SIMPSONS 01x04 Theres No Disgrace Like Home


00:00:01:Episode 7G04|There's No Disgrace Like Home|Nie ma gorszej hańby niż własny dom
00:00:14:NIE BĘDĘ BEKAŁ W KLASIE
00:01:29:- Tak?|- Tak!
00:01:30:- O, tak?!|- Tak!
00:01:32:- Tak?|- Tak!
00:01:33:- O, tak?|- Tak!
00:01:35:Hej, co się tu dzieje?
00:01:36:Kłóćiliśmy się o to, które|z nas bardziej was kocha.
00:01:38:Tak?
00:01:40:No to dalej!
00:01:42:- Ty kochasz ich bardziej.|- Nie, ty!
00:01:44:- Wcale nie!|- Właśnie, że tak!
00:01:46:- Nie!|- Lepiej załatw to natychmiast z siostrą!
00:01:49:Nie chcę, żebyście mnie zawstydzili|na pikniku mojego szefa!
00:01:55:Galaretka!
00:01:59:- Homer!|- Chcę się pozbyć niektórych z tych odgłosów...
00:02:03:...ale nie mogę,|Marge.
00:02:05:Nie chcę się ośmieszyć|na pikniku firmowym.
00:02:08:To na pewno wystarczy?|Wiesz, jak szef kocha twoje pyszne galaretki!
00:02:13:Pan Burns tylko powiedział,|że je lubi. Raz.
00:02:17:Marge, wtedy jedyny raz rozmawiał|ze mną nie używając słowa...
00:02:20:Głupek.
00:02:26:Oto jest, dzieci!|Posiadłość Burnsa.
00:02:29:Niebo na Ziemii.
00:02:32:Teraz słuchajcie: mój szef|będzie na tym pikniku...
00:02:35:...więc macie okazać ojcu|nieco miłości i/lub szacunku!
00:02:38:- Mamy wybór!|- Wybieram szacunek.
00:02:42:Dobrze cię widzieć.|Miło że przyjechałeś.
00:02:44:Dziękuję, panie Burns.|Tak się cieszę, że nas pan zaprosił.
00:02:46:- Nie ja. Niedobrze się robi.|- Cicho, synu.
00:02:49:Proszę, nie kłóćcie się.|Wejdźcie i bawcie się dobrze.
00:02:54:Zwolnij tego człowieka,|Smithers.
00:02:56:Nie chcę, by on, albo jego niemiła|rodzina zrujnowała mój piknik!
00:02:59:Pozbędziemy się go podczas|przeciągania liny, sir.
00:03:01:Wyśmienicie.
00:03:02:- Dzień dobry, panie Burns.|- O, witajcie...
00:03:06:- Simpson, Homer.|- Proszę bardzo.
00:03:09:Tak. O, to musi być twoja|urocza żona... Marge!
00:03:14:I patrz, mała... Lisa.|Rośnie jak na drożdżach.
00:03:18:- A to pewnie... Brat!|- Bart.
00:03:22:Nie poprawiaj pana, Brat!|O, szefie!
00:03:24:Proszę spojrzeć,|co przynieśliśmy!
00:03:26:- Galaretki!|- Na miłość Boską!
00:03:28:To wszyscy przynieśli!
00:03:30:Jakiś przeklęty idiota powiedział wszystkim,|że uwielbiam to oślizgłe paskudztwo!
00:03:33:Połóżcie na tamtym stole!
00:03:37:I czujcie się jak u siebie.
00:03:38:Słyszysz, tato? Możesz chodzić|w bieliźnie i się drapać.
00:03:41:- Słuchaj mnie..!|- Kłopoty, Simpson?
00:03:44:Nie!
00:03:45:Tylko gratuluję synowi świetnego dowcipu|na temat jego staruszka.
00:03:53:Pamiętajcie!|Niech wszyscy myślą, że jesteśmy...
00:03:57:...miłą, normalną rodziną.
00:03:59:Hej, Bart! Ostatni przy fontannie|jest zgniłym jajem!
00:04:02:Bądźcie normalni!|Bądźcie normalni!
00:04:06:Jaka śliczna mała|dziewczynka!
00:04:09:Dziękuję!
00:04:10:Może zostawimy dzieci opiekunce|i napijemy się ponczu?
00:04:13:- Nie piję zbyt dużo.|- Hej, czy to nie twój syn...
00:04:16:...torturuje łabędzie?
00:04:21:Może jednak zgodzę|się na ten poncz.
