Moira Rogers Last Call 3 Tequila Sunrise


Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -2-
Ostrze\enie!!!
Ksią\ka zawiera opisy seksu oraz przekleństwa. Materiał
odpowiedni jedynie dla osób powy\ej osiemnastego
roku \ycia!
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -3-
Last Call: Tequila Sunrise
Moira Rogers
Wilkołaczyca Evelyn Smith kocha swojego chłopaka, Kierana. Niektórzy
uwa\ają, \e to dziwne, i\ dominująca Alfa wybrała sobie słabszego
towarzysza, jednak Evelyn jest gotowa ujarzmić swoje tymczasowe
pragnienie bycia uległą, kiedy wyrzeczenie spowoduje, i\ w jej \yciu
znajdzie się miejsce dla faceta, który ją miłuje.
Kierana Rhysa nie martwią kpiny pobratymców, ale wiedza, \e kobieta,
która go kocha ma potrzeby, którym nie mo\e sprostać, doprowadza go do
szaleństwa. Po kilku miesiącach przymilania się, w końcu udaje mu się
przekonać Evelyn, aby towarzyszyła mu podczas wizyty w Last Call. Jeśli
nie mo\e dać własnej partnerce tego, czego ona potrzebuje, znajdzie kogoś,
kto mu w tym pomo\e.
Tequila Sunrise: Poszukując dominacji.
Brak wzajemności ze strony ukochanej jest du\ym ciosem dla Zacka
Elliotta. Nawet jeśli obiekt jego po\ądania mógłby go pokochać, kobieta ta
jest delikatnym człowiekiem, który nie zniesie jego potrzeb. Evelyn i
Kieran wydają się idealnym rozwiązaniem, szczególnie teraz, kiedy odkrył,
\e jedyna rzecz, jaką potrzebują, jest jednocześnie jedyną rzeczą, którą on
próbował pohamować - potrzeba absolutnej dominacji.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -4-
Rozdział pierwszy
Rozdział pierwszy
Rozdział pierwszy
Rozdział pierwszy
Kieran przyglądał się postaciom tańczącym na parkiecie klubu Last Call i zastanawiał
się, nie po raz pierwszy z resztą, który z mę\czyzn będzie tym mogącym dostąpić zaszczytu
zer\nięcia jego dziewczyny.
Obok niego, Eve dyskutowała z barmanem, jej głos był ochrypły i zdenerwowany. - Nie
znam się na tradycji. Po prostu zaciekawił mnie ten symbol.
- Musi pani zapytać właściciela. Ale to drink z wy\szej półki. Z samego szczytu.
Policzki Evy oblały się rumieńcem, Kieran słyszał bicie jej serca pomimo głośnej
muzyki i hałasu dobiegającego z parkietu. - Oh.
- Chcesz coś zamówić?
Jasne światła dra\niły jego siatkówkę, a muzyka była na tyle głośna, aby osłabić
bębenki normalnego człowieka. Jego wyczulony zmysł zaczął się zastanawiać, czy mądrze
zrobili przychodząc do klubu.
Jednak sześć miesięcy zabrało mu przekonanie Evy, aby przyszła z nim do klubu i nie
zamierzał wychodzić stąd bez otrzymania tego, po co przyszedł. Odwrócił się i spojrzał na
menu spoczywające w dr\ącej dłoni Evy. - Sunrise świadczy o tym, \e poszukujemy
szczytów, tak? - Kiedy barman potaknął, Kieran wyciągnął portfel. - Jak masz na imię?
To musiało być dziwne pytanie, poniewa\ facet trochę się zaniepokoił. - Bernie.
- Có\, Bernie. - Wyciągnął złotą kartę kredytową i wcisnął mu ją do ręki, próbując
zignorować przyczepioną do jego boku Evę. - Potrzebujemy dwóch drinków.
Barman spojrzał na kobietę, której oddech stał się trochę niespokojny, po czym
ponownie zwrócił się do Kierana. - Nie potrzebujecie dwóch szklanek, skoro oboje nie
będziecie w tym uczestniczyć. Unikajmy nieporozumień.
Z powodu zdenerwowania Eve nie była w stanie ukryć tęsknoty malującej się w jej
oczach. Kieran chwycił jej dłoń i uśmiechnął się uspokajająco. - Wszystko robimy wspólnie,
Bernie. Potrzebujemy dwóch drinków.
Barman odwrócił sie od pary, Eve zacisnęła boleśnie palce na jego dłoni. - Nie musisz
tego robić - wyszeptała. - Jeśli coś nie wyjdzie& Nie chce cię stracić z powodu takiej
głupoty.
Uniósł jej dłoń do ust i pocałował. - To nie jest głupota. To coś, czego potrzebujesz. Nie
mo\esz mnie stracić, ukochana. Nie przez to. Zrobimy to razem.
- Dziękuję. - Ich spojrzenia się spotkały, patrzyła się na niego jakby nikt więcej nie
istniał na tym świecie, potem głos barmana rozbrzmiał nad muzyką, oznajmiając, \e
para stojąca przy barze właśnie zamówiła dwa drinki Tequila Sunrise.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -5-
Eve była silna wilkołaczycą - powód ich pobytu w Last Call - nagłe zdenerwowanie
kobiety objawiało się emitowanymi przez nią kłującymi falami mocy, unoszącymi mu włosy
na karku.
Wilk wewnątrz niego zaskomlał. Powstrzymał się przed okazaniem uległości przez
uło\enie się na plecach i pokazanie brzucha, nawet w symbolicznym geście. Przywykł do
tego, do walki z instynktem, aby nie płaszczyć się przed Evą, kiedy ta była nakręcona lub
niezadowolona.
Kilkoro osobników przestało tańczyć, aby móc lepiej przyjrzeć się rozwojowi sytuacji
przy barze, Kieran czuł na sobie cię\ar ich spojrzeń, kiedy wręczał Eve szklankę i brał swoją
własną. Wiedział, o czym myślą; to nie były inne słowa od tych, które na co dzień
wysłuchiwał od pobratymców.
Nie nale\ycie do tych samych światów.
Uniósł szklankę w toaście i mrugnął do Evy. - Ta noc jest dal nas - wyszeptał.
- śadnych \alów.
- śadnego \alów - zgodziła się w ciszy, po czym dokładnie opró\niła szkło.
* * *
Nie nale\eli do tych samych światów.
Zack Elliot w roztargnieniu wstrząsnął pozostałością piwa w butelce, jego uwaga
całkowicie była skupiona na barze.
Kobieta olśniewała. Nic wyrafinowanego, jaki i pięknego, nie mogło opisać jej
ziemskiego, egzotycznego powabu, poczynając od ciemnych włosów rozlewających się
wokół głowy, do zaokrągleń jej bioder widocznych pod jasną, wzorzystą sukienką, jaką
zało\yła.
Emanowała od niej siła, gwałtowna potrzeba dominacji sprawiła, \e chciał się w nią
wgryzć. Jego dłoń mocniej ścisnęła butelkę, szybko odstawił ją na najbli\szym stole. Ostatnią
rzeczą, jakiej potrzebował było skończenie w łazience, wyciągając z dłoni odłamki szkła.
Blondyn siedzący przy niej był niezdolny do poskromienia tej siły. Wszystko to
wyjawiał język jego ciała, nieznacznie przygarbione plecy, pochylona głowa, sprawiająca, \e
tracił cztery cale przewagi wzrostu nad kobietą, przewagi, której ona nie cierpiała.
Zack widział coś takiego ju\ wcześniej, choć nie za często i zazwyczaj nie w przypadku
a\ tak silnej kobiety. Fakt, \e była tam, pragnąca mę\czyzny, który zdołałby ją okiełznać, nie
zadziwiał. Fakt, \e mę\czyzna siedzący przy niej był skłonny przyłączy się do zabawy, brać
w niej jakikolwiek udział& To zaskakiwało.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -6-
Obróciła się, kiedy ich oczy się spotkały jej siła uderzyła w Zacka z całą mocą. Nie było
w tym \adnej uległości, jedynie nieokiełznana energia i potrzeba kogoś równie potę\nego.
Pragnienie kogoś mocniejszego, kogoś, kto byłby zdolny przejąć nad nią kontrolę, choćby na
kilka godzin.
Jeśli chodziłoby tylko o kobietę, Zack ju\ miałby klucz do pokoju w swojej kieszeni i z
ręką na jej plecach podą\ałby w stronę windy. Kobieta była dokładnie tym, czego szukał -
istotą, która zniosłaby potrzebę dominacji wilka obecnego wewnątrz jego ciała. Trzymał go
na uwięzi przez bardzo długi czas, zaprzeczając dzikości na rzecz ucywilizowania.
To doprowadzało mę\czyznę do szału.
Ale nie tylko kobieta poszukiwała dominacji. Facet siedzący przy niej, dopijający
swojego drinka, przypominał Zackowi, \e tych dwoje w zestawie dawano razem. Blondyn
tak\e się obrócił, odszukując punkt, na który patrzyła kobieta, odnalazł Zacka.
Natychmiast odwrócił wzrok.
Dlaczego, do ostatniej kurwy nędzy, nie? Zack mrugnął do kobiety i zatrzymując jej
spojrzenie zbli\ył się do baru.
Nie odwróciła wzroku, ale subtelnie zbli\yła się do blondyna. Niewa\ne czy był on dla
niej wystarczająco silny czy nie, wydawało się jasne, \e długo czekała na spełnienie swoich
pragnień. Facet nale\ał do niej, chroniła go, nawet jeśli jej wzrok zmienił się z jawnego
wyzwania na gorące zaproszenie.
Ró\norodność sygnałów była wystarczająco zrozumiała, aby chcieć przenieść się z parą
do pokoju na górze. Stanął przed nią, jego oczy skupiły się na jej, kiedy wyciągnął rękę i
poło\ył ją na ramieniu mę\czyzny. - Daj klucz.
Blondyn zesztywniał na chwilę, po czym obrócił się i wstał. - Eve? - Jego głos nosił
ślad brytyjskiego akcentu. - Czy to ci odpowiada?
- Nie pytaj - polecił Zack. - Powiedz jej. Tak lub nie.
