gospodarka rynkowa N4UO5GVXTZQ4Q73PVCKMVOB7EANY2HOU7VVZVBQ
































Praca kontrolna z Socjologii Rynku







Temat: "Przedstaw założenia społecznej gospodarki rynkowej"




















Zjawisko "społecznej gospodarki rynkowej"
będące współcześnie nie tylko realizacją jednej z koncepcji społeczno

ekonomicznych, ale przede wszystkim dominującym modelem państwa i stosunków społeczno
gospodarczych w większości państw

europejskich i strefy kultury anglo
saskiej, jest równocześnie jednym z bardziej kontrowersyjnych pod względem znaczeniowym
pojęciem ekonomicznym. Kontrowersyjnym, gdyż z punktu widzenia klasycznych zasad rynkowych, zawiera w sobie podstawową
sprzeczność między wolną grą sił rynkowych a tzw. interesem kolektywnym. Aby ów "węzeł gardyjski" przynajmniej w części
rozsupłać postaram się w niniejszej pracy przeprowadzić najpierw analizę podstaw znaczeniowych "społecznej gospodarki rynkowej" ,
następnie scharakteryzować genezę zjawiska i aktualny stan jego rozwoju, po czym przedstawić poglądy broniące "społecznej

gospodarki rynkowej" , oraz stanowiska ją negujące.
Samo pojęcie "społecznej gospodarki rynkowej" , pomimo wcześniejszych jego oznak przedstawił dopiero w 1948 roku niemiecki
ekonomista A. Muller
Armack. Jako koncepcja "społeczna gospodarka rynkowa" powstała na bazie tzw. ordoliberalizmu, mająca w
swym założeniu stanowić alternatywę
słynną, tzw. trzecią drogę
zarówno wobec leseferystycznego modelu państwa i stosunków

społeczno - gospodarczych, jak i głoszonych przez teoretyków "państwa dobrobytu" (welfare state) lub marksustów kolektywistycznych
i centralistycznych programów ustroju społeczno - ekonomicznego państwa.
Ordoliberaliści (z A. Rustorem i W. Ropke na czele) na podstawie II wojny światowej, twierdzili, że gospodarka nie jest
autonomiczną sferą życia społecznego i nie może być traktowana jako wyłączny ani nawet główny nośnik ładu społecznego. Rynek nie

jest zdolny pełnić funkcji uniwersalnego regulatora i stabilizatora ładu. Co więcej , skutkiem działania wolnego rynku jest wykorzenienie
duchowe i moralne społeczeństwa oraz wzrost znaczenia systemów totalitarnych. Podstawą proponowanego przez ordoliberalistów
ładu społecznego miały być małe grupy społeczne (typu rodzina, kręgi towarzyskie czy wspólnoty lokalne) charakteryzujące się
wewnętrzną solidarnością, samowystarczalnością i odpowiedzialnością swoich członków. Stąd, opowiadali się za decentralizacją
władzy państwowej (ale miała ona spełniać rolę arbitra wobec sprzecznych interesów grupowych.

Stąd też naczelną ideą koncepcji "społecznej gospodarki rynkowej" był projekt ładu, w którym nastąpiłoby pogodzenie wolnej
przedsiębiorczości z zabezpieczeniami socjalnymi. Istotą tego ładu miało stać się poddanie go zewnętrznej kontroli na rzecz
wypracowania harmonii współdziałania ("ordo"), wymaganej dla prawidłowego działania rynku. Koncepcja "społecznej gospodarki
rynkowej" zakłada, że rynek dzięki mechanizmowi swobodnie kształtujących się cen i odpowiedniej polityce monetarnej
jest zdolny
sterować procesami ekonomicznymi. Ponadto, może on również doprowadzić do skorelowania korzyści jednostkowych z korzyściami

przypadającymi społeczeństwu, pod warunkiem poddania aktywności przedsiębiorców kontroli odpowiedniej instytucji. Tak więc,
według tej koncepcji porządek rynkowy wymaga ingerencji państwa, ale opartej na zasadzie pomocniczości (wspomagania,
subsydiarności). Warunkiem takiego rozwoju mają być ustrojowe reguły i gwarancje demokratycznego porządku, zwiększanie siły
nabywczej ludności, zapewnienie pełnego zatrudnienia oraz wzrost płac i dochodów we wszystkich grupach ludności. W konsekwencji

(od lat 60
tych w coraz większej grupie państw zachodu) w ramach "społecznej gospodarki rynkowej" uznawano, iż państwo powinno
także troszczyć się o poprawę jakości życia obywateli poprzez odpowiedni podział dochodów (redystrybucję) budżetowych, w taki
sposób, aby możliwe było zapewnienie szerokich świadczeń społecznych (renty, emerytury, dodatki rodzinne, subwencje
mieszkaniowe, dopłaty płacowe itd.).

