W POLSCE CENI SIĘ BIEDĘ(1)


Kłopoty Piskorskiego; "w Polsce ceni się biedę"- Onet.pl - Wiadomości -23.01.2010 Page 1 of 2
Kraj
Polska/12:14
Kłopoty Piskorskiego; "w Polsce ceni się biedę"
Paweł Piskorski nale\y do tej grupy ludzi, których jedni szanują i podziwiają, a inni nienawidzą, albo przynajmniej darzą
głęboką pogardą. Od lat ciągną się za nim podejrzenia o ciemne interesy. Podejrzenia, bo sam Piskorski nigdy nie został
skazany, ba, nie usłyszał nawet zarzutów prania brudnych pieniędzy, łapówkarska czy oszustw podatkowych.
- Stałem się łatwym celem i wygodnym polem do ataku dla Prawa i Sprawiedliwości. Najpierw, kiedy przejmowali władzę w
Warszawie, potem, kiedy dochodzili do niej w kraju - mówi Piskorski. Koledzy z Platformy te\ go zdradzili. - Z powodu ślepego,
nieposkromionego pędu do władzy pozbywali się ze swoich szeregów ka\dego, kto był dla nich zagro\eniem - ocenia. A teraz
go atakują.
Ostatni atak na Piskorskiego przeprowadzono w zeszłym tygodniu. W środę, 13 stycznia, Centralne Biuro Antykorupcyjne, na
zlecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przeszukało jego dom. Piskorski ju\ zapowiedział, \e zaskar\y decyzję o
przeszukaniu, bo jego zdaniem ma ona podło\e polityczne .
Wystosował nawet oświadczenie, w którym podkreślił, \e jako przewodniczący Stronnictwa Demokratycznego uwa\a "najście
CBA" na swoje mieszkanie "za przejaw politycznie sterowanej kampanii", której celem jest zdyskredytowanie jego osoby w
oczach opinii publicznej. Ale prokuratorzy nie mówią o polityce, ale o przestępstwie, którego miał się dopuścić Piskorski.
Edward Zalewski, prokurator krajowy, tłumaczył nawet w mediach, \e szef SD ma ju\ wezwanie do prokuratury i niebawem
usłyszy zarzuty. Jakie? Prawdopodobnie posłu\enia się dokumentem potwierdzającym nieprawdę.
Chodzi o sfałszowaną umowę z 1997 r., którą Piskorski zawarł z antykwariuszem, a potem w 2001 r. zło\ył w urzędzie
skarbowym na warszawskiej Woli.
Bo wszystkie kłopoty Piskorskiego wią\ą się, pośrednio lub bezpośrednio, z pieniędzmi i jego majątkiem. - Dorobiłem się go w
uczciwy sposób: handlowałem akcjami, grałem na giełdzie, działałem na rynku nieruchomości, handlowałem antykami -
tłumaczy Paweł Piskorski. Andrzej Olechowski, kandydat na prezydenta, popierany m.in. przez Stronnictwo Demokratyczne,
nie widzi w tym nic zdro\nego.
- Ja te\ jestem człowiekiem zamo\nym, ale zarabiałem poza polityką, na polityce wyłącznie traciłem - mówi. I dodaje, \e z
tego, co mu wiadomo, podobnie jest z Piskorskim. - Tyle tylko, \e w Polsce ceni się biedę, to ona jest cnotą. Jeśli ktoś jest
bogaty, nawet dzięki własnej, uczciwej pracy, z miejsca staje się podejrzanym - wtóruje mu Jan Artymowski, dobry znajomy
Piskorskiego. Prokuratorzy wiedzą swoje i rzucają na stół kolejne dokumenty.
Warszawska okręgówka Pawłem Piskorskim zainteresowała się ponad trzy lata temu, kiedy badała zródła majątku członków
rodzin mafii pruszkowskiej. Wyjaśnienia przed prokuratorem składał wtedy niejaki Bogdan Tyszkiewicz, człowiek o bardzo
bogatym \yciorysie.
Tyszkiewicz karierę jako sędzia hokejowy zrobił w latach 80. i 90., w uznaniu zasług został nawet wiceprezesem Polskiego
Związku Hokeja na Lodzie, a w 1992 r. samym prezesem. W latach 90. przerzucił się na biznes i pracę samorządową, z równie
udanym efektem, bo został wybrany do Rady Gminy Warszawa-Centrum i nawet jej przewodniczył. Politycznie początkowo
związany był z Unią Wolności, potem z Akcją Wyborczą Solidarność.
Ale ten szanowany, zacny obywatel miał tak\e drugie \ycie. Jarosław Sokołowski ps. Masa, najwa\niejszy świadek koronny w
Polsce, tak opowiadał o Tyszkiewiczu: "Pan Tyszkiewicz był niezwykle cenny dla grupy pruszkowskiej. Był osobą
najwa\niejszą, wręcz kluczową, pociągał wiele sznurków. Poznałem całe środowisko samorządowców i wysokich oficerów
policji, kiedy byłem zapraszany na mecze hokeja. Pan Tyszkiewicz był wtedy prezesem Polskiego Związku Hokeja".
