Cywilizacja zydowska 27










Cywilizacja zydowska - Feliks Konieczny (czesc 27)







Feliks Koneczny

Cywilizacja  zydowska
 
 



 
ciag dalszy

 

 

 XXXVIII. ZYD ODZYDZONY

Nie zawsze przejmuja Zydzi od narodów same tylko formy. Zdarza sie, ze przylgnie do tego i owego z nich takze cos z tresci otoczenia akrim, gojim, akumim! Czy wyraz "asymilacja" nie miewa nigdy znaczenia innego, jak tylko nieporozumienia? A czy przejmowanie cudzych form nie bywa czasem zdradliwe i nie prowadzi za daleko? Zawszec bowiem musi doprowadzic do pogranicza od formy ku tresci, a wiec czy nigdy nie zdarza sie przekroczenie granicy i czy to bywa mimowolne wciagniecie na tamta strone, w tresc, czy nawet czasem swiadome przejscie i przyjecie tamtej tresci za swoja? Dziwnym byloby to zaiste, gdyby sie nie mialy zdarzyc wypadki tego rodzaju, skoro sposobnosci tak
wiele do nich w kazdym okresie historii. 

Warto przyjrzec sie i zastanowic, jak to sie odbywa, na ile sposobów; które bywaja czestsze, a które trafiaja sie rzadziej, i czy niebezpieczne stykanie sie z pograniczem nie pociaga czasem za soba jakich przykrych nastepstw, czy przy przekraczaniu granicy nie zdarzaja sie kalectwa? Przez odzydzenie rozumiem porzucenie religii zydowskiej lub cywilizacji, albo obydwóch albo jednej z nich. Mozna pozbyc sie calkowicie religijnosci i wyrzec religii przodków, nie przechodzac formalnie na zadna inna. Taki przejaw duchowy znany jest doskonale ochrzczonym, czemuzby go mialo nie byc wsród Zydów? 

Ale co ciekawe, Zydzi traca wiare nie w otoczeniu chrzescijan wierzacych, wyznajacych jakas religie pozytywna, lecz zazwyczaj w osrodkach niewiary gojów; posród chrzczonych bezwyznaniowców sami latwiej bezwyznaniowcami stajac sie. Indyferentyzm religijny nieznany byl Zydom w Europie, dopóki nie powstal u deistów XVIII wieku. Maja wszelkie prawo obciazyc nas zarzutem, ze mysmy ich zarazili. Rozwazac mozna to pytanie, czemu tak latwo sie zarazaja, a raz zarazeni, szerza zaraze dalej z nadzwyczajnym zapalem. Co do rozpowszechniania indyferentyzmu wsród Zydów, nalezy zwazyc, ze bywa czesto udawany, a zatem jest go tam mniej, niz my przypuszczamy. Udaje Zyd obojetnego w
rzeczach religijnych, azeby ta droga pozyskac przyjazn indyferentnego akuma, oparta juz na poczuciu równosci. Wobec gorliwca chrzescijanstwa symuluje zas indyferentyzm, azeby sie zdawalo tamtemu, ze Izraelita zblizony jest juz do niego, ze juz stanal ... w pasie neutralnym. Maska obojetnosci odsuwa tez nieraz odi siebie szyderstwa i uprzedza obraze wlasnej religii. 

Ilez to razy slyszano na zgromadzeniach socjalistycznych bluznierstwa przeciw katolicyzmowi, oparte jakoby na zasadzie bezwyznaniowosci; ale gdy ktos choc slówkiem dotknal religii zydowskiej (chocby nawet tylko rabinizmu), co za gwalt od razu na sali! W jednej chwili okazywalo sie, jako zydowscy przodownicy socjalizmu bynajmniej nie sa indyferentami. Indyferentyzmu jest tedy mniej, niz sie powszechnie mniema, moze nawet znacznie mniej, ale badz co badz nie malo, a to w Europie posród inteligencji zawodowej, a w Ameryce posród emigrantów proletariackich, Zyd z ciemnej masy wschodnioeuropejskiej, przeniesiony nagle do Stanów Zjednoczonych Ameryki Pólnocnej, dostaje zawrotu
glowy. Czesto nie moze praktykowac tego i owego z przelicznych swych formalnosci religijnych, odzwyczaja sie, a potem z przyzwyczajenia zaniedbuje, a widzac, ze mu sie przy tym powodzi lepiej niz dawniej wokól bóznicy, zastanawia sie. 

Wyksztalcenia religijnego nie posiada zadnego w ogóle, bierze wszystko formalistycznie, a wiez jego religijna, gdy sie go pozbawi gromadnosci, staje sie krucha. Jest za malo inteligentny, azeby móc zrozumiec, jako zmiana formy nie uwlacza jeszcze tresci. Wychowano go religijnie w jakims Minsku, Sochaczewie, Lubartowie, Chrzanowie, a tam "religijnie" znaczylo: wpoic formalizm. Gdy ten zachwial sie, zachwieje sie sama wiara. Wiadomo powszechnie, jak znaczna czesc zydowskiego wychodzstwa traci w Ameryce wiare, wyzwalajac sie z "lachmanów formalistyki", w jakich tkwila przedtem ("in den wunderlichen Sätzen eines Formalismus" jak wyrazila sie Zydówka
z Polocka1679. Duzo wyjasnia sie takze tym, ze tam inteligencja zydowska i zydowscy bogacze o lud swój nie dbaja, sami bedac z reguly bezwyznaniowcami. Nic nie slychac o jakim bogaczu stamtad, zeby byl opiekunem zydowskiego proletariatu, opiekunem moralnym zwlaszcza. 

Zbieraja ogromne fundusze na zydowski proletariat w Polsce, ale nie w Ameryce. W Europie znaczna czesc zydowskiej inteligencji jest religijna, i zyje wedlug przepisów. Latwo atoli zrozumiec, jako posród nich nie brak indyferentyzmu, skoro jest to dalsze zagiecie fali deizmu. Za mojej mlodosci opowiadano taka anegdotke z wiedenskiego uniwersytetu (a moze to "z rzeczywistosci"?): Wpisuje sie Zyd na medycyne i podaje w "rodowodzie", w rubryce religii, jako jest bezwyznaniowym. A dziekan do niego: "Warum sagen Sie nicht gleich heraus, dass Sie ein Jude sind?" Sam moge poswiadczyc, jako w Krakowie po szkolach srednich propagowali bezwyznaniowosc
najpierw koledzy zydowscy, o wiele wczesniej, nim znalazla sie odpowiednia literatura broszurkowa. Za moich lat akademickich kazdy student zydowski byl bezwyznaniowcem, choc w indeksie nie lubiano tego wpisywac. Wielkie tu znaczenie ma ta okolicznosc, ze formalistyka religijna zydowska wydaje sie swiatlemu Zydowi komiczna, a czesc tego formalizmu zabobonem. 

Jest jednak inne jeszcze zródlo indyferentyzmu i odzydzania sie. Mówi sie czesto o tym, jako kolezenstwo szkolne z Zydami deprawuje nieraz nasza mlodziez - i jest w tym, niestety, racja. Ale zdarza sie, ze wspólne wychowanie z chrzescijanami robi mlodego Zyda indyferentnym. To tylko przy tym ciekawe, ze nie tyczy sie to wspólnej szkoly, lecz wychowania prywatnego, domowego. Ojcowie czesto (jakby umyslnie) nie udzielaja synom zadnego zgola wychowania religijnego, i zazwyczaj staraja sie o to, by dzieci ich wyrastaly jak najwiecej w otoczeniu zywiolu panujacego, a wiec chrzescijan. Oczywiscie taki ojciec sam juz jest indyferentny religijnie. Juz przeszlo przed pólwiekiem
znany byl w Warszawie typ domu zydowskiego, który powszechnie uwazano za chrzescijanski; obchodzili Boze Narodzenie i Wielkanoc, z choinka i barankiem. W piatki jadali bez miesa; sluzaca ich, chrzescijanka, nie wiedziala, ze sluzy u Zydów1680. 

Posiadamy ciekawe wspólczesne dwa swiadectwa takiego wychowania, z dwóch srodowisk odrebnych: z cichego miasta prowincjonalnego gdzies w zachodniej Malopolsce, i z duzego handlowego miasta rosyjskiego; tym ciekawsze, ze tu i tam rzecz dzieje sie w ostatnich latach przed wojna powszechna i podczas wojny. Ojcami sa w obu wypadkach zamozni kupcy; rosyjski nawet wiecej niz zamozny, bogacz. Inteligentny Zyd opowiada o swej mlodosci w powiesci Szaloma Asza pt. "Petersburg": "Nigdy nie bylem w zadnym domu w piatek wieczorem. Z mego dziecinstwa, przypominam sobie tylko chrzescijanskie swieta, które nasza sluzaca przygotowywala". A w innym miejscu czytamy: "
... wzrasta wiec syn w atmosferze zupelnie rosyjskiej, podobniez jak dzieci sasiadów. Nie róznil sie od nich niczym. Podobnie jak dzieci sasiada, zegnal sie Zachary przed zasnieciem znakiem krzyza przed ikona w swoim pokoju, radowal sie widokiem choinki i kolorowych jaj wielkanocnych i z niecierpliwoscia oczekiwal dnia swiatecznego, gdy zanurzano ikone w przerebli. 