00:04:26:Sądzisz, że możemy zostawić|dzieci bez nadzoru?
00:04:29:Masz rację.
00:04:31:Już.
00:04:35:Bart! Lisa!|Możecie...!
00:04:39:Gdzie jesteście,|dzieciaki?!
00:04:41:- Mam cię!|- Uważaj, tato.
00:04:43:Zapomnisz się|i stracisz pracę.
00:04:45:/Słuchajcie, wyścig ojców i synów|zacznie się za 5 minut.../
00:04:48:/...na północnej łące.|Uczestnictwo jest obowiązkowe./
00:04:51:/Powtarzam: obowiązkowe!|To wszystko./
00:04:54:- Pamiętasz zasady z zeszłego roku?|- Tak. Wlec się, żeby twój szef wygrał.
00:05:00:Nie wiem, kogo bardziej kochać.
00:05:02:Syna, Joshua, który|jest kapitanem...
00:05:04:...drużyny piłkarskiej,|czy córkę, Amber, która...
00:05:06:...ma główną rolę|w szkolnej sztuce.
00:05:08:Zazwyczaj używam ich ocen|jako wyznacznika...
00:05:11:...ale mają same piątki,|więc co matka może zrobić?
00:05:15:- Ja wyczuwam wielkość w swojej rodzinie.|- Twojej rodzinie?
00:05:19:To wielkość, której inni nie widzą.|Ale ona jest.
00:05:22:I jeśli to nie wielkość,|to nam wystarcza.
00:05:28:Nie chcę nikogo niepokoić, ale wydaje mi się,|że w tym ponczu jest za dużo alkoholu.
00:05:37:- Panie Burns, jest pan na miejscu?|- Tak.
00:05:40:- Jest pan gotowy?|- Tak.
00:05:42:Dalej, panie Burns.
00:05:52:Rany, to żałosne.|Skończę to.
00:05:56:Bart!|Nie!
00:06:10:W tym roku prawie.
00:06:13:# Siedzimy sobie w cieniu. #
00:06:15:# Hej, Marge i polej wina! #
00:06:17:# Pijcie drinki, które #|# wam serwuję. #
00:06:19:# Hej, Marge i polej wina! #
00:06:21:# Jest tutaj ze mną, mój #|# jedyny i wyjątkowy. #
00:06:23:# Pijcie przyjaciółki #|# i nie czujcie się samotne. #
00:06:26:# - Hej Marge i polej wina! #|- Marge, potrzebuję cię!
00:06:28:Hej, Homie!|Próbowałeś ponczu?
00:06:30:Daj spokój, Marge!
00:06:32:Musisz iść ze mną,|szef wygłosi toast.
00:06:35:- Marny ze mnie pijak.|- To doskonały czas, aby zacząć.
00:06:45:Muzycy, skończcie to|piekielne zgrzytanie!
00:06:49:Dziękuję wszystkim...|za przyjście!
00:06:56:Marge!|Przestań.
00:06:59:Przepraszam.|Przepraszam.
00:07:00:- Przepraszam.|- Marge!
00:07:02:Ale już czas,|aby się pożegnać.
00:07:04:Proszę odejść z mojej posiadłości|do przyszłego roku.
00:07:07:Proponuję się nie obijać.|Psy zostaną spuszczone za 10 minut.
00:07:15:- Dobrze się bawiłeś, synu?|- Tak. Dzięki, tato!
00:07:20:To jest rodzinna jedność,|jaką lubię widzieć.
00:07:23:- Smithers.|- Tak, sir?
00:07:24:Zdobądź nazwisko tego człowieka.|Wróżę mu wielką przyszłość w elektrowni.
00:07:28:- Szybko, Bart, daj buziaka!|- Buziaka? Ale tato...
00:07:31:- ...jestem twoim dzieckiem.|- Bart, proszę!
00:07:33:Pięć dolców za buziaka.
00:07:39:Nigdy nie widziałem tak oczywistej|próby kupienia moich względów.
00:07:42:Doskonała obserwacja, proszę pana.|Po prostu doskonała.
00:07:46:Rany... cieszę się,|że to już koniec.
00:07:48:Możemy wrócić do domu|i znów żyć normalnie.
00:07:50:- Co masz na myśli?|- Daj spokój!
00:07:53:Kapitan drużyny?|Kocham cię, tatusiu?
00:07:56:Dajże spokój.
00:07:58:- Żal mi cię.|- Dlaczego?
00:08:01:- Ty przodem.|- Bardzo dziękuję.
