przypadek wagnera


Fryderyk Nietzsche
34
Ryszard Wagner w Bayreuth
35
się gorączkę, na przykład polityczną. Taki stan słabości w przeciw
i nięugiętość woli, a nie soki usypiające. Wagner jest największym
stawieniu do ruchów reformacyjnych i rewolucyjnych przedstawiają
filozofem tam, gdzie jest najdzielniejszym i najbardziej bohaterskim.
uczeni nasi w historii ducha współczesnego; nie postawili sobie
Jako filozof przechodził bez obawy nie tylko przez ogień różnych
najdumniejszego zadania, lecz zapewnili sobie własny sposób szczę 6
systemów filozoficznych, ale i przez opary wiedzy i uczoności i do
ścia spokojnego. Każdy śmielszy i mężniejszy krok omija ich, ale
trzymał wierności wyższemu swemu Samo (Selbst), które żądało od
nie historię! Ta posiada w sobie inne zupełnie siły; przeczuwają je
niego wszystkich czynów złożonej jego istoty i kazało mu wej
natury takie jak Wagner: historia powinna być pisana w pojęciu
rzeć i uczyć się, ażeby czynów tych dokonać.
o wiele poważniejszym, surowszym, przez duszę potężniejszą, w ogó
le -| nie optymistycznie, Inaczej zatem, niż dotąd czynili uczeni nie
mieccy. W pracach ich jest coś upiększającego, poddańczego i za IV
dowolonego - bieg rzeczy jest dla nich zadowalający. Dosyć, jeżeli
kto jest zadowolony, gdyż mogło być gorzej: większość z nich wie
Historia cywilizacji, począwszy od Greków, jest dość krótka,
rzy pomimo woli, że dobrze jest właśnie tak, jak jest. Gdyby historię
gdy wezmiemy p i uwagę drogę właściwą, istotnie przebytą, a wy
OC
pisano z większą sprawiedliwością i żarliwością współczucia, służy
łączymy zastoje, cofania się, wahania i czołgania. Ostatnim wielkim
łaby zaprawdę najmniej do tego, do czego dziś służy: jako dawka
wydarzeniem jest wciąż jeszcze owo podwójne zadanie Aleksandra
5
opium przeciwko temu, co burzy i odnawia . Podobnie dzieje się
Wielkiego - zhellenizowania świata i zorientalizowania w tym celu
z filozofią, od której większość niczego innego nie chce się nauczyć
hellenizmu; owo stare pytanie, czy obca kultura daje się w ogóle
nad zrozumienie rzeczy mniej więcej - tylko mniej więcej, ażeby
zaszczepiać, zadanie, nad którym silą się współcześni. Rytmiczna
następnie z nimi się pogodzić. Nawet najszlachetniejsi rzecznicy wy
i wzajem sobie sprzeczna gra obu tych czynników stanowiła do
noszą z naciskiem jej potęgę uspokajania i pociechy; tak więc i żąd
tychczasowy bieg historii. Chrześcijaństwo na przykład ukazuje się
ni spokoju i leniwi sądzą, że szukali tego, czego szuka filozofia.
jako cząstka starożytności wschodniej, przemyślanej i zużytej do końca
Mnie się zdaje, że najpoważniejszym pytaniem filozofii jest, jak dale
z nadmierną gruntownością. W miarę zaniku wpływu chrześcijań
ce rzeczy posiadają system i postać niezmienną, a to, ażeby następ
stwa rosła potęga kultury helleńskiej; napotykamy zjawiska zadzi
nie po rozwiązaniu tego pytania z bezwzględną walecznością po
wiające, które wisiałyby niewytłumaczone w powietrzu, gdyby ich
prawiać tę stronę świata, którą uznano za zmienną. Prawdziwi
nie można było poprzez potężny przedział czasu powiązać z analo
filozofowie nauczają tego czynem, pracując nad poprawą zmien
giami greckimi. Widzimy jak bliscy i jak spokrewnieni są - Kant
nych bardzo pojęć ludzkich, nie zatrzymując mądrości swej dla sie
z Eleatami, Schopenhauer z Empedoklesem, Ajschylos z Ryszardem
bie. Nauczają tego i prawdziwi uczniowie prawdziwej filozofii, któ
Wagnerem. Dowodzi to prawie namacalnie, jak bardzo względna
rzy umieją, tak jak Wagner, ssać z niej wzmagającą się stanowczość
jest istota pojęcia czasu: wydaje się niemal, iż rzeczy należą do sie
bie, że czas jest chmurą, która zasłania nam tę przynależność. Zwłasz-
5
W tłum. M. Cumft-Pieńkowskiej brakuje początku zdania:  Ware die Historie
nicht immer noch eine verkappte christliche Theodizee..." ( Gdyby historia nie była
wciąż jeszcze zakapturzoną teodyceą chrześcijańską..."). Zwrot ten jest rawestacją afo
6
Akuzja do Fausta Goethego, wers 395:  Wissensąualm". Najbliższe niemieckie
ryzmu L. Feuerbacha:  Filozofia jest zakapturzoną teologią", który Nietzsche znalazł
mu oryginałowi jest tłum. L. Wachholza:  Mgławicy wiedzy wszelkiej już się zbyć".
u Wagnera. Por. R. Wagner, Einieitung zum dritten und uierten Bandę, [w:] tegoż,
J. W. Goethe, Faust. Tragedii część pierwsza, Warszawa 1923, s. 20, oraz F. Konopki:
Cesammelte Schriften..., t. 3, s. 4.
 I zmyć z siebie wszelkiej wiedzy osad". J. W. Goethe, Faust, Warszawa 1977, s. 48.
36 Fryderyk Nietzsche
Ryszard Wagner w llayianh
37
cza historia nauk ścisłych wywołuje wrażenie, jakbyśmy tera/ byli
dzie obyczajów, i państwa, wychowa ni. i, \ obcowania MiioA I ipn
bardzo blisko świata aleksandryjsko-greckiego, jakby wahadło hlsto
wiedliwość, spotęgowane w dziedzinie sztuki, muSZSj roZDOWSZech
rii szło wstecz do miejsca, skąd zaczęło się poruszać i zatracało Sie
niać się według praw potrzeby wewnętrznej; nie mogą u mm dq
w zagadkowej oddali. Obraz świata współczesnego nie jest nowy:
dawniejszej nieruchomości poczwaiki Al>y zrozumieć, |ak stanowi
kto zna historię, rozpoznaje w nim stare, znane rysy twarzy. Duch
sko sztuki do życia jest dziś obrazem wyn. i un/ r m. i zy< u, jąka teatr)
kultury helleńskiej, nieskończenie rozproszony, rozpościera się nad
nasze są hańbą dla tych, którzy je budują I odwiedzają - należy
terazniejszością: podczas gdy tłoczą się dookoła potęgi różnorodne,
przekształcić się i móc uważać to. CO zwykłe | codzienne, za coś
podczas gdy podajemy sobie owoce nauk współczesnych gotowe
bardzo niezwykłego i zawikłanegO, Dziwaczne /mącenie sądu, zle
jako środki wymiany - z dala, jak upiór o bladych rysach, zmierz
ukryta żądza zabawy, rozrywki za jakąkolwiek cenę, względy uczo
cha jeszcze obraz hellenizmu. Ziemia, znużona kulturą wschodnią,
ne, chełpienie się i błaznowanie powagą sztuki ze strony wykonaw
tęskni do helleńskiej: potrzeba szybkości i nogi uskrzydlonej, żeby
ców, brutalna chciwość pieniędzy ze strony przedsiębiorców, płyt
móc zebrać punkty wiedzy najbardziej oddalone i różnorodne, dale
kość i bezmyślność społeczeństwa, które myśli o ludzie, o ile tylko
kie światy uzdolnienia, żeby przebiec ogromny ten obszar i żeby
ten jest dlań pożyteczny, albo niebezpieczny, które chodzi do te
nim zawładnąć. Nadszedł obecnie czas przeciwników Aleksandra
atrów i na koncerty, a nie pamięta o obowiązkach - wszystko to
0 sile potężnej, by mogli zbierać, wiązać i wydobywać nici oddalo
razem stanowi stęchłą i zgubną atmosferę dzisiejszych warunków
ne i uchronić tkaninę od rozwiania. Zadaniem terazniejszości nie
sztuki. Ci, którzy do atmosfery tej przywykli, tak jak np: nasi wy
jest rozwiązanie węzła gordyjskiego kultury greckiej, tak jak to uczynił
kształceni, mniemają, iż jest im potrzebna dla zdrowia i czują się
Aleksander, że aż końce węzła rozwiały się na wszystkie strony świata,
zle, gdy muszą przez pewien czas obywać się bez niej. Istnieje je
ale związanie go. W Wagnerze poznaję takiego przeciwnika Alek
den tylko środek, który łatwo przekonać może, jak nikczemne, jak
sandra: obejmuje, ujarzmia to, co było odosobnione, słabe i gnuśne;
zawikłanie nikczemne są nasze urządzenia teatralne: przeciwstaw
ma siłę ściągającą, mówiąc po lekarsku: przez to właśnie należy on
my im dawne teatry greckie. Gdybyśmy nic nie wiedzieli o Gre
do największych potęg kultury. Włada sztuką i religią, historią roz
kach, nie można byłoby nawet przystąpić do naszego stanu rzeczy,
maitych ludów, jest jednak przeciwieństwem polihistoryka, ducha
a zarzuty, jakie Wagner pierwszy poczynił w wielkim stylu, uważa
zbierającego jedynie i porządkującego: gdyż jest on kształcicielem
no by za mrzonki ludzi, których ojczyzna jest w krainie  Nigdzie",
1 tchnieniem ożywczym tego, co zebrał, jest uprościcielem świata.
