138 09




B/138: G.H.Stine - Urządzenia poruszane siłą umysłu








Wstecz / Spis
Treści / Dalej

Rozdział dziewiąty: Maszynka życzeń
Podstawowe dane
Jest to zwyczajny standardowy trzytranzystorowy wzmacniacz o wspólnym emiterze, o sprężeniu RC dla częstotliwości akustycznych, z dwiema miedzianymi płytkami umieszczonymi na wejściu
jedna połączona z masą układu, a druga z wejściem wzmacniacza o wysokiej impedancji. Do wyjścia układu dołączona jest zwykła, pionowa antena prętowa. Całość zasilana jest z 6
woltowej baterii.
Urządzenie okazuje się skuteczne w przyspieszaniu rozwoju lub rozkładu dość prostych form życia, takich jak wirusy, bakterie, grzyby, rośliny, insekty i zwierzęta niższego rzędu.
Gdy symboliczną próbkę
zdjęcie rośliny, pola, drzewa lub osoby
położymy między dwiema miedzianymi płytkami na wejściu i włączymy wzmacniacz, eksperymentator myśli ze skupieniem o określonej zmianie, jaką chciałby ujrzeć, czyli o pewnym życzeniu związanym z rzeczą, którą symbolizuje próbka między płytkami.

Rys. 9
1. Schemat blokowy �maszynki życzeń"
Maszynka znana jest z tego, że: a) podczas testów przeprowadzanych w latach 50 przez Pennsylvania State Department of Agriculture zniszczyła ponad 90 procent chrząszczy na 90 eksperymentalnych działkach, b) podczas innych testów wykonanych przez tę samą instytucję uśmierciła 70 procent szkodników kukurydzy, c) zniszczyła siedlisko gąsienic w drzewie stojącym 1200 mil od miejsca, w którym znajdował się przyrząd, d) zupełnie zlikwidowała trądzik na twarzy dorastającej dziewczyny, e) usunęła mnóstwo uporczywych kurzajek z ciała małej dziewczynki. Być może były również inne eksperymenty i uzyskano jeszcze inne rezultaty, ale autor dysponuje dokumentacją dotyczącą tylko tych testów.
Maszynka najwyraźniej nie działa w destrukcyjny sposób wobec ludzi. Innymi słowy, nie jest to urządzenie służące do mordowania i dlatego wzmianka o nim mogła znaleźć się w tej książce. Należy jednak zaliczyć je do grupy �maszynek życzeń", którymi posługiwano się właśnie w tym celu. Nie wygląda na to, byśmy mieli tu do czynienia z magią voodoo [THERION: Autor widocznie nic na temat voodoo nie wie, gdyż jak ulał do voodoo to urządzenie pasuje. Chodzi o utożsamianie obiektów
np. patrz Koncept Dipolarnej Grawitacji w Totalizm prof. Jan Pająk], lecz rzeczywiście przypomina to magię w sensie używanym w tej książce.
Tło historyczne
Pracę nad tą szczególną maszynką rozpoczął około 1946 roku pułkownik Henry Gross (Yale, rocznik 1906), bankier i inwestor, który w owym czasie nadzorował funkcjonowanie miejscowego systemu usług dla stanu Pensylwania. Asystowali mu dwaj inni dżentelmeni, Upton i Armstrong, obaj z rocznika 1905 i Princeton, o których nie mamy żadnych innych informacji. Ci trzej mężczyźni przystąpili do pracy, gdy w 1946 roku zarówno żona Uptona, jak i Armstronga zmarły na raka, jedna dwa miesiące po drugiej. Stwierdzili, że jeśli żadna ze znanych nauce metod nie zdołała uratować życia tym dwóm kobietom, trzeba zacząć szukać rozwiązań poza nauką. Swoje dążenie do tego celu traktowali jak hobby, wcale nie myśląc o zyskach. W końcu dopięli swego. Byli w tej pracy wyłącznie amatorami. Testy wykonywali w Pensylwanii w latach 50.
