Dostojewski Fiodor Chłopczyk na gwiazdce


Chłopczyk na gwiazdce... Strona 1 z 5
Fiodor Dostojewski  Chłopczyk na gwiazdce u Pana Jezusa
1
Chłopczyk z rączką
Dzieci to dziwne stworzenia, widzi je człowiek we śnie i w
wyobrazni. Przed Wigilią i w czasie świąt wciąż spotykałem na ulicy,
na którymś rogu, pewnego chłopaczka, mógł mieć najwyżej siedem
lat. W straszny mróz był ubrany prawie jak w lecie, ale szyję miał
owiniętą jakimś starym łachem  widocznie ktoś go jednak
ekwipował, posyłając na ulicę. Chłopiec ten chodził  z rączką"; jest
to termin techniczny, znaczy  chodzić po prośbie. Termin wymyślili
sami ci chłopcy. Takich jak on jest mnóstwo, kręcą się na naszej
drodze, zawodząc jękliwie coś wyuczonego, ale ten nie zawodził,
mówił jakoś niewinnie, bez rutyny i z ufnością patrzył mi w oczy  a
więc rozpoczynał dopiero ten zawód. Na moje wypytywania
oświadczył mi, że ma siostrę, bezrobotną, chorą; może była to
nawet prawda, ale dowiedziałem się potem, że takich chłopców jest
bez liku: posyła się ich  z rączką" nawet w najsroższy mróz i jeżeli
nic nie uzbierają, to na pewno czeka ich bicie. Nazbierawszy
kopiejek chłopiec wraca z czerwonymi, skostniałymi rękami do
jakiejś sutereny, gdzie pije jakaś banda łapserdaków, z takich, co to
 zastrajkowawszy w fabryce w nocy z soboty na niedzielę, wracają
do pracy dopiero w środę wieczór". Tam, w piwnicznych izbach, piją
z nimi ich głodne, bite żony, a tuż obok piszczą głodne dzieciaki.
Wódka, brud i rozpusta, ale przede wszystkim wódka. Chłopaka z
uzbieranymi groszami od razu posyła się do szynku, aby przyniósł
jeszcze wódki. Dla zabawy jemu czasem też wleją do ust setkę i
rechocą, kiedy krztusząc się pada niemal zemdlony na podłogę:
...I do ust wódkę wstrętną mi
Nielitościwie lał...
Kiedy chłopak podrośnie, pozbywają się go czym prędzej do
jakiejś fabryki, ale wszystko, co zarobi, znów musi oddawać
łapserdakom, a ci znów przepijają wszystko. Ale jeszcze przed
fabryką dzieci te stają się prawdziwymi przestępcami. Włóczą się po
mieście i znają takie zakamarki w różnych suterenach, w których
można się zaszyć i niepostrzeżenie przenocować. Jeden z nich
nocował kilka razy z rzędu u pewnego stróża w jakimś koszu, a stróż
file://C:\Users\Świrr\Desktop\Dostojewski\Dostojewski Fiodor - Chłopczyk_na_gwia... 2012-07-14
Chłopczyk na gwiazdce... Strona 2 z 5
go w ogóle nie zauważył. Naturalnie tacy chłopcy stają się
złodziejaszkami. Złodziejstwo staje się nałogiem nawet u
ośmioletnich dzieci; niekiedy nawet zupełnie sobie nie uświadamiają
przestępczego charakteru swego postępowania. W końcu znoszą
wszystko  głód, chłód, bicie  w zamian za jedną rzecz 
wolność, i uciekają od swoich łapserdaków, aby się włóczyć na
własną rękę. Takie dzikie stworzenie czasami nic nie rozumie i nie
wie ani gdzie mieszka, w jakim kraju, ani jakiej jest narodowości,
czy istnieje Bóg, czy jest cesarz; mówią o nich nawet takie rzeczy,
że się wierzyć nie chce, a jednak są to wszystko fakty.
