Cywilizacja zydowska 25










Cywilizacja zydowska - Feliks Konieczny (czesc 25)







Feliks Koneczny

Cywilizacja  zydowska
 
 



 
ciag dalszy

 

 

 XXXVI. ZAZYDZENIE

O zazydzeniu Europy moralnym i duchowym, zwlaszcza w zakresie polityki i kwestii spolecznych, byla mowa pod koniec drugiego tomu "Cywilizacji bizantynskiej", lecz tylko krótko, incydentalnie niejako. Tu przyjrzymy sie blizej tej sprawie arcydonioslej. Najwieksze przeciwienstwo miesci sie w pojmowaniu stosunku etyki do prawa, a tym samym najwieksze niebezpieczenstwo ich wplywu; w tym mianowicie, ze wsród chrzescijan europejskich przybywa coraz bardziej takich, którzy glosza, ze etyka opiera sie na prawie (odzywaja sie juz takie glosy z katedr uniwersyteckich). Szerzenie tej tezy, scisle zydowskiej, dokonuje sie równolegle i równoczesnie z oslabieniem spoleczenstw
przez mechanizowanie zycia zbiorowego. 

Nie powiedzie sie nigdy obalenie przodowniczego stanowiska etyki, gdzie nie nastepuje zmechanizowanie; totez zaczne swe wywody od tej drugiej sprawy. Wplywy zydowskie sa dla cywilizacji lacinskiej zabójcze wlasnie dlatego, iz zmierzaja do zmechanizowania panstw i spoleczenstw. Poniewaz cywilizacja zydowska jest sakralna, miesci w sobie tym samym metody apriorystyczne wobec zycia zbiorowego; aprioryzm zas nadwatla organizmy, a tworzy mechanizmy i nadaje im przewage. Od samego poczatku, od Piecioksiegu poczynajac, miescilo sie w zydostwie niemalo czynników mechanistycznych. Dzieje Izraela, to ciagle wahanie sie pomiedzy organizmem a mechanizmem. W dobie nowoczesnej nastaje
przewaga mechanizmu i z tego rozszerzanie apriorycznosci na coraz wiecej dziedzin zycia, stad zamilowanie do "planowania", udzielajace sie tez coraz zarazliwiej "gojom". Przewazyl szale na rzecz mechanizmu tzw. neojudaizm, tj. maskilizm skrajny. 

Chasidim stanowia niewatpliwie zwrot ku organizmowi i dlatego judaizm zawdziecza chasydom ponowne wzmocnienie swych sil. Z drugiej atoli strony stanowi chasydyzm (równiez niewatpliwie) cofniecie sie w oswiacie, skurczenie intelektu i wnosi zarazem zasciankowosc (cadyk jest wielkoscia lokalna). Chasydyzm, to nieskonczona ilosc doskonale zorganizowanych drobnych zrzeszen zydowskich, lecz uniwersalnosc w tym szwankuje. Zdatnosc do ogólnego rzutu na cale zydostwo pieciu czesci swiata pozostala przy owym "neojudaizmie", który nie uznaje objawionych w Starym Zakonie tez religijnych za prawdy wieczyste, a wierzy natomiast mocno w "objawione prawa religijne i te uznaje
niezmiennymi o ile stosunki zezwalaly"1629. 

Ster zydostwa pozostal przy tych, którzy podkreslaja coraz mocniej prawniczosc judaizmu, a zatem mechanizuja go coraz bardziej. Mechanizm ten osiaga duze wyniki, zacheca do obmyslania coraz nowszych mechanizmów specjalnych i pociaga coraz bardziej gojów. Trudy kierownictwa sa w mechanizmach wielce ulatwione, wiec tez równouprawnionym Zydom coraz latwiej o stanowiska przodujace. Przy glosowaniu powszechnym na kontynencie europejskim mechanizm odnosi coraz wieksze zwyciestwa nad organizmem. 

W tym przyczyna spostrzezenia, zrobionego przez Maurasa: "Wielkie niedomagania historyczne tlumaczy sie, czy to dla calego naszego Zachodu, czy tez dla ciasnej miesciny, jednakowo zarem tych samych wyziewów zydowskich i syryjskich"1630. Mechanizujac swe ustroje zycia zbiorowego, zazydzamy sie tym samym; odwracamy sie bowiem od cywilizacji lacinskiej, a przystosowujemy sie do cywilizacji zydowskiej. Oprócz anglosaskich, zawdzieczajacych swe wyjatkowe stanowisko samorzadom, wszystkie inne panstwa rasy bialej znajduja sie na równi pochylej ku mechanizmowi i juz nie tylko panstwa, lecz zarazem spoleczenstwa. Coraz liczniejsze rzesze obywateli upatruja ideal w
mechanizowaniu sie; nawoluja by przyspieszyc wylacznie panowanie mechanizmu. Pociaga latwizna mysli posród formulek, jakby matematycznych, majacych szerzyc dobro powszechne bez wysilków pokolen, od jednego zamachu, "jednym pociagnieciem pióra". 

Im na wieksza skale urzadza sie mechanizmy, im wyzej one siegaja, tym wiecej zazydzenia. Na mechanizm biurokratyczny zamieniono cesarstwo rzymskie, gdy mialo coraz opieszalskich obronców, gdy sama stolica ulegla hordom Alaryka, senator Rutillus, piszacy w V wieku po Chr. przypisywal upadek cesarstwa Zydom, rozproszonym po calym jego obszarze1631. Sami Zydzi chelpia sie, ze przyczynili sie wielce do upadku Rzymu i zaciazyli nastepnie na Bizancjum. Zydowski historyk stwierdza, jako w bizantynskim sporze o obrazy dzialaly rozmaite wplywy zydowskie, a cesarz Michal II (820-329), zagorzaly obrazoburca, nalezal za mlodu do sekty "bardzo bliskiej Zydom". Uwalnial tez Zydów
od podatków1632. Podobnych przykladów mozna by przytaczac wiele z samych zydowskich autorów. Lecz przejdzmy do "aktualnych" czasów najnowszych. 

Zazydzenie wielkiej polityki doszlo juz do absurdu. Zaczelo sie jeszcze za czasów bismarkowskich. Dosadnego przykladu dostarczylo upokorzenie, jakie spotkalo Rumunie na kongresie berlinskim. Chodzilo o to, by zniesc resztki zawislosci od sultana, jakkolwiek juz tylko formalnej. Kongres zgodzil sie popierac te sprawe pod tym tylko warunkiem, ze w Rumunii bedzie nadane Zydom równouprawnienie obywatelskie. Powtórzylo sie to samo wzgledem Polski na kongresie wersalskim, lecz na wieksza skale; od roku 1878 do 1920 wzrosly bowiem roszczenia zydowskie. Polska nie zamierzala bynajmniej odmawiac im praw obywatelskich; chodzi nie o równouprawnienie, lecz o uprzywilejowanie, o to, by
zblizyc sie do Judeopolonii i ... trzeba bylo podpisywac traktat dodatkowy o "mniejszosciach narodowych". Znac zas wyraznie, ze zyczliwosc "Europy" dla roszczen zydowskich wzrastala nieustannie, a to dowodzi, ze wzrasta zazydzenie. 

Na konferencji pokojowej w 1919 roku Zydzi byli doradcami delegacji angielskiej i amerykanskiej. Potem pakt Kelloga opracowany byl przez bankierów zydowskich i zredagowany przez Zyda Levisohna. Od banków zydowskich wychodzila inicjatywa do udzielania coraz wiekszych ulg Niemcom. Historia dostarcza az nazbyt wielu faktów, swiadczacych, jak zazydzenie urzadzen panstwowych w Europie doszlo do tego, iz Zydzi stali sie najwyzsza wladza ponad wszelkimi wladzami panstwowymi. W toku sprawy Dreyfusa zglosil sie wielki rabin paryski Sadok Khan do prefekta policji paryskiej Lepine i oswiadczyl, ze jezeli Dreyfus bedzie stawiony przed Rada Wojenna, wybuchnie we Francji wojna domowa, a
Zydzi posiadaja srodki, zeby ja podtrzymac1633. 

Rabin mówil prawde, rozporzadzaja bowiem Zydzi w kazdym kraju swoim wlasnym wojskiem; armia ta organizacja socjalistyczna, gotowa na kazde skinienie swych kierowników zydowskich. Czyz nie to "wojsko zydowskie" narzucilo Polsce Pilsudskiego w roku 1926. Czyz nie te same organizacje socjalistyczne podciely sile militarna Francji w roku 1939? Praktyczna donioslosc teorii Marksa uchwycili Zydzi w lot. Boruch Lewy pisal do Marksa list, który cytowala w roku 1928 "Revue de Paris", a przypomniala go w roku 1936 "Action Francaise". Jest w nim taki ustep: "Lud zydowski, wziety kolektywnie, bedzie sam dla siebie mesjaszem. 

"Jego rzady nad swiatem, osiagniete zostana przez unifikacje innych ras ludzkich; zniesienie granic i monarchii które sa ostoja partykularyzmu, i przez ustanowienie republiki powszechnej, która wszedzie przyzna prawa obywatelskie Zydom. "W tej nowej organizacji ludzkosci synowie Izraela, rozsiani obecnie po calym globie, stana sie wszedzie elementem kierujacym, zwlaszcza, jezeli potrafia narzucic masom robotniczym kierownictwo stale kilku sposród siebie. "Rzady narodów, tworzacych republike powszechna, przejda wszedzie bez wysilku w rece zydowskie na skutek zwyciestwa proletariatu. Wlasnosc prywatna bedzie mogla byc wtedy zniesiona przez ludzi u steru rzadu z
rasy zydowskiej. "W ten sposób spelni sie obietnica Talmudu, ze gdy nadejda czasy Mesjasza, to Zydzi dziedziczyc beda klucze od majatków wszystkich narodów swiata"1634. 

Jakzez czestym jest posród Zydów typ "zawodowego rewolucjonisty"! Sami Zydzi to przyznaja1635. W Polsce redaktor zydowskiego "Naszego Przegladu", S. Wagman, pisal w roku 1925: - "Na wszystkich barykadach - swoich i obcych - stoimy, zywe pochodnie rewolucji. Twój ogien, plomienny krzewie, podkladamy pod lamusy przeszlosci, my podpalacze starego ladu". "Starosc" jest tu czczym frazesem. Najstarszym jest lad zydowski, a tego sie wcale nie podpala. Byle rewolucja! Monarchie burza w imie republikanizmu, republike w imie socjalizmu, nawet panstwa socjalistyczne beda burzyc w imie komunizmu. Byle burzyc, niszczyc, póki nie wytepia
chrzescijanstwa1636. W Rosji znalezli najzyzniejsza dla siebie glebe, totez stali sie tam warstwa rzadzaca. Biurokracja bolszewicka sklada sie niemal wylacznie z Zydów. To wszystko wykazano w setkach publikacji róznojezycznych; to dzis juz sa truizmy, nad którymi nie ma sie co rozwodzic. 

W Rosji bylo we wladzach rzadowych i partyjnych w roku 1917 Zydów 53.9%, a w roku 1935 odsetek zydowski podniósl sie na 95.9%. Dodajmy tylko, ze tak jest wszedzie a wszedzie, gdzie tylko zapanuje panstwowosc socjalistyczna. Szczytem stala sie rewolucja na Wegrzech pod firma "Beli Kuna", gdyz tam "95% wybitnych i kierowniczych stanowisk rzadowych zajmowali Zydzi"1637. Bolszewizm rosyjski jest najwyzszym rozkwitem socjalizmu. Przewrót zas roku 1917 finansowaly wielkie banki zydowskie calego swiata pod przewdem Schiffów z Nowego Jorku. Gloszac socjalizm, osiagaja Zydzi swe cele; miedzy innymi dochodza do wlasnosci ziemskiej. Lecz "w koloniach zydowskich
w poludniowej Rosji wszystkie kolektywy rozpadly sie i wszedzie zaprowadzono gospodarke indywidualna ... zydowscy wloscianie sa slabymi zwolennikami budowy socjalistycznej". 

