Cywilizacja zydowska 26










Cywilizacja zydowska - Feliks Konieczny (czesc 26)







Feliks Koneczny

Cywilizacja  zydowska
 
 



 
ciag dalszy

 

 XXXVII.  HITLERYZM ZAZYDZONY

Jezeli zazydzenie wlasnego toku mysli ma byc pomocne do nawrócenia Zydów, w takim razie dokonac tego dziela powinniby dzis Niemcy, gdyz przejeci sa na wskros swiatopogladem zydowskim. Najgorsi antysemici i zazydzeni? Nie ogladala nigdy historia dosadniejszej sprzecznosci. O powstawaniu sprzecznosci w zyciu publicznym byla mowa w "Cywilizacji bizantynskiej" i tam pod koniec drugiego tomu wyluszczono obszerniej istote i ceche obledu zbiorowego, który nazwalem kolobledem. Zdarza sie tylko w mieszankach cywilizacyjnych. Gdy mieszanka siega gleboko i trwa zbyt dlugo, ogól traci swiadomosc kierunku, miotany od systemu do systemu, obijany o systemy rozmaite, lecz zadnego
nie przyswajajacy sobie konsekwentnie. 

Mieszanka musi doprowadzic do chaosu konsekwencji, a zatem wprowadzic blednik na miejsce ustalonego kierunku. Tym samym ginie ciaglosc i zatraca sie równowaga, przepadaja tedy trzy warunki powodzenia w zyciu. Dochodzi sie do tego, iz nie wie sie, co prawda, a co falsz, co dobre, a co zle, co piekne a co szpetne, az w koncu w kolobledzie traci sie zdatnosc odrózniania, co pozyteczne a co szkodliwe. Wszystko to spelnia sie na wspólczesnych Niemczech. Nadto ulegaja Niemcy groznemu prawu dziejowemu, opisanemu przeze mnie jeszcze dawniej w ksiazce "O wielosci cywilizacji", jako we wspólzawodnictwie caeteris paribus zwycieza zawsze cywilizacja nizsza. W ten sposób
cywilizacja bizantynska, w Niemczech niweczyla cywilizacje lacinska, w czym zydowska dopomagala. Pozostaly na placu boju cywilizacje bizantynska i zydowska. 

Okres bismarkowski stanowi najwyzszy rozkwit i tryumf bizantynizmu. Wkrótce jednak po osiagnieciu tego szczytu poczal sie rozkladac, tym szybciej, im wieksze postepy czynila cywilizacja zydowska. Zmaganie sie trwalo potem stosunkowo niedlugo, a zwyciezyla znów cywilizacja nizsza. Opisalem w cywilizacji bizantynskiej, jak hitleryzm dobil kulture niemiecko-bizantynska. Pozostawala w Niemczech cywilizacja zydowska, sama jedna tylko swiadoma swego kierunku i pilnujaca ciaglosci. Niemcy asymilowaly sie coraz widoczniej do cywilizacji zydowskiej. 

Hitler Zydów morduje, ale mysli i czuje po zydowsku. Kolobled objawial sie zarazem w dziedzinie stosunków niemiecko-rosyjskich. Zwalczali bolszewizm na polu bitwy, a sami czymze od niego sie róznia? 

Jednakowy monizm prawa publicznego, nie uznawanie wlasnosci prywatnej. Na razie uznaje sie ja jeszcze wobec rodaków Niemców, lecz z takimi ograniczeniami i z taka ingerencja panstwa, iz wykonywanie prawa wlasnosci jest nadzwyczaj ograniczone; te ograniczenia sa zas tego rodzaju, iz tkwia w nich konsomoly in nuce. Wreszcie ta sama tu i tam nienawisc do chrzescijanstwa. Rosja i Niemcy wspólczesne daza jednoczesnie i jednakowo do zaglady wszelkiego idealu chrzescijanskiego. Analogie pomiedzy rozwojem mysli, rosyjskiej a niemieckiej znac juz od czasów Fichtego i trwa to bez przerwy az do Spenglera - naco w "Cywilizacji bizantynskiej" zwracalem systematycznie uwage.
Zachodza atoli pewne róznice. 