Mę\czyzna chrząkną i pochylił się ku kobiecie, po czym wymamrotał:
- Chodzmy na górę.
Na chwilę zastygła, dając mu czas na zastanowienie czy da radę się przyłączyć. Supeł
pomiędzy nimi zacisną się mocniej, uniosła wyzywająco głowę, nie pozwalając odgadnąć
nikomu własnych pragnień. Potem zeszła ze stołka, poły jej sukienki rozsunęły się delikatnie,
dając mu wgląd na opaloną skórę, co wystarczyło, aby dłonie mę\czyzny zacisnęły się w
pięści. - Dobrze - wyszeptała. - Chodzmy na górę.
Zack wziął klucz i zaprowadził parę na tyły klubu, jego uśmiech poszerzał się przy
ka\dym kroku. Mógł dać im to, czego potrzebowali, to czego on sam potrzebował, skończyć z
własnymi ograniczeniami. śadnych smyczy dla wilka istniejącego wewnątrz niego. A kiedy
będzie wyczerpany, wtedy mo\e ponownie odda szyję pod topór.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -7-
* * *
Nawet z Kieranem przy swoim boku, ka\dy krok, jaki zbli\ał Evę do windy, sprawiał,
\e czuła się oszustką. Nie miała takich intencji; prawie narzuciła własne warunki temu, co
zamierzali zrobić. To jak bardzo zszokowała i zakłopotała ją siła jej potrzeby oraz fakt, \e
nieznajomy prowadzi ich do pokoju, sprawiły, \e czuła się pusta i obolała, jedynie od
delikatnego muśnięcia jego mocy.
Kieran zatrzymał się przed windą, dłoń wcią\ miał mocno splecioną ręką kobiety.
Mę\czyzna przywołał mechanizm, przyglądał się parze, co zdenerwowało Evę.
Potem odrzekł. - Jestem Zack.
Jego głos przemawiał do niej, do wilczycy przebywającej wewnątrz kobiety. Tak długo
wałczyła z własnym instynktem, \e cię\ko było powiedzieć, kiedy pozbyła się resztek
człowieczeństwa, a wilczyca wygrała.
Zakłopotanie wypełniało jej głos, gdy odpowiedziała. - Mam na imię Evelyn. Eve. A to
Kieran.
Kieran odchrząknął. - Miło cię poznać.
Zack roześmiał się. - Pochrzaniona uprzejmość, tyczy się wszystkiego.
- Powinieneś czasem tego spróbować.
Drzwi windy otworzyły się, kiedy weszli do środka Kieran poło\ył dłoń na plecach
kobiety. Zack potarł ręką o podbródek, oparł się o ścianę naprzeciwko nich, podczas gdy
Kieran schował kartę i przysunął się bli\ej Evy. - Zamierzacie zrobić to obydwoje? - Głos
mę\czyzny zamienił się w niski pomruk, co sprawiło, \e Eve zmiękły kolana.
Wilczyca bez ostrze\enia przyjęła pozycję ataku, przyciągana przez siłę Zacka. Eve
zadr\ała i spuściła wzrok, po czym powoli zlustrowała jego ciało. Zafascynowana, przeciwko
samej sobie, wyraznie zarysowanymi mięśniami ukrytymi pod d\insami i koszulą. Ponownie
spojrzała mu w oczy uśmiechając się szyderczo. - Nie jesteś imponujący - skłamała.
Zack jedynie ponownie się roześmiał, po czym wychylił do przodu i przyciągnął ją do
siebie, obracając kobietę, tak, \e jej plecy uderzyły w jego pierś. - Nikt nie powiedział, \e
będę.
Ten ruch sprawił, \e wpatrywała się w Kierana, gęsta atmosfera, ostrzegawczy wyraz
jego twarzy odebrał cała satysfakcję ze sposobu, w jakim Zack z nią pogrywał. - Wszystko w
porządku?
Kieran otworzył usta, jednak to Zack odpowiedział na jej pytanie. - Nie wie czy skopać
mi tyłek czy zwinąć się w kuleczkę na podłodze. To czego nie zrobił teraz, zrobić pózniej nie
będzie musiał.
Przez nieznośną chwilę, nikt się nie poruszył.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -8-
Kieran oderwał się od ściany i przywarł do ciała Evy. - Jest dobrze - wyszeptał, po
czym nakrył jej wargi swoimi w nagłym, zaborczym pocałunku. Podniecenie wróciło z całą
siłą, napierając na twardą ścianę piersi Zacka, pleców kobiety i szczupłego ciała Kierana,
ocierającego się o nią, kiedy jego język przedostał się do jej ust i wydobył z nich krzyk.
Zack pochwycił ją w tali, pozwalając jej jedynie na uniesienie ręki i wplecenie palców
we włosy Kierana. Uścisk Zacka na biodrach kobiety wzmocnił się, poczuła delikatne
drapanie zarostu o szyje. Ciepły oddech owiał jej skórę, poprzedzając szybkie, ostre
uszczypnięcie zębów.
Jeśli nie byłaby przyciśnięta do dwóch mę\czyzn, jej kolana mogłyby nie wytrzymać.
Eve nie zdawała sobie nawet sprawy, \e winda się zatrzymała, dopóki Zack nie
przysunął swoich ust do jej ucha. - Brać dupy w troki i do pokoju. Teraz. Obydwoje.
Kieran uniósł głowę, jego niebieskie oczy były ciemne i zamglone od po\ądania.
- Chodz, Eve. Obydwoje tego potrzebujemy.
Obydwoje tego potrzebujemy. Wilczyca wewnątrz kobiety zawyła potakująco, kiedy
Eve zacisnęła palce na ramieniu Kierana i wyprowadziła go z windy. Nie była pewna, czego
potrzebuje, ale cokolwiek to było, Zack z pewnością jej to zapewni. Im obojgu.
* * *
Puls Kieran przyspieszył, jego ręce dr\ały, kiedy otwierał drzwi od pokoju. Jedynie Bóg
był łaskawy wiedzieć, co się tam wydarzy, ale scena w windzie z udziałem Zacka uśmierzyła
jego obawy.
Nie był pewien w czym zgodził się uczestniczyć. Mo\e Alfa, który do nich dołączył
oczekuje, \e mę\czyzna usiądzie i będzie się przyglądał, trzymał na wodzy swoje instynkty,
podczas gdy inny facet będzie dominował i zaspokajał potrzeby jego dziewczyny.
Ta myśl mu się zdecydowanie nie podobała.
Zack, jakkolwiek, wyglądał jakby spodziewał się udziału drugiego mę\czyzny. Kieran
zwil\ył usta. Je\eli będzie mógł być częścią tego wszystkiego, częściowo usatysfakcjonować
Evę, nie będzie się czuł takim&
Takim zerem.
Drzwi zostały otworzone, Kieran uśmiechnął się do Evy i ich towarzysza. - Któreś z
was ma ochotę na drinka?
Eve nie odpowiedziała. Przemknęła obok niego mając wyraz twarzy, który znał bardzo
dobrze, pełen napięcia, zdenerwowany i trochę niebezpieczny. Wilczyca okupowała jej
głowę, sytuacja, z którą nie mogli sobie poradzić, a\ do teraz.
Zack przeszedł obok niego i usiadł na łó\ku, aby zdjąć buty.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -9-
- Dla mnie nic, dzięki. - Rzucił buty i skarpety obok barku i skinął na Kierana.
- Zamknij drzwi i pomó\ się Eve rozebrać.
Kieran posłusznie zamknął drzwi, po czym chrząknął niepewnie. - Zazwyczaj, kiedy
jest w takim stanie jak teraz, woli&
Zack uniósł brew. - Ja nie prosiłem, Kieran. Zrób to, albo ja się tym zajmę.
Nawet w swojej wilczej postaci, Kieran czasem zapominał jak szybko Eve mo\e się
poruszać. Przera\ający warkot wypełnił pomieszczenie, kiedy stanęła przed nim, złość
przejęła kontrolę nad jej ciałem. - On jest mój. Nie masz prawa w ten sposób do niego mówić.
Zack zbli\ył się do Evy, stając kilka cali przed kobietą. - Obydwoje zamówiliście na
dole pewien drink - przypomniał jej - on sprawia, \e tej nocy twój mę\czyzna jest mój.
- Spojrzał ponad ramieniem wprost w oczy Kierana. -  Arbuz . Kiedy wypowiecie to słowo,
wszystko się skończy. Ale, zanim do tego dojdzie, będziecie robić dokładnie co będę kazał, i
dokładnie wtedy, kiedy rozka\ę.
Eve praktycznie dr\ała z napięcia i wściekłości, Kieran uniósł dłoń i poło\ył ją na karku
kobiety. Powoli, jego palce chwyciły suwak jej sukienki.
Musiał jedynie odpiąć zamek na kilka cali, aby suknia zsunęła się z ramienia Evy. Miała
na sobie staniczek, który kupił jej za ostatnią wypłatę, niewyobra\alnie drogi jedwab był tak
idealnie dopasowany do krzywizny jej ciała, \e oddech uwiązł mę\czyznie w gardle. Zdjął
jedno ramiączko biustonosza i docisnął usta do nagiego ramienia. Smak skóry kobiety i
zapach jej podniecenia wywołał jego warkot.
Zack zamruczał w aprobacie i pociągnął Eve za włosy, zmuszając ją, aby odchyliła
głowę do tyłu. - Jesteś na mnie zła Eve - wyszeptał w usta kobiety, po czym polizał jej wargę.
- Ale jesteś tak\e zbyt podniecona szybką mo\liwością osiągnięcia orgazmu, prawda?
- Tak. - Przemawiała cicho i miękko, to wyznanie wydawało się niezgodne z jej
naturą, wstrząsnęła delikatnie ciałem i suknia zsunęła się z jej ramion, upadając na
podłogę, pozostawiając ją stojącą w kolorowej bieliznie.
Kieran poło\ył jedną dłoń na biodrze Evy i zsunął się trochę w dół, zatrzymując na
krawędzi jej majtek. Przestał i spojrzał w górę. Jego ludzka strona poszukiwała aprobaty
Zacka, ale cała reszta mę\czyzny potrzebowała tego.