Jest to glos zydowski! Zydzi sami wiedza i przyznaja w pismach przeznaczonych dla swoich, ze metody socjalistyczne nie maja sensu. Pojecie sporu spolecznego musi sie stac bezecnoscia, strajk i lokaut zdrada narodowa; postepowaniem, które wyklucza danego czlowieka lub dana grupe lub organizacje z ogólu zydowskiego, które czyni je wyrzutkami spolecznymi i przestepcami, z którymi ani sie nie mówi, ani sie nie obcuje, dla których jest jedna tylko rada: "precz!" O ileby zas znalezli sie (w panstwie zydowskim) jacys partyjnicy, "sady wydaja wyroki na wydalenie bez litosci. Wiezienie i wydalenie, to normalny wyrok w kazdym procesie komunistycznym. Charakterystyczne
jest, ze sedziowie zydowscy najwiecej wydaja wyroków z wydaleniem (z Palestyny) "1638. Glosy te i fakty nie zerwaly atoli przymierza ze socjalizmem! 

Zastanówmy sie raczej nad tym, dlaczego socjalizm stal sie ulubiona doktryna Zydów? Bynajmniej nie przez to samo, ze pochodzi od Zyda, jest bowiem niemalo pomyslów zydowskich, których Zydzi nie przyjeli i które ulegly zapomnieniu. Twór Marksa jest atoli dla Zydów arcytworem, bo miesci w sobie wszystkie cechy cywilizacji zydowskiej! Jest mechanizmem apriorycznym, przypada tym samym do zasadniczego kierunku zydowskiej umyslowosci. Opiera sie na gromadnosci, a personalizm wrecz tepi. Stanowi szczyt prawniczej ekskluzywnosci, nie ma bowiem takiej rzeczy, którejby socjalizm nie ujmowal w przepisy; stanowi pod tym wzgledem istny Talmud nowoczesny, z calym swym rezonowaniem
dedukcyjnym. Nadto jest socjalizm najwiekszym wrogiem wszelkiego historyzmu. Dla tych przyczyn nalezy socjalizm do cywilizacji zydowskiej, jako specyficzna jej kultura. Chociazby Zydzi nie byli twórcami i panami tego ruchu, socjalizm nalezalby i tak do cywilizacji zydowskiej, jako wcielajacy z cala dokladnoscia zasadnicze jej cechy. 

Praktyka zas socjalistyczna jest jeszcze bardziej zydowska, niz teoria. Zycie zbiorowe w socjalizmie (chocby "tylko" w niemieckim socjalizmie narodowym, czyli hitleryzmie), sklada sie na wzór zydowski z setek nakazów i zakazów, stosowanych w kazdej a kazdej dziedzinie zycia. Metody socjalistyczne a metoda prawa zydowskiego wykazuja tyle analogii, iz nie dziw, ze Zydzi popieranie socjalizmu uznali za swój obowiazek religijny. W roku 1919 oswiadczyl Arnold Zweig z cala szczeroscia: "Mysmy rozwineli socjalizm i socjalna idee rewolucyjna ... mysmy pchneli swiat do zmechanizowania i zmaterializowania, do granic, które przyprawiaja go o rozpacz"1639.
Zazydzeniem jest w naszych stosunkach wszelkie odstepstwo, a chocby tylko odchylanie sie od personalizmu i historyzmu. Rozejrzyjmy sie po najnowszych dziejach Europy. 

Wszystkie skupienia, odrzucajace historyzm, lubiace zaczynac historie powszechna dopiero od swego wystapienia, wyslugiwaly sie Zydom, chocby zrazu nieswiadomie, a po pewnym czasie przechodzily pod kierownictwo zydowskie. W antyhistoryzmie tkwi dla Zyda najwiekszy powab socjalizmu. Nie nabylismy od Zydów wcale pojec o sakralnosci panstwa i jego urzadzen. Nigdy w chrzescijanstwie nie pojawily sie daznosci teokratyczne na wieksza skale, na miare historyczna; niektóre indywidualne zapedy w tym kierunku nie zjednywaly sobie wystarczajacej ilosci zwolenników, a czesto bywaly tlumione przemoca. 

Kosciól katolicki wzdryga sie przed teokracja. W bizantynizmie wytworzono cos posredniego. Tam zrodzily sie pojecia o boskiej genezie wladzy, lecz nie mialy nic wspólnego ze Starym Testamentem. Stanowily ciag dalszy pojec orientalnych o emanacyjnym pierwiastku wladzy. Sakralnosc urzadzen zycia zbiorowego zamienia sie w suwerennosc moralna panstwa, tj. wszelkiej akcji, przedsiebranej w jego imieniu. Zapatrywanie takie udzielalo sie nastepnie Zachodowi za posrednictwem kultury bizantynsko-niemieckiej, az wreszcie dzieki protestantyzmowi doszlo do tego, iz przyznano panstwu wyzszosc ponad wszelka etyke; jest wszechwladne i nieomylne. Nie wynika z tego koniecznie absolutna forma
rzadów. Przy konstytucjonalizmie wyzszymi ponad wszystko beda uchwaly parlamentów, a przy jakiejkolwiek formie rzadów jednako wszechwladna moze byc biurokracja i policja. Statolatria nie jest genezy zydowskiej, lecz ulatwia zazydzenie mysli. 

Ze zydowskiego rozumowania na korzysc zydowska wypada nowoczesne wnioskowanie, ze panstwo nie jest moralnie suwerennym, jezeli podlega wplywom religijnym. Usuwano tedy z panstwowosci religie chrzescijanska zydostwu nienawistna; w panstwie zas areligijnym zrodzila sie zaraz podwójna etyka, polegajaca na wyrzuceniu jej z zycia publicznego. Reszta wiadoma. Wraz ze wscibstwem i wszedobylstwem panstwa opadla Europe wylacznosc prawniczosci. Pod tym wzgledem weszlismy w orbite cywilizacji zydowskiej i tylko Anglosasi nie zupelnie jej ulegli, dzieki samorzadom. Panstwo jest tym lepsze, im mniej w nim panstwowosci. 

Rozrostowi urzadzen panstwowych towarzyszy rozrost ustaw, rozporzadzen, instrukcji jawnych i tajnych etc.; slowem nastepuje objaw, który nazwalem elephantiasis ustawodawcza. Rozwija sie na wielka skale walka slusznosci z prawem, innymi slowy: walka ustawy z sumieniem. Pewien profesor uniwersytetu (socjalista) wywodzil, jako nie mozna oprzec stosunków ludzkich na sumieniu; nie mozna tedy ani sedziemu pozwolic, zeby wydawal wyroki wedlug wlasnego sumienia. Albowiem sumienie wedlug niego niestale, slusznosc chwiejna; rózni ludzie moga ja rozmaicie pojmowac, wobec czego nastalaby niepewnosc stosunków i nie dalo by sie ustalic budowy spolecznej. 

Tego dokazac moze tylko prawo, jednako wszystkim wiadome i wszystkich obowiazujace, scisle, a kategoryczne. Nie ma zas rady na to, ze prawo pochodzi od tego, kto posiada sile. Poglad powyzszy, w Polsce i w calej Europie nader rozpowszechniony, jest zywcem wziety z cywilizacji zydowskiej. Religia zydowska jest prawem (sakralnym), a prawo zastepuje im religie, wobec czego niepotrzebne im sumienie. 

Wedlug cywilizacji lacinskiej prawo powstaje z uznawania postulatów etycznych, z nadawania sankcji prawnych coraz znaczniejszej ilosci pojec etycznych. 

Wedlug cywilizacji zydowskiej rzecz ma sie odwrotnie: prawo wyprzedza etyke, etyka zas nie jest samodzielna, gdyz polega na stosowaniu sie do prawa. Mozna tedy w zydowskim ujmowaniu zycia byc jednostka szlachetna, nie majac ni sumienia, ni etyki, byle przestrzegac prawa. 

Celem zycia zbiorowego ma byc takie wydoskonalenie prawa, izby czlowiek mógl pod jego opieka kroczyc smialo a bezpiecznie, zwolniony od ogladania sie na sumienie i slusznosc. Lacinska cywilizacja pojmuje jednak te stosunki wrecz przeciwnie: prawo powinno ogladac sie nieustannie na sumienie i slusznosc. Kazda cywilizacja ma swoja etyke. Póki sobie z tego nie bedziemy zdawac sprawy, bedziemy tracic czas i energie na prózne rozprawy, nie wiodace do niczego. Nie przekonamy sie wzajemnie. Uznac etyke innej cywilizacji, znaczy to: przyswajac sobie cala te cywilizacje. 

Nie ma nic trudniejszego, jak zmiana cywilizacji; nie trudno atoli jest podkopywac w kims jego cywilizacje. Wyreczanie etyki prawem, sumienie przepisem stanowi najkrótsza droge do zazydzenia naszych umyslów. Niestety, im wiecej gdzie prawniczosci, tym mniej prawosci; prawosc bowiem obejdzie sie bez prawa. Przyjawszy zydowski pewnik, ze wszystko polega na prawie, przyjelismy takze zydowska metode prawnicza. Nasza jurisprudentia zywi sie komentatorstwem i interpretacja; prawnicy nasi nurzaja sie w ciaglej i wylacznej analizie, obchodzac sie zgola bez syntezy. Jest to metoda talmudyczna. Chodzi o to, zeby wyspekulowac prawniczo wszystko a wszystko, cokolwiek miesci sie w zyciu. Z
tego pochodzi ped do wszechwiedzy naszych kodeksów. Fatalna to pomylka, jakoby wszystko dalo sie prawniczo przewidziec. 

Zycie rzeczywiste oparte jest na calkiem innych walorach. Im bardziej szczególowymi staja sie nasze kodeksy, tym bardziej odbiegaja od zycia, tym wiecej uprawiaja niesprawiedliwosci. Komentuje sie tedy, interpretuje, naciaga sie; jest to nieuchronne nastepstwo przyjetej talmudycznej metody. Niejasnosc wszelkiej kodyfikacji stala sie jakby obowiazkiem urzedu. "Dla prawdziwego talmudysty mysl jasna jest rzecza najmniej godna podziwu na swiecie. Jezeli jest jasna, to tylko czysty pozór. Pod ta trawa sa sidla, a pod ta woda jest otchlan. Znajdowalismy natychmiast srodki, by wszystko zrzucic, by rzucic w te przejrzystosc dwie rzeczy, które ida dobrze w pare: subtelnosc i
bezlad"1640. Prawniczosc nasza osiagnela to, zeby umiec robic z rzeczy prostej zawiklana, z jasnej watpliwa, z latwej trudna, wreszcie z pozytecznej szkodliwa. Intelekt ksztalcony niewlasciwa metoda wyszedl na spaczenie sil umyslowych. 

Umyslowosc zydowska sklada sie niemal wylacznie z takiego powiklanego rozumowania, z opacznego medrkowania; jest to intelektualizm nie regulowany innymi wlasciwosciami ducha. Dla "Zydów najwyzsze czlowieczenstwo, to najwyzszy intelektualizm". Oni "poznaja swiat rozumem, a nie krwia i dlatego dochodza latwo do przekonania, ze wszystko, co za pomoca rozumu da sie uporzadkowac na papierze daje sie podobniez uregulowac i w zyciu". A tymczasem "wszelki intelektualizm jest w gruncie rzeczy plytki; nie przenika w glab rzeczy, w glab dusz, w glab swiata"1641. Ekskluzywizm intelektualny jest ojcem aprioryzmu, naciagania zycia do formulek. Powierzchownie
wyglada to czesto jakby na nauke. Nauczyciel Szalom Hurwicz rozumuje, ze nauka jest mesjaszem ludzkosci. "Nie ma zla ani dobra, jako takich; jest tylko wiedza i ciemnota. 

