Front za linią frontu Front za liniey fronta 197 7 cz 1


0:00:01:movie info: DX50 704x368 25.0fps 1.0 GB|/SubEdit b.4072 (http://subedit.com.pl)/
0:00:28:Dzisiaj żegnamy się
0:00:32:z naszymi towarzyszami,
0:00:35:którzy oddali swoje życie
0:00:39:za wolność i niepodległość
0:00:42:ojczyzny.
0:00:44:Nad mogiłą naszych
0:00:47:wojennych przyjaciół
0:00:50:przysięgamy!
0:00:53:Nie dać wrogowi ani minuty spokoju.
0:00:57:Ni dniem, ni nocą,
0:00:59:póki biją nasze serca,
0:01:02:póki ręce trzymają broń,
0:01:06:i póki ostatni najeźdźca
0:01:08:nie przestanie deptać ziemi
0:01:11:naszych ojców i dziadów.
0:01:14:Miną lata,
0:01:19:urosną nasze dzieci,
0:01:26:i będą się szczycić
0:01:30:swoimi ojcami i matkami.
0:01:34:Opowiedzą naszym wnukom,
0:01:38:o tych, którzy dzisiaj,
0:01:40:nie szczędząc własnego życia,
0:01:45:bronią świętej naszej ziemi.
0:01:49:Wrócimy
0:01:52:Wrócimy ze zwycięstwem!
0:01:56:Przysięgamy!
0:01:58:Przysięgamy!
0:02:01:Przysięgamy!
0:02:03:Przysięgamy!
0:02:55:FRONT ZA LINIĄ FRONTU
0:03:30:...Minęły dwa lata...|Oddział specjalny pod dowódźtwem majora Młyńskiego
0:03:34:wykonując zadania dowództwa frontu|dalej walczył na głębokich tyłach wroga...
0:03:57:Nikołaju Wasiliewiczu...
0:04:01:No, ale goście...|Nikołaju Wasiliewiczu, z jakimi wieściami?
0:04:05:Groźnymi i niebezpiecznymi, groźnymi.|Potrzebna twoja pomoc.
0:04:09:Dzień dobry. -Dzień dobry. Przechodźcie.|Dawno was nie widziałem.
0:04:12:Witaj, komisarzu.|Dzień dobry, Nikołaju Wasiliewiczu.
0:04:14:Ty musisz być Aleks Sawa.|Tak jest.
0:04:16:Dobrze.
0:04:18:Saszka, spójrz jak tam się rozłożyli|nasi chłopcy.
0:04:21:Iwanowicz, napoimy sekretarza komitetu herbatą?
0:04:24:Herbatą? Jakże tak?
0:04:27:Siadajcie.|Herbata herbatą, trzeba omówić sprawy.
0:04:30:Opowiadaj, co za sprawy?
0:04:33:Wczoraj w nocy, nasze lotnictwo|zniszczyło rędziński most.
0:04:37:Słyszeliśmy. -No.|A dzisiaj o świcie
0:04:41:podjechał pociąg z naszymi, których Niemcy|wywożą do Niemiec na roboty.
0:04:47:Trzeba tych ludzi uwolnić.
0:04:50:Iwanie Pietrowiczu, pomóżcie.|Pomóżcie oddziałowi "Rosja".
0:05:16:Tow. majorze,
0:05:18:jeszcze jeden zestaw podjechał.
0:05:20:Dwadzieścia wagonów, z paliwem.
0:05:22:Może pozwolisz nam wysadzić, tow. majorze?
0:05:25:Zrobimy fajerwerki.
0:05:27:Dobrze, lejtnancie, pozwalam.|Tylko tak, żeby było widać.
0:05:32:Ruszajcie.
0:05:34:Bondarienko, Wasinbej,
0:05:36:pojdziecie na lewy brzeg.
0:05:39:Wasza kompania pomoże partyzantom|z oddziału "Rosja".
0:05:42:Najpierw zajmiecie skład z naszymi ludźmi.
0:05:46:Wszystkich wyprowadzić z wagonów|i natychmiast do lasu.
0:05:48:Do tego czasu eszelonu z materiałami nie ruszać.
0:05:51:Jasne? -Jasne.|Wykonać.
0:05:53:Ja pójdę z nimi.
0:05:56:Dobrze. Gasan, weź Zinę ze sobą i...
0:06:00:resztę sanitariuszy, tam mogą być dzieci.
0:06:58:Szybko, do lasu!
0:07:10:Wychodźcie, dziewczyny. Nie bójcie się!
0:07:12:Jesteśmy żołnierzami Armii Czerwonej, szybciej!
0:07:40:Jesteście ranni?|To nic.
0:07:43:Bandaż macie? Przewiążę.|W kieszeni.
0:07:47:Nie ma się czym martwić, wszystko|będzie dobrze.
0:07:50:Jestem lekarzem.
0:07:54:Naprzód!
0:09:17:Jurczenko, armaty całe?
0:09:19:Tak jest!|Wycofujemy się.
0:09:23:Gdzie jest Gorszkow?|Iwanie Pietrowiczu, łącznik od partyzantów.
0:09:26:Co u was?|Skończylismy.
0:09:28:To zbierajcie się.|Przekażcie Simierience, że wycofujemy się.
0:10:04:Połóżcie się do sań.
0:10:07:Też coś...|Nie mówcie nikomu, proszę,
0:10:10:że jestem ranny.
0:10:15:Weźcie mnie do oddziału.
0:10:31:Tow. komisarzu, odbiliśmy około|czterystu ludzi.
0:10:33:Są ranni i chorzy.|Bardzo przemarźli.
0:10:36:Trzeba ich nakarmić gorącym.
0:10:39:Przejdziemy jeszcze trochę.
0:10:41:Powiedz, niech jeszcze wytrzymają.|Tak jest.
0:10:44:I tą dziewczynę weź do pomocy,
0:10:46:jest lekarzem.
0:10:48:A skąd wiadomo, że jest lekarzem?
0:10:50:Ja ci to mówię.
0:10:55:Chodźmy.
0:11:05:Wydłużyć krok!
0:11:23:Proszę, tow. majorze. W polu znaleźliśmy.
0:11:25:Bez broni, bez płaszcza, idzie|i płacze jak dziecko.
0:11:28:Może ranny?|Sprawdziliśmy, tow. majorze.
0:11:32:Gdzie moje rzeczy?|Oddajcie moje rzeczy.
0:11:34:Moja walizka.|Miał jakąś walizkę?
0:11:36:Ni diabła nie miał.
0:11:38:Idzie drogą i woła walizkę.
0:11:40:Bogu duszę by polecił, a nie...
0:11:44:Timofiejicz, ubierz go w coś.
0:11:47:Szybszy krok!