Do 12 roku zycia Zachary nie wiedzial w ogóle, ze nalezy do innej rasy, innego narodu, innej religii"1681. Zupelnie takie same wiadomosci przynosi nam z poludniowej Polski pamietnik wychrzty. Ojciec jego "zasadniczo do synagogi nie uczeszczal". Podobniez jak tam, w Saratowie i w Petersburgu, sluzba jest chrzescijanska i przez ten otwór wsiaka to i owo z form chrzescijanskich; ojciec zas aprobuje to. Wiec w dziecinstwie obchodzil "sadek na wilie"; na "Wielkanoc" zydowska byly (zamiast macy) baby, torty, lukry i wedliny; sluzacy chrzescijanski, Piotr, przynosil kraszanki i dawal je do poswiecenia w kosciele. Wsród zabawek swych mial zydowski
chlopczyk takze szopke betlejemska. Rurki z dekalogiem, jakie zawiesza sie przy kazdych drzwiach wejsciowych, zobaczyl po raz pierwszy, gdy ojciec wystawil sobie kamienice, a dziadek przyslal wieksza ilosc "rurek" i wnuka objasnil, co to znaczy. Ojciec jednak nie kazal tego poprzybijac. 

Po solennym obiedzie na inauguracje nowej siedziby wchodzi ... kwestarz, brat Gabryel, i "wszyscy obecni ochotnie rzucili jalmuzne", na co kwestarz zawolal: niech wam blogoslawi w waszym nowym domu Pan Bóg Abrahama, Izaaka, i Jakuba". Jak widzimy, stosunki z gojami sa calkiem dobre, zgodne i pelne wzajemnej zyczliwosci. Zaznaczyc trzeba, jako polowa tej rodziny byla juz wychrzczona, jakis wuj jest pralatem, stryj sedzia okregowym; a gdy potem ochrzcza sie synowie, ojciec zapowiada, ze on takze chrzest przyjmuje, bo musi lezec z synami na jednym cmentarzu. Ale w takim juz bedac nastroju, wrzuca jednak ofiare do skarbonki jerozolimskiej. A syn jego nastepnie
ochrzczony, dzieckiem bedac, umial chrzescijanska modlitwe do Aniola Stróza. Ten szczegól bodaj najbardziej znamienny ze wszystkiego1682. Opisywane tu stosunki staly sie czyms zupelnie pospolitym. Do rzadkosci nalezy, zeby dzieci zamozniejszych Zydów nie mialy "sadku na wille", a nazywaja sie, calymi gromadami, Mieciami i Broneczkami. 

W zachodniej Europie bylo tak juz dawno, o wiele wczesniej, anizeli u nas. Wychowanie dzieci odbywa sie tam przynajmniej od stu lat w formach chrzescijanskich i lacinskich. Przyjecie chrztu nalezy jednak u tej odzydzonej mlodziezy do wyjatków. Mam na mysli chrzest szczery, nie traktowany jako o jedna forme wiecej. A jednak mlodziez ta, przechodzac przez szkoly publiczne, ma dosc sposobnosci do porównywania i najczesciej przyznaje wyzszosc chrzescijanstwu, lecz nie traktuje rzeczy glebiej, bo przychodzi juz do szkoly z indyferentyzmem, a, po niedlugim czasie uwaza za dowód wyzszosci umyslowej zasadnicze lekcewazenie wszelkiej religii. Sam pamietam doskonale, jak moi koledzy
zydowscy byli juz w IV klasie gimnazjalnej bezwyznaniowcami i chelpili sie tym, ciagnac nas na owe mniemane wyzyny mysli. O swoich nauczycielach religii wyrazali sie zawsze z lekcewazeniem, a lekcje sama uwazali za czcza formalnosc, której trzeba uczynic zadosc ze wzgledu na przepisy szkolne. Otóz to samo spotykamy w cytowanym tu pamietniku: "Czymze byly owe godziny religii, oschle i pelne sceptycznych rozwazan ... Uczony ów nie wahal sie raz objasniac w czasie lekcji, ze Zydzi byli narodem wybranym nie dlatego, ze sobie Bóg ich wybral sposród innych narodów, lecz ze Zydzi wybrali sobie Boga posród bogów czczonych gdzie indziej"1683. 

Widocznie nauczyciel powiedzial chlopcom cos nie bardzo logicznego, skoro uczniowie mogli to tak nielogicznie przekrecic. Ale bo tez zadna chyba religia nie jest tak trudna do logicznego przedstawienia. Chlopiec wyzszych klas gimnazjalnych, jesli choc troche lubi zastanowic sie, musi dostrzec, ze ma do czynienia z monolatria; wniosek ten narzuca sie mlodziezy obcujacej z monoteistami dzien w dzien. Mlodzieniec nie umie tego okreslic krótko a scisle, ale pojmie i odczuje. A gdy raz tylko pomysli, jako nonsensem jest Bóg przyjazny jednemu tylko ludowi, a wrogi calemu swiatu, musi nabierac watpliwosci, czy Jehowa w ogóle istnieje. Totez mlodziez zydowska z indyferentyzmu i
bezwyznaniowosci popada szybko w ateizm. Trudno, gdy mu tlumacza, jako obrzezanie stanowi dokument "przymierza z Panem", jakzez uczacemu sie antropogeografii i etnografii ma nie wpasc na mysl, ze przeciez muzulmanskie akumy tak samo sie obrzezuja. 

A jesli nauczyciel religii chcialby sie popisac wyksztalceniem filozoficzno-religijnym i wywodzilby, jako obrzezanie uzmyslawia jedynosc Boga1684 ... Skoro tylko wyklad religii zydowskiej przekroczy formalistyke i materialistyczny mesjanizm, staje ale ryzykownym, a czyz inteligencja z oswiata europejska moze na tamtym poprzestac? Zyd odzydzony traci wiare latwo, ale nader trudno nawraca sie na chrzescijanstwo. Póki nie utraci wiary, bywa tez tylko formalnie odzydzony, tylko z pozorów; w rzeczywistosci Zydem byc nie przestaje. To latwo zrozumiec. Ale bywa - i to czesto, bardzo czesto - ze Zyd bezwyznaniowiec, nawet ateista powraca jednak do jednego artykulu wiary; ze mianowicie
Zydzi stanowia lud naczelny, powolany do opanowania calego swiata, jako górujacy nad wszystkimi zaletami umyslowymi i charakteru. 

Zyd przestanie wierzyc w Jehowe, ale zatrzyma wiare w zydostwo. Miejmyz na uwadze, ze zydostwo nie z samej religii sklada sie, ale i z odrebnej cywilizacji zydowskiej. Przestac byc Zydem mozna dopiero, odrzucajac jedno i drugie. O wiele jednak latwiej wyzbyc sie religii, niz cywilizacji, niz pewnej metody w ustroju zycia zbiorowego, w której tkwi sie od dziecinstwa doprawdy mysla, mowa i uczynkiem, a potem nawykiem. Wszystko kolo siebie trzeba by ustawic na nowo, nabyc innej metody myslenia i odczuwania. Doskonale to okreslila owa Zydówka z Polocka, o której byla juz mowa, a nazywajaca sie nastepnie w Ameryce, Mary Antin, piszac w swych wspomnieniach te slowa: "Es
schmerzt sich immer zweier Welten bewust ein zu müssen"1685, Dlatego-to zdarza sie, ze powracaja oficjalnie do zydostwa nawet tacy, którzy porobili kariery poza nim. 

Czuja sile zle miedzy ludzmi innej cywilizacji, a nie posiadajac zadnej wiary w ogóle, wpisuja sie do zydowskiej na nowo "urzedowo". Cywilizacja zydowska jest sakralna; powstala z przepisów religijnych, lecz nie wynika z tego, ze kto tych przepisów sie nie trzyma, zrzuci tym samym, jakby automatycznie, cywilizacje zydowska. Np. przestaje ktos wierzyc w tore, ale czyz przez to samo zrzuci przekonanie o nizszosci niewiast ("nie majacych tory") i czy zmieni stosunek do zony? Mozna nie wierzyc w Mojzesza, a upatrywac w pentateuchu zródlo wszelkich nauk hellenskich i wierzyc, ze Abraham, a potem Józef, nauczyli Egipcjan i astronomii i kanalizacji. A juz tez
zadna miara nie uda sie przekonac Zyda, ze prawo dla ludzi cnotliwych niepotrzebne, gdyz maja sumienie; on gotów spytac: a skad sumienie ma wiedziec, co jest cnota? Elephantiasis ustawodawstwa i aprioryzm spoleczny weszly Zydom w krew; czesto nie odstepuja te metody ani takich Zydów, którzy szczerze przyjeli chrzest. 

Albowiem zwazyc nalezy, ze zdaniem najtezszych glów sposród Izraela religia zydowska nie jest wiara objawiona, lecz objawionym prawem. Zyd zrzuca z siebie czesto to, co wedlug naszych mnieman stanowi religie, on zas lgnie nadal do tego, co jego zdaniem stanowi istote jego religii. Odrzuca w zasadzie sakralnosc swej cywilizacji, lecz tkwi zbyt gleboko w jej nastepstwach, zeby sie czuc swojsko posród cywilizacji lacinskiej. Potrzebuje np. nadal gromadnosci, uprawia istny kult tej przywary, tj. przywary wedlug naszych zapatrywan, ale wedlug swego mniemania nieuchronnej wiezi spolecznej i ma nas wszystkich za urodzonych anarchistów, dlatego tylko, ze cenimy personalizm. Nie na
prózno upodobali sobie filozofowie zydowscy panteizm, ten wlasnie kierunek, który jest najbardziej sprzeczny z personalizmem i w ogóle z duchem cywilizacji lacinskiej. Panteizm jest miedzy inteligencja zydowska wielce rozpowszechniony, czesto w dziwnych popularnych interpretacjach. 

