112 04 (4)





B/112: A.Bytof
Oneironautyka: sztuka świadomego snu







Wstecz / Spis
Treści / Dalej

EUROPA DO XX WIEKU
W kulturze starożytnej Grecji możemy odnaleźć korzenie prawie wszystkich poglądów na naturę snów, jakie przejawiają się w innych kulturach i epokach. Spotykamy tu interpretacje mitologiczne i mistyczne, materialistyczne, medyczne, okultystyczne i analityczne.
Według najstarszej znanej nam mitologii orfickiej pierwszą zasadą wszechświata był Chronos, czyli Czas. Z Czasu zrodził się Chaos, zasada nieskończoności i Eter, symbol tego, co skończone. Pierwszą istotą był Fanes
Światło, a później Noc zrodziła Momosa (zły los), Ker (gwałtowną śmierć), Tanatosa (śmierć), Hypnosa (sen bez marzeń sennych) oraz tzw. lud snu, czyli sny. Syn Hypnosa, Morfeusz, był bogiem marzeń sennych. Jak z tego wynika, sny są bliższe początkom wszechświata niż bogowie. Mit ten pozwala nam zrozumieć znaczenie i rolę snu u orfików.
Późniejsze poglądy na temat snu są wynikiem wpływów na kulturę antyczną ze strony tradycji egipskiej, blisko
i dalekowschodniej oraz koncepcji filozoficznych starających się w mniej lub bardziej racjonalny sposób wyjaśnić naturę rzeczywistości. Pitagorejczycy uważali, że podczas snu dusza wychodzi z ciała i wznosi się w górę, by prowadzić rozmowy z duchami i bogami. Widać tu wyraźny wpływ doktryn egipskich, według których duchowy sobowtór człowieka (ba) oddziela się od ciała podczas śmierci i we śnie. Podobnie mistyczny stosunek do snu mieli Sokrates i Platon, który w Państwie przytacza słowa swojego mistrza:
“A kiedy, uważam, ktoÅ› siÄ™ w zdrowiu utrzymuje i panuje nad sobÄ…, i kÅ‚adÄ…c siÄ™ spać swój pierwiastek myÅ›lÄ…cy rozbudzi, nakarmiwszy go na kolacjÄ™ piÄ™knymi myÅ›lami i rozważaniami, i dojdzie w sobie do zgody wewnÄ™trznej, a pożądliwej swej części ani nie wygÅ‚odzi, ani nie przekarmi, aby cicho spaÅ‚a i nie przeszkadzaÅ‚a swoimi przyjemnoÅ›ciami i przykroÅ›ciami temu, co w nim najlepsze, niech ono, samo w sobie odosobnione i czyste, oglÄ…da i niech tam sobie pragnie czegoÅ›, i niech spostrzega rzeczy, których nie wie
więc albo coś z przeszłości, z tego, co jest lub co ma być, a tak samo temperament swój ułagodzi, a nie, zirytowawszy się na coś, zasypia z niespokojnym sercem, tylko uspokoiwszy te oba pierwiastki, a rozbudziwszy trzeci, w którym myśl mieszka, w ten sposób spoczynku zażywa, to wiesz, że w takim stanie najlepiej prawdy dotyka i zgoła go wtedy nie nachodzą żadne nielegalne widziadła w marzeniach sennych."
Jak z tego wynika, Platon uważał, że we śnie człowiek może zbliżyć się do świata idei i otrzymać przesłanie od bogów, a także poznać Prawdę.
Arystoteles, pomimo iż był uczniem Platona, nie wierzył w boskie pochodzenie snów. Sądził, że pochodzą one ze źródła emocji, afektów i wyobrażeń, czyli z serca. Wpływ na sen mają także, według Arystotelesa, delikatne ruchy ciała, będące początkiem naszego działania podczas dnia, których odczuwanie we śnie nie jest tłumione przez wrażenia zmysłowe. Dzięki temu poprzez analizę snu można określić zbliżającą się chorobę, a także zalecić odpowiednią kurację.
