Wielki architekt wszechświata


PRZEDMOWA
Sobór Watykański II zainicjował dialog Kościoła katolickiego z innymi Kościołami chrześcijańskimi, religiami niechrześcijańskimi oraz ateistami. W tym nurcie dialogu znalazła się również masoneria np. w latach 1974-1980 odbywały się oficjalne rozmowy pomiędzy przedstawicielami Niemieckiej Konferencji Episkopatu i zjednoczonych lóż Niemiec. Po sześciu latach obustronnych spotkań Niemiecka Konferencja Episkopatu opublikowała 12 maja 1980 roku "Oświadczenie w sprawie przynależności katolików do masonerii". Stwierdza ono bardzo wyraźnie, że nie można być równocześnie katolikiem i masonem. Takie stanowisko uzasadniono m. in. tym, że masońska wizja Boga, jako Wielkiego Budowniczego, nie jest zgodna z chrześcijańskim obrazem Boga, który objawił się w Jezusie Chrystusie.
Masońskiej wizji Boga poświęcona jest praca " Wielki Architekt Wszechświata". Urodzony w 1972 roku w Płocku Norbert Wójtowicz jest autorem szeregu artykułów przybliżających dzieje wolnomularstwa. Jest on historykiem i teologiem co w sposób szczególny predestynuje go do zajęcia się masońską wizją Boga. Praca Norberta Wójtowicza odznacza się aktualnością, oryginalnością i rzetelnością.
O aktualności świadczy fakt, że po przełomie roku 1989 nastąpiło również odrodzenie wolnomularstwa. Prowadzi ono w Polsce ożywioną działalność, o czym informują media. Informuje o tym zresztą sam autor nakreślając w pierwszych słowach pracy aktualną sytuację masonerii w kraju.
O oryginalności pracy decyduje sam temat: " Teologiczna krytyka masońskich wizji Boga ". W publikacjach poświęconych masonerii dominuje rys historyczny. Przeważnie abstrahuje się od myśli propagowanej przez tą organizację i zbywa ten aspekt milczeniem. Norbert Wójtowicz opracował jeden z doktrynalnych wątków masonerii. Jest to wątek najważniejszy, bo obraz Boga pozwala na teologiczną ocenę danej grupy.
Na rzetelność ujęcia problemu wskazuje fakt, że autor stara się podejść do masonerii bez nadmiernych emocji, które rodzą się z dość częstego wiązania tej organizacji ze spiskową teorią dziejów. Jako historyk nie ogranicza się on do publicystyki lecz opiera się na tekstach źródłowych niejednokrotnie niedostępnych szerszemu odbiorcy. Wśród cytowanych dokumentów podkreślić należy m. in. odwołania do Konstytucji Andersona z 1723 roku, która po raz pierwszy została opublikowana w języku polskim w pracy zbiorowej pod redakcją Norberta Wójtowicza: "Sztuka Królewska. Historia i myśl wolnomularstwa na przestrzeni dziejów ".
Papież Jan Paweł II w encyklice " Fides et ratio " napisał: " Uprawniona wielość stanowisk ustąpiła miejsca bezkrytycznemu pluralizmowi, opartemu na założeniach, że wszystkie opinie mają równą wartość; jest to jeden z najbardziej rozpowszechnionych przejawów braku wiary w istnienie prawdy, obserwowanego we współczesnym świecie" (nr5). Książka Norberta Wójtowicza pisana jest z wiarą w istnienie prawdy, tym bardziej, że dotyczy Tego, który jest samą Prawdą.
ks. dr hab. Bogdan Ferdek
WSTĘP
Masoneria to jeszcze do niedawna w Polsce temat tabu. Wiele osób traktowało tę tematykę jako coś bardzo abstrakcyjnego. Mało kto potrafił na temat tej organizacji powiedzieć cokolwiek poza zasłyszaną gdzieś "teorią spisku światowego". W Polsce z zasady pomijano tę sprawę głuchym milczeniem wychodząc z założenia, że należy to już do przeszłości i problem ten w żaden sposób nas już nie dotyczy. Tymczasem od kilku lat telewizja i prasa nagłaśnia raz za razem coraz to nowsze informacje na ten temat. We wrześniu 1992 roku przy okazji zjazdu w Ciążeniu nad Wartą1 bardzo nagłośnioną w mediach sprawą było powołanie do życia kilka miesięcy wcześniej Wielkiej Loży Narodowej Polski2. W rok później słyszeliśmy o reaktywowaniu w Polsce Rady Najwyższej 33 i ostatniego stopnia Rytu Szkockiego Dawnego Uznanego z Tadeuszem Gliwicem3 jako Suwerennym Wielkim Komandorem4. Obok nich w ostatnich latach dość ożywioną działalność prowadził u nas instalujący kolejne swe placówki Wielki Wschód Francji. Z zainstalowanych przez niego warsztatów w lipcu 1997 roku ukonstytuowała się polska obediencja liberalna - Wielki Wschód Polski5. Ponadto w Polsce działa Jurysdykcja Polska Woł-
h, wer), Jawni masoni, "Gazeta Wyborcza", R. 1992, nr 210 z 7 września, s. 2; K. Opalski, Ciążeń 5992, "Ars Regia", R. 2 (1993), nr l (2), s. 140-142. E. Wichrowska, "Obowiązuje nas zasada podporządkowania się prawom własnego kraju". Z Tadeuszem Gliwicem rozmawia Elżbieta Wichrowska, "Ars Regia", R. 2 (1993), nr 2(3), s. 118; Redakcją Rejestracja sądowa Wielkiej Loży Narodowej Polski, "Ars Regia", R. 2 (1993), nr 2(3), s. 123; Odnośnie pierwszego etapu odradzania się wolnomularstwa w Polsce zob. też: L. Hass, Wolnomularstwo w Polsce współczesnej, Warszawa 5997; N. Wójtowicz, "Bracia" się budzą [w:] Z dziejów Polski i Węgier. Materiały z międzynarodowego seminarium "Year 1989 in Hungary and Poland", red. M. Kołodziej i Ł. Kamiński, Wrocław 1998, s. 52-56.
T. Gliwic (1907-1994) - prawnik, ekonomista; od 1934 roku członek loży "Kopernik", 1937 - zastępca wielkiego sekretarza zewnętrznego i wielkiego mistrza obrzędów Wielkiej Loży Narodowej Polski, 1961 - członek założyciel loży niezależnej "Kopernik", 1991-93 - pierwszy wielki mistrz Wielkiej Loży Narodowej, 1993 - Suwerenny Komandor 33 Rady Najwyższej Rytu Szkockiego Dawnego Uznanego; L. Hass, Masoneria Polska XX wieku, Warszawa 1996, s. 182; T. Cegielski, Tadeusz Gliwic (Hipolit Mata-da) 14 VIII 1907 - 19 V 1994, "Ars Regia", R. 3(1994), nr 1(6), s. 123-124. Redakcja, Polska Rada Najwyższa 33 reaktywowana, "Ars Regia", R. 2 (1993), nr 3/L (4/5), s. 173-174; Redakcja, Pierwszy Doroczny Konwent Polskiej Rady Najwyższej, 33, "Ars Regia", R. 3 (1994), nr 2 (7), s. 165.
[A. W. Wysocki], Wielki Wschód Polski, "Wolnomularz Polski", 1997, nr 15-16, s. 2, M. Lizut, Stowarzyszenie masonów, "Gazeta Wyborcza", R. 1997, nr 267 z 17 listopada, s. 5; [A. W. Wysocki], Konwent Wielkiego Wschodu Polski, "Wolnomularz Poi-
6
nomularskiego Zakonu Mieszanego "Le Droit Humain"6. Na porządku dziennym znajduje się również powołanie w Warszawie do istnienia warsztatu związanego z Wielką Żeńską Lożą Francji7. Oprócz działań poszczególnych lóż w 1994 roku rozpoczęła działalność, stawiająca sobie za cel tzw. "ekumenizm masoński", Polska Grupa Narodowa Uniwersalnej Ligi Masońskiej8. Należy również wspomnieć o powstaniu "z inicjatywy wolnomularzy Wielkiej Loży Narodowej Polski, z lóż podległych Wielkiemu Wschodowi Francji [obecnie warsztaty tworzące Wielki Wschód Polski], Fundacji 'Sztuka Królewska w Polsce' oraz osób 'światowych' z Gdańska i Warszawy" dwóch "Klubów Przyjaciół Sztuki Królewskiej"9. Jak widać z tej krótkiej wzmianki, wolnomularstwo istnieje i prowadzi ożywioną działalność, a my na jego temat nadal wiemy bardzo niewiele. Pisanie o masonerii i ukazywanie myśli filozoficznej prezentowanej przez tę organizację jest więc sprawą niezwykle aktualną.
Za datę powstania współczesnej masonerii spekulatywnej przyjmuje się dzień 24 czerwca 1717 roku, kiedy to z połączenia trzech lóż londyńskich i loży z opactwa Westminster powstała Wielka Loża Londynu z pełniącym obowiązki przewodniczącego wielkim mistrzem na czele. Zgodnie z dokumentem z tego zebrania różokrzyżowcy John Theophilus Desaguliers i James Andersen, dwaj pastorzy protestanccy w towarzystwie braci: Jerzego Payne'a, Kinga Calverta, Lunidena, Elliota i wielu innych"10 zwołali w gospodzie "Pod Gęsią i Rusztem" w Londynie członków wszystkich działających wtedy w mieście lóż murarskich11. Niekiedy
ski", 1997/98, nr 17-18, s. 2; T.C., Powstał Wielki Wschód Polski, "Ars Regia", R. 6 (1997), nr 1/2 (l 1/12), s. 268-269.
Jurysdykcja Polska Droit Humain, "Wolnomularz Polski", R. 1997, nr 13-14 z maja-czerwca, s. 10.
L. Hass, Wolnomularstwo w Polsce..., dz.cyt, s. 10; M.D.W., "Róża Wiatrów" w Ciążeniu, "Wolnomularz Polski", 1998, nr 21-22, s. 9; 20 lat loży "Róża Wiatrów" na Wsehod/ic w Paryżu, "Wolnomularz Polski", 1998, nr 21-22, s. 14. l/nivcrsala l;ramasona Ligo (UFL) "istnieje od 1905 roku, a jej założycielem był Anglik, pnlkownik 1'ollen, ówczesny brytyjski Gubernator Indii. Dziś jest to powszechnie uznawana międzynarodowa organizacja afiliowana przy Organizacji Narodów Zjednoczonych, zrzeszająca wolnomularzy wszystkich rytów i obrządków oraz obediencji i Wielkich Lóż z kilkudziesięciu krajów Europy, Ameryki oraz innych kontynentów. [...] Na 60 kongresie w Wiedniu [23-28 sierpnia 1994 roku] podjęto decyzję o rozpoczęciu działalności tej organizacji także w Polsce"; [A. W. Wysocki], Uniwersalna Liga Masońska, "Wolnomularz Polski", nr 4, s. 3.
T. C., Kluby Przyjaciół Sztuki Królewskiej, "Ars Regia", R. 4/5 (1995/1996), nr 1/2 (9/10), s. 185; zob. też: [A. W. Wysocki], Klub Przyjaciół Sztuki Królewskiej, "Wolnomularz Polski", R. 1996, nr 9, s. 5.
A. de Lassus, Masoneria - intrygująca tajemniczość, [b.m. i r. ], s. 37. James Andersen pisał o tym wydarzeniu: "On St. John Baptist's Day, in the 3d Yearof King George I. A. D. 1717, the Assembly and Feast of the Free and accepted Masons
widzimy w literaturze próby doszukiwania się wzniosłych celów przyświecających temu wydarzeniu podczas gdy, jak czytamy w jednej z publikacji Wielkiej Zjednoczonej Loży Londynu, był to "powódściśle towarzyski", gdyż chodziło jedynie o to by " umożliwić spotykanie członkom różnych lóż"12. W chwili obecnej niektórzy sądzą, iż wtedy to nastąpiło połączenie wywodzących się ze średniowiecza organizacji murarskich z organizacją okultystyczną, jaką był Zakon Różokrzyżowców13. Współczesna masoneria spekulatywna, jak pisze mistrz loży "Yolney" z Laval - "w sposób szczególny łączy w sobie dwa odrębne nurty tradycji: praktyczny, wywodzący się od dawnych budowniczych oraz spekulatywny, przyniesiony przez hermetystów i filozofów"*4. Kompilacja taka wynikała prawdopodobnie stąd, że pierwsi wolnomularze spekulatywni będąc członkami tajnego stowarzyszenia różokrzyżowców wnieśli jego myśli i interpretacje do obrzędowości muratorskiej. Połączenie takie sprawiło, że rytuał uległ znacznemu uwzniośleniu i uogólnieniu15.
Już od momentu powstania masonerii tradycjonalistyczne grupy duchowieństwa wszystkich religii dostrzegły w masonerii konkretnego wroga, dążącego do podważenia przyjętego systemu wartości i istniejącego porządku. Dostrzegano, iż uznawanie niezwykle daleko jak na owe czasy posuniętego pluralizmu religijnego powoduje u ludzi zobojętnienie w sprawach wiary. W niedługim czasie pojawiły się też pierwsze potępienia ze strony Kościoła, co niektórzy próbują tłumaczyć tym, iż "w Rzymie ani na moment nie dopuszczano, żeby mogła istnieć moralność czy autentyczne cnoty, które nie byłyby pod całkowitą i ścisłą kontrolą rzymskiego Kościoła. Stąd zarzut indyferentyzmu i naturalizmu, jaki kierowano pod adresem sekty wolnomularstwa, w której obowiązująca tajemnica przewidziana w statutach była wystarczającym powodem podejrzeń o najgorsze
was held at the foresaid Goose and Gridiorn Ale-house"- cyt. za: G. W._Daynes, The birth and growth of the Grand Lodge of England, London 1926, s. 11.
12 United Grand Lodge of England, Grand Lodge 1717-1967, Oxford 1967, s. 50; Podobnie Tadeusz Cegielski podkreśla w swych wypowiedziach "towarzyski" cel wolnomularstwa - por. chociażby jego opinię wygłoszoną w programie "Tok Szok" z 7 kwietnia 1998 emitowanym w Programie 2 TYP.
13 W swych rozważaniach na temat początków wolnomularstwa "brat" Bernard E. Jones dochodzi w rezultacie do wniosku, iż "is the great likelihood that our Craft inherited through the company some large part ofits esoteric system" - B. E. Jones, Freemasons' guideand compendium, London-Toronto-Wellington-Sydney 1956, s. 88.
14 "La symbolisme", lipiec 1956, nr 6 - cyt. za: A. de Lassus, dz.cyt., s. 10.
15 W haśle "Wolnomularstwo" zamieszczonym w wydanym w 1993 roku "Historycznym Leksykonie Wiednia" Felixe Czeikea możemy przeczytać: "Spojuje ideje osvicenstvi s esoterickymi grvky v myslenkvou stavbu, jejimiz principy jsou humanita, liberalita a tolerance, symbolizowane v Śalamounove, chromu vseobecne lidske Idsky', klery stavi swobodne zedndrstvi" - cyt. za: H. Andicz, Stare a nove povinnosti [w:] H. Kischke, H. Andicz, J. Haubelt, Svobodnf zednari, Praha 1998, s. 39.
20
czyny"16. Czy jednak naprawdę był i jest to jedyny powód, dla którego za przynależność do tej organizacji Kościół nakłada ekskomunikę?
Współcześnie wielu autorów sugeruje, iż podjęta przez Klemensa XII w 1738 roku decyzja oparta o różnorodność pobudek, tak religijnych jak i politycznych każe patrzeć historykowi na ten dokument i na towarzyszącą mu ekskomunikę z pewną rezerwą. Tego zdania jest m.in. Mirosława Dołęgowska-Wysocka, która opierając się na wypowiedziach sformułowanych przez Aleca Mellor i Jose Antonia Ferrer Benimeli sugeruje, że zastrzeżenia sformułowane zawarte w Liście Apostolskim "In eminenti" uwarunkowane były raczej względami politycznymi niż doktrynalnymi17. Adam Witold Wysocki18 wyraża nawet nadzieję, że gdy nadejdzie Sobór Watykański III dojdzie do pełnego zaakceptowania wolnomularstwa19. Wielu autorów podkreśla wręcz, że konflikt jest faktem historycznym lecz dziś należy już całkowicie do przeszłości20.
Mówiąc o rzeczywistym stosunku Kościoła do wolnomularstwa należy podkreślić, iż "po Soborze Watykańskim II doszło do realizowania dialogu pomiędzy grupami katolickimi z inspiracji kard. F. Koniga oraz lóż masońskich z Austrii, Szwajcarii i Niemiec"21. Zakończeniem trwających sześć lat rozmów było opublikowanie dokumentu wyjaśniającego, tzw. "Oświadczenia z Lichtenau", w którym wspomina się o możliwości współpracy humanitarnej i charytatywnej22. Dialog ten i współpraca nie oznacza jednak, że można być chrześcijaninem-masonem. Niezależnie od wszelkich uprzedzeń wynikających z zadrażnień historycznych trzeba zauważyć, że podtrzymanie przez Stolicę Apostolską negatywnego stanowiska w sprawie przynależności katolików do wolnomularstwa opiera się
16 M. Riąuet, Kościół a wolnomularstwo, "Chrześcijanin w świecie", 12 (1980), nr 88, s. 85-86.
17 Por. M. Dołęgowska-Wysocka, Czy Klemens XII był niedoinformowany?, "Wolnomu-larz Polski", nr sygnalny, s. 8.
18 A. W. Wysocki (1924-) - dziennikarz, publicysta, współzałożyciel i redaktor naczelny "Wolnonjularza Polskiego", w 1992 roku przyjęty do loży "Wolność Przywrócona", następnie członek loży "Europa", współtwórca i prezydent Polskiej Grupy Narodowej Uniwersalnej Ligi Masońskiej, po ukonstytuowaniu się w lipcu 1998 roku Wielkiego Wschodu Polski Wielki Edytor tej obediencji; L. Hass, Masoneria Polska XX wieku, Warszawa 1996, s. 274; [A. W. Wysocki], Konwent Wielkiego Wschodu Czech, "Wol-nomularz Polski", R. 1997, nr 15-16, s. 3; Por. P. Siergiejczyk, Czerwona masoneria, "Nasza Polska", R. 1997, nr 49 (l 15) z 2 grudnia. 9 "Wolnomularz" w "Czasie", "Wolnomularz Polski", nr 5, s. 9.
Kevan F. van Herd zauważa więc, iż "an historie conflict between the Roman Catholic
Church and Freemasonry, dating from 1738 to 1974, a period 236 years, has come to
an end" - [K. van Herd], The Roman Catholic Church and Freemasonry, "St. George's
Banner", R. 7 (1998), nr 5 z maja/czerwca, s. 2.
Z. Pawłowicz, Kościół i sekty w Polsce, Gdańsk 1992, s. 209.
Tamże, s. 210.
w dużej mierze na wydanej 12 maja 1980 roku deklaracji Episkopatu Niemiec. Dokument ten zaś, wymieniając powody niemożności pogodzenia tych dwóch światopoglądów, ani słowem nie mówi o jakichkolwiek innych względach jak tylko doktrynalne. Wyniki prac komisji ujęte w formie syntetycznego komunikatu zostały opublikowane w specjalnym wydaniu "L'Osservatore Romano" z dnia 7 sierpnia 1980 roku. Wyjaśnienie to mówiło m.in. o tym, że po wnikliwym przebadaniu sprawy: "Kościół katolicki potwierdził istnienie fundamentalnych i niepokonywalnych przeciwności"^. Równocześnie jednak biskupi niemieccy zaznaczali, że pomimo tylu różnic i tak drastycznych przeciwieństw doktrynalnych "nie ma wrogiej, dzielącej Kościół i masonerią postawy, lecz otwartość na dialog prowadzony w atmosferze obiektywizmu i wzajemnej życzliwości. Kościół katolicki otwiera się ku współpracy w realizowaniu humanitarnych i charytatywnych zadań dla wspólnego dobra "24.
"Masonerya nie ogłosiła dotąd urzędowo swego credo, zawierającego jej zasady i dążności; stąd wiele jedynie ze statutów i odezw pojedynczych grup czy zwierzchności, jako też z czasopism masońskich i z mów wybitnych masonów dowiedzieć się można'"' - mówił Józef Sebastian Pel-czar25. Próby pisania czegokolwiek na temat wolnomularstwa natrafiały od
23 Swoje spostrzeżenia dotyczące zasadniczych sprzeczności Episkopat Niemiec wyjaśnia w następujących punktach; l)/Relatywizm i subiektywiznxw podejściu do religii stanowią dwie fundamentalne zasady postawy masońskiej;(2^jZgodnie z masońską koncepcją prawda jest czymś subiektywnym. Zaprzecza się tam jakiejkolwiek możliwości obiektywnego poznania prawdy, a takie podejście uniemożliwia przyjęcie katolickich prawd dogmatycznych(^)jKonLepcia_rel!gii jestjelaiywistyezna, głosi ona, iż wszystkie religie są jedynie próbami wyrażenia prawdy o Ęogu, a co za tym idzie, wszystkie powinny być stawiane na tym samym poziomie,^4)'Przewijająca się w masonerii idea Wielkiego Architekta Wszechświata ma niewątpliwie charakter deistygz-ny. Bóg nie będący osobą sprowadzony jest z pozycji "kogoś" do roli "czegoś"; 5) Masoneria nie uznaje możliwości Bożego Objawienia, głoszone przez nią pojęcie Boga nie jest zgodne z chrześcijańską wizją Boga objawiającego się w Chrystusie^""?) Głoszona przez wolnomularzy tolerancja w równym stopniu co osób dotyczy idei, Bez względu na to czy są one ze sobą niesprzecznef 7); Rytuały masońskie nie będąc sakramentami starają się sprawiać takie wrażenie tworząc niejako "konkurencję" dla przemiany sakramentaInej;{^)*1Cnota, a nie łaska stanowi prawdziwą wartość, człowiek może sam na drodze sSmoodkupienia osiągnąć doskonałość^ 9) AV związku z wymaganiem przez masonerię bezwzględnego podporządkowania się adeptów jej duchowości, nie mieliby oni możliwości praktykowania wymagań duchowych Kościoła. - Pressedienst des Secretariats der Deutschen Bischofskonferenz, Dokumentation 10/80 vom 12 V 1980; Por. : B. Kloppenburg OFM, Ruchy pseudoduchowe, [w:] O. D. Santagada i inni, Wspólnoty kościelne, niezależne grupy religijne, sekty, Warszawa 1994, s. 146; A. Zwoliński, Wokół masonerii, Kraków 1993, s. 217; Z. Pawłowicz, dz.cyt., s. 210.
24 W. Leszczyński, Anatomia na wolnomularzy, "Wprost", nr 35 (510) z 30 sierpnia 1992, s. 56.
25 J. S. Pelczar, Masonerya, jej istota, zasady, dążności, początki, rozwój, organizacya, ceremoniał, działanie: według pewnych przeważnie masońskich źródeł, Lwów 1914, s. 111.
zawsze na pewną barierę wynikającą stąd, iż choć masoneria nie jest organizacją tajną to jednak od początku otaczała ją mgiełka tajemniczości. Wielka Loża Londynu już w wydaniu konstytucji z roku 1738 podkreślała wyraźnie, iż wywodzi się z tradycji ezoterycznej. Jak mówił "brat" Sirius "tajemnica jest nieodłącznie związana z samą istotą masonerii [...] bez tajemnicy nie ma działalności masońskiej, nie ma samej masonerii"26. Tajemnica otaczająca cele i zasady organizacji oraz uniemożliwiająca dotarcie do niej komuś z zewnątrz nie jest zresztą niczym nowym, gdyż: " U różnych ludów już na szczeblu plemienia wyodrębniają się tajne związki o charakterze ezoterycznym [...] Od swych członków wymagają przede wszystkim ścisłego dochowania tajemnicy wobec innych, 'nie wtajemniczonych ' członków plemienia oraz posłuszeństwa wobec kierowników tajnego związku. Wytwarzają też na swój użytek specyficzny język ezoteryczny (rodzaj szyfru), który jest niezrozumiały dla członków plemienia nie będących członkami odnośnych tajnych związków "21.
Często daje się słyszeć głosy, że " W^olno] A/[uIarstwo] nie jest towarzystwem tajnem, jak wielu sądzi mylnie, jest tylko stowarzyszeniem za-mkniętem. W istocie nie ukrywa ono ani faktu swego istnienia, ani też swych zasad podstawowych, ustaw, historji, nazwisk swych adherentów. Członkowie noszą otwarcie swe insygnja, oświadczają głośno że są wol-nomularzami. Termin i miejsce zgromadzeń wolnomularskich nie są dla profanów tajemnicą. Wewnętrznego regulaminu nie ogłasza się wprawdzie, ale bynajmniej też go się nie tai przed każdym, kto chce się z nim zapoznać, albowiem jest on ogłoszony, drukiem. Pozostają tajemnicą jedynie znaki rozpoznawcze i obrzędy"2*. Tadeusz Cegielski29 mówiąc o tajemnicy dotyczącej wolnomularstwa stwierdza, iż to "nie tajemniczość, raczej dyskrecja. Dotyczy ona wyłącznie rytualnej, symbolicznej strony
10
P. Yirion, Misterium nieprawości, Warszawa 1996, s. 96. J. Kossecki, Tajemnice mafii politycznych, Kielce 1991, s. 18.
Franc-Maconnerie, [w:] La Grandę Encyclopedie. Interventaire raisonne des sciences, des lettres et des arts, Tom XVII, Paris [ok 1893], s. 163-169 - cyt. za: Wolnomularstwo w świetle encyklopedyj, Warszawa 1934, s. 90.
T. Cegielski (1948- ) - pracownik Instytutu Historii Uniwersytetu Warszawskiego, redaktor naczelny kwartalnika "Ars Regia", przyjęty w 1987 roku do loży niezależnej "Kopernik" na wschodzie Warszawy, 1991 - wielki sekretarz i wielki archiwista Wielkiej Loży Narodowej Polski, od 1992 r.oku prezes Fundacji "Sztuka Królewska w Polsce", 1993 - wielki sekretarz Rady Najwyższej, 1994 - wielki namiestnik, 1997 - po raz siódmy wybrany wielkim sekretarzem WLNP; L. Hass, Masoneria..., dz.cyt., s. 165; T.C., Doroczne i Świętojańskie Posiedzenia Wielkiej Loży Narodowej Polski w 1997 roku, "Ars Regia", R. 6 (1997), nr 1/2 (11/12), s. 262.
ruchu - w konsekwencji bardzo intymnej sfery życia masona " . Podobnego zdania jest odwiedzający kilkakrotnie Polskę wysłannik Wielkiego Wschodu Francji Didier Śniadech podkreślający w jednym z wywiadów "nie działamy sekretnie, tylko dyskretnie"^. Co może kryć się pod takim stwierdzeniem trudno jest dociec, a można podejrzewać, że ma tu raczej miejsce swoista gra słów skoro równocześnie w innym z wywiadów czytamy słowa Adama Witolda Wysockiego, który mówił "masoneria ma rzeczywiście niektóre formy działania nie tyle tajne ile sekretne "32.
W tym miejscu ciśnie się wręcz na usta pytanie, które zadał podczas parlamentarnej debaty w grudniu 1935 roku francuski deputowany Renę Dommange: "Chciałbym wiedzieć dlaczego właściwie dyskrecja jest tak pilnie strzeżona przez masonów i czemu tajemniczość jest jednym Z najważniejszych postulatów loży?..."33. Wspomniana tu dyskrecja doprowadzona jest bowiem do takiej perfekcji34, że nierzadko dość skutecznie utrudnia mówienie o organizacjach wolnomularskich. Szukając informacji na temat jakiegoś faktu historycznego możemy przy trudnościach w dotarciu do tekstów źródłowych oprzeć się na pracach innych autorów. Jednak już przy próbie bliższego spojrzenia na myśl filozoficzną prezentowaną przez tę organizację znajdujemy się w znacznie trudniejszej sytuacji. Literatura tematu zdaje się niemal zupełnie pomijać tę stronę działalności organizacji. Andrzej Nowicki zauważa, że "literatura na temat masonerii jest ogromna, lecz w tym ogromie rozmaitych publikacji nie ma dotąd ani jednej pozycji przedstawiającej w sposób całościowy 'filozofię mason-ską'"35.
. Do wybuchu II wojny światowej na temat wolnomularstwa pisywali liczni autorzy i jak to zwykle bywa w przypadku budzącej tak mieszane uczucia organizacji zdania na jej temat były podzielone. Pierwszymi istot-
30 W. Luką Zostawić cały ten zgiełk. Z doktorem Tadeuszem Cegielskim, historykiem, inicjatorem odrodzenia ruchu masońskiego w Polsce, rozmawia Wiesław Luka, "Sztandar Młodych" z 2-4 października 1992, s. 9.
31 O. Budrewicz, Masoni w Warszawie (Rozmowa z Didierem Śniadechem wysłannikiem Loży Wielkiego Wschodu Francji), "Życie Warszawy" z 12 maja 1990, s. l i 3.
32 M. Burczyk, Powrót masonów. Rozmowa z Adamem Witoldem Wysockim - prezydentem polskiej grupy narodowej Uniwersalnej Ligi Masońskiej, red. naczelnym "Wolno-mularza Polskiego", "Słowo Polskie" z 4 lipca 1996, s. 3.
33 Debata nad Wielkim Wschodem w parlamencie francuskim, "Przegląd Katolicki", R. 1936 (74), nr 4 z 26 stycznia, s. 77.
34 Czasem wskazuje się zresztą również na sekret panujący w obrębie samej loży, toteż Doug Moench podkreślał "In any case, very few masons below ultimate rank - the 33rd degree of the Scottish Rite - even know or understand Freemasonry's secrets, symbo-listn and ultimate goals" - D. Moench, The Big Book of Conspiracies, New York 1995, s. 195.
35 A. Nowicki, Filozofia masonerii u progu siódmego tysiąclecia, Gdynia 5997, s. 11.
11
niejszymi opracowaniami z tego zakresu były opublikowane jeszcze na przełomie XIX i XX wieku prace ks. Stanisława Załęskiego36 i bpa Józefa Sebastiana Pelczara37. W okresie międzywojennym prace poświęcone wolnomularstwu ukazywały się w Polsce stosunkowo często. Mimo, że w większości chciały one pretendować do miana dzieł naukowych, prezentowały bardzo zróżnicowany poziom. Spośród bogatej publicystyki tych lat warto wspomnieć bardzo zaangażowaną twórczość Mieczysława Skrudlika38, głośną pracę Bolesława Chełmińskiego39, czy też przekłady prac Jeana Marques-Riviere40 i J. G. Michela41, a także stosunkowo liczną w latach 30-tych publicystykę w prasie katolickiej42. Do grona osób bardzo żywo zainteresowanych działalnością wolnomularstwa należał również, będący autorem wielu wypowiedzi na ten temat, Maksymilian Maria Kolbe43. Pod jego przewodnictwem prężnie działa "Militia Immaculatae", która za jako podstawowy cel stawiała sobie: "staranie się o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków itd., a najbardziej masonów, oraz uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej" .
12
S. Załęski, O masonii w Polsce od roku 1738 do 1822 na źródłach wyłącznie masońskich, Kraków 1908. J. S. Pelczar, dz.cyt.
Chociażby: M. Skrudlik, Masonerja w Polsce, Katowice 1935; Tenże, Z tajemnic maso-nerji, Warszawa 1927.
B. Chełmiński, Masoneria w Polsce współczesnej, Warszawa 1936. J. Marques-Riviere, Podwójne oblicze wolnomularstwa, Katowice 1938. J. G. Michel, Państwo w okowach masonerii, Katowice 1937.
Szerzej zob. N. Wójtowicz, "Masoni" w polskiej prasie katolickiej drugiej połowy lat 30-tych [w:] Sztuka Królewska. Historia i myśl wolnomularstwa na przestrzeni dziejów, red. Norbert Wójtowicz, Wrocław 1997, s. 55-78; Tenże, "Przegląd Powszechny" w walce o szkołę (1935-39), "Szewska Pasja", R. 2 (1997), nr 5 (13), s. 7-11. Na temat stosunku Maksymiliana Marii Kolbego do wolnomularstwa w 1986 r. na PAT w Krakowie powstała praca magisterska o. Zbigniewa Strzałkowskiego OFMConv "Masoneria w świetle pism Świętego Maksymiliana Kolbego"; Zob. też szereg artykułów w: A bliźniego swego... Materiały z sympozjum "Św. Maksymilian Maria Kolbe - Żydzi -masoni", Red. S. C. Napiórkowski, Lublin 1997; oraz: N. Wójtowicz, Maksymilian Ma Kolbe wobec masonerii, "Szewska Pasja", R. l (1996), nr 2 z marca, s. 16-19; Tenże, Ojciec Kolbe wobec masonerii, "Posłaniec Serca Jezusa", 1996, nr 5, s. 12-17; Tenże, Ojciec Kolbe nie demonizował, "Rojalista - Pro Patria", 1996, nr 3 (19), s. 1-3; Tenże, Maksymilian Ma Kolbe wobec masonerii [Tekst różny od zamieszczonego pod tym samym tytułem w "Szewskiej Pasji"], "Niedziela płocka", R. 1997, nr 41(151) z 12.10, s. II; nr 44(154) z 2.11, s. III; Tenże, "Szewska Pasja" o masonerii. Teksty i opracowania Norberta Wójtowicza, Wrocław 1997, s. 20-25; Niektóre teksty o. Kolbe dotyczące wolnomularstwa zawarto w: M. M. Kolbe, Pisma wybrane. Wyboru i opracowania dokonał Stanisław Krąjski, Warszawa 1995; oraz Św. Maksymilian Maria Kolbe o masonerii i Żydach. Wyboru i opracowania dokonał dr Stanisław Krąjski, Krzeszowice 1998. Statut Zrzeszenia Milicji Niepokalanej M.I. Koła Mężczyzn, Art. II par. 3 a.
Toczone w tym okresie liczne spory na ten temat zostały w sposób naturalny ucięte 22 listopada 1938 roku. Dekret Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej "o rozwiązaniu zrzeszeń wolnomularskich"45 zamknął pewien rozdział w polskiej masonologii. Tematyka ta powróciła dopiero w latach 70-tych w monografiach Leona Chajna, a później również w pracach Ludwika Hassa46. Tych kilka prac, ze względu na typowo naukowy sposób opracowania problemu, nie wzbudzało nadmiernego zainteresowania czytelników. Wraz z początkiem lat 90-tych przez moment miało się wrażenie, że nastąpił jakiś nagły "boom" w tej dziedzinie. Bardzo szybko okazało się jednak, że było to tylko wrażenie. Po kilku mniej lub bardziej udanych pracach rozlicznych autorów wracamy znowu do klasyki, czyli do twórczości Ludwika Hassa. Wadą jego prac jest jednak fakt, że stara się on nie poruszać problemu myśli masońskiej, bo jak mówi "jest dla mnie rzeczą oczywistą, że wolnomularstwo nie posiadało i nie posiada własnej filozofii"41. W przypadku innych opracowań poziom wielu publikowanych obecnie prac nie wykracza ponad ten, który prezentowali antymasońscy autorzy z okresu dwudziestolecia międzywojennego. W niektórych przypadkach nie ma mowy o próbie w miarę obiektywnego przedstawienia historii i działalności wolnomularstwa, gdyż już w samym tytule wyraźnie sugerowana jest końcowa ocena tej organizacji. Wystarczy wspomnieć tu chociażby pracę Paula Fishera "Szatan jest ich Bogiem", czy też książkę autorstwa George'a Dillona "Masoneria zdemaskowana, czyli walka Antychrysta ze światem i cywilizacją chrześcijańską"48. Niestety z braku rze-
"Dekret Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 listopada 1938 roku o rozwiązaniu zrzeszeń wolnomularskich", "Dziennik Ustaw RP", nr 91/ 1938, póz. 624. L. F. Hass (1918 -) - badacz i historyk wolnomularstwa przewodniczący Rady Progra-mowo-Naukowej "Wolnomularza Polskiego", członek honorowy UFL-Polska, autor szeregu artykułów oraz takich publikacji książkowych jak "Sekta farmazonii warszawskiej. Pierwsze stulecie wolnomularstwa w Warszawie 1721-1821", głośna trylogia składająca się z prac "Wolnomularstwo w Europie Środkowo-Wschodniej w XVIII i XIX wieku", "Ambicje, rachuby, rzeczywistość. Wolnomularstwo w Europie Środkowo-Wschodniej 1905-1928" i "Zasady w godzinie próby. Wolnomularstwo w Europie Środkowo-Wschodniej 1929-1941", "Masoneria polska XX wieku. Losy, Loże, Ludzie" i dwutomowe dzieło "Loża i Polityka. Masoneria rosyjska 1822-1995"; Szerzej zob.: J. Maciejewski, Ludwik Hass, "Ars Regia", R. 2 (1993), Nr l (2), s. 109-113; T. Cegielski, Ludwik Hass - historyk wolnomularstwa, "Ars Regia", R. 2 (1993), Nr l (2), s. 113-117; [Dyplom z okazji nadania prof. Ludwikowi Hassowi godności honorowego członka UFL-Polska], "Wolnomularz Polski", nr 5, s. 2.
E. Wichrowska, "Mój stosunek do współczesnego wolnomularstwa u nas jest w zasadzie przychylny". Z profesorem Ludwikiem Hassem rozmawia Elżbieta Wichrowska, "Ars Regia", R. 2(1993), Nr l (2), s. 118-129.
P. A. Fisher, Szatan jest ich bogiem. Studium o encyklikach papieskich i masonerii, Poznań 1994; J. F. Dillon, Masoneria zdemaskowana. Czyli walka antychrysta z Kościołem i z cywilizacją chrześcijańską, [b.m.] 1994 (to samo pod zmienionym tytułem: Antychryst w walce z Kościołem!, Warszawa 1994).
13
50
czowej literatury musimy odwoływać się również do takich publikacji, gdyż również tam można znaleźć pewne interesujące nas wypowiedzi padające z ust wolnomularzy.
Jak już wspomnieliśmy autorzy piszący o wolnomularstwie zdają się niemal zupełnie pomijać sprawy związane z myślą filozoficzną prezentowaną przez tę organizację. Dość dobrym opracowaniem mówiącym o myśli masońskiej jest opublikowana ostatnio praca Andrzeja Nowickie-go49 "Filozofia masonerii u progu siódmego tysiąclecia"50, o której nie bez racji profesor Maria Szyszkowska mówiła, iż "stanowipierwszą w literaturze próbę syntetycznego przybliżenia wartości wniesionych do kultury przez masonerię"51. Warto również sięgnąć do dwóch ukazujących się obecnie w Polsce czasopism poświęconych wolnomularstwu52. Na szczególną uwagę zasługuje tu wydawany przez nurt liberalny "Wolnomularz Polski". Podkreślić należy, że w zainicjowanej przez niego w styczniu 1996 roku "Biblioteczce", wśród wielu broszur ukazał się pierwszy polski całościowy przekład "Konstytucji Andersena", wydany nakładem "Wol-nomularza Polskiego" w tłumaczeniu loży "EUROPA" z Warszawy53. Po powołaniu do istnienia Wielkiego Wschodu Polski zainicjowano również serię wydawniczą "Ex Oriente Lux", w której publikowane są teksty prze-
A. R. Nowicki (1919- ) - historyk filozofii, autor przeszło 1200 prac, od 1994 roku członek związanej z nurtem liberalnym loży "Europa" na wschodzie Warszawy, członek Rady Programowo-Naukowej "Wolnomularza Polskiego", od 1994 roku wiceprezydent UFL-Polska, po ukonstytuowaniu się w lipcu 1998 roku Wielkiego Wschodu Polski został pierwszym Wielkim Mistrzem tej obediencji; L. Hass, Masoneria..., dz.cyt., s. 228; [A.W. Wysocki, Omówienie pracy prof. Andrzeja Nowickiego, Filozofia masonerii u progu siódmego tysiąclecia], "Wolnomularz Polski", 1997, nr 11-12, s. 6; [A. W. Wysocki], Wielki..., dz.cyt., s. 2; N. Wójtowicz, "Filozofia masonerii...", "Szewska Pasja", R. 2 (1997), nr 4 (12) z maja, s. 21-23; Tenże, "Szewska Pasja" o..., dz.cyt., s. 40-43; Por. P. Siergiejczyk, Czerwona masoneria, "Nasza Polska", R. 1997, nr 49 (115) z 2 grudnia.
A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt.; Należy tu zauważyć, że w pierwszym kwartale 1997 roku w zaledwie kilkumiesięcznym odstępie wyszły aż dwa wydania tej pracy. Wydanie drugie zawiera niejako wyjaśnienie takiego stanu rzeczy w zawartej na wewnętrznej stronie karty tytułowej informacji " Wydanie drugie, poprawione. Za błędy zaistniałe w wydaniu pierwszym winę ponosi wyłącznie redakcja wydawnictwa, za co Autora przepraszamy". Ukazanie poprawionej wersji stało się koniecznością w sytuacji gdy, jak twierdzi autor, liczba błędów sięga około 240.
M. Szyszkowska, Filozofia codzienności. 3. Filozofia masonerii, "Res Humana", R. 1997, nr 3(28) z maja-czerwca, s. 35; M. Szyszkowska, Filozofia codzienności. Filozofia masonerii, "Wolnomularz Polski", R. 1997, nr 13-14, s. 3.
"Ars Regia. Kwartalnik Poświęcony Myśli i Historii Wolnomularstwa" (nr l - wrzesień 1992) i wydawany od numeru 6-go jako druk "do użytku wewnętrznego" "Wolnomularz Polski. Pismo Przyjaciół Sztuki Królewskiej" (nr sygnalny - koniec 1993). Konstytucja Andersena, [Warszawa 1996],
mówień i referatów wygłaszanych w czasie posiedzeń lożowych54. Poza tym możemy odwoływać się do pojawiających się od czasu do czasu w prasie wywiadów z przedstawicielami "zakonu"55.
Praca ta ma na celu przybliżyć czytelnikowi, choćby w niewielkim stopniu, jaka naprawdę jest teodycea wolnomularska. Ujęcie Boga w masonerii. W jaki sposób masoneria podchodzi do problemu Boga? Do tej pory nie pisano o takim zagadnieniu ograniczając się jedynie do ogólnikowych stwierdzeń mówiących o wierze w Wielkiego Architekta. Czy jednak można mówić o jednej całościowej wizji, czy też jest ich wiele? Często podkreśla się, że wolnomularstwo nie chce być religią ani Kościołem, lecz jego celem jest doskonalenie moralne i etyczne człowieka56. W podpisanym przez niemieckich wolnomularzy 5 lipca 1970 roku "Oświadczeniu z Lichtenau" czytamy " my wolnomularze nie mamy wspólnego wyobrażenia Boga. Wolnomularstwo nie jest bowiem religią i nie naucza żadnej religii"51. Mantlly P. Hali, okultystyczny filozof, a jednocześnie wolno-mularz 33 stopnia, podkreślał, iż wolnomularstwo jest "filozofią general-
57
14
"Ex Oriente Lux", "Wolnomularz Polski", 1997, nr 15-16, s. 9; Wśród tomików publikowanych w tej serii znalazły się: A. Nowicki, Światła Wielkiego Wschodu [Przemówienie Wielkiego Mistrza Tymczasowej Rady Wielkiego Wschodu Polski, Wygłoszone na Wschodzie Warszawy dnia 13 lipca 5997 roku], Warszawa 5997/1997; A. Nowicki, Gwiazda Pięcioramienna [jako symbol pięciu najważniejszych kierunków działalności W.W.P.], Warszawa 5997/1997; W. Z. Glinie, Braterstwo Wolnomularzy, Warszawa 5997/1997; A. Nowicki, Spotkanie jako sposób Istnienia Masonerii [Przemówienie Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu Polski wygłoszone 25 lutego 5998 na spotkaniu z Siostrami i braćmi z"Le Droit Humain"], Warszawa 5998/1998; J. Siewierski, Wolnomularstwo a Konstytucja Trzeciego Maja, Warszawa 5997/1997; A. Nowicki, Program działalności na okres 11 listopada 5997 - 5998 r., Warszawa 5998/1998; Yoltaire, O tolerancji, Warszawa 5998/1998; A. Nowicki, Benedetto Croce a Masoneria [Tekst wygłoszony na "Spotkaniu pod Akacją" w dniu 4 czerwca 5998 R. P.Ś na W:. Warszawy], Warszawa 5998/1998.
Zob. chociażby: O. Budrewicz, dz.cyt. s. l i 3; A. Frydrychowicz, Masoni są wszędzie. Rozmowa z Adamem Wysockim, prezydentem Polskiej Grupy Narodowej Uniwersalnej Ligi Masońskiej, "Trybuna" z 30 kwietnia - 5 maja 1996, s. 12; M. Burczyk, dz.cyt., s. 3 (to samo pod zmienionym tytułem: M. Burczyk, Tajnie czy sekretnie. Rozmowa z Adamem Witoldem Wysockim - prezydentem polskiej grupy narodowej Uniwersalnej Ligi Masońskiej, red. naczelnym "Wolnomularza Polskiego", "Głos Szczeciński" z 13 czerwca 1996); G. Dobiecki, Księżożercy. Z Jean-Robert Ragache - Wielkim Mistrzem loży f Grand Orient (Wielki Wschód) de France - o francuskiej (głównie francuskiej) osobliwości, jaką jest znacząca rola masonerii w życiu publicznym rozmawia Grzegorz Dobiecki, "Gazeta Wyborcza" z 10 lipca 1992, s. 8; B. Olszewska, Polska masoneria wychodzi z ukrycia. Dzieci wdowy, "Polityka" z 26 września 1992, s. 13. E. Lennhoff, Svobodnf zednari, Prana 1993, s. 15; Horst Kischke zauważa: "Svobodne zedndrstvi neni ani ndbozenstvim, ani metafizikou a ani mystikou, nybrz etickym a nwralnim zdokonalovanim cloveka po dobujeho pritomnosti na tomto svete" - H. Kischke, H. Andicz, J. Haubelt, dz.cyt., s. 13. A. W. Wysocki, Masoni i Kościół, "Wolnomularz Polski, 1996, nr 10, s. 6.
75
16
nie bezwyznaniową"5*. Wynika stąd, że trudno mówić o jednej kompleksowej wizji, gdyż można co najwyżej wskazywać na pewne koncepcje dominujące w konkretnym nurcie. A jeżeli masońskie wizje Boga różnią się w różnych obediencjach, to jak wielkie są te różnice? Na te pytania autor postara się udzielić odpowiedzi w niniejszej pracy.
Zanim zaczniemy mówić o wolnomularstwie spróbujmy sprecyzować bliżej to hasło. Wbrew pozorom ustalenie jednoznacznej definicji nie jest zadaniem prostym, gdyż definicje związane z wolnomularstwem bywają bardzo rozbieżne. Już od momentu powstania była to organizacja wzbudzająca wiele kontrowersji. Czasami można znaleźć określenie, że masoneria to droga człowieczeństwa, awangarda postępu. Z drugiej strony widzimy opinie, iż jest to szkoła zbrodni, fałszu i kłamstwa. Masoneria to w niektórych wypowiedziach wręcz pomiot szatana. Od samego początku miała ona wielu zwolenników, ale równocześnie wcale nie mniej przeciwników. Bernard E. Jones zauważa, iż już w 1698 roku, a więc jeszcze na dwadzieścia lat przed powstaniem Wielkiej Loży Londynu w atakach przeciwników wolnomularstwo określane było mianem diabelskiej sekty, antychrześcijaństwa, złoczyńców czy też ludzi zepsutych59-. Stąd też sprzeczne opinie w literaturze mimo wysiłku wielu autorów, z reguły stanowią bądź apologię, bądź też oskarżenie organizacji. Literaturę na jej temat można by więc podzielić na antymasońską60 i promasońską oraz niewielkie przecieki na temat prawdziwego oblicza masonerii.
58 M. P. Hali, The Lost Keys of Freemasonry, Richmond 1976, s. XXIV.
59 B. E. Jones, dz.cyt., s. 114.
60 Biskup Zygmunt Pawłowicz mówiąc o tej grupie pism zauważa wręcz, że na przestrzeni dziejów "powstała dość obfita literatura, kształtująca obraz demonizowanej masonerii". Równocześnie jednak uważa on, że jego zdaniem twórczość ta opierała się w głównej mierze na zmyślonych zarzutach. Mówiąc o pojawiającym się w literaturze dotyczącej masonerii nurcie demonizującym tę organizację i jej działalność należy zwrócić uwagę na kilka aspektów. Wyraźnym przejawem tego typu poczynań może być opinia Stanisława Krajskiego, który głosi, że "otaczający nas świat jest masoński" co spowodowane jest tym, że "masoneria [...] rządzi światem". Widzimy tu więc wyraźnie, iż żyjemy w złym świecie, który jest w szponach masonerii, zaś jej macki mogą sięgać praktycznie wszędzie. Z kolei Paul Fisher zdaje się kierować swoje rozważania w zupełnie inną stronę. Na kartach swej książki stawia przed czytelnikiem nurtujące go pytanie "Czy masoneria wygrała już wojnę z Kościołem?" Autor stara się udzielić dokładnej odpowiedzi na tak postawiony problem ukazując, iż " wolnomularstwo przeniknęło do wnętrza Kościoła, przybrało po: ' 'masonerii eklezjastycznej', a jego infiltracja dotyczy w szczególności członków hierarchii". Z jego wypowiedzi wynika, iż Szatan nieustannie infiltruje Kościół, zaś odzwierciedlenie propagowanej przez niego filozofii znajdujemy nawet dokumentach soborowych. Zło wchodzi więc do wnętrza Kościoła i to wchodzi na same jego szczyty. Podsumowując te wypowiedzi należałoby stwierdzić, że zdaniem niektórych autorów Kościół podobnie jak świat w którym żyjemy, znajduje się w szponach zła, którym jest masoneria. Wizje te można określić użytym na początku mianem demonizacji, a więc przypisywaniem jakiejś ludzkiej organizacji cech demona,
Opinie na temat wolnomularstwa bywają bardzo zróżnicowane. Szukając jakiejś wspólnej definicji należałoby wyjść od poglądów najbardziej skrajnych, i to skrajnych w obu kierunkach. Niejednokrotnie więc dają się słyszeć głosy, że "Masonerja to najpotworniejszy związek! To szkoła intryg, zbrodni i fałszu! Jeżeli głosi hasła miłości, braterstwa - to w celu by snadniej naiwnych zdeprawować, ogłupić! Kto najbardziej zwalcza religję i moralność społeczną? - Masoni! - Kto jest sprawcą niemal wszystkich rewolucji, przewrotów? - Masoni! - raz jeszcze masoni, masom!"61. Albowiem ,jest to potężny związek, ogarniający niemal świat cały, a mający na celu obalenie Boga, wyrzucenie ze społeczeństwa wszystkiego, co tylko
f\J
Boga przypominać może, słowem - wytworzenie ludzkości bez wiary" . Równocześnie jednak głoszone są poglądy, iż: "Masonia jest prawi-dłowem, społecznem rozwojem ludzkości, na szlachetnym kosmopolitycznym usposobieniu i moralności opartej"63. Jest ona "wzniesieniem się ponad uprzedzenia narodowościowe, religijne i stanowe, gdyż równość jest jej podstawową zasadą" . ^wiązek to światowo-obywatelski, w wyższych, czysto ludzkich celach podjęty; moralna wolność od występków, namiętności i przesądów, koniecznym j ego warunkiem"65.
Tak mówiono o niej w historii, ale również i dzisiaj nie ma na ten temat jakiejś jednolitej opinii. W wywiadzie udzielanym dla "Wolnomularza Polskiego" zastępca wielkiego mistrza Wielkiego Wschodu Francji Jacąu-es Orefice mówił: " Ujmując rzecz w największym skrócie, wolnomularstwo jest od trzech stuleci instytucją działającą w obszarze filozofii, filantropii i postępu. Jest to instytucja humanistyczna, o charakterze uni-wersalistycznym. Przyświecają nam takie same cele jak demokracja, la-icyzm, pokój, sprawiedliwość oraz wolność intelektualna"66. Podczas gdy równocześnie możemy wyczytać, że " masoneria próbuje zbudować świat, który byłby przeciwko chrześcijaństwu. Jest to wyraźnie świat także przeciwko człowiekowi, świat, który chce go tak zneutralizować aby już nikt
którego działaniem jest praktycznie zawsze i wszędzie czyste zło. - zob. Z. Pawłowicz, dz.cyt. s. 208; S. Krajski, Masoneria polska 1993. Fakty, konteksty, komentarze, Warszawa 1993, s. 115; P. A. Fisher, dz.cyt., s. 10, 15. S. A. Wotowski, Tajemnice masonerji i masonów, Warszawa 1926, s. 3-4. Baczność Rodacy! W roku bieżącym ma się odbyć w Rzymie Międzynarodowy Kongres Wolnomularzy, Warszawa 1907, s. 2.
J. G. Findel, Geist und Form der Freimaurerei, Leipzig 1905, s. 166-170 - cyt. za: S. Załęski, dz.cyt., s. 6. Cyt. za: S. Załęski, dz.cyt., s. 6.
J. G. Findel, Geist und Form der Freimaurerei, Leipzig 1905, s. 166-170 - cyt. za:
S. Załęski, dz.cyt., s. 6.
J. Orefice, Czy wolnomularze chcą rządzić światem? Z Jacquesem Orefice
Adam Witold Wysocki, "Wolnomularz Polski", numer sygnalny, s. 5.