jacy ludzie - mówiono by może - taka im też sztuka się należy
Nie należy wpadać w błąd przy porównaniu tego najogólniejszego
i wystarcza - a ludzie nie byli nigdy inni! - Z pewnością - byli inni,
zadania, które geniusz jego sobie postawił, z zadaniem o wiele węż
nawet teraz istnieją ludzie, którym nie wystarczają urządzenia do
szym i bliższym, które zwykle się ma na myśli, mówiąc o Wagnerze.
tychczasowe: dowodzi tego fakt w Bayreuth. Znajdziecie tu widzów
Oczekują od niego reformy teatru: gdyby mu się to udało, cóżby
przygotowanych i poświęconych, zapał ludzi, znajdujących się na
przez to uczynił dla zadania wyższego i dalszego?
szczycie szczęścia swego i skupiających w nim całą swoją istotę,
Dokonałby przez to reformy człowieka współczesnego: w now
ażeby się wzmocnić do dalszej i wyższej woli; znajdziecie tu wez
szym naszym świecie tak ściśle związane jest jedno z drugim, że
brane poświęcenie artystów i dramat dramatów, zwycięskiego twór
gmach cały rozrzuca, kto wyciąga tylko gwózdz jeden. Od każdej
cę dzieła, które samo jest wyrazem pełni zwycięskich dzieł sztuki.
reformy istotnej oczekujemy tego samego, cośmy z pozorną przesa
Czy nie wydaje się niemal czarami takie zjawisko w chwili obecnej?
dą powiedzieli o reformie Wagnera. Nie można odnowić najwyższe
Czy nie są już przeobrażeni i odnowieni ci, którzy mogą tu współ
go i najczystszego działania sztuki teatralnej, nie odnawiając wszę-
działać i to oglądać, ażeby nadal w innych dziedzinach życia prze-
Fryderyk Nietzsche Ryszard Wagner w Bayreuth
38
39
obrażać i odnawiać? Czy nie odkryto przystani na pustą oddal mo ny i znużony. Trzeba nim pogardzać, a runie sam. Kto walczy o spra
wiedliwość i miłość wśród ludzi, nie powinien się go obawiać, gdyż
rza, czy nie leży tu cisza rozpostarta nad wodami? - Ten, kto z tej
właściwi wrogowie jego nadejdą, gdy skończy walkę z przednią ich
głębi i samotności nastroju powraca do zupełnie odrębnej równiny
strażą, z dzisiejszą kulturą.
i niziny życia, czy nie zapyta jak Izolda: Jakże to zniosłam? Jak
7
mogę znosić to jeszcze?" A jeżeli nie zdoła samolubnie zachować ^Bayreuth jest dla nas poświęceniem porannym w dzień walki.
szczęścia swego i nieszczęścia, każdą sposobność pochwyci, żeby Nie można wyrządzić nam większej krzywdy, posądzając nas, że
świadczyć o tym czynami. I zapyta: gdzie są ci, którzy cierpią na chodzi nam tylko o sztukę: jak gdyby sztuka była środkiem leczni
urządzenia współczesne? Gdzie nasi sprzymierzeńcy naturalni, z któ czym i upajającym, którym leczyć można wszelką nędzę! W obrazie
rymi możemy wałczyć przeciw zbytnio krzewiącej się i gnębiącej tego tragicznego dzieła sztuki w Bayreuth widzimy walkę jednostki
potędze dzisiejszego wykształcenia? Gdyż mamy jednego tylko wro "Ttym, co spotyka ją z niepokonaną na pozór koniecznością, z wła
ga - dotychczas! - owych  wykształconych", dla których wyraz  Bay dzą, z prawem, z pochodzeniem, z ugodą i porządkiem rzeczy. Jed
reuth" oznacza jedną z najgłębszych porażek. Oni nie współdziałali. nostka nie może piękniej żyć, jak tylko dojrzewając i poświęcając
Wściekali się, albo okazywali o wiele skuteczniejszą tępość słuchu, się w walce o sprawiedliwość i miłość. Tajemnicze oko tragedii nie
która stała się zwykłą bronią przeciwnika rozważnego. Wiemy jed jest czarem, który osłabia i pęta. Tragedia - dopóki na nas spogląda
nak, że nie zburzą istoty Wagnera wrogim swoim usposobieniem ^wymaga spokoju; albowiem sztuka nie dla walki istnieje, lecz dla
i podstępem i nie przeszkodzą jego dziełu. Jedno jeszcze: zdradzili chwil wytchnienia przed walką i wśród walki, dla owych chwil,
się, że są słabi i że opór dzierżących dotąd władzę niewiele już gdy^jDatrząc wstecz i przeczuwając przyszłość, rozumiemy symbole,
wytrzyma napaści. Nadeszła chwila dla tych, którzy chcą potężnie dja_chwil, w których zbliża się do nas sen orzezwiający z uczuciem
zawojować i zwyciężyć. Otworem stoją największe królestwa. Posta cichego znużenia. Dzień i walka zaczną się wnet, pierzchają święte
wiono znak zapytania przy imionach właścicieli, o ile własność ist cienie i sztuka znów stoi z dala od nas; ale pociecha jej leży nad
nieje. Uznano np. gmach wychowawczy za spróchniały; wszędzie człowiekiem od godziny porannej. Poza tym jednostka wszędzie
spotykamy jednostki, które opuściły już po cichu ten gmach. Gdyby znajduje niezadowolenie osobiste, połowiczność swą i niedołężność:
można było do jawnego buntu zapędzić tych, którzy już teraz z gma ż jakąż odwagą musiałaby walczyć, gdyby przedtem nie poświęciła
chu tego istotnie są niezadowoleni! Gdyby można było pozbawić się dla sprawy nadosobistej! Największe istniejące cierpienia jednostki
ich pełnego zwątpienia niezadowolenia! Wiem: oddzielanie cichej - niewspólność wiedzy u ludzi, niepewność pojęć ostatecznych i nie
daniny tych ludzi od plonu dzisiejszego wykształcenia byłoby cio równość sił - wszystko to budzi w niej żądzę sztuki. Nie możemy
sem najdotkliwszym, który by je osłabił. Pośród uczonych na przy być szczęśliwi, dopóki wszyscy dookoła nas cierpią i przynoszą so
kład pod starym porządkiem pozostaliby tylko zarażeni obłędem bie cierpienie; nie możemy być moralni, dopóki przemoc, kłamstwo
politycznym i różnorodni pismacy. Wstrętny twór ten czerpie siły i niesprawiedliwość rządzą obrotem wszystkich rzeczy; nie możemy
z oparcia się na sferach przemocy i niesprawiedliwości, na państwie nawet być mądrzy, dopóki cała ludzkość nie będzie walczyła o mą
i społeczeństwie, i ciągnie korzyści z tego, że czyni społeczeństwo drość i nie wprowadzi jednostki sposobem najmędrszym do życia
coraz gorszym i bezwzględniejszym; bez tego oparcia jest zaś bezsil- i wiedzy. Jak moglibyśmy wytrzymać przy tym trojakim uczuciu nie
zadowolenia, gdybyśmy nie poznali wzniosłości i powagi już w wal-
j sł ch naszych, dążeniach i upadkach, gdyby tragedia nie uczyła nas
upodobania do rytmu wielkich namiętności oraz ich ofiar? Sztuka
7
R. Wagner, Tristan i Izolda, akt 2, sc. 2, [w:] tegoż, Cesammelte Schriften.
nie jest wprawdzie nauczycielką ani wychowawczynią w postępo-
t. 7, s. 61.
