Gęsia skórka Odc 26 Niczego się nie boję


1
00:00:00,100 --> 00:00:03,700
"NICZEGO SI NIE BOJ"

2
00:00:04,000 --> 00:00:07,000
== GSIA SKÓRKA ==
= ODC. 26 =

3
00:00:07,266 --> 00:00:10,235
- Leah, zaczekaj.

4
00:00:12,171 --> 00:00:16,307
Dobrze. Mam ją. Mam ją.
Biegnij tam.

5
00:00:16,375 --> 00:00:18,310
Tak, dobrze.

6
00:00:18,378 --> 00:00:20,000
Zwolnij.

7
00:00:20,100 --> 00:00:22,847
Uważaj teraz. Uważaj.

8
00:00:26,085 --> 00:00:28,753
Zaczyna padać, Leah.
Robi się błoto.

9
00:00:28,821 --> 00:00:30,555
Może powinniśmy już
wracać do domu, co?

10
00:00:30,583 --> 00:00:33,525
- Nie. Za dobrze się bawię.
- Okej, okej.

11
00:00:41,233 --> 00:00:43,134
Leah, nie wchodz tam.

12
00:00:43,202 --> 00:00:46,204
Dziadek ci przyniesie
twoją piłkę.

13
00:01:17,771 --> 00:01:19,273
- Dziadku!

14
00:01:19,537 --> 00:01:20,772
Dziadku!

15
00:01:38,090 --> 00:01:40,024
- Ale było już za pózno.

16
00:01:40,092 --> 00:01:43,061
Nikt już ich więcej
nie widział.

17
00:01:43,128 --> 00:01:47,498
Byli kolejnymi ofiarami Potwora
z Bagien Muddy Creek.

18
00:01:56,041 --> 00:01:58,443
- To było świetne wypracowanie.
- Dziękuję.

19
00:01:58,511 --> 00:02:01,412
- Ale zdajesz sobie sprawę, że to tylko legenda?
- Tak.

20
00:02:01,480 --> 00:02:05,149
Mój dziadek opowiedział mi tą
historię, kiedy byłam bardzo mała.

21
00:02:05,217 --> 00:02:09,520
Robiąc badania odkryłam, że każde
miasto ma straszne historie i legendy.

22
00:02:09,588 --> 00:02:12,590
- "Robiąc badania"?
- Mała Panna Doskonała.

23
00:02:12,658 --> 00:02:15,594
- Eddie, chcesz się czymś
podzielić z resztą klasy?

24
00:02:15,661 --> 00:02:18,730
- Yy, nie.
- Więc proszę bądz cicho.

25
00:02:18,798 --> 00:02:21,533
Jak myślisz, dlaczego ludzie
wymyślają takie historię?

26
00:02:21,600 --> 00:02:23,601
- Ludzie czują potrzebę
tworzenia potworów.

27
00:02:23,669 --> 00:02:27,805
To pomaga nam wierzyć, że prawdziwy
świat nie jest taki straszny, jak
potwory, które nam się śnią.

28
00:02:27,873 --> 00:02:31,876
- Mówi jak książka.
- Ale oczywiście, potwory istnieją
tylko w naszej wyobrazni.

29
00:02:31,944 --> 00:02:34,012
- To niekoniecznie prawda.

30
00:02:34,079 --> 00:02:38,183
Są naukowcy, którzy wierzą w istnienie
Wielkiej Stopy czy Potwora z Loch Ness.

31
00:02:38,251 --> 00:02:40,552
- Ale czy masz dowód na to,
że potwory istnieją?

32
00:02:40,620 --> 00:02:44,456
- Tak, patrzy pani na niego.
Ma na imię Courtney.

33
00:02:44,523 --> 00:02:46,658
- Dowód? Oczywiście,
że nie, Panno Prince.

34
00:02:46,725 --> 00:02:51,462
Widzi pani, gdybym miała dowód,
nie odbywalibyśmy tej dyskusji.

35
00:02:51,530 --> 00:02:54,966
- Masz rację, Courtney.
- Wiem.

36
00:02:55,034 --> 00:02:59,270
- Wąż?
- Nie bądz takim tchórzem. To dla niej.

37
00:02:59,338 --> 00:03:03,375
- Wąż dla węża.
- Dokładnie.