nie pamiętał, kim jest i dokąd powinien zmierzać"61. Nic w tym dziwnego skoro, jak można się czasem dowiedzieć, " masoneria jest zbrojnym ramieniem światowego żydostwa. Tego żydostwa, które stoi u źródeł rewolu-cyj, gangrenuje nasz Kościół i niszczy aryjskie narody rozmaitymi
y-rt
odmianami socjalizmu! " .
Trudno jest nie zauważyć dość wyraźnej sprzeczności między tak różnymi opisami. Wachlarz stosowanych dla niej określeń jest niezwykle szeroki i obejmuje w tym samym stopniu "awangardę postępu" co i "pomiot szatana". Jak stworzyć, w kontekście tych niejednokrotnie całkiem skrajnych wypowiedzi, w miarę jednolitą definicję? Być może rozbieżności te wynikają po części z dużej niejednolitości w łonie samego ruchu69. Równocześnie niejednokrotnie ze względu na głoszoną "religię naturalną" oraz swoje rytuały i obrzędowość masoneria klasyfikowana bywa jako organizacja quasi-religijna stąd też w wydanej przez Akademię Nauk Związku Radzieckiego "Encyklopedii filozoficznej" określona została jako " międzynarodowy nurt religijno-filozoficzny"10. Trudno w tym wszystkim znaleźć jakąś wspólną płaszczyznę.
Szukając jakiejś w miarę jednolitej definicji należałoby wprowadzić do niej pewien stopień uogólnienia. Dosyć dobre wydaje się do tego określenie zaproponowane przez Bolesława Chełmińskiego: "Masoneria, albo inaczej wolnomularstwo jest pewnem stowarzyszeniem i jako takie posiada własną ideologię, w myśl której działa, oraz sobie właściwe formy organizacyjne, w których pracuje. Oczywiście ważniejsza od form organizacyjnych jest ideologja, on bowiem w pierwszym rzędzie stanowi o istocie stowarzyszenia"11. Być może niektórzy uznają, że definicja ta jest zbyt ogólnikowa. Prawdopodobnie będą mieli rację, lecz z drugiej strony temu właśnie zawdzięcza ona swoją uniwersalność.
Zasadnicza część niniejszej pracy podzielona została przez autora na trzy rozdziały. W pierwszym z nich ukazane zostały "Masońskie spojrze-
69
S. Krajski, Masoneria polska i okolice, Warszawa 1996, s. 315.
A. Nikiel, Ciekawostki wyborcze, "Rojalista - Pro Patria", R. 1997, nr 2/3(22/23) z kwietnia-sierpnia, s. 16; Niejednokrotnie taka skrajna niechęć może iść w zaskakującym kierunku "Like many others, Andrews sees a Nazi-occult link behind the near-apocalypse of World War II, but claims the Bavarian Illuminati, Teutonic Knights, The Watchers and the Prussian Masonie Lodges arę nothing morę than red herrings... " -D. Moench, dz.cyt., s. 80.
Pisząc tej różnorodności M. Paul Nourrisson podkreślał, iż "there arę as many Mason-ries as countries; the're is no such thing as universal Masonry"; M. P. Nourrisson, Les Jacobins au Pouvoir, 1904 - cyt. za: N. H. Webster, Secret Societes and subversive movement, London 1924, s. 272.
E. OjiHMaK, MacoHCTBO [w:] HJioco4>HHecKaH 3mjHKJione,ztHH. T. 3 KOMMyHH3M -HayKa, MocKBa 1964, s. 324. B. Chełmiński, dz.cyt., s. 13.
nią na Boga". Wolnomularstwo jest ruchem bardzo niejednolitym, stąd też mamy tam do czynienia z dość zróżnicowanymi wizjami Boga. Nie sposób byłoby tutaj poruszać wszystkie warianty, stąd też zajmiemy się tylko dwoma najistotniejszymi nurtami. Ponieważ jednak wszystko ma swój początek i jakieś korzenie, w kolejnym rozdziale postaramy się przyjrzeć pochodzeniu masońskich koncepcji dotyczących Wielkiego Architekta. Rzucimy w tym miejscu okiem na takie zjawiska jak gnoza, deizm oraz nurty myślowe negujące istnienie Absolutu, czy też możliwości jego poznania. Ażeby poddać jakąś myśl krytyce należałoby w tym celu zestawić ją z innym systemem, stąd też w rozdziale trzecim przyjrzymy się chrześcijańskiej wizji Boga objawiającego i zbawiającego. Spróbujemy tu na tle tej wizji nanieść to, co zaobserwujemy, zestawiając uprzednio wypowiedzi wolnomularzy. Na zakończenie postaramy się podsumować nasze spostrzeżenia i ująć je w sposób całościowy.
18
19
Rozdział pierwszy
MASOŃSKIE SPOJRZENIA NA BOGA72
Zanim wf 17 Yp roku doszło w Londynie do powstania wolnomular-stwa operatywnego potrzebne były stowarzyszenia i ludzie, na bazie których budowano nową strukturę. Często wskazywane są tu ewoluujące od średniowiecza cechy zrzeszonych w lożach "budowniczych katedr". Najstarszy zachowany egzemplarz "Old Charges" (Stare Obowiązki) wolno-mularzy z 1390 roku naucza, że wolnomularz: "-winien kochać Boga i Kościół święty również, a także swego mistrza, u którego jest. Trzeciej rzeczy musi uczeń przestrzegać dobrze i surowo. Stosuj się do rady swego mistrza i ukrywaj ją i służ swym towarzyszom dobremi chęciami; nie opowiadaj nikomu tajemnic komnaty, ani co się w loży dzieje, cokolwiek usłyszysz, lub dojrzysz, że czynią, nie opowiadaj nikomu, dokądkolwiek idziesz"13. Widać w tym miejscu bardzo wyraźne nawiązanie do Boga i Kościoła. Było to całkowicie naturalne, jeśli weźmiemy pod uwagę, że mamy tu do czynienia z chrześcijańską Europą schyłku średniowiecza.
W późniejszym okresie stowarzyszenie zmieniało swój charakter i w związku z tym " miejsce realnej świątyni z kamienia zajęła abstrakcyjna świątynia duchowa, symbol zjednoczonej, współdziałającej ludzkości. To wolnomularze pracowali nad jej wznoszeniem oświetlając drogę innym. Dawne narzędzia murarskie także zaczęły odgrywać symboliczną rolę. Pion np. oznaczał konieczność wgłębiania się w siebie, cyrkiel symbolizował umiar i opanowanie pożądań "74. Ze zmianą tą wiązało się też
Skrócona wersja tego rozdziału została opublikowana jako: Różnorodność masońskich wizji Wielkiego Architekta [w:] Sztuka Królewska..., dz.cyt.,s. 27-41; Zob też: N. Wój-towicz, Kilka słów o masońskich wizjach Wielkiego Architekta, "Szewska Pasja", R. 2 (1997), nr 4 (12) z maja, s. 7-12; Tenże, "Szewska Pasja" o..., dz.cyt, s. 29-35; Tenże, Ujęcie Boga w masonerii, "Rojalista - Pro Patria", R. 1997, nr 2-3 (22-23), s. 2-6. Freemasonry [w:] The Encyclopedia Britannica. A new survey of universal knowledge, t. 9, London-New York [1929], s. 737-740 - cyt. za: Wolnomularstwo w świetle..., dz.cyt., s. 234.
M. Dołęgowska-Wysocka, Od wolnomularstwa operatywnego do spekulatywnego, [Warszawa 1996], s. 11; Jules Boucher zauważa, iż świątynią, o budowie której mówią wolnomularze, "je v prve rade clovek, a posleze spolecnost" - J. Boucher, Zednarska symbolika aneb objasneni Kralovskeho Umeni podle pravidel tradicni esotericke sym-boliky, Praha 1998, s. 14; Podobnie Arthur Edward Waite podkreśla, że "Masonry is
21
zmienione podejście do kwestii religijnych. Nie są one już tak mocno akcentowane, zaś sam problem Absolutu traktowany był bardziej ogólnikowo. Określenie takie, przyjęte przez wolnomularstwo już na samym początku, wskazywało na jego rozumienie relacji boskości do świata i człowieka75. ,,Br[at] W[o\]n[o]m[u\arz] uznaje zasadnicze istnienie Bóstwa pod nazwą Jffielkiego] fifudowniczego] Ś[wiata] / dąży do udoskonalenia serc ludzkich przez praktykowanie cnoty. Towarzystwo Zakonu jest więc przyrodzone człowiekowi, ponieważ każdy człowiek posiada serce zdolne do doskonałości"1 .
Obecnie możemy przeczytać, iż obowiązki masona w stosunku do Boga i religii dają się sprowadzić do stwierdzenia, że: "Odtąd nie koniecznie [musi to być] religia chrześcijańska. Dlatego [też] świata księgą ma być ta księga, która zawiera święte prawo zainteresowanego. Kiedy używa się innej niż Biblia świętej księgi w celu zobowiązania jakiegoś członka niechrześcijańskiego wyznania, w loży musi znajdować się V[olume of the] 5[acred] L[aw - 'księga świętego prawa'] / musi być otwarta; ponieważ każdy brat, który został Ofbligated a] #[rother - 'bratem zobowiązanym'] na VSL, ma prawo domagać się jej obecności w loży. Posługiwanie się innymi pismami świętymi zależy od dobrej woli kandydata"'11.
Pismo "200 lat wolnomularstwa w Austrii" podkreśla w swych zapewnieniach, że " wolnomularstwo jest to postawa życia na bazie religijnej, o ile religią rozumie się to czym ona być powinna. Powiązanie zwrotne z Absolutem, którego mason stara się pojąć jako Wszechmocnego Budowniczego wszechświatów"'7*. Obowiązujące w nurcie tradycyjnym masonerii "Dwanaście Zasad Wolnych Mularzy Regularnych" podkreśla, że " wolnomularstwo jest braterskim związkiem inicjacyjnym, który za swój fundament ma wiarę w Boga, Wielkiego Budownika Wszechświata"19. Podobne sformułowanie zawiera Konstytucja Wielkiej Loży Naro-
concerned the true Tempie has never been erected except in the heart of Mason" - Roy-al Arch [w:] A. E. Wait, A New Encyclopaedia of Freemasonry (Ars Magna Latomo-rum) and of cognate instituted mysteries: their rites literaturę and history, New York 1996, t. 2, s. 377.
75 J. Boucher, dz.cyt., s. 242.
76 Wszechświatowy Związek Wolnomularski Rytuału Szkockiego Dawnego i Uznanego, Źródła do historii wolnomularstwa w Polsce. Zeszyt II. Podręcznik dla brata "ucznia" wolnomularza, Warszawa 1820, s. 6.
77 Cyt. za: D. Fahey, Chrześcijaństwo a zorganizowany naturalizm masońsko-żydowski, Warszawa 1997 f 1996], s. 148.
78 200 lat wolnomularstwa w Austrii - cyt. za: R. Prantner, Wolnomularstwo w walce z Chrystusem, mps., s. 6.
79 Dwanaście Zasad Wolnych Mularzy Regularnych, "Ars Regia", R. 3 (1994), nr 2 (7), s. 75.
22
dowej Francuskiej, w której czytamy: "Fundamentem Wolnomularstwa icst wiara w Siłę Najwyższą, nazywaną Wielkim Architektem Wszechświata "80. Równocześnie jednak, jak to zostało podkreślone w jednym z nume-iow wydawanego w Szwajcarii pisma "Alpina": "Co my nazywamy Wielkim Budowniczym Wszechświata oznacza dla jednego z braci masońskich istotę wyższą, dla któregoś zaś brata przedstawia zwykły symbol /akiejś zasady sprawczej"*1. W tej sytuacji jak zauważa Andrzej Nowicki ..ateistom należącym do lóż wolno interpretować ten symbol w sposób świecki, na przykład jako podmiot zbiorowy, oznaczający ludzi, którzy pozostawiają po sobie trwale i cenione dzielą'''*2. Toteż współcześnie masoneria francuska akcentuje niejednokrotnie, że "wielkim budowniczym wszechświata" jest czas, mając przy tym na myśli "ludzi światłych, powalanych do tworzenia nowych struktur społeczno-politycznych"*2'.
1.1. Masoneria anglosaska
W 1721 roku, a więc w zaledwie kilka lat po powstaniu Wielkiej Loży Londynu, zaistniała potrzeba uregulowania panujących w niej stosunków. Z jej polecenia dwaj jej założyciele pastor prezbiteriański Londynu iloktor James Andersen i reformowany kaznodzieja dworu doktor praw John Theophilus Desaguliers84 podjęli próbę opracowania dawnych przepisów obowiązujących w różnych lożach i stworzenia statutu dla nowej organizacji. Opracowana konstytucja została zatwierdzona, z pewnymi /.mianami, 25 marca 1722 roku. Po raz pierwszy ten niewielki dokument, pod wielce szumnym tytułem "Konstytucje wolnomularzy, zawierające historię, obowiązki i przepisy najstarszego i najszacowniejszego bractwa, na użytek lóż" ukazał się drukiem 17 stycznia 1723 roku85.
K" Konstytucja Wielkiej Loży Narodowej Francuskiej, "Ars Regia", R. 3 (1994), nr 2 (7), s. 77.
Kl "Alpina", R. 1978, nr l, s. 9-15 - za: A. Zwołiński, Wokół..., dz.cyt., s. 105.
K A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt, s. 318.
Blł A. Nowicki, Człowiek wobec czasu [w:] Czas w kulturze, Praca zbiorowa pod red. A. Nowickiego, Lublin 1983, s. 9; to samo w: A. Nowicki, Spotkania w rzeczach, Warszawa 1991, s. 207.
*4 W chwilach gdy słyszy się o tej działalności "dwóch pastorów protestanckich" należy jednak pamiętać, że w przypadku Desaguliersa teologia znajdowała się na dalekim końcu jego zainteresowań bo "fisika stalą v popredi jeno zdjmu i pred theologii", on zaś sam "kladl vetsi vdhu na cinnost prirodovedckou nezli na bohosloveckou"; Stare Povinnosti Svobodnych Zednafu, Bratislava 1993, s. 90, 92.
*' W swej pracy poświęconej powstaniu i rozwojowi Wielkiej Loży Londynu Gilbert W. Daynes wskazuje, iż tego dnia w trakcie spotkania Andersen "producted the new
W tym pierwszym statucie organizacji masoneria przyjmowała formę religijną próbując dostosować swoje myślenie do tradycyjnych form i pojęć86. Posunięcie to było konieczne, gdyż zbytni radykalizm znacznie utrudniłby, jeśli nie wręcz uniemożliwił, dotarcie do jak najszerszych mas. Mimo tej tendencji, daj ą się zauważyć pewne zmiany wyraźnie odróżniające "Konstytucje..." od wcześniejszych dokumentów, z których korzystano. Przejawem nowych treści, jakie niósł ten dokument, był brak rozpoczynającej dotychczas konstytucje murarskie inwokacji do Kościoła i świętych87. Artykuł pierwszy zatytułowany "O Bogu i religii" tradycyjnie porusza tak ważną dla człowieka problematykę transcendencji. Rozpoczyna się on od myśli: "Mason powinien, z tytułu swej przynależności, przestrzegać Prawa moralnego; i jeżeli dobrze rozumie zasady Sztuki nie będzie nigdy bezmyślnym Ateistą ani libertynem nie uznającym żadnej Religii"(tm).
Konstytucja wyraźnie odrzuca ateizm i libertynizm, wymagając od adeptów wolnomularstwa, aby byli ludźmi religijnymi. Jej ogólnikowy charakter umożliwiał bardzo szeroki margines swobody przy interpretacji problematyki związanej z Bogiem. Bliższe sprecyzowanie religii wyznawanej przez masonów zawarte jest w dalszej części tego artykułu: "W dawnych czasach Masoni we wszystkich krajach musieli praktykować Religię ich kraju czy narodu, jaka by ona nie była; obecnie, kiedy każdy ma prawo do własnych poglądów, bardziej wskazane jest nakłanianie do przestrzegania Religii, co do której wszyscy ludzie są zgodni. Polega ona na tym, aby być dobrym, szczerym, skromnym i honorowym, niezależnie od tego, jak się człowiek nazywa i jakie jest jego wyznanie"89. Jak nietrudno
Book of Constitutions nów in Print, which was again approv'd, with the Addition of the antient Manner of Constituting a Lodge "; G. W. Daynes, dz.cyt., s. 19. 6 Eugen Lennhoff podkreślał, że "zavaznost viry v Boha by la polozena na prvni misto temi, kdo povmesli 'Stare povinnosti' na zakon zedndru, pri cemz sli verne za vzorem cechovnich listin starych kamenickych bratrstev, k nimz se primykali" E. Lennhoff, dz.cyt., s. 14-15.
87 Należy jednak zauważyć, że w rytuałach masońskich pozostawiono wraz z pewnym symbolicznym znaczeniem osoby niektórych świętych. "Brat" Bernard E. Jones podkreśla tu zwłaszcza występujące w wolnomularstwie odwołania do: "Św. Jana Chrzciciela, Św. Jana Ewangelistę, Św. Tomasza, Św. Barbary, Św. Jerzego i Czterech Męczenników Ukoronowanych" - B. E. Jones, dz.cyt., s. 338.
88 Konstytucja Andersena, [w:] Sztuka Królewska..., dz.cyt., s. 91; "A Mason is oblig'dby his Tenure, to obey the nioral Law; and if hę rightly understands the Art., hę will never be a stupid Atheist, nor an irreligious Libertine" - tekst oryginalny z 1723 roku cyt. za: The charges of a Free-mason [w:] Stare..., dz.cyt., s. 40.
*9 Konstytucja Andersena, [w:] Sztuka Królewska..., dz.cyt., s. 91; "But though in ancient Times Masons were charg 'd in every Country to be of the Religion of that Country or Nation, whatever it was, yet 'tis nów thought morę expedient only to oblige them to that Religion in which all Men agree, leaving their particular Opinions to themsehes; that
zauważyć mamy tu do czynienia z niezbyt dokładnymi i mogącymi wzbudzać pewne wątpliwości ustaleniami.
Podobnie ogólnikowo wypowiada się w sprawie religijności adeptów "Konstytucja Wielkiej Loży Narodowej Polski" z 1931 roku, w której czy-lamy, iż "wolnomularstwopolskie wymaga, aby wierzenia te były szczere i nic sprzeciwiały się jej podstawowym założeniom". Artykuł 11 mówi po-nudlo: " Wolnym mularzem polskim może zostać każdy, kto nosi w sobie poczucie godności ludzkiej, oparte nie tylko na dojrzałym rozumieniu prawdy i szlachetnym poczuciu dobra, ale także na dążeniu do nieustannego doskonalenia się"90.
,,Zak[on] W[ol]n[o]w[ularski] szanuje każdy kult religijny, ponieważ każda religia uznaje i szanuje istnienie Bóstwa''' - czytamy w "Podręczniku dla brata 'ucznia' wolnomularza"91. Przynależąc do masonerii można więc /.godnie z tym reprezentować w zasadzie dowolną "opcję religijną". Stąd leź jak można zauważyć politeizm również nie jest wykluczony, gdyż "Mc nie może przeszkadzać człowiekowi wierzyć również w jednego czy więcej niższych bogów, pod warunkiem, że uznaje on jednego najwyższego Bo-K-.""\
Często powstaje więc pytanie, co jest istotą głoszonej w tym dokumencie swoistej "religii masońskiej"? Bez wątpienia jest to przeświadczenie o istnieniu Boga jako Wielkiego Budowniczego Świata. Przytoczone powyżej sformułowanie dotyczące religii i Boga od samego początku było jednak bardzo ogólnikowe. "Zasady dla uznania Wielkich Lóż" zaznaczają więc jedynie, iż wolnomularz musi wierzyć w "najwyższy byt"93. To nie-sprccyzowanie wynika stąd, że Wielki Architekt Wszechświata, do którego masoni kierują swe wezwania, niejednokrotnie nie jest w ich rozumieniu Bogiem osobowym. Jest on raczej jakimś nieokreślonym, a przez to bardzo abstrakcyjnym tworem. Niektórzy określają to bardzo dosadnie mówiąc wręcz, iż "tego rodzaju bóstwo nie jest niczym innym, jak kukłą, maneki-
Siw. Zresztą masoni nigdy nie byli w stanie zgodzić się co do natury 'osobowości tego fantomu"94. Wszystkie te wątpliwości rodzą się stąd, że
jWielki Architekt Wszechświata to określenie bardzo ogólne. Pojawiło się "" już dawno, gdyż, jak czytamy u Larousse'a, "tą bowiem nazwą za-
24
is, to be good Men and tnie, or Men of Honour and Honesty, by wheatever Denomina-lions or Persuasions they inay be distinguish'd" - oryginał cyt. za: The charges..., dz.cyt., s. 40.
Konstytucja Wielkiej Loży Narodowej Polski. "Ars Regia" R. l (1992), Nr l, s. 72, 73.
Wszechświatowy..., dz.cyt, s. 6.
Cyt. za: D. Fahey, dz.cyt., s. 148.
Basic Principles for Grand Lodge Recognition, "Humanitat", R. 1989, nr 5, s. 16; za:
H. Kischke, H. Andicz, J. Haubelt, dz.cyt., s. 128.
Yerites sur la franc-maconnerie, 1975, s. 86 - cyt. za: A.de Lassus, dz.cyt., s. 35.
25
czerpniętą z Platona, wolnomyśliciele oznaczają bóstwo, pozostawiając każdemu swobodą interpretowania tej nazwy stosownie do wymagań jego religji lub jego filozof j i"95. Nazwą zaczerpniętą z Platona, gdyż to właśnie u niego w "Timajosie" pojawia się najstarsze, znane nam dzisiaj, takie określenie Stwórcy. W utworze tym został On nazwany tekton czyli rzemieślnik lub też budowniczy. Słowo arche-tekton oznaczałoby zatem mistrza rzemieślnika lub mistrza budowniczego. Platon głosił również, że arche-tekton użył do stwarzania świata geometrii96. Jerzy Siewierski podkreśla, iż samo pojęcie Wielkiego Architekta stanowi masońską wersję Najwyższej Istoty deistów97.
Czymże więc jest Wielki Budowniczy Wszechświata i jaką rolę pełni w teologii masońskiej ta postać. Kevan van Herd98 podkreśla, że używanie takiego ogólnikowego określenia spowodowane jest obecnością w loży przedstawicieli różnych wyznań " /' my szukamy najbardziej ogólnego języka do naszej modlitwy"99. Jak zauważa Giuliano di Bernardo100 to właśnie "w celu uniknięcia nieporozumień wprowadzono ideę transcendencji, wcieloną w postać Wielkiego Architekta Wszechświata". Idąc dalej w swoich rozważaniach stwierdza on, że "jest ona obiektywnym punktem odniesienia dla subiektywnie wyznawanych wartości moralnych; z niej także bierze swój początek idea doskonalenia się etycznego człowieka "101. A więc widzimy tu wyraźnie, że Wielki Architekt nie jest czymś realnie
95 Franc-Maęoneria [w:] P. Larousse, Grand Dictionnaire Universel du XIX e siecle, t. 8, Paris [1872], s. 763-769 - cyt. za: Wolnomularstwo w świetle..., dz.cyt, s. 54.
96 Platon, Timajos, 41 a [w:] Platon, Timajos. Kritias albo Atlantyk, Warszawa 1986, s. 50.
97 Por. J. Siewierski, dz.cyt., s. 7.
98 K. F. van Herd (77 lat) - fotograf, dziennikarz i redaktor dwumiesięcznika "St. George's Banner" będącego organem prasowym "Loży Św. Jerzego" w Kelowna w Kanadzie, Historyk Okręgu i historyk własnej loży w Kelowna, członek Klubu Shrine w Kelowna; W oparciu o list Kevana van Herda do autora z dnia 9 czerwca 1998 oraz dane zawarte na łamach "St. George's Banner".
99 [K. van Herd], Is It True? That Masons aren't allowed to mention the name of God inside a Lodge?, "St. George's Banner", R. 7 (1998), nr 3 z lutego/marca, s. 3; Pomijanie imienia Boga powoduje jednak szereg rozmaitych podejrzeń i domysłów. Knight Stephen np. wskazuje, iż podczas rytuałów masońskich odsłaniane jest prawdziwe imię Boga które brzmi JAH-BUL-ON. Poszczególne sylaby tego imienia miałyby się wywodzić od imion trzech bóstw: JAH - Boga hebrajczyków, BUL - Baala, starożytnego Ka-nanejskiego bóstwa urodzaju złączonego z "wzorowanymi na magii rozpustnymi obrzędami" ("licentious rites of imitative magie") i ON - Ozyrysa, bóstwa świata podziemnego w starożytnym Egipcie - S. Knight, The brotherhood. The secret world of the freemasons, London 1984, s. 236.
100 G. di Bernardo (1939-) - profesor filozofii nauki na Uniwersytecie Trydenckim, przyjęty do masonerii w 1961 roku, 10 marca 1990-1993 wielki mistrz Wielkiego Wschodu Włoch, 22 marca 1991 zainicjował hasło Jawności" w pracach masonerii włoskiej; A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 308-309.
G. di Bernardo, Definicja masonerii, "Ars Regia", Rok II (1993), nr 1(2), s. 9.
26
istniejącym lecz jedynie jakąś ideą transcendencji. Jest on ideą wprowadzoną umownie w celu uniknięcia sporów na ten temat. " Transcendentną koncepcją zasad etycznych, co do których zgadzają się wszyscy ludzie " jak podkreślał Tadeusz Cegielski102. Konstytucja Wielkiej Loży Narodowej Polski z 1931 roku wskazywała na ujmowanie "w pojęciu Wielkiego Budowniczego Wszechświata pierwiastka wierzeń ludzkich, dotyczących podstawowych zasad bytu kosmicznego i moralnego"10 . Nieco dalej szedł w swych rozważaniach Karol Serini104 podkreślając, że " cale wolnomular-sfwo, bez względu na istniejące w nim różnice, stoi na gruncie humanitaryzmu, nie tylko w znaczeniu moralnym, lecz i metafizycznym; ono nie chce przekroczyć granic, zakreślonych przez człowieczeństwo; jeżeli jednak to czyni, to transcendentyzm teoretyczny jest tak rozcieńczony, żenię posiada wielkiego znaczenia praktycznego "105. Jeszcze w połowie ubiegłego stulecia w lożach francuskich śpiewano ku czci Wielkiego Architekta hymn, którego zwrotki zakończone były słowami: "Kiedy cienie zalegną ziemię, my jeszcze będziemy Cię wielbić!"106. Brak bliższego zdefiniowania co miałoby oznaczać użyte w tym utworze "Ty" sprawia jednak, że możliwość jego interpretacji jest w zasadzie nieskończona. Sposób mówienia o Bogu cechuje więc dość znaczny indyferentyzm religijny.
Nic też dziwnego, że w związku z takim postawieniem sprawy "Masoneria powstrzymuje się od definiowania Wielkiego Architekta Wszechświata i daje każdemu członkowi szerokie pole do wytworzenia sobie na ten temat idei odpowiedniej dla swej wiary i filozofii"10 . W jednej z Kon-ililytucji wolnomularskich z 1815 roku czytamy: "Ta lub inna religia, lub rodzaj oddawania czci Bóstwu nie może być powodem do usunięcia kogokolwiek ze związku masonów pod warunkiem, że będzie wierzył w Budow-
K. Opalski, Konferencja prasowa zastępcy Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu Francji, "Ars Regia", R. 2 (1993), Nr 2 (3), s. 125.
l101 Konstytucja Wielkiej Loży Narodowej Polski, "Ars Regia", R. 1(1992), nr l, s. 72. ' "M K. Serini (1875-1931) - pastor ewangelicko-augsburski, profesor teologii systematycznej na Wydziale Teologii Ewangelickiej Uniwersytetu Warszawskiego, od 1929 roku wol-nomularz i członek loży "Wolność Przywrócona", autor prac "Masoneria" i "Symbol w wolnomularstwie"; L. Hass, Masoneria Polska XX wieku, Warszawa 1996, s. 247; K. Opalski, Karol Serini (1875-1931), "Ars Regia", R. l (1992), nr l, s. 100-101. K. Serini, Masoneria, "Ars Regia", R. l (1992), nr l, s. 106. " Quund l 'ombre couvrira la terre Nous viendrons encor t'adorer Qui, t'adorer! t'adorer! t'adorer! Qui, t'adorer! t'adorer! t'adorer!"
J. S. Pelczar, dz.cyt., s. 22.; patrz też A. S. Aston, "My i wy", "Przegląd katolicki", R. 75, nr 42 z 31 października 1937, s. 684. O. Wirth, Cidćal initiatiqe, s. 2 - cyt. za: A. de Lassus, dz.cyt., s. 35.
"; ' .:- ''/''..:'''"/'.' '' '.'' .' ' ' '. , . ' ' 27
niczego nieba i ziemi i zachowywał święte przykazania moralności Regulamin polskich lóż z 1784 roku mówił, że " każdy, kto wierzy w jakiegoś Boga, jakkolwiekby go mianował ijakikolwiekby mu kult oddawał, ma prawo aspirować do szczęścia, być przyjętym do zakonu masońskiego"109. Można by wręcz powiedzieć, że wszelkie chwyty są tu dozwolone i nie ma żadnych barier. W tej sytuacji "każdy brat może nazywać Boga jakimkolwiek terminem podtrzymującym jego wiarę"110. Carl H. Claudy ujął to w słowach: ,JSwoje osobiste prośby człowiek może wznosić do Boga lub Jehowy, Allacha lub Buddy, Mahometa lub Jezusa; może wzywać Boga Izraela lub Pierwszy Wielki Rozum. W loży masońskiej składa się prośby do Wielkiego Architekta Wszechświata, pod którym ukrywa się bóstwo. Setki ścieżek mogą wić się w kierunku szczytu, u góry wszystkie się spotkają"111. W opracowanym przez siebie "Rytuale Fryburskim" Bronisław Trentowski podkreślał w 1865 roku, że ważne w tym wszystkim jest tylko to by pamiętać o jednym: "Budowniczy Wszechświata jest i pozostaje najwyższą istotą, którą może sobie pojmować, jak się chce - którą zarówno chrześcijanin, jak Żyd, i mahometanin, i poganin, i monoteista, i deista, ipanteista, tak, nawet ateista... uznawać musi"112.
W odpowiedzi na pojawiające się w drugiej połowie XIX wieku apele członków o zniesienie zamieszczanej w dokumentach inwokacji do Wielkiego Architekta Wielki Wschód Belgii odpowiedział w 1866 roku w następujących słowach: "Jeśli idea Boga występuje w lożach pod nazwą wielkiego budownika światów, to się to przechowuje jako tradycja zakonu, ale przez to Wielki Wschód bynajmniej nie myśli narzucać jakiegoś dogmatu w tej mierze"113.
Widać tu wyraźnie, że głoszona oficjalnie przez wolnomularstwo religia może znaleźć oparcie w jakiejś adogmatycznej etyce naturalnej. Jak mówił rozentuzjazmowany Gottfried Josef Gabriel Findel114 "W masonerii, jako w jednej świątyni spotykają się bracia wszelkich krajów i języków.
'"* Cyt. za: K. Serini, dz.cyt., s. 111.
109 J. S. Pelczar, dz.cyt., s. 22.
110 [K. van Herd], Is It True?..., dz.cyt., s. 3.
111 C. H Claudy, Wprowadzenie do wolnomularstwa, s. 38 - cyt. za: J. Shaw, T. McKen-ney, Śmiertelna pułapka, Gdańsk 1993, s. 141.
112 Cyt. za: A. Zwoliński, Wokół..., dz.cyt., s. 105; Cytowany tu Bronisław Trentowski w 1865 roku pełnił w loży "Żur edlen Aussicht" we Fryburgu funkcję mówcy, a nie jak niesłusznie zaznacza ks. Andrzej Zwoliński wielkiego mistrza - Por. A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 137.
113 A. S. Aston, dz.cyt., s. 684; J. S. Pelczar, dz.cyt., s. 24.
114 G. J. G. Findel (1828-1905) - działacz masoński, autor "Historii wolnomularstwa" określany przez Andrzeja Nowickiego mianem jednego z najwybitniejszych historyków masonerii; Szerzej zob. A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 201-203.
28
i \-scy wznoszą swe oczy ku Wiekuistemu Wschodowi, czy wargi modlące
A wymawiają imię Budda, albo Brama, Allach, albo Jehowah, bez i^lędu na to, czy przemawiają słowy Konfucjusza, lub Mahometa, Moj-i'x:a, lub Jezusa z Nazaretu - wszyscy mówią o jednym duchu prawdy miłości, który ich przejmuje"1 ]5. Postawienie tych religii na równi, tak jak
o niejednokrotnie bardzo wyraźnie ma miejsce w lożach, jest wyrazem panującego w nich synkretyzmu.
Wolnomularze w swej genezie doktrynalnej niejednokrotnie odwołują ii? do różokrzyżowców. Wiąże się to z tym, iż od samego początku do lóż /aczęli przenikać "ludzie związani z różnymi tajnymi, bądź tylko sekretnymi ruchami: okultyści, alchemicy, kabaliści, Różokrzyżowcy, którzy tutaj stosunkowo bezpiecznie mogli dzielić się swą tajemną wiedzą nie narażany się na ewentualne represje"n6. Tadeusz Cegielski zaznacza wpraw-łl/.ie, że "Jako ruch intelektualny masoneria nie stanowiła prostej kontynuacji ruchu Różokrzyżowców (jak sądzą niemal wszyscy zwolennicy hipotezy o hermetycznych korzeniach 'sztuki królewskiej'), jako że jej /Ingram był o wiele skromniejszy programu od poprzedników; poddany / -ostał wielorakim modyfikacjom". Równocześnie jednak zauważa on, i ..główne zasady 'sztuki królewskiej' mieściły się w obrębie ideologii l\<)zokrzyżowców"117. Często te dwa ruchy wiąże się ze sobą tak ściśle, iż np. Johann Gottlieb Buhle118. uważał, że "wolnomularze i różokrzyżowcy Stanowili zrazu jedną organizację, a rozdzielili się ze względów propa~ \andowych: pierwsi rozpowszechniali idee filozoficzne, filantropię, wol-kosmopolityzm; drudzy natomiast rozwijali marzenia
avc religi
\ahalistyczne, alchemiczne i magiczne swych poprzedników" . Podobnie d/.isiaj niektórzy polscy różokrzyżowcy, jak chociażby Leon Radzikow-
A. S. Aston, dz.cyt., s. 684.
M. Dołęgowska-Wysocka, Od wolnomularstwa..., dz.cyt., s. 3-4; Szerzej na temat /.naczenia różokrzyżowców dla ukształtowania się mistyczne symbolicznej strony wolnomularstwa por. T. Cegielski, Sekrety Masonów. Pierwszy stopień wtajemniczenia, Warszawa 1992; J. Wojtowicz, Masoneria - wielka niewiadoma? Studium z dziejów l/w. tajnych towarzystw w Europie nowożytnej (XVIII-XX w.), Toruń 1992; P. Sedir, Różokrzyżowcy. Historia i Nauka, [b.m.] 1994; Zob. też: Alchemia i Różokrzyżowcy, "Wolnomularz Polski", nr 3, s. 13-15.
T. Cegielski, "Odo ex chao". Wolnomularstwo i światopoglądowe kryzysy XVII i XVIII wieku. t. l Oświecenie Różokrzyżowców i początki masonerii spekulatywnej 1614-1738, Warszawa 1994, s. 9.
J. G. Buchle (1763-1821) - historyk filozofii zainteresowany pracami Immanuela Kanta, prekursor rozpowszechnionej w późniejszym okresie hipotezy, wskazującej na brytyjskich różokrzyżowców, jako na bezpośrednich przodków wolnomularstwa spekulatyw-nego; T. Cegielski, "Sztuka królewska" a chrześcijaństwo (ezoteryzm wolnomularstwa w XVII i XVIII w.), "Kwartalnik Historyczny", R. 92 (1984), s. 731; S. Kaczmarek, Im-manuel Kant - Portret filozofa, Poznań 1995, s. 86. P. Sedir, dz.cyt., s. 7; Por. Różokrzyżowcy, "Wolnomularz Polski", 1996, nr 10, s. 7.
29
niczego nieba i ziemi i zachowywał święte przykazania moralności"109". Regulamin polskich lóż z 1784 roku mówił, że "każdy, kto wierzy w jakiegoś Boga, jakkolwiekby go mianował ijakikolwiekby mu kult oddawał, ma prawo aspirować do szczęścia, być przyjętym do zakonu masońskiego"109. Można by wręcz powiedzieć, że wszelkie chwyty są tu dozwolone i nie ma żadnych barier. W tej sytuacji "każdy brat może nazywać Boga jakimkolwiek terminem podtrzymującym jego wiarę"no. Carl H. Claudy ujął to w słowach: ,J5woje osobiste prośby człowiek może wznosić do Boga lub Jehowy, Allacha lub Buddy, Mahometa lub Jezusa; może wzywać Boga Izraela lub Pierwszy Wielki Rozum. W loży masońskiej składa się prośby do Wielkiego Architekta Wszechświata, pod którym ukrywa się bóstwo. Setki ścieżek mogą wić się w kierunku szczytu, u góry wszystkie się spotkają"111. W opracowanym przez siebie "Rytuale Fryburskim" Bronisław Trentowski podkreślał w 1865 roku, że ważne w tym wszystkim jest tylko to by pamiętać o jednym: "Budowniczy Wszechświata jest i pozostaje najwyższą istotą którą może sobie pojmować, jak się chce - którą zarówno chrześcijanin, jak Żyd, i mahometanin, i poganin, i monoteista, i deista, ipanteista, tak, nawet ateista... uznawać musi"U2.
W odpowiedzi na pojawiające się w drugiej połowie XIX wieku apele członków o zniesienie zamieszczanej w dokumentach inwokacji do Wielkiego Architekta Wielki Wschód Belgii odpowiedział w 1866 roku w następujących słowach: "Jeśli idea Boga występuje w lożach pod nazwą wielkiego budownika światów, to się to przechowuje jako tradycja zakonu, ale przez to Wielki Wschód bynajmniej nie myśli narzucać jakiegoś dogmatu w tej mierze"113.
Widać tu wyraźnie, że głoszona oficjalnie przez wolnomularstwo religia może znaleźć oparcie w jakiejś adogmatycznej etyce naturalnej. Jak mówił rozentuzjazmowany Gottfried Josef Gabriel Findel114 "W masonerii, jako w jednej świątyni spotykają się bracia wszelkich krajów i języków.
IOS Cyt. za: K. Serini, dz.cyt., s. 111.
109 J. S. Pelczar, dz.cyt., s. 22.
11() [K. van Herd], Is It True?..., dz.cyt., s. 3.
111 C. H Claudy, Wprowadzenie do wolnomularstwa, s. 38 - cyt. za: J. Shaw, T. McKen-ney, Śmiertelna pułapka, Gdańsk 1993, s. 141.
112 Cyt. za: A. Zwoliński, Wokół..., dz.cyt., s. 105; Cytowany tu Bronisław Trentowski w 1865 roku pełnił w loży "Żur edlen Aussicht" we Fryburgu funkcję mówcy, a nie jak niesłusznie zaznacza ks. Andrzej Zwoliński wielkiego mistrza - Por. A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 137.
113 A. S. Aston, dz.cyt., s. 684; J. S. Pelczar, dz.cyt., s. 24.
114 G. J. G. Findel (1828-1905) - działacz masoński, autor "Historii wolnomularstwa" określany przez Andrzeja Nowickiego mianem jednego z najwybitniejszych historyków ma-
\tyscy wznoszą swe oczy ku Wiekuistemu Wschodowi, czy wargi modlące
f wymawiają imię Budda, albo Brama, Allach, albo Jehowah, bez
^l^du na to, czy przemawiają słowy Konfucjusza, lub Mahometa, Moj-
\:a. lub Jezusa z Nazaretu - wszyscy mówią o jednym duchu prawdy
i miłości, który ich przejmuje"115. Postawienie tych religii na równi, tak jak
ID niejednokrotnie bardzo wyraźnie ma miejsce w lożach, jest wyrazem
ptnującego w nich synkretyzmu.
Wolnomularze w swej genezie doktrynalnej niejednokrotnie odwołują llę do różokrzyżowców. Wiąże się to z tym, iż od samego początku do lóż Cac/.cli przenikać "ludzie związani z różnymi tajnymi, bądź tylko sekretnymi ruchami: okultyści, alchemicy, kabaliści, Różokrzyżowcy, którzy tutaj tlosunkowo bezpiecznie mogli dzielić się swą tajemną wiedzą nie narażając się na ewentualne represje "m. Tadeusz Cegielski zaznacza wpraw-d/ic, że "Jako ruch intelektualny masoneria nie stanowiła prostej kontynuacji ruchu Różokrzyżowców (jak sądzą niemal wszyscy zwolennicy hipotezy o hermetycznych korzeniach 'sztuki królewskiej'), jako że jej program był o wiele skromniejszy programu od poprzedników; poddany Itt został wielorakim modyfikacjom". Równocześnie jednak zauważa on, ił. "główne zasady 'sztuki królewskiej' mieściły się w obrębie ideologii Różokrzyżowców"^1. Często te dwa ruchy wiąże się ze sobą tak ściśle, iż np. Johann Gottlieb Buhle118. uważał, że "wolnomularze i różokrzyżowcy stanowili zrazu jedną organizację, a rozdzielili się ze względów propa* gandowych: pierwsi rozpowszechniali idee filozoficzne, filantropię, wolność religijną kosmopolityzm; drudzy natomiast rozwijali marzenia ktihalistyczne, alchemiczne i magiczne swych poprzedników" . Podobnie i d/isiaj niektórzy polscy różokrzyżowcy, jak chociażby Leon Radzikow-
sonerii; Szerzej zob. A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 201-203.
28
'" A. S. Aston, dz.cyt., s. 684.
M. Dołęgowska-Wysocka, Od wolnomularstwa..., dz.cyt., s. 3-4; Szerzej na temat znaczenia różokrzyżowców dla ukształtowania się mistyczne symbolicznej strony wolnomularstwa por. T. Cegielski, Sekrety Masonów. Pierwszy stopień wtajemniczenia, Warszawa 1992; J. Wojtowicz, Masoneria - wielka niewiadoma? Studium z dziejów itzw. tajnych towarzystw w Europie nowożytnej (XVIH-XX w.), Toruń 1992; P. Sedir, Różokrzyżowcy. Historia i Nauka, [b.m.] 1994; Zob. też: Alchemia i Różokrzyżowcy, j "Wolnomularz Polski", nr 3, s. 13-15.
' T. Cegielski, "Odo ex chao". Wolnomularstwo i światopoglądowe kryzysy XVII i XVIII wieku. t. l Oświecenie Różokrzyżowców i początki masonerii spekulatywnej 1614-1738, Warszawa 1994, s. 9.
"K J. G. Buchle (1763-1821) - historyk filozofii zainteresowany pracami Immanuela Kanta, prekursor rozpowszechnionej w późniejszym okresie hipotezy, wskazującej na brytyjskich różokrzyżowców, jako na bezpośrednich przodków wolnomularstwa spekulatyw-nego; T. Cegielski, "Sztuka królewska" a chrześcijaństwo (ezoteryzm wolnomularstwa w XVII i XVIII w.), "Kwartalnik Historyczny", R.92 (1984), s. 731; S. Kaczmarek, Im-manuel Kant - Portret filozofa, Poznań 1995, s. 86.
"g P. Sedir, dz.cyt., s. 7; Por. Różokrzyżowcy, "Wolnomularz Polski", 1996, nr 10, s. 7.
29
ski z Polskiej Wspólnoty Różokrzyżowców, głoszą związki między tymi dwoma ruchami mówiąc, że: "wolnomularstwo i różokrzyżowcy były w średniowieczu organizacjami, które działały równolegle, ale to różokrzyżowcy nadawali wolnomularstwu ton"120.
Może warto jednak w tym miejscu odwołać się do słów, którymi opisywał Boga Max Heindel121. Wprawdzie nie jest to wypowiedź wolnomu-larza, lecz z pewnością pozwoli nam ona lepiej zrozumieć istniejącą w lożach tendencję do mówienia ogólnikami o Wielkim Architekcie. " Prawdą jest, że nazwy jako takie nie są ważne lecz ważne jest abyśmy wiedzieli co mamy sobie wyobrazić pod daną nazwą, aby nie powstały nieporozumienia. Jeśli nie zastosujemy jednolitego nazewnictwa, wówczas nieporozumienia w tej dziedzinie powiększą się jeszcze bardziej. Używając słowa 'Bóg' nie wiadomo, czy myśli się o Absolucie jako Jedynym Bycie lub o najwyższej Istocie będącej Stwórcą wszechświata, albo też o Bogu, będącym Budowniczym naszego systemu słonecznego"122. Widzimy tu więc wyraźnie. W celu uniknięcia sporów konieczne jest wprowadzenie jakiejś ogólnikowej nazwy, której zakresu nie należy jednak bliżej precyzować.
Konstytucja Andersona mówi o "religii, co do której wszyscy ludzie są zgodni"m. Uznanie przez organizację "religii powszechnej" było zwrotem w stronę równoznacznej z deizmem, adogmatycznej religii naturalnej i stawiało członków poza wszelkimi Kościołami. Istotą deizmu jest odrzucenie religii objawionej, a tym samym traktowanie wszystkich religii pozytywnych jako do pewnego stopnia błędnych i co za tym idzie nieprawdziwych. Tadeusz Cegielski uważa, iż wzmiankowanej w konstytucji religii nie należy utożsamiać z deizmem lecz co najwyżej z religią naturalną "przy założeniu, iż przez 'religię naturalną' rozumiemy wspólne podłoże wszystkich religii pozytywnych, a więc treść 'objawienia pierwotnego'" . Głoszona przez wolnomularstwo od samego początku religia
120 Por. wypowiedź w: "Nie z tej ziemi", R. 1993, nr 29 - cyt. za: A. Zwoliński, Różokrzyżowcy - tajemnice alchemii duchowej, Kraków 1995, s. 16.
M. Heindel (1865-1919) - właściwe nazwisko Carl Louis von Grasshoff, uczeń Rudolfa Steinera, założyciel "Rosicrucian Fellowship" z siedzibą w Kalifornii, na jego naukach bazuje szereg istniejących współcześnie organizacji pretendujących do miana stowarzyszeń różokrzyżowców; C. V. Manzanares, Prekursorzy Nowej Ery. Mały słownik, Warszawa 1994, s. 57; Heindel [w:] Świat tajemny. Leksykon magii, okultyzmu i parapsychologii, red. Richard Cavendish, Łódź 1992, s. 80; A. Zwoliński, Różokrzyżowcy..., dz. cyt, s. 19-20.
M. Heindel, Światopogląd Różokrzyżowców. Ezoteryczne chrześcijaństwo przyszłości. Elementarna rozprawa o ewolucji człowieka w przeszłości, jego obecnej budowie wewnętrznej i osiągnięciu pełnego rozwoju w przyszłości, [b.m.] 1993, s. 121. Konstytucja Andersona. [w:] Sztuka Królewska..., dz.cyt., s. 91.
124 T. Cegielski, "Sztuka..., dz.cyt., s. 743.
<> ihirnlna jest w ich rozumieniu niejako prareligią, z której "zrodziły się (7fl/<' mniej doskonale religie historyczne (judaizm, chrześcijaństwo, tn itd.)" co jest spowodowane faktem, iż "była ważniejsza (i dlatego \.-ii) od judaizmu i chrześcijaństwa; stanowiła wspólny pień dla obu fawskiej i chrześcijańskiej) części Biblii - Starego i Nowego Testa-irn"1". Negując głoszone przez poszczególne religie pozytywne obja-nia i odwołując się do jakiegoś nie określonego bliżej "objawienia
ltci wolnego" masoneria zdaje się nie odwoływać do niczego.
Tadeusz Cegielski wielokrotnie podkreśla w swoich pracach , iż określanie masonerii anglosaskiej jako "masonerii deistycznej" za niewłaściwe. Gdyby rzeczywiście taka była to odrzucałaby wszelkie prawdy objawione, a w lożach adepci składają przysięgę na księgi objawione tj. IM Iliblie, Koran, czy księgi Wedy. Zauważa on bardzo mocno, że: "Gdyby wttlnomularstwo brytyjskie doby Andersona stało na gruncie deizmu, [...] -:as przysięga składana na księgi święte, księgi zawierające prawdy iwione przez Boga, nie miałaby mocy wiążącej dla adepta" . Istotnie, i /y nie jest to w ten sposób, że chodzi tu nie o księgi objawione, lynie o teksty, w stosunku do których adept ma wewnętrzne prze-inir o ich prawdziwości i tylko jako na takie może się na nie powoły-związku z tym wolno mu powoływać się w loży na teksty ksiąg : vch przez niego za objawione, ale tylko pod tym warunkiem, iż jest wewnętrzne przeświadczenie, a nie prawda powszechna128. Wyni-,(ad jedynie, iż pojedynczy mason może wierzyć w objawienie, ale nacza to bynajmniej, że organizacja, w której nie wolno mówić i i\\ ieniu, przestaje być organizacją deistyczną. Również i w tym przy-M pojawić się mogą wątpliwości. Jakie znaczenie ma bowiem złożenie .H,-!'J na księgę objawioną religii, o której należy z góry założyć, że na "znacznie mniej doskonała" niż pojmowana umownie religia natu-itnu?
Tadeusz Cegielski podkreślał, iż uważa określenie "masoneria de-pc/na" za niewłaściwe podczas gdy tymczasem, będący teologiem, Ka-jlcrini nie ma najmniejszych wątpliwości, że "Konstytucja wolnomu-z roku 1723 opowiada się wyraźnie za deistycznym punktem widze-odzielając powszechnie panujące wówczas w Anglii zapatrywania na \nck Boga do świata; jest On Wielkim Budowniczym, który po doko-dzieła stworzenia usunął się w zaświaty, pozostawiając człowiekowi
Cegielski, Sekrety..., dz.cyt., s. 36-37.
ir. T. Cegielski, Ordo in chao, "Ars Regia", Rok I (1992), Nr. l (wrzesień), s. 11; niże. Sekrety..., dz.cyt., s. 36; Tenże, "Sztuka..., dz.cyt, s. 743. Cegielski, Sekrety..., dz.cyt., s. 36. '* A, de Lassus, dz.cyt., s. 33.
30
31
prawo i obowiązek dalszego budowania własnymi siłami gmachu powszechnego szczęścia"129. Takie widzenie wolnomularskiego obrazu Boga przekreślałoby z gruntu wszelkie próby wskazywania na zbieżność tych idei z chrześcijaństwem. Nie zawsze i nie wszyscy głosili taką opinię.
W związku z początkowym utożsamianiem Wielkiego Architekta z chrześcijańskim Bogiem w opracowanych przez Wielką Lożę Francji pomiędzy 1728 a 1735 "Przepisach dla wolnych mularzy" - odpowiedniku Konstytucji Andersena - jest mowa o chrześcijańskim ujęciu Boga. W tekście przesłanym w dniu 25 listopada 1737 roku przez ówczesnego wielkiego mistrza Stowarzyszenia Wolnomularstwa w królestwie Francji Charlesa Radclyffe'a księcia Darwentwater do założyciela pierwszej loży masońskiej w Szwecji barona Scheffera artykuł pierwszy dotyczący Boga i religii brzmi: "Członek Wolnomularstwa jest zobowiązany ze względu na swą przynależność zachowywać zasady moralności i jeśli należycie zna swój zawód nie będzie nigdy ateistą, ani człowiekiem bez zasad religijnych. W minionych wiekach wolnomularze byli zobowiązani wyznawać religię katolicką, ale od pewnego czasu nie zwraca się uwagi na ich osobiste poglądy w tym względzie, byleby pozostali chrześcijanami, wiernymi swym przyrzeczeniom, ludźmi honoru i prawości i mogli się w pewien sposób wyróżniać spośród innych, w ten sposób wolnomularstwo staje się centrum i spójnią prawdziwej przyjaźni między tymi, którzy bez tej ożywczej więzi byliby oddaleni jedni od drugich"130.
W tym pierwszym okresie istnienia Wolnomularstwa jeden z "braci", występujący pod imieniem Filaleta, mówił nawet: " Wolnomularze są solą ziemi, światłem i ogniem świata... Cokolwiek by mówili o nas poganie i ateiści, zostaniemy głosem wszystkich wierzących chrześcijan; podwaliną naszej religji jest prawo natury, będące jednocześnie prawem boskiem, a mianowicie przykazanie: Kochaj Boga swego calem sercem, a bliźniego swego jak siebie samego, wiadome ludziom po wszystkie czasy i potwierdzone nam przez Jezusa Chrystusa... Nasza polityka jest najlepszą - lojalność względem prawa i naśladowanie Chrystusa"131. Korzystając z okazji można by zapytać, co miał na myśli autor tych słów i co oznacza określenie chrześcijaństwo w ustach wolnomularza. Tadeusz Cegielski nawet gdy podkreśla, że opracowany przez Don Martinesa dePasąually ryt Elus Coens otrzymał chrześcijański charakter zaznaczał "niemniej chrześcijaństwo Elus Coens dalekie było od katolickiej ortodoksji"132. Biorąc pod
K. Serini, dz.cyt., s. 106.
M. Riquęt, dz.cyt., s. 79.
S. Małachowski-Łempicki, Dzieje wolnego mularstwa w Krakowie, Kraków 1929, s. 4.
T. Cegielski, "Sztuka..., dz.cyt., s. 735.
silne zakorzenienie tego rytu w tradycji kabalistycznej133 i fakt, iż tlkrcślają liczni autorzy "bractwo to uprawiało pewną postać magii 'i//ir/"Lł4 stajemy przed pytaniem, czy chodzi tu tylko o "katolicką A w łonie masonerii uczynił to w taki sposób, by nie przybliżyć czytelni nadmiernie tego zagadnienia.
Odwoływanie się do chrześcijaństwa i związanej z nim wizji Boga iłu później przejęte i było kultywowane przez niektóre gałęzie wolno-ii siwa. "Wielkie loże północy (Szwecja, Norwegia, Dania) i trzy sta-
uskie Wielkie Loże (Wielka Loża Krajowa Wolnomularzy Niemiec, t,. tka Loża Prus, Wielka Narodowa Loża-Matka Trzech Globów) włączy-V nawet do swego programu nauczania i wychowania część nauki chrze-it'Utiń\kiej i nazwały siebie 'chrześcijańskimi wielkimi lożami"' . Gustaw i'łhl bodący przedstawicielem szwedzkiego Wolnomularstwa podkreśla, >f "podstawą jest wiar a chrześcijańska. Ci, którzy jej nie przyjmują nigdy ite hi,'(łą mogli wstąpić do Zakonu. Trzeba być aktywnym wierzącym". Mtccntuie on bardzo mocno, że choć nie ma tu znaczenia konkretne wy-
1 ^7
/Minie, to "zasadniczą kwestią jest tożsamość chrześcijańska" . Arthur yard Waite pisał wręcz, iż podstawę filozofii wolnomularskiej stanowią w zjednoczenie z Bogiem i w nieśmiertelność duszy1 . Jest to jed-tuacja raczej wyjątkowa jako, że Waite nie waha się nawet określać
32
Ncsta H. Webster podkreślała: "Although brought up in the Christian faith, Pasąally htis heen freąuently discribed as a Jew" - N. H. Webster, dz.cyt., s. 165; Mówiąc w ogolę o związkach Wolnomularstwa z kabalistyką warto jednak pamiętać, że jak zauważał P. Castellus "Macoricmeo mmemcft KaoanmMOM, no e dpyzou odewde" - P. Ca-nlcllus, The genuine secrets in Freemasonry, London 1926, s. 8 - cyt. za: B. .H. Eeryn, PaccKasbi o "fleTHX BAOBBI", MHHCK 1983, s.49.
Ch. Mclntosh, Martynizm [w:] Świat tajemny..., dz.cyt., s. 145; Zob. też: A. Morajko, Rola i znaczenie rytu w wolnomularstwie [w:] Sztuka Królewska..., dz.cyt., s. 20. Por. N. H. Webster, dz.cyt., s. 85. A, /woliński, Wokół..., dz.cyt., s. 105.
S. Constantinescu, "Nie jesteśmy tajnym zakonem". Z Gustawem Pieniem, Namiestnikiem Wielkiego Mistrza i Przewodniczącym Rady Najwyższej Zakonu Szwedzkich Wolnomularzy rozmawia Silvia Constantinescu, "Ars Regia", R. IV/V (1995/96), Nr. 1/2 (9/10), s. 176; Podobnie, choć może nieco ogólniej, pisze Horst Kischke o bry-lyjskim wolnomularstwie, gdy zauważa iż ma ono: "silnejsi vz.tah ke krestanskemu ntibozenstvi" - H. Kischke, H. Andicz, J. Haubelt, dz.cyt., s. 20.
.. The twa doctrines of the unity of God and the imnwrtality of the soul constitute the philo.wphy of Freemasonry" - A. E. Wait, The Real History of the Rosincrucis, s. 403 -cyt. za: N. H. Webster, dz.cyt., s. 272.
33
mianem "katolickiego mistyka"139. W obecnej chwili masoneria przeważnie otrząsnęła się już z takich naleciałości. Coraz częściej dają się słyszeć głosy, że "dawne zaufanie masonów interesujących się chrześcijańskim Bogiem byłoby dzisiaj czymś źle widzianym"140. Wyraźnie podkreślana jest niewłaściwość tego typu przestarzałych już koncepcji. "Masońskie rozumienie kosmosu odnośnie do relacji duch i materia, dusza i ciało jest aż do gruntu bezosobowe, monistyczne - po prostu puste słowo - całkowicie 'pan-deistyczne'; ani Bóg ani człowiek nie są osobamf - mówił w związku z tym Robert Prantner141.
Jakkolwiek współcześnie masoneria opowiada się raczej za wizją Boga bezosobowego, to jednak w imię tolerancji głosi także akceptację innych poglądów. Daje temu wyraz wypowiedź jednego z dostojników organizacji, który mówi: "Posiadając transcendentną wizję Najwyższej Istoty, która wydaje się nam koncepcją dostatecznie pogłębioną a także wierząc wytrwale w Niego, co jest potrzebą absolutną i immanentną w każdym człowieku, uważamy, że wiara w osobowego Boga również dzisiaj, podobnie jak w przeszłości, może być pomocną dla umysłów najbardziej prymitywnych i naiwnych w pewnym zbliżeniu się do Niego myślą i uczuciem"142. Dość specyficzna jest to tolerancja, a może to już nie tolerancja lecz zaledwie tolerowanie. Te dwa określenia nie koniecznie muszą się przecież równoważyć.
7.2. Nurt liberalny
" Mason powinien, z tytułu swej przynależności, przestrzegać Prawa moralnego; i jeżeli dobrze rozumie zasady Sztuki nie będzie nigdy bezmyślnym Ateistą ani libertynem nie uznającym żadnej Religii"14 . Jeszcze raz wypada wspomnieć w tym miejscu na te słowa umieszczone na kartach pierwszej konstytucji masońskiej. Są one dość ważne w kontekście wystę-
139 W ten sposób należałoby tłumaczyć użyte przez niego określenie "Catholic Mystic", a nie jak to proponuje profesor Nowicki "katolik mistyk"; Zob. Eden and Masonry [w:] A. E. Wait, A New Encyclopaedia..., dz.cyt., t. l, s. 216; Por. A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 229.
140 G. di Bernardo, Filosofia delia massoneria, Yenezia 1987, s. 57 - cyt. za: Kościół a masoneria (2). Przegląd Katolicki, nr 22 (389), 25 październik/1 listopad, R. LXXX, s. 22.
141 R. Prantner, dz.cyt., s. 3.
142 M. Tanferna, Essenza e scopo delia Massoneria, Roma 1971, s. 42 - cyt. za: Kościół a masoneria..., dz.cyt., s. 22.
143 Konstytucja Andersena, [w:] Sztuka Królewska..., dz.cyt., s. 91.
34 ,, '
tgo lam ustosunkowania się wolnomularzy do ateizmu. Jak należało-jmieć tę wypowiedź?
W poświęconym masonerii artykule ojca Hermanna Petera Grubera 1 m w "The Catholic Encyclopaedia" możemy przeczytać następują-!(,: "Ateizm nie został potępiony, lecz tylko niewyraźnie zdeza-i\>. co odpowiadało wymaganiom czasu, podczas gdy zdecydowane l.-cnie się za ateizmem mogło skończyć się źle dla masonerii. Nie i ano wyraźnie, że do masonerii nie mogą być dopuszczani ateiści, (iden mason nie może być ateistą lecz tylko napomknięto, że jeżeli 'i K.' poznaje bractwo, nigdy nie będzie głupim ateistą, to znaczy, że nic będzie zwolennikiem czy wyznawcą ateizmu w głupi sposób, na \lad wypowiadając się otwarcie na ten temat, co mogłoby razić uczu-ne innych i ściągnąć na masonerię złą sławę. A taki głupi ateista r/ .v/V tylko na proste stwierdzenie faktu, że niewłaściwie pojmuje zenie, co jest tylko czysto teoretyczną konstatacją bez żadnych (tji praktycznych. Tego rodzaju zdezawuowanie może raczej stanowić 'if/f dla współczesnego pozytywistycznego ateizmu" . [l schyłku XIX wieku członek komisji rytów, młody pastor prote-"brat" Fryderyk Demons z NTmes zgłosił poprawkę do redagowa-filii oficjalnych dokumentów Wielkiego Wschodu Francji. Była to pro-ycju nowa, lecz chyba nie tak odległa członkom Konwentu skoro dnia ia 1877 roku145, idąc za tym wnioskiem definitywnie wykreślono jlówków i dokumentów formułę "ku chwale Wielkiego Budowniczego /vi. za: D. Fahey, dz.cyt., s. 134. S. Pelczar, dz.cyt., s. 26-27.
S. M. Ward zauważał w związku z tym faktem, że "After the debacie which befell the innmunists, Freemasonry reorganised itselfand though for a time it seened to adopt a ii i/r moderate tonę, y et gradually it became identified in spirit with the most extreme 'tulicalisin. Sińce 1876, when it removed the narne of God front the rituals, it has be-iime increasingly a supporter of the extreme left, and has also extended its influence iiii other countries" - J. S. M. Ward, Freemasonry, its aims and ideals, London 1923, 28.
11 Dołegowska-Wysocka, Od wolnomularstwa..., dz.cyt., s. 6.
1 lini B. Cernak zauważa: "Francuzski historici svobodomurarstva z.vycajne nacrtdvaju ik \to obraz: loże, których idedlom bolą rovnost' medz.i ludmi a racionalisticke heslo, mliii postupne, az.da aj neuvedomelo, lahastajnost ku krestanskej viere a usilie zmenit .tttlecno.it odstrdnenim ndbozenskych a stdtnych hranic. Namiesto krestanskeho brat-:\'il, o kolorom hovorili anglicki svobodomurdri, vo Franciizsku są heslom stalą priro-
35
związana była bezpośrednio z tym, że już w 1871 roku Konwent Wielkiego Wschodu Francji podjął uchwałę, w której stwierdzał, iż wolnomular-stwo nie jest religią i dlatego nie jest zobowiązane w swej konstytucji potwierdzać żadnych doktryn ani dogmatów. Później podejście do tego problemu poszło na tyle daleko, że pojawiły się nawet głosy, iż "żart o 'wielkim budowniczym' powinien być usunięty, a rytuały poprawione naukowo"149. Tym razem ich autorzy posunęli się już znacznie dalej. To już nie tylko jakaś nienaukowa koncepcja, ale wręcz propagowany przez dowcipnisiów niesmaczny "żart", po prostu zwykła kpina.
Czasem traktujemy powstanie tego odłamu wolnomularstwa jako swego rodzaju rewolucyjną zmianę w łonie tego ruchu. Czy słusznie? Ojciec Gruber pisał iż "wiara w wielkiego budowniczego jest tak niewyraźna i symboliczna, że może być przykrywką dla wszelkiego rodzaju ateizmu"150. Jeżeli tak podejdziemy do tego problemu, to zauważymy, że przecież i do tego momentu wolnomularstwo nie wypowiadało się kategorycznie przeciw ateistom. Posunięcie Wielkiego Wschodu Francji byłoby więc z pewnością odejściem od dotychczasowej tradycji, ale czy również od istniejącej zasady? Władysław Jabłonowski uważał, że był to jedynie efekt naturalnej ewolucji wolnomularstwa, które "pragnęło stworzyć moralność uniwersalistyczną" w związku z tym "z początku Bóg przekształca się w Wielkiego Budowniczego wszechświata, ten zaś następnie w wolną myśr]Sl.
Większość wolnomularzy w Europie odniosła się negatywnie do proklamowanego w tak jawny sposób ateizmu. Czy jednak we wszystkich przypadkach była to krytyka samej koncepcji, czy też może odżegnywano się jedynie od nagłaśniania takich myśli. Józef Sebastian Pelczar pisząc o zaistniałej w innych państwach sytuacji zaznaczał, iż " Wfielki] Wschód francuski wobec rozszerzonej już bezbożności uznał za rzecz stosowną zrzucić maskę i przyznać się jawnie do ateizmu, podczas gdy wymienione władze masońskie zatrzymały zewnętrzną formułę li ze względów oportunizmu, by nie zrażać garstki wierzących jeszcze protestantów, którzy do lóż wstępuje?152. Wątpliwości tego typu mogą się u nas pojawić, zwłaszcza gdy spojrzymy na działalność wolnomularstwa włoskiego, w którym, jak
diena rovnost a univerzdlny humanizsnus" - J. B. Cernak, Tajne spolecnosti, Bratislava
1990, s. 64.
J. Marques-Riviere, dz.cyt., s. 183.
Cyt. za: D.Fahey, dz.cyt., s. 135. >
Cyt. za: N. Wójtowicz, Masoneria w oczach eNDeka, "Szewska Pasja", R. 2 (1997), nr
2-3 (10-11) z lutego-marca, s. 2; Tenże, Masoneria w oczach eNDeka, "Rojalista - Pro
Patria", R. 1998, nr 2 (26), s. 14.
J. S. Pelczar, dz.cyt., s. 23-24. ^ , v

