Schindlers list CD2


00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:08:Niech Goldberg ich sprowadzi.
00:01:07:Szczotka lepiej wyczyści niż szmaty, Lisek.
00:01:11:Panie dyrektorze...
00:01:13:Pomagałam Liskowi znaleźć coś |do czyszczenia wanny pana komendanta.
00:01:18:Idź, proszę.
00:01:19:Pan wybaczy, dyrektorze.
00:01:25:Mnie nie musisz się meldować, Helene.
00:01:28:Wiesz, kim jestem?
00:01:39:Jestem Schindler.
00:01:43:Oczywiście, słyszałam o panu.
00:01:46:Już pan tu kiedyś był.
00:01:51:Masz, schowaj to sobie.
00:01:54:No dalej, weź.
00:01:56:Dostaję tu dodatkowe racje.
00:01:58:Jeśli nie zjesz, to sprzedasz.
00:02:01:Lub dasz Liskowi.
00:02:05:Czemu się nie pokrzepić?
00:02:12:Pierwszego dnia zbił mnie, bo wyrzuciłam|kości z obiadu.
00:02:23:Zszedł tu o północy i spytał, gdzie są.
00:02:33:Zrozumiałam, że chciał dać|je swoim psom.
00:02:40:Nie wiem, jak mogłam tak wtedy|do niego powiedzieć...
00:02:44:Dziś bym się już na to nie zdobyła.
00:02:47:Ale spytałam go: |"Dlaczego mnie pan bije?"
00:02:53:A on na to: "Teraz biję cię za to,|że odważyłaś się zapytać."
00:03:03:Wiem, że cierpisz, Helene.
00:03:08:Nieważne.
00:03:13:Pogodziłam się z tym.
00:03:16:Pogodziłaś?
00:03:19:I tak mnie kiedyś zastrzeli.
00:03:22:Nie zrobi tego.
00:03:24:Wiem, że tak...
00:03:25:Wiele tu widziałam.
00:03:28:W poniedziałek byłam z Liskiem na dachu.
00:03:32:Widziałam komendanta wychodzącego|frontowym wejściem.
00:03:41:Już na schodach wyciągnął pistolet|i zastrzelił przechodzącą kobietę.
00:03:50:Niosła jakieś torby.
00:03:52:Strzelił jej w szyję.
00:03:53:Zwykła kobieta, która po prostu|dokądś szła.
00:03:58:Ani gruba ani chuda.
00:04:01:Nie szła ani szybko ani wolno.
00:04:03:Nie sposób odgadnąć, czym się naraziła.
00:04:12:Im baczniej obserwuje się pana|komendanta, tym wyraźniej widzi się,
00:04:16:że nie ma żadnych reguł, wedle|których można by żyć.
00:04:20:Nie ma zasad, których przestrzeganie|czyniłoby bezpiecznym.
00:04:29:Nie zastrzeli cię, bo bardzo cię lubi.
00:04:34:Tak bardzo, że nawet nie każe|ci nosić gwiazdy.
00:04:38:Nie chce, by wiedziano, |że lubi Żydówkę.
00:04:47:Zastrzelił tamtą kobietę, bo nic|dla niego nie znaczyła.
00:04:54:Była jedną z wielu, zupełnie|mu obojętna.
00:05:02:Natomiast ty, Helene...
00:05:09:Nie obawiaj się.
00:05:11:To nie taki pocałunek.
00:05:19:Dziękuję.
00:05:26:Proszę.
00:05:33:A właśnie, wino.
00:05:43:Wspaniałe przyjęcie.
00:05:44:Chciałem ci podziękować.
00:05:54:Czemu pijesz to świństwo?
00:05:58:Przysyłam ci dobre wino.
00:06:01:Wątroba eksploduje ci kiedyś jak granat.
00:06:05:Wiesz, przyglądam ci się.
00:06:08:Obserwuję cię.
00:06:13:Nigdy się nie upijasz.
00:06:18:Kontrolujesz się.
00:06:21:A kontrola to władza.
00:06:25:To jest władza.
00:06:30:Czy dlatego się nas boją?
00:06:36:Boją się, bo w każdej chwili|możemy ich zabić.
00:06:40:Boją się, bo możemy zabić,|kogo nam się podoba.
00:06:43:Każemy ich zabić i jesteśmy zadowoleni.
00:06:48:Gdy robimy to osobiście, to nawet bardziej.
00:06:53:Ale to wcale nie jest władza.
00:06:57:To sprawiedliwość.
00:06:58:Coś innego niż władza.
00:07:03:Władza to mieć wszelkie prawo|do zabijania i nie zabijać.
00:07:12:Myślisz, że to jest władza?
00:07:16:Tym dysponowali cesarze.
00:07:18:Złodziej staje przed obliczem władcy,|rzuca się mu się do stóp i błaga o litość.
00:07:26:Wie, że umrze.
00:07:31:A cesarz mu wybacza.
00:07:36:Pozwala odejść temu |nic niewartemu człowiekowi.
00:07:42:Chyba jednak się upiłeś.
00:07:46:To jest właśnie władza, Amonie.
00:07:50:To jest władza.
00:08:00:Amon Dobry.
00:08:06:Wybaczam ci.
00:08:17:Czego chcą?
00:08:18:Nie wiem, ale są teraz w moim biurze| i przeglądają księgi.
00:08:21:Jesteś moim księgowym.
00:08:23:Mam się tym niepokoić?
00:08:27:Odpowiednio prowadziłeś księgi?
00:08:29:Może być pan spokojny.
00:08:33:Cholera!
00:08:37:Przepraszam, sir.