Zack schylił głowę i poło\ył swoją dłoń na ręce Kierana, zmuszając, aby posunął się
ni\ej. - Dotknij jej - rozkazał, jego głos był chrapliwy, Kieran zazgrzytał zębami, kiedy
palcami odkryły niewiarygodną wilgoć pomiędzy nogami ukochanej.
Jęknęła i wygięła się w łuk, wygłodniale poszukując jego dotyku. Znał jej ciało na tyle
dobrze, \eby wiedzieć, \e jest ju\ blisko, potwierdzał to sposób, w jaki wyciągnęła ręce do
tyłu i nacisnęła na jego kark. - Mocniej. Więcej.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -10-
Zack wyciągnął dłoń z majtek kobiety i odsłonił koronkę zakrywającą pierś, dotykając
jej nagiego ciała. Pochylił głowę i zamknął usta na ciemnej brodawce, Eve zadr\ała w
ramionach Kierana. Zrobiła to ponownie, kiedy jej ukochany jednym palcem otarł się o
łechtaczkę, a drugi wsunął się w odbyt kobiety, pozwalając jej poczuć jego gorący, twardy
członek przez swoje ubrania.
- Kochanie& - Jego palce stały się bardziej wymagające, kiedy poczuł ukłucie jej
paznokci na wra\liwej skórze szyi. - Zdejmij ciuchy - słowa były ostre i \ądające.
Gorący nacisk jej siły spowodował, \e jego wilk chciał się podporządkować.
Szok prawie przytłoczył mę\czyznę, ale Zack warknął i wyciągnął rękę Kierana z
majtek Evy. - Nie. Nie będzie robił tego, czego ty chcesz. Nie tej nocy.
Jego słodka dziewczyna zazgrzytała zębami i prychnęła. Zack uśmiechnął się leniwie, a
krew Kierana prawie zawrzała, powodując, i\ jego fiut stwardniał tak mocno, \e a\ bolało.
- Lepiej zwa\aj na jego słowa, kochanie - wyszeptał wprost do jej ucha. - Jeśli dasz radę to
znieść.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -11-
Rozdział drugi
Rozdział drugi
Rozdział drugi
Rozdział drugi
Eve była podirytowana, Zack czekał a\ jedno z zakochanych wykrztusi umówione
słowo. Ale zamiast wstrzymać całą zabawę, Kieran wyglądał jakby chciał się wycofać i
patrzeć ja Eve krzyczy.
I dlaczego miałoby tak nie być? Ego to bardzo wa\na rzecz u mę\czyzn. Dodajmy do
tego powrót do zwierzęcych instynktów, to wszystko mogło bardzo szybko zdezorientować
młodego mę\czyznę. Jeśli podejrzenia Zacka były słuszne, Kieranowi spodoba się uległość
Eve tak samo jak jej samej.
- Rozbieraj się, Kieran - powiedział w końcu. - I połó\ na łó\ku. - Obserwował Eve,
podczas gdy jej chłopak dostosował sie do polecenia. Jej zrenice śledziły ruchy
ukochanego, oddech kobiety przyspieszył, kiedy koszula Kierana upadła na
podłogę, a mę\czyzna zaczął zdejmować spodnie.
Zamknęła dłonie w pięści, jednak kiedy zerknęła na Zacka, na jej twarzy nie było ju\
widocznej złości. W jej oczach malowały się zaniepokojenie, potrzeba i frustracja tak
intensywna, \e wprawiała jej ciało w dr\enie. - Jest mój i muszę go chronić.
Objął dłońmi jej twarz i nachylił się, aby przygryzć jej wargę. - Przeka\ mi nad tym
wszystkim kontrolę, Eve - szepnął miękko. - Tylko na tę noc. Pozwól mi chronić was oboje.
Wrząca wokół jej osoby energia wyciszyła się, kiedy kobieta zamknęła oczy i
nieznacznie skinęła głową. - Tylko na tę noc.
Kieran rozło\ył się na łó\ku, a Zack stanął za Eve i rozpiął jej biustonosz. - Co
zazwyczaj robicie w domu? - Ściągnął bieliznę z jej ciała i rzucił ją na podłogę. - Ssiesz jego
fiuta?
Zadr\ała, ale w jej głosie nadal dało się czuć dominującą nutkę arogancji. - Dopóki nie
zacznie mnie błagać o orgazm.
Po naprę\onej męskości Kierana, wywnioskował, \e mę\czyzna był na to gotowy, jak
zwykle. Zack zignorował własną nabrzmiałą erekcję i doprowadził ją do łó\ka. - Zrób to
teraz. Delikatnie i powoli, pozostawiając uniesiony tyłek, mo\e cię zer\nę jak przyjdzie mi
ochota. A mo\e nie.
Kobieta nie opierała się, kiedy delikatnie pchnął ją do przodu. Uło\yła kolana po obu
stronach ud Kierana i wygięła się ku niemu, dając Zackowi widok na jej kształtne biodra oraz
tyłek przyodziany skromnym jedwabiem..
Kieran warknął, kiedy poczuł pierwszy dotyk jej języka na swoim kutasie, Zack
uśmiechnął się zdejmując koszulę przez głowę i rozpinając sprzączkę od paska. Poddała mu
się, a przed końcem tego wieczoru, ulegnie tak\e Kieranowi.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -12-
Zdjął swoje d\insu wraz z bokserkami i wspiął się na łó\ko za Evą. Kobieta smakowała
Kierana, pieszcząc jego penisa dłońmi oraz powolnymi pociągnięciami języka, Zack chwycił
ją za biodra. Nachylił sie i polizał mokrą gumkę od majtek, jej skóra była gorąca pod jego
wargami.
Kieran obserwował go, przygryzając wargi i wciskając się głębiej w jej usta. Pochwycił
spojrzenie Zacka i się roześmiał, potem wsunął dłoń we włosy Evy, wtapiając się w tę ciemną
masę. Kosmyki rozsypały się wokół jej twarzy, błyszcząc i pachnąc cytrusami.
Zack odgarnął je na bok i ugryzł szyje kobiety. Wstrzymała oddech, całe jej ciało
napięło się. Zaczęła się wycofywać, ale Kieran mocniej wsunął pace w jej włosy i przyciągnął
do siebie. - Nie przestawaj, kochanie.
Wydała ciche westchnienie, Zack wło\ył kciuki za pasek od jej majtek i wyprostował
się. - Podroczysz się z nami, Eve. Właśnie tak. - Ściągnął jedwab z jej pośladków i wstał z
łó\ka.
Tym razem wydała okrzyk pełen frustracji. Ponownie spróbowała się podnieść, ale
Kieran wzmocnił uchwyt na jej włosach. W pokoju dało się wyczuć napięcie spowodowane
napływem potę\nej siły, nie trudno się było domyśleć, gdzie pojawił się problem. Eve mogła
nie czuć się najlepiej, kiedy Kieran wydawał jej polecenia, ale jej wilczyca zupełnie inaczej
patrzyła na całą tę sytuację.
Zack stanął przy łó\ku i otarł się o jej plecy, po czym mocno chwycił tyłek Evy.
Delikatnie skręciła szyje i spojrzała na niego, dr\ące ciało kobiety zdradzało ją, jej plecy
wygięły się w geście uległości. Obróciła się do Kierana bez wyraznego polecenia, tym razem
jej ruchy były bardziej zdecydowane. Cała główka kutasa mę\czyzny zniknęła w jej ustach,
co wyglądało cholernie pociągająco, a zrobiło się jeszcze bardziej gorąco, kiedy owinęła
wokół język męskości kochanka i zaczęła ssać.
Zack jęknął zwalczając potrzebę dotknięcia własnego fiuta, w momencie, kiedy głowa
wilczycy zaczęła podskakiwać. Zamiast tego uszczypnął jej brodawkę i otworzył szafkę z
zamiarem wyciągnięcia z niej prezerwatywy. - Właśnie tak, Eve. Rób tak dalej. Nie
przestawaj dopóki jedno z nas ci tego wyraznie nie rozka\e.
Pociągnął majtki w dół nóg i zdjął je przez buty, potem ponownie usadowił się za
ciałem kobiety. Na chwilę zamknął oczy, próbując zablokować wszelkie doznania i skupić się
tylko i wyłącznie na krzyczącym z przyjemności Kieranie. Tak łatwo było zatracić się w
krzywiznach ciała Evy, jej jasnej skórze oraz lekkich włosach&
Zmusił się do otworzenia oczu w chwili, gdy wchodził w jej cipkę. Nigdy wcześniej nie
pieprzył kobiety, kiedy ta obsługiwała jeszcze jedną osobę, nie zamierzał jeszcze rozpoczynać
tych praktyk.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -13-
* * *
Eve uwielbiała doprowadzać Kierana do orgazmu. Generalnie posiadała sentyment do
seksu oralnego, co mo\e miało związek z faktem, \e Kieran miał bardzo zwinny języczek.
Ale równie dobrze jak on się czuł doprowadzając ją do szaleństwa dzięki swoim zdolnym
ustom i sprawnym palcom, ona uwielbiała bawić się z nim nawet bardziej, poniewa\ wtedy
mógł do niej mówić, u\ywając swojej mowy, aby doprowadzić jej ciało do dr\enia z
potrzeby, zmusić ją do wspięcia się na niego i uje\d\ania mę\czyzny, a\ ich ciała poddadzą
się sile orgazmu.
Czuła tę potrzebę ju\ od jakiś dziesięciu minut. Palce Kieran wplecione w jej włosy,
przyciągające ją do siebie na tyle mocno, aby udowodnić dominację mę\czyzny, czy nawet
poczucie członka Zacka wchodzącego w jej ciało, nie były choćby w połowie tak pociągające
jak obraz Kierana ciągnącego jej włosy, klepiącego ją po pośladkach i uje\d\ającego, dopóki
nie poczułaby się całkiem wypełniona.
Kochanek skręcał się pod nią i jęczał. - Szybciej - wyszeptał. - Więcej. Chcę dojść w
twoich ustach.