w piśmie "Rivista delia Massoneria italiana", " słowa 'Gran-ilell' Universo' nie zawierają w sobie żadnej idei religijnej,
r* ,_ ,_ >153
i 'tnem grajicznem i artystycznem
asonerii wywodzący się z krajów romańskich, a rozwijający się l ość intensywnie na kontynencie amerykańskim, zazwyczaj bywa i orów określany mianem "masonerii_ateistycznej". Ateizm jest .1) ro/umiany jako zaprzeczenie jakiemukolwiek istnieniu Boga.
*n siv w związku z tym problem. Czy wobec tego takie określenie ncrii jest określeniem właściwym? Jak zauważa będący wybitnym ą tematyki wolnomularskiej Ludwik Hass, masoneria ta nie była i nie itcistyc/.na, lecz <^gnostyczna^4. Jest on bez wątpienia ogromnym Ylclcm w zakresie historii masonerii, lecz w tym przypadku wykra-> ju/ po/a zakres jego specjalizacji. Ateizm bowiem jest określeniem s/.erokim i może mieć wiele przejawów, wśród których do łagod-pch /aliczany jest właśnie agnostycyzm.
rolcsor Hass poshigując się potocznym znaczeniem słowa "ateizm" ic obstaje przy określeniu "agnostycyzm". Pamiętając, że jedno i określeń nie musi wcale wykluczać drugiego, możemy się z nim do rgo stopnia zgodzić. To prawda, że bardziej pasuje do niej szczegó-ikreślenie agnostyczna, gdyż przeważnie nie zaprzecza ona w jawny b istnieniu Boga. Masoneria głosi jedynie, iż "Idea Boga jest z tych, odrzucamy bez dyskusji, tak niegodna uwagi nam się wydaje. Więc i-f Nie jesteśmy mniej zwolennikami, że się przyjmuje Wielkiego Ar-
i/d Wszechświata. Jest to wypisane na początku pierwszych konstytu-ostawmy to. Niektórzy przyjmują to jako prawdę, my to podtrzymu-lako pewną umowę"155. Umowę, a więc coś co w jednej chwili ak-lomy, a już w następnej możemy zmienić na bardziej nam odpowia-
Mówiąc o relacjach wolnomularstwa do ateizmu zamieściliśmy przed rilą niewielkie zastrzeżenie "przeważnie nie zaprzecza w jawny sposób liu Boga". Zastrzeżenie to jest konieczne, gdyż niejednokrotnie znaleźć bardzo wyraźne odstępstwa od tej reguły. Profesor Andrzej ;ki mówi przecież o sobie: "Od 13 roku życia jestem ateistą ;M całego mojego życia nigdy nie pojawiła się pokusa żeby powró-katolicyzmu albo związać się z jakąkolwiek inną religią. Wręcz -iwnie, zawsze odczuwałem potrzebę aktywnego angażowania się iiitalność mającą na celu krzewienie kultury świeckiej, a także potrze-
I am/c, s 23.
I. llnss, Atcmia na wolnomularzy, "Wprost" z 20 września 1992, s. 61.
Wypowiedź "brata" Lantoine, cyt. Revue International des Societes Secretes - cyt. za:
l M ('aro Rodriguez, Wolnomularstwo i jego tajemnice, [b.m.j 1992, s. 170.
36
37
bę publicznego ujawnienia mojej postawy ateistycznej, o czym dobrze wiedzą czytelnicy moich książek i słuchacze moich odczytów. Więc chociaż masońskie idee Wolności, Równości i Braterstwa są mi bliskie, nie wstąpię do masonerii, jeśli warunkiem przyjęcia będzie wyznanie wiary w Wielkiego Architekta Wszechświata"^. Bardzo mocno podkreśla on swój ateizm, a równocześnie widzimy, że człowiek składający taką deklarację został inicjowany i jest aktualnie członkiem związanej z nurtem liberalnym loży "Europa" na Wschodzie Warszawy157. Jak widać negacja Absolutu zdaje się w niczym nie przeszkadzać w "pracach wolnomular-skich". Bronisław Trentowski pisał przecież, że także " ateista może zostać prawdziwym tnasonem"]5&. Wszak jak zaznaczał w swych wypowiedziach Jean Mariques-Riviere: "Wielki Architekt Świata, w którego należy koniecznie wierzyć, aby należeć do naszej loży, może być przez chrześcijanina utożsamiany z Bogiem, lub też z losem, jeśli jest się ateistą"159. Stwierdzenie takie zdaje się nie sprzeciwiać zapisowi zamieszczonemu w "Konstytucji Andersona", skoro jak podkreśla Andrzej Nowicki "Nie rozumiem wyrażenia 'bezmyślny ateista'. Przecież do odrzucenia wierzeń religijnych i do zbudowania sobie ateistycznego poglądu na świat potrzebna jest umiejętność krytycznego myślenia, znajomość wierzeń, które się odrzuca, ważenie argumentów. Zajmując się od czterech dziesięcioleci historią ateistycznej krytyki religii miałem okazję podziwiać ogromną wiedzę i śmiałość myśli tych ateistów, których dzieła studiowałem. [...] można się z omawianymi ateistami nie zgadzać, ale na pewno nie można ich uznać za 'bezmyślnych'. Gdyby to zależało ode mnie, powtórzyłbym za Andersonem, że do masonerii nie przyjmuje się ludzi 'bezmyślnych'. Natomiast obecność 'myślących ateistów' może tylko wzbogacić życie wewnętrzne lóż"1 .
Stosunek wolnomularstwa do ateizmu wyrażany był zresztą niejednokrotnie w różnych okolicznościach. Bardzo wyraźnie widzimy go w podjętej przez lożę "Róża Doskonałej Ciszy" rezolucji dotyczącej oświaty,
156 A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 24; Na temat stosunku prof. Nowickiego do religii por. : A. Nowicki, Ateistyczna filozofia kultury, "Życie i Myśl", R XVIII (1968), nr 3 (165), s. 15; to samo w: A. Nowicki, Spotkania..., dz.cyt, s. 37; zob. również tamże, s. 200.
157 L. Hass, Masoneria..., dz.cyt., s. 228.
158 B. Trentowski, Die Freimaurerei in Ihnem Wesen und Unwesen, Lipsk 1873, s. 22 - cyt. za: A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 154.
159 J. Marques-Riviere, La trahison spirituelle de la franc-ma9onnerie, s. 226 - cyt. za: A. de Lassus, dz.cyt., s. 37.
160 N. Wojtowicz, Czy istnieje filozofia masońska? Wywiad z profesorem Andrzejem Nowickim, autorem książki pt. "Filozofia masonerii u progu siódmego tysiąclecia" [w:] Sztuka Królewska..., dz.cyt.,s. 100-101; Tenże, Czy istnieje filozofia masońska? (Wywiad z prof. dr hab. Andrzejem Nowickim), [Warszawa 1997], s. 3.
lamy nawet: "Niewątpliwie zasada autorytetu nadprzyrodzo-\\'iara w Boga, odbiera człowiekowi jego godność. Jest ona i w kształtowaniu dzieci, a ponadto zawiera w sobie niebez-porzucenia wszelkiej moralności [...] Szacunek należny każ-\\olnie dziecku, zabrania uczenia go doktryn, które mogłyby > rozumowanie"16^. "Brat" Briad przemawiając do nauczycieli nych na kongresie "Ligue d'enseignement" w Angers posunął t IK dalej głosząc: "Zadaniem waszem jest z powierzonego wam wyrobić męża w całej piękności tego słowa, to jest, męża, mają- :g zupełnie wolny od nacisku tajemnic i dogmatów. Taki mąż i hoxko.sc w sobie. On sam jest bogiem, a jeżeli ten bóg był dotąd i / ^ilnyin. stąd to pochodzi, że kłamstwo udaremniało j ego wysiłki"162. Warto może w tym miejscu odwołać się do słów Mirosławy Dołę-lłj-Wysockiej, która ukazując przekształcenia zachodzące w wólno-pis/e: "liberalna mniejszość, która poszła za Wielkim Wscho-Wcji uznaje za swoje credo absolutną wolność sumienia i wy-\ przyjmuje więc w swe szeregi ludzi wierzących i niewierzących, agnostyków czy ateistów"163. Nie wszyscy wolnomularze byli Co do tego wydarzenia. Nadal mamy do czynienia z wieloma przed-i tradycyjnego nurtu anglosaskiego, toteż obok głosów akcen-lo jako wielkie osiągnięcie myśli ludzkiej pojawiają się głosy r. FMsząc o twórczości Artura Edwarda Waite'a Andrzej Nowicki więc, iż "najczarniejszą datą w dziejach masonerii, prawdzi-tmieniem Słońca' (eclipse) jest dla Waite 'a rok 1877, w którym r la francuska 'usunęła imię i symbole Wielkiego Architekta \wiata ze wszystkich lóż'"}M. Ludwik Hass mówiąc o XIX wiecz-olnomularstwie podkreśla z kolei, że: "duch tolerancji iwyro-\ci wyrażał się m.in. w tym, że w obrzędowości zachowano wszyst->rzypominało pewne pojęcia i idee religijne, równocześnie zaś nie
l )IHon, dz.cyt., s. 119-120. 1'elc/ar, dz.cyt., s. 69-70.
olęgowska-Wysocka, Od wolnomularstwa..., dz.cyt., s. 6.
wieki, Filozofia..., dz.cyt., s. 231; Opinia ta odnosi się chociażby do stwierdzeń 'n /.awartych w niewielkim podrozdziale zatytułowanym "Ań Agę of Eclipse" ych m.in., że "Having established in this manner the glory of Freeniasonry in \'t n and c.ould not do otherwise than grow, having regard to the sad estate of the ft\ (tullican Church, the Freemasonry of France was Christian in the eighteenth i y" Zob. Freemasonry in France [w:] A. E. Waite, A New Encyclopaedia of Fre-i>nry (Ars Magna Latomorum) and of cognate instituted mysteries: their rites lite- and history, New York 1996, t. l, s. 296.
39
pozbawiono członkostwa - ze względu na ich zapatrywania - ani materialistów w rodzaju Helwecjusza, ani ateistów typu Lalande'a"i65.
W "Humanisme" - periodyku Wielkiego Wschodu Francji podkreślane zostało bardzo wyraźnie, że "wszystko, co w dziedzinie religijności zgromadziła nasza pamięć [..J powinno być odrzucone. Adept masoński realizuje swe wtajemniczenie dzień po dniu, aby stać się zdolnym do przyjęcia roli budowniczego własnego losu, bez boskiej zbędnej interwencji" . Związane jest to z tym, że wolnomularstwo naucza w swym własnym mniemaniu tego jak być dobrym "bez żadnych nadziei lub bojaź-ni", przy czym jest to dobro całkowicie "niezawisłe od nieba i piekła". "Wolny mularz" - idąc dalej za tą myślą - "nie wyczekuje w przyszłym dopiero życiu nagrody, on j ą tu już odbiera i jest z niej zadowolony"16''.
Interwencja boska jest więc zbędna, niepotrzebna człowiekowi choć też nie do końca przez niego wykluczona. Będący wielkim mistrzem należącego do tego nurtu Wielkiego Wschodu Włoch Giuliano di* Bernardo uważa nawet za dopuszczalną interpretację teizmu opartą na koncepcji Wielkiego Architekta Świata ujętego jako regulującą wszystko transcendentną zasadę168. Interpretacja taka, chroniąca masonów przed wyraźnym sprecyzowaniem swego stanowiska w sprawach religii, jest możliwa lecz nie jest konieczna.
Czy fakt, iż masoneria odrzuca konieczność istnienia jakiejś rozumnej siły stwarzającej i pobudzającej świat do istnienia oznacza, iż negują oni jakąkolwiek boskość? Nie, Bóg istnieje, lecz masońska wizja Boga jest dość oryginalna, stąd też słyszy się niejednokrotnie o Bogu-rozumie, czy też Bogu-człowieku.
Zazwyczaj Wielki Architekt jest czymś, co człowieka przekracza. Stąd też jest nim na przykład "sama natura, ta, którą widzimy, kiedy jeszcze nie znamy jej przyczyn i celów"169. Rozwój nauk przyrodniczych powoduje niejednokrotnie nadmierne przewartościowanie walorów poznania zmysłowego jako jedynego prawdziwego sposobu poznania. Często podkreśla się wartość intelektu i poznania naukowego zapominając jak gdyby o słowach Adama Mickiewicza, dla którego "czucie i wiara" znaczyły niejednokrotnie więcej aniżeli "mędrcaszkiełko i oko".
165 L. Hass, Wolnomularstwo w Europie środkowo-wschodniej w XVIII i XIX wieku Wrocław 1982, s. 91.
166 "Humanisme" z lipca 1975 - cyt. za: A. de Lassus, dz.cyt., s. 38.
167 A. S. Aston, dz.cyt., s. 684.
G. di Bernardo, Filosofia delia massoneria, Yenezia 1987, s. 57 - cyt. za: Kościół
a masoneria..., dz.cyt., s. 22; K. Opalski, Moda na masonerię, "Ars Regia", R. II (1993)
Nr 3(4), s. 146. 169 Sprawozdanie Rady Federacyjnej Wielkiej Loży Francji; Bulletin Officiel, 1923, nr 20 -
cyt. za: J. Marques-Riviere, dz.cyt., s. 196.
MWS/C jednak idea ta musi stanowić jakąkolwiek transcendencję. krejila w swoim raporcie z 1923 roku Rada Federalna Wielkiej ej i "Wielkim] #[udowniczym] Wszechświata] jest człowiek, oli odkrywa prawa kosmosu, ujarzmia siły natury i zużytkowuje ych potrzeb. Jest nim człowiek, który czyni wynalazki zmiany, kuluje i którego myśl nie zna granic. Jest nim człowiek, który :i w sobie, albowiem zdolny jest sformułować to pojęcie " . tisoneria buduje swoją świątynię nie dla Boga ale dla Ludzkości. ni nie jest religia lecz humanitaryzm. Jej celem nie jest służe-. ale służenie Ludzkości" - pisał w pracy "Wolnomularstwo jest jego istotą i w tym, co nianie jest" Bronisław Trentowski1 '. uacji Christian Pozzo di Borgo nie waha się stwierdzić, iż "wol-two tworzy stopniowo system filozoficzny, gdzie Człowiek znaj-w środku naszych zainteresowań. Zgodnie z tym Wielki Wschód pozostaje wierny koncepcji takiego Człowieka, jaki pojawia się y od Renesansu oraz koncepcji takiego ustroju społecznego, jaki
od czasów Oświecenia. Człowieka tego Wolnomularz postrze-
i T7 wolnego twórcę swego losu, wolnego w swoich wyborach" . Nic
wnego, że przy takim przekonaniu "brat" Mouthaan już w u głosił mocno i dobitnie: "Podania, legendy, ciemna wiara ludu, to kiedyś zniknie wobec świadomości: My jesteśmy Bogiem! dotąd nie chcą temu wierzyć?... Kto się czuje Bogiem, nie może liomej, dusznej atmosferze, która ducha zabija oddychać. Kto się Bogiem, żyje życiem, które nie zna śmierci" . owiek jest jedynym osobowym Bogiem, którego masoneria jest u/nać i zaakceptować, wobec czego głosi ona, iż człowiek jest ni Bogiem osobowym, jaki istnieje174. Wynika to stąd, że "czci >ga w człowieku, ale nie daje mu żadnego imienia. Synem Bożym niej człowiek jako taki, człowiek w ogóle czyli ludzkość"115. Jest to Hci związane z tym, że, jak mówił podczas Konwentu Wielkiej Loży Ji w 1924 roku Marcel Cauwell, .Masoneria nie przyjmuje niczego tym, co Rozum może jasno pojąć, nie uznaje niczego, jak tylko Ludz-
r. s. 195-196; to samo: A. de Lassus, dz.cyt., s. 36.
ulowski, Die Freimaurerei in Ihnem Wesen und Unwesen, Lipsk 1873, s. 19 - cyt. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 156.
iii Borgo, Wystąpienie Czcigodnego Brata Christiana Pozzo di Borgo byłego i icj;<> Mistrza Wielkiego Wschodu Francji, "Wolnomularz Polski", nr 5, s. 3 Aston, dz.cyt., s. 684. ||. l) Huck, Mistyczna masoneria, s. 216 - za: J. Shaw, T. McKenney, dz.cyt., s. 147. Trentowski, Die Freimaurerei in Ihnem Wesen und Unwesen, Lipsk 1873, s. XVII -A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 153.
40
41
kość"176. Podkreślając ten aspekt kardynał Feliks Cavagnis uważał, iż "Masonerja istnienia Boga nie uznaje. Jeśliby, według nich Bóg nawet istniał, to względem człowieka jest obojętnym. Głosi ona, że człowiek jest celem samym w sobie. - Ten naturalizm zowie się także humanizmem, bo uznaje tylko człowieka, a człowiek podług nich nie inaczej istnieje, jak sam dla siebie"111.
Mason winien nieustannie dążyć ku dobru, które jest celem jego życia, zaś "w oczach masona dobro oznacza to wszystko, co jest dobre dla człowieka"11*. Po cóż więc ludziom jakaś władza zwierzchnia nakazująca im przyjęcie takich czy innych zasad postępowania. To człowiek, który staje się panem dla siebie, nie chce "być uwiązany z wszechmocną istotą istniejącą ponad nim ale stawia sobie -własną miarę religii ludzkości bez wspólnych wzorów (formuł) lecz raczej jedynie poruszającą się we wspólnych uczuciach"119.
Według masonów człowiek sam powinien budować własną moralność, samodzielnie pracując nad swoim zbawieniem "bez oddawania się w ręce jakiejkolwiek władzy duchowej albo doczesnej "m. W centralnym punkcie etosu stoi samookreślenie się człowieka, który, jak głosił Protago-ras, "jest miarą wszechrzeczy"181. Wszak, jak podkreślał były wielki mistrz Wielkiego Wschodu Francji, to właśnie "Człowiek jest punktem wyjścia każdej rzeczy i każdego poznania. On sam jest źródłem dla siebie i swym własnym odniesieniem. Jedynie on w każdorazowym 'dzisiaj' może powiedzieć, co jest dobre dla człowieka"(tm)2. Członek Wielkiego Wschodu Belgii, senator Gobleta d'Aviello w swojej wypowiedzi w loży "Amis philantrophiąues" w Brukseli z dnia 5 sierpnia 1877 roku podkreślał, że "Postęp masoński ma miejsce wówczas, kiedy z człowieka podporządkowanego Bogu i tym, którzy nazywają się jego reprezentantami na ziemi, wyłania się człowiek wyzwolonej moralności, człowiek - wolny myśliciel"1^. Do tego momentu nie można jeszcze mówić o wolnomularzu we właściwym tego słowa znaczenie, gdyż, jak pisze Bronisław Trentowski, "dla kogo pierwszym wielkim światłem jest Biblia, ten nie jest masonem,
Cyt. za: A. de Lassus, dz.cyt., s. 37.
177 F. Cavagnis, Masoneria. Co to jest masoneria, co zrobiła, do czego dąży, Warszawa 1910,s.9.
178 G. di Bernardo, Definicja..., dz.cyt., s. 9.
179 R. Prantner, dz.cyt., s. 5.
180 Wypowiedź rotarianina A. Siegfrieda - cyt. za: A de Lassus, dz.cyt., s. 37.
m Zob.: W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 1. Filozofia starożytna i średniowieczna.
Warszawa 1995, s. 69. 182 Wypowiedź M. Baroina dnia 4 lutego 1979 roku w trakcie audycji w Radio France -
cyt. za: A. de Lassus, dz.cyt., s. 38.
ńe zmierza do poznania prawdy, ale jest chrześcijaninem, ieua na Biblię i ślepo wierzy jej słowom" . W istocie bowiem
1 RS
sam wolnomularz jest "panem wszystkich wierzeń " '. irro odrzucając Boga jako istotę najwyższą, różną od człowieka n wy/s/ą od niego, człowiek staje się w pełni wolny. Być zaś . lo znaczy tyle, co stać się swoim własnym Bogiem, królem i pa-4 ii, lo być jednocześnie adorowanym i adoratorem . Albert Pikę |- * iwtk w swym dziele "Morals and Dogma of the Ancient and Ac-< Scotlish Rite of Freemasonry": "dla nas, dzierżących najwyższą uchyla prawda całkowicie swoją zasłonę i daje nam poznać, wi-{'. że człowiek jest sam dla siebie bogiem, kapłanem i królem i""7. Tak więc mamy tu do czynienia z całkiem jawnym wyniesie-f łowicka na ołtarze. Postawienie go ponad wszelkimi zasadami jest ważne, gdyż, jak mówi "brat" Lacroix, od tego momentu "odpo-W nasze czyny tylko przed nami samymi" . Jest to możliwe, i: "ten kto pomaga maszerować ku Prawdzie... wpisuje się wje-z Mojżeszem i Tym, który umarł na krzyżu, a jego umysł łączy
i on
//to/a przeżyć z samym Bóstwem
/daje się nie być już żadnych niezmiennych prawd objawionych. unuje się człowiekowi zasadę autonomii woli i zasadę imperatywu yc/.ncgo nakazujące mu uznanie siebie za jedyne źródło zasad pch Pojawiający się tu naturalizm wyraża "zaprzeczenie tego, co walne, zaprzeczenie doktryn laski nadprzyrodzonej, grzechu pier-i odkupienia"]9. Tylko od człowieka i jego sumienia uzależnił jego postępowanie wobec bliźnich i świata. "Najprawdziwszą sianowi religia światowego braterstwa i przyjaźni" - podkreślał Maniły P. Hali191. Wszystko, co nadnaturalne stanowi, jedynie pnesądy czy złudne wytwory umysłu ludzkiego, które należy sta-odrzucić, albo pojęcia wynalezione przez tych, którzy szerokim
Cyt. za: A. de Lassus, dz.cyt., s. 37
42
, TlWUowski, Die Freimaurerei in Ihnem Wesen und Unwesen, Lipsk 1873, s. 5 - cyt. l A Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 153-154. l Hali, dz.cyt., s. 11.
lonoil, La Cite Antichretinne. 2 część La Franc-Maęonnerie. I, s. 19 - cyt. za: ' Curo Rodriguez, dz.cyt., s. 127. IVk'/ar, dz.cyt., s. 10.
Unoil. La Cite Antichretinne. 2 część La Franc-Maęonnerie. I, s. 11-13 - cyt. za: ' ('aro Rodriguez, dz.cyt., s. 34.
ikr. Morals and Dogma of the Ancient and Accepted Scottish Rite of Freemasonry, i-iul 1921, s. 24 - cyt. za: W. T. Still, Nowy Porządek Świata. Odwieczny plan 11 inwarzystw, Poznań 1995, s. 33.
'nil Masoneria. Masoni wracają do Polski, Krosno 1993, s. 35. n.ill. d/..cyt.,s. XXIV.
' :- ' ' : '' ' '.'. ':. '. 43
rzeszom swych braci narzucić pragną pęta niewól?'192. Wielki Wschód Francji w jednym z okólników podkreślał, że jego "nienawiść do przesądów rozumiejąc pod nimi religią - jego pogarda dla apriorycznych koncepcji, jego lekceważenie bytów metafizycznych, jego kult wolnej myśli" są " wielkością i racją bytu wolnomularstwam.
W związku z tym Konwent Wielkiego Wschodu Francji z 1913 roku wyraźnie podkreśla, iż: ,JVie możemy przyjąć Boga - jako celu naszego; Wybraliśmy ideał niezależny od Boga, to jest ludzkość"19*. Nawiązując do tej myśli Jacąues Mitterand pisał: "Jeżeli postawienie człowieka zamiast Boga na ołtarzu jest grzechem Lucyfera, humaniści od czasów odrodzenia popełniają ten grzech. Był to jeden z zarzutów postawionych masonom kiedy zostali po raz pierwszy potępieni przez papieża Klemensa Xli w 1938 r[oku]"195. Słowa te zdaje się potwierdzać fakt, że już w dziele Marsilio Ficino "Theologia Platonica" z 1482 roku czytamy "Człowiek nie może uznawać nikogo wyższego a nawet równego sobie [...], nie może pogodzić się z tym, aby istnieć miało poza nim jakieś królestwo, z którego byłby wyłączony. Tylko Bóg zajmować może taką postawę. Jak Bóg, chce człowiek wszędzie rządzić, przez wszystkich być uwielbiany. Jak Bóg, stara się być wszędzie, jak Bóg, stara się być zawsze"196. Istotnie nie jest to więc grzech nowy, lecz kto powiedział, że grzech musi być twórczy.
"Ludzkość" - to słowo przewijające się w pismach wolnomularskich nieustannie. Mówiąc o przyznaniu człowiekowi należnego mu we wszechświecie miejsca "bracia" nieustannie wynoszą go na piedestał. Nieustannie ubóstwiany człowiek przesłania jakiekolwiek inne wartości. Nawet odmowa umieszczania Biblii na ołtarzu motywowana jest tym, że "Jeżeli jest rzeczą konieczną, aby leżała książka na tacy przy odbieraniu przysięgi od neofitów, to w każdym razie nie może leżeć na tym miejscu zaszczytnym książka, która zawiera tyle nakazów nieludzkich i niemoralnych, tyle błędów naukowych i tyle opisów morderstw, zbrodni i bezeceństw. Proponujemy, aby j ą zastąpić Księgą Ludzkoścf191.
Podkreślana tu pozycja człowieka wiąże się z akcentowaną od samego początku istnienia wolnomularstwa "różnorodnością" głoszonej w lożach myśli. Albowiem, jak pisał Bronisław Trentowski, "każdy człowiek,
192
193
194
195
196
197
E. Cahill, dz.cyt., s. 35.
Okólnik Wielkiego Wschodu Francji z 17 marca 1919 roku - cyt. za: L. Hass, Ambicje,
rachuby, rzeczywistość. Wolnomularstwo w Europie Środkowo-Wschodniej 1905-1928,
Warszawa 1984, s. 15.
A. G. Michę!, Państwo w okowach masonerii, Katowice 1937, s. 216.
J. Mitterand, La polityąue des francs-maęons - cyt. za: A. de Lassus, dz.cyt., s. 37,
Cyt. za: Z. Wójcik, Historia powszechna XVI-XVII wieku, Warszawa 1979, s. 58.
Wypowiedź "brata" Savoire w czasie Konwentu Wielkiego Wschodu Francji w 1924
roku; Sprawozdanie nr 175 - cyt. za: J. Marques-Riviere, dz.cyt., s. 203-204.
/. n-tlnostkowe, samodzielne bóstwo, powinien mieć własną *vu nastąpi, w którym okaże się tyle filozoficznych syste-Syjących, wtedy dopiero każdy człowiek będzie prawdziwym , \ wtedy zakwitnie królestwo boże, królestwo samodzielno-"*, Istotnie każdy ma prawo do posiadania własnych poglą-piohlcm pojawia się w momencie, gdy w imię tej zasady jyiilujc głosić, że "według woli Boga każdy człowiek jest swoim *lttr\>tetem" i dąży do tego, że "być może nadejdzie kiedyś ów liony czas, gdy każdy człowiek będzie swoim własnym papie-
1 on
winsnej piersi swój Kościół zatrze
ki. Listy naukowe. II - O Florianie, Fryburg w Bryzgowi, dnia 24 kwietnia uk w "Orędowniku Naukowym", Poznań 1842, nr 49-52, 1843, nr 1-3, w B. Trentowski, Stosunek filozofii do cybernetyki oraz wybór pism filozo-11 lal l K42-1845, Warszawa 1974, s. 445-446.
Bwski. Yorstudien żur Wissenschaft der Natur [...], Leipzig 1840, przekład l rcntowski, Wstęp do nauki o naturze [...], Warszawa 1978, s. 665-668 - cyt. vicki, Trentowski i filozoficzne uzasadnienie tolerancji, "Res Humana", R. 4 T W l (20) ze stycznia-lutego, s. 24; Tenże, Trentowski i filozoficzne uzasadnienie l, IWftTSZawa 1996], s. [2].
44
45
Rozdział drugi
GENEZA RÓŻNORODNYCH KONCEPCJI BOGA
Szukając źródeł takiego, a nie innego podejścia wolnomularzy do Boga warto dokładniej prześledzić pojawiające się na ten temat d. Nietrudno zauważyć, iż niejednolitości tych wyobrażeń szukać j* dużej niejednorodności u samych podstaw. Jeden z najwybitniejszych ideologów i pisarzy masońskich, żyjący 1809-1891 twórca palladyzmu, Albert Pikę głosił "Gnoza jest masonerii"200. W przedmowie do dziełka Wielkiego Mistrza Zakonu "brata" Chevillon, Kamil Savoire pisał w 1939 roku, iż la stanowi dla adepta prawdziwy katechizm i przewodnik po wtajemniczenia prowadzącego do gnozy, tej wiedzy najwyższej, te ma granic poznania. Zaiste osiągnięcie gnozy to główny przed-i cel wykształcenia. Czyż jest ona nieodzowna przy poszukiwaniu f. bez niej nie można by pracować nad doskonaleniem indywidual-istot ludzkich"201. Inny z pisarzy masońskich podkreśla swych przemyśleniach, że właściwym "celem wolnomularstwa propaganda i tryumf na całym świecie czystego gnostycyzmu
racjonalistycznego"202.
: wątpienia gnoza stanowi więc pierwsze z tych źródeł. Pierwsze, ale czy jedyne?
z elementów wpływających na ukształtowanie się wolnomu-I leodycei jest wspomniana przez nas w poprzednim rozdziale nega-i. Jeszcze w XVI wieku istnienie Boga zasadniczo nie było ttsadniczo poddawane w wątpliwość. Również w następnym stule-lo zjawisko marginalne i skutecznie maskowane przez osoby nie-Wiek XVIII, nazywany wiekiem oświecenia i tolerancji, miał wpływ na drastyczną zmianę istniejącej sytuacji. Wtedy to wraz z lieniem wolnomyślicielstwa nastąpiło dość znaczne upo-rozmaitych ateizmów203.
kL Antykościół w natarciu, Warszawa 1994, s. 59; A. de Lassus, dz.cyt.,
dz-cyt., s. 80. . >.-.. pratiąue t. l, p.35 - cyt. za: J. S. Pelczar, dz.cyt., s. 81. W czasie marnym, "Znak", R. 38 (1986), nr 7-8 (380-391), s. 221.
Wzrost bezbożności przybrał na sile w sposób znaczący około połowy XVIII wieku. Mimo, iż tendencja ta stawała się coraz bardziej widoczna nie oznaczało to, że np. we Francji praktyka religijna, obserwacja kultu, czy społeczne życie religijne uległo zerwaniu przed wybuchem rewolucji w 1789 roku 4. Jean de Yiguerie w pierwszej części pracy "Christianisme et Revolution. Cinq Lec.ons d'histoire de la Revolution franęaise" stwierdza, że o ile w 1789 roku znaczną część ludności Francji stanowili katolicy praktykujący, to w momencie dojścia do władzy Napoleona Bonaparte już czwarta część katolików nie spełniała obowiązku spowiedzi i Komunii Świętej z okazji świąt Wielkanocy205. Pierre Chaunu zauważa, że jeszcze w 1789 roku we Francji było 90% uczęszczających na mszę i 95% przystępujących do spowiedzi206. Data rewolucji jest więc swego rodzaju datą graniczną gdy chodzi o odchodzenie od religii. Od tego momentu tendencja ta narastała, by w następnym stuleciu Bronisław Trentowski mógł napisać, że "wżadnej epoce nie było tak wielu ateistów, jak obecnie [...] którzy twierdzą, że bogowie to tylko słowa, a Bóg to zwykła chimera"201.
Zanim jednak doszło do tego, że człowiek odważył się zanegować istnienie Absolutu, konieczne było stopniowe zanegowanie przez niego objawienia i poszczególnych dogmatów. Jak podkreślał Władysław Tatar-kiewicz w filozofii religii Oświecenie wyrzekłszy się teizmu miało przed sobą dwie drogi: ateizm i deizm208. Taką drogę przejść musiało również wolnomularstwo. "Najważniejszym czynnikiem w ówczesnem przekształceniu masoneryi był ruch umysłowy, znany pod nazwą deizmu angielskiego; był to kierunek, który śmiało odrzucał objawienie i dogmaty, a krocząc pod zwycięskim sztandarem rozumu i krytyki, wszystko za sobąpociągnąr - pisał o początkach masonerii Gottfried Josef Gabriel Findel209.
2.1. Gnom
Określenie "gnoza" pochodzi z języka greckiego od wyrazu "gnosis" i oznacza "wiedzę, poznanie". Trudno jest zdefiniować ją w sposób jednoznaczny, gdyż nie została ona nigdy objawiona i przedstawiona w sposób
204 J. Adamski, Wolter i przesłanki postawy deistycznej, "Studia filozoficzne", R. 1958, nr 6 (9), s. 76.
205 Za: M. Poradowski, Dziedzictwo rewolucji francuskiej, Warszawa 1992, s. 41.
206 Por. P. Chaunu, Cywilizacja wieku oświecenia, Warszawa 1989, s. 251.
207 B. Trentowski, Die Freimaurerei in Ihnem Wesen und Unwesen, Lipsk 1873, s. 35 - cyt. za: A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 157.
W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 2. Filozofia nowożytna do roku 1830, Warszawa 1995, s. 130.
w postaci jednolitego systemu. Nazwa gnostycyzm obejmuje
'H'* ruchy religijne, że czasem może budzić się pytanie o za-
.inia wobec nich wspólnego określenia. Argumentem za
takt, że wszystkie one mają cechę wspólną, jaką jest zało-
,i e/oteryczna przynosi zbawienie, ba nawet więcej, że ona
v leniem:} U zarania gnostycyzmu leży mistyczna nauka
niv%tej drogą odkrycia i pokazania człowiekowi drogi do
t to poznanie oparte na znajomości człowieka i mające
icd/y absolutnej211. Na przestrzeni wieków można zauwa-
, norodnych systemów, wiele szkół gnostyckich. Światopogląd
ikuzujucy na siebie, jako na syntezę pierwotnej mądrości, roz-
/ w starożytności i istniał na długo przed narodzeniem Chrystu-
utat w swojej pracy, iż "głównie z własnego powodu -jako
'"'rwacją tych, których sprawie zagraża?' . Faktem jest, że
l /. nim już od samego początku swojego istnienia.
Nowego Testamentu ostrzegali wiernych przed zagroże-
111 z "fałszywą wiedzą", której reprezentanci określali się
iii "gnostyków", a więc ludzi, którzy w następstwie udziela-
K-nia weszli w posiadanie pewnej wiedzy i przez nią właśnie
i iwienia. W Piśmie Świętym czytamy więc przestrogę: "O,
i strzeż depozytu [wiary] unikając światowej czczej gadaniny i
'ł nych twierdzeń rzekomej wiedzy, jaką obiecując, niektórzy
f H'iry"213. W Nowym Testamencie istnieje w pismach św.
r wyraźnych aluzji polemicznych wobec gnostycyzmu. Najbar-
i/nc jest to w "Liście do Kolosan"214, gdzie słowo "pełnia" nut /.ubarwienie gnostyckie i występuje niejako w polemice hjdow występujących w gminie, której być może oferowano ./ pełnię" poznania, wobec której ewangelia stanowiłaby jedy-/y etap na tej drodze215. Ks. Piotr Liszka podkreśla również >m /.najomość gnostycyzmu przez św. Jana, który "chociaż nie zarzutów przeciw gnostykom, to jednak w jakiś sposób
208
209
G. J. Findel, Geschichte der Freimaurerei, s. 103 - cyt. za: J. S. Pelczar, dz.cyt., s. 21.
[w:] Moskwa 1960 [w:] tpHnoco(J)HHecKaa 3mj(HKjione,zmfl. MocKna 1960, s. 375.
Mm! A., Więckowski Z., Mały słownik terminów i pojęć filozoficznych h filo/olle chrześcijańską, Warszawa 1983, s. 126. 1.1 uno/.y, Kraków 1994, s. 12. 'l
x K)
IMIH, Misterium fidei. Zmagania z gnozą w Listach Pasterskich, "Commu-i'''>X), nr 4(106), s. 27-50.
48
49
Z nimi polemizuje. Wybrał najlepszą metodą, a mianowicie najpełniejsze i najjaśniejsze przedstawienie nauki objawionej"216.
W tym miejscu sprawą istotną wydaje się podkreślenie użytego w gnostycyzmie terminu wiedza. To ona, a nie wiara stanowi w mniemaniu gnostyków drogę ku zbawienuTczłowieka. Gnoza głosi bowiem "naukę poznaną nie z Objawienia, lecz przez intuicję., doprowadzoną różnymi technikami do oświecenia"211. Jak zauważa Jean Yemette: "gnostycy nie wierzą ponieważ wiara jest dla nich czymś niższym od wiedzy, ale po prostu wiedzą stali się bowiem wtajemniczonymi""21*. Chociaż obecnie myśląc o gnostycyzmie przeważnie łączymy go z chrześcijaństwem to jednak dziś nie da się już obronić poglądu, iż jest to jedynie chrześcijańska herezja . Należy bardzo mocno podkreślić, że "nie był [on] dziełem chrześcijan, lecz tworem obcym, mechanicznie dostosowanym do chrze-ścijaństwa"220. Co więcej, należałoby iść jeszcze dalej i zauważyć, że "gnostycyzm, jak to jasno wynika z jego natury, jest całkowicie i zupełnie niechrześcijański, natur alistyczny"221.
"Nie bez powodu tak zwani Ojcowie Apostolscy i pierwsi apologeci traktowali interpretacje gnostyckie jako największe zagrożenie dla istoty chrześcijaństwa i rozumienia Objawienia "222. Kościół od samego początku walczył z problemem gnostycyzmu i jak podkreśla Mircea Eliade " stając wobec ekstrawaganckich roszczeń pewnych ekstrawaganckich autorów, Ojcowie Kościoła, a za nimi większość starożytnych i nowożytnych historyków, zaprzeczyli istnieniu ezoterycznej nauki Jezusa przekazywanej przez Jego uczniów". Równocześnie jednak autor ten stara się zaprzeczyć prawdziwości tego rodzaju stwierdzenia podkreślając, że " ezoteryzm, inaczej mówiąc inicjacyjne przekazywanie doktryn i praktyk zastrzeżonych dla wąskiej grupy adeptów jest zaświadczony we wszystkich wielkich religiach epoki hellenistycznej i w początkach epoki chrześcijańskiej". Stara się więc sugerować, że tak naprawdę "to nie 'ezoteryzm' i 'gnoza' jako takie stanowiły groźbę, ale 'herezje' przenikające pod
P. Liszka, Historyczna ciągłość pomiędzy New Agę a starożytną gnoza, "Studia Para-dyskie", t. 4, R. 1994, s. 58; Por. D. de Almeida, Problem gnostycki a zagadka czwartej ewangelii, "Communio", R 18 (1998), nr 4(106), s. 17-26.
217 M. Pawlik, Wiara czy wiedza?, "Emaus", R. 1993, nr 16-17, s. 20.
218 J. Yernette, Powrót gnozy, "W drodze", 1987, nr 8 (168), s. 29.
E. Yoegelin, Gnostyckie ruchy masowe naszych czasów, "Odra", R 38(1998) nr 11(444), s. 36.
220 W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 1..., dz.cyt., s. 176.
221 K. Bihlmeyer, H. Tiichle, Historia Kościoła t. l Starożytność chrześcijańska Warszawn 1971, s. 154.
222 E. Romero-Pose, Pokusa gnozy wczoraj i dziś, "Communio", R 18 (1998) nr 4(106) s. 3.
f ttifcnmicy wtajemniczenia'"223. Prawdziwą gnozę bowiem, i// Ireneusz z Lyonu "stanowi nauka apostołów i prastary tltt mi całym świecie"
późniejszym ruch ten istniał równolegle z chrześcijań-n/ał mu wielu różnorodnych problemów. W przypadku .(cych się w łonie chrześcijaństwa herezji starano się za-i mii /. dogmatów. W przeciwieństwie do tego w nurcie gno-,kicj akceptowano podstawowe założenia religii, ale :.trano się "wzbogacić" je o pewne dodatkowe elementy. 11 starano się wybrać z chrześcijaństwa jakiś węższy zakres wnno stworzyć coś szerszego. Pisma gnostyckie stanowią nie-iue kompozycję, czy też wprost kompilację, w skład których mitologiczne czy religijne wyobrażenia różnych kręgów religij-Ilurowych, "to synkretyzm religijny, który przyjął wiele poglądów kultów misteryjnych, astrologii Wschodu, perskiego
dualizmu"225, czasem odwoływał się do myśli indyjskiej lodnicj. "Rodowód tego zjawiska - pisał Stefan Morawski -
\r\stianizm, judaizm i mitologię egipską a ponadto chaldejską
manicheizm perski, hellenistyczną myśl spekulatywną oraz
transgresje seksualne, kulty mistyczne i rozmaite ceremonie
\okultystycznego właściwe dla sekt z przełomu dziejowego przed
chrześcijaństwa i po tym epokowym wydarzeniu " . Pozba-
icj tradycji starał się on tworzyć "rodzaj kosmopolitycznej
nautycznej typu misteryjnego, łączącej synkretycznie różne
aniropozoficzną całość"221. Łatwo zauważyć że: "gnostycyzm
to fakąś odmianą chrześcijaństwa, judaizmu czy religijności (.ino.stycyzm zatem w swej istocie jest zjawiskiem w pełni ory-
Wrethtkowalnym i niepochodnym"22*. W swych zasadniczych ii on już przed narodzeniem Chrystusa i nie był obcy Izraeli-:xaj wskazuje się, iż powstał on z synkretycznej religii Wscho-
IliHoriu wierzeń i idei religijnych, t. 2. Od Gautamy Buddy do początków
n. Warszawa 1994, s. 241-242.
mus haereses, III, 33, 8 - cyt. za. Y. de Andia, Gnoza - fałszywa nazwa. l/inly. "Communio", R 18 (1998), nr 4(106), s. 51; W. Myszor, Gnosty-lor ro/.woju teologii w II wieku, "Communio", R 18 (1998), nr 4(106), .', Problem "chrześcijańskiej gnozy" dość obszernie omówił też w swoim 'icicc Antonio Gentili - A. Gentili, Chrześcijaństwo i ezoteryzm, Kraków
i yl" s. 20.
) dzisiejszych gnozach, "Kultura i społeczeństwo", R 31(1987), nr 3, s. 3. 1 Mys/.or, Gnostycyzm [w:] Encyklopedia Katolicka, t. 5 Fabbri - Górzyń-
*'. s, 1203.
.1 tropach tajemnej wiedzy [w:] G. Quispel, Gnoza, Warszawa 1988, s. 34.
50
57
du i hellenistycznej mistyki229. Należy jednak podkreślić, że pierwotnie gnostycyzm nie zawierał w sobie elementów hellenistycznych i dopiero dzięki zachodnim uczniom Walentyna staje się on systemem filozoficznym w pełnym tego słowa znaczeniu230. Według Adolfa Harnacka sama gnoza to sposób poznania będący dziedzictwem judaizmu, zaś gnostycyzm to usystematyzowany zbiór twierdzeń o proweniencji chrześcijańskiej. Eric Yoegelin podkreśla wręcz, że "gnostyckie ruchy masowe zapożyczają swe idee doskonałości z chrześcijaństwa" l. Gnoza podobnie jak chrześcijaństwo zawiera w sobie czynnik hellenizmu, z tym że w odróżnieniu od niego w stopniu znacznie bardziej radykalnym232.
Gnostycyzm to olbrzymi konglomerat idei. Znajdziemy tu Jezusa, Buddę, Krisznę i Mahometa, którzy żyją w harmonii, gdyż, jak głosi gnoza, " wszystkie religie są równie wartościowe"(tm). W nauce tej bardzo wyraźnie przebija synkretyzm234 i brak wyraźnego rozróżnienia między nauczaniem Chrystusa, a naukami mistrzów wschodnich systemów religijnych, między terminologią chrześcijańską a dalekowschodnią. Zbudowany na podłożu synkretyzmu i rozwijający się w sposób "pasożytniczy" gnostycyzm nie ma własnej tradycji a tylko zapożyczoną z "religii żywicieli"235. Bardzo mocno widoczny jest on np. w judaizmie i jego herezji -kabale, gdzie " wiele koncepcji i pojęć łączy kabałę z gnostycyzmem "236, zaś "elementy gnostyckie, napotykane niemal wszędzie, w ostatecznym rozrachunku wywodzą się z dawnego gnostycyzmu żydowskiego "23?. Ger-son Scholem wskazywał, że "systemy kabalistów często do złudzenia są podobne do systemów Walentyna czy Bazylidesa "238. Wprawdzie Z'ev ben Shimon Halevi uważa, iż " kabała jest ezoterycznym i mistycznym obliczem judaizmu"239 to jednak ortodoksyjni Żydzi zawsze zwalczali kabałę i nie bez powodu Andre Nataf przyrównywał stosunek judaizmu i kabały do
229 K. Bihlmeyer, H. Tiichle, dz.cyt., s. 152-153.
230 J. Danielou, H. I. Marrou, Historia Kościoła t. l Od początków do roku 600, Warszawa 1984, s. 116.
231 E. Yoegelin, dz.cyt., s. 37.
232 W. Myszor, Na tropach..., dz.cyt., s. 14-18.
233 J. Yernette, dz.cyt., s. 33.
234 Zob. T. Soding, dz.cyt., s. 30.
235 K. Rudolph, Istota i struktura gnozy, "Nomos. Kwartalnik religioznawczy", Rok 1(1992), nr l, s. 8-9; Tenże, Gnoza. Istota i historia późnoantycznej formacji religijnej, Kraków 1995, s. 55.
236 R., Kabała [w:] Świat tajemny..., dz.cyt, s. 116.
237 M. Eliade, Historia wierzeń i idei religijnych, t. 3. Od Mahometa do wieku Reform, Warszawa 1995, s. 109.
238 Cyt. za: G. Quispel, dz.cyt., s. 73.
239 Z. ben Shimon Halevi, Kabała. Tradycja wiedzy tajemnej, b.m. 1994, s. 4.
52 ... -.' .'-"' ' ' ' ;' '" ' - ' " '"''":
ii i chrześcijaństwa240. Liczni autorzy wskazują też na icrc/ji tkwiący w samych podstawach, w podstawowej ,.Seler ha Zohar"241. Wraz z "Sefer Jecira(h)" obejmo-ulnicnia jak astrologia, chiromancja, magia, demonolo-
nic /.mniejszał bynajmniej zakresu problematyki zwią-
* "n sposobem myślenia. W wieku XIX głównymi przed-i /ara/cm propagatorami gnozy byli: Hoene Wroński, >/y Ic* wreszcie Gerard Encausse alias Papus, który "w (.;>' hcrmetyzm, kabałę, spirytyzm, teozofię, ideologię różo-ittnl\nistów" . "Zwolennik gnozy i poznania metafizycz-
w/f < nieuchronnie praktykiem czarnoksięstwa, czyli idei
\ iltm na świat materialny. Jest przekonany, że mówieniem,
wewnętrznym nastawieniem może kształtować zewnętrzny
Aleksandra Czwojdrak244. Określenie to w dużym stopniu wspomnianych powyżej, u których bez trudu znajdziemy
lk lurol c/.y chiromancja245. Olbrzymie wpływy i popular-
*po!cczeństwie spowodowały, iż w 1890 roku Anatol Fran-
*ił utworzenie dla niego w College de France katedry
i na zasadnicze cechy nauki gnostyckiej Eric Yoegelin pod-iwolcnic gnostyka ze swego położenia, przeświadczenie /owuniu świata, wiarę w możliwość zbawienia świata i w o Awiata musi wyniknąć jakieś dobro, możliwość samozba-i iHycką gotowość do konstruowania formuły zbawienia tak Matn* . Przyglądając się bliżej nauce gnostyckiej należy l c/tery zasadnicze elementy: dualizm porządku świata bez Kfiiniczenia poszczególnych elementów, nauka o "obcym
*$*''. i* '''<" Cabala is a heresy at the heart of Judaism, as Catharism i.tniiv" - Zob. The Cabala [w:] A. Nataf, The Wordsworth Dictionary of n l W4. s. 20, Por. też zbliżoną w duchu wypowiedź Stanisława Krajskie-Miuoncria polska 1993..., dz.cyt., s. 22.
kabule i Zoharze, Kraków 1994, s. 7. i nn lilo/.olii średniowiecza, Warszawa 1986, s. 92.
iwo w nowej formie, "Emaus", R. 1993, nr 16-17, s. 4. 11/y filary New Agę, "Tymoteusz. Miesięcznik Popularno-IV96, nr 3 z kwietnia.
> 1'apusic podkreśla jego wszechstronność: "Hę left no less than 260 l renu-nihered in esoteric circles. Hę wrote widely, on the Cabala, r fHtlmistry, and so on, and is also rememberd as a tireless organi-' reformę r of occult medicine" - Papus [w:] A. Nataf, dz.cyt., s. 160. iciUnilwo w Europie..., dz.cyt., s. 412-413. i-yl . .16-37.
53
Bogu", nauka o człowieku-mikrokosmosie i nauka o transfiguracji. Wo dług H. M. Schenke "gnostyckimijest też nauka o Bogu-Człowieku, emu nacjach i hipostazach" 4 .
Wspomniany dualizm stanowi wyróżnienie w świecie dwóch ładów świata boskiego i świata doczesnego opartego o czas i przestrzeń. Podzi; taki wydawał się konieczny, gdyż już w starożytności gnostycy wierzył w istnienie świata boskiego, który jest nieosiągalny dla człowieka. Istniejący obecnie świat doczesny to problem znacznie bardziej skomplikowali) Dualizm gnostycki zakłada istnienie dwóch boskich pryncypiów odpowie dzialnych za to, co dzieje się w świecie. W przeciwieństwie do wielu in> nych jest on dualizmem nastawionym z gruntu negatywnie wobec ś ziemskiego i jego Twórcy249. Zdaniem niektórych świat ten nie został za mierzony przez Boga, lecz zaistniał w następstwie nieszczęścia, jaki sta< nowił grzech. Inni uważali, iż jego twórcą był powodowany zazdrościł wobec Boga przewrotny przywódca Archontów - Demiurg250. Niedocia/ gnięcia w tym co, robił wynikały z tego, że "stworzył niebo nie zn Nieba (duchowego) i utworzył człowieka, nie znając Człowieka (idealnej go), dzięki niemu pojawiła się ziemia, a przecież nie wiedział nic o Ziem\ (pleromatycznej); w ogóle, w całym swym tworzeniu nie znał idealnych
9*i i
praobrazów rzeczy" . Już samo to, że człowiek żyje na tej ziemi powo duje cierpienie, a to oznacza wydanie go na pastwę Zła252. Grzech j przyczyna zła jest "owocem ignorancji Demiurga"2571. Wyzwolenie możd przynieść tylko gnoza jako jedyna prawdziwa nauka, która zbawia. Gnój stycka doktryna akcentuje bardzo mocno, że "kosmos opanowany przc\ Zło nie może być dziełem transcendentnego dobrego Boga, lecz tworei jego przeciwnika "254.
Mówiąc o kosmosie należy podkreślić, że według różokrzyżowcóv wszechświat podzielony jest na siedem różnych światów wzajemnie ",. przenikających. Obok świata Boga istnieją również: świat duchów dziewi^ czych, świat ducha boskiego, świat ducha życia, świat myśli, świat odczuj
248 W. Myszor, Na tropach..., dz.cyt., s. 34.
249 K. Rudolph, Istota..., dz.cyt., s. 15; Tenże, Gnoza..., dz.cyt., s. 60.
250 Zob.: M. Kurdziałek, Demiurg [w:] Encyklopedia Katolicka, t. 3 Cenzor - Doboszewic, Lublin 1989, s. 1150; Demiurg [w:] Rahner K., Yorgrimler H, Mały słownik teologici ny, Warszawa 1987, s. 78; A. Jloces., /JeMHypr [w:] OanococjwHecKa 3HUHKJioneaH. T. 1..., dz.cyt., s. 453; Demiurg [w:] Posiad A., Więckowski 7.\ dz.cyt., Warszawa 1983, s. 63.
251 G. Quispel, dz.cyt., s. 140.
252 Należy jednak podkreślić, że pierwotny Demiurg Platona nie był wcieleniem zła, a świ stworzony przez niego jest "kosmosem" doskonałym i pełnym harmonii.
nich świat fizyczny255. W przypisywanym Hermesowi i''iimundresie" czytamy: "Rozum, Bóg, będąc żeńsko-tittoscią, zrodził przez Słowo drugi Rozum, Demiurga. >%nia i ducha wytworzył siedmiu zarządców, którzy i świat widzialny, a ich rządy nazywa się Przeznacze-a stanowi w tym układzie królestwo Jedynej Najwyż-rmanacją Absolutu. Trzy aspekty tej istoty stanowią się / niej "słowo" i współtworzony przez te dwa l Iroistej Najwyższej Istoty bierze swój początek siewów" zawierających poszczególne kosmiczne płasz-
nad ewolucją życia na siedmiu planetach naszego
*>
ny, jako najbardziej odległy od boskiego, jest z gruntu ik podkreślał syryjski gnostyk Bardesanes z Edessy: noce, gwiazdy i znaki, śmiertelne ciało pochodzące od chodząca od siedmiu"25*. Gdy tylko Demiurg powołał uanych zarządców "natychmiast z niżej leżących ele-
. pomknęło ku czystemu stworzeniu natury izje-E. Romero-Pose, dz.cyt., s. 12.
M. Eliade, Historia... t. 2, dz.cyt., s. 253.
Hr|h, Pows/.cchna Gnoza, Bielsko-Biała 1993, s. 7.
Hiimulrcs, "Studia Theologia Varsaviensia", R. 15 (1977), nr l, s. 211.
i hwilą a ujr/ysz i rozpoznasz siebie, Wurzburg 1992, s. 20.
!Hiuutdrcs. , dz.cyt., s. 211.
<.!/ cyt., s. 8. ,'?. . :
54
55
bro i Zło, Materię i Ducha, Ciemność i Światło"261. Jak głosił tekst autorstwa Bazylidesa z połowy II wieku (około 140 roku): "dwa są pierwiastki wszechrzeczy, Z których wywodzi się wszystko, co jest złe i dobre. Twierdzili zarazem, że owe pierwiastki same są bez początku i niestworzone. To znaczy, że na początku było światło i ciemność, które przez nikogo nic zostały stworzone, ale same z siebie miały istnienie"262.
Zaznaczyliśmy już, że dualizm gnostycki zakłada istnienie dwóch boskich pryncypiów. W pierwszej połowie II wieku Marcjon w akcentował bardzo mocny rozdźwięk pomiędzy złym Bogiem-stwórcą a dobrym Bo-giem-zbawcą263. Należy tu zauważyć, iż Kościół bardzo jasno wypowiedział się na temat dualizmu stwierdzając w dekrecie Soboru Florenckiego (1438-1445) dlajakobitów, iż: "potępia i wyklucza szaleństwo manichej-czyków, którzy uznali dwa pierwsze początki: jeden początek dla widzialnych, drugi dla niewidzialnych; jeden z nich nazywany Bogiem Starego Testamentu, drugi zaś Nowego"2 . Nauka gnostycka podkreśla, iż świat znajduje pełnię w prawdziwym Panu wszechświata, który przebywa po stronie świata rzeczywistego. "Bóstwo jest absolutnie pozaświatowe, jego natura obca naturze wszechświata nie będącego jego dziełem ani nie podlegającego jego kierownictwu i stanowiącego jego zupełną antytezę"265. Nieznany, pozaświatowy Bóg różniący się od wszystkich dotychczasowych ograniczonych bogów daje się opisać tylko w sposób negatywny. Bardzo wyraźnie naświetlane jest to w II wieku przez szkołę walentyniańską głoszącą "zew niewidzialnej i nieludzkiej wysokości jest przewidujący, doskonały Eon, [...] że jest niepojęty i niewidzialny, wieczny i niepowstały, i przebywa w wielkim spokoju i ciszy w nieskończonych przeciągach czasu (eonach)"2 6. W "Apokryfie Jana" czytamy ponadto: "Bóg, Ojciec wszechświata, [Duch] Święty, niewidzialny, który jest ponad wszechświatem, który trwa w swej nieprzemijalności, gdyż [przebywa w j czystej światłości, w którą wzrok nie jest w stanie wniknąć. [...] Nie jest on stworzeniem: nikt nie może go pojąć. On nie jest w ogóle niczym, co ist-
Cyt. za:. A. Zwoliński, Tajemne niemoce, Kraków 1994, s. 117.
262 Acta Archelai 67, 4-11. - cyt. za: Gnoza jako tajemna wiedza Wschodu i gnoza wcze snochrześcijańska. [w:] J. Legowicz, Filozofia starożytna Grecji i Rzymu. Wybrane tek sty z historii filozofii, Warszawa 1968, s. 444.
263 K. Rudolph, Istota..., dz.cyt., s. 17; Tenże, Gnoza..., dz.cyt., s. 61.
264 Cyt. za: W. Granat, Bóg Stwórca Wszechświata [w:] W. Granat, Bóg stwórca. Aniołowie - człowiek, Lublin 1961, s. 8.
265 H. Jonas, dz.cyt., s. 58.
266 Ireneusz, Adversus haereses I, l - cyt. za: K. Rudolph, Istota..., dz.cyt, s. 17; to samo w: tenże, Gnoza..., dz.cyt., s. 61.
56
co jest wyższe od tegoż"261'. Ogólnie należy podkreślić, iż Boga jest nie tyle wynikiem antykosmicznego dualizmu cją ezoterycznego poznania. Stanowi ona pomoc niezbędną pr/.y wyjściu z niewiedzy o prawdziwym Bogu.
słotnym elementem omawianego nurtu jest gnostycka nauka
To właśnie o tym człowieku Carl Gustaw Jung pisał
My zaś jesteśmy sami Pleromą, gdyż jesteśmy częścią wiecz-
A ończonego. Nie mamy jednak w nim udziału, ale jesteśmy
i> w istocie odróżniamy się od Pleromy jako Stworzenie, które
frxi w przestrzeni i w czasie "268. Zgodnie z nauką gnostycka
> k stanowi jedynie niewielki element mikrokosmosu. Mi-
ro stanowi cały świat, a tym samym stanowi całego czło-
nieniu od człowieka ziemskiego. Ten cały człowiek
i / kolei w swoim własnym świecie, w świecie makrokos-
shimon Halevi zauważa, że człowiek jest mikrokosmosem
Jak podkreśla Kurt Rudolph te dwa światy, świat ma-
niosu są swoimi odpowiednikami, tak iż niejednokrotnie
ilnych tekstach trudno odróżnić wypowiedzi ogólne na temat
ilno cielesnego od tych, które mówią o przypadkach jednost-
initl/o istotny elementem mikrokosmosu stanowi punkt zwany
i /kić t n ró/y, atomem iskry ducha lub też klejnotem w kwiecie
/degenerowanym kosmosie jest to relikt boskości wyrażający
u do prawdziwego spełnienia i nieustannym duchowym poszu-
nt i ii ID mikrokosmosu pochodzi ze świata boskiego, stąd też
. n.inl/ic on nigdy wypełnienia, gdyż świat stworzony przez
u ui i icmności, który więzi człowieka272. Tezę o pochodze-
>Hu-,aowszej cząstki człowieka ze świata nadprzyrodzonego
!.> \ w oparciu o słowa Chrystusa "Królestwo moje nie jest
1 Cząstka ta jest obca w świecie doczesnym i nie znajduje
H502, 22,19 nn - cyt. za: K. Rudolph, Istota..., dz.cyt., s. 18; to 1 , d/..cyt., s. 62. i Wschód, wybór, opracowanie i wstęp L. Kolankiewicz, Warszawa
inakrokosmu. Jeho byti je presnou miniaturni replikou KUM mul nim"; Z. ben Shimon Halevi, Strom zivota. Uvod do Kabały,
l
Uiotu .... d/.. cyt., s. 22; Tenże, Gnoza..., dz.cyt., s. 65.
i-uium. List wprowadzający nr 3. Tajemnica narodzin i śmierci, [w:] nium. Listy wprowadzające 1-5, s. 9. 208.
57
w nim spełnienia274. W momencie przebudzenia tego punktu człowiek podejmuje działania i zaczyna szukać. Jest to jedyny element łączący człowieka z promieniowaniem ze świata boskiego. Jest to jedyny punkt kontaktowy, gdyż reszta człowieka należąc do ciemności nie może widzieć światła275.
W zdegenerowanym kosmosie istnieją tylko dwa jego jądra: pączek róży i wpływająca na ziemską osobowość wieczna istota auryczna. Trze cim z nich ma szansę stać się osobowość składająca się z trzech elemen tów. Obok ciała fizycznego należy tu podkreślić istnienie przenikającego go ciała eterycznego i odpowiedzialnego za uczucia ciała astralnego. Oso bowość ta jest przemijająca i śmiertelna, zaś w nieśmiertelnym mikroko smosie pozostaje jedynie punkt pączka róży. Ziemska osobowość jest przyjmowana przez mikrokosmos ponownie w następstwie cyklicznej reinkarnacji. Poszczególnym wcieleniom odpowiada dominacja jednego z trzech elementów osobowości .
Przedstawiciele tych nurtów gnozy, które w jakimś stopniu starają sip odwoływać do chrześcijaństwa mówiąc o reinkarnacji277 wskazują przeważnie na Orygenesa i sformułowaną przez niego teorię wielu światów278. Tymczasem była to tylko hipoteza, która nie dość, że tak naprawdę nie mówiła o reinkarnacji, to jeszcze sformułowana była w trybie przypuszczającym. Dopiero po pozbawieniu przez uczniów Orygenesa występującego tam zastrzeżenia "być może" stała się ona tym do czego próbują odwoływać się niektóre ruchy, ale wtedy też hipoteza serii światów została natychmiast potępiona na synodzie w Konstantynopolu w 543 roku gdzie stwierdzono bardzo dobitnie: "Jeżeli ktoś twierdzi lub sądzi, że kara szatanów i złych ludzi jest tymczasowa i że kiedyś nastąpi jej koniec, czyli że nastąpi apokatastaza dla diabłów i bezbożnych ludzi niech będzie wyklęty"2(tm). Sam Orygenes bardzo wyraźnie zwalczał doktrynę reinkarnacji. W dziele "Przeciw Celsusowi" pisze więc "leczymy tych, którzy cierpią na głupią wiarę w reinkarnację " i dalej " nie wierzymy w wędrówkę dusz ani w to, że dusze te wchodzą w dala nierozumnych zwierząt" .
Ulotnym filarem gnozy jest nauka o transfiguracji tj. Ulu c/.łowieka do pierwotnego stanu doskonałości. Szu-nnjpicrw pyta, by następnie otworzyć się na Światło, co a / ciemności do stanu wyższej świadomości. Jest to Jłc c/.łowieka od świata ziemskiego do świata boskiego. M1 ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła"(tm) jest pewna nadprzyrodzona energia. Transfiguracja duszy lic jest czymś czysto mechanicznym i ciemność nie może w sposób automatyczny. Bez zgody świata boskiego toulna przemiana, gdyż, jak powiedział Chrystus, "beze v/<- uczynić"2*2. Kontakt śmiertelnej osobowości ludzkiej winiła prowadzi do jej ożywienia. Połączenie to prze-itó w dążącą do postępowania zgodnego z "Kazaniem na M) dap transfiguracji stanowi nieśmiertelność, czyli kontakt Mncj / Duchem.
problem transfiguracji gnoza ze swej istoty wyraża naukę /e/, dojście do poznania283. Nie jest łatwo odpowiedzieć o Utotc. tego zbawienia. Max Heindel mówił, że "religia l usze, jako cząstki Światła identyczne z jego istotą, stąd i> i one, potrzebuje zbawienia. "Traktat trójdzielny" mówi ; ..również on sam, Syn, który został postawiony w miejsce H':\'.itkiego, sam też potrzebował zbawienia stawszy się
274
275
Lectorium Rosecrucianum, List wprowadzający nr 3..., dz.cyt., s. 9.
Lectorium Rosecrucianum, List wprowadzający nr 4. Subtelno-tnaterialne ciało człowic
ka, [w:] Lectorium Rosecrucianum, Listy wprowadzające 1-5, s. 10-11.
276 J. Yernette, dz.cyt., s. 37.
277 Zob. dość obszerne omówienie stosunku różokrzyżowców do reinkarnacji w trzecim rozdziale ("Birth, Death and Reincarnation") pracy Josepha J. Weeda - J. J. Weed, Wiś dom of the Mistic Masters, West Nyack-New York 1969, s. 21-42.
278 Szerzej na temat tej teorii zob. H. Pietras, By nie milczeć o Bogu, Kraków 1991, s. 104.
279 BFYIII 101.
280 Orygenes, Przeciw Celsusowi, Warszawa 1986, s. 181, 399.
' '*dy" czytamy, że: " Ten, który ma poznanie, jest kimś, kto pochodzi
Mila słyszy, odpowiada, i zwraca się do tego, który go woła, wstę-
htyl jak się go wola. Mając bowiem poznanie, wypełnia wolę tego,
klo w len sposób dochodzi do poznania, poznaje skąd przyszedł
IX 22. 2nn - cyt. za: K. Rudolph, Nauka o zbawieniu i Zbawcy,
...* religioznawczy, Rok II (1993), nr 3/4, s. 12; Tenże, Gnoza...,
Mif>oglqd . dz.cyt., s 161.
Aa . tlł.cyt., s. 10; Tenże, Gnoza..., dz.cyt., s. 114.
58
59
człowiekiem"2*6. Przy braku jednolitego wyobrażenia Zbawcy jego funkcję w zależności od sytuacji mogą pełnić zarówno osoby zaczerpnięte z tradycji biblijnej, czy innych religii, jak też i pojęcia abstrakcyjne jak rozum, mądrość, słowo czy zdolność myślenia.
W zbawieniu można wyróżnić niejako dwa etapy. "Zbawienie pierwotne" to pojawienie się Zbawcy u początku historii człowieka. W "Apokryfie Jana" czytamy wyraźnie, iż przy stworzeniu Adama uperso-nifikowane zrozumienie przychodzi z góry, aby go "oświecić" i wyleczyć jego "upojenie". Duchowa Ewa w "Piśmie bez tytułu" ma z polecenia Sofii pouczyć i obudzić Adama, a następnie w postaci węża powtórzyć w raju i kontynuować proces wybawienia. Podobnie możemy zaobserwować zba-
*?R7
wienie pierwotne w innych pismach . To pierwsze objawienie wymaga jednak kontynuacji, stąd też w teologii gnostyckiej nieustannie pojawiają się wysłannicy świata Światłości w postaci stróża czy wartownika, proroka albo też anioła288. Warto jednak podkreślić, że "wbrew pozorom Zbawca gnostyki - przybierający różną postać, Seta, anioła, a nawet Chrystusa -najczęściej nie jest postacią o rysach chrześcijańskich. Przynosząc zbawczą gnozę nie zakłada żadnego, prócz samej gnozy, działania ze strony Boga i przemiany ze strony człowieka"(tm)'.
Gnoza próbuje wyjaśniać pewne dogmaty lecz "język gnostycki jest apodykytyczny i 'dogmatyczny', nie mniej od dogmatów, które chce rozja śnić"290. Zamieszczona powyżej krótka prezentacja nauki gnostyckiej ukazuje wyraźnie złożoność tego systemu przeznaczonego jedynie dla wtajemniczonych posługujących się tajemnym i często nieracjonalnym językiem. " Kto nie posiada do Biblii klucza ezoterycznego, ten nie odnaj dzie w niej owych głębokich prawd, które często zawarte są w niepozornych stwierdzeniach. Również Chrystus zachował milczenie gdy dotyczyło \ to głębokich tajemnic zawartych w Jego przypowieściach. Jedynie swym uczniom tłumaczył potajemnie ich głębsze znaczenie, niejednokrotnie \ zalecając aby milczeli o tym"291 - stwierdzał Max Heindel. Carl Gustaw Jung mówiąc o komentarzach ezoteryczno-gnostyckich podkreślał, i>l
286 "Tractatus tripartitus" - NHC I 5, 124, 32-125, 2 - cyt. za: K. Rudolph, Nauka dz.cyt., s. 13; Tenże, Gnoza..., dz.cyt., s. 117.
287 Papyrus Berolinensis 8502; NHC II 5 - za: K. Rudolph, Nauka..., dz.cyt., s. 16; Ten*1 Gnoza..., dz.cyt., s. 121. -
288 Zob.: K. Rudolph, Nauka..., dz.cyt., s. 17nn; Tenże, Gnoza..., dz.cyt., s. 122nn.
289 W. Myszor, Na tropach..., dz.cyt., s. 49.
290 A. Gentili, Chrześcijaństwo i ezoteryzm, Kraków 1997, s. 91.
291 M. Heindel, Światopogląd..., dz.cyt., s. 224-225.
u/i' tajemnic, a nie mając o tych prawdziwych najmniej-t stwarza sobie fałszywe"292.
u'd/.a na temat wiary pretenduje niejednokrotnie do mia-itn nazwa "gnoza" mogłaby sugerować poznanie nauko-iki dają się wyrazić w sposób racjonalny, zmierzyć Wbrew swojej nazwie gnoza w istocie nie ma nic wspól-'o/.nanicin, gdyż jej ścieżki są pozarozumowe i dostępne ,ch posługujących się niejednokrotnie wiedzą z zakresu nnych29'. Stanowi ona poznawanie prowadzące do uzy-
rnncj i e/oterycznej na drodze iluminacji czy wtajemni-ic mamy do czynienia z "gnostykiem czyli wtajemni-tiym' a nie 'wierzącym'"291. Wincenty Myszor pisał uwi zbawienia się dzięki 'wiedzy' była zawsze bardzo i to wiele przejawów religijności - od prymitywnej magii, l zaklęcia czy rytualnego gestii usiłuje podporządkować wyrafinowanej i pogłębionej filozoficznie wiedzy buddy-l\> wszelkie odmiany okultyzmu, teozofia, kabała i alche-volaniach do chrześcijaństwa mianem Gnozy bywa też
*fciyw.
ic poruszany tu problem odwołajmy się jeszcze do słów, al Jan Legowicz omawiając pokrewny gnostycyzmowi iidoks manicheizmu polegał na tym, że doszczętnie zla-t>o:hawiając ją transcendentnego i osobowego Boga,
owal filozofię zabierając przyrodzony jej postęp umy-.1 x znowu umitycznionym objawieniem". Nie był on
systemem filozoficznym, ani religijnym. "Waga tego m cięższa, że w wyniku wewnętrznej organizacji mani-nawcą mógł być każdy i do każdego sam manicheizm
mierze się dostosowywał. Dlatego jego zakres, forma ula na różnych ludzi i w rozmaitych środowiskach był
r małe nclla psicologia analitica [w:] Operę, vol. 11, s. 481 - cyt. za: i ijartilwo i ezoteryzm, Kraków 1997, s. 91. 1-2, l Tm6,3.
refleksję Julesa Bouchera na temat racjonalistycznego podejścia do t. ii/ cyl,. s. 15-16. U|cmnc.... dz.cyt., s.' 116.
| /nrys encyklopedyczny religii, red. Z. Drozdowicz, Poznań 1992,
l 20
,, dz.cyt., s. 11.
i, d* cyt.. s. 26. : ..;>>.;. ':/.;:,:.-.', . -: ":':
60
61
tak silny i zarazem niezwykle skuteczny w jednaniu sobie zwolenników
x "300
i wyznawców
Określany niekiedy mianem jednego z największych uczonych wolno mularstwa "brat" W. L. Wilmshurst podkreślał, iż " współczesna masoneria jest bezpośrednim i reprezentatywnym potomkiem " opartych na gno-stycyzmie misteriów, których korzenie tkwiły w Indiach, Egipcie, Chaldei, Persji, Grecji i Azji Mniejszej. Pisał on tam: "Od czasów likwidacji misteriów w szóstym wieku, ich tradycja i nauki zachowały się w tajemnicy, skryte w różnych kryjówkach, a do tego przetrwania walnie przyczynił się nasz dzisiejszy system masoński*'' .
Szukając związków myśli masońskiej z systemami gnostyckimi be/ trudu można zauważyć, że w obu przypadkach dość dużą rolę odgrywa synkretyczne podejście do religii. W gnostycyzmie bardzo wyraźnie widoczny jest brak wyraźnego rozróżnienia między nauczaniem poszczegól nych religii. Tak jak gnoza podkreślała, że "wszystkie religie są równie wartościowe"302, tak dziś masoni akcentują potrzebę odwoływania się do "religii powszechnej" i idei Wielkiego Architekta Wszechświata, gdy/ "swoje osobiste prośby człowiek może wznosić do Boga lub Jehowy, Allacha lub Buddy, Mahometa lub Jezusa; może wzywać Boga Izraela lub Pierwszy Wielki Rozum. W loży masońskiej składa się prośby do Wielkiego Architekta Wszechświata, pod którym ukrywa się bóstwo"303. Kolejnym elementem wspólnym dla tych dwóch systemów jest to, co określiliśmy mianem "nauki o 'obcym Bogu'". Idea nieznanego i absolutnie pozaświa-towego Boga dała początek Wielkiemu Architektowi, który przyczyniwszy się do istnienia świata pozostał obok niego i nie interesował się jego sprawami. Trzecim istotnym czynnikiem świadczącym o związkach myśli wolnomularskiej z gnostycyzmem jest "nauka o Bogu-Człowieku". Jest to "propagowana przez tajne stowarzyszenia myśl o człowieku jako Boga. który nie potrzebuje objawienia z góry ani też żadnego kierownictwa, lec: jedynie zasad swojej natury" - pisała o tym w latach dwudziestych brytyjska historyczka i wpływowa głosicielka teorii spiskowych Nesta Web ster304. Występowała ona w gnostycyzmie, lecz jeszcze wyraźniej możemy ją zaobserwować w wypowiedziach niektórych przedstawicieli liberalnego nurtu masonerii głoszących, że "człowiek jest punktem wyjścia każdej
, on sam jest źródłem dla siebie i swym własnym
f* (a iitnienia lub możliwości poznania Absolutu
MC w tym miejscu określenie "ateizm" pochodzi z języka ^przeczenie i "theos"-Bóg. Wyrażenie to, wywodzące r mych, było używane w różnym kontekście. Właściwe ,\i pochodzi od Klemensa Aleksandryjskiego, który tl "ti'y,o. kto twierdzi, iż Bóg nie istnieje" . Tak też
| ro/nmiane.
lym miejscu o ateizmie, gdyż, pomimo że w wolno-tic mi mamy do czynienia z jawnym zaprzeczaniem fdnak choćby cytowane w poprzednim rozdziale wy-Andr/.cja Nowickiego wskazują, że nie stanowi to W tym miejscu staje przed nami pytanie, czy mówie-n:ych fakt istnienia Absolutu ma prawo bytu w kontek-nia gcne/y wolnomularskich koncepcji Boga? Czy
ma można potraktować w kategoriach źródła "wizji koncepcji dotyczącej Absolutu zawsze zakłada wska-
i) pr/.ymioty. Człowiek negujący fakt istnienia Boga Również i w tym przypadku mamy do czynienia ze
krctny przymiot Boga. Tym jedynym przysługującym luiowi przymiotem jest nieistnienie. Mimo swej spe-i mienia Boga może więc być zaliczona do kategorii
n/ytncgo ateizmu uchodzjj^ujiwik Andreas Feuerbach
.l wytworem człowieka i nie istnieje bez niegóTtóleż / teologii jest antropologia"301. Zgodnie z jego teorią !>wick jedynie przypisuje swoje najpiękniejsze cechy ifowi. Feuerbach nie kwestionował potrzeby religijnej 1 i' n . ze "każdy człowiek musi więc ustanowić sobie ui "jakiś cel ostateczny"30*. Odrzucając klasyczne i owal w istocie zastąpienie ich poprzez religię w
300 J. Legowicz, Historia filozofii starożytnej..., dz.cyt., s. 419-420.
301 Wilmshurst W. L., The Meaning of Masonry - cyt. za: P. A. Fisher, dz.cyt., s. 87-88.
302 J. Yernette, dz.cyt., s. 33.
303 C. H Claudy, Wprowadzenie do wolnomularstwa, s. 38 - cyt. za: J. Shaw, T. McKen ney, dz.cyt., s. 141.
304 N. H. Webster, dz.cyt., s. 30.
62 : ''.v: ' '-; ,'. ;:" r-; : .:.;. '-' :.-;:;-:-"7' '''. ..;'
'Inin 4 lutego 1979 roku w trakcie audycji w Radio France -yl,.s. 38. i* J lincyklopedia Katolicka, t. l A i Q - Baptyści, Lublin 1989,
11 chrześcijaństwa, Warszawa 1959, s. 24.
63
której miejsce Boga zajął człowiek309. Sama religia stanowi według ateistów jedynie "balsam, który pozwala znieść życie, samo z siebie nie ci<>\
,,^\o zniesienia ~ .
.Atejzmjest to negacja Boga, lecz wyrazem tym można oznaczać ró/-norodne zjawiska niejednokrotnie dość znacznie odbiegające od siebie3" Niektórzy jawnie przeczą istnieniu Absolutu i w tym przypadku definicja j ateizmu jest w zasadzie zgodna z potocznym rozumieniem tego słowa. Nic zawsze jednak jest to takie proste. Wjsensie teologicznym pojęcie to ozna cza osobowe zerwanie przez człowieka łączności z Bogiem i cofnięcie l aktu zaufania wobec niego. Łatwo zauważyć, że zgodnie z opracowana, w XVII wieku przez Johanna Henrica Alsteda klasyfikacją ateizmu nie trzeba negować istnienia Boga, gdyż ateizmem jest już samo przeczenie
osobowości i transcendencji Boga . Władysław Kot podkreśla nie be/l racji, że "przy słabym rozumieniu tego słowa idzie tu tylko o a-teizm\ a więc pewnego rodzaju obojętność, neutralność w stosunku do wian\ ludzi w istnienie Boga i zwątpienia w niezbędność religii dla jednostki]
i społeczeństwa" . Nurt ten reprezentowany jest również również prze/1 tych, którzy twierdzą, że " człowiek w ogóle nic pewnego o Nim twierdz iĄ nie może"^\ Usystematyzowany ateizm to, zgodnie z nauką Soboru Wa-f tykańskiego^f, nadmierne wywyższanie autonomii człowieka, które | "wznieca trudność przeciwko wszelkiej zależności człowieka od Bo Pojęcie to może oznaczać także absencję kultu religijnego oraz zanik | praktyk religijnych i desakralizację życia człowieka.
"Mason powinien, z tytułu swej przynależności, przestrzegać Prawni moralnego; i jeżeli dobrze rozumie zasady Sztuki nie będzie nigdy bez myślnym Ateistą ani libertynem nie uznającym żadnej Religii" - czytannl
w Konstytucji Andersena" . "Nie będzie ateistą..." stąd też w wolnomular stwie w zasadzie nie zaprzecza się otwarcie istnieniu Boga. Mamy tu do czynienia nie tyle z ateizmem, w potocznym tego słowa znaczeniu, c<> raczej z niewiar^a więc sposobem życia nacechowanym mimo wszystko l
312
313
314
315
Zob. chociażby: L. Feuerbach, Wykłady o istocie religii, Kraków 1953, s
też: L. Feuerbach, O istocie..., dz.cyt., s. 41-43.
M. Neusch, U źródeł współczesnego ateizmu. Sto lat dyskusji na temat
1980,s.30.
Por. A. LUaxHOBHM, ATCHSM [w:] HJioco(j)HHecKaa 3mjHKjioneflHH. T.
s. 107-111; Ateizm [w:] Posiad A., Więckowski Z., dz.cyt., s. 28; Ateizm
K., Yorgrimler H., dz.cyt., s. 27-30.
W. Granat, Ateizm..., dz.cyt., s. 1034.
W. Kot, Ateizm [w:] Zarys encyklopedyczny..., dz.cyt., s. 26-27.
KDK 19.
KDK20. >
Konstytucja Andersena, [w:] Sztuka Królewska..., dz.cyt., s. 91.
. 62-63; Poi Boga, Pan/|
1..., dz. cyi [w:]
tiicin Absolutu. W dawnych relacjach człowieka do jKwna /.miana. Pojawia się tu wyraźnie całkowicie wobec tego faktu. Dobitnym wyrazicielem tego jest lt)N/j)cy śmierć Boga317, w następstwie której zniknię-itnrgo spowoduje błądzenie wielu ludzi "w nieskoń-
/.yciu człowieka wpłynąć może na zupełnie inną
- wojego życia. W ateistycznym obrazie świata nie HC ma więc również związanych z nimi problemów .. Ludzie pogodzili się z nieobecnością Boga i sami \nc życie, poważnie lub lekkomyślnie, ale bez odnie-Atcistyczny humanizm odrzuca Boga, gdyż chcąc i/lejów staje przed alternatywą, albo Bóg albo czło-uckn ginie umniejszana przez zależność od kogoś 1 Ir/ucając kompromis filozofia humanistyczna głosi, \l twórcą własnych dziejów, albo też zależność od > wolność twórczą sprowadzając ją na płaszczyznę ,: niej czyste złudzenie". Idąc tym tokiem rozumowali niejednokrotnie do wniosku, że uznanie istnienia
> .1- i autonomię320.
.1 i no/na kierować się różnorodnymi pobudkami.
\mlowana w imię rozumu,/ale może to być rów-* podwu/cnia możliwości poznawczych człowieka?, C światopoglądu abstrahującego od Boga ogromny i hniki i nauk przyrodniczych. Renesans i nominalizm ni nowy obraz Boga. Głosił on, że będący boskim Uiwick powinien dążyć do osiągnięcia władzy i pano-v cnej i uzyskać swoją boskość. Pierwszym atrybutem t" stała się władza, którą chciano uzyskać poprzez > *, jak głosił Francis Bacon, "wiedza jest władzą". talnych prawd stały się władza nad naturą, przywró-tetwa do Boga i uczynienie z człowieka, jak głosił fłlAcicielem natury"321, technika jak i nauki przyrodnicze są, obiektywnie
c neutralne w stosunku do religii to jednak bar-
i. 1906-1907, s. 167-169 - za: M. Neusch, dz.cyt., s. 146. |> m Zoralustra, 1910-1911, s. 362 - za: M. Neusch, dz.cyt., s. 147. II. 119 w Boga, Stworzyciela Nieba i Ziemi, "Communio", 2 (1982),
.*rniu. Kraków 1995, s. 73-74.
65

