Jan Brzechwa MIEJSCE DLA KPIARZA OSTATNI KRZYK (z Włodzimierza Majakowskiego) Ach, ileż różnych kobiet młodych przez nasze sklepy się przeciska, szukając mody, nowej mody, a moda musi być paryska! Cóż, dla córeczki, dla mamusi poeta wiersz układa czule. Rozumiem - każda z was mieć musi pończochy, chustki i koszule. W palcach miętoszą więc sukienki, nad ladą chyląc się jak wierzby, by strój prześliczny był i cienki, a przy tym, żeby tani też był. Lecz choć niejednej z was bym uległ, powstrzymam was szyderstwa bronią: - To dla subtelnych, dla damulek, dla paniuś, które się wałkonią. Nasza uroda jest surowa i nie we wszystkim nam do twarzy, nieraz wygląda się jak krowa, gdy w figach leży się na plaży. W atłasach rzepie nie jest lepiej... Do diabła z taką brednią modną! Kupujcie sobie odzież w sklepie prostą i lekką, i wygodną. Niech wam sprzedawca powie: "Oto strój prosty, szyty u nas w kraju, w nim i pracuje się z ochotą, i dobrze z lubym pójść do gaju."