W stanie snu umysł potrafi także zauważyć subtelne spostrzeżenia na temat naszych bliskich i przyjaciół, lepiej rozumieć ich działania i kierujące nimi pobudki. Dlatego wydaje się nam, że sny prorocze nadnaturalnie przewidują przyszłość, podczas gdy w rzeczywistości jest to proces naturalny, chociaż niezwykle subtelny. Współczesna psychologia potwierdza pogląd, iż w snach dochodzą do świadomości komunikaty niewerbalne (mimika i delikatne ruchy ciała) i spostrzeżenia podprogowe, czyli wrażenia zmysłowe na tyle słabe, że nie zdołały przebić się przez próg świadomości. Często niosą one istotne informacje o świecie zewnętrznym, relacjach łączących nas z innymi ludźmi i procesach mających miejsce w naszej podświadomości.
Arystoteles, jako “pierwszy naukowiec" Europy, jest także autorem pierwszego znanego nam opisu zjawiska Å›wiadomego snu.
W traktacie O snach stwierdza, iż czÄ™sto kiedy Å›pimy, jest coÅ› w naszej Å›wiadomoÅ›ci, co mówi nam, że to czego doÅ›wiadczamy, to tylko sen. Podobnie jak efekt “widzenia podwójnego" pojawiajÄ…cy siÄ™ podczas patrzenia bez skupienia, rozluźnionym wzrokiem, na palec umieszczony w niewielkiej odlegÅ‚oÅ›ci od oczu, sprawia, że widzimy dwa palce, nie skÅ‚ania nas do uwierzenia, iż rzeczywiÅ›cie sÄ… tam dwa palce, a nie jeden, “jeżeli Å›piÄ…cy uprzytomni sobie, że Å›pi i jest Å›wiadomy stanu snu, podczas gdy postrzeżenie pojawia siÄ™ w umyÅ›le, ono pozostaje, lecz coÅ› wewnÄ…trz mówi nam o tym stanie: «Postać Koriskosa jest tutaj, ale prawdziwy Koriskos nie jest obecny"
Jak wynika z tego cytatu, Arystoteles uważał, iż warunkiem uświadomienia sobie, że śnimy, jest zdanie sobie sprawy z tego, że śpimy. Jak przekonamy się później, w rzeczywistości kolejność jest odwrotna. Skutkiem uświadomienia sobie stanu marzeń sennych jest wniosek o tym, że jesteśmy uśpieni.
Sny w starożytnej Grecji byÅ‚y bardzo popularne jako źródÅ‚o uzdrawiania lub zaleceÅ„ dotyczÄ…cych kuracji. W Å›wiÄ…tyniach Asklepiosa, “boskiego lekarza", pielgrzymi udawali siÄ™ na nocny spoczynek, podczas którego byli uzdrawiani albo doznawali sennego objawienia na temat swojej choroby i sposobów jej wyleczenia. O skutecznoÅ›ci tego typu praktyk Å›wiadczy fakt, iż w II w. n.e. istniaÅ‚o na terenie Grecji i Rzymu aż trzysta Å›wiÄ…tyÅ„ tego boga.
W naszym krótkim przeglądzie najważniejszych teorii snu w starożytności nie sposób pominąć Artemidora z Efezu, autora słynnego dzieła pt. Oneirokrytyka. Artemidor poświęcił swoje życie analizie marzeń sennych, czego wynikiem była bardzo interesująca teoria i klasyfikacja snów. Zdaniem tego badacza do właściwej interpretacji snu należy podchodzić indywidualnie, mając szerokie wiadomości na temat życia śniącego, jego charakteru, osobowości, aktualnej sytuacji życiowej itp.
Jednak pomimo tak nowoczesnych spostrzeżeń, większą część dzieła Artemidora stanowi zwykły sennik, w którym każdemu symbolowi przypisuje się określone znaczenie. W ten sposób Artemidor z Efezu stał się protoplastą autorów prymitywnych senników, które jeszcze w naszych czasach mają swoich zwolenników. Musimy jednak przyznać, iż jego teoria snów wpłynęła na poglądy tak wielkiego autorytetu naukowego XX w. jakim jest Sigmund Freud.