Przede wszystkim bolszewizm jest bezwzglednie kosmopolityczny, gdy tymczasem Hitler sam twierdzi, ze ich narodowy socjalizm jest tylko dla Niemców. Nigdy w panstwie sowieckim nie przesladuje sie niczyjego jezyka, ni zadnej narodowosci. Nas Polaków tepia za to, ze jestesmy katolikami, przynaleznymi do cywilizacji lacinskiej, a to jest jedyna sila, jakiej oni sie obawiaja. Niszcza wszystko, co stanowi przejaw tej cywilizacji, lecz sama kwestia narodowa jest im obojetna, tym obojetniejsza, iz jej nie pojmuja i sami nie wyznaja. W Rosji swiadomosc narodowa zaginela. Po wytepieniu rosyjskiej inteligencji, której czesc niemala ulegala wplywom zachodnim, lacinskim, mozna od pewnego
czasu miec watpliwosci, czy naród rosyjski nie przestal istniec i przewidywac, ze nie predko bedzie odnowiony. 

Mamy do czynienia z kosmopolityzmem jezyka rosyjskiego, w czym nie przyznaje sie, bynajmniej pierwszego miejsca rodowitym Rosjanom. Sowiety sa panstwem rosyjskim tylko geograficznie, lecz nie narodowo. Nie Rosjanie tam rzadza. Azeby zostac komisarzem, z reguly (95%) trzeba byc Zydem. Zydzi zas nie posiadaja zgola pojecia ojczyzny, ni jezyka ojczystego; ten "miedzynaród" narodem wcale nie jest. Podobniez bolszewicy pochodzenia rosyjskiego przejeci sa swa miedzynarodowoscia. Celem ich rewolucja powszechna o haslach antynarodowych, zmierzajaca do wytepienia wszystkich i wszystkiego, co nie przyjmie swiatopogladu bolszewickiego. Pod tym wzgledem bolszewicy sa nieodrodnymi
synami socjalizmu. 

Zapedzaja sie tez w tym kierunku o wiele dalej od Zydów. Ani Zydzi nie pragna wytepic wszystkie narody do szczetu, ani nazi (nazwa od dwóch poczatkowych zglosek wyrazu "national-sozialismus", moda zydowska). Ci i tamci potrzebuja ... niewolników. Rosja a Niemcy zazydzone sa odmiennie. W Rosji sa Zydzi panami i narzucili jej maksymalny socjalizm, jako najlepszy srodek, zapewniajacy panowanie zydowskie. W taki sposób tworzy sie tam Judeorosja. Nie troszcza sie o to, czy sporzadzona w Bolszewii ideologia zgodna jest we wszystkim z zydowska; ani tez sami nie stosuja sie we wszystkim do bolszewizmu, ogloszonego dla gojów. 

Zydowski komunizm nie jest bynajmniej komunizmem; zabiera sie majatki prywatne i strzeze sie ich najlepiej w ten sposób, iz tepi sie gojów, nie chcacych uznac komunizmu. W Niemczech tepi sie Zydów, a natomiast przyjmuje sie ich ideologie. Zreby hitleryzmu zaczerpniete sa z cywilizacji zydowskiej. Pierwszy (o ile wiem) zorientowal sie w tym K.L. Koninski, piszacy w roku 1933 o narodzie wybranym i rasie wybranej: "Jakzez podobni do znienawidzonych smiertelnie Zydów sa ci antysemici!"1664. 

Dzialalnosc cywilizacyjna obu spoleczenstw, rosyjskiego i niemieckiego, laczy sie w walce z chrzescijanstwem. 

Od sierpa i mlota wyrazniejszym znakiem daznosci antychrzescijanskich jest krzyz polamany (tym bowiem jest hackenkreuz). W Rosji tepia atoli Zydzi wszelka religie zasadniczo, nie chca zadnej a zadnej, podczas gdy Niemcy postanowili utworzyc religie wlasna. Na mysl te nie wpadl Hitler wcale pierwszy; jest to józefizm mutatis mutandis. Józef II hodowal sobie swój katolicyzm po swojemu, bo uwazal, ze religia moze byc bardzo przydatna panstwu; chcial zrobic z Kosciola pierwszorzedne politicum do swego uzytku. Równiez Hitler. 

