Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 01


Laurann Dohner  Riding the Raines 01  Propositioning Mr. Raine
Rozdział I
Palący smak whiskey powoli łagodniał od jej ust, w dół, aż do brzucha. Trina przygryzła
wargę i postawiła ostrożnie szklankę na stole, biorąc głęboki wdech. Jej nerwy były na
krawędzi i pomyślała, że kilka głębszych na odwagę było tylko sztuczką aby zrobiła coś
totalnie szalonego. Wzięła kolejny wdech, wypuszczając go szybko, a potem podniosła
wzrok, aby spojrzeć ukradkiem na powód, dla którego nie była w domu, czytając w łóżku
dobrą książkę, jak to zwykła robić każdej nocy.
W rogu baru siedział mężczyzna, który wypełniał mnóstwo jej nocnych fantazji.
Wyglądało na to, że był w podłym nastroju gdy gapił się na swe dłonie, zaciskające się wokół
szklanki jakiegoś mocnego mieszanego alkoholu i sączył swego drinka. Mogła się domyślić,
że teraz Navarro Raine czuł cały ciężar świata, na tych swych dużych, szerokich ramionach.
Od dni plotkarze w miasteczku roznosili wieści, że młodszy brat Navarro, człowiek z dobrze
znaną historią problemów z piciem i hazardem, zaciągnął pożyczkę na dwadzieścia tysięcy
dolarów, której nie mogli spłacić, biorąc pod zastaw ich ranczo.
Missy, niżej na poczcie, powiedziała, że to cholerny wstyd, że Raines owie tracą swe
miejsce. Mike, na stacji paliw, uśmiechał się szeroko zadowolony z siebie gdy powiedział, że
to byłoby uwolnienie się od całej rodziny Raine sów, gdy bank przejmie hipotekę. Trina
słuchała tego wszystkiego, czując się naprawdę zle z powodu mężczyzny, w którym sekretnie
się zadurzyła. Nigdy ze sobą nie rozmawiali, więc nie miała okazji powiedzieć mu, że było jej
przykro, że wylądował w takim bałaganie.
Właśnie dzisiejszego poranka, kasjer w sklepie spożywczym przekazał Trinie ostatnią
plotkę krążącą po mieście. Wieloletnia dziewczyna Navarro, długonogi rudzielec nazwiskiem
Tammy Brent, rzuciła go jak tylko się dowiedziała, że miał wszystko stracić. Wkurzyło to
Trinę gdy jechała do domu, myśląc jak bardzo to było niesprawiedliwe. Widywała na mieście
młodszą kobietę, ale nigdy nie lubiła za bardzo tej mówiącej bez ogródek, kiczowatej osóbki.
Wiele mówiło o słabym charakterze Tammy rzucenie mężczyzny, który był na dnie, przez
problemy, których nawet sam nie spowodował.
Trina przełknęła kolejny łyk whiskey. Płyn znów spłynął ogniem do brzucha. Gdy kilka
godzin wcześniej odłożyła produkty spożywcze, jej umysł skupił się na finansowych
problemach Navarro, jego podłej byłej dziewczynie i nagle w jej głowie uformował się
szalony plan. To szaleństwo, upominała siebie. Nigdy na to nie pójdzie, nawet za milion lat, i
uzna, że jestem szurnięta.
Jej wzrok znów się uniósł, automatycznie skupiając się na Navarro. Jedynie ślepa kobieta
nie mogłaby zauważyć jaki był gorący, a do cholery nie było nic złego, ze wzrokiem Triny.
Jej pociąg do niego był tak silny, że jej serce uderzało szybciej za każdym razem, gdy jej oczy
spoczęły na wysokim przystojniaku. Miała mokre majteczki tylko przypatrując mu się przez
pomieszczenie.
Mierzył jakieś sześć stop i dwa cale z jedwabistymi czarnymi włosami opadającymi na
ramiona, podkreślanymi przez głęboko opaloną skórę. Często pracował na zewnątrz,
oceniając po jego umięśnionych rękach i szerokich ramionach, które ściśle wypełniały
czerwoną flanelową koszulę. Pomimo, że siedział, wiedziała, że miał szczupłe biodra, wąski
tyłek, który wyglądał niesamowicie w wypłowiałych dżinsach, i długie, muskularne nogi.
