Julian Kornhauser twórczość


Julian Kornhauser
Julian Kornhauser (ur. 1946)  polski poeta, prozaik, krytyk literacki, znawca
i tłumacz literatury serbskiej i chorwackiej, współtwórca grupy literackiej  Teraz , jeden z
najbardziej znanych przedstawicieli Nowej Fali.
Przez kilka lat organizowała zjazdy członków Nowej Fali w Cieszynie. Równolegle prowadził także
ożywioną działalność przekładową i uniwersytecką, obejmując w 1996 roku stanowisko kierownika Instytutu
Filologii Słowiańskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Kornhauser debiutował wierszami zamieszczonymi w 1967 roku na łamach miesięcznika  Poezja
i  Almanachu mÅ‚odych Iskier« , które weszÅ‚y w skÅ‚ad wydanego w 1972 roku tomu  Nastanie Å›wiÄ™to i
dla leniuchów . Zarysowała się tutaj typowa dla poetów nowofalowych koncepcja  prześwietlania
języka jako tworzywa niezwykle nośnego, ale jednocześnie z tego powodu stwarzającego wiele
okazji do manipulacji, z których chętnie korzystała propaganda PRL-u. Kornhauser często korzysta tutaj
z estetyki tzw. języka ulicy, nie uciekając od jego  jędrności , a nierzadko również wulgarności,
nie brak tutaj także bezpośrednich odniesień do tematów, którymi owa  ulica żyła naprawdę,
poświęcając wiele miejsca komentarzowi na temat panującej rzeczywistości społeczno-
politycznej. Podobnie jak reszta twórców debiutujących w podobnym okresie, Kornhauser kładł duży
nacisk na szczegółowe zbadanie, wręcz  prześwietlenie i zdemaskowanie PRL-owskiej
nowomowy, czemu służyły eksperymenty formalne i składniowe. W podobnym tonie utrzymane
były także kolejne tomy poetyckie tego twórcy, m.in.  Stan wyjątkowy (1978),  Zasadnicze trudności (1979),
czy  Każdego następnego dnia (1981).
Po wydarzeniach 1989 roku w poezji Kornhausera nastąpił znaczący zwrot w kierunku estetyki
opisu indywidualnego, jednostkowego przeżycia, poprzedzonego rozrachunkiem z
młodzieńczym buntem i dokonaniami Nowej Fali. Na podstawie przemian w tematyce tej twórczości
możemy prześledzić ewolucję samego poety  jego odwrót od poświęcenia całej niemal uwagi
sprawom publicznym i polityce, ku skupieniu się na kwestiach życia prywatnego. Nowym
zainteresowaniom zostały poświęcone ostatnie tomy poetyckie:  Kamyk i cień (1996),  Było minęło (2001),
 Księżyc jak mandarynka (2003),  Origami (2006).
W świecie krytyki literackiej najgłośniejszym echem odbiła się natomiast napisana wspólnie z Adamem
Zagajewskim praca  Świat nie przedstawiony z 1974 roku. W ramach sprzeciwu wobec językowego
zakłamywania rzeczywistości przez partyjną propagandę jej twórcy postulowali zwrócenie się w prozie ku
realizmowi, choć sam Kornhauser we własnych utworach prozatorskich (np.  Kilka chwil ,  Dom, sen i
gry dziecięce. Opowieść sentymentalna ) zamieszczał głównie subiektywne opisy biografii
duchowej i pokoleniowej środowisk, do których należał. Okazał się jednak znakomitym
badaczem literatury, zarówno rodzimej, jak i obcej, pisząc pasjonujące prace krytyczno-historyczne, jak
choćby  Strategie liryczne serbskiej awangardy (1991), czy fantastyczny  Uśmiech Sfinksa. O Poezji
Zbigniewa Herberta (2001).
Julian Kornhauser jest także uznanym tłumaczem literatury serbskiej i chorwackiej i świetnym
naukowcem, jego dorobek z całą pewnością pozostaje więc nadal otwarty.