00:08:03:- Ja pierwsza.|- Nie, ja.
00:08:05:- Nie, ja!|- Nie, ja!
00:08:06:- Ja!|- Ja!
00:08:08:Kochanie, wyglądasz na zmęczonego.|Chcesz, abym ja prowadziła?
00:08:12:Homie...|Chyba będę chora...
00:08:16:# Pewien farmer miał psa, #|# Bingo wabił się #
00:08:20:# B-I-N-G-O #|# B-I-N-G-O #
00:08:24:# B-I-N-G-O #|# Bingo wabił się... #
00:08:28:Homie?|Wsiadaj do samochodu.
00:08:30:- Tutaj jest twoje miejsce.|- Tak, Homer.
00:08:33:Jest jeszcze dla|ciebie miejsce.
00:08:35:Jeden z nas! Jeden z nas!|Jeden z nas! Jeden z nas!
00:08:43:# B-I-N-G-O #|# B-I-N-G-O #
00:08:54:/Ojciec rodziny pracował cały dzień,|aby zdobyć to jedzenie dla dzieci./
00:09:00:/Niezdolne wykarmić się same,|muszą polegać na matce i jedzeniu.../
00:09:05:...które ona znajdzie./
00:09:09:Słuchajcie wszyscy. Wczoraj|naprawdę przejrzałem na oczy.
00:09:12:Musimy bardziej się starać|jako rodzina.
00:09:14:Więc dziś nie będziemy mlaskać|gapiąc się w telewizor.
00:09:19:Zjemy przy stole w jadalni,|jak normalna rodzina.
00:09:24:- Zadowolony, tato?|- Tak.
00:09:26:Dobrze. Rozpocznijmy|pałaszowanie.
00:09:28:Nie!
00:09:29:Najpierw odmówimy|modlitwę.
00:09:31:Dobra.|Dzięki za żarcie.
00:09:36:Nie!
00:09:37:Zignoruj chłopca, Panie.|Złóżcie dłonie i pochylcie głowy.
00:09:42:Panie, dziękujemy za szczodre|dary z mikrofalówki...
00:09:46:...choć na nią nie zasługujemy.|Mam na myśli, że nasze dzieci...
00:09:50:...są niekontrolowanymi chuliganami!|Wybacz mój francuski.
00:09:53:Ale są jak dzikusy!|Widziałeś ich na pikniku?
00:09:56:Tak, jasne, że tak. Jesteś wszędzie,|jesteś wszystkożerny.
00:09:59:O, Boże! Dlaczego|pokarałeś mnie tą rodziną?
00:10:02:Amen!
00:10:03:Jedzmy.
00:10:05:- Nie! Jeszcze nie skończyłem.|- Ale, Homer, jak długo mamy tu siedzieć...
00:10:09:...i słuchać twoich żali|do tego na górze?
00:10:12:Wybacz, Marge, ale czasem myślę, że|jesteśmy najgorszą rodziną w mieście.
00:10:15:Może powinniśmy się przenieść|do większej społeczności?
00:10:18:- Nie wściekaj się, tato!|- Smutna prawda jest taka...
00:10:21:...że wszystkie rodziny|są jak nasza.
00:10:23:Tak myślisz, co?|Jest tylko jeden sposób, aby się przekonać.
00:10:26:Za mną.
00:10:33:Patrzcie na to, dzieci.|Bez bicia, bez krzyków...
00:10:35:- Bez sporów.|- Ojciec ma koszulę.
00:10:38:- Patrz! Sztućce!|- Ci ludzie to oczywiste szajbusy.
00:10:42:Tak myślisz? Więc zobaczmy, co się|kryje za drzwiami numer dwa.
00:10:46:- Co oni robią?|- Rozmawiają.
00:10:49:Naprawdę cieszy ich|rozmowa ze sobą.
00:10:51:Chciałbym usłyszeć,|co mówią.
00:10:53:Tato, chyba słyszałem|jakieś hałasy w krzakach.
00:10:57:Ja też.|Lepiej wezmę broń.
00:11:00:Gdzie on idzie?
00:11:02:Pewnie po fajkę i pantofle|swojego staruszka.
00:11:17:Patrzcie na to!|Ale śmietnik!
00:11:20:Gorszy, niż myślisz.
00:11:22:Właśnie zdeptałem|te kwiatki.
00:11:25:Homer!|To nasz dom!
00:11:28:- Wchodzisz, Homer?|- Nie, nie.
00:11:30:Chcę być sam ze|swoimi myślami.