Doświadczenie autora
Dowiedziałem się o �maszynce życzeń" z prywatnego listu, jaki otrzymałem 22 czerwca 1956 roku od Johna W. Campbella Jr. Najwyraźniej publikacja Campbella dotycząca artykułu poświęconego urządzeniu Hieronymousa wywołała bardzo szeroki oddźwięk u osób zajmujących się podobnymi przyrządami. Ponieważ maszynka miała bardzo prostą konstrukcję (podobnie jak symboliczne urządzenie Hieronymousa), zbudowałem ją dla własnych potrzeb.
Najstarsza z moich dzieci, córka Constance, miała wówczas niespełna trzy lata i cierpiała z powodu kurzajek. Kurzajki wywoływane są przez jedne z licznych wirusów. Córka była szczególnie podatna na ten gatunek wirusa, gdyż kurzajki występowały na jej całym ciele, a my z żoną obserwowaliśmy z rosnącym niepokojem, jak szybko się rozprzestrzeniają. Jedna z bolesnych metod leczenia tej przypadłości polegała na bezpośrednim traktowaniu kurzajek kwasem arszenikowym, co wydawało mi się ryzykowne i niebezpieczne w przypadku małego dziecka.
Umieściłem zdjęcie córki między płytkami wejściowymi mojej maszynki życzeń, włączyłem zasilanie z baterii i całą mocą swego umysłu zacząłem sobie wyobrażać. Jak znikają te wszystkie kurzajki, jak ginie wirus, które je wywołał, i jak wspaniale wygląda moja córka. Cały czas wzmacniacz maszynki był pod zasilaniem, gdyż w ciągu kolejnych dni od czasu do czasu powracałem myślą do Constance i jej przypadłości.
Rezultaty okazały się oszałamiające. W ciągu trzech dni kurzajki znacznie się zmniejszyły, także te, które zaczynały się już rozwijać w nozdrzach. Po upływie czterech tygodni nie było po nich śladu i od tamtej pory nigdy więcej się nie pojawiły.
Rozmontowałem moją maszynkę, gdyż obawiałem się, że w przeciwnym razie mogę jej użyć do mniej chwalebnych celów. W tamtym okresie mojego życia wydawało mi się, że zjawisko to w zbyt dużym stopniu angażuje moją wewnętrzną moc, której istoty nie rozumiałem i którą
jak podejrzewałem
trudno byłoby mi opanować. Nie miałem pewności, czy sobie z tym poradzę. Każdy z nas w skrytości ducha uświadamia sobie istnienie ukrytej w nim impulsywnej bestii. Prawdę mówiąc, w przeważającym stopniu wychowanie i edukacja ma skłonić nas do tego, byśmy zamknęli tę bestię w mentalnej klatce, gdzieś głęboko w czeluściach umysłu, i wyrzucili klucz.
Maszynka zwyczajnie i otwarcie również łączyła się magią, a skutki jej użycia daleko odbiegały od rezultatów osiąganych przez różdżki i urządzenie Hieronymousa, które to przyrządy były w porównaniu z nią �salonową zabawą".
W ciągu lat, które nastąpiły po tamtym wydarzeniu, opowiedziałem się, że tego rodzaju urządzeń (a jest ich bardzo dużo) można używać całkiem bezpiecznie, gdyż mamy w mózgu wbudowane �wyłączniki przerywające obwód", czyli emocjonalne bezpieczniki, które powstrzymują większość osób przed korzystaniem z tych urządzeń w celach destrukcyjnych. Co więcej, na przykładzie ludzi, którzy tego próbowali, nauczono nas właściwego posługiwania się nimi i zapoznano z przykrymi konsekwencjami złych intencji.