Czyz "wytrzasl sobie z rekawa" Szalom Asz to, co w jego "Warszawie" mówi Chomski, przelozony gminy zydowskiej w miasteczku Tolestynie, maz proroczy, do Mirkina, który pozostawal dotychczas najbardziej pod wplywem socjalisty, towarzysza Anatola z Warszawy: " ... Czymzez jest natura? Uczeni mysla, ze Bóg stoi zupelnie poza naturalnym istnieniem, poza bytem i poza natura. To jest blaga. Bóg i natura, to jedno, wiara i natura takze jedno - tak mówia nasi medrcy. Zupelnie tak samo jak ciagle dojrzewajace zboze, którego potrzebujesz na chleb, przygotowal ci Bóg twój chleb duchowy. Na niewidocznych polach rosna twe przyszle zadania, które Bóg zeslal
dla ciebie i uczynil z ciebie swego wyslannika, bys te zadania wypelnil, które sa zadaniami. Stad to obojetne jest, czy sprawy, które masz do wykonania, sa wielkie, czy male - pochodza one z jednego zródla, wszystkie maja jeden cel: dzielo boskie na ziemi. 

To jest nasze zycie, Bóg w Bogu, wieczne i jedyne zycie wszystkich swiatów od wieków. Poza tym zyciem nie ma zadnego, jest tylko smierc i niszczenie". "Dopiero gdy stary znikl - obudzil sie Mirkin ze swego snu. Przyszlo mu do glowy, jak silne podobienstwo mialy mysli starca z myslami towarzysza Anatola z Warszawy; tylko slowa byly inne"1686. Rozpowszechnione jest "filozofowanie" mniej wiecej podobne; na takim tle nie ma miejsca na personalizm. Niezmiernie zas rzadkie sa wypadki, zeby Zyd odzydzony doszedl az do personalizmu, zeby go zdolal nabyc i przyswoic sobie. . Ten brak sprawia, ze Zyd wystawiony na oddzialywanie obcej cywilizacji z reguly nie
orientuje sie, jezeli straci przekonania zydowskie religijne. Popadaja bardzo czesto w mieszanke pelna balamuctw, a nieraz smiesznosci. Powszechnym jest w szerokich warstwach przekonanie, ze Zyd, który utracil wiare, jest gorszy i niebezpieczniejszy od innych. 

Zydowi latwiej od innych stac sie areligijnym i acywilizowanym. Swojej cywilizacji sie pozbedzie, innej nie nabedzie - i w ten sposób wyzbywa sie wobec zycia zbiorowego jakiejkolwiek metody. A wtedy pozostaje tylko prywata, kult wlasnego brzucha i kieski. I nie stanowi specjalnosci zydowskiej, i bywa wszedzie, gdy sie mnozy czlowiek "bez dogmatu", ale u Zydów jest to bardziej niebezpieczne dla ogólu dlatego bo Zyd staje sie zacieklym i nie ma na calu zaspokojenia tylko wlasnych przyjemnosci czy zadz, ale laczy z tym nienawisc do spoleczenstwa, jakas msciwosc, staje sie "wrogiem ludzkosci". Stan taki zaobserwowali juz Rzymianie. Zyd, odzydzony
cywilizacyjnie, rzadko kiedy popada w obojetnosc wobec swiata; czesciej lubi mu szkodzic. Stad powszechne przekonanie o wielkiej szkodliwosci nieszczerych wychrztów; doswiadczenie zas uczy, ze niestety, olbrzymia ich wiekszosc wcale sie nie nawraca. Chrzest im potrzebny, zeby sie ukryc; rodzaj mimikry. 

Takim jest chór Zydów w Krasinskiego "Nieboskiej komedii". Dzieki chrztom udanym powstalo mniemanie o wymieraniu Zydów na Zachodzie. Jest to jedna z przelicznych omylek statystycznych, omylek nawet swiadomych. Zachodzi tu wymieranie czysto statystyczne, pochodzace stad, iz potomstwo wielu Zydów wsiakalo indziej, skutkiem czego zanikala w statystyce rubryka religii zydowskiej. Ochrzcili sie, oficjalnie stawali sie chrzescijanami. Kwestia w tym, czy mozna byc Zydem, porzuciwszy religie zydowska? Ulózmy pytanie odwrotnie wzajemne: czy mozna byc np. Polakiem przyjmujac religie zydowska? Polacy przyjeli chrzescijanstwo w polowie X wieku, jakzez tedy moga byc Zydami w
tysiac lat pózniej? Gdyby sie wydarzyl - u nas, lub gdziekolwiek - taki powszechny prozelityzm na judaizm, dotkniety nim naród przestalby byc soba. 

Wyobrazmyz sobie Wlochów, zamieniajacych koscioly na bóznice! Nonsens. Nie ma reguly bez wyjatków. Zdarza sie, za jakis Polak przyjmie judaizm i da sie obrzezac "na znak przymierza z Panem"; ale bywa to taka rzadkoscia, iz nie pada na szale ni tej, ni tamtej strony. Jest to ekstrawagancja, nie wchodzaca w rachube - i na tym koniec. W roku 1935 chory na umysle niejaki Jan Mackiewicz, przebywajacy w Ameryce od 13 roku zycia i próbujacy tam zajec rozmaitych, nagle poczul pociag do zydostwa, gdy mial zabijac swinie. Obrzezal sie i wyjechal do Polski, zeby byc zydowskim misjonarzem. Co dalej - nie wiadomo. Nie mozna wyjsc ze zdziwienia, ze zydowski
"Moment"1687 mógl cos takiego wziac na serio. Od kilku lat mamy do zapisania analogiczna ekstrawagancje z tamtej strony. Nawrócil sie (szczerze) pewien Zyd i oswiadcza drukiem, wiec publicznie, (chociaz nazwiska swego nie podajac), ze mimo to nie przestal byc Zydem. Kiedy go spytano obcesowo: "Jestzes Pan u licha Zydem, czy chrzescijaninem", odparl: - "Alez to rzecz jasna: i jednym i drugim!"1688. 

Otóz tak bardzo "jasna" ta rzecz nie jest. Neofita ów, nawrócony prawdziwie, wola: "A droge, ludu powszechny, który nie jestes narodem, znajdziesz w powszechnym, jak Ty, Kosciele Jezusa Chrystusa, króla twego"1689. Czyz atoli ostoi sie wobec tego Kosciola cywilizacja zydowska, a chocby sprawa etyki podwójnej? Z chwila, gdy sie zarzuci zydowski mesjanizm, rozwiewa sie cala wiez zydowska i w mózgu i w sercu. Czytamy dalej u tegoz autora: "Zydzi ... popelniali jeden zasadniczy blad, ze z przyjeciem chrztu zaliczali sie do tej narodowosci, wsród której go otrzymali"1690. Alez co dopiero zaznaczyl nasz neofita, ze Zydzi narodem nie sa; jesli
wiec nie maja wejsc do narodu swego otoczenia, wiec jak to rozumiec? Prawdopodobnie autor przypuszcza, ze w chrzescijanstwie staliby sie narodem, ze "lud powszechny" zamienilby sie w naród zydowski. 

Alez czy nawrócenie dostarczy mu ojczyzny i jezyka ojczystego, jezeli nie ma ich przyjac od otoczenia, wsród którego nawrócil sie? Nasz neofita ma co do tego swój program, który warto przytoczyc: Pragnie "osobnego rytualu, ze tak powiem, judejsko-katolickiego dla ochrzczonych. Zydów ... Jest juz taki i nowego tworzyc nie wolno i nie trzeba; jest obrzadek melchicko-chaldejski... Gdy kaplan tego obrzadku, przybyly z Armenii w odwiedziny do jednego ze znajomych proboszczów, pokazal sie na ulicy malego miasteczka w dlugiej, czarnej szacie, z broda, wasem, semickimi rysami twarzy, uwazano go powszechnie za Zyda w kaftanie, który co dopiero opuscil ghetto. Az tu
zobaczono go nagle w kosciele, odprawiajacego Msze sw. w zóltym, wschodnim, powlóczystym ornacie, z ksiazka, której litery biegly od prawej ku lewej, a jezyku aramejskim. A jest to ten sam jezyk, którego za czasów Chrystusowych uzywali jako mowy codziennej Zydzi palestynscy, gdy jezyk hebrajski byl tylko liturgicznym1691. Zachodzi tu pewien blad rzeczowy, bo w Armenii panuje obrzadek ormianski, którego cechy mozna obserwowac we Lwowie i w kilku malych miastach wschodnio-poludniowych województw. 

Prawdopodobnie kaplan ów pochodzil a Mezopotamii? Otóz, zbiegiem okolicznosci mialem sposobnosc rozmawiac kilka godzin w cztery oczy z dostojnikiem tego obrzadku melchicko-chaldejskiego, podrózujacym po Polsce. Rozmowa toczyla sie de omnibus et quibusdam aliis, a pamietam dobrze, co za zdenerwowanie okazywal rozmówca, gdy sie zeszlo na Zydów. Czy "melchici" byliby radzi? czemuz nie kolacze sie do obrzadku ormianskiego? Wiem, ze na Litwie próbowano propagowac i utworzyc jakis obrzadek nowy, judejsko-katolicki w zwiazku z misja barbikanska; ale sprawa nie posunela sie poza same tylko pomysly, wyrazone w kilku broszurach; bibliotekarze wiedzieli o tym wiecej od
duchowienstwa. Swego czasu ks. Jan Unschlicht okreslal sie sam, jako kaplan katolicki narodu zydowskiego. Potem atoli porzucil to stanowisko i uznal sie Polakiem bezwzglednie!1692. Ta sprawa przegrana jest z góry, znów z powodu sakralnosci cywilizacji zydowskiej. 

