Komisja ds Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski pokuta2


Komisja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski function locateObject(n, d) { //v3.0 var p,i,x; if(!d) d=document; if((p=n.indexOf("?"))>0&&parent.frames.length) { d=parent.frames[n.substring(p+1)].document; n=n.substring(0,p);} if(!(x=d[n])&&d.all) x=d.all[n]; for (i=0;!x&&i (document.body.clientWidth + document.body.scrollLeft)) { locateObject(object).style.left = (document.body.clientWidth + document.body.scrollLeft) - locateObject(object).clientWidth-10; } else { locateObject(object).style.left=document.body.scrollLeft+event.clientX } locateObject(object).style.visibility="visible" tipTimer=window.setTimeout("hideTooltip('"+object+"')", displaytime); return true; } else if (document.layers) { locateObject(object).document.write(''+unescape(tipContent)+'') locateObject(object).document.close() locateObject(object).top=e.y+20 if ((e.x + locateObject(object).clip.width) > (window.pageXOffset + window.innerWidth)) { locateObject(object).left = window.innerWidth - locateObject(object).clip.width-10; } else { locateObject(object).left=e.x; } locateObject(object).visibility="show" tipTimer=window.setTimeout("hideTooltip('"+object+"')", displaytime); return true; } else { return true; } } function addToFavorite(favTitle){ if ((navigator.appVersion.indexOf("MSIE") > 0) && (parseInt(navigator.appVersion) >= 4)) { window.external.AddFavorite(location.href, unescape(favTitle)); } } //-->         OD REDAKCJI I. NAUCZANIE OJCA ŚWIĘTEGO Orędzie Ojca Świętego Benedykta XVI na Wielki Post 2007- Będą patrzeć na Tego, którego przebili (J 19, 37) II. DOKUMENTY STOLICY APOSTOLSKIEJ KONGREGACJA DS. KULTU BOŻEGO I DYSCYPLINY SAKRAMENTÓW - Pismo do Przewo-dniczących Krajowych Konferencji Biskupich na temat tłumaczenia wyrażenia "pro multis" KONGREGACJA DS. KULTU BOŻEGO I DYSCYPLINY SAKRAMENTÓW - Teksty Liturgii Godzin na wspomnienie bł. Bronisława Markiewicza, rezbitera III. NAUCZANIE BISKUPÓW O LITURGII Dekret Metropolity Lubelskiego dotyczący popołudniowych i obrzędowych Mszy św. w sobotę "Fiat" ludu Bożego gotowością do udziału w ofierze Jezusa Chrystusa Pozwólmy Bogu, by nas przemieniał IV. FORMACJA LITURGICZNA Czego uczy nas historia sakramentu pokuty i pojednania? Współczesne zagrożenia w praktyce sakramentu pokuty i pojednania Znaczenie kiero-wnictwa duchowego w życiu osób konsekrowanych O kulturze dialogo-wania w konfesjonale Akty pokutne w ramach Eucharystii Obrzęd pojednania wielu penitentów z indywidualną spowiedzią i rozgrzeszeniem Ołtarz miejscem ofiary i uczty (Cz. 2) Komunikacyjna rola obrazu w liturgii Ikona w liturgii bizantyjskiej V. DUSZPASTER-STWO LITURGICZNE Odpowiedzi na niektóre pytania zadane Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscy-pliny Sakramentów pocztą elektroniczną VI. INFORMACJE SPIS TREŚCI         IV. FORMACJA LITURGICZNA O. Jerzy Kielech OSPPE Współczesne zagrożenia w praktyce sakramentu pokuty i pojednania * O kryzysie w dziedzinie praktyki pokutnej mówi się od wielu już lat, czego wyrazem były chociażby prace Międzynarodowej Komisji Teologicznej 1, czy zwołany rok później przez Jana Pawła II Synod Biskupów odnośnie do pokuty i pojednania w posłannictwie Kościoła 2. Owocem tych poszukiwań było opracowanie adhortacji apostolskiej Reconciliatio et paenitentia. Jednogłośnie wskazano wówczas na wielorakie przyczyny kryzysu, który w szczególny sposób dotknął sakrament pokuty i pojednania. Wiążą się one w głównej mierze z ogólnym osłabieniem wiary w Boga, z brakiem poczucia grzechu, z procesem deformacji ludzkiego sumienia, a także wynikają z niedomagań w dziedzinie duszpasterstwa sakramentu pokuty. Dodatkowo