Łowienie z opadu


http://www.splawik.com/Lowienie_z_opadu___2576


Łowienie z opadu



Witam, chcę w tym sezonie spróbować lekkiego spiningu w opisach tej metody spotkałem się ze sformułowaniem " branie z opadu" sorry może ktos mi cepowi wyjaśni co zacz za zwierze bo nie kumam z pozdrowieniem


Przynęta w twoim wypadku spiningowa po wrzuceniu do wody opada od powierzchni w głąb toni i opadając pracuje - wabi ryby, które mogą taką przynętę zaatakować.

W opadzie pracują
wszystkie gumy
większość wirówek
większość wahadłówek
koguty

Do opadu nie nadają się woblery

Żeby łowiś skutecznie z opadu żyłka musi być napięta.
Technicznie wygląda to tak
Wykonujemy rzut przynętą przed jej wpadnięciem do wody zamykamy kabłąk kołowrotka, trzymamy rękę na korbce i obserwujemy żyłkę jak się luzuje to podkręcamy korbką.
Branie widać jako nagły skok lub poluzowanie żyłki, czuć je też na kiju. Zacinamy w momencie brania.

Druga technika z opadu wygląda tak. Przynęta leży na dnie, podrywamy ją gwałtownym ruchem kija i jednocześnie wykonujemy dwa trzy obroty korbką, przynęta wystartowała do góry i jednocześnie napięliśmy żyłkę, teraz pozwalamy jej opaść na dno. Ta technika jest wykorzystywana przez łowiących kogutami.

Nie każdy kij nadaje się do łowienia z opadu.


Branie podczas opadania przynęty to się domyślam tylko jak ono może być sygnalizowane , na co się przygotować : ugięcie szczytówki , poluzowanie żyłki , czytałem opinie, że kabłąk zamknięty żyłka bez luzu pełen kontakt z gumą i ... i co dalej ? icon_sad.gif



Kolego A_post_ole jesteś the best twoje odpowiedzi są super jeszcze co mi się kręci po głowie to mam zakodowane we łbie łowiąc do tej pory spiningiem szczytówka prawie na wysokości lustra wody i ściągamy a jak się zachaczy rybka to się ją wyciągnie teraz kupiłem kijek Konger Equs Salto 290 cm 5do 15 cw i trzeba się nauczyć tym łowić a czytając różne opinie to łowienie tą techniką to inna bajka niz to co robiłem do tej pory ponoć szczytówka na wysokości oczu baczna obserwacja jej oraz żyłki i pełne skupienie , czy tak faktycznie trzeba robić i czy ten kijek oraz kręcioł Robinsona Marshal 110 to dobry zestaw ? Szacunek.


Dzięki
Jak ktoś sie mądrze zapyta to dostanie dobrą odpowiedź.

Wracając do tematu
Kijek musi być szybki, akcja szczytowa, szczytóweczka jak przy pikerku bardzo czuła.
Kijek o którym wspominasz pozwoli ci łowic na wodach stojących i leniwe płynących rzeczkach. Jego długość pozwala na łowienie z brzegu, na lódke zdecydowanie za długi.
Do opadu agresywnego, łowienia z ciężkimi gumami będzie za delikatny.

Ja czsem żeby opukać dno na Wiśle używam główek 35 - 40 g.

Wedkę w tej metodzie zazwyczaj mamy podniesioną pod kątem 45 - 60 stopni i obserwujemy głównie żyłkę, odcinek kilku metrów od szczytówki.
Żyłka ma zawsze tendencję do lekkiego zwisu między szczytówką a wodą nawet wtedy gdy mamy pełen kontakt z opadającą przynętą.

Skup się przeczytaj to co poniżej i postaraj się sobie to wyobrazić te dwie sytuacje

1)
- ryba bierze delikatnie przytrzymując przynętę
- wzrasta "opór" przynęty i napina się żyłka
- napięta żyłka przygina szczytówkę
- czujemy "kopnięcie" wędki w ręce

2)
- ryba atakuje agresywnie łapie przynętę i z impetu ataku płynie w twoją stronę
- gwałtownie maleje "opór" przynęty
- na żyłce tworzy się większy zwis
- szczytówka się prostuje
- w ręku nie czujemy nic lub puknięcie od prostującej się szczytówki.

W opadzie ryby zacinamy w momencie "podejrzenia o branie" jak branie czujesz w ręku to dawno jest już po sprawie.
Pierwszym wskaźnikiem brania jest właśnie żyłka i na nią trzeba zwracać największą uwagę.

Żeby żyłka była dobrze widoczna często stosuje się ją w kolorze fluożółtym.

Plecionka czy żyłka?
Są różne za i przeciw, tak naprawdę czego użyć do twojego kija musisz zbadać sam.

Najlepiej sie uczyć podglądając kogoś kto umie łowić tą metodą, obserwój wędkarzy nad wodą i ćwićz, bo ćwiczeń nic nie zastąpi.