Obok tradycji antycznej ogromny wpływ na rozwój europejskiej kultury miało chrześcijaństwo będące mieszaniną idei greckich i religii żydowskiej.
WedÅ‚ug Biblii Bóg kontaktuje siÄ™ z czÅ‚owiekiem i swoim ludem na dwóch poziomach doÅ›wiadczenia. Pierwszy poziom to wizje i spotkania w normalnym stanie czuwania. Zarezerwowany jest on wyÅ‚Ä…cznie dla bardzo uduchowionych osób, takich jak Mojżesz, Maria czy Jezus. Zwykli ludzie otrzymujÄ… objawienia od Boga podczas snu. Jako przykÅ‚ad może posÅ‚użyć sen Jakuba o drabinie wstÄ™pujÄ…cej do nieba lub sny Józefa, męża Marii. W KsiÄ™dze Hioba zostaÅ‚o napisane wyraźnie: “We Å›nie, w nocnym widzeniu, gdy gÅ‚Ä™boki sen pada na ludzi i oni Å›piÄ… na swym Å‚ożu. Wtedy otwiera On ludziom uszy, niepokoi ich i ostrzega." (33. 15 i 16) W KsiÄ™dze Liczb zaÅ› Bóg mówi: “Jeżeli jest u was prorok Pana, to objawiam mu siÄ™ w widzeniu, przemawiam do niego we Å›nie. Lecz nie tak jest ze sÅ‚ugÄ… moim, Mojżeszem (...) z ust do ust przemawiam do niego (...) i prawdziwÄ… postać Pana oglÄ…da on." (12. 6,7,8)
Jednak pomimo słów Biblii chrzeÅ›cijanie przeważnie traktowali sny raczej jako natchnienie demonów aniżeli Boga. O sÅ‚usznoÅ›ci tego poglÄ…du przekonywaÅ‚ ich “nieczysty", seksualny charakter wielu snów.
Pomimo niezwykle represyjnej polityki KoÅ›cioÅ‚a wobec wszelkich przejawów indywidualnych poszukiwaÅ„ duchowych, które mogÅ‚y zaprowadzić zainteresowanych snami prosto na stos, kolejne wzmianki o Å›wiadomym Å›nie zawdziÄ™czamy Å›w. Augustynowi i Å›w. Tomaszowi z Akwinu. Wydaje siÄ™, że taki stan rzeczy jest wynikiem nie tylko genialnych analiz tych dwóch wybitnych umysłów, lecz także “genialnej" skutecznoÅ›ci biskupów, chrzeÅ›cijaÅ„skich polityków i zakonów rycerskich, a w późniejszym okresie Å›w. Inkwizycji w okrutnych przeÅ›ladowaniach samodzielnie i nieortodoksyjnie myÅ›lÄ…cych ludzi.