dzo łatwo mogą zostać zideologizowane. Wprzęgnięte w nowy system wartości urastają często do roli obejmującego wszystko systemu o nieomal boskiej wszechmocy322. Jakże niedaleko stąd do słów Alberta Pikę, który głosił "Rozum jest Absolutny, Rozum JEST poprzez samego siebie. JESu ponieważ JEST. Jeżeli Bóg JEST, JEST ON dzięki Rozumowi"323. Często podkreśla się tu nadmiernie walory poznania zmysłowego, jako w gruncie f rzeczy jedynego godnego uwagi, bo prawdziwego sposobu poznania. Fryderyk Nietzsche negując to wszystko, co wykracza w jakiś sposób pożal poznanie zmysłowe, pisał: "Posiadamy obecnie wiedzy w sam raz tyle, o\ ile zgodzimy się przyjąć świadectwo zmysłów. [...] Reszta jest dziwolągientl i nie-do-wiedzą: mam na myśli metafizykę, teologię, psychologię, teorię] poznania"324.
Położenie przez niektórych myślicieli nacisku na wagę nauki sprawi ło, że urosła ona wręcz do miana religii. Podkreśla się jej misję religijną,! którą jest konieczność służenia będącemu najwyższym dobrem duchowi] ludzkiemu. August Comte podnosi do godności religii tak naukę jak i samj ludzkość. Tworzy on swoistą "religię ludzkości" stanowiącej cel ostateczny w jego filozofii praktycznej. Widzimy u Comte'a, że nie chcąc zajmo wać się Bogiem wytworzył on w swoim systemie nowy Absolut - ludzkość który traktował jako rodzaj bóstwa określany mianem "Wielkiej Istoty"325.
Będący przedstawicielem, łączącego w sobie elementy scjentyzmui i ateistycznego naturalizmu, logicznego empiryzmu Bernard Russell wsk;i zywał na silną opozycję istniejącą między nauką a religią. Podkreślał koń trast, jaki stanowią dogmatyczne i statyczne twierdzenia religijne w stosunku do hipotetycznych i dynamicznych twierdzeń naukowych. Głosił on, j iż źródłem i podstawową przyczyną trwania religii była ignorancja sili przyrody i związany z tym lęk. Sytuacja ta ulega zmianie, gdyż właśnie! nauka "utorowała sobie drogę krok za krokiem, wbrew chrześcijańskiej religii"326. W swych twierdzeniach Russell odwoływał się do prawd za czerpniętych z nauk przyrodniczych. Powoływał się m.in. na odkrycie! Mikołaja Kopernika i teorię Karola Darwina uważając iż tłumaczą one j świat bez potrzeby odwoływania się do dawnej "hipotezy o jego stworze niu".
322 P. Mazanka, W kierunku religijności autentycznej. Bernharda Weltego filozofia religii Warszawa 1996, s. 21.
323 A. Pikę, Morals and Dogma of the Ancient and Accepted Scottish Rite of Freemasonry,| Richmond 1921, s. 737 - cyt. za: J. Shaw, T. McKenney, dz.cyt., s. 147.
324 F. Nietzsche, Zmierzch bożyszcz, Warszawa 1905-1906, s. 24 - cyt. za: S. Kowalczyk.| Drogi ku Bogu, Wrocław 1983, s. 288.
325 W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 3. Filozofia XIX wieku i współczesna, Warszawi] 1995, s. 23-24.
326 B. Russell, Dlaczego nie jestem chrześcijaninem, Warszawa 1960, s. 165.
66
i Sorell Huxley głosił, iż w następstwie odkryć przy-
ipotezy" jak istnienie Absolutu czy nieśmiertelność aktualizacji. Poszukując nowej drogi proponował on ligi i, religii dość nietypowej, gdyż bez idei bóstwa, uałby być przedmiotem tej religii? Odpowiedź, którą umieszczony w centrum zainteresowania człowiek i To prawda i dobro, ale to również rozumiana na O
i tydcryk Engels kojarzą nam się jako głosiciele nega-K i Jest to skojarzenie słuszne, choć może warto zazna-i ^ icrunku również oni powoływali się na argumentację ii i i przyrodniczych. Teoria ewolucjonizmu urosła w tym \c/y światopoglądowej, w której odwieczna materia wy/sze formy bytu materialnego328. Rozwój nauk spowodował zanegowanie przez Marksa "teorii stwo-
i ikicr teizmu może być podważany również wtedy
'i umysłowego poznania człowieka. To agnostycyzm
rpnieta została z języka greckiego od "agnostos" -vs/.y terminu agnostycyzm użył w XIX wieku na okre- c*^. nccra angielski biolog Thomas Henry Huxley, który t /.c religijnej w możliwość poznania Boga330. \ wrui bardzo trafnie ujęte zostało w słowach jednego T li: "Agnostyk mówi: nie wiem, czy jest obiektywna i-rcicdlająca nasze odczucia, zaświadczam o niemoż-111. Nie ma tu więc wyraźnej negacji. Katechizm Ko-uówi o tym zjawisku, iż "przybiera [ono] wiele po-przypadkach agnostyk nie neguje Boga; postuluje hylu transcendentnego, który nie może objawić się itlra/l nic powiedzieć. W innych przypadkach agnostyk
, d/"cyt,. s. 290. t|. Warszawa 1949, s. 56, 68-74 - cyt. za: S. Kowalczyk, Dro-
i luwomic/no-filozoficzne [w:] K. Marks, F. Engels, Dzieła, War-yl za: S. Kowalczyk, Drogi..., dz.cyt., s. 291. Iilo7.ofii, t. 3..., dz.cyt., s. 78; Agnostycyzm [w:] Posiad A., f., L Huxley, Life and letters of Th. H. Huxley, 1990 - za: IM (w:] HJioco(J)HHecKa5i 3HUHKJioneflH. T. 1..., dz.cyt, / ivhż. W. Granat, Agnostycyzm [w:] Encyklopedia Katolicka,
MUWIHIM M ?MHHpHKpHTHiui3M, COH . , 4 ysfl., 1. 14, s. 1 15 - cyt.za: .ł 22
67
nie 'wypowiada się na temat istnienia Boga, hvierdząc, iż jest ono niemożliwe do udowodnienia, a nawet potwierdzenia czy zanegowania"332. W przypadku subtelniejszej formy agnostycyzmu próbuje się wskazywać na konieczność zaniechania przez poznanie racjonalne odpowiedzi na ostateczne pytanie o sens, aby tym samym zrobić miejsce dla wiary. Karl Rah-ner i Herbert Yorgrimel podkreślają przy tym, że "ten religijny agnosty-cyzm ma rację, jeśli utrzymuje, że Bóg jest poznawalny jako Bóg tylko wtedy, gdy zostaje uznany za niepojętą tajemnicę i jako taki jest wyznawany. Wulgarna religijność czyni Boga często czymś, co możliwe do opano wania i przeniknięcia myślą" 3.
Przejawy agnostycyzmu można zaobserwować już u starożytnych so fistów i sceptyków. Za pierwszego przedstawiciela tego nurtu uchodzić może Ksenofanes, który głosił pogląd, że: " Co się tyczy prawdy, to nic było nikogo i nie będzie, kto by ją znal o bogach i o tych wszystkich rzeczach, o których mówię"334. W okresie średniowiecza uwidoczniła siv wyraźnie doktryna dwóch dróg mających prowadzić do poznania prawdy: to dojście poprzez rozum i dojście poprzez wiarę. Nurt ten rozwijał si<; nieprzerwanie na przestrzeni dziejów. W okresie nowożytnym na nurcie klasycznym reprezentują go głównie tacy myśliciele jak David Hume i Immanuel Kant335.
Pierwszy z nich głosił, iż "nigdy nie możemy wniknąć tak głęboko w istotę i budowę ciał, aby dostrzec zasadę, na której polega ich wpływ wzajemny"336. Będąc sensualistą sprowadzał poznanie ludzkie tylko i wyłącznie do zbioru zarejestrowanych bezpośrednio wrażeń. W kwestiach moralnych podkreślał, iż " rozróżnienie dobra i zła moralnego jest oparte na przyjemności i przykrości, jaka powstaje na widok [...] jakiegoś charakteru, że zaś ta przyjemność czy przykrość nie może być nieuświadomiona przez osobę, która jej doznaje, przeto w każdym charakterze jest tyle występku czy cnoty, ile go każdy weń wkłada; i niemożliwą jest rzeczą, iżbyśmy tutaj mylili się kiedykolwiek"331. Hume nie kwestionował wprawdzie prawd religijnych, lecz w swym sposobie myślenia zakwestionował ich dowodliwość338. Odmawiając zasadzie przyczynowości cech uniwersalności i konieczności podkreślał swoje przekonanie co do niemożliwości
332 KKK2127.
333 Agnostycyzm [w:] Rahner K., Yorgrimler H., dz.cyt., s. 3.
334 W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 1..., dz.cyt., s. 34.
335 ArHocxHUH3M [w:] KpaiKHH 336 D. Hume, Traktat o naturze ludzkiej, Warszawa 1963, t. 2, s. 169.
337 Tamże, s. 360.
338 W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 2..., dz.cyt., s. 115.
Mienia Absolutu. Konieczność była jego zdaniem czymś t a nic w rzeczach"339. Podważając w swym systemie u/nawanej powszechnie zasady przyczynowości > po/ycji aktu wiary. Został w ten sposób zanegowany n* których opiera się filozoficzne uzasadnienie istnienia
t tanem "wolnomularza bez fartuszka" Immanuel Kant340 i h przemyśleniach na temat tej zasady w rezultacie do ków i zgadza się z tym, co głosił Hume. Dwie kolejne OTOŚć i rację dostateczną, zostały przez niego również on bowiem, iż należy je raczej traktować jako postu-ugo, a nic tezy naukowo weryfikowalne. mówić o rzeczywistych poglądach Kanta na tematy Wprawdzie porusza on w swych pracach tę problema-/.c, sto mówi on o tym wprost, bo jak zauważa Włady-tcn śmiały i liberalny umysł instynktownie unikał '; wystąpień, które mogłyby go narazić władzom czy /c/ć z systematycznej pracy (dopiero w 1794 r. sie-starca spotkało surowe napomnienie rządu za po-
3"
ijne) "'
ticko posuniętej ostrożności nie udało mu się całkowicie
matyki, toteż możemy spróbować odpowiedzieć sobie na i według niego religia i z czego ona wynika? W "Krytyce pisał on m.in. "teologia prowadzi też do religii, tj. do r obowiązków jako przykazań bożych"3*1. Jest to podejmie od tego, które ma wiele osób prawdziwie zaanga-
religijne.
i po/a wszelkie doświadczenie idea Boga nie jest według i viii pr/.ez rozum faktem, a jedynie "hipotezą konieczną t343. Z pewnymi elementami nauki o Bogu mo-
< 218.
l lass "źródła masońskie o prowieniencji niemieckiej nazy\vają
"i hę: fartuszka'. Sam nigdy nie został inicjowany. Jednakże bar-i l.mt - "Wolnomularz bez fartuszka" i jego polski propagator z lo-i", "Wolnomularz Polski", nr 4, s. 14. na filozofii, t. 2..., dz.cyt., s. 163. v s;\d/.enia. Warszawa 1986, s. 504. ir.ioiiu filozofii, t. 2..., dz.cyt., s. 176.
69
żerny się wprawdzie zetknąć we wcześniejszych pismach tego myśliciela14" lecz jak słusznie w sumie zauważał Jakób Lewkowicz "właściwej nauit o Bogu u Kanta wcale niema, dlatego że uznawał takową rzecz za zupetnit niemożliwą. Wszystko, co w 'krytyce czystego rozumu' o Bogu znajdujenn nie stanowi nauki o Bogu samym, czyli nie jest samopoznaniem treści która odpowiada pojęciu Boga, lecz jeno umiejętnością, zajmującą si badaniem możliwości poznania Boga, czyli istoty bezwzględnie koniec: nef(tm).
Poddając w obrębie swojego systemu filozoficznego krytyce główne dowody na istnienie Boga Kant nie negował bynajmniej samego istnienia Absolutu lecz wskazywał jedynie na niedoskonałość sposobu dowodzeni* tego. Podważając klasyczne dowody na istnienie Boga równocześnie Kani z dużym szacunkiem odnosił się do dowodu z celowości, który, jak głosił, wpisany jest w instynktowną logikę naszego rozumu. Nie taił więc, iż "ten Z fizycznej teologii zaczerpnięty argument jest godzien uznania", gdyl "dowód fizyczno-teleologiczny jest tak przekonujący, jakby był zarazem dowodem teologicznym " 4 .
Kant nie negował istnienia Absolutu, gdyż uważał, że tak jak niemożliwością jest udowodnienie istnienia Boga, tak też nie można w pełni do wieść, że nie istnieje. Jest to związane z faktem, iż "wszelkie nas:f odróżnianie tego, co jedynie możliwe, od tego, co rzeczywiste, polega ti tym, że pierwsze oznacza tylko odniesienie przedstawienia pewnej rzec:\ do naszego pojęcia i w ogóle do zdolności myślenia, drugie zaś - ustana wienie istnienia tej rzeczy jako samej w sobie (poza tym pojęciem)'^ Idąc za kantowskim agnostycyzmem podobnie Rudolf Otto wskazywał, /r to, co transcendentne samo pozostaje całkowicie nieznane w akcie religij nym. W istocie to, co naprawdę poznaje podmiot w relacji do przedmiotu religijnego, wynika tylko i wyłącznie z jego a priori. Pisał więc: "Dowód na to że w uczuciu numinosum chodzi o czysto poznawcze elementy a prio ri, trzeba przeprowadzić w oparciu o krytyczne samopoczucie. Wykrywa l my w nim przekonania i uczucia, które co do gatunku różnią się oĄ wszystkiego, co naturalne postrzeganie zmysłowe może nam dostai czyć"(tm).
js stanowisko Kanta wobec dowodów na istnienie Boga, "Ateneum Kapłańskie t. 22, R. 14(1928), s. 340-341.
345 J. Lewkowicz, Nauka Kanta o Bogu w oświetleniu krytycznym, "Przegląd Filozoficzny t. 8, R. 1905, s. 135.
346 I. Kant, Krytyka..., dz.cyt., s. 496, 498.
347 Tamże, s. 378.
348 R. Otto, Świętość. Elementy irracjonalne w pojęciu bóstwa i ich stosunek do elementów racjonalnych, Warszawa 1968, s. 149. - ^ ;. ;
tak mówił Kant, jednoznaczna wypowiedź w kwe-nicmożliwa zagadnienie to nie mogło jego zdaniem uHJi naukowej. Biskup Christian Schreiber w pracy i .mienie Boga" podkreślał, iż "rozum teoretyczny nie l ttlc o Rogu; Bóg jest dla niego bytem niepoznawalnym m praktyczny przyjmuje Go mimo to jako istnieją-ilf /ako postulatu. A więc ten sam rozum, odpowied-\lron, przyjmuje Boga jako poznawalnego i poznawcza Jego poznawalności i poznania" i konstatował mcm "czy to ma być rzeczywiście ostateczna odpo-(i może dać sobie i innym na te pytania, na które naturalną gwałtownością? Jeśli Kant nie umie nam nic więcej powiedzieć, wtedy byłoby lepiej, żeby był k/ o Rogu, bo ta nauka, zamiast przynieść jakieś zaspo-w pytania rozumowi, rzuca weń płonącą żagiew zwąt-i""*.
osoba traktująca poznanie Boga "jako schematyczne ościami jak intelekt, wola itd., ukazującymi swą *4L Jtdynic w jestestwach tego świata, popada w antro-i\ ta. myślą pośród szeregu "zboczeń religijnych" nonologię, za którą uważa "antropomorficzny spo-isloty najwyższej"1'51. Innymi słowy wiara w Boga i laniem czymś tak nienaturalnym i na tyle nieprzy-vm wręcz na miano "zboczenia". Jak pisze bliski w i nilami Gottlieb Fichte człowiek uznający, że Bóg i posiada świadomość nie mówi w rzeczywistości , co /n.i lazł w sobie i "powiela siebie samego w swoim
ochwalstwo w rozumieniu praktycznym jest zawsze jesz-41 przedstawia sobie najwyższą istotę jako wyposażoną i, zgodnie z którymi coś innego jeszcze niż moralność wystarczający w sobie warunek zgodnego z jej wolą - pisał Immanuel Kant353. Zgodnie z taką defi-
70
i die Gottesbeweise, Drezno 1922, s. 40 - cyt. za: K. Wais,
i.. 302.
Kinalne to użycie słowa "demonologia", które z reguły rezerwuje i istnieniu, naturze i działaniu szatana.
(Iruml unseres Glaubens an eine góttliche Weltregierung [w:] l cincr Gesellschaft Teutscher Gelehrter", Jena u.Leipzig 1798, /.i A, Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 80. 71
nicją w zakresie bałwochwalstwa zmieścić można nie tylko samo chr/< ścijaństwo, ale również większość religii pozytywnych odwołujących sn do jakiegoś objawienia, czy powołujących się na jakiekolwiek "świ księgi". Odrzucenie "bałwochwalstwa" możliwe byłoby zatem jedynie /i sprawą pełnego odrzucenia objawienia.
Obok wiary w Boga osobowego równocześnie do kategorii "zboc/cf religijnych" zaliczona została przez niego idolatria tj. "zabobonne urój f \ nie, że można przypodobać się najwyższej istocie innymi sposobami tui przez postawą moralną"354'. W tym miejscu uznaje wprawdzie protest;w| tyzm za nieco lepszą formę chrześcijaństwa aniżeli katolicyzm355 len w rzeczywistości potępia w swych pismach obydwa te wyznania.
Negując tak protestantyzm, jak i katolicyzm Immanuel Kant nie odj rzuca ich jednak w stu procentach, gdyż, jak głosi, wyrastają one ze słus/f nego pnia będąc jedynie modyfikacjami ,jedynej religii", ,,/stnici [bowiem] tylko Jedna (prawdziwa) religia, ale może być wiele rodzaj<>\ wiary. Można tu dodać, że w rozmaitych kościołach, zachowujących w bęc siebie nawzajem dystans z powodu różnorodności rodzajów wian{
J C f- '
można napotkać jedną i tę samą prawdziwą religię" . Ową prareligie. której jego zdaniem wywodzą się wszystkie inne, określa on w swytl pismach mianem " religii naturalnej"" bądź też " religii rozumu"351
Podsumowując spojrzenie Immanuela Kanta na kwestię religii i Boga można powtórzyć krótką ocenę Stanisława Krajskiego, który pis? że "Jego krytyka teoretycznego i praktycznego rozumu prowadzi do uzti nią człowieka nie tylko za Wielkiego Prawodawcę ale również Pan i Stwórcę świata. W etyce proponuje zasadę autonomii woli i zasadę impt ratywu kategorycznego nakazujące człowiekowi uznanie siebie za jedyi źródło zasad moralnych ('Niebo gwiaździste nade mną prawo moralne t^ mnie'). W teorii poznania przenosi czas, przestrzeń, jedność, substancją przyczynę, duszę, wszechświat i Boga do wnętrza człowieka czyniąc z tylko formy aprioryczne, kategorie i idee. W ten sposób poza ludzką świt domością pozostaje tylko chaos, w który człowiek-stwórca zaprowadź swój porządek"358.
Józef Kalasanty Szaniawski, którego Mirosława Dołęgowski Wysocka określa mianem polskiego propagatora Kanta359, w rozumie lud
354 Tamże, s. 467.
355 I. Kant, Religia w obrębie samego rozumu, Kraków 1993, s. 162.
356 Tamże, s. 138.
357 Tamże, s. 192-194, 142.
358 S. Krajski, Masoneria polska i okolice..., dz.cyt., s. 180; Por. też W. Tatarkiewic Historia filozofii, t. 2..., dz.cyt., s. 165-180.
359 M. Dołęgowska-Wysocka., Immanuel..., dz.cyt., s. 15.
na władzę jednoczącą poznanie i działanie i speł-"< trunki, jakich potrzeba, abyśmy uznali w niej praw -/A/'160. "Prawo moralne we mnie" to jedna z bardziej chnionych myśli z dorobku Immanuela Kanta, przy ivv;i/yć, że wielu współczesnych ceniło go jako twórcę uralności przeciwstawiającej się rozwiązłym obyczajom Jwoływanie do kwestii moralnych przewijało się przez Jawiało w każdym niemal momencie jego nauczania362. (a była na tyle surowa, iż aby " czyn był etycznym, nie ticznym, trzeba jeszcze, by motywem działania nie zewnętrznego. Jedynie działanie z poczucia obo-morałny"363. Również Fichte podkreśla idąc w tym l jedyną uznawaną przez siebie boskość uważa " moral-przez nasze moralne postępowanie". I dalej mówi aktywny porządek moralny to jest właśnie Bóg; nie o innego Boga"364. Przyznając Bogu ściśle określone Jkrc4lu, że z Boga bierze początek "więź stapiająca / drugim365. Stawia więc Boga jako podstawę dla nad znaczeniem pojęcia "Ja" w świecie zauważając: w Istotach wolnych i tylko dla nich, i to, co do czego to wlaśniejest światem. Ale następstwa te mają nieskończoną, która jest pośrednikiem między ii Nakaz tej woli, każde jej obwieszczenie skiero-ff'In tik zawsze wezwaniem do pewnego określonego
i filo/ofia Niektóre myśli służyć mogące do porozumienia się t pytanie. Warszawa 1802, s. 15 - cyt. za: M. Król, Zagadka "Archiwum Historii Filozofii i Myśli Społecznej",
".oltitu Problem metafizyki i Kanta i Hegla, "Archiwum ncj", l 16, R. 1970, s. 183-227. Knnla na uniwersytecie w Królewcu, późniejszy nie-ilo/olii, Johann Gottfried Herder wspominał o nim, że nauką Leibniza, Wolffa, Baumgartena, Cursiusa, Hu-Vf wlana, czy nowo ogłoszonymi pismami Rousseau, ukolwick odkryciami naukowymi, oceniał je i wracał
cyl, za: S, Kac/marek, dz.cyt., s. 35. n!v clyki Kanta a etyka chrześcijańska, "Przegląd Po-
, * 54.
M! uniicmi Glaubcnsan eine gdttliche Weltregierung fw:] -f (lrrlUchnfl Tculscher Geiehrter", Jena u.Leip/.ig 1798, Nowicki, Filo/ofia,,,. d/.cyt., s. 80 iłlm. Wnfs/nw 19.56. s 209.
72
71

