Ludobójstwo na Wołyniu cz 2


Ewa Siemaszko
Ludobójstwo ukraińskie na Wołyniu (cz. 2)
Ludobójstwo lat 1943 - 1945
Nasilenie napadów ukraińskich na Polaków w końcu 1942 r przewa\nie nie było odczuwane
jako wymierzone właśnie tej narodowości jakkolwiek budziło wśród społeczności polskiej
niepokój. Wiele osób traktowało zabójstwa pojedynczych osób z rodzin jako czyny
zwyczajnie bandyckie, zwłaszcza, \e zwykle byty połączone z rabunkiem mienia. W styczniu
1943 r napady tego charakteru wzmogły się. Mo\na było wnioskować, \e zagro\enie
powiększa się, a tymczasem Polacy na Wołyniu byli na to zupełni nieprzygotowani.
Rozwijająca się w 1942 roku, po całkowitym rozgromieniu przez Sowietów w latach 1940-
1941 , konspiracja ta była nieliczna, dość słaba, praktycznie nie posiadała broni i amunicji
praca polegała głównie na rozeznawaniu środowiska w celu stopniowego rozszerzania
szeregów, kolporta\u podziemnych pisemek informujących społeczeństwo o działaniach
wojennych, sytuacji międzynarodowej Podtrzymywaniu na duchu oraz gromadzeniu broni i
amunicji jednostki przechowały od 1939 roku lub zagarnęły z pobojowisk starciach
niemiecko-sowieckich w 1941 roku. Tymczasem Ukraińcy mieli ju\ zorganizowane oddziały
partyzanckie, zgromadzoną od 1939 roku broń i amunicję . Od 1941 roku byli zasilani w tym
względzie przez policję ukraińską na słu\bie niemieckiej , opanowaną zresztą przez członków
OUN. Ludnościowo byli większością (na jednego Polaka przypadało 6 Ukraińców), co
umo\liwiało obserwację środowisk polskich, więc pod ka\dym względem Ukraińcy mieli
znaczącą przewagę, umo\liwiającą im podjęcie skutecznych działań zmierzających do
wyniszczenia Polaków.
*
W 1943 roku na Wołyniu istniały trzy konkurujące ze sobą ugrupowania nacjonalistyczne o
antypolskim nastawieniu, posiadające swoje formacje zbrojne: OUN Stepana Bandery, zwane
banderowcami, OUN Andija Melnyka - tzw. melnykowcy; Ukraińska Powstańcza Armia
(UPA) Maksyma Borowcia "Tarasa Bulby", której bojówki zwane były bubowcami, a nazwę
"UPA" przejęli banderowcy po włączeniu siłą bulbowców w połowie 1943 roku do swych
szeregów. Bojówki bulbowskie początkowo dominowały na terenie powiatów sarneńskiego i
kostopolskiego oraz części rówieńskiego, a więc tam, gdzie rozpoczęło się masowe
wymordowywanie Polaków, tote\ zarówno wedle wiedzy polskich świadków pochodzących z
wymienionych trzech powiatów, jak i działaczy konspiracyjnych, rzezie zapoczątkowali
bulbowcy. Uczestniczyli w nich najpierw na własny rachunek, pózniej w UPA Bandery.
Banderowcy byli formacją najliczniejszą, prowadzącą agresywną antypolską pracę
propagandową i organizującą na wielką skalę ludobójstwo, a więc w największym stopniu
odpowiedzialną za zbrodnię wołyńską. Równie\ melnykowcy brali udział w zagładzie
Polaków, o czym świadczą świadectwa z powiatu krzemienieckiego, gdzie ta organizacja była
najsilniejsza, oraz wspomnienia melnykowca z tego terenu Andrija Skorupśkiego. Udział
bulbowców w mordach Polaków jest przez badaczy podwa\any na podstawie odezwy ich
przywódcy Tarasa Bulby, w której krytycznie odniósł się do organizowanego przez
banderowców wyniszczania Polaków, co wobec faktu rywalizacji obu organizacji i udziale w
mordach znanych świadkom bulbowców, nie wydaje mi się dostatecznym dowodem.
Lipniki, kolonia w gminie Berezne, rok 1942. Zwłoki zamordowanych Polaków mpodczas
napadu UPA na kolonię 23.03.1943 r.
Lipniki, lata 90. Z kolonii liczącej 55 gospodarstw, posiadającą szkołe i Dom Ludowy,
pozostała tylko droga.
W lutym 1943 odbyła się III Konferencja OUN Bandery, na której podjęto uchwałę
zapowiadającą zlikwidowanie wszystkich tzw. "zajmańców", czyli obcych, którzy wzięli w
posiadanie ukraińską ziemię, oraz ogłoszono, \e OUN stoi na stanowisku "tworzenia państw
narodowych wszystkich narodów na ich etnicznych terytoriach". Rozpoczął się okres
ludobójstwa właściwego.