0:14:20:Szczęśliwej drogi, towarzysze.
0:14:24:Nie wiem, co robić.|Chce do oddziału.
0:14:27:To bierz i nie zastanawiaj się.
0:14:29:Nie boi się pracy, dobra dziewczyna.|Przyda się nam.
0:14:33:Kiedyś chodziło się do szpitala nie tylko leczyć.
0:14:36:Popatrzeć, biegali.
0:14:38:Tak, lekarz mi potrzebny.|Diabli, przeszkadza w piechocie...
0:14:41:Żal się rozstawać?|Ja z nią od 1918 roku się nie rozstaję.
0:14:45:Sam Kotowski mi ją podarował.
0:14:47:Ja mówię, że z tobą żal się rozstawać.
0:14:50:No przecież nie na wiek.|Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
0:14:53:A rok będzie dobry.
0:14:55:Śnieg stopnieje, ziemia żyzna,
0:14:57:i tobie dziękuję, komisarzu.
0:14:59:Co, Gasan?|Co się stało?
0:15:01:Nic takiego,
0:15:03:z lekka mnie zahaczyło.
0:15:05:Zina!
0:15:07:Wybacz, przyjacielu. Nie wiedziałem.
0:15:12:Siadajcie do sań, tow. komisarzu.
0:15:14:Gasan, siadaj do sań.|Dobrze, dobrze...
0:15:16:Chodźcie.|Czemu zaraz taki szum...
0:15:23:Dobrze, powodzenia.|Powodzenia.
0:15:30:Łączność stała?|Wszystko tak, jak wcześniej.
0:15:48:Brigadefuhrer u siebie?|Czeka na pana.
0:15:57:Muzyka nadal cię uspokaja?
0:16:00:Rudolf! Jeszcze żyjesz?
0:16:03:Rozbieraj się.
0:16:10:Jak dzieci, jak Gerda?
0:16:13:Dziękuję, wszystko w porządku.
0:16:24:Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
0:16:27:Dziękuję, panie brigadefuhrer,
0:16:29:wszystkiego najlepszego.
0:16:31:Dziękuję.
0:16:34:Siadaj.
0:16:40:Cieszę się, że będziemy współpracować,|panie brigadefuhrer.
0:16:44:Muszę spotkać się z Hornem,
0:16:46:możesz to szybko zorganizować?
0:16:49:Tak, zapoznałem się z rozkazem pomocy|i wsparcia dla ciebie.
0:16:53:To czemu jesteś taki ponury?|Masz jakiż żal?
0:16:56:Niby za co?
0:16:58:Daj spokój, Wolf.
0:17:00:Już zapomniałem o tej wpadce z mostem.
0:17:04:Cóż, sturmbahnfugrer Zange.
0:17:07:W ostatniej połowie roku straciliście tutaj
0:17:09:niejeden eszelon z wyposażeniem i ludźmi.
0:17:13:Tak więc sprawa z mostem,|gdzie ci się poszczęściło,
0:17:16:to tylko epizod.
0:17:20:I nadal będę nieprzychylny.
0:17:26:Przepadł podpułkownik Sztabu Generalnego Butzew,
0:17:30:z tajnymi dokumentami.
0:17:33:A w ciągu godziny muszę o tym|zameldować dowódcy,
0:17:35:generałowi pułkownikowi von Hornowi.
0:17:40:Jeśli nie znajdziecie żywego|podpułkownika von Butzewa,
0:17:45:to znaczy, że został zabity.
0:17:48:I innej opcji nie powinno być.
0:17:51:Rozumiecie, Wolf?
0:17:57:Tak jest, panie dowódco.
0:18:02:A w sprawie dokumentów, które|wiózł von Butzew,
0:18:06:wy i ja powinniśmy wiedzieć wszystko pierwsi.
0:18:11:Muszę uprzedzić, panie dowódco,|tam są tajne dane i informacje
0:18:16:z naszego sztabu.|To wasi zaniedbali.
0:18:28:Dziękuję, Kruger.
0:18:31:Koniec alarmu przeciwlotniczego.|Chodźmy na dwór, tu jest duszno.
0:18:35:Pamiętajcie, na poszukiwania dokumentów Butzewa
0:18:38:macie bardzo mało czasu.
0:19:01:Kruger!
0:19:03:Dlaczego nie działa lampa?|Natychmiast naprawić!
0:19:05:Tak jest, panie dowódco.
0:19:12:Ile razy meldowaliście do Berlina, Wolf,|o zniszczeniu oddziału Młyńskiego?
0:19:16:A on nadal działa!
0:19:18:Wczorajsze wydarzenia przy rędzińskim moście|to jego robota!
0:19:27:To nie zwykły oddział partyzancki,
0:19:30:to duża baza rosyjskiego zwiadu
0:19:33:u nas pod sercem!
0:19:36:Niezwłoczne i całkowite zniszczenie Młyńskiego,
0:19:39:to wasze główne zadanie, Wolf.
0:19:41:Zwykłe metody walki z nim okazują się|nieefektywne.
0:19:44:Sturmbahnfuhrer Zange przywiózł nowy plan|zatwierdzony przez reichsfuhrera Himmlera.
0:19:49:Jestem przekonany, że skończymy|z oddziałem Młyńskiego.
0:19:52:Zange to wasz podwładny, panie dowódco.
0:19:59:Przybył dyżurny pomocnik komendanta sztabu,|oberleutnant Swinshe.
0:20:03:Pozwólcie mu wymienić lampę.
0:20:06:Niech poczeka.|Tak jest.
0:20:10:Kruger.|Tak.
0:20:14:Wezwijcie sturmbahnfuhrera Zange.|Tak jest, panie dowódco.
0:20:23:Sturmbahnfuhrer.
0:20:26:Dowódca was oczekuje.
0:20:52:Kto to?
0:20:54:Sturmbahnfuhrer to wielki specjalista|w walce z partyzantami.
0:21:00:No, dzięki Bogu, Hans.
0:21:02:W końcu bedziemy mogli spać spokojnie.
0:21:07:Nakarmiliście go?|Nosiliśmy, ale czy jadł, nie wiem.
0:21:10:Ja bym go nakarmił, poczęstował grochem...
0:21:14:O, jak się rozpalił. Nie boisz się,|że iskra padnie i wszystko spali?
0:21:18:Czego się z nim cackacie?
0:21:32:Jako oficer Sztabu Generalnego, powinniście wiedzieć,
0:21:35:że milczenie nie jest najlepszą obroną.
0:21:38:Powtarzam,
0:21:40:jestem niemieckim oficerem,
0:21:42:przysięgałem wierność ojczyźnie,
0:21:45:i nie mogę przynieść jej wstydu.