Podsumowując tę część pracy spróbujmy zebrać tu w jedną całość to, co mogłoby świadczyć o związkach masonerii z tymi nurtami myślowymi, które negują Absolut lub też możliwości Jego poznania? Próbując odpowiedzieć na pytanie, gdzie w masonerii dochodzą do głosu takie tendencje, należy wskazać na kilka elementów.
Sama negacja istnienia Absolutu jest w wolnomularstwie, jak to już wskazaliśmy, dopuszczalna. Przeważnie mamy jednak do czynienia nie tyle z wyraźnym zaprzeczeniem, co raczej z niewiarą, a więc praktycznym odrzuceniem Absolutu. Mówiąc o niemożności wypowiadania się na temat Absolutu "brat" Lantoin podkreślał przecież "Idea Boga jest z tych, które odrzucamy bez dyskusji, tak niegodna uwagi nam się wydaje. Więc dobrze! Nie jesteśmy mniej zwolennikami, że się przyjmuje Wielkiego Architekta Wszechświata. Jest to wypisane na początku pierwszych konstytucji. Zostawmy to. Niektórzy przyjmują to jako prawdę, my to podtrzymujemy jako pewną umowę"361. Na pierwsze miejsce wychodzi tu tworzący prawo moralne człowiek, będący ^rodłem dla siebie i swym własnym odniesieniem". Wynika to stąd, że tylko sam człowiek jest wstanie powiedzieć " co jest dobre dla człowieka"36*. Odwoływanie się do tego, co doświadczalne powoduje, że ,ftlasoneria nie przyjmuje niczego poza tym, co Rozum może jasno pojąć, nie uznaje niczego, jak tylko Ludzkość"369.
Zarysowawszy pokrótce nurty myślowe negujące fakt istnienia czy też możliwości poznania Absolutu zastanówmy się - w którym jednak momencie kończy się świadomy agnostycyzm? Powstaje pytanie, czy jeżeli człowiek zamyśli się głęboko i w zastanowieniu stwierdzi "nie wiem co, ale coś musi w tym być" nadal jest jeszcze agnostykiem? A może zupełnie nie zdając sobie z tego sprawy jest już w tej chwili ukrytym naturalistycznym deistą370
2.3. Deizm
Termin "deiści" wprowadzony został przez P. Yireta, zaś określanie całego nurtu mianem "deizmu" upowszechnione zostało prze/ P. Bayle'a371.
6 Wypowiedź "brata" Lantoine, cyt. Revue International des Socićtes Secretes; cyt. za J. M. Caro Rodriguez, dz.cyt., s. 170.
368 Cyt. za: A. de Lassus, dz.cyt., s. 38.
369 Cyt. za: Tamże., s. 37.
370 Jaki światopogląd odpowiada rzeczywistości? Agnostycy w drodze do poznania Stwór cy, Katowice 1993, s. 12.
371 S. Kowalczyk, Deizm [w:] Encyklopedia Katolicka, t. 3..., dz.cyt., s. 1104; Deizm [w | Posiad A., Więckowski Z., dz.cyt., s. 62.
74
|>up anglikański Gastrek pisał, że "deistą jest ten, kto przyjmując 'j, przeczy istnieniu Opatrzności albo zacieśnia jej działanie r, że przekreśla wszelkie Objawienie, a za motywy obowiązku wie racje publicznego lub prywatnego interesu ze względu na farohowe"312. Mianem tym określano więc pogląd filozoficzny, u/.nawano istnienie Najwyższej Istoty, zwanej Bogiem, która /.m stanowił religię czysto rozumową37 _._\
In v w deizmie obraz Boga nie jest obrazem osobowym i nie >ii>go trwałego wyobrażenia Bożej istoty. Jest ona monistycz-m stopniu kształtowana przez panteistyczne, nieokreślone pewna w stosunku do przymiotów Bożych. Ta 'Boża istota' t w sposób niewiążący jako stwórca, aczkolwiek postrzega się a '/>rzyczynę nie mającą początku, 'budowniczego wszystkich Taki też "niezobowiązujący" obraz Boga pojawia się i wolnomularskiej.
i\v/ny wywodzi się z koncepcji "religii naturalnej", w myśl /ki musi sam bez odwoływania się do objawienia znaleźć Prekursorem tego sposobu myślenia, choć jeszcze nie i.i/.ący do kształtowania reformowanego chrześcijaństwa i /.yrodzone światło rozumu Filip Melanchton375. vm ojcem deizmu był, jak. oceniają to liczne źródła, opowia-i opartą na rozumie "religią naturalną", lord Edward Herberl V 1624 roku ogłosił on w Paryżu książkę "O Prawdziwości,
iiki, dz.cyt., s. 57.
/JcM3M [w:] 0Hjioco(j)HMecKa5i 3HUHKjioneHH. T. 1..., dz.cyt., s.441; KparKHH..., dz.cyt., s. 103; Deizm [w:] Posiad A., Więckowski Z., dz.cyt, n |w:] Rahner K., Yorgrimler H., dz.cyt., s. 75. ilz.cyt., s. 4. MC/., Historia filozofii, t. 2..., dz.cyt, s. 29.
\
ze względu na to, czym różni się od Objawienia, Wiarygodności, Prawdopodobieństwa i Fałszu", w której zarysował główne elementy tego systemu. Religia ta w sposób ogólny obejmowała pięć powszechnych, charakteryzowanych przez niego jako "pierwsze", zasad religijnych. Głosiła ona, że:
- istnieje Najwyższa Istota;
- obowiązkiem człowieka jest czcić Boga;
- najwłaściwszym wyrazem tej czci jest uprawianie cnoty i pobożność;
- człowiek powinien żałować złych uczynków, gdyż żalem można odkupić grzechy;
- za postępowanie człowieka czeka go nagroda i kara w życiu
pośmiertnym.
Za kryterium "religii naturalnej" lord Edward Herbert z Cherbury przyjął powszechną zgodę sądząc, iż aby znaleźć prawdę religijną, należy odrzucić z religii historycznych to, co je dzieli, a zostawić to, co w nich wspólne. Prawdy "pierwsze" uważał on za takie właśnie wspólne wszystkim religiom elementy. Definiując nową religię Matthew Tindal pisał: " możemy zdefiniować prawdziwą religię jako coś, co polega na stałej dyspozycji człowieka do czynienia jak najwięcej dobra, stając się w ten sposób przyjemnym Bogu i służąc celowi, z jakim kształtował stworzenie"*16.
Nurt ten stanowił ważny krok ku propagowanej przez wolnomular-stwo wspólnej wszystkim ludziom religii naturalnej. W pierwszej połowie XVIII wieku, a więc w momencie gdy rodziła się masoneria spekulatywna, deizm cieszył się w Anglii tak dużą popularnością, że, jak pisze Maria Ossowska, "sir William Blackstone, chodząc w Londynie po kościołach dla wysłuchania różnych kaznodziejów, twierdził, że kazania te mogły być wygłoszone równie dobrze przez wyznawców Konfucjusza, Mahometa czy Chrystusa i że miały w sobie tyleż ducha chrześcijańskiego co pisma Cyce-
rona
,377
W nurcie deistycznym sama idea Boga jest mniej ważna aniżeli uznanie istnienia uniwersalnej niezmiennej moralności. Treść moralna stała w hierarchii wyżej niż treść dogmatyczna systemu religijnego, toteż w razie jakiegokolwiek konfliktu między dogmatem a intuicją moralną to właśnie dogmat musiał ustąpić. Zasadniczo deizm mógłby obyć się bez idei Boga, jako że nie stanowi On dla tej moralności uzasadnienia, a jedynie jako
M. Tindal, Christianity as Old as the Creation or the gospel a republication of the Reli-gion of Naturę, London 1732, s. 18 - cyt. za: M. Ossowska, Moralność uniezależnia się od religii, "Studia filozoficzne", R. 1961, nr 3 (24), s. 6.
J. M. Robertson, A History of Freethought ancient and modern to the period of the French ReVolution. t. 2, London, s. 777 - cyt. za: M.Ossowska, dz.cyt., s. 20.
K*ua natury jest jej podporą378. Zdaniem Thomasa Chubba prawdy mo-nie zależą od woli Boga i "wszystkie obowiązki moralne wynikające > rozróżnienia [tj. między przyjemnościami, a przykrościami], są iowane w naturze i są tym, czym są, wyprzedzając wolę boską i bę-I niej czy też od jakichkolwiek boskich postanowień, które ich doty-czależne"379.
apoczątkowane na skalę masową w okresie oświecenia odrzucenie dualnego Objawienia wiązało się z ogólną linią rodzącej się wów-iwej wiary380. Głosząc, iż Bóg nie stworzył moralności wskazywa-/.aistniałe Objawienie poszło za głosem moralności. Jednocześnie siano jednak, że nie było ono konieczne, aby człowiek mógł po . dostąpić królestwa niebieskiego. Boskość Chrystusa przestawała i ć oparcie dla prawd moralnych mających uzasadnienie poza reli-Podobnie w przypadku wolnomularzy wyobrażenie Boga "nie do-i myśli o Objawieniu Bożym w takim sensie, w jakim pojmują je \' chrześcijanie. Poprzez wyobrażenie 'Wielkiego mistrza buduj ące-ity' stosunek do Boga ustawiony jest na pozycję przeddeistycz-
imo deistyczne pojęcie Boga jest bardzo niejednoznaczne i może
'.l.ić wiele różnorakich znaczeń "od absolutystycznej transcendencji
niezaangażowanego, który skonstruował świat na sposób budow-
<> świata i zegarmistrza, dalej jednak każe mu biec według własnych
milnych praw, aż do nadto immanentnych, panteistycznych wyobra-
IKI. W przypadku deizmu, o charakterystyce Boga decydują intuicje
alne człowieka, gdyż Bóg może posiadać tylko te cechy, które po-
;la rozum384. Z ogromnej różnorodności w definiowaniu Absolutu się początkowe nierozróżnianie deizmu wśród innych nurtów myślo-, toteż "jasne rozróżnienie deizmu, panteizmu i teizmu jest dopiero tm późniejszej klasyfikującej dogmatyk?'(tm)5. Przez XVIII-wiecznych getów cały ten nurt niejednokrotnie utożsamiany był z ateizmem,