Zawsze nosił dżinsy, które modelowały każdy cal jego ciała, od bioder po łydki, i swe stopy
okrywał zblakłymi czarnymi kowbojkami. Był prawie cholernie idealny od szyi w dół.
Wzdłuż jego szczęki biegła kilkucalowa blizna, cienka biała linia, która była zauważalna
jedynie gdy odchylił do tyłu głowę, w dobrym oświetleniu. Słyszała, że zdobył ją w czasach
rodeo, gdy był młodszy, pracując na torze. Mówiono, że kilka więcej blizn znajdowało się na
jego skroni, jednak jego długie włosy ukrywały je. Miał ten rodzaj oczu, w który kobieta
mogła gapić się godzinami  ciemne, szaroniebieskie otoczone grubymi czarnymi rzęsami.
1
ibizarre
Laurann Dohner  Riding the Raines 01  Propositioning Mr. Raine
Miał silne rysy twarzy, z wystającymi kośćmi policzkowymi, które ktoś mógłby uznać za zbyt
surowe, ale Trina nie zgadzała się z tym. Dla nie jej był po prostu diabelnie seksowny.
Jedno spojrzenie na zegarek uświadomiło jej, że jeśli nie zrobi tego teraz, to on nie długo
wyjdzie. Pracował ciężko na swej stadninie, a gdy odwiedzał jedyny bar w mieście,
zazwyczaj wychodził około dziewiątej.
Zmuszając się do odwagi, wzięła głęboki wdech, wstała, przełknęła ciężko i poszła w
kierunku jego stolika. Cieszyła się, że była wtorkowa noc i bar był prawie pusty, wiedząc, że
byłaby bardziej przestraszona robiąc to, gdyby w pobliżu było mnóstwo świadków. On straci
dom, ja jestem naprawdę samotna, wiec zrób to, cicho nakazywała sobie. Co tak naprawdę
mam do stracenia? Mogę mu pomóc.
Navarro zdawał się wyczuć jak szła w jego kierunku I spojrzał w górę. Jego piękny,
ciemnoniebieski wzrok skupił się na Trinie. O mało nie odwróciła się i uciekła, ale zdołała
wciąż posuwać się w jego kierunku, mimo, że rumieniec wykwitł na jej policzkach.
Zatrzymała się przed jego stolikiem i nerwowo odepchnęła długie pasmo jej kręconych blond
włosów, które opadało do przodu.
- Mogę usiąść?  Jej głos był szeptem.  Mam dla ciebie propozycję.
Zaskoczenie przemknęło przez jego rysy, ale chwilę pózniej jego ciemne oczy zwęziły
się podejrzliwie. Jego pełne wargi skrzywiły się, ale szarpnął głową potakując. Puścił
szklankę i wskazał na jedno z krzeseł naprzeciw niego. Wolno zajęła miejsce.
Trina zwarła ręce przed sobą na stoliku, więc nie mógł zobaczyć jak się trzęsą. Jej całe
ciało drżało lekko z nerwów i po raz setny rozważała czy powinna iść do psychiatry skoro
była na tyle szalona, aby to robić. Była przynajmniej świadoma jak zwariowane to było, więc
miała nadzieję, że nie straciła kompletnie swego rozkochanego umysłu.
- Co ci chodzi po głowie?
Wzdrygnęła się nieznaczenie na dzwięk jego głosu. Miał szorstki, głęboko męski,
seksowny głos, który sprawiał, że jej żołądek zaciskał się. Żałowała, że nie miała kolejnego
drinka, jej odwaga wyślizgiwała się tak szybko jak ciepło z jej brzucha spowodowane
whiskey, którą wypiła zanim do niego podeszła.
- Jestem& - Musiała oczyścić gardło.  Jestem Trina Mattews.
- Wiem kim jesteś.
To zaskoczyło ją.
- Wiesz?
Kiwnął głową.
- Kupiłaś farmę Vernów, gdy wyjechali na emeryturę do Oregonu.
Przełknęła gulę, która uformowała się w jej gardle. To o jedną rzecz mniej, o której
musiała powiedzieć, skoro nie musiała już tłumaczyć co robiła w Hailey. Kiwnęła.
- Kupiłam. Zobaczyłam, że jest na sprzedaż w Internecie i kupiłam ją kilka miesięcy
temu. W zeszłym roku straciłam męża, który zginął w wypadku podczas pracy. Jestem z
Południowej Kalifornii i chciałam zamieszkać w miejscu, które nie przypominałoby mi
nieustannie o tym co straciłam.