Publikacje
Poezja
·ð Nastanie Å›wiÄ™to i dla leniuchów, Warszawa, Iskry, 1972
·ð W fabrykach udajemy smutnych rewolucjonistów, Kraków, WL, 1973
·ð Zabójstwo, Kraków, wyd. wÅ‚asne poza cenzurÄ…, 1973
·ð Stan wyjÄ…tkowy, Warszawa, PIW, 1978
·ð Zjadacze Kartofli, Kraków, WL, 1978
·ð Zasadnicze trudnoÅ›ci, Warszawa, Czytelnik, 1979
·ð Każdego nastÄ™pnego dnia, Kraków, ABC, 1981
·ð Tyle rzeczy niezwykÅ‚ych. Wiersze dla Agatki., Kraków, WL, 1981
·ð Hurrraaa, Kraków: WL, 1982
·ð Inny porzÄ…dek: 1981-1984, Kraków, Oficyna Literacka, 1985
·ð Za nas, z nami, Warszawa, Czytelnik, 1985
·ð Wiersze z lat osiemdziesiÄ…tych, Kraków, WL, 1991
·ð Kamyk i cieÅ„, PoznaÅ„, a5, 1996
·ð ByÅ‚o minęło, Warszawa, Nowy Å›wiat, 2001
·ð Origami, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 2006
Proza
·ð Kilka chwil, Kraków, WL, 1975
·ð StrÄ™czyciel idei, Kraków, WL, 1980
·ð Dom, sen i gry dzieciÄ™ce. Opowieść sentymentalna., Kraków, Znak, 1995
Eseje, krytyka literacka
·ð Åšwiat nie przedstawiony wraz z Adamem Zagajewskim, Kraków, WL, 1974
·ð ÅšwiatÅ‚o wewnÄ™trzne, Kraków-WrocÅ‚aw, WL, 1984
·ð Strategie liryczne serbskiej awangardy, Kraków, 1991
·ð MiÄ™dzyepoka. Szkice o poezji i krytyce., Kraków, Baran i SuszczyÅ„ski, 1995
·ð Postscriptum. Notatnik Krytyczny., Kraków, WL, 1999
·ð UÅ›miech Sfinksa. O Poezji Zbigniewa Herberta, Kraków: WL, 2001
·ð Poezja i codzienność, Kraków, WL, 2003
Cechy twórczości
·ð nieufność wobec nowomowy, oÅ›mieszanie konwencji jÄ™zyka propagandy, prasy i mass mediów
·ð wskazywanie moralnych konsekwencji destrukcji pojęć i w ogóle semantycznego wymiaru aktu mowy
·ð sÄ… mÄ…drzejsze od nas
wiedzÄ… wszystko
nawet n i c ma dla nich barwÄ™ kasztana
o yródło: Dziecko
·ð Wiele daÅ‚bym za to, żeby
Ten wiersz był pudełkiem
zapałek, odkrytą lampką
na biurku, kwitkiem z pralni.
To marzenie czyni mnie
poetÄ….
o yródło: Traktat poetycki
Urodził się w 1946 w Gliwicach - poeta, prozaik, krytyk literacki, znawca i tłumacz literatury serbo-
chorwackiej, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jeden z najwybitniejszych i stale obecnych w życiu literackim przedstawicieli poetyckiej Nowej Fali z lat
70., uczestniczył w ówczesnym ruchu kontestacji przeciw komunistycznej władzy, ale jako poeta był
zjawiskiem osobnym, obok nowofalowej wrażliwości na kłamstwo tkwiące w formułach języka
publicznego odznaczał się oryginalną, często surrealną wyobraznią i bardzo szeroką paletą
poetyckich środków i tematów: od sprawozdawczego zapisu scen z życia po niezwykłe wizje nasycone
językiem symbolicznym. Jako twórcę odznacza Kornhausera świadomość pokoleniowa i obywatelska,
potrzeba obrony podstawowych wartości, ale jest to również liryk wsłuchany we własną, bardzo
osobistą prawdę i indywidualne przeżycie świata.