Rojenia o religii wlasnej datuja sie w Niemczech od czasów Fichtego, a od stu niemal lat glowia sie nad wytworzeniem calej wlasnej cywilizacji. Próby dotychczas byly poronione, bo cywilizacja nie da sie "zrobic"; zadna miara nie utworzy sie sztucznie, apriorycznie. Przypuscmy na chwile, ze hitleryzm (narodowy socjalizm niemiecki) utrzyma sie i rozwinie w odrebna cywilizacje niemiecka. Miejsce jej w hierarchii cywilizacji oznaczyc mozna z góry: musialaby stac nizej od zydowskiej. Hitleryzmu dotyczy atoli zagadnienie religijne przede wszystkim w celu negatywnym, az podkopie chrzescijanstwo. Slusznie juz w roku 1929 Karol Barth ostrzegal przed "pradem w którym
rozplywaja sie wierzenia chrzescijanskie"1665. Trudno brac na serio liczne wydawnictwa neopoganskie typu np. Riemana "Altvater Vodan oder Jehowa", lub Bodego "Wodan und Jesus" itp.1666 Trudno w XX wieku wierzyc komu, ze wierzy w Wodana! To tylko plaszczyk literacki dla areligijnosci. 

Zjawi sie Niemczech areligijnosc dokladna, nie slabsza wcale od bulgarskiej ni od chinskiej, jakkolwiek jeszcze nie tak powszechnie przyjeta. Dopóki sa jeszcze Niemcy, pragnacy religii, trzeba im jakas religie obmyslec, zeby tylko wyrwac ich z chrzescijanstwa. Przede wszystkim wmówiono w ogól, jako dzieje Niemiec byly nieustanna walka pomiedzy "duchem germanskim a chrzescijanskim"1667. E. Bergmann wywodzi w "Deutsche Nationalkirche" (r. 1933), jako chrzescijanstwo jest wytworem znuzonej masy sródziemnomorskiej i jest religia "okrutna", poniewaz powstrzymuje pochód germanski na wschód, w dzierzawy czeskie i polskie; gdyby nie chrzescijanstwo,
granice Niemiec bylyby nad Jenisejem!1668. Chodzi tedy o interesy panstwa niemieckiego pod pozorem religii. Jest to wloskie sacro egoismo w wydaniu niemieckim. 

Pospieszono filozofowac w tym kierunku z odpowiednia dialektyka. Odznaczyl sie profesor z Gryfii, Schwarz, wywodzacy, jako "Bóg w dziejach narodu sam sie stwarza ... jako nieskonczonosc, która ciagle sie staje, a nie jako nieskonczonosc, która odwiecznie istnieje"1669. Jezeli to pochodzi ze szczerego dochodzenia religijnego, byloby to bliskie emanatyzmu. Nie troszczac sie o filozofie areligijna Schott w swym popularnym "Volksbuch, vom Hitler" wyrzeka, ze Hitler zbyt lagodny dla katolicyzmu, lecz z czasem zrozumie, "dass der Teufel in der Monstranz kreicht"1670. H. Reventhlow w starciu z kardynalem Faulhaberem stara sie "budowac kosciól
germanskonarodowy"1671, po czym Deutsche Glaubensbewegung przyznaje sie juz do poganstwa, recte areligijnosci. Frazesy o "przezywaniu Boga w rasie nordyckiej"1672, owijaja tylko w szumne slówka mniemanie, jako pojecie Boga jest urojeniem. 