Dla dokonywania biologicznej likwidacji Polaków konieczne było stworzenie odpowiedniej
atmosfery, która z jednej strony mobilizowała i anga\owała psychicznie, a z drugiej strony
usprawiedliwiała popełniane zbrodnie. Atmosferę tę nacjonaliści ukraińscy z OUN Bandery
tworzyli na zebraniach wiejskich, podczas których przekonywali, \e nadszedł odpowiedni
moment dla wywalczenia niepodległej Ukrainy, ale główną przeszkodą są Polacy i dopóki
choć jeden będzie \ył na ukraińskiej ziemi, to nie uda się zdobyć samodzielnego państwa.
Głoszona była idea "Ukrainy dla Ukraińców", "Ukrainy czystej jak szklanka wody" lub "jak
łza", a więc Ukrainy bez innych narodowości. Odbywały się stosowne "szkolenia" wśród
członków OUN, którymi byli głównie młodzi ludzie i rozprowadzano materiały
propagandowe. Agitacja polegała głównie na wzniecaniu nienawiści i wywoływaniu poczucia
krzywdy doznanej "od Lachów".
Zbrodniczy program starano się uświęcić: w cerkwiach odprawiane były nabo\eństwa, na
których przed napadami na
całe polskie osiedla w danej okolicy duchowni prawosławni święcili narzędzia zbrodni, a
nawet wygłaszali kazania, w których wyrzynanie Polaków podbudowywane było
odpowiednio zinterpretowanymi ewangelicznymi przypowieściami. Po wsiach krą\ył
poświęcany w cerkwi chleb objednania (zjednoczenia), który miał jednoczyć lud ukraiński do
usunięcia Lachów (np. w powiecie kowelskim we wsiach Gończy Bród i Nowa Dąbrowa,
Stare Koszary). Duchowni prawosławni, którzy nie chcieli uczestniczyć w "uświęcaniu"
ludobójstwa, stracili \ycie. Takie ideologiczne oddziaływania zaowocowały tym, \e Polacy
byli mordowani przez ukraińskich sąsiadów, z którymi \yli w bardzo dobrych stosunkach i
ukraińskich członków rodzin mieszanych narodowościowo
Odpowiednio prowadzona propaganda i agitacja znalazła wyraz w krą\ących wierszykach,
porzekadłach i piosenkach, jak np.: "Smert Lacham - sława Ukrairu"; "Lachiw wyri\em,
śydiw wydusym, a Ukrainu stworyty musym'; "Bude lacka krow po kolina - bude wilna
Ukrajina". Wykonawców i uczestników zbrodni mo\na podzielić na trzy grupy: 1) striłci
(strzelcy), tj. członkowie leśnych nacjonalistycznych bojówek, głównie UPA, których ludność
ukraińska nazywała powstańcami, członkowie OUN i banderowskiej Słu\by Bezpeki
(bezpieczeństwa, tj. tajnej policji OUN Bandery) - posiadający broń palną, byli oni ubrani w
ró\ne mundury: policji ukraińskiej, niemieckie, przedwojenne polskie, sowieckie; 2)
członkowie tzw. Kuszczowych Samooboronnych Widdiłów, tj. paramilitarnej organizacji
OUN Bandery, którymi byli chłopi \yjący i pracujący na co dzień w swoich gospodarstwach
na terenie ouenowskiej organizacyjnej jednostki zwanej kuszczem (obejmującej kilka wsi) i
mobilizowani do konkretnej akcji - nie posiadali \adnego umundurowania, ich uzbrojeniem
były narzędzia gospodarskie; 3) niezrzeszeni, w tym kobiety, wyrostki, a nawet dzieci-
zajmujący się głównie rabunkiem, podpalaniem i wskazywaniem ofiar. W marcu i na
początku kwietnia 1943 na rozkaz OUN Bandery do leśnych bojówek zdezerterowało ze
słu\by niemieckiej wraz z bronią kilka tysięcy ukraińskich policjantów. Nie wszyscy jednak
opuścili posterunki, słu\ąc dalej OUN i UPA informacjami i zaopatrując je w broń i amunicję.
*
Analizując ludobójstwo na Wołyniu mo\na wyodrębnić trzy typy napadów.
Pierwszy typ napadów dotyczył du\ych osiedli czysto polskich i z przewagą ludności
polskiej, podczas których dą\ono do unicestwienia w całości mieszkających w nich Polaków
Podczas takiej akcji często ginęli równie\ Polacy zamieszkali w okolicy - w mniejszych
skupiskach lub pojedyncze rodziny w osiedlach ukraińskich. Je\eli nie udało się od razu
wymordować wszystkich mieszkańców polskiego osiedla, a mimo zagro\enia nie uciekli,
następował napad drugi.
Janowa Dolina w gminie Kostopol, rok 1943. Widok ulicy po napadzie nacjonalistów
ukraińskiech 23.04.1943 r.
Napady na większe miejscowości polskie przebiegały według następującego schematu.