Zack ponownie dotknął ustami jej pleców, dociskając wargi do szczytu kręgosłupa, jego
nieustające, mocne pchnięcia zgrywały się z tempem, w jakim ssała przyrodzenie Kierana.
Przemówił cicho ku jej skórze. - Ona chce, abyś to zrobił, Kieran. Abyś ją w ten sposób
uje\d\ał. - Wymierzył jej kolejnego klapsa w pośladek. - Abyś ją posiadł.
Sama myśl pchnęła ją tu\ nad samą krawędz. Zacisnęła ręce na pościeli po obu stronach
ciała Kierana. Cię\ko było utrzymać odpowiednie tempo ssania penisa ukochanego, kiedy
Zack rozpraszał ją mocnymi wejściami w jej ciało, modląc się, aby Kieran nie okazał się
d\entelmenem i zechciał wtrysnąć w jej usta.
- Chciałabyś tego, Eve? - warknął Kieran, mocniej przyciągając jej głowę do siebie.
- Szybko, trochę brutalnie, ze mną odciągającym twoją głowę do tyłu i
niepozwalającym ci dojść bez wyraznego rozkazu?
Całe jej ciało zesztywniało na skutek wyobra\enia sobie takiej sytuacji, jęknęła.
Przejechała językiem wokół jego kutasa, po czym uniosła głowę i rzekła. - Tak. O Bo\e, tak.
Zack warknął. - Mów dalej, Kieran&
- Pieprzyłby twoje usta. - Głos Kierana przeszedł w rozkaz, pieszcząc jej uszy i
wzmacniając potrzebę jej ciała. - Pieprzyłbym twoje usta, a w tym samym czasie
po\erał twoją cipkę. Sprawiając, \e doszłabyś mając w sobie w tym samym czasie
zarówno mojego fiuta jak i język.
To było zbyt wiele. Delikatne drgania rodzące się gdzieś w jej wnętrzu, pobudziły jej
całe ciało do dr\enia, kiedy odrzuciła do tyłu głowę i wydała gardłowy okrzyk. Dopadło ją
wyzwolenie, jej oddech stał się urywany, kiedy gorąca przyjemność zalała całe ciało
powodując, \e zacisnęła się na fiucie Zacka.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -14-
Mę\czyzną wstrząsnęła siła jej orgazmu, wsunął dłonie pod jej ramiona i przyciągnął ku
swojej piersi. Kieran usiadł na łó\ku i przejechał językiem po jej brzuchu, zmierzając ku
piersiom kochanki, jedna z dłoni mę\czyzny zjechała w dół i zaczęła uciskać jej łechtaczkę, w
tym samym czasie Zack ponownie zaczął się poruszać w kobiecie.
- Kier& - Kobiecie zabrakło powietrza, jej ciało dało się wciągnąć w pułapkę
nieustającej przyjemności związanej ze skutkami prze\ytego orgazmu oraz z falą
nowych doznań. Naprę\yła się w ramionach Zacka, kwiląc jak dziecko, kiedy
przyciskała usta do czoła Kierana. - Pocałuj mnie, pocałuj&
Uniósł się na kolana i chwycił za tył głowy kobiety. Potem ja pocałował, jego język
walczył z jej, gładząc i drocząc się. Zack ponownie ugryzł jej kark, potem przesunął usta w
kierunku ucha kobiety. - Dojdziesz ponownie. Chcę obserwować jak Kieran będzie cię
pieprzyć dopóki nie zaczniesz krzyczeć.
Jęknęła wprost w usta Kierana i wbiła palce w ramiona ukochanego, lgnąc do niego,
ostry kąt pchnięć Zacka podjudzał ogień płonący wewnątrz jej ciała. Palce Kierana nie
przestawały wykonywać obszernych kółek, trzeć jej łechtaczki w sposób, który, o czym
mę\czyzna dobrze wiedział, doprowadzał Evę do szału.
Zbyt du\o wra\eń - zbyt du\o przyjemności - aby potrafić je od siebie odró\nić. Otaczał
ją zapach wilków, zapach seksu. Energia Zacka powodowała gęsią skórkę, jego siła
ujarzmiała wilczycę obecną w kobiecie.
Ale nawet to nie wystarczało, nawet Kieran przytulony do jej ciała. Jej zmysły były
zmieszane, ich energie połączone razem, a wilczyca ustępowała kobiecie z niejasnym
biadoleniem. Fala oczekiwania spłynęła po jej kręgosłupie, kiedy oderwała usta od warg
Kierana i zaoferowała mu własną szyję, poddańczy gest ukazujący, \e wilczyca jest zbyt syta,
aby odmówić.
Odpowiedział mruczeniem, zębami drasnął skórę kobiety.
Doszła, mocno, nie było w tym nic poetyckiego. Jej ciało zostało uwięzione pomiędzy
mę\czyznami, kiedy usiłowała bardziej nadziać się na palce Kierana jednocześnie odchylając
się ku Zackowi i nabijając na jego członek. Dyszała. Wiła się. Wbiła paznokcie w ramiona
Kierana i krzyczała, uwalniając ciało od niszczącej potrzeby, kiedy jej cały świat ograniczał
się do mieszaniny śliskiej skóry, palców, zębów oraz uczucia bycia dobrze wypieprzoną.
Zack zadr\ał, wbił paznokcie w biodra kobiety, kiedy wjechał w nią po raz ostatni, a
przera\ający skowyt wydobył się z jego piersi. Na kilka sekund, w oczach Kieran pojawiła się
duma i satysfakcja, przysłaniając po\ądanie, które ciągle wypalało jego wnętrzności.
Kobieta wpadła w ramiona Kierana, mę\czyzna pokrył jej wilgotną skórę miękkimi
pocałunkami. Jego członek ciągle ocierał się o jej ciało, twardy i wydłu\ony, ale jego dotyk
był delikatny. Kochający.
Zack wyjęczał za ich ciałami. - Zaraz wrócę. - Po czym wyszedł do łazienki.
Kieran pocałował skroń kobiety. - Okej?
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -15-
- Oh, tak. - Otarła się nosem o jego skórę, wdychając ostry zapach mę\czyzny
zmieszany z potem. - To przez te sprośne słówka, kochanie. To było takie
podniecające.
Roześmiał się. - Uwielbiasz jak to robię.
- Mmm. Jestem szczęściarą, poniewa\ posiadam mę\czyznę, który nie przebiera w
słowach. - Polizała miejsce, w którym pulsowała aorta, tu\ u postawy gardła faceta,
po czym delikatnie złapała skórę między zęby. - Mo\e powinieneś dla mnie napisać
kilka erotycznych historyjek. I czytać mi je, kiedy będę cię uje\d\ać.
- Mój wydawca będzie zrzędził, kochanie - wymamrotał. - Wiesz, \e uwa\a, i\
cofam się w rozwoju pisząc zwyczajne powieści amerykańskie.
Drzwi od łazienki otworzyły się, a z pomieszczenia wyszedł Zack. Obdarzył ich
szerokim uśmiechem, wziął w rękę swoje gatki i wyciągnął z kieszeni d\insów paczkę cygar.
- Nie do końca spodziewałem się, \e przystaniecie na moje warunki. - Podał im paczkę i
uniósł brew. - Chcecie zapalić?
Kieran wziął dwa cygara, zapalił obydwa srebrną zapalniczką, którą podał mu Zack.
- Dzięki. - Podał jedno cygaro Eve i opadł bezwładnie na poduszki.
Zack usiadł na krześle przy ścianie ze swoim własnym cygarem. - Jesteś pisarzem, tak?
A ty co robisz, Eve?
Kobieta rzadko kiedy paliła, ale teraz nadeszła na to odpowiednia chwila. Przyło\yła
cygaro do ust i zaciągnęła się - Jestem in\ynierem. A ty?
- Jestem gliną. - Potarł ręką tył głowy. - Detektywem.
Ta profesja pasowała do jego dojmującej siły. Ponownie zaciągnęła się dymem, po
czym obróciła się, aby odło\yć niedopałek do szklanej popielniczki le\ącej na stoliku.
Kieran ciągle był podniecony, wystarczyło aby rzuciła okiem na mę\czyznę
rozpostartego na łó\ku z cygarem w dłoni i nabrzmiałą erekcją, aby pobudzić jej zmysły.
Oblizała górną wargę i objęła dłonią jego członek, powoli przesuwając po nim palcami,
jednocześnie patrząc na Zacka. - Ciągle ty będziesz rządził? - Pomysł, który około pół
godziny temu ja rozwścieczył, teraz sprawił, \e była gorąca i mokra.
- Dopóki któreś z was nie zechce tego zakończyć& tak.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -16-
* * *
Gdy Eve ponowiła zabawę kutasem ukochanego, Kieran z trudnością łapał oddech.
Zack obserwując ich z bliska uniósł brew. - Mówiłem coś na temat ciebie pieprzącego ją,
dopóki nie zacznie krzyczeć, Kieran. Co o tym myślisz?
Mę\czyzna odło\ył swoje cygaro do popielniczki i odgarnął włosy z twarzy kobiety.
- Zrobię to powoli - wyszeptał, jego biodra poruszały się pod wpływem jej dłoni.
- Chcę cię uje\d\ać.
Spojrzał na Zacka i z powrotem na kobietę. - Teraz?
Zack westchnął, w jego oczach rozpalił sie ogień, kiwnął potakująco głową. - Jeśli
Kieran tego chce.
- Tego chcesz, kochanie? - Ju\ się przemieściła, usadawiając na nim, podpierając
dłonie na zagłówku po obu stronach jego ramion. Jej włosy opadły wprzód,
łaskocząc mę\czyznę, Eve poruszyła biodrami. Otarła się mokrą cipką o jego
kutasa, przypominając jak dobrze byłoby mu wewnątrz niej.
- Nie. - Zaszokowały go jego własne słowa, przyglądał się Eve, kiedy kobieta się
wycofała i spojrzała na niego zdumiona. Wzmocnił uścisk na jej udach. - Obróć się.
Gorąco emanowało od jej spojrzenia, rzucała mę\czyznie wyzwanie. Cię\ko było się
nie poddać, kiedy przyglądała mu się oczami drapie\nika, ale po kilku uderzeniach serca
kobieta obróciła się posłusznie.