Fryderyk Nietzsche
40 Ryszard Wagner w Bayreuth
41
waniu bezpośrednim; w pojęciu tym artysta nigdy nie jest wycho
wawcą ani doradcą; przedmiot, którego dosięga bohater tragedii nie
V
jest sam przez się bezwzględnie godny osiągnięcia. Wartość rzeczy
zmienia się jak we śnie, dopóki czujemy się w dziedzinie sztuki: co
wówczas uważamy za godne osiągnięcia, w czym potakujemy bo
Wagner podsunął życie współczesne i przeszłość pod świetlny
haterowi tragedii, gdy woli wybrać śmierć niż celu zaniechać - to
promień poznania, który był dość silny, by można było przezeń spoj
dla życia rzeczywistego rzadko posiada taką samą wartość i siłę:
rzeć na dal niezwykłą. Dlatego upraszcza on świat: gdyż uproszcze
dlatego sztuka jest czynem odpoczynku. Walki, jakie przedstawia, są
nie świata polega na tym, że wzrok poznającego opanowuje wciąż
uproszczeniem rzeczywistych walk życiowych; zadania jej są skró
niezmienną pełnię i pustkę pozornego chaosu, że skupia to, co leża
ceniem nieskończenie zawikłanych spraw woli i uczynków ludz
ło przedtem niezgodnie z dala od siebie. Wagner dokonał tego, zna
kich. W tym właśnie tkwi wielkość i niezbędność sztuki, że wywo
lazłszy stosunek pomiędzy dwiema rzeczami, które wydawały się obce
łuje pozór świata prostszego, pozór krótszego rozwiązania zagadek
"śóbie i zimne, które żyły jakby w sferach odosobnionych: pomiędzy
życiowych. Cierpiący na życie nie może obyć się bez tego pozoru
muzyką a życiem i pomiędzy muzyką a dramatem. Nie wynalazł
tak, jak nikt nie może obyć się bez snu. Im trudniejsze jest poznanie
ani nie stworzył tych stosunków, one istnieją, leżą właściwie u nóg
praw życiowych, tym gorliwiej pożądamy pozoru uproszczenia
każdego: wielkie zagadnienie jest zawsze podobne do szlachetnego
- choćby tylko na chwilę - tym większe jest napięcie pomiędzy
kamienia, obok którego przechodzą tysiące, aż w końcu jeden go nie
ogólnym poznaniem wszechrzeczy a możnością umysłowo-moralną
podniesie. Co to znaczy, pytał siebie Wagner, że właśnie w życiu
jednostki. Sztuka istnieje po to, żeby napięty luk się nie złamał.
ludzi nowszych czasów powstała akurat taka sztuka, jak muzyka z tak
Tragedia poświęca jednostkę dla sprawy nadosobistej. Jednostka
nieporównaną siłą? Nie dojrzy tu zagadnienia ten, kto życie współ
powinna oduczyć się strasznych spazmów, jakie w niej wywołuje
czesne lekceważy. Zważmy wielkie właściwe życiu temu potęgi i po
śmierć i czas: gdyż w najkrótszej chwili, w najmniejszym atomie
stawmy przed duszą obraz bytu, który walczy potężnie o wolność
biegu życia może spotkać coś świętego, co przewyższa walkę i nie
świadomą i o niepodległość myśli - wówczas dopiero ukaże się
dolę: nazywa się to tragizmem. Ponieważ ludzkość umrzeć musi
muzyka w świecie tym jako zagadka. Czy nie należy mówić: w tej
- któż by o tym wątpił! - więc postawiono jej jako najwyższe
epoce muzyka powstać nie mogła! Ale czym w takim razie jest jej
zadanie dla czasów przyszłych zrośnięcie się we wspólną jedność,
istnienie? Przypadkiem? Jeden wielki artysta mógłby pojawić się wpraw
ażeby jako całość kroczyła do nadchodzącej zagłady tragicznie.
dzie przypadkiem, ale zjawienie się takiego szeregu wielkich arty
W najwyższym tym zadaniu tkwi uszlachetnienie ludzi; gdybyśmy
stów, jaki przedstawia nowsza historia muzyki - podobne zjawisko
zadanie to odrzucili, to smutny obraz powstałby dla przyjaciela
zdarzyło się tylko raz w czasach greckich - daje do myślenia, że nie
ludzkości. Tak ja to odczuwam! Istnieje jedna tylko nadzieja i jed
przypadek, lecz konieczność tu panuje. Konieczność ta jest owym
na broń dla przyszłości ludzkiej: polega ona na tym, żeby nie
zagadnieniem, na które Wagner daje odpowiedz.
umarło tragiczne usposobienie. Niesłychany okrzyk boleści roz
On pierwszy poznał niedolę sięgającą wszędzie tam, gdzie tyl
ległby się nad ziemią, gdyby go ludzie kiedy zatracili. Nie ma
ko cywilizacja jednoczy narody. Wszędzie tu zaniemogła mowa,
większej rozkoszy nad tę świadomość, że myśl tragiczna odrodziła
nad całym rozwojem ludzkim ciąży ucisk strasznej tej choroby.
się w świecie. Gdyż rozkosz ta jest rozkoszą nadosobistą i ogólną,
Ponieważ mowa wyrażała tylko ostatnie szczeble dosięgalności swej,
jest radością ludzkości ze związku poręczonego oraz z postępu
więc siła jej wyczerpała się nadmiernym rozszerzaniem się w cią
ludzkiego w ogóle.
gu krótkiego okresu nowszej cywilizacji. Daleka od silnych wzru-
42 Fryderyk Nietzsche
Ryszard Wagner w Bayreuth
43
szeń, którym dawniej odpowiadała skromnością swoją, usiłowała
muzyki do życia nie jest jedynie stosunkiem jednego rodzaju mowy
objąć królestwo myśli, to przeciwieństwo uczucia: nie zdołała usku
do.drugiego rodzaju mowy; jest on też stosunkiem świata słyszalnego
tecznić tego, dla czego jedynie istnieje, mianowicie żeby cierpią
do całkowitego świata widzialnegoTjJako zjawisko wzrokowe w po-,
cym darować możność porozumienia się w najprostszych niedo
równaniu z dawniejszymi zjawiskami życia istnienie ludzi nowszych
lach życiowych. Człowiek nie może wyrazić niedoli swojej za po
wykazuje niewymowną nędzę i wyczerpanie, pomimo niewymownej,
mocą języka, nie może zatem udzielić siebie istotnie: w tym stanie
różnobarwności, która zadowala jedynie wzrok powierzchowny. Spójrz
rzeczy - ciemno odczuwanym - mowa stała się potęgą samą w so
my tylko nieco głębiej i rozłóżmy wrażenie tej ruchliwej gry barw:
bie, obejmującą ludzi jakby ramionami widm i posuwającą ich tam,
czy całość nie jest niby lśnienie i blask niezliczonych kamyków i ka
dokąd iść nie chcą. Gdy starają się porozumieć i skupić się dooko
wałków pożyczonych od kultur poprzednich? Czy nie jest tu wszyst
ła dzieła, owłada nimi szał pojęć ogólnych, czystych nawet dzwię
ko przepychem nieprzynależnym,. ruchem zmałpowanym, powierz
ków . słownych. A skutkiem tej nieudolności w udzielaniu siebie
chownością przywłaszczoną? Odzieżą w pstrych łachmanach dla na
twory ich wspólnej myśli noszą piętno nierozumienia się, o ile
gich i marznących? Pozornym tańcem radości, jaki wymusza się na
odpowiadają nie rzeczywistym potrzebom, lecz pustce owych słów
cierpiącym? Pozorem dumy wielkiej, którą popisuje się głęboko zra
gwałtownych i pojęć: ludzkość dorzuca zatem do cierpień swych
niony? A gdzieniegdzie zasłoniętą i schowaną przez szybkość ruchu
jeszcze cierpienie ugody, to znaczy zgodności w słowach i czy
i wiru niemocą szarą, niepokojem gryzącym, nudą najpracowitszą, nę
nach bez zgodności w uczuciach. We wstecznym biegu sztuki do
dzą nieuczciwą! Człowiek współczesny stał się całkowicie pozorem.
chodzimy do kresu, w którym jej chorobliwie rozkrzewiające się
Sam niewidzialny jest w tym, co przedstawia ukrywa się raczej; reszt
środki i formy mają samowładczą przewagę nad młodymi duszami
ka sztuki wynalazczej, która utrzymała się u Francuzów i Włochów,
artystów i czynią z nich swoich niewolników: tak samo przez upa
to sztuka tej gry w chowanego. Gdzie tylko wymaga się teraz  formy"
dek mowy staliśmy się niewolnikami słów. Pod tym przymusem
- w towarzystwie czy w rozmowie, w wyrażeniach pisarzy czy we
nikt już nie może ukazać siebie ani mówić naiwnie; niewielu w ogó
jvzajemnym stosunku państw - wszędzie pomimo woli rozumie się
le umie zachować swą indywidualność w walce z wykształceniem,
przez to miły pozór, to przeciwieństwo prawdziwego pojęcia formy
które nie na tym polega, że kształcąc wychodzi naprzeciw wyraz
jako ukształtowania koniecznego, które nie ma nic wspólnego z tym,
nym uczuciom i potrzebom, lecz na tym, że wprzęga jednostkę
co  miłe" lub  niemiłe", gdyż jest konieczne, a nie dowolne. Ale i tam
w sieć pojęć wyraznych i uczy myśleć prawidłowo. Nie osiąga się
gdzie teraz, wśród narodów cywilizowanych, nie żądamy wyraznie
żadnej korzyści, gdy uczy się kogo dobrze myśleć i wyprowadzać
formy - posiadamy również mało ukształtowania koniecznego; i tam
wnioski, nie nauczywszy go najpierw dobrze odczuwać. Gdy w tak jednak jesteśmy niemniej żarliwi w dążeniu do miłego pozoru, cho
dalece zranionej ludzkości rozbrzmiewa muzyka mistrzów niemiec ciaż już nie tak szczęśliwi. Każdy, o ile jest człowiekiem współcze
kich, to co brzmi tam właściwie? Uczucie prawdziwe, wróg ugo snym, czuje, jak miłym jest tu i ówdzie pozór i dlaczego to każdemu
dy, sztucznego odstręczenia i niezrozumienia człowieka przez czło podoba się, że człowiek współczesny stara się przynajmniej o pozór
wieka: muzyka taka jest powrotem do natury, a zarazem czyszcze  Galernicy tylko znają się - powiada Tasso - lecz my uprzejmie nie
8
poznajemy innych, aby i oni nas nie poznawali" .
niem i przeobrażeniem natury. Albowiem w duszach ludzi najbar
dziej miłujących powstała konieczność owego powrotu, a w sztu
ce ich dzwięczy przeobrażona w miłość przyroda.