na taki stan rzeczy wpływają bardzo jednoznacznie czynniki zewnętrzne jak panujące prądy myślowe i filozofie, z ideologią postmodernizmu na czele 3. Trudno nie wspomnieć o współczesnym kryzysie religijno-moralnym, procesach sekularyzacji czy też obecnością na płaszczyźnie samej etyki tendencji do relatywizowania pojęcia prawdy i dobra 4. Analizując dokumenty Magisterium Ecclesiae, czy też liczne źródłowe opracowania co do spowiedzi, stosunkowo łatwo wykazać, że na przestrzeni chociażby ostatnich dziesięcioleci nie zmieniły się podstawowe przyczyny wpływające na kryzys praktyki pokutnej Kościoła. Współczesne zagrożenia odnoszące się do sakramentu pojednania mają te same źródła, na które wskazał Jan Paweł II we wspomnianej już adhortacji, a więc brak poczucia grzechu, deformacja sumienia, czy pomniejszenie odpowiedzialności moralnej człowieka. Największym jednak zagrożeniem dla sakramentu pokuty jest sam grzesznik i jego grzechy. To pozornie sprzeczne stwierdzenie ma jednak swoje głębokie uzasadnienie. W sumie o tym samym mówi papież Wojtyła, dla którego podstawowym sposobem na przezwyciężenie poważnego kryzysu duchowego, jaki trapi współczesnego człowieka, również środkiem na przezwyciężenie kryzysu spowiedzi jest przywrócenie właściwego poczucia grzechu 5. Dotykamy tutaj istotnego paradoksu naszej wiary, który wyraża się w tym, iż największym zagrożeniem dla praktyki sakramentu pokuty jest po prostu grzech, jego właściwa percepcja. Grzech sam w sobie jest sprawcą odejścia od Boga, podziału i zamknięcia się człowieka; a jednocześnie bez uznania własnego grzechu trudno mówić o nawróceniu i pokucie. Zdaniem Autora Reconciliatio et paenitentia poczucie grzechu można odbudować jedynie poprzez "jasne odwołanie się do niezmiennych zasad rozumu i wiary, zawsze głoszonych przez naukę moralną Kościoła" 6. W świetle powyższego uzasadnione staje się mówienie o zagrożeniach w praktyce sakramentu pokuty nade wszystko w ścisłym powiązaniu ze złożoną i wielowymiarową rzeczywistością grzechu. Zostaną uwzględnione tu trzy zasadnicze perspektywy w sposobie mówienia o grzechu i sakramencie pokuty, a więc wymiar antropologiczny, teologiczny i społeczny. 1. Antropologiczne uwarunkowania grzechu i pokuty Doświadczenie każdej osoby ludzkiej jako bytu wolnego i rozumnego, stanowi w pewnym sensie uprzywilejowaną drogę do poznania prawdy o grzechu i jego skutkach. Tę antropologiczną perspektywę odnajdujemy w nauczaniu Soboru Watykańskiego II, który odwołując się do ludzkiej egzystencji, wskazuje, że: "grzech pomniejsza człowieka, odwodząc go od osiągnięcia jego pełni" 7. Każdy zatem zły czyn jest ugodzeŹniem w istotne dobro osoby, w jej godność i wartość, dlatego też bezpośrednimi skutkami grzechu jest podział w człowieku 8. Należałoby tu mówić o swoistej degradacji, regresie człowieka uwikłanego w "misterium nieprawości". Tymczasem osoba ludzka wezwana jest do nieustannej przemiany, stawania się na obraz swego Stwórcy, co niejednokrotnie związane jest ze swego rodzaju kryzysem, zachwianiem poczucia bezpieczeństwa, doświadczeniem lęku. Tu zatem rodzi się przestrzeń, w której każdy człowiek może z ufnością odpowiedzieć pozytywnie na Boże wezwanie do stawania się na Jego obraz lub też idąc za lękiem, wygodą, czy "samorealizacją", może odrzucić to wezwanie i wejść w pokusę regresji 9. Grzech jest zawsze swoistym uwstecznieniem osoby ludzkiej 10, ewidentnym procesem dezintegracji oraz bezpośrednim czynnikiem konfliktu wewnętrznego pomiędzy poruszeniami instynktownymi a dążeniami duchowymi 11. Pewne przypadki dezintegracji przeradzają się w nerwice, charakteryzujące się nienaturalnym dystansem do własnego "ja", co w skrajnych przypadkach może prowadzić