Wojna swiatopogladow Czy naukowcy maja dusze wojnas


Tytuł oryginalny: War of the Worldviews: Science Vs. Spirituality
Tłumaczenie: Bartosz Sałbut
Projekt okładki: ULABUKA
ISBN: 978-83-246-5656-1
Copyright © 2011 by Deepak Chopra and Leonard Mlodinow
All rights reserved.
Published in the United States by Harmony Books, an imprint of the Crown Pulishing Group,
a division of Random House, Inc., New York.
This translation published by arrangement with Harmony Books,
an imprint of the Crown Publishing Group, a division of Random House, Inc.
Polish edition copyright © 2013 by Helion S.A.
All rights reserved.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej
publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodÄ… kserograficznÄ…,
fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym lub innym
powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.
Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami firmowymi bądz towarowymi
ich właścicieli.
Autor oraz Wydawnictwo HELION dołożyli wszelkich starań, by zawarte
w tej książce informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności
ani za ich wykorzystanie, ani za zwiÄ…zane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub
autorskich. Autor oraz Wydawnictwo HELION nie ponoszą również żadnej odpowiedzialności
za ewentualne szkody wynikłe z wykorzystania informacji zawartych w książce.
Fotografia na okładce została wykorzystana za zgodą Shutterstock.
Wydawnictwo HELION
ul. Kościuszki 1c, 44-100 GLIWICE
tel. 32 231 22 19, 32 230 98 63
e-mail: editio@editio.pl
WWW: http://editio.pl (księgarnia internetowa, katalog książek)
Printed in Poland.
" Kup książkę " Księgarnia internetowa
" Poleć książkę " Lubię to! Nasza społeczność
" Oceń książkę
Spis tre ci
Przedmowa 13
Cz I Wojna
1. RÓ NE PUNKTY WIDZENIA 19
Duchowy punkt widzenia Deepak 20
Naukowy punkt widzenia Leonard 28
Cz II Kosmos
2. JAK POWSTA WSZECH WIAT? 39
Leonard 40
Deepak 49
3. CZY WSZECH WIAT JEST WIADOMY? 57
Deepak 58
Leonard 64
4. CZY WSZECH WIAT EWOLUUJE? 69
Deepak 70
Leonard 75
5. CO WIEMY O NATURZE CZASU? 83
Leonard 84
Deepak 90
Kup książkę Poleć książkę
10 Spi s t r e ci
6. CZY WSZECH WIAT YJE? 97
Deepak 98
Leonard 103
Cz III ycie
7. CZYM JEST YCIE? 113
Leonard 114
Deepak 121
8. CZY WE WSZECH WIECIE MO NA DOSTRZEC LADY PROJEKTU? 129
Leonard 130
Deepak 139
9. CO CZYNI NAS LUD MI? 143
Deepak 144
Leonard 149
10. JAK TAJEMNIC KRYJ GENY? 159
Leonard 160
Deepak 168
11. CZY DARWIN SI MYLI ? 175
Deepak 176
Leonard 186
Cz IV Umys i mózg
12. JAKI JEST ZWI ZEK MI DZY UMYS EM A MÓZGIEM? 197
Leonard 198
Deepak 206
13. CZY MÓZG DYKTUJE ZACHOWANIA? 213
Deepak 214
Leonard 223
Kup książkę Poleć książkę
Spi s t r e ci 11
14. CZY MÓZG PRZYPOMINA KOMPUTER? 231
Leonard 232
Deepak 243
15. CZY WSZECH WIAT MY LI PRZEZ NAS? 253
Deepak 254
Leonard 261
Cz V Bóg
16. CZY BÓG JEST TYLKO Z UDZENIEM? 271
Deepak 272
Leonard 279
17. JAKA PRZYSZ O CZEKA WIAR ? 287
Deepak 288
Leonard 297
18. CZY ISTNIEJE JAKA FUNDAMENTALNA RZECZYWISTO ? 307
Leonard 308
Deepak 316
EPILOG 323
Leonard 324
Deepak 331
Podzi kowania 337
O autorach 339
Kup książkę Poleć książkę
12 Spi s t r e ci
Kup książkę Poleć książkę
Ró ne punkt y wi dzeni a 19
1
Ró ne punkty widzenia
Kup książkę Poleć książkę
20 Wo j n a
Duchowy punkt widzenia
DEEPAK
Kto spogl da na zewn trz, ten ni. Kto spogl da do wewn trz,
ten doznaje przebudzenia.
 CARL JUNG
e eli duchowo ma wygra walk o przysz o , musi najpierw przezwy-
ci y jedno powa ne utrudnienie. W powszechnym przekonaniu nauka
J
ju dawno temu zdyskredytowa a religi . Miejsce wiary zaj y fakty.
Stopniowo wyeliminowano przes dy. W a nie dlatego teoria Darwina o pocho-
dzeniu ludzi od ni szych naczelnych przewa a nad tez zawart w Ksi dze
Rodzaju i w a nie dlatego cz ciej wierzymy, e wszech wiat powsta w wyniku
wielkiego wybuchu ni w mit o stworzeniu go przez jednego lub wielu bogów.
Z tego powodu na samym pocz tku warto podkre li , e religia i ducho-
wo to dwie ró ne rzeczy. Nawet Boga nie mo na uto samia z duchowo ci .
By mo e zorganizowana religia rzeczywi cie si zdyskredytowa a, z pewno-
ci nie mo na tego jednak powiedzie o duchowo ci. Tysi ce lat temu w ró -
nych kulturach rozwijaj cych si na ca ym wiecie pojawiali si wybitni duchowi
nauczyciele, tacy jak Budda, Jezus czy Laozi. Proponowali oni donios e spojrze-
nie na wiat. Nauczali mianowicie, e poza codziennymi troskami i cierpieniem
istnieje inna, transcendentna sfera. Za pomoc oczu mo emy dostrzega ska y,
góry, drzewa i niebo, tak naprawd stanowi one jednak tylko zas on , za
któr kryje si wielka, tajemnicza, niedostrzegalna rzeczywisto . Poza zasi -
Kup książkę Poleć książkę
Ró ne punkt y wi dzeni a 21
giem pi ciu zmys ów istnieje niewidzialna sfera nieograniczonych mo liwo ci,
a kluczem do odkrycia jej potencja u jest wiadomo . Zwró si ku swojemu
wn trzu, nauczali m drcy, a znajdziesz tam prawdziwe ród o wszechrzeczy 
swoj w asn wiadomo .