38
00:03:03,443 --> 00:03:06,511
- To bardzo skrupulatne, Courtney.
- Wiem. Dziękuję.

39
00:03:07,579 --> 00:03:09,713
- To genialne.

40
00:03:09,781 --> 00:03:13,050
- Zgadzam się z tobą, Eddie. To
był genialny raport, Courtney.

41
00:03:13,118 --> 00:03:17,255
I nie możemy się doczekać twojego,
jeśli uda ci się do wydostać z komputera.

42
00:03:17,323 --> 00:03:19,358
- Ale on naprawdę
tam utknął.

43
00:03:19,376 --> 00:03:23,228
- Jeśli ściągniesz go na dysk, z pewnością
pomogę ci go wydrukować.

44
00:03:23,296 --> 00:03:25,897
- Może Courtney
ci pomoże, Eddie.

45
00:03:26,265 --> 00:03:28,267
- Nie mogę się doczekać
pory obiadowej.

46
00:03:36,541 --> 00:03:39,310
- To będzie dobre.
- Ćśś. Bo się zorientuje.

47
00:03:39,378 --> 00:03:43,481
- Panie Finley, co u pana?
- Bardzo dobrze. Dziękuję, że zapytałaś.

48
00:03:43,548 --> 00:03:47,885
- A co u pana rodziny?
- Jak miło, że pytasz. W porządku.

49
00:03:47,953 --> 00:03:50,054
- Co za lizus!

50
00:03:50,121 --> 00:03:53,724
- Cóż, życzę ci miłego dnia, Courtney.
- Ja panu też, panie Finley.

51
00:03:53,792 --> 00:03:56,894
Nie je pan?
- Nie, zostawiłem dzisiaj mój lunch w domu.

52
00:03:56,962 --> 00:03:59,096
- No dalej.
Przejdz do lunchu.

53
00:03:59,164 --> 00:04:02,867
- Więc proszę wziąć część mojego.
- O nie. Nie, nie mógłbym.

54
00:04:02,885 --> 00:04:07,705
- Proszę, nalegam. Moja mama
i tak pakuje mi za dużo.

55
00:04:07,772 --> 00:04:10,374
- Cóż, dziękuję ci
bardzo, Courtney.

56
00:04:10,442 --> 00:04:13,110
- Oddaje go Finley'owi.
- Świetnie. Dorwiemy ich oboje.

57
00:04:13,178 --> 00:04:17,381
I może, jeśli mamy szczęście, pan Finley
pomyśli, że Courtney zrobiła to specjalnie.

58
00:04:20,719 --> 00:04:21,986
- Tak.

59
00:04:22,054 --> 00:04:24,755
- Ech, nie mogę.

60
00:04:26,558 --> 00:04:28,626
Nie.
- Ale...

61
00:04:28,694 --> 00:04:31,829
to wędzony łosoś
z serkiem śmietankowym.

62
00:04:31,897 --> 00:04:34,199
- Wędzony łosoś?

63
00:04:34,266 --> 00:04:36,634
Nie mogę temu odmówić.

64
00:04:48,281 --> 00:04:51,615
- Courtney, zabierz go!
- Spokojnie. Spokojnie.

65
00:04:51,683 --> 00:04:53,951
To tylko wąż
zbożowy.

66
00:04:55,754 --> 00:04:59,323
Przepraszam, panie Finley.
Nie miałam pojęcia.

67
00:04:59,391 --> 00:05:02,026
Ktoś musiał mi go
włożyć do torby.

68
00:05:04,096 --> 00:05:06,897
- O rany. Hej, t-t-tylko
zabierz to ode mnie.

69
00:05:06,965 --> 00:05:09,133
Proszę.
- Jest nieszkodliwy, naprawdę.

70
00:05:09,201 --> 00:05:12,337
- Ty... Ty się nie boisz?
- Nie.

71
00:05:12,404 --> 00:05:15,574
Kocham wszystkie stworzenia.
Chce pan go dotknąć?

72
00:05:15,642 --> 00:05:18,575
- Cóż, ja nie... Wiesz,
ja nie... ja... Nie.

73
00:05:18,643 --> 00:05:21,078
- Rozumiem pana
niechęć, panie Finley.