do procesów depersonalizacji 12. O tym aspekcie konfliktu egzystencjalnego pisze nade wszystko św. Paweł Apostoł w Liście do Rzymian 13. Na płaszczyźnie antropologii i etyki rzeczywistość zła moralnego jawi się jako wybór redukcjonistyczny dążeń zasadniczych, jako brak, który pojawia się pomiędzy osobą, która działa w konkretny sposób, a jej życiowym doświadczeniem i powołaniem 14. Grzech jest czymś zasadniczo różnym od celowości przeznaczenia człowieka, a jego istnienie związane jest ściśle z wolnością, czyli możliwością wyboru przeciwko wartościom, drugiemu człowiekowi i nam samym 15. Wolność staje się czynnikiem dzięki któremu ujawnia się dialektyka pomiędzy zepsutą i osłabioną przez grzech naturą ludzką, a chcianym i świadomym przylgnięciem do zła. Bez uwypuklenia znaczenia roli wolności w życiu człowieka musielibyśmy pogodzić się z faktem, iż grzech byłby czynnikiem konstytutywnym naszej natury, a zatem czymś oczywistym i usprawiedliwionym. Dlatego też istnienie wolności i posługiwanie się nią uwalnia od ryzyka wszelkich determinizmów i sytuacjonizmów etycznych, skądinąd bardzo rozpowszechnionych w naszej współczesności 16. Grzech jest swego rodzaju procesem. Człowiek poprzez swoje codzienne decyzje bardzo skutecznie rozwija różne wewnętrzne procesy grzechowe. Niektóre z nich rozwiną się aż do pojawienia się konkretnych owoców danego postępowania, inne zaś zostaną przerwane i zredukowane dzięki współpracy z łaską Bożą. Przykładów można by tu podawać dziesiątki. Ograniczę się tylko do jednego znaczącego doświadczenia naszych czasów. Otóż podczas tegorocznego spotkania Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich, które odbyło się w maju w Rzymie, podkreślono, że obecnie głównym powodem tzw. odejść od życia zakonnego i kapłaństwa jest brak ducha ofiary. Jasnym jest, że grzech niewierności zostaje wypracowany niekiedy przez długie lata mozolnej pracy. Antropologiczny wymiar grzechu ukazuje nam prawdę, iż niewłaściwe jest ukazywanie grzechu jako czegoś poza człowiekiem, jako tylko zewnętrznego wroga. Ten błąd będzie w jakimś stopniu dotyczył sposobu traktowania sakramentu pokuty. Jeżeli potraktujemy grzech jako zewnętrznego nieprzyjaciela, który człowieka kusi, zwycięża i niszczy, spowiedź będzie traktowana bardzo instrumentalnie. Problem wygląda zupełnie inaczej, jeżeli grzech widziany jest jako skłonność zakorzeniona w sercu i władzach człowieka, wówczas wyzwolenie z niego będzie nie tylko sposobem uwolnienia się od winy, ale koniecznością przemiany wewnętrznej człowieka. W tym kontekście sakrament pokuty winien być postrzegany jako wyzwalająca moc, która wyrastając z chrześcijańskiej antropologii, opiera się na ewangelicznym porządku moralnym oraz na pozytywnej wizji wolności ludzkiej. Podkreślając ten fakt, Jan Paweł II zaznacza, że Kościół jest stróżem tej wolności, która warunkuje prawdziwą godność człowieka 17. Człowiek stworzony do wolności potrzebuje nieustannego wyzwolenia, realizującego się najpełniej w procesie pokuty 18. Podejmując tę prawdę, Sobór Watykański II naucza: "Nikt sam przez się i swoimi siłami nie wyzwala się z grzechu i nie wznosi się ponad siebie samego, nikt nie uwalnia się całkowicie od swojej słabości, samotności albo niewoli, wszyscy natomiast potrzebujemy Chrystusa jako przykładu, Nauczyciela, Wyzwoliciela, Zbawiciela i Ożywiciela" 19. Pełnia wolności człowieka odsłania się w Chrystusie, który w swoim Kościele udziela grzesznikom wyzwalającej mocy pokuty. Warto jednak podkreślić, że wyzwolenie to nie jest celem samym w sobie, ale powołaniem do życia na miarę prawdy i miłości. Dzięki pokucie chrześcijanin znajduje źródło Bożej łaski i wyzwalającej mocy, by pomimo swej słabości, ograniczoności i wielorakich problemów zachować wierność prawdzie i dobru 20. 