Religia nie dotrzyma a niestety tej wielkiej obietnicy. Dlaczego tak si sta o?
Nie b dziemy si tym zajmowa na kartach tej ksi ki, poniewa ta w swych
za o eniach koncentruje si na przysz o ci. Wystarczy stwierdzi , e je li Króle-
stwo Niebieskie znajduje si w nas, jak naucza Jezus, je li nirwana oznacza
wolno od wszelkiego cierpienia, jak twierdzi Budda, i je li wiedza na temat
kosmosu kryje si w ludzkim umy le, jak chcieli staro ytni indyjscy ryszi,
czyli m drcy, to z pewno ci nic w naszym otoczeniu nie wskazuje na to, aby
te nauki przynios y jakie owoce. Na ca ym wiecie coraz mniej ludzi wyznaje
religi rozumian tradycyjnie. Starsze pokolenia bij na alarm, m odzi za ludzie
porzucaj religi i dzi ju nawet nie potrzebuj w tym celu adnej wymówki.
Nauka ju dawno temu nakre li a przed nami wizj nowego wspania ego wiata,
w którym wiara w niewidzialn sfer po prostu nie jest nikomu potrzebna.
Zasadniczy problem stanowi kwestia wiedzy i sposobu jej pozyskiwania.
Jezus i Budda nie mieli w tpliwo ci co do tego, e ich opis rzeczywisto ci opiera
si na prawdziwej wiedzy. Dwa tysi ce lat pó niej wydaje si nam, e orientu-
jemy si w tej kwestii lepiej od nich.
Nauka wi tuje liczne sukcesy i szuka wymówek dla równie licznych pora-
ek i katastrof  których notabene wci przybywa. Bomba atomowa przy-
nios a nam epok masowej zag ady. Ju sama wizja czego takiego przyprawia
nas o nocne koszmary. rodowisko naturalne ulega katastrofalnej degradacji na
skutek oddzia ywania maszyn, które technologia tworzy po to, aby podnie
jako naszego ycia. Zwolennicy nauki ignoruj wszystkie te zagro enia, nazy-
waj c je albo skutkami ubocznymi, albo efektami niew a ciwej polityki spo-
ecznej. Wmawia si nam, e nauka nie powinna zajmowa si moralno ci .
Gdyby jednak przyjrze si temu problemowi bli ej, oka e si , e nauka natra-
fi a na te same trudno ci co religia. W wiecie religii zabrak o nagle pokory wobec
Boga, a wiat nauki coraz mniejszym szacunkiem darzy Matk Natur , coraz
cz ciej upatruj c w niej przeciwnika do pokonania  coraz cz ciej obna a
si jej sekrety w interesie rodzaju ludzkiego. W odpowiedzi na pytanie, czy
gatunkowi homo sapiens grozi wygini cie, cz naukowców wyra a nadziej ,
Kup książkę Poleć książkę
22 Wo j n a
e w ci gu kilkuset lat uda nam si na tyle dobrze rozwin technologie zwi zane
z podró ami kosmicznymi, e b dziemy mogli opu ci gniazdo, które sami
zanieczyszczamy. B dziemy mogli zacz niszczy nowe wiaty!
Wszyscy wiemy, o co toczy si gra: najbli sza przysz o wcale nie rysuje
si w ró owych barwach. Standardowa odpowied na wszystkie nasze obawy
pozostaje niezmienna: wybawi nas nauka i powstaj ce dzi ki niej nowe tech-
nologie rekultywacji rodowiska naturalnego, zast powania paliw kopalnych,
leczenia AIDS i nowotworów oraz eliminacji problemu g odu. Mo na by wska-
za dowoln plag , a z pewno ci znajdzie si kto , kto powie, e rozwi zanie
problemu czeka tu za rogiem. Czy nauka nie obiecuje nam jednak, e uchroni
nas przed sam sob ? Dlaczego mieliby my wierzy tym obietnicom? wiato-
pogl d, który zatriumfowa nad religi i który ka e nam postrzega wiat jako
twór wy cznie materialistyczny, zawiód nas w lep uliczk .
Nawet gdyby jakim cudem uda o nam si wyeliminowa katastrofalne zanie-
czyszczenia i marnotrawstwo, nie przeka emy przysz ym pokoleniom dobrego
modelu ycia. Przejm od nas tylko to, co oczywi cie nieskuteczne: bezgra-
niczn konsumpcj , eksploatacj zasobów naturalnych, diaboliczn kreatyw-
no w dziedzinie zbroje . Pewien m ody student z Chin w gorzkich s owach
skomentowa postaw Zachodu:  Zjedli cie wszystko, co by o na bankiecie.
Teraz proponujecie nam kaw i deser, ale oczekujecie zap aty za ca y posi ek .
Religia nie poradzi sobie z tym dylematem  mia a ju swoj szans . By
mo e jednak wyzwaniu temu podo a duchowo . Musimy wróci do korzeni
religii, do jej róde . Tych róde nie nale y uto samia z Bogiem, lecz ze
wiadomo ci . Wielcy nauczyciele sprzed tysi cy lat zaproponowali nam model
rzeczywisto ci opieraj cy si nie na zewn trznych faktach i ograniczonej fizycz-
nej egzystencji, lecz na wewn trznej m dro ci oraz dost pie do niczym nieogra-
niczonej wiadomo ci. Ca y paradoks polega na tym, e Jezus, Budda i inni
m drcy równie byli naukowcami. Docierali do wiedzy w sposób bardzo zbli-
ony do wspó czesnej nauki. Najpierw formu owali hipotez , czyli koncepcj
wymagaj c sprawdzenia. Nast pnie prowadzili eksperymenty, dzi ki którym
sprawdzali s uszno tej hipotezy. Na koniec dokonywali oceny spo ecznej 
przedstawiali swoje odkrycia innym naukowcom i prosili o powtórzenie prze-
omowych wniosków.
Kup książkę Poleć książkę
Ró ne punkt y wi dzeni a 23
Na duchow hipotez , która powsta a tysi ce lat temu, sk adaj si trzy
elementy:
1. Istnieje pewna niewidzialna rzeczywisto , stanowi ca ród o wszystkich
rzeczy widzialnych.
2. T niewidzialn rzeczywisto mo emy pozna za po rednictwem w asnej
wiadomo ci.