Działano z zaskoczenia i wybierano porę, gdy prawie wszyscy znajdowali się na terenie
swoich gospodarstw o świcie, w nocy, a gdy mieszkańcy nie nocowali w domach, to w dzień
podczas prac gospodarskich. Często rozpuszczano pogłoski, \e do Polaków \yjących w
określonej miejscowości nikt nie ma zastrze\eń i \aden napad im nie grozi, a nawet gro\ono,
\e opuszczający swoje siedziby i przenoszący się do miast, zostaną uznani za wrogów
Ukrainy
Wieś lub kolonia były otaczane kordonem sfriłciw, których zadaniem było strzelanie do
uciekających. Pozostali napastnicy, członkowie SKW(Samooboronnyje Kuszczowy Widdiły)
oraz Ukraińcy formalnie nie nale\ący do nacjonalistycznej formacji, wyposa\eni w siekiery,
no\e, widły,
kosy ustawione na sztorc, bagnety, kołki, łomy i ró\ne narzędzia gospodarskie, jak np. młotki
do zabijania zwierząt gospodarskich, rozchodzili się po osadzie i ludzi zastanych w domach,
obejściach, ogrodach mordowali. W wielu przypadkach w celu usprawnienia mordu
gromadzono większą grupę ludzi w jednym miejscu - szkole, stodole, albo korzystano z
obecności ludzi w kościele, przybyłych na mszę św. (np. Kisielinl/pow. Horochów/, Krymnol/
pow Kowel, w pow. włodzimierskim: Chrynów i Zabloćce, Przewały, Poryck) czy te\
zgromadzonych w kościele lub kaplicy w celu schronienia się tam lub obrony (np.
Międzyrzed/ pow. Równe/, Włodzimierzecl/ pow. Sarnyn). W takich okolicznościach zginęli
Polacy w 14 obiektach sakralnych, natomiast podczas napadów na 6 obiektów sakralnych
wypełnionych uchodzcami obyło się bez ofiar dzięki skutecznej obronie. Budynki z
pomordowanymi i rannymi były podpalane.
Teren wsi czy kolonii był starannie przeszukiwany, a ofiary wyciągane z ró\nych kryjówek
Na uciekinierów urządzano obławy w polach, lasach i na drogach trwające kilka dni po
dokonaniu napadu. Specjalnie poszukiwano osoby, o których wiadomo było, \e nie zostały
zamordowane.
Drugi typ napadów był skierowany przeciwko Polakom mieszkającym we wsiach
ukraińskich i koloniach o ludności mieszanej, gospodarstwach polskich poło\onych na
uboczu, futorach składających się z kilku gospodarstw polskich, których na Wołyniu było
bardzo du\o. Tych napadów dokonywała mała grupa napastników działających z zaskoczenia.
Szanse uratowania się były niewielkie, zazwyczaj wynikające ze splotu okoliczności
sprzyjających udanej ucieczce. Rozproszenie Polaków na wołyńskiej wsi znakomicie
ułatwiało wymordowywanie.
Wola Ostrowiecka, wieś w gminie Huszcza, rok 1992. Ekschumacja ofiar ludobójstwa,
mieszkańców wsi, dokonanych przez UPA 30.08.1943 gdzie wymordowano co jamniej 572
Polaków
Trzeci typ napadów dotyczył pojedynczych osób i kilkuosobowvch grupek Polaków, których
mordowało, w zale\ności od liczby ofiar, od jednego do trzech-czterech sprawców. Ofiarami
byli: udający się do innych miejscowości w ró\nych sprawach; uciekający z rodzimej
miejscowości do uznanej za bezpieczniejszą; powracający do swoich gospodarstw, po
wcześniejszej ucieczce - po \ywność, dla wykonania prac gospodarskich albo sprawdzić, w
jakim stanie jest gospodarka; podstępnie wywabieni przez napastników ze wsi lub kolonii;
ludzie starsi, którzy pozostawali na swych gospodarstwach, mimo ucieczki wszystkich
Polaków z osiedla, w przekonaniu, \e "starzy nie wadzą nikomu"; pracujący w polu. Mordów
tych dokonywali członkowie Samooboronnych Kuszczowych Widdiłów, patrolujący drogi, a
tak\e "nie zobowiązani" do zbrodni organizacyjnie np. wyrostki pasący krowy, na których
natknęła się przemieszczająca się ofiara.
Wszystkie typy napadów połączone były z potę\nym rabunkiem mienia. Palenie zabudowań,
lub rzadziej rozbieranie w celu wykorzystania materiału budowlanego, następowało albo
zaraz po mordzie, albo w jakiś czas pózniej. Ofiarami byli Polacy niezale\nie od wieku, płci,
stanu fizjologicznego (kobiety w cią\y) i zdrowia (inwalidzi), stanu posiadania, wyznania
(mordowano nielicznych Polaków prawosławnych "od zawsze" i tych, którzy przeszli na
prawosławie na skutek obietnicy pozostawienia przy \yciu po zmianie wiary), członków
rodzin mieszanych polsko-ukraińskich, duchownych katolickich, nawet Polaków, mających
czy to zasługi dla lokalnej społeczności z racji wykonywanej kiedykolwiek jakiejś funkcji,
czy te\ zwyczajnych współmieszkańców świadczących ró\ne przysługi z potrzeby serca. A
zatem dą\ono do wymordowania wszystkich Polaków, od niemowląt po starców, których
udało się dosięgnąć.
