Anioły są wśród nas






Strona ramki







Anioły są wśród
nas
 
Leszek Żądło
 
Gdy zajmujemy się rozwojem duchowym lub ezoteryką, czasami
czytamy o dziwnych rzeczach, które wydają się fantazjami, a wiele lat później
zauważamy, że są one rzeczywiste.  
Wiele lat temu przeczytałem w książkach teozofów, że ludzie
pochodzą z dwu linii rozwoju: "większość rozwinęła się w drodze ewolucji, ale
część to miały być istoty anielskie - niebiańskie, które zapragnęły doświadczać
życia w ciele". Przeczytałem to i obśmiałem uważając, że to bzdura. Wolałem
wierzyć, że wszyscy pochodzimy od Boga (co nie wyklucza przodka wspólnego z
małpami) i mamy takie same szanse. Czasami jednak nie dawało mi spokoju pytanie:
dlaczego przez tysiące lat historii ludzkości tylko mała część ludzi była
inteligentna i potrafiła przewidywać przyszłość? Dlaczego masy ludzkie były aż
tak nijakie i bezmyślne? I kiedy zająłem się regresingiem (jedna z terapii
reinkarnacyjnych), zacząłem dalej zauważać, że z wcielenia na wcielenie wybitnie
inteligentne osoby były inkarnacjami swych wybitnie inteligentnych przodków.
Naukowcy już dawno zauważyli dziwną różnicę ilorazu
inteligencji między zwykłym człowiekiem, a geniuszem. Jest ona znacznie większa
niż różnica między człowiekiem a małpą. Takie dylematy długo mnie nurtowały, ale
nie potrafiłem odnaleźć odpowiedzi, na czym to polega.
Kilka lat temu poznałem Annę Atras. Była młodą kobietą, a
już po przejściach. Jej stan zdrowia też pozostawiał wiele do życzenia. No i
właśnie trafiła na zasiłek dla bezrobotnych. Wydawać by się mogło, że wszystkie
nieszczęścia uwzięły się na nią. Można by też powiedzieć: kobieta, jakich
tysiące. Jednak było w niej coś wyjątkowego. Coś, co pozwoliło jej podjąć
decyzje, by wyrwać się z ograniczeń i rozwinąć skrzydła. I rzeczywiście, przez
kilka lat potrafiła wiele dokonać, by poprawić swoje położenie.
Przede wszystkim niespodziewanie, acz po wielu modlitwach,
trafiła na człowieka, który pomógł jej dojść do porozumienia samej z sobą.
Większość kobiet w podobnym położeniu zapewne myślałoby o czymś zupełnie innym,
ale p. Anna nie zamierzała tracić czasu i szarpać się z otaczającą ją
beznadzieją. Uwierzyła w moc pozytywnego myślenia i możliwości, jakie daje
oczyszczenie podświadomości z ograniczających wyobrażeń i przyzwyczajeń. Owszem,
na początku miała podejrzenia, że trafiła do jakiejś dziwnej sekty, bo to, co
się wokół niej działo, było jej dotychczas nieznane. Po jakimś czasie odzyskała
zdrowie i wreszcie mogła zacząć spełniać swe największe marzenie z dzieciństwa.
A marzyła, że zostanie pisarką. Dziś jest współautorką m. in. profesjonalnej
książki o egzorcyzmach i autorką wyjątkowo inspirującej lektury - "Przesłanie
opiekuna duchowego". Przy okazji została też skuteczną egzorcystką i doradcą
życiowym, i pomaga wielu ludziom.
Przykład determinacji do rozwoju godny naśladowania.
W trakcie oczyszczania podświadomości p. Anna zdziwiła się,
ponieważ zauważyła, że nieszczęścia były jej potrzebne, by miała o czym pisać w
emocjonujących książkach. Tu zorientowała się, jak potężną mocą kreacji
dysponuje umysł i że cena za nieprzemyślane pomysły jest zbyt wygórowana.
Zaczęła uspokajać umysł za pomocą medytacji i kreować sobie lepsze, bogatsze i
spokojniejsze życie. To wszystko udawało się coraz łatwiej, w miarę, jak
oczyszczała umysł z kolejnych pokładów złości, zazdrości, niemożności i
niewiary. Jednocześnie intensywnie pracowała nad podnoszeniem samooceny i
zadowoleniem z życia. Uzdrawiała też skutecznie swoje ciało. Zauważyła działanie
u siebie tego, o czym w dzieciństwie nieśmiało marzyła. Miała wewnętrzną moc.