2
Chłopczyk na gwiazdce u Pana Jezusa
Ale jestem powieściopisarzem i chyba pewną  historyjkę" sam
zmyśliłem. Czemu piszę  chyba", sam przecież wiem na pewno, że
zmyśliłem, wciąż mi się jednak wydaje, że to się gdzieś kiedyś
zdarzyło i zdarzyło właśnie w wigilię Bożego Narodzenia w jakimś
olbrzymim mieście i w straszny mróz. Roi mi się, że był w pewnej
suterenie chłopczyk, bardzo jeszcze maleńki, coś około sześciu latek
lub nawet mniej. Ten chłopczyk obudził się rano w zimnej, wilgotnej
piwnicznej izbie. Miał na sobie jakąś kapotkę i drżał. Oddech
wydostawał mu się z ust na kształt pary, a on siedząc w kącie na
kufrze z nudów umyślnie wypuszczał tę parę z ust i bawił się
patrząc, jak wylatuje. Ale bardzo mu się chciało jeść. Z rana kilka
razy podchodził do pryczy, gdzie na cienkiej jak naleśnik podściółce,
z jakimś tobołkiem pod głową zamiast poduszki, leżała jego chora
matka. Skąd się tu wzięła? Zapewne przyjechała ze swoim synkiem
z innego miasta i nagle zaniemogła. Gospodynię tych kątów zabrano
dwa dni temu na policję, lokatorzy się porozchodzili, jak to przed
świętami, a jedyny łapserdak, który został w domu, leżał już całą
dobę pijaniuteńki, nie doczekawszy się nawet świąt. W innym kącie
izby skręcała się z bólów reumatycznych osiemdziesięcioletnia
starowinka, która gdzieś kiedyś służyła za niańkę, a teraz konała
samotnie, jęcząc, gderając i zrzędząc na chłopca, tak że nawet bał
się już zbliżyć do jej kąta. Znalazł w sieni coś do picia, ale do
jedzenia nie było nic, nawet skórki od chleba. Już po raz dziesiąty
podchodził do pryczy, by zbudzić swoją mamusię. W końcu przeląkł
się czegoś w ciemności: dawno już zaczął się wieczór, a światła
jeszcze nie zapalono. Dotknąwszy twarzy mamusi chłopczyk zdziwił
się, że wcale się nie porusza i jest taka zimna jak ściana.  Zimno tu
bardzo"  pomyślał, postał chwilę, wciąż trzymając bezwiednie rękę
na ramieniu umarłej, potem chuchnął na swoje paluszki, żeby je
file://C:\Users\Świrr\Desktop\Dostojewski\Dostojewski Fiodor - Chłopczyk_na_gwia... 2012-07-14
Chłopczyk na gwiazdce... Strona 3 z 5
ogrzać, i nagle, natrafiwszy na pryczy na swoją czapeczkę, po
cichutku, po omacku wyszedł z sutereny. Byłby wyszedł już
wcześniej, ale bał się w górze na schodach wielkiego psa, który cały
dzień wył pod drzwiami sąsiadów. Teraz psa już nie było i chłopczyk
szybko wyszedł na ulicę.
Boże, co za miasto! Nigdy jeszcze czegoś takiego nie widział.
Tam, skąd przyjechał, w nocy jest tak czarno, jedna tylko latarnia
na całą ulicę. Niskie drewniane domki mają zamknięte okiennice; na
ulicach ledwo się ściemni  nikogo, wszyscy siedzą zamknięci po
domach i tylko wyją całe stada psów, setki, tysiące, wyją i szczekają
przez calutką noc. Ale za to tam było ciepło i dawali mu jeść, a tu 
Boże, żeby tak pojeść! A jaki tu hałas i turkot, jakie światła i ludzie,
konie i karety, i mróz, mróz! Mrozna para aż bucha od zziajanych
koni z ich żarem dyszących pysków; skroś rozmiękły śnieg dzwonią
o bruk podkowy, i wszyscy się tak pchają, i, o Boże, tak się chce
jeść, żeby choć jakiś kąsek, i, ach, jak zabolały nagle paluszki.
Przeszedł stróż porządku publicznego i odwrócił się, żeby nie widzieć
dziecka!
O, znów ulica! Ojej, jaka szeroka! Tu już go na pewno stratują.