Czlowiek posiadajacy wiedze przez to samo juz uszlachetnia sie; moze on nawet niekiedy uczynic cos zlego, lecz tylko z potrzeby, nie ze zlych sklonnosci". Albowiem "gdy ludzie posiadac beda dosc wiedzy i wyksztalcenia ... wtedy nie trzeba bedzie szukac raju w innym swiecie. Wtedy wszyscy ludzie beda sobie bracmi". A jak sie to braterstwo okaze, czym? Oto "znikna narody, upadna granice ... to bedzie na tej ziemi raj"1642. Tak wynika z nauki, z której jednak wykluczono metode indukcyjna; nie ma bowiem tej metody w rozumowaniach talmudycznych, na których wycwiczyl sie intelektualizm zydowski. Prawniczosci zydowskiej ceche zasadnicza stanowi zamilowanie do
obchodzenia prawa. Nie trzeba z tego wysnuwac zadnych wniosków z kategorii moralnosci, gdyz jest to prostym nastepstwem wylacznego intelektualizmu. 

Intelekt bada, rozumuje, kombinuje, cwiczy sie w misternych wywodach, nie majac zadnych celów moralnych ni niemoralnych. To pozostawione jest praktyce prawniczej, lecz teoretyczne roztrzasania o to sie nie troszcza. Typowa "sztuka dla sztuki"; lamance logiki, przypuszczenia, umyslne wytwarzanie watpliwosci, a wszystko to przy calkowitym ignorowaniu zycia. Mysl operuje nie jakims odlamkiem zycia, lecz wylacznie tekstem, na którym uzywa sobie "rozrywek umyslowych". Jezeli ktos zdola medrkowaniem dojsc do tego, by wysnuc z tekstu i na jego podstawie cos tekstowi wrecz przeciwnego, dokonuje arcydziela intelektualizmu. Intelektualizm puszczony samopas, oderwany
od innych warunków zycia duchowego, nie moze dzialac inaczej, jak tylko przewrotowo. Z tej metody wynika jakas sakralnosc tekstu, jako takiego; tekstu w filologicznym (ze tak powiem) znaczeniu tego wyrazu. 

Prawniczosc zydowska nie troszczy sie o sens tkwiacy w mysli tekstu, lecz wysnuwa sens z jego liter. Jest to sens polegajacy czesto na przekrecaniu sensu. Np. wyrok sadowy moze miescic w sobie uraganie ze sprawiedliwosci, byle tylko byl naciagniety do litery prawa. Dozwolonym jest wszystko, co moze powolac sie na jakakolwiek literke kodeksu; nie mozna wydac zakazu, jezeli gdzies jakas literka do tego nie upowaznia. Totez najwyzszym egzaminem zdolnosci prawniczej jest zdatnosc kodyfikatorska. Najmniejsza niedokladnosc w skodyfikowaniu pociaga za soba dlugie szeregi zla, krzywdy ludzkiej i w koncu upadku moralnosci w pewnym zakresie zycia. Nie zdola sie temu zapobiec, póki sie
jest niewolnikiem litery prawa, zaden kodyfikator nie zdola bowiem przewidziec wszystkiego. 

Zaden, nawet najlepszy, nie potrafi zapobiec, zeby tekstu jego nie naduzywano. Nadmiar sprawiedliwosci musi prowadzic do bezprawia. W cywilizacji zas lacinskiej bezprawiem jest wszystko, co klóci sie z etyka. Zazydzilismy sobie cala dziedzine prawa, az do filozofii prawa, która poobcinalismy nielitosciwie. Zydzi, chociaz sa prawnikami przede wszystkim, chociaz religia ich jest wlasciwie prawem, filozofii prawa jednak nie posiadaja. Ta nauka wymaga czegos wiecej niz tekstów. Lekcewazenie i zaniedbanie filozofii prawa jest zarazem upadkiem prawa wobec cywilizacji lacinskiej. Zmienilismy prawo w paragrafiarstwo. 

Zazydzilismy caly porzadek prawny w naszym zyciu prywatnym i publicznym. Oto przyczyna, dlaczego socjalizm calym swym ustrojem popiera tym bardziej wzajemnie paragrafiarstwo, prawniczosc, gromadnosc i ucieczke od historyzmu. Brnie sie tedy coraz glebiej w blednik cywilizacji zydowskiej. Brnie sie w prawdziwy neojudaizm, bo tym wlasnie jest socjalizm. Propaganda socjalizmu - to rodzaj prozelityzmu, mianowicie prozelityzm zazydzenia sie. 

Nie bedzie rzetelnym wyznawca socjalizmu (i jego konsekwencji: bolszewizmu), kto nie nabedzie zasadniczych cech zydostwa: kontrhistoryzmu, prawniczosci i gromadnosci, jako przeciwienstwa personalizmu. Kto uzna za blad którakolwiek z tych zydowskich wlasciwosci ustroju zycia zbiorowego, pocznie tym samym watpic co do socjalizmu. Wiem z doswiadczenia, ze kazdy socjalista nabiera w siebie niemalo cywilizacji zydowskiej; o ile sie temu nie podda, opusci szeregi socjalizmu. Wedlug stopnia nabytych sklonnosci zydowskich mozna poznac, jak daleko kto zaglebil sie w socjalizm! Socjalizm a zydostwo sprzezone sa soba jak najscislej. Nie jest to sprawa przypadku, lecz tkwi w samej istocie
rzeczy, ze kieruja socjalizmem Zydzi. 

Polski dowcip ludowy, nazywajacy organizacje socjalistyczne "zydowskim wojskiem", wyraza zupelna prawde; zgodny jest scisle z rzeczywistoscia. Socjalizm zazydza sie jak najskuteczniej, sluzy zas zawsze i wszedzie do obrony interesów zydowskich. Stanowi znakomity srodek do handlu wojna i pokojem, mieszczac w sobie grozbe wojny domowej. Socjalizm, to kultura zydowska. Bylby nia nawet w takim razie, gdyby Zydzi przestali sie nim zajmowac; natenczas atoli zaczalby takze upadac. Niezaleznie zas od tej kwestii szczególowej nie ulega watpliwosci, ze losy socjalizmu zalezne sa i beda od ogólnych losów Izraela. Rzecz prosta. 

Natezenie zazydzenia zawislym jest od mocy zydostwa. Stawaliby atoli na czele socjalizmu chocby nawet nie byl zydowskiej genezy, bo nie tylko nie wystepuja nigdy przeciwko zadnej rewolucji wsród gojów, lecz zawsze z uznaniem staraja sie stanac u steru ruchów rewolucyjnych azeby dopilnowac, by nie zwracaly sie przeciw nim. Gdy zas niedlugie doswiadczenie wykazalo, ze komunizm tepi cywilizacje lacinska i cale chrzescijanstwo dokladniej od dzumy, poswiecaja sie wszedzie z zapalem i wprost masowo szerzeniu komunizmu dlatego po prostu, azeby w czasie jak najkrótszym, wysilkiem jak najmniejszym, wyrzadzic jak najwiecej szkód chrzescijanstwu, zwlaszcza katolicyzmowi i cywilizacji
lacinskiej. Nie mozna atoli identyfikowac socjalizmu z zydostwem absolutnie. Judaizm byl przed socjalizmem i bedzie po nim. 

"Mozna jednak powiedziec o socjalizmie bez przesady, ze w pewnym okresie wybil sie na czolo zydowskiego pochodu "posród narodów" i nadal wspólczesnemu zydostwu ceche najbardziej charakterystyczna. Byc moze, ze prad ten stanowi zboczenie zydostwa, jakby jaka sekta, niezupelnie prawowierna. Czyz jednak socjalizm byl zwalczany przez jakiego Zyda w imie zydostwa? Nie o to wiec chodzi, ze Zydzi stoja na czele socjalizmu, lecz o to, w jaki sposób sprawuja to przodownictwo i na jakim opieraja sie rozumowaniu. Slepy chyba nie widzi, jako marksizm stanowi nieoceniony srodek do spelnienia zydowskiego mesjanizmu. Dzieki socjalizmom rozmaitego gatunku cywilizacja zydowska
staje sie zwycieska na calej linii. 

Z pomoca tej doktryny Izrael nie tylko mógl by stac sie panem swiata, lecz wprost musialo by to nastapic. Totez wszelka kleska socjalizmu staje sie dotkliwa kleska Izraela. Propaguja tez socjalizm nawet Zydzi religijni, prawowierni bez zastrzezen; o tyle tylko sie ograniczajac, ze propagande ograniczaja do gojów. Z reguly socjalista zydowski traci atoli wiare i staje sie pod wzgledem religijnym odzydzonym; nigdy jednak nie zatraca cywilizacji zydowskiej; owszem, nieraz wlasnie w obozie socjalistycznym utwierdza sie w niej mocniej. 

Marksizm jest aprioryczny, jak od czasów mojzeszowych nie bylo niczego równiez apriorycznego; i jest apoteoza gromadnosci, tak olbrzymia, iz na równa nie zdobyto sie nigdy i nigdzie przedtem (wszystek swiat w koszarach!); opiera sie caly na przepisach i na koniecznosci pomnazania ich coraz bardziej, az do drobnych szczególów zycia nawet prywatnego, sprowadzajac elephantiasis ustawodawstwa wieksza, niz kiedykolwiek przedtem; za czym idzie elephantiasis biurokracji socjalistycznej, boc w ich panstwie tylu urzedników, ilu wyznawców socjalizmu; slowem: posiada wszelkie cechy gromadnosci i prawniczosci, wiec cywilizacji zydowskiej. Nie brak mu ani negatywnych: czyz ze
wszystkich religii swiata nie obdarza najwieksza nienawiscia katolicyzmu, ograniczajac sie nawet czesto do walki z nim jednym? Czyz nie jest msciwy, okrutny? 

Czyz nie marzy o wytepieniu wszelkiego rodzaju amalekitów, tj. ludzi innych przekonan? I co najwazniejsze - czyz socjalizm uznaje inna etyke, jak prawa socjalistyczne? Wydrwiwa i przedrzeznia etyke, moralnosc, sumienie, uznajac tylko prawniczosc. Nawet nie sa zdolni zrozumiec, ze moze istniec moralnosc, jako taka; twierdza, ze tego nigdy nie bywalo, bo moralnym zawsze zwalo sie (ich zdaniem) to, co dogadzalo silnym tego swiata. Zyd wlasnie wyprowadza etyke z prawa wrecz przeciwnie jak w cywilizacji lacinskiej, pragnacej wprowadzic prawo na droge etyki. Jest to sprawa absolutnie niezrozumiala dla cywilizacji zydowskiej, co stanowi najglebsza jej ceche. Marksowski aprioryzm ma te
wygode, ze nie wymaga najmniejszego przygotowania, skladajac sie z formulek, które mieszcza w sobie in nuce rój przepisów. 

Ta metoda marksizmu i ten rodzaj jego systematyki robia go systematycznym dla Zydów, których zycie nawet duchowe plawi sie w formulkach i przepisach. Tego rodzaju "systemy" chwytaja sie wszedzie latwo glów niedouczonych, pólinteligencji, ale u Zydów imponuja najwyzszej inteligencji, gdyz to wlasnie uchodzi za szczyt rozumnego ujmowania spraw zycia zbiorowego. Jest to jakby szczyt metody racjonalistycznej. O przyszlosc socjalizm wlasciwie nie dba, boc brak mu zupelnie programu dla panstwa i spoleczenstwa przyszlosci; ogranicza sie w tej sprawie do ogólników wyhodowanych aprioryzmem. Socjalizm nie potrzebuje jednak programu na dalsza przyszlosc, bo Zydom chodzi
tylko o to, zeby rozbic spoleczenstwo chrzescijanskie, a co potem, to im obojetne; w kazdym razie dla nich bedzie tym lepiej, im gorzej bedzie chrzescijanstwu. 

