20






Cytat




JULIASIEWICZOWA
Przede wszystkim nie patrz na mnie jak na wroga, bo ja twoim wrogiem nie jestem, mimo twego obchodzenia się ze mną. Mnie się zdaje, że ty nawet będziesz rad pomówić z kimś, kto ma zdrowy rozsądek i z boku patrzy na twoje postępowanie. Chodź no tu... Nie ciskaj się! Przecież o wszystkim można podyskutować.


ZBYSZKO
wchodzÄ…c do pokoju
Jeżeli o Hance, to nie ma żadnej dyskusji. Tak będzie i basta!


JULIASIEWICZOWA
Naturalnie! i nie wyobrażaj sobie, że ja jestem przeciwna twemu projektowi. Owszem. Skoro chcesz “naprawiać", tylko namawiać ciÄ™ na to należy. Ciocia chciaÅ‚a, żebym twojÄ… narzeczonÄ… wzięła do siebie, ale...


ZBYSZKO
No?


JULIASIEWICZOWA
Odmówiłam.


ZBYSZKO
Czemu?


JULIASIEWICZOWA
Mam męża i... c'est le premier pas qui cośte - a tam, gdzie nie ma zmysłu moralnego, jak u takiej dziewczyny, to nigdy nie wiadomo, co i jak...


ZBYSZKO
Czy to mi miałaś do powiedzenia?


JULIASIEWICZOWA
Ach, czekaj! CoÅ› z HankÄ… trzeba zrobić. Na nowÄ… sÅ‚użbÄ™ nie pójdzie. Na “stancjÄ™" jÄ… oddasz... Boże drogi! Takie milieu to ostatnia zgnilizna i rozpusta, a przy takich instynktach do dnia Å›lubu... Może na pensjÄ™, ale wÄ…tpiÄ™, czy wezmÄ…, a potem...


ZBYSZKO
To sÄ… wszystko drwiny.


JULIASIEWICZOWA
Wątpię, czy mamcia ją będzie mogła długo trzymać w składziku... Cóż więc zrobisz?
Zbyszko chodzi po pokoju i milczy. Juliasiewiczowa patrzy za nim.
Naturalnie już o jakichkolwiek relacjach ze światem mowy być nie może.


ZBYSZKO
Gwiżdżę na świat!


JULIASIEWICZOWA
Masz rację. I ja także. Ale... żyjemy w ciągłym kontakcie.


ZBYSZKO
PlujÄ™ na kontakt!


JULIASIEWICZOWA
Naturalnie. Tylko... musicie sobie sami wystarczyć. Nie znam jej, musi mieć dużą inteligencję wrodzoną.
Zbyszko milczy.
Ty to rozwiniesz, więc z moralnej strony nie ma obawy. Tylko materialna.


ZBYSZKO
Mam ją w pięcie.


JULIASIEWICZOWA
Tak się mówi. Ale ty masz pensji 60 złotych reńskich. I prócz tego masę długów. Kondykt w powietrzu. Z tego we troje - to nędza. Hanka nie zarobi nic, chyba że będzie u siebie samej sługą, no, ale i to... A ty przyzwyczajony do puszczania pieniędzy swoich i nie swoich...


ZBYSZKO
siada na fotelu
Tak będzie, jak powiedziałem!


JULIASIEWICZOWA
Tak, ale głównie o te pieniądze... Bo niby z czego żyć? Wieczorami możesz pisać. Mój mąż ci da jakie kawałki do odrabiania w domu, ale i to...


ZBYSZKO
Daj ty mi spokój!


JULIASIEWICZOWA
Bądźmy logiczni. Mieszkanie, już jeden pokój z kuchenką: 25-30... Na życie - gulden, co jest nędzą. Ale skoro się kochacie... To już cała pensja. A gdzież reszta?


ZBYSZKO
Będę robił długi.


JULIASIEWICZOWA
Mamcia ogłosi - nikt centa nie da. A rodzice jeszcze żyć mogą i trzydzieści lat. Będziesz nędzarzem długo, bardzo długo, no, ale...


ZBYSZKO
Daj ty mi spokój!