Powszechnie występującym elementem ludobójstwa na Wołyniu było okrucieństwo, którego
nie wahano się stosować nawet wobec dzieci, kobiet w cią\y, starców. Aamanie kości,
odrąbywanie ró\nych części ciała, rozpruwanie brzuchów, nadziewanie na sztachety,
piłowanie piłą, wydłubywanie oczu, palenie \ywcem, topienie w studni lub rzece
skrępowanych drutem kolczastym - to niepełna lista sposobów sadystycznego znęcania się
nad ofiarami. Strach przed takim uśmiercaniem powodował, \e ludzie modlili się, by zostać
zastrzelonymi, a dowódca odcinka konspiracji ZWZ-AK w powiecie łuckim, mając tylko trzy
kule w karabinie obiecał swej rodzinie, \e w razie napadu zastrzeli \onę, córkę i na końcu
siebie. Zmasakrowane zwłoki były nieraz fotografowane przez Niemców, bo robiły na nich
wra\enie, mimo \e Niemcy te\ dokonywali zbrodni budzących odrazę.
Rozpętana nienawiść przejawiła się jeszcze w poni\ającym traktowaniu zwłok i
demonstrowaniu triumfu po zlikwidowaniu polskich osiedli. Pewna uwaga nale\y się
podstępnym działaniom nacjonalistów ukraińskich zmierzających do eliminowania u Polaków
poczucia zagro\enia w celu stworzenia warunków umo\liwiających mordowanie. Najczęstsze
podstępy, to: udawanie sowieckiej partyzantki; gwarantowanie bezpieczeństwa i apelowanie o
pozostanie na miejscu, by potem znienacka napaść na większą liczbę ludzi; gromadzenie ludzi
w jednym miejscu na tzw. zebranie, na którym miały być obwieszczone wa\ne sprawy lub
omówione formy wspólnej walki z Niemcami i następnie mordowanie. Podstępów u\ywano
równie\ wobec pojedynczych rodzin, gdy do uchodzców do miast przyje\d\ali Ukraińcy i
namawiali do powrotu, zapewniając o bezpieczeństwie, a ludzie wracali na zagładę. W
powiecie włodzimierskim UPA posunęła się nawet do stworzenia polskiego oddziału
partyzanckiego, który razem z ukraińskim miał walczyć przeciw Niemcom. Zwerbowano
nauczyciela i kilkudziesięciu młodych ludzi z około 10 wsi i kolonii wokół Swojczowa i
wszystkich wymordowano 11 lipca 1943 koło Dominopola. Równie\ próby porozumienia i
prowadzenia rozmów pojednawczych wychodzące ze strony polskiej kończyły się
niepowodzeniem - albo mordowano wysłanników, jak np. 8 lipca 1943 w okolicach Kustycz
(gm. Turzysk, pow. Kowel) pełnomocnika Delegata Rządu na Wołyń Zygmunta Rumla
"Krzysztofa Porębę" i członka konspiracji AK Krzysztofa Markiewicza "Czarta", albo do
rozmów nie dochodziło z winy strony ukraińskiej. Powy\sze fakty przeczą
rozpowszechnianej w środowiskach historycznych tezach, \e OUN-UPA nie miała zamiaru
wymordować Polaków jako całości narodowościowej, lecz zmusić do opuszczenia Wołynia,
co przecie\ te\ było bezprawiem, oraz, \e zanim następował mord, Polacy, otrzymywali
nakaz wyprowadzenia się, gdy na to ostatnie twierdzenie nie ma \adnych powa\nych
dowodów.
*
Masowe mordy Polaków zostały zapoczątkowane 9 lutego 1943 napadem na polską kolonię
Parośla w powiecie sarneńskim, podczas którego podstępnie i okrutnie zostali wymordowani
wszyscy mieszkańcy od niemowląt po starców, łącznie ponad 150 osób, a tak\e osoby spoza
kolonii, które tragicznego dnia były na jej terenie i przemieszczały się przez nią. Napastnicy
udawali partyzantów sowieckich i ten "chwyt" był powtarzany w bardzo wielu napadach.
Zaplanowana była równie\ na ten dzień bezpośrednio po rzezi Parośli likwidacja tak\e dwu
sąsiednich większych kolonii polskich, w tym Wydymeru, ale zawiodła mobilizacja chłopów
ukraińskich z okolicy, za którą odpowiedzialny Ukrainiec został zamordowany przez
bojówkę, która wymordowała Paroślę. Od tego momentu napady nacjonalistów ukraińskich
zaczęły się mno\yć. W bliskim czasie, szczególnie odczuwane było to po dezercji policji
ukraińskiej "do lasu? w marcu 1943, gdy nawet w drodze do leśnych bojówek policjanci
przystąpili do mordów i rabunku.