8
J. W. Goethe, Torąuato Tasso, akt 5, sc. 5, [w:] tegoż, Dzieła wybrane. Dramaty
Przyjmujemy to jako odpowiedz Wagnera na pytanie, co oznacza
Poznań 2002, s. 287:
muzyka w naszych czasach. Ma on i drugą odpowiedzi"Stosunek
a tylko galernicy, łańcuchami
Fryderyk Nietzsche
Ryszard Wagner w Bayreuth
44
45
I oto w świecie form i pożądanego nie-poznawania ukazują
dlatego nie odczuli gimnastyki w greckim i wagnerowskim rozu
się dusze przejęte muzyką - w jakim celu? Poruszają się ruchem
mieniu; skutkiem tego ich artyści plastyczni skazani są beznadziej
wielkiego rytmu swobodnego, z wytworną uczciwością, z nadoso-
nie, dopóki nie zechcą uznać muzyki za przewodniczkę do nowe
bistą namiętnością, pałają spokojnym, potęgi pełnym, ogniem mu go świata widzialnego. Zdolności wzrastają w każdej dziedzinie, przy
zyki, wytryskającym w nich ku światłu z głębi niewyczerpanej chodzą za pózno lub za wcześnie, w każdym razie nie w porę są
r
- w jakimż celu? zbyteczne i bezskuteczne; nawet to, co było doskonałe i najwyższe
Przez dusze te muzyka pożąda równoważnej sobie siostry, gim w czasach dawniejszych, ów wzór dzisiejszych wychowawców, jest
nastyki, jako koniecznego ukształtowania w dziedzinie widzialnej: zbyteczne, niemal bezskuteczne i ledwie może kłaść kamień na
przez szukanie jej i pożądanie muzyka staje się sędzią kłamliwego, kamieniu. Ponieważ w rozpatrywaniu wewnętrznym nie widzą przed
widzialnego i pozornego świata terazniejszości. Oto druga odpo sobą nowych postaci, lecz ciągle stare za sobą, więc służą historii,
wiedz Wagnera na pytanie, jakie znaczenie ma muzyka w tych cza nie życiu, i martwi są przed śmiercią. Ale czy ten, kto teraz czuje
sach. Pomóżcie mi, woła do wszystkich, co słyszą, pomóżcie mi w sobie prawdziwe, płodne życie, to jest obecnie jedynie muzykę,
odkryć kulturę, o której muzyka moja wróży jako o znalezionej czy ten dla dalszych nadziei może choćby na chwilę dać się skusić
mowie uczuć prawdziwych; zastanówcie się czy dusza muzyki chce kształtom, formom i stylom? Wznosi się ponad próżności takie, nie
sobie ukształtować ciało  przez was szuka drogi do widzialności myśli daleko poza idealnym światem słyszalnym szukać cudów pla
w ruchach, czynach, w urządzeniach i obyczajach! Istnieją ludzie, stycznych, a od naszych przeżytych i zblakłych języków nie ocze
którzy rozumieją to nawoływanie, a będzie ich coraz więcej; ci kuje wielkich pisarzy. Woli już głęboko niezadowolony wzrok swój
rozumieją, co to znaczy oprzeć państwo na muzyce - Grecy staro skierować na naszą istotę współczesną, niż słuchać byle jakich próż
żytni nie tylko rozumieli, ale wymagali tego od siebie - ci zerwą nych pocieszeń: niech przesiąknie cały żółcią i nienawiścią, jeżeli
stanowczo z państwem terazniejszym, jak większość zerwała już z ko serce jego nie dość ma ciepła na litość! Lepszą nawet jest złość
ściołem. Droga do tak nowego, a nie zawsze niesłychanego, celu i szyderstwo, niż jak naszego  miłośnika sztuki" oddanie się ułud
prowadzi do przyznania się, gdzie w wychowaniu naszym leży brak nemu zadowoleniu i cichej żądzy upojenia. Nawet, gdy może wię
zawstydzający i właściwa przyczyna niezdolności wyrwania się z bar cej, niż zaprzeczać i szydzić, gdy kochać, współczuć i budować
barzyństwa: brak mu duszy muzyki poruszającej i kształtującej, a wy może, musi przede wszystkim zaprzeczać, ażeby sobie wpierw uto
magania jego i urządzenia są wytworem czasów, kiedy muzyka ta, rować drogę dla duszy swojej, gotowej do pomocy. Jeżeli muzyka
na której polegamy z wielką ufnością, jeszcze się nie narodziła. ma nastrajać ludzi do nabożeństwa i czynić ich powiernikami naj
Wychowanie nasze jest tworem dziś najbardziej zacofanym, zacofa wyższych swych celów, to należy zaniechać obcowania pożądliwe
nym pod względem jedynej świeżo nabytej potęgi wychowawczej, go ze sztuką tak świętą; należy klątwę rzucić na grunt, na którym
która stanowi lub mogłaby stanowić przewagę ludzi współczesnych spoczywają nasze rozrywki artystyczne, na teatr, muzea, towarzy
nad przeszłymi wiekami, gdyby przestali dalej żyć tak bezmyślnie stwa koncertowe, na  miłośnika sztuki". Aaskę państwową, przy
pod chłostą chwili! Nie zdołali wchłonąć w siebie duszy muzyki, chylną życzeniom  miłośnika sztuki", należy zmienić na niełaskę;
sąd publiczny, który szczególny kładzie nacisk na tresowanie w mi-
łośnictwie sztuki, należy zastąpić lepszym sądem. Tymczasem na
do jedne) ławki przykuci, się znają; wet jawnego wroga sztuki uważamy za prawdziwego i pożytecz
(...) Lecz my wszyscy
nego sprzymierzeńca, gdyż jest on wrogiem sztuki według pojęć
zapoznajemy naszych bliznich po to,
 miłośnika": wszak nie zna innej! Niech zarzuca miłośnikom sztuki
byśmy przez nich byli zapoznani".
46 Fryderyk Nietzsche Ryszard Wagner w Bayreuth
47
bezsensowne marnotrawstwo pieniędzy na budowę ich teatrów i po wzajem porozumieć, rozum ich sztywnieje od przypowieści czaro
mników publicznych, na posady  znakomitych" aktorów i śpiewa dziejskich i nazywają szczęściem swoje nieszczęście: łączą się jesz
ków, na utrzymywanie zupełnie bezpłodnych szkół artystycznych cze umyślnie ku własnej swej niedoli. Są zupełnie przeobrażeni i po
niżeni do bezwolnych niewolników niewłaściwego odczuwania.
i galerii obrazów; nie wspominając już ile sił, czasu i pieniędzy mar
notrawi się w każdym domu na wychowanie dla rzekomych  spraw
artystycznych". Nie ma tam ani głodu, ani sytości, tylko wciąż mdła
VI
gra pozoru obojga, wymyślona dla najbardziej próżnej wystawy,
ażeby zmylić o sobie sąd innych, albo gorzej jeszcze: jeżeli bierze
Chcę na dwóch tylko przykładach pokazać, jak przekręcone
my sztukę stosunkowo poważnie, wymagamy od niej wytworzenia
jest odczuwanie w naszych czasach i jak czasy te nie są świadome
czegoś w rodzaju głodu i pożądania i zadanie jej umieszczamy
swego przekręcenia. Dawniej patrzono pogardliwie, z uczciwą wy
w sztucznie wywołanym wzruszeniu. Jakbyśmy bali się zginąć z wła
pornością na ludzi handlujących pieniędzmi, chociaż byli także
snego obrzydzenia i tępości, tak wzywamy demonów złych, żeby
potrzebni; uznawano, że każde społeczeństwo musi mieć trzewia.
jak zwierzynę gonili nas ci myśliwi: łakniemy cierpienia, gniewu,
Teraz oni są potęgą panującą w duszy ludzkości współczesnej, jako
nienawiści, rozognienia, nagłego przestrachu, napięcia bez tchu;
część jej najbardziej pożądana. Przed niczym dawniej nie przestrze
przywołujemy artystę jako zaklinacza tej gonitwy duchów. Dziś w du
gano tak, jak przed dniem, w którym zbyt poważnie bierze się chwilę
szach naszych wykształconych sztuka jest zakłamanym pożądaniem,
i zalecano nil admirarf oraz troskę o sprawy wieczne; teraz został
obelżywym znieważającym, albo niczym, albo czymś złym. Arty
tylko jeden rodzaj powagi w duszach współczesnych, a mianowicie
sta lepszy i rzadszy, by tego nie widzieć, schodzi jakby ujęty snem
w stosunku do wiadomości, jakie przynosi dziennik i telegraf. Uży
odurzającym i niepewnym głosem powtarza upiornie piękne sło
wać chwili, żeby mieć z niej użytek i jak najprędzq ją oceniać!