76
1 Adnmski, dz.cyt., s. 58; M. Ossowska, dz.cyt., s. 4.
i ('hubb, The Sufficiency of Reason in Matters of Religion [w:] T.Chubb, Tracts. t. l, imion 1732, s. 43 - cyt. za: M. Ossowska, dz.cyt., s. 6. "' ' ('haunu, dz.cyt., s. 235.
**' M Ossowska, dz.cyt., s. 7.
*" H 1'rantner, dz.cyt., s. 8.
*' W Kasper, Bóg Jezusa Chrystusa, Wrocław 1996, s. 36. M ()ssowska, dz.cyt., s. 6. H Kasper, Bóg..., dz.cyt., s. 36.
!: ;.': , ' ' ''.., '.. ' " ,'.,.".'. 77
gdyż jak podkreślano "Bóg deizmu nie jest niczym więcej, jak abstrakcyjnym gwarantem ładu wszechświata"(tm).
Odżegnawszy się od wszechobecnego dotąd teizmu oświecenie stanęło przed wyborem między deizmem, a całkowitym ateizmem. Większość myślicieli opowiedziała się po stronie deizmu, gdyż rozum nie pozwalał im na całkowite zanegowanie istnienia pierwszej przyczyny. Nie mogąc ciągnąć w nieskończoność łańcucha przyczyn uznawali oni istnienie wiecznego wszechmocnego bytu, od którego wszystko zależy. Bytowi temu przypisywano atrybut rozumu, gdyż wszechświat stanowił świetnie uporządkowany mechanizm387.
Będąc zdecydowanym przeciwnikiem religii objawionej również Yoltaire opowiadał się za religią rozumową. Tradycyjnie uważa się go za głównego twórcę i propagatora deizmu w XVIII wiecznej Francji. Głosił on, iż możliwe jest dowiedzenie istnienia Boga na sposób zbliżony do dowodu kosmologicznego. Porównując świat do zegara mówił: " im dłużej myślę tym trudniej mi uwierzyć, że ten zegar może chodzić, a nie mieć zegarmistrza"3**. Uważał, że rozum może wprawdzie stwierdzać istnienie Boga lecz w żadnym wypadku nie orzeka o Jego naturze toteż prowadzone w tym kierunku poszukiwania teologów są beznadziejne389.
Uważany powszechnie za deistę sam Yoltaire określał się mianem te-isty przeciwstawiając to określenie ateizmowi. Teistę charakteryzował on w swych pismach jako " człowieka głęboko przekonanego o istnieniu Najwyższej Istoty, równie dobrej jak potężnej, Istoty, która stworzyła wszystko, co rośnie, czuje i myśli; Istoty, która zapewniła wszystkim bytom przedłużenie gatunku, która bez okrucieństwa karze występki i łaskawie wynagradza czyny cnotliwe"(tm).
Yoltaire daleki był od ateizmu twierdząc, że konieczne jest istnienie wymierzającego sprawiedliwość Boga, gdyż tylko wtedy możliwe jest przekazanie sensu świata. "Jeżeli nie jedynym, to naczelnym celem działań boskich nie mogło być nic innego, niż ustanowienie wielkiego ładu natury i działających w niej racjonalnych praw" . Konieczność idei bóstwa
386 J. J. Natanson, Kim jest nasz Bóg? Ateizm, teizm, chrystianizm, "Znak", R. 20 (1968), s. 769.
387 J. Adamski, dz.cyt., s. 58.
388 M. Neusch, dz.cyt., s. 263.
389 W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 2..., dz.cyt., s. 130.
390 Yoltaire, Theiste [w:] Dictionnaire philosophique - cyt. za: K N. Dzierżawią, Wolter, Warszawa 1962, s. 158.; Por. P. Chaunu, dz.cyt., s. 237.
391 B. Baczko, Wolter: zło i ład natury, "Archiwum Historii Filozofii i Myśli Społecznej", t. 20, R. 1974 s. 28.
78
/ostała przez niego bardzo wyraźnie sformułowana w liście poetyckim "Do -wtóra książki o trzech oszustach" z 1769 roku, w którym czytamy:
" Ten wzniosły system jest koniecznie potrzebny człowiekowi,
To święte dobro społeczeństwa, n
Pierwsza podstawa świętej sprawiedliwości,
Hamulec poskramiający zbrodniarza, v
nadziej a przyświecająca sprawiedliwemu.
Gdyby niebiosa pozbawione jego boskiego piętna
Przestały kiedykolwiek go okazywać,
Gdyby Bóg nie istniał, należałoby go wymyślić"m.
Myśl Voltaire'a formowała się i ewoluowała przez długi okres czasu. l 'oczątkowy libertynizm kształtował się już od lat dwudziestych XVIII w. W tym okresie znajdował się on pod wpływem dominującej w salonach /amku w Tempie, w których obracał się, koncepcji życia. "Niewiara lub Ji/leko posunięty sceptycyzm religijny prowadziły niekiedy do ateizmu, .ęściej - do miej lub bardziej sprecyzowanego deizmu. Wyzwalały w kaź-/vw razie z religijnego poczucia grzechu, winy i pokuty jako wyznaczników życia indywidualnego. [...] Postawa afirmacji świata w imię satysfak-// zmysłowej, której może on dostarczać, pozostanie trwała w całym l'niniejszym światopoglądzie Wolter a"*93. Ira O. Wadę uważa, że początki ilcistycznej myśli wolterowskiej należałoby przesunąć na okres pobytu poety w Cirey, z którego pochodzą pewne utwory opublikowane dopiero u- drugiej połowie XVIII wieku394.
W swym życiu Yoltaire miewał różne zachwiania poglądów, toteż jak pisze Bronisław Baczko: "Być może, iż przez chwilę skłaniał się ku mani-cheizmowi, czy też traktował go przynajmniej na serio jako propozycję światopoglądową. Nie chodziło, rzecz jasna, o manicheizm w jego pierwotnym kształcie, lecz o jego najogólniejszą wersję ufilozoficznioną, przystosowaną do oświeceniowego ujęcia problemu zla, czy też pochodną wobec tej kwestii". W późniejszych tekstach wykazywał jednak niedorzeczność tego systemu nie tłumaczącego źródeł zła ani jego miejsca w świecie395.
W pochodzącym z okresu cirejskiego utworze "Dziewica Orleańska" Voltaire bardzo wyraźnie uderzał w religię. Religia to określenie bardzo niejednoznaczne. Dla niektórych oznacza wiarę, jako nacechowany tradycyjną pobożnością i miłością ojczyzny fakt subiektywny, podczas gdy dla
m
K. N. Dzierżawin, dz.cyt., s. 161. B. Baczko, Wolter.., dz.cyt., s. 25. J. Adamski, dz.cyt., s. 60. B. Baczko, Wolter.., dz.cyt., s. 38-39.
79
innych jest ona stanowiącym ideał społeczny faktem obiektywnym, w którym istotne są władza pomazańca bożego, zespół dogmatów i kultu oraz zwyczaje pobożne. I choć sama religia może być różnie pojmowana to jednak fakt antyreligijnego nastawienia tej satyry nie budzi niczyich wątpliwości. "Krytyka religii występuje zarówno w dygresjach, jak i w fabule. Dotyczy ona zarówno wyobrażeń, jak i praktyki; zarówno wierzeń i doktryny, jak i reguł prawnych, kultu, konstrukcji teologiczno-ideolo-gicznych oraz obyczajów" - pisał o tym Jerzy Adamski396.
Krytykując religię objawioną, nie opowiedział się on również w pełni za opartą na myśli Kartezjusza, czy Locke'a religią naturalną. W liście do La Condamine'a z 22 czerwca 1734 roku pisał: "Mój list o Lochę'u streszcza się w tym: rozum ludzki nie potrafiłby dowieść, że dla Boga byłoby niemożliwością dać myśl materii. To twierdzenie jest, jak sądzę, równie prawdziwe jak następujące: trójkąty mające taką samą podstawę i wysokości są sobie równe"391. Prawdopodobnie nie zdając sobie z tego w pełni sprawy podważał on religię naturalną uderzając w jej fundamenty.
Bronisław Baczko zauważał, że pojawiające się w myśli Voltaire'a refleksje na temat zła zaangażowało wreszcie Boga. Uznając jego rozu-mowość w stworzeniu doskonale uporządkowanego świata pytał o ten dysonans. " Racjonalny i moralny zamysł usensowniający świat odsyłał do Boga. Ale Bóg musiał się niejako usprawiedliwić przed człowiekiem nie tylko z faktu istnienia zła, ale z naruszenia sensowności i racjonalności świata. Bóg, przed którym człowiek stawiał takie wymogi, był też Bogiem szczególnym, Bogiem deizmu wolterowskiego, a nie biblijnej chrześcijańskiej tradycji"39*.
W "Dziewicy Orleańskiej" Voltaire'a zawarta została myśl o wszechświecie, w którym nie ma żadnego przewodnika, ani żadnej busoli, która by nim rządziła. Idea Opatrzności została w tym utworze zanegowana i doprowadzona do absurdu399, lecz nie jest to negacja samego istnienia bóstwa. Zasadniczo wyznaje on zasadę, że "istnienie Boga dowodzi i potwierdza je po pierwsze budowa wszechświata i lad panujący w przyrodzie, po wtóre logiczny i wyprowadzony przez człowieka z faktu własnego istnienia wniosek o istnieniu bytu poprzedzającego go, koniecznego i będącego jego twórcą"400. "Kiedy widzimy piękną maszynę - zauważał Yol-taire - mówimy, że jest dziełem zręcznego i mądrego mechanika. Świat jest
396 Por. J. Adamski, dz.cyt, s. 61,69-70.
397 P. Chaunu, dz.cyt., s. 236.
398 B. Baczko, Wolter.., dz.cyt., s. 24.
399 J. Adamski, dz.cyt., s. 65-66.
400 Yoltaire, Traite de metaphysiąue. With preface, notes and yariants by H. T. Patterson, Manchester 1927 - cyt. za: K. N. Dzierżawin, dz.cyt., s. 153.
80
niewątpliwie godną podziwu maszyną: istnieje zatem gdzieś w świecie cudowna inteligencja... Ruch gwiazd, krążenie naszej małej ziemi, wszystko to podlega prawom matematyki... wymowny, ale skłonny do urojeń Platon... nazywa Boga wiecznym geometrą i czuje, że istnieje w świecie jakaś twórcza inteligencja"401. Istnienie Boga jest bowiem w jego systemie, jak pisał Bronisław Baczko, "gwarancją, iż natura jako całość, a nie tylko w tym lub innym swym fragmencie, musi być ładem, nie zaś chaotycznym nagromadzeniem rzeczy. Bóg jest nie tylko stwórcą natury, ale podtrzymuje ją w istnieniu jako racjonalny ład właśnie, jest 'wiecznym mechanikiem'"402. Yoltaire pozostał zatem wierny swej deistycznej wizji, gdyż uważał, że: "jedność zamysłu w wielkiej całości, nieskończenie urozmaiconej, zwiastuje jedyną zasadę, zasada ta musi oddziaływać na całość bytu, inaczej bowiem nie byłaby zasadą uniwersalna^' .
Yoltaire podkreślał w swych pismach rozumowe stwierdzenie istnienia Absolutu. "Najwyższa Istota tworząca i organizująca przyrodę nie jest materią jak twierdzi Spinoza. Materialistyczny światopogląd prowadzi do wielu absurdów. Twierdzenie 'Bóg istnieje' jest 'najbardziej prawdopodobne ze wszystkiego co człowiek może na ten temat myśleć'" - głosił . Uważał on, że Najwyższa Istota, która wszystko stworzyła, nadała każdemu elementowi tego stworzenia jego miejsce i jego wieczne, niezmienne funkcje405. Równocześnie jednak ten Bóg został w systemie wolteriańskim odsunięty całkowicie od odpowiedzialności za dzieje świata - "nie ingeruje w nie ani w postaci Opatrzności ani w formie cudów"406.
Yoltaire przyznawał Bogu takie atrybuty jak wszechmoc, wolność, rozum, czy bycie przyczyną sprawczą. Był on jednak uznawany za gwaranta zgodności faktu i powinności, rozumu i istnienia w racjonalnym ładzie. Zastrzeżenia pojawiały się również w momencie, gdy w grę zaczynały wchodzić atrybuty moralne. Odmawiając ich Bogu, Yoltaire uznawał równocześnie, że gwarantuje On "zakorzenienie naczelnych wartości moralnych w bycie, ich zespolenie z naturą ich wzajemną zgodność i harmonijność w ramach ładu panującego w 'wielkiej całości"'. Również, jeśli chodzi o przymioty raz już przyznane, pojawiały się pewne ograniczenia. Yoltaire odmawia Bogu atrybutu nieskończoności głosząc, iż jest
401 Yoltaire, Atheisme [w:] Dictionnaire philosophique - cyt. za: K. N. Dzierżawin, dz.cyt, s. 151.
402 B. Baczko, Wolter.., dz.cyt., s. 28.
403 Yoltaire, Ouevres, t. 28, wyd. Moland, s. 97 - cyt. za: B. Baczko, Wolter.., dz.cyt., s. 43.
404 Yoltaire, Traite de metaphysiąue. With preface, notes and variants by H. T. IPatterson, Manchester 1927 - cyt. za: K.N. Dzierżawin, dz.cyt., s. 153.
405 B. Baczko, Wolter.., dz.cyt., s. 44. :|;
406 Tamże, s. 47. f
81
On ograniczony zarówno w swych możliwościach jak i w działaniu. Podobnie ma się rzecz z wolnością, bo Bóg jest wolny, ale tylko w tym sensie, że chciał tego, co zdziałał z konieczności, gdyż podobnie jak i człowiek jest zdolny chcieć i postępować zgodnie ze swoim chceniem407.
Deizm traktuje się niejednokrotnie w kategoriach czysto filozoficznych, czy też religijnych, podczas gdy tymczasem "deizm wolterowski nie powstał jako rezultat wyłącznie spekulacji metafizycznych na temat istoty najwyższej, pierwszej przyczyny wszechrzeczy lub krytyki samych doktryn religijnych, które się okazują sprzeczne z wymaganiami Rozumu i praw naturalnych"40*. Stworzony przez Voltaire'a model deizmu charakteryzowały dwa aspekty, był " negatywny w sensie ostrej krytyki chrześcijańskiej koncepcji Boga i religii; [a równocześnie] konstruktywny - w sensie zespolenia określonej koncepcji Boga z filozoficzną koncepcją świata jako ładu"409. Z biegiem czasu antychrześcijańskie postawy w deizmie wolterow-skim wyostrzały się coraz bardziej. Przyglądając się temu systemowi zauważymy, że miał on "charakter dwoisty: teoretycznego rozpoznania otaczającej rzeczywistości społecznej i narzędzia, które mogło posłużyć do jej przebudowy"410. Następstwem tej dwoistości był fakt, że "zarówno historia, jak i refleksja filozoficzno-moralna prowadziły [go] przy tym do wniosku, iż ludzie mogą uzupełnić ład panujący w świecie panującym wśród samych ludzi ładem społecznym i moralnym, ustanawiając zgodnie z naturą ludzką prawa oraz moralność, która odpowiadałaby rozumnie pojętym interesom indywidualnym i zbiorowym'
"Długa była droga Voltaire'a do masonerii" - pisał Andrzej Nowic-ki"412. Wolter został inicjowany w paryskiej loży "Dziewięciu Sióstr" dopiero na niecałe dwa miesiące przed śmiercią, przy czym "pośpiech przyjaciół dziwił znakomitego pisarza, wymawiał się wiekiem podeszłym, bał się śmieszności. Na koniec przystał"413. Został on inicjowany w wieku 84 lat, lecz jego działalność i propagowanie określonych idei rozpoczęło się znacznie wcześniej. "Najpierw przez przeszło czterdzieści lat prowadził odważną szlachetną wytrwałą walkę z przesądami, zabobonami, fanatyzmem, szerząc idee Oświecenia, racjonalizmu, humanizmu, tolerancji". Dla nas istotne w tym miejscu jest to, że "dorobek myślowy masone-

407
408
409
410
411
412
413
Tamże, s. 28, 29, 43; Por. też K. N. Dzierżawią, dz.cyt., s. 135.
J. Adamski, dz.cyt., s. 65-66.
B. Baczko, Wolter.., dz.cyt., s. 26-27.
J. Adamski, dz.cyt., s. 65-66.
B. Baczko, Wolter.., dz.cyt., s. 33.
A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 35.
S. Malachowski-Lempicki, Wolter jako wolny mularz, Odbitka z nr 5 "Wiedzy i Życie",
s. 3.
/// był w owych czasach jeszcze bardzo skromny, to nie ona kształtowała j)oglądy i postawę Voltaire'a, ale [to] on oddziaływał na rozwój poglądów i postaw kilku kolejnych pokoleń masonów, a zdecydował się na przystąpienie do masonerii wówczas, gdy niemal wszyscy ci, którzy go do niej przyjmowali, byli wolterianami"4 .
Próbując odpowiedzieć na pytanie, co mogłoby świadczyć o związkach masonerii z deizmem, raz jeszcze przyjrzyjmy się tej koncepcji. Co masoneria czerpie z zawartych w nim opinii na temat Boga? Deizm nie /aprzecza istnieniu Boga. Podobnie nie zaprzecza mu też część członków lóż wolnomularskich. Bóg, o którym mówią, nie jest jednak osobą, lecz jedynie "transcendentną koncepcją zasad etycznych" ". Obraz Boga istniejący w obrębie obu tych systemów nie jest obrazem Boga osobowego. Tadeusz Cegielski wielokrotnie próbował kwestionować określanie wol-nomularstwa mianem nurtu deistycznego416. Nie da się jednak ukryć, że skoro istotą deizmu jest odrzucenie religii objawionej i traktowanie wszystkich religii jako do pewnego stopnia błędnych to masoneria spełnia to kryterium. Nie dopuszcza ona myśli o objawieniu w rozumieniu chrześcijańskim, a jedynie podobnie jak lord Edward Herbert z Cherbury odwołuje się do pojętej umownie "religii naturalnej". Odrzucając religię objawioną systemy te bazują tylko i wyłącznie na stworzonej przez siebie religii rozumowej.
A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 35.
K. Opalski, Konferencja..., dz.cyt., s. 125.
Por. T. Cegielski, Ordo in..., dz.cyt., s. 11; Tenże, Sekrety..., dz.cyt, s. 36; Tenże,
"Sztuka..., dz.cyt., s. 743.
83
Rozdział trzeci
BÓG MASONÓW A BÓG CHRZEŚCIJAŃSTWA
Mając wciąż w pamięci szereg zamieszczonych w pierwszym rozdziale niniejszej pracy wypowiedzi, którymi dostojnicy lożowi opisywali Absolut możemy zdziwić się nieco, gdy przeczytamy jedną z wypowiedzi Didiera Śniadecha. Ten przedstawiciel, reprezentującego liberalny nurt wolnomularstwa, Wielkiego Wschodu Francji mówił w jednym z wywiadów " W naszych szeregach są również katolicy, ja sam jestem katolikiem"41'1.
Wolnomularz mieniący się być "katolikiem" to niezbyt częste zjawisko. Niestety nie wiemy, co "brat" Śniadech rozumie pod tym pojęciem. O przynależności do chrześcijaństwa decyduje wyznawanie Jezusa Chrystusa jako Boga i Zbawiciela, toteż nie dziwi fakt, że na zebraniu Rady Ekumenicznej Kościołów w New Delhi w 1961 roku przyjęto deklarację mówiącą: "Rada Ekumeniczna jest stowarzyszeniem braterskich Kościołów, które wyznają Jezusa Chrystusa jako Boga i Zbawiciela zgodnie z Pismem Świętym i starają się odpowiedzieć równocześnie ich wspólnemu wezwaniu ku chwale Jedynego Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego"41^ Bycie katolikiem, czy 4eż w ogóle chrześcijaninem zakłada opowiedzenie się za pewną ściśle określoną koncepcją Boga. Zakłada ono wiarę w to, co zostało w "Credo" sprecyzowane w słowach: x " Wierzę w Boga,
Ojca Wszechmogącego,
Stworzyciela nieba i ziemi.
I w Jezusa Chrystusa,
Syna Jego jedynego,
Pana naszego,
który się począł z Ducha Świętego
narodził się z Maryi Panny. r> i Umęczon pod Ponckim Piłatem, -
ukrzyżowan, umarł i pogrzebion.
Zstąpił do piekieł.
O. Budrewicz, dz.cyt., s. 1,3-
Jezus Chrystus. Historia i tajemnica, Lublin 1982, s. 342.
Trzeciego dnia zmartwychwstał,
Wstąpił na niebiosa,
siedzi po prawicy Boga Ojca
Wszechmogącego.
Stamtąd przyjdzie sądzić
żywych i umarłych.
Wierzę w Ducha Świętego,
święty Kościół powszechny,
świętych obcowanie,
grzechów odpuszczenie,
ciała zmartwychwstanie,
żywot wieczny.
Amen."4"
Patrząc na to, co powiedzieliśmy o koncepcjach Wielkiego Architekta w wypowiedziach wolnomularzy, zwróćmy uwagę, że, jak podkreślał Albert Pikę, " w przypadku każdego człowieka koncepcja Boga musi zachować odpowiednie proporcje w stosunku do jego poziomu intelektualnego, możliwości psychicznych oraz moralności, Bóg jest taki, jakim Go pojmujemy, jest odbiciem samego człowieka"4 .
Zastanówmy się, czy w tej sytuacji nie ma racji autor, piszący w swej pracy, iż: " Masoni mogą sobie mówić różne rzeczy o Chrystusie, wyrażać publicznie swój szacunek do Niego, nawet cześć. Nic tu nie zmieni faktu, że nie jest On dla nich jedną z trzech osób boskich, poza którymi nie ma już żadnych osób boskich, że nie uznają oni Go za jedynego pośrednika pomiędzy Bogiem a ludźmi. Masoni mogą mówić różne rzeczy o swojej relacji do chrześcijaństwa. Nic jednak nie zmieni tu tego faktu, że chrześcijanami nie są. i nie chodzi tu tylko o to, że nie przyjmują chrztu. Oni reprezentują po prostu całkiem inną religięł421. Aby móc odpowiedzieć sobie na to pytanie, spróbujmy w kontekście wspominanych wcześniej wypowiedzi krótko przyjrzeć się chrześcijańskiej wizji Boga. Boga po-xwojującego świat do istnienia, ale również Boga objawiającego się i zbawiającego. "Dla chrześcijańskiej wiary w stworzenie świata jest [bowiem] sprawą zasadniczą że Stwórca i Zbawiciel, Bóg początku i Bóg końca, jest
i ' t >A22 '>
kimś jednym i tym samym .
1>OO
84
C.;.\/
419 Symbol Apostolski - cyt za: Wyznanie wiary [w:] KKK, dz. l, rozdz. 3. 42(1 A. Pikę, Morals and Dogma of the Ancient and Accepted Scottish Rite of Freemasonry, Richmond 1921, s. 223; za: J. Shaw, T. McKenney, dz.cyt., s. 146.
421 S. Krajski, Masoneria polska i okolice..., dz.cyt., s. 161.
422 J. Ratzinger, Bóg Jezusa Chrystusa, Kraków 1995, s. 47. ;*
85
3.1. Stwórca świata
"Nauka o stworzeniu wszechświata przez osobowego wszechmocnego Boga jest najbardziej fundamentalną prawdą teistycznego poglądu na świat" - od tego zdania Wincenty Granat rozpoczyna drugi tom swojej "Dogmatyki"423. Istotnie, aby ukazać działalność Boga i jego ingerencję w sprawy tego świata należałoby wyjść od punktu, w którym świat ten został powołany do istnienia. Trzeba powiedzieć o Stwórcy, by móc mówić o jego dziełach "bo każdy dom przez kogoś budowany bywa, ale Bóg
t i 424
stworzył wszystkie rzeczy
Rozdział pierwszy Genesis opisuje stworzenie przez Boga świata widzialnego za pomocą słowa. Bóg czyni to bez najmniejszego nawet wysiłku. Wypowiada jedynie swoją wolę: "niechaj się stanie światłość", "niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich ", " niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha", "niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona", "niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata", "niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią pod sklepieniem nieba ", " niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów"425. Cały świat powstał na rozkaz Boży, słowa wywołują swój skutek i odpowiedzią na "niech się stanie" jest natychmiastowe " / stało się tak". Czynność stwórcza nie różni się od istoty Boga i błędem byłoby mówienie, że najpierw stwarzał, a dopiero potem był Stwórcą.
W opisie pierwszej księgi bardzo mocno zaakcentowana została wszechmoc Stwórcy, gdyż " sam przemówił, a wszystko powstało; On sam rozkazał, a zaczęło istnieć"426'. Świat, wbrew temu, co głosiły różne starożytne religie, nie narodził się z kosmicznego jaja czy też jakiejś pierworodnej matki. Bóg stworzył coś z niczego, z kompletnej nicości, ex nihi-lo427, a nie z jakiejś istniejącej już formy "pramaterii". W ten sposób
423
424
425
426
427
86
W. Granat, Bóg Stwórca..., dz.cyt., s. 5.
Hbr 3,4.
Rdz l,3-24.
Ps 32,9.
2Mch7,28.
ujmują ten problem Augustyn z Hippony i Tomasz z Akwinu428. Bona-wentura429 i Justyn430 uważają, że świat został przez Boga powołany do istnienia ze stworzonej najpierw bezkształtnej materii. Również i w tym przypadku materia ta stworzona została z niczego. Stworzyć świat to więc nie tylko, jak to czyni arche-tekton w "Timajosie" Platona431, zająć się jego skonstruowaniem. Stwierdzenie, że to Bóg stworzył świat "niesie ze sobą odróżnienie Boga od tego świata oraz podkreśla, że Bóg chciał zaistnienia tego świata. Znaczy to, że świat nie jest boski, ani też nie jest emanacją wiecznego Boga"432 lecz jest efektem Jego woli.
On przemówił "a wszystko powstało"433. Świat "zostałpowalany do istnienia pragnieniem wolnej woli Boga: creatio e libertate Dei. Jeżeli świat został stworzony za sprawą wolnej woli Boga i nie jest emanacją Bóstwa, to akt stworzenia musi opierać się na Bożym postanowieniu stworzenia. Bóg sam decyduje, że chce być stwórcą świata, zanim powoła świat do istnienia"434. Do stworzenia świata wystarczyła więc tylko jego wola. Nie potrzebował odwoływać się do czegoś, co już istniało. W innych religiach bogowie tworzą świat porządkując istniejącą już materię. Tutaj zawarty w Genesis opis wyraźnie ponadto oddziela Stwórcę od stworzeń podkreślając jego transcendencję435. Ukazany tu Stwórca nie jest jakimś abstrakcyjnym tworem lecz konkretną osobą. Alfred N. Whitehead podkreślał, że: " istotą chrześcijaństwa jest odwołanie do życia Chrystusa jako do objawienia natury Boga i Jego działania w świecie "4<36. Z tego właśnie powodu " Bóg pozostaje transcendentny w stosunku do przyrody, zaś bogactwa Jego Bytu nie można sprowadzić do sumy zdarzeń zrealizowanych w historii świata"431. Nie było to więc "coś" ale bardzo wyraźnie "Ktoś". Jeżeli bowiem świat pochodzi "ze stwórczego słowa, to jest on mocno
4.11
412
4.1.1
414
Św. Augustyn, De civitate Dei, 12, l PL 41, 350; Św. Tomasz. Summa Theologiae I, q.46, a.2, ad.2; za: P. Liszka, Wpływ nauki o czasie na refleksję teologiczną, Warszawa 1992, s. l 14.
Św. Bonawentura, II sent., d.12, a.l, q.2, concl., t. 2, s. 297; za: P. Liszka, Wpływ..., dz.cyt., s. 114.
Św. Justyn, Apologia I, 10, 59, PG VI, 341, 415; Św. Justyn, Dialogus cum Triphone, 5, PG II, 487, 490; za: W. Granat, Bóg Stwórca..., dz.cyt., s. 33. Platon, dz.cyt., s. 50. J. Moltmann, dz.cyt., s. 146. Ps 32,9.
J. Moltmann, dz.cyt., s. 150. S. Moysa, Słowo zbawienia, Kraków 1974, s. 45.
A. N. Whitehead, Process and Reality, New York 1968, s. 405; za: J. Życiński, Filozoficzny Bóg wiary w ujęciu nowego teizmu, "Znak", R. 38 (1986), nr 383(10), s. 9-10. J. Życiński, dz.cyt., s. 10.
87
bytowo od Boga różny, a więc nie jest ani emanacją, ani mitycznym ujawnieniem się boskiej istoty i jej s//"438.
Stworzenie świata z niczego bywa niejednokrotnie interpretowane w błędny sposób, a przecież jak podkreśla Hans Kiing "Fakt, że Bóg stworzył świat 'z nicości', nie jest twierdzeniem przyrodniczym o 'fałszywej pustce' obdarzonej 'ujemną siłą ciężkości', ale i nie oznacza usamodzielnienia się nicości (jakiejś czarnej pustej przestrzeni) przed lub obok Boga, lecz jest próbą teologicznego wyrażenia prawdy, że świat, człowiek, a także przestrzeń i czas zawdzięczają swoje istnienie Bogu, a nie jakiejkolwiek innej przyczynie"439. Pojęcie stworzenia z nicości może nam jednak nastręczać wiele trudności, gdyż nie sposób wyobrazić sobie zarówno samej nicości, jak i momentalnego powstania przygodnego bytu440.
Z powołaniem wszechświata do istnienia z nicości wiąże się fakt, że przed stworzeniem nie było czasu, który powstał dopiero wraz z powstaniem świata. Stworzenie pierwsze nie było więc działaniem powolnym i odbywającym się w czasie. Augustyn z Hippony głosząc, że Bóg stworzył świat w jednej chwili podkreślał: "Świat nieograniczony został stworzony w zasadzie takim, jakim jest obecnie, natomiast żywe istoty powstały Z wewnętrznych jakby zarodków, które Bóg dał materii. Można powiedzieć, że Bóg stwarza ciągle, lecz za pomocą przyczyn, które utworzył
jednorazowo"441.
Często w potocznym mniemaniu stworzenie świata kojarzone jest z Bogiem Ojcem. Tymczasem w Nowym Testamencie pisma wielokrotnie podkreślały jedność działania Ojca i Syna "albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni"442. W związku z tym również dzieło stworzenia odnoszone jest do Syna. Mówiąc o Logosie Jan podkreślał " Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało "443. Podobnie Paweł pisał do Kolosan "bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi, byty widzialne i niewidzialne, czy Trony, czy Panowania, czy Zwierzchności, czy Władze. Wszystko przez Niego i dla Niego zostało stworzone"444. W tym duchu również Ojcowie Kościoła
438 G. von Rad, Theologie des Alten Testaments, t. l, Munchen 1966-1968, s. 156 - cyt. za: W. Granat, Ku człowiekowi i Bogu w Chrystusie. Zarys dogmatyki Katolickiej, t. l,
- . rvn _ i c n

Lublin 1972, s. 159.
H. Kiing, Credo. Apostolskie wyznanie wiary objaśnione ludziom współczesnym,
Warszawa 1995, s. 40. 440 W. Granat, Bóg Stwórca..., dz.cyt., s. 29.
Św. Augustyn De Genesi Ad litteram, l, IV, c.33: cyt. za: W. Granat., Bóg Stwórca
dz.cyt., s. 48.
J5,19b. ..;.,. ,--,, >,.".
J 1,3. ;..--<"- v ,: , ,<.:.:' ,.. .,-... . . .. . . . - ' . ,. .i'.
Koi 1,16. ' . ' ' .,; :; - v.:ś. ' " ->..: : .1
l
439
441
442
443
444
nauczali o jedności Osób Boskich w stwórczym działaniu. Ireneusz podkreślał: "przez ręce Ojca, to jest przez Syna i Ducha, powstaje człowiek na podobieństwo Boże"445 ukazując tu również bardzo wyraźnie działanie Ducha Świętego w procesie stwarzania. IV Sobór na Lateranie podkreślał, że "każda z trzech Osób jest tą rzeczywistością, którą określamy mianem substancji, istoty lub natury Bożej. Ona jedyna [ta natura Boża] jest początkiem wszystkich rzeczy poza którymi nie ma początku"446.
Nawiązując do relacji między Bogiem a człowiekiem Giuliano di Bernardo podkreśla, że masoneria " nie uznaje Boga jako Stwórcy człowieka, mimo że poszczególni członkowie mogą wierzyć w akt stworzenia"441. Przyglądając się istniejącemu w lożach wolnomularskich pojęciu Wielkiego Architekta Wszechświata zauważamy, że jak podkreślają niektórzy autorzy "już sama nazwa miała sens polemiczny wobec koncepcji Boga Stwórcy, który kiedyś, w odległej przeszłości, stworzył gotowy, doskonały, niezmienny świat. Masoneria odrzuca pojęcie jednorazowego stworzenia zastępując je pojęciem nieskończonego budowania i doskonalenia świa-ta"448. W rozumieniu "braci" stworzenie świata było więc czymś jednora-/.owym i od tej chwili rolę architekta ł budowniczego musi przejąć człowiek. W myśli masońskiej Wielki Architekt pozostawił budowę świata niedokończoną, aby człowiek mógł wziąć udział w budowaniu tego świata. Bóg został tu całkowicie odsunięty od wszelkiej odpowiedzialności za dzieje świata.
Jakże różni się to od relacji Stwórcy do stworzenia wyrażonej na kartach Pisma Świętego - " Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Panie, miłośniku życia! Bo we wszystkim jest Twoje nieśmiertelne tchnienie"449. Bóg, o którym mówi chrześcijaństwo, powołał świat do istnienia, lecz nie uważał swego dzieła za zakończone. Stwarzanie nie było aktem jednorazowym, lecz stanowi ono prawdziwie creatio continua, gdyż Bóg nieustannie czuwa nad światem. Jan Chryzostom bardzo wyraźnie ujął tę myśl w słowach: "Nie tylko Bóg powołał do bytu stworzenie, lecz także powołanym opiekuje się i je chroni... wszystko korzysta
J. Kelly, Początek doktryny chrześcijańskiej, Warszawa 1988, s. 87.
BF IV 35; Por. T. Wilski, Zagadnienie osobowego "zróżnicowania" w jedności
stwórczego i zbawczego działania Trójcy Św., Collectanea Theologica, R. 45 (1975),
z.3, s. 33.
G. di Bernardo, Definicja..., dz.cyt., s. 8.
A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 22.
Mdr 11,24-12,1.
89
Z opatrzności Boga i jeżeli zostanie pozbawione jego skutecznego działania, rozpływa się, rozkłada i ginie "45.
Ojciec Edward Schillebeeckx pisał, że "Wiara w Boga Stwórcę jest wiarą w Boga, który się objawia. To znaczy, że to, kim Bóg jest, jaki jest właściwy dla naszego Boga sposób bycia Bogiem - nie jest od historii zależne, ani przez nią uwarunkowane, lecz się w niej odsłania. Toteż chrześcijanie nazywają swego Boga Panem, czyli władcą historii świa-ta"451.
Jednakże ten Bóg, jako absolutny i nieosiągalny, musi być zdecydowanie różny od stworzenia452. Będąc tak bliskim człowiekowi "aby mógł być Bogiem i Nieskończonym - nie może być przez człowieka w żaden sposób ujęty i systematyzowany -jest nieosiągalny"4^. Bóg jest transcendencją, a więc jest czymś, co przekracza człowieka i jego możliwości poznawcze. Ażeby móc w pełni przyjąć transcendencję człowiek musiałby sam być transcendencją. Jest to nierealne, dlatego też Bóg komunikuje się z człowiekiem na miarę jego możliwości. Komunikuje się z człowiekiem poprzez znaki, poprzez rzeczywistość stworzoną. Pierwszym z takich znaków było bez wątpienia samo stworzenie, lecz znakiem w ściślejszym znaczeniu jest historia. Bóg objawia się w historii i przez historię, a zwłaszcza historię narodu izraelskiego. To właśnie słowa i historyczne wydarzenia, "verba etfacta Dei", o których mówi nam "Konstytucja o Objawieniu"454. Ma więc rację Stanisława Grabska gdy stwierdza: "Trzeba dopiero objawienia, by człowiek wiedział, że Bóg do niego przychodzi" . Prawdziwe zaś " istnienie Boga jest w Jego przychodzeniu, a nie w stawaniu się"456.
Stwórca Świata pojawiając się w życiu swego ludu decyduje się ujawnić mu swoje imię. Fakt, iż posiada On jakieś konkretne imię świadczy bardzo wyraźnie o tym, iż nie jest On jakąś anonimową siłą. To nie tylko bliżej niesprecyzowana "transcendentna koncepcja zasad etycznych, co do których zgadzają się wszyscy ludzie", o której mówił Tadeusz Ce-
450 Św. Jan Chryzostom, De consubstantiali contra Anomoeos, PG II L, 810.EP 1134 - cyt. za: W. Granat, Bóg Stwórca..., dz.cyt., s. 92.
451 E. Schillebeeckx, Wierzę w Jezusa z Nazaretu: Chrystusa, Syna Bożego i Pana, "Znak", R. 32 (1980), Nr 5-6 (311-312), s. 621.
452 Akt stworzenia [w:] Rahner K., Yorgrimler H., dz.cyt., s. 5.
453 S. Grabska, Karla Rahnera teologia wolności, "Więź", R. 28 (1985), nr 7-8-9 (321-322-323), s. 43.
454 "Plan objawienia urzeczywistnia się przez czyny i słowa wewnętrznie ze sobą powiązane tak. że czyny dokonane przez Boga w historii zbawienia ilustrują i umacniają naukę oraz sprawy słowami wyrażone, słowa zaś obwieszczają czyny i odsłaniają tajemnicę w nich zawartą"; KO 2.
455 S. Grabska, Karla..., dz.cyt, s. 43. ;
456 J. Moltmann, dz.cyt., s. 241.
90 : .''" ' ' ''''' : ": .' ' ""'' '' ' '"'''' "''-'' - ' -''''
gielski457 lecz realna osoba. Objawienie imienia oznaczało objawienie najbardziej charakterystycznych cech osoby, toteż imię Jahwe określało najgłębszą istotę Boga i więzi łączące Go z narodem wybranym458. Ponieważ u Semitów imię wyrażało samą istotę osoby w języku biblijnym " ujawnić swoje imię oznacza pozwolić, by inni mogli nas poznać, w jakiś sposób ujawnić siebie, stając się dostępnym, możliwym do głębokiego poznania i do bycia wzywanym po imieniu"459. Robert Prantner uważa, że "masońskie rozumienie kosmosu [...] jest aż do gruntu bezosobowe, [...] ani Bóg ani człowiek nie są osobami"460. Tymczasem stając przed człowiekiem Bóg wskazuje na swoje imię, a co za tym idzie, nie jest, jakby chciałby Go widzieć Giuliano di Bernardo, jedynie "obiektywnym punktem odniesienia dla subiektywnie wyznawanych wartości moralnych ", z której " bierze swój początek idea doskonalenia się etycznego człowieka "461.
L Chrześcijańska wiara w Boga to wiara w rzeczywistość i osobowość myśli powołującej świat do istnienia. Jest ona równocześnie " wiarą w to, że pra-myśl, przez którą pomyślanym bytem jest świat, nie jest świadomością anonimową, nieokreśloną, tylko jest wolnością, miłością stwórczą osobą"462. Aleksander Schmemann mówiąc o objawieniu przez Boga swego imienia podkreśla wartość tego wydarzenia. "Imię" - pisze - "to coś o wiele istotniejszego aniżeli tylko środek służący do rozróżnienia jednych rzeczy od drugich. W biblijnym pojmowaniu świata imię wyraża istotę danej rzeczy lub mówiąc ściślej - jej istotę jako daru Bożego. Nazwać jakąś rzecz znaczy wedle Biblii tyle co przyjąć, rozpoznać włożony w nią przez Boga sens i wartość, przyjąć jako dar Boży, poznać jej miejsce i funkcję w Bożym wszechświecie' 3.
"Mojżesz zaś rzekł Bogu: Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mnie do was. Lecz gdy oni mnie zapytają jakie jest Jego imię, to cóż im mam powiedzieć? Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: JESTEM, KTÓRY JESTEM, i dodał: Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was. Mówił dalej Bóg do Mojżesza: Tak powiesz Izraelitom: JESTEM, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawalanie na najdalsze pokolenia"4 .
457 K. Opalski, Konferencja..., dz.cyt., s. 125.
4(tm) L. R. Stachowiak, Ewangelia wg św. Jana, Poznań 1975, s. 343.
w KKK203.
46(1 R. Prantner, dz.cyt., s. 3.
461 G. di Bernardo, Definicja..., dz.cyt., s. 9.
462 J. Ratzinger, Wprowadzenie w chrześcijaństwo, Kraków 1970, s. 111.
463 A. Schmemann, Zażycie świata, Warszawa 1988, s. 11.
464 Wj3,13-15.