Pytanie, czemu Zydzi tak goraco uprawiaja socjalizm, zajmowalo takze Leroy-Beaulieu'go, judofila, który bral powaznie wszystko, cokolwiek mu Zydzi powiedzieli. Znajdujemy u niego takie wyjasnienie: "Idea sprawiedliwosci spolecznej jest zydowska; przyjscie sprawiedliwosci na ziemie jest marzeniem Judy"1643. Miesci sie w tym pewien sposób interpretowania mesjanizmu, wlasciwy Zydom juz wcale odzydzonym, lecz stosujacym sie w zyciu zbiorowym do metod zydowskich. Ciekawe byloby studium, jak mialy sie rzeczy pod tym wzgledem u Mojzesza Hessa, najdawniejszego socjalisty w Polsce (przed rokiem 1863), którego postac zajmuje wybitne miejsce w powiesci pióra Józefa Opatoszu
pt. "Zydzi walcza o niepodleglosc Polski. Powiesc na tle powstania 1863 roku"; ale przedstawiona nieco karykaturalnie (jak wszystko u tego autora). 

W znamiennym wielce wywodzie tlumaczy nam to zagadnienie pewien ustep Asza: "Kazdy czlowiek rodzi sie samotny, jak kamien. Nie ma instynktów rodzinnych; jest to zludzenie, piastowane z czysto materialnych wzgledów, aby hodowac pretensje do nagromadzonego majatku. Daleko silniej zyja w nas czyste instynkty spoleczne. Nedza rozwinela w nas potrzeby zycia w gromadach, w spolecznosciach. Nasz poped do wladzy i egoistyczne pragnienie utrzymania nagromadzonego mienia stworzyly patriarchalna forme zycia. 

Instynkt spoleczny pobudza nas do górnych, idealnych czynów, uczy nas poswiecac sie dla powszechnosci. Natomiast instynkt rodzinny zaciesnia nasze serca i wzmacnia milosc wlasna. Dlatego trzeba go zwalczac i wypleniac, podobnie jak staramy sie zwalczac w sobie inne zle wlasciwosci"1644. Gdzie zydowska metoda ustroju zycia zbiorowego stanowi os urzadzen tego zycia, tam Zydzi musza byc góra, chocby juz poniekad odzydzeni; tam bowiem oni wydadza sposród siebie najwiecej znawców rzeczy, oni najlepiej beda sie orientowac i najwiecej okaza zdatnosci i bieglosci. Garna sie przeto Zydzi do socjalizmu, bo ich pociaga metoda zydowska i widoczna korzysc sprawy zydowskiej. Nie
zaprzeczy tez nikt, jako Zydzi zajmuja w obozach socjalistycznych stanowisko uprzywilejowane, i ze panstwowosc danego panstwa bywa tym bardziej dostosowywana do potrzeb zydowskich, im wybitniejsze stanowisko w panstwie zajmuja partie socjalistyczne. 

Nigdy socjalizm nie moze byc antysemickim, gdyz w takim razie zaczela by kurczyc sie jego uniwersalnosc, która zawdziecza przede wszystkim wszedobylstwu zydowskiemu, ale to juz sprawa praktyki. Ta zajmowac sie tu nie moge, bo by mnie mogla wyprowadzic daleko, zbyt daleko "poza burte" zamierzonej ksiazki. Nawet na "najpraktyczniejsza" strone socjalizmu, na jego roboty gospodarcze, moge zwracac uwage tylko ze stanowiska teoretycznego. Socjalizm (z komunizmem) maja swoja odrebna ekonomie spoleczna, której glówne wskazania sa zgodne z ekonomia zydowska ... Azeby ten temat przedstawic nalezycie, trzeba by osobnej ksiazki. 

Ogranicze sie (dla przykladu) do jednego punktu, lecz zasadniczego. Jak wiadomo, cywilizacja zydowska stawia na pierwszym miejscu (w przeciwienstwie do lacinskiej) nie majatek ziemski, w ogóle nieruchomy, lecz pieniezny (spekulacyjny). Bogacze zydowscy podrwiwaja sobie z tych gojów, którzy wlasciwie sa od nich o wiele bogatsi, bedac panami rozleglych mil kwadratowych, lecz ... nie maja pieniedzy. Wedlug pojec lacinskich zbiera sie pieniadze po to, zeby nabyc nieruchomosci i juz sie jej nie pozbywac; wedlug zydowskich nabywa sie nieruchomosc, azeby ja korzystnie sprzedac. Wszelki majatek a nawet prosty dobrobyt, wyobraza sobie Zyd stale, jako pieniadz; nieruchomosc jest u
niego czasowym ekwiwalentem pieniadza. 

Ujmuje wiec cala ekonomie pienieznie. Pieniadz jest niewatpliwie od tego, zeby krazyc. Dobrobyt powstaje z tego, ze pieniadz przechodzi szybko z rak do rak. Te regule zgeneralizowali Zydzi i stosuja ja do wszelkich dóbr. Nasz kodeks cywilny i nasze prawo majatkowe zazydzaja sie coraz bardziej, gdyz przybywa praw, majacych ulatwiac "cyrkulacje dóbr". Dalismy sie wziac na lep frazesu, zazydzilismy swój system majatkowy; cóz wiec dziwnego, ze w zazydzeniu Zydzi zajmuja pierwsze miejsca? Przybywa nam ustaw utrudniajacych stabilizacje majetnosci nieruchomej. W calej Europie (prócz Anglii) odbyla sie nagonka na majoraty i powiodla sie. W Polsce zostalo ledwie kilka
ordynacji które tak kluja w oczy "demokracje", iz nalezy sie spodziewac generalnego ataku na nie. Rozpowszechnilo sie bowiem wsród ogólu mniemanie, jakoby majoraty byly jakims wybrykiem arystokracji i "feudalów". 

W rzeczywistosci jest to chlopska forma prawa majatkowego, praktykowana w wielu stronach Europy, a która szerzyla sie tez posród polskiego ludu przed pierwsza wojna powszechna. Dziedziczenie nieruchomosci calej wraz z inwentarzem przez najstarszego znane jest u wszystkich narodów cywilizacji lacinskiej, nie obwarowane jednak nigdzie ustawa, oparte o prawo zwyczajowe, które okazuje sie nieodpartym. Cale rozlegle krainy trzymaja sie tego prawa spadkowego i sa z niego zadowolone. Co wiecej, gdzie w krajach osciennych nie ma urzadzen majoratowych, powstaje tendencja, zeby je zaprowadzic; tendencja zupelnie spontaniczna, bo któzby uprawial w naszych czasach agitacje za
majoratami? 

W Polsce nie bylo to ludowi wiadome i nikt tez do tego nie namawial ni odczytami wedrownymi, ni broszurami; nigdy zaden posel "ludowy" nie dotykal tej sprawy; a jednak chlopi sami sobie to obmyslili i ni stad ni zowad pojawiac sie zaczely coraz czesciej dziedzictwa jednego ze synów, oczywiscie z warunkiem splat. Wojna powszechna uczynila splaty niemozliwymi, wrecz niewykonalnymi i dlatego tworzenie majoratów nagle sie przerwalo. Nie brak jednak zalów, ze nie mozna ich ustanawiac i wbrew wszelkim przeciwnym warunkom szerzy sie zapatrywanie, ze "dobrze byloby, gdyby to bylo mozliwe". 

Klade nacisk na te okolicznosc, ze system majoratów zdobywa sobie zwolenników nawet wsród polskiego ludu, gdzie brak mu zupelnie tradycji, gdzie jest pomyslem nowym. Stanowi to bowiem dosadny dowód, ze system ten nie jest bynajmniej szkodliwym dla bogactwa narodowego, jak twierdza umysly zazydzone. Rzecz ma sie przeciwnie. Dobrobyt ogólu podnióslby sie, gdyby majetnosci nieruchome mniej byly wstrzasane zmianami swych wlascicieli. Te majetnosci wymagaja ustalenia i (o ile moznosci) niepodzielnosci. Nie trzeba do tego zadnej ustawy: wystarczy, zeby ustawy nie sprzeciwialy sie temu i zeby w sztuczny sposób nie wprowadzaly przymusowego podzialu (wyjawszy okolicznosci
wyjatkowe). 

Zachodzi w tej sprawie jedna rzecz dziwna: zydowskie prawo spadkowe przyznaje najstarszemu synowi dzial dziedzictwa podwójny, a wiec zawiera w sobie tendencje (ze tak powiem) majoracka. Nie moglem znalezc nigdzie pouczenia, czy prawo to obowiazuje jeszcze Zydów bezwzglednie i czy bywa wykonywane przy spadkach gotówkowych. Nie mialoby to jednak znaczenia praktycznego wobec tego, ze synowie Zydów bywaja wyposazeni przez ojców bardzo wczesnie. Zyd staje sie zazwyczaj przed prawna pelnoletnoscia wlasnowolnym podmiotem ekonomicznym. Testament nie wiele ma do zrobienia, gdyz ojciec z reguly daje "ciepla reka". Tzw. postepowanie spadkowe, bedace u nas regula, jest u Zydów
rzadkoscia. Jakzez sprawdzic, czy najstarszy otrzymal dzial podwójny? O ile dochodzi do oficjalnego postepowania spadkowego, poddaja sie Zydzi prawu pisanemu danego panstwa. Zapatrywania zydowskie na wlasnosc nieruchoma nie pochodza z ich prawa spadkowego, lecz z daznosci do ustawienia na tym samym poziomie majatku gruntowego i pienieznego. 

Jak pieniadz winien szybko przechodzic z reki do reki, podobniez ich zdaniem nieruchomosc powinna jak najczesciej zmieniac wlasciciela. A zatem precz z posiadlosciami rodzinnymi, gdzie rodzily sie i umieraly pokolenia! Zyd wzrusza na to ramionami, a socjalista doda: ze to przesad "burzujski". Kwestia ta wkracza w zakres prawa familijnego. Juz za polskich czasów wydano ustawe, ze zona bezdzietna dziedziczy po mezu czwarta czesc jego majatku, Rzekomy nowy krok "postepowy" do "emancypacji" kobiet, a w rzeczywistosci zaburzenie w rodzinnym prawie majatkowym. Przyspiesza to atoli znakomicie "obrót dóbr"; jakoz bedzie przechodzic szybko z
jednej rodziny do drugiej. W praktyce przedstawia sie sprawa tak, iz wytwórca majatku nigdy nie jest pewien, na kogo pracuje, a wlasciwi dziedzice nigdy nie zdolaja przewidziec, komu sie beda musieli okupic lub, co gorsza, na czyje zadanie beda zmuszeni wszystko sprzedac. 

Wyobrazmy sobie, ze dziadek posiada majateczek nieruchomy, a ma dwóch synów, zonatych; jeden z nich ma dzieci, drugi bezdzietny. Przypuscmy, ze bezdzietny zmarl; wdowa po nim staje sie wlascicielka ósmej czesci posiadlosci. Póki zyla, stosunki ukladaly sie dobrze. Po jej smierci dziedziczy po niej jakis jej stryjeczno-cioteczny siostrzeniec, którego ona sama ledwie raz w zyciu widziala. Majetnosc przeszla tymczasem na wnuka pierwszego wlasciciela, lecz wspólwlascicielem jest ów nieznany mu calkiem daleki powinowaty, który upomina sie o wydzielenie mu owej ósmej czesci. Jezeli sie nie ma gotówki, zeby go splacic, cudzy ten czlowiek ma prawo wystawic majetnosc na
sprzedaz zeby odebrac swa naleznosc. 