Częstym błędem początkujących jest podrywanie gumy bez przerwy.
Dajmy jej poleżeć na dnie czasem nawet długo 2 - 3 minuty.
Taka niespodziewanie startująca guma często prowokuje rybę do ataku.

Zmieniajmy też rodzaj skoków raz niech to będą mikroskoki innym razem skoczyska. najgorsza jest jednostajność.

Powyższy opis dotyczy gumy i sandacza. Na szczupaki polujemy troche inaczej

- wrzucamy przynętę - najczęściej wahadłowkę i pozwalamy jej opaść na dno
- podrywamy i chwilę prowadzimy zmiennym tempem
- przyspieszamy i podnosimy kij, żeby blacha wyszła jak najwyżej i
- pozwalamy jej spokojnie opaść na dno.

Udanej zabawy i miłych ćwiczeń

acha i jeszcze jedno waga przynety musi być taka żeby dotarła do dna co w wodzie płynącej nie zawsze jest osiągalne lekkimi przynetami.


Piękne dzięki.Jeszcze jeden zgryz mam zamiar łowić na wodach w których występuje szczupły , sandacz , okoń ,kleń, sum, zastanawiam się jaką żyłkę stosować kumple podpowiadają , że 0,14 wystarczy ja myślę o 0,18 ale obawiam się szczupaków a nie wiem czy jest sens stosowania przyponów stalowych na tak małe przynęty ? A z drugiej strony myślę że szczupak czy sum i na małą przynętę weżmie a na 0,14 to wiadomo i będę potępiony.


Moje typy:

Szczupak - 0,22
Sandacz - 0,20 - 0,22
Okoń - 0,16
Kleń - 0,18
Sum - od 0,25 w górę

Nie słuchaj kumpli. Albo robią sobie z Ciebie jaja albo niewiele wiedzą o tych rybach! Wydaje mi się, że najlepiej zrobisz jak weźmiesz żyłeczkę grubości 0,20.

Jakie przynęty masz na myśli? Weź również pod uwagę, że ryby które tu wymieniłeś ciężko pogodzić przy doborze przynęty. Szczupak czy sum chętniej atakują raczej większe przynęty tak więc wtedy koniecznie używaj stalki.

Pozostałe ryby lepiej łowi się na mniejsze przynęty. Sandacze raczej rzadko odcinają przynętę, okoń i kleń nigdy. Tak więc myślę, że zakładając mniejsze przynęty nie musisz zakładać stalki. Ale pamiętaj też, że szczupak i na małą przynętę może się połakomić i wtedy jeśli nie będziesz miał szczęścia to nie wyciągniesz ryby.

Połamania kija!



Przynęty stosowane w opadzie a głównie gumy i koguty mają tę właściwość, że pracuje ich tylna elastyczna część i praktycznie grubość żyłki nie ma dla nich znaczenia, podobnie zresztą jak to czy będą przypięte do stalki czy nie.

Grubość żyłki ma natomiast wpływ na długość rzutu - im grubsza żyłka i lżejsza przynęta tym rzuty krótsze - chyba jasne i proste.

Grubość żyłki ma wpływ na tempo opadu - im grubsza żyłka i lżejsza przynęta tym tempo opadu wolniejsze. Żyłka w wodzie działa jak spadochron. W wodzie płynącej dodatkowo na żyłkę napiera nurt i potęguje działanie tego "spadochronu". Lekkie przynęty w rzece mogą nie docierać do dna.

Grubość żyłki ma wpływ na zacięcie - im grubsza żyłka tym bardziej odbiega od prostej - powstaje więcej "luzu" do wykasowania przy zacięciu - w krańcowych sytuacjach możemy wcale nie zaciąć ryby

Spróbuję wrzucić rysunek




Wielkie dzięki za informacje . Łowię ryby już dobre ćwierć wieku zawsze preferowałem spławik lub grunt , głównie na zywca i powiem ,że na konińskich jeziorach i kanałach gdzie mieszkam i łowię w tym samym miejscu jednego dnia łowiłem sandacze , drugiego tylko okonie a kiedy indziej z tej samej miejscówki znowu klenie i nic innego czym to idzie nie znaju. Dlatego moze się wydawać głupie o co mi chodzi z tą gróbością żyłki i stalkami ale wiecie na uklejkę tej samej wielkości na tym samym miejscu na naprzykład ciepłym kanale złowiłem 9 kg szczupaka a za dwa dni brały tam same klenie. I z tąd ta rozterka bo spining nie był moją domeną i obawiam się co może się w danej chwili uwiesić na kijku a zdażyło mi się w ubiegłym sezonie właśnie na spining co prawda dosyć pałowaty (dlatego kupiłem delikatniejszy ) wyciągać po kilkanaście naprawdę grubych okoni na wirówkę "0" i jak ja to robiłem nie wiem bo cała moja robota to zarzut i ściąganie a one same się zacinały. Doszedłem do wniosku że trzeba się w tym sezonie nauczyć czeoś nowego bo kto się nie uczy to się cofa no nie. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam .




@A_post_oł

Musze przyznac ze sa to bardzo kompetentne odpowiedzi!

Poniewaz nosze sie z zamiarem wyprobowania tej metody, moze doradzilbys mi w wyborze wedki do tej metody!

Bede lowil (sandacza) w malych jeziorkach i wolno plynacych kanalach! Gumy nie wieksze niz 18 g. Kijek nie moze byc drozszy niz 220-250 zl i musi miec deliktna szczytowke i dobrze przekazywac na kij co dzieje sie z przyneta!
Jest cos takiego na polskim rynku? Moze jakas wklejanka Kongera?

Jezeli dobrze zrozumialem prowadzenie przynety, to trzymamy wedke pod katem 45 stopni i tylko krecimy kolowrotkiem. Caly czas obserwujac napiecie zylki? Co robimy gdy jest dosyc mocny wiatr?
Jak wysoko podrywamy przynety od dna? Metr? Pol metra? 30 cm?
Sorry ze tyle pytan ale jestem jeszcze troche w tym wszystkim zielony icon_cry.gif

Big thanks za odpowiedz icon_wink.gif




Mój kijek zrobił mi kolega kilka ładnych lat temu.
Nie orientuję się obecnie w rynku. Przecież nie kupuje się nowej wędki co sezon.
Jestem w tej dobrej sytuacji, że mam kolegów posiadających sprzet zazwyczaj z górnej półki i czasem mogę wypróbować jakis kijek (obecnie jestem na etapie muchy i inne rodzaje wędkarstwa uprawiam dosyć rzadko)

Kij na sandacza musi być bardzo szybki, chodzi o mocne zacięcie no i oczywiście wklejanka bo ona pozwala na doskonałą kontrolę pracy przynęty.

Skoki robimy kijem, podszarpujemy przynętę szczytówką. Tylko szarpniecie szczytówką pozwala na wykonanie skoku.

Jednocześnie nie możemy dopuscić do niekontrolowanego luzu żyłki bo nici z obserwacji brań i z zacięcia.

Opisowo wygląda to tak
Przynęta leży na dnie, podrywamy ją szczytówką i zaczynamy zwijać żyłkę równocześnie wracamy wedką do pozycji wyjściowej, nie możemy dopuścić do powstania luzu na żyłce, wędka w pozycji wyjściowej czekamy aż przynęta opadnie na dno co poznajemy po zluzowaniu żyłki i wyprostowaniu szczytówki. nastepny skok wykonujemy od razu albo pozwalamy gumie leżec nawet dwie trzy minuty. Taki niespodziewany dla ryby skok przynęty często prowokuje ją do brania.

Skoki wykonujemy różne i różniaste raz prawie szuramy po dnie innym razem walimy skok na dwa trzy metry, w róznorodności techniki prowadzenia często leży sukces wędkarski.

Bywa, że człowiek orze pół dnia i nawet nie ma kontaktu z rybą.

Jeszcze raz - szarpiemy kijem, kołowrotkiem kasujemy luz, żadnego zbędnego luzu.

Nie jest to prosta zabawa zwłaszcza na samym początku ale trzeba ćwiczyć.



To rzeczywiscie ciekawa teoria. Dajmy na to, ze lowie na kopyto i rzucam na jakies 30m. Kazde poderwanie przynety i ponowne opadniecie na dno to metr. Czekam z 3 minutowa przerwa do nastepnego to daje 90min na jeden rzut... I dlatego spinning jest aktywnym rodzajem wedkarstwa icon_biggrin.gif




no a jak się dokładnie łowi na wleczonego ????????? bo też tak łowią sandaczesprzętem typowym do opadu



Przyneta na dno i wleczesz ją po dnie icon_razz.gif Czasem możesz zatrzymać, ewentualnie podskoczyć itd. icon_razz.gif




NO WIĘC WŁAŚNIE NIE BARDZO WIEM ??? icon_mrgreen.gif
jak wszyscy wiemy sandacz kocha opad a targanie i oranie dna zbiornika to chyba dwie inne sprawy prawda ???bo rozumiem podbicia przynęty przy opadzie ok w końcu co jakiś czas ta przynęta sie pokazuje nad dnem i wtedy najczęściej jest atak ryby a przy oraniu dna kiedy sandacz atakuje????rozumiem wszystko że orając wzbudza się się z dna mułek piasek itd ale chyba przy takim łowieniu nie wchodzi w grę kolor przynęty np.?????






Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Łowienie z opadu w nocy
Technika łowienia „z opadu”
Jak łowić z opadu
obliczenie opadu sredniego w zlewni
Sandacze z opadu
rozklad opadu
Sandacz z opadu
Metody obliczania wielkości opadu w zlewni
rozklad opadu

więcej podobnych podstron