Z protestanckiego mlodszego pokolenia, wsród którego ton nadawala grupa najmlodszych ochotników z pierwszej wojny powszechnej, tworzy sie nowa organizacja Deutsche Christen (wiec jeszcze Christen!). Stanowcze kierownictwo zdobywa sobie pastor Ludwik Müller, niegdys kapelan na froncie belgijskim, cieszacy sie poparciem Hitlera, gdyz hitleryzowal religie bez skrupulu. Cóz za "chrzescijanstwo", skoro Müller nazywa grzech pomylka, a nie waha sie wystapic z zapatrywaniem, jako chrzescijanstwo polega na zaufaniu do Boga, Podobnie jak zaufanie do Hitlera. W konsekwencji zazadal w Kosciele przeprowadzenia zasady führerów. Zrobila sie tez z tej organizacji po rozmaitych
przemianach w koncu Reichskirche i juz nas nie zadziwia ich postulat, zeby uznac krzyze, jako "symbol niezgody z bohaterska wiara nowych Niemiec"1673. 

Lewica ich nie uznaje Starego Testamentu, a Nowy kaze tak "oczyscic, zeby postac Chrystusa nabrala cech heroicznych", tj. bez milosierdzia, bez powszechnej milosci blizniego. Ruch ten rozporzadzal od wrzesnia 1932 r. siedemnastu pismami periodycznymi1674. Licznym pastorom wydaly sie te zapedy nazbyt niechrzescijanskie. Z poczatku 1933 roku dawny dowódca lodzi podwodnej, Niemöller, zaklada "konserwatywny" Pfarrer-Notbund i gromadzi w ciagu kilku tygodni szesc tysiecy pastorów, wsród nich wielu bylych czlonków Deutsche Christen. Müller poradzil sobie: juz nie filozofuje, a tylko wciela 700.000 z "organizacji mlodziezy ewangelickiej" do
"Hitlerjugend". Nastepuje interwencja Goeringa, zlozenie z urzedu wszystkich pastorów opozycyjnych i aresztowanie przywódców. Z poczatkiem zas roku 1934 oddano Rosenbergowi nadzór nad czystoscia swiatopogladu narodowosocjalistycznego. W ciagu dziewieciu lat zdjeto maske calkowicie. 

Niegdys w roku 1925 pisal byl Hitler, ze "partie polityczne nie powinny zajmowac sie zagadnieniami religijnymi, a przywódcy polityczni winni uszanowac doktryne i instytucje religijne swego narodu"1675, i potem tlumaczyl sie, ze musi uszanowac katolicyzm do czasu, az wreszcie caly hitleryzm okazal sie antychrzescijanskim. W panstwowosci Trzeciej Rzeszy stanelo na tym, ze wedlug wyrazenia dra Hompfla "kultura, która posiadamy, nie jest chrzescijanska, a co jest chrzescijanskie, nie jest dla nas kultura"1676. Hompfl lubi jednak mówic o Bogu, Opatrznosci i o najlepszych stosunkach Niemiec z Bogiem. Lecz z Bogiem niemieckim, z zatem nie jest to Bóg, lecz tylko
bóg, bozek. Ich pan i bóg, der deutsche Gott, nie jest bynajmniej bogiem innych takze ludów; jest to odrebny, wlasny bóg, plemienny. A zatem mamy okaz monolatrii. Stary to wynalazek zydowski. 

Der deutsche Gott, toc Jehowa, przetlumaczone na niemiecki; mozna by powiedziec: Jehowa zgermanizowany. Nasuwa sie mysl, czy nie za pózno za naszych czasów i w srodku Europy urzadzac taki eksperyment? Sadze, ze móglby sie udac. Jezeli zyja w monolatrii Zydzi, widocznie da sie z tym zyc w Europie i pomimo Europy. Jezeli moga Zydzi, czemuzby nie mogli Niemcy? Wiara w nowego Wodana moze sie przyjac i kwitnac nawet w razie kleski wojennej. Jezeli Zydzi wierza w swojego boga mimo wszystko, co sie z nimi dzieje, moga Niemcy takze wierzyc w swego boga bez wzgledu na jakiekolwiek kleski. Moga atoli wierzyc w niego wszyscy, a w takim razie zaniosloby sie wsród Niemców na rozlam
religijny taki, iz dzieje protestantyzmu wygladalyby na drobiazg. 