3. Inteligencja, kreatywno i si a porz dkuj ca s zakorzenione w kosmosie.
To koncepcyjne trio przypomina warto ci plato skie filozofii greckiej, zgod-
nie z któr ludzkie istnienie kszta tuje si pod wp ywem wy szych idei mi o-
ci, prawdy, porz dku i rozumu. Z kolei jeszcze starsze, bo licz ce sobie pi
tysi cy lat, staro ytne systemy filozoficzne opieraj si na przekonaniu, e
wy sza rzeczywisto jest z nami tu i teraz.
Na kartach tej ksi ki rozmawiam z Leonardem o wielkich niewiadomych
dotycz cych ludzkiej egzystencji. Moja rola polega na przedstawianiu odpo-
wiedzi duchowych  nie wyst puj ze stanowiska ksi dza czy wyznawcy adnej
konkretnej wiary, lecz raczej naukowca zajmuj cego si wiadomo ci . Zdaj
sobie spraw , e ryzykuj w ten sposób zniech ceniem do siebie wielu milio-
nów ludzi identyfikuj cych si z konkretn religi , dla których bóg jest istot
osobow . wiatowe tradycje m dro ciowe nie wykluczaj wszak e koncepcji
boga osobowego (mnie osobi cie nie wychowano w duchu wyznawania osobo-
wego boga, tak natomiast wychowano moj matk  wpajaj c jej przekonanie
o konieczno ci odmawiania codziennych modlitw do Ramy). Warto podkre li ,
e wszystkie tradycje m dro ciowe uwzgl dnia y istnienie boga bezosobowego,
przenikaj cego ka dy atom wszech wiata i ka d komórk naszych cia . Kwe-
stia ta stanowi problem dla tych wyznawców religii, którzy chc kurczowo trzy-
ma si swojej jedynej s usznej wiary. Tymczasem bóg bezosobowy nikomu
nie musi zagra a .
Pomy l o kim , kogo kochasz, a potem pomy l o samej mi o ci. Mi o
zyskuje co prawda twarz tej konkretnej osoby, z pewno ci masz jednak wia-
domo , e istnia a ona na d ugo przed narodzinami tej osoby oraz e prze-
trwa równie po jej mierci. Ten prosty przyk ad znakomicie oddaje ró nic
mi dzy bogiem osobowym a bezosobowym. Jako wyznawca konkretnej religii
Kup książkę Poleć książkę
24 Wo j n a
mo esz przypisa bogu konkretn twarz (to kwestia indywidualnego wyboru).
Liczy bym jednak na to, e skoro przyjmujesz koncepcj wszechobecno ci boga,
przyjmiesz równie tez , e boskie atrybuty mi o ci, wspó czucia i sprawiedli-
wo ci oraz wszelkie inne cechy mu przypisywane rozci gaj si na ca y przed-
miot stworzenia. Co zupe nie zrozumia e, pogl d ten przewija si we wszyst-
kich wi kszych systemach religijnych. Wy sze stany wiadomo ci u atwia y
m drcom, wi tym i prorokom dost powanie w pe ni prawomocnej wiedzy,
w której nauka upatruje zagro enia. Powszechne rozumienie istoty wiado-
mo ci  jako zbyt w skie  uniemo liwia pe ne zrozumienie tej kwestii.
Gdybym Ci zapyta :  Czego jeste wiadomy dok adnie w tej chwili? ,
prawdopodobnie zacz by od opisu pomieszczenia, w którym si znajdujesz.
Mówi by o widoku, zapachach i d wi kach. Po chwili zastanowienia stwier-
dzi by , e masz wiadomo swojego nastroju i odczu wewn trz cia a, by
mo e wskaza by na pewne skrywane obawy albo pragnienia, które tkwi gdzie
g biej ni codzienne, przyziemne my li. Wewn trzna podró mo e prowadzi
jednak znacznie dalej, a do rzeczywisto ci, w której nie chodzi o zewn trzne
przedmioty, lecz o wewn trzne uczucia i my li. Ostatecznie te dwa wiaty cz
si w jeden stan istnienia funkcjonuj cy w sferze nieograniczonych mo liwo ci
poza wymiarami czasu i przestrzeni.
Tu jednak trafiamy na pewn sprzeczno . W jaki sposób dwie przeciwne
sobie rzeczywisto ci (chodzi mi o to, e pieczenie chleba to jednak nie to samo
co marzenia o bochenku chleba) mog okaza si jednym i tym samym? Ta
nieprawdopodobna perspektywa zosta a zwi le opisana w staro ytnym indyj-
skim tek cie I a Upaniszada:  To jest kompletne i tamto równie jest kompletne.
Ta ca o ciowo jest projekcj tamtej ca o ciowo ci. Kiedy ta ca o ciowo spaja
si z tamt ca o ciowo ci , pozostaje tylko i wy cznie ca o ciowo  . Na pierw-
szy rzut oka przytoczony cytat wydaje si do zagadkowy, mo na go jednak
zinterpretowa w nast puj cy sposób:  tamto oznacza stan czystej wiado-
mo ci, natomiast  to odnosi si do wiata widocznego go ym okiem. Oba te
stany s same w sobie kompletne, o czym uczy nas cho by nauka, która od
czterech stuleci interesuje si wy cznie poznawaniem wiata widzialnego. Zgod-
nie ze wiatopogl dem duchowym ukryta ca o ciowo stanowi ród o wszel-
kiego stworzenia. W ostatecznym rozrachunku to w a nie ta niewidzialna ca o-
ciowo ma zasadnicze znaczenie.
Kup książkę Poleć książkę
Ró ne punkt y wi dzeni a 25
Duchowo istnieje od tysi cy lat, a zg biaj cy j badacze wykazali si
niesamowitym geniuszem  mo na by ich nazwa prawdziwymi Einsteinami
wiadomo ci. Ich wyniki mo e zweryfikowa i odtworzy ka dy z nas, podob-
nie jak wnioski naukowe. Co nawet wa niejsze, wizja przysz o ci kre lona przez
duchowo  wiat pe en m dro ci, wolno ci i spe nienia  nie znikn a wraz
ze schy kiem epoki wiary. Rzeczywisto to rzeczywisto . Istnieje tylko jedna
i jest trwa a. Oznacza to, e w którym momencie musi doj do zetkni cia
wiata wewn trznego z zewn trznym i e nie b dziemy musieli mi dzy nimi
wybiera . Ju sam ten fakt b dzie i cie rewolucyjnym odkryciem, poniewa
religia i nauka zdo a y przekona niemal wszystkich, e albo kto stawia czo a
rzeczywisto ci i poszukuje odpowiedzi na trudne pytania ycia codziennego
(stanowisko naukowe), albo biernie wycofuje si i kontempluje rzeczywisto
niezwi zan z codzienno ci (pogl d religijny).