2. Teologiczny wymiar "mysterium iniquitatis" i "mysterium pietatis" Grzech jednak najpełniej może być zrozumiany w perspektywie teologicznej jako wybór i postawa w opozycji względem Boga. Rzeczywistość grzechu związana jest ściśle z prawdą o Bogu i Jego miłości do człowieka. W tym momencie należy sobie przypomnieć katechizmową prawdę, że grzech jest rzeczywistością nazwijmy to "relacyjną", i to z dwóch powodów. Po pierwsze z faktu, że człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boże, co dotyczy istoty jego bytu wyrażającego się najpełniej poprzez relacje. Ponieważ Bóg jest Trójcą Osób będących w nieustannej relacji miłości, tym samym człowiek ma w swoją strukturę wpisaną fundamentalną potrzebę bycia w relacji miłości z Bogiem, drugim człowiekiem i z samym sobą. Wobec tego grzech będzie zawsze zniszczeniem tych życiodajnych odniesień, zaczątkiem alienacji i bezsensu istnienia. Po drugie struktura "relacyjna" grzechu wynika z faktu jego istnienia tylko w odniesieniu, jakie istnieje pomiędzy bytem rozumnym a Bogiem. Grzech jest pomiędzy. Jeżeli nie ma Boga, nie ma grzechu i to samo dotyczy bytów rozumnych aniołów i ludzi. Wydaje się, że w tym wymiarze dialogicznej relacji pomiędzy Bogiem i człowiekiem zostaje ukazana najpełniej destruktywna siła grzechu jako odrzucenie miłości Boga, Jego Przymierza oraz jako upadek życia duchowego i moralnego człowieka 21. Grzech przeciwstawia się miłości Boga do nas i odwraca od Niego nasze serce. Jest on chorą formą miłości siebie, posuniętą aż do pogardy Stwórcy 22. Zło moralne pojmowane w kategoriach tajemnicy nieprawości wyraża się zawsze jako opozycja stworzenia względem Stwórcy, jest zerwaniem relacji z Nim, co w konsekwencji prowadzi do śmierci grzesznika, jest swego rodzaju aktem samobójczym 23. Można tu mówić o różnych formach zniszczenia owej życiodajnej relacji miłości Boga do człowieka i człowieka do Boga. Nade wszystko grzech prowadzi do eliminacji Boga z życia poprzez otwarte sprzeciwianie się Jego przykazaniom, prawom i normom moralnym, wprowadza rywalizację z Nim, czy też zapominanie i obojętność wobec Stwórcy, aż do świadomego wyboru istnienia bez Boga lub wprost przeciwko Niemu 24. Wszystkie te patologiczne formy zerwania życiodajnej dla człowieka i ludzkości więzi ze swoim Stwórcą kończyły się bądź to bałwochwalstwem, bądź też rozkwitem praktycznego ateizmu 25. We współczesnej myśli teologicznej zwraca się uwagę na zmianę perspektywy w patrzeniu na grzech, który jest postrzegany już nie tylko jako akt ludzkiego działania skierowany przeciwko Prawu Bożemu, ale przede wszystkim jako działanie wymierzone pośrednio lub bezpośrednio przeciwko miłości Boga. W ten sposób zostaje przesunięty akcent z rozumienia grzechu jedynie jako złego czynu ludzkiego na wymiar zniszczenia relacji oblubieńczej i komunii z Bogiem 26. Dodatkową trudnością w tym względzie jest fakt, iż człowiek współczesny nie widzi już siebie w roli syna marnotrawnego, który podeptał i zranił miłość ojcowską. W najlepszym wypadku rozumie grzech jako przejaw chorego poczucia winy 27, niesprawiedliwości społecznej albo niewłaściwych relacji interpersonalnych 28. Każdy grzech posiada również bardzo wyraźny aspekt chrystocentryczny 29, gdyż jest odrzuceniem Chrystusa i obietnicy Bożej w Nim objawionej, jest "odrzuceniem prawdy zawartej w Słowie Ojca, poprzez którą wyraża się miłująca wszechmoc Stwórcy" 30. Teologiczny wymiar grzechu ukazuje nam fundamentalną prawdę, iż spowiedź nie może być traktowana formalistycznie, nawet jeśli wskazania Kościoła zmierzają w kierunku określonej systematyczności w tym względzie. Winna mieć