Jezeli Zyd porzuca w zupelnosci dawna religie, ale radby zachowac swe zydostwo, a zatem pragnie zachowac cywilizacje zydowska, lub przynajmniej cos z niej. W takim razie musialby nadal czerpac z Talmudu czy z Kabaly, lub przynajmniej przystac do karaimów. Wpadamy tedy w absurd. Szczere przyjecie chrztu, szczere, a nie pospieszne - wiedzie nieuchronnie do zarzucenia cywilizacji zydowskiej która nie dopuszcza przeciez Nowego Testamentu! Jakzez mozna wyznawac Ewangelie tylko w kosciele podczas nabozenstwa, a cywilizacje czerpac nadal ze zródel naigrawajacych sie wprost z Ewangelii? Dla chrzescijan jest to absurdem; dla Zyda, niestety, zarazem tragedia. W jakim jezyku ma sie
odprawiac Msza sw., w takim obrzadku judejskim? Po aramejsku? czemuz nie po hebrajsku? w zargonie chyba nie? Ale drugie pytanie; a w jakim jezyku wyglaszac kazanie, w jakim sluchac spowiedzi? Doprawdy, trzeba by kilku róznojezycznych obrzadków judejskich! 

Ale chrzest rzadko bywa przyjmowany przez Zydów szczerze. "Dosc czesto bardzo pobozni Zydzi, urzedowi przedstawiciele wiary zydowskiej, poslugiwali sie tym srodkiem (tj. przechodzili na inna religie) dla uratowania zycia. Poczawszy od owego rabina Eleazara ben Parta, który pozornie wystepowal jako poganin za cesarza Adriana i od Izmaela ibn-Negrela. który jako rabin Samuel miewal odczyty o Talmudzie, napisal metodologie, udzielal wyjasnien w kwestiach religijnych, a jednoczesnie jako wezyr muzulmanskiego króla Habusa wydawal odezwy, zaczynajace sie od slów: Chamdu-Illahi, w zakonczeniu zas napominal tych, do kogo sie stosowaly te urzedowe dokumenty, aby zyli nadal
podlug przepisów islamu - az do wielkiego Majmuna, który uwazal, ze posiada dosc powodów, usprawiedliwiajacych do wyznawania pozornie mahometanizmu; az do samozwanczego mesjasza, Sabbata, który wyznawal mahometanizm, cieszac sie pomimo to poszanowaniem wsród wiernych; poczawszy od neapolitanskiego Zyda Bazylego, który pozornie dal ochrzcic synów swoich, aby pod ich firma nadal prowadzic handel niewolnikami (handel ów byl Zydom wzbroniony), az do tysiecy i setek tysiecy marranów, którzy od czasów przesladowan Zydów na pólwyspie pirenejskim mienili sie chrzescijanami, a przy pierwszej sposobnosci powrócili do starej wiary; co za dziwny taniec ludzi, laczacych najwyzsza wytrwalosc z najwyzsza gietkoscia"1693.
Osobne stowarzyszenie celem nawracania Zydów powstalo najpierw w tym kraju, gdzie Izraela najbardziej uwielbiano, mianowicie w Anglii, w r. 1807 z siedziba w Londynie1694. 

Stamtad sprowadzil kilku misjonarzy Adam Czartoryski, zakladajac w Warszawie Towarzystwo Biblijne "celem szerzenia chrzescijanstwa wsród Zydów". Wówczas - jak stwierdza historyk zydowski - "neofici byli dobrze widziani w spoleczenstwie polskim, które przyjmowalo ich wtedy ze wzgledami wprost nadzwyczajnymi"1695. W roku 1828 zalozono przy uniwersytecie warszawskim czteroletni kurs "starozytnosci hebrajskich". Profesor tego przedmiotu, ks. Chiarini, ulegal zludzeniu, jako Zydzi przestaliby byc Zydami, gdyby nie Talmud. Na dwa lata przed pozyskaniem katedry umiescil w wydawnictwie Drakiego "Miscelle polskie" rozprawke w tym sensie. W roku
zas 1829 wydal wlasna prace "Theorie de judaisme" z zarzutami przeciw talmudyzmowi (podobno oparta na Eisenmengera "Entdecktes Judentum", Królewiec 17111696. Potem, w czwartym dziesiecioleciu XIX wieku zajmowal sie wiele zagadnieniem nawracania Zydów król Fryderyk Wilhelm III1697. 

Nawrócenia na protestantyzm, a przynajmniej przyjmowanie chrztu w konfesji augsburskiej, mnozyly sie. Juz znany nam Salomon Majmon, w którego pamietnikach nie ma nigdzie ani krzty sklonnosci do chrzescijanstwa, kiedy okolo roku 1780 w Hamburgu znalazl sie w opalach, myslal o chrzcie1698. Z potomstwa Mendelsohna (owego "trzeciego Mojzesza") jeden tylko syn pozostal przy zydowskiej religii. Podobniez ochrzcil sie Friedlander, doradca rzadu Kongresówki w sprawie zydowskiej; a przyklad jego pociagnal wielu1699. Ale gdy okolo roku 1820 chrzty stawaly sie masowymi, gdy w roku 1823 obliczano, jako polowa mniej wiecej zydowskiej gminy Berlina przyjela protestantyzm, zbyt
trudno bylo przypuszczac ze nastapilo masowe przejecie sie tezami Lutra czy Kalwina. Porzucali jednak cywilizacje zydowska; albowiem Zydom inteligentnym wydawalo sie wówczas zydostwo "trupem o zyciu pozornym"1700 W roku 1824 rozwiazal sie Verein für Kultur und Wissenschaft des Judentums w Berlinie, a prezes jego, Eduard Gans, przyjal niebawem chrzest, azeby móc otrzymac katedre prawa, co dla Zyda bylo wówczas w Prusiech niedostepne. Potepili go wspólwyznawcy, a najbardziej Henryk Heine1701. Heine nie opuszczal zadnego posiedzenia owego "Kulturvereinu", a przez trzy godziny w tygodniu nauczal ubogich Zydów z Polski historii i geografii - ale niebawem sam chrzest przyjal dla zachowania posady. Podobniez
ochrzcil sie calkiem oportunistycznie Loeb Baruch, publicysta wslawiony zwalczaniem antysemityzmu w Niemczech i nazwal sie Ludwik Boerne. 

Ale Heine zapisal w testamencie z roku 1851 jako od czterech lat powrócil do uczuc religijnych1702. Nawrócil sie wiec z ateisty do deizmu, a z deizmem do judaizmu. Przybywalo chrztów pozornych co niemiara. W latach 1875-1879 przyjmowalo protestantyzm w starych prowincjach pruskich po 62 Zydów rocznie; w roku 1880 juz 120, a w roku 1888 az 348, w calym zas panstwie pruskim (z Wielkopolska tedy) 368, a w roku 1902 juz 413. W reszcie Niemiec przyjmowalo protestantyzm w latach 1880-1903 przecietnie po 94 w calych wiec Niemczech po 520. Nawrócenia na katolicyzm zdarzaly sie tylko wyjatkowo. Co ciekawsze, ze w Galicji i Bukowinie nie bywalo wówczas wcale wychrztów, chociaz
ilosc Zydów dochodzila miliona. Po Niemczech najwiecej wychrztów wykazywala Anglia1703. Jeszcze z czasów Fryderyka Wilhelma III istnial w Berlinie "Evangelisch-lutherischer Zentralverein für die Mission unter Israel", ale zawiesil swa dzialalnosc w roku 1890, zgorszony . . . tymi licznymi nawróceniami. Okazalo sie mianowicie, jako po wiekszej czesci chrzcily sie wyrzutki spoleczenstwa zydowskiego. Obliczono sobie przy tym, ze kazdy taki chrzest kosztowal przecietnie 772 Mk., gdy tymczasem w Londynie wypadalo zaledwie po 41 Mk.!1704. 

Angielscy wychrzci lubuja sie w sektach baptystów i adwentystów. Baptyzm powstal w Anglii w roku 1683, przeszedl do Ameryki Pólnocnej, ale ku wschodowi nie szerzyl sie; az dopiero w roku 1894 przeszczepil sie do Hamburga wychrzta Korber i dopiero to niemieckie odgalezienie wdalo sie w propagande na ziemiach polskich i litewskich. O adwentystach zas na Zmudzi donosi publicysta, który zwiedzal te kraine niedawno, bo w roku 1930, co nastepuje: Adwentysci ci "swieca sobote, nie jedza wieprzowiny i holduja przepisom hebrajskiego tref-koszer. Na Litwie (to znaczy w obecnym panstwie letuwskim) jest adwentystów do pieciuset osób, glównie mieszkajacych w Kownie.
Charakterystyczne, ze do sekty tej naleza przedstawiciele wielu narodów: Litwini, Zydzi i kilku Polaków... Nabozenstwa odprawiaja w kazda sobote w jezyku rosyjskim"1705. Ten ostatni szczegól wskazuje, jako propaganda zaczela sie jeszcze za czasów carskich i dotychczas nie wygasla, trzymajac sie wciaz starych form. O ile sie to nie zmieni, bylby adwentyzm zapewne skazany tam na zanik, bo kto z mlodych zechce modlic sie w jezyku ... niezrozumialym? W Warszawie i w ogóle na ziemiach polskich urzadza sie te propagande w jezyku polskim. 