Bóg mówi człowiekowi, kim jest i jakim imieniem należy Go nazywać. Chociaż odpowiedź ta wydaje się być w pierwszej chwili niejako unikiem od dania jednoznacznej odpowiedzi, to sformułowanie wyraża istotę Boga, wskazując na przekraczalność ludzkiego rozumienia. "JESTEM KTÓRY JESTEM" - "ego sum qui sum" nie jest tylko prostym ipsum esse i występującym równolegle w starożytnej filozofii greckiej "jestem tym, który istnieje". Biblijne określenie "JESTEM KTÓRY JESTEM" oznacza raczej "Ja Jestem, który jestem przy was, Ja Jestem, który jest dla was, Ja Jestem, który jest i który nie zostawi was samymi" .
Składając taką obietnicę Stwórca nie zapomniał o swoim stworzeniu, lecz " wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków"466. Powoływani przez Niego prorocy mieli szczególną misję przekazywania ludziom Jego słowa. Bóg wzywał ich na różne sposoby lecz do wszystkich zwracał się osobiście. Izajasz mówi o swoim powołaniu " Usłyszałem głos Pana mówiącego "467. Podobnie Ezechiel słyszy "Ty więc, synu człowieczy, słuchaj tego, co ci powiem. Nie opieraj się jak ten lud zbuntowany"46^. Jeremiasz również był przekonany, iż Bóg do niego przemówił i " wyciągnąwszy ręką dotknął Jahwe moich ust i rzekł mi... "469. Inne teksty również wspominają powołanie prorockie za sprawą słowa Boga470. Wszyscy oni są mają świadomość, iż wypowiadane przez nich słowa nie są ich własne, lecz są słowami tego, który ich wezwał. Świadczy o tym rozpoczynające ważniejsze wypowiedzi podkreślenie "To mówi Jahwe", czy też " Wyrocznia Jahwe". W specjalny sposób działał na nich Duch Boży, stąd też przysługiwało im nawet określenie " mężów ducha"411. Prorok był zresztą przyjmowany przez naród jako wysłannik przekazujący słowa Boga.
Mówiąc o działalności proroków R.A.F. Mackenzie stwierdzał: "Po jednej stronie Bóg ze swoim działaniem, a po drugiej zaś człowiek, ze swoją odpowiedzią [...] lecz mowa z obu stron nie jest wyłącznie mową słów, ale w równej mierze także i czynów. Bóg działa dla dobra tych stworzeń i oczekuje z ich strony odpowiedzi - także pewnego działania [...] Uwidacznia się w tym koncepcja, że Prawo i Prorocy to słowo Boga do
465 Więcej na temat znaczenia imienia JHWH zob.: J. Ratzinger, Wprowadzenie..., dz.cyt.. s. 75-79.
466 Hbrl,l.
467 Iz 6,3- ' ' ' - - - ;. Y""'
468 TJ o o ,
bz z,o. .-.,-.
469 jn,9. . ,;,... .,\.:'.\,', v!' :...,,.; '. '.. ...
Oz 1,1; Jl 1,1; Jon 1,1; Mi 1,1.
471
92
ludzi, podczas gdy lisma zawierają odpowiedź Izraela na słowo, bądź na wywołane w nim rejeksje "472.
Objawiając się Mojżeszowi, Bóg objiwił się człowiekowi jako Bóg Ojców, Bóg Abrahana, Izaaka i Jakuba473 Jest tym, który prowadził ich w wędrówkach, zaś gdy lud został przygotowany przez proroków przyszedł do niego sam, iby wypełnić dane mu obietnice.
Karl Rahner rrówi, iż relacja między Stworzycielem a stworzeniem osiągnęła swój szczyt w Jezusie Chrystusie474. Jak zauważa Teofil Wilski "trzeba w jedności bożego działania na zewnątrz podkreślić zróżnicowanie działania Osób Bożych: naszym Stwórcą jest Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty; wspdnie i nierozłącznie nai stwarzają jako Jeden Bóg, ale każda Osoba w tymwspólnym stwórczym ckcie działa inaczej Ojciec jako Początek i Źródło vszystkiego; Syn jako pochodzący od Ojca, Prawzór wszystkiego, Słowo, przez które Ojciec stwarza; Duch jako pochodzący z miłości Ojca i Syni i tą miłością obejmy ący świat, obdarowujący go istnieniem"415. To rrawda, choć sformułovanie takie mogłoby sugerować następstwo czasowe poszczególnych Osób Boskich. Bóg-Zbawca mógłby być odebrany jako fen, który przychodzi ps Bogu-Stwórcy. Nie można w tym przypadku mówć o jakimkolwiek następstwie w czasie. Gradacja taka byłaby myląca, a zresztą jak podkreślał vander Leeuw, w historii religii to właśnie Syn Boży vyprzedzał Ojca476. Rupert z Deutz zauważał "trzeba powiedzieć w sposói religijny i słuchać z szacunkiem, że to ze względu na Syna człowieczego, który miał być okryty chwałą, Bóg stworzył wszystko"411. Pamiętając, że nie można tego rozpatrywać jako następstwa w czasie, zauważyć należy, że dla religijności człowieka "Zbawiciel" stoi przed "Stwórcą".
Zanim spróbujemy przyjrzeć się pokrótce osobie Boga-Zbawcy, zechciejmy jeszcze przez chwilę zestawić niektóre cytowane w pierwszym rozdziale opinie z cłrześcijańską wizją Boga-Stwórcy.
Pierwszą sprawyest w ogóle sam fakt stworzenia przez Niego świata. Chrześcijaństwo niema co do tego żadnycl wątpliwości, podczas gdy, jak mówił Giuliano di Bernardo, masoneria "nie uznaje Boga jako Stwórcy
472 R. A. F. Mackenzi^ The structure of the Old Testament, "The Brasilian Teacher", R. 1967, s. 157 - cyl za: F. Jóźwiak, Jezus Chrystus ten sam wczoraj, dzisiaj i na wieki, "Ateneum Kapłański;", t. 99, R. 74 (1982), z.3 (442), s. 401.
473 WJ3.15. :
474 S. Grabska, Karla...,iz.cyt., s. 44.
475 T. Wilski, dz.cyt., z.:, s. 39.
476 G. van der Leeuw, Pianomenologie der Religion, Tiibingen 1956, s. 103 - za: J. Ratzinger, Wprowadzenie.., dz.cyt., s. 64.
477 Rupert z Deutz, Konentarz do św. Mateusza, ?L 168, 1624 - cyt. za: G. Martelet, Pierworodny wszelkćgo stworzenia, "Communio", 2(1982), s. 44.
93
człowieka, mimo że poszczególni członkowie mogą wierzyć w akt stworzenia"41*. Bóg, o którym mówi Biblia, stworzył cały świat z niczego. Jest tym, który go rzeczywiście stworzył, a nie tylko, jak arche-tekton skonstruował. Chrześcijaństwo niezwykle mocno podkreśla motywację Stwórcy, który stworzył z miłości.
Zarówno wolnomularstwo, jak i chrześcijaństwo nie godzą się na przyjęcie stworzenia świata za fakt jednorazowo zakończony. W obu przypadkach podkreślany jest fakt nieskończonego budowania i doskonalenia świata. W tym miejscu kończą się już jednak wszelkie zbieżności. Chrześcijaństwo mówi, iż stwarzanie nie było aktem jednorazowym, lecz stanowi ono creatio continua, gdyż Bóg nieustannie czuwa nad światem. W rozumieniu "braci" sam moment stworzenia świata był tylko pierwszym etapem. W myśli masońskiej Wielki Architekt pozostawił budowę świata niedokończoną, aby człowiek mógł wziąć udział w budowaniu tego świata. Bóg został tu całkowicie odsunięty od wszelkiej odpowiedzialności za dzieje świata. W przeciwieństwie do świata chrześcijańskiego nie pojawia się On już w historii. Nie biorąc, według wolnomularzy, udziału w dziejach świata Bóg został pozbawiony swej miłości do świata i całkowicie obcy człowiekowi.
3.2. Zbawiciel
Bóg objawił się człowiekowi, a przygotowawszy swój lud przez proroków przyszedł do niego sam, aby wypełnić dane mu obietnice. "Bóg sam wszedł w historię, która do tej chwili była historią ludzką. To właśnie to, co nazywamy odkupieniem, a co św. Paweł nazywał mądrością krzyża!" -podkreślał Congar479. Bóg wchodzi w tę historię stopniowo. Przebywając w świecie od samego początku wielokrotnie objawiał się w historii różnym ludziom, następnie utworzył naród wybrany, aż " w końcu nastąpiło przyjęcie natury ludzkiej przez Syna Bożego, zjednoczenie człowieka i Boga, wejście materii w misterium Trójcy Świętej"4*0. Ojciec i Duch posłali na świat Syna, aby objawił on światu miłość Ojca i przyszłe działanie Ducha481. Doszło do tego z chwilą, w której anioł rzekł do niewiasty "Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus"4*2. Wtedy to, jak
478 G. di Bernardo, Definicja..., dz.cyt., s. 8.
479 Y. Congar, Chrystus i zbawienie świata, Kraków 1968, s. 212.
480 P. Liszka, Eschatologia, Wrocław 1990, s. 43.
481 Por. Z. Kijas, Pneumatologia Kościoła wschodniego [w:] Jan Paweł II, Dominum et Vivificantem. Tekst i komentarze, red. Ks. A. L. Szafrański, Lublin 1994.
482 Łkl,31. ;" , : . ,. . ; - , ... .- V-'-.1.-' '" "/
pisze Walter Kasper, "Bóg w Jezusie z Nazaretu objawił się i udzielił światu raz na zawsze, w sposób jedyny w swoim rodzaju, ostateczny i nieprześcigniony"4*3. Jego pojawienie się wśród ludzi stanowi moment przełomowy. " Coś nowego zdarzyło się w historii zbawienia, kiedy Jezus posłany przez Boga przyszedł by głosić Ewangelię skierowaną do wszystkich ludzi, którzy mają obowiązek j ą przyjąć"4*4.
"Konstytucja Dogmatyczna o Kościele" Soboru Watykańskiego II wielokrotnie podkreśla zbawcze działanie poszczególnych Osób Bożych485. Podobnie czyni "Konstytucja o Objawieniu"486 i inne dokumenty soborowe ukazujące Boga jako działającego zbawczo Ojca, Syna i Ducha Świętego. Etienne Borne jest autorem słów: "Chrześcijaństwo objaśnia nam najpierw nasze niedole, ciężkie i po ludzku niezwyciężone, ponieważ nazywają się śmierć, samotność, grzech; ale to samo chrześcijaństwo (a właśnie to jest Dobrą Nowiną) objawia nam, że wolny Bóg jest Bogiem wyzwalającym, który kruszy fałszywy los naszych podległości, powołując nas do wieczności, do obcowania, do świętość?'4*1. Istotnie w tym właśnie zawiera się sama istota chrześcijaństwa będącego Dobrą Nowiną.
W chrześcijaństwie Jezus Chrystus jest centrum wiary, gdyż przez Niego człowiek ma dostęp do Boga w Trójcy488. Dostęp ten sprawia, że "o ile rozważanie Tajemnicy Trójcy w Niej samej prowadzi do wielkiego milczenia, a sama Tajemnica wydaje się oślepiać - to patrzenie w jej świetle na człowieka odkrywa samego człowieka w nowym wymiarze"4*9.
Pisma Nowego Testamentu ukazują bardzo wyraźnie więź łączącą Jezusa z Bogiem. Została ona ukazana przy pomocy relacji między Ojcem a Synem. Paweł czyni wręcz w swych pismach z tej relacji centralną część Ewangelii490. Wszystko dąży do uprawomocnienia posłannictwa Chrystusa. Z każdego wersu przebija ta właśnie myśl, choć nie zawsze zdaje się być widoczna na pierwszy rzut oka. Przyglądając się, dla przykładu,
uzdrowieniu paralityka można zauważyć, że główny akcent położony
94
83 W. Kasper, Jezus Chrystus, Warszawa 1983, s. 165.
484 J. Dupont, In parabola magni convivii (Matth.22,2-14; Luc.14,16-24) historia salutis delineatur [w:] Acta Congressus Internationalis de Theologia Concilii Yaticani II. Ro-mae diebus 26 septembris - l octobris 1966 celebrati, Romae 1968, s. 459 - cyt. za: W. Granat, Ku człowiekowi..., dz.cyt.
485 KK 2,3,4,5,7.
4X6 KO 4,5,7,8,9. i
487 E. Borne, L'Eglise et la liberte [w:] Semaine des intellectueles catoliąues, Paris 1952,
s. 103- cyt. za: Y. Congar, dz.cyt., s. 206-207.
,, Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca "- mówi Jezus; J 14,9.
489 S. Grabska, Człowiek wobec Trójcy Świętej, Warszawa 1990, s. 8.
490 Por W. Kasper, Bóg.."dz.cyt., s. 218n.
491 Mt9, l-8;Mk2, 3-12; Łk 5,18-26.
.. . ' ' V . ' : ' ": ',:. ''', 95

jest tu nie tyle na samo uzdrowienie, co na władzę Jezusa do przebaczania grzechów podkreślającą, że "Jego moc, władzę potwierdzają dokonywane przez Niego znaki, albowiem jest On Wystańcem samego Boga"492.
Odpowiedź na pojawiające się w tym miejscu pytanie, kim jest Jezus, znaleźć można na kartach Pisma Świętego. Życie Chrystusa pozwala wnioskować, że posiadał on ludzki umysł i wolę493. O istnieniu tego ludzkiego ,ja" Chrystusa świadczyć mogą uczucia lęku i zwątpienia występujące w opisie męki. Będąc człowiekiem posiadał on również pewną wiedzę wiążącą się z ograniczeniami494 choć unia hipostatyczna połączonych w nim dwóch natur wzmacniała ludzką wiedzę Jezusa w widzeniu uszczęśliwiającym. Równocześnie jednak czytamy na kartach Pisma Świętego zdecydowane słowa Jana: " Któż zaś jest kłamcą jeśli nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Mesjaszem? Ten wiośnie jest Antychrystem, który nie uznaje Ojca i Syna. Każdy, kto nie uznaje Syna, nie ma też i Ojca, kto zaś uznaje Syna, ten ma i Ojca"495. Podobnie Paweł podkreślał "Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus, który wydal siebie samego na okup za wszystkich jako świadectwo we właściwym czasie"496. Apostołowie mówią "że On jest Zbawicielem przez krzyż i że każde zbawienie wymaga nawrócenia i oderwania. Ale mówią też, że dla świata istnieje zbawienie przez wypełnienie, obietnica życia w pełni przed nim samym i jego obecną nędzą"491.
Dotyczące Chrystusa wypowiedzi w lożach są znacznie bardziej wstrzemięźliwe. Obchodzony przez wolnomularską Kapitułę Różokrzyżo-wą Rytuał Wielkiego Czwartku uświadamia "braciom", iż "Spotykamy się tu dziś, by uczcić śmierć Najmądrzejszego i Najdoskonalszego Mistrza, nie boskiego ani natchnionego, gdyż nie nam o tym decydować, lecz co najmniej największego z apostołów ludzkości"49*. Mimo szacunku, z jakim o Nim mówią, dalecy są jednak od uznania jego boskości i zbawczej misji, której się podjął.
^jZbawTenl^ to termin oznaczający "ocalenie od zła, grzechu, śmierci, nieszczęść, wrogów itp. oraz wprowadzenie do pełnego życia, do pełni c/zwa/y"499rźbawienie jest jednak czymś innym aniżeli tylko ludzkie we-
493
494
495
496
497
498
J. Tolentino de Mendonęa, "Przyszedłem, aby życie miały" (J 10,10), "Communio'
R. 17(1997), nr 2, s. 39.
Y. Congar, dz.cyt., s. 41-51. :
J. Danielou, Bogi my, Kraków 1965, s. 251-254.
l J 2,22-23.
l Tm 2,5-6.
Y. Congar, dz.cyt., s. 205.
J. Shaw, T. McKenney, dz.cyt., s. 118; Por. tamże, ś. 142.
P. Liszka, Soteriologia, Wrocław 1992, s. 2. ; . , ..... /:
96
wnątrzświatowe dobro czy szczęście. (Oznacza ono "być całym, być w zgodzie z sobą z innymi ludźmi, z otoczeniem i światem". Oznacza ono to, co w języku biblijnym określane jest mianem "szalom". Słowo to obok najczęściej używanego określenia "pokój" symbolizuje bowiem pewną integralność łączącą wszystkie dziedziny ludzkiego życia, która potwierdza" się " w cielesnym i duchowym 'dobrobycie', w szczęściu, życiu, błogosławieństwie, pojednaniu i pełni""500. Mówiąc o zbawieniu, idąc za Schmid-tem501, określeniem tym obejmiemy to wszystko, co wpływa w jakiś sposób na realizację sensu życia. "To, że się jest chrześcijaninem, że się wierzy w Chrystusa oznacza i zawsze oznaczało niezłomne przekonanie o tym, że Chrystus jest życiem wszelkiego życia i, co za tym idzie, moim życiem" pisał Aleksander Schmemann502.
Zbawiciel (gr. Soter) zapowiadany był wielokrotnie przez proroków, ale też zapowiadany był już wcześniej, bo w protoewangelii. Zdawano sobie sprawę, że jednocześnie miał on być Mesjaszem czyli Namaszczonym. Nikomu jednak nie przyszło do głowy, że będzie on i Bogiem i człowiekiem. Nie musiał być takim, a jednak był. Po wielkim upadku człowiek znalazł się w dramatycznej sytuacji. Jeżeli odkupienie miało dokonać się w pełni, to konieczne było, by dokonał tego ktoś ze wspólnoty Bożej. Wybór padł na Syna Bożego, który w tym celu stał się człowiekiem i przyszedł "by dać swoje życie na okup za wielu"503. "Logika Wcielenia polega na tym, że Syn przyjmuje człowieczeństwo podległe śmierci będącej konsekwencją grzechu, by otworzyć je na Boga, wyzwalając je z grzechu i śmierci" - pisał Alberto Espezel504.
Jezus Chrystus w swym pochodzeniu jest jednocześnie z nieba i z ziemi. Jest to zgodne z zamieszczonym u Izajasza wezwaniem: "Niebiosa, wysączcie z góry sprawiedliwość i niech obłoki z deszczem ją wyleją! Niechajże ziemia się otworzy, niechaj zbawienie wyda owoc i razem wzej-
dzie sprawiedliwość! Ja, Pan, jestem tego Stwórcą"' . Będąc pośrednikiem mającym w sobie wszystkie elementy Boga i wszystkie elementy człowieka był pośrednikiem doskonałym. " We wskrzeszeniu i uwielbieniu Jezusa Bóg przyjął również byt Jezusa ofiarowany za innych, ostatecznie
500 M. Figura, Wiara w Jezusa Chrystusa początkiem zbawienia, "Communio", it 1'7
(1997), nr 2, s. 67-69. .... ,../.., ,,,,: . ::; ,^,
501 P. Schmidt, dz.cyt., s. 3. ,.. , : :'
502 A. Schmemann, dz.cyt., s. 86.
503 Mk 10,45, :-'> ' < ;: -' "J^,-r w . ::', .,' "
5(14 A. Espezel, Tajemnica paschalna; m.^aipytm sB?p fg&$fty|$c&wa Chrystusa, "Communio", R. 17 (1997), nr 2, s. 92. ?; <-. ...-.,.'
505 Iz 45,8. . . -. -.',-,... .. '., : :..,,., -- .
97
zawarł pokój ze światem i pojedna się z nimi. W Jezusie i przez Jezusa teraz i ostatecznie miłość Boga obejmuje wszystkich ludzi "506.
Ogromna wartość ofiarowania się Boga zatraca w wolnomularstwie swój sens, skoro wolnomularz-chrześcijanin "nie może mieć żadnych obiekcji, jeśli inni widzą [w Jezusie] jedynie Logos Platona, Słowo Wyrażonej Myśli lub Pierwszą Emanację Światła, albo Doskonały Rozum Wielkiego, Milczącego Najwyższego, Niestworzonego Bóstwa, w które wszyscy wierzą i któremu składają hołdy"507. Chrześcijanin może zaakceptować prawo drugiego człowieka do odmiennych poglądów, bo przecież Sobór Watykański II naucza wiernych, by " wobec ludzi, którzy trwają w błędzie albo w niewiedzy co do spraw wiary, postępowali z miłością roztropnością i cierpliwością"50*. Czy jednak taki opisywany przez Alberta Pike'a wolnomularz-chrześcijanin pozbawiony jakichkolwiek obiekcji jest w ogóle chrześcijaninem?
Są pewne prawdy, których nie można wykluczyć, gdy chcemy mówić o chrześcijańskim światopoglądzie. " Odkupienie, zbawienie, czyli 'dogmaty ' i 'doktryny' to interpretacje tej podstawowej wiary, w których jest ona ukonstytuowana. Tylko wtedy, gdy wierzymy w Chrystusa, poczynają one nabierać właściwego sensu isify"509. Bez uwzględnienia tych wartości spojrzenie człowieka na Boga byłoby bardzo okrojone. Bóg, który nie zbawia człowieka staje się dla niego automatycznie znacznie bardziej obcy.
Za sprawą pojawienia się w ludzkiej naturze Syna Bożego Wcielonego Chrystus występuje jako reprezentant wszystkich ludzi. Przyjęcie przez Boga człowieczeństwa było całkowite, gdyż, jak mówi Orygenes, "cały człowiek nie zostałby uratowany, gdyby Jezus nie przyjął całego człowieczeństwa"^0. Syn Boży przybiera więc ludzką naturą i we wcieleniu zaczyna istnieć w nowy sposób. " Wcielony jest w dalszym ciągu tą samą Osobą czyli Synem Bożym. Człowiek Chrystus Jezus został włączony w odwieczną relację Syna do Ojca. Ojciec odwiecznego Słowa jest równocześnie Ojcem Jezusa Chrystusa. Człowieczeństwo Chrystusa uczestniczy osobowo tzn. w Osobie Syna w odwiecznym Synostwie Bożym"' l. Stając się człowiekiem, stał się On reprezentantem całego rodzaju ludzkiego.

506
507
W. Kasper, Jezus.., dz.cyt., s. 157.
A. Pikę, Morals and Dogma of the Ancient and Accepted Scottish Rite of Freemasonry,
Richmond 1921, s. 524- cyt. za: J. Shaw, T. McKenney, dz.cyt., s. 141.
Dignitatis humanae, 14.
A. Schmemann, dz.cyt., s. 86.
Orygenes, Dyskusja z Heraklidesem [w:] M. Michalski, Antologia literatury patrystycz-
nej. t. l, Warszawa 1975, s. 389-396.
T. Wilski, dz.cyt., s. 41.
W "Liście do Rzymian" czytamy: "Ale nie tak samo ma się rzecz z przestępstwem jak z darem laski. Jeżeli przestępstwo jednego sprowadziło na ludzi śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka Jezusa Chrystusa"*12. Widzimy tu bardzo wyraźne przeciwstawienie grzesznemu Adamowi Chrystusa - dawcy łaski, którego Paweł nazywa "ostatnim Adamem"513. Samo wcielenie stanowi bowiem ujawnienie się Boga w ludzkiej naturze. Przez naturę fakt jest już sam w sobie wyzwalaniem z grzechu, gdyż wskazuje człowiekowi drogę ku Bogu. Fakt wcielenia stanowi dla człowieka źródło braterstwa z Chrystusem człowiekiem i przybranego braterstwa z Nim jako Synem Bożym514.
Wszyscy ludzie zgrzeszyli i pozbawieni są przez to chwały Bożej515, "wszyscy byliśmy skalani, a wszystkie nasze dobre czyny jak skrwawiona szmata" - zapisał prorok516. Grzesząc człowiek zwrócił się przeciw Bogu. Naruszając nieskończenie istniejący porządek w sposób nieskończony obraził on Stwórcę, gdyż wielkość obrazy zależy od wielkości obrażonego. Z nieskończoności Boga wynikał rozmiar zadanej Mu przez człowieka obrazy. Aby zadośćuczynić temu przewinieniu człowiek nie był sam z siebie do tego zdolny. Będąc w stanie nieskończenie obrazić nie potrafił on w sposób nieskończony zadośćuczynić Bogu. Gdyby nie bezgraniczna miłość Boga sytuacja byłaby nie tylko bardzo trudna lecz wręcz niemożliwa do rozwiązania. Aby rozwiązać ten problem "Nieskończony sam staje się człowiekiem, i jako należący do rodzaju tych, którzy dopuścili się obrazy, posiadając moc nieskończonego zadośćuczynienia, jakiej nie ma zwykły człowiek, dopełnia wymaganej pokuty"511.
W tym miejscu objawia się dwoistość bożego bytowania. Bóg jest transcendencją, a równocześnie wchodzi w relacje z tym światem. Choć na przestrzeni dziejów niejednokrotnie komunikował się z człowiekiem poprzez rzeczywistość stworzoną, to jednak "trzeba dopiero objawienia, by człowiek wiedział, że Bóg do niego przychodzi"'51*. Różny od tego świata Absolut w sposób bezpośredni wszedł w ten świat. "Bóg jako stwórcza przyczynowość sprawcza umieszcza stworzenia niejako poza sobą. Stwarzając wcielenie, łaskę i wieczną chwałę, Bóg nie stwarza czegoś odrębnego od siebie, lecz sam siebie udziela stworzeniu. Dar udzielony we
512
513
514
515
516
517
518
Rz5,15.
l Kor 15,45.
W. Granat, U podstaw humanizmu chrześcijańskiego, Poznań 1976, s. 195.
Rz2,23.
Iz 64,5.
Por. J. Ratzinger, Wprowadzenie..., dz.cyt., s. 183-184.
S. Grabska, Karla..., dz.cyt., s. 43.
98
99
wcieleniu i w łasce nie jest wyłącznie czymś odrębnym od Boga, lecz jest i Nim samym"- pisał Ch. Baumgartner. Istotny jest fakt, że "przyjęcie natury ludzkiej jest wyłączną właściwością Słowa, ponieważ tylko Ono j es t w stosunku do tej natury niejako formalną przyczyną .
Oddając życie na krzyżu Chrystus zadośćuczynił Ojcu, a więc oddał mu to czego zabrakło w postawie pierwszych ludzi - zabrakło im posłuszeństwa. A może idąc dalej należałoby powiedzieć zabrakło im miłości czego przejawem było nieposłuszeństwo. Jezus wypełnił więc wolę Ojca i "posłuszeństwem swym dokonał odkupienia" . Zawarte w przekazie Marka521 Jezusowe przepowiednie cierpienia wskazuj ą bardzo wyraźnie na całkowitą dobrowolność przyjęcia przez Niego śmiertelnego przeznaczenia522. Wyrażały one to, co Chrystus już wcześniej wiedział o swojej śmierci. Dostrzegając swój los w losie proroków prześladowanych i skazywanych w Jerozolimie, " nie podąża do Jerozolimy niczego nie przeczuwając. Ale czy zdążal tam, aby w ostatniej godzinie skonfrontować swój lud ze swoim orędziem i lud ten przed decyzją opowiedzenia się, nie jest to
c^-j
takie pewne" .
Louis Everly powiedział: " Cała historia ludzkości zeszła na bezdroża, załamała się przez fałszywe wyobrażenie, jakie Adam miał o Bogu. Chciał on być takim jak Bóg. Mam nadzieję, że nikt z was w tym nie widział grzechu Adama... Czyż Bóg go do tego nie zaprosił? Adam pomylił się tylko co do wzoru, który chciał naśladować. Sądził, że Bóg jest niezależną, autonomiczną, wystarczającą sobie istotą; a chcąc być takim jak On zbuntował się i wypowiedział posłuszeństwo" . To jest właśnie istotą grzechu, odrzucając ontologicznąprawdę o świecie i człowieku "człowiek, stworzenie Boże, sam staje się Bogiem"525. Pierwszy człowiek popełnił błąd niewłaściwie oceniając Boga. Ludzie zbłądzili w swym myśleniu, lecz później, miast zastanowienia, unieśli się pychą. Niejednokrotnie człowiek nie chce uwierzyć, że to była tylko pomyłka. Prastara pokusa człowieka
519 C. Baumgartner, Łaska Chrystusowa [w:] Tajemnica Chrystusa, Poznań 1969, s. 455 -cyt. za: T. Wilski, dz.cyt., s. 42-43.
520 KK3.
521 Mk8,31;9,31;IO,33n. 7
522 Por. A. Espezel, dz.cyt., s. 93. -
523 W. Kasper, Jezus.., dz.cyt., s. 117.
524 L. Evely, Notre Pere. Aux sources de notre fraternite, 1956 - cyt. za: J. Ratzinger, Wprowadzenie..., dz.cyt., s. 216.
525 P. Schmidt, dz.cyt., s. 7; Por. Rz 1,25 - "Prawdę Bożą przemienili oni w kłamst\vo i shvorzeniu oddawali cześć, i służyli jemu zamiast służyć St\vórcy".
100
"będziecie jak Bóg"526 okazuje się zbyt silna toteż z uporem powtarza on jak "brat" Mouthaan: "Myjesteśmy Bogiem!"521.
Adam pomylił się co do wzoru, który chciał naśladować, bo "gdy Bóg się objawił, gdy chciał okazać kim jest, ukazał się jako miłość, czułość, jako wylanie samego siebie, nieskończone upodobanie w kimś drugim, skłonienie się ku niemu, zależność. Bóg okazał się posłuszny, posłuszny aż do śmierci"52*.
Ojciec Edward H. Schillebeeckx podkreślał, że "Zmartwychwstanie jest nie tylko podstawą przyszłości, ale jest również pojednaniem z przeszłością. Zbawienie dotyczy nie tylko tego, co ma przyjść, ale także ruin przeszłości"529. Poprzez swój grzech pierwsi rodzice odchodząc od Boga oddali się w niewolę Szatanowi. Uzależnili oni od Złego siebie samych, ale również i całe swoje potomstwo. W przypadku jednostki momentem wyzwalającym jest chrzest, lecz Chrystus wypełniając swoje posłannictwo wyzwala z niewoli całą ludzkość, "Jego bowiem człowieczeństwo zjednoczone z osobą Słowa było narzędziem naszego zbawienia"530.
Chrystus poprzez swoją ofiarę dokonał odkupienia ludzi, zaś akt zmartwychwstania jest "nowym stworzeniem"531 i stanowi niejako paralelę do pierwszego stworzenia świata532. Chrystus dokonał odkupienia ludzi a " ceną wolności zarówno dla Boga, jak i dla człowieka jest radość i cierpienie obecne w każdym rodzaju miłości, która stwarza i przekształca relacje w jakich wolność znajduje swe funkcje służebne, zaś dobro swoje spełnienie. Symbolem tej ceny wolności jest krzyż"533. Nieśmiertelny Bóg umarł w Chrystusie, by wyrwać ludzkość z otchłani śmierci. Zmarł, lecz jak mówi święty Ambroży "z przejmującym okrzykiem zerwał się do potężnego lotu z wysokiego drzewa krzyża, zdobył szturmem piekło i ze świętymi jako łupem powrócił do nieba"534.
Walter Kasper pisał, iż we wskrzeszeniu Jezusa "ostatecznie i w sposób niezrównany uwidacznia się, kim jest Bóg". W Jego potędze bowiem "zawarte jest życie i śmierć, byt i niebyt, jest stwórczą miłością i wierno-
Rdz3,5.
A. S. Aston, dz.cyt., s. 684.
L. Evely, Notre Pere. Aux sources de notte fratemitć, 1956 - cyt. za: J. Ratzinger,
Wprowadzenie..., dz.cyt., s. 216. ,'..
E. Schillebeeckx, dz.cyt., s. 631-632.
KL5. .*,... . . . ^ ..'". ..'.'." . -''
l Kor 5,17; Gal 6,15.
Por. L. Scheffczyk, Zmartwychwstanie, Warszawa 1984, s. 157.
B. M. Loomer, Dimensions of Freedom, [w:] Religious Experience and Proces Teology,
New York 1976, s. 339; cyt za: J. Życiński, dz.cyt., s. 15-16.
Cyt. za: M. Lurker, Przesłanie symboli w mitach, kulturach i religiach, Kraków 1994,
s. 257.
101
ścią, siłą nowego życia". Dlatego też można na Nim polegać nawet w przypadku wyczerpania się wszystkich ludzkich możliwości. "Wskrzeszenie Jezusa jest objawieniem i urzeczywistnieniem przepowiadanego przez Jezusa królestwa Bożego. W wskrzeszeniu Jezusa z martwych ukazał Bóg swoją wierność w miłości i ostatecznie utożsamił się z Jezusem i Jego sprawą" 5.
Zbawienie nie jest czymś, co zaistniało bez jakiegoś celu, lecz wytycza nam kierunek na przyszłość. Zostaliśmy przez Boga zbawieni aby podtrzymać nadzieję na Jego powtórne przyjście. Rozjaśniona blaskiem zmartwychwstania zwycięska śmierć Chrystusa "stała się bramą pełną światła: 'przez swoją śmierć zniweczy śmierć naszą i zmartwychwstając przywrócił nam życie'. Na samym dnie uniżenia rozpoczyna się już wywyższenie"536. Charakterystyczna dla chrześcijańskiego stosunku do rzeczywistości jest "niezachwiana nadzieja, że to, co ostateczne, już istnieje i że w nim właśnie otwarta jest przyszłość człowieka"531. Przyjście Chrystusa zmieniło świat lecz nie jest to jeszcze jego całkowite przemienienie. Ostateczne odkupienie nastąpi w Królestwie, którego człowiek oczekuje modląc się "Przyjdź Królestwo Twoje" i prosząc "Matana-tha". Gdyż, jak mówi Paweł, "Po to bowiem Chrystus umarł i powrócił do życia, aby zapanować tak nad umarłymi, jak nad żywymi"5 8.
Patrząc na zbawczą misję Syna Bożego zauważamy jej konieczność, bo jak podkreśla Congar, zbawienie "jest w mocy Pana a nie człowieka lub świata. To On, Jezus - prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, a więc zdolny do zjednoczenia mocy Bożej z niedostatkiem świata - to on jako kapłan składa za cały świat ofiarę, na podstawie której będzie z powrotem ustanowione obcowanie z Bogiem"539. Pismo Święte naucza, że Jezus Chrystus "jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła, i nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni"' . Tymczasem jak pisze James Shaw w wolnomularstwie "Zbawienie jest kwestią samodoskonalenia, moralności, dobrych uczynków, łącznie z przestrzeganiem masońskich przysięg i posłuszeństwem wobec wszystkich masońskich autorytetów. Wiara w pokutniczą śmierć Jezusa nie ma tu żadnego znaczenia, jest to raczej sprawa oświecenia,
55 W. Kasper, Jezus.., dz.cyt., s. 145.
536 W. Hryniewicz, Chrystus nasza Pascha, Zarys chrześcijańskiej teologii pastoralnej. Ł l,
Lublin 1982,s. 462.
J. Ratzinger, Wprowadzenie..., dz.cyt., s. 214.
Rz 14,9.
Y. Congar, dz.cyt., s. 208.
Dz4,ll-12.
537
538
539
540
l
które krok po kroku spływa na nas po wtajemniczeniu w stopnie masońskie i ich sekrety"541. Cnota, a nie łaska stanowi zgodnie z nauczaniem wolno-mularzy prawdziwą wartość.
Podsumowując należy raz jeszcze zauważyć, że Jezus Chrystus stanowi centrum chrześcijaństwa. Tymczasem w wolnomularstwie jeżeli nawet bywa On stawiany jako wzór do naśladowania, to tylko jako wzór oddanego idei człowieka, który "acz z niskiego pochodził rodu, głębokim /'ojęciem prawdziwej religijności, czystością swych zamiarów i swego i haraktem, moralną swoją wyższością i naturalną wymową porwał lud za ^obą"542. Jest on traktowany jako człowiek, gdyż niemożliwością byłoby uznać Go za Zbawiciela skqxo w nauczaniu wolnomularzy zbawienie jest kwestią samodoskonalenia, i Na drodze samoodkupienia człowiek może sam, bez odwoływania się do zbawczego Absolutu, osiągnąć doskonałość!! () ile w chrześcijaństwie występuje bardzo ścisły związek zbawienia / wiarą w Chrystusa o tyle, jak widzieliśmy w wypowiedzi Jamesa Shawa, w masonerii " wiara w pokutniczą śmierć Jezusa nie ma żadnego znaczę-nią"543.
3.3. Bóg przyszłości
"Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? " - spytał anioł stojące u grobu przelęknione niewiasty i rzekł do nich - "Nie ma go tu; zmartwychwstał"544. Podobnie brzmi zamieszczona kilka linijek dalej aklamacja - "Pan rzeczywiście zmartwychwstał i ukazał się Szymonowi"" 4 . Słowa te dają nam wiele do myślenia także i dzisiaj. Dają nam wiarę i nadzieję, że Chrystus pociągnie nas ku sobie, bo "zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem od człowieka [przyszła] śmierć, przez człowieka też [dokona się] zmartwychwstanie, i jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni"546. Zmartwychwstanie stanowi spełnienie ludzkiego życia wskazując na jego nieprzemijającą wartość547. Wierzymy więc, że On zmartwychwstał po to
102
J. Shaw, T. McKenney, dz.cyt., s. 149.
G. J. G. Findel, Geschichte der Freimaurerei, s. 226 - cyt. za: J. S. Pelczar, dz.cyt., s. 27.
J. Shaw, T. McKenney, dz.cyt., s. 149.
Łk 24,5-6.
Łk 24,34.
l Kor 15, 20-22.
Por. W. Hryniewicz, Nadzieja zbawienia dla wszystkich. Od eschatologii lęku do
eschatologii nadziei, Warszawa 1989, s. 153-155.
',".'' "'".-.' :"''. ;'" ' ;', . . .'' - .' - ' ',' 103
" abyśmy i my wkroczyli w nowe życie - jak Chrystus powstał z mar-twych"54*.
Pisma Nowego Testamentu ukazują zmartwychwstanie Jezusa jako wydarzenie eschatyczne. Przyszłość ludzkości powiązana jest z Jego przeznaczeniem i dopiero po tym zmartwychwstaniu możliwe jest mówienie o eschatycznym wymiarze dziejów i ludzkiej egzystencji549. Prawdziwe i pełne życie chrześcijanina ukryte z Chrystusem w Bogu jest uczestniczeniem w jego życiu chwalebnym550.
Myśl o zmartwychwstaniu daje nam nadzieję budującą naszą postawę wobec niepewnej przyszłości. "Jeżeli myślimy dobrze o przyszłości, gdy potrafimy sobie wyobrazić przyszłe dobro, odczuwamy nadzieję. Jeżeli spodziewamy się w przyszłości zła - odczuwamy lęk. Lęk jest więc przeciwieństwem nadziei"551. Alfons Nossol podkreśla, że "najbardziej znamienną reakcją człowieka wierzącego w stosunku do absolutnej przyszłości jest nadzieja, ponieważ wiara będzie tematycznie zawsze w jakiś sposób 'porę-ką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy'"552. Również Hans Urs von Balthasar opowiada się za eschatologią "otwartej nadziei"553. Autor ten wskazuje na nową jakość nadziei chrześcijańskiej, która jest "nadzieją na teraźniejszość wieczną, która nie jest jeszcze w pełni możliwa do osiągnięcia "554.
Człowiek wierzący jest przepełniony nadzieją, że "jak bowiem Trójca Święta uczyniła wszystko z niczego, tak również Święta Trójca sprawi, że w dobro obróci się to wszystko, co nie jest wcale dobre "555. Podstawę takiej nadziei stanowią wszystkie dzieła Boże, które już zaistniały i stanowią zapowiedź tego wszystkiego, co nastąpi. Gdy myślimy o przyszłości, to " chodzi nam o artykuł wiary dotyczący życia wiecznego, a więc ogólnie tego wszystkiego, co nastąpi po śmierci" .
548 Rz6,4.
549 J. Alfaro, Chrześcijańska nadzieja i wyzwolenie człowieka, Warszawa 1975, s. 133.
550 J. Stępień, Teologia świętego Pawła, Warszawa 1979, s. 111.
551 P. Wojciechowski, Czas nadziei, "Nasza Rodzina", R. 1997, nr 3 (630), s. 10.
552 A. Nossol, Ten który jest i wciajż przychodzi. Specyficzny aspekt chrześcijańskiego pojęcia Boga, "Collectanea Theologica", R. 43 (1973), nr 4, s. 17.
553 H. U. von Balthasar, Eschatologia, "Novum", R. 1979, nr 11, s. 32-34.
554 H. U. von Balthasar, Theodramatik. t. 4, Einsiedeln 1983, s. 133 - cyt. za: W. Kasper, Nadzieja na ostateczne przyjście w chwale Jezusa Chrystusa, "Communio", 2 (1987), s. 33.
555 J. de Norwich, Une revelation de Famour de Dieu. Yersion breve des "Seize revelations de 1'Amour divin", Begrolles-en-Mauges 1977, s. 118 - cyt. za: W. Hryniewicz, Nadzieja..., dz.cyt., s. 126.
556 Kongregacja Doktryny Wiary., List w sprawie niektórych zagadnień związanych z eschatologią do wszystkich biskupów członków konferencji episkopatów, Rzym 1979 -cyt. za: Kronika Diecezji Włocławskiej, R. 62 (1979), nr 11-12, s. 265.
104
Wacław Hryniewicz pisał, że " Nadzieja jest światłem dla każdego, kto staje w obliczu przerażającej ciemności przenikającej dzieje ludzkie""1. Bo czymże jest nasze obecne życie? Czyż nie czytamy u Eklezja-stesa: "Marność nad marnościami, powiada Kohelet, marność nad marnościami - wszystko marność. Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu jaki zadaje sobie pod słońcem? [...] To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się staje: więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem"5591. Ponieważ jednak "złożyliśmy nadzieję w Bogu żywym, który jest Zbawcą wszystkich ludzi, zwłaszcza wierzących "559 dlatego warto podkreślić słowa Karla Rahnera, który akcentuje " uprawnioną nadzieję na eschatologiczne pojednanie wszechrzeczy "56. Wszak Bóg obiecał człowiekowi "Oto czynię wszystko nowe [...] Jam Alfa i Omega. Początek i Koniec"561. Charles Harold Dodd utrzymywał wprawdzie, iż rzeczy ostateczne zrealizowały się już w osobie Jezusa Chrystusa, którego obietnice wyrażone w języku symbolicznym wcale nie mówiły o przyszłym Królestwie Bożym562. W ten sposób można by jednak tłumaczyć symbolizmem także i inne teksty Pisma, odrzucić wszystko nie znajdując żadnej trwałej wartości.
Nadzieja na życie przyszłe wiąże się ze wskrzeszeniem Jezusa, które "nie jest jedynie jednorazowym, zamkniętym wydarzeniem, lecz wydarzeniem otwartym na przyszłość, więcej, wydarzeniem otwierającym świat na przyszłość. Implikuje ono eschatologiczne spełnienie całego człowieka, nową ludzkość i nowy świat. Jest prablaskiem i praobjawieniem tego, za czym całe stworzenie wzdychając i trwając w oczekiwaniu tęskni, jest objawieniem wolności dzieci bożych, jest nadchodzącym królestwem wolności"563. Z tego też powodu należy zaakcentować fakt, że "Kościół wierzy w zmartwychwstanie umarłych. Kościół rozumie to zmartwychwstanie jako odnoszące się do całego człowieka; dla wybranych nie jest ono niczym innym jak rozszerzeniem na ludzi samego Zmartwychwstania Chrystusa "5M.
Chrześcijaństwo podkreśla wiarę w to, że Chrystus pociągnie ku sobie wiernych. " Wierzymy także w ciała zmartwychwstanie, będzie ono
557 W. Hryniewicz, Nadzieja..., dz.cyt., s. 58.
558 Koh 1,2-3.9.
559 l Tm4,10. -s"- '
560 K.Rahner, Grundkurs des Glaubens [w:] K.Rahner, Schriften XIV, s. 60 - cyt. za: W. Hryniewicz, Nadzieja..., dz.cyt., s. 69.
561 Ap21,5-6.
562 C. Dodd, The Parables of the Kingdom, London, s. 135 - za: R. E. Rogowski, Tendencje współczesnej eschatologii, "Ateneum Kapłańskie", t. 98, R. 74 (1982), z.l (438), s. 19.
563 W. Kasper, Jezus.., dz.cyt., s. 156.
564 Kongregacja..., dz.cyt., s. 266.
705
misterium Eucharystii, jest antycypacją tego ostatecznego zwycięstwa, antycypacją końca i przeobrażenie go w początek"5*0.
Modlitwa pierwotnego chrześcijaństwa "Matana-tha" zrodziła się przecież z miłości, a nie ze strachu, gdyż zapowiedziane jest, że "gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie"(tm). Teolog z Królewca Dreschow pisał w 1639 roku w formie modlitwy: "Przyjdź, Panie Jezu, przyjdź! [...] Zgromadź twoje stworzenia. Weź nas w swe błogosławione dłonie. Zabierz nas wszystkich ku światłu i wiecznemu szczęściu w miejsce Twojej radość?'' .
Wezwania te nie są daremne, bo, gdy przyjdzie czas, sam Pan zstąpi na ziemię "na hasło i na znak archanioła, i na dźwięk trąby Bożej, a zmarli w Chrystusie powstaną pierwsi. Potem my, żywi i pozostawieni, wraz z nimi będziemy porwani w powietrze, na obłoki naprzeciw Pana, i w
coa
ten sposób zawsze będziemy z Panem " . Czasem mówimy o zawieszonym w przyszłości "końcu świata". Określenie to ma raczej wydźwięk pejoratywny, podczas gdy zdaniem wielu teologów, Paruzja nie byłaby wydarzeniem czasowym, czy spektakularnym upadkiem świata, lecz stanowiłaby zawieszenie wszelkiego czasu i wszelkiej czasowości584.
Wszyscy powrócą wtedy do życia, "wszyscy bowiem musimy stanąć przed trybunałem Chrystusa, aby każdy otrzymał zapłatę za uczynki dokonane w ciele, złe lub dobre"5*5. Każdy człowiek musi stanąć przed Chrystusem ukrzyżowanym. Sąd ten bowiem ma to do siebie, że sądzić nas będzie nie tylko Jego słowo, ale "sądem jest także Jego Krzyż, najtrudniejsza i najbardziej kosztowna nadzieja Boga na ocalenie człowieka "586.
Sąd zapowiadany był niejednokrotnie na kartach Pisma Świętego, tak w Starym, jak i w Nowym Testamencie. W tekstach tych przewija się nieustannie motyw rodzącej nadzieję miłości. Odczytując w świątyni tekst z "Księgi Izajasza" Jezus odnosi go do swojej osoby kończąc słowami "abym obwoływał rok łaski od Pand"5*1 i zwinął zwój podkreśliwszy łaskę a pominąwszy zawarte dalej w cytowanym tekście słowa " / dzień pomsty dla naszego Boga"5**. Przepowiadając przyjście czasów ostatecznych i sądu Chrystus koncentruje się na zbawieniu, a niejako pomija rolę "po-
A. Schmemann, dz.cyt., s. 43. Łk21,28.