Ten alternatywny wybór zosta nam narzucony, gdy okaza o si , e religia
nie jest w stanie spe ni pok adanych w niej nadziei. Nie zawiod a nas jednak
duchowo , czyli niejako ród o religii. Duchowo pozostaje w gotowo ci,
aby stan w szranki z nauk i zaproponowa koncepcje zgodne z najbardziej
nawet zaawansowanymi teoriami naukowymi. To ludzka wiadomo stworzy a
nauk , która dzisiaj usi uje wiadomo , czyli w asnego stwórc , zanegowa .
Do to paradoksalne. Gdyby jednak próby te si powiod y, nauka zosta aby
osierocona i ograniczona, a my yliby my w ubo szym wiecie.
Takie próby wyra nie jednak wida . yjemy w czasach dzikiego ateizmu,
którego zwolennicy przyrównuj religi do zabobonu, u udy i oszustwa. Tak
naprawd nie atakuj oni jednak religii, ale wewn trzn podró . Mniej mnie
niepokoj ataki na Boga, bardziej za podst pne zagro enie w postaci wiary
w materializm. Dla naukowych ateistów rzeczywisto musi mie charakter
zewn trzny, w przeciwnym bowiem razie ca y ich wiat rozpada si na kawa ki.
Je eli istnieje wy cznie wiat materialny, to nauka ma racj , ograniczaj c si
do niego w poszukiwaniu danych.
Wiara w materializm ma jednak s abe punkty. Pi zmys ów sk ania nas do
przekonania, e wokó nas istniej przedmioty, lasy i rzeki, atomy i kwarki.
Problem polega na tym, e na obrze ach fizyki Matka Natura staje si bardzo
ma a, e materia si rozpada, a nast pnie znika. W tej sferze fakt dokonywania
pomiaru zmienia obserwowany przedmiot. Obserwator spaja si z tym, co
obserwuje. To jest w a nie wszech wiat znany ju duchowo ci, w którym bierna
Kup książkę Poleć książkę
26 Wo j n a
obserwacja ust puje miejsca aktywnemu uczestnictwu, a my odkrywamy, e
jeste my jednym z elementów stworzenia. W rezultacie do wiadczamy poczu-
cia niesamowitej si y i wolno ci.
Nauce nigdy nie uda o si osi gn pe nego obiektywizmu i nigdy jej si to
nie uda. Negowanie warto ci subiektywnych dozna jest równoznaczne z nego-
waniem wi kszo ci tego, co czyni ycie wartym ycia: mi o ci, zaufania, wiary,
pi kna, podziwu, zdumienia, wspó czucia, prawdy, sztuki, moralno ci, a nawet
samego umys u. Neurobiologia wydaje si coraz bli sza wyci gni cia wnio-
sku, e umys nie istnieje, lecz stanowi zaledwie produkt uboczny funkcjono-
wania mózgu. W adz nad nami sprawuje mózg (czyli  komputer zrobiony
z mi sa , jak nazwa go Marvin Minsky, ekspert w dziedzinie sztucznej inteligen-
cji), który poprzez reakcje chemiczne decyduje o naszych uczuciach, a poprzez
genetyk determinuje nasz rozwój, ycie i umieranie. Dla mnie osobi cie jest
to koncepcja nie do zaakceptowania, poniewa neguj c istnienie umys u, odbie-
ramy sobie dost p do wiedzy i m dro ci.
Wspólnie z Leonardem debatujemy tu nad wielkimi tajemnicami. Jak jed-
nak przypominaj najwi ksi m drcy i prorocy, tak naprawd liczy si tylko
jedno pytanie: czym jest rzeczywisto ? Czy stanowi ona efekt funkcjonowa-
nia praw natury, konsekwentnie oddzia uj cych zgodnie z zasadami zale no ci
przyczynowo-skutkowych, czy te mo e ma zupe nie inny charakter? Nie bez
przyczyny nasze wiatopogl dy stoj wobec siebie w opozycji. Albo rzeczywi-
sto ogranicza si do widzialnego wszech wiata, albo nie. Albo kosmos powsta
z pustej i nic nieznacz cej pró ni, albo nie. Do momentu zrozumienia istoty
rzeczywisto ci cz owiek przypomina bowiem sze ciu niewidomych m czyzn,
którzy w znanej przypowie ci usi owali opisa s onia, dotykaj c tylko jednej
cz ci jego cia a. Ten, który dotyka nogi, twierdzi , e  s o bardzo przypomina
drzewo . Ten, który mia kontakt z tr b , utrzymywa , e  s o jest podobny
do w a . I tak dalej.
Dzieci ca przypowie o sze ciu niewidomych m czyznach i s oniu to
w istocie alegoria wywodz ca si ze staro ytnych Indii. Sze ciu niewidomych
m czyzn symbolizuje pi zmys ów cz owieka oraz jego racjonalny umys . S o
natomiast to brahman, czyli wszystko to, co istnieje. Na pierwszy rzut oka
przypowie ta ma wyd wi k pesymistyczny: je eli posiadasz wszystkie pi
zmys ów oraz racjonalny umys , nigdy nie zobaczysz ca ego s onia. Przypowie
niesie jednak pewne ukryte przes anie  tak oczywiste, e cz sto przeoczane.
Kup książkę Poleć książkę
Ró ne punkt y wi dzeni a 27
Otó s o istnieje. By tu przed nami i cierpliwie czeka na to, aby my mogli
go pozna . To nawi zanie do g bszej prawdy o jednolitej rzeczywisto ci.
Pora ka religii nie oznacza bynajmniej, e nowa duchowo oparta na wia-
domo ci nie mo e odnie sukcesu. Musimy dostrzec prawd , a przy okazji
obudzi pot ne si y, które obiecano nam ju tysi ce lat temu. Nie tra my
czasu. Od decyzji podj tej dzi zale y nasza przysz o .
Kup książkę Poleć książkę
28 Wo j n a
Naukowy punkt widzenia
LEONARD
Im dalej post puje rozwój duchowy ludzko ci, tym bardziej jestem
przekonany, e cie ka do prawdziwej religijno ci nie wiedzie przez
strach przed yciem, strach przed mierci czy te lep wiar ,
lecz przez d enie do poszerzania racjonalnej wiedzy.