Kto ja urzadza? Czy nie Zydzi, pozorni wychrzci?, bo doprawdy skad baptystom czy adwentystom skok do Warszawy?! Na Slasku Cieszynskim grasuje tez sekta sabatystów, obchodzacych szabasy. Dom modlitwy maja w Ustroniu. Zachowuja sie tajemniczo i nie chca rozmawiac o swoim wyznaniu. Na prawoslawie przechodzilo wielu Zydów, zeby móc mieszkac poza "linia osiedlenia", w Rosji wlasciwej, gdzie nie latwo bylo o prawo zamieszkania, tudziez w calym panstwie, azeby byc przyjetym do szkól; sredniej i na uniwersytet poza wyznaczonym Zydom kontyngentem, jako chrzescijanin. Szczerego nawrócenia na prawoslawie nikt dotychczas nie zapisal. Mamy natomiast zapiske szpetnej tresci u
Asza: Dwojra Leja Braunstein, czyli Madame Kwasniecowa, wlascicielka domu rozpusty, oficjalnie prawoslawna, pozawieszala nawet "w izdebkach pensjonatu" ikony prawoslawne, a na stolikach jej prywatnego mieszkania lezaly dookola modlitewniki i biblie, po których bylo znac, ze sie ich uzywalo. Obchodzila tez swieta podwójne: i zydowskie i prawoslawne1706. 

O zydowskich wplywach na prawoslawie w wieku XV byla juz mowa. Wznowily sie potem w rosyjskim sekciarstwie. Np. "sekta zachowujaca wiele obrzedów zydowskich, Molokanie (inaczej sobotnicy, Selezniewscy od Selezniewa, zalozyciele (swieca sobote, dopelniaja obrzezania i w ogóle zachowuja wszystkie prawie obrzadki wyznania mojzeszowego1707. Na Cyprze istniala w wieka XII obok talmudystów i karaimów jeszcze jakas sekta sabatujaca; czy takze z mechanicznej mieszaniny z chrzescijany? Niewatpliwie dzialaja w najlepszej wierze angielsko-zydowskie stowarzyszenia Hebrew Christian Testimony, London Jews Society, Bols Friends of Israel, posiadajace podobno agencje w Warszawie, a
Bols takze w Lodzi i jedna z nich w Otwocku. Czy traktuja kwestie nawrócenia jednakowo, nie wiadomo; równiez nie wiem, na jakie chrzescijanskie wyznanie dokonuje sie nawracan, o ile wypadki takie zdarzaja sie i czy nie zachodza stosunki podobne do tych, jakie sklonily w swoim czasie berlinski Zentralverein, iz wolal sie rozwiazac? Niechec wzgledem wychrztów nie ma juz granic. Spotkalem sie nawet z zapatrywaniem, ze nalezalo by zakazac chrzcic Zydów. 

Z tamtej zas strony slyszalem wyrzekania Zyda, który sam wlasna obserwacja i praca wewnetrzna nad soba doszedl do przekonania, ze nalezy przyjac katolicyzm, i którego chrzest bylby na pewno szczerym: "Musze chrzest odlozyc, az sie zbogace. Przez chrzest utracilbym bowiem klientele zydowska, a chrzescijanskiej nie pozyskalbym; chrzescijanie wola isc do Zyda, niz do wychrzty". Pewien kaplan (jeden z najswiatlejszych w Polsce) mawial, ze nie bylo by nic gorszego dla Kosciola, jak gromadne chrzty Zydów; gdyby zas wszyscy Zydzi w Polsce nawrócili sie, byloby to upadkiem katolicyzmu u nas, a moze nawet koncem (z powodu zazydzenia Kosciola). Tamta zas strona rzuca haslo,
zeby bezwarunkowo nie chrzcic sie, bo to sie i tak na nic nie zda wobec gojów. Doprawdy latwiej chyba rozwiazac oslawiona kwadrature kola, niz kwestie wychrztów. Mozna sie wychrzcic, a nie przestac byc Zydem, albowiem co innego wyznanie, a co innego narodowosc. 

Co dopiero pisalismy o zwierzeniach i pogladach zasadniczych Jahudy ibn Ezry, dla którego bylo rzecza jasna, "ze jest i chrzescijaninem i Zydem". Trafiaja sie "chrzescijanscy Zydzi" nie tylko w Polsce. W Londynie np. jest stowarzyszenie ochrzczonych Zydów, którzy stali sie misjonarzami i sa szczerymi i pelnymi chrzescijanami, a którzy uwazaja sie za czlonków narodu zydowskiego". W Polsce tacy Zydzi miewaja powolania "wyzsze" i intratniejsze. Z koncem roku 1937 stwierdzono, ze "w Warszawie, przy ul. Sewerynów, istnieje od dawna (widocznie dotad "zadekowane") Stowarzyszenia Zydów-chrzescijan", do zarzadu którego
wchodza: p. Jakub Krzeminski, prezes Najwyzszej Izby Kontroli Panstwowej; wiceminister skarbu Grodynski; b. minister przemyslu i handlu p. Fl. Reichman; prezydent Krakowa, p. Kapellner-Kaplicki i general Bernard Mond"1708 (dodajmy: oslawiony komendant Krakowa z konca sierpnia 1944). A wiec chrzescijanie, ale nie Polacy. 

Nie Polacy na takich stanowiskach?! Podobniez we Lwowie wykryto takich nie Polaków podczas walk z Rusinami. "Zdrowi mlodziency z rodu neofitów" oswiadczali, ze "nie moga walczyc z Ukraincami, którzy im nic zlego nie zrobili"1709. Przypomina sie anegdotka (a moze to fakt?) z Francji: "Kiedy winszowano ksiedzu, który ochrzcil Andrzeja Maurois, mial on odpowiedziec: "C'est un catholique de plus, quand meme ce n'est pas un juif de moins"1710. Trudnosci z neofitami wygladzilyby sie i wyjasnily, teoretycznie i praktycznie, gdyby mozna bylo wiedziec, czy zadanie chrztu jest ze strony katechumena poczatkiem jego odzydzenia, czy tez koncem i
uzupelnieniem nieodzownym. W ciekawym toku sprawy o asymilacje byl i taki epizod, iz demonstracyjnie niektórzy Zydzi nie przyjmowali chrztu, azeby okazac, ze Zyd moze byc i bez chrztu dobrym Polakiem. 

Takim byl Wobil, o którym byla juz mowa. Takim tez chcial byc "zacny Henryk Nusbaum, wydawca asymilatorsko-propagandowego pisma "Rozwaga", który przez cale zycie niemal wierzyl w asymilacje przy zachowaniu religii zydowskiej; skonczyl na tym, ze sie wychrzcil wybrawszy naprawde i szczerze polskosc, bo usunal sie w zacisze domowe schodzac z widowni i nie szukajac interesów politycznych"1711. W tym wypadku chrzest byl zakonczeniem procesu przejscia do obozu cywilizacji lacinskiej. Gdyby istnialy sposoby pomiaru intencji i wymiaru cech cywilizacyjnych, oswiadczylibysmy sie wszyscy zapewne za tym, azeby chrztu udzielac tylko Zydowi juz odzydzonemu. Któz
jednak podejmie sie zmierzyc dokladnie stopien odzydzenia? Musimy te sprawe pozostawic uznaniu duchowienstwa i nikt nie poradzi na to, ze moga sie zdarzac bolesne pomylki. 

W kazdym razie trzeba próbowac, czy i o ile da sie oznaczyc rodzaje i stopnie odzydzenia. Sama "asymilacja" niesie ze soba wybitne nieraz pozory odzydzenia. Mlody Zyd, pragnacy ksztalcic swój umysl, musi sie uczyc od gojów, a zatem czyta przede wszystkim w jezyku tubylców, wsród których urodzil sie i wychowal, wzglednie w jezyku narodu panujacego nad tym obszarem. Nowe problemy zachwycaja mlodzienca i przywiazuje sie rzeczywiscie do tych, którzy mu je pierwsi wskaza. Objaw to powszechnie obserwowany i latwo zrozumialy. Np. chlopcy, którzy nie otrzymali we wlasciwym czasie wyksztalcenia religijnego o poziomie równym poziomowi ogólnego ich wyksztalcenia, doróslszy,
zaspokajaja swój zmysl religijny na jakiejkolwiek doktrynie, jaka wejdzie im w droge w krytycznej chwili. Nasi adwentysci, antropozofowie i "badacze Pisma sw." itp. maja wszyscy to wspólne, ze zaden z nich nie umie katechizmu. Stanowili pod wzgledem religijnym tabulam rasam, na której pisal, kto zabral sie do tego w chwili stosownej. 

Takie przesilenia religijne zdarzaja sie u mlodziezy zydowskiej rzadko, gdyz bywa cwiczona w "Prawie" na zywych przykladach, a przy tym nie latwo jest rezygnowac z godnosci i pozytków wybranstwa. Czeste natomiast sa przesilenia z powodu idealów zycia zbiorowego, a zwlaszcza takich, których zydostwo nie posiada, a które pieknem swym i wzniosloscia porywaja mlody umysl. Tu nalezy w pierwszym rzedzie poczucie narodowe, patriotyzm. Nasiaka nim w pewnym okresie zycia niemal kazdy mlody Zyd, wychowywany wsród naszej mlodziezy. Nie rozumie jeszcze dobrze, o co chodzi, lecz ulega pradowi, rozbudzajacemu w nim uczucia szlachetne, do których mlodziez bywa z reguly
dostepna. Najzupelniej szczerym jest ten mlody Zyd u Asza (nazwal go Hurwiczem), który, jako patriota polski, mial (rzecz prosta) niechec do narzuconego jezyka rosyjskiego. Nie lubil rosyjskiej literatury, a slowo "litwak" bylo najgorsza obelga w jego domu. 