00:08:38:Wiesz, ile to siodło jest warte?
00:08:40:Wiesz, ile to kosztuje?
00:08:47:No już dobrze...
00:08:56:Stern, czemu do cholery za mną łazisz?
00:09:47:Paliła przy pracy.
00:09:52:Powiedz jej, by więcej tego nie robiła.
00:10:11:Melduję sir, że nie mogę|usunąć tych plam.
00:10:22:A czym to czyścisz, Lisek?
00:10:23:Mydłem, panie komendancie.
00:10:28:Mydłem? A nie ługiem?
00:10:39:Idź, możesz wyjść.
00:10:41:Wybaczam ci.
00:11:05:Wybaczam ci.
00:12:59:Nie jestem rabinem.
00:13:01:Niech Wszechmogący wybaczy mi zatem,|że ośmielam się zaintonować modlitwę.
00:14:01:A więc...
00:14:05:To tu się przede mną kryjesz?
00:14:09:Przyszedłem ci coś powiedzieć.
00:14:13:Jesteś świetną kucharką|i bardzo dobrze ułożoną służącą.
00:14:19:Naprawdę.
00:14:21:Gdy po wojnie będziesz potrzebowała|referencji, chętnie ci je wystawię.
00:14:29:Musisz się czuć samotna, słysząc,|jak na górze trwa zabawa.
00:14:42:Mylę się?
00:14:46:Możesz odpowiedzieć.
00:14:51:Zastanawiasz się nad stosowną|odpowiedzią.
00:14:55:Co on chce usłyszeć?
00:15:03:Właściwą odpowiedzią jest|tylko prawda, Helene.
00:15:10:Tak, masz rację.
00:15:13:Czasami oboje czujemy się samotni.
00:15:20:To znaczy...
00:15:30:Tak bardzo bym chciał...
00:15:35:Chciałbym dotknąć cię w takiej|chwili samotności.
00:15:38:Jakby to było?
00:15:42:Co byłoby w tym złego?
00:15:46:Wiem, że nie jesteś istotą ludzką w pełnym|tego słowa znaczeniu.
00:15:53:Ale może masz rację i w naszym przypadku|nie byłoby w tym nic złego.
00:16:00:Nie chodzi o nas.
00:16:03:Chodzi po prostu o tę całą sytuację.
00:16:08:Gdy porównują was do robactwa, |szczurów, wszy.
00:16:19:Ja tylko...
00:16:24:Tak, ty jednak masz rację.
00:16:28:Masz całkowitą rację.
00:16:38:Bo czy to jest twarz szczura?
00:16:43:Czy to są oczy szczura?
00:16:49:Albo to Żyd nie ma oczu?
00:17:08:Współczuję ci, Helene.
00:17:28:Nie, chyba jednak nie.
00:17:33:Jesteś żydowską dziwką.
00:17:37:Już prawie mnie do tego nakłoniłaś.
00:17:40:Czyż nie?
00:17:47:Brawo!
00:18:05:Wiwat!
00:18:11:Brawo!
00:18:24:W imieniu pracowników życzę panu|wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
00:18:30:Wszystkiego najlepszego.
00:18:31:Podziękujcie pracownikom.
00:18:33:Bardzo dziękuję za wspaniały tort.
00:18:56:Bardzo dziękuję.
00:18:57:Przekaż wszystkim moje podziękowania.
00:19:15:Gdy pociągi dotarły na miejsce, wygnano|z nich ludzi pałkami.
00:19:20:Ustawiono ich w szeregu przed|wielkimi magazynami.
00:19:24:Jeden nosił nazwę "Przechowalni",|drugi "Rzeczy wartościowych".
00:19:28:Tam kazano im się rozebrać.
00:19:31:Żydowski chłopiec wręczał im sznurek|do wiązania butów parami.
00:19:36:Ogolono im głowy.
00:19:38:Podobno włosy są potrzebne do czegoś|dla załóg łodzi podwodnych.
00:19:44:Później poprowadzono ich |korytarzem do bunkrów.
00:19:48:Na drzwiach widniały gwiazdy Dawida|i napis "Łaźnia i inhalacja".
00:19:56:SS-mani dali im mydło.
00:19:58:Kazali głęboko oddychać, bo to|dobrze dezynfekuje.
00:20:04:A potem ich zagazowali.
00:20:08:Mila, to po co im dano mydło?
00:20:10:Żeby weszli bez oporu.
00:20:12:Mila, przestań.
00:20:14:Twoje bajki na dobranoc |wszystkich przerażają.
00:20:16:Tak, to niedorzeczne.
00:20:19:Nie chce mi się w to wierzyć.
00:20:21:Nie twierdzę, że w to wierzę.
00:20:22:Powtarzam, co słyszałam.
00:20:24:Od kogo?
00:20:25:Od kogoś, komu opowiedział to|naoczny świadek.
00:20:28:Wiecie co...
00:20:29:Gdyby tam był, zginąłby zagazowany.
00:20:32:Właśnie.
00:20:34:To nie ma sensu.
00:20:36:Jesteśmy ich siłą roboczą.
00:20:38:Jaki sens miałoby zabijanie |własnej siły roboczej?
00:20:42:Zadaliby sobie tyle trudu tylko|po to, by nas zebrać i... ?
00:20:47:To nie może być prawda.
00:20:50:Jesteśmy dla nich bardzo, bardzo ważni.
00:20:55:Dobranoc.
00:20:57:Dobranoc. Słodkich snów.
00:21:09:Uwaga, uwaga!
00:21:11:Wszyscy zdolni do poruszania się|mają stawić się na placu apelowym!
00:21:19:Mamy iść na plac.