Swój debiut prozatorski poprzedził wydaną wraz z Adamem Zagajewskim głośną książką
programową "Świat nie przedstawiony", w której - w imię mówienia prawdy w zakłamanej
rzeczywistości komunizmu - ujmował się za prozą realistyczną. Jako prozaik pozostał raczej twórcą
subiektywnego doświadczenia, eksploatującym własną biografię duchową i biografię zbiorową swego
pokolenia. W powieściach Kornhausera znajdziemy pasjonującą historię młodego chłopca, jego
pasowania się z żydowskim rodowodem, z tradycją domową i dominacją ojca, wreszcie opis
intelektualnego dojrzewania wśród lektur i dyskusji z rówieśnikami, a także w obliczu niezwykle
silnych nacisków ze strony świata polityki. Autor opowiada nam, jak wśród tych rozlicznych wpływów
kształtowała się jego własna osobowość.
"Czy potrafisz odpowiedzieć, czy potrafisz uwierzyć, czy potrafisz zapisać, czy potrafisz uszanować, czy
potrafisz odnalezć siebie, czy potrafisz dojrzeć do chwili jasnej, czy potrafisz dogonić to uciekające, czy
potrafisz postawić najwyższą stawkę, czy potrafisz spotkać się twarzą w twarz z głupotą, czy potrafisz
zostać, czy potrafisz przystać, czy potrafisz zrozumieć, czy potrafisz przyjąć cios, czy potrafisz walczyć, czy
potrafisz pomylić się, czy potrafisz stać się mądrym." ("Stręczyciel idei")
Wybrane tłumaczenia:
·ð buÅ‚garski: "Osa zad stykÅ‚oto (Wybór wierszy)", Sofia: AngoBoy, 1997.
·ð chorwacki: "Kuća, sam i djecje igre (Dom, sen i gry dzieciÄ™ce)", Lubjana: Egzil ABC, 1996.
·ð holenderski: "Poetri", Rotterdam: Rotterdamse Kunststichtung, 1986.
·ð serbski: "Nacelne teskoće (Wybór wierszy)", Vraac: Knji~evna Opatina, 1989. "Kamicak i senka
(Kamień i cień),", Beograd: Pismo, 1998. "Signalizam (Sygnalizm),", Prosveta, 1998.
Dajmy na to, Kornhauser / Janusz Drzewucki o twórczości Juliana Kornhausera
"Twórczość", styczeń 2007
W centrum zainteresowania poezji Juliana Kornhausera była dotąd opresyjna
rzeczywistość, dodajmy - rzeczywistość społeczno-polityczna. W zbiorach wierszy "Kamyk i cień"
(Biblioteka Poetycka Wydawnictwa a5 pod redakcją Ryszarda Krynickiego, tom 27, Poznań 1996) oraz
"Było minęło" (Wydawnictwo Nowy Świat, Warszawa 2001) poeta od tego, co dzieje się na jego
oczach, oddziela to, co się stało i się nie odstanie.
Temat polityczny nigdy nie był obcy poezji Kornhausera, który jako członek grupy poetyckiej
"Teraz", współautor - obok Adama Zagajewskiego - "Świata nie przedstawionego", artystycznego manifestu
pokolenia '68, żądał od poezji - a więc także od siebie! - przede wszystkim jednego: "mówić wprost".
W szkicach postulował interwencyjny model poezji, w wierszach zaś - w polemicznym rzecz jasna
ujęciu - pozwolił zaistnieć otaczającej go i zewsząd atakującej rzeczywistości PRL-u. Nic więc
dziwnego, że wiersze tego autora często nie przechodziły przez sito cenzury.