580
581
582 J. Delumeau, Strach w kulturze
583 !Tes4,16-17.
584 W. Kasper, Nadzieja..., dz.cyt., s. 33.
585 2 Kor 5,10.
586 W. Hryniewicz, Nadzieja..., dz.cyt., s. 83.
587 Lk4.19;lz61,2a.
588 Iz61,2b.
108
msty". Bóg jest miłosierny589, co czasem nawet wśród niektórych chrześcijan interpretowane jest niezwykle daleko, tak iż pojawiają się głosy, że "Prawosławni przyjmują teorię apokatastazy; głosi ona, że Bóg przebaczy kiedyś wszystkim, nawet szatanowi (sprawcy wszelkiego zła); inaczej nie byłby Bogiem Wszechmiłosiernym. Boskie miłosierdzie zawsze góruje nad surową sprawiedliwością"590. Bóg jest miłosierny lecz reaguje gniewem na bezlitosne postępowanie występującego przeciw niemu człowiekowi -" będzie to bowiem sąd nieubłagalny dla tego, który nie czynił miłosier-dzia"59\
Wspominając w tym kontekście wolnomularską wizję Boga pamiętamy, że niejednokrotnie pojawiają się tam myśli, iż człowiek jest jedynym Bogiem, jaki istnieje. Nie przyjmując "niczego poza tym, co Rozum może jasno pojąć"592 wolnomularz odrzuca siłą rzeczy również to jest mu narzucane przez normy religijne. Budujący własne normy moralne człowiek jest "punktem wyjścia każdej rzeczy i każdego poznania. On sam jest źródłem dla siebie i swym własnym odniesieniem"59*. Nie przyjmując do wiadomości słów "Ja jestem pierwszy i ja ostatni i nie ma poza mną Boga"594 człowiek czuje się bezkarny, bo kto w tej sytuacji mógłby go sądzić? Nie może być mowy o winie i sądzie, gdy człowiek sam ustala normy postępowania dostosowując je w miarę potrzeb do aktualnych potrzeb.
Czasem wolnomularze mówią o jakiejś transcendencji, przyjmując istnienie czegoś, co ich przekracza. Nawet wtedy jednak próbują oceny swego postępowania i sądu. Czasem mówi się wtedy o niewiadomej, która czeka człowieka, a czasem wskazuje na czekającą nas po śmierci reinkarnację. Patrząc z perspektywy czasu na dojście do tego sposobu myślenia James Shaw wspominał " w końcu miałem własną religię - masońską wer-sJę (Egipską Tajemną Religię Ozyrysa i Izydy) wspartą doktryną reinkarnacji, a loża stała się dla mnie rzeczywiście 'wystarczająco dobrą religią'" . Jest to religia odwołująca się do starożytnych wierzeń, dawnych misteriów i myśli gnostyckiej. Wskazując właśnie na loże, angielska historyczka Frances Yates zapytuje się retorycznie "gdzie znajdziemy podobną kombinację [...] imaginatywnej więzi z religią i symbolizmem Egip-
591
592
594
595

Mt 18, 23-25.
Kościół Prawosławny w Polsce dawniej i dziś, red. L. Adamczuk, A. Mironowicz,
Warszawa 1993, s. 12.
Jk2,13.
Wypowiedź Marcel Cauwella podczas Konwentu Wielkiej Loży Francji w 1924 roku -
cyt. za: A. de Lassus, dz.cyt., s. 37.
Wypowiedź M. Baroina dnia 4 lutego 1979 roku w trakcie audycji w Radio France -
cyt. za: A. de Lassus, dz.cyt., s. 38.
Iz 44,6; Por. Iz 48,12.
J. Shaw, T. McKenney, dz.cyt., s. 95. t " ;>>
709
cjan? Jedyną odpowiedzią na to pytanie, jaką mogę sobie wyobrazić -w wolnomularstwie"596. Wskazuje to na podobieństwo do myśli, którą reprezentuje Antiąuus Misticusąue Ordo Rosae Crucis, kiedy wskazując na historię "zakonu" odwołuje się do Szkoły Ozyrysa będącej jedną z pierwszych szkół tajemnych w Egipcie. Ta "szkoła misteriów" opierała się na naukach poświęconych życiu, śmierci i zmartwychwstaniu boga Ozyrysa. Samo określenie "mistycyzm", "misterium" nie miało tu obecnego znaczenia " lecz określało raczej (gnozę) - ukrytą wiedzę" .
l Koncepcja reinkarnacji, o której pisał James Shaw zawsze kusiła człowieka. Tak było w przypadku starożytnej gnozy, ale tak również jest w czasach niezbyt nam odległych czy wręcz współczesnych/ W ostatnich latach nastąpił bowiem w kręgu kultury europejskiej bardzo znaczący wzrost liczby osób przyjmujących tę koncepcję. Reinkarnacja zawsze kusiła człowieka, bo jak pisał Gotthold Ephraim Lessing: "Dlaczego nie miałbym powrócić na ziemię tyle razy, aż będę w stanie zdobyć nowe poznanie i nową władzę? Osiągnę może, w trakcie jednego pobytu, tak wiele rzeczy, aby uczynić bezużytecznym mój powrót? Z pewnością nie!"~9&. Tymczasem chrześcijaństwo w oparciu o Biblię podkreśla zmartwychwstanie, które jest jedyną i prawdziwą reinkarnacją. "Przyjęcie lub odrzucenie reinkarnacji opiera się w chrześcijaństwie nie na takich lub innych niuansach biblijnych, ale na całościowej wizji osoby i jej losów wedle zamysłów Bożych, wizji stale obecnej w Piśmie Świętym "5". Arcybiskup Wiednia Ch. Schnbron podkreśla więc bardzo mocno "Na reinkarnację nie ma w ogóle miejsca w chrześcijaństwie, ponieważ jego ostatecznym celem jest życie w Chrystusie. 'Chrystus jest właśnie końcem' powiedział Holderlin w późnym hymnie 'Jedyny'. Co byłoby jeszcze do szukania, jeśli On został znaleziony? Czy nie znaleźliśmy już wszystkiego? W Nim nie ma już miejsca na nieskończone szukanie, z życia na życie, jakiegoś dalekiego, nieosiągniętego celu, jakiegoś eonu nieosiągalnej doskonałości"600. Nie-
597
598
599
600
T. Cegielski, "Ordo ex..., dz.cyt., s. 41; Odwołując się do tych zbieżności niektórzy
wskazują, że "freemasonry is a lineal descendant and the true heir of the Ancient My-
steries of Egypt, Grees and Rome" - J. S. M. Ward, dz.cyt., s. 73; Doug Moench pisał
wręcz: "Ań Egyptian statuę shows a member of the 'Brotherhood of the Snake' wearing
a remarkably similar apron (to that oj'the Freemasons regalia). It is dated 3400 BC" -
D. Moench, dz.cyt., s. 194.
Antiquus Misticusąue Ordo Rosae Crucis, Kształtowanie życia, Kraków 1992, s. 8.
P. A. Graraaglia, Altre vite. Dopo la morte?, Casale Monferrato 1996, s. 133 - cyt. za: P.
J. Śliwiński, Kraina Wodnika i okolice, Poznań 1998, s. 39; G. E. Lessing, Erziehung
des Menschengeschlechts [w:] Werke in drei Banden. t. 3, Miinchen 1983, s. 658 - cyt.
za: A. Zwoliński, Życie... Ile razy?, Kraków 1998, s. 70.
A. Gentili, Chrześcijaństwo i ezoteryzm, Kraków 1997, s. 72, przyp. 20.
Ch. Schnborn, Existenz im Ubergang, Trier-Einsiedeln 1988, s. 127; cyt. za:
P. J. Śliwiński, dz.cyt., s. 43.
zależnie więc od tego, że za koncepcją reinkarnacji opowiadało się w historii wielu myślicieli601 należy podkreślać "a jak postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd"w2.
W ujęciu chrześcijańskim sąd istnieje realnie. Nie jest on czymś odległym w czasie, gdyż już "teraz odbywa się sąd nad światem"603. Wiąże się to z tym, że, jak podkreśla J.B. Metz, działając na ludzką historię Bóg sprawia, iż ma ona charakter eschatyczny, toteż chrześcijanin w świecie powinien w imię nadziei angażować się w przekształcenie tego świata604. Kto wierzy i idzie wiernie za Chrystusem " nie idzie na sąd, lecz ze śmierci przeszedł do życia''' 5. Sobór Trydencki podkreślał w "Dekrecie o Usprawiedliwieniu", że wiara jest początkiem zbawienia człowieka stanowiąc podstawę wszelkiego usprawiedliwienia606. Ofiara Chrystusa sprawiła, że "teraz [...] dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia"6(r)1. Wszak jest On, jak sam o sobie mówił, Dobrym Pasterzem gromadzących wszystkich w jednej owczarni i poszukującym owiec, które
LJT\O
zbłądziły . "Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus Jest Panem i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie"6'39.
Pisząc o sądzie Ladislaus Boros stwierdza: "Z cala miłością i łaskawością spogląda Chrystus na człowieka wychodzącego Mu naprzeciw. Ale jednocześnie żar Jego spojrzenia przenika aż do najskrytszych warstw bytu ludzkiego. Spotkanie Boga w ognistym spojrzeniu Chrystusa to najwyższe spełnienie naszej zdolności miłowania, a jednocześnie najstraszliwsze cierpienie naszej istoty. W tej perspektywie 'czyściec 'jest dokonującym się w końcowej decyzji przejściem przez oczyszczający ogień Boskiej miłości. Spotkanie z Chrystusem jest naszym czyśćcem"610.
602
603
604
605
606
607
608
609
610
W Starożytnej Grecji opowiadali się za nią Pitagoras, Empedokles i Platon. W Rzymie mówili o niej Wergiliusz, Owidiusz, Cycero i Seneka. W XIX wieku z inicjatywy Heleny Bławatskiej i Rudolfa Steinera powstało propagujące tę ideę Towarzystwo Teozoficzne. Andre Nataf mówiąc o popularności reinkarnacji podkreśla "Orpheus, Pythagoras, Plato and certain Gnostics and Cabalists explidty referred to reincarnation, but did so in morę philosophical terms than modern believers in reincarnation" - Zob. Reincarnation [w:] A. Nataf, dz.cyt., s. 73. Hbr 9,27. J 12,31.
J. Metz, Żur Theologie der Welt, Mainz-Miinchen 1968 - za: R. E. Rogowski, dz.cyt., s. 23.
J 5,24; Por. J.3,36; J 3,16; J 6,40. M. Figura, dz.cyt., s. 70. Rz8,l.
J 10,1-16; Por. Łk 15,1-7. Rz 10,9. L. Boros, Mysterium mortis, Warszawa 1974, s. 160.
110
111
Niebo i piekło, dwa tak odmienne od siebie stany eschatyczne. Czy można je ze sobą pogodzić? Istnienie pierwszego z nich zdaje się być naturalne, lecz czy fakt istnienia drugiego da się pogodzić z prawdą o bezmiernej miłości bożej? Teilhard de Chardin mówił, że, gdyby nie było piekła, to istnienie człowieka byłoby pozbawione jakiejś ontycznej głębi. Równocześnie jednak zastrzega on, że nie jest pewne czy w tym istniejącym realnie piekle przebywa chociaż jedna ludzka istota611. Widzimy w tej wypowiedzi, że fakt istnienia takiego stanu został uwarunkowany naturalną potrzebą ze strony człowieka. Bóg kocha wszystkie swoje stworzenia i nie chce ich potępienia, bo, gdyby miał mieć coś w nienawiści, nie stworzyłby tego612. Piekło istnieje, gdyż jest ono potrzebne człowiekowi, i jak podkreśla Hans Urs von Balthasar "także i to, co nazywamy 'piekłem' zawsze jest miejscem chrystologicznym "613.
Czasem, jak to dostrzegamy niejednokrotnie w historii ludzkości, człowiek w swej pysze próbuje utożsamiać się z Bogiem. Wystarczy wspomnieć tu chociażby cytowane już w pierwszym rozdziale słowa: ,,W[ielkim] fl[udowniczym] W[szechświata] jest człowiek, który powoli odkrywa prawa kosmosu, ujarzmia siły natury i zużytkowuje je dla swych potrzeb. Jest nim człowiek, który czyni wynalazki zmiany, który spekuluje i którego myśl nie zna granic. Jest nim człowiek, który Boga widzi w sobie, albowiem zdolny jest sformułować to pojęcie " .
Obdarzenie człowieka wolną wolą zaowocowało jego niedoskonałością. Czasem popełnia błędy, czasem upada, i choć zdaje sobie z tego sprawę to jednak nie waha się przy tym twierdzić: "My jesteśmy Bogiem! [...] Kto się czuje Bogiem, nie może w tej poziomej, dusznej atmosferze, która ducha zabija oddychać. Kto się czuje być Bogiem, żyje życiem, które
, - -,,615
nie zna śmierci
Czasem człowiek próbuje utożsamiać się z Bogiem, podczas gdy w rzeczywistości to "Bóg jest taki, że utożsamia się z człowiekiem aż do samego dna, że sądząc, ratuje go"616. Sąd ma więc stanowić etap w przejściu ku dobru " albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony" .
611 P. Teiihard de Chardin, Środowisko Boże. Człowiek, Warszawa 1964, s. 135-138.
612 Por. Mdr 11,24-12,1.
613 H. U. von Balthasar, W pełni wiary, Kraków 1991, s. 225.
614 Sprawozdanie Rady Federacyjnej Wielkiej Loży Francji; Bulletin Officiel, 1923, nr 20 - cyt. za: J. Marąues - Riviere, dz.cyt., s. 195-196; to samo: A. de Lassus, dz.cyt., s. 36.
615 A. S. Aston, dz.cyt., s. 684.
616 J. Ratzinger, Wprowadzenie..., dz.cyt., s. 241.
617 J 3,17. :'v f':' .".i:::':.;.; .<< ' ,1
112
W trakcie rozważań nad ostatecznym losem człowieka pojawia się pytanie o stosunek Boga do jego zbawienia i zatraty. Co może Bóg zyskać albo też co może stracić. Nie ingerujący w działalność stworzenia Bóg deizmu nie przyczyniał ludziom takich problemów. Nie było też potrzeby zastanawiania się nad tym w przypadku któregoś z nurtów negujących istnienie lub też możliwość poznania Absolutu. To, co tam nie było brane pod uwagę, stanowi jednak w chrześcijaństwie problem dość istotny, gdyż " trudno przypuścić aby całe dzieło stworzenia i odkupienia, a więc cała Boska oikonomia, nie miały dla Boga żadnego znaczenia i wcale Go nie dotykały". Przecież "tragedia stworzenia niespełnionego i zatraconego dotykałyby w jakiś sposób samego Stwórcę"61*. Wiąże się to z istniejącą od wieków intuicją o współcierpieniu Boga w świecie619. r Czasem tęsknota za życiem wiecznym jest tak wielka, że odrzuciwszy to, co proponuje Bóg, człowiek stara się sam znaleźć sobie jakiś substytut wiecznego trwania. Bardzo wyraźnie widać to u niezwykle cenionego przez Andrzeja Nowickiego620, Bronisława Trentowskiego. Wierze w nieśmiertelność jednostkowej duszy przeciwstawiał on trzy inne rodzaje "życia wiecznego": trwanie poprzez roztopienie się po śmierci w nieśmiertelnej naturze, nieśmiertelność historyczną przysługującą wybitnym jednostkom i przeniesienie życia realnego w "czas wieczny", gdyż " to, co przyszłe w żaden sposób nie ginie"621. Są to jednak wszystko próby ludzkiego, czysto rozumowego wytłumaczenia losu człowieka po śmierci.
Tymczasem w samej istocie chrześcijaństwa tkwi nadzieja stanowiąca "most między oczekującym człowiekiem, a oczekiwanym dobrem, taki most, na który oczyma wyobraźni patrzymy właśnie w stronę dobra"622. Dzisiaj to spojrzenie rozrasta się jeszcze bardziej i pojawia się u nas pytanie: "czy nie można żywić nadziei, że wszyscy zostaną zbawieni"623. W myśli prawosławia chrześcijaństwo jest religią "nie tyle przyszłej, co już spełnionej nadziei"624. Toteż jak pisze Karl Rahner "tego rodzaju pytanie
618 W. Hryniewicz, Nadzieja..., dz.cyt., s. 136.
Zob. W. Hryniewicz, Pascha Chrystusa w dziejach człowieka i wszechświata. Zarys chrześcijańskiej teologii pastoralnej, t. 3, Lublin 1991, s. 266-284.
620 Por. N. Wójtowicz, Czy istnieje filozofia masońska? Wywiad z profesorem Andrzejem Nowickim, autorem książki pt. "Filozofia masonerii u progu siódmego tysiąclecia" [w:] Sztuka Królewska..., dz.cyt., s. 104-105; Tenże, Czy istnieje filozofia masońska? (Wywiad z prof. dr hab. Andrzejem Nowickim), [Warszawa 1997], s. 7.
621 B. Trentowski, O życiu wiecznym człowieka, "Archiwum Historii Filozofii i Myśli Społecznej", t. XVI, R. 1970, s. 81.
622 P. Wojciechowski, dz.cyt., s. 10.
623 K. Rahner, Die bleib. Bedeutung des II vatikanischen Konzil [w:] K. Rahner, Schriften XIV, s. 317 - cyt. za: W. Hryniewicz, Nadzieja..., dz.cyt., s. 57.
624 J. Klinger, O istocie prawosławia. Wybór pism, Warszawa 1983, s. 110.
773
/ tego rodzaju postawa jest bardziej chrześcijańska niż ta, którą zajmowano wcześniej. Jest ona owocem długiej historii dojrzewania świadomości chrześcijańskiej, która zbliża się powoli do ostatecznej i podstawowej nowiny Jezusa o zwycięstwie Królestwa Bożego"625. Jakże smutno brzmią w tym momencie w naszych uszach słowa jednego z "braci" Salvatore Faina, który mówi: "Nie znamy źródła naszego pochodzenia, nawet nie wiemy kim jesteśmy, nie wiemy również czego dokona z nami śmierć. Nic się nie zaczyna, nic się nie kończy, wszystko podlega ustawicznym zmianom bez końca... Wydaje się, że życie kończy się w nicości. Na nieskończonym nocnym nieboskłonie zaistniała gwiazdeczka tylko jedną minutkę. A przecież wewnętrzny głos mówi do człowieka: podnieś się (offretati), aby zobaczyć, aby wiedzieć "626.
K. Rahner, Die bleib. Bedeutung des II vatikanischen Konzil [w:] K.Rahner, Schriften XIV, s. 317 - cyt. za: W. Hryniewicz, Nadzieja..., dz.cyt., s. 57. R. Prantner, dz.cyt., s. 4.
114

ZAKOŃCZENIE
Pierwszym celem niniejszej pracy była, jak to założyliśmy na wstępie, próba przybliżenia masońskich wypowiedzi na temat Boga. Staraliśmy się więc wskazać na to, w jaki sposób masoneria podchodzi do problemu Boga. Uzasadniwszy wskazaną we wstępie tezę, ukazaliśmy, iż nie można w tym przypadku mówić o jakiejś jednej całościowej wizji. Wskazując jednak na istnienie o pewnych koncepcji dominujących w konkretnych nurtach zadaliśmy sobie pytanie: jeżeli masońskie wizje Boga różnią się w różnych obediencjach, to jak wielkie są te różnice?
Chcąc udzielić odpowiedzi na to pytanie przyjrzeliśmy się bliżej dwóm zasadniczym nurtom w łonie tej organizacji. Wskazaliśmy tu na tradycyjny nurt anglosaski i istniejące od 1877 roku wolnomularstwo liberalne627. W pierwszym przypadku mieliśmy do czynienia z oparciem głoszonej oficjalnie problematyki religijnej na tzw. "religii naturalnej". Stare Obrzędy bowiem, jak podkreślał Ludwik Hass, "wjakimś stopniu były też równoważnikami czy surogatami kultu religijnego dla osób w różnym stopniu duchowo zrywających z systemami wyznaniowymi i dogmatami wiary. Obrzędowość wolnomularska zapełniała określoną lukę, jaką pozostawiała filozofia racjonalistyczna i wolnomyślna u ludzi od dzieciństwa przyzwyczajonych do ceremonii religijnych, zaspokajała jakieś świadome tęsknoty i pragnienia"62*. Nie precyzując bliżej, do czego miałoby się to sprowadzać bracia, podkreślają tam konieczność odwoływania się do bliżej niesprecyzowanego pojęcia Wielkiego Architekta i objawienia pierwotnego. Postawienie na równi wszystkich religii wyraża panujący w lożach synkretyzm religijny. W nurcie liberalnym wiara w Wielkiego Architekta nie jest już podkreślana w tak dużym stopniu. Nie wyklucza się tu negacji możliwości poznania Absolutu, a nawet można zanegować sam fakt istnienia Boga. Wszak jeśli, jak podkreśla Andrzej Nowicki, "wszyscy wolnomularze byli i są wolnomyślicielami "629 to nie można im wzbraniać również tego by "poznać, widzieć i czuć, że człowiek jest sam dla siebie
B. %. BeryH wskazując na ten ogólny podział podkreśla "B nacmoHujee epe,vix npeoójiaóatom dee ?.naenbie cucmeMbi Maconcmea - amjio-caKCOHCKax omnwumennaH ocoóennocmb ee - pejiuzuoznocmb u npu3nanue 'BeJlUKO^o Ap.\umeKmopa BcejieuHou', u (frpanijyscKaM, ompuifaioufafi pejimuo3nocmb u KJiepuKOJiu-jM"\ Zob. B..H. BeryH, dz.cyt., s. 33.
L. Hass, Z dziejów wolnomularstwa w Toruniu [w:] Pamiątki masońskie w zbiorach Muzeum Okręgowego w Toruniu. Katalog, Toruń 1970, s. 9. A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 316.
'- . ' ".'''' ' ''' . ' .' ;; ' 775
bogiem, kapłanem i królem zarazem"(tm). W zupełności miał więc rację, reprezentujący tradycyjny nurt anglosaski, Andrzej Strug, gdy w rozmowie z Konradem Olchowiczem wskazywał, że "loża masońska, do której ja należę, [...] nie jest ateistyczna. My jesteśmy deiści i uważamy Boga za Wielkiego Budownika. Ateistyczny jest natomiast Wielki Wschód"631.
W dalszej części pracy próbowaliśmy szukać źródeł masońskich wizji Boga. Wskazaliśmy tu na takie zjawiska jak: gnoza, deizm oraz nurty myślowe negujące Absolut lub możliwości jego poznania. Posunięcie takie umożliwiło nam analizę źródeł, z których czerpie myśl wolnomularska. W części poświęconej rozpowszechnionemu w nurcie tradycyjnym de-izmowi omówiliśmy szerzej "deizm wolterowski", jako że w momencie gdy Yoltaire wstępował do masonerii "niemal wszyscy ci, którzy go do niej przyjmowali, byli wolterianami"6*2. Nurt liberalny dość chętnie odwołuje się do twórczości Immanuela Kanta, toteż również jemu poświęciliśmy nieco więcej miejsca.
Trzecim wreszcie, niezwykle ważnym, etapem naszej pracy było naszkicowanie chrześcijańskiej wizji Boga objawiającego i zbawiającego, by na tym tle poddać krytyce myśl zaobserwowaną w wypowiedziach wolno-mularzy. Mówiliśmy tu o Bogu-Stwórcy, lecz masoneria "nie uznaje Boga jako Stwórcy człowieka, mimo że poszczególni członkowie mogą wierzyć w akt stworzenia"6^. Ukazaliśmy Boga-Zbawcę, ale w wolnomularstwie człowiek może sam osiągnąć doskonałość, gdyż "zbawienie jest kwestią samodoskonalenia, moralności, dobrych uczynków, łącznie z przestrzeganiem masońskich przysiąg i posłuszeństwem wobec wszystkich masońskich autorytetów"6*4. Wskazując na Boga-Nadziei spotkaliśmy się ze zwątpieniem i słowami: "nie wiemy czego dokona z nami śmierć. Nic się nie zaczyna, nic się nie kończy, wszystko podlega ustawicznym zmianom bez końca... Wydaje się, że życie kończy się w nicości."635
Wśród licznych ujęć Boga prezentowanych przez wolnomularzy w różnych okresach i różnych obediencjach widać ogromne zróżnicowanie. Prezentują oni dość szeroki wachlarz wizji, toteż to, co możemy określić ogólnie jako religijność wolnomularska, rozciąga się począwszy od "religii naturalnej" proponowanej przez pastora Jamesa Andersena, poprzez ujęcie deistyczne widzące w Bogu jedynie jakąś bliżej nie określoną transcenden-
630 J. S. Pelczar, dz.cyt., s. 10.
631 K. Olchowicz, Ćwierć wieku z "Kurierem Warszawskim" (1914-1939), Słowo wstępne Adam Grzymała-Siedlecki, Kraków 1974, s. 221.
632 A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 35.
633 G. di Bernardo, Definicja masonerii, "ArsRegia", Rok II (1993), Nr l (2), s. 8.
634 J. Shaw, T. McKenney, dz.cyt., s. 149. : r r
635 R. Prantner, dz.cyt., s. 4.
cję, aż po agnostycyzm czy wręcz ateizm. Mówiąc o podejściu rozumowym do problemu Boga zdają się jednak niejednokrotnie zapominać, że w istocie "Bóg prawdziwej filozofii jest przeciwieństwem bezosobowego Boga idealizmu, a nawet obojętnego dla świata Boga Arystotelesa czy Platyna i przygotowuje objawienie Boga Abrahama, który 'mówi' do swego ludu "636.
Reasumując, jak powiedział w 1924 roku do konwentu Wielkiej Loży Francji Marcel Cauwell: "Bóg masonów nie jest ani Substancją ani Przyczyną ani Duszą Moralnością Stworzycielem, Ojcem, Pocieszycielem, Odkupicielem, Stanem ani czymkolwiek, co odpowiadałoby pojęciu transcendentnemu. Tutaj odrzuca się całą metafizykę. Bóg masonów jest personifikacją powszechnej równowagi, 'Architektem', który trzyma kompas, poziomnicę, węgielnicę, młot, narzędzia pracy i miary. W porządku moralnym jest sprawiedliwością "637.
Wizji Boga jest wiele, czy jednak można pogodzić je z koncepcją Boga prezentowaną przez chrześcijaństwo, bądź też jego szczególne wydanie, jakim jest katolicyzm? Wbrew temu, co starają się ukazać niekiedy przedstawiciele masonerii, żadna z nich nie odpowiada w pełni Bogu KTÓRY JEST638 i choć zdaniem Mantlly'a P. Halla wolnomularstwo "stanowi uniwersalny wyraz Mądrości Bożej"639 zaś Kazimierz Brodziński pisał, iż to "sam Bóg wielką Mularstwa pochodnię zanieciF'640 to jednak masońskiego pojęcia Boga nie można przyrównać do chrześcijańskiego obrazu Boga objawiającego się w Jezusie Chrystusie, do tego "Który był,
Który jest i Który przychodzi" . Bardzo dobitnie wyraził to papież Leon XIII pisząc: "Przypomnijmy, że chrześcijaństwo i masoneria są sobie co do istoty przeciwstawne, tak iż przynależność do jednego jest równoznaczna z zerwaniem łączności z drugim. Nie można pogodzić słów Ewangelii Z hasłami rewolucji, Chrystusa i Beliala, Kościoła Boga z Kościołem bez Boga"642.
Papież mówi tu wyraźnie - te dwa światopoglądy są nie do pogodzenia. Podobne sformułowania możemy znaleźć w znacznie bliższej nam już czasowo deklaracji Episkopatu Niemiec z 12 maja 1980 roku, w której
J. Danielou, dz.cyt., s. 53. A. de Lassus, dz.cyt., s. 37. Wj3,14.
M. P. Hali, dz.cyt., s. 12.
L. Hass, Sekta farmazonii warszawskiej. Pierwsze stulecie wolnomularstwa w Warszawie (1721-1821), Warszawa 1980, s. 409.
Leon XIII, List do Episkopatu Italii z dnia 8 grudnia 1892 - cyt. za: A. de Lassus, dz.cyt, s. 92.
116
117
czytamy: "Na polecenie Konferencji Episkopatu Niemiec w latach 1974 -1980 Kościół katolicki prowadził oficjalne rozmowy z masonami. Starano się ustalić, czy w ostatnich czasach masoneria zmieniła się na tyle, by i katolicy mogli do niej należeć. Rozmowy prowadzone były z wielkim obiektywizmem, w szczerej i przyjacielskiej atmosferze. Przestudiowano trzy pierwsze stopnie przynależności do masonerii. Po dokładnym przyjrzeniu się im, Kościół katolicki potwierdził istnienie fundamentalnych i niepokonywalnych przeciwności. Sama istota masonerii nie zmieniła się. Przynależność do masonerii powoduje podważenie fundamentów istnienia Chrystusa; dokładna analiza rytuałów i podstawowych zasad oraz obiektywne stwierdzenie, że po dzień dzisiejszy w masonerii nie zaszła żadna zmiana, prowadzi do następującego, oczywistego wniosku: równoczesna przynależność do Kościoła i masonerii nie jest możliwa 'l643
Istnieje między tymi dwoma światopoglądami tak duża przepaść, że tylko czasami pojawiają się ludzie, którzy usiłują nieśmiało głosić: " W naszych szeregach są również katolicy, ja sam jestem katolikiem"644'. Nie są to jednak wypowiedzi zbyt częste, gdyż, jak podkreśla Prezydent Polskiej Grupy Narodowej UFL-u Adam Witold Wysocki, "słowo wolno-mularz oznacza człowieka wolnego od wszelkich zniewoleń i dogmatów". Zdaje się to trącić nieco naturalizmem, bo, jak powiedział kardynał Płe z Poitiers, "Naturalizm to coś więcej niż herezja [...] Herezja podważa jeden czy też więcej niż jeden dogmat; naturalizm stanowi zanegowanie każdego dogmatu albo możliwości istnienia jakiegokolwiek dogmatu"645. Kardynał Feliks Cavagnis posunął się zresztą znacznie dalej i stwierdzał wprost: "Nauka, jaką głoszą masoni, jest to czysty naturalizm, ponieważ nauka ich uznaje samą tylko naturę, a wyklucza wszelki element nadnaturalny, wszelkie objawienie, a szczególniej objawienie chrześcijańskie. Odrzuca wszelką siłę, która ma początek Boski, nie uznaje żadnej szczęśliwości, okrom tej, jaka się daje osiągnąć na ziemi, a wszelką inną szczęśliwość nazywa zabobonem i przesądem" 6.
Bronisław Trentowski poszerzał cytowaną powyżej myśl Adama Wy-sockiego w słowach: "masonerii nie są potrzebni żadni wysłannicy niebios, nie potrzebuje ona żadnego ponadziemskiego objawienia, żadnych mistycznych sakramentów, żadnej spowiedzi i żadnego odpuszczania grzechów, mówiąc krótko żadnych środków uświęconych przez ślepą wia-
643 B. Kloppenburg, dz.cyt., s. 146.
644 O. Budrewicz, dz.cyt., s. l i 3.
645 The Kingship of Christ according to Cardinal Pie of Poitiers, s. 57 - cyt. za. D. Fahey,
dz.cyt., s. 15. ;: . ,
646 F. Cavagnis, dz.cyt., s. 9.
77S ". ' ' . . .'..."'. ' ^ ' v " '., .',,'.-. . ''. . . .;;'':' ' .'' .'.
rę"641. W udzielonym w połowie 1992 roku dla "Gazety Wyborczej" wywiadzie ówczesny wielki mistrz Wielkiego Wschodu Francji Jean Robert Ragache mówiąc o głoszonych przez Zakon wartościach wskazywał na przyczyny takiego stanu rzeczy. Stwierdzał on tam m.in., że "laickość to przede wszystkim absolutna wolność myśli. Wszystko, co może tę wolność ograniczać - odrzucamy"64*. Przy ogromnym natłoku wypowiedzi tchnących tym duchem niemożliwością byłoby wyobrazić sobie "adogmatyczne chrześcijaństwo", czy też "adogmatyczny katolicyzm". Jest to tym bardziej trudne do pogodzenia, że "są rzeczy, których 'nowoczesny umysł' nie toleruje i nie może tolerować, takie na przykład, jak dogmatyzm, fanatyzm religijny, niebezpieczeństwo dla pokoju społecznego, fundamentalizmu, a już zwłaszcza klerykalizm i autorytaryzm Kościoła, 'Watykanu', roszczącego sobie pretensje do posiadania Prawdy i nawet nieomylności w jej
. . ..549
głoszeniu
Stąd też, czy nie miał racji Bernard Fay, gdy pisał, iż "masonerja chętniejby się pogodziła z katolicyzmem pod warunkiem jednakowoż, że katolicyzm się zgodzi z koncepcją masońską iż dogmaty religijne są dowolnymi twierdzeniami"650. W ocenie tej nie odbiegał on chyba zbyt daleko od prawdy. Porzuciwszy jednak to, co, jak mówił Bronisław Trentowski, "uświęcone przez ślepą wiarę", katolicyzm przestałby być katolicyzmem. Wszak, jak podkreślał arcybiskup Marcel Lefebrve: "Nie istnieje nic poza Naszym Panem Jezusem Chrystusem: Non est in alio aliąuo salus; aby nas zbawić nie zostało nam dane na ziemi inne imię oprócz imienia Naszego Pana Jezusa Chrystusa"651. Pogodzenie mogłoby więc być możliwe za zbyt wielką cenę. Istnieje między tymi dwoma światopoglądami tak duża przepaść, że może ona zniknąć dopiero wtedy, gdy zniknie jeden z tych systemów.
Ktoś mógłby powiedzieć, iż choć w pracy niniejszej przytoczono szereg myśli dotyczących "Wielkiego Budowniczego Wszechświata" zaczerpniętych z wypowiedzi dostojników lożowych, to przecież nie musi to oznaczać, że wszyscy wolnomularze, jak jeden mąż, podpisują się pod tymi stwierdzeniami. Być może są nawet tacy, którzy się z nimi kategorycznie nie zgadzają. Bronisław Trentowski pisał przecież "każdy mason posiada własne przekonania i każdy rozumie istotę masonerii na swój
647 B. Trentowski, Die Freimaurerei in Ihnem Wesen und Unwesen, Lipsk 1873, s. 160 -cyt. za: A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt., s. 154.
648 G. Dobiecki, dz.cyt., s. 8.
649 H. Czepułkowski, dz.cyt., s. 29.
650 Profesor College de France o masonerii, "Przegląd Katolicki", Rok 1936 (74), nr 9, s. 159.
651
M. Lefebrve, Kościół przesiąknięty modernizmem, Chorzów-Poznań 1995, s. 64.
779
własny sposób''652. W chwilach takich wątpliwości pamiętajmy jednak o słowach, które wypowiedział w 1885 roku Albert Pikę w odpowiedzi na protest angielskich dzienników wolnomularskich przeciw utożsamianiu wolnomularstwa angielskiego z antyreligijną grupą masonerii. "Protesty wasze są bezcelowe. Jesteście Wolnomularzami i uznajecie ich za Wolno-mularzy. Udzielacie im poparcia, zachęty, pomocy; w ten sposób jesteście współodpowiedzialni i od odpowiedzialności tej nie możecie się wymówić"6^. Godzenie się na pewne sprawy i milcząca akceptacja wiąże się bowiem z późniejszą odpowiedzialnością.
Kończąc tę pracę autor zdaje sobie sprawę, że tak rozległego tematu jak teodycea masońska nie da się omówić całościowo w kilku słowach, wobec czego zostały w niej naświetlone jedynie dwa zasadnicze nurty. Oczywiście można tu mówić również o przewijających się w myśli wol-nomularskiej motywach panteistycznych, czy elementach z pogranicza satanizmu654. Mówiąc o źródłach, z których czerpała i czerpie masoneria
653
654
B. Trentowski, Die Freimaurerei in Dinem Wesen und Unwesen, Lipsk 1873, s. 149 -cyt. za: A. Nowicki, Filozofia..., dz.cyt.; B. Trentowski, Die Freimaurerei in Ihnem Wesen und Unwesen, Lipsk 1873, s. 149 - cyt. za: A. Nowicki, Trentowski i filozoficzne uzasadnienie tolerancji, "Res Humana", R. 4 (1996), nr l (20) ze stycznia-lutego, s. 24; Tenże, Trentowski i filozoficzne uzasadnienie tolerancji, [Warszawa 1996], s. [2]. E. Cahill, dz.cyt., s. 27-28.
Jest to jeden z bardziej kontrowersyjnych wątków w myśli wolnomularskiej. Osoby starające się oskarżać masonerię o satanizm dość chętnie powołują się przy tym na wypowiedzi Alberta Pikę, który mówiąc o religii masońskiej w wypowiedzi z dnia 4 lipca 1891 roku wspominał wyraźnie o Lucyferze, zaś w innej z wypowiedzi wskazywał na swoje rozumienie tej postaci: "Lucyfer, nosiciel światła! Dziwne i tajemnicze imię nadano temu duchowi ciemności! Lucyfer, syn jutrzenki! Czy jest tym który niesie świa-tlość i całą jego okazałością oślepia słabe, zmysłowe lub egoistyczne dusze? Nie wątpcie w tor Przyglądając się wypowiedziom bardziej współczesnych nam dostojników lożowych zauważymy słowa będącego wielkim mistrzem Wielkiej Loży Narodowej Polski Tadeusza Gliwica, który mówił w wywiadzie dla "Polityki": "Lucyfer - znaczy niosący światło, i tak mówimy o sobie my wolnomularze ". Bez wątpienia nie przypadkowo użył on tego, a nie innego określenia. Można w tym miejscu zastanowić się jedynie czy mówienie w ten sposób o organizacji, którą reprezentował, miało jakieś głębsze podłoże, czy chodziło tu jedynie o swoistą grę słów. Równocześnie jednak widzimy, że gdy mowa o głośnej sprawie Taxila to, jak czytamy w "New Catholic Encyclopedia", " With frightening cynicism the miserable person we shall not name here declared befo-re an assembly especially convenedfor him that for twelve years hę had prepared and carried out to the end the most extraordinary and most sacrilegious ofhoaxes. We have always been careful to publish special articles concerning Palladism and Diana Vau-ghan. We arę nów giving in this issue a complete list of these articles, which can nów be considered as not having existed." - Zob.: J. Shaw, T. Mckenney, dz.cyt., s. 152; B. Olszewska, dz.cyt., s. 13; R. Limouzin-Lamothe, Taxil Leo [w:] New Catholic Encyclopedia - cyt. za: A. Mellor, Strange Masonie Stories, Richmond 1982, s. 151; Szerzej na temat pojawiających się w historii oskarżeń o satanizm - zob.: J. S. Pelczar, dz.cyt., s. 38-42; W. Wojnar, Za kulisami wielkiej mistyfikacji. Działalność Leona Taxila (1885-

można by również omówić szerzej nauki różokrzyżowców, alchemię ducha czy wspomnieć o kabale655, ale jest to już temat na inną, znacznie bardziej rozbudowaną pracę.
Wobec licznych niedomówień poruszona w niniejszej pracy tematyka wydaje się być dość istotna. Wskazany tu problem dotyczy przecież nie tylko samej teologii lecz ma również bardzo egzystencjalną naturę. Dziś, gdy na co dzień spotykamy się z wolnomularstwem reaktywującym swoje struktury, potrzebna jest wiedza, czym jest i jakie poglądy głosi ta organizacja. Wskazując jeszcze raz na niemożliwość pogodzenia w wielu punktach światopoglądu wolnomularskiego z myślą Kościoła przypomnijmy jednak, że, jak podkreślali biskupi niemieccy, pomimo wielu różnic "nie ma wrogiej, dzielącej Kościół i masonerię postawy, lecz otwartość na dialog prowadzony w atmosferze obiektywizmu i wzajemnej życzliwości. Kościół katolicki otwiera się ku współpracy w realizowaniu humanitarnych i charytatywnych zadań dla wspólnego dobra"656. Różnice w spojrzeniu na Absolut i religię uniemożliwiają katolikowi przynależność do wolnomularstwa. Fakt istnienia nawet bardzo wyraźnych przeciwieństw doktrynalnych nie wyklucza jednak możliwości dialogu i współdziałania na wielu innych płaszczyznach.
720

1897), "Ars Regia", R. 3 (1993), Nr l (6), s. 65-80; E. Lennhoff, dz.cyt, s. 249-254; MD W, Masoni słudzy szatana, "Wolnomularz Polski", nr 2, s. 20-21; por. też: P. Hara-sim, Nazywać masonów satanistami to głupota, "Wolnomularz Polski", nr 2, s. 22. Wszak jak pisze o myśli wolnomularskiej początku XVIII wieku Tadeusz Cegielski " Pragnąc przeniknąć wyroki opatrzności, człowiek prowadzi grę z Bogiem; taką grą była zawsze 'sztuka królewska' alchemii, święta kabała, niektóre dyscypliny magiczne"; T. Cegielski, "Ordo ex...", dz.cyt., s. 210. W. Leszczyński, dz.cyt., s. 56.
" " ' .': i-'/ '' '.. '' . ' 121
SUMMARY
The following work is an attempt to present Masonie notions and statements concerning the concept of God. Freemasonry is a very hetero-geneous movement, therefore in our research we encounter most varying ideas of God. And when Masonie view of God differs from case to case, how large arę the differences? It would be impossible to discuss here all the possible variants, hence the author has described only the most preva-lent and important tendencies.
When trying to answer the ąuestion of possible variations of Freema-sons' concepts, one should pay detailed attention to the two main currents of this society. They arę: the traditional Anglo-Saxon movement and, ex-isting sińce 1877, the liberał freemasonry. In the first case we find that the official attitude towards theological problems is based on the "natural religion". Old Rites, as Ludwik Hass has remarked, " were to some extent equivalents, or substitutes, of religious cult for persons who, in varying degree, break mentally away from systems of belief and from dog-mas. Freemasonic rites filled a particular gap left by rationalistic and free-thinking philosophy in the minds of people accustomed from their earliest childhood to religious ceremonies; these rites satisfied some con-scious longings and desires". Making no precise definitions of the conse-quences of their statements, the Brothers underline the need to use an unclearly defmed concept of the Great Architect and the Initial Revelation. Thinking of all the religions as equal is a sign of religious syncretism prevalent among the Lodges. In the liberał current, the belief in the Great Architect is stressed to much lesser degree. Negation of possibility of learning the Absolute is permissible, moreover, one can even negate the existence of God Himself. Because, as Andrzej No wieki has said, "all Freemasons have been and arę free-thinkers", one cannot deny them the right to "know, see andfeel that the Mań isfor himselfGod, the priest and the king simultaneously".
Because everything has its beginnings and its roots, in the following part of the book author, trying to find sources of Masonie concepts of God, pointed to such ideas as gnosis, deism, and these currents of thought, which negate either the Absolute or possibilities of learning anything about the Absolute. This move enabled author to analyse sources from which Freemasonic thought is derived. In the part devoted to concept of deism, widely spread in the traditional current, "Yoltairean deism" is described in
723


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wielki Fizyczny Wszechświat
CENTRUM WSZECHSWIATA WIELKI BIALY TRON
WIELKI WYBUCH I EKSPANSJA WSZECHŚWIATA
Budowanie wizerunku firmy poprzez architekturę
ŻYCIE WE WSZECHŚWIECIE(1)
Naczynia krążenia wielkiego
WSZECHŚWIAT W ODLEGŁOŚCI 12,5 ROKU ŚWIETLNEGO NAJBLIŻSZE GWIAZDY
Wszechnica Podatkowa Najem Opodatkowanie Przychodow Z Wynajmu 2011
Teoria wielkiego podrywu S06E09 HDTV XviD AFG
Zwycięstwo Chrystusa nad grzechem i szatanem w ujęciu św Leona Wielkiego
wielkie wyprawy morskie
Odpust jako wielki dar Bożego miłosierdzia

więcej podobnych podstron