00:21:22:Przyjechali.
00:21:24:Będzie selekcja.
00:21:50:Witajcie, panowie.
00:21:55:Przyjedzie 100 000 Węgrów.
00:22:03:Mógłbyś zrzucić parę kilo, Amonie.
00:22:08:I czas odstawić koniak.
00:22:10:Dzień dobry.
00:22:12:Co się dzieje?
00:22:13:Kolejne badania okresowe.
00:22:18:Tam.
00:22:21:Przybędzie kolejny transport.
00:22:23:Kto tym razem?
00:22:25:Węgrzy.
00:22:26:A tak, Węgrzy.
00:22:27:Trzeba odseparować chorych,| by zrobić miejsce.
00:22:53:To nie może trwać do wieczora!
00:23:07:Daj, pomogę ci.
00:23:29:Musisz wyglądać na pełną życia, Rebeko.
00:23:55:To mój mechanik.
00:23:57:Kto wpadł na pomysł, by się go pozbyć?
00:25:03:Nie, nie, nie, zaczekaj.
00:25:05:Ona może pracować.
00:25:06:Chodź tutaj.
00:25:08:Oddzielajcie chorych od zdrowych.
00:25:10:Słabych od silnych.
00:25:11:Ona może pracować.
00:25:12:Chodź, możesz pracować.
00:26:42:Nie przeznaczeni do transportów |niech się ubiorą.
00:26:47:Wracać do baraków!
00:26:58:Wracać do baraków!
00:27:04:O mój Boże!
00:27:24:Mojżesz!
00:27:32:Olek!
00:27:49:Danka!
00:27:52:Olek!
00:27:53:Do baraku!
00:27:56:Nie widzę go!
00:27:57:Ukrywają się, mówię ci.
00:28:00:Znam Dankę.
00:28:01:Już ona wie, gdzie się schować.
00:28:02:Zabrała Olka i Janka.
00:28:26:Tu już nie ma dla ciebie miejsca.
00:28:29:Idź stąd! Szybko!
00:28:55:Wynoś się, to nasze miejsce!
00:28:57:Wynoś się!
00:29:21:Oskarze!
00:29:22:Amonie! Panowie!
00:29:25:Czemu po mnie nie zadzwoniłeś?
00:29:26:Próbowałem.
00:29:27:Hujar, rusz się.
00:29:28:Niczym na pikniku, co?
00:29:29:Witaj, Madritsch.
00:29:31:Jestem trochę spóźniony.
00:29:32:Trwa to dłużej, niż myślałem.
00:29:34:Napijesz się?
00:29:35:Czegoś zimnego.
00:29:42:Kolejny piękny dzień.
00:29:58:Wagony załadowane i gotowe do odjazdu.
00:30:05:Wody, wody...
00:30:24:Co ty na to, by wziąć twoje węże strażackie|i polać wagony wodą z hydrantu?
00:30:32:Zrób to dla mnie.
00:30:36:Hujar!
00:30:37:Tak?
00:30:38:Przynieś węże strażackie.
00:30:40:A gdzie się pali?
00:30:46:W okna, o tak.
00:30:49:Na dach.
00:30:52:W okna.
00:31:00:Więcej, więcej.
00:31:07:Dobrze, więcej.
00:31:10:To okrutne, Oskarze!
00:31:12:Robisz im nadzieję!
00:31:14:Nie powinieneś!
00:31:16:To okrutne!
00:31:19:Jak najdalej...
00:31:28:Mam w fabryce 200-metrowe węże.
00:31:30:A ja 20-metrowe w ogrodzie.
00:31:32:Można by sięgnąć do ostatnich wagonów.
00:31:34:Co?
00:31:42:Hujar...
00:31:43:Tak, już.
00:32:03:Nie zapomnijcie o dachu!
00:32:05:Po drugiej stronie też!
00:32:15:Sierżancie...
00:32:16:Na każdym postoju otworzycie drzwi| i dacie im wody, dobrze?
00:32:19:Tak jest!
00:32:21:Ten wagon!
00:32:47:Nie mówię, że na pewno, ale możliwe,|że tego pożałujecie.
00:32:51:Miejcie tego świadomość.
00:32:53:Zaryzykujemy.
00:32:55:W porządku.
00:32:57:Ładny dziś dzień.
00:32:58:Wybierzmy się więc na przejażdżkę.
00:33:36:Ty tu za co?
00:33:37:Naruszyłem akt o czystości rasowej.
00:33:41:Wątpię, by ktokolwiek mógł wskazać|konkretną klauzulę.
00:33:45:Pocałowałem Żydówkę.
00:33:53:I odpadł ci?
00:34:14:Lubi kobiety.
00:34:18:Lubi piękne kobiety.
00:34:23:Na ich widok traci głowę.
00:34:30:Ma ich mnóstwo i wszystkie go kochają.
00:34:36:Jest żonaty i mimo to...
00:34:40:Zgoda, to była Żydówka i nie|powinien był tego robić.
00:34:45:Ale pan nie widział tej dziewczyny.
00:34:47:A ja tak.
00:34:48:Była bardzo ładna.
00:34:57:Żydówki potrafią rzucać jakiś urok.
00:35:00:Te ich czarne oczy mają jakąś moc.
00:35:03:To jak wirus.
00:35:04:Tym, co go połknęli, należy raczej|współczuć niż ich karać.
00:35:07:Trzeba ich leczyć.
00:35:09:To jak tyfus.
00:35:10:Cały czas to obserwuję.
00:35:11:Czy to kwestia pieniędzy?
00:35:15:Proponuje mi pan łapówkę?
00:35:19:Skądże.