wymiar osobowego spotkania z Bogiem, a nie tylko wyznania, sprawozdania, czy nawet najbardziej dokładnej relacji obejmującej minione "dwa tygodnie". Sakrament pokuty w świetle tych rozważań staje się nade wszystko aktem uwielbienia Boga, oddania Mu chwały. Jak czytamy we Wprowadzeniu teologiczno-duszpasterskim do Obrzędu pokuty: "Sprawowanie tego sakramentu zawsze jest aktem, w którym Kościół wyznaje swoją wiarę, wyraża Bogu wdzięczność za wolność, jaką nas Chrystus obdarzył, i zmierzając na spotkanie z Chrystusem, składa swoje życie jako duchową ofiarę na chwałę Boga" 31. To oddanie chwały Bogu związane jest również z postawą grzesznika, który pod wpływem łaski Ducha Świętego z zaufaniem i wiarą powraca do domu Ojca. Pojednanie z Bogiem należy do najważniejszych skutków sakramentu pokuty, dzięki czemu chrześcijanin doświadcza prawdziwego "zmartwychwstania duchowego", zostaje przywrócona mu godność i dobra życiowe dziecka Bożego 32. Od przypomnienia tej fundamentalnej prawdy rozpocznie papież Wojtyła adhortację o pojednaniu i pokucie: "Mówienie o pokucie i pojednaniu jest dla współczesnych mężczyzn i kobiet wezwaniem do odnalezienia na nowo, w przekładzie na ich własny język, owych słów, którymi nasz Zbawiciel i Mistrz, Jezus Chrystus, zechciał rozpocząć swoje przepowiadanie: "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię"(Mk 1,15), czyli przyjmijcie radosną nowinę o miłości, o przybraniu za synów Bożych, a więc o braterstwie" 33. Bardzo trafnie tę prawdę o potrzebie odformalizowania podejścia do sakramentu pojednania ujął Jan Paweł II w Redemptor hominis: "Kościół (...) zachowując wielowiekową praktykę Sakramentu Pokuty, praktykę indywidualnej spowiedzi związanej z osobistym żalem za grzechy i postanowieniem poprawy, strzeże szczególnego prawa ludzkiej duszy. Jest to prawo do najbardziej osobistego spotkania się człowieka z Chrystusem ukrzyżowanym i przebaczającym. Z Chrystusem, który mówi - przez posługę szafarza Sakramentu Pojednania - "odpuszczają ci się twoje grzechy" (Mk 2,5);, idź, a od tej chwili już nie grzesz" (J 8.11). Jest to, jak widać, równocześnie prawo samego Chrystusa do każdego z tych, których odkupił, prawo do spotkania się z każdym z nas w tym kluczowym momencie życia duszy, jakim jest moment nawrócenia, a zarazem odpuszczenia" 34. Również grzesznik w tym przedziwnym spotkaniu z miłosiernym Ojcem doświadcza dowartościowania, podniesienia w górę przez wydobycie dobra spod wielu nawarstwień zła obecnego w człowieku i świecie 35. 3. Społeczny wymiar grzechu i spowiedzi Analiza społecznego wymiaru grzechu osobistego bazuje na prawdzie o społecznym wymiarze natury człowieka, który niejako jest predystynowany do relacji miłości. Grzech degradując człowieka i stawiając go poza obszarem Bożej Miłości, niszczy także wspólne ludzkie braterstwo i podstawy współżycia społecznego. Chociaż grzech w znaczeniu właściwym jest zawsze czynem konkretnej osoby, to jednocześnie jest on zawsze czymś aspołecznym, ponieważ niszczy i osłabia wszelkie relacje międzyosobowe: "Mówiąc o grzechu społecznym, trzeba przede wszystkim uznać to, że ze względu na ludzką solidarność, równie tajemniczą i niepojętą, co rzeczywistą i konkretną, grzech każdego człowieka w jakiś sposób dotyka innych" 36. Im większych spustoszeń dokonuje grzech w osobie ludzkiej, tym większe trudności ma ona w kontaktach z drugimi, kierując się w swej aktywności nade wszystko egoizmem, pożądliwością, czy też zakłamaniem 37. Należy wskazać na trzy zasadnicze kierunki czy mechanizmy oddziaływania grzechu na sytuacje społeczne, jak: fizyczne i moralne skutki grzechu, które wpływają na innych ludzi nie będących bezpośrednio podmiotami grzechu; psychospołeczne