Ustawa to zaiste horrendalna, przeszla w sejmie niespostrzezenie, bo dzienniki, zajete wielka polityka pomiedzy stronnictwami a ministerstwami, nie dostrzegaja takich "drobnostek". Sa to dotkliwe kolce, wbijane w korpus cywilizacji lacinskiej. Biada nam, jezeli nie zdolamy obronic nietykalnosci majatku rodzinnego! Przygodni wspóldziedzice stanowia naruszenie porzadku spolecznego. Wszedzie w calym swiecie laczy sie pojecie wlasnosci indywidualnej z instytucja monogamii i z przekazywaniem majatku dzieciom. Jakiekolwiek oslabienie tego porzadku i zwiazku rzeczy w jednym punkcie, pociaga oslabienie innych punktów. 

Cywilizacja zydowska oddzialywa na nas w kierunku rozluznienia, a nawet burzenia rodziny; socjalizm atakuje ja bez ustanku. Dlatego szczególniej nienawistnym im jest majatek rodzinny; chcieliby to pojecie wymiesc z naszego zycia zbiorowego. Popieranie tych daznosci zaliczam do objawów zazydzenia naszej mysli spolecznej, poniewaz na tej drodze znizamy sie - i to, niestety szybko - do pojecia zydowskiego, jako majatek nieruchomy jest tylko czasowa lokata kapitalu. 

Na tej drodze pozbawiamy nasze majetnosci wszelkiej wartosci moralnej dla swych wlascicieli. Dopóki przyznajemy im wartosc moralna, dopóty wlasnosc stanowi potezna wiez spoleczna na tle cywilizacji lacinskiej; gdy te wartosc utraca i ograniczone zostana do wartosci handlowej, rozprzegnie sie ta wiez. Niebezpieczenstw tego rodzaju jest wiecej, totez spoleczenstwo przemienia sie stopniowo na wielkie sterty drobnych ziarn piasku, sterty zalezne od wiatru. Wiez cywilizacji lacinskiej staje sie coraz bardziej iluzoryczna, a na luki wkracza wszedzie tryumfalnie cywilizacja zydowska. Niestety, wypada do niej zaliczac coraz liczniejszych zazydzonych chrzescijan i Polaków. 

Fundamentem kazdej cywilizacji jest trójprawo, tj. prawo familijne, majatkowe i spadkowe. Zwiazek tego trojga praw jest jak najscislejszy i zaleznosc wzajemna, ciagla, wchodzaca nawet w drobne szczególy. Wszelkie, chocby najlzejsze, naruszenie rodzimego trójprawa, niesie uszczerbek rodzimej cywilizacji, a w szczerbe czy wylom wkracza natychmiast cywilizacja inna, obca, a wspólzawodniczaca. Longum esset enumerare, ile naszych urzadzen ekonomicznych swiadczy o zazydzeniu. Czy na Zydów bedziemy zganiali wine tego stanu rzeczy? Czy nie nakladalismy i nie nakladamy tego jarzma na siebie calkiem dobrowolnie? Czy brak miedzy nami takich, którzy czynia to z zapalem? 

Zydowskiemu pojeciu o majatku, przesaczajacemu sie coraz glebiej do naszych glów, towarzyszy takze zydowskie pojecie o handlu. 

Dla nas Polaków, jest to najniebezpieczniejsze zazydzenie. My, Polacy, zginiemy marnie, jezeli nie wyzbedziemy sie niecheci do zajec handlowych. Jakzez walczyc z nia, skoro ona pochodzi po wiekszej czesci z poczucia moralnego, jakkolwiek mylnego. Poniewaz uwazamy handel za spekulacje, poniewaz identyfikujemy jedno z drugim, wyniknelo z tego rozpowszechnione zapatrywanie, jakoby handel polegal na szachrajstwie. W tym przyczyna, ze ogól mlodziezy polskiej brzydzi sie handlem. Mlodzieniec, naklaniany by zamiast urzedniczej "kariery" chwycil sie handlu, odpowiada z dwuznacznym usmiechem, ze do tego trzeba miec "specjalna nature". Nie powie, ze nie posiada
odpowiednich zdolnosci lub zamilowania, lecz oswiadcza z poczuciem wyzszosci, ze nie ma tej "natury". Tymczasem rzeczywistosc jest zgola odmienna. 

Handel polega bowiem na zaufaniu i jest wyborna szkola dokladnosci, punktualnosci, rzetelnosci, scislosci w rachunkach, solidnosci, prawdomównosci (kupiec zamilczy, lecz nie sklamie), przewidywania, zapobiegliwosci, pomocy wzajemnej, solidarnosci i w ogóle szeregu tych przymiotów meskich, na których opiera sie "potega Albionu". U nas panuja o tym pojecia jak najfalszywsze, czerpane z zydostwa. Doskonale okreslil te dziedzine Sombart: Inny jest obyczaj kupiecki zydowski, a inny w chrzescijanskich spoleczenstwach kupieckich. 

"Walka kupców zydowskich i chrzescijanskich jest walka dwóch pogladów na swiat, albo najmniej dwóch zasadniczo odmiennych kierunków gospodarczych. Chrzescijanski poglad polega na tym, ze "srodkiem ciezkosci interesów gospodarczych jest czlowiek i ta wlasnie idea przewodnia panowala nad mysla i czynem"; totez "chrzescijanskie zycie zarobkowe starej doby bylo ustawicznie normowane przez wzgledy etycznej natury"1645. Prawdziwy, rzetelny kupiec, nie tylko nie uprawia spekulacji, lecz wystrzega sie jej, jak ognia. Firma, przechodzic majaca na synów i wnuki, nie moze byc ryzykancka. 

Handel zydowski zepsuty jest co do tego dwiema cechami zydostwa w golusie. Jedna z nich stanowi usposobienie sklonne do prowizorycznosci. Jezeli spostrzezono, to nawet na domach sefardim salonickich1646, ze nie mieszcza w sobie pierwiastka trwalosci, cóz dopiero w sklepach aszkenazim. Z reguly jest on zawsze gotów do przeniesienia, do zmiany towaru, zmiany wlasciciela, a nawet do zamkniecia. Sa to przedsiebiorstwa jakoby prowizoryczne. (Przyznaje chetnie, ze nie brak wyjatków, zwlaszcza wsród Litwaków). Druga zas cecha, która zmienia handel w spekulacje, jest dwojaka etyka. Dwojakiej etyki nie mozna uprawiac bezkarnie; musi sie to w koncu zwrócic przeciw
"swoim", których mialo strzec. 

Handel zydowski od dawna juz jest niebezpieczny dla samychze Zydów, bo uzywana w nim bron jest obosieczna. Minely czasy, w których zwracano jej ostrze wylacznie przeciwko gojom. Na to wzywam na swiadków samych Zydów. Niewiele z tego szkody wobec zasadniczej prowizorycznosci; ale podkopaloby to sama mozliwosc trwalosci. Jak gleboko siega zazydzenie pojec handlowych, mielismy tego przyklad na kampanii o "polskie stragany", które mialy przygotowac czesc ludnosci wiesniaczej do handlu. Wiekszosc tych "pionierów" ... bankrutowala. Ten "srodek handlowy" wslawiony jest wsród ludu od dawna. 

Zyd jest wedlug pojec chlopskich od tego, zeby zbankrutowal i na tym dorabial sie fortuny. Popularnym jest zapatrywanie, ze chcac dorobic sie na handlu, trzeba robic jak Zydzi, a tymczasem chodzi wlasnie o to, zeby robic zgola inaczej. To zazydzenie mysli jest arcyprzykre i bardzo niebezpieczne dla rozwoju poczatkujacego handlu polskiego. Pocieszmy sie tym, ze nie my jedni ... "Albowiem to, co nazywamy amerykanizmem, jest w bardzo znacznej mierze niczym innym, jak skrystalizowanym duchem zydowskim"1647. Przy zestawieniu tym, trzeba oczywiscie pamietac o róznicach ... proporcji. 

Nie zyczymy sobie bynajmniej amerykanizacji w tym kierunku. Na razie byloby nam jednak do niej tak niezmiernie daleko, iz obawy zarazenia sie bylyby doprawdy przedwczesnymi. Na razie zastanowic sie wypada, czy nie zanosi sie na przesilenie w zydowskim handlu lokalnym. Pierwsza przyczyne stanowi tu oczywiscie przeludnienie. Pisze o tym najkompetentniejszy w Polsce badacz statystyczny: "Przede wszystkim mozna przyjac za dowód przesycenia danego terytorium zywiolem zydowskim, jezeli ludnosc zydowska zyjaca z przemyslu, wlasciwie z rekodzielnictwa, jest liczniejsza od ludnosci zydowskiej utrzymujacej sie z handlu, a wiec z tego zawodu, do którego Zydzi maja najwieksze
zamilowanie. O takim samym przesyceniu zywiolem zydowskim swiadczy duzy odsetek Zydów, zyjacych z rolnictwa (raczej zatrudnionych w przedsiebiorstwach rolniczych). 

Sa to tereny emigracji zydowskiej ... Spis ludnosci z roku 1921 wykazal na 939.485 Zydów czynnych zawodowo - 324.615 zatrudnionych w handlu, 297.417 w przemysle i 89.987 w rolnictwie i lesnictwie"1648. Jak widzimy, przedsiebiorstwa rolnicze i lesnicze sa przez nich dobrze obsadzone; a w tych zawodach przesilenia jeszcze nie ma? Nasuwa sie jeszcze inny ciekawy fakt, o którym nie ma wzmianki nigdzie w zadnej pracy z zakresu judeologii; robotnik fabryczny. Unikanie przez Zydów tego zawodu winno zastanawiac, a to tym bardziej, poniewaz istnieje przemysl fabryczny zydowski? Pospolicie odpowiada sie na to pytanie, jako Zyd zwykl unikac ciezkiej roboty. 

Frazes, boc rzadko kto daje ciezkiej robocie pierwszenstwo przed lekka, a nie brak zydowskich tragarzy itp. Ale nikt nie zaprzeczy, ze nedza wsród zydostwa naszych miescin i karykaturalnych imitacji miasteczek jest tak straszliwa, iz staly zarobek we fabryce (gdzie nie wszystkie roboty sa ciezkie!) bylby dla tych mas wybawieniem. A jednak zydowscy fabrykanci nie zatrudniaja zydowskich robotników. Wyjasnia to zagadnienie Szalom Asz: oto przeszkadza kwestia szabatu. "Kto zechce przyjac na siebie odpowiedzialnosc za zmuszanie Zydów do profanowania szabasu?" W Bialymstoku dopiero po ciezkich walkach zadecydowano przyjmowac wlasnych wspólwyznawców, w Lodzi jeszcze nie
przyjmuja1649. 

Na tym tle tlumaczy sie gwaltowna opozycja Zydów przeciwko "spoczynkowi niedzielnemu". Jakos sobie poradzili, chociaz ustawy nie zmieniono! Oto w r. 1921 niedziela przestala faktycznie zawadzac fabrykom zydowskim1650; mogli przeto swietowac w sobote. Zastanawiac musi fakt, ze proletariat zydowski zglasza sie do fabryk; widocznie sa tacy, którzy uwazaja to za intratniejsze od drobnego sklepikarstwa po zapadlych katach. Trudno jednak orzec, czy pierwsze miejsce pomiedzy pradami zazydzajacymi zycie zbiorowe naszej cywilizacji lacinskiej nalezy sie socjalizmowi, czy raczej nie wolnomularstwu. 