00:35:23:Wynagrodzenie.
00:35:25:Chwała Hitlerowi.
00:35:30:Witaj, Amonie.
00:35:36:Siadaj.
00:35:40:Dajemy ci Żydówki za 5 marek|dziennie, Oskarze.
00:35:44:Nas całuj, nie je.
00:35:46:Niech cię Bóg broni przed zadawaniem się z nimi.
00:35:50:To nie ma przyszłości.
00:35:52:One same jej nie mają.
00:35:54:To nie tylko przebrzmiała |antyżydowska gadanina.
00:35:58:To polityka państwowa.
00:36:36:CHUJOWA GÓRKA|KWIECIEŃ 1944
00:36:40:GTH OTRZYMUJE ROZKAZ EKSHUMACJI|I SPALENIA PONAD 10 000 ŻYDÓW
00:36:43:ZAMORDOWANYCH W PŁASZOWIE|I GETCIE KRAKOWSKIM.
00:36:47:Ruszać się!
00:36:50:Szybciej!
00:36:57:To da się szybciej zrobić!
00:37:01:Nie spać tam!
00:37:43:Oto Walhalla!
00:37:51:Dasz wiarę?
00:37:53:Jakbym miał mało roboty.
00:37:56:Muszę odkopać i spalić każdą szmatę.
00:38:02:Koniec zabawy, Oskarze.
00:38:03:Zamykają obóz.
00:38:04:Wszyscy jadą do Oświęcimia.
00:38:05:Kiedy?
00:38:06:Nie wiem.
00:38:07:Gdy zorganizuję transport.
00:38:08:Może za 30 - 40 dni.
00:38:10:Powinno być zabawnie.
00:38:33:Rozmawiałem z Gthem.
00:38:34:Znam cel ewakuacji.
00:38:38:Mam zorganizować transporty|i zabrać się ostatnim pociągiem.
00:38:41:Nie to chciałem powiedzieć.
00:38:44:Zmusiłem go, by obiecał wstawić|się za tobą.
00:38:48:Nie stanie ci się tam nic złego.
00:38:50:Będziesz tam specjalnie traktowany.
00:38:52:Rozkazy z Berlina zbyt często mówią|o "specjalnym traktowaniu".
00:38:56:Obawiam się, że to nie to, |o czym pan myśli.
00:38:58:Więc "priorytetowe traktowanie", dobrze?
00:39:00:Mamy wymyślić nowy język?
00:39:02:Na to wygląda.
00:39:07:Pan zostaje?
00:39:13:W Krakowie? Po co?
00:39:15:Ma pan tu zakład.
00:39:19:Oczywiście będzie pan musiał |przyjąć nowych ludzi.
00:39:21:Polacy są chyba nieco drożsi, ale...
00:39:27:Co pan właściwie zamierza?
00:39:33:To ty prowadziłeś mój interes.
00:39:39:Jadę do domu.
00:39:41:Już mam to, po co tu przyjechałem.
00:39:42:Zarobiłem tyle, że nie wydam|do końca życia.
00:39:57:Kiedyś to wszystko się skończy.
00:40:06:Wówczas się napijemy.
00:40:13:Wolałbym to zrobić teraz.
00:41:52:Nie rozumiem...
00:41:54:Chcesz tych ludzi?
00:41:56:"Tych"?
00:41:57:To moi ludzie.
00:41:58:Kim jesteś? Mojżeszem?
00:42:00:Dobra, co ty kombinujesz?
00:42:02:Gdzie jest haczyk?
00:42:03:To dobry interes.
00:42:04:Według ciebie.
00:42:07:Musisz przewieźć ludzi, wyposażyć,|przenieść do Czechosłowacji.
00:42:11:Za wszystko trzeba zapłacić,|zbudować tam obóz.
00:42:14:To bez sensu.
00:42:16:To mi się opłaca.
00:42:18:Znam ich.
00:42:19:Nie będę musiał szukać nowych.
00:42:21:Będzie to też korzystne dla ciebie.
00:42:22:Zrekompensuję ci to.
00:42:23:Armia też skorzysta.
00:42:26:Wiesz, co będę produkował?
00:42:27:Co?
00:42:28:Pociski.
00:42:29:Wszyscy je produkują.
00:42:30:Pociski do czołgów.
00:42:31:Potrzebują ich.
00:42:32:Wszyscy będą zadowoleni.
00:42:33:Wszyscy poza mną!
00:42:35:Coś kręcisz.
00:42:38:Skoro ja zarobię 100, to ty 300.
00:42:41:Jeśli przyznasz się do 300, |to pewnie jest tego 400.
00:42:44:Tylko jakim cudem?
00:42:45:Właśnie ci powiedziałem.
00:42:46:Chyba nie wszystko.
00:42:51:W porządku, nie mów.
00:42:53:Akceptuję plan.
00:42:56:Ale drażni mnie, że nie mogę|tego rozgryźć.
00:42:59:Musisz tylko powiedzieć jedno.
00:43:01:Na ile wyceniasz jednego robotnika?
00:43:03:Nie, nie, nie...
00:43:05:Powiedz, na ile wyceniasz go ty sam?
00:43:16:Poldek Pfefferberg.
00:43:18:Mila Pfefferberg.
00:43:24:Stagel... Paul Stagel.
00:43:28:Lekarz.
00:43:31:Inwestorzy.
00:43:33:Chcę wszystkich.
00:43:34:Tak, sir.
00:43:36:Fischer... Ismail Fischer.
00:43:41:Scharf, Scharf.
00:43:42:Moment, sir.
00:43:45:Dalej, Stern... Scharf.