Poza tym istnieje mnóstwo materiałów, wskazujących, że tego rodzaju urządzenia okazują się przydatne tylko w walce przeciwko dość prostym organizmom żywym, funkcjonującym na zasadzie wcześniejszego zaprogramowania genetycznego, czyli na zasadzie instynktu. Zachowują się one jak systemy bez sprzężenia zwrotnego, mające zaledwie zaprogramowanie linearne; gdy program zostaje przerwany, działanie systemu ustaje. Nie dotyczy to istot ludzkich, które potrafią przezwyciężyć swoje instynkty za pomocą wyższych procesów myślowych.
Wahałem się, czy napisać o tej maszynce w swojej książce, z dwóch powodów. Po pierwsze, jest to chyba najbardziej wstrząsające i niepojęte ze wszystkich zdumiewających urządzeń, z jakimi miałem do czynienia, a przy tym niezmiernie trudno (jeśli to w ogóle możliwe) jest je zarówno zlekceważyć, jak i wytłumaczyć, lub choćby znaleźć rozsądną hipotezę wyjaśniającą, w jaki sposób i dlaczego w ogóle ono działa. Po drugie, ze względu na absolutny brak jakiejkolwiek teorii tłumaczącej jego działanie, zawsze rodzi się istotne pytanie, czy informacje na temat ograniczeń jego skuteczności są kompletne i prawdziwe. Jednak właśnie z powodu tych dwóch wymienionych przeze mnie faktów, niezbędne jest uzyskanie informacji od osób, które amatorsko badają te urządzenia, ponieważ pewne dodatkowe eksperymenty być może wyjaśnia te wątpliwości.
Sposób wykonania
Jak mówiliśmy wyżej, maszynka jest zwykłym tranzystorowym wzmacniaczem akustycznym.
Może działać na poziomie symboli wspólnie z innymi przyrządami, na przykład
z urządzeniem Hieronymousa. Przedstawione dalej instrukcje dotyczą jednak sprzętu
istniejącego fizycznie.

Rys. 9
2. Schemat akustycznego wzmacniacza tranzystorowego, z którego można
skorzystać przy konstrukcji
maszynki życzeń. W zasadzie można zastosować dowolny wzmacniacz akustyczny;
prezentowany tutaj
jest tylko propozycją. Pytanie: czy maszynka zadziała, jeżeli użyjemy tylko
rysunku wzmacniacza,
tak jak w przypadku urządzenia Hieronymousa?
Schemat wzmacniacza tranzystorowego pokazany jest na rys. 9
1. Podane są na
nim wszystkie wartości elementów składowych. Części można kupić w sklepach elektronicznych.
Wzmacniacz można zmontować na zwykłej fenolowej płytce i umieścić w obudowie
razem z baterią i anteną. Dwie metalowe płytki wejściowe można bez trudu kupić
w większości sklepów dla majsterkowiczów. Aczkolwiek w oryginalnej wersji urządzenia
skonstruowanej przez autora zastosowano płytkę miedzianą, można zamiast niej
użyć płytki z dowolnego materiału przewodzącego prąd. Dostępne są na przykład
płytki aluminiowe lub mosiężne. Antena to zwyczajny składany pręt, jaki można
wziąć od przenośnego radia czy krótkofalówki. Jako antena może również posłużyć
kawałek sztywnego drutu.
Instrukcja obsługi
Instrukcje te są równie łudząco proste, jak wskazówki dotyczące wykonania.
Aby maszynka była efektywna, trzeba umieścić przy jej wejściu próbkę, która jest bezpośrednio związana z obiektem, jaki eksperymentator chce zmienić. Może to być zdjęcie zaatakowanego przez szkodniki drzewa lub pola, liść rośliny albo kawałek papieru z zaschniętą kroplą krwi. Jedynym czynnikiem, jaki wydaje się wywierać wpływ na działanie maszynki, jest bezpośredni związek sprawczy między nią i obiektem eksperymentu
na przykład promienie światła odbijające się od drzewa, utrwalone na negatywie zdjęcia, i powodujące zmianę w składzie chemicznym negatywu.