74
00:05:21,146 --> 00:05:25,950
Większość ludzi boi się węży.
- Świetny pomysł, Czapo.

75
00:05:28,687 --> 00:05:31,489
- Niezle się tu
okręcasz, co?

76
00:05:46,805 --> 00:05:48,940
- Hej!

77
00:05:57,283 --> 00:05:59,617
- Mam kolejny pomysł, Eddie, stary.
- Zapomnij.

78
00:05:59,685 --> 00:06:02,119
- Ten jest epicki.
- Nie, dzięki.

79
00:06:02,187 --> 00:06:06,591
- Tak właśnie jest z komputerami w tych
czasach. Każdy potrafi je ogarnąć.

80
00:06:06,658 --> 00:06:11,361
Wybacz, Eddie.
Nie zauważyłam cię.

81
00:06:11,429 --> 00:06:14,832
Przepraszam.
- Jaki masz pomysł?

82
00:06:35,020 --> 00:06:37,589
- Nie ma mowy. Nie zrobię tego.
- Tchórz.

83
00:06:37,607 --> 00:06:41,225
- Ty nim jesteś, ale kim jestem ja?
- To takie śmieszne, że zapomniałem
się zaśmiać. Wez go.

84
00:06:41,293 --> 00:06:44,428
- W życiu.
- Czy ty boisz się wszystkiego?

85
00:06:44,496 --> 00:06:46,831
- Nie.
- To udowodnij to.

86
00:06:49,501 --> 00:06:52,570
- Okej, masz w co
go włożyć?

87
00:07:01,613 --> 00:07:04,849
- Nie chcę.
- Daj spokój, stary. To tylko robal.

88
00:07:04,857 --> 00:07:07,118
To robal.

89
00:07:14,591 --> 00:07:15,960
- Szybciej, Eddie!

90
00:07:16,027 --> 00:07:19,196
- Staram się.
- Sporo nad tym myślałaś?

91
00:07:19,264 --> 00:07:22,867
To naprawdę niekonieczne.

92
00:07:30,775 --> 00:07:35,245
Courtney, wiesz że nie potrzebujesz
robić nic dodatkowego. Masz już 6+.

93
00:07:35,314 --> 00:07:37,581
- Tak, ale miałam nadzieję, że
mogłabym dostać jeszcze wyższą ocenę.

94
00:07:37,649 --> 00:07:39,750
- Nie ma czegoś takiego.
- Jest pani pewna?

95
00:07:39,818 --> 00:07:42,419
Jesteśmy w klasie naukowej.
Możemy taką wymyślić.

96
00:07:42,487 --> 00:07:46,324
- Nienawidzę jej.
- Courtney, chciałabym żeby było
więcej takich uczniów jak ty.

97
00:07:46,391 --> 00:07:50,061
- A ja chciałabym, żeby było więcej
takich nauczycieli jak pani.

98
00:08:03,675 --> 00:08:06,143
- Przestań gilgać mnie w nogę.
- Ćśś! Nie gilgam.

99
00:08:06,211 --> 00:08:08,946
- Nie?

100
00:08:19,592 --> 00:08:23,727
- Spokojnie. Spokojnie.
Spokojnie. Spokojnie.

101
00:08:23,795 --> 00:08:26,431
- Podwiezć cię do domu?
- Nie trzeba.

102
00:08:26,498 --> 00:08:29,267
Lubię spacerować. To daje mi czas na
zastanowienie się nad pracą domową.

103
00:08:29,335 --> 00:08:32,069
- Nie zapomnij zamknąć
drzwi, kiedy skończysz.

104
00:08:32,537 --> 00:08:34,505
- O mój Boże. O mój Boże.

105
00:08:34,573 --> 00:08:36,740
O Boże.
- Spokojnie. Ćśś.

106
00:08:36,808 --> 00:08:40,244
- Nie krzycz. Przestraszysz go...
- Pomocy!

107
00:08:40,312 --> 00:08:43,247
- Pomocy!
- Pomocy!

108
00:08:43,314 --> 00:08:45,215
- Pomocy!
- Pomocy!

109
00:08:50,522 --> 00:08:52,223
- Nie ruszaj się.

110
00:09:00,332 --> 00:09:04,202
Cześć. Już dobrze,
tarantulo. Już dobrze.