00:43:49:Dzieci.
00:43:51:Wszystkie dzieci.
00:43:58:Herber Stier.
00:44:00:Ilu już mamy?
00:44:01:400 - 450.
00:44:06:Więcej, więcej...
00:44:32:Feigenbaum.
00:44:34:Wolf... Wein.
00:44:42:Feigenbaum Lutek, Jakob Nacha.
00:44:49:I Wolf.
00:44:51:Ilu jest?
00:44:55:600.
00:44:57:Mało.
00:45:00:Zrób to, co ja.
00:45:01:Jeszcze na tym zarobisz.
00:45:03:Nie wiem...
00:45:04:Daj spokój, Juliusz...
00:45:05:Wiem, że ich dokarmiasz i ubierasz.
00:45:06:Płacisz za to z własnej kieszeni.
00:45:08:Współpracując, wywieziemy|ponad 4 000 ludzi.
00:45:11:Moich i twoich.
00:45:12:Umieścimy ich w bezpiecznym miejscu, |na Morawach.
00:45:17:Czy ja wiem...
00:45:20:Ile pan już dziś wypalił?
00:45:23:Za wiele.
00:45:24:Na każdy jeden pański ja wypalam połowę.
00:45:29:Zrobiłem, co mogłem.
00:45:30:Nie zgadzam się.
00:45:31:Nic więcej nie mogę zrobić, Oskarze.
00:45:32:Nie zgadzam się.
00:45:34:Nie.
00:45:46:Ilu mamy?
00:45:47:Około 850.
00:45:49:Jak to "około", Stern?
00:45:51:To przelicz!
00:46:03:To wszystko.
00:46:05:Dokończ tę stronę.
00:46:13:A co na to wszystko Gth?
00:46:16:Powiedział mu pan, ilu ludzi|potrzebuje i on ot tak...
00:46:23:Chyba ich pan nie kupuje...
00:46:27:Pan ich kupuje?
00:46:30:Płaci za każdego z listy?
00:46:31:Gdybyś wciąż u mnie pracował,|odwiódłbyś mnie od tego.
00:46:34:Kosztuje mnie to fortunę.
00:46:38:Dokończ tę stronę, ale na dole|zostaw wolną linijkę.
00:47:11:Ta lista to najwyższe dobro.
00:47:16:Ta lista oznacza życie.
00:47:20:Wokół niej jest otchłań.
00:47:27:Oskarze, tu na końcu chyba jest błąd.
00:47:30:Nie, chcę tam wpisać |jeszcze jedno nazwisko.
00:47:33:W Brnnlitz nigdy nie znajdę takiej gosposi.
00:47:35:Tam są same wieśniaczki.
00:47:38:Nie.
00:47:51:Zagrajmy w oczko.
00:47:52:Nie.
00:47:53:Jeśli wygrasz, płacę 7 400 marek.
00:47:55:Nie.
00:47:56:Za oczko w dwóch kartach |płacę podwójnie: 14 800 marek.
00:47:59:Nie.
00:48:00:Jeśli ja wygram, wpisuję ją na listę.
00:48:04:Nie mogę grać o Helene.
00:48:05:Dlaczego?
00:48:07:To nie w porządku.
00:48:08:I tak pojedzie do Oświęcimia.
00:48:10:Nie pojedzie.
00:48:11:Nigdy bym jej tego nie zrobił.
00:48:14:Wróci ze mną do Wiednia.
00:48:18:Będzie u mnie pracować.
00:48:19:Chcę się przy niej zestarzeć.
00:48:21:Oszalałeś?
00:48:24:Amonie...
00:48:26:Nie możesz jej zabrać do Wiednia.
00:48:28:Oczywiście, że nie.
00:48:31:Ale chciałbym.
00:48:33:To, co mogę zrobić, jest bardziej|miłosierne, o ile jestem coś wart.
00:48:39:Powinienem zabrać ją do lasu|i strzelić w tył głowy.
00:48:41:Nawet nic nie poczuje.
00:48:54:Jak mówiłeś?
00:48:56:Ile płacisz za oczko w 2 kartach?
00:48:58:14 800?
00:49:01:Żydzi Schindlera, podchodzić do stołów!
00:49:02:Podawać wyraźnie nazwiska!
00:49:04:Rodzina Dresner.
00:49:06:Juda, Jonasz, Donata i Chaja.
00:49:10:Jesteśmy Rosnerovie.
00:49:11:Henry, Manci i Leo.
00:49:14:A to nasz syn.
00:49:15:Jestem Olek.
00:49:17:Maria Mischel.
00:49:19:Chaim Nowak.
00:49:22:Wulkan Markus.
00:49:24:Michał Lemper.
00:49:27:Izaak Stern.
00:49:30:Rebeka i Józef Bau.
00:49:33:Rosalia Nussbaum.
00:49:34:Wilhelm Nussbaum.
00:49:36:Jakob Lewartow.
00:49:39:Farber Rosa.
00:49:40:Farber Andrzej.
00:49:42:Sara.
00:49:43:Friehof Fischel.
00:49:46:Mietek Pemper.
00:49:48:Poldek i Mila Pffeferberg.
00:49:50:Horowitz Dolek.
00:49:54:Adam Levy.
00:49:56:Marcel Goldberg.
00:49:59:Klipstein Izaak Dawid.
00:50:02:Altmann Edward.
00:50:04:Grnberg Miriam.
00:50:06:Luftig Eliasz.
00:50:09:Hilmann Edward.
00:50:11:Erna Rothberg.
00:50:13:Zuckermann Jotti.
00:50:16:Helene Hirsch.
00:50:20:Najgorsze za nami.