W pokoju rozbrzmiał śmiech Zacka. - Ju\ zgrzytasz zębami, Eve?
Napięła się, Kieran usłyszał jej ciche powarkiwanie. Zack wyprostował się na siedzisku,
Kieran przygryzł wargę. Nie mógł pozwolić Zackowi zrujnować całego przedstawienia,
równie dobrze mogło go tu nie być. Przejechał delikatnie paznokciami po karku ukochanej i
chwycił jej biodra. - Dalej.
Zazwyczaj poruszała sie wdzięcznie, ale nie tej nocy. Dziś była wręcz niezgrabna; jej
ciało dr\ało, potrzebowała trzech podejść, aby naprowadzić biodra na właściwe miejsce.
Wstrzymała oddech, kiedy jej się to udało, szybko nadziała się na kutasa mę\czyzny. Miała
cisną cipkę, jej mięśnie mocno się na nim zacisnęły, poruszyła się nieznacznie i podskoczyła,
kiedy wsunął się w nią na kolejne kilka cali.
Kieran wygiął szyję, jego głowa opadła na poduszki. Powolne, delikatne muśnięcia jej
włosów doprowadzały go do szału, Kieran wplótł w nie palce i delikatnie pociągnął.
- Powiedziałem powoli, kochanie.
Warknęła i poruszyła sie ponownie, opuściła ciało zaledwie na kilka cali, po czym
mocno pchnęła w jego kierunku. - Potrzebuje cię, Kieran. Potrzebuję.
- Wiem. - Skupił się na linii jej bioder pod palcami i cieple okalającego go ciała.
Prawie nie zauwa\ył, kiedy Zack powstał i ruszył ku nim.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -17-
Ale Eve to zarejestrowała. Wydała kolejne warknięcie i przestała sie poruszać. - Co?
Zack zatrzymał się kilka stóp od łó\ka i spojrzał na kobietę. - Masz jakiś problem, Eve?
- Nie będę się z nim pieprzyć, kiedy ty się ze mnie śmiejesz.
Kieran zamarł dostrzegłszy coś groznego i dzikiego w oczach Zacka. Mę\czyzna
zamrugał i mroczne iskry zniknęły. - Chyba nie jestem ju\ tu mile widziany. - Złapał swoje
d\insy i potrząsnął głową. - Powodzenia.
- Czekaj. - Kieran uniósł się, jego pierś uderzyła w plecy Evy. - Nie mo\esz iść.
My& - Stłumił przekleństwo. Jeśli Zack wyjdzie, powrócą stare problemy.
- Mo\emy to zrobić razem.
Zack jedynie ponownie potrzasnął głową. - Twoja pani mnie tu nie chce.
Eve wydała okrzyk pełen frustracji i obróciła się tak, \e jej twarz dotknęła policzka
mę\czyzny. - To nie jest zabawne - wyszeptała. - Prowadzę walkę sama ze sobą i nie potrafię
tego kontrolować, to nie jest zabawne.
Kieran mógł usłyszeć, jak Zack zgrzyta zębami. - Nie śmiałem się z ciebie. Ale nie
wiem, czego po mnie oczekujesz.
Kieran potarł palcami jej szyję, mamrocząc coś pod nosem, dopóki jej oddech się
wyrównał. - Kładz się, Eve. - To było ryzykowne posunięcie. Nie chciał jej bardziej
rozwścieczyć, ale jeszcze nie dostali tego, po co tu przyszli. - Zrób to, kochanie.
Na jej twarzy widoczna była ulga, kiedy wycofała się i powoli rozło\yła na łó\ku. - Nie
chcę, abyś wyszedł, Zack. Po prostu czuję się& trochę ogłupiona. Właśnie to miałam na
myśli. Przepraszam.
Zack opuścił ramiona, relaksując się. - W porządku. - Posłał Kieranowi figlarne
spojrzenie. - Co kombinujesz?
Kieran uśmiechnął się i wskazał głową na szafkę stojącą obok Zacka. - Czy są tam
jakieś sznurki?
Eve zassała powietrze, nie dało się nie zauwa\yć nagłego podniecenia pomimo szumu
pulsującej krwi. Zack musiał to usłyszeć, nawet bardzo dobrze, poniewa\ się uśmiechnął.
- Podoba mi się twój tok rozumowania, Kieran. - Obrócił się i otworzył szafkę.
Kieran pochylił się do przodu całując Eve, w tym samym czasie Zack zaczął dokładnie
studiować dostępny asortyment. - Nie masz nic przeciwko temu?
- Jedynie ciebie pragnę. - Objęła dłońmi jego szyje i pogłębiła pocałunek.
Poczuli nacisk na łó\ko, Kieran obrócił sie i zobaczył na nimi Zacka z pokrytymi
futrem skórzanymi kajdankami. - Mam coś.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -18-
Kieran wziął je od niego i ponownie pocałował Eve, jednocześnie unosząc dłonie nad
głowę kobiety, kładąc je na dekoracyjnym jak i bardzo funkcjonalnym \elaznym zagłówku.
Zapiął pętle na jej nadgarstkach, unieruchamiając ukochaną.
Obserwował jak sprawdza wytrzymałość metalu, delikatnie szarpiąc, a następnie mocno
ciągnąc. Wiedział, jaki ogrom siły posiadały te złudnie smukłe ramiona, ale kajdanki i łó\ko
były w stanie powstrzymać silniejsze stworzenia ni\ wilkołaki. Metal zaskrzypiał cicho, Eve
krzyknęła i zamknęła oczy.
Kieran skinął na Zacka. Mę\czyzna pokiwał głową i ponownie odrzucił swoje spodnie,
jednak pozostawił na sobie bokserki. Uło\ył się przy drugim boku Evy i pogładził dłonią jej
ramię. - Teraz ty rządzisz, Kieran - wymruczał Zack. - Co robimy?
Kieran odpowiedział mu uśmiechem i dotknął biodra Evy. - Teraz sprawimy, \e
zapomni o własnej potrzebie dominacji.
* * *
Zack wątpił, ze plan Kierana zadziała. Spodziewał się, \e Eve przerwie zabawę, je\eli
tylko on odwa\y się jej dotknąć, ale kiedy musnął ustami jej ramię kobieta jedynie zassała
powietrze i wygięła się w jego kierunku.
Zack wyznaczył mokrą ście\kę do piersi Evy, kiedy Kieran ponownie pocałował
kobietę, pochłaniając delikatny jęk, jaki wydała. Wiła się i rzucała pod wpływem dotyku ich
dłoni i ust, jej sapanie wypełniało pokój.
Siła zamknięta w jej ciele wydarła się na zewnątrz przy kolejnym wrzasku, rozlewając
się we wrzącej fali stanowiącej wyzwanie. To był ostatni czas, słaba defensywa, która
zezłościła go bardziej ni\ cokolwiek innego. Nie liczyła się ju\ ura\ona duma, zastąpiła ją
\ądza, potrzeba i pewność alfy stada.
Wyzwoliła się spod ust Kierana i wydała mu rozkaz. - Pieprz mnie, Kieran.
Spojrzenie, jakie posłał jej w odpowiedzi było wyzywające, wręcz zadowolone. - Nie.
Na chwilę Zack pomyślał, \e kobieta się zbuntuje, lecz ona warknęła i wygięła do
przodu biodra, \elazne pręty ponownie zatrzeszczały. - Chcę, \ebyś mnie zer\nął.
- Kiedy będę gotowy, kochanie. - Przyło\ył usta do jej szyi i delikatnie docisnął do
niej zęby.
Zack uśmiechnął się przy jej skórze. Nawet siła wypływająca z ciała Evy nie mogła
zastraszyć Kierana, nie tym razem. Wszystko działo się tak jak obydwoje zaplanowali.
Przejechał językiem po sutku kobiety i uniósł się, kiedy usłyszał jęk Kierana.
Mę\czyzna go obserwował.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -19-
Zack ponownie się uśmiechnął i wsunął palce we włosy partnera, przyciągając go bli\ej
siebie i piersi kobiety. Odchylił głowę w zaproszeniu, zobaczył płomienie w oczach Kierana,
kiedy jego język otarł się o opuchnięty biust Evy i jednocześnie dotknął wystawionego języka
drugiego faceta.
Tym razem Eve zadr\ała, była zdesperowana. - To najgorętsza rzecz, jaką kiedykolwiek
widziałam
Obydwoje warknęli w odpowiedzi, ich języki poruszały sie po twardym szczycie piersi
kobiety. Nagle Kieran chwycił dłoń Zacka i poprowadził ją w dół w kierunku cipki Evy. Palce
mę\czyzn początkowy poruszały się razem, ale potem rozdzieliły się, Zack pocierał
łechtaczkę kobiety, a Kieran wsunął je głębiej w jej pochwę.
Eve krzyknęła wyginając się ku ich dłoniom, moc zawarta między nimi wywoływała
tak silne pobudzenie, \e a\ było to bolesne. - Pieprzcie mnie, pozwólcie mi dojść, proszę&
proszę&
Zack ugryzł ją instynktownie, jego zęby ścisnęły brodawkę jej piersi i język Kierana.
Mę\czyzna warknął i zaczął szybciej poruszać palcami, jego dłoń uderzała w palec Zacka
przy ka\dym pchnięciu.
Kobieta błagała, jąkając się i jednocześnie wyginając pod wpływem ich dotyku,
utrzymywali ją na krawędzi spełnienia, które wydawało się być w zasięgu ręki.
Kieran wstał i przygryzł jej wargę, szeptając wprost do jej ucha: - Dojdz.
- Tak& - Jej oczy skupiły się na Zacku, błagając o przyzwolenie.
Mę\czyzna pochylił się i musnął jej usta z drugiej strony.
- Kieran kazał ci dojść - wyszeptał. - Zrób to, Eve.
Kiedy Eve odrzuciła głowę na poduszki i krzyknęła, naprę\enie zniknęło. Odurzyła ich
siła jej orgazmu, kobieta dr\ała pomiędzy nimi, ocierając się o jego członek.
