MalyKsiaze7


15






























VII
Piątego dnia, znowu dzięki barankowi, odkryłem nową tajemnicę Małego
Księcia. Gwałtownie, bez żadnego wstępu, zapytał mnie, jak gdyby po długim
zastanawianiu się w samotności:
- Jeżeli baranek zjada krzaki, to je także kwiaty?
- Baranek je wszystko, co napotka.
- Nawet kwiaty, które mają kolce?
- Tak, nawet kwiaty, które mają kolce.
- A więc do czego służą kolce?
Nie wiedziałem. Byłem w tym momencie zajęty luzowaniem zbyt ściągniętego
sworznia mego motoru. Niepokoiłem się bardzo, ponieważ zacząłem rozumieć,
że uszkodzenie jest poważne, a woda do picia kończy się. Myślałem o
najgorszym.
- Do czego służą kolce?
Mały Książe nigdy nie reygnował z postawionego raz pytania. Byłem
zdenerwowany stanem mojej maszyny i odpowiedziałem byle co:
- Kolce nie służą do niczego. To tylko złośliwość kwiatów.
Mały Książę westchnął, a po chwili milczenia powiedział urażony:
- Nie wierzę ci. Kwiaty są słabe, są naiwne. One zabezpieczają się, jak
mogą. Im się wydaje, że z kolcami są bardzo grożne.
Nie odpowiedziałem. Mówiłem sobie w tej chwili: "Jeżeli ten sworzeń nie
puści, wybiję go młotkiem". Mały Książę przerwał moje myśli
- I ty sądzisz, że kwiaty...
- Ale nie, nic nie sądzę. Odpowiedziałem byle co. Zajmuję się poważnymi
sprawami.
Popatrzył na mnie zdumiony.
- Poważnymi sprawami?
Widział mnie stojącego z młotkiem w ręku, z palcami czarnymi od smaru,
schylonego nad przedmiotem, który wydawał mu się bardzo brzydki.
- Mówisz jak dorośli.
Zawstydziłem się. Ale on dodał bezlitośnie:
- Nie rozumiesz nic. Mieszasz wszystko.
Był naprawdę bardzo rozgniewany. Potrząsał złotymi lokami, rozsypującymi
się na wietrze.
- Znam planetę, na której mieszka pan o czerwonej twarzy. On nigdy nie
wąchał kwiatów. Nigdy nie patrzył na gwiazdy. Nigdy nikogo nie kochał.
Niczego w życiu nie robił poza rachunkami. I cały dzień powtarza tak jak
ty: "Jestem człowiekiem poważnym, jestem człowiekiem poważnym". Nadyma się
dumą. Ale to nie jest człowiek, to jest grzyb.
- Co?
- Grzyb!
Mały Książę był blady ze złości.
- Od milionów lat kwiaty mają kolce. Mimo to od milionów lat baranki jedzą
kwiaty. A czy nie wydaje ci się godne wyjaśnienia, dlaczego kwiaty zadają
sobie tyle trudu dla wytworzenia kolców, które nie służą do niczego? Czy
wojna między kwiatami a barankami nie jest rzeczą poważną? Czy to nie jest
ważniejsze niż rachunki grubego, czerwonego pana? Jeżeli ja znam jedyny
kwiat, który nigdzie poza moją planetą nie istnieje, i jeżeli mały baranek
może go któregoś ranka zniszczyć za jednym zamachem, nie zdając sobie
sprawy z tego, co czyni, czyż nie ma to żadnego znaczenia?
Poczerwieniał. Po chwili mówił dalej;
- Jeśli ktoś kocha kwiat,który jest jedyny na milionach i milionach
planet, tomu wystarcza do szczęścia patrzenie na gwiazdy i mówi sobie:
"Gdzieś tam jest mój kwiat:. Lecz jeśli baranek zje kwiat, to tak jakby
wszystkie gwiazdy zgasły. I to nie jest ważne?
Nie mógł mówić dłużej. Wybuchnął płaczem. Noc zapadła. Porzuciłem moje
narzędzia. Kpiłem sobie z młotka, ze sworznia, z wody i ze śmierci. Na
jednej gwieżdzie, na planecie, na mojej Ziemi był Mały Książę, którego
musiałem pocieszyć. Wziołem go na ręce i ukołysałem. Powiedziałem:
- Kwiatowi, który kochasz, nie grozi niebezpieczeństwo. Narysuję ci
kaganiec dla twego baranka, narysuję osłonę dla twego kwiatu... Ja...
Nie wiedziałem, co powiedzieć. Czułem się nieswojo. Nie wiedziałem, jak do
niego przemówić, czym go pocieszyć. Świat łez jest taki tajemniczy.

KONIEC ROZDZIAŁU


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
MalyKsiaze8
MalyKsiaze18
MalyKsiaze1
MalyKsiaze12
MalyKsiaze26
MalyKsiaze25
MalyKsiaze4
MalyKsiaze
MalyKsiaze17
MalyKsiaze10
MalyKsiaze2
MalyKsiaze14
MalyKsiaze3
Om MalyKsiaze
MalyKsiaze16
MalyKsiaze22
MalyKsiaze15
MalyKsiaze19
MalyKsiaze24

więcej podobnych podstron