Dzięki Annie Atras i jej pracy wyszło na jaw, że
opowiadania ezoteryków o istotach upadłych inkarnowanych w ludzkiej formie, to
nie jakaś tam fantazja, tylko rzeczywistość. Po kilku latach pracy udało się
wyodrębnić chartakterystyczny wzorzec zachowań mogący świadczyć o tym, że pewne
osoby to upadłe anioły. Ja osobiście byłem przez pewien czas sceptycznie
nastawiony, ale zacząłem sprawdzać, u kogo tenże wzorzec się pojawia i jak go
obciąża. Okazało się, że po przypomnieniu sobie szokujących wydarzeń z dalekiej
przeszłości, wiele osób odnajdywało wiarę w siebie i wewnętrzną moc. Ale były i
takie, które gwałtownie wszystkiemu zaprzeczały twierdząc, że ktoś usiłuje im
wmówić, że były aniołami. Jednak wtajemniczone w sprawę osoby prowadzące sesje
regresingu nawet tego nie sugerowały. Kierowały uwagę na wzorzec, nie sugerując
nawet nic anielskiego. To osoby przechodzące sesje same wpadały na trop swego
anielskiego pochodzenia, któremu zaprzeczały.
Pewnego dnia prowadziłem sesję bardzo miłej osobie i też
dotarliśmy do tego wzorca. Ponieważ była ona dopiero na drugim spotkaniu, nie
chciałem jej szokować i niczego sugerować. Zacząłem mówić: "nie wiem, jak Ci to
powiedzieć...", a ona przerwała mi: - "zawsze wiedziałam, że jestem aniołkiem".
 To z kolei zszokowało mnie. Ale tylko do czasu, bo niedługo takich osób
spotkałem więcej. Okazało się, że wiele z nich nawet nie musi wchodzić w pamięć
poprzednich wcieleń za pomocą specjalnych technik, by zrozumieć, jakie popełniły
błędy wybierając doświadczanie cielesnych uciech. To głównie dzięki nim mogliśmy
ustalić charakterystyczne wzorce dla kilku linii schodzących na ziemię istot
duchowych. A dzięki nam te osoby zrozumiały, że nie są tu samotne, że takich jak
one, jest znacznie więcej! A przecież "w kupie raźniej!"
Uświadomienie sobie, że nie wszyscy jesteśmy jednakowi, u
pewnej grupy osób wywołało chęć dowartościowania się samym faktem, że nie są
zwykłymi ludźmi. Inni próbowali iść dalej i budować hierarchie anielskie. Wyszło
jednak na to, że w ten sposób tylko chcą się dowartościować, bo mają zbyt niską
samoocenę, żeby zaakceptować rzeczywistość. A w rzeczywistości przybierając
ludzką formę wzięli na siebie ludzką karmę. Są więc teraz ludźmi, ale za to
obciążonymi innymi wzorcami emocji i reakcji. Często mniej zaradnymi, choć
bardziej błyskotliwymi. A więc żadna korzyść, ani powód do dumy.
Wzorce charakterystyczne dla istot, które określiliśmy
umownie upadłymi aniołami, zostały spisane w kilku długich artykułach. Okazuje
się, że rozpracowanie ich uwalnia od wielu problemów.
A co jest dla nich charakterystyczne?
Otóż przede wszystkim to zagubienie w świecie materii.
Często uzależnienie od tych, którzy "powinni lepiej wiedzieć", co się tu robi i
jak się tu żyje. To też rezygnacja z podejmowania decyzji podszyta strachem, że
"to nie jest mój świat, więc co ja mam tu do decydowania (powiedzenia)".
Udało się wyodrębnić trzy charakterystyczne linie upadku
istot duchowych ze świata miłości. Określanie ich kolorami wynika z dominującej
barwy aury, która pojawia się po zagęszczeniu materii.
Czerwone: pożądają doznań cielesnych, materialnych. Boją
się utraty formy. Lubią przepych i wystawność.
Niebieskie: pożądają doznań emocjonalnych. Mają wręcz
obsesję na punkcie mnożenia "mocnych" doświadczeń. Część z nich zaniżyła
wibracje aż do barwy ciemnogranatowej. Z tej grupy pochodzą istoty zwane
assurami, czyli "walczącymi bogami".
Białe: zeszły tu z misją ratowania wszystkich tych
nieszczęśników, które, według ich wyobrażeń, muszą czuć się strasznie
nieszczęśliwe z powodu oddzielenia od Boga. Nie pojmują, na czym polegają
przyjemności ziemskich zabaw. Z tej grupy wywodzi się wielu proroków - "mężów
bożych".
Wiele istot pochodzących z wyższego świata duchowego
kamufluje się usiłując doświadczyć pełni ludzkiego życia. Chcą zapomnieć o swej
mocy, mądrości i miłości, o swym pochodzeniu. Chcą żyć "normalnie". I nie mogą,
bo ich "norma" jest inna od ludzkiej. Część z nich świeci na żółto (złoto). To
znak, że oczyściły swą karmę i zbliżyły się do właściwych sobie wibracji. Mają
szansę wrócić, jednak często nie doceniają tego. Czasami wręcz nie chcą
zauważać, że między nimi, a zwykłymi ludźmi, są jakieś różnice. Wydaje im się,
że inni też mają zdolność jasnowidzenia, intuicję itp. Są bardzo zdziwione,
kiedy się okazuje, że inni tego nie potrafią. Wszystkie jednak czują się
wyobcowane, inne, a nawet "nie z tego świata". I nic w tym dziwnego.
Żółtym aniołem można się stać mając pozytywne nastawienie
do miłości, ludzi i Boga. Żółty anioł ma jedno tylko zadanie: nauczyć się żyć i
działać doskonale - nie po swojemu, a po bożemu. Musi odkryć, że tym światem
rządzą te same prawa duchowe, które obowiązują w wyższych światach, a reszta to
ułuda. I wtedy odnajdują siebie takimi, jakimi naprawdę są.
Ten proces trochę przypomina oświecenie opisywane przez
joginów i buddystów. I w istocie, chodzi o to samo, tylko osiągnięte w nieco
inny sposób.
 