A on stwardniał nawet bardziej, kiedy dr\ąc opadła na ło\e, obsypywał pocałunkami jej
zwil\one włosy i mruczał czułe słówka. Zack cofnął dłoń, kiedy Kieran poło\ył się na
kobiecie, uporczywie wpatrując w jej oczy, jednocześnie wchodząc w jej ciało.
Owinęła nogi wokół pasa Kierana i otarła się o niego wydając odgłos czystej desperacji.
Przez kilka następnych sekund zatracili się w ich własnym świecie, przypatrując się sobie,
Kieran docisnął jej biodra do łó\ka.
Zaskakująco to właśnie Eve odwróciła się i wytknęła język, zwil\ając wargi. - A ty?
Nawet bardziej zaskakujące było to, \e był niechętny wtrąceniu się. - Chciałem sobie
popatrzeć, pamiętasz? - Skłonił się i przygryzł jej mał\owinę. - śadnego śmiania.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -20-
* * *
Eve zadr\ała i ponownie spojrzała na Kierana, który przypatrywał się jej z oddaniem. W
jej ciele nagromadziło się wiele emocji, miłość zmieszana z \ądzą i po\ądaniem, poddała się
jego potrzebie. Tak długo cierpiała pozostając niezaspokojona. Musiała się bardzo
kontrolować, aby przekazać mu choć odrobinę władzy nad ich zabawą w łó\ku. Ale potrzeba
wydawania innym rozkazów była zapisana w jej krwi, tylko instynkt nakłaniał Kierana, aby
być jej posłusznym, nawet, kiedy niekoniecznie tego naprawdę chciała.
Ale teraz nie mogła walczyć. Mruczała wprawiając w dr\enie mięśnie klatki piersiowej,
mocniej zaciskając się na nim. - Mocno i szybko - za\ądała, wiedząc, \e jej mę\czyzna chce
czegoś innego.
- Nie - wyszeptał z delikatnym uśmieszkiem. Wycofał się, po czym ponownie ją
wypełnił, poruszając się powoli.
To było jak magia. Zamknęła oczy i odrzuciła do tyłu głowę, rozkoszując się
całkowitym brakiem władzy. Kiedy tym razem przemówiła ju\ błagała. - Mów do mnie.
Powiedz czego chcesz. Co zrobisz. - Poniewa\ w końcu, w końcu nie robisz tego, co mówię&
Kieran roześmiał się gardłowo, dzwięk ten był niski. - Chcesz, abyśmy obydwoje cię
pieprzyli, nieprawda\, Eve? Nie przyznasz tego, ale tak jest.
Tak naprawdę, to o tym nie myślała, ale sam pomysł był na tyle podniecający, aby
wywołać dr\enie. - A ty tego chcesz?
Potarł rękoma jej przedramiona, w miejscu, gdzie kajdanki były zało\one na nadgarstki
kobiety. - Chcę.
Eve wydała okrzyk pełen desperacji. - Jak chcesz to zrobić? Powiedz mi. Powiedz mi,
kochanie.
Wbił sie w nią raz, mocno i szybko, po czym zatrzymał się trzymając swoje biodra
ściśnięte z jej. - Chcę \ebyś mnie uje\d\ała, kiedy Zack będzie pieprzył twój tyłek.
Mo\e powinna poczuć się winna, \e na samą myśl o tym poczuła napływ czystej
rozkoszy. To było szalone i niemoralne, było czymś, czego nigdy by się po sobie nie
spodziewała& Ale Bo\e, mogło być wspaniale.
Otworzyła szeroko oczy i wlepiła je w Kierana, gubiąc się w cieple jego spojrzenia.
- Tak. Chcę tego. Bardzo chcę.
Kieran rozpoczął powolny ruch biodrami, Eve usłyszała cichy pisk metalu. I ona, i
Kieran byli tak zajęci sobą, \e nie zauwa\yli, kiedy Zack przeszedł przez pokój i zapalił
kolejne cygaro. Usiadł na drugim krześle przy łó\ku, obserwując ich i pocierając dłonią
swojego fiuta.
Oblizała usta i spojrzała mu w oczy. - Chcesz to zrobić?
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -21-
Zaciągnął się dymem, po czym wypuścił z ust powietrze uśmiechając się. - Jeśli
ponownie cię będę pieprzył, chcę, aby i Kieran był w tobie. Chcę, abyśmy obydwoje
doprowadzili się na skraj.
Eve patrzyła jak gładzi ręką swoją długość i zadr\ała, po czym spojrzała na Kierana i
wygięła się do przodu odpowiadając na jego pchnięcie. - Chce nas obydwu.
Kieran nie przyspieszył pracy bioder pomimo jęku. - Ja te\ tego chcę.
- Więc mnie wezcie - wyszeptała, zamykając dłonie w pięści. Zamknęła oczy i
odchyliła głowę w tył, poddając się przyjemności. - Wezcie mnie. Obydwoje
dojdzcie we mnie.
Warknął w jej usta, jego mięśnie się zacisnęły i naprę\yły. Eve słyszała sapanie Zacka,
ale wszystko się rozmazało, kiedy Kieran poddał się, rezygnując z wolnego tempa. To było
pozbawione kontroli, a następnym razem mogło być jeszcze lepiej. Ka\de mocniejsze
pchnięcie wpychało ją w ramiona zapomnienia.
Orgazm nadszedł bez ostrze\enia, wilczyca wewnątrz niej poddała się tej sile. Po raz
pierwszy od pięciu lat oddała się bez zastrze\eń i pozwoliła Kieranowi doprowadzić się na
sam szczyt ekstazy.
Upadł na nią, ale nie zdą\yła poczuć na sobie jego cię\aru, bo szybko sturlał się z jej
ciała, wtulając twarz w szyję ukochanej, sapiąc. - Teraz musisz odpocząć.
Eve szarpnęła rękoma, marszcząc brwi. - Rozkujesz mnie?
- Mmm. - Rozpiął kajdanki i roztarł jej nadgarstki. - Kocham cię, Eve.
Resztkami sił obróciła się na bok i poło\yła głowę na jego ramieniu. - Te\ cię kocham.
A teraz śpij. Więcej ostrego seksu w przyszłości.
Roześmiał się. - Tak, ma miłości. Więcej ostrego seksu w przyszłości.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -22-
Rozdział trzeci
Rozdział trzeci
Rozdział trzeci
Rozdział trzeci
Kieran wziął od Zacka cygaro i zastanawiał się czy mo\e zadać mę\czyznie pytanie.
Po kilku minutach wsłuchiwania sie w spokojny oddech Evy, Zack w końcu przemówił.
- Dalej. Pytaj.
Kieran nie wydawał się zaskoczony. - Obydwoje jesteśmy doskonałymi obserwatorami
codzienności. - Wstał i otworzył mały barek. - Whisky?
- Podwójne. - Wcią\ przypatrywał się Eve.
Kieran chrząknął napełniając szklankę du\ą ilością płynu. - Kim ona jest?
Zack uniósł brew. - Nie powinno cię to, kurwa, interesować, prawda?
- Kazałeś pytać - przypomniał mu delikatnie Kieran, kiedy podawał mu zwodniczo
wytrzymałe szkoło. - Wydajesz się być zazdrosny bardziej o mnie, ale nie za bardzo
cieknie ci ślina na widok tyłka mojej dziewczyny. - Usiadł i przyło\ył cygaro do ust.
- Więc kim ona jest?
Zack upił połowę zawartości szklanki przed udzieleniem odpowiedzi.
- Nazywa się& - Uciął i dopił do końca whisky. - Jest pracownikiem opieki społecznej.
Poznałem ją w pracy. Nie znam się na tym. Przeprowadziła się do mojego budynku.
- Mmm. Przypadek rodzącej się pogardy. - Kieran zacmokał i upił łyka swojej
whisky. - Jest zajęta?
- Gorzej. - Wyraz twarzy Zacka stał się gniewny. - Jest człowiekiem.
To wyjaśniało wiele, od odseparowania się od ludzi po zazdrość. - Cię\ki orzech do
zgryzienia. I jak zamierzasz to rozegrać?
Oczy Zacka spotkały się z oczami mę\czyzny, był zadziwiony i trochę podenerwowany.
- Co masz na myśli?
- Chciałem powiedzieć& - Wyciągnął nogi przed siebie. - Co z tym fantem zrobisz?
- Zamierzam się trzymać od niej cholernie daleko. - Zack podszedł do barku i napełnił
szklankę. - Mam wystarczająco du\o na głowie bez złamania jakiejś słodkiej
duszyczce serca, poniewa\ nie potrafiłem utrzymać łap przy sobie.
-  Miłość wysoko wspiąć się mo\e - zacytował Kieran, poruszając koliście szklanką z
whisky. -  I rozum jej nie zmorze 1.
Spojrzenie Zacka stało się mordercze. - Mo\e nie jestem na tyle wyedukowany co ty,
ale wiem co robie.
- Oczywiście. Wybacz.
Eve wydała cichy protestujący jęk. - śadnych sprzeczek.
1
Cytat z wiersza Sir Walter Raleigh podróznika i kochanka El\biety I
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -23-
- śadnych sprzeczek, kochanie. - Kieran popatrzył na Zacka i skończył palić cygaro.
- Cytowałem Raleigha naszemu przyjacielowi w dość pretensjonalnym stylu, więc
powiedział mi, jaką snobistyczną ciotą jestem, i kazał się zająć własnym nosem.
- To jest sprzeczka - wymamrotała, jej głos został stłumiony przez poduszkę. - I ty się
zaczynasz.
- Bardzo przepraszam.
Zack jedynie wzruszył ramionami. - Sam się o to prosiłem. Oprócz tego, facet ma
prawo być ciekawy.
Eve przewróciła się na drugi brzuch i podparła na łokciach, przyglądając się obojgu
facetom spod zasłony włosów. - Jak, do cholery, mo\na wyrazić ciekawość cytując Raleigha?
- Nasz przyjaciel ma mały sekret. - To było ryzykowne, a Kieran wiedział, \e Zack
pomyślał, i\ sam wpędza się w coraz większe tarapaty. Ale i on, i Eve nie byli
jedynymi osobami, które przyszły do Last Call, poniewa\ czegoś potrzebowały.