wa, sądząc, że słyszy je z dalekich stron, lecz nie dość wyraznie je
- można by sądzić, że ludziom współczesnym pozostała jedynie
rozumie. Artysta współczesnego pokroju przeciwnie - z pogardą
cnota przytomności umysłu. W istocie zaś jest to wszechobecność
patrzy na marzycielskie szukanie po omacku i mowę szlachetniej
brudnej, nienasyconej pożądliwości i wszystkiego dociekającej cie-
szego swego towarzysza; prowadzi on na sznurku szczekającą sfo
rę namiętności sprzężonych i obrzydliwości, żeby je na żądanie
przyszłym sędziom, którzy przesieją ludzi współczesnych przez swoje
puszczać na ludzi współczesnych: ci wolą, żeby ich gonić, ranić
sito. Gminny jest ten wiek, widzimy to już teraz, ponieważ czci to,
i rozdzierać, niż by mieli w cichości mieszkać z samymi sobą. Sam
czym dawniejsze wieki wytworne pogardzały. Jeżeli przyswoił sobie
na sam ze sobą! - myśl ta wstrząsa dusze współczesne, jest ona
całą cenność przeszłej mądrości i sztuki i kroczy w najbogatszej
ich trwogą i strachem upiornym.
z szat, to ukazuje niemiłą świadomość gminności swej, używając
Gdy w miastach ludnych przyglądali się tysiącom, jak przecho
płaszcza nie dla ciepła, lecz dla miłego pozoru. Potrzeba udawania
dzą z wyrazem pustki głuchej lub z pośpiechem, powtarzam sobie:
i ukrywania się wydaje mu się bardziej nagłą niż potrzeba ciepła.
zle im w duszy. Dla nich sztuka istnieje po to, aby im w duszy było
Terazniejsi uczeni i filozofowie nie dla wewnętrznej mądrości i spo-
jaszcze gorzej i bardziej głucho i bez treści, albo też jeszcze spiesz
niej i bardziej pożądliwie. Gdyż niewłaściwe odczuwanie jedzie
na nich, pustoszy ich bezustannie i nie pozwala im przyznać się do
swojej nędzy; gdy chcą mówić, ugoda szepce im coś do ucha i za
' Nil admirari -  Niczemu się nie dziw". Horacy, List VI, 1, [w:] tegoż, Dzieła,
pominają przy tym, co właściwie chcieli powiedzieć; gdy chcą się przeł. S. Gołębiowski, t. 2, Warszawa 1980, s. 215.
Fryderyk Nietzsche
48
Ryszard Wagner w Bayreuth
49
koju używają mądrości Indusów i Greków: praca ich ma jedynie
10
Tak więc schodzą z drogi nowemu zwiastunowi światła ; ale
dostarczać czasom obecnym zwodniczej opinii mądrości. Badacze
on idzie za nimi, zniewolony miłością, z której powstał, i chce ich
zwierząt chcą we wzajemnym stosunku państw i ludzi ustanowić
zniewolić.  Macie przejść poprzez moje misteria, woła do nich, po
zwierzęce wybuchy gwałtowności, chytrości i zemsty - jako nie
trzeba wam oczyszczeń ich i wstrząśnięć. Odważcie się na własne
zmienne prawa natury. Historycy z bojazliwą starannością dowodzą
dobro i porzućcie raz tę ponuro oświetloną przyrodę i życie, które,
tezy, że każda epoka ma swoje własne prawo, właściwe sobie wa
jak się zdaje, wy jedynie znacie; prowadzę was do rzeczywistego
runki - dowodzą tego, ażeby przygotować przewodnią myśl obrony
królestwa: sami też, gdy z jaskini mojej do waszego dnia powróci
w nadchodzącym postępowaniu sądowym, które nawiedza naszą
cie, sami powinniście rozstrzygnąć, które życie jest bardziej rzeczy
epokę. Nauka o państwie, narodzie, gospodarce, handlu i prawie
wiste, gdzie właściwie jest dzień, a gdzie jaskinia. Przyroda jest w so
ma obecnie charakter przygotowawczo-obrończy. Zdaje się, iż je
bie daleko bogatsza, potężniejsza, szczęśliwsza, straszniejsza; nie
dyne zadanie ducha czynnego, niezużytkowanego w obrocie wiel
znacie jej, żyjąc zwyczajnie: uczcie się powrotu do natury i dajcie
kiego mechanizmu zarobku i władzy, polega na obronie i wytłuma
się przeobrazić z nią i w niej moim czarem miłości i ognia".
czeniu terazniejszości.
Jest to głos sztuki wagnerowskiej, tak on przemawia do ludzi.
Przed jakim oskarżycielem? pytamy zdziwieni.
To,"ze my - dzieci tak lichej epoki - pierwsi usłyszeliśmy jej dzwięk,
Przed własnym złym sumieniem.
dowodzi, jak godną politowania jest nasza epoka i w ogóle, że
Tu zadanie sztuki współczesnej staje się wyrazne: tępość, albo
muzyka prawdziwa jest przeznaczeniem i prawem przedwiecznym;
odurzenie! usypiać, albo odurzać! Tym lub owym sposobem dopro
nie można obecnego brzmienia jej wyprowadzać z próżnego przy
wadzać sumienie do niewiedzy! Pomagać duszy współczesnej we
padku bez treści. Wagner przypadkowy byłby zduszony nadprze-
wznoszeniu się nad poczucie winy, nie dopomagać jej w powrocie
mocą drugiego żywiołu, do którego był wrzucony. Lecz nad rozwo
do niewinności! Przynajmniej na chwilę tylko! Obronić człowieka
jem istotnego Wagnera leży rozjaśniająca i usprawiedliwiająca ko
przed nim samym, doprowadzając go do tego, że musi milczeć,
nieczność. Sztuka jego w rozwoju swym jest najwspanialszym wido
a słyszeć nie może! Kto z nielicznych raz tylko istotnie odczuł za
wiskiem, chociażby rozwój był bolesny, gdyż wszędzie ukazuje się
wstydzające to zadanie, straszną tę zniewagę sztuki, tego dusza po
rozum, prawo, cel. Widz, szczęśliwy z widowiska, wychwalać bę
brzegi przepełni się żalem i litością, ale też i nową potężną tęskno
dzie ten rozwój bolesny i rozważać będzie, z radością, jak dla natu
tą. Kto chce sztukę oswobodzić i odnowić jej świętość niespluga-
ry praprzeznaczonej i obdarzonej wszystko musi obracać się na dobro
wioną, naprzód sam oswobodzić się musi od duszy współczesnej.
i korzyść, mimo że przez ciężkie przechodzi szkoły; rozważać bę
Jako niewinny jedynie może odnalezć niewinność sztuki; ma on
dzie, jak żywi się trucizną i nieszczęściem i staje się przy tym zdro
dokonać dwóch ogromnych oczyszczeń i poświęceń. Jako zwycięz
wą i silną. Szyderstwo i opór otaczającego świata jest dla niej powa
ca z oswobodzonej duszy przemawiałby sztuką oswobodzoną, wpadł
bem i ościeniem; jeżeli błądzi, to z zabłądzeń i zatraceń wraca z naj
by więc w największe niebezpieczeństwo, w walkę najokrutniejszą; 11
dziwniejszą zdobyczą; gdy śpi,  przysypia sobie nowe siły" . Hartu-
ludzie woleliby rozszarpać go i sztukę jego, aniżeli przyznać się, jak
ginąć muszą ze wstydu przed ludzmi. Może zbawienie sztuki, jedy
10
Por. Ewangelia według Św. Jana 3, 19:  A sąd polega na tym, że światło przy
ny ów spodziewany, świetlany punkt w czasach nowszych, pozosta
szło na świat, lecz ludzie bardziej umiłowali ciemność aniżeli światło: bo złe były ich
nie zdarzeniem dla kilku dusz samotnych, podczas gdy większość uczynki". Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Poznari-Warszawa 197.1.
" R. Wagner, Śpiewacy norymberscy, akt 3, (w:J tegoż, Cesammelte Scbriften...,
patrzeć będzie na migodiwy i kopcący ogień swojej sztuki: oni nie
t. 7, s. 315. Polskie wyd. R. Wagner, Śpiewacy norymberscy, przeł. A. Bandrowski'
chcą świada, lecz oślepienia, oni nienawidzą świada nad sobą.
Kraków 1904, s. 110.
Fryderyk Nietzsche
50 Ryszard Wagner w Bayreuth
51
je nawet ciało i czyni je tęższym; im więcej żyje, tym mniej życia
naturze Wagnera - tak wylewnej i przelewnej, spostrzegacz bierze
zużywa; rządzi człowiekiem jak namiętność uskrzydlona i każe mu
udział w jej sile i staje się potężnym przez niego przeciwko niemu.