Zalozyl potem szkole prywatna, zydowska, i uczyl w niej "po cichu" jezyka polskiego. W piatki wieczorem, w kólku rodzinnym czytywal Mickiewicza lub Slowackiego. Ukrywal u siebie zakazane utwory, jak "Wallenroda" i "Dziady" lub "Noc listopadowa" Wyspianskiego. Z nich czerpal w ciezkich godzinach zapal, otuche i wiare; z nich czytywal glosno "w chwilach dobrego nastroju w piatkowe wieczory". Ten Hurwicz jest jeszcze z pokolenia, nie tknietego za mlodu socjalizmem; ale syn jego, gimnazjalista, zaspakajal mlodziencze poszukiwanie idealów we wskazaniach Marxa, i oto taka scena: "Wlasnie gdy nauczyciel byl w najwiekszym ferworze
i mówil w plomiennych slowach o zeslancach, którzy poniesli najwieksze ofiary dla ojczyzny i "krwia swa zaczerwienili sniezne pustynie Syberii", szepnal gimnazjalista lekcewazaco do matki: Co on tam bzdurzy o idealizmie? Powstancy stali sie pózniej kapitalistami, zagrabili bogactwa syberyjskich kopaln i tego wyzyskiwali proletariat tamtejszy"1712. Skadzez powzial wiadomosc o powstancach, którzy stali sie na Syberii wlascicielami kopaln? 

Zapewne od jakiegos Zyda, takiego, który byl równoczesnie socjalista i patriota rosyjskim. Byla mowa o przywiazaniu Zydów do stron rodzinnych, lecz uczucia Hurwicza przekraczaja ten szczebel bardo wysoko. Wcale nie nizej bucha patriotyzm przeciwny, rosyjski. Grono Zydów wiedzie rozmowe w takim duchu, iz "czlowiek obcy, nie znajacy stosunków móglby z tej rozmowy przy stole wynioskowac, ze znajduje sie nie w kole przesladowanych Zydów, lecz w patriotycznym, rosyjskim towarzystwie" ... "co do Polaków (rzecze jeden z nich) pozwolilbym im chetnie wyniesc sie. Rosja nie ma z Polski najmniejszej korzysci, przeciwnie, tylko nieprzyjemnosci. Natomiast Polska
wzbogaca sie kosztem wielkiego rynku rosyjskiego, który zaopatruje. 

Bez nas nie moglaby istniec ani dnia" ... "Nie oddamy ani piedzi naszej ziemi, czapkami ich wypedzimy" ... "Od Karpat po Ocean Spokojny, który dzieli nas od Ameryki - oto jedyne nasze haslo! Karpaty i Pacyfik, to nasze naturalne granice. Jest to swieta ziemia naszej matki Rosji i biada temu, kto zechce jej dotknac" ... "Byc Rosjaninem, znaczy to: nosic w sobie wiecznie czujne sumienie, które stale zada rachunku z naszych czynów. Tego czujnego sumienia nie posiada zaden inny naród, tylko my"1713. A ci "my", to sami Zydzi! Wobec tego latwiej jest zrozumiec (a co wprawialo nas czesto w oslupienie), ze najzarliwszymi szowinistami
madiarskimi bywali Zydzi. Patriotyzm ich byl zaciekly, zazarty. Kiedy przed laty podniesiono kwestie narodowosci polskiej na poludnie od Tatr i upomniano sie o jezyk polski dla tej polskiej krainy, zatrzesla sie cala prasa zydowsko-madiarska. 

Podobniez najgorliwiej podburzali przeciw Polakom zydowscy patrioci prusactwa. Wszystko to moglo byc calkiem szczere, chociaz jedno przeciwilo sie drugiemu. Oto czesc tragedii zydowskiej! Przeszly te porywy, lecz dlatego, ze "goje" wyprosili sobie patriotyzmy nie proszone. Wtedy zaczelo sie kucie wlasnej zydowskiej narodowosci, a ze to jest utopia, wiec tragedia Zydów staje sie jeszcze ciezsza. Przypuscmy (jak powyzej przypuszczalismy, ogólny chrzest Zydów), ze wszyscy Zydzi w jakims kraju odpowiednio liczni, wiec Zydzi "wschodni", staja sie patriotami, ze tedy przybywa krocie patriotów Polakom, Madiarom, Rumunom. Co by z tego wyniknelo, okazalo sie na
przykladzie Rosji, gdzie ci patrioci pozamieniali sie w "komisarzy ludowych". Podobniez owi krzykliwi "Arpadowie" staneli byli po strojnie Beli-Kuhna. Nastapilby wszedzie zwrot taki sam, jak w domu owego Hurwicza. Albowiem ich patriotyzm nie jest nigdy wyrozumowany, lecz impulsywny, wynikly z potrzeby pewnego uczucia w pewnej dobie zycia: jest przeto plytki, powierzchowny. 

Totez czepia sie z reguly negacji: miluje Polske, poniewaz nienawidzi Rosji i miluje Rosje, poniewaz nienawidzi Polski - i na tym koniec. Gdyby przeto patriotyzm narodów europejskich zazydzil sie, nienawisc wzajemna stalaby sie glównym motorem zycia miedzynarodowego. Rezultat taki sam, jak u tych Zydów, którzy wyrozumowali, ze trzeba te nienawisci szerzyc w interesie zydowskiego panowania nad gojami. Przerazliwy zaiste przyklad, jak wypozyczanie sobie przez Zydów pewnych idealów od "narodów" zwraca sie w nastepstwach przeciwko tym narodom, nawet natenczas, kiedy odruchy te byly szczere, Z reguly patriotyzm zydowski bywa szkodliwy dla tych, którym mial byc
pozyteczny. U nas patriotyzm jest suma pewnych pogladów, jest wykonczeniem naszej struktury zycia zbiorowego. 

Jezeli Zyd nabyl przedtem szereg naszych wlasciwosci i skutkiem tego stal sie patriota (np. polskim), jezeli patriotyzm ich objawia sie az na koncu rozwoju, natenczas moze byc trwale prawdziwym i osadzonym gleboko. Jezeli jednak Zyd zaczyna od patriotyzmu swe odzydzanie, skonczy sie to na zazydzeniu patriotyzmu. Zupelnie to samo co przy kwestii chrztu. Z obserwacji tych wynika indukcyjnie, jako istnieje jakis porzadek w odzydzaniu sie, jezeli ono ma byc prawdziwym i skutecznym. Na pierwszym miejscu postawic musimy postulat, zeby Zyd zerwal z doktryna wybranstwa, zeby jej nawet nie próbowal "modernizowac", lecz zeby ja bezwarunkowo odrzucil. Od tego zaczelo sie
odzydzanie slawnej rodziny Creizenachów, rabina Michala (zm. 1842) i syna jego Teodora. Drugim dopiero bylo punktem u nich zaniechanie obrzezania. Wybuchla o to w Niemczech wielka polemika; pojawil sie w tej sprawie memorial 29 rabinów (ok. r. 1843). Charakterystycznym bylo, ze dwaj rabini Hess z Wejmaru i Hildheim z Kepna, którzy przystapili do zalozonego przez Michala Creizenacha "Verein der Reformfreunde", a zapedzali sie tak daleko, iz porzucili swiecenie sabatu, oswiadczyli sie równiez przeciw mesjanizmowi zydowskiemu, lecz obrzezanie zachowywali1714. 

Ci tedy zatrzymali sie w polowie drogi. Nawet przyjmujacemu chrzest z najglebszego przekonania Zydowi trudno jest przyswoic sobie historyzm, wlasciwy cywilizacji lacinskiej. Mimo dlugich lat badan i zastanawiania sie wieloletniego nie móglbym udzielic odpowiedzi kategorycznej na pytanie: co latwiej zmienic, religie, czy cywilizacje? Najtrudniej przejsc z gromadnosci w personalizm, który stanowi zasadnicza i najwyzsza ceche naszej cywilizacji. Osobniki, dzialajace przeciwko historyzmowi i personalizmowi, sa szkodnikami wsród cywilizacji lacinskiej, chociazby im niczego nie mozna bylo zarzucic ze stanowiska czysto religijnego. Robic wyrzuty mozna tylko tam, gdzie zachodzi zla
wola. 

Bywaja zarzuty, których nie mozna laczyc z wyrzutami. Sploty warunków zycia zbiorowego sa tak zawiklane, iz nieraz najlepsza wola moze wydac skutki jak najgorsze. Chocby Zyd ochrzczony z najwieksza szczeroscia intencji chcial cala dusza sluzyc katolicyzmowi, jezeli jednak nie posiada, nie rozumie i nie odczuwa historyzmu i personalizmu, najlepsze jego checi w najlepszym razie pójda na marne, a moze sie nawet wydarzyc, iz wydadza skutki ujemne. Kosciól katolicki jest wprawdzie kategoria mysli i zjawisk pojemniejsza od cywilizacji (rozmaite cywilizacje znajdowaly w nim miejsce, znajduja je i znajdywac beda), lecz w Europie rozwój, nawet sam byt katolicyzmu zwiazany jest z
cywilizacja lacinska. Posrednio tedy wyrzadza szkode Kosciolowi, ktokolwiek wykracza przeciwko cywilizacji lacinskiej. Odzydzenie, jezeli nie jest radykalne, zamienia sie w zazydzenie. 

Nie tyczy ten bieg rzeczy samej tylko cywilizacji zydowskiej, lecz kazdej a kazdej. Albowiem takim jest najwyzsze prawo Historii, które brzmi: Nie mozna byc cywilizowanym na dwa sposoby. Stosownie do tego prawidla nasuwa sie kryterium szczerego nawrócenia sie na Zyda. Nie mozna bowiem byc w Europie katolikiem poza cywilizacja lacinska, ani byc Polakiem Polsce pozytecznym. Wspomniano powyzej "tragedie Zyda" odzydzajacego sie. Cóz on nabywa na miejsce tego wszystkiego, co z siebie zrzuca? Skoro tylko z monolatrysty staje sie monoteista, juz pocznie sie odsuwac od Tory. Trzeba by glebszego wyksztalcenia filozoficznego, zeby przebyc ten okres zycia bez szwanku
moralnego. Ogól odzydzajacych sie wionie w tej fazie pustka duchowa, ma w sobie i przed soba samo tylko zycie materialne, a to myslacemu czlowiekowi nie moze dac zadna miara zadowolenia z zycia. 