Trina była dumna z siebie, że przekazała tę odrobinę informacji bez łamiącego się głosu.
Minęło czternaście miesięcy od pustoszącej rzeczywistość śmierci Teda. Przeprowadzka z
Południowej Kalifornii do Hailey dużo pomogła, i w końcu zaczynała iść dalej ze swym
życiem, pozostawiając prawie wszystko za sobą, więc niewiele przypominało jej o jej
małżeństwie.
- Przykro mi. Nie słyszałem o tym.  Jego wzrok złagodniał.
- Dziękuję.
- Wspomniałaś, że masz dla mnie propozycję? Chcesz kupić konia? Mam kilka, które
przychodzą mi na myśl, jeśli dopiero zaczęłaś uczyć się jazdy. Nie tylko je hoduję, ale
również trenuję je.
2
ibizarre
Laurann Dohner  Riding the Raines 01  Propositioning Mr. Raine
Trina zawahała się.
- Nie chcę konia. Nie chcę nawet szczeniaka. Ja& - Przełknęła, zdając sobie sprawę, że
trudniej było z nim rozmawiać, niż to sobie wyobrażała.  To znaczy, nie szukam zwierzaka,
czy czegoś innego czym miałabym się zaopiekować, ponieważ szczerze, miałam
wystarczająco trudny czas troszcząc się o samą siebie, w pewne dni.
Współczucie wypełniło wyraz twarzy mężczyzny.
- Naprawdę go kochałaś, co?
Kiwnęła.
- Byliśmy małżeństwem przez szesnaście lat.
Wyraz zaskoczenia przemknął mu przez twarz.
- Wow. Myślę, że najdłuższy związek w jakim kiedykolwiek byłem trwał dwa lata, gdy
byłem żonaty, ale to nie wypaliło.
Wzięła głęboki wdech.
- Cokolwiek tu powiemy, może pozostać między nami?
Jego powieki ponownie zwęziły się lekko, gdy uniósł szklankę do warg aby wziąć łyk.
Przełknął a jego szklanka dotknęła stołu gdy odstawił ją delikatnie.
- Nie jestem plotkarzem, jeśli o to pytasz.
- Wcale nie sądziłam, że jesteś. To zawstydzające a ja po prostu chciałabym się upewnić,
że nie powtórzysz nikomu tego co ci powiem. Mogę trzymać cię za słowo? Słyszałam, że
jesteś godny zaufania.
Kiwnął.
- Pewnie. Nie nic nie powtórzę, ale mimo to jestem trochę zdezorientowany. Nie chcesz
kupić ode mnie konia, więc czy potrzebujesz pomocy u siebie? O to chodzi?
Zawahała się.
- Słyszałam o twoim bracie i o tym co zrobił.
Gniew sprawił, że jego usta zacisnęły się w wąską linię.
- Taa, cóż, domyślałem się, że rozniosło się, że stracę ranczo. Niektórzy ludzie są pewnie
całkiem szczęśliwi z tego powodu.
Nie wiedziała co na to odpowiedzieć.
- Ja& Niech to, to trudniejsze niż myślałam, że będzie. Powtarzałam to sobie w głowie ze
sto razy w czasie drogi do miasta, ale teraz gdy rozmawiam z tobą, to takie żenujące.
Zmarszczył brwi.
- Po prostu powiedz to co chciałaś powiedzieć.
Spotkała jego niebieskookie, intensywne spojrzenie, które sprawiało, że serce waliło jej w
piersi. Miał absolutnie seksowne i piękne oczy.
- Firma, dla której pracował mój mąż, wypłaciła mi odszkodowanie, ponieważ to z ich
winy umarł. Nie chcę wdawać się w szczegóły, ale ktoś nawalił i Ted zginął. Ted miał także
polisę ubezpieczeniową, więc pieniądze nie są dla mnie problemem.  Umilkła.  Mam
wystarczająco dużo pieniędzy, aby uratować twoje ranczo.
Szok rozwarł szeroko jego oczy, a jego dłoń zacisnęła się na drinku, sprawiając, że jego
kłykcie zbielały. Minęły długie sekundy.
- Byłabyś gotowa pożyczyć mi pieniądze? Starałbym się jak najlepiej je spłacać.