Umieść zdjęcie lub próbkę między dwiema płytkami wejściowymi. Włącz wzmacniacz. Przywołaj w myśli życzenie. Pozostaw wzmacniacz włączony. Od czasu do czasu pomyśl o swoim życzeniu, czyli o pożądanym stanie rzeczy. W tego rodzaju urządzeniach odległość w żaden sposób nie wpływa na ich działanie
oznacza to, że odległość między maszynką a rzeczywistym obiektem bądź operatorem nie odgrywa tu żadnej roli.
Eksperymenty
Jeśli kiedykolwiek istniało urządzenie poruszane siła umysłu, wyjątkowo nadające się do eksperymentowania, to z pewnością jest nim maszynka życzeń. Nie udało mi się zdobyć materiałów opisujących wyniki testów przeprowadzanych w latach 50, przez Pennsylvania State Departrnent of Agriculture. Donoszono w nich, że na 90 eksperymentalnych działkach zniszczono plagę chrząszczy w zachodniej części stanu, podczas gdy maszynka i operator znajdowali się w części wschodniej. Dokumenty te marnieją dziś w archiwach lub, co najbardziej prawdopodobne dawno już się rozsypały, gdyż każdy rozsądnie myślący naukowiec wie, że takie urządzenia nie mogą działać i że wyniki zostały w jakiś sposób sfałszowane. Wiele eksperymentów przychodzi na myśl; wiele z nich nadaje się do szybkiego i łatwego przeprowadzenia przez uczniów szkół średnich. W celu wykonania najłatwiejszego z nich trzeba przygotować ponumerowane płytki Petriego [Szklane lub plastikowe płytki, na których umieszcza się kultury bakterii i innych mikroorganizmów, używane w laboratoriach (przyp. tłum.)] ze spleśniałym chlebem. Eksperymentator, znający numery identyfikacyjne na poszczególnych płytkach Petriego, powinien skoncentrować myśli na tym, by zahamować prędkość rozwijania się pleśni na określonej płytce. Fotografię płytki z preparatem trzeba umieścić między płytkami wejściowymi wzmacniacza. Maszynkę życzeń można postawić gdziekolwiek, lecz wszystkie preparaty powinny być razem w jednym środowisku. Trzeba obserwować rozwój pleśni na wszystkich płytkach i prowadzić notatki.
Istnieje również inny test związany z rozwojem pleśni na chlebie, kiedy to wykonująca go osoba nie jest eksperymentatorem i nie zna numeru preparatu, którego fotografia leży między płytkami wzmacniacza. Osoba ta po prostu wyraża życzenie, by zmienił się obiekt, którego zdjęcie umieszczone jest przy wejściu wzmacniacza.
Eksperymentom można także poddać bakterie, insekty i rośliny.
Czy maszynka ta wpływa w jakiś sposób na szybkość kiełkowania fasoli, tak jak w eksperymentach z piramidą?
Jeśli otrzymywane przez nas rezultaty są pozytywne, powinniśmy powtórzyć test z maszynką umieszczoną gdzieś dalej, by potwierdzić oczywisty fakt, iż odległość nie ma wpływu na wyniki badań.
Wielu eksperymentatorów może i powinno powtórzyć testy wykonane niegdyś w Pensylwanii. Poszukaj drzewa lub pola, które jest zaatakowane przez szkodniki. Sfotografuj je. Włóż zajęcie między płytki. Znajdź niezależnego obserwatora, który będzie zapisywał, co dzieje się z testowanym obiektem, a także doglądał rośliny lub niedaleko leżącego pola, też opanowanego przez szkodniki, którego lokalizacja i stan nie są znane eksperymentatorowi.
Te i inne eksperymenty są proste, niedrogie, łatwe do przeprowadzenia, kontrolowania i oceny. Powinno je wykonywać wiele osób. Jest mato prawdopodobne, by zajmowali się nimi profesjonalni badacze, ale możliwe również, że otrzymane przez nich rezultaty okazałyby się negatywne. Dlatego jest tak ważne, by zainteresowali się tym amatorzy, którzy nic nie ryzykują i których cechuje ciekawość oraz gorące pragnienie, by udowodnić autorowi tej książki, iż jest starym głupcem. (Właśnie tego rodzaju motywacja skłoniła mnie do działania, gdyż wiedziałem, że musi to być oszukańcza sztuczka, a udowodnienie mojego punktu widzenia wydawało mi się łatwe i nie wymagało dużych nakładów finansowych).