00:50:21:Wyjeżdżamy.
00:50:24:Mężczyźni na tę stronę, kobiety na tę.
00:50:28:Ostrożnie!
00:51:16:Wspaniale, Olek!
00:51:21:Wiesz, jak z lodu zrobić wodę?
00:51:26:Oderwij jeszcze jeden!
00:51:39:ZWITTAU-BRNNLITZ |PROTEKTORAT CZECH I MORAW| RODZINNE MIASTO OSKARA SCHINDLERA
00:52:06:Ustawić się w szeregu!
00:52:10:Będzie pan zadowolony z wydajności|tych pracowników.
00:52:16:Prowadzony przeze mnie obóz w Budzynie|budził podziw i zazdrość.
00:52:23:Więźniowie marzyli, by trafić gdzie indziej.
00:52:40:Pociąg z kobietami właśnie opuścił Płaszów.
00:52:43:Wkrótce tu będzie.
00:52:47:Wiem, że macie za sobą długą podróż.
00:52:50:Do fabryki jest blisko, a tam czeka na was|gorąca zupa i chleb.
00:52:59:Witajcie w Brnnlitz!
00:53:11:Czulent z fasolą to najlepsze danie.
00:53:14:Nie lubię fasoli.
00:53:16:Fasola, mięso, ziemniaki i chleb.
00:53:20:Z tego nie robi się czulentu.
00:53:27:Czulent z jajkami?
00:53:28:Tak!
00:53:32:Nie lubię czulentu.
00:53:34:Nie? A co lubisz?
00:53:37:Kawior.
00:53:57:OŚWIĘCIM
00:54:49:Czekać przed wagonem.
00:54:53:Nie rozchodzić się.
00:55:17:Szybko!
00:55:27:30...
00:55:28:35...
00:55:30:40...
00:55:32:45...
00:55:48:Gdzie ci z wykazem osób?
00:55:50:Gdzie są stoły?
00:56:14:Mamo, gdzie jesteśmy?
00:56:20:Są w Oświęcimiu.
00:56:22:Pociągu nigdy tu nie przekierowano.
00:56:23:Błąd w papierach.
01:00:17:Patrzeć w dół!
01:00:21:Ręka na ramię!
01:00:24:Ile masz lat, matko?
01:00:29:Mówią, że wybawieniem jest|rzucić się na druty.
01:00:33:Nie rób tego, Klaro.
01:00:35:Bo nigdy się nie dowiesz, |co ci było sądzone.
01:00:42:Ile masz lat, matko?
01:00:43:66, sir.
01:00:44:Sir...
01:00:46:Dzień dobry.
01:00:47:Trafiłyśmy tu przez pomyłkę.
01:00:50:Pracujemy dla Oskara Schindlera.
01:00:52:Jesteśmy Żydami Schindlera.
01:00:54:A kim jest Oskar Schindler?
01:00:55:Miał w Krakowie fabrykę |naczyń emaliowanych.
01:00:59:Garncarz...
01:01:02:Ile masz lat, matko?
01:01:09:Nie pan jeden potrzebuje |rąk do pracy, panie Schindler.
01:01:17:Na początku roku I. G. Farben zamówiła|pociąg Węgrów do fabryk chemicznych.
01:01:26:Pociąg wjechał na teren obozu.
01:01:30:Dowodzący selekcją bezzwłocznie |przystąpił do pracy.
01:01:35:Skierował 2 000 osób |do specjalnego traktowania.
01:01:42:Nie ingeruję w tok tutejszych prac.
01:01:49:Czemu pan myśli, że mu pomogę,|skoro nie mogłem pomóc I. G. Farben?
01:01:54:Pozwoli pan, że przedstawię powody.
01:02:06:Nie osądzam pana...
01:02:09:Ale wszystkim nam będzie potrzebny |majątek łatwy do przeniesienia.
01:02:19:Mógłbym pana aresztować.
01:02:21:Mam wpływowych przyjaciół.
01:02:24:Powinien pan o tym wiedzieć.
01:02:29:Nie mówię, że to przyjmę.
01:02:34:Ale razi mnie, gdy tak leżą na biurku.
01:02:52:Jutro przychodzi transport.
01:02:55:Wybiorę dla pana 300 nowych pracownic.
01:03:00:Ze świeżymi siłami.
01:03:06:Pociąg przyjeżdża, my go zawracamy.
01:03:09:Jest pański.
01:03:10:Tak, rozumiem.
01:03:11:Ale ja chcę te.
01:03:17:Nie powinien pan obstawać przy|konkretnych nazwiskach.
01:03:27:To stworzy mnóstwo papierkowej roboty.
01:03:31:Zoldinger Ernestina!
01:03:33:Wldegrn Hilda!
01:03:35:Wldegrn Leonora!
01:03:37:Last Anna!
01:03:39:Pfefferberg Mila!
01:03:41:Dresner Ruth!
01:03:43:Dresner Danka!
01:03:45:Nussbaum Sidomia!
01:03:47:Rosner Manci!
01:03:48:Hirsch Helene!
01:03:50:Gross Chaja, Sara!
01:03:52:Seelenfreund Estera!
01:04:57:Danka!
01:05:07:Co robicie?!
01:05:09:One są moje!
01:05:10:To moje robotnice!
01:05:11:Powinny być w moim pociągu!
01:05:13:To wykwalifikowane pracownice!
01:05:15:Są niezbędne!
01:05:21:Te palce polerują wnętrze pocisków.
01:05:26:Kto zmieści dłoń w pocisku |o średnicy 45 mm?
01:05:29:Może mi pan powie?
01:05:35:Wracać do pociągu!