- Podczas składania zeznań Bogdan Tyszkiewicz, oskar\any o płatną protekcję, powiedział, \e pośredniczył w kontaktach
między Pawłem Piskorskim a jednym z biznesmenów, który starał się o korzystne decyzje samorządowe związane z jednym ze
swoich klubów - tłumaczy jeden z warszawskich prokuratorów.
Tyszkiewicz nie zdą\ył opowiedzieć wszystkiego prokuratorom, bo 1 sierpnia 2005 r. został zamordowany przez Białorusina
Andrieja F., który u niego pomieszkiwał. Ale zeznania Tyszkiewicza i artykuł, jaki ukazał się w kwietniu 2006 r. w "Dzienniku",
zainspirowały prokuratorów do zainteresowania się osobą Piskorskiego. "Dziennik" opisywał, jak to w 2005 r. Piskorski wraz z
\oną kupił ponad 320 ha ziemi w Słoninie pod zalesienie. Ten interes miał go kosztować 1,25 mln zł. Zdaniem dziennikarza
gazety kwota ta przewy\szała wartość środków zadeklarowanych przez Piskorskiego w oświadczeniu majątkowym za ten rok.
- Pan Tyszkiewicz został odwołany przez przewodniczącego rady w ramach porozumienia, na podstawie którego miałem zostać
prezydentem Warszawy. I wielokrotnie odgra\ał się publicznie, \e mi zaszkodzi- tłumaczy Paweł Piskorski. - Nie chcę teraz
wchodzić w szczegóły jego prywatnego \ycia, ale na pewno nie jest osobą wiarygodną. Wszystko, co powiedział, jest
kłamstwem - dodaje szef Stronnictwa Demokratycznego.
Pieniądze na ziemię w Słoninie miały zaś pochodzić ze sprzeda\y mieszkań, kredytu, oszczędności oraz dochodów bie\ących
jego i \ony. Oświadczenia majątkowego nie zakwestionował nigdy \aden organ państwowy, a prokuratura je zbadała i nie
stwierdziła \adnych uchybień.
Prokuratorzy zaczęli jednak węszyć i zainteresowali się kilkoma dokumentami, którymi obracał Paweł Piskorski. Pierwszym
było zaświadczenie o wygraniu w kasynie w 1992 r. 4 mld 950 mln starych złotych (dzisiaj 500 tys. zł), zło\one w 1996 r. w
http://wiadomosci.onet.pl/2116612,11,,1,drukuj.html 2010-01-23
Kłopoty Piskorskiego; "w Polsce ceni się biedę"- Onet.pl - Wiadomości -23.01.2010 Page 2 of 2
Urzędzie Skarbowym Warszawa-Śródmieście.
- Z ustaleń prokuratury wnika, \e po pierwsze, w tym kasynie nigdy taka wygrana nie padła, a jej wartość przewy\szała
wartość samego kasyna. Nie było te\ \adnych świadków, którzy widzieliby pana Piskorskiego podczas gry - opowiada
prokurator. Szef kasyna miał szybko wyliczyć prokuratorom, \e Piskorski musiałby wygrać 138 razy z rzędu, za ka\dym razem
obstawiając maksymalną stawkę i za ka\dym razem rozbijając bank. Stanowczo zaprzeczał, aby miał kiedykolwiek takiego
klienta.
- Okazało się tak\e, \e człowiek, który wystawił panu Piskorskiemu zaświadczenie o wygranej, nie był do tego upowa\niony.
Pieczątka, która na nim widnieje, nie jest pieczątką kasyna. A on sam zniknął i jest poszukiwany listem gończym - opowiada
jeden ze śledczych.
Dowody niby mocne, ale prokuratura weszła w posiadanie, jej zdaniem, fałszywego zaświadczenia dopiero w 2006 r., więc
sprawa się przedawniła i musiała zostać umorzona.
Drukuj
Ciekawe: Miłość czy przyjazń Czat Mapa Polski Darmowa poczta Karaoke Katalog WWW
Copyright 1996 - 2010 Grupa Onet.pl SA - Wszystkie serwisy Polityka prywatności Indeks Onetu do góry
http://wiadomosci.onet.pl/2116612,11,,1,drukuj.html 2010-01-23


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Dlaczego w Polsce jeździ się po prawej stronie jezdni
Jak w Polsce wspiera się przedsiębiorczość
Jak w Polsce niszy się innowacyjność
Rynek motoryzacyjny w Polsce sprzedaz w gore produkcja wciaz sie waha
Złe Psy Polska (Urodziłem się w Polsce) (2012)
Kto się ceni ten się leni Golec Orkiestra
Mówi o nim cały świat korupcji nauczył się w Polsce
Kto sie ceni
Kto się ceni
jak sie zaprezentowac
Zasady rachunkowości w zakresie prawa podatkowego w Polsce
złoty wiek w polsce (2)
[Audi A4 8E ] Zestaw naprawczy do luzujacej sie rolety w Avancie B6 i B7

więcej podobnych podstron