Chwila ciezkiego zaiste przesilenia jest ta, kiedy Zyd przestaje wierzyc w wybranstwo. Zapadaja sie wówczas pod nim fundamenty zycia. Nie ustaje tragedia, chociaz sie nawróci na chrzescijanstwo; pogarsza sie nawet, poniewaz w szczerosc nawrócenia z reguly nikt nie wierzy. Wychrzci, napietnowani u Krasinskiego, nie zmienili sie niestety, od owego czasu. Urzadza sie mimikry, "póki wszystko nie przejdzie do rak naszych"1715. A jednak bywaja wyjatki! Jakaz straszna krzywde wyrzadzamy takiemu wyjatkowemu neoficie, odmawiajac mu szacunku i zaufania! Totez chrzescijanie pragnacy miec czyste sumienie, postepuja wobec wychrztów w mysl zasady, ze lepiej zeby stu winnych
uszlo bezkarnie, niz zeby jeden niewinny mial byc skazany. Niewatpliwie tak nakazuje etyka. Ale tez dzieki temu jakzez panosza sie wychrzty! Z jakaz swoboda dzialaja na nasza szkode! 

Jak wybrnac z tego dylematu? Zyd neofita, który ozenil sie z rodowita chrzescijanka, wzbudza wiecej zaufania; czyz jednak zgadniemy Zyda, który nawracajac sie, nie oddalil przedtem zony, lecz równiez namówil ja do chrztu? Sa to sprawy tak dalece indywidualne, ze latwiej sie gubic w nich, niz orientowac, a miesci sie w nich niemalo tragedii Zyda; a wszelka tragedia domaga sie szacunku ... Istnieja natomiast dwa inne kryteria szczerego nawrócenia: Zyd odzydzony polowicznie staje sie niewatpliwie najgorszym szkodnikiem wsród nas, chocby chrzest przyjal. Nie nalezalo by udzielac chrztu takim, którzy przedtem nie zerwali z cala cywilizacja zydowska. W stosunkach naszych, tj.
naszych czasów i warunków bytu, taki tylko Zyd porzucil cywilizacje zydowska, który stal sie przeciwnikiem masonerii i socjalizmu, a zlozyl tego dowody. 

Rozejrzyjmy sie kolo siebie uwaznie, a uznamy nieodzownosc i "praktycznosc" tego wymagania. Nie ma zas w naszych dzisiejszych stosunkach kola zycia tak ciasnego, izby kwestia socjalizmu nie usunela sie w nie; nawet "trzymajacy sie z daleka od wszystkiego" zahacza mimowoli o ten czynnik. Neutralnosc zas wzgledem socjalizmu nalezy uwazac za skryte sympatyzowanie. Drugie kryterium jest proste: jakzez nie miec w podejrzeniu chrztu, na którym Zyd ... zarobil? Niechaj wychrzta poprzestanie na tej karierze, jaka by mógl osiagnac i bez chrztu ... a kwestia wychrztów przestanie istniec. Któryby Zyd nie mógl sie zgodzic na te dwa warunki, niechaj sie lepiej nie
chrzci! Ale tez z calego serca uznajemy bratem takiego, który odpowie tym kryteriom. 

 