Wola Ostrowiecka, rok 1992. Kości wydobyte podczas ekschumacji zostały zło\onae do
trumien wykonanych nieodpłatnie przez Ukraińców
Rzezie, jak ju\ wspomniano, najpierw najintensywniej dotknęły północno-wchodnie powiaty
Wołynia - sarneński i kostopolski. W marcu 1943 w kostopolskiem zginęło ponad 1000
Polaków w 47 jednostkach administracyjnych (miasteczkach, wsiach, koloniach, osadach,
futorach). Jednym z głośniejszych napadów, o typowym przebiegu opisanym wy\ej, była
likwidacja 26 marca 1943 kolonii Lipniki w powiecie kostopolskim, gdzie wymordowano i
spalono sto osiemdziesiąt kilka osób, w tym 4 ukrywających się tam śydów. W kolonii tej, w
obawie przed napadem, zgromadzili się Polacy tak\e z sąsiednich osiedli. Niedoszłą ofiarą
tego napadu był nasz pózniejszy kosmonauta Mirosław Hermaszewski, wówczas 2-letnie
dziecko. W ciągu kilku dni w końcu marca upowcy systematycznie "oczyszczali" z Polaków
gminę Dera\ne w powiecie kostopolskim, gdzie znajdowało się skupisko niewielkich polskich
kolonii, dając w ten sposób dowód, \e od początku jest to zaplanowana i "dobrze"
organizowana akcja ludobójcza. W marcowych napadach zginęło na całym Wołyniu ponad
1770 osób w co najmniej 181 jednostkach administracyjnych. Oprócz powiatów
kostopolskiego i sarneńskiego rzezie ogarnęły graniczące z nimi rejony powiatu łuckiego.
Na kwiecień 1943 nacjonaliści ukraińscy szykowali niewątpliwie na prawie całym Wołyniu
skoordynowaną akcję eksterminacyjną, która miała nastąpić w Wielkim Tygodniu i podczas
Wielkanocy. Świadczą o tym docierające do Polaków w wielu miejscach kilku powiatów
złowró\bne zapowiedzi o wielkanocnych jajach malowanych krwią Polaków, ognistej łunie,
czerwonej Wielkanocy, a nawet przechwycony przez Niemców rozkaz wyr\nięcia Polaków w
tym terminie w Sarneńskiem. Ślady takich planów odzwierciedlają napady w okresie
wielkanocnym w powiatach krzemienieckim, dubieńslam, łuclam, rówieńskim, kostopolskim.
Z niewiadomych powodów planowana akcja ludobójcza na wielką skalę w tym czasie nie
wyszła. Najgłośniejszym napadem w kwietniu była likwidacja polskiej osady Janowa Dolina
w powiecie kostopolskim, zało\onej w połowie lat 30. XX w. jako wzorcowe osiedle
robotnicze dla pracowników kopalni bazaltu. 23 kwietnia 1943 roku, tj. w nocy z Wielkiego
Czwartku na Wielki Piątek upowcy wraz ze zmobilizowanym chłopstwem ukraińskim
wymordowali 600 osób, a osadę spalili. Ostało się kilka budynków wokół tzw "bloku", w
którym znajdował się zabarykadowany garnizon niemiecki, reagujący ostrzałem dopiero, gdy
napastnicy podeszli bardzo blisko i próbowali warownię podpalić.
W kwietniu 1943 liczba ofiar ludobójstwa wzrosła do ponad 2690 osób w co najmniej 207
jednostkach administracyjnych, rozszerzając się na powiaty: krzemieniecki, łucki, dubieński,
rówieński i kowelski. W maju i czerwcu 1943 nasilenie napadów dotyczyło powiatów:
dubieńskiego, łuclaego, zdołbunowslaego, przy trwających nadal napadach w powiatach
sarneńskim i kostopolskim. W czerwcu najwięcej ofiar było w powiecie łuckim, gdzie
przeprowadzano w dniach 17-19 czerwca, 20 - 23 i 29 czerwca "oczyszczuwalnu akciju" w
gminach Czaruków, Połonka, Kniahininek i w części gminy Torczyn. W tym miesiącu zwraca
te\ uwagę nasilenie napadów na pajedyncze osoby i rodziny, zwykle poprzedzające większe
ludobójcze akcje, w powiatach horochowskim i włodzimierskim, dotąd najspokojniejszych.
W maju zginęło na całym Wołyniu ponad 2040 osób w co najmniej 214 jednostkach
administracyjnych, a w czerwcu zostało zamordowanych ponad 2250 osób w co najmniej 232
jednostkach administracyjnych.