Jak oni wszyscy krzyczą, biegną, jadą, a świateł tu ile, mój Boże! A
to co? Ojej, jaka wielka szyba, a za szybą pokój, a w pokoju
drzewko aż do samego sufitu: choinka, a na choince tyle świeczek,
tyle złotych papierków i jabłuszek, a naokoło laleczki, małe koniki;
po pokoju biegają dzieci, wystrojone, czyściutkie, śmieją się i bawią,
i jedzą, i piją. O, ta dziewczynka zaczęła tańczyć z chłopczykiem,
jaka ładna dziewczynka! I muzyka gra, słychać przez szybę. Patrzy
chłopczyk, dziwuje się, już się nawet śmieje, a przecież go bolą
paluszki u nóżek, a u rączek zrobiły się całkiem czerwone, nie
zginają się i bolą, jak nimi poruszyć. Nagle przypomniał sobie
chłopczyk, że go tak bolą paluszki, zapłakał i pobiegł dalej... I znów
widzi przez inną szybę pokój, tu też jest drzewko, a na stołach leżą
ciasta, przeróżne  migdałowe, czerwone i żółte, i siedzą tam cztery
panie, bogate, kto przyjdzie, temu dają ciasta, drzwi się otwierają
co chwila i wchodzi z ulicy dużo panów i pań. Podkradł się chłopczyk,
otworzył nagle drzwi i wszedł. Och, jak zaczęli krzyczeć, opędzać się
rękami od niego! Jedna pani podeszła szybciutko i wsunęła mu
grosik do ręki i zaraz otworzyła drzwi na ulicę. Jakże się
przestraszył! Grosik od razu wypadł mu z ręki i zadzwonił po
stopniach: chłopczyk nie mógł zgiąć swych czerwonych paluszków i
utrzymać pieniążka. Wybiegł i popędził sam nie wiedząc dokąd.
Chciało mu się płakać, ale się bał, biegnie sobie, biegnie i chucha w
paluszki. Smutno mu się zrobiło, bo się poczuł taki sam jeden, i bał
się, aż tu nagle, o Jezu! Cóż to takiego? Stoją ludzie tłumnie,
file://C:\Users\Świrr\Desktop\Dostojewski\Dostojewski Fiodor - Chłopczyk_na_gwia... 2012-07-14
Chłopczyk na gwiazdce... Strona 4 z 5
dziwują się: w oknie za szybą  trzy lalki, malutkie, wystrojone, w
czerwonych i zielonych sukienkach, całkiem jak żywe! Obok nich
siedzi jakiś staruszek i niby gra na wielkich skrzypcach, dwaj inni
stoją, grają na małych skrzyneczkach i kiwają głowami do taktu, i
patrzą na siebie, i usta im się ruszają  mówią, naprawdę mówią,
tylko przez szybę nie słychać. Chłopczyk najpierw myślał, że są
żywi, ale potem się domyślił, że to laleczki, i nagle się roześmiał..
Nigdy jeszcze nie widział takich laleczek i nie wiedział, że takie
bywają! Chce mu się płakać, ale śmiech go ogarnia, gdy patrzy na
te laleczki. Wtem poczuł, że ktoś go chwycił z tyłu za kubraczek:
jakiś duży, zły chłopak stał obok  i nagle walnął go w głowę,
zerwał mu czapkę i podbił nogę. Chłopczyk upadł na ziemię, ktoś
zaczął krzyczeć, on się zląkł, zerwał się i w nogi; biegł, biegł i nagle
wpadł, sam nie wiedząc gdzie, do jakiejś bramy, potem na jakieś
obce podwórko  i przycupnął za stosem drwa:  Tu nie znajdą, tu
ciemno".
Przycupnął i skurczył się, ledwo dysząc ze strachu, i nagle,
całkiem nagle, zrobiło mu się tak dobrze: rączki i nóżki przestały
boleć i tak mu było ciepło, ach jak ciepło, jak na piecu. Wtem
wzdrygnął się: poczuł, że zasypia. Może by tu zasnąć?  Ale nie,
posiedzę tu chwilkę i znów pójdę popatrzeć na laleczki"  pomyślał i
uśmiechnął się przypomniawszy je sobie   zupełnie jak żywe!" I
nagle mu się wydało, że jego mamusia zaśpiewała przy nim
piosenkę.  Mamusiu, ja śpię, ach, jak się tu dobrze śpi!"
 Chodz do mnie na gwiazdkę, chłopczyku  szepnął ktoś nad
nim cichutko.