Próbowałem dostać kolejną pożyczkę, ale mój brat tak jakby spieprzył nasz kredyt. Nie będę
kłamał na ten temat. Jest w sraczu.
- Żadnej pożyczki.  Zawahała się.  To znaczy, mogłabym to zrobić, ale wtedy
musiałbyś ją spłacić. Ja& eee& mam na myśli pracę dla ciebie, abyś zarobił te pieniądze.
Navarro znów zmarszczył brwi.
- Słuchaj, nie wiem jaką pracę masz dla mnie, ale wszystko na czym się znam to konie.
Nie mam problemu z młotkiem i umiem malować. Robiłem gówniane rzeczy w moim
własnym domu przez te lata. Położyłem nową podłogę i załatałem własny dach. Ja&
3
ibizarre
Laurann Dohner  Riding the Raines 01  Propositioning Mr. Raine
- Nie o to chodzi, - wcięła się. Zażenowanie paliło jej policzki.  To naprawdę trudniejsze
do powiedzenia niż myślałam.
Ciemne niebieskie oczy obserwowały ją.
- Po prostu to powiedz.
Kiwnęła głową, pozwalając aby jej wzrok opadł na jego pierś, nie patrzenie mu prosto w
oczy, nieco pomogło.
- Byłam mężatką przez szesnaście lat. Nigdy nie wątp, że nie kochałam swego męża,
ponieważ był cudownym facetem, ale pracował za dużo, i był tak jakby zamknięty w sobie.
Myślałam, że to słodkie.  Zamilkła wiedząc, że jej policzki płonęły teraz mocniej. 
Słyszałam, że jesteś prawdziwym znawcą kobiet i słyszałam, że jesteś& eee& bardzo
doświadczony w sypialni.
Trina ujrzała unoszącą się i opadającą w szybki sposób pierś, gdy zassał powietrze
najwidoczniej zaskoczony tym co powiedziała. Nie winiła go ani trochę, za tę reakcję. Cisza,
która pomiędzy nimi nastała była zupełna i bardzo nieprzyjemna. Pragnęła aby siedzenie pod
nią zapadło się i mogłaby zniknąć. To było o wiele trudniejsze do zrobienia w rzeczywistości
niż ćwiczenie tego w głowie i mogła poczuć jego wzrok na sobie gdy wyobrażała sobie, że
był zszokowany aż odebrało mu mowę. Oblizała swe suche wargi i zdecydowała skończyć
najbardziej upokarzającą rozmowę swym życiu.
- Trudniej to powiedzieć, niż myślałam, że będzie. Kochałam Teda, ale on był, hmm, nie
do końca odkrywczy w łóżku. Pomyślałam, że mogłabym dać ci pieniądze, których
potrzebujesz by uratować ranczo i może w zamian, ty mógłbyś dać mi to czego chcę. Nie
mogę sobie wyobrazić co o mnie myślisz w tej chwili, ale nie jestem złą osobą. Ja po prostu
nigdy nie miałam udanego życia intymnego. Jestem samotna i& cholera&   Zamilkła.  To
był zły pomysł.
- Czy to jakiś żart?  Jego głos był chrapliwy i spięty gdy mówił cicho.
Wzrok Triny uniósł się w górę, by ujrzeć jak bardzo był zły, a jego niebieskie oczy
błyszczały z wściekłości. Pokręciła głową.
- Chciałabym aby tak było, ponieważ z przyjemnością przekazałabym ci teraz puentę.
Naprawdę przepraszam. Słyszałam, że ty i twoja dziewczyna zerwaliście, wiedziałam, że
jesteś sam, i że potrzebujesz pieniędzy. Ja& Naprawdę bardzo przepraszam.  Wstała, zdając
sobie sprawę, że bełkocze.  Zapomnij o tym.
Navarro rzucił się do przodu i złapał jej rękę, silne palce zawinęły się mocno wokół jej
przedramienia. Nie sprawiał jej bólu, ale zszokowało ją to na tyle, że sapnęła cicho gdy jej
wzrok powrócił do niego. Wciąż wyglądał na rozwścieczonego.
- Siadaj.