Nalezaloby mu sie pierszenstwo "i z wieku i z urzedu". Masoneria starsza jest od socjalizmu, a nikt nie przypusci, by socjalistyczne wydzialy rzadzace mialy kierowac masoneria; raczej jest przeciwnie. O wolnomularstwie spisano cala biblioteke, my zas mozemy sie poszczycic pierwszorzednym dzielem Morawskiego. (Chocby grzeszylo tu i ówdzie pewna przesada i sklonnoscia do "zapedzania sie", nie przestaje jednak byc pierwszorzednym). O geneze "lóz" mozna by sie spierac. Mnie wydaje sie masoneria byc pochodzenia zydowskiego, bo jakzez inaczej wytlumaczyc sobie tam "poszukiwanie slowa zaginionego" i szereg ich rytów? Zazydzila sie od samego
poczatku znaczna ilosc gojów, próbujacych wspólpracy z Zydami, az oni sami uznali, ze dla powodzenia masonerii lepiej bedzie, jezeli Zydzi pozakladaja loze osobne. 

We Frankfurcie n/M. byla osobna loza zydowska juz w roku 18281651. Dopiero w 15 lat potem powstala w Nowym Yorku w 1843 roku organizacja "Bnai-Brith"1652, rozszerzona, za naszych dni az do ... Krakowa. Obok tego (a moze skutkiem tego) liczne loze dawniejsze zamienily sie na "mieszane", dopuszczajace Zydów na czlonków, nie chcac ich tracic. W tych Zydzi wodza rej. Wytworzyly sie zas wprawdzie loze nie przyjmujace Zydów, z pewnym antysemityzmem towarzyskim, lecz dowodzi to tylko powierzchownosci, gdyz mysl tych "antysemickich" masonów, zazydzona od poczatku, nigdy zazydzona byc nie przestala, zadne wolnomularstwo nie moze byc zasadniczo sprzeczne
z zydostwem. 

Poniewaz zas zasadniczym celem calej tej organizacji, wszystkich a wszystkich jej odmian, jest zwalczanie Kosciola katolickiego, jakzez mialaby rezygnowac ze wspólpracy z zywiolem, palajacym tym samym celem? Obecnie zas wolnomularstwo uleglo calkowicie wplywom zydowskim. Czyz na samym poczatku "wtajemniczania", tj. pozyskiwania czlonków, nie stoi kwestia zydowska? Czyz adept nie musi byc przede wszystkim judeofilem? Obecne wolnomularstwo nalezy do cywilizacji zydowskiej tak samo, jak socjalizm i komunizm. Wedlug wszelkiego prawdopodobienstwa, najwyzsza wladza masonska jest zarazem rzadem zydowskim. Wyliczac, na jakie dziedziny naszego zycia wplynelo juz
zazydzenie? 

Alez trzeba by na to osobnego tomu. Dotykam ledwie niektórych dziedzin, mniej znanych i mylnie okreslanych. Musze sie skracac a skracam sie tak dalece, iz pomijam sprawe o zazydzenie dziennikarstwa i literatury, bo o tym w ostatnim czasie pisano niemalo, sa to wiec rzeczy wiadome. Wiemy tez wszyscy, ze wyrzucono z gimnazjów Krasinskiego, ale wsadzono Tuwima itp. Zrobila to pilsudczyzna. W zamian za "Nie-boska", za "Przeswit" i "Psalmy przyszlosci" obdarzono gimnazja czyms, co Zygmunt Wasilewski slusznie nazwal "wampiryzmem poezji semickiej" i "kultura wyobrazni rzezaka". Celuja w tym Helena Mordkiewiczówna, R. Brandstätter,
Anatol Stern a Tuwim jest istotnym hersztem grupy1653. Za granica rozpoczeli Zydzi kierowac literatura wczesniej, niz u nas. Powiedziano, ze gdyby byli opanowali krytyke literacka w Niemczech jeszcze nieco wczesniej, naczelnym poeta niemieckim nie bylby Goethe, lecz Heine. 

Warto przypomniec, ze Przybyszewski pisal o Strindbergu, jako utrzymywali go Zydzi : "Sellgsohnowie, Kantorowicze, Roetnerowie, familie Aschów i Goldbergów"1654. Pospieszajac i skracajac, nie moge jednak pominac tu jednego pola, tej rozleglej sprawy: Zazydzani jestesmy w ujmowaniu stosunków plciowych. Starozakonna zmyslowosc rzucila sie na "narody". Wyrzekali na to starozytni Rzymianie, ale w wieku XIX sprawy zaszly jeszcze dalej. Nie o to rzecz idzie, ze pornografia jest takze u Zydów, lecz o to, ze jest u nich jakby na honorowym miejscu; jawna, glosna, wszedobylska, natretna i pelna roszczen do wszelkiego ... równouprawnienia. Nikt tak pornografii nie
lubi, jak Zydzi. 

Wazniejsza atoli jest inna okolicznosc, mianowicie ze u nich uchodzi za cos zupelnie naturalnego wiele takich spraw i sprawek, które w kazdej innej ze wspólczesnych cywilizacji uchodza juz za pornografie. Zyd porzadny, calkiem normalny czlowiek, zdumiewa sie czesto, ze my uwazamy cos za pornograficzne, co jego zdaniem wcale takim nie jest. Czesto ta odmiennosc pojec bywa razaca. Wszakzez zdarzylo sie, ze w roku 1923 prokuratura wegierska skonfiskowala madiarskie tlumaczenie Talmudu, za "zamach na obyczaje i za pornografie"1655 a sa to dla Zydów ksiegi swiete obok Biblii, dla niektórych nawet ponad Biblie. 

Do plciowych naduzyc Zydzi sa o wiele sklonniejsi od Europejczyków, a dziwna lagodnosc naszych praw wobec najgorszych nawet naduzyc staje sie fatalna szkola dla "gojów" i zazydza ich coraz bardziej. Np. dnia 25 sierpnia 1931 stawal przed sadem krakowskim Benjamin Redner, Zyd 27-letni, pod zarzutem czynów nierzadnych wobec dwóch dziewczynek, jednej dziesiecioletniej, drugiej siedmioletniej. Zamiast na szubienice, zostal skazany na dziesiec miesiecy wiezienia, bo taka jest w naszym kodeksie "humanitarna" sprawiedliwosc. Nasze prawo cywilne i karne jest w ogóle grubo zazydzone. Na temat zazydzenia mozna by (a moze nalezalo by) wydac osobny tom. Gdyby to
bylo wykonalnym, czyz nie zostalaby zaszczycona osobnym rozdzialem nasza Komisja Kodyfikacyjna? Równouprawnienie, narzuciwszy "gojom" stale obcowanie z Zydami od lawy szkolnej do biur, do prasy i wszelkiej pracy, rozszerzylo koniecznie krag tego, co dozwolone, sciesniajac ogromnie zakres tego co niedozwolone. Nawet mimowoli bywaja Zydzi demoralizatorami, bo to wynika z natury rzeczy, mianowicie z odrebnosci tych pojec w rozmaitych cywilizacjach. 

Zydowski poglad na wiele spraw i rzeczy okreslil sam Szalom Asz, wkladajac w usta jednej ze swych postaci slowa nastepujace: "Woda zawsze przyciagala mnie niezwykla sila do siebie. Skoro zauwaze czyste zródlo, nie moge przejsc obojetnie nie zanurzywszy w nim ciala"1656. Oto wszystko ujete w jednym zdaniu: Zanieczyszczaja nam same zródla naszej cywilizacji. Ponadto zachodzi atoli cos wiecej. Czesto, bardzo czesto, umyslnie uprawiaja pornografie wobec gojów celowo, azeby nas demoralizowac. Specjalisci od tego przesadzaja umyslnie, posuwaja sie z cala swiadomoscia daleko nawet poza granice tego, co swawolnemu Zydowi jest dozwolone. Roboty pornograficzne, przeznaczone
dla gojów, stanowia grube wybryki nawet wobec zydowskich pojec w tej dziedzinie. 

Niestety, roboty te sa wprost protegowane przez nasze kodeksy praw i przez nasze przepisy administracyjne. Prawodawstwo nasze sympatyzuje z szerzeniem tej gangreny, a nasza opinia publiczna? Kto podejmie walke w imie (chocby tylko) przyzwoitosci, bedzie zakrzyczany o pruderie i ... udawanie. Rzadko kto widzi cala rozleglosc niebezpieczenstwa. Miesza sie pornografie ze zmyslowoscia, z samym zmyslem plciowym. Zmyslowosc prawdziwa bynajmniej nie bywa pornograficzna. Pornografia wypacza sie zmyslowosc, wprowadza sie w zycie czynnik chorobowy a pociagajacy za soba liczne choroby woli. 

Pograzajac sie w pornografii, stajemy sie coraz wiekszymi ... niedolegami. Charaktery wiotczeja, a na miejsce celów zycia wstepuja zachcianki. Nie ma mowy o powaznej kulturze czynu w spoleczenstwie, rozmilowanym w pornografii. Jak Zydzi lubia deprawowac, pokazalo sie, kiedy Izrael rzadzil na Wegrzech, za komunizmu Beli-Kuhna. Wprowadzono do szkól "pogladowe uswiadamianie o stosunkach plciowych". Komisarzami ludowymi do wychowania publicznego byli wówczas sami Zydzi. Mamy z tych czasów wiadomosc, pochodzaca z autopsji, jako "w sypialniach pensjonatów dla dziewczat nocuja mlodzi nauczyciele Zydzi, zeby sie dziewczeta przyzwyczaily do obecnosci mezczyzn. We wspólnych
wannach towarzysza dziewczynkom studenci medycyny Zydzi, w celu wyszydzania ich "niepotrzebnej" wstydliwosci. Wyksztalcenie seksualne idzie za tym"1657. 

Doprawdy, nie darmo Tacyt nazwal ich "proiectissima ad libidinem gens". Wedlug Talmudu mialyby od tego byc wyjete Zydówki. Tak Stary Zakon, jako tez Talmud zakazuja uzywac Zydówek do prostytucji. A terazniejsi handlarze zydowscy "zywym towarem" kupcza nimi na równi z nie-Zydówkami. Poszlo sie dalej, zasadniczo dalej; bardzo podzielone sa posród Zydów zdania, czy nierzad hanbi kobiete. Glosna byla w roku 1925 publiczna dysputa w Pinsku, urzadzona na ten temat przez Zydów, a obrócona calkiem na uniewinnianie, na rehabilitacje nierzadu"1658. Dwojaka etyka zwrócila sie przeciwko nim samym. Co zrobiono z kobiety w bolszewizmie, wiadomo. Wspólnosc
kobiet, proklamowano czesto, w niektórych miastach bywaly nawet ponumerowane. 

Orgie komisarzy opisywane byly we wszystkich jezykach, a wyjatkowo tylko zdarza sie komisarz niezydowski. Pornografie podniesiono do zasady rzadowej, az tego w koncu nawet Stalinom bylo za duzo. Deptano kobiecosc czesto pod pozorami, ze sie chce podniesc ich "godnosc ludzka i obywatelska", udzielajac im swobody i wolnosci; ale tez zmuszajac je czesto do tej "wolnosci". Wprowadzono wiele z prawa zydowskiego; miedzy innymi takze co do uzywania nazwisk: W bolszewickiej Rosji moze zona pozostawic sobie nazwisko panienskie, lub przybrac mezowskie, albo tez nosic nazwiska oba, jako nazwisko podwójne. 