JULIASIEWICZOWA
Boże drogi! gdyby to można tak życiu powiedzieć: “daj mi spokój," ale ono wÅ‚azi na kark jak hydra - i zdÅ‚awi. (podchodzi do niego i siada na porÄ™czy fotela) Zbyszko, popatrz mi w oczy. Ty żaÅ‚ujesz tego, coÅ› zrobiÅ‚.


ZBYSZKO
Puść mnie!


JULIASIEWICZOWA
Nie puszczÄ™! Tu siÄ™ rozchodzi o coÅ› wiÄ™cej jak o gÅ‚upie “na zÅ‚ość matce".


ZBYSZKO
To nie na złość... Ja chciałem raz zetrzeć w proch to podłe, to czarne, co tu jest duszą złych czynów w tych ścianach. Chciałem raz wziąć się za bary z tym czymś nieuchwytnym i...


JULIASIEWICZOWA
I wziąłeś się za bary, szamotałeś, pokazałeś kły, a teraz musisz ulec.


ZBYSZKO
Nie muszÄ™, nie ulegnÄ™!

JUIASIEWICZOWA
Masz siły do takiej ciągłej walki?
Zbyszko milczy
Aha! aha! Nawet nie odpowiadasz. Ty jesteś zupełnie już wyczerpany. Ciebie ta jedna noc zmogła, a cóż dopiero całe takie życie...


ZBYSZKO
Ach, ty! Ach, ty!...


JULIASIEWICZOWA
Cóż ja? Ciocia powiedziała, że ja mam złodziejski spryt. Tak! Bo zgodziłam się z życiem i kradnę to, co jest najmilszego. To jest szczyt mądrości. Walczyć? Donkiszot! Śmieszne! Zresztą, sam powiedziałeś: wyciągniemy kopyta.


ZBYSZKO
Ty umiesz budzić we mnie kołtuna.


JULIASIEWICZOWA
Ależ on na chwilę w tobie nie zasnął! Ty się z nim nie borykaj. To na nic. Wiesz sam. Zresztą, co ty od cioci chcesz? Ona cię kocha, dała ci życie...


ZBYSZKO
Cha! Cha!... Ja się na świat nie prosił.


JULIASIEWICZOWA
To komunał. Wychowała cię, według niej, najlepiej.


ZBYSZKO
Najlepiej! To zgroza słuchać, co ty mówisz.


JULIASIEWICZOWA
Według niej. Wszystko to zrobiła przez miłość dla ciebie. I teraz ona płacze, Zbyszku, ona płacze...


ZBYSZKO
E!


JULIASIEWICZOWA
Nie “e"... to jest matka...
Zbyszko siada na fotelu, zgnębiony. Juliasiewiczowa podchodzi.
No... i co będzie, Zbyszko?
Zbyszko milczy.
No, no...


ZBYSZKO
Jest jeszcze czas.


JULIASIEWICZOWA
Nie, nie, takie rzeczy przecina się od razu. Raz, dwa! Zobaczysz, odetchniesz, jak z tym skończysz.


ZBYSZKO
cicho
Ale jak?


JULIASIEWICZOWA
Już my na to poradzimy.


ZBYSZKO
Będzie skandal.


JULIASIEWICZOWA
A widzisz! a mówiłeś, że ci o świat nie chodzi!
Chwila milczenia.
Zbyszko milczy.
I przeprosisz matkÄ™?


ZBYSZKO
Za co?


JULIASIEWICZOWA
Zrób to, obraziłeś ją bardzo. Ona chora, ona biedna. (biegnie do drzwi) Ciociu!


ZBYSZKO
Ale... krzywda siÄ™ jej nie stanie?


JULIASIEWICZOWA
Proszę cię, już ja w tym będę. Ciociu!






Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
20 Organizacja usług dodatkowych w zakładzie hotelarskim
20 rad jak inwestowac w zloto
20 3SH~1
51 20
39 20 Listopad 2001 Zachód jest wart tej mszy
20 Phys Rev Lett 100 016602 2008
PM20
LEGACY FOCUS 20
20
dictionary 20 7
2008 Metody obliczeniowe 13 D 2008 11 28 20 56 53

więcej podobnych podstron