W jednym z listów z 415 r. Å›w. Augustyn przytacza seriÄ™ snów Gennadiusa, fizyka z Kartaginy, jako dowód możliwoÅ›ci posiadania doÅ›wiadczeÅ„ po Å›mierci fizycznego ciaÅ‚a. Gennadiusa trapiÅ‚y wÄ…tpliwoÅ›ci dotyczÄ…ce istnienia życia po Å›mierci. W rezultacie przyÅ›niÅ‚ mu siÄ™ pewnej nocy mÅ‚odzieniec piÄ™kny i silny, i poprowadziÅ‚ go do miasta, gdzie rozbrzmiewaÅ‚ Å›piew “tak cudownie sÅ‚odki, że przewyższaÅ‚ wszystko, co kiedykolwiek byÅ‚ sÅ‚yszaÅ‚". Kiedy siÄ™ obudziÅ‚, Gennadius pomyÅ›laÅ‚, że to tylko sen. Jednak nastÄ™pnej nocy znowu przyÅ›niÅ‚ mu siÄ™ ten sam mÅ‚odzieniec i zapytaÅ‚, czy go rozpoznaje. Kiedy Å›niÄ…cy odpowiedziaÅ‚, że tak, mÅ‚odzieniec zapytaÅ‚, kiedy i gdzie zawarli znajomość. Wtedy, zastanawiajÄ…c siÄ™ nad odpowiedziÄ…, Gennadius przypomniaÅ‚ sobie poprzedni sen. Po zapewnieniu ze strony mÅ‚odzieÅ„ca, że także teraz wszystko odbywa siÄ™ we Å›nie, uwierzyÅ‚ mu i uÅ›wiadomiÅ‚ sobie, że oto Å›ni. Na kolejne pytanie: “Gdzie jest teraz twoje ciaÅ‚o?" Gennadius odpowiedziaÅ‚: “W moim łóżku." “A czy wiesz, że oczy w twoim ciele sÄ… teraz zamkniÄ™te i niewidzÄ…ce i poprzez te oczy nie widzisz niczego?" “Wiem." “WiÄ™c czym sÄ… te oczy, którymi mnie widzisz?" Gennadius nie potrafiÅ‚ odpowiedzieć na to pytanie i milczaÅ‚, wtedy mÅ‚odzieniec zakoÅ„czyÅ‚ stawianie pytaÅ„ i z naciskiem wyjaÅ›niÅ‚: “Tak jak Å›pisz i leżysz w łóżku, a oczy w twoim ciele sÄ… niewykorzystane i nic nie widzÄ…, a jednak masz oczy, którymi mnie widzisz i cieszysz siÄ™ tÄ… wizjÄ…, tak samo po twojej Å›mierci, podczas gdy twoje cielesne oczy bÄ™dÄ… caÅ‚kowicie nieaktywne, bÄ™dzie w tobie życie ciÄ…gle żywe oraz zdolność percepcji, poprzez którÄ… ciÄ…gle bÄ™dziesz spostrzegaÅ‚ i odczuwaÅ‚. Dlatego nie miej już wÄ…tpliwoÅ›ci, czy życie czÅ‚owieka toczy siÄ™ dalej po Å›mierci." Åšw. Augustyn stwierdza, że obawy Gennadiusa zostaÅ‚y caÅ‚kowicie usuniÄ™te.
WspominajÄ…c w swojej Summie Teologicznej przypuszczenie Arystotelesa, iż w czasie snu zmysÅ‚y czasami wykazujÄ… niewielkie osÅ‚abienie, Å›w. Tomasz z Akwinu pisaÅ‚, że dzieje siÄ™ to “pod koniec snu, u osób zrównoważonych i obdarzonych silnÄ… wyobraźniÄ…" oraz “nie tylko wyobraźnia pozostaje wolna, lecz także codzienny rozum jest częściowo uwolniony; tak wiÄ™c czasem podczas snu czÅ‚owiek może sÄ…dzić, że to co widzi, jest snem, rozróżniajÄ…c pomiÄ™dzy rzeczami a ich wyobrażeniami."
Wzmianki te wyraźnie wskazują, że zjawisko świadomego snu znane było, choćby tylko teoretycznie, w chrześcijańskiej Europie.
Należy także wspomnieć o innym wielkim europejskim umyÅ›le, hiszpaÅ„skim mÄ™drcu sufizmu, mistycznej tradycji islamskiej, żyjÄ…cym sto lat przed Å›w. Tomaszem, w XII w. SÅ‚ynny Ibn El-Arabi nazywany także “NajwiÄ™kszym Mistrzem" pisze tak: “CzÅ‚owiek musi kontrolować swoje myÅ›li podczas snu, ćwiczenie takiej czujnoÅ›ci spowoduje wielkie korzyÅ›ci. Każdy powinien przyÅ‚ożyć siÄ™ do osiÄ…gniÄ™cia zdolnoÅ›ci o tak wielkiej wartoÅ›ci." O sobie zaÅ› mówi: “Moc aktywnej wyobraźni rozwinęła siÄ™ we mnie do tego stopnia, że dziÄ™ki niej spotykam dziÅ› ukochanych przeze mnie mistyków w ich cielesnej postaci, obiektywnie jako istoty w peÅ‚ni rzeczywiste. Niczym archanioÅ‚a Gabriela, który pojawiÅ‚ siÄ™ we wÅ‚asnej osobie przed oczami Proroka."