Kołki, rok 1943. Wipsy ofiar rzezi do skięgi zgonów parafii rzymskokatolickiej w Kołkach
W lipcu 1943 ludobójstwo ogarnęło cały Wołyń, ale największe ludobójcze akcje miały
miejsce w powiatach włodzimierskim, horochowslom, tj. w powiatach, gdzie wcześniej
napadów nie było wiele i gdzie były one starannie zaplanowane i zorganizowane. Analizując
sytuację ludności polskiej w lipcu na Wołyniu, nasuwa się spostrze\enie, \e OUN-UPA
postanowiła depolonizację przyspieszyć i uczynić skuteczniejszą. Lipcowe masowe
ludobójstwo było starannie zaplanowane i zorganizowane. Warto wymienić większe akcje
przeprowadzone w tym miesiącu:
4 - 5 lipca 1943 - napady na osiedla polskie wokół kolonii Przebra\e w powiecie łuckim, w
której zorganizowana była baza samoobrony polskiej i gdzie znajdowało się wielu
uchodzców; zaatakowani zostali wówczas Polacy w gminach Kiwerce, Ołyka, Poddębce,
Trościaniec, Silno (24 jednostki administracyjne). Ogromne siły upowskie otoczyły szeroko
zakrojonym pierścieniem okolicę Przebra\a i posuwając się do środka w kierunku ośrodka
samoobrony mordowały ujętych Polaków i paliły gospodarstwa. Samo Przebra\e nie zostało
rozgromione, co było zamiarem napastników.
11-12 lipca 1943 - to dni "oczyszczania" z Polaków powiatu włodzimierskiego i
horochowskiego, obejmującego te\ tereny powiatu kowelskiego graniczące z wymienionymi
ju\ powiatami. Polacy byli mordowani w 125 jednostkach administracyjnych na podanym
obszarze. Bojówki UPA, wspierane przez miejscową ludność ukraińską, docierały do
wszystkich miejsc zamieszkałych przez Polaków, tropiąc i wyszukując niedobitki jeszcze
przez szereg dni. Szczególnie wstrząsające były napady 11 lipca na Polaków przybyłych na
msze św. w kościołach: w Chrynowie, Kisielinie, Zabłoćcach, Porycku, i kaplicy w Krymnie,
w których oprócz wiernych zostało zamordowanych 3 księ\y, a jeden został ranny.
14 - 15 lipca - zaatakowanych zostało 14 jednostek administracyjnych powiatów
horochowskiego, krzemienieckiego, włodzimierskiego.
15 i 16 lipca upowcy napadali na Polaków \yjących w gminach Brany i Kisielin powiatu
horochowskiego, oraz w kilku miejscowościach w gm. Kupiczów powiatu kowelskiego i
kilku w gm. Szczurzyn powiatu łuckiego, łącznie w 31 jednostkach administracyjnych. W
rejonach objętych rzeziami pomiędzy 11 a 16 lipca nigdzie nie było zorganizowanej
samoobrony. Jedynym ratunkiem Polaków była wtedy ucieczka.
16-18 lipca 1943 OUN-UPA wymordowała 37 wsi i kolonii polskich wokół ośrodków
samoobrony Huta Stepańska i Wyrka - w gminach Stepań i Stydyń powiatu kostopolskiego
oraz w przyległej gminie Antonóivka powiatu sarneńskiegq. Po dwudniowej dramatycznej
obronie Huty Stepańskiej, w której schronili się uciekinierzy z okolicy i samoobrona Wyrki,
nie będącej w stanie obronić się -wobec kończącej się amunicji-obrońcy i ludność musiała
ewakuować się do skupiska polskiego w powiecie sarneńskim przy linii kolejowej Kowel -
Sarny, poniósłszy wcześniej i w drodze ogromne straty i skąd pózniej większość została przez
Niemców wywieziona na roboty do Rzeszy.
30 lipca 1943 nastąpiło kolejne zmasowane uderzenie UPA na Polaków w skupisku osiedli
polskich w gminie Antonówka, Rafałówka i Włodzimierzec powiatu sarneńskiego, wyniku
którego zostało ono zlikwidowane, a zniszczeniu uległo co najmniej 19 jednostek
administracyjnych. Ocalała ludność polska uciekła do stacji kolejowych na linii Kowel -
Sarny.
31 lipca ośrodek samoobrony w Przebra\u (gm. Trościaniec) w powiecie łuckim stoczył
cię\ką walkę z przewa\ającymi siłami UPA, dzięki czemu zgromadzona tam ludność polska
ocalała. Równie\ w pozostałych powiatach, z wyjątkiem lubomelskiego, OUN-UPA w
ró\nych datach lipcowych dokonywała mordów.
Aączna liczba zamordowanych Polaków na Wołyniu w ciągu jednego miesiąca, tj. lipca 1943
wyniosła ponad 10 500 osób, przewy\szając liczbę zamordowanych w przeciągu sześciu
pierwszych miesięcy 1943 roku (ponad 9150 osób). Wymienione liczby są oczywiście
niepełne.
Wola Ostrowiecka, rok 1992. Czaszka osoby dorosłej i fragmentyu czaszek dizecięcych
wydobytych z mogił podczas ekschumacji
W sierpniu 1943 oczyszczuwalna akcja była kontynuowana. Dą\ono do zlikwidowania
wszystkich istniejących jeszcze większych skupisk Polaków i zniszczenia Polaków w
rejonach, gdzie mimo zagro\enia próbowali przetrwać. Napady dotyczyły wszystkich
powiatów, ale najbardziej ucierpiały powiaty włodzimierski, lubomelski, kowelski, rówieński.