Tym wiekszy powstalby rozlam cywilizacyjny. Wierzacy w Boga musieli by nawrócic do cywilizacji lacinskiej, a wyznawcy boga niemieckiego wchodza i tak na równie pochyla, ku zdziczeniu. Wyobrazmy sobie, ze inne narody nasladuja Niemców i ze wszedzie wymyslaja sobie bogów plemiennych. Wspólzawodnictwo bogów? Bywalo tak w prymitywach w Azji! Monolatria miesci w sobie pomost do politeizmu. Czyz dla Europy XX wieku nie byloby to zdziczeniem? Lecz nie ma nigdzie najmniejszej oznaki, zeby sie zanosilo na rozpowszechnienie takiej "religijnosci". Monolatrie wniesli do Europy Zydzi i my znamy ja od nich, ogól zas uwaza ja za cos specyficznie zydowskiego. Tak nie jest;
monolatria jest zjawiskiem powtarzajacym sie w historii powszechnej tu i ówdzie w rozmaitych stronach swiata, moze przeto byc rozmaita i Niemcy mogli by (w zasadzie) obmyslec jakas monolatrie nowa, specyficznie niemiecka. Tego atoli nie czynia. 

Monolatria hitlerowska jest wierna kopia zydowskiej, albowiem przejmuje bez zastrzezen zydowskie pojecie o stosunku swojego boga do ludzi. Najzupelniej tak samo, jak Jehowa, jest równiez der deutsche Gott wrogiem calej ludzkosci, z wyjatkiem Zydów, wzglednie Niemców, Zydzi sa narodem wybranym, a niemiecki wyraz Herrenvolk oznacza to samo; wybranstwo zydowskie ma bowiem wiesc do panowania nad calym swiatem, a Niemcy daza do tego samego, z upowaznienia des deutschen Gottes i pod jego opieka. Cel bedzie osiagniety niewatpliwie,poniewaz bóg niemiecki jest niezwyciezalny. Gdy niepojetym (dla Niemców) zbiegiem okolicznosci zawiodla pierwsza wojna powszechna, wywolalo sie druga;
gdyby i ta miala zawiesc, wywola sie trzecia, itd. Az do skutku. Podobniez Zydzi wierza, ze panowanie nad swiatem nie moze ich minac. Moze sie zdarzyc, ze jakis naród trzeba bedzie wytepic, np. Amalekitów w starej Palestynie, Polaków w "nowej Europie". 

Na ogól atoli ni Zydzi, ni Niemcy, nie zamierzaja "narodów" zupelnie i calkowicie tepic, lecz obracac w niewolników, w swój "podnózek". Hitler przyrzeka im w imie boga niemieckiego, ze Niemcy maja stac sie panami "naszej planety"1677. Od przeszlo tysiaca lat nazywaja Zydzi wszystkich obcych po prostu bydlem (goj); od niemieckich zas uczonych dowiadujemy sie, ze tylko Niemcy sa ludzmi naprawde, a reszta pochodzi z jakiejs malpiej mieszaniny (zob. rozdzial "Zaborcza nauka" w II czesci "Cywilizacji bizantynskiej"). Rozmaite byly u Izraela szczeble przyjazni i nieprzyjazni z "narodami". Miasta, które poddawaly im sie
dobrowolnie, otrzymywaly pewne przywileje i byly traktowane lzej, przynajmniej przez jakis czas, gdy z reguly umów nie dotrzymywano. 

Niemcy, jak starozytni Rzymianie, rozróznili dedititii i socii, tzn. poddanych na prawie latynskim (Czesi-Slowacy, volksdeutsehe). Rzad niemiecki oznaczy, jak licznym wolno byc kazdemu z narodów, azeby mógl dostarczyc potrzebnego kontyngentu niewolnika, jaki ma byc gdzie ustrój spoleczny, a nawet jaki szczebel oswiaty i kontrolowanego "dobrobytu". Obce narody maja byc spychane jak najnizej i juz dzis, gdy wojna jeszcze sie toczy, nie obwija sie tego bynajmniej w bawelne. O Polakach powiedziano calkiem oficjalnie, ze nawet z daleka winno sie ich rozeznawac, gdyz maja razic licha odzieza wobec dostatnich i strojnych ubran Niemców. 