Nie koniec na tym: maz moze przybrac sobie nazwisko zony, albo nosic podwójne, bo "równe prawo dla wszystkich". Wszystko to pochodzi z obyczaju Zydowskiego. Zydowszczyzna ta spodobala sie Polakom i roi sie tez u nas od nazwisk niewiescich podwójnych, przybieranych calkiem samowolnie. Wlasciwie nalezalo by kazdej takiej wytaczac proces o falszerstwo dokumentów. (W heraldyce nazwisko podwójne nosza bastardzi. Po polsku mówi sie zas i pisze: "Katarzyna z Dalinskich Józefowa Falinska". Nazwisko Dalinska-Falinska oznacza pochodzenie z nieprawego loza jakiegos Dalinskiego lub jakiejs Falinskiej). 

Niejeden wzruszy moze ramionami, ze sie zastanawiam nad takim "drobiazgiem". Jest ich wiecej, jest ich nie malo, a widzi sie dopiero na nich, jak dalece jestesmy zazydzeni. Przyjete powszechnie "skróty" nazw instytucji stanowia malpowanie zydowskiego zwyczaju, powszechnego u nich juz w pierwszej polowie wieków srednich. Zapewne skróty takie nieraz sa pozadane i tworzylismy je sami, lecz inna metoda. Np. zamiast wyglaszac caly tytul instytucji: Towarzystwo Wzajemnych Ubezpieczen w Krakowie pod wezwaniem Sw. Floriana - mówilo sie zawsze krótko "Florianka", i wiedziano doskonale w calej Polsce, co to znaczy. (Nie ma w tym zadnego zwiazku z
dzisiejsza "Florianka". Dzieje zazydzenia tej wielkiej instytucji, wydanej po prostu Zydom przez polskie wladze z calym w ogóle przemyslem ubezpieczeniowym w calej Polsce, wolaja wielkim glosem o dokladne opracowanie). Zydowska metoda nazywalo by sie to stowarzyszenie "twuk" (TWUK). Istnial w mowie potocznej szereg takich skrótów, dostosowanych do samej rzeczy, usprawiedliwionych jakims szczególem itp. 

Tworzenie nowych wyrazów, cudacznych, metoda jakby akrostychowa, nie dopomaga pamieci, lecz ja obarcza, zwlaszcza, ze mnoza sie te cudactwa bez konca. Coraz czesciej zdarza sie, ze widzac w gazecie grupe zagadkowych liter, nie wiemy zgola, o czym mowa. Niedlugo trzeba bedzie wydac do pomocy jaki slowniczek skrótów, ile razy spotkamy sie z takim ABCDem (abcdem), przypomnimy sobie o dobrowolnym zazydzeniu. Widac je, bo narzuca sie wzrokowi przy kazdej przechadzce po miescie. Nowe wywieszki sklepowe slawetnych naszych kupców i majstrów podaja ich nazwiska, pisane malymi literami. 

Moda ... zydowska, gdyz w abecadle hebrajskim nie ma duzych liter. Takie "drobiazgi" dzialaja, jak "odkrywki geologiczne", naprowadzajac na slady prawdziwego stanu rzeczy. Im wiecej takich rzekomych drobiazgów, tym gorszy los calosci. Owe drobiazgi ukladaja sie obok siebie i tworza stopniowo plaszczyzne coraz wieksza. Na jej tle coraz latwiej zazydzac sie wcale nie drobiazgami: np. czy zdaje sobie kto sprawe z tego, ze obowiazujacy w Polsce sposób mianowania glowy panstwa wcale nie jest polskim, lecz zydowskim? Trzeba by osobnej a obszernej pracy, zeby wykazac, jakie ustawy i przepisy pochodza z ducha cywilizacji zydowskiej i wzmagaja nasze zazydzenie.
Trzeba cywilizacyjnej rewizji naszej konstytucji, administracji i naszych kodeksów. 

Trzeba by odzydzic panujacego w naszych czasach ducha publicznego, a to znaczy wyrzec sie ekskluzywizmu intelektualnego. W zagadnieniu zazydzenia i odzydzenia miesci sie zmaganie sie cywilizacji. Nie brak zydowskich myslicieli, którzy sobie zdaja sprawe z tego zmagania, jakkolwiek nikt sprawy dokladnie nie okreslil. Najlepiej moze ujal te sprawe Darmsteter w roku 1880 ("Coup d'oeil sur 1'histoire du peuple juif"), orzekajac, jako zydostwo jest przodownikiem rozumu przeciw duchowi mistycznemu. Podobniez Philipson daje wyraz przekonaniu, ze "duch zydostwa jest mistycyzmowi stanowczo obcy i wrecz przeciwny1659. Mistycyzmem zas dla nich wszystko, co nie wywodzi sie
bezposrednio z wylacznosci intelektu (Kabala nie jest wprawdzie mistycyzmem, ale tym mniej racjonalizmem. Kabaly zas w tym wywodzie nie uwzgledniano!). 

Jest to po prostu zydowska odmiana racjonalizmu. Tenze Darmsteter rozszerzal w swej mysli wplywy zydowskie tak dalece, iz spodziewal sie ich nie tylko na ogól ludnosci chrzescijanskiej, lecz wprost na sam Kosciól. Wywodzil rzecz od daty 28 wrzesnia 1791 roku, tj. od ogloszenia równouprawnienia Zydów przez rewolucje francuska. Mial slusznosc w tym, ze to data dla ludu zydowskiego epokowa, lecz przesadzil, sadzac, ze jest prekluzyjna. Przypuszczal, ze zaczyna sie koniec ludu zydowskiego, jako takiego, ale tez koniec chrzescijanstwa, przynajmniej we Francji. Mial niemalo slusznosci, bo odtad panstwowosc francuska zmierzala po wiekszej czesci do wytepienia chrzescijanstwa. 

Lecz Kosciól pozostal soba, tym samym, czym byl zawsze i nie zanosilo sie nigdy na spelnienie wizji Darmstetera, ze nie bedzie chrzescijanstwa, "skoro mysl Proroków odrodzi Kosciól"1660. Pomysly jakiejs "syntezy religijnej" zydostwa z chrzescijanstwem sa po prostu urojeniem. Pisarze zydowscy, dotykajacy tego tematu, pojmuja tez te sprawe bardzo jednostronnie: przyswieca im mysl o zazydzeniu. Byc moze, ze byla objawem dobrej woli "misja barbikanska", ciekawe dazenie do syntezy zydowsko-chrzescijanskiej. Kierunek ten pochodzi od wychrzty nazwiskiem Warszawski, który pochodzil z Polski a przebywal w Londynie i tam owa "misje" zalozyl w
roku 1886; organizowal ja zas Lifszyc, równiez z Polski przybyly Zyd. 

Czy Warszawski chrzcil sie jeszcze w Polsce, czy dopiero w Londynie i w jakim wyznaniu, tego nie wiem. Juz po odzyskaniu niepodleglosci wszczeli "barbikanie" agitacje we wschodnich województwach i podobno maja juz dwie gminy: w Bialymstoku i w Równem. Ci wychrzci, nawracajacy Zydów, obmyslili wlasna "synteze" religijna. Uwazaja podobno tak katolicyzm jako tez prawoslawie, za balwochwalstwo; przypuszczac nalezalo by tedy, ze odrzucaja kult swietych i czesc obrazów i ze blizsi sa protestantyzmowi; byc wiec moze, ze mamy do czynienia z wplywami którejs z licznych sekt angielskich. Podobno twierdza tez, jako "czyste" chrzescijanstwo nalezy sie
przede wszystkim Zydom, jako narodowi wybranemu. Barbikanizm miesci wiec w sobie pomysly, zmierzajace do zazydzenia Kosciola. 

Moze w zwiazku z tym pozostaje notatka, która tu wypisuje z poznanskiej "Teczy" nr 43 z roku 1928: "W miasteczku Kuncewicze na pograniczu wschodnim powstala wsród Zydów nowa sekta religijna, której czlonkowie uznaja Chrystusa za Syna Bozego. Sekta szybko znajduje licznych zwolenników. Podczas jej nabozenstw, odprawianych po hebrajsku, wyznawcy czytaja Nowy Testament". Alez skad w Kuncewiczach znawstwo hebrajszczyzny i skad Nowy Testament w hebrajskim przekladzie?! Zazydzenie Kosciola byloby szczytem tryumfów Izraela. Jak dalece umieja posluzyc sie wladzami, nawet koscielnymi, trafic do nich i naduzyc ich zaufania, okazalo sie w Paryzu, gdy Drumont wydal
w roku 1886 dwa tomy swej "La France juive", redagowal nastepnie "Libre Parole" z haslem "La France aux Francais" (1892), zakladal Ligue antisemite i Grand Occident de France i utworzyl w parlamencie kolo antysemickie zlozone z 19 poslów, a które juz w roku 1902 zdolalo ocalic zaledwie trzy mandaty. 

Kosciól stanal przeciwko Drumontowi zaraz na poczatku jego akcji, kiedy nie mozna bylo jeszcze zarzucac mu ze postepowal niezrecznie (pod koniec nieraz operetkowo: obleganie domu redakcyjnego, szumne zakladanie Ligue pour le refus de 1'impot, która to "liga" liczyla az osmiu czlonków; kandydowanie do Akademii itd). Glównym przeciwnikiem Drumonta byl Leon Taxil, "literat". Co za literat, znac z tytulów jego dziel: Amours secrétes de Pie IX, Vierge aux cabinets, Les Pornographes Sacrés: la confession et les confesseurs. Temu to Taxilowi powiodlo sie zorganizowac akcje katolicka przeciw antysemityzmowi Drumonta; pozyskal nawet do niej arcybiskupa
paryskiego, nawet nuncjusza, a tak sobie poczynal, jak gdyby mial mandat od Kosciola do zwalczania Drumonta1661. 

Potem, dokonawszy swego z pomoca hierarchii koscielnej, odkryl swoje prawdziwe oblicze z okrutnym szyderstwem, które reklamowane rozleglo sie na cala Europe. Jeszcze dosadniejszego przykladu wyzyskania Kosciola przez Zydów dostarczylo stowarzyszenie miedzynarodowe, zlozone z samych kaplanów katolickich, pod nazwa: "Amici Israel". Organizacja ta rozwijala sie wspaniale (sama szybkosc rozwoju pobudza do zastanowienia), lecz po dwóch zaledwie latach istnienia Ojciec Sw. rozwiazal ja. Krazylo o tym niemalo domyslów. Informacji o samym stowarzyszeniu udzielil u nas ks. kanonik Jan Korzonkiewicz w artykule podpisanym calym nazwiskiem a umieszczonym w numerze 110
"Glosu Narodu" z roku 1928. 

Informacje te sa wazne, a poniewaz artykuly zamieszczane w dziennikach gina zazwyczaj bez sladu, przepisuje tu ten artykul niemal w calosci, opuszczajac tylko cytaty Pisma Sw. "W dniu 24 lutego 1926 r. w Rzymie zostalo zalozone miedzynarodowe stowarzyszenie kaplanów pod nazwa "Amici Izrael". Zalozycielem byl ks. dr Antoni van Asseldonk, prokurator generalny Zakonu sw. Krzyza, rodowity Holender, czlowiek niezwykle wyksztalcony, wladajacy szeregiem jezyków, uprzejmy i skromny, a przy tym wplywowy i cieszacy sie bardzo rozleglymi stosunkami, nade wszystko zas wzorowy kaplan. Zwiedziwszy Polske, Rumunie, Austrie i Wegry, zetknal sie on tam ze sferami zydowskimi.
"Przystapienie Asseldonka do zakladania stowarzyszenia "Amici Israel", spotkalo sie z niechecia ze strony wielu ksiezy za granica. 