Po wydaniu zbiorków "Nastanie święto i dla leniuchów" (1972), "W fabrykach udajemy
smutnych rewolucjonistów" (1973) oraz "Stan wyjątkowy" (1978) Kornhauser poetykę "mówienia
wprost" zaczął radykalizować, czego dowodem następne - zaangażowane i polemiczne - szeroko wówczas
dyskutowane tomiki: "Zjadacze kartofli" (1978), "Zasadnicze trudności" (1979) i "Hurrraaa! " (1982).
W roku 1981 nakładem podziemnego Wydawnictwa ABC w Krakowie ogłosił wybór wierszy "Każdego
następnego dnia", w którym rzecz jasna pomieścił utwory zatrzymane wcześniej przez cenzurę, natomiast w
1985 nakładem również podziemnej Oficyny Literackiej w Krakowie "Inny porządek: 1981-1984". Cały czas
skupiony był na pracy naukowej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Ogłosił kilka książek o
literaturze serbskiej i chorwackiej, antologię przekładów współczesnej poezji chorwackiej "Wewnętrzne
morze" (1982) i serbskiej "Tragarze zdań" (1983) oraz tomy szkiców o polskiej poezji: "Międzyepoka"
(1995) i "Postscriptum" (1999), wreszcie "Uśmiech Sfinksa" (2001), rzecz o liryce Zbigniewa Herberta, tak
ostro atakowanego przez niego w "Åšwiecie nie przedstawionym".
Nowe wiersze - po ogłoszeniu w 1985 zbioru "Za nas, z nami" - publikował w prasie
nadzwyczaj rzadko. Kilka lat pózniej przeczytałem w jednym z czasopism jego nowe teksty: "Śląsk" oraz
"Żydowską piosenkę". Utwory te były dla mnie zaskoczeniem, bowiem pojawiały się oto nowe tematy
w tej, zadawałoby się wykrystalizowanej i ukierunkowanej problemowo, liryce. Obydwa te teksty trafiły
oczywiście do zbiorku "Kamyk i cień".
"Kamyk i cień" przynosi 30 wierszy i znakomity poemat "Niebo nad górami", poświęcony pamięci malarza
Andrzeja Wróblewskiego (1927-1957). Wiersze, które znalazły się w cyklu tytułowym oraz w cyklu "Żydowska
piosenka", odsyłają do wydanej w 1995 roku opowieści Kornhausera "Dom, sen i gry dziecięce". W tych
wierszach poeta wraca do własnych zródeł: do dzieciństwa, na Śląsk, do rodzinnych Gliwic. Wraca, żeby
zobaczyć rozkopane podwórko: "z którego widać dwa rozdzielone murem / groby rodziców" i żeby
wypowiedzieć, jak w wierszu "Bar micwa", to, co wypowiedziane być musiało:
·ð Monotonnie, bezgÅ‚oÅ›nie, raz na zawsze,
od stuleci, przez ojca i dokładnie
darowujesz swe ciało jeszcze nie całkiem przydatne
pyłom, dymowi, może wiórom obłoków,
a potem niepostrzeżenie, dla wielu umyślnie,
z dnia na dzień rozstajesz się z burzą rozpaczy
[...]
aby już czysty, pozbawiony pamięci, niegodny
czcić braci, wrócić do nadnaturalnej zieleni lip,
śliskich kocich łbów, dzikich róż na cmentarzu
Kornhauser nie kreśli jednak w swoich utworach obrazu utraconej Arkadii, beztroskiego dzieciństwa,
niczego nie łagodzi, nie upiększa. Jak się wydaje, nie ma najmniejszej ochoty cokolwiek łagodzić czy
upiększać. Dlatego też tragizmu autora "Procesu" i "Zamku" nie kwestionuje piosenkowy rytm i rym
poświęconego mu wiersza "Kafka, podobnie" jak brutalności "Wiersza o zabiciu doktora
Kahane", którego tematem jest pogrom kielecki sprzed pół wieku, nie tonuje wcale stylizacja na "Pieśń o
zabiciu Andrzeja Tęczyńskiego" z XV wieku:
·ð A jacy to zli ludzie mieszczanie kielczanie,
żeby pana swego, Seweryna Kahane,
zabiliście, chłopi, kamieniami, sztachetami!