Nie wolno tez nic drukowac "höchstens ein Kochbuch" i zapowiedziano nam dwukrotnie, jako polskim uczonym "jede wissenschaftliche Arbet ist strengstenst verboten". W sprawach majatkowych "narodów" stanowisko niemieckie jest calkiem zgodne z Talmudem. Calkiem po zydowsku uwazaja takze Niemcy wszelka posiadlosc podbitych za "pustynie", lub "wolne jezioro", na którym Niemcowi wolno dokazywac, co mu sie zywnie podoba. Czy dla Zyda, czy dla Niemca, wlasnosc "obcych" jednako jest res nullius i primi occupantis Zyda czy Niemca. Scisle i dokladnie przejeli od Zydów przykazanie dwojakiej etyki, innej dla wspólwyznawców, a
dla gojów odmiennej, polegajacej na zwolnieniu od wszelkiej etyki. Pochodzi to z wyraznego nakazu Jehowy i niemieckiego boga. 

Wie z doswiadczenia cala Europa, jak Niemcowi nie tylko wolno wobec tego dopuscic sie wszystkiego zla, tak, iz Niemiec nie posiada w stosunku do obcych nie tylko sumienia, lecz ani nawet honoru, ale postepowanie niesumienne i niehonorowe jest im wprost zalecone. Jezeli Niemiec wobec obcego nie popelnia nikczemnosci, widocznie w duchu nie jest hitlerowcem; podobnie jak Zyd, nie obmyslajac cos zlego dla goja, staje sie juz Zydem odzydzonym. Srogo bywa karany Niemiec, któryby sie gdziekolwiek w kraju okupowanym ujmowal za tuziemcem bywa to uwazane nie tylko za przestepstwo, ale za wstyd. Niemiec, któryby nie deptal tuziemca w jego wlasnym kraju, uwazany jest za wyrodka,
przynoszacego ujme wlasnemu narodowi. Pogardy wzgledem obcych nauczyli sie od Zydów, jak gdyby recytowali lekcje z Talmudu; zrównali sie tez z Zydami w maksymalnej nienawisci. 

Podobni sa Zydom w tym, ze pycha bez miary stanowi najbardziej znamienny rys jednych i drugich. Czlowiekiem naprawde, czlowiekiem zupelnym jest dla Zyda tylko Zyd, dla Niemca tylko Niemiec. Prosta konsekwencja wybranstwa! Jak Zydzi wywodzili niegdys wszelka nauke z Tory, Aristotelesa z Mojzesza itp., tak samo na podobienstwo Izraela dopatruja sie swojej rasy we wszystkim a wszystkim, co tylko dzialo sie w historii powszechnej najlepszego; w szczególnosci zas wszyscy wieksi artysci i uczeni byli pochodzenia niemieckiego, nie tylko Kopernik, lecz Leonardo, Buonarotti, Corneille itd., itd. (por. rozdzial "Zaborcza nauka" w II tomie "Cywilizacji bizantynskiej").
Jak najkompletniej przyswoili sobie Niemcy werset biblijny z obietnica Jehowy, który Izraelowi da "miasta wielkie i dobre, któryches nie budowal; przy tym domy pelne dobra wszelkiego, których nie naprzatales i studnie wykopane, których nie kopales; winnice i oliwice, których nie sadziles - a bedziesz jadl i najesz sie"1678. Zupelnie tak samo ma sie sprawa z Niemcami. 

Chuc cudzej wlasnosci stala sie zasadnicza cecha ich charakteru i osia ich historii. Pracuja, aby miec za co prowadzic wojne zaborcza i najazd rabunkowy, azeby potem zyc cudzym kosztem, fruges consumere nati. Patrzac na rozwój tego talentu, wypada nam dodac jedna tylko uwage: co powiedziano Izraelowi: "Bedziesz jadl i najesz sie", tycza sie Niemców tylko w pierwszej polowie zdania, lecz nie w drugiej, albowiem Niemiec nigdy nie jest nasycony; jest to wrecz niemozliwe, zeby on najadl sie". Cala "planeta" nalezy sie Niemcom; oto dogmat ich swiatopogladu. Sa jej panami z urodzenia, z "rasy" - i stad urojone wywody rasowosci. Dogmat o panowaniu
nad cala kula ziemska wylonil z siebie nieuchronnie dogmat drugi: o niezwyciezalnosci. 