00:11:34:/Lance się coraz bardziej|niecierpliwi.../
00:11:36:Jeszcze piwa, Moe.
00:11:38:Co jest, Homer?|Najkrwawsza walka roku!
00:11:40:A ty siedzisz tylko|jak panienka.
00:11:43:- Eddie!|- Cześć, Moe.
00:11:45:- Chcesz precelka?|- Nie, jesteśmy na służbie.
00:11:48:- Ale dwa piwa, chętnie.|- Dwa dolce, chłopcy.
00:11:51:Żartowałem.
00:11:53:Dobre, Moe.|Słuchaj, szukamy rodziny...
00:11:56:...podglądaczy, która|terroryzuje okolicę.
00:11:58:Cicho, mały. Pozwól miłym|ludziom cieszyć się piwkiem.
00:12:03:Nie martw się.|Ten pies ma zwidy.
00:12:05:Co się stało Bobo?
00:12:08:Mam... kiełbaski|w kieszeni.
00:12:10:To pasuje.|Idziemy, ty głupi psie.
00:12:15:Wiesz, Moe?|Moja mama raz powiedziała coś...
00:12:18:...co mi utkwiło.|Powiedziała:
00:12:21:"Homer, jesteś wielkim|rozczarowaniem."
00:12:24:I, Panie, świeć nad jej duszą,|wiedziała, co mówi.
00:12:29:Nie obwiniaj się, Homer.|Miałeś pecha.
00:12:31:Masz rozwydrzone małe dzieci,|których nikt nie kontroluje.
00:12:34:Nie możesz tak mówić|o moich dzieciach!
00:12:36:- Przynajmniej o dwójce z nich.|- Co? Masz dwoje, których nie znam?
00:12:39:Żesz ty...!|Tej na pewno nie znasz!
00:12:41:/Wspaniała walka, która|naprawdę musi boleć./
00:12:43:/Panie i panowie!|Ta walka się skończyła!/
00:12:49:/All-Star Boxing oglądaliście dzięki|Centrum Terapii Rodzinnej.../
00:12:52:/- ...doktora Marvina Monroe.|- Co?
00:12:55:/- Kochanie, nie idziesz dziś do pracy?|- Nie sądzę./
00:12:59:/Kochanie, masz problem, i to nie|przejdzie, dopóki tego nie przyznasz!/
00:13:03:/Przyznaję to: lepiej zamknij|swoją wielką gębę!/
00:13:05:/Ty się zamknij!
00:13:06:/- Nie, ty się zamknij!|- Nie, ty się zamknij!/
00:13:08:/- Zamknij się!|- Zamknij się!/
00:13:10:/Może byście się|oboje zamknęli?!/
00:13:13:/Witajcie, przyjaciele.|Jestem dr Marvin Monroe./
00:13:15:/Czy ta scena wygląda znajomo?|Jeśli tak, mogę pomóc./
00:13:19:/Bez ćwiczeń, bez leków, bez|diety odchudzającej./
00:13:22:/Po prostu rodzinne szczęście,|albo podwójny zwrot kosztów./
00:13:25:/Więc zadzwoń dziś.
00:13:27:/Centrum Terapii Rodzinnej|doktora Marvina Monroe.../
00:13:29:/...1-800-555-UŚCISK|Zadzwoń teraz!/
00:13:33:Kiedy ja się nauczę?|Nie ma rozwiązań problemów życiowych...
00:13:36:...na dnie butelki.
00:13:39:Są w telewizji!
00:13:55:Dobra, czas na spotkanie|rodzinne!
00:13:57:Dlaczego nie może być spotkania,|gdy ty oglądzasz telewizję?
00:14:00:Słuchajcie. Wy wiecie i ja wiem,|że ta rodzina potrzebuje pomocy.
00:14:04:Profesjonalnej pomocy. Umówiłem nas|na spotkanie z dr Marvinem Monroe.
00:14:07:- Tym gościem z telewizji?|- Wysyłasz nas do lekarza...
00:14:10:...który reklamuje się przez|zawodowy wrestling?
00:14:12:Boks, Lisa, boks.|Jest różnica.
00:14:15:Homer, jesteś pewien,|że to dobra decyzja?
00:14:18:Kochanie, długo się nad|tym zastanawiałem...
00:14:20:...i ze wszystkich reklam, jakie widziałem,|jego była najlepsza.
00:14:23:To kosztuje tylko|250 dolarów.
00:14:27:- Nie mamy tylu pieniędzy!|- Więc będziemy musieli się poświęcić.
