Dylemat wyboru w związku


Dylemat wyboru w związku
(Dział Rozwój Duchowy)



Odejść, czy zostać? Męczyć się z partnerem, który mi nie odpowiada, czy znaleźć sobie nowego? A może pozostać bez partnera?
Takich pytań dostaję w listach dziesiątki. Wiele osób zwraca się często o pomoc egzorcystyczną, mając nadzieję, że jakimś cudem sprawię, iż partner stanie się lepszy. A ja pytam te osoby, jakie wyobrażenie mają o swoim partnerze.
Wpływy zewnętrzne rzeczywiście powodują, że osobowość człowieka ulega niekorzystnym zmianom, że taka osoba staje się nie do wytrzymania dla swego otoczenia. Wpływy mogą być spowodowane przyczepieniem się istot astralnych (duchów) albo silnymi presjami ze strony osób żywych (np. klątwami).
Jeśli któryś z partnerów jest pod wpływem astralnym, to nawet gdy przeprowadzę egzorcyzm, nie zmienię do końca psychicznych nastawień tego człowieka.
Gdy klient pozostaje pod wpływem astralnym, w jego umyśle dokonują się niezwykle ważne zmiany odczuć i zachowań. Część wzorców zostaje przejęta od istot astralnych. Ale bez względu na to, pod jakim wpływem jest partner, do naprawienia wzajemnych relacji w związku potrzebna jest jeszcze zmiana naszych wyobrażeń i nastawień wobec partnera.
Masz nieudany związek, ale nie potrafisz z niego zrezygnować? Twój partner dodatkowo nie przejawia żadnej chęci do zmiany i polepszenia waszych wzajemnych relacji osobistych? Co zatem zrobić z takim związkiem?
Najpierw trzeba ustalić, co mu dolega. I co nam dolega w naszym wyobrażeniu na temat związku i partnera. Przede wszystkim ustal, jakiego partnera, lub partnerkę byś chciał, lub chciała posiadać?
1. Jakie cechy partnera odpowiadałyby ci pod każdym względem?
2. Jakie cechy charakteru nie odpowiadają ci w obecnym partnerze?
3. Jak musiałby się zmienić, abyś była zadowolona.
4. Jakie zachowanie preferujesz u partnera?
5. Dlaczego akurat wybrałaś sobie partnera, który ci nie odpowiada?

Jeśli partner mi nie odpowiadał, to się po prostu z mim rozstawałam. To trudna sztuka wyboru, ale zawsze miałam w sobie przekonanie, że zasługuję na coś lepszego. I znajdowałam innych partnerów, nie zawsze lepszych, ale na pewno innych. A wszystko zależało od tego, co akurat postawiłam na piedestale i według jakich kryteriów szukałam partnera. Zawsze znajdowałam takiego, na jakiego - według mojego systemu własnej wartości - zasługiwałam. Jeśli mi zaczynał nie odpowiadać, to na pewno rodziło się to we mnie, a nie w nim. To moje nastawienie nagle się zmieniało. Bo to we mnie rodziło się przekonanie, że to nie ten.
Rozstać się wcale nie jest łatwo. Czasami wierzyłam, że może jak dam jeszcze jedną szanse, to może się zmieni. Ale mimo, że tak mi się wydawało, wcale nie dawałam już szansy temu związkowi. System destrukcyjny, jaki uruchamiałam, doprowadzał zazwyczaj do końca swoje dzieło zniszczenia. Rozstanie było jedynie kwestią czasu.
Jedna z moich znajomych zgłosiła się na zajęcia z jasnym celem: chciała uzdrowić zwój związek. Nie potrafiła dogadać się z partnerem. Miała wrażenie, że obydwoje podążają w innych kierunkach. Po kilku miesiącach pracy nad sobą uznała w końcu, że zmienia partnera. Znalazła nawet nowy obiekt pożądania, ale nie miała odwagi odejść. W pewnym momencie zaczęła dokonywać życiowego rozliczenia. Kazałam jej wtedy wykonać bilans zysków i strat.
I ty możesz wykonać to samo ćwiczenie, jeśli stoisz przed dylematem życiowym dotyczącym pozostania lub odejścia od swojego partnera.

Co zyskuje będąc z tym partnerem ? Co tracę?



Znajoma dokonała takiego bilansu i ze zdziwieniem stwierdziła, że ten obecny partner wcale nie jest taki zły.

Zastanów się jeszcze nad tym, dlaczego tak uparcie trzymasz się tego partnera? Dlaczego nie potrafisz od niego odejść? Dlaczego się go czepiasz, kiedy deklarujesz, że chcesz się z nim rozstać?
A może wierzysz, że twój partner w końcu się zmieni? Na to raczej nie licz. Bo to ty musisz zmienić twoje wyobrażenia o nim i o waszym związku. Twój partner ma prawo być takim, jakim jest. Ma prawo być niezadowolony i mieć zmienne stany nastroju. Nie zawsze musi cię rozumieć. Ale i ty masz do tego samego prawo. Jak zatem pogodzić to z życiem we dwoje?
Gdy w moim związku dochodzi do jakiegokolwiek nieporozumienia, staram się od razu spojrzeć przytomnie na swoje zachowanie wobec tej sytuacji. Jeśli się zdenerwowałam, szukam przyczyny zdenerwowania. Zauważyłam kiedyś, że każda prowokowana przeze mnie awantura miała w przesłaniu zupełnie inny cel. Chciałam jedynie zwrócić na siebie uwagę. Czułam się w tym momencie mniej kochana, a moja podświadomość posługiwała się jedynym sposobem wyłudzania zainteresowania, jaki znała. Kiedyś przejęłam od kogoś wzorzec, że po awanturze następuje wzmocnienie uczuć. Kiedy złość zostaje wyładowana, partnerzy jakby łatwiej okazują sobie uczucia. W końcu jest pretekst, by zbliżyć się do siebie. Bo nie ma nic przyjemniejszego, jak widok pogodzonej pary. Oczywiście, są przypadki, gdy para zapada w długi letarg milczenia. Ale i to jest dobre dla związku. Obydwoje mają wtedy czas na zastanowienie. Jeśli od razu nie powiedzą sobie, że się rozstaja, to się nie rozstaną z tego powodu...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ARTYKUŁY ZWIĄZEK DYLEMATY WYBORU
Klucz Odpowiedzi Chemia Nowej Ery III Węgiel i jego związki z wodorem
Związkowy gen konfliktu J Gardawski
dylematy
Związki w trójkącie i bryły
związki inicjujące
Identyfikacja zwiazkow organicznych
Związki azotowe
Astma wywołana przez związki chemiczne o małej masie cząsteczkowej część I
zwiazki polifenolowe w owocach iw arzywach
Alarm Do Wyboru
Hydroliza zwiazkow wielkoczasteczkowych 1
NIEBEZPIECZNE ZWIĄZKI 1988
Zwiazki kompleksowe

więcej podobnych podstron