 ALBERT EINSTEIN
zieci przychodz na wiat w przekonaniu, e wszystko kr ci si wokó
nich. To samo mo na powiedzie o ludzko ci. Ludzie od zawsze chcieli
Dzrozumie wszech wiat, jednak przez wi kszo naszej historii nie uda o
nam si opracowa w a ciwych narz dzi. Na szcz cie jeste my stworzeniami
aktywnymi i kreatywnymi, wi c brak narz dzi nas nie powstrzyma . Odwo a-
li my si do wyobra ni, aby ta nakre li a przed nami przekonuj ce obrazy.
Obrazy te nie odzwierciedla y rzeczywisto ci, powsta y jednak po to, aby s u-
y naszym potrzebom. Chcieliby my by nie miertelni. Chcieliby my wie-
rzy , e dobro triumfuje nad z em, e kto lub co nad nami czuwa, e jeste-
my cz ci czego wi kszego od nas, e znajdujemy si tu w jakim celu.
Chcieliby my wierzy , e nasze ycie ma jaki immanentny sens. Staro ytne
wizje wszech wiata dawa y nam poczucie komfortu, poniewa odpowiada y
naszym potrzebom i pragnieniom. Sk d wzi si wszech wiat? Jak powsta o
ycie? Sk d wzi li si ludzie? Legendy i koncepcje teologiczne z przesz o ci
zapewnia y nas, e zostali my stworzeni przez Boga i e nasza planeta stanowi
centrum wszechrzeczy.
Kup książkę Poleć książkę
Ró ne punkt y wi dzeni a 29
Wspó czesna nauka potrafi odpowiedzie na wiele najbardziej podstawowych
pyta zwi zanych z naszym istnieniem. Odpowiedzi te wywodz si z obser-
wacji i eksperymentów, a nie z ludzkich pragnie czy subiektywnych dozna .
Nauka formu uje odpowiedzi odpowiadaj ce rzeczywistej, a nie yczeniowej
naturze rzeczy.
Wszech wiat budzi wielki podziw, szczególnie w oczach tych, którzy co
o nim wiedz . Im wi cej si o nim dowiadujemy, tym bardziej okazuje si fascy-
nuj cy. Newton powiedzia , e je li widzi dalej, to tylko dlatego, e stoi na
ramionach olbrzymów. Dzisiaj wszyscy mo emy stan na ramionach naukow-
ców, aby w ten sposób dostrzec g bokie i zadziwiaj ce prawdy na temat wszech-
wiata i naszego w nim miejsca. Mo emy sobie u wiadomi , e my sami oraz
nasza planeta stanowimy zjawisko przyrodnicze, które kszta tuje si pod
wp ywem praw fizyki. Nasi przodkowie czuli podziw, gdy spogl dali w niebo.
Niemniej mo liwo obserwowania gwiazd, które wybuchaj w kilka sekund
i wiec ja niej ni ca e galaktyki, nadaje temu podziwowi zupe nie nowy wymiar.
Dzisiaj naukowiec mo e skierowa teleskop na planet przypominaj c Zie-
mi , tyle e po o on biliony kilometrów st d, mo e si równie przygl da
spektakularnemu wszech wiatowi wewn trznemu, w którym miliony milionów
atomów wspó graj ze sob w celu stworzenia malutkiego piega na skórze.
Wiemy dzi , e Ziemia to jeden z wielu wiatów oraz e nasz gatunek wyewo-
luowa z innych gatunków (mo emy nie mie ochoty podejmowa ich w domo-
wym salonie, to jednak nie zmienia faktu, e w a nie od nich si wywodzimy).
Nauka otworzy a przed nami rozleg y, staro ytny, gwa towny, dziwny i pi kny
wszech wiat pe en niemal nieograniczonej ró norodno ci i mo liwo ci. W tym
wszech wiecie czas zatrzymuje si w czarnej dziurze, a z mieszaniny minera ów
mo e rozwin si wiadoma istota. Mog oby si wydawa , e w takim wszech-
wiecie cz owiek zupe nie nic nie znaczy. W rzeczywisto ci jednak olbrzymie
i donios e znaczenie ma to, e my  zbieranina niezliczonej ilo ci niemy l cych
atomów  posiadamy wiadomo i mo emy pozna nasze pochodzenie oraz
charakter kosmosu, w którym yjemy.
Deepak ocenia hipotezy naukowe jako sterylne i upraszczaj ce. Uwa a, e
sprowadzaj ludzko do zbioru atomów  takiego samego jak ka dy inny
przedmiot we wszech wiecie. Wiedza naukowa tak samo nie umniejsza jednak
naszego cz owiecze stwa, jak wiadomo , e istniej równie inne kraje, nie
umniejsza naszej to samo ci kulturowej. W a ciwie bardziej uzasadniony wydaje
Kup książkę Poleć książkę
30 Wo j n a
si wr cz wniosek przeciwny. Emocje, intuicja, podporz dkowywanie si auto-
rytetom  czyli cechy, które sprzyjaj wierze w religijne lub mistyczne teorie 
znajdujemy równie u innych naczelnych, a nawet u ni szych zwierz t. Orangu-
tany nie potrafi jednak rozmy la o k tach trójk ta, a makaki nie spogl daj
w niebo i nie dociekaj , dlaczego planety poruszaj si po elipsach. Tylko ludzie
potrafi podejmowa cudowny proces rozumowania i my lenia nazywany nauk .
Potrafi to tylko ludzie, czyli istoty zdolne zrozumie same siebie i wiadome
pochodzenia w asnej planety oraz istnienia atomów, z których si sk adaj .
Za triumf ludzko ci nale y uzna zdolno rozumienia, pojmowanie kosmosu,
wiedz o w asnym pochodzeniu, koncepcj naszego miejsca we wszech wiecie.
To w a nie te zdolno ci odró niaj nas od innych stworze . Skutek uboczny
tej wiedzy naukowej stanowi zdolno wykorzystania przyrody we w asnych
celach albo te  trzeba to przyzna  na w asn szkod . Nasze wybory moralne
czy etyczne kszta tuj si pod wp ywem ludzkiej natury i kultury. Ludzie zrzu-
cali g azy na swoich wrogów na d ugo przed tym, zanim odkryli prawo grawitacji.
Emitowali zanieczyszczenia do atmosfery na d ugo przed tym, zanim zg bili
termodynamik spalania w gla.
Zorganizowane religie i duchowo staraj si promowa dobro i t pi z o.
To w a nie te przedsi wzi cia, a nie nauka, najcz ciej ko czy y si pora k .