mechanizmy oddziaływania czynów i zachowań grzesznych; społeczno-strukturalne mechanizmy działające w społeczeństwach, w których zapanowało zło moralne 38. W świetle powyższego grzech będąc działaniem sprzecznym z naturą, wywołuje zakłócenie naturalnego porządku rzeczy zarówno w samym człowieku, jak i poza nim. Tak chociażby pijaństwo rujnuje zdrowie fizyczne i moralne, doprowadzając do nędzy nie tylko samego alkoholika, ale też całą jego rodzinę. Staje się ono również ogromnym ciężarem dla całego społeczeństwa i przyszłych pokoleń. Społeczny wymiar grzechu może przybrać postać sprzężenia zwrotnego, kiedy to człowiek przez swój grzech niszczy struktury społeczne, ale też stosunki społeczne skażone grzechem stanowią pokusę dla nowego zła moralnego 39. Jan Paweł II uważa, że wśród działań i postaw przeciwnych woli Bożej i tworzących struktury grzechu, najbardziej charakterystyczne są te, które dotyczą wyłącznej żądzy zysku oraz nacechowane są żądzą władzy z zamiarem narzucenia własnej woli innym 40. Ofiarami takiego grzesznego nastawienia stają się nie tylko poszczególne osoby, ale także całe narody. W tym kontekście należy pamiętać, że chociaż grzech społeczny nie jest jedynie sumą grzechów osobistych, ale nową "quasi - antywartością", to niemniej u podłoża każdego grzechu społecznego znajdują się zawsze osoby z ich odpowiedzialnym działaniem, a nie instytucje, które same z siebie nie mogą być podmiotem aktów moralnych 41. W mentalności dzisiejszego człowieka coraz częściej pojawia się zjawisko redukcjonizmu socjologicznego, które polega na przerzucaniu całej odpowiedzialności za istniejące zło na struktury społeczne i instytucje, zwalniając przez to siebie z poczucia winy. Jest to w sumie problem odwieczny, może dzisiaj nieco precyzyjniej określony i opisany, ale prowadzi on bezpośrednio do zredukowania poczucia grzechu i odpowiedzialności za dany czyn: "nie wina tkwi w człowieku, lecz człowiek tkwi w winie" 42. Ktoś, kto nie widzi swojego grzechu, uśmierca innych. Wystarczy w tym względzie odwołać się do wielu biblijnych postaci, wśród których postać Dawida wydaje się być klasycznym przykładem. Skłonność do zacierania społecznego wymiaru grzechu i nawrócenia poprzez sprowadzanie ich do wymiaru faktów jedynie indywidualnych, zaprzecza prawdzie o solidarności ludzkiej, jaka tworzy Kościół święty: "dusza która upada przez grzech pociąga za sobą Kościół i w pewien sposób cały świat" 43. Podkreślając wspólnotowy i eklezjalny wymiar sakramentu pokuty, Sobór Watykański II zaznacza, że chrześcijanin podejmujący wyzwalającą drogę sakramentalnej pokuty otrzymuje zarówno przebaczenie zniewagi wyrządzonej Bogu, jak i dostępuje pojednania z Kościołem, któremu grzesząc zadał ranę, a który przyczynia się do jego wyzwolenia, budując duchową wspólnotę miłości 44. W eklezjalnym wymiarze sprawowania sakramentu pokuty należałoby pamiętać o poczwórnym pojednaniu człowieka: z Panem Bogiem, z samym sobą, z braćmi i z całym stworzeniem 45. Reasumując to przedłożenie, mam świadomość jedynie fragmentarycznego ujęcia tematu. Pozostają choćby do pogłębienia problemy związane z posługą spowiedników zagadnienia dotyczące katechezy na temat sakramentu pokuty i ujmowania grzechu. Kończąc pragnę raz jeszcze odwołać się do nauczania Jana Pawła II, który widział, że jednym z najpoważniejszych problemów współczesnego Kościoła jest fakt niezrozumienia przez wielu ludzi znaczenia sakramentu pokuty. Jednocześnie już na początku swego pontyfikatu używa mocnego argumentu eschatologicznego, kiedy mówi: "Kościół nowego Adwentu, Kościół, który stale przygotowuje się na nowe przyjście Pana, musi być Kościołem Eucharystii i Pokuty 46.            

Wyszukiwarka