0:21:48:No cóż, podpułkowniku Butzew,
0:21:51:jeśli nie widzicie różnicy między|Niemcami a faszyzmem,
0:21:55:ryzykujecie zniszczenie kraju. Wyprowadzić.
0:22:04:Pozwolicie?|Wchodź.
0:22:08:Meldunek.|Powiadom komisarza, że zaraz przyjdę.
0:22:10:Tak jest.
0:22:14:Panie majorze,
0:22:16:jeśli powiem wszystko, co wiem,
0:22:19:darujecie mi życie?
0:22:21:Są nowości, komisarzu.
0:22:23:Jeśli wierzyć temu jeńcowi, pułkownikowi,
0:22:28:a wydaje się, że warto,
0:22:30:Niemcy pospiesznie przerzucają duże posiłki.
0:22:33:Z Francji przerzucają pancerne i zmotoryzowane dywizje.
0:22:37:I wszystko to, jak mówi jeniec,
0:22:40:po to, by tu utrzymać front za wszelką cenę,
0:22:42:bo w Niemczech
0:22:44:trwają...wzmożone prace nad budową|jakiejś... superbroni.
0:22:49:Cudownej broni, jak sam powiedział.
0:22:51:A on wiózł zatwierdzone przez Berlin
0:22:54:schematy prac inżynieryjnych nowego|rejonu umocnionego.
0:22:58:A schemat, oddał?
0:23:00:Nie, został w wagonie.
0:23:02:To ja szybko wrócę saniami...
0:23:04:Za późno. I gdzie tam szukać walizki?
0:23:07:Mam inny pomysł.
0:23:11:Dziadkowi przekaż pozdrowienia,
0:23:13:powiedz, że...
0:23:15:tęsknimy za nim, a szyfrogram zaszyliście?
0:23:18:W kołnierzu. Dalej schowasz,|bliżej znajdziesz.
0:23:24:Sprawa poważna, bądź ostrożny, synku.
0:23:27:Nie martwcie się, Iwanie Pietrowiczu.|Zuch, ale bądź cały czas ostrożny.
0:23:31:Odpowiednia pora.
0:23:38:Locha...
0:23:41:no, ruszaj.
0:23:58:To co, Trofim, prezent przywiozłeś?
0:24:00:Przywiozłem.|Dawaj.
0:24:05:Trzymaj.
0:24:08:O, pierwsz klasa. Przejeżdżaj.
0:24:15:Ej, mały, chodź tutaj.
0:24:20:Dokumenty.|Jakie dokumenty?
0:24:22:Dokumenty!|Nie mam jeszcze 15 lat.
0:24:24:Do wsi chodziłem, towar wymienić.
0:24:27:Patrzcie, mamie chorej niosę.
0:24:29:Dobra, zamknij się i nie kombinuj.
0:24:32:Idziemy.
0:24:34:Wsiadaj do samochodu, pojedziesz pracować do Niemiec.
0:24:43:U was wszystko gotowe?|Tak.
0:24:45:Wyruszamy nocą w pierwszym rzucie.
0:24:47:Jeśli nas przypadkowo zauważy ten chłopak,
0:24:50:zostanie natychmiast unicestwiony.
0:24:52:Amunicję i zapasy na czym przewieziecie?
0:24:55:Wszystko, co nam potrzebne, poniesiemy na rękach.
0:24:57:Poza tym, musimy się ubezpieczyć|przed przeciwnikiem.
0:25:01:Ludzie gotowi?
0:25:03:Żołnierze dobrze znają rosyjski,
0:25:05:wszyscy są z dywizji "Brandenburg 800".
0:25:07:Zakończymy z Młyńskim i jego oddziałem.
0:25:42:Wal, mocno!
0:25:46:Wychodźcie, chłopaki, przyjechaliśmy!
0:25:49:Uciekajcie!
0:26:07:Towarzysze!
0:26:09:To wasze towary. Wasze!
0:26:12:I chcieli was faszyści wywieźć do Niemiec,|nie wyszło!
0:26:18:Zabierajcie wszystko, bierzcie, ile|dacie radę.
0:26:23:My i tak wszystkiego nie weźmiemy.
0:26:25:Resztę zniszczymy.
0:26:29:Nie bójcie się, towarzysze!
0:26:31:Nie bójcie się!
0:26:33:Partyzanci oddziału "Za ojczyznę"
0:26:35:nie dadzą was więcej krzywdzić!
0:26:37:My teraz w pobliskich lasach zostaniemy na długo.
0:26:42:Zabierajcie wszystko, nie bójcie się!
0:26:46:A, niech tam,
0:26:49:było nie było...
0:26:57:Podchodzcie, zabierajcie.
0:27:00:A ty dokąd, Alosza?|Ja? Do domu.
0:27:03:Do miasta, do dziadka.
0:27:05:A my do partyzanckiego oddziału trafiłyśmy.
0:27:08:Mówią, młode dziewczynki, tak?
0:27:13:No, to na razie.
0:27:15:Pójdę już.|Na razie. Powodzenia, Alosza.
0:27:19:Chciałyście do oddziału, dziewczęta?
0:27:21:Tak, i co, można?|Nie, nie można.
0:27:24:Ale zaufani ludzie nam bardzo potrzebni.
0:27:26:Rozumiecie?
0:27:28:Rozumiemy. Tam nasz dom.
0:27:30:Komsomołki?|Tak, oczywiście.
0:27:33:Wielka prośba do was, zadanie bojowe.
0:27:36:Jednemu naszemu chłopakowi nogę|amputował felczer.
0:27:40:Dużo krwi stracił, do bazy do lasu|go nie dowieziemy.
0:27:43:Zostawcie go u nas, wyleczymy, zadbamy.
0:27:46:Boże...|Mama sie boi.
0:27:48:Dziękuję, dziewczęta, tego sie spodziewałem.
0:27:50:Nie na długo, matko, za dzień, dwa,|zabierzemy go.
0:27:58:Trzymaj.
0:28:19:Jaki przystojny...
0:28:21:Przynieś wody, trzeba go napoić.
0:28:28:Dziadku. Dziadku,
0:28:30:obudź się.
0:28:36:Loszka!
0:28:40:A ty czego, po mieście się włóczysz?
0:28:43:Musiałem pilnie cię powiadomić.|Trzeba było w domu czekać.
0:28:47:I tak dwa dni straciłem, nie miałem czasu czekać.
0:28:51:Jak tam nasz...
0:28:53:Żyje. Wujek Wania przekazuje|ci pozdrowienia.
0:28:58:Powiedział, że tęsknią.
0:29:03:Ech, Boże...
0:29:08:Rosjance, od której kupiliśmy,
0:29:11:daliśmy po 10 marek za sztukę.|A sprzedałem właścicielowi restauracji
0:29:13:po 50.