W pierwszej chwili pomyślał, że to jego mamusia, ale nie, to nie
ona. No to kto go zawołał  nie widać, ale ktoś się nad nim pochylił
i objął go w ciemności, on wyciągnął do niego rękę i... i raptem...
ojej, co za jasność! Jejciu, co za choinka! Nie, to nie choinka, nigdy
jeszcze nie widział takich drzew! Gdzież on jest teraz: wszystko
błyszczy, lśni, naokoło same laleczki  ależ nie, to są chłopcy i
dziewczynki, tyle dzieci, a wszystkie takie jasne, i wszystkie kręcą
się wokół niego, latają, całują go, biorą, unoszą ze sobą, on sam też
leci, wtem widzi: jego mamusia patrzy i śmieje się do niego
radośnie.
 Mamo! Mamo! Ach, jak tu dobrze, mamusiu!  woła do niej
chłopczyk i znów się całuje z dziećmi, i chce im opowiedzieć czym
prędzej o tamtych laleczkach za szybą.  Kto wy jesteście, chłopcy?
Kto wy jesteście, dziewczynki?  pyta śmiejąc się i kochając ich
wszystkich.
 To jest Panajezusowa choinka  odpowiadają mu dzieci. U
Pana Jezusa jest zawsze w Wigilię gwiazdka dla małych dzieci, które
file://C:\Users\Świrr\Desktop\Dostojewski\Dostojewski Fiodor - Chłopczyk_na_gwia... 2012-07-14
Chłopczyk na gwiazdce... Strona 5 z 5
nie mają własnej gwiazdki.
...I dowiedział się, że ci chłopcy i dziewczynki byli takimi samymi
dziećmi jak on, ale niektóre zamarzły jeszcze w swoich koszykach, w
których je podrzucono na schody przed drzwiami petersburskich
urzędników, niektóre zaczadziały na wsi, oddane przez dom sierot
na garnuszek do biednych kobiet, inne zmarły przy wyschniętych
piersiach swych matek w czasie głodu w ziemi samarskiej, jeszcze
inne udusiły się od zaduchu w wagonach trzeciej klasy, a, teraz
wszystkie są tutaj, są teraz aniołkami u Pana Jezusa, a On jest
wśród nich, wyciąga do nich ręce i błogosławi je i ich występne
matki... A te matki też stoją tu wszystkie na boku i płaczą, każda
poznaje swego synka, albo córeczkę, dzieci podbiegają do nich,
całują je; ocierają im rączkami łzy i błagają, żeby nie płakały, bo im
tu przecież tak dobrze...
Nazajutrz stróż znalazł na dole zwłoki chłopczyka, który wbiegł
na podwórko i zamarzł za stertą drew. Odszukano też jego mamę:
zmarła jeszcze przed nim. Oboje spotkali się w niebie u Pana Boga.
No i po co zmyśliłem tę historię, tak nie pasującą do zwykłego,
rozsądnego dziennika, w dodatku dziennika pisarza? Przecież
obiecywałem pisać głównie o rzeczywistych zdarzeniach! Ale w tym
rzecz: ciągle mi się coś roi, ciągle mam przywidzenia, że to wszystko
mogło się zdarzyć naprawdę  to, co się stało w suterenie i za
drwami... A co do gwiazdki u Pana Jezusa  sam nie wiem, co wam
powiedzieć, czy się to mogło zdarzyć, czy nie? Po to jestem w końcu
pisarzem, by zmyślać.
1876
Przełożyła Maria Leśniewska
file://C:\Users\Świrr\Desktop\Dostojewski\Dostojewski Fiodor - Chłopczyk_na_gwia... 2012-07-14


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dostojewski Fiodor Chłopczyk na gwiazdce u Pana Jezusa
Dostojewski Fiodor Chłopczyk na gwiazdce u Pana Jezusa
Fiodor Dostojewski Chlopczyk na gwiazdce u Pana Jezusa
Dostojewski Fiodor Łagodna
Akrecja na gwiazdy ciągu głównego i białe karły
Dostojewski Fiodor Potulna
Dostojewski Fiodor Sen śmiesznego człowieka
Dostojewski Fiodor Chlop Mareusz
000 Dostojewski Fiodor Idiota
Dostojewski Fiodor Stuletnia
Dostojewski, Fiodor Gracz
Dostojewski Fiodor Sen śmiesznego człowieka
Dostojewski Fiodor Potulna
Dostojewski Fiodor Stuletnia
Dostojewski Fiodor Chlop Mareusz
Dostojewski Fiodor Lagodna (Potulna)
Dostojewski Fiodor Chłop Mareusz
Dostojewski Fiodor Stuletnia

więcej podobnych podstron