Religie Wschodu nie zapobieg y brutalnym wojnom w Azji, a religie Zachodu
nie spacyfikowa y Europy. Prawd powiedziawszy, w imi religii pozbawiono
ycia wi cej ludzi, ni by aby w stanie zabi ca a bro atomowa, jak mo na
by wyprodukowa dzi ki wspó czesnej fizyce. Owszem, religia stanowi narz -
dzie dobroci i mi o ci, trzeba te jednak pami ta , e pocz wszy od wypraw
krzy owych, a na Holokau cie sko czywszy, religia s u y a równie jako narz -
dzie nienawi ci. Uniwersalne i pokojowe podej cie Deepaka do kwestii ducho-
wo ci przynosi zatem mi odmian , niemniej trzeba pami ta , e jego metafizyka
wykracza poza sfer wskazówek duchowych i obejmuje równie zapatrywania
na charakter wszech wiata. Przekonanie Deepaka o immanentnym sensie wszech-
wiata i przepe niaj cej go mi o ci kusi sw atrakcyjn form  pytanie tylko,
czy jest prawdziwe.
Deepak krytykuje nauk za to, e kre li  skrajnie materialistyczn  wizj
ycia. Nie sugeruje bynajmniej, jakoby naukowcy kierowali si wy cznie pra-
gnieniem posiadania jak najwi kszej liczby dóbr, ile raczej wskazuje na ich zainte-
resowanie wy cznie tymi zjawiskami, które mo emy zobaczy , us ysze ,
Kup książkę Poleć książkę
Ró ne punkt y wi dzeni a 31
poczu , wykry za pomoc przyrz dów albo zmierzy liczbowo. Widzialnemu
i namacalnemu wiatu badanemu przez nauk Deepak przeciwstawia domy lnie
lepszy, cho niewidzialny wiat  nieograniczonych mo liwo ci , niedost pny
dla naszych zmys ów. Opisuje go jako  transcendentn sfer  i ród o wszyst-
kich rzeczy widzialnych. Deepak przekonuje z pasj , e nauka mo e wyj poza
swoje granice i pomóc uratowa wiat tylko pod tym warunkiem, i zaakcep-
tuje istnienie tej sfery. Problem polega na tym, e powo ywanie si na wielki
potencja tej sfery, która mo e rzekomo poszerzy granice nauki i pomóc
ludzko ci, i o której opowiadali staro ytni m drcy, nie czyni jej prawdziw .
Gdyby jad cheeseburgera, a ja bym Ci powiedzia , e gdzie w innej, niewi-
dzialnej sferze tak naprawd jad e stek, zapewne oczekiwa by ode mnie wyja-
nie . Chcia by wiedzie , jakie dowody mog przedstawi na potwierdzenie
mojej tezy. Tylko takie wyja nienie mo e uczyni z tego przekonania co wi -
cej ni tylko pobo ne yczenie, je li wi c Deepak chce by wiarygodny, musi
sobie jako poradzi z tym wyzwaniem.
Jak wspomina Deepak, zasadniczy problem stanowi kwestia wiedzy i docho-
dzenia do niej. Deepak krytykuje nauk za negowanie  warto ci subiektywnych
dozna  . Problem polega na tym, e nauka nie zasz aby zbyt daleko, gdyby
jeden naukowiec opisa atom helu jako  do ci ki , a inny zauwa y , e jemu
wydaje si  raczej lekki . Naukowcy nie bez powodu stosuj precyzyjne i obiek-
tywne miary oraz precyzyjne i obiektywne koncepcje. Dba o o to, aby ich
teorie i obserwacje nie podlega y wp ywowi  mi o ci, zaufania, wiary, pi kna,
podziwu, zdumienia, wspó czucia itd., nie wiadczy o negowaniu przez nich
warto ci tych zjawisk w innych obszarach ycia.
Naukowcy cz sto kieruj si intuicj i subiektywnymi uczuciami, dostrze-
gaj jednak potrzeb podejmowania dalszych kroków, a mianowicie weryfikacji.
Nauka post puje w kolejnych cyklach, na które sk adaj si obserwacja, teoria
i eksperyment. Cykl ten powtarza si do momentu osi gni cia pe nej zgodno ci
mi dzy teori a empirycznymi dowodami. Ta metoda by si nie sprawdzi a, gdyby
teorie nie zosta y precyzyjnie zdefiniowane, a eksperymenty nie podlega y ci-
s ej kontroli. Te elementy metody naukowej maj kluczowe znaczenie i to w a nie
one odró niaj dobr nauk od nauki z ej, innymi s owy, nauk od pseudonauki.
Deepak stwierdzi , e Jezus by naukowcem. Czy aby na pewno? Prawdopodob-
nie nie wybra próby populacji i po poniesionej zniewadze nie nadstawi dru-
giego policzka jednej po owie, a drugiej po owie nie przywali pot nym lewym
Kup książkę Poleć książkę
32 Wo j n a
sierpowym, aby na tej podstawie gromadzi dane statystyczne na temat sku-
teczno ci ka dej z tych metod post powania. Mój sprzeciw wobec nazywania
Jezusa naukowcem mo e wydawa si niem dry, stanowi on jednak wyraz
przywi zania do pewnej koncepcji, a mianowicie do stosowania terminologii.
Motyw ten nabierze znaczenia w kontek cie innych, wa niejszych zagadnie
omawianych w tej ksi ce  przy omawianiu kwestii naukowych nale y precy-
zyjnie pos ugiwa si terminami. W dyskusji atwo o nieprecyzyjny argument,
rodzi to jednak powa ne niebezpiecze stwo, poniewa znaczenie danego argu-
mentu zale y cz sto od niuansów w znaczeniu stosowanych terminów.
Nie twierdz bynajmniej, e wiat nauki to chodz cy idea . Deepak podkre la,
e nauka nigdy nie osi gn a pe nego obiektywizmu, i ma racj . Wystarczy
wspomnie cho by o tym, e koncepcje naukowe powstaj w mózgu cz owieka.
Kosmici o innej strukturze mózgu, u których inaczej przebiegaj procesy
my lowe i inaczej funkcjonuj narz dy zmys ów, mogliby postrzega dane
zagadnienie zupe nie inaczej, a przecie tak samo s usznie. Skoro nasze procesy
my lowe i nasze koncepcje maj w pewnym stopniu charakter subiektywny, to
taki sam charakter maj równie nasze eksperymenty. Eksperymenty po wi cone
eksperymentom w a nie wykaza y, e naukowcy maj sk onno do dostrzega-
nia tego, co chc zobaczy , a tak e sk onno do kszta towania swoich prze-
kona pod wp ywem danych, które w ich odczuciu powinny by przekonuj ce.