- Kobieta.
- Kobieta? - Eve nigdy nie miała takich poglądów jak on sam, zmru\yła oczy z
zaciekawienia. Mógł dojrzeć zmarszczki na jej czole, kiedy zastanawiała się nad
mo\liwościami, odrzuciła je wszystkie nieznacznym wstrząśnięciem ramion.
Skupiła się na Zacku, wyglądając na kompletnie powa\ną. - Czego ci trzeba?
- Niczego nie potrzebuję - powiedział chrapliwie.
Kieran potrząsnął głową. - Nie mo\emy mu dać tego, czego potrzebuje, Eve. Wszystko
co mo\emy zrobić& - Poło\ył rękę na gołych plecach Zacka, nagłe podniecenie przetoczyło
się przez ciało mę\czyzny zaskakując nawet jego samego. - To zaspokoić jego wilka.
- Wiem. - Jej głos był niski, chrapliwy i rozkosznie zły, kiedy powtórzyła te same
słowa, tym razem podpierając je obietnicą. - Czego potrzebujesz?
- Potrzebuję& - Zadr\ał pod dłonią Kierana. - Potrzebuję być kim jestem. Czym
jestem.
Eve powoli się podniosła, pozwalając pościeli zsunąć się do jej pasa, chwyciła dłoń
Kierana. Jej oczy spotkały się z jego, uśmiechnęła się prowadząc dłoń mę\czyzny po
ramieniu Zacka, schodząc coraz ni\ej na mięśnie jego torsu. Ich palce się splotły, kiedy
pchnęła dłoń kochanka bardzo nisko, pod napięty brzuch Zacka, na twardą długość
przyrodzenia ich partnera. Dzwięk, jaki wydał był w połowie jękiem, w połowie warkotem.
Potarli go raz, razem, zanim Eve oblizała usta i pochyliła się składając pocałunek na
ramieniu Zacka. - Jestem wystarczająco silna, aby wziąć cokolwiek mi zaoferujesz
- wyszeptała, jej oczy wcią\ były skupione na Kieranie. Mę\czyzna patrzył jak kobieta
wysuwa język, aby posmakować skóry innego mę\czyzny, ścisnęła jego dłoń, wzmacniając
chwyt na penisie Zacka. - A Kieran jest taki słodki, kiedy błaga.
Kieran nie spuszczał z niej oczu, poddając się kobiecie, przesunął językiem po szyi
Zacka. - Eve robi to za ka\dym razem. Droczy się ze mną a\ do utraty zmysłów. - Puls Zacka
stał się jeszcze szybszy, ponownie zawarczał. - Teraz zajmiesz się nami obydwoma, kochanie.
Prawda?
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -24-
Jej śmiech zatrząsł ciałami mę\czyzn. - Kochanie, powinieneś jeszcze raz zajrzeć do
szafki. Znajdz jakiś nawil\acz. I wibrator. Zamierzam pobawić się trochę z naszym alfą, a\
straci on zmysły, a ty upewnisz się, \e będę gotowa i będziesz mnie błagał o uwagę, kiedy on
zer\nie mnie w międzyczasie.
Powróciła władcza natura Evy, ale Kieran jedynie się uśmiechnął i zaczął wykonywać
polecenia kobiety. - Tak, pani.
Zack warknął. - Chyba wszystko zmierza w przeciwnym kierunku&
- Więc mnie powstrzymaj.
- Ja& - Jego głos przycichł, mę\czyzna zmarszczył brwi. - Nie chcę.
Kieran otworzył szafkę i zaczął przeglądać jej zawartość. - Słyszałaś go, Eve.
* * *
Zack zmarszczył brwi, kiedy Eve ponownie przejechała dłonią po całej długości jego
kutasa, jej dotyk był delikatny. - Kiedy ostatnim razem, ktoś się zatroszczył o twoje potrzeby?
Jak dawno to było? Nie pamiętał. - Nie jestem społecznikiem. I nie potrzebuję& stada.
- Urwał, kiedy jego członek drgnął w jej rękach. - Nie wiem.
Poczuł mokre ciepło na mał\owinie, po czym nastąpił lekki nacisk zębów. - Zamierzam
zrobić ci loda, ale ty decydujesz czy będziesz le\ał spokojnie czy pomo\esz Kieranowi mnie
przygotować na mocne r\nięcie.
Jej słowa i dotyk wysyłały fale wzdłu\ jego kręgosłupa, wzmocnione cichym śmiechem
Kierana. - Pomogę mu. Jeśli to zniesiesz.
- Zobaczymy, prawda? - Poło\yła dłoń na jego piersi i pchnęła przewracając
mę\czyznę na łó\ko. Uśmiechnęła się do niego i usiadła na jego piersi,
uwodzicielsko poruszając biodrami, wygięła się i wzięła jego członek do ust.
Zack uniósł się w stronę Evy, kiedy Kieran wdrapał się na łó\ko i uklęknął na materacu.
Zamruczał aprobująco i przesunął dłonią od jej karku po pośladki.
- Zła dziewczynka - roześmiał się, po czym uśmiechnął do Zacka i podał mu dłoń.
Mę\czyzna chwycił ją i poło\ył na zagięciu tyłka Evy. - Powiedz mi, co ona lubi.
Zack i Eve jęknęli, kiedy Kieran pochylił się do przodu, aby odpowiedzieć. - Wsuń
język w jej cipkę.
Kiedy uniósł głowę i wtargnął językiem pomiędzy mokre wargi sromowe kobiety, Eve
jęknęła, przysunęła się bli\ej chciwie łaknąc jego dotyku.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -25-
Czuł palce Kierana muskając jego twarz, kiedy wsunął je do pochwy kobiety, chcą
uciskać jej łechtaczkę. Eve ponownie jęknęła, dzwięk ten zawibrował wokół jego członka,
pchnął go mocno w jej usta.
Po kilku sekundach uniosła głowę z trudem chwytając oddech. - Potrzebuje tego,
Kieran& proszę. Po-poka\ mu&
- Tak, kochanie. - Zmusił Zacka do wycofania się i wziął tubkę nawil\acza, którą
znalazł w szafce. Zack obserwował go zafascynowany, Kieran rozsmarował maz na
ręce, po czym wsunął palce pomiędzy pośladki kobiety, masując dopóki nie jęknęła.
Kieran nie musiał mu mówić co nale\y robić dalej. Zack wziął wibrator w dłoń i potarł
nim szczelinę. - Tak?
Cichy krzyk był wystarczającą odpowiedzą. Kieran potarł kciukiem jej łechtaczkę,
patrząc jak Zack operuje wibratorem przy odbycie kobiety, wsuwając go do środka, powoli i
delikatnie. Początkowo napięła się, ale szybko wygięła ciało do tyłu, dr\ała za ka\dym razem,
kiedy wibrator wsuwał sie głębiej w jej ciało.
Kiedy Kieran zatrzymał się, Zack jęknął potarł podstawę przedmiotu włączając
wibracje. Kieran przejechał językiem po plecach Evy, a\ nie uniosła ona głowy i krzyknęła.
Czuł jej przyspieszony oddech na skórze członka, zanim nie opuściła głowy i wydała
kolejny jęk tu\ przy jego skórze. Chwile pózniej, usłyszał jak Kieran i Eve całują się, potem
poczuł ich złączone usta na swoim członku. Warknął i wepchnął palce w cipkę Evy, wysapał
rozkaz. - Nie przestawajcie. śadne z was.
Nie zrobili tego. Jedne usta objęły główkę jego członka, mokre i gorące, ale nie mógł
określić, do kogo one nale\ały, dopóki nie usłyszał szeptu Evy, zachętę wydaną pomiędzy
liznięciami jego trzonka. - Ssij go, kochanie. Bo\e, pieprzy mnie tak dobrze, tak głęboko. Tak
jak mu pokazałeś, po prostu tak ja lubię.
Kieran wsunął sobie głębiej do ust członek drugiego mę\czyzny, Zack wygiął się w
kierunku jego warg. Nie był w stanie wytrzymać ani krztyny dłu\ej, nie przy szturmie dwojga
ludzi zdeterminowanych, aby dać mu orgazm. - Kurwa. Kurwa.
- Przestań& - Był to głos Evy, szorstki i dr\ący. - Chcę was pieprzyć. Obydwu.
Zack ostro\nie wyjął z niej wibrator i poło\ył go na łó\ku. Przez chwile nie mógł złapać
powietrza, po czym wysapał. - Usiądz na krawędzi łó\ka, Kieran, z Eve na sobie. - Mógł
myśleć jedynie o spełnieniu, dla ich trojga. - Teraz.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -26-
* * *
Eve zapomniała o powodzie swojego pobytu tutaj, wczołgała się na swojego chłopaka,
pozwalając, aby obserwował ich obcy facet. Jej nogi dr\ały, kiedy uło\yła kolana po obu
stronach Kierana. Chwyciła się jego ramion i uniosła całe ciało, tak bardzo głodna jego, \e a\
dr\ała. - Pomó\ mi, proszę.
Kieran warknął i chwycił jej biodra, unosząc na tyle, aby muc wejść w jej szparkę.
Opuścił ją z jękiem, wprowadzając siebie w jej ciało. - To takie cholernie przyjemne uczucie,
patrzeć jak dochodzisz, kochanie.
- Będę cię uje\d\ać - wyszeptała, podpierając się na rękach po obu stronach jego
głowy. - A ty będziesz patrzeć jak Zack będzie uje\d\ał mnie.
Zack wstał, jego śliskie dłonie masowały tyłek kobiety. Główka jego członka była
większa ni\ wibrator, wstrzymał oddech. - Zatrzymaj mnie lub ka\ zwolnić, kiedy&
- Zniosę to. - Zacisnęła dłonie na kocach i nadziała się na orę\ Kierana, dopóki
podstawa jego członka nie uderzyła w jej łechtaczkę. Przyjemność wstrząsnęła jej
ciałem, ułatwiając wycofanie się i przyzwolenie Zackowi zanurzyć się w niej
głębiej. Chciała tego, być wypełnioną i uje\d\aną, szybko i mo\e trochę ostro.