Jego ręka uwolniła jej, w chwili, gdy jej tyłek dotknął ponownie krzesła. Gniew Navarro
Raine a stopniał w mgnieniu oka. Spojrzała na jego twarz, i pozwoliła opaść swej uwadze na
stolik. Nie mogła sobie przypomnieć, by kiedykolwiek w całym jej życiu była tak
zażenowana, złożywszy właśnie propozycję mężczyznie, by zapłacić mu za seks. Naprawdę
musiała iść do psychiatry i obiecała sobie cicho, że jutro umówi się na wizytę. Trina miała
tylko nadzieję, że nie powie nikomu jak zdesperowana i smutna była. Jeśli po mieście
rozniesie się, że zaoferowała mężczyznie pieniądze, w zamian za uprawianie z nią seksu,
nigdy więcej nie mogłaby spojrzeć nikomu w oczy.
- Spójrz na mnie.
Jej podbródek uniósł się, niezdolny oprzeć się chrapliwemu rozkazowi, w jego głębokim,
rozkazującym głosie. Ich spojrzenia zwarły się. Jego oczy wciąż były piękne, nawet gdy były
zwężone z podejrzliwości.
- Powiedz mi prawdę. To jest cholerny żart, tak?
- Nie.
Zmarszczył brwi.
4
ibizarre
Laurann Dohner  Riding the Raines 01  Propositioning Mr. Raine
- Proponujesz mi pieniądze żebym cię pieprzył? Czy to właśnie robisz?  Jego głos był
ledwie szeptem.
- Wiem, że szalone i przepraszam za narzucanie się.
- Czy to właśnie robisz?  Jego głos obniżył się.
Pomimo silnej potrzeby nie odwróciła od niego wzroku.
- Usłyszałam, że jesteś w tym dobry, gdy kiedyś jakieś kobiety jadły lunch w barze.
Porównywały swoje notatki i każda z nich spotykała się z tobą w przeszłości. Ja nigdy& -
Westchnęła i odwróciła od niego wzrok, niezdolna patrzeć mu w oczy podczas wyjawiania
mu swych mrocznych sekretów.  Kochałam Teda, ale za każdym razem gdy prosiłam,
abyśmy spróbowali czegoś co sprawiłoby mi przyjemność, denerwował się na mnie, i
zachowywał jak gdybym zraniła jego uczucia, więc się zamknęłam.  Jej wzrok ponownie
uniósł się, aby spotkać jego.  Pożyczę ci te pieniądze, tyle przynajmniej mogę zrobić,
ponieważ nie chcę abyś stracił ranczo. Po prostu sporządz jakąś umowę prawną i zamieść w
niej płatności, na które możesz sobie pozwolić, a potem przynieś ją do mnie. Jest mi
naprawdę przykro z tego powodu i proszę nie mów nikomu. Nie chcę się przeprowadzać, a
byłabym tak zażenowana gdyby to się wydostało, że nie mogłabym dłużej mieszkać w tym
mieście.  Ponownie wstała i uciekła.
Wstyd, którego doświadczyła sprawiał niemal fizyczny ból. Właśnie złożyła mężczyznie
propozycję za seks i była to najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiła w swym życiu. Ręce
jej się trzęsły, gdy wyciągnęła klucze go jej SUV a, zadowolona, że nikt w barze nie zdawał
się usłyszeć ich konwersacji. Modliła się, aby Navarro nikomu nie powiedział co próbowała
zrobić, ponieważ naprawdę nie chciała się wyprowadzać. Uwielbiała farmę, którą kupiła, ale
była głupia oferując pieniądze facetowi w zamian za gorący seks.
Ręka chwyciła jej ramię, a to sprawiło, że nagle wciągnęła powietrze. Upuściła kluczyki i
odwróciła się, aby spojrzeć w szoku na Navarro Raine a. Stał bardzo blisko. Był co najmniej
o stopę wyższy od jej pięciu stóp i trzech cali, i z bliska był większy niż to sobie wyobrażała.
- Nasza rozmowa nie dobiegła końca.  Navarro utrzymywał na niej swój uścisk.  Wciąż
jestem zaskoczony, ale nie powiedziałem nie.
Teraz była jej kolej aby oniemieć z szoku.
- No dalej. Powiedz mi więcej.
Mów, nakazała sobie.
