga?
I od ludu rów i przedział?
Prawdę mówisz? Nie, na Boga,
Wiem, żeś prawdy nie powiedział!
Tylko jakieÅ› sny czerwone,
Zaludnione czartów gminem,
Twych firanek karmazynem
Jak krew jasne jak sen płonę,
Pełne, mówię, mar szkaradnych,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
57
Bez słońc bez gwiazd kwiatów żadnych,
Przestraszyły cię żeś krzyknął:
Stójmy tak! na ojców koście!
I twój Anioł, już w przyszłości
Zabłyśnięty jak sen zniknął.
Jeszcze co? ani zamachu....
Naród cały hasła czeka...
A krzyk pierwszy z ust człowieka
Był okropnym krzykiem strachu!...
Bo to sen, na końcu pieśni,
Że magnaty kiedyś staną
Z wielką tęczą chorągwianą,
Otrząśnięci z wieków pleśni,
Z wielką myślą, w sercu, w głowie,
Chatom niby Aniołowie;
Że bunt święty rozpłomienia,
Ze świat cały od nich zgore...
W tych magnatach serce chore,
Proch im sercem i proch rdzenia.
Kiedyś ze sto was tysięcy
Było szlachty z serc i z lica...
Dziś jednegom znał szlachcica,
Kraj ich cały nie znał więcej...
Jeden tylko serca męką,
Zamiarami, choć nie skutkiem,
Wielkim cichym dumnym smutkiem,
Pełną niegdyś darów ręką,
Smętną wziętą z nieszczęść, sławą
Był szlachcicem i miał prawo...
Dziś i ten nie został z wami,
Swej godności już nie trzyma....
Marą króla zgnił z królami,
DziÅ› go nie ma i was nié ma!
Bądz-że mi weselszej cery,
Bo cię żywym być przymuszę...
Wygnaj z myśli Mary j usze,
Cezary i Robespiery.
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
58
Z komet, z meteorów cyfer
Czytaj przyszłość, wieszczu młody.
Nie bądz w przyszłą noc pogody
Jak ta gwiazda psia Lucyfer,
Gdy słoneczny wóz wyciąga,
Z morza wytknie Å‚eb po szyjÄ™,
I zła skrzy i w oczy bije,
I bezsennym siÄ™ urÄ…ga;
Bo my z bezsennego łoża
Wzrok rzucamy gorÄ…czkowy,
A ty łyskasz łyskiem noża,
Dziecko lub zły duch Jehowy.
Bo nam rodzisz buntu marÄ™,
I w zrodzonÄ… rodzisz wiarÄ™.
Ten, kto ojcu powie: Rakka!
Ten przeklęty... więc się bój!
Polski lud to Ojciec twój
Zeń, jak z cierniowego krzaka,
Gotów znowu Bóg wybuchnąć,
Z wichrów uwić płaszcz i lice,
I na ciebie jak na Å›wiécÄ™
Iść i dalej pójść i zdmuchnąć.
Więc się bój bo nie ja grożę,
Marny człowiek i twój brat...
Ale jakiś straszny świat
I widzialne światła Boże,
Z mocÄ…, z wichrem i z szelestem
RzucajÄ…ce siÄ™ na Lud
Strachy które mówią: Cud!
Ognie które szepcą: Jestem!
Więc się bój bo Duch się wdziera,
Już podnosi góry, wieże.
Słaby , mówisz, rzez wybiera
A czy wiesz, co On wybierze?...
Może ludów zatracenie
Może nam przyniesie w dłoni
Komet wichry i płomienie,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
59
W których drży król matka roni
Działa, wozy, hufce, konie
Ogień pali ziemia chłonie...
A nikt z ruin nie korzysta,
Jeno wszczynajÄ…cy ruch,
Wieczny Rewolucjonista,
Pod męką ciał leżący Duch.
Duch Światło Młodość
Orla i żywa
Niebo porywa,
Z Boga moc czerpie...
Nad niÄ… na sierpie
Z blasków księżyca,
Bogarodzica
W zorzy czerwonej,
Na wywróconej
Tęczy porannej;
A pod nią mgła
Z ognia i szkła,
W grze nieustannej
Bałwany wznosząca,
By znieść ją z miesiąca,
Z gwiazdami złotemi,
Postawić na ziemi,
Ogłosić królową
Piękność z płomieniem w sercu z gwiazdami nad
głową.