0:29:15:Zarobiłem na tym obiedzie, koledzy.
0:29:19:No, panowie, do zobaczenia.
0:29:21:Do widzenia.
0:29:31:Bystry chłopak.
0:29:33:Chciałbym zobaczyć tego chłopaka|w okopach.
0:29:35:Tam go nie zobaczysz.
0:29:37:Ponieważ to sprytny chłopak.
0:29:39:Co się stało, Matwieju Jegoryczu?
0:29:42:Pilna przesyłka od Iwana Pietrowicza,
0:29:45:tam gdzie zawsze.
0:29:49:Będę wieczorem, tutaj, przy klubie.
0:29:53:Tylko... wyjdźcie wcześniej.
0:29:58:To już nie dla mnie,
0:30:00:rozwozić po nocach i stać na postoju.
0:30:06:Co mi na starość przyszło...
0:30:13:Dobra, dziadku, nie martw się.
0:30:15:Dziękuję.|Nic, ja tak...
0:31:11:Feldfebel!|Słucham, panie kapitanie.
0:31:13:Gdzie komendant?
0:31:15:Jeśli nic pilnego, może ja będę|mógł wam pomóc?
0:31:18:Rodzice z okazji Nowego Roku przesłali mi przesyłkę,
0:31:20:a słyszałem, że pociąg, w którym jechała,
0:31:22:wpadł w zasadzkę przy moście.
0:31:24:Wszystkie pociągi są przekierowane do Gauss.
0:31:27:Teraz je tam rozładowują, więc jeśli się pospieszycie,
0:31:30:możecie zdążyć.|Dziękuję wam.
0:32:41:Dajcie to tutaj.
0:32:57:A wy kto?|Oficer oddziału wschodniego Abwehry,
0:33:00:kapitan Gerd Reisner.|Co tu robicie?
0:33:02:Szukam komendanta wojskowego.
0:33:04:Na nasz adres powinny przybyć dwa wagony kapusty.
0:33:13:Fuhrer widzi duże znaczenie|operacji "Bismarck".
0:33:16:Część jej przygotowań zlecono naszemu sztabowi.
0:33:20:Opierając się o posiadane rejony umocnione|rozgromimy przeciwnika.
0:33:24:O zachowaniu w najwyższej tajemnicy wszystkiego,
0:33:26:co dotyczy operacji "Bismarck",|nie muszę wam przypominać.
0:33:30:To prerogatywa brigadenfuhrera Wolfa.
0:33:32:Jego i naczelnika wojsk inżynieryjnych,
0:33:34:generała majora Schwarzenberga|proszę o pozostanie.
0:33:37:Pozostali są wolni.
0:33:43:Referujcie, generale.|Tak jest, panie dowódco.
0:33:52:Zgodnie z wytycznymi
0:33:58:planu "Bismarck"
0:34:01:prowadzimy prace budowlane w kwadracie 27.
0:34:07:Całym frontem, z wykorzystaniem jeńców|i miejscowych mieszkańców.
0:34:11:A jeśli o tych pracach dowie się przeciwnik?
0:34:14:Dowie się, i będzie szukał słabych miejsc|w naszej obronie.
0:34:17:Są takie miejsca?
0:34:19:Tak, panie dowódco.|W strefie A.
0:34:23:Jest słabo umocniona.
0:34:26:Za nią,
0:34:29:w tym rosyjskim mieście między bagnami,
0:34:32:40 km od linii frontu,
0:34:35:zaczyna się strefa B.
0:34:38:Schwarzenberg, w strefie B, Wszystkie|kontyngenty budowlane jeńców i mieszkańców
0:34:43:powinny natychmiast zostać zmienione przez|armijne jednostki inżynieryjne.
0:34:47:Sprawą jenieckich i obywatelskich grup|zajmiecie się wy, Wolf.
0:34:50:Nie powinno być żadnych przecieków informacji|o strefie B.
0:34:53:Dziękuję, Schwarzenberg. Mapę|mi zostawcie.
0:34:57:Tu jest plan najważniejszych prac w strefie B
0:34:59:zatwierdzony w Berlinie. Życzę powodzenia, generale.
0:35:02:Dziękuję, panie dowódco.
0:35:05:Masza, nie możecie zostać u siebie.|Policja mnie szuka.
0:35:07:Kostia, co mamy robić?
0:35:09:Może by go gdzieć przenieść?
0:35:11:Kostia, u niego zaczyna się gangrena,
0:35:13:już nas wyrzucili z poprzedniego miejsca,
0:35:15:a my?|I zaraz godzina policyjna,
0:35:17:no Kostia, proszę, pomóż nam.
0:35:21:Dobrze, poczekajcie, zaraz wrócę.
0:35:39:Wszystko będzie dobrze, młodzieńcze.
0:35:42:Dziękuję, doktorze.
0:35:51:Rana czysta, szybko się zagoi.
0:35:54:Proszę, umyjcie się.
0:35:57:Nie poszarpana.
0:36:01:A wiecie, że to najważniejsze.
0:36:05:Organizm młody, zdrowy,
0:36:08:Można go za trzy dni
0:36:11:zabrać od was.
0:36:19:Co wam tak wesoło,
0:36:22:drogi Andrieju Andriejewiczu?
0:36:24:Nie gniewajcie się, ojcze Pawle Iwanyczu,
0:36:27:po prostu przypomniałem sobie, jak mówiliście,
0:36:30:jak było z ludzmi,
0:36:32:których kiedyś leczyłem bromem
0:36:35:ze strachu przed rewolucją.
0:36:38:A wy wzywaliście ich,
0:36:41:żeby powiedzieli,
0:36:43:że widzieli nas jako bolszewickich agitatorów.
0:36:48:Tak, wyroki boskie są niezbadane.
0:36:53:A myślicie,
0:36:55:że mogłoby być inaczej?
0:36:57:Nie, drogi Andrieju Andriejewiczu.
0:37:01:Jesteśmy Rosjanami albo nie.
0:37:05:Nie mogę sobie wyobrazić,
0:37:08:opuszczenia swojego narodu.
0:37:11:A naród trzyma stronę bolszewickiej Rosji...
0:37:17:Władzy radzieckiej,
0:37:20:a wy mówicie "wyroki niezbadane".
0:37:23:Nie, nie może być u nas
0:37:26:innej drogi.
0:37:29:Obsłuż pana oficera.
0:37:33:Ikonki interesują?
0:37:52:Można...
0:37:54:starszą...
0:37:56:i trochę mniejszą.
0:38:00:Boga... matkę.
0:38:04:Matkę Boską.
0:38:08:Będę wam wdzięczny.
0:38:12:Czekolada.
0:38:14:Dobrze poszukamy, znajdziemy.