[...]
Bóg Polaków zamknięty w obozie, w baraku
drży, gdy dzielni chłopcy z orzełkami na czapkach
dobijają dziewczynki żydowskie, rurkami, na odlew.
Autor powieści "Kilka chwil" i "Stręczyciel idei" zawsze dbał, aby jego liryka była silnie osadzona
w konkrecie. Świat jego wierszy jest przedmiotowy, esencjonalny, fizykalny. W "Kamyku i cieniu" znalazły
się wiersze o tekturowym pudełku, o ołówku, o kamyku, który po latach okazał się pokrytym mchem głazem.
Konkretność tych wierszy wyraża się także poprzez jasno określoną sytuację liryczną, wyrazne
sprecyzowanie adresata utworu, ale przede wszystkim dzięki językowi: silnie nacechowanej żywej
mowie.
Poeta nie boi się języka konwersacyjnego, potocznego. Zapewne dzięki temu może teraz
tak dobitnie rozliczyć się z młodością, z prawdą i legendą pokolenia. Myślę tu o wierszu "Bat", w którym
jako motto umieścił partyjne hasło z marca 1968 roku: "Syjoniści do Syjonu!", ale także o utworze
"Naród", kończącym się proroczo: "Wolny w granicach, / wierny zasadom / tańczy nieprzytomnie na gruzach
epoki". Nie szczędzi czytelnikowi gorzkich słów. W "Kiczu" nie ukrywa, że nad Wisłą z konfliktu
mądrości z głupotą zwycięsko zawsze wychodzi głupota, niestety: "Klapki na oczach pieniaczy, / historii
skrócony podręcznik / i w klapie zmęczony znaczek -/ alibi dla ról niewdzięcznych", natomiast w "Murach"
prorokuje:
·ð Nastanie wiek
niewidzialnych granic,
o które toczyć będą boje
nauczyciele z uczniami,
kwiaty rozpełzną się po łąkach bezszelestnie
i brzozowy krzyż gdzieś na skraju lasu
zatęskni do neonów oceanu.
RunÄ… mury
a my wraz z nimi.
Do wydania "Kamyka i cienia" oraz "Było minęło" w centrum zainteresowania poezji Juliana
Kornhausera, co zostało już wcześniej powiedziane, była opresyjna rzeczywistość społeczno-
polityczna. Poetę nieustannie intrygowało to, co dzieje się wokół niego - dzisiaj, w tej właśnie
chwili. Teraz od tego, co dzieje się na jego oczach, oddziela to, co się stało i się nie odstanie. Czas
przeszły jest tu równie ważny jak czas terazniejszy.
Cóż, przemija postać świata, przemijają cywilizacje i ludzie, którzy je tworzą. Odchodzą nie
tyle w zapomnienie, ile w niepamięć: "nie ma was i nie ma już o was mojej prawdziwej pamięci" - wyznaje
winÄ™ podmiot wiersza "Na innych planetach".
Idziemy ciągle przed siebie, ale kiedy przerazi nas upływ czasu, przyspieszamy kroku,
biegniemy, żeby zdążyć na czas, czyli żeby zdążyć przed czasem. Ale świat oddala się, ucieka przed
nami, chcemy tego czy nie chcemy. Odkrywamy to, co już odkryte: że "Mijają dni, miesiące, lata" ("Idziemy"),
że życie jest takie krótkie: "Ale gdyby nie język i dom, / wierne drzewo w górach, / o ileż byłoby krótsze,
ciemniejsze!" ("Nad rzeką"); że nieustannie, codziennie od nowa, przed naszymi oczami rozgrywa
się widowisko świata, którego w żaden sposób nie da się opisać, bo "Kiedy podnosisz wzrok, /
wszystko zdaje się być cudem narodzin" ("Cud"). Żyjąc pomiędzy "było" a "minęło", próbujemy wyrwać
nicości, ile tylko się da; jak ci, co byli tutaj przed nami, jak ci, co przyjdą po nas. W wierszu "Wszystko",
jednym z najświetniejszych, jak sądzę, w dorobku autora "Każdego następnego dnia", poeta mówi:
·ð Daleko stÄ…d i blisko,
zielony dom, ognisko,
na Å‚Ä…kach deszczu Å‚za,
więc wszystko.