00:14:30:Marge, przynieś oszczędności|na studia dzieci.
00:14:32:- Hej!|- Homer!
00:14:35:Daj spokój, Marge! Dlaczego oszczędzać teraz,|gdy nie wiadomo, czy się gdzieś dostaną?
00:14:40:48... 49... 50.
00:14:43:- 88 dolarów i 50 centów.|- Tylko tyle?!
00:14:46:To jest to, co przez te lata|odkładaliśmy na studia?
00:14:49:Chyba skończymy na|wykształceniu podstawowym.
00:14:51:Jeszcze nie wiadomo.|By ratować tą rodzinę...
00:14:53:...musimy się zdobyć na|najwyższe poświęcenie.
00:14:56:Nie, tato!|Proszę, nie zastawiaj telewizora!
00:15:00:Tato, wszystko,|tylko nie to!
00:15:03:Homer, nie możemy zamiast tego zastawić|mojego pierścionka zaręczynowego?
00:15:06:Doceniam to, kochanie, ale...|potrzebujemy 150 dolarów!
00:15:11:Dobrzy wieczór, Simpson.|Czym moge służyć?
00:15:14:Zapłacisz 150 dolarów za|tą cudowną Motorolę?
00:15:18:- Ma wejście na kablówkę?|- Ma, jak tylko chcesz.
00:15:21:Proszę pana, umowa stoi.
00:15:30:Pieniądze na studia|i za telewizor.
00:15:32:Homer, ranisz serca tych,|którzy cię kochają.
00:15:36:Hej, nie ryzykujesz,|nie wygrasz!
00:15:39:- Płacicie gotówką, czy czekiem?|- Gotówką, oczywiście.
00:15:42:Mam 250 dolarów przy sobie.
00:15:45:Właśnie je trzymam.|Oto one.
00:15:49:Patrz, zobacz.|250 dolarów...
00:15:52:Jeśli chcesz jej zaimponować, to pokaż|wielkie puste miejsce po telewizorze.
00:15:55:- Bart!|- Chodźcie, rodzino.
00:15:57:Uczcijmy naszą nowo odkrytą zdolność|wyrażania wzajemnej miłości.
00:16:01:Zabieram was na mrożony|czekoladowy koktajl!
00:16:07:Oto odchodzą moje młodzieńcze|marzenia o studiach w Vassar!
00:16:10:Witam, jestem dr Marvin Monroe.
00:16:12:Nie, żebyście mnie nie|znali z telewizji.
00:16:15:- Znalibyśmy, gdybyśmy mieli.|- Lisa!
00:16:17:Nie, nie, Homer, nie|krzycz na młodych.
00:16:19:Rodzina musi mieć możliwość|wyrażenia się.
00:16:22:Po to są te tabliczki i ołówki.|Chcę, abyście narysowali mi swoje obawy...
00:16:26:...swoje lęki, źródła|waszego nieszczęścia.
00:16:31:Weźcie głęboki wdech.
00:16:36:I zaczynajcie.
00:16:45:Żadnych niespodzianek...
00:16:49:Homer?|Co dla nas masz?
00:16:55:Homer?
00:16:57:Przepraszam, nie uważałem.
00:16:59:Cóż, gdybyś uważał, może byś zauważył,|że twoja rodzina widzi cię...
00:17:02:...jako raczej nieprzyjemną postać...
00:17:05:Jak ogra, jeśli wolisz.
00:17:07:- Nie, doktorze, to nieprawda!|- Ogr to takie mocne słowo.
00:17:11:Brawo, doktorku!|Następna trafna diagnoza!
00:17:14:Dość tego!
00:17:16:Dobra, chcecie się pozabijać.|To dobrze, to zdrowo.
00:17:21:Nie musi być nic złego|we wrogim konfilkcie.
00:17:24:Proszę tylko, abyście użyli moich|opatentowanych kijów terapeutycznych.
00:17:28:- Dobry pomysł!|- Super!
00:17:30:No, nie wiem...
00:17:32:Dobrze, weźmy kolejny|głęboki wdech.
00:17:46:Zaraz, te kije są obłożone jakąś gumą!|O co chodzi?
00:17:51:Działają dużo lepiej bez|okrycia, doktorku.
00:17:53:Nie, nie, to nieprawda!
00:17:56:- Widzi pan?|- Dawaj to!
00:17:58:Tak, cóż...|Tym zakończymy tę część terapii.
