Zakończenie Zetknąwszy się po raz pierwszy z integracją oddechem, prawdopodobnie poznaliśmy formalną definicję tego procesu "proces rozwoju osobistego przez samoobserwację i wykorzystanie oddechu do połączenia się ze swymi stłumionymi lękami, mający na celu oczyszczenie fizycznych, umysłowych i emocjonalnych blokad i stresów". Rozwój świadomości następuje w miarę oczyszczania organizmu i coraz swobodniejszego przepływu energii życiowej w trzech głównych ośrodkach naszego jestestwa intelekcie, emocjach i ciele. Ostatecznym celem istnienia jest odnalezienie swego Prawdziwego Wewnętrznego Ja. By temu pomóc, możemy stosować takie procesy, jak integracja oddechem. Metoda ta nie polega na nauczeniu się czegoś nowego, ale na pozbyciu się wszelkich iluzji związanych z lękiem i separacją, które są przyczyną formowania się przywiązań. Tego rodzaju przygotowanie się do życia polega na zbadaniu wzorców energii, dających o sobie znać w dowolnym czasie, a nie tylko podczas sesji oddechowej. Każdy dzień stwarza wiele okazji do pracy nad sobą; należą do nich sprzeczki rodzinne, konfrontacja z sąsiadami itd. W sytuacjach, w których kiedyś reagowaliśmy gniewem lub tłumiliśmy doznania, teraz możemy zareagować właściwie. Gdy na przykład złościmy się nad wylanym mlekiem, nie są to emocje związane tylko z obecną sytuacją, lecz z każdą poprzednią, którą kiedyś oceniliśmy negatywnie. Kiedy odczuwamy smutek z powodu utraty ukochanej osoby, smutek ten dotyczy nie tylko aktualnej sytuacji, ale każdej utraty w życiu. Wszystko, od zgubionych kluczy po uczucie opuszczenia w dzieciństwie, wychodzi na powierzchnię i patrzy nam prosto w twarz. Dlatego nasze reakcje są tak intensywne. Nagromadziły się w nich wszystkie wcześniejsze osądy związane z podobnymi sytuacjami. Jaka wspaniała okazja, by zintegrować owe negatywnie ocenione doświadczenia. 1. Oddychaj łagodnie w te uczucia. 2. Skup całą uwagę na swej reakcji, co doprowadzi cię do ukrytego pod nią lęku. 3. Zaakceptuj swój lęk i pozwól mu być. 4. Odpręż się; relaks przychodzi naturalnie, gdy porzucimy wszelki wysiłek. 5. Uświadom sobie, że wszystko, co się zdarza, jest doskonałe. Pamiętaj, że chwila obecna jest wszystkim, co istnieje, i jest najważniejszą chwilą w naszym życiu. Nie ma "złych" uczuć, czynów i osób. Tylko formy myślowe, zabarwiające naszą percepcję rzeczywistości, mogą być błędne. Nieważne, co się zdarza wokół nas. Naszą odpowiedź na zewnętrzne wydarzenia determinuje to, co się dzieje w naszym wnętrzu. Życie jest procesem przebudzenia. Jeśli wybieramy stan nieszczęśliwości, to tak jakbyśmy uderzali się kijem w głowę. W ten sposób karzemy i ranimy siebie. Żaden człowiek ani żadna sytuacja nie ma mocy krzywdzenia nas ranimy się sami przez porównywanie, osądzanie itd. Ale "żadna samoświadoma osoba nie rani siebie!". Stosując pięć elementów cyklu wolności, zaczynamy odczuwać szczęście. Możemy stosować tę metodę w każdym obszarze swojego życia i dzięki temu integrować wszystko, co się zdarza. Pięć elemetów to niezwykle s k u t e c z n e narzędzia, jeśli ich używamy. Najtrudniej jest pamiętać o ich używaniu w czasie depresji, przytłaczającego gniewu, "napadzie ego" itd. Ale im częściej praktykujemy przy małych okazjach, takich jak drobne irytacje, tym bardziej jest prawdopodobne, że skorzystamy z nich w sytuacjach krytycznych. Regularne, cotygodniowe sesje oddechowe, samodzielne lub przy pomocy