A jeśli nie działa?
Twoja maszynka życzeń może nie działać z kilku przyczyn:
1. Albo nieprawidłowo ją skonstruowałeś, albo próbując jej użyć, nie spełniłeś jakiegoś warunku. Stare powiedzenie głosi: �Jeśli za pierwszym razem coś ci nie wychodzi, przeczytaj instrukcję".
2. W urządzeniu znajduje się niewłaściwy tranzystor, uszkodzona część, słabe lutowanie itp., co utrudnia pracę urządzenia Hieronymousa i prawdopodobnie wpływa na działanie maszynki: układ wewnątrz systemu jest zakłócony.
3. Jesteś zbyt niecierpliwy. Niechże upłynie kilka tygodni. �Nie od razu Rzym zbudowano...".
4. Bezpieczniki w twoim mózgu ustawione są na bardzo niski poziom i po prosto nie możesz posługiwać się tego rodzaju urządzeniem, choćbyś się usilnie starał: w pewien sposób sam siebie blokujesz. Niech próbuje ktoś inny.
5. Podświadomie sądzisz, że wszystko to jest magią urządzenie nie może działać, bo w przeciwnym razie wezmą cię za czarownika i spalą na stosie. Nie lekceważ silnego wpływu, jaki na nas wywiera nasze kulturowe zaprogramowanie.
Skoro nikt naprawdę nie wie, o co w tym zjawisku przede wszystkim chodzi, może żadna z tych przyczyn tu nie występuje. Może po prostu nie potrafisz skłonić maszynki do działania, i koniec. Natomiast innym się udaje.
Hipotezy
Można by postawić dowolnie dużo hipotez mówiących, dlaczego maszynka życzeń i podobne przyrządy działają, ale na razie zupełnie niemożliwe jest potwierdzenie tego faktu, ponieważ nie potrafimy znaleźć żadnej hipotezy opartej na dotychczasowej wiedzy naukowej.
W przypadku różdżek i prętów można było snuć domysły na temat jakichś strzępów informacji przepływających między szukanym obiektem a operatorem i powodujących pewną zmianę, która jest przyczyną wychyleń różdżki. Teraz nie wchodzi to w rachubę.
Oddziaływanie piramid można wyjaśnić, powołując się na istnienie niezwykle słabej aktywności elektromagnetycznej, rezonansowych właściwości kształtu piramidy i niskich poziomów energii wpływających na wiązania międzycząsteczkowe w kryształach. Żaden z tych czynników zdaje się jednak nie występować w przypadku maszynki życzeń.
Teoria �eloptycznego promieniowania" była hipotezą dotyczącą działania urządzenia Hieronymousa, chociaż zakończone sukcesem próby uaktywnienia czysto symbolicznej jego wersji podważyły zasadność wszelkich hipotez związanych z �promieniowaniem". Przede wszystkim podstawowe pojęcie �promieniowania" wiąże się z pojęciem �odległości", jednakże �odległość" najwyraźniej nie ma żadnego wpływu na skuteczność działania maszynki życzeń. A zatem nie możemy się tu odwoływać do koncepcji promieniowania
podobnie jak w przypadku symbolicznego urządzenia Hieronymousa, wkraczamy w całkowicie nieznaną rzeczywistość.
W odróżnieniu od wcześniej omawianych przyrządów, mając do czynienia z symbolicznym mechanizmem, takim jak maszynka życzeń, stajemy wobec zjawiska zupełnie niepojętego przy naszej bardzo powierzchownej znajomości wszechświata. Przypuszczalnie nie zdołamy sformułować żadnej rozsądnej hipotezy przez najbliższe dziesięciolecia, a może nawet przez całe stulecie.