Wódz w zydowskiej Palestynie zwalnia zolnierzy swych calymi hufcami, bo liczba byla obojetna; wszak walczy za nich Pan. Niemiec zbiera sily wojskowej jak najwiecej, postanawia byc jak najpotezniejszym, ale zebrawszy te potege, jest dogmatycznie pewny zwyciestwa, chocby przeciwnik rozporzadzal silami jeszcze wiekszymi. Zwyciezy po prostu dlatego, ze jest Niemcem, bo jemu zwyciestwo wrodzone. Zwyciezy na pewno, chocby w trzeciej wojnie powszechnej, lecz zawsze starajac sie miec armie jak najwieksza i tym rózni sie np. od Stanów Zjednoczonych. Jeden szczegól, a niezmiernie charakterystyczny, maja jednak wspólny: w dawnej Palestynie wolni bywali od wojska nowozency, na caly rok
po slubie. 

Podobniez w Niemczech udzielano z poczatku urlopów kilkumiesiecznych od wszelkiej sluzby publicznej, wojskowej lub cywilnej. Troska o rozmnazanie sie stanowila glówna materie mysli i zabiegów Izraela; to samo wystepuje na pierwszy plan w zabiegach panstwowosci niemieckiej. Zaraz na poczatku wojny ulozono gruntowny plan urlopów dla oficerów i zolnierzy zonatych, na pobyty w domu. Wzieto pod kontrole wojskowa i te sprawe! Z drugiej zas strony, obwieszczono, ze patriotyczna dziewczyna niemiecka nie bedzie sie sromala zostac matka, choc nieslubna; dumna bedzie, ze wyda na swiat nowego obronce Niemiec, nowego w przyszlosci zolnierza. Powstal tez juz przedtem projekt, zeby
dozwolic dwuzenstwa w tym samym celu. 

Pomysl bigamii laczyl ich równiez z cywilizacja zydowska; sa zas jedynym w Europie narodem, który mógl zdobyc sie na podobnego pokroju zachcianke. Sa jedynymi, którzy maja w swoim programie "hodowle racjonalna" ... czlowieka. Do tej dziedziny nalezy hitlerowska zasada, "ze nie ma chorych, sa tylko zdrowi i umarli". Chorowac wolno tylko krótko, przygodnie, lecz nie chronicznie. Cóz wiec poczac z chorymi przewlekle, z chorowitymi? Umyslowo chorych morduje sie gromadnie. Ta ludzka hodowla posluguje sie czesto kastrowaniem; wladza orzeka, kiedy i na kim przedsiebrac te operacje. Poniewaz zas sklonni sa uznac wielozenstwo, moga wiec w razie
"rozwoju" wytworzyc u siebie na nowo warstwe eunuchów. 

Dla Europy niemalo widoków zdziczenia. Zapedzili sie w kwestii hodowli ludzkiej bez porównania dalej od Zydów. Ci poprzestali na zakazie obcowania z "narodami", na zakazie malzenstw mieszanych. Obowiazuje to równiez Niemców, ale nie w imie kultu, lecz wylacznie rasy. Laczy sie to z wiara w gromadna predestynacje, wspólna Zydom i Niemcom. Gromadnosc stanowi zasadnicza ceche zydowska. Niemcy popadli w nia przez cywilizacje bizantynska i nabierali tego pietna coraz bardziej, w miare postepu kultury bizantynsko-niemieckiej. Hitlerowcy zas wykluczyli personalizm bezwzgledniej od wszystkich znanych dotychczas w historii systemów gromadnosci. Z gromadnosci wyplywa
zawsze mechanizm. Trzecia Rzesza jest doprawdy arcymechanizmem! 