111
00:09:04,269 --> 00:09:09,139
Tarantule rzadko kiedy gryzą.
A kiedy to zrobią, to nie boli.

112
00:09:09,207 --> 00:09:13,911
Jak wąż, to niezrozumiane
stworzenie. Chcecie go dotknąć?

113
00:09:13,978 --> 00:09:17,348
- Nie. Nie ma potrzeby.
- Nie, nie. Spasujemy.

114
00:09:22,087 --> 00:09:24,088
- O mój Boże.

115
00:09:33,899 --> 00:09:36,567
- Oto dzisiejszy egzemplarz
Muddy Creek Observer'a.

116
00:09:36,634 --> 00:09:39,837
"Legenda Potworów z Bagien"
napisana przez Courtney King.

117
00:09:39,905 --> 00:09:42,506
- Znowu "Coney"?

118
00:09:44,243 --> 00:09:46,644
- Sądzę, że Courtney
należą się oklaski.

119
00:09:49,882 --> 00:09:53,084
Niecodziennie mamy sławnego
pisarza w naszych szeregach.

120
00:09:53,152 --> 00:09:55,686
- Cóż, nie jestem
jeszcze sławna.

121
00:09:55,754 --> 00:09:59,757
- Cóż, ale opublikowana. To pierwszy krok.
- Oszczędz mnie.

122
00:09:59,825 --> 00:10:02,693
- Eddie.

123
00:10:02,761 --> 00:10:06,897
Jako opublikowany autor, co według
ciebie jest wartością pisarstwa?

124
00:10:06,964 --> 00:10:10,968
- Cóż, kiedy byłam dzieckiem,
bałam się potworów z bagien.

125
00:10:11,036 --> 00:10:13,670
Ale kiedy zaczęłam robić
badania, zdałam sobie sprawę...

126
00:10:13,738 --> 00:10:16,007
że nie ma się
czego bać.

127
00:10:16,074 --> 00:10:20,197
W zasadzie bałam się nieznanego.
Powinnam pani podziękować, panno Prince.

128
00:10:20,205 --> 00:10:21,946
- Podziękować mi?
Dlaczego?

129
00:10:22,014 --> 00:10:26,450
- Chyba pisanie tego raportu pomogło
mi stawić czoła moim lękom. Teraz
niczego się nie boję.

130
00:10:26,518 --> 00:10:28,518
- Bardzo dobrze.

131
00:10:30,422 --> 00:10:33,590
- Teraz wiemy, jak możemy
dorwać Courtney.

132
00:10:37,896 --> 00:10:41,365
Słuchaj, ja tylko mówię, że skoro
się nie boisz, udowodnij to.

133
00:10:41,433 --> 00:10:44,367
- Jak?
- Spotkaj się z nami przy bagnach.

134
00:10:44,435 --> 00:10:47,337
Po szkole. Wyzywamy cię. Prawda, Eddie?
- Tak.

135
00:10:47,405 --> 00:10:49,874
- Nigdy się nie
poddacie, prawda?

136
00:10:49,942 --> 00:10:53,477
- Widzisz, mówiłem ci, że
się boi potworów z bagien.
- Nie.

137
00:10:53,544 --> 00:10:56,147
Będę tam. Obiecuję.

138
00:11:10,329 --> 00:11:14,999
- Dlaczego ja mam być potworem?
- Bo to był mój pomysł.

139
00:11:15,066 --> 00:11:19,270
- Więc jak wyglądam?
- Jak... Jak ktoś pokryty błotem.

140
00:11:23,275 --> 00:11:26,110
- Myślisz, że ona w nie wierzy?
No wiesz, tak naprawdę?

141
00:11:26,177 --> 00:11:30,180
- Po dzisiaj na pewno będzie.
Gdybyś tylko stał spokojnie.

142
00:11:36,054 --> 00:11:38,289
Tak lepiej.

143
00:11:48,133 --> 00:11:50,469
O rany!

144
00:11:55,307 --> 00:11:56,940
Eddie.

145
00:12:04,482 --> 00:12:07,551
Lepiej się schowaj.
Będzie tu lada chwila.

146
00:12:07,619 --> 00:12:09,620
Okej, kiedy się pojawi,
przyprowadzę ją tutaj,

147
00:12:09,687 --> 00:12:12,290
a ty wyskoczysz i powiesz jej,
że zmienisz ją w potwora z bagien.