01:07:33:Zgodnie z zarządzeniem Wydziału W. nikt nie|ma prawa zabić pracownika bez przyczyny.
01:07:42:W takim przypadku mam prawo|złożyć wniosek o odszkodowanie.
01:07:49:Jeśli ktoś bezmyślnie zabije, pójdzie do|więzienia a ja po odszkodowanie.
01:07:57:Tak to wygląda.
01:07:59:A więc...
01:08:01:Nie będzie żadnych doraźnych egzekucji.
01:08:05:Nie będzie wtrącania się|do spraw produkcji.
01:08:10:Aby to zapewnić, straż może wchodzić |do zakładu tylko za moją zgodą.
01:08:24:Będę wdzięczny za pańską współpracę.
01:08:29:Chodźcie!
01:08:34:No dalej, ja stawiam!
01:09:02:Już żaden portier z nikim cię nie pomyli.
01:09:09:Obiecuję.
01:09:15:Izaak!
01:09:18:To Izaak Stern, mój księgowy.
01:09:20:Pani Schindler, prawda?
01:09:21:Miło mi pana poznać.
01:09:22:Emilie zgłosiła się do pracy w klinice.
01:09:24:Piękna postawa.
01:09:26:Musimy porozmawiać w wolnej chwili.
01:09:29:To moja żona, Stern.
01:09:30:Nie mam przed nią tajemnic.
01:09:31:Oskarze, proszę, zajmij się interesami.
01:09:33:To znacznie ciekawsze.
01:09:35:Co jest?
01:09:36:Są skargi ze zbrojeniówki.
01:09:39:Pociski artyleryjskie, pociski|czołgowe, rakiety...
01:09:41:Czepiają się jakości.
01:09:44:Spodziewałem się tego.
01:09:45:Początki są trudne.
01:09:46:To nie garnki, tu chodzi o precyzję.
01:09:48:Napiszę do nich.
01:09:49:Nie chcą płacić.
01:09:51:Też bym nie płacił.
01:09:52:Nie martw się, opanujemy to.
01:09:55:Krążą słuchy, że pan celowo źle|kalibruje maszyny.
01:10:00:Zamkną fabrykę, a nas wyślą do Oświęcimia.
01:10:05:Dowiedz się, gdzie można kupić pociski.
01:10:07:Pojadą jako nasze.
01:10:08:Nie widzę różnicy.
01:10:11:Ale ja widzę.
01:10:13:Będzie więcej pocisków.
01:10:15:Stern, jeśli z tej fabryki wyjdzie choć jeden|dobry pocisk, będę bardzo niezadowolony.
01:10:39:Co słychać, rabinie?
01:10:42:Rabinie!
01:10:46:W porządku, panie dyrektorze.
01:10:50:Słońce zachodzi.
01:10:54:Tak, rzeczywiście.
01:10:58:Co to dziś mamy? Piątek?
01:11:02:Tak?
01:11:07:Co z panem?
01:11:09:Powinien się pan przygotowywać do szabasu.
01:11:12:Czyż nie?
01:11:21:Mam w biurze trochę wina.
01:11:24:Proszę ze mną.
01:12:22:PRZEZ 7 MIESIĘCY|FABRYKA AMUNICJI W BRNNLITZ|BYŁA WZOREM BEZPRODUKTYWNOŚCI.
01:12:28:SCHINDLER WYDAŁ MILIONY |NA WYŻYWIENIE PRACOWNIKÓW|I ŁAPÓWKI DLA OSOBISTOŚCI III RZESZY.
01:12:41:Co tam?
01:12:44:Ma pan jakieś ukryte pieniądze,|o których nie wiem?
01:12:55:Nie.
01:13:02:Czemu pytasz?
01:13:03:Jestem bankrutem?
01:13:09:Cóż...
01:13:12:Wczoraj rano
01:13:14:o godzinie 2:41
01:13:18:w kwaterze głównej generała Eisenhowera
01:13:22:generał Jodl podpisał
01:13:25:akt bezwarunkowej kapitulacji
01:13:29:wszystkich niemieckich sił lądowych,
01:13:31:morskich i powietrznych w Europie
01:13:37:na rzecz wojsk alianckich
01:13:40:i dowództwa Związku Radzieckiego.
01:13:45:Tym samym zakończyła się wojna z Niemcami.
01:13:51:Niech straż przyjdzie do fabryki.
01:13:58:Właśnie ogłoszono bezwarunkową |kapitulację Niemiec.
01:14:04:Dziś po północy nastąpi koniec wojny.
01:14:10:Jutro zaczniecie poszukiwać bliskich.
01:14:19:Większość z was ich nie odnajdzie.
01:14:26:Po 6 długich latach mordu cały świat|będzie opłakiwał ofiary.
01:14:34:My przeżyliśmy.
01:14:37:Wielu z was przychodziło do mnie|z podziękowaniami.
01:14:43:Dziękujcie sobie nawzajem.
01:14:47:Dziękujcie waszemu |nieustraszonemu Sternowi.
01:14:50:I innym spośród was, którzy martwili się o was |nawet w obliczu śmierci.
01:14:59:Jestem członkiem partii nazistowskiej.
01:15:02:Jestem producentem amunicji.
01:15:05:Korzystałem z niewolniczej pracy.
01:15:08:Jestem przestępcą.
01:15:12:Po północy wy będziecie wolni,|a mnie zaczną ścigać.
01:15:17:Pozostanę z wami do 00:05.
01:15:21:Później wybaczcie, ale muszę uciekać.
01:15:29:Wiem, że wasz komendant rozkazał wam|zgładzić wszystkich robotników.