łatać wówczas właśnie, gdy noga jego znużyła się w piaskach i po
Kto ściśle bada siebie, ten wie, że do badania potrzebna jest tajemni
raniła o kamienie. Natura taka może jedynie udzielać; każdy powi
cza nieprzyjazń, nieprzyjazń postrzegania. Jeżeli sztuka jego pozwala
nien działać w jej dziele, ona nie skąpi swoich darów. Odrzucona
nam przeżywać to, czego dusza wędrowna doznaje, w duszach in
- darzy jeszcze obficiej, nadużywana przez obdarzonego - dodaje
nych, jeżeli bierze udział w ich losie i uczy się patrzeć na świat wie
najcenniejszy klejnot, jaki posiada, i nigdy jeszcze obdarzeni nie
loma oczami, to zdołamy i z oddalenia i odstręczenia widzieć go,
byli godni daru - tak brzmi najstarsze i najmłodsze doświadczenie.
skorośmy go wprzód przeżyli. Wówczas czujemy z zupełną pewno
Praprzeznaczona natura, przez którą muzyka przemawia do świata
ścią, że widzialność świata chce się w Wagnerze zagłębić i uzewnętrznić
zjawisk, jest rzeczą najbardziej zagadkową pod słońcem, otchłanią,
w słyszalnym i szuka zagubionej swej duszy; słyszalne świata rów
w której kojarzy się siła i dobroć, mostem pomiędzy Samym a Nie-
nież chce w nim jako zjawisko wzrokowe dostać się na światło i w od
samym. Kto zdoła nazwać wyraznie cel, dla którego w ogóle istnie
dal, chce jakoby zdobyć sobie ciało. Sztuka jego prowadzi go wciąż
je, gdyby nawet można było odgadnąć celowość w sposobie, w jaki
drogą podwójną z jednego świata jako gra słyszalna do zagadkowego
powstała? Wolno zapytać z głębi najszczęśliwszego przeczucia: czyż
świata pokrewnego jako gra widzialna i na odwrót; tłumaczy wciąż
by istotnie większe istniało gwoli mniejszego, największa zdolność
- a widz wraz z nim - ruchliwość widzialną w duszy i prażyciu,
dla najmniejszej, najwyższa cnota i świętość gwoli ułomnym? Czy
patrzy w najskrytsze życie wnętrza jak na zjawisko i odziewa je w ciało
muzyka prawdziwa musiała rozbrzmieć dlatego, że ludzie najmniej
pozorne. Wszystko to jest istotą dramaturga dytyrambicznego; po
na nią zasłużyli, lecz najwięcej jej potrzebowali' Zagłębmy się
jęcie to w całej pełni obejmuje zarazem aktora, poetę, muzyka: poję-
tylko na chwilę w wezbrany cud tej możliwości: gdy stamtąd spoj
clelo z konieczności wzięte jest z jedynie doskonałego zjawiska dra-
rzymy na życie, to ono świeci, choćby się wydawało przedtem po
rnaturga dytyrambicznego przed Wagnerem - z Ajschylosa'i greckich
nure i zamglone.
jego towarzyszy sztuki. Starano się najwspanialsze rozwoje wyprowa
dzać z wewnętrznych tam lub braków. Poezja dla Goethego na przy
kład była sposobem porozumiewania się chybionego powołania ma
VII
larskiego. O dramatach Schillera możemy mówić jak o przedstawia
nym krasomówstwie ludowym. Popieranie muzyki przez Niemców
Nie może być inaczej: spostrzegacz, przed którym staje taka po
sam Wagner chce wytłumaczyć między innymi tym, że pozbawieni
stać jak Wagner, musi być czasem pomimo woli odrzucony w kierun
zwodniczego bodzca, to jest wrodzonego głosu melodyjnego, zmu
ku małości swej i ułomności i zapytuje siebie: do czego ona ci służy?
szeni byli pojmować muzykę z taką samą głęboką powagą, jak ich
Dlaczego ty właściwie istniejesz? Wówczas nie ma zapewne odpo
reformatorzy pojmowali chrześcijaństwo: gdybyśmy w podobny spo
wiedzi i stoi przed własną istotą zdziwiony i zmieszany. Niech mu
sób chcieli połączyć rozwój Wagnera z taką tamą wewnętrzną, mogli
wystarczy, że przeżył tę chwilę; niech odpowiedzią będzie mu to, że
byśmy przyjąć w nim prazdolność aktorską; musiała ona zaniechać
czuje się obcy we własnej swej istocie. Ten jedynie uczuciem współ
zadowolenia się na najbliższej drodze trywialnej, więc wraz z innymi
działa w najpotężniejszym przejawie życia Wagnera, w ośrodku siły
sztukami znalazła wyraz swój i zbawienie w wielkim objawieniu ak
jego, w owej demonicznej przenośności i samozrzeczeniu się jego
torskim. Tak samo należałoby powiedzieć, że najpotężniejsza' w nim
natury, która równie siebie innym, jak innych sobie udzielać może,
natura muzyka przebojem wdarła się do innych sztuk z rozpaczy, że
a wielkość jej tkwi w dawaniu i przyjmowaniu. Ulegając pozornie
musi przemawiać do dusz na wpół muzykalnych lub niemuzykalnych
52 Fryderyk Nietzsche
Ryszard Wagner w Bayreuth
53
- a to, żeby udzielać się ze stokroć większą jasnością i przemocą, nawet prawa do tej ślepoty, podczas gdy Platon np. mógł być słusz
zdobyć sobie zrozumienie, zrozumienie najbardziej ludowe. Jakkol nie ślepym na rzeczywisty hellenizm, rzuciwszy jedno spojrzenie na
wiek wyobrażać sobie będziemy rozwój pradramaturga, jest on w doj hellenizm idealny. My zaś potrzebujemy sztuki dlatego, żeśmy się
rzałości swej i dokonaniu wytworem bez tamy i braku: artysta istotnie nauczyli patrzeć w obliczu rzeczywistości; potrzeba nam wszech-
wolny nie może myśleć inaczej jak tylko we wszystkich sztukach dramaturga, żeby wybawił nas na godzinę przynajmniej ze strasznego
razem; jest on pojednawcą i pośrednikiem pomiędzy sferami pozor napięcia, jakiego człowiek widzący doznaje pomiędzy sobą a nałado
nie oddzielonymi, odnowicielem jedności i całości artyzmu, którego wanymi obowiązkami. Wznosimy się z nim na najwyższe stopnie uczu
nie można ani odgadnąć, ani wywnioskować, tylko dowieść czynem. cia i tam dopiero mniemamy, że jesteśmy w wolnej przyrodzie
Niby najstraszniejszymi, najbardziej pociągającymi czarami zawładnie i w królestwie swobody. Stamtąd widzimy jakby w ogromnych odbi
on tym, przed kim czynu tego dokona. Stajemy nagle przed potęgą, ciach powietrznych siebie i równych sobie w zapasach, zwycięstwach
która niweczy opór rozumu. Wszystko, w czym się żyło dotąd, wyda i upadkach jako coś wzniosłego i znacznego. Lubujemy się rytmem
je się nierozsądne i niepojęte: wyrzuceni z siebie, pływamy w żywio namiętności i ofiarą jej. Przy każdym gwałtownym kroku bohatera
le zagadkowo ognistym, nie rozumiemy już siebie, nie poznajemy już słyszymy głuchy odgłos śmierci i doznajemy w pobliżu niej najwyż
rzeczy najbardziej znanych. Nie mamy już tej miary w ręku. Prawo szego, czaru życia: przeobrażeni tak na ludzi tragicznych wracamy do
i odrętwiałość zaczynają się chwiać, wszystko lśni w nowych bar życia w usposobieniu dziwnie pocieszeni, z nowym uczuciem pew
wach, przemawia do nas nowymi znakami. Trzeba być Platonem, ności, jak gdybyśmy z największego niebezpieczeństwa, z wykroczeń
żeby w gmatwaninie tej gwałtownej słodyczy i bojazni postanowić i zachwyceń znalezli drogę powrotną do ograniczoności i swojskości,
jak on i tak powiedzieć do dramaturga:  gdy w społeczeństwo nasze tam, gdzie możemy obcować z dobrocią wyższą i wytworniej niż
wstępuje człowiek, który z powodu mądrości swojej mógłby się stać dotąd. Gdyż wszystko, co się ukazuje tu jako powaga i potrzeba, jako
wszystkim i naśladować wszystkie rzeczy, będziemy go czcili jak J>ieg_do celu, jest w porównaniu z drogą przez nas choćby tylko we
świętego i cudownego, namaścimy głowę jego i uwieńczymy ją weł śnie przebytą - podobne do dziwnie odosobnionych strzępów wszech-
ną, lecz postaramy się namówić go, żeby poszedł sobie do innego zdarzeń, których jesteśmy z przerażeniem świadomi. Jesteśmy bliscy
12
społeczeństwa" . Może ten, co żyje w społeczeństwie platońskim, niebezpieczeństwa i pokusy, żeby brać życie zbyt lekko dlatego, że
powinien i zdoła się na tyle przezwyciężyć: my jednak, którzy w in śmy je w sztuce z tak niezmierną pojęli powagą: wskazuję tu na sło
13
nym zupełnie żyjemy społeczeństwie, pożądamy czarodzieja, chociaż wa Wagnera o losach życia jego . Nam, którzy sztukę taką przeżywa
boimy się go i tęsknimy doń, żeby społeczeństwu i rozumowi złemu my tylko jako dramatyczność dytyrambiczną, lecz nie tworzymy jej,
i potędze, których wcieleniem jest społeczeństwo, choć raz zaprze sen wydaje się prawdziwszy niż rzeczywistość: jakże dopiero twórca
czyć. Stan ludzkości i jej społeczność, obyczaj, sposób i całokształt ocenia tę sprzeczność! Jako kto stoi on pośród, wrzaskliwych nawoły
życia, który może się obyć bez artysty naśladowcy nie jest może nie wań i natarczywości dnia, wobec potrzeb życiowych, towarzystwa
możliwością, ale to  może" należy do najzuchwalszych i równoważy
rzeczy bardzo ciężkie. O tym wolno mówić tylko temu, kto mógłby,
wyprzedzając czas, wywołać i odczuć najwyższą chwilę przyszłości
13
 Schiller powiada -Życie jest poważne, pogodna jest sztuka-. Jednakże o mnie
- i musiałby jak Faust oślepnąć natychmiast. Gdyż my nie mamy można by powiedzieć, że sztukę potraktowałem szczególnie poważnie, co pozwoliło
mi bez trudu znalezć właściwy życiu nastrój... Traktując sztukę tak niezmiernie po
ważnie, traktuję życie zbyt lekko, a jeśliby to miało zemścić się na losach życia mego,
to również moje poglądy odmienić się powinny". R. Wagner, UberStaat und Religion,
12 [w:] tegoż, Gesammelte Schriften..., t. 8, s. 7 i n.