Główne uderzenia na polskie osiedla miały miejsce w drugiej połowie sierpnia, a szczególnie
w ostatnich dniach tego miesiąca. W dniach 28 - 31 sierpnia 1943 nastąpiło powtórzenie
ludobójstwa z 11 - 12 lipca -jednocześnie zaatakowano Polaków \yjących w czterech
powiatach. Polacy wymordowani byli w tym czasie w 139 jednostkach administracyjnych.
Nigdzie nie było zorganizowanej samoobrony, tote\ w 5 miejscowościach .
wymordowano ponad 200 Polaków, a w 3 ponad 450, tj. w Gaju w powiecie kowelskim 600
osób, w Ostrówkach i Woli Ostrowieckiej w powiecie lubomelskim odpowiednio - około 500
i około 600 osób. Aącznie w sierpniu we wszystkich powiatach zginęło ponad 8300 Polaków
w co najmniej 301 jednostkach administracyjnych
Wola Ostrowiecka rok 1992. Specjalnie spreparowane widły jako marzędzie mordu
We wrześniu 1943 OUN-UPA na wsi wołyńskiej \yło ju\ niewielu Polaków i nadal byli
mordowani. W tym miesiącu zginęło ponad 1170 osób w co najmniej 116 jednostkach
administracyjnych. Polacy znajdowali się głównie w kilkunastu ośrodkach samoobrony,
przewa\nie chronionych przez zorganizowane dopiero po lipcowych rzeziach oddziały
partyzanckie. W powiecie lubomelskim oddział partyzancki zawiązał się dopiero w
pierwszych dniach września, po wymordowaniu w końcu lipca kilku większych wsi polskich.
Tylko nieliczni Polacy przebywali w swoich gospodarstwach we wsiach i koloniach
poło\onych wokół miast, przy stacjach kolejowych strze\onych przez Niemców i Węgrów i
koło tych kilkunastu ośrodków samoobrony. Ponadto Polacy przebywali w miastach i
miasteczkach, chronionych przez załogi niemieckie, których obecność powstrzymywała
OUN-UPA od napadów; w których z powodu napływu uciekinierów nastąpiło przeludnienie,
złe warunki sanitarne i głód. Ogromna liczba, prawdopodobnie około 50 tysięcy, uchodzców
z rzezi, po przybyciu do miast, została wywieziona na roboty do Niemiec. Wielka rzesza
uchodzców przedostała się na własną rękę poza Wołyń do Generalnego Gubernatorstwa,
szukając bezpieczniejszego miejsca i znośniejszych warunków bytowania.
Mordowanie Polaków trwało jednak nadal, a\ do końca ich pobytu na wołyńskiej ziemi, tj.
nawet wtedy, gdy przygotowywano i prowadzono ekspatriację do Polski w 1945 roku. O
tragicznym poło\eniu Polaków i konieczności przyspieszenia ekspatriacji z powodu silnego
zagro\enia mordami ze strony nacjonalistów ukraińskich informował komunistyczny rząd w
Polsce urzędujący wówczas w Równem pełnomocnik rządu ds. repatriacji.
*
Aączna liczba ofiar w 1943 roku, które są przypisane do określonych miejsc (przynajmniej w
obrębie określonego powiatu), wynosi co najmniej 33 450 Polaków, natomiast ogółem w
latach 1939 -1945 liczba zamordowanych dla ustalonych zdarzeń wynosi 36750 Polaków.
Rzeczywista liczba ofiar jest jednak wy\sza i według szacunku wyprowadzonego ze
zgromadzonego materiału badawczego oraz potwierdzonego przez dane diecezji łuckiej
wynosi 60 tysięcy. Polacy byli mordowani w co najmniej 1721 jednostkach
administracyjnych. Udokumentowanych jest 19 400 ofiar znanych z nazwiska.
Takie są dane statystyczne, ale za tymi liczbami stoją tragedie osobiste i tragedia narodowa.
Dotyczy ona przecie\ około 250 tysięcy Polaków, którzy wprawdzie prze\yli, ale z których
większość ma w swoich rodzinach ofiary i okres długiego balansowania pomiędzy \yciem a
śmiercią, co oczywiście nie pozostało bez ujemnego wpływu na psychikę, ogólny stan
zdrowia i pózniejsze losy. W tej statystyce zbrodni nie są ujęte właśnie te skutki, które w
szczególnych przypadkach objawiły się chorobami psychicznymi. Nie ma w niej tak\e ludzi
cię\ko okaleczonych fizycznie, którzy do końca \ycia pozostali inwalidami i którzy
przedwcześnie zmarli w wyniku obra\eń. Nie do opisania są stracone szanse wielu
uchodzców wołyńskich na zdobycie odpowiedniego wykształcenia, lepszego poło\enia
ekonomicznego, kariery zawodowej i uło\enia \ycia rodzinnego.