Koncepcja "społecznej gospodarki rynkowej" i pomocniczości państwa uznana została najpierw jako oficjalna doktryna polityczno -
prawna przez CDU / CSU w Niemczech (jej zasady przyjęte są również w konstytucji Niemiec) a następnie większości państw
chadeckich w innych państwach. W latach 70 i 80
tych w programach demo - , socjal
liberalnych partii politycznych (choć w
największej rozciągłości
obok RFN
w państwach skandynawskich, w Belgii, Holandii, Francji, czy Kanadzie. Podobną drogą
zmierza również prawodawstwo polskie).

Program "społecznej gospodarki rynkowej" nie rodził się w próżni dziejowej, nie był uwarunkowany tylko doświadczeniami
związanymi z przyczynami i skutkami II wojny światowej. To w ciągu ostatnich stu lat przybywał państwu szeroki zakres zadań.
Zwolennicy tego procesu uzasadniają, że już wkrótce po zapoczątkowaniu industrializacji pojawiły się bowiem nie przewidziane,
negatywne zjawiska uboczne, takie jak przyrost ludności, urbanizacja, proletaryzacja klasy robotniczej w powiązaniu z masowym

ubóstwem, fatalnymi warunkami pracy. Pierwszą propozycją rozwiązania tych klęsk społecznych stały się ubezpieczenia socjalne. Tak
ziszczała się idea państwa socjalnego. Jego zwolennicy twierdzili (i twierdzili), że państwo socjalne zrodziło się po to, by
zagwarantować wolność wszystkim obywatelom, by dla wielu, zwłaszcza dla nie posiadających niczego, nie pozostała pustym
słowem. Na jego straży powinny stać powszechnie uznane zasady sprawiedliwości politycznej (od praw człowieka po wymogi

sprawiedliwości społecznej zagwarantowane konstytucyjnie).
Od czasów przedwojennego "wielkiego kryzysu" i wprowadzeniu keynesowskiego "Nowego Ładu" przez prezydenta Roosevelta w
USA, modne stało się (do dziś) wszelkich negatywnych negatywnych stron życia działaniu żywiołowych procesów rynkowych. Opinia
ta (pierwotnie jeszcze spopularyzowana przez Marksa), została upowszechniona w latach 60
tych przez keynesowskiego
ekonomistę, laureata nagrody Nobla, Paula Samuelsona. I pomimo, iż program "społecznej gospodarki rynkowej" chciał w praktyce

stać pośrodku, być ową "trzecią drogą", to jednak siłą rzeczy zbliżył się (by nie powiedzieć: zasymulował, czy zmutował) do koncepcji
"welfare state", od której przecież na początku się odcinał. Co jest tego przyczyną? Wydaje się, że z jednej strony wzrost kompetencji
polityków i potężniejącej ilościowo oraz w instrumenty prawne, biurokracji, a z drugiej
różnorakie, silne dziś grupy nacisku,
przekonujące przedstawicieli władz, by stosując środki polityczne dokonywały one redystrybucji majątku w społeczeństwie. Rolników

interesuje subsydiowanie produkcji oraz mechanizmy wspierania cen, przedstawicieli np. przemysłu motoryzacyjnego starają się
uzyskać wprowadzenie ceł na import samochodów z zagranicy, zaś związki zawodowe zainteresowane są podwyższeniem płacy
minimalnej oraz zakresu gwarantowanych, dodatkowych świadczeń socjalnych. Z kolei pracodawcy zapewniają sobie głosy,
umożliwiające ponowny wybór na urząd, skłaniając się ku takim właśnie szczególnym interesom konkretnych grup. Ponadto odnoszą

oni korzyść w postaci zwiększonej kontroli nad rynkiem. W efekcie urzędnicy państwowi w nieunikniony sposób tworzą nowy popyt na
swe własne umiejętności tworzenia przepisów prawnych, kreując rozległą i złożoną sieć zasad, przez którą przebrnąć muszą
wszystkie działające na rynku firmy.
Jeszcze w latach 50
tych alarmował mądry orędownik "społecznej gospodarki rynkowej" i zarazem współtwórca niemieckiego cudu
gospodarczego, wspomniany na wstępie, profesor Wilhelm Ropke: "Czyż nie można zauważyć, że sprawy państwa opiekuńczego