Por. Platon, Państwo, ks. 3, 398 a.
Fryderyk Nietzsche Ryszard Wagner w Bayreuth
54
55
państwa? Może jako jedyny, który czuwa, jedyny myślący dobrze, istot morze dzwięków: przyroda, chcąc się ukryć, odsłania istotę swo
nie wśród rozproszonych i dręczonych śpiochów, wśród majaczących ich sprzeczności. W tańcu burzliwie rytmicznym, a jednak falistym,
przez sen i cierpiących. Ogarnia go czasem bezsenność długa, jak gestami zachwytu mówi pradramaturg o tym, co się obecnie dzieje
gdyby całe życie swoje bezsenne jasne i świadome, zmuszony był w nim i w przyrodzie. Dytyramb ruchów jego jest równie bardzo groz
przepędzać z włóczęgami nocnymi i z upiornie poważnymi istotami: nym rozumieniem, swawolną przenikliwością, jak i miłosnym.zbliża
więc wszystko, co dla innych jest codzienne, dla niego jest straszne, niem się i samowyrzeczeniem pełnym radości! Słowo następuje upo
i oto zjawia się pokusa: żeby zjawisko to swawolnym witać szyder jone po rytmie; połączona ze słowem rozbrzmiewa melodia; melodia
stwem. Dziwnie pokrzyżowane bywa to uczucie, gdy do jasności prze znów rzuca iskry swoje dalej w dziedzinę obrazów i pojęć. Zjawia się'
rażającej tej swawoli przyłącza się inna skłonność: tęsknota z wyżyn marzenie senne, podobne - niepodobne dó obrazu przyrody i jej
w głąb, miłujące pożądanie ziemi, szczęścia wspólności. Dziwnie zalotnika, skupia się do postaci ludzkich, rozszerza się do bohatersko
pokrzyżowane bywa to uczucie, gdy pamiętając, bez czego obywał swawolnej woli, do upadku pełnego słodyczy i już niechcenia. Tak
się jako samotnik twórca, teraz - jak Bóg schodzący na ziemię powstaje tragedia, tak otrzymuje życie najwspanialszą mądrość swą,
- wszystko, co słabe, ludzkie, zgubione chce wznieść  ognistymi ra mądrość myśli tragicznej, tak w końcu wyrasta największy czarodziej
14
mionami do nieba" , żeby odnalezć w końcu nie uwielbienie, lecz i darzący wśród śmiertelnych - dramaturg dytyrambiczny.
miłość i w miłości zrzec się samego siebie! Krzyżowanie się to jest
istotnym cudem w duszy dytyrambicznego dramaturga: tu tylko poję
ciem można ująć jego istotę. A gdy wprzęga się w to krzyżowanie się VIII
uczuć, gdy owo swawolne zdziwienie wobec świata kojarzy z tęsk
nym, miłosnym pożądaniem świata - to są to chwile twórcze jego
Właściwe życie Wagnera, to jest powolne objawianie się drama
sztuki. Jakiekolwiek spojrzenia rzuca na ziemię i życie, są to zawsze
turga dytyrambicznego, było zarazem nieustanną walką ze sobą, o ile
promienie słoneczne, które  podnoszą wodę", mgły kłębią się i sku
nie był wyłącznie tym dytyrambicznym dramaturgiem: walka z opor
piają wokół siebie opary burzowe. Jasnowidzącó rozważnie, i mi
nym światem była dlań nienawistna i przerażająca, ponieważ słyszał
łością niesamolubną spogląda jego wzrok; wszystko, co oświeca
jak  świat" ten, ów wróg zwodniczy, przemawiał z głębi siebie, a on
sobie podwójną świetlaną siłą wzroku, zniewala ze straszną szybko
- Wagner ukrywał w sobie potężnego demona oporu. Gdy powstała
ścią przyrodę do wyładowania sił, do objawienia najskrytszych tajni
myśl panująca jego życia, myśl, że z teatru można wywierać wpływ
ków: zniewala wstydliwością. Jest to więcej niż obraz, gdy mówimy,
niezrównany, największy wpływ sztuki, wówczas wzburzenie olbrzy
że wzrokiem tym niespodzianie zobaczył przyrodę, że ją ujrzał nagą:
mie rozdarło jego istotę. Nie powziął jednak natychmiast jasnego,
więc przyroda chce uciec; zawstydzona do swoich sprzeczności. To,
świedanego postanowienia co do dalszych żądań i postępowań; myśl
co było dotąd niewidzialne, wewnętrzne, ucieka w sferę widzialną,
ta zjawiła się naprzód w kuszącej postaci, jako wyraz ponurej woli
staje się zjawiskiem. To, co było dotąd widzialne, ucieka w ciemne
osobistej nienasycenie pożądającej powagi i blasku. Wpływ, wpływ
niezrównany - przez co? na kogo? - to było odtąd nieustanne pyta
nie i szukanie głowy jego i serca. Chciał zwyciężać i zdobywać, jak
żaden jeszcze artysta, i jednym zamachem doszedł do tyrańskiej
M
Nietsche cytuje prawdopodobnie z pamięci ostatnie wersy wiersza Goethego
wszechmocy, do której gnało go coś w sposób tak ciemny. Głęboko
Bóg i Bajadera. Poprawną wersję por. J. W. Goethe, Dzieła wybrane, wyb. S. H. Ka
r wzrokiem zazdrosnym i badawczym mierzył wszystko, co miało
szyński, Warszawa 1983, s. 50:  Odwieczni niosą w ramionach z płomieni / Upadłą
powodzenie, a jeszcze więcej przypatrywał się temu, na którego
dziatwę w cud niebiańskich niw".
NIETZSCHE KONTRA WAGNER
Przedmowa
Wszystkie następujące rozdziały zostały wybrane nie bez roz
mysłu z moich dawniejszych pism - niektóre sięgają aż do 1877
roku - gdzieniegdzie lepiej objaśnione, a przede wszystkim skróco
ne. Czytane jeden po drugim nie pozostawiają one wątpliwości co
do Ryszarda Wagnera ani co do mnie: jesteśmy antypodami. Należy
przy tym zrozumieć jeszcze coś innego: na przykład to, że esej ten
jest przeznaczony dla psychologów, ale nie dla Niemców... Swoich
czytelników mam wszędzie, we Wiedniu, w St. Petersburgu, w Ko
penhadze i Sztokholmie, w Paryżu, w Nowym Jorku - nie mam ich
na europejskiej nizinie Niemiec... I szepnąłbym może także panom
Włochom, których kocham tak samo mocno jak... Quousque tan
dem, Crispi... Triple alliance, szepnąłbym jedno słowo: inteligentny
naród z  rzeszą" zawsze popełnia tylko mezalians...
Turyn, Boże Narodzenie 1888
Fryderyk Nietzsche
124 Fryderyk Nietzsche
Nietzsche kontra Wagner
125
sto tylko na długość jednego taktu, tam dopiero staje się zupełnie
dobry, wielki i doskonały, być może jedynie tylko tam. Wagner jest
Co podziwiam
jedynym, który cierpiał głęboko - to jego pierwszeństwo nad po
zostałymi muzykami. - Podziwiam Wagnera w tym wszystkim, przez
Sądzę, że artyści często nie wiedzą, co potrafią najlepiej: ponie co zaistniał on w dziejach muzyki.