Mistycy muzułmańscy sytuowali świat snów i wyobrażeń
alam-al-mithral
pomiędzy światem materii a myślą, nie traktowali go jak czystą fantazję lecz rodzaj objawienia obiektywnego i rzeczywistego świata duchowego w specyficznym i indywidualnym dla każdego mistyka języku symboliczno-wizyjnym.
Na koniec rozdziału poświęconego najważniejszym ideom i badaczom natury snu i marzeń sennych oraz zjawiska świadomego snu w historii myśli europejskiej wspomnimy jeszcze o dwóch bardzo ważnych postaciach.
PierwszÄ… z nich jest Pierre Gassendi, jeden z trzech, obok Kartezjusza i Hobbsa, najwiÄ™kszych filozofów XVII w. Ten maÅ‚o znany dziÅ› katolicki ksiÄ…dz, zwolennik filozofii epikurejskiej, sceptyk i racjonalista, uważany za jednego z prekursorów francuskiego libertynizmu, jako jedyny spoÅ›ród “wielkiej trójki" zdaje siÄ™ mieć duże doÅ›wiadczenie i wiedzÄ™ o naturze stanu snu i różnic pomiÄ™dzy jawÄ… i snem.
MajÄ…c osobiste doÅ›wiadczenie Å›wiadomego snu, Gassendi przeczy idei Arystotelesa, jakoby Å›niÄ…cy poznawaÅ‚ za poÅ›rednictwem zmysłów, że Å›pi, i dlatego wiedziaÅ‚, że to co widzi jest snem. Jak już wspominaliÅ›my wczeÅ›niej, to Å›wiadomość i przekonanie o tym, że Å›nimy, prowadzi do wniosku, że wobec tego musimy spać. Gassendi pierwszy stwierdziÅ‚ to wyraźnie: “To, iż rozum może rozpoznać, że to sen, albo zrozumieć, że to wyobrażenie jest niczym wiÄ™cej niż fakt, iż można myÅ›leć, że to myÅ›lenie, co jest przywilejem wewnÄ™trznej zdolnoÅ›ci i nie zależy od zewnÄ™trznych zmysłów."
WedÅ‚ug Gassendiego mózg i umysÅ‚ “kiedy Å›ni, jest w stanie rozpoznawać i badać pewne wÅ‚aÅ›ciwoÅ›ci rzeczy, które sobie wyobraża, z tÄ… samÄ… zdolnoÅ›ciÄ…, którÄ… może rozpoznawać i badać, kiedy jest obudzony. I jeżeli czÄ™sto po przebudzeniu jesteÅ›my zdziwieni o jak absurdalnych rzeczach myÅ›leliÅ›my we Å›nie, nie powinno nas zaskoczyć, że czasami gdy we Å›nie pojawia siÄ™ jakaÅ› bezsensowność, ten sam rodzaj zdziwienia powstaje i w konsekwencji rzeczy widzimy jako absurdalne, chociaż Å›nimy. To jest dokÅ‚adnie to samo, co mi siÄ™ przydarza, kiedy wydaje mi siÄ™, że widzÄ™ ludzi i jednoczeÅ›nie pamiÄ™tam, że oni nie żyjÄ…. Natychmiast nasuwa mi siÄ™ myÅ›l, że Å›niÄ™, gdyż umarli nie wracajÄ…."
Poglądy Gassendiego stanowią ogromny krok do przodu w rozwoju rozumienia snu, a szczególnie zjawiska snu świadomego w Europie. Wydaje się, że był to pierwszy autor znający świadomy sen z własnego doświadczenia, które było wynikiem jego niezwykle krytycznego i badawczego stosunku do rzeczywistości, jakże istotnej cechy umysłu prawdziwego filozofa.