A oto kilka istotnych pytań:
1. Czy jako dziecko
tęskniłeś za czymś nieznanym, nieokreślonym?
2. Czy łatwo wczuwasz
się w innych i jesteś wrażliwy na światło?
3. Czy czujesz opiekę
niewidzialnych przyjaciół, albo masz wrażenie kontaktu z nimi?
4. Czy uważasz ciało za
przeszkodę, klatkę ograniczającą wolność?
5. Czy wierzysz w
reinkarnację i masz wrażenie, że żyłeś w innych światach, wymiarach
rzeczywistości?
6. Czy odnosisz
wrażenie, jakbyś przybył tu z innego świata?
7. Czy masz do
spełnienia "misję" na Ziemi?
8. Czy fascynują cię
filmy i literatura science - fiction?
9. Czy interesujesz się
psychotroniką i masz "nadnaturalne" zdolności?
10. Czy czujesz się
inny, wyobcowany, zagubiony w świecie i wśród ludzi?
11. Czy podróżujesz we
śnie i masz prorocze sny?
12. Czy masz wrażenie,
że twoje miejsce jest w zupełnie innym świecie i wśród innych istot?
13. Czy mimo prób nie
potrafisz zrozumieć ludzi i tego świata?
14. Czy pragnąłeś pozbyć się swego ciała, zniszczyć
je, by się wyzwolić?
 
Jeśli odpowiedziałeś twierdząco na większość powyższych
pytań, to prawdopodobnie jesteś z pochodzenia aniołem. A co ci z tego przyjdzie,
że o tym wiesz?
Być może poczujesz potrzebę odkrycia i uruchomienia swej
wewnętrznej mocy, o której dotychczas starałeś się zapomnieć, lub zbyt mało ją
doceniałeś. A może pojmiesz, z jakiego powodu i z jakim skutkiem ją
sprzeniewierzałeś? I teraz spróbujesz to wszystko naprawić? A może wreszcie
zrozumiesz, że twoje pragnienie zagubienia się w  świecie nie przyniosło zbyt
dobrych rezultatów i zmienisz nastawienie do życia na bardziej sensowne? I
wreszcie uruchomisz swe unikalne zdolności i talenty, by z nich korzystać dla
dobra swojego i innych?!
Masz szansę! Ty wykonaj 1 krok, a Bóg wykona ku tobie 10
kroków. On cię nigdy nie odrzucił ani nie potępił, nawet jeśli ty odrzucałeś i
potępiałeś siebie i Jego.  
A może wreszcie przestaniesz czuć samotność i wyobcowanie.
Przecież to miło odnaleźć istoty podobne sobie.
 



Friko.pl - Darmowe serwery WWWFriko_stopka.style.display = 'none';

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
1401 Zakochani sa wsrod nas M Wojnicki
ziemkiewicz grafomani sa wsrod nas
Zakochani są wśród nas Czarno Czarni
Ludożercy są wśród nas
Ludożercy są wśród nas
INNI WŚRÓD NAS lekcja wychowawcza
Bog jest wsrod nas
czy dulska jest wśród nas
Czy Dulska jest wśród nas
Jestes o Panie wsrod nas

więcej podobnych podstron