waż są na to zbyt próżni. Ich zmysł zwrócony jest na coś dumniej-
szego, niż wydają się być te małe rośliny, które świeże, dziwne
Gdzie czynię zastrzeżenia
i piękne mogłyby rosnąć na ich ziemi w rzeczywistej [swej] dosko
nałości. Co ostatnio było dobre w ich ogrodach i winnicach, straciło
wartość w ich oczach, a ich miłość i zrozumienie są nierównej mia
Nie powiedziałem przez to, że uważam tę muzykę za zdrową,
ry. Oto muzyk, który bardziej niż jakikolwiek muzyk jest mistrzem
a najmniej właśnie tam gdzie mówi ona o Wagnerze. Moje zastrze
w wynajdowaniu tonów z królestwa cierpiących, uciśnionych, kato
żenia wobec muzyki Wagnera są zarzutami fizjologicznymi: po co
wanych dusz a także w udzielaniu mowy niemej nędzy. Nikt nie
je jeszcze ubierać w estetyczne formuły? Estetyka nie jest niczym
dorówna mu w barwach póznej jesieni, w niewysłowionym wzru
innym jak zastosowaną fizjologią. Moim  faktem", moim petit fait
szającym szczęściu ostatniego, najostatniejszego, najkrótszego uży
vrai jest to, że przestaję lekko oddychać, kiedy tylko muzyka za
cia rozkoszy, potrafi on znalezć dzwięk na wyrażenie sekretnych
czyna na mnie działać; że wnet moja noga zaczyna być na nią zła
- niesamowitych dusz północy, gdzie przyczyna i skutek zdają się
i buntuje się odczuwa ona potrzebę taktu, tańca, marsza - przy
być wytrącone ze swych spoideł i gdzie w każdej chwili  z nicości"
Wagnerowskim marszu cesarskim nie mógłby maszerować nawet
może coś powstać. Najszczęśliwiej ze wszystkich czerpie on z naj
młody niemiecki cesarz - od muzyki żąda ona przede wszystkim
głębszej podstawy ludzkiego szczęścia i niejako z jego [tego] wypi
zachwytów, które opierają się na dobrym chodzie, stąpaniu, tań
tego pucharu, gdzie najbardziej cierpkie i najwstrętniejsze krople
cu. Czyż nie protestuje także mój żołądek? moje serce? mój krwio
połączyły się ostatecznie z najsłodszymi. Zna on owo znużone osu
obieg? nie smucą się moje trzewia? Czyż nie chrypnę przy tym
wanie się duszy, która już ani skakać i lecieć, ani iść nie może;
niepostrzeżenie?... Ażeby słuchać Wagnera potrzebuję pastilles
posiada ona [tylko] płochliwe spojrzenie zatajonego bólu, zrozumie
Gćrandel... I wówczas pytam sam siebie: czego właściwie ocze
nia bez pociechy, rozłąki bez wyznania; tak jak Orfeusz wszelkiej
kuje moje całe ciało od muzyki jako takiej? Ponieważ nie ma
tajemnej niedoli jest on [Wagner] większy niż ktokolwiek i niejedne
żadnej duszy... Sądzę, że własnej ulgi: tak jakby lekkie, śmiałe,
go przysporzył on sztuce, co dotąd wydawało się niewyrażalne, a na
swawolne, pewne siebie rytmy mogły przyspieszyć wszystkie zwie
wet niegodne sztuki - na przykład cyniczne rewolty, do których
rzęce funkcje; tak jakby spiżowe, ołowiane życie mogło utracić
zdolny jest tylko najbardziej cierpiący, tym samym owe całkiem małe
swą ciężkość przez złote, subtelne, wymuskane melodie. Melan
i mikroskopijne [części] duszy, jakby łuski jej wielorakiej natury
cholia pragnie odpocząć w kryjówkach i przepaściach doskonało
- tak jest on mistrzem tego, co maluczkie. Lecz nie chce nim być!
ści: do tego potrzebuję muzyki. Lecz Wagner sprawia, że choruję.
Jego charakter kocha raczej wielkie ściany i śmiałe malarstwo ścien
- Co obchodzi mnie teatr? Albo spazmy jego  moralnych" ekstaz,
ne! . . Umyka mu to, że jego duch ma inny smak i skłonność
w których swe zadośćuczynienie znajduje lud - a kto nie jest  lu
- odwrócona optyka - a najchętniej przesiaduje cicho w zaułkach dem"! Albo to całe hokus-pokus gry scenicznej! Widać, jestem istot
zwalonych domów: tam, ukryty, schowany sam przed sobą, maluje nie usposobiony antyteatralnie. Dla teatru, tej sztuki par excellen-
swe własne arcydzieła, z których wszystkie są bardzo krótkie, czę- ce masowej, mam w głębi mojej duszy tylko pogardę, którą dziś
126
Fryderyk Nietzsche
Nietzsche kontra Wagner 127
odczuwa każdy artysta.  Sukces w teatrze" - na tym kończy się
moja uwaga, aż po  nigdy więcej niezobaczenie"; porażka - tutaj
nadstawiam uszu i zaczynam uważać... Lecz Wagner czyni od Wagner jako zagrożenie
wrotnie, obok Wagnera, który stworzył najbardziej samotną muzy
kę, istnieje aktor, z gruntu teatralny i najbardziej zapalony mim,
jaki istniał, nawet jeszcze jako muzyk... I nawiasem mówiąc, teorią
" I
Wagnera było to,  że dramat jest celem, a muzyka zawsze tylko
środkiem", to jego praktyka od początku do końca była odwrot
Cel, do którego zdąża nowa muzyka, a co współcześnie bar
na:  postawa jest celem, dramat, a także muzyka jest zawsze tylko
dzo mocno, lecz niewyraznie, nazywa się  nieskończoną pieśnią",
środkiem do jej osiągnięcia". Muzyka [służy] jako środek do uwy
można sobie wyjaśnić tak oto, że wchodzi się w morze, stopnio
raznienia, wzmocnienia, uwewnętrznienia dramatycznych gestów
wo tracąc pewny grunt pod nogami, a w końcu, zdając się ńa
i aktorskiego zamysłu; a wagnerowski dramat [jest] tylko sposob
łaskę i niełaskę żywiołu, trzeba płynąć. W dawniejszej muzyce
nością do wielu interesujących postaw! Miał on, obok wszelkich
należało zgrabnym i uroczystym bądz ognistym tam i z powrotem,
innych instynktów, instynkt komenderujący wielkimi aktorami
szybciej i wolniej, [czyli] całkiem co innego, a mianowicie tań
w ogólności i w szczegółach: i, jak powiedziano, także jako mu
czyć. Potrzebna do tego miara, zachowanie określonych równo-
zyk. Wyjaśniałem to niegdyś, nie bez trudu, pewnemu wagneria-
odmierzonych jednostek czasu i siły, wymagała od duszy słucha
1
niście pur sang - jasność i wagnerianin! Nie powiem więcej ani
cza bezustannego namysłu - na opozycji do tego chłodnego po
słowa! Miałem podstawy, by dodać jeszcze  bądz Pan jeszcze nie
wiewu, który pochodzi od uwagi oraz rozgorączkowanego odde
co uczciwszy względem siebie! Nie jesteśmy przecież w Bayreuth.
chu zachwytu, opiera się czar dobrej muzyki. Ryszard Wagner
W Bayreuth jest się uczciwym tylko jako tłum, kłamie się jako
pragnął innego rodzaju ruchu, obalił fizjologiczne założenia do
jednostka, okłamuje się siebie. Pozostawia się siebie w domu, kie
tychczasowej muzyki. Płynięcie, unoszenie się - już nie chodze
dy jedzie się. do Bayreuth, zrzeka się prawa do własnych wypraw
nie, tańczenie... Być może zostało przez to powiedziane to, co
i wyboru, do własnego smaku, nawet do swojej odwagi wobec
decydujące.  Nieskończona pieśń" pragnie zerwać wszystkie pro
Boga i świata, jaką się posiada i ćwiczy wśród swoich czterech
porcje czasu i siły, niekiedy sama z nich szydzi, swe bogactwo
ścian. Do teatru nie przynosi nikt najsubtelniejszych zmysłów wła
wynalazku posiada ona właśnie w tym, co starszym uszom brzmi
snej sztuki, zwłaszcza artysta, który pracuje dla teatru; brakuje tu
jak rytmiczny paradoks i bluznierstwo. Z naśladownictwa, z pano
samotności, a wszelka doskonałość nie znosi świadków... W te
wania takiego smaku narodziłoby się zagrożenie dla muzyki, więk
atrze jest się ludem, trzodą, kobietą, faryzeuszem, wyborcą, patro
sze, niż da się nawet pomyśleć - całkowite wypaczenie rytmiczne
nem, idiotą - wagnerianistą: tam nawet najbardziej osobiste (m-
go wyczucia, chaos w miejsce rytmu... Zagrożenie osiąga szczyt,
dwiduel) sumienie ulega niwelującemu czarowi większości, tam
kiedy taka muzyka coraz to bardziej opiera się na całkowicie natu-
rządzi sąsiad, tam każdy staje się sąsiadem..."
ralistycznym, nieopanowanym przez żadne prawo plastyki aktor
stwie i mimice, pragnienie skutku, niczego więcej... Espressivo za
wszelką cenę i muzyka na służbie, w niewoli baletowej pozy - to
jest koniec...
1
pur sang - czystej krwi


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Nietzsche Przypadek Wagnera
Metoda kinesiotapingu w wybranych przypadkach ortopedycznych
08 IPK Przypadki EKG
Cooper, Richard Przypadek precedensowy
instrukcja pierwszej pomocy postepowanie w przypadku zagrozenia biologicznego
STUDIUM PRZYPADKU DOROSŁEJ OSOBY z MUTYZMEM WYBIÓRCZYM
Instrukcja w przypadku ataku ;P
Rekonstrukcja kanału postrzału z wiatrówki w zakresie szyi – opis przypadku
instrukcja pierwszej pomocy postepowanie w przypadku zachlysniecia
instrukcja pierwszej pomocy postepowanie w przypadku amputacji konczyny
Ortodoksyjny Żyd skazany na 2 lata za liczne przypadki molestowania seksualnego
przypadkiWytrzymalosciowe 1B

więcej podobnych podstron