Drugim wielkim badaczem świadomych snów, doświadczającym ich osobiście, jest rodak Pierreła Gassendiego, markiz Hervey de Saint-Denis. Wydał on anonimowo w Paryżu 1867 r. książkę pt. Sny i sposoby kierowania nimi.
Markiz był profesorem lingwistyki i literatury chińskiej w College de France oraz badaczem snów, które pieczołowicie zapisywał od trzynastego roku życia.
W pierwszej części tej pracy Saint-Denis opisuje rozwój swojej umiejętności kontrolowania snów, począwszy od usprawniania procesu przypominania ich sobie, następnie uświadamiania sobie, że się śni, dalej zdolności budzenia się zgodnie z wolą aż do umiejętności kierowania snem. W drugiej części autor dokonuje zestawienia wcześniejszych teorii snu i przedstawia swoje przemyślenia na ten temat, oparte na osobistym doświadczeniu. Książka ilustrowana jest rysunkami markiza przedstawiającymi jego wizje.
O rodzaju eksperymentalnego nastawienia do Å›wiadomego snu Å›wiadczy ten oto fragment: “ZasnÄ…Å‚em. MogÅ‚em widzieć jasno wszystkie maÅ‚e przedmioty ozdabiajÄ…ce mojÄ… pracowniÄ™. Uwaga moja skupiÅ‚a siÄ™ na porcelanowej tacy, na której trzymam swoje ołówki i pióra, posiadajÄ…cej niezwykÅ‚y rysunek... Nagle pomyÅ›laÅ‚em: kiedykolwiek widziaÅ‚em tacÄ™ na jawie, zawsze byÅ‚a caÅ‚a. Co by siÄ™ staÅ‚o, gdybym rozbiÅ‚ jÄ… w swoim Å›nie? W jaki sposób moja wyobraźnia przedstawi rozbitÄ… tacÄ™? Natychmiast jÄ… rozÅ‚amaÅ‚em. PodniosÅ‚em kawaÅ‚ki i obejrzaÅ‚em je dokÅ‚adnie. ObserwowaÅ‚em ostre brzegi na linii zÅ‚amania i postrzÄ™pione pÄ™kniÄ™cia rozÅ‚upujÄ…ce rysunek w kilku miejscach. Rzadko miewaÅ‚em tak żywy sen."
Mimo, iż zasługująca w pełni na miano naukowej, praca markiza została wydana anonimowo w bardzo małym nakładzie. Sigmund Freud kilkadziesiąt lat później próbował usilnie zdobyć jej egzemplarz, niestety bez powodzenia. Kto wie, jak wyglądałaby dziś psychologia, gdyby twórca psychoanalizy zapoznał się z badaniami i doświadczeniami genialnego Francuza.
Porównując historyczny stan wiedzy Europejczyków z praktyką i koncepcjami innych kultur, musimy przyznać, że porównanie to wypada dla Europy bardzo blado. Przekonanie o tym, że sny są wytworem umysłu samego śniącego, zostało powszechnie przyjęte dopiero w XVII w., podczas gdy w Tybecie obowiązywało co najmniej od IX w. Opóźnienie to, jak za chwilę zobaczymy, zostało bardzo szybko odrobione w XIX i XX w., jednak wiedza o śnie i umiejętności świadomego snu dopiero w ostatnich kilkunastu latach zyskuje szersze zainteresowanie. Wydaje się, że dopiero XXI wiek przyniesie tu jakiś większy postęp. Wszyscy coraz mocniej czujemy zbliżającą się Epokę Wodnika.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
v 04 112
04 (131)
2006 04 Karty produktów
04 Prace przy urzadzeniach i instalacjach energetycznych v1 1
04 How The Heart Approaches What It Yearns
str 04 07 maruszewski
[W] Badania Operacyjne Zagadnienia transportowe (2009 04 19)
Plakat WEGLINIEC Odjazdy wazny od 14 04 27 do 14 06 14
MIERNICTWO I SYSTEMY POMIAROWE I0 04 2012 OiO

więcej podobnych podstron