W samym Rzymie poczynania jego przywitano natomiast przychylnie, a Ojciec sw. Pius XI nawet udzielil mu swego blogoslawienstwa. "Miedzynarodowe to stowarzyszenie, do którego mogli nalezec tylko ksieza, zalozylo swoja siedzibe w Rzymie w dzielnicy 18, przy via di Monte Tarpeo 54. Prezesem byl opat benedyktynski, B. Gariader, jego zastepca Don Vedustus Vanneufyille, kanonik kapituly lateranskiej. Sekretariat generalny, a zatem glówny ciezar pracy, objal sam ks. dr Van Asseldonk. Do rady nadzorczej nalezeli tacy mezowie, jak znany dominikanin Garrigou-Lagrange, profesor Collegium Angelicum, redemptorysta Korneliusz Damen, prof. teologii w "Propagandzie", O.
Himmelreich, sekretarz generala Franciszkanów i kanonik Karol Chuard w Rzymie. Pierwszym protektorem byl kardynal van Rossum, drugim kardynal Frühwirth. 

Poza Rzymem zgloszenia na czlonków przyjmowalo biuro w Monachium, Pfandhausstrasse I. Stalych skladek nie sciagano od czlonków: na pokrycie kosztów przyjmowano dobrowolne datki. Do kwietnia 1927 roku do stowarzyszenia zapisalo sie 18 kardynalów, okolo 20 arcybiskupów i biskupów i cos okolo 2.000 ksiezy rozmaitych krajów. Miedzy zapisanymi czlonkami byli kardynalowie : Bonzano, Casanova v. Casol, Faulhaber (arcybiskup monachijski), Frühwirth (byly nuncjusz w Monachium i poprzednik kardynala Lauri'ego na stanowisku wielkiego penitencjonarza), Gasparri (krewniak kardynala-sekretarza stanu), Gasquet, Kakowski, Laurenti, Lucidi, Maurin (arcbp lugdunski), Merry del Val
(dawniejszy sekretarz stanu Piusa X), Perosi, Pompili, Raconesi, van Rossum (prefekt "Propagandy"), Schulte (arcbp kolonski) i Tosi. 

Nadto przystapilo osmiu generalów zakonów, caly episkopat holenderski i wszystek kler Finlandii. Stowarzyszenie zostalo kanonicznie zaprowadzone w archidiecezji rzymskiej i w niemieckich diecezjach: Eichstadt, Kolonia, Moguncja, Monachium i Osnabrück; w austriackich diecezjach: Celowiec i Salzburg; wegierskich: Esztergom i Vacz; w jugoslowianskich: Maribor, Mostar, Prizren, Raguza, Scibenik i Veglia; w polskich: Lomza, Lwów, Siedlce, Stanislawów (tam nie ma biskupstwa rzymsko-katolickiego, tylko unickie - uwaga F.K.) i Warszawa; w rumunskiej diecezji Transylvania; w pólnocnoamerykanskich: Aleksandra, Cincinati, Pittsburg, Sioux Falls; nadto w Chinach, w Japonii i licznych
krajach misyjnych, podlegajacych wladzy kardynala van Rossum. "Mysla, która ozywiac miala to stowarzyszenie, byla mysl misyjna. 

Celem jego bylo zjednoczenie zydostwa z Kosciolem katolickim. (Tak, a nie inaczej okresla cel stowarzyszenia dr C.A. Kaufman, redaktor miesiecznika apolegetycznego pt. "Der Fels" w Frankfurcie n/M., któremu te dane zawdzieczam: "W jednej ze swoich odezw "Amici Izrael" tak pisali: "Juz jestesmy swiadkami wydarzen na calym swiecie, swiadczacych, ze laska Boza zaczyna dzialac wsród Zydów; jedni bowiem juz sa nawróceni, drudzy sa w drodze do "Damaszku" i szukaja Ananiasza, tj. naszej milosci i czynnej pomocy od kaplanów Chrystusowych. Dlatego winnismy spieszyc na te droge do Damaszku, aby ich tam spotkac, przyspieszyc godzine laski i
takze ich polaczyc z Sercem Jezusowym i Jego Cialem; wszak oni sa ze krwi Jego". 

Jednak "Amici Israel" mieli nie narzucac sie Zydom z praca misyjna, nie uprawiac prozelityzmu i nie namawiac ich do przyjecia chrzescijanstwa, lecz sprawe te chcieli zostawic Panu Bogu, uwazajac, ze jest to sprawa laski Bozej w pierwszym rzedzie. Dlatego mieli oni modlic sie za lud izraelski. Co wiecej, "Amici" mieli samych siebie ofiarowac Bogu za Izraela, oraz mieli dbac o to, zeby przez nalezyte spelnianie swoich obowiazków kaplanskich zachecac Zydów do nasladowania, za przykladem sw. Pawla". "Przede wszystkim "Amici" mieli starac sie o to, zeby sie okazac prawdziwymi przyjaciólmi narodu zydowskiego, podobnie jak Apostol, okazujac im
szacunek i milosc. Zwlaszcza zas mieli unikac niesprawiedliwego i niechrzescijanskiego antysemityzmu, który sie szerzy w ostatnich szczególnie czasach". 

"Amici Israel" rozwijali bardzo ruchliwa propagande i umieli wyzyskac kazda sposobnosc, zeby popularyzowac swoje zamierzenia. I tak - zeby tylko jeden przytoczyc przyklad -kiedy w pazdzierniku ub. roku w Monachium pod protektoratem ks. Kardynala Faulhabera odbywal sie kurs homiletyczny, stowarzyszenie to rozrzucilo miedzy uczestników swoje odezwy i potrafilo takze wyzyskac to, ze ks. kardynal, który byl glównym prelegentem, w jednym ze swych referatów publicznie poruszyl sprawe stosunków kaznodziei do antysemityzmu, i uczynil wzmianke o stowarzyszeniu "Amici Israel". Tyle informacji ks. kan. Korzonkiewicza, kaplana uczonego, zazywajacego jak najwiekszej
powagi. Nasuwa sie wniosek, ze istotnym celem towarzystwa byla walka z antysemityzmem, a wszystkie inne tylko poneta. Nie trudno o chrzescijanskie argumenty przeciwko antysemityzmowi, zwlaszcza w krajach, w których niewiele wiadomo o Zydach. 

"Amici Israel" widocznie tyle tylko wiedzieli o nich, ze Zydzi sa materialem na neofitów i nic wiecej; zreszta nic wiecej ich nie obchodzilo. Gdyby stowarzyszenie takie rozwijalo sie dalej, musialoby sie w pewnym momencie zaniesc na rozdwojenie w Kosciele, tak wsród kaplanów jako tez wiernych. Doktryna, przechodzac w praktyke, wywolalaby zniechecenie wielu do takich kaplanów, którzyby przystapili do "Amici". Gdyby obie strony wystepowaly jako organizacje, nastepstwa bylyby az nazbyt powazne. 

Trzeba by okreslic, o ile Kosciól moze zwalczac antysemityzm, jak, czym i w czym. Trzeba bowiem liczyc sie z tym, ze Zydzi podaja za antysemityzm wszystko, co tylko im sie nie podoba, dla przyczyn jakichkolwiek. Np. juz pod koniec XVIII wieku mieli pretensje, zeby zniesc zwyczaj nieludzki" ... Jakiz? oto, ze "w dekretach kryminalnych wymieniane bylo zydostwo przestepcy"1662. Oglosza antysemityzmem wszystko, co tylko przeszkadza ich celom; jest to bezustanne pieniactwo o "stracone korzysci". Ze wzgledu wiec na roztropnosc, Stolica Apostolska stowarzyszenie rozwiazala. Co innego zamiar, a co innego skutek. Zamiarem ksiazat Kosciola i kaplanów bylo, zeby
przeciwdzialac niechrzescijanskim metodom w stosunku do Zydów; skutek zas bylby zgola nieprzewidywany przez naiwnych; zazydzenie Kosciola. 

Antysemityzm ma stanowic obrone gojów przeciw uroszczeniom Izraela, zabierajacego sie do panowania nad swiatem calym. Kosciól nie moze nie potepiac srodków niechrzescijanskich w tej walce. Musimy sobie powiedziec, ze nie jestesmy i nie bedziemy jednako uzbrojeni w tym sporze; im bowiem ich dwojaka etyka pozwala wzgledem nas na wszystko a wszystko, a my na wiele nie mozemy sobie pozwolic; a gdybysmy chcieli przekroczyc szranki etyki chrzescijanskiej, wstrzyma nas Kosciól i nie moze nas nie wstrzymywac. Maja tedy Zydzi w tej walce cywilizacyjnej wielkie "for" na swoja korzysc. 

Nawiasem dodajmy, ze nie mamy czego zalowac owego "for". Antysemityzm krwawy, i w ogóle kierowany zloscia sama i nienawiscia istnieje juz lat póltrzecia tysiaca. Nie zdal sie widocznie na nic, skoro dotychczas sytuacja jest taka sama. Wracajac do glównego lozyska naszego tematu, musimy zdac sobie sprawe, ze najwieksze niebezpieczenstwo zazydzenia kryje sie w "ideale" rzekomej syntezy religijnej. Synteza taka, to absurd, urojenie: wszelkie zas prace okolo tego urojenia wyjsc musza na niekorzysc katolicyzmu i cywilizacji lacinskiej, a na korzysc cywilizacji zydowskiej. Podniesc ten zwiazek rzeczy i akcentowac go mocno trzeba zwlaszcza w Polsce, poniewaz w
ostatnim pokoleniu rozwinieto wielka propagande, zeby uznac za "filozofie narodowa" dzielo filozofa, którego idealem byla wlasnie synteza religii. 

Filozofem tym Hoene-Wronski. Wedlug jego schematu historiozoficznego dzieje ludzkosci dziela sie na siedem periodów. Period trzeci (po upadku Rzymu) jest okresem "religii jako poreczenia moralnosci" i trwa do reformacji po czym w periodzie czwartym "le savoir devint enfin le but principal", bo zapanowala "domination du bien-etre spirituel". Jak gdyby opierali sie na tym Darmsteter i szereg myslicieli zydowskich! chociaz Wronskiego nie znali! Dziala wspólmiernosc metody w ujmowaniu zjawisk zycia zbiorowego. W piatym periodzie zaczyna sie swiadomy juz pochód ku absolutowi, my wlasnie zyjemy w tym okresie. 

W szóstym nastapi obok zjednoczenia ludów i monarchów powszechna unia religijna; Wtedy siódmym bedzie ujawniony absolut i dokona sie proces najwyzszego udoskonalenia sie. Wronski uzywa w najbardziej zasadniczych miejscach swej nauki terminów technicznych czysto zydowskich, znanych tylko uczonym zydowskim lub judeologom. Szczególnym zbiegiem okolicznosci ci, którzy wynosili (i wynosza) go na swiecznik "filozofa narodowego polskiego", sa Zydami lub pochodza z Zydów. Nie zamierzam tu dotykac pewnych punktów w zagadkowej autobiografii jego, ani pewnych faktów z jego zycia. Twierdze atoli, ze chocby nie byl Zydem, byl umyslem nadzwyczaj zazydzonym. Propaganda
popularna Wronskiego jest propaganda zazydzenia. A teraz spróbujmy dodawania: zesumujmy to wszystko, na co zwracalismy uwage w ostatnich rozdzialach. Suma? "Zydzi badz panuja, badz wywieraja przewazajacy wplyw na rzady, nad okolo miliardem ludnosci, nie liczac wplywu na reszte"1663. 

 

 XXXVII. HITLERYZM ZAZYDZONY

 




 




    >  >  >   Ciag dalszy - czesc 26 














 
> > >   Kliknij - Do Gory - Poczatku strony    < < <
 
 




 
Close this window - Zamknij to okno
 


 


 











Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Cywilizacja zydowska&
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska$
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska 3
Cywilizacja zydowska#
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska 4
Cywilizacja zydowska 5
Cywilizacja zydowska 8
Cywilizacja zydowska!
Cywilizacja zydowska 7
Cywilizacja zydowska
Cywilizacja zydowska

więcej podobnych podstron