0:38:17:I niech ta modlitwa przypomina nam,
0:38:22:żeby i nasze życie było pełne uczuć,
0:38:26:żebyśmy byli godnymi dziećmi
0:38:30:i cerkwi, i ojczyzny naszej.
0:38:33:Amen.
0:38:35:Chwała ci, Chryste, boże nasz.
0:38:44:Dzisiaj w nocy, ale nie na długo,
0:38:46:trzeba pozbawic prądu sztab von Horna.
0:38:50:Wysadzić transformator!|Pójdę na powietrze.
0:38:56:A na razie pomodlę się za was.
0:38:59:Dobrze.
0:39:01:Wysadzać niczego nie trzeba.
0:39:03:Potrzebny zwykły wypadek, Kostia.
0:39:07:Awaria.
0:39:08:Ty...
0:39:10:Budynek szczytowy na rogu Czerwonoarmijnej|i Gogola znasz?
0:39:14:Psia Brama.|Dlaczego?
0:39:16:Tak w dzieciństwie nazywaliśmy,|wstęp był wzbroniony.
0:39:19:Nie wolno było tam chodzić.
0:39:21:Przezwanie takie.|Rozumiem.
0:39:25:Weźmiesz pomocnika.|Może Alika?
0:39:28:Kuleje, ale już zdrowy.
0:39:32:Wyjaśniać mu, co i dlaczego,
0:39:35:nie trzeba.|Jasne.
0:39:46:Szybko.
0:40:05:Skacz!
0:40:39:Feldfebel Alendorf!
0:40:42:Podwoić straże.
0:40:44:Do pomieszczeń sztabu bez rozkazu majora|nikogo nie wpuszczać!
0:40:47:Tak jest, panie oberleutnant!
0:40:49:Natychmiast sprawdzić posterunki,
0:40:51:nie traćcie czasu. Połączcie się z SD
0:40:53:i dowiedzcie sie, o co chodzi!
0:40:56:Za mną!
0:41:57:Panie brigadenfuhrer, z rana od 0.30|do 3.40 nie było prądu.
0:42:02:Budynki i park maszynowy nienaruszone.
0:42:04:Oddziały dyżurne na posterunkach.|Innych wydarzeń nie było.
0:42:07:Dyżurny pomocnik komendanta,|oberleutnant Swinsche.
0:42:11:Jestem zadowolony z waszych działań,|panie oberleutnant.
0:42:13:Zdajcie służbę i idźcie odpocząć.
0:43:55:Partyzanci rozkradli składy,
0:43:58:a ja tkwię w tym zapomnianym przez Boga Tarasiewiczu,
0:44:02:a SD...
0:44:04:słyszysz mnie, Georg?|Tak, tak.
0:44:07:A SD mówi, "Nie wasza sprawa".
0:44:09:Normalnie jak dzieci.
0:44:15:Co tu robić, Walter?
0:44:17:Oni mają swoją robotę, my swoją.
0:44:28:Czy kiedyś znajdziesz dla mnie wolny wieczór?
0:44:31:Z radością, panie kapitanie.
0:44:43:Walter, będę czekał na ciebie w sztabie.
0:44:45:Dobrze.
0:45:01:Co robimy?
0:45:03:Wszystko, co umiecie.
0:45:33:Ruszaj, dziadku, szybko.
0:45:36:No, ruszaj.
0:45:37:Z tym Aloszkę pilnie do Iwana Pietrowicza.
0:45:40:Już teraz?|Nie, poczekaj do rana.
0:45:42:Jegorycz, nasi dołożyli Niemcom pod Leningradem.
0:45:46:Taką wieść uczcić trzeba.
0:45:50:Co za człowiek...
0:45:57:Mówisz, że to człowiek z "Rosji"?
0:46:01:W lesie są chłopaki z oddziału "Za ojczyznę".
0:46:03:Iwanie Pietrowiczu, może go czymś posmarować,|przemarzł mocno.
0:46:07:Rozcieraj, rozcieraj, nie żałuj.
0:46:09:Oprócz tego, dziadek niczego nie przekazał?
0:46:12:Nie.
0:46:17:Dziękuję, synku. Zuch.
0:46:20:Zawsze na rozkazy.|Leż, rozkazy...
0:46:25:Masz, o, łyknij sobie.
0:46:28:Nie, nie trzeba.|Czego nie trzeba!?
0:46:31:Nóg nie czujesz,
0:46:33:trzeba choć kiszki zagrzać.
0:46:35:Nie daj Boże żebyś zachorował.
0:46:37:Masz, pij!|Nie chcę.
0:46:39:Ech, wojaku...
0:47:03:Natasza.
0:47:22:Natasza.
0:47:28:Gdzie fotografia mapy?|Młyński dopiero co otrzymał te plany.
0:47:32:I jeśli nocą będzie dobra pogoda, tow. dowódco...
0:47:35:Zła, generale.
0:47:37:Zła.
0:47:44:O czym mam zameldować do sztabu?
0:47:48:O tym, że oczekujemy na pogodę?
0:47:51:Mi potrzebne fakty.
0:47:53:Współrzędne, jednostki, ich dyslokacja,
0:47:57:a przede wszystkim wiedzieć,|dlaczego von Horn
0:48:00:przygotowuje uderzenie właśnie na tym odcinku.
0:48:08:Dajcie zadanie majorowi Młyńskiemu,
0:48:10:żeby dobrze obserwował te rejony.
0:48:12:Niech użyje wszelkich środków,
0:48:14:nawet rozpoznania walką.
0:48:19:Wytrzymaj, przyjacielu. Wytrzymaj.
0:48:22:Już prawie koniec.
0:48:24:Wszystko będzie w porządku.
0:48:27:Siostro, załóżcie szwy.
0:48:36:No, spójrzmy na następnego.
0:48:45:Wielokrotne rany płuc.
0:48:48:Możliwe uszkodzenia kardiologiczne.
0:48:51:Iwan, wiosną zabieramy się za robotę.
0:48:56:Jest list z KC.
0:48:58:Dobrze. A sąsiedzi co?
0:49:00:Powiemy, pomogą.
0:49:03:Siadajcie, profesorze.|Dziękuję.
0:49:05:Niech siada dama.|Nie. Nie, dziękuję.
0:49:11:Ale z niej zuch.
0:49:14:Mogę tylko pogratulować dobrego lekarza.
0:49:18:No cóż...
0:49:20:Ciężkich przypadków widzę dwa.
0:49:23:Ten operowany i chłopiec.
0:49:27:Przede wszystkim chłopak.
0:49:31:Pozostałych trzeba będzie|ewakuować na Wielką Ziemię.
0:49:36:Postaramy się.
0:49:41:Pozwolicie, tow. majorze?|Tak.
