283 25




B/283: C.P.Sisson - Wewnętrzne przebudzenie








Wstecz / Spis treści / Dalej

Zakończenie
Zetknąwszy się po raz pierwszy z integracją
oddechem, prawdopodobnie poznaliśmy formalną definicję tego procesu
"proces
rozwoju osobistego przez samoobserwację i wykorzystanie oddechu do połączenia
się ze swymi stłumionymi lękami, mający na celu oczyszczenie fizycznych, umysłowych
i emocjonalnych blokad i stresów". Rozwój świadomości następuje w miarę
oczyszczania organizmu i coraz swobodniejszego przepływu energii życiowej w
trzech głównych ośrodkach naszego jestestwa
intelekcie, emocjach i ciele.
Ostatecznym celem istnienia jest odnalezienie
swego Prawdziwego Wewnętrznego Ja. By temu pomóc, możemy stosować takie procesy,
jak integracja oddechem. Metoda ta nie polega na nauczeniu się czegoś nowego,
ale na pozbyciu się wszelkich iluzji związanych z lękiem i separacją, które
są przyczyną formowania się przywiązań.
Tego rodzaju przygotowanie się do życia
polega na zbadaniu wzorców energii, dających o sobie znać w dowolnym czasie,
a nie tylko podczas sesji oddechowej. Każdy dzień stwarza wiele okazji do pracy
nad sobą; należą do nich sprzeczki rodzinne, konfrontacja z sąsiadami itd. W
sytuacjach, w których kiedyś reagowaliśmy gniewem lub tłumiliśmy doznania, teraz
możemy zareagować właściwie.
Gdy na przykład złościmy się nad wylanym
mlekiem, nie są to emocje związane tylko z obecną sytuacją, lecz z każdą poprzednią,
którą kiedyś oceniliśmy negatywnie. Kiedy odczuwamy smutek z powodu utraty ukochanej
osoby, smutek ten dotyczy nie tylko aktualnej sytuacji, ale każdej utraty w
życiu. Wszystko, od zgubionych kluczy po uczucie opuszczenia w dzieciństwie,
wychodzi na powierzchnię i patrzy nam prosto w
twarz. Dlatego nasze reakcje są tak intensywne. Nagromadziły się w nich wszystkie
wcześniejsze osądy związane z podobnymi sytuacjami.
Jaka wspaniała okazja, by zintegrować
owe negatywnie ocenione doświadczenia.
1. Oddychaj łagodnie w te uczucia.
2. Skup całą uwagę na swej reakcji, co
doprowadzi cię do ukrytego pod nią lęku.
3. Zaakceptuj swój lęk i pozwól mu być.
4. Odpręż się; relaks przychodzi naturalnie,
gdy porzucimy wszelki wysiłek.
5. Uświadom sobie, że wszystko, co się
zdarza, jest doskonałe. Pamiętaj, że chwila obecna jest wszystkim, co istnieje,
i jest najważniejszą chwilą w naszym życiu.
Nie ma "złych" uczuć, czynów
i osób. Tylko formy myślowe, zabarwiające naszą percepcję rzeczywistości, mogą
być błędne. Nieważne, co się zdarza wokół nas. Naszą odpowiedź na zewnętrzne
wydarzenia determinuje to, co się dzieje w naszym wnętrzu.
Życie jest procesem przebudzenia. Jeśli
wybieramy stan nieszczęśliwości, to tak jakbyśmy uderzali się kijem w głowę.
W ten sposób karzemy i ranimy siebie. Żaden człowiek ani żadna sytuacja
nie ma mocy krzywdzenia nas
ranimy się sami przez porównywanie, osądzanie
itd. Ale "żadna samoświadoma osoba nie rani siebie!". Stosując pięć
elementów cyklu wolności, zaczynamy odczuwać szczęście. Możemy stosować tę metodę
w każdym obszarze swojego życia i dzięki temu integrować wszystko, co się zdarza.
Pięć elemetów to niezwykle s k u t e c z n e narzędzia, jeśli ich używamy.
Najtrudniej jest pamiętać o ich używaniu
w czasie depresji, przytłaczającego gniewu, "napadzie ego" itd. Ale
im częściej praktykujemy przy małych okazjach, takich jak drobne irytacje, tym
bardziej jest prawdopodobne, że skorzystamy z nich w sytuacjach krytycznych.
Regularne, cotygodniowe sesje oddechowe,