Wyszła! wyszła zza obłoku,
Ludziom się pokaże.
I na żniwie i na toku
Ujrzą ją żniwiarze;
Cała w słońcach cała w błyskach
Ludom się pokłoni,
Pastuszkowie przy ogniskach
ZaÅ›piewajÄ… o niéj.
UjrzÄ… jÄ… na Å‚Ä…kach trzody
I smętnie zaryczą,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
60
Zadrżą drzewa staną wody,
Sny z niej tęcz pożyczą.
GwarzÄ…c zbiorÄ… siÄ™ WÅ‚odarze
Z kosami na roli...
Bo się w światłach, w snach pokaże
Człowiek dobrej woli.
A tu niżéj
Kilka krzyży,
Płacz namiętnych;
PierÅ› uciszysz
A usłyszysz
Jęki smętnych.
Zebrzydowscy
I Zborowscy
W czerwonych deliach;
Sny martwice,
I dziewice
W bladych kameliach.
Chór nadchodzi,
Zda siÄ™ w Å‚odzi
O brzeg trÄ…ca.
Nad smętnemi
Lampa ziemi,
KrÄ…g miesiÄ…ca.
Zegar świata,
Ptak Piłata
GodzinÄ™ pieje.
Strach i nudnoście,
W grobach drżą koście,
Bez-duch szaleje.
Duch uciska,
Mroczy i błyska,
Aż uzupełni
Wiek idÄ…cy,
Bogiem błyszczący,
Jak miesiąc w pełni.
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
61
We łzach, Panie, ręce podnosiemy do Ciebie,
Odpuść nam nasze winy!
Niech będzie Twoja wola i na ziemi i w Niebie,
Przez nas czyń Twoje czyny.
Niechaj się Twoje Imię na wysokościach święci,
Niech się święci trzy razy!
Abyśmy już nie byli z ksiąg żywota wyjęci
Dla ran naszych i zmazy.
Wspomnij! cośmy cierpieli pod chłostą tych mocarzy,
A duchaśmy nie dali.
Nie poznaliby Ojce, naszych bolesnych twarzy,
Gdyby z grobowca wstali.
Gdyśmy cierpieli mocno, wołaliśmy do góry,
Jak gołębie: Nie ciśnij!
Duchy jak gołębice rozleciały się w chmury,
Zatrwóż! niech wrócą błyśnij!
W tej błyskawicy, Panie, obaczym się z daleka,
Brat pozna swego brata;
I wstanie nieśmiertelność, jako Anioł, z człowieka
I staniem Ludem Åšwiata!...
W takim Hymnie, wieszczu, stój!
Bo pieśń taka pójdzie górą
Nad podlejszych dusz naturÄ…
Panująca Boży strój,
Do którego Bóg nagina
Wszystkie wieku tego struny,
Złączy dzwięki i pioruny,
Åšwiat, co kocha i przeklina;
I błękitom rzuci na tła
Przemienioną krwawość w światła.
Anioł się z Aniołem zetrze,
Chrystus wejdzie na ciał złamy;
I z Chrystusem siÄ™ spotkamy,
A spotkania plac powietrze.
NASK IFP UG
Wyszukiwarka
Podobne podstrony:
Uniwersalny charakter poezji Ignacego KrasińskiegoFizyka wykł 7,8 Ruch drgający (M Krasiński)krasiński artykułNie Boska komedia Zygmunta KrasińskiegoSłowacki Juliusz Odpowiedź na Psalmy Przyszłości Spirydionowi Prawdzickiemunie boska komedia akt4 krasinskiOdpowiedź na Psalmy Przyszłości Psalmy1krasinski nie boska komediaZygmunt Krasiński LegendaOdpowiedz na psalmy SlowackiFizyka wykł 9 Ruch harmoniczny, fale (M Krasiński)nie boska komedia akt3 krasinskiKordian i poezje Słowackiego, Nie Boska komedia KrasińskiegoPoglądy Z Krasińskiego i S Żeromskiego na rewolucję społecznąodpowiedz na psalmy slowackiwięcej podobnych podstron