148
00:12:12,357 --> 00:12:16,660
Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć
jak odważna Courtney błaga o życie.

149
00:12:19,197 --> 00:12:22,033
I nałóż jeszcze trochę błota, okej?

150
00:12:28,906 --> 00:12:30,874
Courtney!

151
00:12:33,645 --> 00:12:35,679
Hej, Courtney!

152
00:12:37,282 --> 00:12:39,883
Courtney!

153
00:12:39,951 --> 00:12:42,453
Courtney, gdzie jesteś?

154
00:12:56,234 --> 00:12:58,235
Courtney!

155
00:13:04,876 --> 00:13:08,879
Eddie, powiedziałem ci,
żebyś tam został!

156
00:13:20,024 --> 00:13:22,025
Hej, Courtney!

157
00:13:23,494 --> 00:13:25,929
Courtney!

158
00:13:25,996 --> 00:13:28,031
Courtney, gdzie jesteś?

159
00:13:51,790 --> 00:13:54,658
Eddie, miałeś się
schować.

160
00:13:56,228 --> 00:13:59,096
Wyglądasz świetnie.
Znalazłeś więcej błota?

161
00:14:02,566 --> 00:14:05,034
Eddie?

162
00:15:12,702 --> 00:15:14,838
- Hej, to tylko ja, Eddie.

163
00:15:14,906 --> 00:15:17,540
- Eddie, posłuchaj. Tam jest
prawdziwy Potwór z Bagien!

164
00:15:17,608 --> 00:15:18,910
- Nie ma czegoś takiego.

165
00:15:18,977 --> 00:15:23,980
- Nie żartuję! Musimy uciekać!
- Słuchaj, nie ma czegoś takiego.

166
00:15:24,048 --> 00:15:26,282
Pomyśl. Potwory
nie istnieją.

167
00:15:28,050 --> 00:15:30,287
- Widziałem, Eddie.

168
00:15:30,355 --> 00:15:33,591
- Tylko sobie wyobraziłeś. To pewnie
była tylko żaba w bagnie czy coś.

169
00:15:35,760 --> 00:15:38,595
- Boję się.

170
00:15:42,000 --> 00:15:45,935
- Czy to nie interesujące, jak
ludzie próbują czegoś...

171
00:15:46,003 --> 00:15:48,305
co nigdy im
się nie uda.

172
00:15:48,373 --> 00:15:52,976
Oto mamy dwóch nastolatków
o przeciętnej lub niższej inteligencji...

173
00:15:53,044 --> 00:15:57,881
starających się przechytrzyć nastolatkę
o znacznie wyższej inteligencji.

174
00:15:57,949 --> 00:16:00,750
Nie chwalę się. Tylko
stwierdzam fakty.

175
00:16:00,818 --> 00:16:05,555
Ale co jest bardzo ciekawe to
to, że wasz upór was napędza.

176
00:16:05,623 --> 00:16:09,926
Przypomina mi to o szczurach
laboratoryjnych, które widziałam
w pewnym eksperymencie naukowym.

177
00:16:09,994 --> 00:16:13,197
- Szczury laboratoryjne?
- Ciągle razili prądem biedne maleństwa,

178
00:16:13,264 --> 00:16:15,799
ale one ciągle
biegły do jedzenia.

179
00:16:15,867 --> 00:16:18,902
- Możesz w to uwierzyć?
- Trochę żałosne, kiedy się nad tym pomyśli.

180
00:16:22,807 --> 00:16:26,176
- Po-pot...!
- Pot?

181
00:16:26,243 --> 00:16:30,981
- P-potwór!
- A-ha. Potwór.

182
00:16:31,049 --> 00:16:33,617
Potwór z Bagien
za mną stoi. Rozumiem.

183
00:16:40,424 --> 00:16:43,360
Macie rację.

184
00:16:43,428 --> 00:16:46,996
Nie przerywaj.
Rozumiem twój gniew.

185
00:16:47,064 --> 00:16:50,066
Ale dlaczego? Temu
musimy się przyjrzeć.

186
00:16:50,634 --> 00:16:52,769
Teraz, prawda że lepiej?

187
00:16:54,439 --> 00:16:58,508
Musimy porozmawiać o twoim
agresywnym zachowaniu.