00:18:01:- Jesteśmy już zdrowi?|- Niech pani nie będzie śmieszna!
00:18:05:Będziecie wyleczeni, ale to będzie wymagać|pewnych nieortodoksyjnych metod.
00:18:10:- Nieorto-co?|- Nie martwcie się,
00:18:11:będę miał dużo czasu na|wyjaśnienia, rozgrzewając...
00:18:14:...generator elektryczny.
00:18:17:Wszystkim wygodnie?
00:18:19:Dobrze. Teraz, nie dotykajcie żadnego|z tych guzików przed wami...
00:18:22:...z bardzo ważnego powodu.
00:18:24:Jesteście podłączeni do|reszty swojej rodziny.
00:18:27:Macie możliwość porazić ich,|a oni mogą porazić...
00:18:32:- Tylko sprawdzam.|- Żesz ty...!
00:18:34:Nie, Homer, jeszcze nie!|Widzisz, to tak zwana terapia awersyjna.
00:18:38:Gdy ktoś zrani cię emocjonalnie,|ty ranisz go fizycznie.
00:18:42:I w końcu nauczycie się|nie ranić się wcale.
00:18:46:Czyż to nie będzie|cudowne, Homer?
00:18:48:O, tak, doktorze.
00:18:53:Bart, jak mogłeś porazić|swoją małą siostrę?
00:18:55:Palec mi się ześlizgnął.
00:18:57:Mnie też.
00:19:00:Bart, Lisa, przestańcie!
00:19:06:Nie, nie!|Zaczekajcie chwilę!
00:19:08:Zaraz, zaraz!|Przestańcie!
00:19:12:To nie tak miało działać!
00:19:19:Nie!|Przestań, Simpson!
00:19:29:Rany, ktoś naprawdę|szaleje, sir.
00:19:32:Wyśmienicie.|Wyśmienicie.
00:19:34:Może ten pomysł|z oszczędzaniem energii...
00:19:36:...jest martwy niczym dodo.
00:19:44:Doktorze Monroe!|Pacjenci uciekają z poczekalni!
00:19:47:Stójcie!|Niszczycie sprzęt!
00:19:56:Hej, fajna fryzura, mamo!
00:19:58:- Myślałam, że robimy duże postępy!|- Nie!
00:20:00:Przykro mi, ale nie!|Proszę, musicie iść.
00:20:04:Chwileczkę, doktorku!
00:20:06:Twoja relkama mówiła: rodzinne szczęście|albo podwójny zwrot kosztów.
00:20:11:Ale to była tylko...!
00:20:14:Zgoda.|Daj pieniądze.
00:20:18:Raz...|Dwa...
00:20:20:Trzy...|Cztery...
00:20:22:Pięćset.|Idź już.
00:20:25:I nie mów nigdy nikomu,|że tu byłeś.
00:20:28:500 szeleszczących!
00:20:30:Homer, jak cudownie!
00:20:32:Nasze pierwsze miłe|zaskoczenie!
00:20:35:To nie pieniądze, tylko uczucie,|że je zarobiliśmy.
00:20:38:Udało ci się, tato!
00:20:40:Wybacz, kochanie, czy nie powinniśmy iść|do lombardu, aby wykupić nasz telewizor?
00:20:44:Tą kupę złomu?|Zapomnij!
00:20:47:Kupimy nowy telewizor.|21-calowy, z realistycznym dźwiękiem.
00:20:52:I stolikiem na kółkach, żeby móc go|wprowadzić do jadalni na święta.
00:20:58:Homer, kochamy cię!
00:21:05:/poprawki by Johnny
00:21:08:>> Napisy pobrane z http://napisy.org <<|>>>>>>>> nowa wizja napisów <<<<<<<<


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SIMPSONS 01x07 The Call of the Simpsons
SIMPSONS 02x07 Bart vs Thanksgiving
SIMPSONS 02x09 Itchy & Scratchy & Marge
The Simpsons [1 04] There s No Disgrace Like Home
SIMPSONS 02x03 Treehouse of Horror I
SIMPSONS 02x04 Two Cars in Every Garage and Three Eyes on Every Fish
SIMPSONS 02x20 War of the Simpsons
SIMPSONS 01x03 Homers Odyssey
SIMPSONS 01x12 Krusty Gets Busted
SIMPSONS 02x16 Bart s Dog Gets an F
Simpson
Comportamento social do pirá brasília, Simpsonichthys boitonei
The Simpsons [1 01] Simpsons Roasting on an Open Fire

więcej podobnych podstron