 XXXIX.  JAK ZALATWIC KWESTIE ZYDOWSKA

Spisano na ten temat cala biblioteke, lecz na prózno, albowiem brak w tym wszystkim metody. Nalezy przede wszystkim zadac stanowczo pytanie: czy to mozebne, zebysmy zalatwiali kwestie zydowska, póki umysl nasz jest zazydzony? Wszystko na nic, póki nie wyrugujemy zydostwa z samych siebie.
Zydzi odniesli nad nami wielki tryumf, narzuciwszy znacznej czesci naszego zycia zbiorowego metode swej wlasnej cywilizacji. Zataczamy sie skutkiem tego w koloblad, w chorobe cywilizacyjna, grozaca rozkladem (opisana w "Cywilizacji bizantynskiej"). Mylimy sie co do kierunku nastepnej wlasnej cywilizacji, zatracamy ciaglosc, tracimy równowage. Pomniejsza sie w nas zdatnosc do odrózniania dobrego od zlego, korzysci a szkody i kurczy sie coraz bardziej kultura czynu, a zatem cywilizacja lacinska prowadzi wlasna walke o byt z coraz lichszym skutkiem. Slusznie zwracal uwage Löwe juz w roku 1835, ze "przydalaby sie nam pod niejednym wzgledem emancypacja od
zydowskiego nacisku"1716. Geneza tego nacisku w niewlasciwym pojmowaniu ksiag Starego Testamentu (zwlaszcza od czasów protestantyzmu), a uwlaszcza na bezkrytycznym przyjeciu teorii wybranstwa, która nakrecano nieraz, azeby wspólczesne dazenia doczepic koniecznie do Starego Zakonu.
Dante wymyslil wybranstwo drugie dla "ludu rzymskiego", a Bossuet oparl widok calej Historii powszechnej na judeocentryzmie. Uwielbienie Izraela tak dalece oszolomilo umysly, iz chcac obecnie strzasc z siebie wplywy cywilizacji zydowskiej, musimy przystapic do reform w zyciu zbiorowym, siegajacym gleboko. Zadanie nad wyraz ciezkie, a stanowiace pierwszy warunek i wstep do zalatwienia sprawy zydowskiej! Najpierw trzeba usunac niewspólmiernosci. Nie mozna, byc cywilizowanym na dwa sposoby. Aut-aut. Albo musimy sie odzydzic, albo zginiemy marnie w zazydzeniu. W tezie tej nie ma antysemityzmu, lecz tylko ostrzezenie przed mieszanka cywilizacyjna; to samo tyczy sie
cywilizacji bizantynskiej lub turanskiej.
Kazda z nich jest antyspoleczna wzgledem spoleczenstw cywilizacji lacinskiej. Nie moze rozwijac sie cywilizacja, w która wplotla sie druga; cóz dopiero, jezeli ma sie do czynienia z takimi przeciwienstwami, jakie dziela cywilizacje zydowska od lacinskiej. Musi sie przeto wystapic energicznie do walki z metoda patriotyczna (chyba aprioryczna W.G) i z gromadnoscia. Póki nie za pózno, trzeba nawrócic z fatalnej drogi, iz ruguje sie w zyciu zbiorowym organizmy, a mechanizuje sie coraz bardziej panstwo i spoleczenstwo; tepi sie personalizm, a hoduje coraz usilniej gromadnosc.
Nasza panstwowosc totalna, wscibska, statystyczna, biurokratyczna, jest jakby kahalem na olbrzymia skale. Zagluszamy historyzm, a dajemy posluch coraz cudaczniejszym wymyslom aprioryzmu medytacyjnego.
Calkiem po zydowsku zapatrujemy sie na prawo, jako na jedyny regulator zycia zbiorowego i wylaczna namiastke sumienia. Paragrafiarstwo nas zzera, kruczkarstwo demoralizuje, a wylacznosc kazuistyki wysusza umyslowosc nasza. Do ciezkich niesprawiedliwosci wioda nasze kodeksy przez to, ze wszystko chca przewidziec, a sedziego krepuja, nie dopuszczajac do glosu slusznosci i sumienia. W interpretacji prawa zapanowala metoda talmudyczna finezyjnego kretactwa i komentatorstwa bez granic.
Prawo stalo sie doprawdy siecia pajecza na drobne muchy, przez która przebijaja sie jednak doskonale grube owady; najgorsze lotry rozbijaja sie bezkarnie "w zgodzie z ustawami". Byle nakrecic do litery przepisu! Z tym musi sie zerwac, jezeli nie mamy utracic sam zmysl moralnosci. Albowiem "zasada" interpretacji prawa polega na dokladnym rozumieniu calosci przepisów, ich pobudek i celów, a nie na czastkowym i oderwanym od calosci ich stosowaniu"1717. Prawo jest zasadniczo synteza, analiza ma tylko role pomocnicza; przepis nalezy
interpretowac stosownie do syntezy prawa (zdanie jednego z sedziów naszego Sadu Najwyzszego, który, niestety, nie daje sie naklonic do pióra). Wszedlszy na opaczna pod tym wzgledem droge, stalismy sie podobni do Zydów i w tym takze, iz zatracilismy filozofie prawa.
Jakzez gleboko musza reformy siegac w tej dziedzinie! Nasza struktura spoleczna staje sie coraz wadliwsza. Gardluje sie za przemyslem, a równoczesnie zaniedbuje sie handel, a rzemioslo wrecz gnebi sie. W naszych czasach "wszystko sie robi, zeby oddalic jak najbardziej spozywce od wytwórcy"1718 zupelnie w mysl ekonomi zydowskiej. Wmówiono w nas tyle blednych pojec, iz przy usilnej pracy ludzi dobrej woli i zdrowego rozsadku minie jeszcze niemalo czasu, nim nam bielmo spadnie z oczu. W naszym prawie publicznym, w naszych konstytucjach, pelno wtretów
turanskich, bizantynskich i zydowskich. Prym wziela ustawa rzadowa polska, przejawszy starozakonne prawo mianowania przez glowe panstwa swego nastepcy. Nie wytrzymamy tez kosztów panstwowosci, istniejacych obecnie na kontynencie europejskim.
Zblizamy sie do nieuchronnego, ogólnego bankructwa panstw, a wtedy czeka nas najgorsza rewolucja taka, iz z jej odmetów zdola sie wydobyc kiedys dopiero jakies pózne pokolenie, stoczymy sie na poziomy spolecznosci Azji centralnej, jezeli sie spóznimy z budowa panstwa cywilizacji lacinskiej, panstwa obywatelskiego, opartego na aposterioryzmie, historyzmie, personalizmie i autonomicznych organizmach. W takim panstwie cywilizacje obce straca wplywy i znaczenie. Staczac sie bedzie coraz nizej nasza panstwowosc, sadownictwo, studium prawa, bezpieczenstwo zycia i mienia, a wreszcie cala moralnosc publiczna i prywatna, jezeli nie zerwiemy z dwoistoscia etyki, z zapatrywaniem,
jakoby zycie publiczne musialo byc zwolnione od moralnosci, zwlaszcza polityka. Na spodzie tej równi pochylej znajduje sie stan acywilizacyjny; gdy zas poczniemy sie do niego zblizac, natenczas cywilizacja zydowska zatryumfuje, jako jedyna, która w Europie pozostala zywotna.
Longum esset enumerare ... Ale wszelkie nasze bolaczki, a zwlaszcza te, które pochodza z przeszczepiania na nas pojec czerpanych z cywilizacji zydowskiej, usunac sie dadza tylko w panstwie obywatelskim, opartym na samorzadach, w panstwie odpowiednim do cywilizacji lacinskiej. W panstwie dzisiejszym, wszechwladnym i biurokratycznym, bedziemy sie nadal zazydzac coraz mocniej i wszechstronniej. Nie ma w tym nic do rzeczy powszechna niechec do Zydów; widzielismy jak dalece zazydzili sie najwieksi antysemici ... Od paulicynów, którzy uwazali Zydów za plód szatanski, az do wspólczesnej nam powiesci francuskiej czy angielskiej (nie mówiac o bardziej wschodnich) dowiedziec sie
mozna o Zydach samych niedobrych rzeczy.
Od Marty "Syryjki", towarzyszki Mariusa, która on wodzil i wozil ze soba, (a której ducha uwaza Maurras za zlego ducha swych stron rodzinnych)1719, i od Bereniki Tytusa, az do usunietej przez opinie publiczna angielska kandydatki do tronu, stosy cale prawdy, pólprawdy i fantazji o zydowskich intrygach; znac, ze ich nigdzie nie lubiano. Jakzez lubiec takich, którzy chca miec wszystkich za "podnózek" i za niewolników swoich? Takich, którzy sa wrogami calemu swiatu, bo im religia nakazuje czynic wszystkim zle? Trudno, zeby wobec tego nie powstal antysemityzm! Czesto stawal sie krwawym. Od czasów najdawniejszych do najnowszych pelno poematów zalobnych na
ten temat, deklamowanych po synagogach w smutne rocznice rzezi, jak np. rabina Abigdora Kara z konca XVI wieku w starej synagodze Pragi1720. Skarza sie i zala na siebie od wieków obie strony z powodu nieporozumien nieuchronnych, ale tez nie brak zarzutów obarczajacych Zydów ciezko w sprawach politycznych, a zarzutów slusznych.
Do Hiszpanii przywolali Maurów, w Polsce skladali sie na zrywanie sejmów, we wszystkich krajach patronowali rewolucjom. Nawet w Anglii odzywaja sie przeciwko nim glosy oburzone. Chesterton wyjasnia ich wplywy podobniez, jak wszedzie: Oto gdzies tam polowa gabinetu zadluzona u Zydów, jeden dostojnik przekupiony, drugi z bogata Zydówka ozeniony, inni wielmozowie dostaja udzialy we fikcyjnych kopalniach itp. Wyrzeka na angielskich Zydów, ze wplywami swymi rzucaja Anglików czesto "w strony, gdzie nie ma zadnego powaznego interesu angielskiego", lecz tylko interesy zydowskich spekulantów. A gdy sie wydarzy przy tym kleska "sztandarowi angielskiemu", doznaje
wzgardliwych szyderstw od tych samych Zydów, którzy Anglie "wysysaja"1721. Jezeli nawet w Anglii mówi sie juz o nich w ten sposób ... Zdaje sie, ze po obecnej drugiej powszechnej wojnie chwilowo wzmoze sie wielce znaczenie Zydów w Europie, ale tez nie ulega watpliwosci, ze równoczesnie i równolegle wzmoze sie antysemityzm i stanie sie powszechnym.
W tej okolicznosci bedzie jego sila. Zarazem atoli podkopalyby sie wielce sily zydostwa na przyszlosc, gdyby Berlin naprawde zostal ubezwladniony. Jezeli Niemcy nie beda mogly zbroic sie do ponownej wojny, jezeli wobec pacyfikacji Europy odpadnie militaryzm, zniknie tez wtedy ekonomiczna hegemonia Zydów nad Europa i poczna sie chwiac najwieksze fortuny zydowskie. Izrael oslabiony ekonomicznie, tym bardziej bedzie zagrozony powszechnoscia antysemityzmu. Dotychczas antysemityzm bywal lokalny; wybuchal mocniej, stawal sie czynniejszym raz w tym, drugim razem w innym kraju; kraje, w których panowala w dawnym czasie cisza, stawaly sie jakby filosemickimi i rzeczywiscie rzady ich
zwracaly sie nieraz przeciwko panstwu "uprawiajacemu ucisk religijny".
Co jednak bedzie, gdy antysemityzm pocznie byc czynny równoczesnie wszedzie, gdy przeciwko "miedzynarodowi" nastanie porozumienie miedzynarodowe; gdy sparafrazuje sie pewne haslo, którym Zydzi od dwóch pokolen trzymaja cala Europe jakby w oblezeniu i obróci sie w okrzyk: "Antysemici wszystkich krajów, laczcie sie!"? Natenczas nie da sie juz zganiac niecheci przeciw Zydom na przesladowania religijne lub rasowe; wszyscy spostrzega sie, ze chodzi o walke z cala odrebna cywilizacja, ze kwestia zydowska nie jest ani religijna, ani rasowa lecz cywilizacyjna.
W znaczeniu cywilizacyjnym tego slowa, któz nie bedzie antysemita? Któz gdzie w jakimkolwiek kraju bedzie spragniony cywilizacyjnego zazydzenia? Latwiej znalezc Zyda, który decyduje sie przyswajac sobie cywilizacje lacinska. Trudno przypuscic, zeby rodzimy Europejczyk swiadomie chcial sie zazydzac; sa natomiast Zydzi, chcacy sie odzydzic calkiem swiadomie. Czy to madrze, zeby im w tym przeszkadzac? Walka zasadnicza ze wszystkimi wychrztami jest czyms potwornym.
Odzydza sie kazdy Zyd, który nie chce czynic zle gojowi, bo tym samym postepuje wbrew przepisom swej religii. Taki Zyd zbliza sie do chrzescijanstwa, chocby zrazu nieswiadomie. Przez konsekwencje moze sie stac nastepnie wychrzta. Trzeba ich odrózniac starannie od takich, którzy tylko chrzest przyjmuja, niczego w sobie nie zmieniajac. Chcac zalatwic kwestie zydowska, trzeba oczyscic antysemityzm z bledów. Niestety, posiada on ich tyle, ze mozna powziac powazne watpliwosci, czy nie bywal czesto szkodliwszym dla nas, niz dla Zydów. Bezwarunkowo wyrzadza szkody wielkie nam samym ten antysemityzm, którego cecha haslo "bij Zyda"!
Moralnosc obowiazuje bezwzglednie, nawet w antysemityzmie. Wszystko, co wychodzi z zalozen niemoralnych, zwraca sie ostatecznie przeciwko swym twórcom. Zarzucmy wszelki "rasizm", jako poglad uragajacy i moralnosci i rozumowi. Nie gardzmy nikim za to, ze rodzil sie Zydem. Co on temu winien, i czy za zasluge poczytywac, ze ktos drugi urodzil sie nie w zydostwie? Sprawiedliwosc wymaga jednak równej miary i wzajemnosci. Skoro Zydzi maja nas za bydlo, trudno, zeby wsród nas nie powstawaly odruchy przeciwko temu! My pytamy równiez, jakaz zasluga w tym, ze ktos urodzil sie Zydem?
Na tym koncze, a powtarzam: Pielegnujmy u siebie jedna tylko cywilizacje, wylacznie lacinska, a zydowska cywilizacja sama usunie sie z zycia publicznego, bedzie w nim wegetowac i zamierac. Zydzi po pewnym czasie nie beda ani dosc liczni, ani na tyle bogaci, izby mogli tworzyc nadal "kwestie zydowska", zwlaszcza, ze najlepsi z nich odzydza sie. Cywilizacja lacinska musi atoli byc silna na tyle, zeby posiadac sile przyciagania w stopniu wyzszym, niz dotychczas. Ksiazka niniejsza usuwa sie od wszelkiej "aktualnosci". Nie jest jej celem ni budowa mostów do porozumienia ni niecenie nieporozumienia. Chcialem po prostu roztrzasac kwestie zydowska ze stanowiska
naukowego, a zdaje mi sie, ze to jest pierwsza próba tego rodzaju. W Krakowie, 8.IX.1943
 

 PRZYPISY




 




    >  >  >   Ciag dalszy  - Przypisy














 
> > >   Kliknij - Do Gory - Poczatku strony    < < <
 
 




 
Close this window - Zamknij to okno
 


 


 











Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Cywilizacja zydowska&
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska$
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska 3
Cywilizacja zydowska#
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska 4
Cywilizacja zydowska 5
Cywilizacja zydowska 8
Cywilizacja zydowska!
Cywilizacja zydowska 7
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska

więcej podobnych podstron