samodzielne lub przy pomocy praktyka integracji oddechem, oraz samoobserwacja
pozwalają kształtować efektywne zachowania i korzystne wzorce myślowe. Ale co
ważniejsze, oczyszczamy swój organizm ze starych uwarunkowań, które zmuszały
nas do pewnych ograniczających
reakcji. Przekraczamy most od zwierzęcości (rządzonej przez instynkty, uzależnienia
i reakcje walki lub ucieczki) do królestwa ludzkości (przez nic nie kontrolowanej,
lecz żyjącej w wolności i miłości).
"Na początku myślałem, że w tej
książce negatywnie osądza się stare wartości, ale po pewnym czasie uświadomiłem
sobie, że tak nie jest".
Tak. Negatywna ocena starych wartości
rodziłaby konflikt i byłaby kolejnym aktem osądzania, a każde osądzanie jest
wewnętrzną przemocą. Chodzi nam tylko o rzucenie wyzwania naszym przestarzałym,
nawykowym sposobom myślenia. Przyglądając się im, możemy odkryć, że są fałszywe
i bezużyteczne.
"Czy mam porzucić aktualną ścieżkę
i zaangażować się w integrację oddechem jako drogę do przebudzenia?" Nie,
nic podobnego. Rób, co robisz. Rób, co jest dla ciebie skuteczne. Jeśli stanie
na głowie cl pomaga, to stój. Nie czyń z integracji oddechem swej nowej religii.
Jeśli coś konceptualizujesz, tracisz to. Jeśli czynisz z tego system i strukturę,
ograniczasz to. Spotkało to już tyle idei na tym świecie. Zostały pozbawione
swojej esencji.
Czy zatem integracja oddechem może przynieść
pełną samorealizację? Odpowiedź musisz znaleźć w sobie. Prawdziwa wiedza
to
wiedza zweryfikowana przez doświadczenie.
Istnieje dziś zbyt wiele teorii, a za
mało prawdziwego doświadczania rzeczywistości. Pustkę duchową serc i umysłów
ludzkich zapełnia tysiące opinii, dogmatów, systemów, przekonań, nauk, technik
samodoskonalenia itd. Niemądrzy ludzie gonią za modnymi, nowymi systemami, obiecującymi
zbawienie i oświecenie. I to jest w porządku, bo każdy system "samodoskonalenia"
ma coś do zaoferowania. Ale bądźmy świadomi, że niektóre systemy wtłaczają nas
po prostu w nowe struktury myślowe, tak samo ograniczające jak stare. Jedne
z nich prowadzą do tłumienia uczuć, inne każą wypierać funkcje ciała, jeszcze
inne hamują intelektualną ciekawość i wolność. A przecież naszym celem jest
pełne wykorzystanie całego naszego człowieczeństwa.
Dzięki integracji oddechem możemy znowu
czuć, stać się bardziej żywotni, doświadczać radości życia, miłości i wyrażać
swą wewnętrzną wolność. Nie chcemy jednak czynić z tej metody
jedynej drogi do wspaniałej przyszłości. Jest wiele sposobów samorealizacji.
Istnieje jedna prawda, lecz prowadzi do niej wiele dróg.
Każdy system, filozofia, idea czy religia,
choćby najbardziej ograniczająca, doprowadzi w końcu swych wyznawców do prawdy.
Nawet ci, którzy zdają się podążać w przeciwnym kierunku (gdyż stosują przemoc
i są pełni lęku), ostatecznie do niej dojdą. Niebo nie Jest dla Jednej grupy
ludzi, wierzącej, że tylko ich droga jest prawdziwa. Porzućmy rywalizację, która
nas oddziela od siebie i od Boga. Proponuję tylko jedno z możliwych rozwiązań
i zapraszam do podróży.
Nie zapominajmy, że wspaniały proces
integracji oddechem jest tylko środkiem do celu. Nie jest celem samym w sobie
i nie czyńmy procesu ważniejszym od nas. Integracja oddechem jest cudownym procesem,
ale w końcu musimy wykroczyć poza wszystkie procesy i techniki i skosztować
z samego źródła prawdy. Potem będziemy mogli iść naprzód
wolni i nie potrzebujący
pomocy.
Z najlepszymi życzeniami
COLIN P. SISSON




Wyszukiwarka