Zasadza sie tez na apriorycznym obmyslaniu, na "planowaniu" bez konca. Od czasu Mojzesza nie bylo podobnie apriorycznego panstwa i spoleczenstwa. W tym przewyzszyli "nazi" nawet marksizm. A dorównywali bolszewizmowi, z którym ilez maja wspólnego! Panstwowosc Trzeciej Rzeszy polega na wcieleniu urojonych przedtem "praw". I w tym jeszcze podobni sa do Zydów, ze cale ich zycie zbiorowe, w znacznej czesci takze prywatne, sklada sie ze setek nakazów i zakazów, narzucanych w kazdej a kazdej dziedzinie zycia. Niesiona obecnie przez Niemców cywilizacja ma byc oparta na niewolnictwie. Marza o tym równiez Zydzi, ze gdy przyjdzie Mesjasz, obróci
"narody" w niewolników Izraela. 

Niemcy marzenie to wykonali, zamienili w rzeczywistosc. Sa radykalniejsi od Zydów. Trudno chyba ten ustrój "nowej Europy" uwazac za postep. Zesumowawszy przejawy najnowszej niemieckiej kultury, widzimy, ze ma byc scisle utylitarna. Ogólnie wybija sie ta cecha równiez u Zydów, lecz u Niemców w stopniu wyzszym. Zydzi przestaja byc utylitarystami, gdy chodzi o czesc Jehowy i o studium ksiag swietych.. Natenczas Zyd gotów jest nawet do wielkich ofiar. W hitleryzmie nie ma nic a nic swietego. W utylitaryzmie przeszli Zydów i Chinczyków. Róznia sie od Zydów pojeciem ojczyzny. Pojecie narodu sciesniaja atoli do zrzeszenia "nazich", do "swoich",
do hitlerowców; kto do nich nie nalezy, znajdzie sie w jednym z obozów koncentracyjnych, urzadzonych w tym celu, azeby zaginela w nich wszelka opozycja. Hitlerowcy sa narodem niemieckim sami sobie i marza o tym, zeby innych Niemców w ogóle nie bylo. Wobec tego ich pojecie ojczyzny nabiera pewnej samowitosci, wrecz niepojetej dla innych Europejczyków. Gdyby szli dalej konsekwentnie po tej linii, staliby sie jakas sekta, nie uznajaca wlasciwie ojczyzny, bo ich ojczyzna bylaby samym tylko sekciarstwem. 

Moze atoli nastapic odwrót. Pojecie ojczyzny i narodu przedarlo sie z cywilizacji lacinskiej poprzez wiekowe lodowce kultury niemiecko-bizantynskiej i wydostalo sie na powierzchnie historii Niemiec z poczatku XIX wieku. Adopcja ich przez hitleryzm dowodzi sily tych pojec; jezeli nie straca na znaczeniu, jezeli umyslowosc niemiecka nie cofnie sie pod tym wzgledem, jezeli nadejdzie chwila, iz przyzna sie im wyzszosc ponad "deutsch-nationale Arbeiter Partei", natenczas mozna bedzie i tym razem powiedziec, jako "sanabiles fecit Deus nationes". Antysemityzm zas hitlerowski jest czysto zewnetrznym, formalistycznym, polegajacym na hasle "bij Zyda". Znane
to jeszcze z czasów przedchrzescijanskich, powtarza sie raz wraz bez konca w rozmaitych okresach, w rozmaitych krajach a zawsze jednakowo bezskutecznie (rozdzial ten pisany w czerwcu 1942 roku). 

 

 XXXVIII. ZYD ODZYDZONY

 




 




    >  >  >   Ciag dalszy - czesc 27 














 
> > >   Kliknij - Do Gory - Poczatku strony    < < <
 
 




 
Close this window - Zamknij to okno
 


 


 











Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska$
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska 3
Cywilizacja zydowska#
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska 4
Cywilizacja zydowska 5
Cywilizacja zydowska 8
Cywilizacja zydowska!
Cywilizacja zydowska 7
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska

więcej podobnych podstron