01:15:39:To chyba właściwy moment.
01:15:41:Są wszyscy.
01:15:45:Macie okazję.
01:15:51:Możecie też po prostu odejść.
01:15:55:I wrócić do rodzin jako ludzie, a nie mordercy.
01:16:41:Dla uczczenia pamięci ofiar spośród waszego|narodu proszę o 3 minuty ciszy.
01:17:45:Dziekuję, panie Jereth.
01:17:49:Dziekuję, panie Jereth.
01:17:50:Otworzyć szeroko.
01:17:54:Dziękujemy, panie Jereth.
01:18:14:Dziękuję, panie Jereth.
01:18:41:Jak tylko ogłoszą pokój, rozdajcie|robotnikom moje ubrania.
01:18:49:Każdemu po 2,5 metra.
01:18:52:Poza tym rozdajcie im po butelce wódki.
01:18:56:Nie będą jej pić, bo znają jej wartość.
01:18:58:To samo z egipskimi papierosami.
01:19:02:Będzie, jak pan chce.
01:19:25:Napisaliśmy list.
01:19:27:Próbowaliśmy wszystko w nim wyjaśnić.
01:19:30:Na wypadek, gdyby pana schwytali.
01:19:34:Podpisał go każdy z robotników.
01:19:48:Dziękuję.
01:20:16:To po hebrajsku z Talmudu.
01:20:19:"Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat".
01:21:04:Mogłem zrobić więcej.
01:21:09:Mogłem zrobić więcej.
01:21:10:Sam nie wiem... Gdybym tylko...
01:21:14:Mogłem więcej.
01:21:15:Oskarze, 1 100 osób żyje dzięki tobie.
01:21:19:Popatrz na nich.
01:21:21:Gdybym więcej zarobił...
01:21:29:Tak dużo przepuściłem.
01:21:35:Nie masz pojęcia.
01:21:38:Gdybym tylko...
01:21:39:Z tych, co ocaliłeś, powstaną pokolenia.
01:21:44:Zrobiłem zbyt mało.
01:21:47:Uczyniłeś bardzo wiele.
01:21:53:Choćby to auto...
01:21:56:Gth by je kupił.
01:21:58:Dlaczego zatrzymałem samochód?
01:22:00:Byłoby za niego 10 osób.
01:22:05:10 osób...
01:22:09:10 osób więcej.
01:22:13:Albo ta odznaka...
01:22:15:2 ludzi.
01:22:19:Jest złota...
01:22:21:Jeszcze 2 osoby.
01:22:23:Daliby choćby jedną.
01:22:26:Daliby jedną więcej.
01:22:32:Jedna osoba więcej.
01:22:37:Jeden człowiek, Stern.
01:22:40:Za to.
01:22:46:Mogłem wydostać jeszcze jedną osobę.
01:22:51:I nie zrobiłem tego.
01:24:25:Zostaliście wyzwoleni!
01:24:28:Przez Armię Radziecką!
01:24:39:Był pan w Polsce?
01:24:40:Właśnie stamtąd przychodzę.
01:24:45:Zostali tam jacyś Żydzi?
01:24:53:Dokąd mamy iść?
01:24:56:Na pewno nie idźcie na wschód.
01:24:58:Nienawidzą was tam.
01:25:01:Na waszym miejscu na zachód|też bym nie szedł.
01:25:06:Przydałoby się nam coś do jedzenia.
01:25:11:Czy to nie miasto, o tam?
01:26:28:Chwała Hitlerowi.
01:26:39:AMONA GTHA ARESZTOWANO|JAKO PACJENTA W SANATORIUM W BAD TLZ.
01:26:43:ZOSTAŁ POWIESZONY W KRAKOWIE |ZA ZBRODNIE PRZECIW LUDZKOŚCI.
01:26:52:OSKAROWI SCHINDLEROWI NIE WIODŁO SIĘ|W POWOJENNYCH INTERESACH.
01:26:55:TAKŻE W MAŁŻEŃSTWIE NIE MIAŁ SZCZĘŚCIA.
01:26:59:INSTYTUT PAMIĘCI YAD VASHEM W JEROZOLIMIE |UHONOROWAŁ GO W 1958 R. |TYTUŁEM "SPRAWIEDLIWEGO".
01:27:04:ZASADZIŁ SWOJE DRZEWO |W ALEI SPRAWIEDLIWYCH.
01:27:12:ROŚNIE TAM PO DZIŚ DZIEŃ.
01:27:23:ŻYDZI SCHINDLERA DZIŚ:
01:28:17:Niusia Horowitz
01:28:18:Dziewczynka, którą Schindler |pocałował podczas swoich urodzin.
01:29:06:Leopold Rosner z żoną Heleną.
01:29:37:Wdowa po Izaaku Sternie.
01:30:21:DZIŚ W POLSCE ŻYJE MNIEJ|NIŻ 4 000 ŻYDÓW.
01:30:30:POTOMKÓW ŻYDÓW SCHINDLERA| JEST PONAD 6 000.
01:30:58:FILM POŚWIĘCONY PAMIĘCI |PRZESZŁO 6 000 000|POMORDOWANYCH ŻYDÓW.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Schindlers list CD1
show list
Bunty Aur Babli CD2
track list
anonymous ftp sites list nl 2
anonymous ftp sites list org 7
List motywacyjny
Benedykt XVI 2007 07 07 list apostolski Summorum Pontyficum instr
list motywacyjny prosty informacja uzyskana od znajomych2
15 Język Instruction List Układy sekwencyjne Działania na liczbach materiały wykładowe
anonymous ftp sites list pl 2

więcej podobnych podstron