Daleko stÄ…d i blisko,
studzienny krÄ…g, pastwisko,
brzemienny zboża łan,
więc wszystko.
[...]
Daleko stÄ…d i blisko,
rodziców grób, urwisko,
na polnej drodze kwiat
i nic, i wszystko.
Opisuje to, co widzi, to, co jest na wyciągnięcie ręki, albo to, co w tej chwili robi, czym się
właśnie zajmuje. Oto gwiazda Dawida wymalowana na murze starej kamienicy w Zabrzu ("Z frontu"), oto
stacja kolejowa Katowice-Zawodzie ("Z przeszłości"), oto japońscy turyści w pociągu na trasie Kraków-
Oświęcim ("Origami"), oto kolorowy płot oddzielający hipermarket od kirkutu ("Cmentarz i galeria"). Poeta
idzie nocą w deszczu do portu ("Split"), idzie przez las, między szumiącymi klonami i dębami, bukami i
sosnami, co znamienne i istotne: "o niczym nie myśląc" ("W lipcu"), albo siedzi w domu. Tak, najczęściej
siedzi w domu. Na szybie krople deszczu oświetlone przez słońce, wychodzące nagle zza chmur ("Na
szybie"), na parapecie okna leżą muszla i rozgwiazda, szyszka i kasztan ("Na parapecie"). Poeta patrzy
przez okno. Widzi siedzącego na gałęzi gawrona trzymającego w dziobie skórkę chleba ("Unia"), próbuje
znalezć w atlasie nazwę ptaka, który od kilku dni siedzi na tym samym krzaku dzikiej róży ("Kwiczoł"), jego
uwagę przykuwa niedopalony papieros leżący na śniegu ("Niedopałek").
Nie znaczy to wcale, że siedząc w domu, odwraca się plecami do świata. Myśli przecież
o tym, co dzieje się dokoła niego, w kraju, w którym żyje.
Poeta, jak się rzekło, patrzy przez okno. Można powiedzieć, że nic nie robi, ale tylko z pozoru nic nie
robi. Słucha muzyki, widzi zachodzące słońce, poruszające się na wietrze drzewo, mężczyznę kupującego w
kiosku gazetę, jak w wierszu "Tu", i czuje, wie, utwierdza się w przekonaniu, że
·ð Jestem tu na swoim miejscu,
choć daleko od siebie
i od własnej, niepowtarzalnej
przeszłości.
O przeszłości wiemy tylko tyle, ile pamiętamy, niezależnie od tego, czy rozumiemy z tego, co
przeżyliśmy, cokolwiek, czy nie. O przyszłości nie wiemy nic, nie jesteśmy nawet pewni, czy przyszłość
istnieje. Wiemy tylko, że jesteśmy tu i teraz, że tu i teraz jesteśmy. I to jest życie, to jest jego sens.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zarzadzanie codziennoscia Zaplanuj dzien skoncentruj sie i wyostrz swoj tworczy umysl
Wpływ literatury antycznej na twórczość pisarzy epok póź~F4C
Twórcze wykorzystanie balansu bieli, cz I
Czy obraz narodu i społeczeństwa polskiego w twórczości ~A19
! Dwudziestolecie międzywojenne przedwiosnie zycie i tworczosc zeromskiego
E book Dyliżans Julian Ursyn Niemcewicz
PEALE N V Sztuka twórczego życia
Twórczość Uczniów
FILOZOFIA TWÓRCZEJ NEGACJI
Julian Tuwim Wiersze
Skrypt Totalny z twórczości 0708

więcej podobnych podstron