Kidy Zack całkiem się w nią nie wsunął, warknęła i odwróciła głowę, nie kłopocząc się
powstrzymaniem powodzi mocy wylewającej się z niej poprzez potęgę słów. - Zniosę
wszystko, co mi dasz, więc pieprz mnie.
Odciągnął jej głowę z niskim pomrukiem i wymierzył kobiecie klapsa. - Jeśli ładnie
poprosisz.
Warknęła czując napływ ciepła, niedozwolony, ale tak cholernie przyjemny.
- Powinnam prosić, Kieranie?
Zazgrzytał zębami wyginając się delikatnie, jego oczy świeciły się. - Powinnaś błagać,
Eve.
Błaganie było wpisane w plan zabawy, ale Eve nie chciała dać mu tak szybko tej
satysfakcji. Zack musiał się z nią zmierzyć, zatriumfować, tak bardzo jak ona musiała mu
ulec. - Chyba powinieneś zmusić mnie do błagania.
Kilka sekund pózniej, Zack pchnął w nią& mocno. Lekki dyskomfort ustąpił rozkoszy,
która pojawiła się w wyniku mocniejszego nadziania na członek Kierana, mę\czyzna
delikatnie uszczypnął jej sutek.
Krzyknęła i zamknęła oczy. - Pieprz mnie, Zack. Pieprz nas.
Będzie miała siniaki z powodu siły, z jaką chwycił jej biodra, ale nie dbała o to, kiedy
Zack i Kieran zaczęli się w niej poruszać, w tył i przód, mocno trąc, tak, \e musiała przygryzć
wargi.
Kieran zadr\ał i jęknął. - Jesteś piękna, Eve. Tak dobrze cię czuć.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -27-
- Jak i ciebie - wydyszała, zmuszając się do otworzenia oczu. Patrzyła na Kierana,
studiowała znajome rysy twarzy mę\czyzny, kiedy przyjemność stawała się
intensywniejsza. - Tak bardzo tego potrzebuje, kochanie. Potrzebuję&
- Wiem - zacmokał. - Ja te\, ukochana.
Zack wtulił się w nią i ugryzł jej ramię. - Obydwoje jesteście cholernie gorący.
Jej głowa uderzyła w ramię Zacka, kobieta zapłakała, przestała myśleć i zagubiła się w
przyjemności. Została otoczona silnym, męskim zapachem wilków, czuła ich siłę, ciepło
bijące od Kierana chłodzące płomienie siły Zacka.
Ten kontrast był najlepszy. Delikatne dłonie Kierana na jej ciele, głaszczące jej skórę,
kiedy mę\czyzna się w niej poruszał. Mocny uścisk Zacka na jej włosach, kiedy odciągnął jej
głowę w bok i ponownie ugryzł, domagając się uległości. Odnalezli odpowiedni rytm, Zack
wchodził w jej tyłek mocnymi pchnięciami, nadziewając ją na członek Kierana. To było
powolne i intensywne, Eve wiedziała, \e kiedy dojdzie, będzie to orgazm długotrwały i
wstrząsający, na tyle, i\ nie była pewna czy będzie w stanie to znieść.
Rozkoszowała się ka\dą sekundą.
Zack chwycił włosy Kierana, odciągając jego głowę, aby odsłonić szyje mę\czyzny.
- Ugryz go, Eve - wyszeptał chrapliwie. - Spraw, aby doszedł.
Zadr\ała i polizała pulsującą \yłę na szyi Kierana. - Mój. Mój. - Jej zęby zamknęły się
na jego skórze satysfakcja narastała w jej ciele, wypychając kobietę poza krawędz.
Przyspieszył, pchając mocno i zgrzytając zębami w chwili spełnienia, jego członek
pulsował wewnątrz jej ciała. Kiedy kobieta dosięgnęła orgazmu krzyknęła, po czym
ponownie ugryzła Kierana.
Zack uderzył ją w tyłek, kiedy doszedł, wydając ochrypły okrzyk. Wbił paznokcie w
biodro kobiety, druga dłoń mocno pociągnęła Kierana za włosy. Biodra Zacka przyszpiliły ją
do ciała Kierana, poczuła mocny ucisk na łechtaczce, ponownie doszła, na tyle mocno, \e
podkuliła palce u stóp i zacisnęła dłonie na pościeli. Całe jej ciało dr\ało, zacisnęła się wokół
fiutów, które wypełniały oba otwory jej ciała, dopóki panowie nie krzyknęli zgodnie.
Zack zsunął sie z nich, Eve i Kieran le\eli na boku, rozło\eni na łó\ku, wcią\ dr\ąc. Eve
objęła rękoma ciało Kierana przyciskając się bli\ej niego, jednocześnie rozluzniając się przy
le\ącym obok Zacku. Nie miała pojęcia jak długo le\eli tworząc istną plątaninę rąk i nóg,
pokój wypełniały przyspieszone oddechy oraz bicie serc. Minuty, godziny& To nie miało
znaczenia. Zamknęła oczy i dała się ponieść radości, otoczona ciepłem, czując się
bezpiecznie.
Zack zszedł z łó\ka, pozostawiając Eve i Kieran zwiniętych na łó\ku. Kiedy kobieta
podniosła się chwile pózniej, Zack ju\ był ubrany. - Musze iść - powiedział cicho, zapinając
pasek.
Poczuła napływ sympatii. - Nie musisz. Powinieneś odpocząć&
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -28-
Potrząsnął głową, kiedy Kieran podparł się na łokciach. - Naprawdę muszę iść. Jutro
wcześnie zaczynam pracę. Du\o papierkowej roboty.
Kieran zajęczał cicho i przejechał dłonią po włosach Evy. - Dzięki, Zack.
- Dzięki - powtórzyła kobieta szeptem. - Mam nadzieję, \e wszytko ci się uło\y, Zack.
Zamarł, po czym uśmiechnął się wygładzając koszulę.
- Ju\ tak się stało, Eve. - Przejechał dłonią po włosach i westchnął. - Chciałbym powiedzieć
do zobaczenia, ale pewnie się nie zobaczymy.
- Jeśli będziesz chciał nas znalezć& - Roześmiała się. - Có\, jesteś detektywem. A
Kieran jest dość znany. Jeśli będziesz czegoś potrzebował zadzwoń.
- Właściciel ma na mnie namiary - powiedział mę\czyzna. - Wiecie, jeśli będziecie
czegoś potrzebować.
Kieran uniósł dłoń. - Powodzenia, Romeo, z twoją Julią.
Zack parsknął. - Wiesz, \e oni oboje zginęli, prawda, mądralo?
Kieran roześmiał się. - Więc zmień zakończenie. Uczyń je mądrzejszym.
- Nie tragicznym. Kapuję. - Zack pomachał im i ruszył w kierunku drzwi.
- Trzymajcie się.
Kiedy mę\czyzna odszedł Eve przytuliła się do Kierana i westchnęła. - Czym ona jest?
Człowiekiem?
- Dokładnie. - Klepnął jej ramię. - Czujesz się szczęściarą, prawda?
- Zawsze mam szczęście, Kieran. A tej nocy przeszłam samą siebie. - Uniosła dłoń i
strząsnęła włosy z jego czoła, po czym dotknęła jego policzków. - Nie potrzebuję
tego cały czas. Będę szczęśliwa, kiedy raz po raz powiesz nie. Nie poradzę nic na
swoją apodyktyczność. Kiedy wilczyca dochodzi do głosu nie mam na nią siły, ona
uwielbia dominacje. Ale mo\esz powiedzieć nie. Chcę, abyś czasem powiedział nie.
- Spróbuje, kochanie. - Kącik jego ust wygiął się w uśmiechu. - Będzie to cholernie
trudne. I nie zrobię tego z powodu instynktu alfy. Chcę, abyś dostała wszystko
czego zapragniesz.
Przejechała kciukiem po jego wardze, uśmiechając się, kiedy go pocałował. - A co jeśli
kupimy lub ukradniemy te magiczne kajdanki, na specjalnie okazje będziesz mógł mnie zakuć
i powiedzieć nie?
- To najlepszy pomysł jaki usłyszałem w tym tygodniu. - Delikatnie ją pocałował,
przeciągając pocałunek tak długo jak się dało. - Kocham cię, Eve.
- Te\ cię kocham. - Uległa długiej, delikatnej pieszczocie, przewróciła się na plecy
wzdychając z zadowolenia. - Teraz miałabym prośbę, \ebyś na razie nie mówił nie
dopóki nie będę pewna, \e moje nogi to wytrzymają. Napełnisz to olbrzymie
jacuzzi, abyśmy mogli się tam popieścić?
- Twoje \yczenie jest dla mnie rozkazem, kochanie.
Tłumaczenie: sshakes
Moira Rogers Last Call: Tequila Sunrise -29-
Witamy w Last Call, nowym paranormalnym
barze w Nowym Jorku. Ciesz się ekskluzywnymi
usługami, nie spiesz się i zapoznaj dokładnie z
naszym menu specjalnym. Czy jesteś w
wilkołaczycą w rui czy wampirem w potrzebie,
nasze komfortowe pokoje będą więcej ni\
wystarczające, i co najlepsze zapewniamy
zarówno magiczne jaki i te najbardziej
przyziemne środki bezpieczeństwa.
Tłumaczenie: sshakes


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Moira Rogers Last Call 5 Po godzinach Tequila Sunset
Moira Rogers Last Call 4 Virgin Daiquiri
Moira Rogers Last Call 2 Huragan
Moira Rogers Last Call 04 Przyjęcie Bożonarodzeniowe
Moira Rogers Last Call 5 Frostbite
Moira Rogers Last Call 5 Frostbite
Moira Rogers Last Call 1 Kamikadze
Leigh Brackett Interstellar Last Call From Sector 9G
English at work episode 65 last call for tom
Gingersnaps Moira Rogers Christmas Party (pdf)(1)
Tequila Sunrise
Star Wars D20 Adventure Last Call At Leatherbacks (YVI, lvl3)
Moira Rogers Piękna i Bestia 1 Sabine (prolog)
DRINKI Tequila Sunrise
Call option
No last song

więcej podobnych podstron