188
00:17:00,978 --> 00:17:05,248
Nie możesz oczekiwać od
ludzi współczucia, jeśli
zawsze ich atakujesz, wiesz.

189
00:17:05,316 --> 00:17:09,753
Dobrze przystosowane potwory
po prostu nie robią takich rzeczy.

190
00:17:09,820 --> 00:17:14,057
Jeśli się nie mylę, wewnątrz
tego potwora, którego widzimy,

191
00:17:14,125 --> 00:17:16,826
kryje się emocjonalnie
zranione stworzenie.

192
00:17:16,894 --> 00:17:19,896
Dopóki po tym jak
pogodziłam się z tym...

193
00:17:19,964 --> 00:17:22,499
że nie ma nic złego
w byciu doskonałą...

194
00:17:22,567 --> 00:17:25,034
byłam w stanie całkowicie
zaakceptować sama siebie.

195
00:17:25,102 --> 00:17:27,036
Trzeba popracować
nad twoim samorozwojem...

196
00:17:27,104 --> 00:17:30,507
i zdecydowanie zrobić coś
z twoim impulsywnym zachowaniem.

197
00:17:30,575 --> 00:17:33,811
Wysłuchaj mnie.
Halo. Halo.

198
00:17:35,246 --> 00:17:37,747
Czy ty mnie
w ogóle słuchasz?

199
00:17:45,656 --> 00:17:49,326
- Courtney, kiedy po raz pierwszy zdałaś sobie
sprawę, że masz do czynienia z potworem?

200
00:17:49,393 --> 00:17:53,496
- Jak mówiłam wcześniej prezydentowi,
kiedy zadzwonił, żeby mi pogratulować,

201
00:17:53,564 --> 00:17:57,300
zawsze podejrzewałam, że w legendzie
o Potworze z Bagien jest ziarno prawdy.

202
00:17:57,368 --> 00:17:59,269
- Chyba zwymiotuję.

203
00:17:59,287 --> 00:18:02,205
- Tylko Courtney mogła być w stanie
zagadać potwora z bagien na śmierć.

204
00:18:02,233 --> 00:18:06,383
- Powiedziałam mu też, że bycie bohaterem
wiąże się z wielką odpowiedzialnością.

205
00:18:06,410 --> 00:18:09,813
Dlatego ocalenie życia tym
dwóm przestraszonym chłopcom,

206
00:18:09,880 --> 00:18:12,516
Czapie i Eddiemu, było czymś
co musiałam zrobić.

207
00:18:12,583 --> 00:18:14,218
- O rany.

208
00:18:14,285 --> 00:18:19,523
- Nigdy nie zapomnę wyrazu kompletnego
przerażenia na ich małych twarzach.

209
00:18:25,396 --> 00:18:27,764
A niech to. Deszcz.

210
00:18:27,832 --> 00:18:30,967
Przeniesiemy
się do ratuszu?

211
00:18:46,116 --> 00:18:50,320
- Też mi potwór!
- Taa. Tylko wielka gruda ziemi.

212
00:19:19,384 --> 00:19:22,386
- Naprawdę myślałem, że
tym razem ją mamy.
Po prostu to przyznajmy.

213
00:19:22,403 --> 00:19:26,355
Nigdy nie pokonamy.
- Taa.

214
00:19:28,726 --> 00:19:32,029
Nie powinniśmy schować
się przed deszczem?
- Po co?

215
00:19:32,056 --> 00:19:34,497
- Taa.

216
00:19:34,525 --> 00:19:39,136
- Mówię ci, Eddie.
Życie nie jest fair.

217
00:19:39,203 --> 00:19:41,038
Dzięki, stary.

218
00:19:41,100 --> 00:19:44,000
-- tłumaczenie i synchro Jamelia91 --
-- www.opensubtitles.com --

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Gęsia skórka Odc 24 Bezgłowy duch
tato nie boje sie
nie boje sie mowic
Nie boję się Arka Noego
Nie boje sie mowic
Nie boję się mówić!
MU006 Bond Stephanie Nikt Ci się nie oprze
NIC SIĘ NIE KOŃCZY
67 24 Pażdziernik 1995 Chadżijew się nie sprawdził

więcej podobnych podstron