Jednak, jeśli nie zaczniemy szukać, możemy w ogóle nigdy niczego nie odkryć i na zawsze pozbawić się ważnych informacji o świecie, które mogłyby przynieść ludzkości olbrzymie korzyści.
Nie można sformułować żadnej rozsądnej hipotezy, która choć w pewnym stopniu uwzględniałaby większość danych eksperymentalnych i opisywała zjawisko, jakim jest maszynka życzeń.
Dlaczego odległość nie odgrywa żadnej roli, podczas gdy w każdym innym wymiarze wszechświata jest ona jednym z podstawowych parametrów?
Dlaczego maszynka życzeń wydaje się skuteczna tylko w zakresie obejmującym życie organiczne, a oddziałując na organizmy żywe, nie wykazuje woli czy zdolności przełamywania ich genetycznego, opartego na instynkcie zaprogramowania?
Najprostszym skwitowaniem tej zagadki byłoby stwierdzenie: �TO sztuczka". Lecz w takim razie wytłumaczcie mi, co się stało ze stonką na polach Pensylwanii... z trądzikiem nastolatki... z kurzajkami mojej małej córeczki? Zbieg okoliczności? Jeśli rzeczywiście to tylko zbiegi okoliczności, były one nader szczęśliwe. A jeżeli maszynka w jakiś sposób wpłynęła na te przypadkowe zdarzenia, jest ona o wiele bardziej przyjazna dla środowiska niż preparaty owadobójcze i dużo skuteczniejsza niż Clearasil i kwas arszenikowy! i jeśli stwarza prawdopodobieństwo wystąpienia takich okoliczności, jak w omawianych przypadkach, to w jaki sposób i dlaczego tak się dzieje i czy wywołałaby podobne skutki w Las Vegas i Atlantic City?
Ktoś mógłby powiedzieć, że jej działanie polega tylko na wzmacnianiu podatności na sugestie. No cóż, jeśli jest pod tym względem tak skuteczna, mogłaby się okazać niezwykle przydatna w psychologii i psychiatrii, ponieważ jest o wiele bezpieczniejsza niż hipnoza i leki zmieniające stan świadomości.
Utrzymywanie, że maszynka działa tylko dlatego, iż operator wierzy w jej działanie, niczego nie wyjaśnia i nie jest to hipoteza, lecz przyznanie, że ona rzeczywiście działa i że istnieje jakaś tego przyczyna. Dlaczego działa tylko wtedy, gdy operator w to wierzy? Zgodnie z tym, co wiemy o wszechświecie, nie powinno tak być. Podważa to same korzenie nauki.
I jest to chyba wszystko, co możemy na ten temat powiedzieć.
Wnioski
Oto wnioski, jakie od biedy można wysnuć na podstawie zgromadzonych do dzisiaj materiałów:
1. Maszynka życzeń działa.
2. Działa tylko na organizmy żywe, których układ nerwowy nie jest na tyle skomplikowany, by jako sposób oddziaływania na nie w grę wchodził akt woli.
3. Odległość najwyraźniej nie wpływa na skuteczność urządzenia.
4. Przy obecnym stanie wiedzy nie ma żadnej podstawy naukowej, która mogłaby wesprzeć jakąkolwiek hipotezę dotyczącą działania maszynki.
5. Jeśli dalej będziemy przeprowadzać eksperymenty, prawdopodobnie poznamy w końcu istotę jej działania.
6. Musimy być pełni dobrej woli, by kontynuować badania.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
138 09 (2)
pref 09
amd102 io pl09
2002 09 Creating Virtual Worlds with Pov Ray and the Right Front End
138 142 linuks dla poczatkujacych
Analiza?N Ocena dzialan na rzecz?zpieczenstwa energetycznego dostawy gazu listopad 09
2003 09 Genialne schematy
09 islam
GM Kalendarz 09 hum

więcej podobnych podstron