- Nie wiem co więcej powiedzieć. Po prostu wpadłam na ten szalony pomysł, że
moglibyśmy pomóc sobie nawzajem. Ja mam pieniądze, a ty& - Zarumieniła się.  Pociągasz
mnie i słyszałam, że jesteś naprawdę dobry w łóżku. Nigdy tego nie miałam i nigdy& -
Westchnęła, skupiając uwagę na jego piersi.  Jeżeli to nie miało baterii lub nie byłam to ja
sama, to nigdy nie miałam orgazmu. Czytałam książki i zawsze słyszałam od moich
przyjaciół, jak świetny może być seks. Po prostu chciałam& - Umilkła.  To wariactwo,
zgadza się?  Ponownie spojrzała w górę na niego, przyglądając się jego rysom.  Obiecuję,
że umówię się na wizytę do psychiatry. Tylko proszę nie mów nikomu, ponieważ umarłabym
jeśli każdy dowiedziałby się jak bardzo jestem żałosna.
Jego oczy badały jej przez długie sekundy, w przyćmionym świetle parkingu, zanim
otwarły się szeroko z zaskoczenia.
- Ty mówisz poważanie.
Emocje, których nie mogła odczytać zamigotały na jego twarzy gdy uwolnił jej ramię.
Odsunął się, zahaczając kciuki o kieszenie z przodu dżinsów. Odrywając swój wzrok od
niego, Trina schyliła się, aby podnieść kluczyki. Wyprostowała się, trzymając je i ponownie
mu się przyjrzała.
- Naprawdę przepraszam i mówiłam poważnie o pożyczce. Tylko sporządz jakąś rzetelną
umowę i przynieś mi do podpisania. Mogę wypisać ci czek, i nie będę ich potrzebować zanim
nie będziesz mógł oddać.
5
ibizarre
Laurann Dohner  Riding the Raines 01  Propositioning Mr. Raine
Otworzyła drzwi i wrzuciła torebkę, gotowa wsiąść za nią aby opuścić scenę jej
upokorzenia. Delikatna dłoń objęła jej rękę ponownie. Obróciła się aby spojrzeć na Navarro,
tylko po to by odkryć, że przyglądał się jej, prawie dotykając jej ciała swoim. Nie mogła
odczytać intensywnego wyrazu jego twarzy, i żałowała, że nie mogła tego zrobić.
- Jesteś atrakcyjną kobietą i mogłabyś zaciągnąć wielu facetów do swego łóżka.
Wyglądał na miłego faceta, i jedyne co mogła zrobić po zrzuceniu na niego takiej bomby,
to być z nim szczerą.
- Mam trzydzieści osiem lat, nie jestem już młoda, a moje ciało nie jest już takie jak
dwadzieścia lat temu. Nabrałam wagi gdy byłam mężatką i straciłam ją podczas żałoby więc
lepiej wyglądam w ciuchach niż bez nich. Spałam jedynie z trzema mężczyznami w swym
życiu więc, jestem jakby nieśmiała i nie zbyt towarzyska. Zawsze zwracałam uwagę na
inteligentnych facetów, którzy nie są jak ty.  Zamilkła.  To nie jest obelga, uważam, że
jesteś inteligentny, a miałam na myśli to, że przyciągam nudnych facetów. Nawet gdy byłam
młodsza, mężczyzni wyglądający jak ty, nigdy do mnie nie uderzali. Pociągasz mnie,
ponieważ nie jestem ślepa a ty jesteś prawie cholernie idealny.
Nieznaczny uśmiech wykrzywił jego pełne wargi.
- Prawie cholernie, co? Co sprawia, że jestem prawie idealny?
Zawahała się.
- Masz w domu lustro. Jesteś gorącym towarem i wiesz o tym.
- Więc, co sprawia, że myślisz, że nie przeleciałbym cię bez płacenia mi? Jesteś
atrakcyjna, Trina.
- Widziałam twoją byłą dziewczynę, i jestem na tyle stara aby być jej młodą matką. Ma
nogi do nieba i jest piękna.
- Jest także zimną suką, - powiedział szorstko, żartobliwość zniknęła z jego tonu.
- Taa. No i to. To co zrobiła jest popieprzone.
Uniósł brew.
- Mówisz poważnie o tej ofercie?
Po prostu gapiła się na niego, zastanawiając się czy bawił się z nią, nawet przez samo
zadanie tego pytania. Przyglądaj się jej w zamyśleniu.
- Jakie stawiasz warunki jeśli się na to zgodzę?
- Nie wiem.  Zaskoczenie wypełniło Trinę. Czy on to rozważał?  Nie doszłam tak
daleko. Pomyślałam, że możemy to omówić i dojść do porozumienia, jeśli pokonałabym
zdenerwowanie aby podejść do ciebie, w co w sumie wątpiłam, więc nie planowałam nic poza
złożeniem ci propozycji.