0:49:43:Dokumenty profesora Bielajewa.
0:49:45:Bilety do Mińska i z powrotem.
0:49:48:Z pozwoleniami.
0:49:50:Na przepustce pieczątka...
0:49:53:miejskiej odprawy.
0:49:55:Tu dwie pieczątki punktów kontrolnych.
0:50:00:Paszport.
0:50:02:dziękuję, gołąbeczku. Dziękuję.
0:50:04:Czyli byłem w Mińsku?
0:50:06:W Mińsku, Andrieju Andriejewiczu.|U córki.
0:50:09:A ona wie o tym?|Tak, oczywiście.
0:50:12:A jak ona żyje?
0:50:15:Przekazuje wam pozdrowienia.
0:50:17:Dziękuję.|Andrieju Andriejewiczu,
0:50:19:dobrze gadać, ale pora.
0:50:21:No cóż...
0:50:24:Zdrowiej szybko, Gasanie Alijewiczu.
0:50:26:Leczą was doskonale.
0:50:29:Dziękuję, profesorze.
0:50:31:Wojna się skończy,
0:50:33:przyjedźcie do Baku.
0:50:35:Piękne mamy miasto.
0:50:38:I powitamy jak trzeba...
0:50:40:Obowiązkowo. I mam nadzieję,
0:50:42:nie tak, jak ja ze swoją córką.
0:50:48:Trzymaj się, Gasan.
0:50:59:Alijewa trzeba ewakuować jak najszybciej.
0:51:04:Ma prawdopodobnie zajęte płuca
0:51:07:i dużo ryzykuje.
0:51:09:Dowidzenia, doktorze.|Dziękuję.
0:51:11:Życzę wam bycia dalej taką mężną.
0:51:35:Pozwólcie się owinąć.
0:51:37:Droga trudna.
0:51:39:Jaszcze raz wielkie dzięki.|Do widzenia.
0:51:41:Ruszajmy.|Do widzenia.
0:51:44:Tobie specjalne podziękowania...|Co tam, gorzałki za mało...
0:51:47:Naprzód.
0:52:07:Schowajcie się, zmarzniecie.
0:52:10:Dziękuję, nie.
0:52:12:Kiedy będzie samolot?
0:52:14:Mamy wielu ciężko rannych.
0:52:16:Gdyby wszystko zależało od naszych życzeń...
0:52:22:Nie miałam mozliwości podziękować wam za to,|że zostawiliście mnie w oddziale.
0:52:27:Powiedzcie, jak się wam żyje u nas?
0:52:30:Normalnie, jak wszędzie.
0:52:33:Dobrze. A dziękować mi nie ma za co.
0:52:35:Ciesze się, że...
0:52:37:nie pomyliłem się co do was.
0:52:41:Nie martwcie się, Iwanie Pietrowiczu.|Wszystko przekażę komu trzeba.
0:52:44:O to się nie martwię.
0:52:46:Boję się, może bym został, póki
0:52:49:nie wrócicie z tego kwadratu.
0:52:51:Chociażby do następnego samolotu.
0:52:54:Tow. majorze, można odlatywać.
0:52:56:Dobrze. Gasan.
0:52:58:Zdrowiej szybko. Będziemy czekać.
0:53:03:Tylko ostrożnie.
0:53:20:Panie majorze,
0:53:22:chciałbym wam podziękować.
0:53:27:Ruszajcie, Butzew.
0:53:29:Wasz los w waszych rękach.
0:53:36:Do widzenia, tow. majorze. Ja tylko przewiozę|komisarza i pierwszym lotem wracam.
0:53:39:Powodzenia, Zina.
0:53:44:Irina, odpowiedasz za wszystko.
0:53:47:I nie martw się.
0:53:49:Do widzenia!
0:54:10:Piszcie. Przygotować rozkaz komendanta miasta.
0:54:14:W związku z bandyckim zabójstwem
0:54:16:oficera armii niemieckiej
0:54:19:aresztować następujące osoby.
0:54:23:Proboszcza miejskiej cerkwi, ojca Pawła,
0:54:26:czyli Worobiowa Pawła Iwanowicza.
0:54:30:Głównego lekarz szpitala miejskiego,
0:54:32:profesora Bielajewa Andrieja Andriejewicza.
0:54:35:Handlarza Jegora Zachara Spiridonowicza.
0:54:38:Pozostałych wybrać wedłóug własnego uznania.
0:54:41:Jeśli zabójcy nie zostaną znalezieni,
0:54:43:zakładników stracimy i tak dalej...
0:54:46:Obwieszczenie niezwłocznie przygotować i rozkleić.
0:54:51:Po drugie.
0:54:54:Umieścić w miejskich gazetach nekrolog.
0:54:58:Wczoraj bandyci zdradziecko zabili oficera|niemieckiej armii,
0:55:03:prawego syna swojej ojczyzny|oberleutnanta Otto Zygfryda Swinsche.
0:55:10:Wyrazy współczucia i inne takie...
0:56:44:Gdzie plany?
0:56:45:Powiedzcie, a na długo zapomnimy|o waszym postępowaniu.
0:56:49:Przejąłeś, zniszczyłeś?
0:56:52:Przekazałeś? Komu?
0:56:55:To nieporozumienie.Ja o niczym nie wiem.
0:56:59:Ja wiem wszystko!
0:57:01:Od dawna cię obserwujemy.
0:57:03:Twoja agentura tutaj to pop, lekarz|i handlarz ikonami.
0:57:06:Wszyscy. A jeśli nie wszyscy,|pozostali niedługo będą.
0:57:08:Także Młyński.
0:57:11:Gdzie plany?
0:57:25:Pozdrawiam, Matwiejycz.
0:57:28:Jak tam sprawy?|Sprawy u prokuratora, u nas wojna.
0:57:33:No co wy...
0:57:40:Pozwólcie zameldować, tow. majorze.|Grupa wróciła ze zwiadu.
0:57:43:Szli zgodnie z marszrutą.|Co widzieli?
0:57:45:Wszędzie spokojnie, cisza.
0:57:47:Szosę przekraczali?
0:57:49:Trochę jeżdżą, a tak wszędzie cicho.
0:57:51:Jasne. Odpoczywajcie.
0:57:57:Wszędzie cicho...
0:58:00:No, dowódcy, co będziemy robić?
0:58:02:Jerczenko?|Nic nie doradzę, późno dołączyłem.
0:58:10:Szef sztabu?|Ciężkie czasy. Pora uciekać.
0:58:21:Dlaczego naszą uwagę zwrócili na kwadrat 27?
0:58:26:Gdzie ten silny rejon umocniony,|o którym mówił jeniec,
0:58:30:podpułkownik Butzew?|Tow. dowódco.