wymknęły się nam z rąk, tak jak to stało się z podatkiem progresywnym, rosnącym nieprzerwanie od chwili jego przyjęcia? Państwo
opiekuńcze ma wbudowaną, nie dającą się wyeliminować skłonność do dalszego rozwoju. Coraz to inne obszary obejmuje się
przymusową pomocą. Coraz to inne grupy społeczeństwa są wciągane w zakres owej pomocy." Udział sektora publicznego w PKB
sięgnął w 1996 roku w Europie Zachodniej średnio 49%, podczas gdy bezpośrednio po wojnie wynosił około 25%. W USA, gdzie nie

ma dotąd podatku VAT, udział sektora publicznego w PKB wynosi obecnie 38%.
Niemiecki uczony proponował zresztą sposoby powstrzymania wzrostu państwa opiekuńczego. Chciał, by państwo przestrzegało
zasady pomocniczości, wypracowanej przez naukę społeczną Kościoła, która nie pozwala wspólnotom "wyższego stopnia" ingerować
w wewnętrzne życie wspólnot "stopnia niższego". To znaczy, że gmina nie ma prawa pozbawiać rodziny możliwości rozstrzygania jej

spraw, państwo nie ma prawa czynić tego gminie, przeciwnie
prawa stanowione przez państwo powinny sprzyjać wolnym działaniom
wspólnot niższych stopni ku ogólnemu dobru.
Krytycy "społecznej gospodarki rynkowej" stawiają pytanie: czy państwo opiekuńcze poprzez zwiększenie swoich zasobów
finansowych, rzeczywiście opiekuje się uboższymi warstwami ludności? Odpowiedź jest druzgocąca: wszędzie gdzie dominuje ów
model ustrojowy zdecydowana większość wpływów, czy to z podatku dochodowego, czy to z podatków pośrednich, pochodziła od

podatników zarabiających powyżej średniej krajowej (w tym w Polsce).
W USA, gdzie istnieją rozmaite programy pomocy państwa dla ludzi biednych, rozwinięte ponad 30 lat temu za prezydenta J.
Kennedyłego, a zwłaszcza za prezydenta L. Jahnsona w ramach projektu " Wielkie społeczeństwo" jak obliczono, zaledwie 28%
środków przeznaczonych na pomoc dla biednych trafia rzeczywiście do biednych. Resztę przechwytują aparaty biuroktatyczne,

administrujące tymi programami. Przez ponad 30 lat wydano na ową "pomoc" tyle pieniędzy rządowych, że można by za to wykupić
majątek 500 najbogatszych przedsiębiorstw amerykańskich i całą ziemię uprawną w USA (dane te oparte są na badaniach prof.
Waltera Wiliamsa).
Jako podsumowanie i pointę tej niezwykle ciekawej i ważnej dla przyszłości także Polaków pozwolę sobie na dwa cytaty:


" Rząd , który jest tak potężny, że może ci wszystko dać, jest równocześnie na tyle potężny, aby wszystko ci zabrać" (Barry
Goldwater)
" Z mnóstwem praw największy nieład w państwie" (Tacyt)





























Bibliografia:
"Leksykon politologii" A. Autoszewski i R. Herbut,
"Fałsz politycznych frazesów" G. Nowak i Otfried Hoffe,
"Państwo minimalne czy prawa socjalne" R. Dahrendorf,

"Nowoczesny konflikt społeczny" H. Hazlitt,
"Ekonomia w jednej lekcji" R. Krawczyk,
"Kompedium wiedzy o społeczeństwie, państwie i prawie" S. Wronkowska
i M. Zmierczak.


























PLAN PRACY KONTROLNEJ


Wstęp.
Analiza podstaw znaczeniowych "społecznej gospodarki rynkowej".
Geneza zjawiska "społecznej gospodarki rynkowej" i aktualny stan jego rozwoju.
Poglądy broniące "społecznej gospodarki rynkowej" , oraz stanowiska ją negujące.





















Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rola państwa w gospodarce rynkowej
Gospodarka rynkowa
2 Istota gospodarki rynkowej
system produkcyjny w gospodarce rynkowej (13 stron)
gospodarka nakazowo rozdzielcza a gospodarka rynkowa (2)
ISTOTA GOSPODARKI RYNKOWEJ
Funkcje przedsiebiorcy w gospodarce rynkowej licencjat Sieron
gospodarka rynkowa 2
rola państwa w gospodarce rynkowej (2)

więcej podobnych podstron