praktyka integracji oddechem, oraz samoobserwacja pozwalają kształtować efektywne zachowania i korzystne wzorce myślowe. Ale co ważniejsze, oczyszczamy swój organizm ze starych uwarunkowań, które zmuszały nas do pewnych ograniczających reakcji. Przekraczamy most od zwierzęcości (rządzonej przez instynkty, uzależnienia i reakcje walki lub ucieczki) do królestwa ludzkości (przez nic nie kontrolowanej, lecz żyjącej w wolności i miłości). "Na początku myślałem, że w tej książce negatywnie osądza się stare wartości, ale po pewnym czasie uświadomiłem sobie, że tak nie jest". Tak. Negatywna ocena starych wartości rodziłaby konflikt i byłaby kolejnym aktem osądzania, a każde osądzanie jest wewnętrzną przemocą. Chodzi nam tylko o rzucenie wyzwania naszym przestarzałym, nawykowym sposobom myślenia. Przyglądając się im, możemy odkryć, że są fałszywe i bezużyteczne. "Czy mam porzucić aktualną ścieżkę i zaangażować się w integrację oddechem jako drogę do przebudzenia?" Nie, nic podobnego. Rób, co robisz. Rób, co jest dla ciebie skuteczne. Jeśli stanie na głowie cl pomaga, to stój. Nie czyń z integracji oddechem swej nowej religii. Jeśli coś konceptualizujesz, tracisz to. Jeśli czynisz z tego system i strukturę, ograniczasz to. Spotkało to już tyle idei na tym świecie. Zostały pozbawione swojej esencji. Czy zatem integracja oddechem może przynieść pełną samorealizację? Odpowiedź musisz znaleźć w sobie. Prawdziwa wiedza to wiedza zweryfikowana przez doświadczenie. Istnieje dziś zbyt wiele teorii, a za mało prawdziwego doświadczania rzeczywistości. Pustkę duchową serc i umysłów ludzkich zapełnia tysiące opinii, dogmatów, systemów, przekonań, nauk, technik samodoskonalenia itd. Niemądrzy ludzie gonią za modnymi, nowymi systemami, obiecującymi zbawienie i oświecenie. I to jest w porządku, bo każdy system "samodoskonalenia" ma coś do zaoferowania. Ale bądźmy świadomi, że niektóre systemy wtłaczają nas po prostu w nowe struktury myślowe, tak samo ograniczające jak stare. Jedne z nich prowadzą do tłumienia uczuć, inne każą wypierać funkcje ciała, jeszcze inne hamują intelektualną ciekawość i wolność. A przecież naszym celem jest pełne wykorzystanie całego naszego człowieczeństwa. Dzięki integracji oddechem możemy znowu czuć, stać się bardziej żywotni, doświadczać radości życia, miłości i wyrażać swą wewnętrzną wolność. Nie chcemy jednak czynić z tej metody jedynej drogi do wspaniałej przyszłości. Jest wiele sposobów samorealizacji. Istnieje jedna prawda, lecz prowadzi do niej wiele dróg. Każdy system, filozofia, idea czy religia, choćby najbardziej ograniczająca, doprowadzi w końcu swych wyznawców do prawdy. Nawet ci, którzy zdają się podążać w przeciwnym kierunku (gdyż stosują przemoc i są pełni lęku), ostatecznie do niej dojdą. Niebo nie Jest dla Jednej grupy ludzi, wierzącej, że tylko ich droga jest prawdziwa. Porzućmy rywalizację, która nas oddziela od siebie i od Boga. Proponuję tylko jedno z możliwych rozwiązań i zapraszam do podróży. Nie zapominajmy, że wspaniały proces integracji oddechem jest tylko środkiem do celu. Nie jest celem samym w sobie i nie czyńmy procesu ważniejszym od nas. Integracja oddechem jest cudownym procesem, ale w końcu musimy wykroczyć poza wszystkie procesy i techniki i skosztować z samego źródła prawdy. Potem będziemy mogli iść naprzód wolni i nie potrzebujący pomocy. Z najlepszymi życzeniami COLIN P. SISSON