Owszem, nauka i naukowcy s omylni. Wszystkie te argumenty powinny nas
jednak sk ania do jak najbardziej skrupulatnego stosowania metody naukowej,
a nie do w tpienia w jej sens.
Historia dowodzi, e metoda naukowa si sprawdza. Naukowcy s tylko
lud mi, wi c pocz tkowo mog si opiera pewnym nowym i rewolucyjnym
koncepcjom, jednak gdy teoria zostanie potwierdzona eksperymentalnie, szybko
staje si ona elementem g ównego nurtu. Pozwol sobie przytoczy przyk ad.
Otó w 1982 roku Robin Warren i Barry Marshall odkryli bakteri Helicobacter
pylori i sformu owali hipotez , e bakteria ta wywo uje wrzody. Ich wnioski
nie spotka y si z ciep ym przyj ciem, poniewa w tamtym okresie naukowcy
twardo stali na stanowisku, e choroba wrzodowa rozwija si na skutek niew a-
ciwego stylu ycia i pod wp ywem stresu. Przeprowadzone eksperymenty po-
twierdzi y jednak w ko cu s uszno hipotezy Warrena i Marshalla. W 2005 roku
wiedzieli my ju , e Helicobacter pylori odpowiada za ponad 90% przypadków
wrzodów dwunastnicy oraz nawet za 80% przypadków wrzodów o dka.
Kup książkę Poleć książkę
Ró ne punkt y wi dzeni a 33
Warren i Marshall otrzymali Nagrod Nobla. Nauka zaakceptowa aby równie
koncepcje Deepaka, gdyby tylko by y one prawdziwe.
Gdy spo eczno naukowców odrzuca teorie posiadaj ce grono zagorza ych
zwolenników, cz sto padaj argumenty, e nasze horyzonty my lowe s ogra-
niczone. Jak jednak uczy historia nauki, takie teorie upadaj tak naprawd dla-
tego, e stoj w sprzeczno ci z wnioskami z obserwacji. Warto w tym miejscu
podkre li , e niektóre bardzo dziwne pomys y, wywodz ce si z bardzo ma o
znanych i nieoczekiwanych obszarów  na przyk ad teoria wzgl dno ci czy
nieoznaczono kwantowa  szybko zosta y zaakceptowane, pomimo e sta y
w sprzeczno ci z konwencjonalnym sposobem my lenia. Sta o si tak dlatego,
e zosta y pozytywnie zweryfikowane w drodze eksperymentu. Zwolennicy
metafizyki oraz duchowo ci w uj ciu Deepaka wykazuj si zdecydowanie
mniejsz otwarto ci , je li chodzi o poszerzanie swojego wiatopogl du o nowe
odkrycia. Zamiast poznawa i przyjmowa nowe prawdy, cz sto kurczowo
trzymaj si staro ytnych koncepcji, wyja nie i tekstów. Od czasu do czasu
zwracaj si ku nauce, je li pomaga ona poprze który z ich staro ytnych
pogl dów, gdy jednak nauka nie potwierdza s uszno ci ich tez, b yskawicznie
odwracaj si do niej plecami. A je li ju podchwyc któr z koncepcji nauko-
wych, wykorzystuj j w sposób tak dowolny, e wyci gaj zgo a nieprawdziwe
wnioski.
Nie mo na oczekiwa , e nauka odpowie na wszystkie mo liwe pytania na
temat wszech wiata. Zupe nie niewykluczone, e niektóre tajemnice natury
na zawsze pozostan poza zasi giem ludzkiego intelektu. Na inne pytania, na
przyk ad te dotycz ce ludzkich ambicji czy sensu ycia, najlepiej odpowiada
jednocze nie z naukowego i duchowego punktu widzenia. Oba te podej cia
mog wspó istnie we wzajemnym szacunku. Problem pojawia si wtedy, gdy
doktryny religijne lub duchowe zaczynaj formu owa stwierdzenia na temat
fizycznego wiata sprzeczne z tym, co mo emy zaobserwowa .
Deepak upatruje rozwi zanie ka dej zagadki w zg bianiu w asnej wiado-
mo ci. Faktem jest, e nauka dopiero rozpoczyna zmagania z tym zagadnieniem.
Jak to si dzieje, e niemy l ce atomy, z których si sk adamy, organizuj si
i tworz mi o , ból czy rado ? W jaki sposób w mózgu powstaj my li i wia-
dome do wiadczenia? Mózg sk ada si z ponad stu miliardów neuronów, co
mniej wi cej odpowiada liczbie gwiazd w galaktyce. W tym miejscu warto jed-
nak zauwa y , e gwiazdy prawie nie wchodz ze sob w interakcje, natomiast
Kup książkę Poleć książkę
34 Wo j n a
przeci tny neuron pozostaje w czno ci z tysi cami innych. Oznacza to, e
mózg cz owieka stanowi twór zdecydowanie bardziej z o ony i jednocze nie
wi ksz zagadk ni galaktyka pe na gwiazd. Mi dzy innymi w a nie z tego
powodu poczynili my wielkie post py w dziedzinie poznawania kosmosu, nato-
miast nasza wiedza o nas samych ci gle jeszcze raczkuje. Czy to znak, e nie da
si wyja ni tajemnic ludzkiego umys u?
Za krótkowzroczne nale y uzna przekonanie, jakoby brak mo liwo ci wyja-
nienia zjawiska wiadomo ci dzi mia wiadczy o tym, e znajduje si ono
poza zasi giem nauki. Nawet je li geneza wiadomo ci faktycznie wykracza poza
zdolno pojmowania ludzkiego umys u, trudno na tej podstawie wywodzi ,
e ona sama funkcjonuje w jakiej ponadnaturalnej sferze. Owszem, kwestia
powstawania wiadomo ci nadal pozostaje dla nas zagadk , mamy natomiast
mnóstwo dowodów na to, e funkcjonuje ona zgodnie z zasadami fizyki.
W prowadzonych eksperymentach neurobiologicznych uda o si powi za okre-
lone my li i doznania umys owe uczestników badania  ch poruszenia r k ,
my l o konkretnej osobie (na przyk ad o Jennifer Aniston albo o Matce Teresie),
ochot na snickersa  z konkretnymi obszarami i czynno ciami mózgu.