0:58:32:Pozwólcie rozłożyć namioty. Jeńcy marzną.
0:58:35:Zimno tak samo wszystkim, Jekatierino Pietrowna|muszą wytrzymać.
0:58:38:Rozpalać ognia nie wolno.
0:58:48:Wszędzie zbyt spokojnie...
0:59:02:To wszystko oszustwo.
0:59:05:Trzeba głębiej spojrzeć.
0:59:07:Nie na 20 km, ale na 50.
0:59:11:Co tam jest.
0:59:13:Co tam jest...
0:59:18:Gorszkow.
0:59:20:Lonia.|Tak jest, na 50.
0:59:22:Jutro.
0:59:24:To ja pójdę, tow. majorze, pozwolicie?
0:59:44:Rosyjski zwiad podszedł do strefy B.
0:59:57:Podpuśćcie do posterunku nr.2.
1:01:23:Idźcie lewą stroną.
1:01:28:Przyspieszyć kroku!
1:01:35:Szybciej!
1:01:37:Tow. majorze.
1:01:39:Potrzebna przerwa. Ludzie padają.
1:01:42:Widzę.
1:01:55:Iwanie Pietrowiczu, witajcie.
1:01:57:Sołodow, Trofimycz, jak żyjesz?
1:02:00:Żyję, pomaleńku.
1:02:02:Nikołaj Wasiliewicz, nasz sekretarz,
1:02:04:powiedział, że będziecie tędy przechodzić.
1:02:06:Prawidłowo.|Pilnie was chciał zobaczyć.
1:02:09:Trzeba pogadać. Odpoczniemy trochę,
1:02:12:obeschniemy, pójdziemy do niego.|Gdzie teraz jest?
1:02:14:Sekretarz sam do was przyjdzie,
1:02:16:wy powiedzcie, gdzie was szukać.
1:02:18:Gdzie nas szukać? Tu dwie wsie,|tow. majorze.
1:02:20:Smorodina i Siliszcze.|Dziękuję, lejtnancie.
1:02:22:W którejś z nich staniemy.|W Smorodinie starosta nasz człowiek,
1:02:26:a w Siliszczach twój znajomy,
1:02:31:pracował w szkole.
1:02:33:Gierasim Łukjanycz?|Gierasim Łukjanycz Pawłuszkin.
1:02:36:Służy okupantom jak wierny pies.
1:02:39:I nazywa siebie panem życia.
1:02:46:Przekaż sekretarzowi komitetu obwodowego,|oczekiwać go będziemy w Siliszczach.
1:02:49:Jasne.
1:03:07:Witaj, Pawłuszkin.
1:03:23:Witajcie.
1:03:27:Iwanie Pietrowiczu, zapalić można?
1:03:33:Pal.
1:03:56:Czekałeś?
1:04:03:Oczywiście.
1:04:05:Czekałem.
1:04:07:I garnizon stał.
1:04:10:A wy nie przychodziliście.
1:04:19:Pracy było dużo.
1:04:25:Nie tutaj.
1:04:31:Iwanie Pietrowiczu.|Co?
1:04:37:Jeśli można,
1:04:40:nie tutaj.|Nie przyszedłem zabijać, Pawłuszkin.
1:04:44:Niech mieszkańcy cię osądzą.
1:04:46:Jak postanowią, tak będzie. Idziemy.
1:04:48:Gierasimie Łukjanycz, zaproś gości na obiad.
1:04:51:Dziękuję, gospodyni, nie mamy czasu.
1:04:54:A na ciebie czekać?
1:04:58:Nie, nie czekaj.
1:05:20:Wody.
1:05:26:Od dawna to?|Od dawna, tylko całkiem osłabła.
1:05:29:A mąż gdzie?|Niedawno zabrali, jako partyzanta.
1:05:32:Ręcznik.
1:05:35:A prawda, że Pawłuszkina starosta i reszta|sądzić będą?
1:05:38:Naprawdę.|To on wydał Jasionka.
1:05:42:Jej chłopa, za to że chleb dawał partyzantom.
1:05:51:No, uśmiechnijcie się.
1:06:03:Wytrzymaj.
1:06:07:Wszystko będzie dobrze.
1:06:09:Powitać, druhu.
1:06:11:Witaj, Wasilicz, co sprowadza?
1:06:13:Popieprzyło się, Iwanie Pietrowiczu.
1:06:15:Zaraz ci kapitan Afanasiew zreferuje.
1:06:18:No co ty?
1:06:20:Nie kapitan Afanasiew, a hauptman Raisner.
1:06:22:No, u Niemców cały czas hauptman,
1:06:24:a ja ci gratuluję, Andriej, stopnia majora,
1:06:27:i orderu wojennego Czerwonego Sztandaru.
1:06:30:Gratuluję.|Dziękuję.
1:06:33:Dziękuję. A ja mam złe wieści.
1:06:40:Przypilnujcie, żeby nikt nam nie przeszkadzał.
1:06:44:Jefimycz.
1:06:46:Spirtu przynieś.|Idę, idę.
1:06:49:Zaraz...
1:06:51:Siadajcie.
1:06:52:Znaleźliśmy cię.
1:06:54:Spokojnie.
1:06:56:Zmarzliście?|Tak, troszeczkę.
1:07:04:No, co?
1:07:06:Swinsche nieżyje.
1:07:08:Niemiecki antyfaszysta...
1:07:10:Jak zginął?|Zastawili na niego zasadzkę.
1:07:13:Jaką zasadzkę? Kto to zrobił?
1:07:15:Myślę, że to robota gestapo.
1:07:19:Na to wygląda.
1:07:21:Ojciec Paweł aresztowany.
1:07:24:Zachar zginął podczas aresztowania.
1:07:30:Jeśli Swinsche był obserwowany, to|odkrycie jego związków
1:07:34:nietrudne zadanie dla profesjonalisty,
1:07:36:a Wolf to nie amator.
1:07:46:Kto jeszcze aresztowany?|Profesora Bielajewa schwytali,
1:07:49:ale to mógł być przypadek.
1:07:53:Dziwne, dlaczego wszystkich nie wyłapali?
1:07:58:Trzeba chłopaków przenieść.|Już zrobione.
1:08:02:I jeszcze... Jeśli...
1:08:04:obserwowali Swinscha,
1:08:06:dlaczego wzięli go właśnie teraz,
1:08:09:kiedy plany operacji "Bismarck"|już w naszych rękach.
1:08:12:Zabójstwo Swinscha jest zagadkowe.
1:08:15:I aresztowanie wspólników,
1:08:18:kolejna zagadka.
1:08:22:Swinsche przekazał informacje o kwadracie 27.
1:08:25:I tak... ten 27 kwadrat to|też zagadka.