Navarro zsunął swą dłoń wzdłuż jej ramienia dopóki nie chwycił jej ręki, zaskakując ją
tym gestem. Przyglądał się jej przez długie sekundy a potem otworzył usta.
- Jeśli spłacisz pożyczkę mojego brata, dam ci dwa miesiące.
Na te słowa szok przedarł się przez nią pozostawiając ją oniemiałą.
- Powiedzmy, że pięć nocy w tygodniu, przez te dwa miesiące. Możemy zostać u mnie
lub u ciebie, ale byłoby łatwiej gdyby to było u mnie. W przeciwnym razie, będę musiał
wychodzić przed świtem skoro muszę się zajmować końmi. Dałbym ci siedem nocy, ale to
czym się zajmuję naprawdę wykańcza moje ciało i dlatego potrzebuję kilku w pełni
przespanych nocy.
- Poważnie? Zrobisz to?  Wciąż była zaskoczona.
Uśmiech rozciągnął jego wargi.
- Nie mogę uwierzyć, że zapłacą mi za dotykanie ciebie.  Zbliżył się o cal.  Chcesz,
żebym cię pieprzył, tak?  Gdy mówił, jego głos opadł do głębszego tonu. Trina wiedziała, że
nie mogłaby przemówić, aby ocalić swe życie w tym momencie. Ostro kiwnęła głową.
- W takim razie zrobię to i pokażę ci co przegapiłaś.
6
ibizarre
Laurann Dohner  Riding the Raines 01  Propositioning Mr. Raine
Kolana jej zmiękły, ale zdołała ponownie kiwnąć głową, chcąc aby wiedział, że akceptuje
wszystko co on zaoferuje.
- Jedz za mną do mnie.
Kolejny dreszcz zaskoczenia przebiegł przez nią, sprawiając, że znów mogła mówić.
- Teraz?
Uśmiech rozciągnął jego wargi.
- Teraz.
- Ale myślałam, że najpierw będziesz chciał pieniędzy.  Panika uderzyła w nią mocno,
skoro nie mogła tak naprawdę uwierzyć, że zgodził się na jej szalony pomysł, i w dodatku nie
tylko powiedział tak, ale chciał aby poszła z nim do domu już teraz.  Ale& - Zatkało ją i nie
mogła myśleć.
Intensywny wzrok Navarro przeszywał ją.
- Dzisiejsza noc jest gratis, Trina. Od jutra rozpoczniemy naszą umowę, i wówczas
porozmawiamy o pieniądzach, abym spisał coś zapewniającego ci dwa miesiące moich nocy.
 Jego ręka uwolniła jej i odsunął się.  Jedz teraz za mną do domu, Trina. Byłaś
wystarczająco odważna, aby przyjść do mnie, więc chodz teraz ze mną.
Odszedł, poruszając się powoli do swego obitego pick-up a. Zawahała się na jedno
uderzenie serca, zanim wsiadała do swojego SUV a, i zapięła pasy. Zaskoczenie, że się
zgodził i poprosił ją by poszła do niego, na darmową noc seksu, uderzyło w nią mocno. Gdy
wycofał z parkingu, zdała sobie sprawę, że wpycha klucz do stacyjki, a jej ręce strasznie się
trzęsą, ale zdołała odpalić samochód.
Navrro Raine zaproponował zabranie jej do swego łóżka, aby pokazać jej wszystkie te
rzeczy, które przegapiła w sypialni, jeśli naprawdę był tak dobry jak przechwalały się niektóre
kobiety w mieście. Jej całe ciało trzęsło się na myśl o tym co mógł jej zrobić, gdy będą sami.
Gdy odjechał z parkingu, jechała swym samochodem, tuż za jego ciężarówką.
7
ibizarre


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 05
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 11
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 06
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 07
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 07
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 10
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 04
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 09
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 09
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 02
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 03
Laurann Dohner Riding the Raines 01 Propositioning Mr Rain 08
Laurann Dohner Mating Heat His Purrfect Mate 01 PL
Riding the Rap95
Bonnetain, Riding the tree
The Keeper 01
R J Butler [Sex and the Goth 01] Spanking the Goth [MF] (pdf)
Mystery Of The Necronomicon 01 Eng Sub

więcej podobnych podstron