Naukowcy odkryli nawet tzw. komórki poj ciowe, które aktywuj si w mo-
mencie rozpoznania pewnego obiektu fizycznego, np. konkretnej osoby, miejsca
lub przedmiotu. Aktywuj si za ka dym razem, gdy kto rozpozna na zdj ciu
na przyk ad Matk Teres  bez wzgl du na to, w co b dzie ona ubrana ani
w jakiej b dzie sta a pozie. Te komórki podejmuj aktywno nawet w momen-
cie, gdy imi Matki Teresy pojawi si w tek cie.
Nauka potrafi odpowiedzie na pozornie nierozstrzygalne pytanie o pocz tki
wszech wiata. Mo na zatem przypuszcza , e naukowcy pr dzej czy pó niej
poznaj równie genez wiadomo ci. Nauka to proces nieustannego rozwoju
i post pu, którego ko ca na razie nie wida . Je eli kiedy w przysz o ci uda nam
si wyja ni zjawisko umys u przez pryzmat aktywno ci neuronów, je eli oka e
si , e wszystkie nasze procesy my lowe faktycznie powstaj w wyniku prze-
p ywu na adowanych jonów przez komórki nerwowe, nie b dzie to oznacza ,
i nauka neguje warto  mi o ci, zaufania, wiary, pi kna, podziwu, zdumie-
nia, wspó czucia, prawdy, sztuki, moralno ci, a nawet samego umys u . Jak ju
wspomina em, wyja nienie jakiego zjawiska nie jest równoznaczne z umniej-
szaniem lub negowaniem jego warto ci. Warto równie podkre li , e nawet
je li uznamy naukowe wyja nienie procesów my lowych (albo dowolnego innego
Kup książkę Poleć książkę
Ró ne punkt y wi dzeni a 35
zjawiska) za estetycznie lub duchowo niesatysfakcjonuj ce, nie czyni to tego
wyja nienia nieprawdziwym. Wszelkie próby wyja niania otaczaj cego nas wiata
musz opiera si na prawdzie, a nie podporz dkowywa si temu, co chcieli-
by my us ysze .
Dzisiejszy brak kompleksowej naukowej teorii wiadomo ci zach ca niestety
do takiego w a nie nieprecyzyjnego rozumowania, które prowadzi do wniosków
sprzecznych ze znanymi prawami fizyki. Filozofia i metafizyka nie pozwol
wyja ni dzia ania rezonansu magnetycznego, telewizora ani nawet tostera. Czy
potrafi wyja ni zjawisko wiadomo ci albo odpowiedzie na pytanie, dlaczego
odbieramy wszech wiat tak, a nie inaczej? By mo e. Niemniej podczas czy-
tania wyja nienia Deepaka na temat powszechnej wiadomo ci, mam zamiar
trzyma si pewnej istotnej zasady naukowej, a mianowicie sceptycyzmu. Deepak
powiedzia mi, e w naszej debacie to on stoi na gorszej pozycji. Dane mówi
jednak co innego. Z bada na losowo dobranej próbie ludzi wynika, e tylko
45% Amerykanów wierzy w ewolucj , natomiast a 76% ludzi wierzy w cuda.
aden kandydat na urz d Prezydenta Stanów Zjednoczonych nie ma szans na
zwyci stwo, je eli nie powo a si na wiar w jak si wy sz , a wielu polity-
ków przekona o si , e negowanie teorii ewolucji przynosi wymierne korzy ci
polityczne. Nauka nie króluje nad wspó czesnym yciem, jak chcia by Deepak,
jest raczej jego niedocenianym s ug .
Dostarczanie naukowych odpowiedzi wymaga wyt onej pracy. Fizyk Steven
Weinberg, laureat Nagrody Nobla, po wi ci ca e ycie na niestrudzone badania
nad teori cz stek elementarnych, takich jak elektrony, miony i kwarki. Sam
napisa kiedy , e te cz stki nigdy nie wydawa y mu si szczególnie interesuj ce.
Dlaczego zatem po wi ci ca e swoje ycie na ich poznawanie? Poniewa uwa a,
e w tym konkretnym momencie historii ludzkiego dorobku intelektualnego
to w a nie te badania daj najwi ksze nadzieje na uzyskanie wgl du w najbardziej
fundamentalne prawa rz dz ce przyrod . Nad budow Wielkiego Zderzacza
Hadronów, czyli akceleratora cz stek, który znajduje si w Genewie i wart jest
wiele miliardów dolarów, przez ponad dziesi lat pracowa o oko o dziesi ciu
tysi cy naukowców. Cz z nich z pewno ci nie uwa a a, e wielogodzinne
prace nad kalibrowaniem czu ej aparatury i strojeniem spektrometrów s super-
fascynuj ce (cho znalaz o si pewnie wielu takich, dla których to by a frajda!).
Wykonywali t prac z tego samego powodu, dla którego Weinberg bada
miony. Ludzie dociekaj natury otaczaj cego ich wiata i pod tym wzgl dem
Kup książkę Poleć książkę
36 Wo j n a
ró ni si od wszystkich innych zwierz t. Szczur umieszczony w nowym oto-
czeniu b dzie si przez chwil rozgl da i stworzy map my low terenu, ale
gdy ju poczuje si bezpiecznie, zaprzestanie dalszych docieka . Cz owiek tym-
czasem zacznie si zastanawia : Dlaczego znalaz em si w tej klatce? Jak to si
sta o? Gdzie znajd najbli ej jak sensown kaw ? Ludzie zajmuj si nauk ,
poniewa chc wiedzie , jak si ma ich ycie do ogólnego porz dku wszech-
wiata. To jedna z cech decyduj cych o naszym cz owiecze stwie. Odpowiedzi
stanowi jednak ród o prawdziwego o wiecenia tylko pod warunkiem, e wyra-
aj prawd . Dlatego te proponuj wszystkim, aby czytaj c wywody Deepaka
na temat jego jak e atrakcyjnego wiatopogl du, przez ca y czas wspominali
s owa Richarda Feynmana, ikony wiata fizyki:  Po pierwsze nie mo esz oszu-
kiwa sam siebie, a siebie oszuka jest naj atwiej .
Kup książkę Poleć książkę


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pajewski I wojna światowa
III wojna światowa
Czubiński II Wojna Światowa i jej następstwa Krzyżaniak
ii wojna ?wiatowa wojna obronna polski
8 I WOJNA ÅšWIATOWA Kalendarium
Grużewski Grzegorz II Wojna Światowa
Wedrowycz Jakub Wojna światow
ii wojna światowa bitwa o anglię

więcej podobnych podstron