1:08:31:Tylko próbowaliśmy, trochę przeniknąć w głąb,
1:08:34:i od razu dostaliśmy po zębach.
1:08:36:Jewszenko zginął, i 18 żołnierzy.
1:08:42:Mam takie wrażenie, że widzielismy to,
1:08:46:co chcieli nam pokazać.
1:08:48:ten wasz kwadrat bardziej przypomina butelkę
1:08:52:O, przez tą górną część możnaby przejść.
1:08:58:Iwan, a co, jeśli wszystkie te trzy zagadki,
1:09:01:jak w starej bajce,
1:09:03:zadała jedna wiedźma?
1:09:10:O, gdzie ciepło...
1:09:14:I co, Gorkowienko? Leż, leż.
1:09:20:Witajcie.|Witajcie.
1:09:23:I jak, ogrzaliście się?|Ogrzaliśmy, normalne.
1:09:26:A jak nastroje?|Niczego sobie, będziemy żyć, tow. majorze.
1:09:28:O, bardzo dobrze.
1:09:42:Na długo my tutaj?
1:09:45:Jutro wyjedziemy.
1:09:51:A co u ciebie?|Stare rany, tow. majorze.
1:09:54:Na przeglądzie.
1:09:56:Przeglądaj, marynarzu.
1:10:00:W porządku.
1:10:13:I wy tutaj?
1:10:15:Tak, uczę dzieci.
1:10:17:W drodze do miasta.
1:10:19:Jechałam na wakacje.
1:10:22:A szkołę tutaj sami zorganizowali.
1:10:25:Wszystko jeszcze jak żyła najlepsza nauczycielka,|Anna Andriejewna Młyńska.
1:10:35:Mówiła, że nasze dzieci powinny się uczyć.
1:10:37:I uczyła u siebie w domu,
1:10:39:bo w szkole siedzieli faszyści.
1:10:43:Potem szkoła spłonęła,
1:10:45:mówili że to któryś z naszych chłopców podpalił.
1:10:49:Po tym, Pawłuszkin starosta,
1:10:53:wydał wszystkich komsomolców.
1:10:55:Wywieźli do obozu i rozstrzelali.
1:10:59:A mnie nikt nie ruszył,|bo nikt o mnie nie wiedział.
1:11:03:Anna Andriejewna odprowadzała mnie,|kiedy wyjeżdżałam.
1:11:08:Postanowiłam jej pomagać, uczyć dzieci,
1:11:14:i nagle gestapo.
1:11:46:Jak to było?
1:11:55:Strasznie.
1:11:57:Dniem,
1:11:59:zapukali,
1:12:01:weszli we trzech.
1:12:04:Jeden dobrze mówił po rosyjsku,|zapamiętałam jego nazwisko.
1:12:07:Klein. Dlatego że "klein" to|po niemiecku malutki,
1:12:11:a ten miał prawie dwa metry wzrostu.
1:12:14:Powiedzieli, zbierajcie się,
1:12:17:i dzieci, i starcy, babcie.
1:12:22:A nas wygonili.
1:12:24:Anna Andriejewna kazała, żebyśmy
1:12:26:szybko uciekali, ale daleko nie odeszliśmy,
1:12:31:widzieliśmy, jak wyprowadzali Annę Andriejewnę.
1:12:36:Dziewczynkę trzymała przy sobie,
1:12:38:a chłopczyk, starszy, przy niej,
1:12:42:próbował sie wyrwać...
1:12:48:I ten Klein, wepchnął go do samochodu.
1:12:54:Żołnierze zaczęli polewać ściany benzyną,
1:13:01:więc podbiegliśmy, by wyprowadzić babcię,
1:13:09:ale ona była już martwa.
1:13:39:Rano wycofujemy się.
1:13:46:Rano...wycofujemy się.
1:15:07:Okupanci pod groźbą śmierci
1:15:10:zakazują wam siać zboże.
1:15:13:A co to oznacza, jak myślicie, towarzysze?
1:15:17:To znaczy, że czują wrogowie,
1:15:20:że nie dożyją do jesieni na naszej ziemi!
1:15:23:Dlatego nie powinna ziemia leżeć|do jesieni odłogiem,
1:15:28:jak baba bez chłopa...
1:15:31:Czyli trzeba siać.
1:15:33:I dniem, i nocą, będziemy siać!
1:15:37:Trzeba siać, rodacy, zakazami Niemców|możecie się nie przejmować.
1:15:43:A teraz ostatnia sprawa.
1:15:45:Jerafiejicz, przyprowadź go tutaj.
1:16:09:Co z nim zrobimy?
1:16:13:Tylko nie wszyscy na raz...
1:16:16:Kto chce zabrać głos pierwszy?
1:16:21:Ja!
1:16:52:Był ludzki sąd, Gierasim.
1:16:57:A teraz...
1:17:00:Sąd Boży.
1:17:04:Żegnaj.
1:17:14:Do zdrajcy ojczyzny...
1:17:17:Ognia!
1:17:27:Spójrzcie, Swinsche, komu z nich|przekazaliście plany?
1:17:46:Nikomu.
1:17:49:Bądźcie rozsądni, jesteście Niemcem.
1:17:52:Jęsli powiecie, gdzie, jak i komu|przekazaliście plany,
1:17:56:nie zginiecie.
1:17:58:Nietrudno będzie mi dotrzymać słowa, ponieważ
1:18:01:tak naprawdę pomogliście nam.
1:18:03:Plan "Bismarck", który przekazaliście,|to fałszywka.
1:18:07:Zmyłka, żeby zamydlić oczy|rosyjskiemu zwierzowi.
1:18:12:Nadal mi nie wierzycie, oberleutnant.
1:18:16:Ale nie jesteście dla nich bohaterem,|ale zdrajcą.
1:18:23:Pomyślcie, Swinsche.
1:18:29:Jeśli nie macie mi nic do powiedzenia,|to idźcie.
1:19:30:KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
1:19:33:Napisy za słuchu romek5050


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Front za linią frontu Front za liniey fronta7 7 cz 2
2002 09 Creating Virtual Worlds with Pov Ray and the Right Front End
Fs 1 (tusługa za transport)
Rozwiązanie umowy o pracę za wypowiedzeniem
Za opóźnienia w budowie Stadionu Narodowego – podwyżki o prawie 300 , trzynastki i wysokie premie
2009 03 BP KGP Niebieska karta sprawozdanie za 2008rid&657
ks W Zaborski, Pojęcia religijne Persów za Achemenidów [w] PP nr 27, 174
lab13 ZA
para za para
654 Podział zysku i pokrycie straty za 2009
Prezydent Autonomii Palestyńskiej Nie uznam Izraela za państwo żydowskie (27 04 2009)

więcej podobnych podstron