Do tych liczb nale\ałoby jeszcze dodać straty materialne, które ponieśli indywidualnie
wołyńscy Polacy, tracąc gospodarstwa, domy, mienie osobiste oraz straty dotyczące
społeczności polskiej jako całości, która \yjąc na Wołyniu kilkaset lat, tworzyła dobra
kultury, budowała obiekty sakralne, szkoły, domy ludowe, dwory i pałace. Te dobra
świadczące o polskiej obecności, choć mogły pozostać i być u\ytkowane, były tak\e
niszczone, aby zatrzeć na zawsze dowody naszego tam istnienia. Straty ekonomiczne oraz
kulturalne związane z ludobójstwem na Wołyniu niestety nie są oszacowane.
*
Podczas II wojny światowej naród polski był doświadczany zbrodniami ludobójstwa,
dokonanymi przez Niemców; Sowietów i nacjonalistów ukraińskich. Ludobójstwo niemieckie
w stosunku do Polaków to wybiórcze i polegające na stwarzaniu warunków działających
wyniszczająco -np. obozy koncentracyjne, niszczenie inteligencji jako warstwy przywódczej,
Dzieci Zamojszczyzny. Ludobójstwo sowieckie w stosunku do Polaków to: deportacje i
wszystkie tego konsekwencje, jak umieranie z głodu, zimna, chorób, oraz łagry, w których
śmierć następowała z głodu połączonego z nadmierną pracą i niesprzyjającymi warunkami
klimatycznymi, choć organizmy silniejsze ocalały, Katyń i inne zagłady wybranych grup, jak
oficerowie, policjanci. W ludobójstwie sowieckim znajduje się tak\e powa\ne naruszenie
zdrowia fizycznego i psychicznego osób, które prze\yły. Ludobójstwo ukraińskie na Wołyniu
wyró\niło się spośród tych trzech ludobójstw szczególnym natę\eniem i powszechnością
wyszukanego okrucieństwa stosowanego wobec ofiar Z tego względu słuszne jest tu
zastosowanie terminu ukutego dla tego właśnie ludobójstwa przez prof. prawa
międzynarodowego Ryszarda Szawłowskiego - genoadium atrox, czyli ludobójstwa
strasznego, dzikiego.
Fragmenty relacji braci Antoniego i Zygmunta Teterczówa o rzezi kolonii Sądowa w
powiecie włodzimrerskim:
(...) Kolonia nasza była w środku, pomiędzy wioskami ukraińskimi. Od wschodu- Oryszcze,
od południa Szczenlutyn, południowy zachód - Drewinie, ad zachodu Myszów, północna
strona - Janiewicze i Markostaw. Prawie przez środek przepływa rzeka Auga i z lewej strony
brzegu rzeki szła kolej z Sokala przez lwanicze da Wtodzlmierza Wołyńskiego. Mieszkańcy z
lewej strony rzeki zostali zaatakowani przez Ukraińców z wiosek Orewlnie, Myszów,
Janrewicze, natomiast mieszkańcy z prawej strony rzeki zostali zaatakawani przez Ukraińców
ze wsi Szcreniutyn, Oryszcze i inne siły nacjonalistów ukraińskich którzy dowodzili akcją.
Most na rzece został zniszczony, tak \e do stacji kolejowej Janiewicze nie było \adnej
mo\liwości przedostania się. Kto mógł, ukrył się w zbo\u, bo i tak było wiadomo, \e los
wszystkich jest przesądzany. Jeszcze następnego dnia Ukraińcy chodzili i zabijali wszystkich
napotkanych. Nasze rodziny zostały wymordowane z rana 11 lipca 1943. bo mieszkaliśmy
zaraz przy granicy z wioską Szczeniutyn. Sąsiedzi Ukraińcy mieszkali około 150 metrów(od
nas), tak, \e po zamordowaniu naszych rodzin od razu zabierali cały dobytek \ywy i martwy i
przenosili do swoich domów. (...) Nawiązując do przebiegu całego mordu: z samego rana
posłaniec latał po domach, informując mieszkańców, \e wszyscy mę\czyzni mają iść do
świetlicy u pana Adamka na obowiązkowe zebranie. Od naszej rodziny poszła nasza mama,
wstępując pp drodze do sąsiada Kupca Jana i tam ju\ została zamordowana, bo jak widać
banda Ukraińców nie czekała a\ się ludzie zejdą do świetlicy. Całą bandą zaraz od granicy ze
Szczeniutynem zaatakowała nasze damy. Szli od domu do domu i mordowali wszystkich
mieszkańców. Do wieczora obeszli kolonię ze wszystkich stron, tak, \e ludzie nie mieli
\adnych szans ucieczki. Ci, którym udało się ukryć, zostali zamordowani dnia następnego,
kiedy Ukraińcy chodzili i dobijali rannych. Tak został zamordowany Kupiec Franciszek,
który w czasie mordu schronił się na wiśni - następnego dnia go zabili. Jego syn Olek, lat ok.
8 schował się (...) pod łó\ka u Stanisława Cholewy i te\ następnego dnia został zabity Nasza
siostra Janina Teferycz, lat 18 schroniła się w zbo\u, lecz te\ na drugi dzień została
zamordowana. (...)


Wyszukiwarka